Koleżanka wstąpiła i kontakt sie urwał.Czy oni utrzymuja kontak z kims poza swoim zborem?I czy mozna z nimi rozmawiac o czyms innym niz o Jezusku?Ktoś ma jakies doswiadczenia?
Oni są całkiem normalni, a koleżanka może przeżywać chwilową fascynację Bogiem skoro wstąpiła. Raczej to nie jest wina nowego kościoła. Za jakiś czas może się do Ciebie odezwać i dzielić dobrą nowiną
Oni są całkiem normalni, a koleżanka może przeżywać chwilową fascynację Bogiem skoro wstąpiła. Raczej to nie jest wina nowego kościoła. Za jakiś czas może się do Ciebie odezwać i dzielić dobrą nowiną
Noooo juz próbowała sie dzielic dobra nowina tylko ja nie byłam zainteresowana i tak sie znajomosc skonczyła choc trwala jakies 15 lat.smutne:(
Miałam podobnie z "przyjaciółką" ze szkolnych lat. Właśnie do zielonoświątkowców wstąpiła, wyjechała za granicę, wyszła za zielonoświatkowca za mąż, a że była bardziej święta od papieża - zerwała ze mną kontakt, bo "jestem diabłem" (nie chodzę do kościoła). Obecnie uzyskała już obywatelstwo, rozwiodła się oraz stała się ... ateistką. Próbowała nawiązać ze mną kontakt, ale uznałam, że nie warto.
A pro po dobrej nowiny, u mnie również kuzynka na siłę w dniu mojego ślubu wciskała mi biblię tego wyznania. Nie jest to kościół taki jak spotykamy w swoich miastach . "kościół" przypomina salkę ze sceną nie ma obrazów świętych ,jeśli się nie mylę nie uznają MB i Papieża.No ale to ich wybór,kuzynka również wyjechała....
pozdrawiam
''Życie jest wielką zagadką ''
Mój kuzyn jest zielonoświątkowcem i próbował mnie "przekabacić" na "lepszą stronę życia". Nie udało się, byłam na kilku nabożeństwach i zrezygnowałam, kontaktu z nim nie utrzymuję. Jakiś czas temu rozmawiałam z jego współlokatorami, również zielonoświątkowcami, kiedy mu wspomnieli, że jestem na linii i żeby przyszedł pogadać - odpowiedź brzmiała - NIE!
Ci ludzie, których poznałam, są dosyć specyficzni. Jak zauważyłam to utrzymują sporadyczny kontakt z innymi spoza zboru. Próbują ich nawrócić, czasami bardzo długo(jedną z dziewczyn męczyli 10 lat!), a jak nie wyjdzie to mocno ograniczają kontakt.
Being with you gets me that way...'
marioosh666 napisał/a:Oni są całkiem normalni, a koleżanka może przeżywać chwilową fascynację Bogiem skoro wstąpiła. Raczej to nie jest wina nowego kościoła. Za jakiś czas może się do Ciebie odezwać i dzielić dobrą nowiną
Noooo juz próbowała sie dzielic dobra nowina tylko ja nie byłam zainteresowana i tak sie znajomosc skonczyła choc trwala jakies 15 lat.smutne:(
I jeszcze się dziwisz, że nie chce z Tobą utrzymywać kontaktu
Mialam zielonoswiatkowcow za sasiadow przez kilka lat i byli to jedni z najmilszych i przyjacielskich ludzi w okolicy. Jedynie co nie pozwolilo mi się do nich zblizyyc bardziej, to to, ze wydawali się w kazdym calu perfekcyjni. Zawsze wysprzatany dom, zawsze pieknie utrzymany ogrod, zawsze kulturalni, usmiechnieci, chetni do pomocy... No normalnie to zbyt stresujace było!
Mogę Wam powiedzieć jak to wygląda od środka bo na codzien mam spory kontakt z tą grupą.
To ich odseparowanie faktycznie z boku może wyglądać na zamknięcie się na świat ale tak naprawdę to kwestia tego że Ci ludzie zwykle mocno angażują się w rozbudowanie swojej wspólnoty i kontakty z ludźmi którzy nic nie wnoszą do ich życia są zwykle zbyteczne. To ludzie którzy faktycznie żyją tym w co wierzą i temu podporządkowują całe swoje życie więc często nawet nie ma o czym z nimi gadać Jedno jest pewne: nikt ich nie namawia do tego żeby zrywali kontakty z ludźmi spoza ich kręgów-wręcz przeciwnie, mają być dla nich przykładem-przynajmniej tak jest napisane w Biblii a ta jest dla nich podstawą podstaw.
