Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 32 33 34 35 36 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,146 do 2,210 z 8,665 ]

2,146

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kaszanka Kaszanka !!!!- panie i panowie przeszliśmy do klasy A big_smile:D:D !!! tak że oblewanko szampanem zaliczone:)
ale widzę że same poważne tu tematy:P ja z historii najbardziej lubuję okres starożytny (opaleni grecy z gołymi klatami:D:D), w związku z rozkładem materiału 2 wojna światowa to temat przerabiany bardzo ale to bardzo po macoszemu .... tak że się nie wypowiadam....:)
Możecie mi wlać ale wczoraj znowu eks napisał a że byłam lekko nie w stanie to odpisałam mu że nie ma serca.... (kurka chłop spotyka się z innymi a pisze do mnie o powrocie - to już chyba taki typ jest.....) Ale wariata nie zrozumiesz...

idę poprzyjeżdżać jakiś przechodniów:) tak że miejcie się na baczności smile miłego dnia i ciumki:*

Zobacz podobne tematy :

2,147

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Oj thepass sie doigrasz xD szarykotek :*

Weekend pelen wrazen morze alkoholu i jarania czyli standardowo. Zobaczymy jak dalej ale wczoraj doszedlem dl wniosku ze czas definitywnie skonczyc z tym a zajac sie nauka i sportem w sumie poczulem mega przyjemnosc z robienia czegokolwiek na uczelnie wiec mam sie w pelni na czym skupic. Weekend nad jeziorem ze znajomymi lodki i te sprawy. W sumie film urwal mi sie nie raz nie dwa i.. kumpel mowi pamiętasz o czym gadalismy? Mowie nie a o czym gadalem? Na co on.. no o swojej bylej. Zagotowalo sie we mnie taki wsciekly na siebie jestem ze brak slow. Poza tym totalny luz zadnego myslenia o eks.

Kac morderca jeszcze dzisiaj przez niego odwiedzam toalete siet. Lisc liściem ale troszeczoe trace nadzieje ze sie od eks uwolnie choc ponoc jestem na końcu gry skoro eks nie pociaga mnie juz tsk jsk kiedyś totalnie inna osoba.

Te przegladanie jej profilu chyba zburzylo u mnie ten spokój ostatnio i odczuwam nadal skutki. Coz sam nie wiem.

Dobra czas ogarnsc dupe i robic to co zrobic musze czyli pozanosic projekty tongue

2,148

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobra ludziska dzis bez emocjonalna Helga ma kryzys.... ehhh ... pod tytułem: on ma wszystko a ja nic a przecież on narozrabiał plus tęsknię ale go nie chcę plus do wczoraj pisał że chce wrócić a ja się nie potrzebnie odezwałam i teraz mi głupio...... proszę o opieprz motywująco-pocieszający ...:(

2,149

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ananas!!! masz <chlast, chlast>, no a teraz <przytula>

Ołkej... wyobraź go sobie za 20 lat! i siebie przy jego boku.... jak by to wyglądało? hm? chciałabyś tak ?
Pisałaś, ze zarywa inne panny... chcesz takiego kundla który żadnej suczce nie odpuści bo swędzi ?
Weź, poczekaj na jakiegoś rasowego... bo tego to raczej już nie odpchlisz, nie wyszkolisz a tym bardziej nie odrobaczysz.

Ta... a teraz mi tak proszę sad

2,150

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
asanas29 napisał/a:

Dobra ludziska dzis bez emocjonalna Helga ma kryzys.... ehhh ... pod tytułem: on ma wszystko a ja nic a przecież on narozrabiał plus tęsknię ale go nie chcę plus do wczoraj pisał że chce wrócić a ja się nie potrzebnie odezwałam i teraz mi głupio...... proszę o opieprz motywująco-pocieszający ...:(

Oj tam ma wszystko, nie ma Ciebie, czyli nie wszystko, to samo co u Joy'a zatęsknił, nie spodobała mu się nowa zdobycz i chce wrócić. Niech się pobuja na fotelu bujanym, bo ten typek nie wart jednej łzy. Odbudowa nadszarpniętego zaufania to długa droga i dość ryzykowna. Lisc motywacyjny, bierz się w garść, może spotkasz gdzieś go na pasach smile.

2,151

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

TAK, TAK, CZEKAŁEM NA TEN MOMENT! TERAZ CI ASANAS29 NIE ODPUSZCZĘ, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST, CHLAST! :d

Przypomnij sobie, że na czyimś nieszczęściu szczęścia się nie zbuduje, to nasz wspólny, ulubiony cytat.

Zlewaj go teraz ile się da, choć wierze, że Ci ciężko (jak dobrze, że mam komfort spokoju, że była się nie odzywa bezpośrednio). Jak się z niego wyleczysz, to wtedy zdasz sobie sprawę w pełni świadomie, że nie i już tongue

Każdy tęskni, nieważne czy to tydzień, czy 10 lat, jakaś tęsknota powiązana ze wspomnieniami jest. Sam obserwuję teraz swoje zachowania do eks. To, że inna fryzura, inna, spokojniejsza twarz, pojawia się myśl, że coś nowego u niej, że może by wysłuchać co ma do powiedzenia. I nagle przychodzi to "kur.. tyle wycierpiałem, tyle bolało, potraktowała mnie jak idiote, rzuciła dla innego, śmiała się ze mnie jak chciałem coś naprawić i co miałbym teraz pozwolić jej na cokolwiek?! nie ma takiej opcji". W ten sposób jest łatwiej się odciąć od tych myśli o niej, jaka była dobra, itp.

