Olinka napisał/a:mmJUTnetPL, czy Ty się przypadkiem zanadto nie zapędzasz?
mmJUTnetPL napisał/a:Rozpad więzi lub jej brak:
Moje zdanie: "Ogólnie powodem jest brak rozumu. Czyli brak rozwoju duchowego. No i zezwolenie na ślub dla osób, które ewidentnie do tego nie dorosły. Łatwo to sprawdzić, ale mało kto weryfikuje.
Szczegółowo to każdy przypadek jest inny. Sporo ludzi wg mnie jest wyrolowanych i nakłonionych do ślubowania podstępem. Sam kler to robi - to oczywiste. Głupota kleru jest znana. I oczywista."
Mądry ksiądz wie, że sporo kapłanów kłamie jak z nut i wprowadza w błąd, a dlaczego? To już inny temat.
Brak rozumu to znaczy, że ludzie są bezbronni i idą jak barany na rzeź.
vs.
mmJUTnetPL napisał/a:A tutaj są dzieci na forum? Czy dorośli? I sądzisz, że można tak komuś dorosłemu wtykać? Chyba - jak na mój rozum - obraziłaś sporą jak nie 100% osób na forum. Ja odnoszę się do tematu i czasem polemizuję z konkretnymi osobami. Jak ktos czyta, to chyba nie musi brać tego do siebie? Ma rozum czy nie? Bo widzę, że pozbawiłaś forumowiczów rozumu tą uwagą.
Jeśli moja sugestia, że byłoby świetnie, gdybyś innym nie wytykał, że myślą, czują i postępują inaczej niż Ty uważasz za jedynie słuszne, była Twoim zdaniem obraźliwa dla osób wypowiadających się na tym forum, to jak nazwać to, co sam powyżej zrobiłeś? Nie twierdzę, że mogło to dotknąć całą społeczność Netkobiet, ale na pewno wszystkich tych, którym coś w ich związkach poszło nie tak, jak to sobie wymarzyli.
mmJUTnetPL napisał/a:Brak rozumu oznacza tyle, co brak rozwoju duchowego do momentu, gdy człowiek powinien już umieć podejmować poważne decyzje, czyli najlepiej do matury.
Czyj brak rozumu? No osoby, nie wiem, czasem obie, czasem jedna.
Studia to dobry czas na układanie już życia w związku.
Znaczy jednym ten rozum przychodzi do matury, innym w okresie studiów, a jeszcze innym cztery dekady życia nie wystarczają? 
Czasem całe życie nie wystarcza. ROZUM jest kluczem do wszystkiego. Bez tego można tylko być przedmiotem w szponach świata.
Wiara i rozum
KKK 156 Racją wiary nie jest fakt, że prawdy objawione okazują się prawdziwe i zrozumiałe w świetle naszego rozumu naturalnego. Wierzymy z powodu "autorytetu samego objawiającego się Boga, który nie może ani sam się mylić, ani nas mylić". "Aby jednak posłuszeństwo naszej wiary było zgodne z rozumem, Bóg zechciał, by z wewnętrznymi pomocami Ducha Świętego były połączone także argumenty zewnętrzne Jego Objawienia" (Sobór Watykański I: DS 3009). Tak więc cuda Chrystusa i świętych (Por. Mk 16, 20; Hbr 2, 4). proroctwa, rozwój i świętość Kościoła, jego płodność i trwałość "są pewnymi znakami Objawienia, dostosowanymi do umysłowości wszystkich", są "racjami wiarygodności", które pokazują, że "przyzwolenie wiary żadną miarą nie jest ślepym dążeniem ducha" (Sobór Watykański I: DS 3008-3010).
KKK 157 Wiara jest pewna, pewniejsza niż wszelkie ludzkie poznanie, ponieważ opiera się na samym słowie Boga, który nie może kłamać. Oczywiście, prawdy objawione mogą wydawać się niejasne dla rozumu i doświadczenia ludzkiego, ale "pewność, jaką daje światło Boże, jest większa niż światło rozumu naturalnego" (Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-II, 171, 5, ad 3). "Dziesięć tysięcy trudności nie powoduje jednej wątpliwości" (J. H. Newman, Apologia pro vita sua).
KKK 158 "Wiara szuka rozumienia" (Św. Anzelm, Proslogion, proem.: PL 153, 225 A): jest charakterystyczne dla wiary, że wierzący pragnie lepszego poznania Tego, w którym złożył swoją wiarę, i lepszego zrozumienia tego, co On objawił; głębsze poznanie będzie domagać się z kolei większej wiary, coraz bardziej przenikniętej miłością. Łaska wiary otwiera "oczy serca" (Ef 1, 18) na żywe rozumienie treści Objawienia, czyli całości zamysłu Bożego i tajemnic wiary, ich związku między sobą i z Chrystusem, który stanowi centrum Tajemnicy objawionej. Aby "coraz głębsze było zrozumienie Objawienia, tenże Duch Święty darami swymi wiarę stale udoskonala" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 5). W ten sposób, według powiedzenia św. Augustyna, "wierzę, aby rozumieć, i rozumiem, aby głębiej wierzyć" (Św. Augustyn, Sermones, 43, 7, 9: PL 38, 258).