Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 43 44 45 46 47 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,861 do 2,925 z 8,665 ]

2,861

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Właśnie zastanawiałam się co u naszego gołąbka - a i u niej widze dobre wiatry wieją. smile W ogóle ostatnio zderzyłam się z gołębiem big_smile Szłam sobie ulicą, lala, wiatr wieje i nagle pach - gołąb we mnie uderzył. Jakieś dzieci się prawie posikały ze śmiechu, ja również, choć nie powiem...siniaka na czole miałam. hmm big_smile

leni_83 - też czuję, że jest mega potencjał. Kobieca intuicja jak to mawiają.Bez pośpiechu, ale dla mnie najważniejsze, że jest wartościowym gościem. Nawet jak rozejdzie się po kościach, to cieszę się, że miałam okazję go poznać, zmieniłam spojrzenie na pewne sprawy. Ja sobie przeżywam jakieś pierdoły, a on życie codziennie ratuje, nieraz ma naprawdę ciężko, mimo to energia ani na moment go nie opuszcza i ten entuzjazm.. Zawsze podziwiałam takich ludzi. wink

Zobacz podobne tematy :

2,862

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kurde, ja tez zderzyłem sie z gołębiem, ale to było trochę wcześniej. Ide ide i pac mnie w plecy. Obracam sie i mysle, ze to jakas dziewczyna chce mnie poderwać od tyłu, a tu gołąb. Patrzy tak na mnie i prosi bym sie nim zaopiekował, to mysle ok. Widziałem, że zepsuł sobie skrzydło przy ataku na mnie, to i posklejałem je, pocieszyłem i dałem mu wolnosc. Jak kochasz tez, daj mu wolnosc smile

2,863

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Twój Karetkowy jest ratownikiem?

Dużo mi dało czytanie forum, szczególnie tematu o kobietach kochających za bardzo - odnalazłam tam siebie smile Zamierzam zgłębiać temat.

2,864

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tak gołąbku, stąd pseudonim. wink

2,865

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ahoj! smile:)

Leni!! Brawa,oklaski! bisss i gratulacje dla Ciebie smile świetna postawa! smile szczerze Cię podziwiam i aż miło się czyta takie posty!

Kotku smile duużo szczęścia z Ratownikiem! masz rację oni mają 'coś' specyficznego w sobie, wydaje mi się,ze to prawdziwa pasja, powołanie:) na dłuugim łikendzie balowałam z grupą Goprowców smile meega pozytywni, pewni siebie, szarmanccy, honorowi i słowni ludzie (kawa z pianką rano była tongue) przy okazji uraczyli mnie miejscowym napitkiem i góralskimi śpiewami smile noo i usłyszałam kilka pochlebnych na swój temat komplementów:)
Pigeon w góry! tak podbudujesz niskie poczucie wartości albo tak jak ja uświadomisz sobie, że jesteś super babką która idzie pod prąd a nie z prądem... i przez to wcale nie musi zaniżać poprzeczki i dostosowywać się do kogoś- ja nic nie muszę smile jak już to chcę smile A intuicja rzadko kiedy wprowadza nas w błąd.
Opary zauroczenia opadły! smile totalnie opadły! iii jestem przeszczęśliwa.

Pozdrawiam wszystkich! smile

2,866

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

leni_83 poprawiłaś mi humor i podbudowałaś mnie swoim postem, dziękuje smile

2,867

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witam wszystkich , juz czytam was od jakiegos czasu, i jestescie fantastycznie pobudzajacy do działania, u mnie po rozstaniu w sierpniu minie rok...po 5 letnim zwiazku.doły sa nadal bo wciaz widujemy sie w pracy:/ ale odpalam forum i zmieniam nastawienie . to link do piosenki ktorą dzis usłyszałam i  dała mi siłe ,wiec postanowilam wlepic ja tutaj:)

http://www.youtube.com/watch?v=V6-nm58cPgs

2,868

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witaj milcia89 tongue

Temat chyba bardziej jest pełen wskazówek, jak w życiu postępować niż jak wspierać kogoś na duchu. Praktyczna strona mocy big_smile
Uuu.. rok czasu po rozstaniu i dalej Cię to męczy.. ? Po dwóch miesiącach pisania tutaj gwarantuje Ci, że przestaniesz rozgrzebywać to mrowisko pełne mrówek, które ryją banie.

Pewnie i tak już nikt nie czyta moich refleksji i skomlenia, ale powiem Wam, że znowu zrobiłem krok wprawdzie w głowie jak dotąd, w stronę mojej eks i znowu upadłem na dno. Kolejna porażka, kolejne wnioski i wyjście na prostą. Dzięki temu definitywnie skończyłem pieprzoną inwigilację mojej eks, sprawdzanie fejsa, ciągnięcie tematu, gdy ktoś rzuci tekst o mojej eks. Stwierdziłem, że to nie pozwala mi się posunąć do przodu, a tylko albo stoję, albo się cofam, a po tych dwóch dniach nawrotki, stwierdziłem, że olać, olać, olać. Tego życzę każdemu, żeby olał sprawę, jak jest w takim stanie jak ja, nic z tego dobrego nie wychodzi, wszystko wraca - niestety.

2,869

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

meczy mnie dlatego bo wciaz sie widujemy w pracy ,... co najmniej  1x w tyg. a to boli , bo inaczej moze bym zapomniała a tak ciagle rozgzrebuje sie wszystko, rok, ale przez pewien czas spotykalismy sie znowu ale on nie wiedzial czego chce, mowil ze chce byc sam i kontakt znowu sie ucial(telefoniczny) teraz ide do pracy i mnie ignoruje , wiesz jakie to meczace? kiedy serce wyrywa do niego bo widzi kogos z kim sie przezylo kawal zycia, a rozum mowi ze to frajer i trzeba gnoja olac jak to ująłes zyczliwy, tylko te moje dni mieszaja sie raz w pozytywne mysli a raz w czarne chmurzyska z ktorych bedzie niezła ulewa....najgorzej to zaczac zyc na nowo i zapomniec...

tak czytam zyczliwy co piszesz i co pisza inni ,ze takie powroty nie maja sensu bo znowu sie bedzie cierpiało a tak mozna zaleczyc rany i nie rozrywac strupa ktory sie zasklepił......

2,870 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-06-27 18:55:45)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Powiem Ci tak. Co do powrotów, to ciężko mi powiedzieć, w sumie jeden przeżyłem, uważam za nieudany, bo zbyt szybko nastąpił, nie było wyciągniętych żadnych wniosków z tego. Niestety drugie rozstanie cholernie zabolało, bo ja bardzo chciałem dać z siebie wszystko, jak najlepiej, i przez to, że wkładałem serce i usłyszałem "to koniec". To się zywczajnie podłamałem, jak każdy, kto wsadza całą energię, wszystko w coś i osiąga inny efekt niż tego chciał, to samo ostatnio powrównywałem do egzaminu, do którego uczymy się raz, uwalamy, uczymy drugi raz, tym razem intensywniej i znowu uwalamy, z każdym następnym podejściem bardziej się przykładamy do sprawy, a efekt jest taki sam, przez co większy żal, złość, i inne negatywne emocje się rodzą.

Nie jest ciężko żyć na nowo, samemu być szczęśliwym ze sobą. Mi pomogły pasje, które rozwinęły się jeszcze bardziej, to na nich się skupiłem, przez co zapomniałem o mojej byłej, a przynajmniej przestała mi po głowie chodzić, urwanie kontaktu przeze mnie i brak odzywania się z jej strony korzystnie wpłynął na to wszystko. No masz ciężej, bo go widujesz, ja swojej eks nie, choć w najbliższym czasie może to się zmienić do przypadkowych spotkań na mieście.

Powiem tak, powroty jak dla mnie są nawet lepsze niż zawieranie nowych związków, gdzie wszystko jest "nowe" i nie znane i trzeba na nowo wszystko budować, poznawać, uczyć się, ale warunek, że obie strony wyciągnęły jakieś wnioski i są innymi ludźmi, którzy kierują się rozsądkiem biorąc pod uwagę powrót do siebie, w innym wypadku to nie ma sensu, wyrządzi tylko więcej krzywdy. Mój pierwszy powrót nie był powrotem z rozsądku, tylko z miłości, sentymenty, wspomnień, a to nie było mądre. Ostatnio opisywałem znowu ten mój dół, szybko znowu zniknął, albo zmniejszył swoją intensywność jedynie dzięki temu, że znowu zamknąłem za soba furtki, przestałem dawać się na mawiać pokusom związanym z rozmyślaniem o niej, o związki, itp. Przebranżowałem swoje myśli z "eksowych" na "pasjowe", skupiłem się znowu na swoim życiu i więcej uwagi poświęcam zainteresowanią, pasją. W moim przypadku jest to sport, skupiłem się dokładniej mówiąc na poprawie swojej sylwetki i to jest teraz głównym celem, motywacja jest, wsparcie innych, także dużo mi to pomaga, by kontynuować to, aniżeli miałbym się cofać, do czegoś co jest zdechłe i bez sensu.

