Mój chłopak pije za często.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak pije za często..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 44 ]

1 Ostatnio edytowany przez Valentine22 (2018-06-07 14:42:34)

Temat: Mój chłopak pije za często..

Witam. Jestem tutaj po raz pierwszy. Mam pewien problem z moim facetem…
  Jesteśmy szczęśliwą parą, można by powiedzieć że wszystko jest niemal idealnie, jak w bajce. Jest czuły, kochany, wciąż zapewnia mnie o swoich uczuciach, mówi, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ma poważne plany względem mnie, bardzo o mnie dba i wzajemnie. Traktuję go równie poważnie, jak on mnie. Martwią mnie jednak jego zachowania względem picia alkoholu. Martwię się, że przesadza i może się to niedługo przerodzić w alkoholizm. Nie chcę tego doświadczyć w przyszłości i chcę tego oszczędzić swoim przyszłym dzieciom zwłaszcza, że dziadek, czyli ojciec mojej mamy był alkoholikiem. Jego dziadkowie zresztą podobnie…
Mój chłopak nie jest alkoholikiem, ale ma wiele objawów ostrzegawczych świadczących o tym, że może się to przerodzić w problem. Oczywiście jest też kwestia polskiej kultury picia i jego licznej rodziny, która żadnej okazji nie wyobraża sobie bez alkoholu.. Żadnych urodzin, imienin, świąt, wakacji, wyjazdów.. zdarza się, że niektórzy z jego rodziny nawet prowadzą samochód pod wpływem alkoholu! Na szczęście mój chłopak mówi, że nie wyobraża sobie czegoś takiego. Nie chcę nikogo buntować, ale uważam, ze rodzina może wywierać na niego zły wpływ.  U mnie np. w rodzinie nigdy nie celebrowało się tak picia alkoholu i pito go może 2-3 razy do roku i nie chciałabym by w moim domu zaczęła panować kultura picia… Kultura kulturą..
Uważam, że ma problem bo: alkohol go odpręża – częste picie piwa albo w domu, albo na rodzinnych okazjach. Pije na „zmulenie” gdy nie może zasnąć. Inicjuje i organizuje okazje do picia. Często szuka okazji nawet gdy „okazji brak”. Często wyprzedza kolejki na imprezach. Jest wkurzony, gdy nie może sobie „pochlać”. Chełpi się tym, że wypił tyle alko i nic mu nie było (mocna głowa). Tydzień bez piwa to dla niego tydzień stracony. Powtarza sformułowania „piwo to moje paliwo” itp., oczywiście żartobliwie, ale wiadomo o co chodzi. Wkurza się i obraża, gdy grzecznie zwracam mu uwagę na to, ze pije za dużo, za często, że szuka okazji itd. Uważa, że przeginam i nie będę z niego robiła alkoholika…, Żyje w obawie „co powiedzą koledzy”, gdy odmówi im wypicia z nimi piwka. Martwi się gdy na imprezie będzie za mało alkoholu, w domu zawsze go musi mieć pod dostatkiem, Wówczas bez przerwy rozmawia o alkoholu, że go zabraknie, podczas gdy ja koncentruję się na samej zabawie, osobach w niej uczestniczących itp..
Jednocześnie : nie jeździ po alkoholu, nie upija się codziennie, nie upija się do nieprzytomności, nie traci kontroli nad piciem .. To są jego argumenty. To dobrze, ale do czasu.. Tłumaczę mu, że z tymi objawami nie ma żartów i że trzeba się ogarnać, ale on ciągle uważa, że robię z niego alkoholika i uwaga – że „nie akceptuję go takim, jaki jest” … wiecie co? Ręce mi opadają. Czasem nie mam już sił mu tłumaczyć, przekonywać żeby się ogarnął itd.. Myślicie, że przesadzam jak on mówi, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój chłopak pije za często..

Nie przesadzasz im częściej będzie pił tym szybciej w nałóg wpadnie. Rozumiem imprezy, ale jeśli organizuje je tylko że względu by coś wypić to już jest coś nie tak, nie chce Cię straszyć ale jak tak dalej pójdzie to może i w pracy zacząć podpijać, póki co jznaki ostrzegawcze są jest ok zna umiar ale po pewnym czasie może stracić kontrolę, uwierz mi łatwo nie będzie.

Odp: Mój chłopak pije za często..

Musisz być świadoma że choroba alkoholowa u mężczyzn rozwija się średnio 10 lat, więc on jeszcze nie ma jak być alkoholikiem ale jest na prostej drodze do uzależnienia. Dobrze że widzisz sygnały, pogadaj z nimi póki nie jest za późno a jeśli nic się nie zmieni to wiej.

4

Odp: Mój chłopak pije za często..

Zgadzam się, to są sygnały ostrzegawcze. Moim zdaniem ktoś kto nie ma problemu z alkoholem i jest asertywny umie odmówić napicia się. Moim zdaniem to niedojrzałe, by nie umieć odmówić i żeby aż tak przejmować się co pomyślą inni. Jak ktoś jest pewny siebie, to wie, że jak ludzie będą go skreślać, bo akurat nie ma ochoty się napić nie są warci jego czasu, a normalni znajomi rozumieją, bo zależy im na kontakcie z nim, a nie tylko na piciu i nie będą go zmuszać. No ale wielu facetów, którzy nie odmówią po prostu sami chcą się napić, a tak tylko mówią, że nie chcą. Z tego co piszesz on coraz bardziej o tym alkoholu myśli i nie upija się, ale coraz ciężej wyobrazić sobie mu życie bez napicia się piwa, a to też niepokojące. Oczywiście można to lubić, ale ciągle o tym myśleć i przejmować się jeżeli piwa zabraknie to przesada. Powiedz mu, że się o niego martwisz, że często uzależnienie rozwija się latami, że czujesz strach, bo sama widziałaś jak to było w Twojej rodzinie i wiesz jak to się rozwija. Jeżeli on będzie starał się coś zmienić, to w porządku, jeżeli nie to pomyślałabym o rozstaniu. Nie dałabym rady być z facetem z takim podejściem, na to też patrzyłam u swojego faceta. Jak są dzieci, to cierpią, gdy są takie sytuacje, też tak uważam.

5

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

(...) i nie chciałabym by w moim domu zaczęła panować kultura picia… Kultura kulturą.. (...)

Może nie jest to specjalnie istotne dla poruszonego zagadnienia, ale kultura picia to jest właśnie umiar i sposób raczej odmienny od tego, co opisałaś.

Valentine22 napisał/a:

Uważam, że ma problem bo: alkohol go odpręża – częste picie piwa albo w domu, albo na rodzinnych okazjach. Pije na „zmulenie” gdy nie może zasnąć. Inicjuje i organizuje okazje do picia. Często szuka okazji nawet gdy „okazji brak”. Często wyprzedza kolejki na imprezach. Jest wkurzony, gdy nie może sobie „pochlać”. Chełpi się tym, że wypił tyle alko i nic mu nie było (mocna głowa). Tydzień bez piwa to dla niego tydzień stracony. Powtarza sformułowania „piwo to moje paliwo” itp., oczywiście żartobliwie, ale wiadomo o co chodzi. Wkurza się i obraża, gdy grzecznie zwracam mu uwagę na to, ze pije za dużo, za często, że szuka okazji itd. Uważa, że przeginam i nie będę z niego robiła alkoholika…, Żyje w obawie „co powiedzą koledzy”, gdy odmówi im wypicia z nimi piwka. Martwi się gdy na imprezie będzie za mało alkoholu, w domu zawsze go musi mieć pod dostatkiem, Wówczas bez przerwy rozmawia o alkoholu, że go zabraknie, podczas gdy ja koncentruję się na samej zabawie, osobach w niej uczestniczących itp..

