A czasami sama się taka kobieta znajdzie, bez szukania.
Szczerze to prawie nie mam znajomych i to właśnie dlatego, że dojeżdżam na uczelnię, nie chodzę na imprezy - inaczej będzie gdy będę mieszkał na miejscu, a u siebie w miejscowości jakoś nie widzę osób na poziomie z którymi mógłbym się dogadywać. W tym mieście nie ma żadnych uniwersytetów - nic, jedynie w okolicznym. Raczej bardziej wolałbym poznać dziewczynę tak "sam na sam", bez udziału osób trzecich, a takie sposoby to na dalszy etap.
Hmmm...a czemu chcesz ją poznać sam na sam? Prawda jest tak, że jak chcesz szaleć to lepiej rzeczywiście z przypadku. Ale jak szukasz stabilizacji to znajomi znajomych to jest dobra opcja. Nie lubisz imprezować? Czy nie pozwala Ci na to nauka, praca?
Chciałbym po prostu poznać tą wymarzoną dziewczynę i nadać nowego sensu swoim życiu, a musi być to osoba wyjątkowa, więc trzeba długo szukać.
Właśnie myślę nad tymi sytuacjami i kombinuję jak mogłem to załatwić i zaraz napiszę moje przemyślenia.
Dlatego nie poddawaj się. Grunt to jak na razie nie obniżać poprzeczki. Ja będę obniżać za 10 lat, Ty za 15
P.S.
Chyba właśnie szukam dziewczyny takiej jak Ty - inteligentnej przed którą nie muszę się dusić, aby przypadkiem nie wzięła mnie za jakiegoś nienormalnego, bo mam w użyciu inne priorytety niż imprezy lub żeby nie narobić jej kompleksów gdy zacznę gadać o swoich osiągnięciach. Druga sprawa lubię jak ktoś mnie docenia np. już te samozaparcie itp.
Hahaha, dzięki . Tylko nie myśl, że jest tak kolorowo. Mam swoje wady
68 2015-06-18 00:06:11 Ostatnio edytowany przez Scorpions (2015-06-18 00:10:24)
Hahaha, dzięki
. Tylko nie myśl, że jest tak kolorowo. Mam swoje wady
Każdy je ma, ale po tych rozmowach na gochat, jestem przerażony i pytam się gdzie szukać normalnych młodszych dziewczyn, która mają jakieś zainteresowania, inteligentnych itd.
Nauka i praca raczej mi nie przeszkadza w imprezowaniu, raczej nie lubię, chociaż gdybym mieszkał tam na miejscu to raczej bym gdzieś wychodził np. ze znajomymi, ale też nie takie popijawki, dyskoteki, tylko bardziej jakieś eventy, koncerty...
A teraz poje przemyślenia:
Myślałem nad tym co było, złe jak mogłem się zachować:
1. Gdyby byłem sam, bez rodziny, byłoby mi łatwiej i raczej bym zagadał.
2. Z tą karteczką było romantycznie, ale chyba jeszcze trudniej - tamta była młoda, więc małe wyzwanie.
3. Trudno było, chyba miała słuchawki w uszkach, nie wiedziałem o co zapytać jak zagadać. Ni wiem jak miałbym to zrobić: "Cześć, jestem ... i jakiś bajer", "Przepraszam, nie wiesz gdzie można (...), dziękuję Ci bardzo mi pomogłaś, może dasz się zaprosić na kawę", chyba bardziej męsko będzie powiedzieć "zapraszam Cię na kawę w ramach rewanżu"?
4. Czy aż tak mi zależało? Ale mogłem specjalnie dać tam coś "ważnego" i później mić pretekst by znowu się spotkać - umówić przez telefon. Tak po prostu zadzwonić i się coś zapytać itp. zaprosić na kawę to raczej jakoś sztucznie mi się wydaje.
5. Udało się, ale mogłem usiąść obok niej i powiedzieć: łoł z czego się uczysz, ciekawie to wygląda? Nie wiem czy tak rozpoczynać rozmowę - bo jakieś przedstawianie się itp. chyba jest trochę desperackie? Jeszcze inaczej mógłbym zrobić tak, że trzymałbym jakiś zeszyt lub telefon (trochę za droga zabawa) i specjalnie stojąc blisko niej upuścić tak aby go podniosła lub wpadł pod nią wtedy powiedzieć z uśmiechem np.: "dziękuję Ci bardzo, jakoś mi wszystko z rąk leci od kiedy tu stoję" i wtedy przysiąść się i zapytać o to czego się uczy, co studiuje?
6. Podnosząc, powiedzieć proszę a kiedy podziękuje po prostu nic się nie stało, cieszę się że mogłem pomóc po zapłaceniu trochę poczekać na nią i coś zagadać.