2,152 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-26 13:36:54)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

jesteście kochane:*:* dzięki takim ludziom jak wy człowiek się do siebie uśmiecha smile
Tenko: Twoje porównanie do psa jest po prostu mistrzowskie smile big_smile
Redapples: te pasy to nie taki głupi pomysł jest smile tongue
Dzięki wam bardzo bardzo od razu mi lepiej smile

Edyt: jesteście kochani:*:* (Życzliwy też- wiem wiem czekałeś na to smilebig_smile co by mnie z liścia strzelić big_smile no mój eks zrobił sobie tatuaż tak że szaleje... tak na prawdę on już pisze od jakiegoś czasu ale wczoraj pod wpływem alk mu odpisałam (oj nie dla mnie procentowe trunki chyba:D) Dzięki jeszcze raz: niech wam w dzieciach wynagrodzi big_smile:D

2,153 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-26 15:44:27)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tenko : ja studiuję prawo.;)

Ananasku,widzę, że już takie solidne bęcki dostałaś, że nic dodać nic ująć. Ty masz WSZYSTKO - bo masz siebie i siebie masz kochać po primo! Tęsknota to taki dziwny stan, o którym czym więcej myślimy, tym bardziej on się potęguje. Też na to chorowałam, potem uświadomiłam sobie, że tak w sumie to hm...jaki sens jest tęsknić? Przecież to nie wróci. I zaraz jakieś wizualizacje, że w sumie za koleżanką z piaskownicy (nie z kuwety;p) też tęsknie. No i co, mam ją nagabywać czy jej fejsa oglądać? Albo na siłę robić wszystko żeby moje dzieciństwo wróciło i żebyśmy znów mogły biegać po osiedlu z zabawkami? Nieeee no, przecież nie mam wehikułu czasu, tamto już nigdy nie wróci choćbym się cięła z rozpaczy, mogę tylko uśmiechnąć się do tych dobrych wspomnień i schiz nie ma. Poza tym ona i tak ma na pewno już inną ziomeczkę, a zresztą...czy jest możliwe żebyśmy bawiły się tak jak wtedy? Yyy, dwie stare krowy skaczące z małej huśtawki w dal? Chyba zad by mi się zaklinował i na tym by się atrakcje skończyły. Ewentualnie bym wyrżnęła głową w piach, a znając mojego farta to byłby tam jakiś kamień i porysowałabym sobie twarz. I to już byłoby gorsze niż rana wojenna z dzieciństwa, trochę siara ogólnie. Wspomnienia są miłe, ale to tylko przeszłość. Historia, o. wink

Ja od jakiegoś czasu mam taką fazę, że rzadko wspominam człeka, bo nie mam zbytnio co, serio. 80% naszego związku to była wojna, tylko, że taka najgorsza bo zimna (nawiązując do historii) -.- Także wiecie, być z kimś żeby być, żeby się użerać, żeby smuty przeżywać, żeby energii pozbawiał? Zero przyszłości, a mimo to być? No kaman...;D

2,154

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co to ma być? życzliwy, ananas do raportu buły!

http://mobini.pl/upload/files/130/601/841/002/459/943_anim_55.gif

Tak jak wspominałem, to jest efekt pewnego otępienia, szczególnie u Ciebie życzliwy. Choć nie będę krzyczał dzisiaj na nikogo, bo jak do tej pory i tak bardzo dobrze sobie radzicie, tylko nie osiadać na laurach. Sami pracujecie na dobre samopoczucie. Efekt jojo "bo zajrzałem" życzliwy, powiem Ci kiedy przyjdzie czas zaglądania na profile byłej, teraz trzymaj się zasad metody 34 kroków, cytuję "Skuteczna, ale wymagająca żelaznej konsekwencji. "

szarykotek napisał/a:

Też byłam kiedyś na pikniku lotniczym, nawet robiłam sobie zdjęcia z pilotami amerykańskimi stacjonującymi w Łasku. big_smile

Też mam parę big_smile moje ulubione z polską iskrą <3

http://images64.fotosik.pl/1012/e8472fd015d612efm.jpg

2,155

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

szrykotek: :*
Ice: ładne zdjęcie tylko facjata jakaś taka zamalowana big_smile:D jednak nie jesteś podobny do Herr Flicka big_smile:D i nawet gacie masz tongue
Nie ma to jak pojęczeć na forum człowiek dostaje trochę po głowie i od razu jakoś tak przyjemniej big_smile

2,156

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

iceman ostatnio dziwne myśli chodzą po głowie, metoda 34 z tego co widzę opiera się na tych samych zasadach co prawa przyciągania do siebie ponownie eksa, gdzie ukryte jest odzyskanie siebie.

Nie będe owijał w bawełnę, te ostatnie spytki tej przyjaciółki, dziwne zachowania, zdjęcia dodawane przez eks, gdzie nie ma ani jednego z nowym chłoptasiem, tylko z przyjaciółkami, wprowadzają mi do głowy jakąś lampkę, że moja była chce wrócić, szczególnie w momencie, gdzie jestem silniejszy dużo, tworzy mi to obraz w głowie, chyba podbudowania swojego ego, pokazania samemu sobie, że jestem twardy, taka duma męska. Próba kontaktu z nią, w której ona by próbowała wrócić, jeżeli jest miękka, to świadomość, że teraz ja bym ją zdominował, ba jestem w stanie wejść z nią w związek ponownie, by to ego urosło, pokazać jej, że miała dobrego chłopaka, który wszystko dla niej zrobiłby, a teraz NIE, że musiałaby się postarać. Wiem, że to bardzo zgubne jest, a los ze względu na moją postawę do świata i życia, czyli dobry chłopak, zwyczajnie nie pozwoli mi na taką relację. W sumie w głębi serca nie zależy mi na tym, stąd widzę to pożywienie dla ego.