Nie chcę Ci martwić, ale sygnały, które wymieniłaś, wskazują na początki uzależnienia. Najbardziej niepokojące wydaje mi się szukanie okazji, nerwowość, kiedy tego alkoholu nie ma, agresja, gdy próbujesz mu jego ilość ograniczyć, brak umiejętności odmówienia sobie tej 'przyjemności', zaprzeczanie problemowi, szukanie wymówek i usprawiedliwienia dla picia. To jest jeszcze ten etap, kiedy stosunkowo bezboleśnie można sobie z tym problemem poradzić, ale jednocześnie bardzo trudno przed sobą samym i otoczeniem przyznać się, że coś niedobrego się dzieje.

malinowy_chruśniak napisał/a:

Musisz być świadoma że choroba alkoholowa u mężczyzn rozwija się średnio 10 lat, więc on jeszcze nie ma jak być alkoholikiem (...)

Absolutnie się z tym nie zgodzę. Średnia to średnia, jak sama nazwa wskazuje są osoby, które uzależniają się dłużej, są takie, które znacznie szybciej. Zależne jest to od wielu czynników, w tym predyspozycji genetycznych, słabej psychiki, wydajności wątroby, ilości i rodzaju wypijanego alkoholu i kilku innych. Tym samym stwierdzenie "on jeszcze nie ma jak być alkoholikiem" jest zupełnie nieuzasadnione.

6

Odp: Mój chłopak pije za często..

Ale zacznijmy od tego,że związek to kwestia kompromisów. On ma prawo sobie pić ile tylko chce,jest dorosły. Ty masz prawo nie akceptować takich zachowań. I tu pojawia się kwestia właśnie kompromisu. Albo Ty będziesz w stanie zaakceptować jego zapędy alkoholowe (co rzeczywiście do niczego dobrego nie prowadzi) albo on zrozumie,że jednak może coś źle robi i choćby ze względu na Ciebie i Twoje uczucia ograniczy ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu. A jeśli nie... To pozostanie ultimatum - albo związek albo alkohol. To co będzie ważniejsze to wygra.

7

Odp: Mój chłopak pije za często..
PsychoLogikaa napisał/a:

albo on zrozumie,że jednak może coś źle robi i choćby ze względu na Ciebie i Twoje uczucia ograniczy ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu.

Moim zdaniem, w tym przypadku na to nie ma szans - facet już jest uzależniony. Może to dopiero początki alkoholizmu, ale jednak alkoholizmu.

8

Odp: Mój chłopak pije za często..

Ale z uzależnienie również można wyjść. Jeśli czuje,że sam sobie nie poradzi,a chce coś zmienić to może skorzystać z terapii. O ile tylko będzie chciał zmian.

9

Odp: Mój chłopak pije za często..

Oczywiście, że można wyjść z alkoholizmu, ale na pewno nie przez ograniczenie picia.

10

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

Witam. Jestem tutaj po raz pierwszy. Mam pewien problem z moim facetem…
  Jesteśmy szczęśliwą parą, można by powiedzieć że wszystko jest niemal idealnie, jak w bajce. Jest czuły, kochany, wciąż zapewnia mnie o swoich uczuciach, mówi, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ma poważne plany względem mnie, bardzo o mnie dba i wzajemnie. Traktuję go równie poważnie, jak on mnie. Martwią mnie jednak jego zachowania względem picia alkoholu. Martwię się, że przesadza i może się to niedługo przerodzić w alkoholizm. Nie chcę tego doświadczyć w przyszłości i chcę tego oszczędzić swoim przyszłym dzieciom zwłaszcza, że dziadek, czyli ojciec mojej mamy był alkoholikiem. Jego dziadkowie zresztą podobnie…
Mój chłopak nie jest alkoholikiem, ale ma wiele objawów ostrzegawczych świadczących o tym, że może się to przerodzić w problem. Oczywiście jest też kwestia polskiej kultury picia i jego licznej rodziny, która żadnej okazji nie wyobraża sobie bez alkoholu.. Żadnych urodzin, imienin, świąt, wakacji, wyjazdów.. zdarza się, że niektórzy z jego rodziny nawet prowadzą samochód pod wpływem alkoholu! Na szczęście mój chłopak mówi, że nie wyobraża sobie czegoś takiego. Nie chcę nikogo buntować, ale uważam, ze rodzina może wywierać na niego zły wpływ.  U mnie np. w rodzinie nigdy nie celebrowało się tak picia alkoholu i pito go może 2-3 razy do roku i nie chciałabym by w moim domu zaczęła panować kultura picia… Kultura kulturą..
Uważam, że ma problem bo: alkohol go odpręża – częste picie piwa albo w domu, albo na rodzinnych okazjach. Pije na „zmulenie” gdy nie może zasnąć. Inicjuje i organizuje okazje do picia. Często szuka okazji nawet gdy „okazji brak”. Często wyprzedza kolejki na imprezach. Jest wkurzony, gdy nie może sobie „pochlać”. Chełpi się tym, że wypił tyle alko i nic mu nie było (mocna głowa). Tydzień bez piwa to dla niego tydzień stracony. Powtarza sformułowania „piwo to moje paliwo” itp., oczywiście żartobliwie, ale wiadomo o co chodzi. Wkurza się i obraża, gdy grzecznie zwracam mu uwagę na to, ze pije za dużo, za często, że szuka okazji itd. Uważa, że przeginam i nie będę z niego robiła alkoholika…, Żyje w obawie „co powiedzą koledzy”, gdy odmówi im wypicia z nimi piwka. Martwi się gdy na imprezie będzie za mało alkoholu, w domu zawsze go musi mieć pod dostatkiem, Wówczas bez przerwy rozmawia o alkoholu, że go zabraknie, podczas gdy ja koncentruję się na samej zabawie, osobach w niej uczestniczących itp..
Jednocześnie : nie jeździ po alkoholu, nie upija się codziennie, nie upija się do nieprzytomności, nie traci kontroli nad piciem .. To są jego argumenty. To dobrze, ale do czasu.. Tłumaczę mu, że z tymi objawami nie ma żartów i że trzeba się ogarnać, ale on ciągle uważa, że robię z niego alkoholika i uwaga – że „nie akceptuję go takim, jaki jest” … wiecie co? Ręce mi opadają. Czasem nie mam już sił mu tłumaczyć, przekonywać żeby się ogarnął itd.. Myślicie, że przesadzam jak on mówi, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?


Uzależnienie zaczyna się wówczas, gdy brak "przysmaku" wywołuje irytację oraz gdy zaczyna się szukanie okazji na siłę.

Więc nie przesadzasz. Tylko, że twoje prośby, napominanie, trucie w niczym mu nie pomogą i niczego nie zmienią. On ciebie nie będzie słuchał. W sprawie uzależnień tylko sam uzależniony może próbować się zmienić, a twój jakoś nie chce słyszeć o większej wstrzemięźliwości.
Pytanie wobec tego jest takie - czy chcesz z nim dalej być.

11

Odp: Mój chłopak pije za często..

Pijaka nie wyleczysz słowem. Ani miłością. Ale zmarnować sobie życie możesz. Tylko czy chcesz..?

12 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-06-08 16:59:26)

Odp: Mój chłopak pije za często..
PsychoLogikaa napisał/a:

Ale zacznijmy od tego,że związek to kwestia kompromisów. On ma prawo sobie pić ile tylko chce,jest dorosły. Ty masz prawo nie akceptować takich zachowań. I tu pojawia się kwestia właśnie kompromisu. Albo Ty będziesz w stanie zaakceptować jego zapędy alkoholowe (co rzeczywiście do niczego dobrego nie prowadzi) albo on zrozumie,że jednak może coś źle robi i choćby ze względu na Ciebie i Twoje uczucia ograniczy ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu. A jeśli nie... To pozostanie ultimatum - albo związek albo alkohol. To co będzie ważniejsze to wygra.


Jakoś nie wydaje mi się, aby tamten facet był skłonny przystać na takie kompromisy.
Skoro autorka pisała, że on sobie miło i wesoło żartuje że „piwo to moje paliwo”, to pewnieto  taki typ człowieka, który nie wyjdzie ze sklepu bez dziesięciopaku puszek czy butelek, a w łóżku leżąc i ciesząc się, z gwinta wali zgodnie z zasadą: "bez dobrego beknięcia, nie ma porządnego kimnięcia". Fuch.

