Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

66

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Poczytałem sporo tematów na tym forum. Wszystkie historie inne a jakby takie same. Widzę że zdecydowana większość na początku swojej historii popełnia te same błędy. Ja też się zaliczam do tej większości. Ale doszedłem do takiego momentu kiedy zaczynam uświadamiać sobie że choćbym stawał teraz na rzęsach to i tak nie jestem w stanie zrobić nic co mogłoby mi w jakimś stopniu pomóc. Nawet wręcz odwrotnie, wszystko obróci się przeciwko mnie. Dzięki temu forum uświadamiam sobie też fakt że tak naprawdę to ja już nie mam żony. Przynajmniej praktycznie bo teoretycznie na papierze nadal jesteśmy małżeństwem. Nie wiem czy moje myśli są dobre ale co raz bardziej skłaniam się ku temu aby w naszej sprawie nie robić nic. Bo niby dlaczego miałbym to robić ja? Prawda jest taka że to ona się wyprowadziła i to jej powinno zależeć na tym żeby to skończyć. Kochasiowi zależy pewnie jeszcze bardziej. Więc niech to ona albo on poczynią kroki prawne w tym kierunku. Przecież tak bardzo mu na tym zależy. Ja mogę siedzieć, czekać i mieć wszystko w d... Dochodzę do wniosku że tak na prawdę ten rozwód nie jest mi do niczego potrzebny więc dlaczego mam im w tym pomagać. Bzdura z mojej strony gdybym to robił za nich. A wiem że on na to liczył ale się przeliczył. Tak myślał że ja uniosę się honorem i to ja szybko złożę papiery w sądzie. No to niech teraz pokaże jej jak bardzo mu zależy. Przestałem się odzywać i choć jest to ciężkie to sobie z tym poradzę. Nie, ja Muszę sobie z tym poradzić! To będzie na tę chwilę mój cel nr1. Może to nie jest jakiś wielki krok naprzód tylko mały kroczek ale lepiej pomału dojść do siebie. Wierzę że to przyniesie korzyść i dla mnie i dla dziecka. Ktoś przy nim musi być. I to będę ja. Ja takim jak dziecko by chciało żebym był. Widzę światełko w tunelu i troszkę optymizmu. Pomalutku. powolutku.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Załamany, sorki, że napiszę tak bezpośrednio, ale przeczytałeś kilogramy tego forum i nadal niewiele rozumiesz.
W sytuacji w jakiej się znalazłeś powinieneś już zacząć myśleć o sobie i o tym co dla Ciebie jest najlepsze..
Niestety jeszcze tak się nie dzieje, bo ostatni post świadczy, że dalej oglądasz się na to co robi żona..

Niedawno przeżyłam podobną historię, po 23 latach odszedł ode mnie mąż. Też do kochanki... Jemu nie zależało na rozwodzie, wręcz prosił mnie o czas, bo myślał o swoich potrzebach i chciał zobaczyć czy im wyjdzie. Mnie natomiast ta sytuacja bardzo męczyła i dla własnego spokoju wystąpiłam o rozwód. Teraz- zaraz po, czuje się lepiej, czuje, że mogę żyć inaczej i jestem wolna od związku, który w ostatnim wydaniu, nie dawał mi satysfakcji..

I tak naprawdę nie obchodzi mnie, co na to mój ex mąż, bo to zaczyna być poza mną..

68

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Załamany,
ja akurat rozmumiem Twoją decyzję.

Po 20 latach spędzonych razem inaczej ocenia się czlowieka niż po kilku,
inaczej dostrzega się jego błedy nawet kiedy nas rania i to mocno.

Łatwo jest coś zniszczyć, trudno zbudować.
Rozwód tylko utrudni posklejanie czegokolwiek z powrotem, o ile uniemozliwi.

Romans zony z podstarzałym kawalerem z przeszłością kryminalną ....
- to wątpliwa rekomendacja na sukces...

Jak piszesz, Tobie rozwód nie jest potrzebny
a bez Twojej zgody żona nie uzyska rozwodu ze swojego wniosku jako winna rozpadu małżeństwa.

Jednak zastanowiłabym sie nad zabezpieczeniem siebie i dziecka :
- wprowadzenie rozdzielności majątkowej (nie wiadomo co jej moze strzelić do głowy... poza tym macie jakis wspólny majatek)
- zabezpieczenie pobytu dziecka w miejscu zameldowania.

Jak pisałeś, masz kłopot ze samodzielna spłatą kredytu hipotecznego.
Tak naprawdę to z tego powodu jesteś na zależny od jej kochanka.
( kiedy przestanie utrzymywac Twoją żonę, to żona przestanie Tobie przelewać swoją wypłatę)

Pokaż jaja i poszukaj sposobu na uwolnienie siebie i swojego dziecka od widzi mi sie jej kochanka....

69

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:

Załamany,
ja akurat rozmumiem Twoją decyzję.

Po 20 latach spędzonych razem inaczej ocenia się czlowieka niż po kilku,
inaczej dostrzega się jego błedy nawet kiedy nas rania i to mocno.

Łatwo jest coś zniszczyć, trudno zbudować.
Rozwód tylko utrudni posklejanie czegokolwiek z powrotem, o ile uniemozliwi.

Romans zony z podstarzałym kawalerem z przeszłością kryminalną ....
- to wątpliwa rekomendacja na sukces...

Jak piszesz, Tobie rozwód nie jest potrzebny
a bez Twojej zgody żona nie uzyska rozwodu ze swojego wniosku jako winna rozpadu małżeństwa.

Jednak zastanowiłabym sie nad zabezpieczeniem siebie i dziecka :
- wprowadzenie rozdzielności majątkowej (nie wiadomo co jej moze strzelić do głowy... poza tym macie jakis wspólny majatek)
- zabezpieczenie pobytu dziecka w miejscu zameldowania.