Teraz z tym się zmagam, bo wiem, że to może mieć takie konsekwencje w skutkach, że znowu dno i psycholog. Stąd cały czas się kieruję tym, że najpierw chce się wydostać, uwolnić od niej, by kiedykolwiek jeżeli bedę chciał mieć z nią kontakt czysto koleżeński. Od tego się bierze ostatnio motyw idealizacji byłej i te chęci sprawdzania jej, interesowania się nią i jej życiem. Fakt, jest mi dużo lepiej i łatwiej, bo emocje w dużym stopniu zniknęły, uczucia też gdzieś wygasły, a ja czuje się lepszy, mocniejszy, teraz to ja chcę dosiąść konia, a nie koń mnie.

Bez bicia i bez krzyków poproszę, jestem świadom zachodzących zmian w mojej głowie, panuje nad nią. Powiem tak, bo jest trochę rozgarbiasz, nie wiem czy tym, czy czymś innym spowodowane, jeżeli już kiedyś ta dziewczyna ma mi być pisania, to dopóki nie uwolnie się od tego syfu, to nie chcę ani jej, ani żadnej innej miłości. Nie chcę nikogo krzywdzić, nawet jeżeli ten ktoś nie był wobec mnie niewporządku. Podobna sprawa do tej z tą koleżanką, jakoś mnie skrzywdziła olewając, odrzucając, wyśmiewając. Teraz gdy ona chce wrócić, sprobować czegoś ze mną, ja się wycofuję, bo wejście w związek z taką odbiłby się tylko jakąś zemstą za wszystko, a cała relacja opierała by się tylko o to, zamiast dawać szczęście, miłość, to co we mnie najlepsze, to wbijałbym w tę drugą osobę igły niczym w lalkę voodoo.

Trochę mnie przeraża to, że potrafię rozgryzać samego siebie, swoje myśli i nie tłumić tego, jak to kiedyś było, wręcz przeciwnie, rozkopuję ziemię i wyciągam całego chwasta trzymając za końce korzeni.

Wiem, że ewentualny kontakt z eks teraz, zburzyłby to co budowałem, albo bym się poddał i dał sobą pomiatać nawet na płaszczyźnie koleżeńskiej (co jest mniej prawdopodobne) albo bym był tym dominatorem, który odgrywa się za przeszłość, tylko dlatego, że teraz jest silniejszy.

Kiedyś porównywałeś swój przykład iceman do mojego, więc może też takie myśli miałeś w głowie.

Jeszcze raz zaznaczę, mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany za swoją głęboką i prawdziwą psychoanalizę, którą bałem się chyba tutaj wyjawić (forma oszukiwania się, jaki to w pełni zdrowy już jestem). Spoczywanie na laurach mi nie grozi, więc chillout bro.

2,157

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nosz już miałam ochotę komuś liścia zasadzić ale że tak ładnie prosisz Życzliwy to tego nie zrobię...:)
Szczerze powiedziałeś głośno coś co dusi się we mnie od dawna..... co dzień zakładam maskę z uśmiechem udaję że wszystko jest ok ale gdzieś tam w środku wszystko się sypie....
Życzliwy nie chcę o czymś mówić jak o pewniku ale myślę że koleżeńska znajomość w waszym wypadku nie ma racji bytu (no chyba że za jakieś 20 lat:P)
Wszyscy mówimy inwestuj w siebie zajmij się czymś... ale sami dobrze wiemy że to ratowanie się na chwilę wystarczy pare minut wolnego czasu przeznaczonego na myślenie i znowu siedzę w tym totalnie jak w bagnie.
Myślę Życzliwy że dzisiaj dosadnie wszystko skwitowała Tenko (złoty post dzisiaj dla niej:P)
"chcesz takiego kundla który żadnej suczce nie odpuści bo swędzi
Weź, poczekaj na jakiegoś rasowego... bo tego to raczej już nie odpchlisz, nie wyszkolisz a tym bardziej nie odrobaczysz. " - i nawet nie chodzi tu o zmianę rzeczywistą ale o tą w tobie - wspomnienie jej/jego jako krzywdziciela będzie gdzieś tam w umyśle... jeśli nie masz 6 dzieci wspólnego kredytu i psa to po co się męczyć i tłumić wspomnienia na siłę?


Tak trochę z psychologicznego punktu widzenia: Wystarczy jedna kropla żeby  uruchomić całą powódź wspomnień i rozterek. Zaczynamy się zastanawiać moze on/ona mieli jakiś powód żeby od nas odejśc? może za mało się starałem? Zaczynamy rozmyślać o tym jak nam było dobrze.... i to oznacza tyle że jesteśmy już na prawdę w głębokim gów*ie .... takie myśli uruchamiające kolejne myśli napędzają się i pobudzają całą sieć w naszej pamięci powiązaną z tą osobą.... ważne jest więc, aby uciąć je już przy samym początku... musimy się wytrenować w szybkim przerzucaniu tych myśli na coś co albo zupełnie zmieni temat albo będzie zdrową racjonalizacją ( i tu np myśl szaregokotka o zabawie w piaskownicy, czy myśl: ale z niego skur*iel że sie tak zachował, nie chciałabym żyć z takim człowiekiem) Oczywiście taki trening nie trwa krótko niestety budowaliśmy te sieci latami będąc w związku nie da się ich przerwać od tak... Każde wejście na tzw fejsa czy rozmowa uruchamia i wzmacnia ową sieć ponownie .... a sieć często używana (będąc w związku) wzmacnia się z zdwojoną siłą... Tyle moich wypocin ... aaa zawsze można pomyśleć: szczęścia na cudzym nieszczęściu nie wybudujesz skur*ielu big_smile:D:D

Tenko: właśnie zauważyłam czytając Twój post że ty dzisiaj też nie w humorze (no medalu za spostrzegawczość to nie dostanę:P) Trzymaj się i pamiętaj że zawsze  na forum jest ktoś kto poda pomocną dłoń! Pamiętaj że są na tym świecie tacy faceci jak iceman jak Życzliwy ! Nie ma co się zadawalać byle czym.