13 Ostatnio edytowany przez Valentine22 (2018-06-10 01:08:15)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Co do rozmów na temat alkoholu - bardzo wiele takich już było. Kilka - bardzo poważnych, kiedy na szali stawał nasz związek - 2-3 razy. Ograniczyć - fakt ograniczył się z piciem, dlatego nie mogę powiedzieć, że nie ma żadnego progresu... Ale ten progres widać tylko w postaci, że zamiast 3-4 piwek wypije sb jedno. Podczas ostatniej ostrej kłótni o te "sygały ostrzegawcze" powiedział, że jeśli będę chciała to nie wypije piwa na naszym kilkudniowym wypadzie na wycieczkę... Ok, super, bardzo mnie to cieszy. Ale reszta zachowań dalej ta sama - szukanie okazji do picia, gadanie/zamartwianie się o alkoholu przed imprezą, spotkaniem, wypadem itp,"co koledzy powiedzą", nie potrafię odmówić itp itp, zresztą przy samym temacie wycieczki zaczął kręcić - "no że ewentualnie małe coś..." Tłumaczę mu, że alkohol to jest nic, dosłownie nic wartościowego w życiu. I dosłownie nic, czym można by było zaryzykować związek. Albo się pije albo nie. Dla niego ja próbuję go przekabacić na swoje... że chcę by on wszystko robił jak ja chcę. Przecież nie jest tak i tłumaczę mu, że nie chcę go zmieniać ale ma zmienić stosunek do alkoholu. Nie mogę powiedzieć, że w ogóle się nie stara... ale widzę jak się czasem zachowuje, jego mama i moja mama to widzą, nawet zwracają mu uwagę.. ale jak grochem o ścianę. Jedyny ewentualny wpływ mam na niego ja, ale podejrzewam, że za niedługo i mnie przestanie słuchać. Czuję, że nasz związek może się za pewien czas rozpaść z tego powodu. Dzisiaj mój był na koncercie .. jak mogliście się domyśleć - było piwko.. nie wiem ile, to nie ważne, ale ważne jest to, że była znowu "okazja" i że chyba nie mógł sobie wyobrazić wypadu na koncert bez alko...

14

Odp: Mój chłopak pije za często..
marakujka napisał/a:
PsychoLogikaa napisał/a:

Ale zacznijmy od tego,że związek to kwestia kompromisów. On ma prawo sobie pić ile tylko chce,jest dorosły. Ty masz prawo nie akceptować takich zachowań. I tu pojawia się kwestia właśnie kompromisu. Albo Ty będziesz w stanie zaakceptować jego zapędy alkoholowe (co rzeczywiście do niczego dobrego nie prowadzi) albo on zrozumie,że jednak może coś źle robi i choćby ze względu na Ciebie i Twoje uczucia ograniczy ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu. A jeśli nie... To pozostanie ultimatum - albo związek albo alkohol. To co będzie ważniejsze to wygra.


Jakoś nie wydaje mi się, aby tamten facet był skłonny przystać na takie kompromisy.
Skoro autorka pisała, że on sobie miło i wesoło żartuje że „piwo to moje paliwo”, to pewnieto  taki typ człowieka, który nie wyjdzie ze sklepu bez dziesięciopaku puszek czy butelek, a w łóżku leżąc i ciesząc się, z gwinta wali zgodnie z zasadą: "bez dobrego beknięcia, nie ma porządnego kimnięcia". Fuch.

Co do kompromisów- jest do nich skłonny, ale.. nie do końca one mnie satysfakcjonują i najlepiej byłoby gdyby zredukował ilość "okazji" minimum o połowę

15 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-06-10 01:28:56)

Odp: Mój chłopak pije za często..
EeeTam napisał/a:
PsychoLogikaa napisał/a:

albo on zrozumie,że jednak może coś źle robi i choćby ze względu na Ciebie i Twoje uczucia ograniczy ilość i częstotliwość spożywanego alkoholu.

Moim zdaniem, w tym przypadku na to nie ma szans - facet już jest uzależniony. Może to dopiero początki alkoholizmu, ale jednak alkoholizmu.

Dlatego martwię się. Mama mnie ostrzegała, pewnie widzi co się dzieje zwłaszcza, że miała w domu ojca alkoholika, więc pewnie wie jak to się zaczyna. Ja wciąż nie mam pewności, czy to jest jeszcze normalne (weźmy pod uwagę balujących studentów, czy typowego Kowalskiego z piwem przy grillu - po prostu polską kulturę, przy której jak to mówią "bo u nas nie pić nie wypada", czy rzeczywiście coś jest na rzeczy...) Wiem, że być może się łudzę. Nie chce być czepialska w stosunku do niego, chcę też być wyrozumiałą w stosunku do niego, bo przecież facet moze i ma prawo sobie wypić ... no ale np. mój tata też jest facetem i jakoś nie myśli o alko minimum 3 x w tyg ... Nie czuję się dobrze z jego częstym piciem, szukaniem okazji itd. Czuję, że gdzieś zawsze mi to będzie przeszkadzało... ale z drugiej strony kocham go i chcę wierzyć, że będzie lepiej, że nie wpadnie w nałóg jak zapewnia..




---------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

16 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-10 01:30:03)

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

Nie czuję się dobrze z jego częstym piciem, szukaniem okazji itd. Czuję, że gdzieś zawsze mi to będzie przeszkadzało... ale z drugiej strony kocham go i chcę wierzyć, że będzie lepiej, że nie wpadnie w nałóg jak zapewnia..

Nie czujesz się dobrze, a rozmowy nie przynoszą efektów = kończysz związek... Po to, żeby za parę lat nie przyjść tu z problemem: myślałam, że po ślubie się to zmieni...

17

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

(....) i chcę wierzyć, że będzie lepiej, że nie wpadnie w nałóg jak zapewnia..

To jest naiwne myślenie. Ludzie, gdyby mogli sobie tak po prostu życzeniowo wybierać, to by beztrosko pili i ćpali, a w nałóg nie wpadali. To tak niestety NIE działa. Jeśli ktoś uporczywie igra z ogniem, to się w końcu oparzy.

18

Odp: Mój chłopak pije za często..
truskaweczka19 napisał/a:

Zgadzam się, to są sygnały ostrzegawcze. Moim zdaniem ktoś kto nie ma problemu z alkoholem i jest asertywny umie odmówić napicia się. Moim zdaniem to niedojrzałe, by nie umieć odmówić i żeby aż tak przejmować się co pomyślą inni. Jak ktoś jest pewny siebie, to wie, że jak ludzie będą go skreślać, bo akurat nie ma ochoty się napić nie są warci jego czasu, a normalni znajomi rozumieją, bo zależy im na kontakcie z nim, a nie tylko na piciu i nie będą go zmuszać. No ale wielu facetów, którzy nie odmówią po prostu sami chcą się napić, a tak tylko mówią, że nie chcą. Z tego co piszesz on coraz bardziej o tym alkoholu myśli i nie upija się, ale coraz ciężej wyobrazić sobie mu życie bez napicia się piwa, a to też niepokojące. Oczywiście można to lubić, ale ciągle o tym myśleć i przejmować się jeżeli piwa zabraknie to przesada. Powiedz mu, że się o niego martwisz, że często uzależnienie rozwija się latami, że czujesz strach, bo sama widziałaś jak to było w Twojej rodzinie i wiesz jak to się rozwija. Jeżeli on będzie starał się coś zmienić, to w porządku, jeżeli nie to pomyślałabym o rozstaniu. Nie dałabym rady być z facetem z takim podejściem, na to też patrzyłam u swojego faceta. Jak są dzieci, to cierpią, gdy są takie sytuacje, też tak uważam.

Martwi mnie też to, że on ma takie zapędy, za zasadzie - jestem zdołowany, smutny, przybity - pie....lne sb piwko na zmulenie i by zapomnieć ... Kiedyś powiedziałam mu , że nie życzę sobie zapijania emocji w tym związku .. póki co, obietnicy dotrzymuje. Zobaczymy, co będzie dalej...

On się martwi, że ci niby koledzy z pracy wyśmieją go, że "słucha się baby", żeby piwa nie pił.. Po części rozumiem go, bo w tej pracy musi pracować tak czy siak.. ale z tych kolegów to co 2 lubi sobie ostro pochlać, więc sytuacja taka sobie powiedziałabym... Poszliśmy na kompromis, że jak kolega poczęstuje to wtedy wypije i potem on kolege, a poza tym nic postara się nie pić

19

Odp: Mój chłopak pije za często..