Jak pisałeś, masz kłopot ze samodzielna spłatą kredytu hipotecznego.
Tak naprawdę to z tego powodu jesteś na zależny od jej kochanka.
( kiedy przestanie utrzymywac Twoją żonę, to żona przestanie Tobie przelewać swoją wypłatę)

Pokaż jaja i poszukaj sposobu na uwolnienie siebie i swojego dziecka od widzi mi sie jej kochanka....

W czymś to uzależnienie jest. Ale to ona postawiła mu takie warunki a nie inne i on na to przystał. Jestem prawie że pewien że ten stan nie potrwa długo(dawanie mi kasy). Mam też pewne pomysły na siebie i być może poradzę sobie bez jej kasy. Zabezpieczać pobyt dziecka? Wydaje mi się to niepotrzebne ze względu na osiągnięcie pełnoletności przez nie(chyba że się mylę). A naszym majątkiem jest mieszkanie i nic po za tym. To co się dzieje teraz to sytuacja trudna dla mnie do oceny. A ona. Nigdy nie powiedziałem i nie powiem że była złą matką czy złą żoną. Dlaczego miałbym kłamać jeśli tak nie było. Więc co? W dupie się poprzewracało i tyle. Nic więcej mi nie przychodzi na myśl.

70

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

"...Romans zony z podstarzałym kawalerem z przeszłością kryminalną ....
- to wątpliwa rekomendacja na sukces..."
No widzisz, ja też w to nie wierzę. Ale ona??
Na wszystko jej pozwala, obiecuje złote góry, świata po za nią nie widzi, cukruje na każdym kroku, czułych słówek jest z jego strony więcej niż tych zwykłych.
Co tu może nie wyjść?
Oczywiście mnie to śmieszy i bawi bo życie to zweryfikuje. Nawet szybko. Ale nie mam i nie chcę mieć na to wpływu.

71

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:

W czymś to uzależnienie jest. Ale to ona postawiła mu takie warunki a nie inne i on na to przystał.

Do czego żonie jest potrzebna jej wyprowadzka ?
Jak to tłumaczy ?

Sytuacja jest co najmniej dwuznaczna :
- żona wynajmuje swoje mieszkanie i wyprowadza się z domu - powód : chce mieć wolność, swobodę spotkań z kochankiem, czy może kochanejk na to nalegał
- kochanek finansuje wynajem mieszkania ale również jej wydatki na życie codzienne - w zamian za co ? perpspektywy, z platonicznej miłości ? skąd ma pieniądze ?

Tak właściwie pytanie o żródło dochodów kochanka, to jest pytanie - co Ty wiesz o swoim przeciwniku.?

72 Ostatnio edytowany przez załamany78 (2016-05-25 16:14:18)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:
załamany78 napisał/a:

W czymś to uzależnienie jest. Ale to ona postawiła mu takie warunki a nie inne i on na to przystał.

Do czego żonie jest potrzebna jej wyprowadzka ?
Jak to tłumaczy ?

Sytuacja jest co najmniej dwuznaczna :
- żona wynajmuje swoje mieszkanie i wyprowadza się z domu - powód : chce mieć wolność, swobodę spotkań z kochankiem, czy może kochanejk na to nalegał
- kochanek finansuje wynajem mieszkania ale również jej wydatki na życie codzienne - w zamian za co ? perpspektywy, z platonicznej miłości ? skąd ma pieniądze ?

Tak właściwie pytanie o żródło dochodów kochanka, to jest pytanie - co Ty wiesz o swoim przeciwniku.?

Do czego jej potrzebna? Bo mówi że czuje się wolna.  On też na to nalegał bo nie wierzę że nie. Ja to widzę w ten sposób że może się legalnie spotykać z nim. Nie wynajmuje mieszkania tylko pokój a to różnica. Wiem o tym, byłem, widziałem, widziałem też umowę najmu. Jego tam nie ma, on u matki. Tak finansuje jej to bo ona większość oddaje nam. W zamian za co? Obiecał kupić mieszkanie tylko dla nich(pisałem o tym). Wiem też że ona jednak się boi tego zamieszkania z nim jak bardzo by tego nie chciała. A kasa? On pracuje z moją żoną ale zarabia więcej. Po za tym na co miał wydawać kasę prędzej? Nie miał na co. Może coś "na boku dorobi" ale na to dowodów twardych nie mam tylko takie pośrednie. To tyle. Żaden z niego przeciwnik skoro sam do mnie napisał czy ja mogę to zrozumieć i dać im spokój. Jakim im się pytam? Jego urojenia i tyle. Ale faktycznie kontakt ze sobą mają.

73 Ostatnio edytowany przez After (2016-05-25 17:29:33)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Witaj
Matko Boska, czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Wybacz Załamany, ale będę brutalny..
Wiesz, jak się nazywa to co robisz?
Jeśli nie wiesz, to Ci podpowiem.
To jest SUTENERSTWO..
A żona została sprowadzona do roli pani lekkich obyczajów delikatnie mówiąc. Bo nie chcę tego dosadnie nazwać choć to słowo ciśnie się wręcz na usta...
Nie tylko przez gacha, ale również przez Ciebie..
Ot taka transakcja wiązana...
Wiem, że żaden pieniądz nie śmierdzi ale to co robisz to dla mnie tragedia..... Wręcz budzi we mnie obrzydzenie!
Jak Ty wyglądasz w oczach swojego dziecka ?
Jak wyglądasz jako ojciec, który powinien być dla niej  wzorem?
Co chcesz jej pokazać?
Że przez tych dwoje zostałeś alfonsem żony..?
Możesz bez wstretu i obrzydzenia spojrzeć w lustrze na swoją odbicie?
Za to gach powinien już leżeć na OJOMIE...
To, że żona poszła na to to tylko na dobre Ci wyjdzie..
Bo właśnie zobaczyłeś jej prawdziwą twarz i z kim tak naprawdę wziąłeś ślub skoro ona do takiej roli Ciebie wyznaczyła..