Kolejna sprawa, coś co dużo pomaga, a wydaje mi się, że możesz dalej żyć podświadomie w nadziei na jego come back, bo też takie coś miałem. Lepiej sobie powtarzać "nie chciał/a mnie, odrzucił/a moją miłość, to nie mam zamiaru o nią żebrać, z nim/nią czy bez i tak żyje mi się dobrze, nie potrzebuje jego/jej do życia by być szczęśliwym".
Uważam, że to ta druga osoba powinna wyciągnąć ręke w takim momencie, a nie my. Jednak najlepiej olać takie rozmyślanie, czy wyciągnie ręke czy nie, czy cierpi czy nie. Nie odzywa się, to się nie odzywa, nawet jak ryczy co noc do poduszki, to jego/jej sprawa, skoro nie potrafi się odezwać, to znaczy, ze nie ma jaj, honoru i ogólnie jest nie wart poświęcenia uwagi, skoro takie emocje nie potrafią wywołać, aby wyciągnął ręki. Dla przykładu podam Ci, moja eks po pierwszym rozstaniu nie napisała mi wprost co ją męczy, że chce wrócić, ba nawet na moje listy odpisywała, że nie ma szans, że było minęło, a jednocześnie ryczała do przyjaciółki, że chce wrócić i gdyby nie ta pośredniczka, to podejrzewam, że byłbym wtedy w innym związku. To pokazuje, że skoro nie potrafiła mi wprost powiedzieć czego ode mnie chce, to znaczy, że nie jest warta uwagi, co z czasem się przekonałem, że tylko nakarmiła tęsknote w głowie po mnie, niż chęć odbudowania naszego związku. Toteż, jak ktoś dał raz dupy, a chce wrócić, to niech się postara, u mnie to ja się starałem, ona mało co robiła w sumie.

Nie wiem, może to jakoś Ci pomoże spojrzeć na swoją sytuację, bo jednak rok po rozstaniu i dalej mętlik w głowie, to nie jest dobra sprawa. I mam nadzieję, że nie będę musiał przywoływać swojego przykładu więcej tutaj, bo nie pomaga mi to w misji "zapomnieć, czyli -nie gadać o niej, nie sprawdzać jej, nie odzywać się do niej". smile

asanas29 czemu się nie odzywasz? Co z Tobą? :d

2,871

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dziekuje za wyczerpującą odpowiedz;) powiem ci co było najgorsze dla mnie , przez pięć lat był tylko on , wszystko razem , urlopy , wyjazdy ,praca ,mieszkanie, zakupy , rozrywki...i nagle czlowiek zostaje z reką w nocniku i calkiem sam, nawet nie wiesz jak bardzo boli powrot z pracy do pustej stancji (bo sie wyprowadzilam od niego) nagle spostrzegasz ze  znajomi maja swoje zwiazki , swoje sprawy , rodziny i  jak tu zyc....zdazaja sie spotkania ze znajomymi ale rzadko,w tej samotnosci wypłakałam tysiace hektolitrów łez... wiec i tak juz widze u siebie postepy bo juz  miewam załamke raz na 2 tyg... 
staram sie zapychac wolne dni ,to zakupy , to basen , to spacer to ksiazki ale samemu to jednak dołująco...dlatego nie do konca zgodze sie z Toba ze nie jest ciezko zyc na nowo i byc ze soba szczesliwym ...przynajmniej w moim przypadku bylo i jest sie przestawic.
powiem ci ze codziennie kiedy mam z nim pracowac wlasnie sobie powtarzam ze on nie jest mnie wart i ze skoro mnie nie chce to jego strata, a z drugiej strony nachodza mysli ze musze byc naprawde beznadziejna skoro jemu jest lepiej samemu niz ze mna:/ i takie myslawy mnie dobijaja a na to nie ma mocnych, nawet sluchanie dobitnie muzyki na fuul idac do pracy nie pomaga. moze kiedys sie wylecze

2,872

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

leni_83 poprawiłaś mi humor i podbudowałaś mnie swoim postem, dziękuje smile

Życzliwy polecam się na przyszłość:) To, że moje sprawy się lekko ogarnęły, nie oznacza, że znikam w forum... Czuję, że moja podróż jeszcze trwa, na pewno nie dotarłam jeszcze do celu...a zresztą za bardzo Was lubię, żeby znikać:P

milcia - rok czasu to już sporo, mam wrażenie jednak, że za bardzo nadal żyjesz wspomnieniami i tym, że się widujecie. Jak już ktoś tu wcześniej pisał, niestety nie wolno sobie zostawiać otwartej furtki, trzeba skończyć te domysły, po co i dlaczego, a może jeszcze kiedyś itd...Być może u Ciebie tyle to trwa dlatego, że nie poznałaś dokładnie powodu dla którego on od Ciebie odszedł. To owszem, może pomogłoby szybciej "przerobić" te emocje i pójśc dalej, ale czy jest konieczne? Nie. Tylko odciąć się od tego psychicznie trzeba chcieć, a ja mam wrażenie, że przy każdym cyklicznym spotkaniu ta rana otwiera się w Tobie i na nowo podkarmiasz ją nadzieją.
Piszesz, że jest ciężko - oczywiście, że jest, ale to trzeba przyjąć jako wyzwanie, które pomoże Ci na nowo odnaleźć siebie - masz teraz dwie opcje - dalej przeżywać typa, który sam nie wiedział czego chce i nie stanął na wysokości zadania po tylu latach związku albo wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i iść dalej. To TY sama stanowisz dla siebie największą wartość, nikt poza Tobą nie pomoże Ci się zdrowo wydostać z tej sytuacji.
Pamiętaj, moc w słabości się doskonali, bądź silna i wytrwała w swoich postanowieniach, pracuj nad swoim myśleniem, a efekty w końcu przyjdą:)
Mam o kilka lat więcej od Ciebie, mój ex luby też był dla mnie całym światem. Dziś go nie ma. Wylałam morze łez, do dziś mam traumę i wstręt do facetów. Ale oprócz tego teraz mam swój świat. Moi znajomi też mają związki, dzieci, absorbujące prace, nie mam rodzeństwa które by mnie wsparło a mimo wszystko zbudowałam swoje życie kompletnie od nowa. Nawet nie wiesz jaka duma mnie rozpiera na samą myśl, że dałam sobie radę!

Ty też sobie poradzisz, tylko zmobilizuj się, nie żyj przeszłością, Twój eks już dawno poszedł dalej, a Ty? Chcesz zostać w tyle? Chcesz dać mu tą satysfakcję? Chyba nie:)

Kochani, jakieś plany ciekawe na dziś?
Wczoraj byłam na spotkaniu z moim "kolegą", przegadaliśmy pół nocy smile dziś w związku z tym na spokojniej, może jakiś film, no i zaległości domowe. Czeka mnie jeszcze trudna wizyta u weta w związku z moim kotem staruszkiem, być może czeka mnie pożegnanie:(
Trzymajcie za nas kciuki!!!

2,873

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witam wszystkich:)
Życiu: nadal jestem w krk i nie za bardzo jak mam tu odpisywać:) tongue Masz za to wielkiego ciuma u mnie za zainteresowanie:* big_smile
"Mi pomogły pasje, które rozwinęły się jeszcze bardziej, to na nich się skupiłem, przez co zapomniałem o mojej byłej, "
Życiu my już znamy Twoje pasje:D
http://www.maxior.pl/image/poster?mid=170525


Milcia: witamy na forum:) postaraj się pisać gdy jest Ci źle, podobno pisanie o problemach pomaga je przepracować  a to skróci czas żałoby bo eksie. Dostaniesz parę razy chlasta i się nawet nie obejrzysz a całe myślenie o eks Ci przejdzie big_smile
chyba opatentuję to jako jakąś terapię.... będę ludzi chlastać i jeszcze będą mi za to płacić tongue

thepass: na Ciebie nawet gołębie lecą big_smile:D

Szary: już po sesji?

Dla Leni wielkie a to wielkie gratulacje smile
http://i1.memy.pl/obrazki/84c664148_brawo_asie.jpg

Herr Flick dalej nie napisałeś jak tam Twoja matka dzieci? smile bo nie wiem czy jako Helga mam wpaść w depresje że już zajętyś? big_smile

2,874

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

milcia89 skąd ta pewność, że mu jest dobrze? Skąd wiesz, że nie płacze nocami do poduszki i nie żałuje swojej decyzji ale z drugiej strony nie ma jaj żeby Ci o tym powiedzieć?

asanas29 skomentuje krótko, że "na czyimś nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz" i chyba miałaś racje.

2,875

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

asanas29 skomentuje krótko, że "na czyimś nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz" i chyba miałaś racje.

UUU a co masz jakieś newsy o swojej eks ? czy jak?:P

Kurka co tu taka cisza jak makiem zasiał:) W sumie tak po trochę smutno a po trochę radocha że się wam wszystkim ludzie polepszyło smile:*

2,876

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cisza, cisza!:) brakuje 'hałasu' jaki tutaj był. Ale! super, ze wszyscy powoli lub szybciej wychodzą na prostą.
Trzeba cieszyć się życiem a nie kisić się w oparach eksiów, bo życie jest ONLY ONE! smile

Ja w piatek miałam minimalne kołatanie przedsionka (nie wiem która komora) Pan eks, napisał mi życzenia urodzinowe... ja skromnie Dziękuję nic więcej nie odp. na jego wypociny, a jego 'cenną radę' wrzuciłam do 'kosza' tj. noo i wyjdź na impreze i poznaj tego jedynego.

Spadam see you later, sajonara! miłego dzionka wszystkim i każdemu.:)

2,877

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Tenko napisał/a:

C a jego 'cenną radę' wrzuciłam do 'kosza' tj. noo i wyjdź na impreze i poznaj tego jedynego.

