czy to moja wina? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-06-23 23:13:18)

Temat: czy to moja wina?

Witam,
Ja i mój partner mamy 22(ja) i 25 lat .mój facet ciągle odmawia mi seksu, kochamy się kiedy on ma to ochotę. Uprawiamy seks średnio 2 razy w miesiącu. Czuję się sfustrowana i nie kochana...Kiedy wracaliśmy z imprezy zaproponowałam mu, żebyśmy zaszli do niego do domu się pokochać on znowu odmówił. Wcześniej powiedział mi że nie umiem tańczyć..co też mnie troche zesmuciło. Nie wytrzymałam i powiedziałam, że chce wracać do siebie i koniec, obraziłam się z bezsilności. Miał mój telefon w ręku który chciałam odzyskać, nie chciał mi go oddać, powiedział kilka razy żebym wulgaryzm przy każdej próbie odzyskania telefonu mocno mnie odpychał, zauważyłam 2 chłopaków i poprosiłam ich o pomoc w odzyskaniu telefonu on jednak nie chciał go oddać...bo twierdził, ze chce mnnie odprowadzić. Troche sie go zaczełam bać... Rozpłakałam się...telefon odzyskałam i poszłam do domu...
Całą wine z wczorajszej sytuacji zrzucam na siebie, dodam, że to pierwszy taki incydent.  Dzisiaj sie nie odzywa, ja również..Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy to moja wina?

Zablokować w telefonie??tak na początek??Ma inną lale na boku.

3

Odp: czy to moja wina?
Bonzo napisał/a:

Zablokować w telefonie??tak na początek??Ma inną lale na boku.

jestem pewna, ze nikogo nie ma...

4 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-06-23 15:13:20)

Odp: czy to moja wina?
Maryniaa12 napisał/a:
Bonzo napisał/a:

Zablokować w telefonie??tak na początek??Ma inną lale na boku.

jestem pewna, ze nikogo nie ma...


I myslisz, że dwa miesiace za przeproszeniem woli jechać na ręcznym, niz pobawić sie z tobą??Give me a break.
Załóżmy ze masz racje...no to jeszcze gorzej. Normalny gosc tak sie nie zachowuje, albo ma problemy psychiczny albo ćpie....ogolnie rzecz biorąc to nic za nim nie przemawia.

Odp: czy to moja wina?

Masz zrobić to, o co cię prosił - spier....ć.
Dziwię się, że po czymś takim, masz jeszcze wątpliwości. Dla mnie byłby to koniec znajomości.

6

Odp: czy to moja wina?

Dla mnie też definitywny koniec. Są rzeczy, o których można gadać, jakieś błędy, wybryki. Ale takie zachowanie, że zabiera ci telefon ??? i nie chce go oddać i jeszcze rzuca wulgaryzmami? A na dodatek nie ma seksu. Wisienka na torcie. Po co z nim jesteś?

7

Odp: czy to moja wina?
Monoceros napisał/a:

Dla mnie też definitywny koniec. Są rzeczy, o których można gadać, jakieś błędy, wybryki. Ale takie zachowanie, że zabiera ci telefon ??? i nie chce go oddać i jeszcze rzuca wulgaryzmami? A na dodatek nie ma seksu. Wisienka na torcie. Po co z nim jesteś?


nie wiem chyba mam klapki na oczach...najgorsze, że to był pierwszy taki incydent...zganiam wine na siebie, ze zle zrobiłam obrazając sie na niego gdy nie chciał seksu...ale ile można życ bez tego, dla mnie to wazny element życia, jestem dosyc wyrozumiałą osobą, ale gdy ktoś ciągle odmawia i robi to tylko kiedy on chce to jest zle...

8

Odp: czy to moja wina?
Maryniaa12 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Dla mnie też definitywny koniec. Są rzeczy, o których można gadać, jakieś błędy, wybryki. Ale takie zachowanie, że zabiera ci telefon ??? i nie chce go oddać i jeszcze rzuca wulgaryzmami? A na dodatek nie ma seksu. Wisienka na torcie. Po co z nim jesteś?


nie wiem chyba mam klapki na oczach...najgorsze, że to był pierwszy taki incydent...zganiam wine na siebie, ze zle zrobiłam obrazając sie na niego gdy nie chciał seksu...ale ile można życ bez tego, dla mnie to wazny element życia, jestem dosyc wyrozumiałą osobą, ale gdy ktoś ciągle odmawia i robi to tylko kiedy on chce to jest zle...

To sie nazywa dysonans poznawczy....przejdzie ci...poszukaj sobie nowego obiektu westchnień. Nie ma co tu wiecej rozkminiać.

