Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 42 43 44 45 46 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,796 do 2,860 z 8,665 ]

2,796

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

ehh ludzie.... kryzysy kryzysy..... ehhhh pewnie przez zmianę pogody.....
eks pisze ... tak ze powinnam dostać łopierdziel od was....
nie wiem mam takie poczucie że nie ma już normalnych wolnych okazów płci męskiej.....
ot tak...:P

Zobacz podobne tematy :

2,797

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

Zajmowali się życiem pewnie, obowiązkami, troche popłakali w poduszkę, upolowali mamuta ; ) Nikt nic nie musi, w tym rzecz. Jak ktoś kocha siebie to nie oczekuje, że ktoś bedzie kochał jego. Rozdaje miłość, szczęście i się z tego cieszy.

big_smile:D a najgorsze jest to, ze wszystko to co czytam - widzę smile znaczy najlepsze - bo aż wyobraziłam sobie jak gość poluje na mamuta a potem kładzie się w te satynowe poduszki z ikei big_smile
ale na poważnie to w pełni się z tym zgadzam, jeżeli kochamy siebie to umiemy kochać bezinteresownie, bez wymagania miłości od kogoś.
Wiecie jakieś kilka miesięcy temu dojrzałam do tego, ze samo uczucie - już może nie takie wzniosłe jak miłość ale dajmy na to: sympatia, przyjaźń - samo dawanie tego daje mi wiele szczęścia. I jak wsłucham się w siebie i uświadomię sobie, że kogoś darzę takim pozytywnym uczuciem - to jest mi od razu cieplej.
nie umiem tego dobrze wytłumaczyć chyba...

2,798

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wiem smile Do tego dążę i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się pokochać siebie smile

2,799

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

pigeon nawet szybciej niż myślisz pokochasz siebie, tylko później nie będziesz chciała nikogo innego, bo sama ze sobą będziesz czuła się dobrze, bynajmniej ja tak mam.

asanas29 no przeca tu jestem i czekom na Ciebie, a Ty mnie nie chcesz big_smile

taka_ja1 u mnie jest ten problem, że zostałem narcyzem czy czymś takim, bo nie potrafię pokochać kogoś innego, jedynie zauroczenie, ale bardziej myślę, że nie trafiłem na kogoś wyjątkowego, same tanie konserwy z biedronki póki co sad

Spoko, pierwszy raz na treningu złapał mnie kryzys, to pewnie przez pewne kawałki na ipodzie, które napieprzałem świeżo po rozstaniu, poza tym jakiś wysyp zakochańców wszędzie, a do tego na molo śmierdzi kupą, to uciekłem szybciutko. Ogólnie klimat tam fajny poza tym smrodem dzisiejszym, żeby sobie wyskoczyć z dupcią, znaczy dziewczyną takie el romantico, także jak bedziecie mieć już nowych gachów, to ciśnijcie ich na wypad do 3miasta, z tym, że do 18 opłata za wejście na molo jest, stfu złodzieje, więc zachęcam wstęp o późniejszych porach smile

Kobietki, jak nie macie co robić, to zapraszam wszystkie do siebie na wino i film, ewentualnie na lody z lidla jak ktoś przyniesie, te dobre wiadomo które big_smile

2,800

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Pigeon - krokiem milowym dla mnie było zaakceptowanie świata takim jakim jest.
Kiedyś dążyłam do perfekcji we wszystkim, nawet jeżeli nikt nie wymagał - ja robiłam 200% normy, mimo iż nikt nie zauważył niedociągnięć - ja gdzieś je zawsze znalazłam... to było ciężkie i nie pozwalało mi cieszyć się życiem bo jak osiągnęłam cel - to poprzeczka szła wyżej. w pewnym momencie człowiek traci swoje człowieczeństwo i jest maszyną. W wieku dwudziestukilku lat zrobiłam tyle rzeczy, zjechałam pół świata i przerobiłąm tyle książek, ze starczyłoby na obdarowanie przeżyciami kilku pokoleń. Aż BĘC, KONIEC coś musiało pęknąć... po co to wszystko? a po to aby wypełnić siebie, pustkę... ciągły bieg...
niedawno uprzytomniłam sobie, że życie jest jakie jest i nigdy nie będzie perfekcji. Fajne jest to, ze jest niedoskonałe, że my możemy być niedoskonali. Polubiłam swoje wady - poważnie smile i często śmieję się z nich smile
I poważnie - życie jest tylko jedno! Sama czy z kimś - nieważne. ważne aby je przeżyć dobrze, w pełni, w zgodzie ze sobą.

2,801

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

Pigeon - krokiem milowym dla mnie było zaakceptowanie świata takim jakim jest.
Kiedyś dążyłam do perfekcji we wszystkim, nawet jeżeli nikt nie wymagał - ja robiłam 200% normy, mimo iż nikt nie zauważył niedociągnięć - ja gdzieś je zawsze znalazłam... to było ciężkie i nie pozwalało mi cieszyć się życiem bo jak osiągnęłam cel - to poprzeczka szła wyżej. w pewnym momencie człowiek traci swoje człowieczeństwo i jest maszyną. W wieku dwudziestukilku lat zrobiłam tyle rzeczy, zjechałam pół świata i przerobiłąm tyle książek, ze starczyłoby na obdarowanie przeżyciami kilku pokoleń. Aż BĘC, KONIEC coś musiało pęknąć... po co to wszystko? a po to aby wypełnić siebie, pustkę... ciągły bieg...
niedawno uprzytomniłam sobie, że życie jest jakie jest i nigdy nie będzie perfekcji. Fajne jest to, ze jest niedoskonałe, że my możemy być niedoskonali. Polubiłam swoje wady - poważnie smile i często śmieję się z nich smile
I poważnie - życie jest tylko jedno! Sama czy z kimś - nieważne. ważne aby je przeżyć dobrze, w pełni, w zgodzie ze sobą.

O to to to, perfekcjonistka w każdym calu. Skąd ja to znam.

pigeon nawet szybciej niż myślisz pokochasz siebie, tylko później nie będziesz chciała nikogo innego, bo sama ze sobą będziesz czuła się dobrze, bynajmniej ja tak mam.

Haha, jakoś ciężko mi uwierzyć w to, żebym nikogo nie chciała big_smile

2,802

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Rodzimy się sami, umieramy sami. Więc czy aby tak na pewno te eksy to całe nasze życie? Pieprzone życie tak, ale czy kochane i cudowne? Wiecie co, teraz tak mi się nasunęło, jak moja eks pieprzyła, jak jej rodzice i dziadki się kochają, jakie to idealne związki. Owszem, po tylu latach związków, się dotarli, ktoś spuścił głowę i dał się zdominować, ale kur.. oni też coś przeżyli, kłótnie, awantury, łzy, ból, być może i rozstania, więc jak słyszę pierd.. że związek od początku do końca jest idealny i w ogóle całe życie będzie cudownie, to śmieje się w twarz i w ogóle turlam się po ziemi.
Tak samo teraz widzę, że powinniśmy ZAWSZE, no wyjątkiem są/będą nasze pociechy, bo one będą z czasem na równi ważne z nami ewentualnie wazniejsze, no ale to MY DLA SIEBIE JESTESMY NAJWAŻNIEJSI, olać tych popaprańców, do ciężkiej cholery. Kij im w tyłek (i dla bezpieczeństwa, jakby jednak kij w tyłku im sprawiał przyjemność, to trochę szkła tam nawrzucajmy im do dupy, na pewno nie będą czerpali z tego przyjemności) za to co zrobili, tyle w temacie, a Wy laseczki trzymajcie się cieplutko, lato idzie, ludziom się chce kopulować, tak jak i u zwierząt, okres rozrodczy, więc znajdziecie tych swoich panów życia. smile

2,803

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki Wam miłe Panie. Żebym miał taką 'fanke' w realu i byłaby też moją osobiście prywatną to byłoby całkiem całkiem, ale i tak wirtualnie nie będe wybrzydzał smile

Co do manipulacji samego siebie, hah, najcześciej to robimy bez względu na wszystko. Często jest potrzebna, by zauważyć nawet własne błędy.
Trenuj psychike bedziesz wielki.

pigeon właśnie musisz sobie wyobrazić, że nikogo nie pokochasz bo wszyscy inni będą do niczego Ci potrzebni, gorsi. Wyobraź sobie siebie samą, która zapewnia wszystkie moce magiczne za pstryknięciem palca. Chce dziś być smutna? A prosze bardzo! Chce dziś sie kochać? A pójdę i to zrobie! smile

2,804 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-06-21 10:54:53)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Gołąbku piękne rady Ci tu wszyscy dają. Ostatnio słuchałam ciekawej audycji katolickiej, nie ze wszystkim się zgadzałam, ale w szczególności na duże brawa zasługuje tamtejszy wywód na temat miłości. Że owszem, każdy jej potrzebuje, niezależnie od wieku, płci, powołania. Tyle, że miłość fizyczna to nie tylko facio który głaszcze po brzuchu czy uprawia seks, ale przede wszystkim my posiadamy ją w sobie, to nasze copyright. Przejawia się w  każdym uśmiechu, który wysyłam, spędzaniu czasu z samym sobą przynoszącym mi radość, samorealizacji, mojej pasji, ale też i wymianie życzliwych spojrzeń z sąsiadem. Miłość zaczyna się w środku, w nas, a nie w towarzystwie drugiej osoby. Potem z nią możemy się dzielić, wzbogaca to niesamowicie nasze życie, ale nie czyni jedynym jego sensem. Zresztą wszyscy tutaj to powtarzamy i również nawzajem się ubogacamy. smile

Redka - doping pierwsza klasa, Brasil na kolanach, olgądałam. smile

Tak btw, to chyba mam sny prorocze - to nie ex mnie zaprosił na wesele, a karetkowy na rodzinne wesele w lipcu. Trochę się zestresowałam...No wiecie, kieca, szpileczki, fryzurka i te sprawy, ja od tej nauki taka niewyjściowa się zrobiłam. ;D Niemniej bardzo miły gest z jego strony, chyba faktycznie coś się kroi. big_smile Trochę tylko przeraża mnie obczajka od góry do dołu jego braci - a ma ich siedmioro...

