Witam,
mam 27lat, ok58kg i ok165cm wzrostu, nie pije ani nie pale, od jakichś 3miesięcy boli mnie prawa noga - kości (ból trwał od kilku minut do max 3dni w ciągu, co jakiś czas - często w nocy, ból potrafił mnie obudzić). Dokładnie zaczęło się od kolana, później przeszło w dół do stopy... ból jest męczący, ale do wytrzymania. Nie jestem zbyt aktywna fizycznie, nie uprawiam żadnego sportu. Dużo chodzę, sporo dźwigam (głównie córkę ok18kg). Boli mnie tak jak przy bólach tzw. wzrostowych. W tej chwili od tygodnia boli cała noga (kości - głównie piszczel, ale też i biodro, cała noga) od biodra po palce stopy, dodatkowo czuje, że jest zmarznięta. (Nie ma żadnej opuchlizny, zaczerwienienia, urazu też żadnego nie miałam). Od razu zaznaczam, że do lekarza najwcześniej zamierzam się udać w przyszłym tygodniu (wcześniej nie było to dla mnie tak uciążliwe, a później dzieci mi się pochorowały... zawsze coś). Leki przeciwbólowe wzięłam tylko kilka razy (nurofen) niestety nie działał, głównie na noc dopiero w tym tygodniu smarowałam nogę traumon żel, po którym była tylko chwilowa ulga. Boli mnie cały czas, nie ważne jak noga jest ułożona, minimalnie ból się nasila przy chodzeniu/wysiłku.
Jako dziecko złamałam palec śródstopia, właśnie przy tej nodze, dodatkowo miałam kostniaka czaszki - został usunięty 10lat temu, łagodna zmiana. (Moja mama, ma też miażdżycę - nie mam pojęcia czy może to być jakoś powiązane).
Wiem, że nikt mnie nie zdiagnozuje przez internet, ale chciałabym się dowiedzieć jakie możliwe badania mogę sugerować lekarzowi żeby niczego przypadkiem nie przeoczyć.
Z góry dziękuję za wszelkie rady i wskazówki, pozdrawiam.
staram się za dużo nie myśleć. Dam znać po lekarzu rodzinnym co wymyślił.