Ja na leże do Kosciola Zielonoświątkowego, i śmiać mi się chce jak czytam te wasze komentarze :-) to naturalne ze ciągle mówisz o Bogu, bo widzisz jak wiele zmienil w Twoim życiu. Częściej się modlisz, czytasz Pismo, interpretujesz je i poznajesz ludzi, którzy chcą być z Toba, pomagają rozmowa, swoja obecnością, wsparciem. Nabożeństwa są pelne nauki i wzruszenia. Kwestia Matki Boski, wiary w świętych nie ma większego znaczenia. Ludzie się oburzaja, ze nie odmawiam różańca a jak zapytam ich o jakiś fragment z Nowego Testamentu to nie ma pojęcia o co chodzi. Nie ma podzialu na wasza czy nasza Biblie, taka sama znajdziesz na polce w księgarni. I proszę nie oceniajcie zielonoświątkowców :-)
to naturalne ze ciągle mówisz o Bogu, bo widzisz jak wiele zmienil w Twoim życiu.
Kocham fotografię. Zmieniła ona moje życie i mój sposób patrzenia na świat. Ale nie staram się rozmawiać tylko o fotografii bez względu czy ktoś chce tego słuchać, czy jest kompletnie tym niezainteresowany. Żadna nadgorliwość nie jest dobra...
Nie porownuj tego bo nie ma takiej rzeczy która moglaby być ponad wiarę w Boga :-)
Uważam, że każdy ma prawo do swojej radości w życiu, cokolwiek by to nie było, po za radością wynikającą z krzywdzenia innych, bo niestety bywają i takie radości
Znam kilku. Jest u nas zbór. Normalni ludzie. Miałem przez te lata kilku studentów. Nie zauważyłem nic niepokojącego. Byłem wiele lat temu też na ichnim nabożeństwie, bo mnie znajomy zaprosił. Poszedłem zobaczyć. Nie sprawiali negatywnego wrażenia.
Koleżanka wstąpiła i kontakt sie urwał.Czy oni utrzymuja kontak z kims poza swoim zborem?I czy mozna z nimi rozmawiac o czyms innym niz o Jezusku?Ktoś ma jakies doswiadczenia?
Mam, normalni ludzie, normalna relacja. Może wkurza ich stały uśmiech na twarzy i radość z życia, ale poza tym nic niepokojącego. Nie wprowadzaj więc zamętu o sektach, bo nie ma większej, bardziej krwawej i zaborczej sekty nad kościół katolicki.
marioosh666 napisał/a:Oni są całkiem normalni, a koleżanka może przeżywać chwilową fascynację Bogiem skoro wstąpiła. Raczej to nie jest wina nowego kościoła. Za jakiś czas może się do Ciebie odezwać i dzielić dobrą nowiną
Noooo juz próbowała sie dzielic dobra nowina tylko ja nie byłam zainteresowana i tak sie znajomosc skonczyła choc trwala jakies 15 lat.smutne:(
Czyli tak naprawdę, to ty nie chciałaś posłuchać przyjaciółki i to ty powiedziałaś jej nie. Dlaczego więc piszesz że to ONA zerwała kontakt? To TY nie chciałaś jej wysłuchać, nie chciałaś dzielić jej radości, jej emocji. nie ładnie więc zrzucać winę na kogoś, za własne błędy.
Mialam zielonoswiatkowcow za sasiadow przez kilka lat i byli to jedni z najmilszych i przyjacielskich ludzi w okolicy. Jedynie co nie pozwolilo mi się do nich zblizyyc bardziej, to to, ze wydawali się w kazdym calu perfekcyjni. Zawsze wysprzatany dom, zawsze pieknie utrzymany ogrod, zawsze kulturalni, usmiechnieci, chetni do pomocy... No normalnie to zbyt stresujace było!
Ja mam takich pracowników. Czasami próbuję im celowo zatruć życie a oni mi mówią, że wiedzą dobrze, że nie trzeba zlecenia wykonać na wczoraj, to chętnie zostają po godzinach.
jednego razu z biura wyciągnęły mnie pieśni. Pakowali materiały i sobie śpiewali. Powiem że wzruszyło mnie to.
Koleżanka wstąpiła i kontakt sie urwał.Czy oni utrzymuja kontak z kims poza swoim zborem?I czy mozna z nimi rozmawiac o czyms innym niz o Jezusku?Ktoś ma jakies doswiadczenia?