2,805

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Piękny meczyk ,hala też niczego sobie, nie mam głosu, ciężko tak na żywo bo albo kibicujesz, albo skupiasz się na meczu smile Tyle się tam działo. Oczywiście wracał happy bus. Kibice kulturka i to lubię w siatce.

Karetkowy jeżeli ma taki urodzaj w domu, to może i coś dla Redki się znajdzie wolnego wink. Ja jestem na etapie rozmowy z dwoma Panami, zobaczymy, na razie jak u nastolatki coś wylazło mi na twarzy i przeciągam spotkania, można by rzec jestem niewyjściowa. tongue

2,806 Ostatnio edytowany przez pigeon (2014-06-21 11:44:00)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wiem, czytam i chłonę, czasem otwieram oczy ze zdumienia (jak to, ja mam nikogo nie potrzebować?), ale bardzo to jest dla mnie ważne co piszecie. Zaczynam wierzyć, że stanę na nogi.

Moją osobą też jest zainteresowanych kilku facetów, ale ja nawet nie mam ochoty ich bliżej poznawać sad

2,807

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

Piękny meczyk ,hala też niczego sobie, nie mam głosu, ciężko tak na żywo bo albo kibicujesz, albo skupiasz się na meczu smile Tyle się tam działo. Oczywiście wracał happy bus. Kibice kulturka i to lubię w siatce.

Karetkowy jeżeli ma taki urodzaj w domu, to może i coś dla Redki się znajdzie wolnego wink. Ja jestem na etapie rozmowy z dwoma Panami, zobaczymy, na razie jak u nastolatki coś wylazło mi na twarzy i przeciągam spotkania, można by rzec jestem niewyjściowa. tongue

Słyszałam, ze rekord Polski jeśli chodzi o ilość kibiców. Poszło Jabłuszko i od razu wszyscy się zlecieli!

Haha, tak, już mam od siostry zamówienie na jednego brata i od kumpeli. Jeden odpada bo jest księdzem. Także pozostaje jeszcze czterech, coś dla Ciebie też wybiorę! big_smile

Mam taki sam problem - albo coś mi wyskoczy na twarzy i odwlekam spotkania, albo obetnę sobie grzywkę o kilka cm za krótko i wyglądam jak nieboskie stworzenie. Mężczyźni nie mają takich problemów. ;| big_smile


Pigeon - wszystko w swoim czasie. Skoro śliczna z Ciebie dziewczyna, a na dodatek w głowie masz poukładane - nie ma się co dziwić, że fani oblegają. Możesz przebierać, a póki co jesteś samowystarczalna i świadoma swojej wartości. Okej? smile

2,808

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Jak widać w głowie nie wszystko poukładane big_smile

Ja kiedyś też tak miałam, że jakaś głupota  w stylu pryszcz sprawiała, że miałam ochotę odwołać randkę (czasem nawet odwoływałam), ale "wyrosłam" z tego tongue Doszłam do wniosku, że ważniejsze jest to co mówię, nie to jak wyglądam, a jeśli faceta ma odstraszyć pryszcz, to lepiej dla mnie, szybciej się pozbywam potencjalnego palanta wink

2,809

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Za bardzo rozgrzebuję przeszłość i tego martwego ptaka w lesie, którym jest moja eks szturcham patykiem, sprawdzając czy żyje, stoję i obserwuję reakcji, przez co wprowadzam się po raz enty w to śmierdzące bagno, widać jestem masochistą, bo co poczuje odcięcie, to stwierdzam, że mogę zrobić "obczajkę" co tam. No po prostu jakiś brak słów na tą moją ignorancję i chęć bycia ciekawskim, choć w dużej mierze to chyba efekt tego, że poznaję dziewczyny, każda jakaś wybrakowana, moja eks ideałem nie była, ale to co teraz spotykam to po prostu odrzutki z taśmy, z fabryki. Wybaczcie za przedmiotowe podejście, no ale tak to widzę. Nie wiem, czy to takie mamy czasy, że te dziewczyny tak nawalone mają w głowie, czy o co chodzi. Niestety, każda porażka, każde rozczarowanie na nowej linii, wprowadza mnie w stan "ja pieprze.. to moja eks nie była taka zła?". Chyba najlepszym rozwiązaniem jest zakończyć batalię ja vs. inne kobiety. Odczekać swoje w pełni, skupić się na wszystkim tym, co z nimi nie związane, a ktoś się w końcu znajdzie sam. Niestety heartbreakerem też nie potrafię być, takie wychowanie, że wyrzuty sumienia mam okropne i sraczki dostaje na myśl o powrocie karmy. Poza tym, nie jestem człowiekiem, który wyrządza krzywdę innym i tym samym tworzy sobie wrogów, to nie leży w mej naturze.
Nie ukrywam, że chciałbym otrzymać trzeźwy umysł, by odpocząć od tego wszystkiego. Impulsy jakie otrzymuję od innych, ciągle sprowadzają mnie na ścieżkę drogi tej pani, może sam to sobie funduje, może nie, jeżeli sam sobie to funduje, to jedynie podświadomie, a nie świadomie. Usłyszałem, że wszystkie dziewczyny, które mi się podobają są w 99% podobne do mojej eks, no ja tego podobieństwa nie widzę, zwyczajnie coś mi się spodoba i tyle, jednak demotywuje mnie to, jak takie rzeczy słyszę.
Powiem szczerze, że wyjechałbym z jednym/jedną znajomą gdzieś daleko hen na miesiąc, z dala od komputera, od ludzi. Najwyraźniej moja słabość emocjonalna/psychiczna tutaj ma coś do powiedzenia i uniemożliwia mi mimo wszystko racjonalnie myśleć, choć widzę problem, skutek, konsekwencje i inne takie tam. Tak samo, jak musiałem po całej linii urwać, zablokować kontakt z moją eks, bo zwyczajnie nie wyrobiłbym patrząc jak mi dowala. No niestety, praca nad samym sobą to nie pół roku i jesteśmy tym kim chcemy, tylko dłuższy okres, w dużej mierze czuję, że jestem inną osobą, ciężej mnie powalić, ale wciąż da się mnie rozbroić jak bombę. W związku z czym, nie widzę sensu łączenia swojego DNA z jakąś kobietą, jeżeli nie jestem w pełni completed, bo tak czy siak gdzieś ta niekompletność będzie odczuwalna w związku.
Niestety postanowienia, dążenie do celu to jedno, ale czas też jest potrzebny, we wszystkim. Mogę sobie postanowić, że zacznę ciężej ćwiczyć, trzymać dietę, ale po tygodniu takiej jazdy nie osiągnę praktycznie nic, po 6 miesiącach już tak, ale konsekwentnie i do przodu.
Szczerze śmieję się z tego, co piszę, bo nigdy przenigdy nie byłem tak świadom własnej psychiki jak teraz, czuje się swego rodzaju programistą przed tym pieprzonym komputerem. Uważam to za duży sukces, bo w wielu sytuacjach potrafię zachować zimną krew, dla przykładu, zawsze przed egzaminami się stresowałem, oj bardzo, mój organizm pod wpływem nerwów ładnie szalał. Teraz? Emocje na wodzy i w głowie mam taki stan, jaki chcę, co ma pozytywne odbicie w relacjach damsko-męskich, gdzie nie czuję oporów, jestem pewny siebie, to samo gdy trzeba coś załatwić, a sprawa jest bardzo ważna.
Jeszcze jedna rzecz, czuje się jak dziecko, które w rękach ma tego grzybka z Familiady, które po wciśnięciu spowoduje, że wszystkie problemy świata znikną, jest tylko ten problem, że jestem dzieckiem, które w pełni nie potrafi wykorzystać swoich kończyn do wciśnięcia przycisku, frustrujące strasznie. Jednak czasami udaje mi się położyc palec na tym guziczku.
Dobra, koniec biadolenia, czas na coś do zjedzenia.