7. Akurat łatwo by było gdyby mi się podobała lub była wolna a w tym przypadku nie była wolna lub mi się nie podobała
8. Po egzaminie lub po załatwieniu czegoś zapytać się jak poszło i wtedy pogadać i zaprosić na kawę mówiąc np.: chyba oboje zasłużyliśmy na dobrą kawę po tym egzaminie, co powiesz aby wyskoczyć razem ...".
Bardzo proszę aby skomentować to lub coś podpowiedzieć jeśli coś byłoby kiepskie, bo czasem po prostu nie wiem jak się zachować w takich sprawach i boję się ośmieszyć.
Jak się przełamać - ostatnio słuchałem takich wykładów na youtube Paweła Rawskiego i właśnie próbowałem tak robić, kłócić się z tym drugim ja o to czemu niby nie dam rady?, czemu się ośmieszę? itd. Nawet coś mi to daje.
Z internetem muszę skończyć, bo później taktuję to jak główne źródło i nie wymagam od siebie przełamywania tak w realu, a ta dziewczyna, która nie odpisała daje mi do myślenia. Miała niby wpisane "wolna", bardzo ciekawe zdjęcie - pomysłowe, nie była jakoś specjalnie towarzyska, normalna i ładna.
3. Trudno było, chyba miała słuchawki w uszkach, nie wiedziałem o co zapytać jak zagadać. Ni wiem jak miałbym to zrobić: "Cześć, jestem ... i jakiś bajer", "Przepraszam, nie wiesz gdzie można (...), dziękuję Ci bardzo mi pomogłaś, może dasz się zaprosić na kawę", chyba bardziej męsko będzie powiedzieć "zapraszam Cię na kawę w ramach rewanżu"?
4. Czy aż tak mi zależało? Ale mogłem specjalnie dać tam coś "ważnego" i później mić pretekst by znowu się spotkać - umówić przez telefon. Tak po prostu zadzwonić i się coś zapytać itp. zaprosić na kawę to raczej jakoś sztucznie mi się wydaje.
5. Udało się, ale mogłem usiąść obok niej i powiedzieć: łoł z czego się uczysz, ciekawie to wygląda? Nie wiem czy tak rozpoczynać rozmowę - bo jakieś przedstawianie się itp. chyba jest trochę desperackie? Jeszcze inaczej mógłbym zrobić tak, że trzymałbym jakiś zeszyt lub telefon (trochę za droga zabawa) i specjalnie stojąc blisko niej upuścić tak aby go podniosła lub wpadł pod nią wtedy powiedzieć z uśmiechem np.: "dziękuję Ci bardzo, jakoś mi wszystko z rąk leci od kiedy tu stoję" i wtedy przysiąść się i zapytać o to czego się uczy, co studiuje?
To mi się podoba. Lekko dwuznaczne, męskie i seksowne *.*
Bardzo proszę aby skomentować to lub coś podpowiedzieć jeśli coś byłoby kiepskie, bo czasem po prostu nie wiem jak się zachować w takich sprawach i boję się ośmieszyć.
Problem jest taki, że ciężko jest się ośmieszyć. Ciężko też zainteresować. Musi "kliknąć". Klika jak się używa poczucia humoru i wychilluje.
Z internetem muszę skończyć, bo później taktuję to jak główne źródło i nie wymagam od siebie przełamywania tak w realu, a ta dziewczyna, która nie odpisała daje mi do myślenia. Miała niby wpisane "wolna", bardzo ciekawe zdjęcie - pomysłowe, nie była jakoś specjalnie towarzyska, normalna i ładna.
Jaka poważna decyzja. Szczerze to Ci miałam napisać. Nie wyjdziesz ze strefy komfortu jak będziesz z niej w miarę zadowolony. Odetniesz sobie obczajke wirtualnych dziewczyn, zaczniesz obczajac na żywo.
Po pierwsze moim zdaniem musisz pozbyć się myślenia 'ośmieszę się'. Stań się troszkę bardziej pewny siebie. Pamiętam kilka sytuacji kiedy to moje koleżanki prosiły mnie, żebym poszła za nie zapytać jakiegoś chłopaka w ich imieniu, a że ja nie miałam przed tym oporów to im pomagałam. Po tym co czytam jesteś inteligentnym facetem, więc wybór odpowiedniego teksu na cześć nie powinien stanowić dla Ciebie problemu, ale że w Twoje myśli wkrada się, że możesz się ośmieszyć to determinacja spada, robi się mętlik w głowie, analizowanie wszystkiego - po takim czymś myślenie już trochę zaczyna odbiegać od racjonalnego.
Ja osobiście bym nie spławiła chłodnym wzrokiem czy jakimś warknięciem, gdyby ktoś zapytał z czego akurat się uczę lub jaką np czytam książkę, to lepsze niż prostackie pomysły na podryw np. 'bolało jak spadłaś z nieba, aniołku?' po takim tekście to człowiekowi ręce opadają, bynajmniej mi.
