Mam kupione ładne prezenty dla bliskich, nie zawsze było mnie stać, żeby kupić, a teraz udało się i mogłam coś kupić, wieczorem spotkam się z moim facetem, już niedługo. Mnie też taki drobne rzeczy zazwyczaj cieszą.
Miałam dziś spokojny dzień w pracy, a uwierzcie mi, że u mnie to naprawdę graniczy z cudem .
no ja się nie spozniłam do pracy - liczy się?
Kupiłam dziś resztę prezentów, przygotowania do świąt idą zgodnie z planem. Zaraz wezmę relaksującą kąpiel, a jutro podpiszę wymarzoną umowę. Końcówka roku jest bardzo udana i mam za co być wdzięczna.
Ja również kupiłam ostatni prezent, z którego w dodatku ogromnie się cieszę, bo bardzo naszukałam się, aby trafić coś odpowiedniego. Mało tego, dostałam do niego w gratisie ślicznego Mikołajka, który stanął na komodzie i zadziornie na mnie spogląda . Usłyszałam kilka miłych słów pod swoim adresem od kogoś, od kogo bym się ich raczej nie spodziewała. Przyszły zamówione cienie i jestem nimi zachwycona. Rozpatrzono na moją korzyść reklamację, co do której miałam pewne wątpliwości czy zostanie uznana, a mogło mnie to kosztować pół świątecznego budżetu .
Biorąc pod uwagę, że w ostatnich dniach wszystko mi się sypało, to sama odmiana, która w końcu następuje - już jest czymś wielce pozytywnym.
no ja się nie spozniłam do pracy - liczy się?
Jeśli się z tego cieszysz, to pewnie, że się liczy .
A u mnie nie wydarzyło się nic złego... Ale super!
A u mnie nie wydarzyło się nic złego... Ale super!
Haha, jakbym mojego męża słyszała. On, kiedy wraca z pracy, to cieszy się z samego faktu, że nie zdarzyło się nic złego i przetrwał kolejny dzień, który o krok przybliża go do emerytury .
Same dobre rzeczy:
wstałam i nawet mnie nic nie bolało
znalazłam w odmętach garderoby rogi renifera dla córki na dziś
znalazłam firmę przeprowadzkową,która nie zdziera niebotycznej sumy
moi prywatni uczniowie odwołali dziś lekcje-juupii ! Nie,żebym ich nie lubiła i lekcji z nimi ale dziś popołudnie mam zajęte innymi,ważnymi sprawami
Idę do pracy dziś tylko na 2 godziny
Spadł śnieg i wszystko wygląda cudnie-zwłaszcza moje auto
74 2017-12-21 16:50:55 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-12-21 16:54:39)
Ale fajny temat.
Co mnie dzisiaj fajnego spotkało?
Uśmiech mojego Faceta, uwielbiam!!!
Udało mi się zakupić już wszystkie prezenty, a była nerwówka, ponieważ nie wiedziałam czy dotrą przed Świętami i bałam się, że nie będą takie, jakie oczekiwałam, ale na szczęście są nawet lepsze niż myślałam.
P.S. Mam wielką nadzieję, że Osoby, które zostaną obdarowane tymi prezentami będą także uważać, że prezenty są udane
Gary napisał/a:A u mnie nie wydarzyło się nic złego... Ale super!
Haha, jakbym mojego męża słyszała. On, kiedy wraca z pracy, to cieszy się z samego faktu, że nie zdarzyło się nic złego i przetrwał kolejny dzień, który o krok przybliża go do emerytury .
Hura! Kolejny dzień i nic złego się nie stało.
Oczywiście nie jest moim celem zbliżyć się do emerytury, bo lubię swoją pracę... ale jak na głowę sypią się problemy niczym cegły w trakcie trzęsienia ziemii to już boli...
Dzisiaj nic mnie nie boli.
PS. ale nie jak w przysłowiu "jeśli po 40-tce budzisz się i nic Cię nie boli, to znaczy że umarłeś".
nooo, a ja sie najadlam i napilam na firmowej wigilii - to zdecydowanie bylo coś dobrego,co mnie dzis spotkalo ))
mniam, pyszne rzeczy byly )
A mnie jutro spotka dzień wolny od pracy .
Dzis pakowałam prezenty, czym sprawiłam sobie radość, bo lubię to robić.
78 2017-12-21 21:32:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-12-21 21:33:12)
Jestem po 40 i nic mnie boli
Jak sprawdzić czy żyję ???:D
Jestem po 40 i nic mnie boli
Jak sprawdzić czy żyję ???:D
Uszczypnąć się.