2,810

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
pigeon napisał/a:

Jak widać w głowie nie wszystko poukładane big_smile

Ja kiedyś też tak miałam, że jakaś głupota  w stylu pryszcz sprawiała, że miałam ochotę odwołać randkę (czasem nawet odwoływałam), ale "wyrosłam" z tego tongue Doszłam do wniosku, że ważniejsze jest to co mówię, nie to jak wyglądam, a jeśli faceta ma odstraszyć pryszcz, to lepiej dla mnie, szybciej się pozbywam potencjalnego palanta wink

Nie no, pewnie, zgadzam się. wink Tak tylko mnie denerwuje kiedy wyglądam ładnie, a dzień przed randką - sru, pryszcz. Ostatnio to nawet miałam wysypke po truskawkach. Ale karetkowy od razu zarządził histaminę i przeszło. big_smile

2,811 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-06-21 12:52:46)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
pigeon napisał/a:

Jak widać w głowie nie wszystko poukładane big_smile

Ja kiedyś też tak miałam, że jakaś głupota  w stylu pryszcz sprawiała, że miałam ochotę odwołać randkę (czasem nawet odwoływałam), ale "wyrosłam" z tego tongue Doszłam do wniosku, że ważniejsze jest to co mówię, nie to jak wyglądam, a jeśli faceta ma odstraszyć pryszcz, to lepiej dla mnie, szybciej się pozbywam potencjalnego palanta wink

W sumie tak, tylko wyglądam jakbym przywaliła czołem w futrynę, wolę by na pierwszej randce facet patrzył mi w oczy a nie między oczy tongue.

Kotku, ten Twój Karetkowy to porządnych gość smile

Zyczek poemat bardzo ciekawy, ale znowu o ex. Spokojnie są fajne dziewczyny, tylko mam wrażenie że te fajne dziewczyny boją się Twojej klaty i myślą stereotypowo.

2,812

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

asanas29 no przeca tu jestem i czekom na Ciebie, a Ty mnie nie chcesz big_smile


Kobietki, jak nie macie co robić, to zapraszam wszystkie do siebie na wino i film, ewentualnie na lody z lidla jak ktoś przyniesie, te dobre wiadomo które big_smile

Oj Życiu ty przecież fanem szaregokotka jesteś:D:D!:)
Ale na lody z lidla i film to zawsze i wszędzie..:D ... ale może lepiej Ty zjedź do krk to byśmy zorganizowali jakiś zjazd chłodnych porzuconych:D

Zyczliwy napisał/a:

Powiem szczerze, że wyjechałbym z jednym/jedną znajomą gdzieś daleko hen na miesiąc, z dala od komputera, od ludzi.

No to wpadaj w moje okolice:) łodpoczniesz i zdziczejesz:D:D

Szarykotku: ale karetkowy to pełna klasa.... ehh mi się zawsze marzył lekarz pediatra big_smile:D nie musiałabym z dziećmi chodzić do przechodni:D:D:D

Ehh ... Herr Flicka już nie ma z nami .... i co ja biedna Helga teraz porzucona:D:D (może napisałby jak tam jego nowa matka dzieci?:) jeśli jeszcze tu zagląda:P)

Eksik pisze tak że sami rozumiecie... nie muszę chyba nic dodawać...

Redka: mam nadzieje że z tymi Panami coś się uda:) może jakieś konkretne ludzie z nich będą:P tak czy siak trzymam kciuki!:)

2,813

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tak przypadkiem, buszując po necie, wpisując hasła "największy biceps na świecie" natrafiłem na ciekawy (?) artykuł. Trochę w tym racji, a że ostatnio się z tym spotykam, to pozwolę sobie tutaj o, tak, właśnie tu wstawić. Łapcie kobitki.

http://www.facetemjestem.pl/toksyczna-milosc/

2,814 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-06-21 14:28:56)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ice jest na obozie przetrwania, chyba ze już mu przeszło i powiększa rodzinę tongue

Co do tych randek, nie nastawiam się, poplotkować można, ale przed ołtarz jeszcze nie zaciągam.

Może plan jest taki na sierpień wpadamy do Zyczka i zjemy mu wszystkie lody big_smile. Wiecie co, siedzę na tej sympatii i wpadł mi w ręce profil gościa, który organizuje żagle dla singli i nie tylko, w sumie grupa ludzi się zbiera i żaglują, całkiem fajny pomysł.

Anansa co tam eksik wypisuje, znając Ciebie zabijasz go ripostą.

2,815

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zapraszam, morze Bałtyckie jest piękne smile

2,816

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Zapraszam, morze Bałtyckie jest piękne smile

http://pl.memgenerator.pl/mem-image/szykuje-sie-gruba-wycieczka-d-pl-ffea00

Życiu ty się tylko zastanów jak nas wszystkich przenocujesz:D:D tongue bo rzucasz propozycjami, a jak faktycznie Ci się na głowę zwalimy?:D:D

Red: eks: standardowo pisze o powrocik.... ehhh

2,817

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A to fu, brzydki eksik, chlast mu! tongue

Życzek nas nocuje, to już pewne. big_smile Takie fajne dziewczyny, będzie babski król.

Wiem, Karetkowy jest naprawdę...nie idealizuje, to po prostu dobry człowiek, łeb na karku, z zasadami, w wolontariacie też się udziela. No i tyle pozytywnej energii ma. Nareszcie widzę, że kiedy facetowi naprawdę zależy to "choćby skały srały", a nie jak wcześniej, tłumaczenie "nie no, nie odpisuje od 9 godzin bo na pewno ma coś ważnego na głowie".

Miłego sobotniego wieczoru kochani, pewnie balujecie. A ja do książek, jeszcze trochę. wink

2,818

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spokojnie kotek. Nie zadzieraj ogona tak wysoko, bo na początku to pamiętaj, że facet się stara, a pozniej wychodzi (lub nie) szydło z worka smile

2,819

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

Spokojnie kotek. Nie zadzieraj ogona tak wysoko, bo na początku to pamiętaj, że facet się stara, a pozniej wychodzi (lub nie) szydło z worka smile

i jak w mordę strzelił, zazdrośnik. Faceci z poczuciem humoru, którzy są zadowoleni z życia, zawsze będą się starać. Karetkowy jeszcze udziela się jako wolontariusz, no sama słodycz.

2,820 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-06-21 21:19:59)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wiadomo, tylko do tego 'zawsze' musza być spełnione pewne warunki.
If = i'm zadowolony z życia/kobieta nie robi odpałów i odwzajemnia
then = staram się i rozdaje jeszcze lepszą miłość

To tak jak z tym 'kocham na zawsze, dopóki mi się nie znudzisz/nie będe miała lepszego obiektu na oku'.

2,821

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

Wiadomo, tylko do tego 'zawsze' musza być spełnione pewne warunki.
If = i'm zadowolony z życia/kobieta nie robi odpałów i odwzajemnia
then = staram się i rozdaje jeszcze lepszą miłość

To tak jak z tym 'kocham na zawsze, dopóki mi się nie znudzisz/nie będe miała lepszego obiektu na oku'.

Thepass, instrukcja warunkowa, niech ja pomyślę raz jeszcze jakie jest Twoje hobby smile.
if (i'm zadowolony z życia/kobieta nie robi odpałów i odwzajemnia){
   staram się i rozdaje jeszcze lepszą miłość
}else {
          dopóki mi się nie znudzisz/nie będe miała lepszego obiektu na oku.
         }

2,822

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobrze, Kotek spokojny. Po prostu stwierdzam fakt, że to dobry człowiek, niezależnie od mojej osoby w tym wszystkim. wink

2,823

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples sio mi z tym programowaniem tutaj big_smile

asanas29 mam ogromne mieszkanie, łoże królewskie, damy radę big_smile

Dzisiaj trafiłem na dobry dzień, także jest, git, dużo pracy na dzisiaj, a pogoda taka wspaniała i cudna, że aż chętnie bym wyskoczył na plażę z grillem, niestety NIE. :c

Jak tam kobitki, wianki popalone, potopione? smile

Dobra, wracam do pracy, życzę wszystkim wspaniałej, ba, cudownej niedzieli :*

2,824

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hejka,
i jak tam mija niedziela? mi średnio, nie spałam tej nocy - jakoś tak bardzo duszno, wszystkie okna pootwierane... wypiłam prawie 1,5l wody w nocy - nie.. nie miałam kaca smile dziś spotkanie ze znajomymi, a teraz siedzę w domku cieszę się resztkami tej niedzieli smile
a jak tam u was?

2,825

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

taka_ja1 gdzie tak gorąco? big_smile

Tak sobie pomyślałem, że to co dajemy, do nas prędzej czy później wraca. Natchnęło mnie coś, cholera wie co, ale w 100% się z tym zgodzę, że jeżeli ktos jest dobry, to kiedyś mu to dobro zostanie wynagrodzone i odwrotnie, gdy ktoś jest zły. Tak, dla Was na poprawę humoru https://www.youtube.com/watch?v=SUjBF3FSZpU

2,826

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczliwy we wrocku tak duszno ostatnio. dziś już mniej słońca i ochłodzenie jakies przyszło..
piękny, wzruszający filmik smile
ja też jestem zdania, że wszystko kiedyś do nas wróci... taka karma :)jaką energię wysyłamy w świat - taka będzie do nas wracała smile
dlatego tak ważne jest pozytywne myślenie - zresztą prawo przyciągania zostało już obszernie tu przedyskutowane więc nie będę odgrzewać tematu wink
ale to działa smile

2,827

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

asanas29 mam łoże królewskie, damy radę big_smile

http://i.iplsc.com/-/0002LOEXMQSSOYVH-C114.jpg
Życiu nie wiedziałbyś co robić z tyloma babami:D

Dobrej nocki kochani:*

2,828

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczek no i się rozemocjonowałam.