O patrzaj jaki opiekuńczy się znalazł:
http://i1.memy.pl/obrazki/12da755534_tyle_idiotow.jpg

A tak a propo: Wszystkiego najlepszego Tenko!:):*
http://www.plotmonkeys.com/wp-content/uploads/Channint-Tatum-Copy.jpg

2,878

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Sesja do 15 lipca. Ale jest dobrze. Wczoraj był klabbing z Karetkowym i nie powiem, było przyjemnie...:D

2,879

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 wystarczająco się nasłuchałem ostatnio od życzliwych mi ludzi smile no cóż, lepsze jest wrogiem dobrego,

Tenko taki twardy jest i chamski? Ojoj, będzie bolało, jak będzie chciał 'wrócić' w którymś momencie big_smile

2,880

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Życzliwy nie będzie chciał wrócić.. tak mi się wydaje tongue On wrócił ale do swojej ex panny.. powodzenia im życzę! smile

Zresztą ja nie chciałabym żeby wrócił smile po jakiego grzyba...ja się już praktycznie 'wyleczyłam'.

2,881

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzien dobry Wszystkim,

400 postów na mojej tablicy, chciałam zostać przy tej liczbie smile, no ale jak lecą życzenia urodzinowe, Helga wysłała już prezent to i ja się dołączę do życzeń, oby ten jedyny był taki jakim sobie go wymarzyłaś. Sto lat. http://emotikona.pl/emotikony/pic/31sztatnek.gif
Kotku to fajnie z tym karetkowym, jak już chodzi na klabbing i do tego do rany przyłóż to tylko brać tongue
U mnie na froncie facetów zapanował spokój, jedynie prowadzę sobie konwersacje mailowe z takim jednym, hmmm w sumie wychodzi 10 maili dziennie, rozmawiamy już z tydzień, wiec się nazbierało. Jeszcze nie uciekł i na wszystkie maile odpowiada i nawet zadaje dużo pytań, może nie jest to flirt rodem z thepassa, jednak fajnie się rozmawia, tematy jeszcze się nie skończyły. Nie umawiam się na randki, bo cholera młodzieńcza wysypka mi nie mija, masakra. Chyba wpisze sobie na profilu lat 20.

Dzisiaj sport uprawiam tak
http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/720/0/newsweek/634860278409370000.jpg

2,882

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

witajcie , dziekuje wam za odpisanie i okazane wsparcie ,

leni_83 -masz racje , widywanie sie w pracy nie sprzyja, patrzenie na niego i na to jaki ma dobry humor , jak odbiera sms, jak opowiada o wyjazdach innym , tak pewnie udało by mi sie moze zapomiec a tak wciaz tkwie w tym wszystkim .wiem dlaczego sie rozstalismy , kwestia giga klotni i emocje wybuchły. jednak tak bardzo trudno jest mi sie pogodzic z tym ze on tak łatwo potrafił skreslic mnie i nasz zwiazek i to mi rozrywa serducho,nie zrobił nic zeby cokolwiek naprawic, bo poprostu nie chce...


Zyczliwy- skad wiem ze nie płacze w poduszke? bo znam go , po rozstaniu z mojej inicjatywy spotykalismy sie czasami i mowil ze przezywa tez ale po nim nie widac, natomiast teraz wiem ze ma w dupie mnie ,nie odpisywał na sms w pracy traktuje mnie olewajaco, i widac ze zyje sobie na luzie i ma humor.boli jak cholera.
wiem ze powinnam sie wziac w  garsc i zajac sie sobą ale nie umiem, naprawde...nie ma dnia zebym chociaz na sekunde o nim nie pomyslala. a nawet dowiedzialam sie ze spotyka sie z kims . jak o tym mysle to normalnie mnie skreca
czy mozna az tak kogos kochac zeby tak przezywac, tesknic i cierpiec przez tyle czasu?

asanas29 -terapia chlastaniem ....no moze to i nie głupie:P wirtualnie przynajmniej nie bedzie bolało:)

dzis sie obudzilam i  znowu mysli o nim mnie zrzeraja, co moze robic itd:/ i kusi mnie zeby napisac...ale co i po co....
w takich momentach czuje jakim slabym jestem czlowiekiem ...osoby wrazliwe zawsze dostaja po dupie , ale my raki tak mamy TENKO pewnie wiesz cos na ten temat tez:)najlepsze zyczenia przy okazjii. miłego dnia wszystkim

2,883

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dzień doberek...kochani chyba wpadłam w czarną dziurę:(
moment słabości mnie dopadł, to spotkanie z eksem odbija się czkawką okrutną...

Możecie mnie zlać, dobić i w ogóle...helga dawaj te swoje chalsty sad
Muszę się przyznać, że okazałam słabość:( eks po spotkaniu czuje potrzebę rozmawiania, a ja dałam się w to wciągnąć. Sama wiem, że przyniesie mi to tylko łzy i ból, ale ta chemia, trochę tęsknota za nim...Z drugiej strony, to nic takiego, tylko rozmowy, żadnych powrotów itd ale jednak uległam.

Niech mnie ktoś otrzeźwi proszę bo jakąś głupotę robię i jedno wielkie kuku. najgorsze, że jestem tego świadoma i dalej nie potrafie powiedzieć sobie stop.

2,884

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

o widze, ze nie jestem sama ze słabosciami , powiem ci leni ze rozumniem cie najbardziej chyba na swiecie, ja tez zawsze bylam na kiwniecie palcem mojego ex i sorzystał z tego po naszym rozstaniu ,dla niego to bylo nic a dla mnie cos ,zabawil sie mna kiedy sie nudzil i mial dola i teraz ma mnie w dupie, ignoruje mnie, wiem ze to trudne ale trzeba sie zawziac w sobie i nie krzywdzic sie samej, masochizm nie jest wskazany . piszesz ,ze to nic takiego, tylko rozmowy ale zobacz jakie emocje u Ciebie to wywołuje i bedzie wywoływało... twoje uczucie nie wygasło zapewne i ciagnie Cie do niego ,ale gdy juz troche sie pogodzilas z tym calym faktem postaraj sie byc stanowcza i nie brnac w "to" dalej tak dla samej siebie,wiem ze latwo mowic ale czasami lepiej wybrac mniejsze zło,i sie odciac.ja nie moge bo pracujemy razem a nawet nie wiesz jak bym chciala. niestety nie moge zmienic pracy, trzymaj sie jestem z Toba!!!!!!!!!!!ja ci mowie STOP:) Badz dzielna!

2,885 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-06-30 18:38:55)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Leni kochanie. smile

Ja też tak miałam, że  on coś próbował zagajać, a ja jak wariatka nie mogłam odejść od telefonu i walczyłam ze sobą żeby nie odpisać, bo przecież ta magiczna chemia i uczucie, którego z nikim nie zaznam mhm mhm. Całe szczęście odkładałam to podłe urządzanie, z bólem dupy, no ale z każdym dniem kiedy nie napisałam mimo że chciałam - stawałam się mocniejsza. W pewnym momencie nawet w kalendarzu odhaczałam dni bez pisania do niego. Nazywałam jego kontakt rozmaicie - "nie pisz pod zadnym pozorem", "jak napiszesz to jesteś głupia" itp. Teraz jest już tylko jego imię, bo wiem, że nawet mnie nie będzie korcić po litrze wódki czy czego tam. wink

Nie wystarczy gadanie do siebie i wmawianie, że jest okej. Albo w drugą stronę - karcenie siebie za jakieś stany emocjonalne. Nie nie.  Trzeba czynić. Po owocach ich poznacie. big_smile Także bejbe, nie odpisuj, znieś to że Cię korci - to są wyłącznie latawice zwane EMOCJE. Nie tam uczucia. Emocje - nauczysz się nad nimi panować, będziesz mistrzem. Na przyszłość się przyda, w życiu osobistym ale i zawodowym, do wychowania potomstwa... Nie jesteśmy dziećmi, a dużymi kobitkami - nie dajemy się rządzić światem emocji, right? smile

Postępujesz jak twardziel - stajesz się twardzielem. Wracamy z tarczą, a nie na niej. smile


Redka - cierpiałam na podobne przypadłości, tj. trądziki i jakieś inne cholery, ale zaczęłam wspomagać się ziołolecznictwem. To jest - piję regularnie ziele fiołka trójbarwnego, plus od czasu do czasu na ryj okładzik z siemienia lnianego. Jeśli zaś zmiany są reakcją uczuleniową - wapno. smile Powiem Ci, że efekty są lepsze niż po tonikach, maseczkach i maściach - a używałam nawet takich z antybiotykiem. Zioła sprawiły, że mam cerę niemal jak dziecinka. wink <taki mały offtop ale jednak nie całkiem - bo przecież chodzi o RANDKĘ :d>

2,886

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

ehh dziewczyny...żeby to tylko był telefon, na smsa łatwo nie odpisać, łatwo odłożyć tel, zresztą ja sama instynktownie przez cały ten czas nie kontaktowałam się z nim, trochę się znam, pod skórą czułam, że jak tylko się zobaczymy/porozmawiamy to otworzy się pewnego rodzaju puszka pandory hmm

To nie jest tak, że on się mną bawi, że wodzi za mną paluszkiem, raczej są to rozmowy spokojne, szczere, o tym co się stało, jak jest teraz, on chce we wszystkim pomagać. W weekend beczałam z tego powodu nie wiem ile razy, stara jestem a nadal tak naiwnie wrażliwa. Kotku Ty masz rację, bardzo mnie te słowa pokrzepiły, żeby skały wiadomo co...nie powinnam się tykać tych rozmów. W weekend sama do tego doszłam, plan był taki, że jeśli się do mnie nie odezwie sam, ja olewam temat i dalej niczego nie piszę, nie odzywam się i żyję dalej i jakoś dochodzę spowrotem do równowagi. A jeśli by napisał - miałam po prostu odpisać krótko, że to nie robi mi dobrze, wręcz przeciwnie i że nie potrafię zaakceptować go mojego kolegi. Niestety rozmowa nie potoczyła się w ten sposób, znowu grzebalismy się w tych emocjach, oboje wiemy, że to niemożliwe aby kiedykolwiek być znowu razem - i na tym polega tragizm tej durnej sytuacji, wszystko mi się przypomina. I dobre, i złe..