Dziewczyno, tłumaczysz, prosisz, idziesz na "kompromisy" typu nie sześć piw, lecz cztery... Tak jak on jest już alkoholikiem, tak Ty już jesteś współuzależniona. Teraz możesz się z nim rozejść, a możesz współuzależnienie rozwijać...

20

Odp: Mój chłopak pije za często..
EeeTam napisał/a:

Tak jak on jest już alkoholikiem, tak Ty już jesteś współuzależniona.

Otóż to. Z każdym kolejnym wpisem widać coraz wyraźniej, że tam powoli wszystko kręci się wokół jednego tematu - tak z jego, jak i jej strony. Są prośby, życzenia, nakazy, zakazy, kompromisy, umowy, naginanie umów, przesuwanie granic.
Ogólnie między dojrzałymi i świadomymi ludźmi obowiązuje taka zasada, że prosić można raz, a jeśli ktoś niczego w swoim zachowaniu nie zmienia, to znaczy, że nie chce lub - jak prawdopodobnie dzieje się w tym przypadku - już nie potrafi.

21

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

Witam. Jestem tutaj po raz pierwszy. Mam pewien problem z moim facetem…
  Jesteśmy szczęśliwą parą, można by powiedzieć że wszystko jest niemal idealnie, jak w bajce. Jest czuły, kochany, wciąż zapewnia mnie o swoich uczuciach, mówi, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ma poważne plany względem mnie, bardzo o mnie dba i wzajemnie. Traktuję go równie poważnie, jak on mnie. Martwią mnie jednak jego zachowania względem picia alkoholu. Martwię się, że przesadza i może się to niedługo przerodzić w alkoholizm. Nie chcę tego doświadczyć w przyszłości i chcę tego oszczędzić swoim przyszłym dzieciom zwłaszcza, że dziadek, czyli ojciec mojej mamy był alkoholikiem. Jego dziadkowie zresztą podobnie…
Mój chłopak nie jest alkoholikiem, ale ma wiele objawów ostrzegawczych świadczących o tym, że może się to przerodzić w problem. Oczywiście jest też kwestia polskiej kultury picia i jego licznej rodziny, która żadnej okazji nie wyobraża sobie bez alkoholu.. Żadnych urodzin, imienin, świąt, wakacji, wyjazdów.. zdarza się, że niektórzy z jego rodziny nawet prowadzą samochód pod wpływem alkoholu! Na szczęście mój chłopak mówi, że nie wyobraża sobie czegoś takiego. Nie chcę nikogo buntować, ale uważam, ze rodzina może wywierać na niego zły wpływ.  U mnie np. w rodzinie nigdy nie celebrowało się tak picia alkoholu i pito go może 2-3 razy do roku i nie chciałabym by w moim domu zaczęła panować kultura picia… Kultura kulturą..
Uważam, że ma problem bo: alkohol go odpręża – częste picie piwa albo w domu, albo na rodzinnych okazjach. Pije na „zmulenie” gdy nie może zasnąć. Inicjuje i organizuje okazje do picia. Często szuka okazji nawet gdy „okazji brak”. Często wyprzedza kolejki na imprezach. Jest wkurzony, gdy nie może sobie „pochlać”. Chełpi się tym, że wypił tyle alko i nic mu nie było (mocna głowa). Tydzień bez piwa to dla niego tydzień stracony. Powtarza sformułowania „piwo to moje paliwo” itp., oczywiście żartobliwie, ale wiadomo o co chodzi. Wkurza się i obraża, gdy grzecznie zwracam mu uwagę na to, ze pije za dużo, za często, że szuka okazji itd. Uważa, że przeginam i nie będę z niego robiła alkoholika…, Żyje w obawie „co powiedzą koledzy”, gdy odmówi im wypicia z nimi piwka. Martwi się gdy na imprezie będzie za mało alkoholu, w domu zawsze go musi mieć pod dostatkiem, Wówczas bez przerwy rozmawia o alkoholu, że go zabraknie, podczas gdy ja koncentruję się na samej zabawie, osobach w niej uczestniczących itp..
Jednocześnie : nie jeździ po alkoholu, nie upija się codziennie, nie upija się do nieprzytomności, nie traci kontroli nad piciem .. To są jego argumenty. To dobrze, ale do czasu.. Tłumaczę mu, że z tymi objawami nie ma żartów i że trzeba się ogarnać, ale on ciągle uważa, że robię z niego alkoholika i uwaga – że „nie akceptuję go takim, jaki jest” … wiecie co? Ręce mi opadają. Czasem nie mam już sił mu tłumaczyć, przekonywać żeby się ogarnął itd.. Myślicie, że przesadzam jak on mówi, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?



Nigdy nie będziesz z nim szczęśliwa,właśnie przez ten alkohol,jeśli on teraz z tym nie skończy,nie przystopuje,z każdym kolejnym dniem będzie coraz gorzej,bo to już jest alkoholizm,on się denerwuje i twierdzi, że nie jest alkoholikiem,ale musisz wiedzieć o tym,że żaden alkoholik nie przyzna się do tego. Już samo to,że w domu tego alkoholu jest pod dostatkiem świadczy o jednym. Sama też widzisz,że nic to niego nie trafia i raczej nie trafi,musisz postawić wszystko na jedną kartę - albo on skończy z alkoholem, albo się z nim rozstaniesz,może to coś da,jeśli nie faktycznie odeszłabym od takiego człowieka. To niczego dobrego nie wróży i ręczę Ci,że nie będziesz z nim szczęśliwa. Jeśli on już teraz wkurza się i obraża,kiedy zwracasz mu i to grzecznie uwagę na ten problem,to już jest żle. Zastanów się czy warto marnować sobie życie z takim człowiekiem,dla którego  ilość alkoholu w domu jest ważniejsza od narzeczonej,jak i szukanie okazji do wypicia.Masz swój rozum i wiesz,że ta sytuacja nigdy się  nie zmieni . Dla niego to nie koledzy powinni się liczyć ale narzeczona,z kolegami zawsze może się spotkać raz w tygodniu i nie koniecznie przy piwku. Zresztą to nie są moim zdaniem koledzy,tylko kumple od kieliszka. I wiesz doskonale,że mam rację.

22

Odp: Mój chłopak pije za często..

Hej, nie wiem czy to odpowiednie pisać na forach o takich sprawach, ale dręczy mnie pewna kwestia związana z moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą kilkanaście miesięcy. Jakiś miesiąc temu wydarzyło się coś, co zachwiało moim zaufaniem i zasiało wątpliwość na chyba dosyć długo. A mianowicie, gdy kłóciliśmy się chłopak zwyzywał mnie od najgorszych - dziwko, szmato, jesteś głupia itp. Do tego złapał mnie parę razy mocno, tak że zabolało. Nie uderzył. Tego nie zrobił nigdy. Takie incydenty pojawiły się jeszcze kilka razy wcześniej.

Rozpłakałam się, potem już przepraszał mnie za swoje zachowanie. Na 2 dzień nie dawało mi to spokoju i spokojnie z nim porozmawiałam, że martwi mnie to jak mnie potraktował. Obraził się i pokłócił ze mną. Taka sytuacja bardzo dała mi do myślenia i tego samego wieczora postanowiłam z nim zerwać i na spokojnie wyjaśnić dlaczego. Przeżył bardzo duży szok na samą wieść o zerwaniu i o tym dlaczego to zrobiłam. Nie zdawał sobie sprawy, że zrobił źle. DZiwne, ale tak było. Ubłagał mnie na kolanach, bym nie zrywała. Bardzo żałował. Powiedziałam mu jasno i stanowczo, że taka sytuacja nie miała prawa mieć miejsca, że to jest PRZEMOC i każda dziewczyna uciekłaby w tej sytuacji od takiego chłopaka. Powiedzialam wyraźnie, że daję mu ostatnią szansę, jak ją zaprzepaści to koniec. Tego samego wieczora rozpłakał się mówiąc, że nie może sobie tego wybaczyć, że będzie pracował nad odbudowaniem zaufania. I tak do tej pory jest. Tak jak obiecał - żadna taka akcja się nie powtórzyła. Bardzo się stara, udowadania na wszelkie sposoby swoją miłość. Obietnicy dotrzymuje.