Dostałam prezent w postaci extra mamony.Od pracodawcy...Yuupi!!!
Dostałam wyróżnienie w konkursie fotograficznym, gdzie brało udział ponad siedem tysięcy uczestników. I ta recenzja moich zdjęć... jakie pochwały... aż mam wątpliwości czy naprawdę zasłużyłam...
Bbasia> gratuluje. Skoro tak się zdarzyło to zasłużyłaś, nie ma co w to wątpić .
Spotkało mnie dziś coś dobrego .
Byłam dziś z córką na usg i wszystko jest dobrze. Okazało się, że młoda jest tak wygimnastykowana, że robi jej się kaloryfer na brzuchu . A my się obawiałyśmy, że coś nie tak.
83 2018-02-03 18:00:07 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2018-02-03 18:01:25)
Wczoraj szukałam tego wątku i nie mogłam znaleźć hmmm. Dzis udało się bez problemu, a to właśnie wczoraj miałam co wpisać . Była piękna pogoda, w pracy był spokój (co u mnie graniczy z cudem ), mało telefonów i tylko 2 klientki... wow. Miałam bynajmniej czas na poukładanie sterty dokumentów. W dodatku na obiad moje dziecię zjadło pierogi bez marudzenia .
A Was co miłego spotkało?
w końcu ogarnelam przeprowadzkę
wyniosłam masę śmieci i jakby się jasniej zrobilo w nowym mieszkaniu
no i mialam bardzo miły poranek
85 2018-02-04 10:19:47 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-02-04 10:24:41)
Pozbyłem się ostatnich starych rzeczy z szafy.
Dwie z moich historyjek przelanych na papier znalazło uznanie jednego ze scenarzystów teatralnych :-)
Córka mnie dziś dopadła mnie z uśmiechem w drzwiach i wskoczyła na ręce ;-)
Moja sympatia sprzed 17 lat (druga już ) znalazła mnie na portalu zawodowym i umówiliśmy się na kawę i pogaduszki :-)
Miałam cudowny seks poranny, a potem śniadanie i kawę do łóżka. Czego chcieć więcej... nawet ta śnieżyca za oknem i zasmarkane dziecko przestały mnie martwić.
87 2018-02-04 20:54:11 Ostatnio edytowany przez BelleDeNuit (2018-02-04 20:59:09)
A ja się pochwale Dzisiaj pisałam egzamin u bardzo, bardzo wymagającego i surowego wykładowcy (dla niektórych to i 3 lata [lub dwa zależy który stopień] studiów to za mało by zdać. Często opóźniał obrony lub musiał interweniować promotor lub sam rektor by student mógł zostać dopuszczony do obrony) Kiedy podał pytania złapałam się za głowę i pomimo naprawdę TWARDEGO I DŁUGIEGO przygotowywania się miałam oddać pustą kartkę, ale uznałam, że nie! NIE CHCĘ MIEĆ POPRAWEK, A JUŻ NA PEWNO NIE WALKOWEREM. BĘDĘ WALCZYĆ! Udało mi się, choć byłam pewna, że nie. Nigdy tak zwykłe 3 nie cieszyło
Jutro będę jeszcze bardziej szczęśliwa jak otrzymam wyniki innego egzaminu, ale też wierzę że się udało. Wykładowca młody, bardzo przystojny, ale uwielbia robić pogrom w czasie sesji i bardzo go to cieszy. Niemniej, jest bardzo sprawiedliwy. Trzymajcie za mnie kciuki proszę!
W drogerii rozglądałam się za kremem przeciwzmarszczkowym. Ekspedientka podchodzi, pyta czy pomóc, mówię o swoich oczekiwaniach, ona proponuje... a gdy wybrałam rodzaj kremu, chwytam do ręki 40+, to ona na to coś w stylu: "ale pani chciała 30+?" Choć to bardziej brzmiało jak stwierdzenie niż pytanie i chce zabierać mi ten krem. Ja na to, że niestety 40+ . Ona mi się dziwnie przygląda i mówi "niemożliwe"... a no możliwe .
Tak więc spotkało mnie dziś spore odmłodzenie .
W drogerii rozglądałam się za kremem przeciwzmarszczkowym. Ekspedientka podchodzi, pyta czy pomóc, mówię o swoich oczekiwaniach, ona proponuje... a gdy wybrałam rodzaj kremu, chwytam do ręki 40+, to ona na to coś w stylu: "ale pani chciała 30+?" Choć to bardziej brzmiało jak stwierdzenie niż pytanie i chce zabierać mi ten krem. Ja na to, że niestety 40+ . Ona mi się dziwnie przygląda i mówi "niemożliwe"... a no możliwe .