Możesz mi logicznie wytłumaczyć tę Twoją niewolniczą postawę, ten brak szacunku do siebie samego?
Poza sprawami finansowymi oczywiście..
Żona puszcza się za kasę, została sprowadzona do roli prostytutki(a tak to wygląda, choćbyś nie wiem jak zaprzecza) a Ty czekasz?
K**fa , na Co?

Jeśli chcesz odzyskać żonę, to co teraz robisz, Twoja postawa jest najlepszą drogą, abyś ją stracił na zawsze..
Co jej pokazujesz? Że jesteś przepraszam, ale p****a, a nie facet..
Nawet jeśli wróci, to już nigdy nie będzie Ciebie szanowała

Nie błagam, nie proś tylko pokaż, że może Ciebie nie kochać ale musi Ciebie szanować.
Pokaż córce , że na takie traktowanie żaden mężczyzna sobie nie pozwoli!
Bierz się za zebranie dowodów, do dobrego prawnika i skladaj pozew..  Absolutnie oczywiście o tym jej nie informuj..

Przejmij wreszcie kontrolę nad sytuacją.. Masz do czynienia z dwojgiem terrorystów - z nimi się nie pertraktuje!
A działa się z kompletnego zaskoczenia..
Wbij sobie do głowy, że tylko pokaz Twojego zdecydowania, pokazania jej, że nie będzie nie tylko do kogo ale nawet gdzie wrócić może uratować Twoje małżeństwo.
Może ale nie musi...
Tutaj gwarancji nie ma jednak żadnych
Z całym szacunkiem Secondo, ale tylko tak można wyrwać panią z tego stanu nacpania..

Zdejmij Załamany spódniczkę, ubieraj spodnie i do dzieła..

74 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2016-05-25 17:26:55)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:

Żaden z niego przeciwnik skoro sam do mnie napisał czy ja mogę to zrozumieć i dać im spokój. Jakim im się pytam? Jego urojenia i tyle.

Jak to się ma do:

załamany78 napisał/a:

Nie odzywa się bo dziecko kiedyś kilka ciekawych słów napisało do gacha.

załamany78 napisał/a:

Witam,
Facet obiecał że jak załatwi swoje sprawy spadkowe to kupi mieszkanie żeby mieli gdzie razem mieszkać. Podobno to już na zakończeniu jest. Żona w to wierzy ja nie.

Kobieta nie odzywa się do własnego dziecka za słowa o gachu a także planuje z nim mieszkać - według Ciebie to są urojenia gacha?

Chyba raczej jest na odwrót - to Twoja żona ma urojenia. Uroiła sobie wielką miłość z jakimś losowym typem z pracy. Inaczej nie zrobiłaby tak radykalnych kroków, które sugerują zakochanie do absurdu. Ile matek zerwie kontakt z własnym dzieckiem za niemiłe słowa pod adresem PRZYJACIELA Z PRACY?

75

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Załamany
Zapamiętaj :
Dzieci nie buntują się przeciw autorytetowi rodziców, lecz przeciw rodzicom bez autorytetu.

76

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
After napisał/a:


Z całym szacunkiem Secondo, ale tylko tak można wyrwać panią z tego stanu nacpania..

Zdejmij Załamany spódniczkę, ubieraj spodnie i do dzieła..

After, masz coś do tych którzy noszą spódniczki?

Zauważ, że żona w swoim nacpaniu akurat marzy o rozwodzie.
Wniosek rozwodowy bynajmniej jej nie wyrwie że stanu nacpania, ale będzie spełnieniem jej obecnych marzeń.

Za parę miesięcy, może już nie być.

Co do stwierdzenia o suterenerstwie...tak, zgadzam się tak to wygląda.
Kochanek płaci Zalamanemu za swobodny dostęp do jego żony.

Odcięcie się od tego trójkąta, mentalne, fizyczne (seks że zdradzajaca żona - zrób sobie badania w więzieniu różnie bywa) I finansowe.
To że mało macie, nie znaczy że nie możecie mieć jeszcze mniej jak żona zacznie pożyczać tu i ówdzie, no i ta kasa od kochanka żebyś cicho siedział.

Poszukaj jaj.
Może są w spodniczce. smile

77

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

"...Chyba raczej jest na odwrót - to Twoja żona ma urojenia. Uroiła sobie wielką miłość z jakimś losowym typem z pracy. Inaczej nie zrobiłaby tak radykalnych kroków, które sugerują zakochanie do absurdu. Ile matek zerwie kontakt z własnym dzieckiem za niemiłe słowa pod adresem PRZYJACIELA Z PRACY?.."
Zgadzam się z tym jak najbardziej. To samo powtarzałem jej prędzej. Chociaż obaje są raczej w amoku.

"...zrób sobie badania w więzieniu różnie bywa..."
O tym pomyślałem prędzej i powiedziałem żonie żeby to on zrobił badania dla jej dobra. Zrobił to i wyniki tego dostałem. Nic nie ma. Pi...a nie facet że się na to zgadza. Przynajmniej dla mnie.

"...Za to gach powinien już leżeć na OJOMIE... "
A co mi to da? Przecież i tak ja będę wszystkiemu winien.

"...Zauważ, że żona w swoim nacpaniu akurat marzy o rozwodzie.
Wniosek rozwodowy bynajmniej jej nie wyrwie że stanu nacpania, ale będzie spełnieniem jej obecnych marzeń..."
Tak to właśnie wygląda. I komu zrobię przysługę? W tym przypadku sobie najmniej.

"...Możesz mi logicznie wytłumaczyć tę Twoją niewolniczą postawę, ten brak szacunku do siebie samego? ..."
Dla mnie to proste. Na tę chwilę nie jestem w stanie sam zabezpieczyć finansowo siebie i dziecka. Kupując mieszkanie ładne lata temu moje dochody były kilakrotnie wyższe od obecnych. Teraz choćbym się zes...ł to nie jestem w stanie tego osiągnąć. Przypłaciłem to dość poważnie własnym zdrowiem. Po za tym nie ma tu nic innego. Tak, jestem niewolnikiem pod względem finansowym. I dobrze wiem że podejmowanie jakiś kroków przeze mnie skończy się pozbawieniem nas dachu nad głową. Czy na tym ma polegać szacunek do samego siebie? Nie i doskonale o tym wiem ale wiem też że zrobię dziecku wielką krzywdę kiedy mielibyśmy się pozbyć mieszkania. Więc gdzie tu logika? Nie ma jej.