2,829

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 Ty się nie bój o mnie, ja jak żołnierz, w każdej sytuacji sobie muszę i sobie poradzę big_smile

redapples i bardzo dobrze, doceniajmy ludzi, którzy pomagają, a nie tych, którzy są gnojami i przestańmy skupiać się nad gnojami, ludźmi którzy rujnują nasz świat, a skupiajmy się nad tymi, co wnoszą dobro i coś pozytywnego do życia. Po cholere siedzieć i marudzić na polityków, to nic nie zmieni, a kibicowanie, wspieranie dobrych ludzi w tym co robią, pomoże zniszczyć to zło. Trochę może bez przykładu, ale to się sprawdza smile

2,830

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wyjechałem służbowo do miasta Łodzi, to miały być 3 dni. Właśnie wróciłem, napiszę tyle: zatrzymał mnie melanż, więcej tam nie jadę hmm ma-sa-kren. Po powrocie do krk musiałem walnąć dwa piwerka w domu żeby organizm nie zwariował od braku %% nie wspominając o innych takch tam. Łódź - nigdy więcej smile

Bry Wszystkim i dobranoc jednocześnie, czas wrócić do swoich obowiązków.

Jeśli jutro w kronice pokażą gościa, który latał w kasku rowerowym środkiem jakiejś ulicy w Łodzi z ośmiopakiem i szlamem zmieszanym z krzakami na nowym garniaku to NI CH**A nie wierzcie, to nie była prawda, oni chcą tylko odwrócić Waszą uwagę od afery podsłuchowej. Łoooo w ogóle jakaś afera jest a ja żyłem przez 7 dni bez neta, nc nie wiem yikes zacofanie kutfa. Czas wrócić do żywych, tzn trzeba spróbować big_smile

2,831

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

O proszę kto wrócił do nas big_smile

ice kiedy wyjazd służbowy do 3miasta? big_smile myślę, że nasi wspólni znajomi zawsze chętni na chlanie i gruby melanż tongue

2,832 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-06-23 06:04:41)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobry kochani:) widzicie tą nieludzką porę?? właśnie jade do krk...ehhh tak z samego rana:) do tego wczoraj przegralismy najwazniejszy mecz w sezonie,a upic sie nie moglam bo dzisiaj z samego rana wizyta u promotora mnie czeka...:P

Ice powrócił!!! Helga odczuła ulge...:P no bo kak tak helga bez Herr Filcka?;) a tak pozatym Ice chowaj sie do.piwnicy bo caly tydzien mam zamiar zabalowac w krk:P tak ze prowiant szykuj i baterie:) zresztą chłód piwnicy jest dobry na kaca:) no i napisz jak ta Twoja nowa matka dzieci?:P jak nic pasowałoby wstawić jakiegoś obrazka na te Twoje opowiadania melanżowe ale nie podołam temu wyzwaniu na tel:)

Zyciu zyciu nie chojrakuj bo marudzenie tylu kobiet mało.który zniesie:):P

Kotek jak tam karetkowy?:)

sorki za błędy ale.pisze z telefonu:)
Ciumki dla was:*

2,833

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Haha, Ice był u mnie i nawet nie wiedziałam! big_smile Następnym razem uprzedź, to rozejrzę się za takim oryginałem, a i polecę dobre miejsca. big_smile

Karetkowy... na kilka dni pojechał za granicę. Pisze z częstotliwością sms/godzinę. I wykupuje wifi w hotelach, płaci ciężki szmal na mnie można powiedzieć.:D

2,834

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ludziska czemu zamulacie, nikt sie nie odzywa, nic, cisza. I mi smutno przez Was.. sad JESTEŚCIE GORSI OD MOJEJ EKS! big_smile

2,835

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczek nie smuć się, obgadujemy Ciebie regularnie tongue. Dzisiaj mam spotkanie z Nicolasem Cagem, zobaczymy co to za cudo. Pewnie będę jak śnięta ryba, bo prace zaczęłam po 6:00 i spalam 4h.
Milego

2,836

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

E tam, nikt nie zamula. Po prostu grupa chłodno-rozstaniowa powoli podnosi się z ciężaru myśli os swoich dupowatych exach, otrzepują z ubrań resztki złych wspomnień i jadą do przodu big_smile

Żeby nie było tak cicho to linku do fajnej piosenki wrzucam:
http://www.youtube.com/watch?v=pmp1dV3nGwY

ananas musiałem wpaść bo czytałem na poprzedniej stronie jakieś narzekania o Herr Flicku, btw, wiesz że zacząłem oglądac allo allo? lol nie wiem czy to przez ten temat, dziwne big_smile

Tymczasem się ewakuuję, sporo zaległości w pracy do nadrobienia. No i kupiłem sobie ogromny czołg do sklejania, chyba nie wytrzymam i go dzisiaj zacznę składać. Taki syndrom małego chłopca lol

Pzdr 4 all

2,837

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzień dobry słońca:P właśnie siedzę i czekam z godzinnym wyprzedzeniem.na dyżur do gościa który zalicza praktyki...jeśli przyjdzie się później to juz nie ma szans aby  przyjął...:P karamba jakaś:) 
Ice oglądaj, oglądaj your stupid men!:D po prostu zaintrygowała Cię Helga od kiedy wkleiłam to zdjęcie w samej.bieliźnie:D
Od kiedy jestem w krk, gdy mijam ludzi, myślę sobie: czy to przypadkiem nie redka? Szarykotek ? Lub Ice (tyle dobrze ze ciezko było by nie zauważyć gościa w czarnym skórzanym płaszczu okularkach i kapeluszu herr flick:D:P )
Trzymajcie się ciepło!:*kto wie może sie spotkamy:p
P.s. Zyciu proszę mi tu tak nie ubliżać z tą Twoją eks bo zaraz wsiade do pociągu i złoże Ci pelna przemocy wizytę big_smile!!
Piszę z tel więc sorki za błędy:)

2,838 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-06-25 09:53:34)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Siema Helga. Uważaj w tym Krakowie, bo ja też jeżdżę rowerem do pracy. Możemy zrobić ustawkę w Drukarni tongue. Wczoraj byłam tam na spotkaniu,  nie powiem przed spotkaniem walnęłam browarka bo miałam lekki stres, koleżanki mi poradziły big_smile. Facet lubi opowiadać o sobie, ja tylko zadawałam pytania, inicjatywa moja 80% pytań, jego 20%. Czyli według 'thepassomierza' nie ma co brnąć dalej w tą znajomość, aczkolwiek było wesoło i miło.

Miłego dnia Wszystkim.

2,839

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzień doberek mili i dobrzy ludzie:)

Jak Wam się dzień zapowiada? mój jak zwykle pracowity, nie daję sobie czasu na wytchnienia i upycham w jeden dzień tyle ile fabryka dała, do tego stopnia, że wieczorem padam jak mucha.

Ananasku trzymam kciuki za powodzenie w trakcie "audiencji" u pana od zaliczenia praktyk:)
Jabłuszku, szkoda, że znajomość nie ma potencjału, ale zawsze miło spędziłaś czas, poza tym takie spotkania jakby pomagają otworzyć się na ludzi, człowiek nabiera praktyki w bywaniu i randkowaniu smile

A ja poproszę o zbiorowe trzymanie kciuków i wysyłanie w najbliższych dniach w mąąą stronęę dużo dobrej energii - umawiam się z eksem na wymianę towarów - on chce pewną rzecz, a ja swój rower.
Nie widziałam go od czasu wywalenia go z walizką z domu. Bardzo się boję jak zniosę to emocjonalnie. W planach mam zachowanie zimnej krwi i głowy podniesionej wysoko. 

Dobrego dnia kochani Wam życzę!

2,840

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
leni_83 napisał/a:

Dzień doberek mili i dobrzy ludzie:)

Jak Wam się dzień zapowiada? mój jak zwykle pracowity, nie daję sobie czasu na wytchnienia i upycham w jeden dzień tyle ile fabryka dała, do tego stopnia, że wieczorem padam jak mucha.

Ananasku trzymam kciuki za powodzenie w trakcie "audiencji" u pana od zaliczenia praktyk:)
Jabłuszku, szkoda, że znajomość nie ma potencjału, ale zawsze miło spędziłaś czas, poza tym takie spotkania jakby pomagają otworzyć się na ludzi, człowiek nabiera praktyki w bywaniu i randkowaniu smile

A ja poproszę o zbiorowe trzymanie kciuków i wysyłanie w najbliższych dniach w mąąą stronęę dużo dobrej energii - umawiam się z eksem na wymianę towarów - on chce pewną rzecz, a ja swój rower.
Nie widziałam go od czasu wywalenia go z walizką z domu. Bardzo się boję jak zniosę to emocjonalnie. W planach mam zachowanie zimnej krwi i głowy podniesionej wysoko. 

Dobrego dnia kochani Wam życzę!

Leni 100% masz mojego wsparcia, spinaj poślady i trzymaj się planu, jestem pewna, ze Ty potrafisz zachować spokój ducha i taka sytuacja nie wyprowadzi Ciebie z równowagi, sprawdź czy ex napompował kola od roweru tongue a nie ze odda jakieś flaki.  Chyba nie ma sensu wdawać się w dłuższe dyskusje i rozdrapywać rany tylko wymienić towar i pożegnać się.

Co do znajomości to tez szkoda, bo jednak minimum zaangażowania by się przydało. Kusi mnie by wysłać sms'ka itd. wiem ze kolega byłby chętny się umówić, ale obiecałam sobie ze nie wychodzę z inicjatywa, bo na dłuższa metę to się nie sprawdza.

2,841

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Leni trzymam kciuki!!!:)
Redka no to może faktycznie zróbmy jakąś zbiórkę chłodnych porzuconych:P tylko nie wiem czy reszta krakowiaków chętna?? (szary? Ice?)