Ehh muszę się spiąć tyłek!

2,887

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spokojnie Leni. Ja zawszę mówię tak - akceptuje stan w jakim się znajduję, nazywam go - jest słabo, no ale trudno - stało się, poniosły mnie emocje ( prawie jak poniósł mnie melanż big_smile). Nie mogę rozgrzebywać teraz tego, bo złość na siebie, gniew czy żal to kolejny negatywny ładunek wymierzony w samą siebie. A nikt nie udźwignie zbyt dużo złej energii.

Spokój, harmonia, trzy oddechy i myśli kieruje w inną stronę. Znowu wrócą w zakazane miejsce? Nie biję się po łapach - zakazany owoc kusi najbardziej. Dlatego akceptacja, i znowu do przodu. wink

2,888

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witajcie:)
Na początek chcę wam powiedzieć że czytam was od dłuższego czasu i postanowiłam dołączyć do tak wspaniałej ekipy jak wy:)
Oczywiście nie pisałabym z samej chęci poznania was ( w sumie też bym mogła) ale jak wszyscy tutaj mam problem. Tak w skrócie: Przez 4 lata tkwiłam w czymś co było jednym wielkim kłamstwem. Nie byliśmy w związku ok łączył nas jedynie seks i na początku mi się to nawet podobało ale ja zapragnęłam czegoś więcej a on postanowil sie zabawić. Traktuje mnie jak szmate ignoruje mnie mówi że mu zależy a zachowuje się odwrotnie, ciągłe upokarzania, porównywania do byłej laski zwalania winy na mnie o wszystko on coś zrobi to jest moja wina. Rok temu się zbuntowałam i zerwalam kontakt na pół roku ale spotkaliśmy się na wspolnej imprezie i niestety zaczeło się od nowa. Nie dawno mieliśmy poważną rozmowę ( jedna z wielu) i dowiedzialam się że on nie potrafi być ze mną szczęśliwy bo jestem zaborcza i ciągle szukam powodu do kłotni. Nie powiem nie byłam święta interesowali się mną faceci w końcu nie jestem chyba takim pasztetem a on się zachowywał jakbym go zdradziła no tak jemu wolno a mi już nie. Takie odbijanie piłeczki i wypominanie mi wszystkiego. Na poczatku było bajecznie telefony, sms do rana a teraz? Nie odzywa się a jak sie odzywa to tylko jak się nudzi albo nie ma innej opcji, a ja głupia leciałam. Aż trafiłam na ten wątek, który dał mi tyle siły że jestem dziwnie spokojna. Dzwine zawsze sobie wyobrazałam ze jak zerwę z nim kontakt będę leżec w łóżku z ciężką depresją i nie wstane a jakoś funkcjonuje. Nie powiem cierpie i to bardzo nie będę zgrywać twardziela bo na pewno będą dni że będę płakać. Mam nadzieję, że przyjmięcie mnie do swojej małej rodzinki i wypowiecie się co na ten temat sądzicie. Historia jest oczywiśćie bardziej zawiła ale jakbym miala opowiadać wszystko po kolei wyszedł by post na milion stron. Pozdrawiam was serdecznie

2,889

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A, Leni, przypomniało mi się, że mój ex też chciał mi pomóc w zniesieniu rozstania. Nie ma nic bardziej zakłamanego - to raczej uspokajanie własnego sumienia, że przecież jest taki fair. Pomóc to sobie sama musisz, możesz z kimś pogadać - ale do analiz dotyczących Waszego byłego związku on jest ostatnią osobą. Wyrzuć na śmietnik jego pseudopomoc, zainteresowanie czy litość. Niech idzie się litować gdzie indziej. wink

Niezgodna - witamy w "rodzince". Cóż Ci powiedzieć. Nie znam dokładnie historii, ale układy bez zobowiązań mają to do siebie, że jak się jedna strona zaangażuje za bardzo to potem cierpi. Najczęściej są to kobiety. On nie chciał nigdy z Tobą być i zapewne nie chodzi tylko o zaborczość czy skłonność do kłótni. Mężczyzna pragnący związku z panią, nie idzie z nią na układ seksualny. Zawsze miałaś dla niego tylko to przeznaczenie - nawet jeśli zawiązała się między Wami przyjaźń czy coś w ten deseń - koleżanka do seksu. Myślę, że rzadko u facetów przekształca to się w życiową partnerkę. Pozwoliłaś sobie na takie traktowanie, teraz jesteś świadoma swoich błędów i pora się wyleczyć. Stać Cię na więcej, każdy zasługuje na miłość i szacunek, nie ma sensu zadowalać się okruchami...

2,890

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki szarykotku szczerze mówiąć nie spodziewałam się że ktoś się odniesie do mojego wątku:) To nie było tak , że ja za nim latam a on biedny nie może się ode mnie uwolnić to nie ja to wszystko zaczęłam co prawda obydwoje byliśmy po rozstaniu być może oboję chcieliśmy poczuć bliskość drugiego człowieka nie do końca coś do niego czując ale wyszło jak wyszło. Jak tylko powiedzialam co czuje zaczął się odsuwać nie był juz taki jka wtedy.. Teraz jest walka między nami, wzajemne odbijanie pileczki dziś cały dzień probuję się doprosić o moją ładowarkę on chce żebym przyjechała i została ja nie chce , chcę się spotkac na mieście odebrać ja i spadać z taka klasą z jaką to zrobił tutaj Joy:) Sama nie wiem co czuję niby na razie jest ok bo nie tarzam się po  podłodze z rozpaczy ale mimo wszytko mam jeszcze nadzieje ( ja głupia) i nie mogę się jej pozbyć. On jest egoistą dawał mi to odczuć na każdym kroku a ja nadal go kocham mimo że wiem że on mnie nie pokocha choc starał się że próbował. Głupie to wszystko. Będę do was zaglądać jeszcze nie przeczytałam waszego całego wątku w końcu nie tak łatwo przeczytac 75 stron w tydzień przy takim natłoku pracy:)

2,891 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-06-30 23:03:00)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Również nigdy nie dałabym się wciągnąć w żaden układ, w takim układzie zawsze ktoś będzie cierpiał. Zazwyczaj jest to kobieta. Wolę cierpieć z samotności niż z powodu faceta, dla którego jestem zabawką. Niezgodna nie daj sobą manipulować, wsparcie zawsze znajdziesz tutaj, jak nie radą to liściem smile.

Szary Kotku dzięki za radę, obłożyłam się już lnem, wyglądam jak potwór bagienny, jutro szukam ziółek. Rozmawiam w necie już w sumie mailowo z gościem od ponad tygodnia i rozmawia mi się z nim jak z dobrym kolegą, mam zarezerwowane bilety na za 2 tyg. i się spotkamy, powiem szczerze że dawno nie rozmawiałam z gościem który wie że po drugiej stronie kabelka jest też człowiek. Nie wiem co z tego wyjdzie nie nastawiam się, jeden jest plus ciągnie mnie do mężczyzn zrównoważonych psychicznie i nawet jak nic z tego nie wyjdzie to tak samo jak Szary Kotek to kiedyś napisała "zaszczytem było go poznać".

P.S Co do liści też miałam dzień słabości i napisałam do ex'a głupiego sms'a, odpisał chciał kontynuować rozmowę, ale strzeliłam sobie liścia nr2 i przeszło. Słabości się zdarzają smile nawet weteranom.

2,892

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja pieprze ile to emocji kosztuje mnie i wysilku a pozniej rozkmin w głowie jak odpisuje po jakims czasie i to w taki sposob eks na zyczenia imieninowe ... brr dobrze ze mam to za soba.

2,893

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Pewnie przyjęła je spławiająco? Czyli nie ma sensu kombinować z nią bo masz nadal uraz.

2,894

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki redaples na pewno będę się tu udzielać. Wczoraj pol nocy się szarpalam z nim o moja ladowarke wielki problem poświęcić godzinke i mi ja pod rzucić do pracy albo spotkać się na mieście. Zaczal mi jakieś chore teksty pisać jakbym z nim zrywala tylko dlatego ze nie chcialam przyjechać do niego i zostać na noc. Nie wiem już czy ja jestem glupia czy co...ehhh

2,895

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

thepass to dłuższa sprawa, wejdź na mejla.

2,896

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

niezgodna dasz radę smile musisz tylko uwolnić się psychicznie od tego Pana i zerwać całkowicie ten nie do końca zdrowy układ.
Dobrze, że jak to napisał szarykotek zdajesz sobie sprawę, ze zasługujesz na więcej a nie na okruszki rzucane przez tego Pana.