"...Wbij sobie do głowy, że tylko pokaz Twojego zdecydowania, pokazania jej, że nie będzie nie tylko do kogo ale nawet gdzie wrócić może uratować Twoje małżeństwo..."
Nawet mam już napisany pozew z wyłącznej jej winy i ona o tym wie. Odpowiedź była prosta: ja bym tak nie chciała ale jeśli już tak musisz to nic z tym nie zrobię. Na teraz jest zaślepiona swoją wolnością i obietnicami gacha. Kiedy ochłonie to już nie będzie wszystko wyglądało kolorowo.

After, zgadzam się z tym co piszesz i nie jesteś w tym brutalny. Prawdy nie oszukasz. Dociera to do mnie i się tego nie wypieram.

Secondo1, Twoje posty też wiele wnoszą do postrzegania przeze mnie rzeczywistości.

78

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Nie jest tak że ślepo widzę tylko powrót żony. Miałem już kilko różnych scenariuszy. Analizowałem wszystkie za i przeciw dlatego napisałem kilka postów prędzej że poczekam na ich ruch i nie będę im w tym pomagał.
A teraz mam kilka pytań technicznych do Was.
Dowody o jej winie: bilingi, zapis czatów ze mną, zapis czatów z dzieckiem, zapis czatów z gachem(czarno na białym napisane o planach, rozwodzie, wielkiej miłości), zapis wszystkich rozmów z nią, plus kilka dokumentów świadczących o tym że już z nami nie mieszka. Czy to nie będzie mało?
Czy ona przeciwko mnie może też coś wyciągnąć? Mam tu na myśli psychiatrę, psychologa, terapię, alkohol. Nie jestem święty ale to co na mnie to dopiero w związku z jej postępowaniem. Prędzej żadnego leczenia. Nigdy odwyku. Alkohol oczywiście na imprezach, spotkaniach ale nigdy do odcięcia. Mam to podparte dokumentacją. Słyszałem że gach chce ze mnie zrobić alkoholika. I to będzie moja wina.
Kolejne co mnie zastanawia(znowu te nieszczęsne finanse): Czy składając pozew w momencie kiedy dziecko jest niepełnoletnie sąd nie odstąpi od orzekania o alimentach dlatego że w czasie pierwszej sprawy dziecko osiągnie pełnoletność. Szybciej skończy 18 lat niż mogłaby się odbyć 1 sprawa.
I jeszcze jedno: Czy pisząc pozew muszę od razu wywalić wszystkie dowody czy mogę to zrobić np. na pierwszej sprawie lub przed. Ot taka niespodzianka. Lepiej najpierw poczekać na odpowiedź na pozew. Tak mi się wydaje.
Czy na świadka powołać gacha? Widzieliśmy się raz przez 30sekund. Tak się nie znamy.

Jeśli możecie mi na to odpowiedzieć to będę Wam wdzięczny.

79

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Zazadales badań gacha, a żona która  twierdziła że oni się tylko za rączkę trzymali, zgodziła się z tym i poprosiła go o te badania?

Przecież przez trzymanie za rączkę by się nie zaraziła...

Dowody masz silne no i te badanie od gacha

80

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:

Zazadales badań gacha, a żona która  twierdziła że oni się tylko za rączkę trzymali, zgodziła się z tym i poprosiła go o te badania?

Przecież przez trzymanie za rączkę by się nie zaraziła...

Dowody masz silne no i te badanie od gacha

Tak, nawet powiedziała że ja tego chcę. I zrobiła to bo wiedziała że bez tego sama zaryzykuje zbyt wiele. Nie chodzi o trzymanie się za rączkę. Wiem że prędzej czy później do tego dojdzie że skończą gdzieś indziej. Na teraz mogę być prawie pewny że do niczego nie doszło. Żona jak na razie trochę ma problemów zdrowotnych jeśli jeśli o to chodzi. Nie chcę tu tego rozwijać ale wiem o tym i ja i ona. Gdyby nie to byłbym prawie pewny że to już było. I możecie mnie za to myślenie zaraz tu powiesić jednak zdrowia się nie oszuka.

81

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:

Tak, nawet powiedziała że ja tego chcę.

no comments...

załamany78 napisał/a:

Na teraz mogę być prawie pewny że do niczego nie doszło. Żona jak na razie trochę ma problemów zdrowotnych jeśli jeśli o to chodzi. Nie chcę tu tego rozwijać ale wiem o tym i ja i ona. Gdyby nie to byłbym prawie pewny że to już było.

Te problemy zdrowotne żony nie przeszkadzają jej uprawiać seks z Tobą,
ale przeszkadzają uprawiać seks z kochankiem....

82

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:
załamany78 napisał/a:

Tak, nawet powiedziała że ja tego chcę.

no comments...

załamany78 napisał/a:

Na teraz mogę być prawie pewny że do niczego nie doszło. Żona jak na razie trochę ma problemów zdrowotnych jeśli jeśli o to chodzi. Nie chcę tu tego rozwijać ale wiem o tym i ja i ona. Gdyby nie to byłbym prawie pewny że to już było.

Te problemy zdrowotne żony nie przeszkadzają jej uprawiać seks z Tobą,
ale przeszkadzają uprawiać seks z kochankiem....

Czyli miałam rację,After i reszta to potwierdzają.

Albo jesteś tak naiwny,albo wyrachowany do szpiku kości.
Ale to chyba zależy od tego,co i jak w danym momencie się dzieje i czy przynosi wymierne skutki.

