Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 48 ]

Temat: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Trochę się zgadzam z tym co napisałaś. Jak sobie obserwuję otoczenie to zazwyczaj było tak, że im większe WOW na początku tym szybszy i boleśniejszy spad. I odwrotnie- początki niemrawe ale fajna tendencja wzrostowa i owocne relacje z tego wychodziły. Ale to jak ze wszystkim za pewne- reguły nie ma.

Co do pytania czy lubię jak facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje mi się to podejrzane i nieszczere- to to drugie. Od razu odrzucałam takich przesadnych adoratorów.
Ale ja jestem pod tym względem specyficzna- ale koleś który zasypywałby mnie komplementami, traktował jak księżniczkę itd. chce po prostu osiągnąć jakiś cel i tak jak mówisz- gra i manipuluje by rozkochać. A ja lubię prostotę i zwykłość bo życie jest proste i zwykłe, a to nie znaczy, że gorsze.

Jak jakiś facet na dzień dobry obsypywał mnie mnóstwem komplementów dotyczących urody to uważałam to za płytkie i ucinałam krótkim, że jak będę miała wypadek i bliznę na pół twarzy, albo się pochoruje i roztyje to co mi będzie wciskał za banialuki? (mówiłam, że nie jestem normalna wink ale z powodu atrakcyjności miałam takich sytuacji multum więc jak któremuś zależało na mojej OSOBIE to się nie zrażał i przez to przebrnął) I w sumie na wszystko miałam takie pyskówki- wiec łatwo się takich tanich adoratorów pozbywałam. Nie mówiąc o kwiatach- jak ktoś mi wręczył kwiaty to tylko pytałam czy uważa, że jak kiedyś mnie rozczaruje to zamydli mi oczy kwiatkami... czy typowych randkach. No nie. Nie lubiłam takich rzeczy. Udawane to wszystko dla mnie było. Byłam naprawdę paskudna pod tym względem ale to z powodu zatrzęsienia takich gości.

Jak mówisz- to pracowanie nad osiągnięciem celu a ja nigdy nie chciałam być czyimś celem. Nie w takim wydźwięku.

3 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-12-14 22:51:15)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Mam pytanie do autorki tematu: a dlaczego mieli by tak robić? Dla upokorzenia drugiej osoby, dla seksu czy dla podniesienia swojego ego?

4

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Janix2 napisał/a:

Mam pytanie do autorki tematu: a dlaczego mieli by tak robić? Dla upokorzenia drugiej osoby, dla seksu czy dla poniesienia swojego ego?

Np. bardzo chcą być w związku, ale traktują na zasadzie: nawinęła się, to ją zmanipulują, a nie "ona jest taka fajna, że chcę z nią być".  W skrajnych przypadkach wiązać się to może z narcyzmem. Dla podniesienia ego też zapewne. Zazwyczaj uważają się za świetny materiał na męża.

5

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Autorki, to co opisałaś to często  początkowa faza znajomosci z narcyzami. A od takich mężczyzn należy się trzymać z daleka wink

6

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Droga autorko, wszystko zależy od człowieka, niektórzy mężczyzni na prawdę są tacy po prostu ale na ogół kobiety sie nimi w koncu nudzą bo uważają ze brakuje im przyslowiowych jaj i asertywnosci i ze są tak slodcy ze cukrzycy mozna dostac, wiadomo na poczatku to moze byc urokliwe ale koncowo czesto z takimi opiniami kobiet sie spotykalem, natomiast jak kolega i faktycznie kolega jest taki to kobiety są nim czesto zachwycone ale chlopak to nie nie, nie mowie ze kazda tak ma ale nie bez powodu są terapie dla zbyt milych chlopcow zeby nabrali asertywnosci i mowili co czują itd itp, ale to jedna strona medalu, teraz druga: niektorzy grają, sam znam jednego goscia, ktory lapie zwlaszcza te bardziej mile i wrazliwsze kobiety na bycie szarmanckim i urokliwym a jak sie juz wkreca to pokazuje swoją prawdziwą twarz, chama i despoty, jak jedną ostrzegalem jaki jest to przestala sie do mnie odzywac i mowila ze jestesm zazdrosny, po 2 latach udreki z nim przyznala mi racje, caly rok potrzebowala zeby to sobie w glowie uporzadkowac, nie ma reguly ogolnie, natomiast jezeli ktos gra to kwestią czasu jest kiedy pokaze prawdziwą twarz, sluchaj tez uwaznie co mowi ta 2 osoba, w jej slowach czesto jest prawda: wszystkie komunikaty typu: '' nie jestem taki jak myslisz'', przesadzasz'' nie znasz mnie'' to poważne ostrzezenia ktorych nie nalezy ignorowac, to cos co nalezy miec z tylu glowy, kolejna grupa to ludzie ktorzy naczytali sie metod wywierania wplywu: najprostsza jest taka ze najpierw cos DAJESZ i potem sie tworzy taka poniekad ZALEZNOSC, ze nalezy oddac przysluge a to koncowo moze doprowadzic do zblizenia, dlatego nalezy uwazasz komu sie pomaga pomagac, nawet w najprostszych sprawach ,niektorzy z tego korzystaja bardzo swiadomie, zapewniam, chocby wiele firm marketingowych tego uczy pracownikow, jeszcze inna grupa to ludzie chodzacy na kursy uwodzenia, ktore są kursami skutecznej manipulacji, to nie moja opinia tylko wielu psychologow, niestety metody tam uczone mogą oddzialywac na podswiadomosc i nim 2 strona sie zorientuje ze cos jest nie tak to osoba manipulujaca moze juz osiagnac swoj cel, oczywiscie koniec koncow nie mozna dac sie zwariowac i wszedzie widziec zagrozenia ale niestety zagrozenia jest i bylo sporo, ludzie sa rozni, od wspanialych po okropnych, nie brakuje tez dobrych graczy i aktorow

7

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
kamiloo86 napisał/a:

Droga autorko, wszystko zależy od człowieka,

Miałem to samo napisać ale nie bardzo klepać mi się chciało. W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Często na forum po postach widać wybitnie jak partnerzy stosują manipulację, aż szkoda czasami odpisywać bo po prostu żal autorów i po co jeszcze bardziej dołować osobę.

