Stan zapalny szyjki macicy-jakie badania? - Netkobiety.pl

Możesz zrobić wymaz na rzęsistka, ale jak nie masz świądu, to raczej można wykluczyć.
Musisz poczekać na cytologię.
Ja bym zrobiła usg brzucha.
A miałaś usg dopochwowe?

Czasem objawy nie są typowe, więc nie zaszkodziło by jakbyś wybrała się do dermologa-wenerologa, /te specjalności są łączone/, być może będzie widział potrzebę zrobienia tego wymazu, chociażby z racji wykluczenia.

Stosuj profilaktycznie probiotyki dopochwowe z kwasem mlekowym, np. Lactovaginal, pozwala utrzymać niskie pH pochwy, a powinno być w granicach 5, co zapobiega namnażaniu się różnych patogenów w całej okolicy intymnej.

Falktycznie są takie testy, na pewno ma sens, choć nie da 100% pewności, przy okazji zrób test na chlamydię, bo też może powodować objawy podobne do Twoich.

Szukaj dermatologa, bo dopiero jak otworzysz stronę, dowiesz się czy również ma w specjalizacji wenerolog, a tak prawdę mówiąc to prywatnie ginekolog powinien Ci pobrać materiał do tego badania.

Cytologia raczej nie powie jaka jest przyczyna, skoro nie masz dużo czasu, to udaj się może teraz do ginekologa, jak nie znajdziesz wenerologa, powiedz o swoich obawach, może weźmie wymaz, przy okazji niech Ci powie o wiarygodności tych testów.
Albo chociaż do niego zadzwoń, żeby niepotrzebnie nie wydawać pieniędzy na te testy.

Jakie jest postępowanie w przypadku, gdy w cytologii też wyjdzie stan zapalny? Zleca.się wymazy?

Chodzi mi o to, ze wynik cytologi moze wskazywac na stan zapalny, a ten z kolei moze być wywołany przez infekcję. Jakie wtedy lekarz zleca badania? Zwykly wymaz?

Robiłam. Obydwa wyszly negatywnie.

Póki co nie widzę żadnej różnicy niestety. Dzwoniłam do niego, w zeszłym tygodniu, powiedział żebym już poczekała do wyniku cytologii i dopiero umówiła się na wizytę bo po co mam przychodzić 2 razy. Ktoś ma do mnie zadzwonić jak już będzie wynik, minely juz 3 tygodnie od pobrania ale może przez święta itd się trochę to przedłuża..
Mówił też, że takie testy domowe nie są wiarygodne. No nic, mam nadzieję że w przyszlym tygodniu już będzie ta cytologia i do niego pójdę.

Czemu cytologię?
Jesli chodzi o hormony, to od 2 lat jestem pod opieką endokrynologa. Mam niedoczynnosc tarczycy i pcos, biore leki. Jak tylko przyjechalam do Polski to zrobilam badania- są jakies małe odchylenia ale nie sądze zeby byly powodem upławów i krwawien między cyklami.

No niestety nie robią na miejscu. Dlatego od razu powiedzieli, że trzeba poczekać 3 tyg (a że w miedzyczasie byly święta, to może stąd to większe opoznienie). Ale masz rację- przypomnę się jeszcze w poniedziałek.
Uplawy mam caly czas, plamienia (brązowe) co jakiś czas. Krwawienia co ok 2 tygodnie. Mięśniaków i polipów nie mam. Pcos rzeczywiscie jest, ale pod kontrolą lekarza od 2 lat. Niedoczynnośc tarczycy zdiagnozowana i leczona. Reszta hormonów w miarę unormowana, mam lepsze wyniki niz jeszcze rok temu gdzie nie miałam takich objawow. Eh.. najgorzej, ze ja niedługo wyjezdzam i chyba nic juz tutaj nie załatwię

Jutro zadzwonie jeszcze raz do lekarza i zapytam co z tym wynikiem skoro minęły już 3 tygodnie jakoś w czwartek..
Jeśli nadal nie będzie wyniku to zapytam czy mogę przyjsc zeby ewentualnie pobral jeszcze jakieś wymazy skoro twierdzi, ze domowe testy nie sa wiarygodne. Nie martwię sie, ze to cos powaznego bo robil mi usg dopochwowe i wszystko jest dobrze. Żadnych torbieli, miesniakow. Po prostu jakas infekcja sie przyplatala i chcialabym sie jej pozbyć bo zaczyna mi to naprawde utrudniać życie. Te 'miesiączki' co 2 tygodnie też zaczynają mnie po prostu wykańczać.
Myslalam również o robieniu irygacji, warto?

Racja, przed wymazem nie wolno. Dzięki za odpowiedz!