83

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Majka, celnie.
Trochę „cudów” w tej sprawie:
1.     żona zakochana w innym, nie wypiera się „miłości” odchodzi na wynajęty pokój, nie do kochanka i odwiedza męża na seks i oddaje mu prawie całą pensję,
2.    gach – cud resocjalizacji, pół życia w więzieniu a jak stanął na nogi, utrzymuje cudzą żonę z dobroci serca,
3.    cud terapii – w 1,5 miesiąca na skutek zachowania żony (pierwszy post) Złamany zdążył się uzależnić od alkoholu, odwiedzić psychiatrę, psychologa, odbyć terapię,
4.    cud dokumentów – Autor ma poparte dokumentacją, że wcześniej  to „alkohol tylko na imprezach, spotkaniach, nigdy do odcięcia”, ma wynik badań gacha (jakich?), umowy najmu, wydruki rozmów żony z nim, z dzieckiem (!)

Problem: kasa –  jak dziecko skończy 18 lat przed wyrokiem rozwodowym, to nie będzie w nim alimentów na nie. O ile się nadal uczy to można namówić dziecko, by pozwało mamę o alimenty. Trochę się będzie trzeba wysilić, by wykazać, że matka nie łoży na dziecko, skoro oddaje prawie całą pensję ale sądzę, że Autor da radę „przy użyciu” dziecka coś wykombinować, w końcu kasa na ulicy nie leży. Zła wiadomość – żona może pełnoletniemu dziecku dać kasę bez Złamanego pośrednictwa a dziecko się z nim nie podzieli. Dobra wiadomość – gdyby był kobietą raczej mąż odchodzący całej pensji by nie oddał, jeszcze by zabrał pralkę i lodówkę.  Autor musi też sobie przemyśleć ten rozwód, bo nie tak łatwo o alimenty na  zdrowego małżonka, pod górkę może być też z kredytem. Jednym słowem czasami bardziej opłaca  się romantycznie kochać niż rozwodzić. Szkoda dziecka.

84

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
złata napisał/a:

Majka, celnie.
Trochę „cudów” w tej sprawie:
1.     żona zakochana w innym, nie wypiera się „miłości” odchodzi na wynajęty pokój, nie do kochanka i odwiedza męża na seks i oddaje mu prawie całą pensję,
2.    gach – cud resocjalizacji, pół życia w więzieniu a jak stanął na nogi, utrzymuje cudzą żonę z dobroci serca,
3.    cud terapii – w 1,5 miesiąca na skutek zachowania żony (pierwszy post) Złamany zdążył się uzależnić od alkoholu, odwiedzić psychiatrę, psychologa, odbyć terapię,
4.    cud dokumentów – Autor ma poparte dokumentacją, że wcześniej  to „alkohol tylko na imprezach, spotkaniach, nigdy do odcięcia”, ma wynik badań gacha (jakich?), umowy najmu, wydruki rozmów żony z nim, z dzieckiem (!)

Problem: kasa –  jak dziecko skończy 18 lat przed wyrokiem rozwodowym, to nie będzie w nim alimentów na nie. O ile się nadal uczy to można namówić dziecko, by pozwało mamę o alimenty. Trochę się będzie trzeba wysilić, by wykazać, że matka nie łoży na dziecko, skoro oddaje prawie całą pensję ale sądzę, że Autor da radę „przy użyciu” dziecka coś wykombinować, w końcu kasa na ulicy nie leży. Zła wiadomość – żona może pełnoletniemu dziecku dać kasę bez Złamanego pośrednictwa a dziecko się z nim nie podzieli. Dobra wiadomość – gdyby był kobietą raczej mąż odchodzący całej pensji by nie oddał, jeszcze by zabrał pralkę i lodówkę.  Autor musi też sobie przemyśleć ten rozwód, bo nie tak łatwo o alimenty na  zdrowego małżonka, pod górkę może być też z kredytem. Jednym słowem czasami bardziej opłaca  się romantycznie kochać niż rozwodzić. Szkoda dziecka.

Pkt 1. Cała prawda,
Pkt 2. Tak sobie to tłumaczą, ja w to nie wierzę,
Pkt 3, 4. Nigdzie nie napisałem że trwa to 1,5 miesiąca. Od tego czasu z nami nie mieszka. Cała sytuacja zaczęła się prędzej. Ponad rok temu. Stąd mam tyle ile mam dowodów. Billingi, i trochę innych papierków. A terapię zaczynam kolejną za 3 tygodnie.
Napisałem też że na tę chwilę właśnie względy zdrowotne nie pozwalają mi na pracę z przed tych problemów i godziwe zarobki. I nie potrwa to chwilę jak bym tego chciał. I właśnie na tym polega problem. Gdybym był całkowicie niezależny finansowo od żony to wszystko potoczyłoby się pewnie inaczej.

85 Ostatnio edytowany przez załamany78 (2016-05-26 09:06:49)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
majkaszpilka napisał/a:
Secondo1 napisał/a:
załamany78 napisał/a:

Tak, nawet powiedziała że ja tego chcę.

no comments...

załamany78 napisał/a:

Na teraz mogę być prawie pewny że do niczego nie doszło. Żona jak na razie trochę ma problemów zdrowotnych jeśli jeśli o to chodzi. Nie chcę tu tego rozwijać ale wiem o tym i ja i ona. Gdyby nie to byłbym prawie pewny że to już było.

Te problemy zdrowotne żony nie przeszkadzają jej uprawiać seks z Tobą,
ale przeszkadzają uprawiać seks z kochankiem....

Czyli miałam rację,After i reszta to potwierdzają.

Albo jesteś tak naiwny,albo wyrachowany do szpiku kości.
Ale to chyba zależy od tego,co i jak w danym momencie się dzieje i czy przynosi wymierne skutki.