Uważam że najfajniejszym tematem są rozmowy o wieczności, zważywszy że jest to cel mojego życia
Kościół Zielonoświątkowy został powołany przez Ducha Świętego na początku XX wieku w USA. Kto twierdzi że jest to sekta [zbory są autonomiczne] obraża Ducha Bożego, a to jest grzech niewybaczalny.Oczywiście jeśli ktoś obrazi Ducha nieświadomie temu Bóg to wybaczy.
Dzieł Bożych sie nie krytykuje chyba że sie planuje wieczność nad brzegiem czynnego wulkanu
Mam wielu znajomych braci i sióstr w KZ i chwalę sobie je, ale sam nie jestem członkiem tej denominacji.
Można z każdym Bożym dzieckiem rozmawiać o wszystkim co nie prowadzi do grzechu
Nie jest tak całkiem prawda, że z członkami KZ pogadasz o wszystkim, spróbuj pogadać z nimi o erotyce w kulturalny sposób nawet, czy nawet o seksie między kobietą, a mężczyzną powiedzą Tobie, że jest od diabła. Na półce u takich osób nie znajdziesz książek Pana Zbigniewa Lawa Starowicza. Tak nie pogadasz z nimi na temat religii tzw NEOPOGAŃSKIEJ ( osobiście nie lubię słowa poganin, tylko raczej używam słowa wyznawcy religii naturalnej lub religii przed chrześcijańskiej. ). Nie mówiąc już, że KZ jeszcze w XIX w. był kościołem rasistowskim, a jeden z założycieli tegoż kościoła PARHAM był homoseksualistą, czego nie dowiesz tego na ich kazaniach.
20 2018-10-14 03:26:35 Ostatnio edytowany przez rafal777 (2018-10-14 03:29:06)
Byłem kościele Zielonoświątkowymi teraz stwierdzam, że jest to sekta, dlaczego bo z nimi się nie pogada na tematy damsko męskie ( wiadomo o co chodzi ) powiedzą, że jest grzech, nie mówiąc już o temacie religii tzw . Neopogańskiej bo odpowiedź będzie taka sama jak poprzednio. Ponadto jeden z członków tego kościoła, a właściwie jego odłamu BOŻY KOŚCIÓŁ W CHRYSTUSIE to są tzw.odłamy KZ odmówił naprawy komputera mojemu koledze ponieważ nie jest członkiem ich kościoła tak postępują sekty. To jest z życia wzięte.
Witam
Podobnie jak mój przedmówca, też uważam że kościół Zielonoświątkowy z jego odłamami tj sekta Destruktywna, miałem do czynienia z tymi ludzmi, panuje tam zastraszanie, straszenie piekłem i potępieniem jak chcesz odejść z takiej grupy wyznaniowej, oczywiście tematy typu np - seks, mniejszości seksualne to tematy TABU, lub niemile widziane, anty-naukowość niektórzy w USA z ruchów Zielonych głoszą że ziemia jest PŁASKA i że Ziemia istnieje dopiero 6.000 - 10.000 lat a nie Miliardy lat, oczywiście inne religie są fałszywe, ważną rolę w tych ruchach odgrywają tzw LIDERZY - PASTORZY , skrajny biblicyzm czyli Dosłowne odczytywanie tekstu biblijnego - nie uwzględniając krytyki tekstu biblijnego i kontekstu historyczno-kulturowego w jakim tekst biblijny powstał .
dużo by pisać, podobne grupy Fundamentalizmu biblijnego - to Baptyści Prymitives, Mormoni, Branhamowcy Św Jehowy, Kościół Chrystusowy, Wolni Chrześcijanie, oraz niektóre grupy Charyzmatyczne w łonie kościoła Rzymsko-Katolickiego .
Ale powracając do Zielonoświątkowców tj sekta destruktywna .
Są dość normalne kościoły zielonoświątkowe i są typowo sekciarskie.
Ogólnie nie mam najlepszego o nich zdania ze względu na herezje
a szczególnie to paplanie niby językami.
Miałem do czynienia z nimi to kościół ludzi majętnych nie masz kasy jesteś nikim. Oczywiście musisz chcieć do nich należeć....