2,842

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki kochane już poczułam ten zastrzyk energii od Was!

Krakuski ale Wam zazdroszczę, spotkanie naszej grupy byłoby ekstra:) jak fajnie byłoby poznać Was wszystkich.

Spotykamy się dzisiaj, ostatecznie zabierze cały swój pozostały majdan i skończy się to wszystko...

Znowu kurde czuję smutek z powodu tej historii:(
Nie wiem jaką mam przyjąć postawę i czy tylko zrobić wymianę i spadać do domu, czy chwilkę pogadać grzecznościowo. Zobaczę jak będzie...
Wyobrażam sobie, że będę twarda, konkretna, ale i z klasą, ehhh niestety jad mi się sączy z ust i mogę się nie powstrzymać;) już w korespondencji smsowej nie dałam razy opanować jadku i napisałam, żeby przypadkiem nie przyjechał ze swoją lafiryndą bo mogę nie wytrzymać (wiem, błąd z mojej strony, no, ale cisnęło się na paluchy i jakoś samo się wpisało do wiadomości;P)

Plan na resztę dnia - spinanie pośladów żeby poszło jak po maśle.

Cmokasy!!

2,843 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-06-25 13:36:32)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ogólnie, możecie mnie zjechać, pojechać, wyśmiać, obrzucić kupą, cokolwiek. No więc zacznę, nie mam zamiaru kogoś okłamywać, a tym bardziej siebie, uważam, że warto to napisać, bo może coś mi zaświta w głowie. Co przeszedłem, każdy wie. Czy wyszedłem z najgorszego bagna, sam sobie odpowiadam - tak. Przyszła w którymś momencie chwila, gdzie się zastanowiłem, czy eks nie chce wrócić, czy nie zrozumiała swych błędów i teraz chce je odkupić, ale się boi, że ją zjem, że wyśmieje, zresztą poblokowałem ją, gdzie tylko się da i podkreśliłem, że nie chcę żadnego kontaktu z nią, mimo, że ona prosiła mnie byśmy ten kontakt mieli. O co się rozwodzę, zaraz dojdę do tego, spokojnie. Zacząłem myśleć, dochodzić w głowie, może warto dać temu szansę? Nie miałem i nie mam pewności, czy ona coś chce czy nie. Zacząłem falę sprawdzania i innych pierdół, zobaczyłem, że zdjęcia z koleżankami, innymi ludźmi, z przyjaciółką, same, żadnego zdjęcia z tym swoim chłoptasiem, czy czymś takim. No więc w głowie zaświtała myśl, że ta dziewczyna czegoś chce ode mnie, ale sie boi, co ja na to? W sumie.. wysłuchać mogę. Niestety ja ręki pierwszy do rozmowy nie wyciągnę, więc do tej chwili tego nie zrobiłem. W końcu zaczęło mnie to męczyć coraz częściej i bardziej, o jakiś znak prosiłem jakiś czas temu żyjąc dalej już normalnie. Dzisiaj miałem pierwszy od dwóch, może trzech miesięcy sen z udziałem eks, sprawdzałem jej rozmowy na fejsbuku, ona chciała wrócić, zachowywała się tak jakby bardzo mocno chciała wrócić, znowu było cudownie (nie wiem czy to efekt, mojej projekcji w głowie, którą miałem jakiś czas temu o jej powrocie, i misji reanimacji zdechłego kota). Wstałem i poczucie, że coś jest nie tak, pierwsza myśl, sprawdzę fejsa, sprawdziłem nic nie znalazłem, więc olewając sprawę, przypadkowo natrafiłem nawet nie wiem jak, skąd i w ogóle czemu kliknąłem na jakiś tam portal, a tam wpis, "wybaczcie, że tak późno, ale mamy wasze zdjęcia z balu! te długo wyczekiwane", myślę, o może tam coś będzie, ze zdjęcia na zdjęcie coraz większy niepokój odczuwałem, jakbym miał zaraz nagie fotki mojej eks znaleźć. No i patrzę, o przyjaciel "chłopaka" mojej byłej, klikam fote, bo z widzenia znam gościa, a tam on objęty w klubie z moją eks. Zamurowało mnie.. emocje jakieś to wywołało, aż jestem zdziwiony, bardzo nawet, że znowu poczułem jakiś skok, zagotowało się coś we mnie, co mnie zdenerwowało, że wzbudziło głupie zdjęcie we mnie emocje. Oczywiście na zdjęciu nie ma jej chłoptasia, czy innych takich, tylko ten kolega. Dodam jeszcze, że męczyło mnie to, że skoro moja eks chce czegoś ewentualnie ode mnie, to czemu jest taką pierdołą, która sie nie odezwie? Rozkminy były, że jest jej dobrze w nowym życiu, ale jeżeli tak to po cholere były te podchody, a raczej te pytania jej przyjaciółki, ciągłe wyciąganie informacji ze mnie, jakieś robienie mi zdjęć przy okazji spotkania, czy to "przypadkowe" pojawianie się w miejscach, gdzie pracują moi najlepsi kumple z paczki.
W tym momencie zapaliła się lampka w głowie, że to jest znak, olać sprawę, a może odpowiedź, że jest inaczej niż to sobie wyobrażam, że jednak ona ma mnie w dupie, czysta ciekawość co u mnie i że nowe życie, jest miliard razy lepsze, lepsze niż to co miała ze mną.

Wiem, rozkminiam jak głupi, ale spokojnie, jutro, albo jeszcze dziś, w głowie pewnie lekki spokój mi się wytworzy. Bynajmniej tak mam w chwilach, gdy odczuwam niepokój związany z moją eks, raz na miesiąc, na trzy tygodnie może, gdzie podejrzewam, dalej jest to przywiązanie emocjonalne do niej, jednak nic z tym nie robię.

Może ktoś mi wytłumaczyć to wszystko? Trochę chyba się gubię, sam już nie wiem. Od siebie dodam jeszcze tyle, że w głowie dalej mam TO co zrobiła moja eks, nie idealizuje jej, przez co nawet nie mam zamiaru wyciągnąć ręki, czy też nie ma płakania, leżenia na łóżku, patrzenia w sufit i wspominania jak było nam cudownie - tego nie ma, jestem wolny od tych myśli i w gruncie rzeczy, potrafię wstać, zrobić herbatę i zapomnieć o tym, że przed chwilą myślałem o eks.

Co dziwniejsze, mieliśmy w cholere zdjęc na fejsbuku razem, prosiłem ją kilka miesięcy temu, przy ostatniej rozmowie, by je wykasowała, nie mam zamiaru być dla jej nowego tym, kim mój poprzednik był dla mnie, czysto honorowe, męskie zachowanie. Oburzona powiedziała mi, że to jej sprawa co tam ma, jednak po jakimś czasie usunęła zdjęcia, teraz widzę, żę usunęła tylko 1/3 zdjęc, reszta dalej tam jest. Sam nie rozumiem, czemu to wszystko ma służyć.
Poza tym, koniec sesji, zostałem zmuszony spędzić wakacje w mieście rodzinnym, na moje nieszczęście lub szczęście, moja eks też. Ten obecny, o ile z nim jest nadal, jest z tego samego miasta. Nie wiem jak się dalej sprawa potoczy, staram się skupić na swoim życiu, ale czuję się z tym wszystkim teraz, jakbym miał kamień w bucie, który mnie WKUR..

Jeszcze jedna sprawa, komuś wspominałem jakiś czas temu, z tym że było to rzucone tylko, nie przywiązywałem się do tej myśli jakoś bardziej, mianowicie chęć próby odzyskania eks, oczywiście w nowym wydaniu, jako nowy ja, rozsądniejszy, znający swoją wartość, czyli coś w rodzaju, pojawię się, wzbudzę swoją atrakcyjność, klasyczny przypadek "mój eks się pojawił, znowu myślę o nim", coś w tym rodzaju chciałęm wywołać. Sprawdzić, czy ona dojrzała, czy nie.

Z góry liczę, na jakieś rozsądne sugestie smile

Jeszcze dodam, że chyba w dupie mi się poprzewracało, bo się naczytałem czegoś i w głowie myśl "zrób z siebie bóstwo i wtedy uderz do byłej", w gruncie rzeczy, wszystko co robię, robie dla siebie, wcześniej robiłem żeby zaimponować mojej eks i wiecie co? Zawsze coś się wydarzyło, co zniweczyło mój niecny plan. Teraz się zastanawiam czy znowu do tego nie dążę w podświadomości, w ogóle, podświadomość mnie oszkuje, świadomie widzę wszystko, ale podświadomość mimo, że wpływu na "ś" nie ma, to gdzieś cholera jasna wyłazi.
W ogóle te kobietki co to ostatnio do siebie przyciągam, to podejrzewam, ze to efekt działania podświadomości, tzn że przyciąga marne sztuki. Parodia ile ludzka psychika potrafi zdziałać. smile

2,844

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczuś   wiesz, może i gdzieś głębiej byłby sens próby stworzenia tego na nowo ale czy byłbyś chociażby w stanie wybaczyć na start, to co zrobiła, powiedziała? Jeżeli nie to można darować rozmyślanie, tylko że dalsza droga to już rozmyślanie czy ona jest w ogóle warta, tego nowego Zyczliwego, czy to doceni i sama się zmieni... Wiele do rozmyślenia i ciężkie do zrobienia smile     
Też mam teraz taki fant  że mam opcje jechania do Warszawy do pracy na wakacje u wujka w firmie, niby super sprawa, dla 17 latka prawie 18  1.5-2 tysiąca/e zarobić, mieszkanie u wujka, zmiany do roboty też jak wujek tylko będzie wszystko super itd. ale będę tam sam cały miesiąc, pełno miejsc w których nie byłem od rozstania, pełno wspomnień tych samych szczęśliwych i teraz pytanie, czy zniosę to wszystko? Czy nie wzbudzi nic na nowo?  I możecie mnie wyśmiać ale szczerze to sie boję zmierzyć z tym, czuje takie zdenerwowanie z niepewności co tam się może stać. I sam nie wiem czy mam jechać czy nie, nie mam z kim pogadać o tym.
Drugi fant to czy przypadkiem nie dostanę telefonu/sms`a  w dniu 18 urodzin z życzeniami od niej? Trochę dziwnie bym się poczuł tym bardziej że bym był obok niej tak na prawdę...