Tak się składa że też jej przeszkadzają. Już trochę czasu minęło od ostatniego razu. A po tym wszystkim była już prędzej zaplanowana wizyta u lekarza o czym wiedzieliśmy. Czekamy na wyniki. Jestem pewnie i naiwny i wyrachowany. I od niczego to tak naprawdę nie zależy. Taki byłem zawsze i ona o tym wie. Są sytuacje kiedy nie od razu znajduje się wyjście i na to potrzeba czasy.
Dlaczego no comments jeśli chodzi o badania? Jak dla mnie to on jest idiotą że sam przysłał mi tego wyniki i przede wszystkim bez zająknięcia to zrobił. Jest oderwany od rzeczywistości i tyle. Widzi tylko miłość i nic po za tym. Żadnych problemów dnia codziennego. Jak to do niej napisał:" chcę w końcu dorosnąć i mam nadzieję że zrobię to przy tobie". Prostak i tyle. Zero dojrzałości.

86 Ostatnio edytowany przez załamany78 (2016-05-26 09:19:52)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

"...Autor musi też sobie przemyśleć ten rozwód, bo nie tak łatwo o alimenty na  zdrowego małżonka, pod górkę może być też z kredytem. Jednym słowem czasami bardziej opłaca  się romantycznie kochać niż rozwodzić. Szkoda dziecka..."

Myślę o różnych opcjach na rozwód. Nawet o tym żeby tego nie robić. Ale tak się raczej nie da. A co takiego może być pod górkę z kredytem? Sąd nie orzeka rozwodu od kredytu. A jeśli sami w banku nie złożymy wniosku o przejęcie tego zobowiązania to przez cały czas jesteśmy tak samo współodpowiedzialni za jego spłatę jak do tej pory. I jeśli ja nie będę płacił to bank pociągnie też ją do odpowiedzialności. Jedyna myśl jaka mi się nasuwa to to że gachowi najzwyczajniej przestanie podobać się rola "sponsora". Teraz zrobi dla niej wszystko i na wszystko się zgadza ale kiedyś ten stan minie. Pytanie tylko kiedy. Według mnie to nie potrwa długo. Ale może się mylę.
Szkoda dziecka, ale to nie ja jej zgotowałem ten los.

87

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Zalamany,
"No comments" odnosili się do zachowania żony i gacha.

1. Żona która odzegnuje się od fizycznosci z kochankiem, zamiast odmówić na Twoje zadanie badań, bo "po co? Nic nie było i nie wiadomo czy bedzie. " przystaje je Twój pomysł.
2. Żąda od kochanka badań. Skoro "nic nie było " to jest to jasny sygnał "jak jesteś czysty to BEDZIE"
3. Podjarany kochanek w zabkach przynosi wynik badan.
I co? Dalej nic?
4. Zona,mieszka osobno, kochanek płaci, spełnił wymóg czystości a żona dalej,nic?

Przecież to się "kupy nie trzyma"

Wyobrażam sobie jaki oczy musiał zrobić kochanek na wieść że ma zrobić badania. To jest jasny przekaz, że chce z nim seksu.

88

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:

Zalamany,
"No comments" odnosili się do zachowania żony i gacha.

1. Żona która odzegnuje się od fizycznosci z kochankiem, zamiast odmówić na Twoje zadanie badań, bo "po co? Nic nie było i nie wiadomo czy bedzie. " przystaje je Twój pomysł.
2. Żąda od kochanka badań. Skoro "nic nie było " to jest to jasny sygnał "jak jesteś czysty to BEDZIE"
3. Podjarany kochanek w zabkach przynosi wynik badan.
I co? Dalej nic?
4. Zona,mieszka osobno, kochanek płaci, spełnił wymóg czystości a żona dalej,nic?

Przecież to się "kupy nie trzyma"

Wyobrażam sobie jaki oczy musiał zrobić kochanek na wieść że ma zrobić badania. To jest jasny przekaz, że chce z nim seksu.

Ale że do tego dojdzie(doszło) nie mam najmniejszych wątpliwości. A do mnie już nie ma po co przychodzić. Ulegałem ale już nie ulegnę

89 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-05-27 23:43:48)

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Załamany,

wracajac do "no comments" ;
- czy wyobrażasz sobie, ze kobieta żada od faceta badań w sytuacji kiedy nie przespala się z nim,
a tylko dlatego, że żada tego jej mąż ?

przecież to sprzeczność.
Może zażadać badań, jeżeli uzależnia od ich wyniku swoja zgodę na seks, który ma nastapić po ich wręczeniu.
Natomiast, ot tak sobie na wszelki wypadek, bo mąż żąda ?? smile
To moze nastąpić PO.

90

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

No, ale może jest dojrzała wink Ja np. chętnie się przebadam gdy się dogadam z partnerką tongue

91

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
Secondo1 napisał/a:

Załamany,

wracajac do "no comments" ;
- czy wyobrażasz sobie, ze kobieta żada od faceta badań w sytuacji kiedy nie przespala się z nim,
a tylko dlatego, że żada tego jej mąż ?

przecież to sprzeczność.
Może zażadać badań, jeżeli uzależnia od ich wyniku swoja zgodę na seks, który ma nastapić po ich wręczeniu.
Natomiast, ot tak sobie na wszelki wypadek, bo mąż żąda ?? smile
To moze nastąpić PO.

Oczywiście że może nastąpić PO. Ale nie jest już aż tak zepsutą kobietą ani nimfomanką że dla niej liczy się tylko seks. Wiele na ten temat rozmawialiśmy i swoje obawy, nawet wielkie co do tego ma. Jednak dalej w to brnie. Bo wiesz, że mając w swoim całym życiu kontakt fizyczny z jednym tylko facetem i do samego końca była tym usatysfakcjonowana i zadowolona nie jest prostą sprawą wskoczyć innemu do łóżka. Chyba że jestem w wielkim błędzie.