2,158 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-26 19:24:11)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ananasku kochanie, gdzieś już tu było kilkakrotnie wspominane, że zakładanie maski z uśmiechem jest najgorszą metodą z możliwych. Bo to oszukiwanie samego siebie, dlatego później nagle znowu się źle czujesz. Kluczem do wyzdrowienia jest opanowanie, a nie śmiech na siłę.

Tak samo niedobra jest czarna rozpacz czy nienawiść. Skrajne emocje to najgorsze co może być. Mimo wszystkiego co Ci zrobił, pogódź się z tym, z nim w swojej głowie, sama ze sobą. Inaczej kumulacja tych negatywnych myśli będzie w Tobie narastać, nawet jeśli przylepisz sobie uśmiech.

Wiem jak moja siostra wychodziła z rozstania z byłym. Rok. Popełniała wszystkie paskudne błędy - najpierw go błagała, potem rozpaczała ze 2 miesiące (w pewnym momencie to już chyba stało się jej hobby), katowała się wspominaniem i jego fejsbukami itp. Potem zaczęła go nienawidzić - wrzuty na każdym kroku i przeklinanie, a dodatkowo ogrom imprez i rozrywek - wszystko byle zagłuszyć siebie. Nawet dawało mi do myślenia, że nie potrafiła sama siedzieć w mieszkaniu, ciągle gdzieś musiałą wychodzić albo kogoś zapraszać. O matko, to chyba było jeszcze gorsze niż ta rozpacz. No ale co - mówiłam do niej, uspokój się, wyzdrowienie nigdy nie przychodzi od razu ale trzeba cierpliwości, stateczności, przerysowana radość czy złość szkodą potwornie, zagłuszają to co naprawdę w nas siedzi. Nie kapowała. I skumaj, że dopiero po roku przestała o nim nadawać. Pogadałam z nią kiedy już się zorientowałam, że wszystko się uspokoiło. Przyznała mi rację. Wyolbrzymiała swoje stany emocjonalne, udawała radość kiedy czuła smutek. Hmmmmmm...nie ma złotego środka na wyjście z tego gnoju. Tak jak powidziałam dzisiaj Życzliwemu, tu nie ma momentu w którym zrozumiesz OHO jestem wolny. Ta przemiana następuje stopniowo. Trzeba po prostu być cierpliwym, akceptować swoje stany, nie robić nic na siłę, nie wmawiać sobie, ale też nie wyolbrzymiać, NIE IDEALIZOWAĆ. Bo nie ma ideałów, a nasi ex to tylko zwykli ludzie. Bardzeij wartościowych możesz spotkać w sklepie i nawet o tym nie wiesz...

Tymczasem wracam do nauki i trzymajcie się załogo!
Twoja analiza Życzliwy jest ok, nie będzie linczu. Samoświadomość to grunt. smile
No i Anansku bardzo mądrze piszesz o tym przerzucaniu myśli. Mi największą radość sprawia takie ośmieszanie problemu.
Chociaż czasem lepiej mi też robi taka myśl...ja pier***, ludzie umierają, chorują, mam poważniejsze problemy w rodzinie, o czym myślę?!

2,159

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A ja wczoraj od znajomego usłyszałam takie oto slowa, które nie powiem pokrzepiły mnie, moze ktoś skorzysta " Wymyśliłem kiedyś coś takiego: załóżmy ze wydarzenia w naszym życiu są jak piosenki w odtwarzaczu mp3:) Tak, ze można je sortować wg. uznania, ułożyć listę tak jak lubimy. I ze tych dobrych chwil i tych złych jest po równo (tak to jest mniej więcej). To jaki byś włączyła tryb? Losowy- ze raz kilka chwil złych potem kilka dobrych pod rząd. Czy może pół życia same dobre i potem drugie pół życia wyłącznie złe.? Chyba jednak losowy, prawda? I tak to właśnie wygląda, nawet jak wydaje ci się , ze obecnie Twoje życie to pasmo samych nieszczęść, to oznacza tylko ze zaoszczędziłaś mnóstwo szczęśliwych chwil na potem, które cie nie ominą bo musi być po równo!:) To trochę jak te 7 lat chudych i 7 tłustych jak ludzie mówią:) ja bylem i pod kreska i nad wiec coś w tym jest:) "

2,160

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 to nie chodzi by na siłę myśleć o czymś innym, uciekać od problemu, bo prędzej czy później nas dorwie. Metode takiej ucieczki moja eks stosowała, uciekała w ksiązki, w naukę, tylko nie dostrzegała tego, że robi to na siłę i jej nie szło na studiach. Tym myślom trzeba dać mówić, ale w delikatny sposób negować. Np. pamiętasz jak byliśmy na wakacjach w turcji? Tak cudownie siedzieliśmy na murku przy plaży, z winem patrząc na zachód słońca i rozmawialiśmy całą noc. Wzbudza to we mnie jakąś tęsknotę, i na to wchodzę ja "tak, i ten powrót do domu, gdzie nie pasowało jej to, że jestem zmęczony całym dniem i chcę iść spać, zamiast masować ją przez trzy godziny". Tą metodą wyszedłem na to lepsze życie po rozstaniu, właśnie tą metodą.