9

Odp: czy to moja wina?
Bonzo napisał/a:
Maryniaa12 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Dla mnie też definitywny koniec. Są rzeczy, o których można gadać, jakieś błędy, wybryki. Ale takie zachowanie, że zabiera ci telefon ??? i nie chce go oddać i jeszcze rzuca wulgaryzmami? A na dodatek nie ma seksu. Wisienka na torcie. Po co z nim jesteś?


nie wiem chyba mam klapki na oczach...najgorsze, że to był pierwszy taki incydent...zganiam wine na siebie, ze zle zrobiłam obrazając sie na niego gdy nie chciał seksu...ale ile można życ bez tego, dla mnie to wazny element życia, jestem dosyc wyrozumiałą osobą, ale gdy ktoś ciągle odmawia i robi to tylko kiedy on chce to jest zle...

To sie nazywa dysonans poznawczy....przejdzie ci...poszukaj sobie nowego obiektu westchnień. Nie ma co tu wiecej rozkminiać.

W sumie masz racje, za bardzo analizuje a sprawa jest prosta wink

10

Odp: czy to moja wina?

Zerwać. Okazał Ci brak szacunku i popychał.
Dla mnie po czymś takim facet byłby skreślony.

A do tego mało seksu. Kicha. Szkoda czasu.

11

Odp: czy to moja wina?
Cyngli napisał/a:

Zerwać. Okazał Ci brak szacunku i popychał.
Dla mnie po czymś takim facet byłby skreślony.

A do tego mało seksu. Kicha. Szkoda czasu.

czyli nie mam podstaw zeby siebie obwiniać? dodam, ze myslalam, ze jego reakcje wywołał mój 'foch'...
pytam, bo jestem juz pogubiona a trzezwa opinia innej osoby jest mi bardzo potrzebna w tej sytuacji wink

12

Odp: czy to moja wina?

A zaczęłaś go atakować i popychać? No bo jeśli on w reakcji na poopychanie ciebie odepchnął, to pewnie, zaczęłaś pierwsza to nie dziw się, że oddał.

Ale reakcja taka, że kogoś popycham, bo się obraził? Albo atakuję osobę, która chce odebrać własny telefon?

Gdzie tu jest miejsce na jakiekolwiek wątpliwości? Bo to wygląda tak, jakbyś uznawała za normalne i naturalne popychanie kogoś, kto strzela focha. Koleżanki tak popychasz? Kolegów? Rodzieństwo?

13

Odp: czy to moja wina?
Monoceros napisał/a:

A zaczęłaś go atakować i popychać? No bo jeśli on w reakcji na poopychanie ciebie odepchnął, to pewnie, zaczęłaś pierwsza to nie dziw się, że oddał.

Ale reakcja taka, że kogoś popycham, bo się obraził? Albo atakuję osobę, która chce odebrać własny telefon?

Gdzie tu jest miejsce na jakiekolwiek wątpliwości? Bo to wygląda tak, jakbyś uznawała za normalne i naturalne popychanie kogoś, kto strzela focha. Koleżanki tak popychasz? Kolegów? Rodzieństwo?

nie zaczełam go atakować i popychać. Pierwszy to zrobił...jednak żałuje, ze zapytałam dwójke młodych chłopaków, zeby pomogli mi odzyskać telefon...byłam troche w histerii...

14

Odp: czy to moja wina?

martwie się kwestią poproszenia 2 przypadkowych chłopaków o pomoc w odzyskaniu telefonu....wiem, ze zle zrobił...ale to chyba nie był powód żebym namawiała 2 chłopaków żeby mi pomogli w kłótni....on się poczuł jakbym go nimi straszyła...

15

Odp: czy to moja wina?

Nie zrobiłaś nic złego.

16

Odp: czy to moja wina?

Wybacz, ale jak dla mnie to masz 15, nie 22 lata.
No ale zakładając że to co napisałaś jest prawdą, to nie rozumiem tej całej rozkminy. Facet cię nie szanuje, popycha, obraża się jak dziecko. Do tego 25 letni mężczyzna potrzebuje dwa razy w miesiącu? Wybacz, mam  53 lata i mi byłoby mało, a jak miałem te 25, to raz dziennie to było skromnie.

17

Odp: czy to moja wina?
Lagrange napisał/a:

Wybacz, ale jak dla mnie to masz 15, nie 22 lata.
No ale zakładając że to co napisałaś jest prawdą, to nie rozumiem tej całej rozkminy. Facet cię nie szanuje, popycha, obraża się jak dziecko. Do tego 25 letni mężczyzna potrzebuje dwa razy w miesiącu? Wybacz, mam  53 lata i mi byłoby mało, a jak miałem te 25, to raz dziennie to było skromnie.

Ja sie obrazilam na odmowe seksu...ale chyba juz nie wytrzymalam ciąglej odmowy. Ile mozna?

18

Odp: czy to moja wina?

Masz klapki na oczach kobieto. Daj sobie z nim spokój i zapomnij o nim.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024