92

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:

Nie jest tak że ślepo widzę tylko powrót żony. Miałem już kilko różnych scenariuszy. Analizowałem wszystkie za i przeciw dlatego napisałem kilka postów prędzej że poczekam na ich ruch i nie będę im w tym pomagał.
A teraz mam kilka pytań technicznych do Was.
Dowody o jej winie: bilingi, zapis czatów ze mną, zapis czatów z dzieckiem, zapis czatów z gachem(czarno na białym napisane o planach, rozwodzie, wielkiej miłości), zapis wszystkich rozmów z nią, plus kilka dokumentów świadczących o tym że już z nami nie mieszka. Czy to nie będzie mało?
Czy ona przeciwko mnie może też coś wyciągnąć? Mam tu na myśli psychiatrę, psychologa, terapię, alkohol. Nie jestem święty ale to co na mnie to dopiero w związku z jej postępowaniem. Prędzej żadnego leczenia. Nigdy odwyku. Alkohol oczywiście na imprezach, spotkaniach ale nigdy do odcięcia. Mam to podparte dokumentacją. Słyszałem że gach chce ze mnie zrobić alkoholika. I to będzie moja wina.
Kolejne co mnie zastanawia(znowu te nieszczęsne finanse): Czy składając pozew w momencie kiedy dziecko jest niepełnoletnie sąd nie odstąpi od orzekania o alimentach dlatego że w czasie pierwszej sprawy dziecko osiągnie pełnoletność. Szybciej skończy 18 lat niż mogłaby się odbyć 1 sprawa.
I jeszcze jedno: Czy pisząc pozew muszę od razu wywalić wszystkie dowody czy mogę to zrobić np. na pierwszej sprawie lub przed. Ot taka niespodzianka. Lepiej najpierw poczekać na odpowiedź na pozew. Tak mi się wydaje.
Czy na świadka powołać gacha? Widzieliśmy się raz przez 30sekund. Tak się nie znamy.

Jeśli możecie mi na to odpowiedzieć to będę Wam wdzięczny.

Sprawa żony, co teraz robi i jak się zachowuje jest mało ważna w tym momencie.
Bardziej bym prosił na odpowiedź na te kilka pytań bo to jest w tej chwili sprawa dla mnie ważniejsza.

93

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

Załamany,

wracajac do "no comments" ;
- czy wyobrażasz sobie, ze kobieta żada od faceta badań w sytuacji kiedy nie przespala się z nim,
a tylko dlatego, że żada tego jej mąż ?

przecież to sprzeczność.
Może zażadać badań, jeżeli uzależnia od ich wyniku swoja zgodę na seks, który ma nastapić po ich wręczeniu.
Natomiast, ot tak sobie na wszelki wypadek, bo mąż żąda ?? smile
To moze nastąpić PO.

Oczywiście że może nastąpić PO. Ale nie jest już aż tak zepsutą kobietą ani nimfomanką że dla niej liczy się tylko seks. Wiele na ten temat rozmawialiśmy i swoje obawy, nawet wielkie co do tego ma. Jednak dalej w to brnie. Bo wiesz, że mając w swoim całym życiu kontakt fizyczny z jednym tylko facetem i do samego końca była tym usatysfakcjonowana i zadowolona nie jest prostą sprawą wskoczyć innemu do łóżka. Chyba że jestem w wielkim błędzie.

Oj jestes w wielkim bledzie, nawet wielbledzie wink.

94

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

to ty jesteś tym, który bardzo się za to obwinia i musisz zrobić coś, aby poczuć się winnym za swoje czyny

95

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Ale życie autorowi dowaliło. Czy wierzyć że fizycznie nic nie było ? obok jest inny post :  Co dalej, jak dalej żyć?  gdzie tak się stało. Autora żona znudzona życiem rodzinnym postanowiła je zmienić pod wpływem czego ? harlekinów, romansów, telenowel czy długiego zabiegania innego faceta karmiącego ją bajeczkami (wersja demo mężczyzny) przez co na pewno odleciała uczóciowo i emocjonalnie od rodziny. Jest tak zauroczona że wchodzi w konflikt z dorosłą córką ( widzi co się matce odwaliło) oraz porzuca rodzinę zostając utrzymanką kochanka ! Masakra! Wydaje mi się autorze że to jej minie za rok dwa i będzie miała olbrzymiego kaca tym bardziej że absztyfikant nie jest kimś wartościowym. Musisz sobie odpowiedzieć czy po takim czasie dalej będziesz ją darzył uczuciem i będziesz wstanie po mimo wiedzy że tam był seks, wielka miłość być z nią emocjonalnie i fizycznie. Musisz wiedzieć że uczócie do ciebie zostało zabite przez nią dla tamtego i już nigdy nie powróci no może w formie przyjazni, bratnich dusz ale nie miłości takiej jaka powinna być. Jesteś w fazie pierwsze (niedowierzanie, wypieranie) i zaraz przejdziesz w drugą (pogodzenie się z sytuacją). Czytając twoje opisy mam nieodparte wrażenie że chcesz tu usłyszeć że żona się zaraz opamięta, pokłóci się z boczniakiem bezpowrotnie, zobaczy jego prawdziwe oblicze itp. To ułuda i raczej bym nie wierzył. Natomiast poczytaj o kobietach która miały romans gdzie nawet po rozstaniu z kochankiem gwałtownym ( znalazł inną, maił dosyć dupcenia, okazało się jaki jest naprawdę) kobieta odchorowuje romans nawet rok będąc zombi, cały czas wspominając kochanka i tęskniąc po nim. Krótko pisząc masz przejebane. Na tę chwilę masz kilka wyjść : zostawiasz to tak jak jest czekając na ich ruch ( miesiąc, rok lub dłużej) żyjąc jakby nic się nie działo / czytasz 34kroki stosując je / zbierasz dowody wnosząc o rozwód z jej winy. Nie napisałem jedneego wyjścia = żona po zastosowaniu 2 lub 3 wyjścia oprzytomnieje i zrywając CAŁKOWICIE relacje z kochankiem z całych sił stara się naprawić to co spieprzyła ( zajmie jej to nie tydzień ale pewnie miesiące albo lata by odzyskać zaufanie i wiarę w nią). Zdrada ( nie wierz nigdy kłamcy w nic a tylko w połowę tego co robi) psychiczna / emocjonalna / fizyczna jest najgorszą rzeczą jaką może zrobić drugi człowiek, zostawia za sobą zgliszcza i zmiany psychiczne nieodwracalne do konca życia w zdradzonym. A tak po ludzku to współczuję tobie bo pewnie tak jak wielu przed tobą myślałeś że się zestarzejecie razem darząc się uczuciem gdy tymczasem żona wskoczyła do szamba ( on tobie nie ślubował, nic nie obiecywał, jak nie on to inny by był). Zajmij się sobą i córką TYLKO bo to twoja rodzina a ona ? jest wolnym człowiekiem ma własną wolę (kto sieje wiatr ten zbiera burzę).

