Witam, jestem facetem a szukam porady dla siebie na forum kobiecym, myślę że wiele z was kobiet, doradzi mi lub coś szczerze napisze.
Byłem z dziewczyną 3 lata, na początku związku ukrywalismy się przed jej rodzicami bo była świeżo po rozstaniu, po jakimś pół roku wynajalem sam mieszkanie żebysmy się mogli normalnie spotykać, minęły następne dwa lata, jak tylko zaczynałem rozmowę na temat wspólnego zamieszkania, za każdym razem odpowiadała mi to samo, ze mieszka się jej dobrze z rodzicami i nie chce tego zmieniać, brnalem dalej bo mi na niej zależało, ogólnie przez czas wynajmowania nie było lekko, zniszczylem się psychicznie i finansowo, ona lubila wyjazdy i wakacje za granicą, więc starałem się odkładać na wakacje jednoczesnie opłacać rachunki i jakoś żyć, nie zarabiam mało, po prostu nie wystarczało na wszystko, starałem się łapać każdej nadgodziny czy pracujących weekendów w pracy, żeby tylko jakoś wyjść z tego bagna, ciężko było, pozyczalem kasę od brata i czasami od niej żeby tylko jakoś przeżyć do wypłaty, byliśmy w Toruniu, wtedy mi powiedziała że mnie kocha i myśli że już zostanę jej mężem i nie chciała by zaczynać czegoś od nowa, miło do czasu tydzień po powrocie odwazylem się na rozmowę z nią, że często olewa mnie przez SMS odpisuję z odechcenia, strasznie się mało widujemy może raz lub dwa razy w tygodniu, i że nie piszę mi jakiś miłych wiadomości ze tęskni że kocha itp.
Na to wszystko odpowiedziała mi że ona nie jest uczuciowe i że ona nie czuję takiej tęsknoty za mną i spotkania dwa razy w tygodniu jej zupełnie wystarczają i nie ma zamiaru tego zmieniać, powiedziała że musi się zastanowić, skończyło się na tym że ona nie wie co do mnie czuje i musi się zastanowić nad tym wszystkim.
W czwartek się spotkaliśmy powiedziała mi że ona nie wie co czuje ze raczej to nie jest miłość bo ona za mną nie tęskni i nie pasujemy do siebie i chce się rozstać,
Nie blagalem jej bo byłem w szoku powiedziałem że jezeli tak to widzi to niech tak będzie, minął tydzień po rozstaniu, ona wstawia zdjęcie na fb jak się spotyka z koleżankami i na zdjęciach jest bardzo radosna, ja tak nie potrafię, staram się nie załamywać, zacząłem od miesiąca chodzić na siłowni i to jest jedyny czas kiedy o tym wszystkim nie myślę, ale nie zawsze, wracam do domu z dołem i siedzę i ciągle o niej myślę, sprawdzam jej aktywność na fb non stop, cała sytuacja mi nie daje spokoju, wmawia sobie ze juz nigdy tak kogoś nie pokocha jak jej.
Parę dni temu zapytałem ja o to że jak zacznę walczyć o nią i o jej uczucia czy jest szansa że do siebie wrócimy. Odpowiedziała stanowczo że nie, żebym nic nie wymyślal, i dał sobie spokój,