Tadeusz Kościuszko
"Religia jest dla ludzi bez rozumu"
Józef Piłsudski
Witam. Miałem nie pisać tego wpisu. Otóż oboje z żoną i z synem należymy do KZ. Jesteśmy członkami kilka lat. Od zeszłego roku jesteśmy w innym mieście w Małopolsce. Szukaliśmy i chyba nadal szukamy swojego miejsca na Ziemi. Nie ukrywam, że coraz bardziej żałuję , że jestem członkiem tego kościoła. To zakłamani i fałszywi ludzie. Owszem są wyjątki ale to mniejszość. Tą mniejszością są wykaształceni Pastorzy. Chyba tak jak część który przyszli szukaliśmy wsparcia i zrozumienia. Ale jednak jest inaczej. Masz inne zdanie, tak jak ja owszem nie ukrywam znam Biblię jako tako i potrafię rozmawiać z każdym na każdy temat. Nie ukrywam, że o sprawach rodzinnych też. Nie płacimy co miesiąc dziesięciny, nie dajemy jak to się mówi w KK na tacę czyli kolektę. Po prostu nie mamy. Żona moja jest na emeryturze 1,5 roku ja nie mam stałej pracy od dluższego czasu. Syn tutaj w tym mieście chodzi do szkoły branżowej.
Na dodatek tego wszystkiego od zeszłego roku mieszkamy przy zborze w miezkaniu , którego właścicelką jest żona Pastora tego zooru. Mamy umowę do końca czerwca przyszłego roku dopóki syn nie skończy szkoły. 4 miesiące temu wynikła sytuacja spowodowana poprzednią pracą mojej żony. Od tego momentu zaczęli na nas inaczej patrzeć. Tutaj oni nie uważają ludzi, którzy mówią PRAWDĘ.
Pastorowa nie zgłosiła wynajem mieszkania do Urzędu Skarbowego. Umowa najmu okazjonalnego bo taką mamy ma podstawę prawna i podchodzi pod paragraf czyli KKS. A rad starszych łącznie z pastorem chcą nas się pozbyć, ze względu na zaistniała sytuacje. Otóż zostałem sprowokowany przez jednego ze starszych zborów. Kilka dni temu rozmawiałem z kobietą, która została wykluczona z tego zboru za tzw. niestosowne zachowanie. Jest chora psychicznie i ma problemy emocjonalne. Prowokacja polegała na tym, że podczas rozmowy tel. przez komórkę z nią zasugerowała, że chce się ze mną spotkać na seks. Wcześniej mogo to tak wyglądac jak z nią rozmawiałem. Tutaj nikt z tego zboru chociaż jesteś prawie rok nie zna nas. Ja jestem taki jaki jestem i po prostu zażartowałem sobie. Zapyta się co lubię i jak ma wyglądac nasze spotkanie. Zaproponowała mi seks. To ja dalej swoje. Ale obok tam gdzie ona była stal ten starszy zboru i słychać było co jej podpowiada. Nie wiem jak to się rozstrzygnie. Mamy mieć rozmowe. Tylko, że my mamy asa w rękawie. Kara za nie zgłoszenie mieszkania do Urzędu Skarbowego jest bardzo wysoka. Podobno zgłosiła do notariuza jednak przy umowie najmu okazjonalnego my musimy miec oświadczenie. Oni naprawde nie wiedza z kim mają do czynienia. Nie wiedzą czym się wcześniej zajmowałem ani co robiła moja żona.
Dlatego na dzień dzisiejszy chcemy poznać osoby, naprawdę uczciwe szczere wrażliwe. Przyjaciół a o takich teraz mało, które wyrwałyby nas z tego zaklętego kręgu jakim jest życie bez celu. Owszem my jako małżeństwo mamy cel wychować syna, na osobę, która poradzi w sobie życiu mimo porażek, które mogą go czekac. My jako rodzice zrobimy wszystko z naszej strony by tak było. Kochamy go takiegojaki jest mimo dysfunkcji. Radzi sobie jak może. Kto chciałby nam pomóc napiszę w mailu podam namiary na nas. To wszystko chcemy zrobić nie tylko dla siebie ale i dla niego. Mieć spokojne normalne życie. Tak do tej pory mysleliśmy. Moja żona to jeden kłębek nerwów. Nie może spać. A oni no cóż JEDNO WIELKIE ZAKŁAMANIE FAŁSZ I OBŁUDA.
Ktoś napisal że tacy ludzie z KZ nie mają książek o tematyce erotycznej. My nie tylko, że mamy ponad 4000 książek tutaj w tym tzw mieszkaniu ale również mamy ksiązki Lwa Starowicza a na dodatek mam pierwsze wydanie "Sztuki Kochania " Michaliny Wisłockiej. Ona nie tylko, że miała męża a le również i bliską przyjaciółke, z którą współżyła. I co w tym dziwnego. To co ja mam te wszystkie ksiązki spalić na stosie. To jest mój świadomy wybór co czytam i czym się interesuję.