Powiem Ci jeszcze jedno, im bardziej wmawiałem sobie, ba, chciałem tego, "NA CZYIMŚ NIESZCZĘŚCIU SZCZĘŚCIA NIE ZBUDUJESZ" i myślałem o tym z taką złością, domagałem się powrotu karmy do niej po tym co mi zrobiła, tym bardziej negatywnie się to na mnie odbijało. Prosty przykład wstawianie zdjęć na fejsbuka, wstawiałem to po jej dopieprzyć, pokazać coś, odbijało się to tak, ze ją to nie ruszało, za to np wstawiała komentarze pod zdjęciem swojego boja jaki jest wspaniały i cudowny. Takie robienie na złość, domaganie się kary odbija się na nas. W momencie kiedy wstawiłem zdjęcie z koleżanką tak o, bo jest śmieszne, nic ze względu na eks, w tym momencie zaczęła się fala pytań, czy to moja dziewczyna nowa, itd. Poza tym w momencie kiedy zamknąłem furtkę, to zaczęły się te dziwne akcje. Dlatego asanas29 nie domagajmy się za wszelka cenę kary i innych takich bo to do nas wróci i w tym stanie gówna będzie nas utrzymywać tongue

Zarzekałem się, że nigdy mojej eks dobrze życzyć nie będę, ale jakiś czas temu wybaczyłem jej wszystko, lecz nie zapomniałem. Może to też efekt rozkucia tych kajdan, sam nie wiem. Im mniej obserwuję siebie ostatnio, skupiam się na czymś innym, to inne nowe, dużo lepsze efekty pracy nad sobą wychodzą.

Z ta maską jest tak jak u mnie było, niby szczęśliwy, a chlałem jak oszalały. W sumie ten weekend nie wiem do jakich zaliczyć, bo piłem bo chciałem, a nie żeby coś zamazać.

Tenko browar dla kolegi tam, bo super metafora smile


Czaicie, że tak zachlałem w sobote, że o 23 urwał mi się film, a ponoć o 8 skończyłem pić. Rano wszyscy piątki zbijali ze mną mówili, że dobry agent ze mnie, miliard zaproszeń do znajomych i sam nie wiem co o tym myśleć, na pewno zadowolony nie jestem, szczególnie, że od wczoraj nic zjeść nie mogę, bolą bebechy okrutnie. sad

2,161 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-26 22:14:52)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Krokiem Salsowym podążam do Was 1,2,3 stop 1, 2, 3, stop, la chica!

Tenko bardzo ładna metafora Twojego kolegi, ode mnie też browarek mu się należy.

Dzisiaj powiało lekko smutkiem, również mam chwilę zwątpienia, najczęściej jak przejeżdżam obok mieszkania ex'a i tam też mam punkt przesiadkowy, jeszcze do niedawna omijałam go szerokim łukiem, dzisiaj stwierdziłam a w d... spotkam go i co z tego, nic przecież złego nie zrobiłam, trzeba się kiedyś z tym zmierzyć.
Miałam wczoraj randkę, hmm ciężko to nazwać randką, kolega 35, ale niestety syndrom wiecznego chłopca, na dupie nie usiedzi, więc mając pewną wiedzę wyniesioną z tego forum , odpuściłam sobie.
Miałam również niemoralną propozycję od 18-latka, hehe chciał mi zapłacić, zapytałam się go, czy płaci w bitcoin'ach, już się nie odezwał tongue. Więc tak życie się kręci.

Co do samolotów i latania, dzisiaj mój kolega miał swój samodzielny lot samolotem, uczęszcza do jakiejś szkoły, podzielił się filmikiem ze swojego lotu, trochę mnie to przeraziło, bo pamiętam jak mu nie szła jazda samochodem, kiedyś pomylił drogę z pasem zieleni smile. Jak już zakupi własny samolot, może pozwoli Nam zasiąść za sterami. Jeszcze jakieś 100 lat.

Ice chłop jak dąb z Ciebie, plener ładny, nawet obróbka zdjęcia niczego sobie.

Przyszła burza nad krk.

2,162

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

3miasto bez chmur smile

2,163

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Życzliwy rozumiem o co Ci chodzi.... ale owo przerzucanie myśli nie jest wymyśloną przeze mnie metodą:D ale wiąże się z terapią poznawczo-behawioralna. Dowiedziono też że przerzucanie takich myśli wcale nie prowadzi do ich kumulowania i tłamszenia a raczej do minimalizacji ich znaczenia... co do tzw karmy poza tym że powtarzam sobie owo magiczne stwierdzenie tongue nie robię z nim nic nie wrzucam zdjęć na fejsa nie daje znać przez znajomych że jest mi super itd. Po prostu daje mi to jakiś komfort psychiczny-takie pocieszenie pokrzywdzonych wynikające z wiary w sprawiedliwość świata. Wiem że może nie wskazuje to na moje miłosierdzie i dobroć serca ale nie mam juz na to siły.... póki co bawię się w egocentryzm
Z tego wszystkiego wczoraj chwile pisaliśmy ale dzisiaj napisałam że jego limit 2 szans się wyczerpał i zablokowałam jego numer.... tak że początek żałoby pewnie od nowa ale za kilka dni będzie już tylko lepiej.... czas odciąć się od niego i jego psychopatycznych rozgrywek....
Trzymajcie się ludziska, helga juz od rana zamuliła temat big_smile:D tak że reszcie zostały już tylko karnety na tryskanie radością i wiarę w siebie !!! big_smile:D

