Hej hej moi mili i moje miłe:) u mnie też powolutku, niestety i ja w pracy narobiłam sobie zaległości kilka miesięcy temu i teraz niestety mnie to dogoniło, ucierpiała na tym moja reputacja "pracownika roku" i niestety pewne osoby już z radości zacierają ręcę i podobnie jak Ty, taka_ja mam wrażenie, że wszyscy to widzą, a nie powinni...
Co do emocji - hmm, założyłam konto na badoo, poznałam kilka osób, raczej do pogadania, bo na randki nie jestem gotowa w żaden sposób, chyba dobrze mi samej. A najbardziej cieszy mnie to o czym marzyłam od miesięcy - chyba nastąpiło odkochanie nie rozmyślam, a jeśli już myślę o nim, to raczej z niesmakiem, wzgardą i obrzydzeniem. Niestety ze względu na bliskich wspólnych znajomych trafiają do mnie różne wieści od niego, ale to zupełnie mnie nie obchodzi, nie boli mnie ani nie rani, nawet potrafię o nim porozmawiać w cywilizowany sposób...jakbym patrzyła na wszystko z zewnątrz, bez emocji. Od czasu majówki nie uroniłam ani łzy:)
Widzę go jako obcego człowieka, na pewno nie tego w którym się zakochałam, teraz jest tylko jakaś nędzną popłuczyna tej osoby, a to co mi mówią znajomi czasem, zdają się jedynie to potwierdzać.
Dalej biegam, kilogramy dalej lecą i ogólnie jest "OK". :-)
I w ogóle to CMOKI dla Was!!!