Pan odreagowuje na Tobie swoje niepowodzenia i kompleksy, szuka takiego chłopca do bicia.. napotkał Ciebie iii dawaj.
Jesteś też świadoma swoich wad i wiesz nad czym powinnaś popracować/zmienić.

Redapples młodniejesz! smile a tak poważnie szarykotek najlepiej doradził, mi też to pomogła plus dodatkowo robię teraz kurację szkypopokrzywą.. wysyp na początku jest maasakryczny nie u każdego, ale potem wszystko wraca do normy i już nie mam problemu.  MI pomaga też profilaktycznie przemywanie twarzy davercinem, mojej siostrze znowu czarne mydełko. Taki mały offtopik.

Życzliwy ty jej składałeś życzenia imieninowe ?

2,897

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co z tego ze zdaje sobie z tego sprawę jak i tak cierpie mimo ze juz nie placze. Chcialabym mieć taki spokój w sobie i obojętność. Zauwazylam ze na forum SA faceci jak ja mam roxumoec fakt ze koleś mówi ze mu zależy zachowuje się jakby Mialo mnie totalnie w dupie a jak ja jestem obojętna i chce tylko odebrać swoja wlasnosc nie u niego tylko w neutralnym miejscu to mnie wpędza w poczucie winy i zachowuje się jakby sytuacja byla odwrotna. Bo może ja jestem glupia nie wiem. Dziś pewnie te ladowarke odbiór chic mama mówi ze mam sobie kupić nowa i się na niego nie oglądać i olac.

2,898 Ostatnio edytowany przez Tenko (2014-07-01 09:12:19)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

niezgodna to taka pogoń za króliczkiem.... jego zachłanność, być może wybujałe ego. Nie może znieść, faktu, ze go olewasz, masz gdzieś, dajesz radę sobie bez niego.. wtedy zaczyna się pogoń. A jak Ty dążysz do kontaktu to podbudowujesz jego  ego i on cię ignoruje zlewa.

Powiedzieć, ze zależy można zawsze i każdemu.. bo to tylko słowa. Okazywać to czynami to już sztuka.
Mój eksio szastał słowami na prawo i lewo..okej taki emocjonalny słowotok... teoria która nigdy nie przeszła w praktykę.

Duużo daje czas i zajęcie się sobą. Nawet jak to paradoksalnie brzmi, uwierz, za dwa tygodnie, tydzień będziesz już lepiej się czuła, cierpienie  zelżeje..
Powinnaś teraz poprzestawiać sobie priorytety i uświadomić sobie, że pomiędzy Wami nigdy nic nie będzie bo znajdujecie się na innych biegunach potrzeb i priorytetów.. one się nie przyciągają i chyba nie będą.
Zajmij się sobą, znajomymi, przyjaciółmi, zainteresowaniami etc. Żyj swoim życiem a nie tym co mogłoby być, jest pomiędzy Wami.

2,899 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-07-01 09:31:16)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
niezgodna napisał/a:

Co z tego ze zdaje sobie z tego sprawę jak i tak cierpie mimo ze juz nie placze. Chcialabym mieć taki spokój w sobie i obojętność. Zauwazylam ze na forum SA faceci jak ja mam roxumoec fakt ze koleś mówi ze mu zależy zachowuje się jakby Mialo mnie totalnie w dupie a jak ja jestem obojętna i chce tylko odebrać swoja wlasnosc nie u niego tylko w neutralnym miejscu to mnie wpędza w poczucie winy i zachowuje się jakby sytuacja byla odwrotna. Bo może ja jestem glupia nie wiem. Dziś pewnie te ladowarke odbiór chic mama mówi ze mam sobie kupić nowa i się na niego nie oglądać i olac.

Czysta forma manipulacji byle z mózgu zrobić papkę, tacy faceci nie dorośli do poważnego związku. Sami też nie wiedzą czego chcą od życia. Mój ex był podobny, był miły i czuły tylko jak widział że oddalam się od niego emocjonalnie. W momencie kiedy wiedział że ma mnie w garści zaczął się rytuał olewania, złośliwości, chamstwa. Posłuchaj mamy i olej gościa, uwolni się od niego emocjonalnie. Pewnie czytałaś wątek od początku, jak Ice pisał o chińskich podróbach facetów, on właśnie taką jest. Tak dla przypomnienia by odróżnić normalnego faceta od pantofelka emocjonalnego. smile Niezgodna, bierz się w garść i zadaj sobie pytanie z jakiego powodu cierpisz?

Również podpisuję się pod tym co napisała Tenko.

2,900

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki dziewczyny za slowa wsparcia. Ja tak po glebszej analizie steierdzam ze tesknie chyba nie za nim tylko za tym co bylo na poczatku. Wkurza mnie to ze on wszystko obraca na swoją korzyść i wpędza mnie w poczucie winy.  Nie jestem jakims twardzielem mam bardzo slabe poczucie wlasnej wartości i strasznie obnixona samoocenę a przez te 4 lata spadla ona do zera. Zawsze bylam ta zla ta brzydka ta glupia.

2,901

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

To masz kolejny powód dla którego warto zakończyć definitywnie ta znajomość. Któraś z Pań napisała...że jeżeli ty sama nie zawalczysz o siebie, swoją osobę to nikt nie zrobi tego za Ciebie.

Nikt nie może mnie poniżać, krzywdzić, bić, wyzywać
I każdego mogę zawsze na ratunek wzywać.

K.Brykczyńskiego prawa dziecka mi się przypomniały smile

2,902 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-01 10:39:26)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dlatego go 'kochasz' smile i to sie nie zmieni, dopóki nie dopompujesz wartości i nie staniesz sie twardsza (co koreluje ze soba). On moze Toba manipulowac bo jest silniejszy psychicznie. Z reszta... chyba zazwyczaj tak jest, ze kobiety do lozka chodza tylko z silniejszymi smile Wiec jak ktos ma zostac pokrzywdzonym w takim układzie to ten słabszy i bardziej potrzebujący. Z reszta sama sie zgodzilas na taka forme znajomosci, więc moze to bedzie nauczka na przyszlosc. Emocjonalne przywiazanie + krzywda + branie winy na siebie = jeszcze większe przywiązanie = jeszcze większy strach. Ogolnie sporo negatywnych odczuc dla samej siebie, a do niego wciąż te lepsze. I nie dlatego, że jest faki fajny, tylko dlatego, że chcesz ukoić swój ból, co jest niemożliwym. Jak sama sie mu postawisz i kopniesz, to sa dwa wyjscia - albo poczujesz sie lepiej/silniejsza, albo znowu pomyslisz, ze go krzywdzisz i znowu jestes taka zła i niedobra. Jak punkt drugi, to duzo pracy nad sobą masz.

Aha, początki były dobre, bo nie bylo tego przywiązania emocjonalnego. Jak masz niska wartosc to emocjonalnie dusisz silniejszego, ktory sie temu bedzie opierał. Tak jest i bedzie zawsze, czysta psychometafizykologia.

2,903

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Witaj milcia89 tongue

Temat chyba bardziej jest pełen wskazówek, jak w życiu postępować niż jak wspierać kogoś na duchu. Praktyczna strona mocy big_smile
Uuu.. rok czasu po rozstaniu i dalej Cię to męczy.. ? Po dwóch miesiącach pisania tutaj gwarantuje Ci, że przestaniesz rozgrzebywać to mrowisko pełne mrówek, które ryją banie.

Pewnie i tak już nikt nie czyta moich refleksji i skomlenia, ale powiem Wam, że znowu zrobiłem krok wprawdzie w głowie jak dotąd, w stronę mojej eks i znowu upadłem na dno. Kolejna porażka, kolejne wnioski i wyjście na prostą. Dzięki temu definitywnie skończyłem pieprzoną inwigilację mojej eks, sprawdzanie fejsa, ciągnięcie tematu, gdy ktoś rzuci tekst o mojej eks. Stwierdziłem, że to nie pozwala mi się posunąć do przodu, a tylko albo stoję, albo się cofam, a po tych dwóch dniach nawrotki, stwierdziłem, że olać, olać, olać. Tego życzę każdemu, żeby olał sprawę, jak jest w takim stanie jak ja, nic z tego dobrego nie wychodzi, wszystko wraca - niestety.

Jak to olać?
Mam to samo

2,904

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

P.S Co do liści też miałam dzień słabości i napisałam do ex'a głupiego sms'a, odpisał chciał kontynuować rozmowę, ale strzeliłam sobie liścia nr2 i przeszło. Słabości się zdarzają smile nawet weteranom.

Redka, czyli nie jestem sama smile Powoli przytomnieję, dziś żadnego gadania, będę się trzymać w swoim postanowieniu, musimy sobie dać spokój.
Boli cholera...co zrobić, kocham go i tak już pewnie zostanie. Nie oznacza to jednak, że możemy jeszcze kiedykolwiek być razem. Kocham też siebie, chcę żyć w spokoju, niestety ciągle dręczą mnie myśli, że nie zdążę już założyć rodziny, nie spotkam kogoś tak dla mnie ważnego.

Miłego i dobrego dnia kochani!

2,905

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tenko tak, urodzinowe. Zlała mnie totalnie, po czym oczekując na tego smsa łaskawie odpisała, że dziękuje. Zrobiłem to, by mieć zwyczajnie czyste sumienie, pokazać klasę, a jednocześnie korciło mnie to, czy zacznie wypytywać co u mnie.

