Poczatek konca? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Poczatek konca?

Dzien dobry,

Na wstepie prosze wybacz jesli juz taki temat pwostal, szukalam, natomiast wszystkie sa "starsze".

Mam 28 lat, i do tej pory faceci byli dla mnie "jak jest to jest, a jak nie ma to nie bede plakac". Niestety wpadlam, mysle, ze czuje cos do faceta z, ktorym spotkalam sie ze dwa razy. On jest kolega mojej kuzynki i spiknela nas. Ma 22 lata, dopiero zaczal prace. Pierwszy raz widzielismy sie tydzien temu, przyjechalam do jego miasta, bo mam tam mieszkanie. Dodam, ze zanim sie spotkalismy to nasze rozmowy byly naprawde zaje**te ! Rozumielismy sie itd.  Po spotkaniu mialam wracac za granice (bo tutaj narazie mieszkam przez kolejnych 6mc) i wtedy wszystko sie jakos posypalo. Mial przyjechac do mnie sie pozegnac (zaledwie 45min pociagiem), w pracy poprosil o wolne.. niestety go nie dostal. Bedac w zwiazkach, w ktorych to ja zawsze sie przejechalam, pomyslalam, ze w sumie, ma mnie gdzies.. Oczywiscie rozwinela sie klotnia, on przepraszal ale ja bylam niewzruszona... DLa mnie to nie bylo mile..

Oczywiscie od tamtej pory jest do dupy, czuje ze on mnie olewa, a gdy rozmawiamy to wiecznie sobie skaczemy do gardel.. Ja chce porozmawiac to on wiecznie mowi to samo. Rozmawialismy przez telefon i na chwile bylo ok.. doslownie jeden dzien. Wczoraj znowu nie dopisywal dopoki sie nie dopomnialam.. podobno byl zmeczony i od razu zasnal.. natomiast teraz znowu ma mnie w dupie. Czy to poczatek konca?

Wybaczcie za chaos...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poczatek konca?

Ja bym powiedział, że to koniec początku i dalszego ciągu w tym trybie nie będzie.

3

Odp: Poczatek konca?

Zrobiłaś facetowi jazdę, bo nie dostał w pracy wolnego?! Znając go ledwie co? Dwa razy go widziałaś i już awantura? Dobrze zrozumiałam? Po czym jesteś zdziwiona, że on w dystansie? Tak?

4

Odp: Poczatek konca?

Zaczęło się księżniczkowanie i tzw. shit testy. Facet głupi nie jest, nie będzie robił za pantofla.

5

Odp: Poczatek konca?

Esthere, nie chodzi o jazde, to on proponowal spotkanie, gdzie ja przelozylam caly dzien zeby do tego doszlo, siedzialam na pkp przez 4h czekajac - nie uzalam sie nad soba, bo wiem,  powiedzialam, ze mi sie to nie spodobalo, bo ja bylam na kazde "zawolanie", natomiast rozumiem, o czym mowisz..


Balin - mocne slowa, mam nadzieje, ze taka nie jestem, chociaz z tego co napisalam, mogles tak wywnioskowac

Chodzi bardziej o to, ze gdy sie umawiamy na cos to on czesto zlewa te rzeczy. Czaje, ze mzoe ma mnie w dupie, dlatego chcialam zobaczyc wasze konstruktywne opinie

6 Ostatnio edytowany przez balin (2018-04-20 12:41:24)

Odp: Poczatek konca?

Na razie to opisałaś swój błąd i na tej podstawie, jesteśmy w stanie cokolwiek powiedzieć. Facetowi dostało się za to, że nie mógł się zwolnić z pracy i po poprzednich związkach masz tam jakieś krzywdy i żale. Mówisz:

dotdot1990 napisał/a:

Mial przyjechac do mnie sie pozegnac (zaledwie 45min pociagiem), w pracy poprosil o wolne.. niestety go nie dostal. Bedac w zwiazkach, w ktorych to ja zawsze sie przejechalam, pomyslalam, ze w sumie, ma mnie gdzies.. Oczywiscie rozwinela sie klotnia, on przepraszal ale ja bylam niewzruszona...

Facet przepraszał, ale tak mu się od Ciebie dostało. Pewnie dla swojej księżniczki miał rzucić wszystko. Nawet pracę stracić. Dla chwili pożegnania, tak jakby tego nie można było zrobić wcześniej. smile

7

Odp: Poczatek konca?

Wilczysko dobrze Ci, autorko, napisał.
Nie ma czego roztrząsać i jest już po zawodach. Pozostaje Ci przestać domagać się wiadomości i żyć dalej.

I jak to wasze niedoszłe spotkanie wyglądało? Czekałaś 4 h, a on na ostatnią chwilę, że jednak nie dostał wolnego?