Tak więc spotkało mnie dziś spore odmłodzenie .
piękne ))
A ja wczoraj byłam na wsi, w pięknej pagórkowatej okolicy.
Słyszałam skowronka i widziałam zawilce.
Wiosna!
A ja wczoraj byłam na wsi, w pięknej pagórkowatej okolicy.
Słyszałam skowronka i widziałam zawilce.
Wiosna!
Widziałam dziś piękne krokusy, było wiosenne słońce, kupiłam sobie świetne spodnie i już za chwilę sobota !
A ja, Rossanko, wreszcie wezmę pełną wypłatę (były już nie ma prawa zagarniać mi alimentów!!!) i też sobie coś ładnego kupię I synowi dorzucę do wymarzonego nowego komputera.
Będę chyba częściej tu zaglądać, takie wątki są bardzo potrzebne. "Moje cudowne..." jakoś utknęło, a szkoda...
Ajsi nazwała mnie kiedyś naczelną optymistką, a mnie ostatnio tak przytłoczyła proza życia, że chyba wkrótce awansuję na naczelną kwękaczkę Muszę wziąć się w garść.
A ja, Rossanko, wreszcie wezmę pełną wypłatę (były już nie ma prawa zagarniać mi alimentów!!!) i też sobie coś ładnego kupię I synowi dorzucę do wymarzonego nowego komputera.
Będę chyba częściej tu zaglądać, takie wątki są bardzo potrzebne. "Moje cudowne..." jakoś utknęło, a szkoda...
Ajsi nazwała mnie kiedyś naczelną optymistką, a mnie ostatnio tak przytłoczyła proza życia, że chyba wkrótce awansuję na naczelną kwękaczkę Muszę wziąć się w garść.
Też lubię takie wątki. Mam dosyć jęczenia.
Też lubię takie wątki. Mam dosyć jęczenia.
Tu zaprotestuję. Czasami trzeba i pojęczeć. Inaczej człowiek zwariowałby albo strzelił sobie w łeb.
rossanka napisał/a:Też lubię takie wątki. Mam dosyć jęczenia.
Tu zaprotestuję. Czasami trzeba i pojęczeć. Inaczej człowiek zwariowałby albo strzelił sobie w łeb.
No nie, czasem trzeba dla higieny psychicznej. Ale nie lubię, jak się tylko jęczy i to przez x stron.
Piegowata'76 napisał/a:rossanka napisał/a:Też lubię takie wątki. Mam dosyć jęczenia.
Tu zaprotestuję. Czasami trzeba i pojęczeć. Inaczej człowiek zwariowałby albo strzelił sobie w łeb.
No nie, czasem trzeba dla higieny psychicznej. Ale nie lubię, jak się tylko jęczy i to przez x stron.
Mam nadzieję, że ja tak nie jęczę, a mam i tak wrażenie, że za dużo. Ale czasami trudno mi się powstrzymać. "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi"
rossanka napisał/a:Piegowata'76 napisał/a:Tu zaprotestuję. Czasami trzeba i pojęczeć. Inaczej człowiek zwariowałby albo strzelił sobie w łeb.
No nie, czasem trzeba dla higieny psychicznej. Ale nie lubię, jak się tylko jęczy i to przez x stron.
Mam nadzieję, że ja tak nie jęczę, a mam i tak wrażenie, że za dużo. Ale czasami trudno mi się powstrzymać. "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi"
Co Ty, bardzo mało jęczysz
98 2018-04-05 21:39:15 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-05 21:40:06)
Co Ty, bardzo mało jęczysz
To całe szczęście, bo mam wrażenie, że ostatnio nic innego nie robię
Nawet sobie dzisiaj popłakałam w pracy, gdy mnie nikt nie widział.
Ale dosyć już, w końcu nie o tym to forum.
Z dobrych rzeczy, jest obok mnie syn i opowiada mi różne swoje sprawy
Kiedy źle się dziś poczułam,jacyś dobrzy ludzie podwieźli mnie do domu
101 2018-04-06 16:21:59 Ostatnio edytowany przez troll (2018-04-06 16:22:40)
A ja wczoraj byłam na wsi, w pięknej pagórkowatej okolicy.
Słyszałam skowronka i widziałam zawilce.
Wiosna!