Emilytu jak będziesz wiedziała coś więcej daj znać. Mam tak samo od dłuższego czasu. Tylko u mnie dochodzi do tego, że leżę po kilka dni w szpitalu, bo nie mogę wytrzymać z  bólu. Dostaje leki, mam robione szereg badań. I wszystko wychodzi okej. Teraz chce iść do specjalistki, tylko narazie jest na zwolnieniu. I czekam na jej powrót. Ale chętnie się dowiem co u Ciebie.
Trzymam kciuki... : -)

Wybacz ale jakież to niejasności piszę? Nic konkretnego nie powiedział na te krawienia, bo sam jeszcze nie wie skąd się biorą. Ogladal moje wyniki, zrobil usg dopochwowe, od tej 'strony' wszystko jest w porządku, obejrzał szyjkę, stwierdzil ze jest na pewno stan zapalny dlatego pobrał wymaz. Kazał mi wysłać wynik mailem, gdyby coś wyszlo dostalabym leki. Ale wymaz wyszedl dobrze dlatego napisalam tutaj na forum. Nie oczekuję diagnozy, zadałam konkretne pytania i uzyskalam poniekąd odpowiedzi na nie. Do lekarza tez dzwonilam, kazal czekac na wynik cytologii i umówić się na wizytę. Po co mialabym ją powtarzac? Gdyby wynik byl bledny,  dostalabym taką informację.

Z calym szacunkiem ale forum jest po to zeby pisac i pytac takze dzięki za radę ale nie skorzystam. Dziewczyny juz odpowiedzialy na moje pytania także nie zaluje, ze je zadałam.

Tak miałam ze 2 lata temu. Wyszła negatywna. Teraz znów będę badana pod tym kątem. Czekam, aż Pani doktor wróci z wolnego . To jest specjalistka od chorób kobiecych, więc liczę na trafna diagnozę. Już raz mi pomogła

Nic dodać, nic ująć.

To sama dodaj/upewnij się, żeby też to badanie obejmowało rzęsistka i chlamydię.

Dziewczyny, dziekuje Wam za wszystkie odpowiedzi. Niestety, wczoraj zakonczyłam współpracę z tym 'cudownym' specjalistą. Sposób w jaki ostatnio rozmawial ze mną przez telefon i na wczorajszej wizycie pokazał dobitnie jakie ma podejscie do pacjentek. Od progu zaczał sie na mnie doslownie wydzierać ze po co przyszlam, nie byłam zapisana i miałam czekac na wynik cytologi. Przypomniałam mu grzecznie, ze sam mnie o to poprosił przez telefon. Wtedy wtrąciła sie jego zona, pielegniarka ktora siedzi z nim w gabinecie, że tak- to ta Pani, która musi powtórzyć wymaz. Co do cytologii okazalo sie, ze wynik mieli juz tydzien temu ale sie.. zawieruszył. Wszystko robił z wielką łaską i nie chciał odpowiadać na zadne moje pytania. Kiedy zasugerowalam żeby zrobić wymaz w kierunku chlamydii czy innych chorób wenerycznych odburknął, że przeciez robiłam 'se domowe testy'. Kazal zrobić badanie moczu i uwaga 'nie zawracać mu glowy bo on tu nic nie widzi' (ostatnio mowil o stanie zapalnym i ze NA PEWNO jest jakas infekcja). Wypisał mi jakąś recepte, pobral z wielką niechęcią ten wymaz i powiedzial zebym dzwoniła jak cos wyjdzie. Nie zadzwonie. Byłam w absolutnym szoku jak sie do mnie odnosi. Na koniec kazal mi zapłacić wiecej niz bylo umowione przez telefon. Jak zapytalam o wynik cytologii powiedzial ze mam wszystko napisane na papierku i że to nic skomplikowanego a on nie ma czasu bo inne pacjentki W CIĄŻY czekają. Wyszlam ze łzami w oczach. Za tydzień wracam do siebie i postaram sie poszukać pomocy na miejscu. Zastanawiam sie jedynie czy wykupić te receptę.

Z szacunkiem, ale nikt tu nie zaradzi, bo trzeba robić badania.

To trafiłaś na wyjątkowego gbura, aż niewiarygodne.
Napisz co zapisał i co pisze na cytologii.

To zapisał Ci na pierwszy rzut oka bardzo silny antybiotyk i przeciwgrzybiczne, czyli na oko bo nie znał przyczyny, tylko dlaczego masz to stosować, jak nie wiadomo co Ci dolega, tym bardziej jak wymaz pokazał, że nie ma bakterii ani grzybów, więc ja bym nie stosowała, ale Ty zrób jak uważasz.

Nie miałam możliwości iść do innego lekarza. Wróciłam do uk, zrobili mi badania na chlamydie i rzesistkowice plus jakies tam inne wymazy- wszystko czysto. Nie mam pojęcia co jeszcze mogę sprawdzić. Wygląda na to, że te upławy biorą sie z kosmosu.