8

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Janix2 napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

Droga autorko, wszystko zależy od człowieka,

Miałem to samo napisać ale nie bardzo klepać mi się chciało. W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Często na forum po postach widać wybitnie jak partnerzy stosują manipulację, aż szkoda czasami odpisywać bo po prostu żal autorów i po co jeszcze bardziej dołować osobę.

niestety, ja też teraz to wiem po własnych doświadczeniach, zależy mi jedynie żeby ostrzec tych którzy jeszcze ich nie mają, jak się uda uratować chociaż jedną osobe, to było warto

9

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

strasznie nie lubię bajerantów i unikam ich. również wyczuwam w tym podstęp. ani mój facet ani żaden z moich ex nie był czarusiem i mimo rozstań - nie mogę o nich złego słowa powiedzieć, fajni goście z nich.

10

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Janix2 napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

Droga autorko, wszystko zależy od człowieka,

Miałem to samo napisać ale nie bardzo klepać mi się chciało. W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Często na forum po postach widać wybitnie jak partnerzy stosują manipulację, aż szkoda czasami odpisywać bo po prostu żal autorów i po co jeszcze bardziej dołować osobę.

Właśnie trzeba pisać, odpisywać, otwierać ludziom oczy. To na prawdę bardzo często pomaga, pozwala skupić się na sobie, dystansuje od sytuacji. Nie patrzyłabym na to jako 'dołowanie' kogoś. Tylko właśnie kubeł zimnej wody ale w bardzo dobrym celu...:)

Kamiloo bardzo trafnie pisze, dosadnie, tłumaczy schemat postępowań/myślenia - no i to pomaga.

A powracając do wątku. Ja nigdy nie lubie jak ktoś jest do rany przyłóż i słodki do przesady. Zdecydowanie mniej wtedy ufam i bardziej wole sytuacje gdy wszystko powoli się rozwija swoim tempem. I ja chyba też nie lubie dostawać wszystkiego na tacy, bo zwyczajnie mnie to nudzi.

11

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
KoloroweSny napisał/a:
Janix2 napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

Droga autorko, wszystko zależy od człowieka,

Miałem to samo napisać ale nie bardzo klepać mi się chciało. W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Często na forum po postach widać wybitnie jak partnerzy stosują manipulację, aż szkoda czasami odpisywać bo po prostu żal autorów i po co jeszcze bardziej dołować osobę.

Właśnie trzeba pisać, odpisywać, otwierać ludziom oczy. To na prawdę bardzo często pomaga, pozwala skupić się na sobie, dystansuje od sytuacji. Nie patrzyłabym na to jako 'dołowanie' kogoś. Tylko właśnie kubeł zimnej wody ale w bardzo dobrym celu...:)
Kamiloo bardzo trafnie pisze, dosadnie, tłumaczy schemat postępowań/myślenia - no i to pomaga.
A powracając do wątku. Ja nigdy nie lubie jak ktoś jest do rany przyłóż i słodki do przesady. Zdecydowanie mniej wtedy ufam i bardziej wole sytuacje gdy wszystko powoli się rozwija swoim tempem. I ja chyba też nie lubie dostawać wszystkiego na tacy, bo zwyczajnie mnie to nudzi.

Chodziło mi bardziej o to że pod postem osoby X jest 20 odpowiedzi że czarne jest czarne a osoba X dalej twierdzi że jest białe. niektórzy muszą się sparzyć wtedy odmienia im się dopiero sposób myślenia.

12

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Właśnie mi się też wydaje, że trzeba o tym mówić, bo ja zawsze miałam wkładane do głowy, że facet powinnien od początku bardzo zabiegać i niestety historie z takimi bajerantami nie kończą się zazwyczaj dobrze. Wystarczy, że coś przestaje być po ich myśli i wychodzi z nich prawdziwe ja.

13 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2020-12-15 00:49:09)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Janix2 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Miałem to samo napisać ale nie bardzo klepać mi się chciało. W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Często na forum po postach widać wybitnie jak partnerzy stosują manipulację, aż szkoda czasami odpisywać bo po prostu żal autorów i po co jeszcze bardziej dołować osobę.

Właśnie trzeba pisać, odpisywać, otwierać ludziom oczy. To na prawdę bardzo często pomaga, pozwala skupić się na sobie, dystansuje od sytuacji. Nie patrzyłabym na to jako 'dołowanie' kogoś. Tylko właśnie kubeł zimnej wody ale w bardzo dobrym celu...:)
Kamiloo bardzo trafnie pisze, dosadnie, tłumaczy schemat postępowań/myślenia - no i to pomaga.
A powracając do wątku. Ja nigdy nie lubie jak ktoś jest do rany przyłóż i słodki do przesady. Zdecydowanie mniej wtedy ufam i bardziej wole sytuacje gdy wszystko powoli się rozwija swoim tempem. I ja chyba też nie lubie dostawać wszystkiego na tacy, bo zwyczajnie mnie to nudzi.

Chodziło mi bardziej o to że pod postem osoby X jest 20 odpowiedzi że czarne jest czarne a osoba X dalej twierdzi że jest białe. niektórzy muszą się sparzyć wtedy odmienia im się dopiero sposób myślenia.

Może naiwne - uważam, że jeżeli istnieje szansa, że ten 21 post ciągle o czarnym w końcu da do myślenia osobie X to warto. My nic nie tracimy a może to komuś pomoże. To że ktoś musi się sparzyć, baaaaa ile takich sytuacji smile ale chociaż wtedy zawsze wiem, że próbowałam i chciałam.

Edit: a może nie pomoże osobie X, a osobie Y która znajduje się w podobnej sytuacji ale nie ma swojego wątku lub tylko sobie nas podczytuje ?

14

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi.