A jak jak dygam do pracy 2 kilometry przez miasto, to na pasie między jezdniami obserwuje codziennie od trzech dni burze tulipanów. Za to przy chodniku którym drepce jest zagonik żonkili.
Wiosna.
Dziś w pracy słońce tak dawało przez szyby, że w końcu się poddałem i godzinę przed końcem poszedłem na wagary
A u mnie w ogrodzie wychodzą już żonkile i tulipany posadzone jesienią
Maj, maj, jest na ziemi
Świat, świat się zieleni
Takiej oto pierwszomajowej pioseneczki uczyłam się w szkole prawie 30 lat temu
Tydzień temu na trawce sobie leżałam i było boooosko!
A ja tak sobie patrzę na ten wątek ... założony w 2014roku i do 2018roku niecałe 3 strony wpisów. Optymistycznie? ...
Ja dziś miło spędziłam czas na rowerze (aż łydki piekły) i jadłam przepyszne lody naturalne
Lou, mam pewną teorię na ten temat: szczęśliwy człowiek jest zajęty swoim szczęściem i nie ma czasu na forum
Ja zaraz wyskoczę sprawdzić, co na Rynku słychać, bo jakaś domowa dzisiaj byłam.
Lou, mam pewną teorię na ten temat: szczęśliwy człowiek jest zajęty swoim szczęściem i nie ma czasu na forum
Ja mam inną ...
ludzie lubią chwalić się swoim szczęściem
108 2018-05-01 21:09:45 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-05-01 21:10:52)
Piegowata'76 napisał/a:Lou, mam pewną teorię na ten temat: szczęśliwy człowiek jest zajęty swoim szczęściem i nie ma czasu na forum
Ja mam inną ...
ludzie lubią chwalić się swoim szczęściem
To swoją drogą. Ale najczęściej przywiódł nas na forum jakiś problem, nurtujące pytania.
Z dobrych rzeczy wyskoczyłam sobie na Rynek i przycupnęłam w lodziarni o zmierzchu. W drodze powrotnej podkusiło mnie zadzwonić do przyjaciółki i o dziwo, odebrała stara ropucha! Wyjaśniła, że kompletnie nie miała ostatnio nastroju na rozmowy. No, cóż, znając jej sytuację, jestem w stanie to zrozumieć, ale poprosiłam o wyjaśnienie na drugi raz, że "odczuwa dojmującą i nieodpartą potrzebę izolacji i świętego spokoju".
A w drodze na Rynek zagadnął mnie jakiś pan w słusznym wieku i chyba słusznie podchmielony, i zaproponował wspólne lody w lodziarni. Wykręciłam się z wdziękiem
109 2018-05-02 20:08:36 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-05-02 20:10:05)
Przyłączam się :-)
Poszłam dziś do galerii kupic jakąś ładną bieliznę i może wodę toaletową. I załapałam się na promocję: za zakup za 250zl woda toaletowa gratis. Nawet jest w moim guście
A jak wracałam to zaczepił mnie na ulicy jakiś przystojny młodzian i zaproponował kawę. Odmówiłam, ale i tak było to miłe.
110 2018-05-02 20:20:58 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2018-05-02 20:44:18)
Podbijam!
Czekała dziś na mnie niespodzianka - w weekend jadę nad morze w bardzo miłym towarzystwie. Wszystko już zorganizowane!
Wprawdzie nie dziś, a tydzień temu, ale dopiero ochłonęłam... dlatego piszę z opóźnieniem co mnie spotkało.
Po 3 latach walki o swoje marzenia dobrnęłam do końca. Wydałam debiutancki tomik wierszy . To mój największy sukces w życiu (poza wychowaniem córki na wspaniałą kobietę ).
112 2018-09-19 12:14:28 Ostatnio edytowany przez shqiptare (2018-09-19 12:15:02)
Ten wątek jest chyba najlepszy na tej netkafejce Jak w sercu jest miło patrzeć na osoby, które opisują swoje jedynie szczęście tutaj!
Co dziś miłego mnie spotkało? SMS z dzień dobry i buziakiem od ukochanego, fakt, że za niecały tydzień lecę do Albanii, kupiłam prezenty dla rodziny (wolę dawać niż brać ), tyle ciepła od mojej mamci, zrozumiałam dziś, czym chciałabym zająć się w najbliższym czasie, pogadałam z siostrą mojego partnera, która powiedziała, że bardzo lubi mnie i traktuje jak własną siostrę i dogadałam się z ludźmi, którzy mają swoje zdanie i wszystko ma iść wg nich. Niedługo lecę do sklepu, a to bardzo lubię robić