Czasem nachodzą mnie takie myśli,a  co będzie jak się to kiedyś powtórzy - tym gorzej jak będzie już slub i dzieci? .. Wnioskując po jego obecnym zachowaniu widzę, że przeżycie szoku w postaci zerwania bardzo go odmieniło. Widzę, jak bardzo się stara, ale nie wiem czy jestem w stanie mu zaufać do końca. To trochę trudna sytuacja, bo gdybym widziała, że znowu zaczyna się zachowywać agresywnie to sytuacja byłaby dla mnie klarowna. Teraz wszystko jest dobrze, ale wciąż nie mam pewności czy takie coś nie powtórzy się w odległej przyszłości... sytuacja nie jest dla mnie jasna. Martwię się tym czasem.

23 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-21 10:26:44)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Garuje cały czas, czy przestał? Dla osoby pijącej liczy się tylko wódka, nic więcej. Cała reszta to fasada, która pozwala uspokoić sumienie, by pić dalej.

24

Odp: Mój chłopak pije za często..

Co do wątku głównego myślę, że facet na ciebie nie zasługuje. Bo jak coś facet zrobi raz to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zrobi to ponownie.

25

Odp: Mój chłopak pije za często..
puchaty34 napisał/a:

Garuje cały czas, czy przestał? Dla osoby pijącej liczy się tylko wódka, nic więcej. Cała reszta to fasada, która pozwala uspokoić sumienie, by pić dalej.

On nie pije wódki bardziej piwo. Pije raz w tygodniu, doszliśmy do kompromisu. Widzi, że mnie to martwi, dlatego stara się pić jeszcze mniej. jak dla mnie taka poprawa jest ok.

26

Odp: Mój chłopak pije za często..
krasko45 napisał/a:

Co do wątku głównego myślę, że facet na ciebie nie zasługuje. Bo jak coś facet zrobi raz to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zrobi to ponownie.

No niby tak się włąśnie mówi.. Dlatego ta sytuacja nie daje mi spokoju. Widzę, że bardzo się stara, nie zrobił tego nigdy więcej. Stara się jak może. Wiec powinno być ok... Widać, że bardzo mu zależy na tej relacji, bardzo stara się naprawić swój bląd. Pokazuje to na każdym kroku.

27

Odp: Mój chłopak pije za często..

Ile tych piw wypija? 7 piw to pół litra wódki jest!

28

Odp: Mój chłopak pije za często..
puchaty34 napisał/a:

Ile tych piw wypija? 7 piw to pół litra wódki jest!

7 piw to moim zdaniem o wiele za dużo.

29

Odp: Mój chłopak pije za często..
puchaty34 napisał/a:

Ile tych piw wypija? 7 piw to pół litra wódki jest!

2, czasem 3 góra

30

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

Ile tych piw wypija? 7 piw to pół litra wódki jest!

2, czasem 3 góra

Raz w tygodniu 2,3 piwa?
A wcześniej ile?

31

Odp: Mój chłopak pije za często..
Cyngli napisał/a:
Valentine22 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

Ile tych piw wypija? 7 piw to pół litra wódki jest!

2, czasem 3 góra

Raz w tygodniu 2,3 piwa?
A wcześniej ile?

To zależy. Zdarzało mu się kilka razy w tygodniu po 2-3, jeszcze wcześniej pił 2x więcej np. po 4 albo więcej piwek. No widać u niego poprawę, nie powiem że nie. Widać, że się stara i wziął sobie moje słowa do serca.

32

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

Hej, nie wiem czy to odpowiednie pisać na forach o takich sprawach, ale dręczy mnie pewna kwestia związana z moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą kilkanaście miesięcy. Jakiś miesiąc temu wydarzyło się coś, co zachwiało moim zaufaniem i zasiało wątpliwość na chyba dosyć długo. A mianowicie, gdy kłóciliśmy się chłopak zwyzywał mnie od najgorszych - dziwko, szmato, jesteś głupia itp. Do tego złapał mnie parę razy mocno, tak że zabolało. Nie uderzył. Tego nie zrobił nigdy. Takie incydenty pojawiły się jeszcze kilka razy wcześniej.

Rozpłakałam się, potem już przepraszał mnie za swoje zachowanie. Na 2 dzień nie dawało mi to spokoju i spokojnie z nim porozmawiałam, że martwi mnie to jak mnie potraktował. Obraził się i pokłócił ze mną. Taka sytuacja bardzo dała mi do myślenia i tego samego wieczora postanowiłam z nim zerwać i na spokojnie wyjaśnić dlaczego. Przeżył bardzo duży szok na samą wieść o zerwaniu i o tym dlaczego to zrobiłam. Nie zdawał sobie sprawy, że zrobił źle. DZiwne, ale tak było. Ubłagał mnie na kolanach, bym nie zrywała. Bardzo żałował. Powiedziałam mu jasno i stanowczo, że taka sytuacja nie miała prawa mieć miejsca, że to jest PRZEMOC i każda dziewczyna uciekłaby w tej sytuacji od takiego chłopaka. Powiedzialam wyraźnie, że daję mu ostatnią szansę, jak ją zaprzepaści to koniec. Tego samego wieczora rozpłakał się mówiąc, że nie może sobie tego wybaczyć, że będzie pracował nad odbudowaniem zaufania. I tak do tej pory jest. Tak jak obiecał - żadna taka akcja się nie powtórzyła. Bardzo się stara, udowadania na wszelkie sposoby swoją miłość. Obietnicy dotrzymuje.

Czasem nachodzą mnie takie myśli,a  co będzie jak się to kiedyś powtórzy - tym gorzej jak będzie już slub i dzieci? .. Wnioskując po jego obecnym zachowaniu widzę, że przeżycie szoku w postaci zerwania bardzo go odmieniło. Widzę, jak bardzo się stara, ale nie wiem czy jestem w stanie mu zaufać do końca. To trochę trudna sytuacja, bo gdybym widziała, że znowu zaczyna się zachowywać agresywnie to sytuacja byłaby dla mnie klarowna. Teraz wszystko jest dobrze, ale wciąż nie mam pewności czy takie coś nie powtórzy się w odległej przyszłości... sytuacja nie jest dla mnie jasna. Martwię się tym czasem.


Moim zdaniem ten Twój chłopak jak narazie uśpił Twoją czujność,kiedy będziesz sądziła,że już wszystko jest w porządku chłopak zachowa się dokładnie tak samo jak poprzednio.On się nie zmieni,to jakiś furiat,czy Ty tego nie widzisz? Zostaw go, zajmij sie sobą, nie zważaj na jego ani przeprosiny,ani płacz, to tylko pozory,potem może być znacznie gorzej.

33

Odp: Mój chłopak pije za często..