I jeszcze jedno. Czy członkowie zboru mają IQ powyżej 110. Czy z takimi warto nawet zaczynać takie tematy. Nie ukrywam, żę podczas spotkań modlitewnych mój syn mając niecałe 17 lat potrafił ich zagiąć. Ja jak robiłem test na inteligencję wypiłem piwo. Nie ukrywam z zoną czasami wypijemy sobie piwo. Potrafimy jak każde normalne małżeństwo rozmawiać o wszystkim. Nie jesteśmy idealni owszem, żadni z nas modele.
Naprawdę chcemy poznać rodziny, małżeństwa, które zapoznałyby się z nami. Osoby, które zaakceptowały nas takimi jacy jesteśmy naprawdę. Ja tak samo jak i moja żona nie mamy przyjaciół tylko z tego powodu, że potrafimy mówić prawdę prosto w oczy. Tutaj tego nie lubią.
Ja pierniczę, jak Ci tak bardzo tam nic nie pasuje, to ich olej i się wyprowadź. Nikt Cię przywiązanego do kaloryfera nie trzyma.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
Na koniec nie dodałem. Tutaj oprócz tego że płacimy za wynajęcie tego mieszkania w zborze 1000 zł. dla córki właścicielki mieszkania. Nie jej jako właścicielce ale dla jej córki, która mieszka w innym mieście. Oprócz tego dochodzą jeszcze tutaj opłaty za prąd, wodę i gaz. Również z tej jednej emerytury mojej żony płacimy czynsz za mieszkanie z którego się wyprowadziliśmy. Mieszkanie mieliśmy sprzedać w zeszłym roku. Nie wyszło z powodu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Mieszkanei do dzisiaj nie sprzedaliśmy. Przez to również był konflikt interesów. Myślieli, że jak sprzedamy mieszkanie to kupimy i będzie kwita. Pomylili się. Zobaczylismy wtedy, że wychodzi z nich czysty MATERIALIZM. Daliśmy zaliczkęna poczet kupna tego mieszkania. Dlatego podpisaliśmy umowe. Ale ja byłem chytrzejszy. Właścicielka miała przygotowaną zwykła umowę bez żadnych podstaw, która tylko nadawała się do podtarcia. Jak jej powiedziałem czym się zajmowałem wczęniej, wydarła się na mnie i powiedziała że kłamię. Poszła nawet z tą umową do radcy prawnego ale nic nie wskórała bo umowa jest napisana zgodnie z prawem i ustawa. Byłem w zarządzie wspólnoty mieszkaniowej przez 6 lat tam gdzie mieszkaliśmy. To chyba o czymś świadczy.
to jak możesz podpowiedz albo pomóz co mamy robić
Ja pierniczę, jak Ci tak bardzo tam nic nie pasuje, to ich olej i się wyprowadź. Nikt Cię przywiązanego do kaloryfera nie trzyma.
to jak możesz podpowiedz albo pomóz co mamy robić
Lady Loka napisał/a:Ja pierniczę, jak Ci tak bardzo tam nic nie pasuje, to ich olej i się wyprowadź. Nikt Cię przywiązanego do kaloryfera nie trzyma.
Przestać zwalać winę na innych ludzi, znaleźć sobie normalne mieszkanie, wyprowadzić się, nie narzekać, że musisz płacić za wynajem (wszędzie musisz...), przestać grozić wszystkim dookoła.
Jak Ci ten zbór nie pasuje, to tam nie chodźcie, znajdźcie inny, w innym miejscu, albo nie chodźcie nigdzie zamiast narzekać, że oni tacy straszni, a Wy tacy wspaniali.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
Tak jak wcześniej pisąłem o tym kościele. Dzisiaj zostałem w wynajmowanym mieszkaniu napadnięty przez Pastora tego zboru. Niedawno z żoną wrócilismy z komisariatu policji z przesłuchania. Wczesniej miałem robioną obdukcję. Nie chcą nam zwrócić danej wcześniej zaliczki na to mieszkanie , które wcześniej mielismy kupić. Piałsem wcześniej o tym . Tak jak kiedyś napisąłem w jakimś poście zostaje tylko sznurek. Te pieniądze z zaliczkui to była odprawa mojej żony z jej pracy.