2,164 Ostatnio edytowany przez JoyDivision (2014-05-27 09:22:45)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witam wszystkich w ten warszawski pochmurny poranek,już nie chce was zanudzać przejściami z moją byłą.Wczoraj dostałem smsa ,żebyśmy zostali przyjaciółmi przynajmniej,chociaż kolegami.Powiedzcie mi co siedzi w głowie takiej osoby,przecież znam ją jako rozsądną,twardo stąpającą po ziemi kobietę.Nie będę zmieniał numeru,ani nic bo to kłopot dla mnie.Tylko że ja w ten sposób to nigdy się nie wyleczę,narazie ignoruje ,nie odpisuje.Widzicie zauważyłem pewną prawidłowość.Parę dni cisza i jest ok ze mną,a jak się odezwie w jakikolwiek sposób to dzionek z....bany,od razu myślenie i po głowie mi chodzi.Wstałem dziś rano i łapy mi się trzęsą.Dobra ignor totalny,ale jak długo ciekawe będzie próbowała się kontaktować.Wymyślę że poznałem kogoś chyba,bo ona widzę nie odpuści,a ja nie dojdę do siebie.Blokowanie numeru nic nie da,dzwoni na stacjonarny,widzicie przychodzi pod dom.Ego moje wcale nie wzrosło,bo ja poprostu się gorzej czuje i zaraz kombinuję tak zrobić czy tak.Dobra nie będę wam tu truł z rana i więcej postaram się o niej nie pisać.Pozdrawiam serdecznie.Jedyna rzecz o której marzę to święty spokój.

2,165 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-27 09:36:16)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
JoyDivision napisał/a:

Witam wszystkich w ten warszawski pochmurny poranek,już nie chce was zanudzać przejściami z moją byłą.Wczoraj dostałem smsa ,żebyśmy zostali przyjaciółmi przynajmniej,chociaż kolegami.Powiedzcie mi co siedzi w głowie takiej osoby,przecież znam ją jako rozsądną,twardo stąpającą po ziemi kobietę.Nie będę zmieniał numeru,ani nic bo to kłopot dla mnie.Tylko że ja w ten sposób to nigdy się nie wyleczę,narazie ignoruje ,nie odpisuje.Widzicie zauważyłem pewną prawidłowość.Parę dni cisza i jest ok ze mną,a jak się odezwie w jakikolwiek sposób to dzionek z....bany,od razu myślenie i po głowie mi chodzi.Wstałem dziś rano i łapy mi się trzęsą.Dobra ignor totalny,ale jak długo ciekawe będzie próbowała się kontaktować.Wymyślę że poznałem kogoś chyba,bo ona widzę nie odpuści,a ja nie dojdę do siebie.Blokowanie numeru nic nie da,dzwoni na stacjonarny,widzicie przychodzi pod dom.Ego moje wcale nie wzrosło,bo ja poprostu się gorzej czuje i zaraz kombinuję tak zrobić czy tak.Dobra nie będę wam tu truł z rana i więcej postaram się o niej nie pisać.Pozdrawiam serdecznie.Jedyna rzecz o której marzę to święty spokój.

Witaj Joy,
Widać ze ta cala sytuacja, bardzo Ciebie meczy, jeszcze to trochę może potrwać. Za każdym razem jak mantrę powtarzaj by się nie kontaktowała, macie wszystko wyjaśnione. Napastliwość z jej strony z dnia na dzień powinna słabnąc, jak już dojdzie do niej ze nic nie wskóra. Ona wykorzysta wszystkie możliwe sposoby by tylko wpłynąć na Twoja decyzje, tez tak kiedyś miałam, płacze, prośby, groźby. Z mojego punktu widzenia był to zwykły szantaż emocjonalny, fakt skutkował, jednak sielanka nie trwała długo, jak chomik w kołowrotku, zerwania, płacze i powroty, to nic z miłością nie ma wspólnego.  (Uwaga, były to celowe działania - wiem słabo)
Tak wiec myśl pozytywnie i pozdrowienia z Kkr idę na kawkę. smile

2,166

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Joy jak widze jak Cie to meczy to az pierwsza mysl dlaczego jej nie powiesz zeby sie odczepila raz a konkretnie jezeli to nie poskutkuje zagrozilbym ze pojdzoesz na policje o nekanie. Stary zadbaj o swoj komfort w koncu.

Asanas29 w takim razie buziaczek za takie podejscie ;*

A co do mnie.. gdzies daje dupy ostatnio bo to co przechodzę znowu jest niepojete. Cos na zasadzie zaczecia zaloby od nowa nie wiem w sumie. Nie rozpaczam za eks nie tesknie ale strasznie w glowie idealizuje. Moze to efekt tych zdjec wywolal u mnie fale powrotu tego syfu w glowie. Oczywiscie zaprzestslem szpiegowania i daze do spelnienia zasady 34 krokow. Wczoraj gadalem z thepassem i jsk sobie przypomnialem w tej rozmowie jak sie plaszczylem jak tym gownem wysmarowalem idiote jakiego z siebie zrobilem to az nie moge w to uwierzyc. Z takimi myslami w glowie to tej dziewczynie nawet zyczen urodzinkwych nie chce zlozyc bo tak zle ja odbieram.

Duzo mam ostatnio na głowie malo sypiam i podejrzewam ze to wszystko sie tak naklada i wywoluje moja eks jak ducha z szafy. Przyjacióleczka dala mi spokój sama z siebie. Co sie dziwic jak znowu spadlem na dno to u naly ze luz. Slabo slabo ze mna. Nie zamulam jednak musze zapieprzac bo polibuda wzywa pozdrawiam.

2,167 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-27 11:41:31)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczliwy, co ty na tej polibudzie studiujesz? Nie wpadać mi tutaj w czarna rozpacz, bo sama zaczynam w nią wpadać, zwłaszcza jak siedzę na tym necie i same dziadki, albo gogusie piszą. Typy jak z pod ciemnej gwiazdy. Sama mam ochotę jak Ice wybrać się na jakiś obóz przetrwania, tylko trzeba pracować. Czuje dzisiaj spadek formy.