Jest o tym cała książka "No more nice guy" Robert Glover.

Niektórzy mężczyźni są tacy mili i uprzejmi, ale w głębi duszy oczekują w zamian zaangażowania od kobiety. Kobiety to czują i się dystansują, a Ci mężczyźni są odrzucani. Mają żal do kobiet, do losu...



Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę.

Nie przypisywałbym tutaj planu, w którym on manipuluje. On w ten sposób naprawdę chce zdobyć kobietę, ale potem jest odrzucany. Więc próbuje znowu myśląc, że ta, która go odrzuciła ma problem -- "Byłem miły? Uczynny? Dobry? A ona nie była dla mnie taka... Ona jest niedobra...".


Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Jesteś dobrym dowodem na to iż kobiety nie dają się na takie sztuczki złapać, bo czują że cooś jest nie tak jak być powinno -- czują, że za tą grzecznością jest drugie dno.

15

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Nie ma reguły. Są mężczyźni, którzy są szarmanccy ze swojej natury i oni w ten sposób zachowują się bez względu na relację z daną osobą, ale są i tacy, którzy rzeczywiście stosują zwykłą manipulację, usiłując w ten sposób oczarować kobietę, o której względy zabiegają. To może im zostać, jeśli intencje od początku do końca mieli szczere, ale może też okazać się pułapką, która miała ofiarę tylko zwabić, potem emocjonalnie przywiązać, by na końcu mogli wreszcie przestać grać i pokazać swoje prawdziwe oblicze. Nie da się zresztą bez końca udawać, bo taka kontrola na dłuższą metę jest ogromnie wyczerpująca. 

Mimo wszystko mam obiekcje co do stwierdzenia, które wytłuściłam, bo jak najbardziej może też zaistnieć sytuacja, w której to sama kobieta sobie coś wkręca, uznając za oznakę wyjątkowego zainteresowania, a nawet  zaangażowania coś, co dla danego mężczyzny wynika z jego stylu bycia. Sama mam zresztą dobrego znajomego, właściwie męża mojej przyjaciółki, który taką ma naturę, że zawsze jest czarujący, uprzejmy, pomocny, jednym słowem dżentelmen pełną gębą, a jednak wiele kobiet widzi w tym coś więcej, pomimo że on poza żoną świata nie widzi. Znam go od wielu lat i dam sobie rękę uciąć, że w jego zachowaniu nie ma nawet cienia uwodzenia.

16

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Od zbyt milych oraz takich, co sie od poczatku wydaje, ze niemaja zadnych wad i ze sa prawdxiwymi skarbami trzymac sie z daleka. Sprawdzone.

17 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-12-15 11:01:51)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Nie popadajmy w skrajność.
To chyba naturalne że mężczyzna, żeby zdobyć kobietę, stara się być miły, czarujący, szarmancki...
Zaraz jeszcze się okaże że kobiety głównie na randki robią się na bóstwo; makijaże, push-upy, wyszczuplająca bielizna. A potem okazuje się że w domu, bez makijażu i w dresie to inna kobieta jest wink
Wydaje mi się że większość mężczyzn szybko się uczy że kobiety nie chcą miłych facetów wink

18

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Airuf napisał/a:
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Nie popadajmy w skrajność. Większość mężczyzn szybko się nauczy że kobiety nie chcą miłych facetów wink

Zbyt miły podejrzany. Potem wychodzą różne kwiatki. Nie ma osób idalealnych. Jak ktoś się taki wydaje, to podejrzane.

19 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-12-15 11:07:01)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
rossanka napisał/a:
Airuf napisał/a:
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Nie popadajmy w skrajność. Większość mężczyzn szybko się nauczy że kobiety nie chcą miłych facetów wink

Zbyt miły podejrzany. Potem wychodzą różne kwiatki. Nie ma osób idalealnych. Jak ktoś się taki wydaje, to podejrzane.

Troszkę to dziecinne, zakładać że jak ktoś się stara, uwodzi, jest miły to oszust bo się okazuje że nie jest taki w każdej sekundzie życia...

Dla mnie dużo bardziej ciekawy jest fakt że kobiety wiążą się (dla odmiany) z bucami, chamami... A potem zdziwione że on jej nie szanuje, nie liczy się z nią...

20

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Airuf napisał/a:
rossanka napisał/a:
Airuf napisał/a:

Nie popadajmy w skrajność. Większość mężczyzn szybko się nauczy że kobiety nie chcą miłych facetów wink

Zbyt miły podejrzany. Potem wychodzą różne kwiatki. Nie ma osób idalealnych. Jak ktoś się taki wydaje, to podejrzane.

Troszkę to dziecinne, zakładać że jak ktoś się stara, uwodzi, jest miły to oszust bo się okazuje że nie jest taki w każdej sekundzie życia...

To prawda . Żyje już ponad 40 lat i tak zaobserwowalam. To, że ktoś jest zawsze miły, taki "ą,ę" o niczym dobrym jak się okazywało nie świadczyło.
Mam do siebie natomiast żal, że kiedyś,dawno temu zdarzało mi się odrzucać znajomości, bo facet przeklinal, albo wydawał mi się podrywaczem A potem się okazywało, że to naprawdę porządni faceci byli, tylko pełni zycia i wad. Od dawna są już dobrymi mężami i ojcami. Mam w rodzinie przypadek, facet bardzo kulturalny jak się z nim rozmawia, uprzejmy, brzydki wyraz mu przez usta nie przejdzie, dobrze wychowany , miły w rozmowie z kobietą, a jak to bliżej poznasz to bufon i zlosliwiec. Także bycie zbyt miłym nic nie znaczy.
Z reszata malo to opisow  ze w towarzystwie maz jest mily, sympatyczny ,grzeczny, Panie go lubi a  A w domu to tyran, albo od lat zdradza  żonę. Z resztą sama znam takiego
Fasada fasadą  trzeba kogoś poznac by stwierdzić kto on .