A, żeby się przełamać musisz pokochać siebie, ale nie do granic narcyzmu - zaakceptować siebie i nie wmawiać sobie, że coś nie wyjdzie, jeśli nie musisz głupot to nie jesteś w stanie się ośmieszyć.
Po pierwsze moim zdaniem musisz pozbyć się myślenia 'ośmieszę się'.
Stań się troszkę bardziej pewny siebie. Pamiętam kilka sytuacji kiedy to moje koleżanki prosiły mnie, żebym poszła za nie zapytać jakiegoś chłopaka w ich imieniu, a że ja nie miałam przed tym oporów to im pomagałam. Po tym co czytam jesteś inteligentnym facetem, więc wybór odpowiedniego teksu na cześć nie powinien stanowić dla Ciebie problemu, ale że w Twoje myśli wkrada się, że możesz się ośmieszyć to determinacja spada, robi się mętlik w głowie, analizowanie wszystkiego - po takim czymś myślenie już trochę zaczyna odbiegać od racjonalnego.
Ja osobiście bym nie spławiła chłodnym wzrokiem czy jakimś warknięciem, gdyby ktoś zapytał z czego akurat się uczę lub jaką np czytam książkę, to lepsze niż prostackie pomysły na podryw np. 'bolało jak spadłaś z nieba, aniołku?'po takim tekście to człowiekowi ręce opadają, bynajmniej mi.
A, żeby się przełamać musisz pokochać siebie, ale nie do granic narcyzmu - zaakceptować siebie i nie wmawiać sobie, że coś nie wyjdzie, jeśli nie mówisz głupot to nie jesteś w stanie się ośmieszyć.
Sorry za podwójnego posta. Zamiast edytuj kliknęłam cytuj.. ;/
Zazwyczaj zaczynałem w podobny sposób: skomentowałem jakoś pozytywnie zdjęcie profilowe i pytałem o coś co mamy wspólnego np. lubiane filmy itp. Wydało mi się to w miarę dobre, chociaż nie zawsze było dobrze odbierane. Macie jakieś inne lepsze pomysły - jak poznaliście się w taki sposób? Dodam, że zazwyczaj jest to sytuacja kiedy dana dziewczyna studiuje w tym samym mieście w tej samej uczelni, ale np. na całkiem innym wydziale.
Nie wiem czy to pomoże czy nie, ale miałam kiedyś podobną sytuację, tylko o tyle zabawną, że kompletnie niespodziewanie natrafiłam na kogoś ze swojej uczelni:) Dużo siedzę na różnych forach muzycznych i facebookowych grupach dla muzyków. Napisałam z ciekawości do jakiegoś chłopaka, który odpisał i wynikła z tego bardzo zabawna rozmowa. Okazało się, że studiujemy na tej samej uczelni, potem że to ten sam wydział, a na końcu, że to dwa podobne do siebie kierunki i nawet mamy kilka wykładów, na które chodzimy razem. Szok był nie z tej ziemi, bo strona dzięki której się zgadaliśmy, ani nie była dla ludzi z konkretnego rejonu, ani miasta. Ot tak po prostu dla fanów cięższych brzmień:)
Ja zawsze podchodzę do nowo poznanych ludzi (i w ogóle do wszystkich) z humorem. Jak dotąd zawsze działało;) Nikt nie lubi smutasów, a dobrego dowcipu wszyscy chętnie posłuchają. Według mnie poczucie humoru jest wyznacznikiem inteligencji, dlatego osobiście bardzo je w ludziach cenię. Nie wiem czy to coś pomoże, ale zawsze zaplusujesz u dziewczyny, jeśli wywołasz u niej uśmiech czy to komplementem, czy śmiesznym tekstem, bo w ten sposób najlepiej rozładować napięcie;)
btw. Masz fajny nick, przypadek czy może lubisz Wind of Change?
Amaranthine moje hobby i praca są raczej mało kobiece, także na formach itp. raczej odpada.
Wind of Change i ogólnie ciężkie brzmienia lubię, ale nazwa została zainspirowana czymś innym. Sam tytuł bardzo pasuje do zmian jakie chcę wprowadzić w swoje życie.
Zacząłem od ostatniego czasu o osobie dbać, nie liczę na to że wrócę do dziewczyny liczę raczej, że poprzez metamorfozę poznam wiele innych ciekawych kobiet już później jak wyjadę tam na stadia.