2,845

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zbijam potężną grabe z Tobą. Powiem Ci tak, jadę na te praktyki/prace w to samo miejsce co ona, mam to w dupie, jadę tam po doświadczenie, wiedze, jakiś hajs. Perspektywy wydają mi się owocne na przyszłość, a olanie tego teraz, jest oznaką słabości, że nie chcę tam jechać, ze względu na to, że może tam być eks. To samo Tobie sugeruję, poza tym ani ja ani Ty nie będziesz pracował w tym samym miejscu, ze swoją eks, co jest ogromnym plusem.
Dużo rozmyślałem czy bym wybaczył, na chwilę obecną, czyli teoretycznie, bo praktycznie nie odpowiem Ci. Powiem tak, na pewno byłbym w stanie z nią rozmawiać, na luzie czy nie, nie wiem, ale na pewno byłbym, jestem bardzo otwarty bo czuje się wolny od tego syfu, ale teoretycznie, cholera wie jak wpłynie jej wygląd, zachowanie, to co mówi na mnie. Z tym powrotem to jest tak wiesz, drugo planowo, najpierw trzeba porozmawiać normalnie, na luzie. Gdybym był pewien, że nie potrafię wybaczyć tego co zrobiła, to bym się nie pchał w to rozmyślanie, uwierz mi. Zresztą ja wybaczam, ale nie zapominam, pytanie jak mocno ktoś mnie skrzywdził i jak duży niesmak do tej osoby czuję.
Znowu zacząłem analizować zachowanie eks, zachowanie moje. Teraz widzę, w końcu chyba czemu to wszystko tak się potoczyło i.. zaczynam rozumieć skąd te podchody. Mianowicie, jej matka w cholere namieszała, pierwsze rozstanie moja eks przeżyła okropnie. Zaczęliśmy się spotykać znowu, matce się nie podobało, że ona szaleje znowu na moim punkcie, ale ona powiedziała sama "z mamą całego życia nie będę, zresztą to ja mam być szczęśliwa, nie ona". No i po tych słowach wróciliśmy do siebie. Niestety wieczne problemy rodziców, kary, i brak rozmów takich czysto matka-córka, żeby się poradzić już nie było, nie mogła na nie liczyć. Matka hejtowała nasze spotkania, moja eks zawsze przed odebraniem mówiła, żebym bym cicho, bo mama dzwoni i odchodziła na kilka metrów ode mnie (tak, na pewno to matka dzwoniła, nie jakiś chłoptaś). Nie byłem przez te pół roku "drugiego związku" w jej domu, bo matka sobie tego nie życzyła, w ogóle anty-na mnie jakbym jej córce niewiadomo co wyrządził, a uwierzcie mi, że nie zrobiłem nic tak krzywdzącego (wspominałem wcześniej, dla tych którzy nie znają mojej historii, o śmierci bliskiej osoby i o tym, że pół roku po tej śmierci moja eks chodziła taka, że jeździła, negowała mnie, a ja starałem się okrutnie żeby było okej, w końcu nie wytrzymałem i poweidziałem, zę mam dosyc bycia traktowanym jak kolega a nie jak chłopak, dodam, że przez ten okres ŻADNYCH czułości nie było, nawet buziaków, no sprawa tam jest dłuższa, bo psycholog u niej musiał wjechać wtedy też do życia). W końcu pojawił się ktoś, kolega na studiach, z dupy. Totalnie nie jej typ, ale rodzice go "propsowali", mówili jaki fajny, miły, itd, żeby zapomniała o mnie a za niego się brała. Ona sceptycznie do tego podchodziła, szczególnie, że to matka naciskała, a ojciec powiedział, że nie będzie się wpieprzał (fajny gościu, szanuje go za zdrowe podejście nie tylko za tą jedną akcje, ale za każdą, dobrze sie z nim dogadywałem, w przeciwienstwie do matki, której unikałem, bo bił od niej chłód, zreszta nie tylko ja to zauważyłem). W końcu i ojciec pod wpływem matki zmienił zdanie i zaczął się irytować na każde zdanie i sytuacje związaną ze mną. Ona walczyła, nie wiedziała co robić, aż w końcu ja ją przycisnąłem no i bang. Mimo rozstania, ona chciała wrócić na początku, ale "mamusia mówiła, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi". Tak wiem, każdy mi powie teraz, daj spokój, bo jak matka tam rządzi i Ciebie nie lubi, to nic z tego nie wyjdzie. Zgodzę się z Wami, ale w życiu trzeba być oportunistą, matki lubić nie muszę, ale urobić można zawsze, żeby dała spokój. Może kiedyś moja eks zrozumie, albo już zrozumiała, i w głowie zaświta znów to zdanie, że to ona ma być szczęśliwa a nie mamusia. Podejrzewam, że moja eks nie jest już z tym typem, albo ten zwiazek to ciągnięcie kota zdechłego na smyczy.

Szczerze, nie wiem co mam robić, bo przyjmując fakt, że ta dziewczyna jest dobra, ale ma na nią zły wpływ matka i jest szansa to odratować to.. jest tak, że naprawdę nie wiem. Jestem innym człowiekiem, takim który po czymś takim reki pierwszy nie wyciągnie, z drugiej strony nie ukrywam, z chęcią bym się spotkał, pogadał tak na luzie, bez zobowiązań czy jakiś planów. Z innej strony wiem, że póki ona nie zrozumie, to tak błądzić będzie. Jeżeli faktycznie jest tak, jak ja to widzę, czyli, że udaje, że jest okej u niej, a wypytuje innych jak sobie radzę, to ta dziewczyna ma gorzej nawalone w głowie i bardziej jest zagubiona niż ja po rozstaniu, wiem, że obawa przed matki złością i następstwami w postaci negowania zakładając tego związku który by powstał jest pewna. Tak samo wpojona duma, czy też obawa z jej strony przed moim ewentualnym wysmianiem czy czymkolwiek takim, plus, ze minęło tyle czasu, a one żyją w przeświadczeniu, że mam nowa kobietę, z którą jestem szczęśliwy, więc tym bardziej mysli, że ma nikłe szanse. To jest w dużej mierze moje spekulacje, poparte myslę nie tylko moimi spostrzeżeniami, lecz ludzi biernych, którzy są bardziej w temacie (przyjaciele, rodzina).

Ja dojrzałem do jakiejś decyzji, oczywiście, jeżeli spotkałbym kogoś podobnego z charakteru, no i atrakcyjnego z wyglądu to prawdopodobnie bym się nie zastanawiał i nie czekał na eks, bo już jestem na innym etapie myślenia o eks.

Na dobitke dodam, ze ze zdjęcia na zdjęcie, moja eks wygląda coraz gorzej, nie wiem czy to efekt studiów, ćpania, czy cholera wie czego, ale naprawdę kiedyś była tak piękną kobietą, że no masakra, a teraz to dziewczyna naprawdę nieciekawa. Niedośc że była chuda, to jeszcze schudła, szczególnie z cycków (:D).

Kubasiewicz jak dostaniesz smsa z życzeniami, to podziękujesz i tyle. Sam się zastanawiam czy wysłać życzenia mojej eks. Z jednej strony mam swoje życie, w którym już jej nie ma, a trochę napieprzyła mi w życiu, więc czemu miałbym wracać do tego, składać życzenia, pokazać jej, że dalej jest w mojej głowie, skoro pamiętam kiedy te urodziny miała. Z drugiej strony z szacunku do tego co było i kim była dla mnie, uważam, że życzenia powinienem złożyć, a nóz widelec to może być klucz do odnowienia kontaktu. Tu akurat przydałaby mi się jakaś rada, bo zdania wśród cenionych przeze mnie ludzi są podzielone smile

2,846

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wiesz Zyczus ja już Ci nie poradzę w tej sprawie czy warto odnowić kontakt czy nie bo to Twoja decyzja już ale też twierdzę jak Ty że życzenia warto złożyć jeżeli masz wciąż numer do ex smile Mimo wszystko chociażby nic z tego nie wyszło to pokażesz klase że pamiętasz i mimo tego co Ci zrobiła jesteś w stanie jej złożyć te głupie życzenia. Mam podobne rozkminianie ostatnio jak Ty, a dokładniej co w ogóle u mojej ex słychać tzn. czy w ogóle pamięta jeszcze o mnie, czy żałuje rozstania? No właśnie to mnie najbardziej interesuje, czy żałuje.  Może jak będę w tej warszawie to się z nią spotkam na neutralnym gruncie.