Los się chyba na mnie mścić będzie, albo pokazywać mi uporczywie, do skutku, aż w końcu raz a porządnie nie pęknę, ze to nie ma sensu.
Mianowicie, została mi przedstawiona ciekawa oferta zarobku, itp w mieście rodzinny, początkowo wstrzymywałem się od tego, ze względu na to, że muszę siedzieć w wakacje w małym (rodzinnym) mieście, z rodzicami, a więc poranne powroty o 5 rano, z rzyganiem i przytulanie się do czyiś cycków nie wchodzi w grę, plus fakt, że moja eks i jej nowa miłość są z tego samego miasta co ja i na moje nieszczęście wakacje w tej samej miejscowości spędzać będą, no ale cóż, stwierdziłem, że nie będę patrzył na wszystko co robie przez pryzmat eks.
No i pech chciał, nie jestem w tym mieście 24h a już spotkałem eks, wprawdzie na drodze, ale jednak, wracając z sąsiedniego miasta, ujrzałem własnie ją, jadącą prawdopodobnie do swojego boja, do tego autem rodziców, co mnie podwójnie roześmiało, bo żeby ona przyjechała do mnie (mieszka pod moją miejscowością pare km), to robiła wielki raban jak to kobieta do faceta ma zawsze jeździć i że to ja za każdym razem powinienem po nią jeździć, dodam, że nie miałem możliwości brania auta od rodziców, bo oni sami je wykorzystywali, w przeciwieństwie do niej gdzie są dwa auta, no ale mniejsza z tym. Jak ją ujrzałem za kierownicą, to po prostu emocje narosły, a raczej emocje i ich skok były efektem, automatycznie powstających zawirowań w głowie, takich pytań, projekcji w stylu "o zobacz, do niego jeździ a do Ciebie nie jeździła", "pewnie o tej porze rodzice w domu to jadą się stukać". W związku z czym humor diametralnie mi się zmienił, tak samo, że miałem nieco inne poglądy, mianowicie, że jej 'cudowny' związek uległ rozpadowi, co w efekcie powodowało ciągłe wyciąganie informacji ze mnie co u mnie słychać, przez pośredniczkę. Jestem trochę przygnębiony faktem, że to czego się obawiałem nagle się trafiło, cholerne prawo przyciągania, które działa na moją niekorzyść.
Takie sytuacje coraz bardziej sprowadzają mnie na ziemię, co kolejne rozczarowanie, to ja sam chcę się jeszcze bardziej wyizolować od niej, być może taka kolej rzeczy, że mam wymazać ją sobie z głowy. Niestety ostatnie próby i pomysły odbicia jej skończyły się tym, że wpadłem znowu w gówno. Z dnia na dzień znowu jest coraz lepiej, ale no jednak kolec wbity w poślada dalej siedzi. Co więcej, czasami lepiej mieć twardą dupe i popłakać do poduszki, bić się w pierś, niż cokolwiek zrobić, mianowicie odblokować ją i tą przyjaciółeczkę co mnie sprzedawała, gdybym nie zaczął odnawiać kontaktu z tą druga, to podejrzewam, że żyłbym w fantastycznym związku, a po eks zostały by tylko zdjęcia w piwnicy i nic więcej.
Niestety moje miękkie serce wobec tej koleżanki, która miała serie swoich problemów spowodowały, że chciałem jej pomóc. Plus moja ciekawość sprawiły, że zacząłem strasznie szaleć, o czym wcześniej pisałem. Podejść do zamknięcia tematu przyjaciólki i sprawdzania eks na fejsbukach było mnóstwo i każde kończyły się tym, że znowu robiłem to, co robiłem. Nie mam wobec siebie już siły, autentycznie, jest dół, to nie chcę tego robić. Za dzień, dwa poczuje mega moc, wyjdzie rozmowa o pierdołach i zgrywam kogoś kim nie jestem, bawiąc się i mając ubaw po pachy poprzez sprzedawanie sprzecznych informacji o tym co się u mnie dzieje, mając świadomość, że wszystko jest przekazywane do mojej eks. Może bym nie cierpiał za swoją głupotę, bo temat by się sam zamknął, a może eks w kluczowym momencie by się opamiętała, gdybym nie wkręcał mojego pseudo-cudownego związku. Za głupote trzeba płacić. Nie potrafię znaleźć sposobu odbicia się do tego. Wiem, że ograniczenie komputera pomogłoby bardzo, bo przestałbym śledzić i odpowiadać, z tym, ze moja 'działalność' jest związana w dużej mierze z komputerem, co wali mi pasem po paluchach. Stąd może macie jakieś sugestie, sposoby? Myslałem o wyjeździe, na dwa tygodnie, obojętnie gdzie, odbiłbym się, bo bym przez te dwa tygodnie przestał myśleć, ale w te wakacje jest niemożliwy żaden wyjazd.

2,906

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej kochani jak wam mija dzień. Ja juz po pracy caly dzień do mnie pisal o te ladowarke ze on nie będzie jezdzil specjalnie i ze mam wpaść. Po drodze oczywiście teksty ze nie chce go widzieć ze zachowuje się jak dziecko i takie tam zrzucanie winy na mnie. W końcu się wkurzylam i kupilam nowa. Nie wiem czemu ale mam wyrzuty sumienia ze może ja przesadzam w sumie to moja rzecz i mi powinno zależeć. Glupi mózg. Nie wiem co myśleć przeciez jakbym przyjechala zaczely by się klotnie i olewanie mnie i po co mi to. Dziwnie się czuje choć wiem ze zrobilam dobrze nie jadąc tam wiec czasie czemu to glupie w środku jakbym zrobila cos źle.

2,907

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

niezgodna nie chce Cie tutaj postrzegać jako pryzmat eks, ale tak chyba wszyscy robimy, że patrzymy przez pryzmat tych naszych ch.. partnerów. Może czasami przesadzasz, moja eks robiła problem, bo nie chciałem wziąć auta i przyjechać do niej na 30 min pod dom, żeby sobie pogadać w aucie i wrócić. Dodam, że auto rodziców, iść musiałem 15 min do garażu i jechałem w jedną stronę jeszcze 14 km. Raz, dwa razy, okej mogę, ale nie kur.. cały czas. Zrobiła się strasznie leniwa, wiecznie coś, że to ja mam zabiegać, ale sam tego nauczyłem, a rodzice kontynuowali napieprzanie jej takich rzeczy, a ona już na boku robiła kopiuj uczucia do mnie, i wklej do innego, tak więc widzisz. Poza tym, dla niej to było poniżające, że ona ma wsiąść sama w pociąg i przyjechać do mnie, gdzie ja już na pkp na miejscu bym ją odebrał, wg niej ja miałem przyjechać pociągiem po nią i razem z nią jechać do mnie tym pociągiem, żeby było mało, to później miałem ją "odwieźć" tym pociągiem i sam sobie wrócić. Na pytanie czy słyszy sama siebie, albo czy zdaje sobie sprawe, że to koszta itd. Odpowiadała "a co jeśli ktoś mnie napadnie? tak właśnie dbasz o moje bezpieczeństwo", brak słów po prostu. Była u mnie tylko trzy razy przez te 2 lata, w tym raz zrobiłem tak jak ona to ładnie opisała i raz dosiadłem się w połowie drogi, a w drugą stronę ją 'odwiozłem'. Teraz pytanie, czy ona przesadza, czy może taki ze mnie gnój, że w ogóle nie powinienem o tym tutaj pisać, bo sam siebie ośmieszam, że tak oczywistej rzeczy nie robiłem. Inny przykład, że za każdym razem miałem po nią przyjeżdżać autem, bo autobusów nie ma, tak samo, że jest jej głupio brać auto od rodziców, żeby do mnie przyjeżdżać, dodam, że jej rodzina ma dwa auta, a u mnie z autem rodziców wiecznie walka była, by mi dali, więc jeździłem autobusem po nią ... wiele takich przypadków było, różnorodnych, ale z biegem czasu wyparowuje mi coś z głowy z nią związanego, szkoda tylko, że proces wyparowywania zaczyna się od tych gorszych rzeczy, a nie od złych.

A tak poza tym, to dzisiaj mam najgorszy dzień, jaki mogłem sobie wyobrazić, spotkanie mojej eks, to jest 1/10 problemów na dzisiaj, nawet o niej nie myśle, tak mam łeb zapieprzony innymi problemami. Trzymajcie kciuki, nie za mnie, ale za kogoś, kto tych kciuków teraz potrzebuje, a stanowi dla mnie powód do stresu nr 1 i nie jest to moja eks.

2,908

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Życzliwy dzięki za opinie ale Musze się nie zgodzić przez te 4 lata ja jezdzilam do niego 30 km późnym wieczorem nawet zawsze kiedy chcial a jemu bylo ciężko poświęcić godzinki czasu żeby prz wyjechać do mnie do pracy gdzie to jest w tym samym mieście bo korki. Także chyba mialam prawo raz prosić żeby się pofatygowal i cos zrobil dla mnie.