21

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Cyt;

:
Dla mnie dużo bardziej ciekawy jest fakt że kobiety wiążą się (dla odmiany) z bucami, chamami... A potem zdziwione że on jej nie szanuje, nie liczy się z nią"
To są właśnie często przypadki, gdy facet jest zbyt podejrzanie miły na poczatku.Kobieta się zakocha a potem wychodzą  kwiatki, że to buc i cham.
Przecież przy pierwszych randkach jakby on był niegrzeczny, czy złośliwy albo wulgarny w stosunku do kobiety  to kolejnych randek by nie było. To zrozumiałe.
Jakby ją bił i zdradza i już od pierwszego tygodnia  to ona by dawno zwiala. To on udaje miłego i uprzrjmego, a wszystko wychodzi po paru miesiącach albo latach, jak ona się zakocha.

22

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
rossanka napisał/a:

Cyt;

:
Dla mnie dużo bardziej ciekawy jest fakt że kobiety wiążą się (dla odmiany) z bucami, chamami... A potem zdziwione że on jej nie szanuje, nie liczy się z nią"
To są właśnie często przypadki, gdy facet jest zbyt podejrzanie miły na poczatku.Kobieta się zakocha a potem wychodzą  kwiatki, że to buc i cham.
Przecież przy pierwszych randkach jakby on był niegrzeczny, czy złośliwy albo wulgarny w stosunku do kobiety  to kolejnych randek by nie było. To zrozumiałe.
Jakby ją bił i zdradza i już od pierwszego tygodnia  to ona by dawno zwiala. To on udaje miłego i uprzrjmego, a wszystko wychodzi po paru miesiącach albo latach, jak ona się zakocha.


Nie zgodzę się. To są bardzo często przypadki że pani patrzy przez różowe okulary, mimo że z boku wszyscy widzą jak jest traktowana + nieśmiertelne "ja go zmienię".

Pogrubiony tekst: taaa...

23

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Airuf napisał/a:
rossanka napisał/a:

Cyt;

:
Dla mnie dużo bardziej ciekawy jest fakt że kobiety wiążą się (dla odmiany) z bucami, chamami... A potem zdziwione że on jej nie szanuje, nie liczy się z nią"
To są właśnie często przypadki, gdy facet jest zbyt podejrzanie miły na poczatku.Kobieta się zakocha a potem wychodzą  kwiatki, że to buc i cham.
Przecież przy pierwszych randkach jakby on był niegrzeczny, czy złośliwy albo wulgarny w stosunku do kobiety  to kolejnych randek by nie było. To zrozumiałe.
Jakby ją bił i zdradza i już od pierwszego tygodnia  to ona by dawno zwiala. To on udaje miłego i uprzrjmego, a wszystko wychodzi po paru miesiącach albo latach, jak ona się zakocha.


Nie zgodzę się. To są bardzo często przypadki że pani patrzy przez różowe okulary, mimo że z boku wszyscy widzą jak jest traktowana + nieśmiertelne "ja go zmienię".

Pogrubiony tekst: taaa...

Są małżeństwa, że mąż bije żone latami, ta nie odchodzi bo "go kocha". Jakby jej przylał na ich pierwszej randce, na dodatek wyzwał od szmat, idiotek i by ją popychał to drugiej randki już by nie było.
A jak gra miłego, to ona myśli, wow, facet porządny, potem czas mija, on się zakochuje a po roku pierwszy raz podniesie rękę, ona już zakochana i trwa z nim na lata.

Nie znam przypdku, gdy kobieta idzie na pierwszą drugą randkę, niech będzie na trzecią, on ją zaczyna bić a ona chętnie umawia się dalej. Sorry.
Takie rzaeczy wychodzą po latach. A ludzi trzeba poznać. To, ze ktoś na początku jest miły, otwiera drzwi i kupuje kwiaty to kompletnie nic nie znaczy. To elementarne zasady kultury.
Ten "miły i grzeczny" tak samo może zdradzać, nie szanować i poniżać - ale to się okazuje poczasie.
Na szczeście zawsze można odejść, choć jest to trudne.

24

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Oczywiście nie chodziło mi tutaj o standardowo miłego faceta, ale o takiego, co od pierwszej randki zrobi wszystko dla kobiety i się we wszystkim zgadza.

25 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2020-12-15 20:00:16)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Tytuł wątku jest mylący, bo nie chodzi wcale o bycie dobrym, ale o bombardowanie milością, bądź też zachowania wynikające z bycia niezrównoważonym.

Podam przykład: facet od pierwszej randki prawi same komplementy, jest super czarujący, daje kwiaty, prezenty, od razu chce być w związku, mieszkać razem, żenić się- po prostu ideał- problem w tym, że jak w ten związek z nim wejdziesz, to bardzo szybko się okazuje, że to pierwszej wody manipulant, który albo chciał tylko jednego, albo okazuje się narcystycznym doopkiem, którego celem było znalezienie ofiary.

Przykład drugi: facet od pierwszego spotkania wydaje się zakochany, patrzy na ciebie jak w obrazek, mówi jaki to jest szczęśliwy, że cię spotkał, zgadza się ze wszystkim co mówisz, smsy i telefony co godzinę, a o tym, że jestes tą jedyną dowiesz się na drugiej bądź trzeciej randce. Szybko jednak sie okazuje, że to nie jest milość ale zwykła obsesja i gościu ma kilka luźnych klepek. Kiedy będziesz chciała od niego odejść, zacznie się szantazowanie samobójstwem, histerie, a nawet może dojść do stalkingu. Taki jeden fragles na studiach potrafił stać przed drzwiami mojego pokoju w akademiku dopóki nie zgodzilam się z nim porozmawiać. Musiałam poinformować władze uczelni, bo się robiło straszno.

Także nie powiedzialabym, że chodzi o miłe zachowanie, lecz o zachowanie o nieadekwatnym nasileniu do sytuacji i czasu relacji. Fajne kwiatki na randce, mila rozmowa, grzeczność, flircik- tak. Full wypas deklaracje milości po kilku godzinach, oświadczyny po miesiącu, niekończąca się adoracja jak w filmie- wiać, tylko wiać.