8

Odp: Poczatek konca?

Balin , spoko, ja nie mam nic przeciw Twoim radom, po to tu przyszlam smile Zle to troche napisalam. To on nalegal na spotkanie, mowil o tym ze 3 dni conajmniej, ja wtedy odwolalam wszystkie swoje spotkania po to aby sie z nim zobaczyc. Fakt, wkurzylam sie, bo czekajac na niego tyle czasu moglam zrobic cos pozytecznego. A jesli chodzi o jego prace to on sam chcial to zrobic, gdy pytalam czy napewno chce, bo ja rozumiem, ze musi tam byc. Co do pozegnania to chcialam to zrobic wczesniej, bo wiem przeciez, ze moglibysmy sie nie zobaczyc, on natomiast nalegal ze to bedzie wtedy! Przepraszal, fakt - ale czy ja nie moge byc zla ?


Dzieki wam wszytskim, za odpowiedzi, rozjasniliscie mi temat troche. Pozdrawiam!

9

Odp: Poczatek konca?
evalougo napisał/a:

Wilczysko dobrze Ci, autorko, napisał.
Nie ma czego roztrząsać i jest już po zawodach. Pozostaje Ci przestać domagać się wiadomości i żyć dalej.

I jak to wasze niedoszłe spotkanie wyglądało? Czekałaś 4 h, a on na ostatnią chwilę, że jednak nie dostał wolnego?


Nasze spotkanie w ogole nie wygladalo, bo do niego nie doszlo. Tak, napisal po 24:00, gdy ja juz bylam w domu smile

10

Odp: Poczatek konca?

E, nie ma co się gościem przejmować. Toż to mentalnie jeszcze dzieciak, skoro w ostatniej chwili, kiedy już jesteś w domu, pisze, że nie dostał wolnego.

11 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-04-20 16:21:23)

Odp: Poczatek konca?
dotdot1990 napisał/a:

Niestety wpadlam, mysle, ze czuje cos do faceta z, ktorym spotkalam sie ze dwa razy. On jest kolega mojej kuzynki i spiknela nas.
(...) dopiero zaczal prace.
Pierwszy raz widzielismy sie tydzien temu,
(...) Mial przyjechac do mnie sie pozegnac (zaledwie 45min pociagiem), w pracy poprosil o wolne..
niestety go nie dostal. 
(...) pomyslalam, ze w sumie, ma mnie gdzies..

Facet nie dostał wolnego z pracy, którą dopiero zaczął, a dziewczyna którą spotkał 2(!) razy, robi z tego powodu focha i ma jakieś jazdy. F**k logic.

ps.
45 minut w jdeną, to też 45 minut w drugą. + odczekanie na pociąg (bo nie jeździ co minutę)... czyli, tak lekko licząc, ze 150 minut... zaledwie.big_smile

ninja edit:

gdzie ja przelozylam caly dzien zeby do tego doszlo, siedzialam na pkp przez 4h czekajac

trzeba było nie przekładać. Czekać 4 h, żeby się zobaczyć z kimś kogo się widziało 2 razy? Bez sensu. Będzie inna okazja, komunikatory, maile, co tam jeszcze.
No i jakbyś tego nie zrobiła to nie byłoby problemów:
- Ty byś się nie sfrustrowała (bo pewnie o to chodziło) "że ja tu czekam, a on nie przyjechał"
- on nie musiałby prosić o wolne, którego nie dostał
- nie byłoby żadnej kłótni, wywołanej własnoręcznie wygenerowanym problemem z "końca pleców".

12

Odp: Poczatek konca?
Znerx napisał/a:
dotdot1990 napisał/a:

Niestety wpadlam, mysle, ze czuje cos do faceta z, ktorym spotkalam sie ze dwa razy. On jest kolega mojej kuzynki i spiknela nas.
(...) dopiero zaczal prace.
Pierwszy raz widzielismy sie tydzien temu,
(...) Mial przyjechac do mnie sie pozegnac (zaledwie 45min pociagiem), w pracy poprosil o wolne..
niestety go nie dostal. 
(...) pomyslalam, ze w sumie, ma mnie gdzies..