2,909

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

No tak, ale to mówisz o jeżdżeniu do niego, a co o innych sprawach? Powiem Ci szczerze, że jeżeli byłbym zajęty, czy coś i akurat nie mógł, to bym tego dnia nie przywiózł ładowarki, ale na drugi dzień czemu nie, nawet chętnie, chociażby żeby móc się zobaczyć z ukochaną.
Widzisz dla przykładu Ci podam, że związek z moją eks przez 1,5 roku to było coś wspaniałego i cudownego, serio. Pomimo mało intensywnych akcji zazdrości, choć częstych, było okej. Zmieniła ją śmierc bliskiej osoby, może na Twojego eksa też coś miało wpływ. Kolejna sprawa, widze po kumplu, jest z dziewczyną nieco ponad 5 lat, ale irytuje go fakt, że ona nic ze swoim życiem robic nie chce, siedzieć w domu i być kurą domową chce, on bardziej ambitny i jest średnio między nimi, a sam mi oznajmił, że od pół roku się zbiera by zerwać, ale mu trochę szkoda wszystko zaprzepaścić. Może tutaj szukaj odpowiedzi? A najlepsze to usiąść i szczerze pogadać, chociaż to też często nie daje efektu, widziałem po sobie i widziałem po eks, która zerwała ze mną, pod moim naciskiem określenia się, choć wtedy chodziło już o trzecią osobę.

2,910

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Życzliwy przecież jakby byli zajęty to bym zrozumiala nie jestem AZ taka zolza;-) sam przyznal ze mu się nie chce ze ja mam przyjechać i zostać u niego. On jest jedynakiem typowym egoistą ( co nie znaczy ze każda osoba nie mająca rodzeństwa taka jest) na każdym kroku tylko on on nie liczą się dla niego moje uczucia czy moje samopoczucie. Chcialam żeby raz cos dla mnie zrobil ale się nie doczekalam. Wiele razy z nim szczerze gadalam za każdym razem zrzucal odpowiedzialność na to co będzie na mnie bo przeciez on się nie będzie powtarzal.

2,911

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobrze, że dodałaś w nawiasie, że nie każdy kto nie ma rodzeństwa jest egoistą big_smile ja np inwestowałem czas, pieniądze, wszystko, dosłownie wszystko w moją eks tak samo ślepo jak ludzie hajs w Amber Gold, to samo otrzymałem co oni w sumie.

2,912

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

heheh dobre porównanie zyczliwy:) gdzieś tu wyczytałam że osoby, którym zależy są przegrane czy jakoś tak zgadzam się z tym stwierdzeniem czasami myślę że wolałabym być zimną beach przynajmniej by mnie tak nie bolało i nie czułabym się jak śmieć pod każdym względem. Teraz wychodzę po raz kolejny na zła i niedobrą bo przecież on taki super chciał się spotkać a ja go olałam. Powinnam go usunąć ze Fb i innych portalach , skasować nr i w ogóle kiedyś tak zrobilam ale nie wiem czy teraz byłabym na tyle silna by to zrobić. dziwne wiem ale co zrobić. Będę doładowywać akumulatorki emocjonalne pisząc tutaj i czytając was tym bardziej że zostalo mi jakies 30 stron by być na bierząco:)

2,913 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-07-01 20:03:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Oj Życiu Życiu aż zalogowałam się na autobusowe wifi coby Ci CHLASTA sprzedać:D tongue CHLAST!
Chopie za-dobryś ! nie powiem Ci zapomnij bo wiem że to bez sensu ale sam stwierdziłeś że prawo przyciągania działa... może spróbuj je wykorzystać na swoja korzyść? Trzymam za Ciebie kciuki bo dobre z Ciebie ludzie ! Gdzieś jest dla Ciebie ta jedyna, druga połówka jabłka z którą  nie będziesz miał takich akcji... bo jeśli coś jest takie na prawdę prawdziwe to żadnej osobie w diadzie nie śni się nawet taka sytuacja!
Uwierz w siebie! podnieś głowę! Wypnij piersi big_smile ! i do przodu:*

Ludziska przełożyli mi obronę na 8 lipca także ładnie od 10 do 14 proszę o trzymanie kciuków!!!:) Ja póki co bunkruje się na 5 dni w pokoju (kurka juz tylko 5....:P) z zagadnieniami do obrony:) ciumki dla was i nie jęczeć za eksami bo wejdę i zrobię wam kuku chlastem smile A ty Życiu jak będziesz tak lamentował to znowu sprzedam Ci te moje prochy i będziesz chodził jak należy:)

AAA i witam Panią niezgodę smile smile powitalny cium od zwyrola :*

2,914

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

DZięki ananasku:) trzymam kciuki za ciebie smile siedze i czytam wasze posty z maja ciekawe rzeczy nie powiem pomaga troszku. Rozkmina goni rozkmine tak mysle ze dobrze postapiłam że nie pojechałam 2 korzyci z tego są właściwie to 3:D pierwsza: nie muszę znosić kłótni i zwalania winy na mnie  co wiąże się z tym że moje samopoczucie jest ciut lepsze i nie mam spuchniętych oczu od płaczu 2. mogę was na luzie czytac i brać przykład z niektórych  wyciagając wnioski ze swoich błędów a 3 korzyść.... mam nowiutką ładowreczkę. Niby nic  a tyle szczęścia:D Ten dobry nastrój mi minie i znowu się zacznie płacz i zgrzytanie zębów ale póki co cieszę się tym co jest

2,915

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
leni_83 napisał/a:
redapples napisał/a:

P.S Co do liści też miałam dzień słabości i napisałam do ex'a głupiego sms'a, odpisał chciał kontynuować rozmowę, ale strzeliłam sobie liścia nr2 i przeszło. Słabości się zdarzają smile nawet weteranom.

Redka, czyli nie jestem sama smile Powoli przytomnieję, dziś żadnego gadania, będę się trzymać w swoim postanowieniu, musimy sobie dać spokój.
Boli cholera...co zrobić, kocham go i tak już pewnie zostanie. Nie oznacza to jednak, że możemy jeszcze kiedykolwiek być razem. Kocham też siebie, chcę żyć w spokoju, niestety ciągle dręczą mnie myśli, że nie zdążę już założyć rodziny, nie spotkam kogoś tak dla mnie ważnego.

Miłego i dobrego dnia kochani!

Leni mnie mój sms przekonał że nic nie czuję do tego człowiek, oprócz obojętności, spierdzieliłam sobie prawie trzy lata realizując jego zachcianki a na koniec dostałam wielką figę. Spinaj poślady, już pewnie to zrobiłaś, nie ma co gdybać i bawić się myślami. Byliście ze sobą długie lata dlatego stał się nieodzowną częścią Twojego życia, dlatego myślisz że był dla Ciebie tak ważny, tylko dlaczego Ty nie jesteś dla niego tak ważna by powalczyć o miłość. Co do rodziny jeszcze takie stare nie jesteśmy żeby jej nie założyć, dlatego czas najwyższy o nim zapomnieć. Przeczytałam kiedyś na tym forum historie dziewczyny, wróżka przepowiedziała jej że za jakiś czas założy rodzinę, zalogowała się na to forum po dwóch latach i dla niej wróżba się sprawdziła. Nie wierzę w takie rzeczy, jednak wierzę w siłę sugestii i wiary jaką mamy w sobie. Więc moja kochana dzisiaj jemy po chińskim ciasteczku z wróżbą i kreujemy Naszą przyszłość smile Co ma być to będzie, nie ma sensu zamartwiać się na zapas.

Miłego dnia, bez rozluźniania pośladów, bo Ananasowe liście mniej bolą.

2,916

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Red, wiem, wszystko wiem. To wszystko przez to spotkanie, podświadomie czułam, że nie powinnam się spotykać, ale chciałam ten cholerny rower i wszystko ze mnie wylazło na nowo.
Teraz muszę znowu wykonać ogromny wysiłek i od nowa sobie to w głowie ułożyć...

Kocham go, ale wiem, że już nie potrafiłabym z nim być, za dużo bólu by w tym wszystkim było... On mówi to samo, że podjął tą decyzję "niewalczenia" bo sam jest świadom ogromu tej tragedii, tego ogromu bólu, który mi swoim postępowaniem przysporzył. Tęsknie ale i wiem, że mogłabym tego nie podźwignąć emocjonalnie.

No ale co...żyje się dalej, rozum podpowiada żeby nad tym nie dywagować, ale... czy lepiej już o tym nie myśleć? Nie wiem sama... teraz zepchnę to w niepamięć, a potem wróci to do mnie w najmniej oczekiwanym momencie.

Dobrego dnia życzę Wam i sobie też. Zagryzam zęby i spinam się dalej:)

2,917

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A ja mam takie pytanie. W jakie miejsce najchętniej byście poszły by było wam przyjemnie?

2,918

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
leni_83 napisał/a:

Red, wiem, wszystko wiem. To wszystko przez to spotkanie, podświadomie czułam, że nie powinnam się spotykać, ale chciałam ten cholerny rower i wszystko ze mnie wylazło na nowo.
Teraz muszę znowu wykonać ogromny wysiłek i od nowa sobie to w głowie ułożyć...

Kocham go, ale wiem, że już nie potrafiłabym z nim być, za dużo bólu by w tym wszystkim było... On mówi to samo, że podjął tą decyzję "niewalczenia" bo sam jest świadom ogromu tej tragedii, tego ogromu bólu, który mi swoim postępowaniem przysporzył. Tęsknie ale i wiem, że mogłabym tego nie podźwignąć emocjonalnie.

No ale co...żyje się dalej, rozum podpowiada żeby nad tym nie dywagować, ale... czy lepiej już o tym nie myśleć? Nie wiem sama... teraz zepchnę to w niepamięć, a potem wróci to do mnie w najmniej oczekiwanym momencie.

