Witam,nazywam sie Tomasz i mam 29 lat, 3 lata temu poznałem dziewczynę przez portal miała wtedy 24 lata, zaczęliśmy pisać potem zaczęliśmy się spotykać ze sobą, było nam ze sobą bardzo dobrze, ona mieszkała na wsi a ja w mieście oddalonym o 50km, zawsze po końcach zmiany przyjeżdzałem do niej na 2 dni, i tak przez dłuższy czas, potem ona nalegała żebysmy zamieszkali razem w moim mieście, na poczatku sceptycznie do tego podchodziłem jednak po pewnym czasie zgodziłem się, mieszkamy razem już 3 lata, lecz od około roku wszystko zaczęło sie psuć, zdradziła mnie w wakacje ze swoim byłym, mówiła że żałuje a ja głupi jej wybaczyłem pomimo ogromnego bólu jaki we mnie był, nie mogłem sie pozbierać , do tej pory o tym myśle, próbuje zapomnieć, mówi że żałuje i że bardzo mnie kocha, wychowujemy razem jej 5 letniego syna, co do mieszkania to przedtem nalegała żebyśmy razem zamieszkali gdyż rodzice nie chcą jej we własnym domu często, oczywiście przyjeżdzaliśmy tam gdy mieliśmy wolne, jednak od dłuższego czasu zaczeła tam jeździć do koleżanek itp bo tutaj u mnie ma mało koleżanek i jej się tęskni, zeszłem na drugi jak nie trzeci plan, tolerowałem to bo rozumiem że niema sie tutaj do kogo odezwać gdy ja jestem np, na drugich zmianach, coraz częściej wyjeżdza i zostawia mnie samego jakby jej na mnie nie zależało. Niewiem już co mam robić, bardzo ją kocham nie chciałbym jej stracić jednak coraz częściej waham sie żeby to zakończyć, czuje sie bardzo samotny tym faktem że mnie zostawia co troche na pare dni samego, kolejny raz zawiodłem sie na kobiecie którą kocham, poprzednio było podobnie, czemu kobiety takie są... co poradzicie?
1 2018-04-20 15:18:28 Ostatnio edytowany przez t4m3k (2018-04-20 15:18:58)
A rozmawiałeś z nią o tym? Nie ma nic złego w tym, że chce się zobaczyć z koleżanką, ale nie kosztem partnera.
A wcześniej nie było jej tęskno za koleżankami, skoro tan nagle sobie o nich przypomniała? (O ile naprawdę w grę wchodzą koleżanki).
I to naleganie na wspólne mieszkanie- chyba zbyt grubymi to nićmi szyte.
3 2018-04-20 15:43:56 Ostatnio edytowany przez t4m3k (2018-04-20 15:46:21)
na początku bardzo nalegała na mieszkanie a teraz mówi że już nie chce mieszkać bo koleżanki ważniejsze, niestety wszystko odbywa sie moim kosztem, ona sie bawi w najlepsze a ja już nie wytrzymuje psychicznie tego.
Czuje się jak piąte koło u wozu.
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Czy ten były, z którym Cię zdradziła, to ojciec jej dziecka? Czy ona pracuje, dlaczego w mieście w którym mieszkacie razem od 3 lat, ona nie ma żadnych znajomych?
Trochę to dziwne.
Nie wiem, czy trafię z diagnozą, ale być może jesteś/ byłeś dla niej tzw drugim wyborem, na zasadzie, jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Nie chcę obrażać samotnych matek, bo nie wszystkie zachowują się w taki sposob, ale wiele z nich jest mocno zdesperowanych w poszukiwaniu partnera i nie zawsze kierują się szczerym uczuciem, gdy na horyzoncie pojawi się chętny.
Nie ma co ukrywać, że kobieta z dzieckiem, na rynku matrymonilnym/ związkowym, ma niestety mniejsze szanse na znalezienie partnera, niż kobieta bez zobowiązań. Tymczasem trafiłeś się Ty; zainteresowany, zakochany, akceptujący jej dziecko, do tego z mieszkaniem, więc chętnie skorzystała.
Być może nawet na początku była Tobą zauroczona, jednak zdrada nie świadczy o uczuciu. Zapewnia, że kocha? A co miała mówić, żeby zachować wygodne status quo?
Chyba jest Ciebie bardzo pewna, jeśli lekceważy Twoje uczucia i potrzeby, ewentualnie szykuje się do odwrotu.
Ona odnosi korzyści ze związku z Tobą, a czy Ty także możesz powiedzieć to samo? Zastanów się, porozmawiaj z nią i nie daj się wykorzystywać.
Czasami kosztem uczucia trzeba przywołać rozsądek.
Źle Ci w związku? Wszystko od Cb ważniejsze? Cóż, puść panią wolno. Niech idzie do koleżanek i z nimi mieszka. Nie ma sensu się męczyć.