26

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Będąc facetem, praktycznie większość tych zachowań, które można podciągnąć pod "bajerę" i szarmanckie zachowanie, wywołuje u mnie spore zdegustowanie. Na samym początku, kiedy facet coś takiego odstawia, to się dziwię, że kobieta nie zwiewa w podskokach. Kiedy z każdego ruchu, słowa i czynu faceta wylewa się wręcz ta obsesyjna chęć przypodobania się kobiecie, to z boku wygląda to, delikatnie mówiąc, niesmacznie. W pewnym stężeniu zapewne nie da się i tak długo tego wytrzymać, choćby ktoś miał najszczersze zamiary.

27

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
bagienni_k napisał/a:

Będąc facetem, praktycznie większość tych zachowań, które można podciągnąć pod "bajerę" i szarmanckie zachowanie, wywołuje u mnie spore zdegustowanie. Na samym początku, kiedy facet coś takiego odstawia, to się dziwię, że kobieta nie zwiewa w podskokach. Kiedy z każdego ruchu, słowa i czynu faceta wylewa się wręcz ta obsesyjna chęć przypodobania się kobiecie, to z boku wygląda to, delikatnie mówiąc, niesmacznie. W pewnym stężeniu zapewne nie da się i tak długo tego wytrzymać, choćby ktoś miał najszczersze zamiary.

Dokładnie o to mi chodziło. Podajecie skrajne przypadki dotyczące narcyzów, ale mi chodzi nie o bombardowanie miłością, ale właśnie bardziej o takie bajerowanie. Coś takiego jak np. muzułmanie mają w zwyczaju stosować.

28 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-16 21:38:07)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Nie wiem, czy akurat muzułmanie są w tym dobrzy. Widać to często po zachowaniu kumpli czy nawet obcych facetów w stosunku do obcych dla nich kobiet(np gwiazd), gdzie wszędzie wylewa się ta bajera. Zapewne nie ma to żadnego innego celu, tylko omamić kobietę/sprawdzić swoje zdolności.
Na widok/dźwięk takich tekstów robi mi się niedobrze.

29 Ostatnio edytowany przez blueangel (2020-12-17 01:18:30)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Po przeczytaniu waszych komentarzy jestem troche zmieszana. Moze powiecie, czy mezczyzna, ktorego ostatnio poznalam kwalifikuje sie do tych milych manipulatorow?
Byly prezenty (drobnostki, ale codzienne), jest pomocny, szarmancki, mily (do mnie, do kolegow potrafi byc "uszczypliwy", wiec moze udaje). Komplementy byly, ale sporadycznie, dotyczace glownie ubioru. Nigdy nie powiedzial, ze jestem ladna (choc rzeczywiscie jestem srednia wink ). Stara sie, zabiega, choc z drugiej strony na poczatku staral sie nie byc w tym nachalny. Trzymalam go na dystans (mozna nawet owiedziec, ze go olewalam, mimo ze mi sie podobal), w koncu on troche odpuscil, tzn troche mniej intensywnie zabiegal o kontakt, ale gdy bezposrenio zaczelam flirtowac i tu byl moj zonk, faceci przeciez zawsze odpowiadaja, a on, ze chyba sie pospieszylam z ocena (chyba w sensie co do niego), ze on nie chce przeskakiwac pewnych etapow i ze musimy porozmawiac. to jego slowa, ale czyny juz w druga strone, bo zaczal zabiegac ze zdwojona sila, zabiegac o kontakt, wprowadzil dotyk (jest pewny siebie, ale wczesniej w dotyku sie nie odwazal xD ) A dzis jego kolega (na dzien przed ta nasza rozmowa) wypytywal mnie o sprawy sercowe, czy potrafilabym sobie wyobrazic z tym moim adoratorem zwiazek ( nawet nie wiedzialam, ze wie, ze ze soba krecimy), czy jest w moim typie, czy czekam na mr right. takie tam rozne pierdoly. Jednobspotkanie odwolal /przelozyl, bo podsl inny termin, ale gdy odpisalam na to tylko zimne "ok", za chwile pezyjechal ^^. Az sie boje jutra, bo szczerze mowiac, wolalabym aby to sie toczylo meeegaaa powoli (stad ten moj zwlaszcza poczatkowy dystans). moj ostatni zwiazek zakonczylam 7 lat temu i przez dluzszy czas nie potrafilam nikomu zaufac. Po pierwsze, ze moj byly okazal sie byc swinia jakich malo, a po drugie patrzac sie jak ludzie czeto zmieniaja partnerow. mozecie sie smiac, ale jakbym juz miala z kims wchodzic w zwiazek to z kims, kto sie nadaje do dlugotrwalego zwiazku, bo chcialabym juz tak na zawsze,a nie po 3 latach sie rozstac i tak w kolko.
mam nadzieje, ze nie jest manipulatorem /psycholem. ja akurat lubie, gdy mezczyzna jest szarmancki/dobrze wychowany, mily. (z asertywnoscia to on akurat nie ma problemu). Jest inteligentny, do tej pory nie przylapalam na klamstwie, wiec wydaje sie byc szczery, bardzo uwaznie slucha, no gdyby nie pewna jedna wada to moznaby powiedziec ideal.

30

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Muszę przyznać, że zapalają mi się wszystkie możliwe lampki- Która jestem, czy on tak z każdą i ile ich jest. Obawiam się gry, żeby wykorzystać. Nie mam zaufania w relacjach, a głowa rodzi milion chorych myśli... Początki są demoniczne hmm Przerabiałam impulsywne zaręczyny kolegi, widzenie we mnie żony gdy facet ledwo mnie znał. Słodzenie włącza mi "bajerant, która będę, ile już tak naciągnął" hmm

31 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-12-17 14:00:29)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Lubię ludzi życzliwych, ciepłych i uczynnych, ale jeśli są autentyczni. Fałsz prędzej czy później się demaskuje. Czasem na kilometr jest widoczny, niekiedy po czasie. Tak więc, nie ma co tracić od razu głowy.