2,847

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kubasiewicz Heh, no to co piszesz, to tak samo u mnie. Mnie tylko interesuje czy żałuje, czy nie, no ewentualnie czy jest z tym ziomkiem, czy myśli o mnie i czy lepiej teraz czy nie, ale jakoś nie jest to coś, co mi głowie ryje tak non stop. W gruncie rzeczy nie mam takiego walenia na głowe, luźne myśli, dzisiaj przez ten sen taki trochę zmieszany jestem. Jednakże, piąteczka, że dalej w bani siedzi, a pamiętam jak w marcu sobie postanowiłem, że do końca czerwca wyzdrowieje w 100%, no widać, dałem się skusić, jak na tabliczkę czekolady na redukcji i cały misterny plan w pisdu.

2,848

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Leni jak wymiana rzeczy? Dajesz radę?

Kubasiewicz jeżeli masz możliwość pracy w Warszawie, czemu z niej nie skorzystać, ja też się bałam mijając mieszkanie byłego, jednak po czasie, nawet nie patrzę w tym kierunku, pozostaje sentyment wiadomo, jednak warto stawić temu czoło. Masz prawo do wspomnień.
W moim przypadku doszłam do wniosku że za bardzo wyprałam się z uczuć, więc to nie jest dobry kierunek, byłam ciepłą dobrą osobą teraz jestem strasznie niedostępna i wydaje mi się że za bardzo chamska ;( w obyciu. Za daleko poszłam z tym zapominaniem i olewaniem, kurcze nie potrafię wsłuchać się jeszcze w słowa drugiej osoby, kierować się empatią. Shit trochę mi ten były w głowie namieszał.

2,849

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Redapples    a ja na odwrót, z nerwowego, zaspanego, marudzącego i "samotnego" który sie zamyka w sobie chłopaczka, stałem się weselszy, ciągle mam energie, robie więcej niż jak byłem w tym związku, a nawet zacząłem już flirtować z koleżankami. Ogólnie pozmieniałem się i swoje życie, ludzie ze mną chętniej przebywają i gadają niż wcześniej.   Co do pracy, zdecydowałem się tam pojechać, trudno że 18 będe obchodził sam, z jedną koleżanką prawdopodobnie z warszawy ale mam nadzieje że będzie fajnie, a po przyjeździe do swojego miasta zrobie prawdziwą 18 big_smile   A sentyment, jak byłem na 2 dniowej wycieczce w warszawie to 4 razy przejeżdżaliśmy autokarem pod jej domem, widziałem jej balkon itd. wiadomo popatrzyłem w te okna ale nie płakałem, w sumie to takie dziwnie uczucie że byłem tam często itd.  Mam nadzieje że nie odwinę głupoty typu "pójdę do byłej i zobacze co u niej"  albo  "Zadzwonię i umówię się na spotkanie"  smile

Zyczus   soczysta piątka, bo dokładnie te same myśli mnie nachodzą jeżeli już mowa o byłej   Czy żałuje rozstania, czy jest z tym facetem i myśli o mnie, czy ma teraz to czego chciała, tego zwariowanego życia.  Chciałbym poznać odp. a jedyną drogą to albo ruszać jej znajomych albo się spytać samej niej tylko szkoda pchać się w ponowne gówno dla kilku odp. smile

2,850

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bardziej chodziło mi o stosunek do nowo poznanych facetów, z którymi mogłoby coś być.
W towarzystwie znajomych mam pełno energii, chęci do życia, życie pełną gębą. Bez byłego jest mi o wiele lepiej, tylko zaczęłam porównywać i jak widzę małe podobieństwo coś mi się w głowie przestawia, dopiero teraz widzę jaki zły wpływ miał na mnie ten związek. Chłopak był chamski zawsze a ja przy nim broniłam się przed tym chamstwem i stałam się nerwowa. No nic jeszcze trochę tych toksyn trzeba wylać.
W Warszawie poznasz nowych ludzi, zaczniesz żyć innym życiem w którym jej nie będzie, więc nie będzie powodów by się z nią umawiać. Nie ma co sobie zadawać pytań gdyby, bo to gdyby może nigdy nie nadejść. smile

Nie otwierajcie puszki pandory swoich byłych, bo siła jest z pozoru.

2,851

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Uda Ci się to zwalczyć, na pewno smile   Właśnie tak pomyślałem bo ja tam sam nie będę tylko też inni ludzie z całej polski to pewnie poznam i będzie całkiem inaczej w tej warszawie niż zwykle.  No nic, nie ma co gdybać tylko jechać tam i przecierpieć albo spędzić miło tam czas.

2,852

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kochani szybki raporcik bardzo bo zmykam zaraz spać - jest ok, żyje, spotkanie obrócilo sie tak jak sobie mogłam najlepiej wymarzyć. Jutro Wam napiszę:)

Dziękuję za kciukasy i energię, pomogło:))

2,853

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples ja też mam ten problem z otwieraniem się. Niech zgadną, przed samym spotkaniem jesteś lekko podjarana, ale dochodzi do spotkania, czy dłuższej wymiany zdać, smsów i zaczynasz mieć to w dupie, racja? W gruncie rzeczy wykorzystuje ten brak uczuć wobec kobiet, na poznawanie ich, widze reakcje, nie odezwe sie, to one sie odzywaja, bo nie moga wytrzymać i pękaja, albo napisze, a one podjarane. Pogadam z taka w klubie, oleje za chwile pojde z inną gadać to przychodzą. Tobie też to polecam, mozna nauczyć się prostych reakcji drugiej osoby, jako przedstawiciela całej rzeszy. Podejrzewam, że tak będziemy mieć póki nie trafimy na jakaś mega osobę, która nam zakręciła w głowie.

Nie otwieram, staram się uchylić denko i zobaczyć, co tam siedzi, ale tak podchodzę sceptycznie. Dzisiaj trochę myslałem o tym, wymiana zdań z wieloma ludźmi i nagle ni z gruchy ni z pietruchy, gadam ze starą znajomą, a ta zaczyna mi opowiadać, bo ma styczność z moją eks, ale jakoś nie widziałem o tym, ona nic nie mówiła, bo kontakt był słaby i opowiedziała mi co i jak. Ogólnie podbudowałem się, pośmiałem i moja wartość na giełdzie znów wzrosła, tak więc jest dobrze. Mówię tutaj o jakimś porównaniu z tamtym samcem i o eks. Nie wypytywałem bardziej, bo stwierdziłem, że ciekawość znów mnie zniszczy i zacznę o tym myśleć, zakończyłem na krótkiej wymianie informacji i tyle. Stwierdziłem, że jak puszka sama się nie otwiera, to idź pan z nią w cholere, ja się za otwieranie jej nie biorę, bo paluchy pokalecze tylko i tyle.

Wiecie co, teraz tak myślę, nawet jak człowiek jest wyleczony z eks i dochodzi do wniosku, że można to reanimować, to lepiej niech on pierwszy ręki nie wyciąga, to jest jak wchodzenie w pole siłowe, znowu spinają się wszystkie nerwy, mięśnie a naprężenia normalne zmieniają się jak wartości amplitudowe w elektro-kardio-diagramie. Jeżeli coś Wam jest pisane, to nawet siedząc w kiblu możecie umrzeć, tak samo z eksami. Grunt to robić swoje i nie wracać myślami do czegoś, takie moje przemyślenie na dziś po tym co przeżyłem, jak zmarnowałem cały dzień przez te rozkminy.

2,854

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Jeżeli coś Wam jest pisane, to nawet siedząc w kiblu możecie umrzeć, tak samo z eksami. Grunt to robić swoje i nie wracać myślami do czegoś, takie moje przemyślenie na dziś po tym co przeżyłem, jak zmarnowałem cały dzień przez te rozkminy.

...no tak głupie zejście z rolką w ręku i zafajdanymi majtami tongue. Wczoraj miałam nie teges dzień, jakaś melancholia się wkradła, pod wpływem Waszych postów przemyślałam swoje pewne zachowania, względem "mogło by coś być" i doszłam do wniosków że ze mną jeszcze coś nie tak a jednak lepiej, bo więcej facetów mi się podoba, tylko jeszcze lekka zmiana nastawienia i będzie gites.

Leni wróciłaś pełna dobrego humoru po tym spotkaniu, wow big_smile.