2,168

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Napisałem Ci na mejla co studiuje tongue

Spokój mili Państwo! Trzeba się spiąć, choć kusi mnie jak sam skur.. żeby wejść sprawdzić co u eks, to nie zrobię tego, ale jest mega ciężko. Przypominają mi się słowa icemana "co Ci to da, że wejdziesz na jej profil? odpowiedz sam sobie na to. ja Ci powiem, znowu złapiesz doła, bo coś tam zobaczysz i tyle, nic więcej". Powiem tylko, że strasznie się gubie w tych swoich myślach, nie wiem o co chodzi, czego ja tak naprawdę chce, moje ego chce się odegrać, ale tłumie i tępie takie zachowania, bo nie tędy droga. W tym momencie pojawia się pustka w głowie i przychodzi problem idealizowania partnerki, w dalszym kroku pali się lampka, że coś chciała ode mnie. Owszem, przetrwałem tamten okres, bo to wszystko działo się w momencie gdy powiedziałem sobie "koniec, zamykam furtki". Teraz gdy czuje wiatr wpadający przez furtki, bo gdzieś są uchylone, to zaczynam się martwić, chodzić nieswój.

Podziwiam Was kobietki, że tak twardo stąpacie nawet gdy Wasz eks się odzywa. Ja bym nie wytrzymał gdyby ona się odezwała, pewnie byłbym na takim poziomie jak Joy. Mimo, że jestem silniejszy niż kiedyś tam, wcześniej, to jednak jeszcze ciężko jest mi trzasnąć tymi drzwiami i pójść swoją drogą nie oglądając się za siebie NIGDY.

Dużo mi pomaga metoda przerzucania myśli, ale na mój sposób, tzn. argument-kontrargument. Włącza się jakieś wspomnienie i nagle neguje to sytuacją negatywną, która też wtedy miała miejsce, jak ona coś zrobiła i była to jej wina w 100%. Pomaga też to myślenie, czy będąc z nią w związku byłbym teraz szczęśliwy? Odpowiedź brzmi "nie". A to dlatego, że nie miałbym do niej zaufania, widywanie się w weekendy i to nie wszystkie. Wątpie, żebym darzył ją tym samym uczuciem co kiedyś, podejrzewam, że po wejściu w związek ponownie prędzej czy później ja bym to zakończył, bo uznałbym, że to nie ma sensu, chociaż cholera wie patrząc na moich znajomych (choć to może średni przykład, albo skrajny przypadek), którzy do siebie wrócili po takich akcjach i są ze sobą od takiego czasu już 4 lata. Poza tym sam nie wiem czy umiałbym być inną osobą w takim związku, czy może dalej tym samym chłopcem, którym można sobie gębe wycierać. Wiecie co, dobra wystarczy, napisałem tego, tyle, że aż sobie poprzypominałem, jak mnie potraktowała, jak sobie mną nie gębe, a dupe wytarła, jak się nabijała, jak mnie okłamywała, jak przed moimi znajomymi robiła chore akcje. W tym momencie to nie ja powinienem cokolwiek robić, zresztą w ogóle chcieć coś robić. Zwyczajnie cieszyć się tym, z drugiej strony, jak poznaję te dziewczyny teraz, od rozstania wiele ich poznałem, to albo przyciągam takie beznadziejne osoby, albo sam nie wiem co. To nie jest motyw porównywania wszystkich do mojej eks, bo innymi kategoriami patrze, ale no powiem Wam, że ciężko trafić na kogoś wartościowego poza tym forum.

2,169 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-27 12:45:02)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Oj Życiu Życiu (nie mam pojęcia jak inaczej zdrabniać życzliwy:)) Dostałbyś z liścia, ale że sama jestem ostatnio winna to nie rzucę kamieniem tylko dam całusy :*:*:*:*:*
Takie przerzucanie myśli na negatywny kontrargument może zdziałać szybciej niż na coś neutralnego ale skutkiem ubocznym będzie pewnie to że z lekka ją znienawidzisz...:P ale to chyba nie problem...:)
Co do nieudanych randek to ostatnio do mnie podbijał facet jak się dowiedziałam (dzięki mojej koleżance) żonaty i właśnie urodziło mu się małe dziecko yikes:O! Co poniektórzy to powinni być profilaktycznie na marsa wysłani co by nie robić innym krzywdy....
Życzliwy.... wiem że jest Ci ciężko... ale teraz właśnie teraz musisz pokazać na co Cię stać pokazać że nie jesteś już uzależniony i nie dasz więcej sobą pomiatać...!!! Jeśli zignorujesz to co dzieje się w twoim sercu teraz, za parę dni będziesz sobie dziękować że nie zrobiłeś czegoś głupiego...
Moj eks odpisał (kurna nawet jak się numer zablokuje to jakieś powiadomienie przychodzi...): że starał się i dbał o mnie i nie chodziło mu o to żeby się z kimś przespać tylko o to że czuł że się między nami psuje (czyt.nie pożyczam już kasy) i myślał że jak odejdzie to będzie lepiej. Ale że się mylił.
Nie odpisuje mam już tego dość! Jeśli teraz odpisze to znowu zacznie ze mną te swoje psychopatyczne gierki olewania/kochania.
Nie powinna odpisywać prawa???:( 

Tak że ludzie musimy trzymać się razem i nie poddawać: jeden za wszystkich-wszyscy za jednego!!!!!

p.s.Dzisiaj nie przejechałam pieszego ale za to praktycznie wjechałam komuś w tył:D:D tak że robię postępy:P