Dobrego dnia życzę Wam i sobie też. Zagryzam zęby i spinam się dalej:)

Leni nie blokuj myśli, niech one swobodnie przelatują przez umysł, jeżeli zaczniesz je chować głęboko, będzie to jak tykająca bomba. Zdradzę Ci co ja robię jak mam gorszy dzień, puszczam sobie muzykę, taka na dola, siadam przed kompem, wspominam sobie najlepsze chwile z przyjaciółmi i rodzina (oglądam zdjęcia ze wspólnych wypadów)i ryczę, czasem trzeba, zwłaszcza po rożnych przejściach, jak jeszcze nie jest się posklejanym do końca. Bardzo mnie to oczyszcza, następny dzień jestem jak nowa. smile. Moze to melancholia i słabość a czy zawsze musimy być silne, uważam ze nie.

2,919 Ostatnio edytowany przez leni_83 (2014-07-02 11:46:17)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

Leni nie blokuj myśli, niech one swobodnie przelatują przez umysł, jeżeli zaczniesz je chować głęboko, będzie to jak tykająca bomba. Zdradzę Ci co ja robię jak mam gorszy dzień, puszczam sobie muzykę, taka na dola, siadam przed kompem, wspominam sobie najlepsze chwile z przyjaciółmi i rodzina (oglądam zdjęcia ze wspólnych wypadów)i ryczę, czasem trzeba, zwłaszcza po rożnych przejściach, jak jeszcze nie jest się posklejanym do końca. Bardzo mnie to oczyszcza, następny dzień jestem jak nowa. smile. Moze to melancholia i słabość a czy zawsze musimy być silne, uważam ze nie.

Tak też robię, że jednak pozwalam tym myślom "wychodzić", ale u mnie jest tak, że jak tylko zacznę myśleć -to wszystko leci po całości, wracam do domu po pracy i mam chwilę przypomnienia sobie i znowu łzy, tak od tych paru dni codziennie niestety. Zresztą zgadzam się z Tobą, że trzeba przyjąć tą słabość na klatę i spokojnie ją oswoić. To jest droga do oczyszczenia i leczenia tego poszarpanego serducha.
Zatoczyłam koło i znowu jestem w stanie emocjonalnym sprzed miesięcy.No ale podniosłam się raz, podniosę i drugi, zajmie mi to tylko trochę czasu.
Ehh za jakie grzechy to wszystko:/


Fejsbuk pokazał mi dziś linka do ciekawego artykułu. Bardzo na temat.

http://magazyntuiteraz.pl/w-kazdym-koncu-poczatek/

2,920

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

A ja mam takie pytanie. W jakie miejsce najchętniej byście poszły by było wam przyjemnie?

W góry, Pieniny- poleżeć sobie na łące a potem wrócić wieczorem na szarlotkę pod Bereśnik.
Beskidy... połazić i wyciągnąć się na tarasie w schronisku Prehyba.

2,921

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 nie no luz, spinam dupsko, lecę dalej. No właśnie, działa jak cholera, to co przeżywam w środku, to też takie rzeczy przyciągam, non stop ostatnio same problemy, zamiast cieszyć się z życia, no ale jedna gówniana sytuacja powoduje to, że wszystko się sypie jak kostki w domino.
Ale lecimy, dalej kawałek ode mnie dla Was: https://www.youtube.com/watch?v=tLojc_YtPm0

leni_83 mam podobnie, że kocham ale nie tą obecną, ale tą z którą byłem, co za tym idzie, nie potrafiłbym chyba być z tą obecną wersją mojej eks.

Klucz do sukcesu, który ostatnio mi pomaga w kluczowych momentach, kiedy dół jest osiągnięty?
1. Gdy pojawiają się myśli, że jej jest lepiej, że tamten jest lepszy, że to i tamto, siłą rzeczy przyciągam takie rzeczy może nie tylko w rzeczywistości do eks, bo nie wszystko przyciąga się w ten sposób, ale na pewno do swojej świadomości przyciągam takie myślenie, co nasila doła. W tym momencie zadaję sobie pytanie "ta? szczęśliwa? lepszy? a skąd ta pewność, że jest lepszy? skąd możesz to wiedzieć, jeżeli nikt Ci nie mówi szczerze? Ahh.. podświadomość Ci to mówi? no tak ona jest bardzo wiarygodna, te projekcje tworzone przez nią w głowie? a pamiętassz ile razy w głowie miałeś kocioł, jak 'ona' gdzieś poszła, pojechała, Ty latałeś wkurzony, wyobrażałeś sobie coś, a w rzeczywistości okazywało się wszystko inaczej? no właśnie, więc pomyśl stary"
2. Biorę przykład z kumpla, ma dupną sytuację rodzinną, a raczej z partnerką, aktualnie jest z nim w ciąży, więc no to nie jest takie hop siup i mówi do mnie, wiesz co ja zrobiłem jak był kwas, że aż musiałem się wyprowadzić? Olałem sprawę całkowicie, skupiłem się na swoim hobby, pasji, tym czym teraz się zajmuję, sport nieważne jaki, ważne, że oddał mu się w 100% i do mnie mówi "i nagle bam, problem solved, sam się rozwiązał, pogadaliśmy i jest bosko, a było bardzo źle, ale ja na luzie, bez spiny (chyba, że spina mięśni na siłowni hehe)".
3. Podświadomość jest jak ten pies, kontrolując, mając ją na smyczy, jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko, ale czasami coś nas łapie za serce i chcemy, żeby sobie ten piesek pobiegał szczęśliwy po łące, niestety często jest tak, że psu coś odwali, poleci w długą i możemy krzyczeć, piszczeć, biegać, a on ma nas w dupie, a przecież zaufaliśmy mu na tyle nie jeden, nie dwa, ale wiele razy, że nie ucieknie, a kilka razy puszczony ze smyczy to zrobił. Tak samo moi drodzy jest z podświadomością, trzeba ją stale kontrolować i nawet jak zaufamy, puścimy na wolność, to prędzej czy później, któregoś razu wyczuje, że jakaś suka ma ciote i poleci w długą, więc radzę zwracać uwagę.
4. Najgorsze co można zrobić w takiej chwili doła, to siedzieć w domu i przeglądać informacje o eks, czytać smsy z eksem, te które kiedyś były, albo mój sposób, gadać z jej znajomą o pierdołach i walić podteksty, żeby zobaczyła zielone światełko do wyciągania informacji ze mnie dla niej, bądź uchyliła ROMBKA tajemnicy, co tam u eks. W rzeczywistości wali w ch.., co wiąże się z tym, że mnie nakręca, gadałem z inną przyjaciółką i przedstawia zupełnie inne fakty do sprzedającej przyjaciółki, w związku z czym uznałem, że nie ma co dawać się pokusie, bo tylko się negatywnie nakręcam.

2,922 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-02 13:57:08)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Tenko napisał/a:
thepass napisał/a:

A ja mam takie pytanie. W jakie miejsce najchętniej byście poszły by było wam przyjemnie?

W góry, Pieniny- poleżeć sobie na łące a potem wrócić wieczorem na szarlotkę pod Bereśnik.
Beskidy... połazić i wyciągnąć się na tarasie w schronisku Prehyba.

Popatrz, gory i spokojne leżenie też mi się kojarzy z przyjemnoscia. Zawsze chcialem, ale nie ma z kim. Wiekszosc woli morze, opalac się...

A szarlotka moje ulubione ciasto (z truskawkami tez lubie), choc nie chodzi o american pie tongue

2,923

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

thepass tutaj na orum chyba jakas grupa organizowała wyjazdy.
A jak nie to pakujesz się i dawaj sam.
Ja planuję taką samotną eskapadę. Na razie plany.
Nie cierpię łazić po górach gdy jest tłoczno, dlatego Tatry na razie odpadają.
Nie lubię też łazić z duża grupą osób, dla mnie 4 to już tłok.

Ananasku za te chlasty na 100% będę trzymać kciuki!!!

Leni dasz radę, jesteś na dobrej drodze... wiesz, ze spotkanie z byłym wytrąca Cię z równowagi. Dlatego nie dopuszczaj do kontaktu z nim.
Ja dostałam propozycję spotkania z jego w sumie znajomymi, ale obawiam się, ze pojawi się tam on ze swoją exaktualną partnerką.
Na to jeszcze nie jestem gotowa.. w senie nie zniosłabym współczujących spojrzeń rzucanych w moim kierunku i pewnie jej triumfującego wzroku.
Zresztą mam inne zmartwienie.. od sierpnia będę bez pracy ;/
Szukam.. aleee

2,924

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Sam to nie, brak motywacji. We dwoje moze byc ok, a cztery czemu nie? Dwie pary mogą być i coś wniosą do wyjazdu. A łażenie po gorach czarnym szlakiem zawsze mi się podobało...

2,925

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

thepass no nie gadaj, ze jesteś z tych osób które uważają kolor szlaku = stopień trudności  tongue

Tak dla informacji/oświecenia jak wiadomo jest 5 kolorów szlaków turystycznych w górach Pl.
Czerwony, niebieski, żółty, czarny  i zielony.
Kolory czerwony i niebieski  używane są do oznaczania szlaków głównych.
Kolory żółty i czarny przyjmuje się jako oznaczenie szlaków łącznikowych.
Zielony doprowadzi nas do charakterystycznych miejsc w okolicy. 

Życzliwy to już wiesz jak działać, powodzenia.

Posty [ 2,861 do 2,925 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 43 44 45 46 47 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024