Hej.. Piszę w odniesieniu do wątku głównego.. Także, wszyscy którzy nie wiedzą o co chodzi polecam przeczytanie 1 postu. Mam nadzieję, że taki post pod postem jest na miejscu. Z góry dziękuję wam za przeczytanie i odpowiedź…

Jestem już jakiś czas po rozstaniu z tym chłopakiem. Czuję, że to dobra decyzja, jednak czasem nachodzą mnie wątpliwości czy aby dobrze zrobiłam.. Męczy mnie to, że może powinnam mu pomóc - iść z nim na terapię i przepracować problemy, dać mu wsparcie. Mamy kontakt po rozstaniu. Powiedział, że jest gotowy na terapię. Powiedział, że będzie bardziej liczył się z moim zdaniem, bo jestem tą jedyną. Stwierdził, że bardzo mnie kocha i jest gotowy zawalczyć o tą relację byle móc być ze mną. Tylko ze mną. Poświęcić się w pełni osobie którą kocha. Przyznał się błędów. Spytałam go, czy byłby gotowy nie pić w ogóle – dla mnie.. Niestety tu pojawił się problem. Kręcił trochę.. Stwierdził, że wcale nie pić to tak się nie da. Poleciłam mu spokojne przemyślenie sprawy, bez podejmowania decyzji na gorąco.. Nie wiem czy dalej o tym myśli, ale po pewnym czasie zaproponował picie raz w miesiącu… Nie wiem czy powinnam się wgl na to zgadzać.. Mam mieszane uczucia co do tego. Powiedział oprócz tego, że trudno mu przeciwstawić się pijącemu środowisku (rodzina, koledzy) i nie ma wsparcia z zewnątrz, kto mógłby pomóc mu wytrwać w leczeniu (To tylko wymówka czy faktyczny problem?). Bardzo się kochaliśmy. Wbrew pozorom ten chłopak dawał mi w związku wszystko to czego potrzebowałam. Czy warto dać komuś takiemu szansę? Tak jak już wiecie, między nami było wiele kłótni, zerwań między in. z powodu alkoholu. Niestety jest też parę rzeczy, które mi w nim nie odpowiadają.. Ale powiadają, że nie ma ludzi idealnych.. Z jednej strony mówi się, że nie warto pakować się w relację (w tym przypadku z początkującym) alkoholikiem, ale z drugiej strony myślę sobie, że on jest młody i jeżeli będzie chciał, to może sobie jeszcze szybko stosunkowo z tym problemem poradzić. Czy uważacie, że warto walczyć? Wrócić do niego, wesprzeć go w tym leczeniu i odbudowywać zaufanie stopniowo? Wciąż analizuję tę sytuację.. Nie wiem.. potrzebuję takiej pewności. Wiem, że on ma nadzieję na kolejną szansę.. Tylko czy warto mu ją dać?? .. Nie wiem już którą szansę z rzędu... Jakiś czas temu powiedziałam dość temu związkowi. W dużym skrócie opiszę dlaczego. Jak możecie się domyśleć upił się na uroczystości rodzinnej, prosiłam go by wypił mniej (np. 1-2 drinki) a wypił chyba 6-7, nie mówiąc o jego zachowaniu na imprezie.. Potem wyzwiska gdy wracaliśmy, bo zrobiłam coś na przekór niemu…Oczywiście przepraszał, płakał itp. Na drugi dzień… Także u mnie już limit zaufania się wyczerpał… Tak obiektywnie patrząc – czy jest jakakolwiek szansa, że taki człowiek się zmieni? Macie jakieś doświadczenia w temacie? Nie chce się łudzić jeżeli nie ma takich szans… Nie chcę też pochopnie podejmować decyzji. Jestem gotowa zapomnieć o nim i przestać rozmyślać, jeżeli tylko zyskam większą pewność, że nie warto walczyć..

34 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-02-21 22:45:36)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Witaj Valentine22

Jak nie pójdzie się leczyć to się zmieni jego picie i walka o odzyskanie kontroli nad piciem się pogłębi jeszcze bardziej
Nawet okresy wymuszonej abstynenci służą do odzyskania sił pozałatwiania zawalonych spraw i planowaniu następnego picia.
Z Twojego opisu wynika że Twój chłopak ma już obsesje picia to samo nie mija mija mniej więcej po roku zaprzestania i całkowitego odstawienia alkoholu oraz intensywnej terapii i być może udziału w grupach wsparcia np AA.Przypadki spontanicznego zaprzestania i długoletniego utrzymania trzeźwości są bardzo bardzo rzadkie a czy ktoś nie pijąc jest szczęśliwy to już inna kwestia.
Pytanie do Ciebie Autorko jak konkretnie chcesz wspierać tego człowieka? .Co zrobisz ?
Czy będziesz z nim chodzić na terapie jak z dzieciakiem do dentysty .
On ma się uczyć samodzielnego dawania sobie rady w życiu i radzeniem sobie z chorymi emocjami .
Ty za niego tego nie jesteś w żaden sposób zrobić ponieważ on może uzależnić się od Ciebie emocjonalnie a to będzie źródłem konfliktów i problemów.On ma trzeźwieć dla siebie a poprzez to dla ciebie nigdy odwrotnie.Często alkoholicy pozorują leczenie dla kogoś dla świętego spokoju żebyś nie gderała żeby Ciebie zatrzymać.Nie raz sami szybko zaskakują na terapii różnie jest.
Terapia trwa długo alkoholizm można leczyć i zdrowieć ale jest nieuleczalny nigdy już nie będzie panował nad piciem z przyczyn psychologicznych i fizjologicznych.
Jeżeli chcesz mu pomóc zajmij się Swoim życiem być może nawet terapią bo następny człowiek którego spotkasz może być taki sam jak obecny tak to często bywa w skrócie nie jest to żelazna reguła ale jest to dość powszechne wnioskuje to po opisie twojej historii i Twojej rodziny oczywiście mogę się mylić.
Jeżeli pójdzie na Terapię i zaskoczy to potrzebuje czasu żeby wytrzeźwieć a to są lata pracy ciężkiej i bolesnej nad sobą jeżeli chcesz czekać to Twoja decyzja niesie ryzyko ponieważ każde zaniedbanie zaniechanie terapii powoduje nawroty .
Właściwie jak chcesz się związać z alkoholikiem nawet trzeźwiejącym to w pewnym sensie musisz rozumieć tę chorobę i bardzo dbać o swój stan psychiczny .
Znam przypadki które się zakończyły dobrze ale też znam odwrotne tu trudno być prorokiem.
To spore wyzwanie dla dwojga ludzi wierz mi bo ja trzeźwieje dość długo moją żona miała spory dylemat a trzeźwiałem już kilka lat
oboje wiele przeszliśmy życie i małżeństwo to nie bajka ,ale ja nie żałuje żona uśmiecha się do mnie.
Tylko to samo nie przyjdzie i się nie stanie .

Pozdrawiam

35 Ostatnio edytowany przez Jaco93 (2019-02-22 02:26:45)

Odp: Mój chłopak pije za często..
Valentine22 napisał/a:

Hej.. Piszę w odniesieniu do wątku głównego.. Także, wszyscy którzy nie wiedzą o co chodzi polecam przeczytanie 1 postu. Mam nadzieję, że taki post pod postem jest na miejscu. Z góry dziękuję wam za przeczytanie i odpowiedź…

Jestem już jakiś czas po rozstaniu z tym chłopakiem. Czuję, że to dobra decyzja, jednak czasem nachodzą mnie wątpliwości czy aby dobrze zrobiłam.. Męczy mnie to, że może powinnam mu pomóc - iść z nim na terapię i przepracować problemy, dać mu wsparcie. Mamy kontakt po rozstaniu. Powiedział, że jest gotowy na terapię. Powiedział, że będzie bardziej liczył się z moim zdaniem, bo jestem tą jedyną. Stwierdził, że bardzo mnie kocha i jest gotowy zawalczyć o tą relację byle móc być ze mną. Tylko ze mną. Poświęcić się w pełni osobie którą kocha. Przyznał się błędów. Spytałam go, czy byłby gotowy nie pić w ogóle – dla mnie.. Niestety tu pojawił się problem. Kręcił trochę.. Stwierdził, że wcale nie pić to tak się nie da. Poleciłam mu spokojne przemyślenie sprawy, bez podejmowania decyzji na gorąco.. Nie wiem czy dalej o tym myśli, ale po pewnym czasie zaproponował picie raz w miesiącu… Nie wiem czy powinnam się wgl na to zgadzać.. Mam mieszane uczucia co do tego. Powiedział oprócz tego, że trudno mu przeciwstawić się pijącemu środowisku (rodzina, koledzy) i nie ma wsparcia z zewnątrz, kto mógłby pomóc mu wytrwać w leczeniu (To tylko wymówka czy faktyczny problem?). Bardzo się kochaliśmy. Wbrew pozorom ten chłopak dawał mi w związku wszystko to czego potrzebowałam. Czy warto dać komuś takiemu szansę? Tak jak już wiecie, między nami było wiele kłótni, zerwań między in. z powodu alkoholu. Niestety jest też parę rzeczy, które mi w nim nie odpowiadają.. Ale powiadają, że nie ma ludzi idealnych.. Z jednej strony mówi się, że nie warto pakować się w relację (w tym przypadku z początkującym) alkoholikiem, ale z drugiej strony myślę sobie, że on jest młody i jeżeli będzie chciał, to może sobie jeszcze szybko stosunkowo z tym problemem poradzić. Czy uważacie, że warto walczyć? Wrócić do niego, wesprzeć go w tym leczeniu i odbudowywać zaufanie stopniowo? Wciąż analizuję tę sytuację.. Nie wiem.. potrzebuję takiej pewności. Wiem, że on ma nadzieję na kolejną szansę.. Tylko czy warto mu ją dać?? .. Nie wiem już którą szansę z rzędu... Jakiś czas temu powiedziałam dość temu związkowi. W dużym skrócie opiszę dlaczego. Jak możecie się domyśleć upił się na uroczystości rodzinnej, prosiłam go by wypił mniej (np. 1-2 drinki) a wypił chyba 6-7, nie mówiąc o jego zachowaniu na imprezie.. Potem wyzwiska gdy wracaliśmy, bo zrobiłam coś na przekór niemu…Oczywiście przepraszał, płakał itp. Na drugi dzień… Także u mnie już limit zaufania się wyczerpał… Tak obiektywnie patrząc – czy jest jakakolwiek szansa, że taki człowiek się zmieni? Macie jakieś doświadczenia w temacie? Nie chce się łudzić jeżeli nie ma takich szans… Nie chcę też pochopnie podejmować decyzji. Jestem gotowa zapomnieć o nim i przestać rozmyślać, jeżeli tylko zyskam większą pewność, że nie warto walczyć..