32

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
GabrielaKlym napisał/a:

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Wraz z doswiadczeniem, rozumiesz, ze to wlasciwa kolej rzeczy przy rozwoju relacji.
Wszystko dzialania zwiazane z ekstremum, predzej czy pozniej okazuja sie nieprawdziwe.

33

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Pronome napisał/a:
GabrielaKlym napisał/a:

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Wszystko dzialania zwiazane z ekstremum, predzej czy pozniej okazuja sie nieprawdziwe.

Matematyka królową nauk która opisuje świat, nawet ten związkowy smile

34

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Pronome napisał/a:
GabrielaKlym napisał/a:

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Wraz z doswiadczeniem, rozumiesz, ze to wlasciwa kolej rzeczy przy rozwoju relacji.
Wszystko dzialania zwiazane z ekstremum, predzej czy pozniej okazuja sie nieprawdziwe.

Właśnie mnie oświeciło. Trochę późno, ale jak miało się wkładane do głowy, że facet powinnien dla kobiety na głowie stanąć i na rękach nosić...

35

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Dokładnie tak, mój były od pierwszego spotkania czarował mnie różami, na drugim spotkaniu zostaliśmy parą. Zakochałam się po uszy, zmieniłam miejsce zamieszkania dla niego, planowaliśmy wynająć wspólne mieszkanie. Po roku i kilku miesiącach ten związek się zakończył, bo on powiedział, że nie wyprowadzi się z domu, gdyż musi się opiekować matką, bo ona sobie bez niego nie poradzi (jest młodą kobietą po rozwodzie i może pracować ale nigdy tego nie robiła i strasznie narzeka na to) przy okazji wykorzystuje go finansowo i emocjonalnie. Jest po prostu mamisynkiem. Powtarza, że rodzina jest dla niego najważniejsza (szkoda tylko, że nie ma miejsca na założenie nowej). Udawał dobrego, na początku przeprowadzki mi pomagał, obsypywał mnie prezentami, snuliśmy plany o wspólnym mieszkaniu, ale nie potrwało to długo. Po kilku miesiącach znudziło mu się być wsparciem dla mnie. Zaczął narzekać na to, że obciążam go swoimi problemami. Czułam się coraz gorzej w tym związku. Z dnia na dzień stwierdził, że chciał by bym ja się w przyszłości do niego wprowadziła. Ja zostałam sama w samotnie wynajmowanym pokoju, bez pracy (dopiero skończyłam studia), której nadal szukam. Wspomnę, że mieszka z nim jeszcze jego babcia oprócz matki, a jest to małe mieszkanie w bloku. Nie ma tam miejsca dla mnie. Ani nie wytrzymałabym mieszkania z dwiema obcymi dla mnie kobietami, które są uciążliwe i dziecinne (co zresztą sam mój były ciągle powtarzał). Niestety mój stanowczy sprzeciw spowodował, że on nie chciał już ze mną rozmawiać i rozstaliśmy się. Tyle były warte wszystkie jego deklaracje i wyznania miłości. Tacy ludzie nie znają kompromisów. Chcą całkowicie podporządkować sobie drugą osobę. Może nie jest tak w każdym wypadku ale trzeba uważać na takie osoby i ufać swoim przeczuciom.

36

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Hm, chyba się zgadzam. Im większe zaangażowanie na początku tym boleśniejszy upadek. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia, a ponieważ mam tylko takie to trudno mi w ogóle nawiązać mało emocjonalna znajomość bo czuje, że to nie to.

37 Ostatnio edytowany przez kochanie123 (2020-12-22 19:39:55)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Beyondblackie napisał/a:

Tytuł wątku jest mylący, bo nie chodzi wcale o bycie dobrym, ale o bombardowanie milością, bądź też zachowania wynikające z bycia niezrównoważonym.

Podam przykład: facet od pierwszej randki prawi same komplementy, jest super czarujący, daje kwiaty, prezenty, od razu chce być w związku, mieszkać razem, żenić się- po prostu ideał- problem w tym, że jak w ten związek z nim wejdziesz, to bardzo szybko się okazuje, że to pierwszej wody manipulant, który albo chciał tylko jednego, albo okazuje się narcystycznym doopkiem, którego celem było znalezienie ofiary.

Przykład drugi: facet od pierwszego spotkania wydaje się zakochany, patrzy na ciebie jak w obrazek, mówi jaki to jest szczęśliwy, że cię spotkał, zgadza się ze wszystkim co mówisz, smsy i telefony co godzinę, a o tym, że jestes tą jedyną dowiesz się na drugiej bądź trzeciej randce. Szybko jednak sie okazuje, że to nie jest milość ale zwykła obsesja i gościu ma kilka luźnych klepek. Kiedy będziesz chciała od niego odejść, zacznie się szantazowanie samobójstwem, histerie, a nawet może dojść do stalkingu. Taki jeden fragles na studiach potrafił stać przed drzwiami mojego pokoju w akademiku dopóki nie zgodzilam się z nim porozmawiać. Musiałam poinformować władze uczelni, bo się robiło straszno.

Także nie powiedzialabym, że chodzi o miłe zachowanie, lecz o zachowanie o nieadekwatnym nasileniu do sytuacji i czasu relacji. Fajne kwiatki na randce, mila rozmowa, grzeczność, flircik- tak. Full wypas deklaracje milości po kilku godzinach, oświadczyny po miesiącu, niekończąca się adoracja jak w filmie- wiać, tylko wiać.


