Zerwanie kontaktu - Netkobiety.pl

Cześć,
To będzie nietypowy post, bo dotyczy relacji homoseksualnej, ale
proszę o jakąś opinię
Mam 21 lat, ale nie byłem nigdy w związku, bo jeszcze niedawno byłem
bardzo nieatrakcyjny, ale wyleczyłem trądzik, dużo schudłem i zacząłem
o siebie dbać. Zrobiłem to głównie dlatego, że czułem się samotny i
wiedziałem, że jeśli się nie ogarnę, to nikogo nie znajdę.
No i można powiedzieć, że moje starania odniosły skutek, bo jakoś pod koniec
września zagadał do mnie na facebooku całkiem fajny chłopak. Nie był z mojego
miasta, ale akurat w nim nocował i zaproponował żebyśmy się spotkali u niego
w hotelu. Brzmiało to dla mnie dość jednoznacznie, więc napisałem mu, że jeśli
chodzi o seks, to niech sobie odpuści. On napisał, że chce tylko porozmawiać i
trochę się poznać. Pojechałem do niego i rzeczywiście rozmawiało nam się
nam bardzo sympatycznie i na koniec się przytuliliśmy. Od tamtej pory bardzo
dużo kontaktowaliśmy się przez telefon i Internet i mimo że jestem raczej nieśmiały,
to przed nim otworzyłem się bardzo szybko. Ja się zakochałem, teraz to już wiem, że
za szybko, ale byłem przekonany, że on też coś do mnie czuje. Powiedział, że chce
przeżyć ze mną swój pierwszy raz, bo pomimo że miał kilku chłopaków, to nie uprawiał
z nimi seksu. Więc miałem wrażenie, że jestem dla niego dość wyjątkowy. Po kilku tygodniach
takiego "związku na odległość" znowu się spotkaliśmy. Na początku było bardzo miło, ale
"zachciało" mi się go pocałować, i wtedy zaczął się dramat. Dowiedziałem się, że nie jesteśmy
razem i jak ja niby sobie to wyobrażam, skoro on w przyszłym roku wyjeżdża na stałe do Szwecji
(nie mówił mi o tym wcześniej). A potem dodał, że w sumie to może możemy być razem, ale muszę
o to zawalczyć (!). Szczerze mówiąc, to miałem straszny mętlik w głowie, więc zapytałem go,
kim ja dla niego jestem, odpowiedź była taka, że nawet nie kolegą. No wtedy to się zdenerwowałem
i zbeształem go i powiedziałem, że moim zdaniem chciał tylko się mną zabawić.
Przez jakiś tydzień się nie kontaktowaliśmy, ale do niego zadzwoniłem i chciałem
o tym porozmawiać, ale tylko mi powiedział, że nie ma czasu i za kilka dni do mnie napisze.
Napisał, że jestem "psychiczny" i że zbudowanie relacji wymaga czasu. No trudno się nie zgodzić,
ale jego wcześniejsze zachowanie mówiło co innego i nie rozumiałem dlaczego zaczął mnie ignorować.
Ja już byłem zakochany i takie ignorowanie sprawiało mi duży ból i starałem się jakoś naprawić nasz kontakt.
I po jakimś czasie znowu kontakt wrócił, ale już nie tak intensywny jak kiedyś. Ale zdecydowałem się wyznać moje uczucia
i poprosić o szansę. On wtedy nie dawał jednoznacznej odpowiedzi i to dla mnie też było bardzo
męczące, bo już byłem zadurzony totalnie. Nie kontrolowałem już swoich emocji i zacząłem się
przed nim po prostu płaszczyć bez żadnego szacunku do samego siebie. No więc w końcu mu napisałem
na facebooku (bo nie odbierał telefonu), że bardzo mnie boli jego zachowanie. On tylko napisał,
żebym poszedł do psychologa i od tamtej pory w ogóle nie odbiera telefonu, nie odpisuje na smsy
i na facebooku, a ja głupieję z nerwów i tęsknię.