Jak byłem z poprzednią dziewczyną to też często piłem, piwo lub 2 czasem 3 dziennie, drinki z dziewczyną, nie raz przesadziłem na imprezie i nie raz była kłótnia o to, że za dużo wypiłem. Duży wpływ na to, że tak sie stało miała jej rodzina, tak jak piszesz każda okazja to % w dużych ilościach, szwagier wyciągał piwo nawet jak na chwile do niego przyszedłem w jakieś sprawie no i cóż zaczęło mi smakować aż sam miałem obawy co z tego może kiedyś wyniknąć. Później jak nasz długoletni związek sie rozsypał (nie z tego powodu), to uznałem, że trzeba coś ze sobą zrobić i weszła siłownia, dieta itp. Zacząłem sie interesować długoterminowym wpływem alkoholu na organizm i teraz jestem już mądrzejszy.

- Alkohol powoduje konwersje testosteronu do estradiolu w procesie aromatazy
- Alkohol jest depresantem

Z tych dwóch powodów traci się męskie cechy charakteru, spada motywacja, ogólnie energia życiowa, pozytywne myślenie. Teraz bez regularnego spożywania czuje się dużo lepiej i piję jedynie na imprezach w granicach rozsądku i bardzo rzadko piwo w domu. Wg mnie powinnaś dać mu szanse, ale jednocześnie go pilnować i być konsekwentna. Możesz mu pokazać mój post i może coś dotrze, z doświadczenia wiem jak traktuje sie słowa dziewczyn w tej sprawie a jak słowa innych facetów. Co powiedzą koledzy, rodzina nie powinno go interesować, to jest wtedy pokazanie męskiego charakteru jak robisz coś w zgodzie ze sobą nie pod innych. Barany idą stadami a orły latają samotnie.

36

Odp: Mój chłopak pije za często..

Doswiadczonych w tym temacie kobiet jest mnóstwo. Poczytaj tematy o partnerach alkoholikach. Ten chłopak jest alkoholikiem. Postępuje jak każdy alkoholik. Obiecuje poprawę, obiecuje ze widzi problem, obiecuje terapie itp. Czule slowka itp ale z drug8ej strony "no przecież nie da się tak bez picia" "no przecież to tylko 1,2,3,4,5,6,7 (z czasem coraz wiecej) piwa" wszystkie te historie sa identyczne. Twoja rozni się jednym. Ty na jakimś etapie byłaś madrzejsza. Bylas. Teraz widzę że chcesz popelnic błąd i wrovic do niego. Chcesz zmarnowac sobie i potencjalnie swoim dzieciom życie, z dużym prawdopodobieństwem stworzenia sobie i im piekla, tylko dlatego, ze wy kobietkikobiety macie zaprogramowane samozniszczenie w postaci konieczności zmieniania kogoś.

Powodzenia i wytrwałości

37 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-02-22 13:06:22)

Odp: Mój chłopak pije za często..
Jaco93 napisał/a:

- Alkohol powoduje konwersje testosteronu do estradiolu w procesie aromatazy

Wszystko pięknie ,jest jedno ale to co napisałeś odnosi się do osób ,które nie są alkoholikami.
Zespół uzależnienia od alkoholu ma charakterystyczną cechę odróżniająca go od innych typów uzależnień/narkomani.
Oprócz uzależnienia psychicznego i fizjologicznego  (psychiczne uzależnienie nie jest w żadnym stopniu niegroźne)

Mianowicie


" badania wykazują, iż w miarę nadużywania alkoholu następują nieodwracalne zmiany w procesie jego przyswajania i chemicznego rozkładu. W konsekwencji w organizmie alkoholika pojawiają się substancje, których obecności nigdy nie stwierdzono w organizmach ludzi nie uzależnionych. Jedną z takich nietypowych substancji, której obecność w mózgu alkoholików została udokumentowana na podstawie badań, jest związek chemiczny zwany w skrócie THIQ, który powstaje właśnie na skutek nietypowego rozkładu alkoholu w organizmie alkoholików. Substancja ta ma działanie silnego narkotyku. Oznacza to, że po spożyciu choćby niewielkiej ilości alkoholu, pojawia się w mózgu osoby uzależnionej tego typu substancja narkotyczna i domaga się kolejnej porcji alkoholu do swej reprodukcji."



Wiele wskazuje że predyspozycja do wystąpienia tego zjawiska/anomalii ( występuje u ok 15% populacji )  jest genetycznie dziedziczona  ma różne fazy i typy.Tak jak są różne typy picia występujące u alkoholików.Tego żadna siła woli nie zmieni ,
bo jest to choroba utraty kontroli na poziomie organicznym i jest też nieodwracalna na obecnym poziomie medycyny.Jest jeszcze cześć nieoddzielna uzależnienia psychicznego bardzo groźna w skutkach.Do tego alkoholizm często powiązany jest z innymi uzależnieniami "chemicznymi " i tymi typu behawioralnego np hazard ,kompulsywny seks uzależnienie od "miłości" ,pracoholizm itp.
Trudno rozpoznać to  ponieważ alkoholizm ma swoje różne fazy i nie od razu pojawiają się destrukcyjne konsekwencje picia alkoholu.
Na alkoholizm często chorują osoby z różnymi depresjami i zaburzeniami psychicznymi to jeszcze trudniej nieraz rozpoznać.
U alkoholików proces rozkładu przebiega inaczej i nietypowo niż u osób nieuzależnionych a pijących często nawet duże ilości  tzw pijaków.Jest jeszcze zjawisko nazwane "ucieczką w alkohol "- okresowe nadużywanie spowodowane jakimiś przeżyciami to taki rodzaj pijaństwa.

Pozdrowienia

38 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-02-22 13:52:22)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Dziękuję wam serdecznie za odzew smile Bardzo cenię sobie to, że są tutaj osoby po przejściach z tym związanych, jakie badania tutaj przytaczacie, logiczne argumenty. Oczywiście biorę to pod uwagę.

Nie chcę sobie marnować życia z alkoholikiem, tylko pytanie - czy on już tym alkoholikiem jest? Tak obiektywnie ujmując? Czy może sytuacja nie jest aż tak groźna. Z jednej strony było wiele próśb, gróźb, błagań, zerwań, naginania umów (co by faktycznie świadczyło o problemie, niewykluczne że alkohlizmie) a z drugiej strony może to po prostu "niegroźne" pijaństwo, z którym można jeszcze zerwać póki czas i młodość (mamy dopiero po 23 lata). Czy można to jakoś rozpoznać/odróżnić? To jest pytanie które najmocniej sobie zadaję. Dlatego mocno ze sobą walczę. Chcę pozbyć się złudzeń. Rozumiem, że trudno to tak jednoznacznie rozpoznać?