Staram się zmienić dietę, więcej ćwiczyć, używać więcej kosmetyków, stworzyć swoją pewną fryzurę, zarost, nowe ubrania, przepakować trochę na siłowni, przyjąć prostą postawę, uśmiech (wybielenie zębów oraz zrobienie porządnych koron z przodu). Myślałem również na przejściu na soczewki oraz ewentualnie o zabiegu na odstające uszy - ale to w dalszej kolejności jak już. Wtedy będę już "mega przystojniakiem", co zwiększy moją samoocenę i myślę, że będzie łatwiej zagadywać do nieznanych dziewczyn, bo teraz często właśnie opory są dlatego, że wiem, że interesuję się mocno atrakcyjnymi kobietami, a sam nie jestem aż tak atrakcyjny.
Myślałem ostatnio nad taką sytuacją na stołówce: jest mnóstwo wolnych miejsc a podchodzę do stolika gdzie siedzi samotnie pewna piękna kobieta - trochę tak dziwnie pytając się czy mogę się przysiąść kiedy wokoło mnóstwo wolnych stolików.
Zastanawiam się również w jaki sposób zacząć te nowe znajomości z ludźmi (tj. kobietami) które równolegle studiują mój kierunek tam lub są trochę niżej. Takich zwyczajnych informacji można się dowiedzieć na stronie www, a chciałem bardziej tak subiektywnie lub obiektywnie w zasadzie. Nie wiem jak to napisać, krótko powiedzieć dlaczego piszę i już się wstępnie o coś zapytać i później pisać czy po prostu powiedzieć, że chciałbym pogadać na ten temat?
Nie z tego świata oglądałem ostatnio taki film, gdzie gościu w podobnym wieku latał po Krakowie i podrywał dziewczyny i umawiał się z nimi na randki. W zasadzie zawsze zaczynał podobnie, np. dziewczyna miała zielony kaptur to do niej oj w stylu, że mu się spodobała, bo wygląda jak Robin Hood i gdzie się śpieszy/ gdzie idzie. Nie wiem właśnie czy taki sposób nie jest trochę śmieszny dla kobiet bardziej inteligentnych a jednocześnie atrakcyjnych niż np. zapytanie o drogę i później w "nagrodę" zaproszenie na kawę. Co myślicie?
LunaPARK W tych swoich zmianach mam pewne inspiracje, co byś powiedziała na takiego faceta w dodatku inteligentnego - taki przystojny nie jestem, ale po małych zmianach w tym kierunku zamierzam iść? Np. ta marynarka jak dla mnie jest elegancka i gustowna a jednocześnie taka pokombinowana co sprawia bardziej sportowy wygląd.
A drugi w drugim kierunku myślałem również nad zmianą stylu na imprezy czy jakieś wyjścia bardziej na luzie bez koszuli.
Oczywiście Ci faceci są starsi ode mnie, ale ogólnie w takim stylu staram się iść, a po przejściu na soczewki i ewentualnej korekcie uszu w takie fryzury właśnie.
Serio, jestem zachwycona Twoją chęcią zmian. Żebyś Ty jeszcze za dużym casanovą mi nie został .
Uwaga od tak, to na Twoim miejscu zastanowiłabym się jednak czy nie będziesz wyglądał za poważnie. Wiesz, dziewczyna na ulicy sama musi oszacować wiek. A będąc elegancko ubranym i do tego zarost... Ja bym na Twoim miejscu jedno z tego odpuścila. Aczkolwiek to też na pewno zależy jak Ty będziesz się czuł... Nie zmienia faktu, że możesz zainteresować 25-28 latki, a te młodsze będą Ci uważać za gościa przed 30stką i koszować.
Jestem osobą ambitną, więc jak się za coś zabieram to porządnie. Kto wie czy nie zostanę w końcu zainwestuję sporo pieniędzy w tą metamorfozę.
Mimo wszystko wyglądam raczej na młodo (na swój wiek, a czasem młodziej), myślałem również nad takimi bardziej sportowymi marynarkami, ale zobaczymy później.
Myślałem ostatnio nad taką sytuacją na stołówce: jest mnóstwo wolnych miejsc a podchodzę do stolika gdzie siedzi samotnie pewna piękna kobieta - trochę tak dziwnie pytając się czy mogę się przysiąść kiedy wokoło mnóstwo wolnych stolików.
Niestety tutaj dalej czuję pewną barierę...
Zastanawiam się również w jaki sposób zacząć te nowe znajomości z ludźmi (tj. kobietami) które równolegle studiują mój kierunek tam lub są trochę niżej. Takich zwyczajnych informacji można się dowiedzieć na stronie www, a chciałem bardziej tak subiektywnie lub obiektywnie w zasadzie. Nie wiem jak to napisać, krótko powiedzieć dlaczego piszę i już się wstępnie o coś zapytać i później pisać czy po prostu powiedzieć, że chciałbym pogadać na ten temat?
To jest temat najświeższy, bo chciałbym nawiązać nowe znajomości tam, a że za jakiś czas tam pojadę fajnie by było się z którąś spotkać i razem pochodzić po tej uczelni. Jakie rozwiązanie będzie najlepsze według Ciebie droga LunaPARK?