Rumpelstiltskin napisał/a:X77 napisał/a:A co do samego seksu to owszem, przyjmuję możliwość tzw. dzikiego, "zbereźnego" seksu itp. ale bić i poniżać?
Jakoś nie uśmiecha mi się taki sposób, nawet z prostytutką.
Ale za to pamiętam taki przypadek gdzie pewna dziewczyna bardzo się obraziła, jak dałem jej do zrozumienia, że mi się bardzo podoba i pociąga mnie jako kobieta. Jej reakcja była podobna, jakbym zamordował/zgwałcił jej rodzinę. A była to dziewczyna od której słyszałem wcześniej jaki to ze mnie "fajny facet". 
A co to znaczy że " nawet z prostytutką" ? Bicie i poniżanie prostytutki jest mniej naganne?
Czytasz wyposzczonych frustratów i widać tego skutki.
To są fantaści. Im bardziej sperma bije na mózg tym większy fantasta.Wymyślają tu sobie bajeczki o trójkątach, czworokątach itp a wyposzczone stare i młode panny czytają to z wypiekami na twarzy. Jaja jak berety.
Jeśli w zwiazku jest emocjonalna bida z nędzą to fantaści szukają czegoś żeby sobie to zrekompensować. Tylko że to działa tak że im bardziej się wydziwia tym wiecej się chce i coraz bardziej się wydziwia bo to nie zmniejsza a powiększa pustkę.
W większości związków jest tak że po tym początkowym okresie gdzie jest mnóstwo seksu, jest drugi etap kiedy jest go mniej. Jeśli ludzie czują się w zwiazku bezpiecznie to odkrywają że bardziej brakowało im bliskości drugiej osoby niż seksu i to jest bardzo ważne aby to zrozumieć.
"Czesto największym szczęściem jest nie wiedzieć". Dlatego najlepiej jest nie pytać o to ilu ktoś miał partnerów seksualnych bo to nie ma znaczenia.
Jeśli spotkałeś się z taką reakcją kobiety na stwierdzenie że Ci się podoba to olej ją. Z twojego opisu wynika że jest bardzo niestabilna emocjonalnie. Będzie to maskować aż Cię usidli a potem będąc pewna że ma Cię w garści pokaże pazurki. Gra nie jest warta świeczki.
Jeśli chcesz kobietę która reaguje normalnie to jedź do Rosji albo na Białoruś. Miałem okazję poznać wiele osób z tamtych krajów, które byby w Polsce na obozach naukowych, albo studiują w Polsce albo po prostu znalazły się tu z innych powodów.
Kobiety są po prostu fajne, sympatyczne, normalnie reagują. Całkiem inna rozmowa.
A te księżniczki zostaw w spokoju.
Akurat wiem, jak to jest być wyposzczonym, zwłaszcza jak się widzi inne pary wyglądające/będące zadowolone z życia seksualnego. Ale szczerze mówiąc to jednak mi trójkąty i czworokąty nie przychodziły do głowy. Nic w tym fajnego nie widziałem i nie widzę.
A jeśli chodzi o uczucia to raczej jest to rzecz której IMHO obecnie powinno się wstydzić. To jest słabość, którą zawsze ktoś może wykorzystać przeciwko Tobie.
Lepiej nie przyznawać się drugiej osobie, że np. jest się w niej zakochanym bo w czasem(albo i od razu) to się źle kończy. Nie mówiąc już o tym, że ta choroba odbiera rozum oraz zdolność trzeźwego myślenia i rozumowania. Człowiek w tym stanie chorobowym robi takie rzeczy, które potem, będąc zdrowym, się wstydzi.
Zakochany człowiek z automatu staje się "needy" a takich - z tego co gdzieś czytałem -np. kobiety omijają szerokim łukiem bardziej niż trędowatego. Jak ktoś się zakocha(zwłaszcza facet, bo kobiety nie mają tak źle pod tym względem) to już z góry jest przegrany i może zwijać manatki i się wycofać, bo inaczej to tylko pogarsza sytuację. Same szkody to tylko przynosi.
Podobne to jest do uzależniania się od jakiegoś środka odurzającego. Ale początkowa przyjemność jest tylko złudna i pozorna, zaś potem detox wykańcza w odrażający sposób.
Mozę kiedyś dawno temu takie coś było dobre i cenione, ale teraz obecnie jest to ujmujący obciach.
Tak więc najlepiej jest się nie zakochiwać. Pomijając już dalsze względy zdrowotne, jest to najprostsza droga do tego, aby zostać mało znaczącym "minionem" danej kobiety.
To wcale nie jest potrzebne do życia.
Co do przeszłości seksualnej to rzeczywiście może nie mieć znaczenia ale tylko wtedy, gdy żadna z osób nie jest już w żaden sposób związana byłym ex. Bo jeśli np. kobieta po latach dalej jest emocjonalnie związana z byłym to po jaki czort wiąże się z kimś innym niszcząc przy okazji życie sobie i temu nowemu? Co to w ogóle za sens ma np. małżeństwo gdzie żonę ciągnie do byłego i uważa go za "tego jedynego" i ciągnie ją do niego? I co gorsza tylko dlatego że był dla niej pierwszy i pierwszym partnerem w łóżku. Nie mówiąc już o tym, że w obecnym partnerze/mężu doszukuje się byłego i nie kocha go takim, jaki jest ani też nie jest z nim tak na 100% związana emocjonalnie jak wtedy z byłym?
Tak słyszałem/czytałem wiele dobrego nt. kobiet z bliskiego wschodu.
Aczkolwiek to ja już po ludziach niczego dobrego się nie spodziewałbym.