On ma predyspozycje do alkoholizmu. Jego dziadkowie byli alkoholikami z obu stron. Ma też wujków alkoholików. Tak więc predyspozycje genetyczne i kulturowe (środowisko).

ja86 - Nie chcę popełnić błędu. smile Na razie jestem daleka od podejmowania jakichkolwiek decyzji, czy dawania szansy. Chcę bardziej wybadać sytuację najbardziej jak się tylko da. Rozumiem, że nie można pakować się w związek z uzależnionym. To jasne. Tylko moje pytanie - czy idzie to pijaństwo jeszcze jakoś odkręcić, naprawić. Czy idzie nad tym pracować póki czas, czy może to być jeszcze stosunkowo niegroźne pijaństwo.. Jesteśmy młodzi, w tym wieku jeszcze wiele można zmienić. Tak przynajmniej mi się wydaje, lecz nie znam jeszcze życia

----------------
Jaco93 - on chciał zacząć chodzić na siłkę i wie, że treningi i picie nie idą w parze. Mówił, że miałby większą motywację, żeby nie pić i odmawiać tym, którzy lubią go namawiać. Niestety takiej dojrzałości jak twoja mu zabrakło w porę hmm Tłukłam mu to do głowy miliony razy przez 1,5 roku. Nie mam zielonego pojęcia czy doszedłby w porę do takich wniosków.. I tutaj jest problem. Nie zrozumiał tego przez te miliony tłumaczeń i jakoś mam wątpliwości.

paslawek - miałam pomysł, by chodzić z nim na terapię, tłumaczyć mu, itd. Być przy nim, kochać itd... Niestety przyszłości przewidzieć się nie da i tu jest problem.. Na ile szczere są te jego chęci.. Czy potem znowu nie zacznie.. Wierzę, że może nie pić np. przez rok (sam to deklarował), ale potem za kilka lat wszystko może się zacząć od początku i problemy, stres z tym związane. Do tego więcej problemów życiowych/związkowych/finansowych/dzieci itp. i może zacząć popijać.. Dzięki za szczery komentarz. Będę brała pod uwagę te fakty.

Na chwilę obecną jestem bardziej na „nie”, by jednak dać sobie spokój. Nie próbować i  nie wybaczać po raz kolejny. Z bólem serca, bo ten chłopak był mega ważny w moim życiu..

39

Odp: Mój chłopak pije za często..

Może sprawdź ten temat: https://www.netkobiety.pl/t115510.html zauważysz że szanse zmian na lepsze wyglądają na nikłe, a przedłużający się związek z taką osobą mógłby mieć dla Ciebie coraz gorsze skutki. Nie znam żadnego przypadku w którym takie nastawienie jak piszesz "tłumaczyć mu, itd. Być przy nim, kochać" miało efekt, niestety w sytuacjach które obserwowałem nie było żadnej poprawy, więc w moim przekonaniu Twoja decyzja na "nie" jest dobra.

40 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-02-22 13:58:28)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Mam koleżankę, która jest z facetem już 20 lat. Nigdy nie zdecydowała się na ślub z obawy przed jego skłonnością do alkoholu. Wiele razy próbowała odejść, ale wracała. Żyje jego życiem, pilnowaniem go przed namawiającymi do picia kumplami, wyliczaniem mu kieliszków.... On nie jest złym facetem, ale ja za takie życie pięknie bym podziękowała. Najwyraźniej coś ją w tej relacji uwiera, skoro wciąż jest z nim na pół gwizdka.
Co do kompromisu, to nie jest nim rezygnowanie z siebie na rzecz drugiej osoby. Kompromis to szukanie takich rozwiązań, gdzie owszem, trzeba w czymś ustąpić, ale tak, by obie strony czuły się wygrane.

Mnie się wydaje, że jeśli jakaś sprawa "śmierdzi", nie ma sensu brnąć w nią dalej.

41

Odp: Mój chłopak pije za często..

Autorko. Idzie coś z alkoholizmem zrobić niezależnie od wieku. Tylko ... Nie Ty. Ty nie możesz zrobić NIC.
Wspieranie. Bycie przy nim. Kochanie. Tak. To działa. Tylko i wyłącznie w sytuacji gdy on chce wyjść z alkoholizmu. Chce a.nie mówi, ze chce.   Rozumiesz różnicę?
W każdym innym przypadku takie Twoje postepowanie jedynie wzmacnia jego problem.

Jeszcze teraz masz szanse na normalne zakończenie związku, znalezienie kogoś i ułożenie sobie życia.
Później twoja jedyna opcja będzie policja. Standardowa sytuacja jakich w społeczeństwie  jest wiele.

42

Odp: Mój chłopak pije za często..

Im więcej odpowiedzi z waszej strony, tym bardziej przekonuję się, że dobrą decyzję podjęłam. Chyba lepiej w porę zakończyć tę nie do końca budującą relację, niż ryzykować w przyszłości. Może być lepiej a może (najprawdopodobniej) gorzej. Tego nie wie nikt. Przyznaję, że miesza mi się trochę normalność, z tym co nie powinno mieć miejsca... Niestety (tak, jak już ktoś podesłał linka - dzięki wink ) uświadomiłam sobie, że to normalne w takich relacjach. Boimy się odejść, analizujemy ten związek milion razy i setki razy zastanawiamy się odejść czy zostać. Pomimo, że pewne rzeczy w związku nie powinny mieć miejsca. Ba - relacja powinna nas w 100 % satysfakcjonować.

Szkoda mi go.. i w 100 % mu wierzę. Szkoda mi naszego związku. Mam poczucie winy, że zniszczyłam ten związek porzuceniem go (wiem, że niesłusznie)... Wiem, że wyobrażenia o idealnym związku nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. Muszę myśleć o sobie. Jemu powiedziałam, że ma przede wszystkim nie pić dla siebie. Leczyć się dla siebie. Nie dla związku. Tylko wtedy to ma sens. Czy wezmie sobie te słowa do serca czy nie - nie wiem.. Mam nadzieje, że tak. Sądzę, że rozstanie to najlepsza opcja i dla mnie i dla niego. Tylko taki szok może go skłonić do leczenia/pracy nad sobą. Inaczej pewnie ciągle byłby ten sam schemat: picie  - kłótnia - kolejne zerwanie - obiecanie poprawy - powrót - picie od nowa - kłótnia itd.... Już powoli właśnie zaczynałam taki schemat przerabiać ... Dla mnie to cenne doświadczenie, pewna lekcja od życia, szansa na normalny związek.. Boli mnie serce pisząc to. Chyba pozbyłam się większości złudzeń.

Dziękuję wam serdecznie za te rady, linki, argumenty, które choć trochę otworzyły mi oczy.

43 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-02-22 18:02:26)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Akurat ja byłem takim młodym chłopakiem 25 lat dziewczyna miała mnie i mojego zachowania dosc odeszla na dobre pozwoliła mi tym samym się dopic dokonać wyboru i siegnac dna 2 lata szalalem jak chciałem i zalowalem jej odejścia nie od razu ale dzisiaj jestem jej bardzo wdzięczny nie ma w tym cienia przesady i egzaltacji. Sama ulozyla sobie życie jak umiala najlepiej .Znamy się .
Czy ten chłopak kiedyś zrozumie że ma wybór i przestanie się oszukiwać ? Nie wiem nikt nie wie.
Trzymaj się

44 Ostatnio edytowany przez Jaco93 (2019-02-22 18:23:09)

Odp: Mój chłopak pije za często..

Terapia szokowa często działa bardzo dobrze, ja też byłem na prostej drodze do uzależnienia tak jak były autorki, ale sam sie ogarnąłem w pore. Tak jak ktoś wyżej pisał do póki sam do tego nie dojdziesz, że coś jest nie halo to masz gdzieś zdanie innych osób. Nie znam gościa i nie wiem czy ma takie samozaparcie. Nie wiem kiedy z nim zerwałaś, ale ja swoje podejście do alkoholu od października 2018 do teraz zmieniłem o 180 stopni.

Posty [ 44 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak pije za często..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024