2,855

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzień dobry moi mili:)

Ok, obiecany raport ze spotkania. Zanim przejdę co i jak wczoraj, chciałam dodać, że przez ostatni miesiąc bardzo chciałam odzyskać rower, jednak jak tylko próbowałam sama się odezwać i poprosić o oddanie, czułam, że nie jestem na siłach, że to mnie rozwali i od nowa pęknę i będę wszystko przeżywać jeszcze bardziej i tak trwałam czekając aż minie więcej czasu, coś się mieni itd. Przedwczoraj to eksiu się odezwał, że nie może znaleźć pewnej swojej rzeczy i czy nie ma jej u mnie, okazało się, że jest i to on tak jakby rzucil haslo odbioru. Pomyslałam, że to okazja na odbiór roweru...Wszystko zostało umówione, przy okazji rzeczy jego u mnie nazbierało się jeszcze 2 wielkie niebieskie torby IKEA...I czekałam na umówioną godzinę, bardzo zdenrwowana, wcześniej pobeczałam się chyba ze 3 razy. Cały dzień myślałam o tym jak mam się wobec niego zachowywać, to było pierwsze spotkanie od dnia "zero"...w smsach byłam raczej niemiła i służbowa, on na wszystko grzecznie odpisywał, chciałam kontynuowac takie slużbowe i chłodne zachowanie, być z podniesioną głową i klasą. Oczywiście przed spotkaniem odpicowałam się odpowiednio:)) (dodam ze od ostatniego naszego spotkania jest mnie 15 kg mniej)

No i przyjechał...wyjrzałam przez okno, krótkie cześć, już do Ciebie schodzę. Otworzyłam mu drzwi, spojrzałam w oczy, od razu wyczułam niepewność, widziałam, ze bardzo się denerwował, cośtam gadał bez składu i ładu pod nosem, potknął się z tym rowerem ze 2 razy. Rower oczywiście odpicowany, wszystko czyściutkie, z nowym licznikiem i bidonem;) Widziałam w jego oczach jak patrzył, ze smutkiem, żalem, takie wszystko było nerwowe na początku, oboje nie wiedzieliśmy jak się do siebie odnosić. Ogólnie jak tylko zeszłam na doł, okazało się, że umiem się uśmiechnąć ciepło do niego, ale zachowałam głowę w górze, należytą powagę, klasę i nieco dystansu też.
Potem poszliśmy jeszcze na górę, kociaki jak go zobaczyły to taki szał był, nie mogłam im odmowić żeby się z nim chwilę pomiziały. Potem trochę rozmawialiśmy o nas, o tym wszystkim, ja już beż płaczu, na chłodno, momentami z uśmiechem. On patrzył na mnie tak jak na pierwszej randce wink to dodawało mi trochę trochę pewności siebie, to ja byłam "zwycięzcą".

Na koniec jeszcze zeszłam z nim do samochodu, przytuliłam go bardzo mocno, tak po przyjacielsku, poczułam mega potrzebę żeby tak to zakończyć. Przed odjazdem powiedział jedną dla mnie bardzo ważną rzecz - to jak wygląda teraz moje życie, jest karą za to co zrobiłem. Ja tego nie skomentowałam. Ogólnie w trakcie spotkania kilkakrotnie powtarzał, że bardzo chce się spotykać, być w moim życiu po przyjacielsku, spotkać na kawę czy rower. Na każdy taki tekst reagowałam ciszą, a on pytając patrzył w oczy próbując wymusić odpowiedź, której szczerze nie umiem udzielić, bo nie wiem czy to nie będzie mnie blokować przed dalszym rozwojem i "leczeniem się" z tej miłości.

Ogólnie spotkanie było ok, to co wyżej napisałam, to wszystko naprawdę w dużym skrócie, bo padło wiele ważnych słów,które trochę mnie z tego cierpienia "uwolniły".

Jestem zadowolona bo okazało się, że przeszłam kolejny most. Czuję mega dumę:)

2,856

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Brawo Leni smile Przeczytałam to co napisałaś i ciepło mi się zrobiło na serduchu. Dzielna z Ciebie dziewczyna. Mój ex niemal to samo mówił kiedy spotkaliśmy się po rozstaniu. Plus 'zakochane' oczy. Nie komentowałam, tak samo jak Ty. Co z tego, że się lubiliśmy. Po rozstaniu, z którego nie wychodzi się przecież bez ran - to zazwyczaj nie jest odpowiedni moment na przyjaźnie. A później... co do zasady zapomina się o człowieku i życie toczy się dalej.

Redka - ważne, że sama widzisz, że coś jest nie tak. Bo jak człowiek tłumi w sobie pewne zjawiska to potem przychodzi rozczarowanie. Jeszcze nie Twój czas. Najlepsze rzeczy przychodzą kiedy się ich kompletnie nie spodziewamy. wink)

U mnie jest okej, zaglądam tu coraz rzadziej, aby poczytać co u Was - przywiązałam się do tej grupy. Nigdy nie zapomnę jak bardzo mi pomogliście, wszyscy i wszystkim co pisaliście. smile Chyba to już ostatnia prosta, wczoraj zdałam egzamin, eksiu pamietał i napisał jak mi poszło - gadka jak z jednym z wielu, którzy tego dnia spytali o wynik.
No może tylko z Karetkowym inaczej rozmowa wyglądała.....:))) Na razie dobrze mi tak jak jest, jeszcze ciągle w samotności, mimo, że serce coraz częściej szybciej zabije...
Od jakiegoś miesiąca mogę już normalnie spędzać godziny sama w domu, nie ciągnie mnie do uciekania przed sobą, robię to co lubię - lub to co muszę czyli nauka. Pełna zgoda z własnym ja.

2,857

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bardzo fajnie sie Was czyta, tez po wielkim rozstaniowym wow, przychodzi zderzenie z rzeczywistoscia, sa wzloty i upadki, jednak porazki nie bola tak bardzo, czlowiek otrzepuje sie z piachu i idzie dalej.
Leni u Ciebie tez idzie ku lepszemu, wyszlas bohatersko z tej histroii i to jest Twoj skarb smile.
SzaryKotku jak zwykle podsumowanie trafione "Od jakiegoś miesiąca mogę już normalnie spędzać godziny sama w domu, nie ciągnie mnie do uciekania przed sobą, robię to co lubię - lub to co muszę czyli nauka. Pełna zgoda z własnym ja."

2,858 Ostatnio edytowany przez leni_83 (2014-06-26 12:44:37)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Moje rozstanie było kompletnym disasterem, nigdy więcej nie chce się tak czuć.
Epilog tej historii jest taki, że nauczyłam się siebie, stanęłam na własne nogi, na nowo uczę się być sobą i ze sobą.

Nadal uważam, że mnie i eksa łączyła mega miłość, jedna na milion. Nigdy nie zmienię zdania w tym temacie, nie chodzi o idealizowanie tej sytuacji czy osoby, po prostu wierzę w soulmates, i takim soulmatem jest i będzie dla mnie mój eks.
Nie pisałam o tym wcześniej, w moim życiu też pojawił się ktoś, na razie bardziej przyjaciel, bo wiadomo, jak się człowiek tak sparzył to nie potrafi się otworzyć, ale co ważne, ten człowiek również przeszedł podobną historię, rozumiemy się w tym temacie jak nikt inny.

Cieszę się szarykotku, że układa Ci się z Karetkowym:) Coś w kościach czuję, że to znajomość z mega potencjałem:)

Cudowne jest to, że powoli nadchodzi dzień, o którym kiedyś tak bardzo marzyliśmy - że zaczniemy się z tego wszystkiego śmiać pewnego dnia - i co? Ten dzień chyba powoli nadchodzi.
Może nie wszystko jeszcze wyjaśnione i jesteśmy na prostej, ale wszystko idzie w tym kierunku smile

Edytuję bo zapomniałam o jeszcze mega ważniej rzeczy - ja też bardzo się do Was przywiązałam! Jesteście najwspanialszymi towarzyszami tej podróży, bez tego forum, bez Was i tego wątku, nie byłabym tu gdzie jestem. Jestem tego pewna.

2,859 Ostatnio edytowany przez pigeon (2014-06-26 14:01:38)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

leni, super, że potrafisz być już ponad tym smile I ogólnie dziewczyny, brawa dla was, jestem pełna podziwu.

Ja się wam pochwale, że kilka dni temu (3? 4?) wstałam rano i... nic nie czułam. Do niego. I od tego czasu czuję się jak feniks odradzający się z popiołów big_smile Owszem, czasem jeszcze zakłuje w sercu, jak jakaś myśl mignie mi przez mózg. Ale szybko staję na nogi. Oby to był już trwały stan wink

2,860 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-06-26 17:34:38)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

No i piateczka laseczki tak trzymac macie po buziaku ode mnie.
Dorzuce cos od siebie. Odbijalem sie od dna wiele razy ktoregos raz pozadnie ze wyskoczylem az na brzeg. Bylo cudownie ale dalem dupy chcialem odzyskac niby jako twardziel ale jednak widze ze moja slabosc to uczucia, empatia niestety jestem takim czlowiekiem. Nie zmienie tego i nawet nie chce zmieniac. Na pewno bede ostrozniejszy i rozwazniejszy w zachowaniach tak bedzie lepiej niz bym mial zgrywac kogos kim nie jestem. Nic na pokaz. Wystarczajaco zmienilem sie i tak. Co wiecej. Chyba czasami trzeba schowac ta upartosc w dazeniu do czegos po prostu widze ze akcja odzyskanie jest troche smieszna. Wierze w przypadki twkim przypadkiem byla moja eks ktora pojawiła sie w moim zyciu gdy przestalem rozpaczac po wczesniejszej milosci i skupilem wowczas na maturze.

Nie marudzę już Wam więcej, zwyczajnie, czasami lepiej dać sobie tego siana, uwierzcie to Ci, którzy nawet po jakimś czasie chcecie wrócić, nie ma sensu, ja sobie po raz kolejny flaki zacząłem wypruwać, no i trochę wróciłem do starego gówna, a co osiągnąłem? No właśnie jeszcze nic, a już taki wjazd na głowę.

Podziwiam Was kobietki, że dajecie radę, mi nie przyszło ani otrzymać smsa, ani nawet spotkać się z eks od momentu, kiedy powiedziałem BASTA, czyli to już 3 miesiące. Wniosek? No właśnie, chyba nie byłem na tyle dobry i fajny, żeby żal dupe spiął i pozwolił napisać smsa big_smile

Posty [ 2,796 do 2,860 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 42 43 44 45 46 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024