96

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
normalnyjestem napisał/a:

uczócie

uczucie

97

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Zgadza się moja wina i dziękuję za poprawę. Dodam jeszcze dla autora informację = jeżeli jesteś ciekawy czy to wystarczy to zbierz dowody i do prawnika się udaj takiego od rozwodów bo trudno ocenić formę i przekaz nie zapoznając się z nimi (oczywiście bez informowania nikogo o tym fakcie) też pomoże Ci zredagować ,,bardziej" poprawnie pozew. Weż pod uwagę że ona i on są w fazie zauroczenia więc teraz nie będzie robiła ,,cyrków". Natomiast gdy zorientuje się że kochaś coś kręci i nie jest tak jak w bajce będzie starała się zabezpieczyć Nie zgadzając się na rozwód albo wyciągnąć kasę (sprzedaż mieszkania i każde w swoją stronę) a to zniszczyłoby życie córce i tobie. Pamiętaj kobieta w amoku jest nieprzewidywalna : jedno mówi, drugie robi a trzecie myśli za chwilę dochodząc do wniosku że inaczej powinno być. Ilość podanych dowodów powinna być taka że sędzia nie powinien mieć wątpliwości co do sprawy. Jeżeli chodzi o światka to kochanek czemu nie , zawsze możesz jej powiedzieć że skoro to taka wielka miłość to bez problemu powinien powiedzieć prawdę i nie bać się no chyba że jest oszustem i kłamcą. Jak córka skończy 18 to o ile chciałaby to też mogłaby zostać chociaż to trochę nie etyczne ale z drugiej strony czy mamusia była / jest etyczna ? I jeszcze jedno to co teraz ona mówi i obiecuje a nawet podpisze na kartce to guzik warte bo zawsze może zmienić zdanie w walce o swoje interesy (zdaje sobie sprawę że przekreśliła ciebie i nie wróci już ).

98

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

To był 2016 rok panowie

99

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Normalny, przecież to watek sprzed 6 lat ... a ty piszesz

normalnyjestem napisał/a:

I jeszcze jedno to co teraz ona mówi i obiecuje a nawet podpisze na kartce to guzik warte bo zawsze może zmienić zdanie w walce o swoje interesy

Ona mówiła i obiecywała może coś, ale to było 6 lat temu przecież.

100

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
paslawek napisał/a:

To był 2016 rok panowie

Normalnie złota łopata i brylantowy kilof się należy smile

101

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
załamany78 napisał/a:

Dziękuję za wasze opinie. Jednak to nie jest tak że ona lata na lewo i prawo. Znam ją wystarczająco dobrze i wiem że na pewno nic do tej pory nie połączyło jej z tym facetem. Może wyda się to dziwne ale ona bardziej chce ode mnie odpocząć niż wiązać się z kimkolwiek. Avon płaci za wszystko bo jest idiotą który myśli że kupi ją za pieniądze. No bo jak facet prawie 40 letni ma myśleć inaczej? On pól życia przesiedxiał a drugie pół mieszka z mamusią. dla niego to jest ostatni dzwonek na jakąkolwiek rodziną. I o tym wiem bo do teraz z żoną mam jak na całą sytuację dobry kontakt. A jak piszecie rzuć tę babę. Może gdyby to było chwilowe to pewnie bym tak zrobił ale ponad 20 lat nie jest tak łatwo rzucić w niepamięć. Mimo wszystko nadal ją kocham tym bardziej że teraz na dniach miało się urodzić nasze drugie dziecko. Niestety w zeszłym roku poroniła i nic z tego nie wyszło. Oboje przeżyliśmy to bardzo mocno. A teraz jeszcze takie wybryki? Czy to może mieć z tym związek?N Sam nie wiem co myśleć.


Bardzo Ci współczuję ale ciężkie przeżycia nie tłumaczą zdrad i poniżania, skok w bok to nie wyjście. Każda z nas sprząta, robi zakupy itp... nawet nie będąc w związku. To żona ma problem z monotonią i mimo zajęć nie potrafi zrobić czegoś dla siebie prócz zdrady. Nie potrafiłabym wybaczyć zdrady, to wiem na pewno, zbyt duża rana, bez dwóch zdań. Może nadszedł czas abyś zaczął od nowa... czy warto być z kimś kto Cię nie szanuje... traktuje jak przedmiot, który można odłożyć na bok i w każdej chwili po niego sięgnąć kiedy jest potrzebny... Znudzi się kochankowi i wróci zużyta przez innego a Ty dotykasz ja z tą świadomością, wybacz ale to obrzydliwe... Nikt nie zadecyduje za Ciebie, rób co czujesz i uważasz, nikt nie zasługuje na takie poniżenie a zwłaszcza ten kto kocha... a czy zona Cię kocha skoro to zrobiła...

102

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Holko pobudka spójrz wyżej to bardzo stary wątek

103

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?
paslawek napisał/a:

Holko pobudka spójrz wyżej to bardzo stary wątek


cholera... dawno mnie tu nie było, zwiedzam i coś tam próbuje zagadać

104

Odp: Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

A swoją drogą ciekawe jak się potoczyły losy autora. Nagle przestał być obecny i albo pogodził się albo informacja dodatkowa co żonka zrobiła załamała go. Szkoda chłopa i szkoda ludzi którzy dostali nagle info że już są zbyteczni , niepotrzebni a nawet zbędni bo jest coś ,,innego" jakby byli sprzętem AGD co pare lat się wymienia na nowy.

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Żona odeszła po ponad 20 latach. Co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024