Miałam takie przypadki z facetami którzy stosowali bombardowanie miłością. Pierwszy w miarę szybko przeszedł do tej metody, w ciągu może dwóch tygodni już był ...zakochany. Z czasem stało sie to coraz bardziej męczące, ale jak sie okazało on naprawdę się zakochał do tego stopnia że gdy miałam dość jego nadskakiwania i pogrywania zerwałam znajomość to zaczął stalkować mnie i zrobiło się nie fajnie, przez kilka miesięcy nie dawał mi spokoju. No ale na szczęście znalazł sobie kogoś innego i dał mi spokój.
Drugi bombardował mnie miłością  właściwie od samego początku, już w okolicach 5 dnia korespondencji  zaczął snuć plany na przyszłość, nie znając mnie zupełnie. A ja dałam sie nabrać na te dyrdymały...o losie. Po pierwszej randce powiedział że kocha mnie, ale później po miesiącu zaczął luzować, pisał codziennie ale po odczytaniu moich wiadomości na messengerze zrzucał je (nie odczytywał od razu) i odpisywał po kilku godzinach. Zaczął czepiać się o byle co, stał się roszczeniowy, pretensjonalny, w końcu przestał pisać ale do końca twierdził że kocha mnie. Myślę że chodziło mu tylko o seks od czasu do czasu i tyle. Mimo ze bił się w pierś że on jest nastawiony na związek, i nie na seksie mu zależy tylko na związku ze mną. Tak, tak a świstak siedzi i zawija w te sreberka... Także...stwierdzam, że faceci są jak małe dzieci mentalnie, niedojrzali. Nauczyło mnie to że nie wolno wierzyć w ich słowa, zapewnienia, deklaracje...to nie działa jak powinno. Natomiast intencje poznasz tylko w ich zachowaniu, działaniach, to co dla ciebie robią i jak cię traktują.

38

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
kochanie123 napisał/a:

Także...stwierdzam, że faceci są jak małe dzieci mentalnie, niedojrzali. Nauczyło mnie to że nie wolno wierzyć w ich słowa, zapewnienia, deklaracje...to nie działa jak powinno. Natomiast intencje poznasz tylko w ich zachowaniu, działaniach, to co dla ciebie robią i jak cię traktują.

Wydaje mi się, że jednak trochę generalizujesz. Kobiety w tych czasach wcale nie różnią się od mężczyzn w kwestii randkowania/związków. Ludzie są różni, takie mamy czasy, ale są mężczyźni/kobiety na poziomie. Zwyczajnie nie trafiłaś jeszcze na fajnego gościa. Ja również zaznałam sporo krzywdy, oszustw, wykorzystywania, manipulacji i jestem na etapie lizania ran, ale staram się nie patrzeć na mężczyzn tylko przez pryzmat tego co mi się przytrafiło. To prawda, że trzeba być czujnym, ale czy podejrzewanie każdego o złe intencje to dobry pomysł...?

39

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
nina01p napisał/a:
kochanie123 napisał/a:

Także...stwierdzam, że faceci są jak małe dzieci mentalnie, niedojrzali. Nauczyło mnie to że nie wolno wierzyć w ich słowa, zapewnienia, deklaracje...to nie działa jak powinno. Natomiast intencje poznasz tylko w ich zachowaniu, działaniach, to co dla ciebie robią i jak cię traktują.

Wydaje mi się, że jednak trochę generalizujesz. Kobiety w tych czasach wcale nie różnią się od mężczyzn w kwestii randkowania/związków. Ludzie są różni, takie mamy czasy, ale są mężczyźni/kobiety na poziomie. Zwyczajnie nie trafiłaś jeszcze na fajnego gościa. Ja również zaznałam sporo krzywdy, oszustw, wykorzystywania, manipulacji i jestem na etapie lizania ran, ale staram się nie patrzeć na mężczyzn tylko przez pryzmat tego co mi się przytrafiło. To prawda, że trzeba być czujnym, ale czy podejrzewanie każdego o złe intencje to dobry pomysł...?

Myślę, że tu nie chodzi o podejrzenia o złe intencje, oskarżanie każdego o kłamstwa, bo tak to by się człowiek po prostu wykończył. Raczej żeby patrzeć u każdego na czyny a nie słowa. Żeby nie być takim naiwniakiem. I ja się z tym zgodzę, już nigdy nie będę na ślepo wierzyć co ktoś mówi - po prostu będę patrzeć, czy to się pokrywa z czynami. Czy osoba jest słowna, nie rzuca słów na wiatr.
Absolutnie nie można patrzeć przez pryzmat - no cóż, jesteśmy na forum gdzie połowa z nas jest w trakcie leczenia się ze związków... - ale trzeba wyciągać wnioski z tych sytuacji i się uczyć na błędach.

40

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Czy my tu nie mylimy dwóch tematów?
Czym innym jest świadome udawanie kogoś, kim się nie jest w celu osiągnięcia zamierzonego rezultatu, a czym innym - zupełnie inne zachowanie w fazie zakochania niż w fazach następujących. O ile to pierwsze jest zjawiskiem na szczęście niezbyt częstym, o tyle to drugie to problem 90% związków gdyż jest nieświadomą, naturalną konsekwencją stygnięcia pierwszych emocji.

41

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
Mr_Str4nger napisał/a:

Czym innym jest świadome udawanie kogoś, kim się nie jest w celu osiągnięcia zamierzonego rezultatu, a czym innym - zupełnie inne zachowanie w fazie zakochania niż w fazach następujących. O ile to pierwsze jest zjawiskiem na szczęście niezbyt częstym, o tyle to drugie to problem 90% związków gdyż jest nieświadomą, naturalną konsekwencją stygnięcia pierwszych emocji.

Niezbyt częstym? smile

42

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

W sumie po tych wypowiedziach to jednak muszę się zgodzić że bycie zbyt miłym w jakimś stopniu jest nieszczere, w sensie niemożliwe jest ze czasem się ktoś nie wkurzy albo nie ma innego zdania, albo więc taka osoba nie ma asertywność a to też poważna wada z wielu powodów, zwlaszcza obecnych czasów albo do jakiegoś stopnia zyje obrazem który albo sama chce wytworzyć albo nadała mu go 2 strona, wystarczy zobaczyć jak działa etykieta w szkole, np jak grupa określi kogoś negatywnie to prawie na pewno z czasem wywoła w tej osobie to jakiś efekt który będzie zgodny z tą etykieta. Warto więc szczerze z kims porozmawiać, ustalić granice i rozliczać z obietnic.