Facet nie dostał wolnego z pracy, którą dopiero zaczął, a dziewczyna którą spotkał 2(!) razy, robi z tego powodu focha i ma jakieś jazdy. F**k logic.

ps.
45 minut w jdeną, to też 45 minut w drugą. + odczekanie na pociąg (bo nie jeździ co minutę)... czyli, tak lekko licząc, ze 150 minut... zaledwie.big_smile

ninja edit:

gdzie ja przelozylam caly dzien zeby do tego doszlo, siedzialam na pkp przez 4h czekajac

trzeba było nie przekładać. Czekać 4 h, żeby się zobaczyć z kimś kogo się widziało 2 razy? Bez sensu. Będzie inna okazja, komunikatory, maile, co tam jeszcze.
No i jakbyś tego nie zrobiła to nie byłoby problemów:
- Ty byś się nie sfrustrowała (bo pewnie o to chodziło) "że ja tu czekam, a on nie przyjechał"
- on nie musiałby prosić o wolne, którego nie dostał
- nie byłoby żadnej kłótni, wywołanej własnoręcznie wygenerowanym problemem z "końca pleców".

Stary ale czy to bez kitu jest wazne ile razy sie widzielismy? Nasze rozmowy trwaly bardzo dlugo ZANIM sie spotkalismy. Nie bylo mowy o "fochu" jak to nazwales, tylko zrobilo mi sie przykro! TAK,  przykro! Trzeba bylo nie przekladac? Przeciez napisalam wyzej, ze to on nalegal i nie jeden raz a wiele razy, i na tamten moment why wouldn't i do it? To jest chyba normalne, ze jak ktos spotkal sie raz, i akurat jakos tam sie lubi, to spotka sie i drugi! Tak, rozumiem, ze teraz liczysz moj czas, ale akurat bylo tak, ze ja tam bylam okolo godziny 20:35 bo mial przyjechac tym pociagiem, a czekalam do ponad 24:00. Ja naprawde doceniam wasze spostrzezenia, i nie liczylam na glaskanie, tylko na KONSTRUKTYWNA rozmowe.

13

Odp: Poczatek konca?
balin napisał/a:

Na razie to opisałaś swój błąd i na tej podstawie, jesteśmy w stanie cokolwiek powiedzieć. Facetowi dostało się za to, że nie mógł się zwolnić z pracy i po poprzednich związkach masz tam jakieś krzywdy i żale. Mówisz:

dotdot1990 napisał/a:

Mial przyjechac do mnie sie pozegnac (zaledwie 45min pociagiem), w pracy poprosil o wolne.. niestety go nie dostal. Bedac w zwiazkach, w ktorych to ja zawsze sie przejechalam, pomyslalam, ze w sumie, ma mnie gdzies.. Oczywiscie rozwinela sie klotnia, on przepraszal ale ja bylam niewzruszona...

Facet przepraszał, ale tak mu się od Ciebie dostało. Pewnie dla swojej księżniczki miał rzucić wszystko. Nawet pracę stracić. Dla chwili pożegnania, tak jakby tego nie można było zrobić wcześniej. smile

Nie "dostalo mu sie" a po prostu powiedzialam, co ja o tym mysle. Po co nazywasz mnie "ksiezniczka" ? Czy przykrosc, bo ktos nie byl na umowionym spotkaniu, oznacza bycie "ksiezniczka" ? Fakt, moglam miec to w tylku i olac tak samo jak zostalam olana;)

14

Odp: Poczatek konca?
dotdot1990 napisał/a:

Ja naprawde doceniam wasze spostrzezenia, i nie liczylam na glaskanie, tylko na KONSTRUKTYWNA rozmowe.

Trudno o konstruktywną rozmowę, gdy ciągle zmieniasz swoją wersję opowieści. smile

15

Odp: Poczatek konca?
balin napisał/a:
dotdot1990 napisał/a:

Ja naprawde doceniam wasze spostrzezenia, i nie liczylam na glaskanie, tylko na KONSTRUKTYWNA rozmowe.

Trudno o konstruktywną rozmowę, gdy ciągle zmieniasz swoją wersję opowieści. smile

Nie za często zgadzam się z balinem, ale tym razem w 100%. Jeżeli ty, autorko, rozmawiałaś w ten sam sposób jak piszesz tutaj, to ja się nie dziwię, że się skończyło zanim się zaczęło  - piszesz w sposob niejasny, chaotyczny, zmieniasz istotę problemu - w zasadzie to czym wiecej tlumaczysz, tym mniej wiadomo o co ci chodzi.

Popracuj nad jakością komunikowania swoich myśli to i twoje życie stanie się prostsze.

16

Odp: Poczatek konca?

Myślę, że chodzi o to, że koleś umówił się z laską na dworcu, po czym olał ją sikiem prostym i nawet nie zadzwonił ani nie napisał.
Nie wiem czego tu nie rozumiecie. Gdyby mi ktoś tak zrobił, to oczywiście że tak samo bym się wściekł i miał w dupie tłumaczenia.
Nie żyjemy w średniowieczu, żeby przez 4 godziny nie można było dać znać, kiedy będę czy nie będę. Bez przesady. Palant i tyle.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024