43 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-12-23 14:39:16)

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
R_ita napisał/a:
Mr_Str4nger napisał/a:

Czym innym jest świadome udawanie kogoś, kim się nie jest w celu osiągnięcia zamierzonego rezultatu, a czym innym - zupełnie inne zachowanie w fazie zakochania niż w fazach następujących. O ile to pierwsze jest zjawiskiem na szczęście niezbyt częstym, o tyle to drugie to problem 90% związków gdyż jest nieświadomą, naturalną konsekwencją stygnięcia pierwszych emocji.

Niezbyt częstym? smile

Str4nger chyba nie był na tinderze, badoo itp smile Tam to 90% kobiet i facetów to pierwszy przypadek.

44

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
rossanka napisał/a:
Airuf napisał/a:
rossanka napisał/a:

Zbyt miły podejrzany. Potem wychodzą różne kwiatki. Nie ma osób idalealnych. Jak ktoś się taki wydaje, to podejrzane.

Troszkę to dziecinne, zakładać że jak ktoś się stara, uwodzi, jest miły to oszust bo się okazuje że nie jest taki w każdej sekundzie życia...

To prawda . Żyje już ponad 40 lat i tak zaobserwowalam. To, że ktoś jest zawsze miły, taki "ą,ę" o niczym dobrym jak się okazywało nie świadczyło.
Mam do siebie natomiast żal, że kiedyś,dawno temu zdarzało mi się odrzucać znajomości, bo facet przeklinal, albo wydawał mi się podrywaczem A potem się okazywało, że to naprawdę porządni faceci byli, tylko pełni zycia i wad. Od dawna są już dobrymi mężami i ojcami. Mam w rodzinie przypadek, facet bardzo kulturalny jak się z nim rozmawia, uprzejmy, brzydki wyraz mu przez usta nie przejdzie, dobrze wychowany , miły w rozmowie z kobietą, a jak to bliżej poznasz to bufon i zlosliwiec. Także bycie zbyt miłym nic nie znaczy.
Z reszata malo to opisow  ze w towarzystwie maz jest mily, sympatyczny ,grzeczny, Panie go lubi a  A w domu to tyran, albo od lat zdradza  żonę. Z resztą sama znam takiego
Fasada fasadą  trzeba kogoś poznac by stwierdzić kto on .

Dużo w tym prawdy, a szczególne fałszywce to ci, którym przeklinanie strasznie przeszkadza u innych.

45

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Odgrzewam. Natknal mnie inny temat na forum.

CI mili zazwyczaj narzekaja, ze kobiety leca na badboyow, ale sama miewam co do milych ppdejrzenia, ze to udawane. Trzeba przyznac, ze po badnoyach to przynaniej wiadomo, czego sie spodziewac


Po czym poznac, ze ktos jest mily, a po czym, ze udaje?

46

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
blueangel napisał/a:

Odgrzewam. Natknal mnie inny temat na forum.

CI mili zazwyczaj narzekaja, ze kobiety leca na badboyow, ale sama miewam co do milych ppdejrzenia, ze to udawane. Trzeba przyznac, ze po badnoyach to przynaniej wiadomo, czego sie spodziewac


Po czym poznac, ze ktos jest mily, a po czym, ze udaje?

Nie poznasz, ale jak ktoś jest za bardzo cukierkowy, to powinna zapalić się czerwona lampka.

47

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Mysle że trzeba byc naprawdę empatycznym człowiekiem, czyli bardzo dobrze czytać drugiego człowieka żeby to wyłapać w pierwszych fazach związku.
Gdy ma sie różowe okulary, jest to bardzo trudne.
Dopiero gdy nam one z oczu spadną lub tez gdy pojawi sie sytuacja życiowa która weryfikuje zapewnienia/obietnice to tak naprawdę wiemy o co temu człowiekowi chodziło.

Mysle że jak juz to czy ktoś jest miły czy udaje można sprawdzić po tym co sie kryje za tą jego dobrocią, jakie sa jego intencje.
Czy jest miły bo czegoś chce? Czy jak tego nie dostaje to zmienia się jego nastawienie?

48

Odp: Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"
GabrielaKlym napisał/a:

Ostatnio zauważyłam pewną tendencję, że faceci, którzy od samego początku są dżentelmenami i sprawiają, że kobieta czuje się jak ksiezniczka, są przeważnie fałszywi. Nam wydaje się, że musimy być bardzo ważne dla niego, bo od początku nosi nas na rękach, adoruje i ewidentnie pracuje nad tym, abyśmy się w nim zakochały, a potem okazuje się, że jego intencje nie były szczere i on tak traktuje każdą kobietę. Nie wyraża tak swoich uczuć, jak nam się zdaje, ale pracuje nad osiągnięciem swojego celu poprzez manipulowanie nami...

Dla kontrastu inny facet na początku będzie miły, ale zdystansowany i jego zaangażowanie będzie wzrastać proporcjonalnie do etatu zaawansowania znajomości.

Co o tym myślicie? Czy lubicie, gdy facet bardzo adoruje od samego początku czy wydaje wam się to podejrzane i nieszczere?

Prawdę mówiąc nie spotkałam w życiu faceta, który by każdą kobietę nosił na rekach, a trochę ich w życiu prywatnym i zawodowym poznałam.
Wiec odrzucając to noszenie na rękach, bardzo bym chciała, aby każdy facet był dżentelmenem, bo życie  w otoczeniu takich mężczyzn byłoby bardo miłe.
Co do zakochiwania się w dżentelmenach to taka szybka nie jestem. Poza grzecznością są inne wskazówki które pomagają poznać, czy facet jest zaangażowany osobiście czy po prostu uprzejmy. Moim zdaniem wystarczy sobie nie dopowiadać by dosyć szybko poznać intencje.

Posty [ 48 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Manipulowanie poprzez udawanie "dobrego"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024