2,170

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Odebrałam smile, bardzo fachowo bawisz się słowem, nie jest to paplanina, tylko refleksja, czyli Twój stan się polepsza. Podzielam Twoja uwagę na temat dziewczyn, dotyczy ona również facetów. Dzisiaj już narzekałam na serwisy randkowe, wielu zajętych, szukających rozrywki, gole klaty, gdy już zagadam do kogoś to brak odzewu, trochę smuteczek. Moze thepass wypowie się o specyfice tego miejsca, ale łatwo nie jest, w sumie trudno tez nie. Nie rozumiem tego, goście maja zony, są kolo 30 i szukają przygód, ja się pytam po ch... sie żenił, bo tak jest łatwiej, bo trzeba być w związku, do czego to wszystko zmierza. Chyba zacznę zaczepiać ludzi na ulicy. tongue

2,171 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-27 13:02:44)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 Problem zaczyna się w tym, że dostrzegam coś w rodzaju na luzie jednak "a co mi szkodzi mieć z nią chociażby kontakt za jakiś czas", nie mówie teraz, nie otwieram furtek i nie wyciągam pierwszy ręki i tu jest pies pogrzebany. Z tą nienawiścią to już too late, raczej jest takie odwrócenie glowy po tych jej gierkach, w końcu ludzie wybaczają kiedyś, a ostatnio pisałem, że wybaczyłem, lecz nie zapomniałem jej tego co zrobiła.

Nie czuje się od niej uzależniony w gruncie rzeczy, bo jakbym był od niej uzależniony to nic bym nie robił poza siedzeniem i patrzeniem się w sufit, a życie bez niej nie miałoby sensu. Wręcz przeciwnie, lepiej jest teraz, bez związku, bo mogę się skupić na tym co ważne dla mnie teraz - nauce i nie muszę się martwić, że komuś mało czasu poświecam.

Bawi mnie to, że faceci są bezpośredni, nie pieprzą się w robienie podchodów tylko walą prosto z mostu co na sercu leży, takie telefony i smsy do Was. Kobiety zaś, przykład mojej eks, czy tutaj desperatki, dziewczyny Joya są jakieś podchody, gierki i coś takiego tylko wyprowadza z równowagi i wkurza. Szczególnie, że lubię ludzi szczerych i jak coś się nie podoba to wali prosto z mostu.

A co prawko robisz? big_smile
Nie no spokojnie, nie trzeba mnie bić, nie jest kolorowo teraz, ale nie jest tak, że eks na piedestale i wszystko inne się nie liczy, bo mam inne rzeczy teraz do zrobienia, którymi się aktualnie zajmuję (projekt) i piszę z Wami tutaj.

redapples wcześniej się bałem krytyki, ale to też nie dojrzałem do tego, by śmiało mówić o tym co mam w głowie, jeżeli nie potrafiłem tego dostrzec. Widzę u siebie przewagę, kontrolę, władzę nad rozumem, emocjami w pełni, stąd takie refleksje, domniemania i inne tego typu rzeczy. Ciekaw jestem co dalej, czy jeszcze bardziej zmądrzeje czy nie. Jest mi w sumie dobrze z tym i żałuję, że wcześniej o takie doświadczenia mądrzejszy nie byłem, może bym uniknął wczesniejszych rozpadów i "niedopadów" czyli tego, że nie potrafiłem konkretnie postawić sprawy jasno i dawałem się dymać w uszy przez te laski. Dlatego teraz, przez to, że jestem mądrzejszy patrze na nie z wielką niechęcią, jak czegoś ode mnie chcą (te dziewczyny w których się kochałem, a one mnie odrzucały).

Dodam tylko od siebie, że sam byłem niedojrzały emocjonalnie, tzn ze skrajności w skrajność, ja swoją partnerkę chciałem w obrazek wstawić i na ścianę powiesić, nikt inny nawet ja sam się nie liczył, tylko ona. Teraz wiem, że trzeba być trochę egoistą myśleć głównie o sobie (oczywiście nie popadajmy w samozachwyt, narcyzm i inne tego typu rzeczy), poza tym stawiać rodzinę na pierwszym miejscu, a nie tak jak to robiłem, że nie pomagałem swojej rodzinie, za to rodzinie mojej eks, to byłem w stanie nawet o 3 w nocy pomóc.

2,172

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Bawi mnie to, że faceci są bezpośredni, nie pieprzą się w robienie podchodów tylko walą prosto z mostu co na sercu leży, takie telefony i smsy do Was.
.

Oczywiście z tym pożyczaniem kasy to sama  się tak domyślam big_smile on tak nie napisał:P  ale napisał za to coś bardziej dosadnego czego nie odważę sie zacytować. Choć nie powiem urosło mi po tym ego:):)

Tak robię prawko - czy raczej staram się nie zabić innych uczestników ruchu drogowego podczas użytkowania pojazdu mechanicznego big_smile

Co do przyjaźni też o tym myślałam: bo kto zna mnie lepiej? Ale to po pierwsze nie czas i miejsce. A po drugie to nie pokrzywdzeni powinni wychodzić z taką inicjatywą.... ( a tak totalnie szczerze chyba nie było by takiej możliwości w moim wypadku....)

UUU jeszcze na uczelni dodali mi roboty na sam koniec....bleee.. teraz nie wiem czy zdążę się w czerwcu obronić czy nie będę do września czekać....;/

Na koniec anegdotka:
Ostatnio siedzę ze znajomymi i tak sobie gadamy... ktoś zaczął temat stawiania kobietom na randce:) Ja oczywiście wyskoczyłam że nie raz to ja płaciłam za kino itd. Niedługo było czekać na ripostę mojego kolegi: "Wiesz A(asanas) bo z J(eks) jest jak z fiatem multiplą, nie dość że beznadziejny to jeszcze trzeba dokładać " big_smile:D

2,173

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mi proponowała przyjaźń i prosiła byśmy mieli kontakt, powiedziałem, że nie. Ale to jakieś dwa miesiące temu, jak ostatni raz gadaliśmy big_smile

Prawko dobra rzecz big_smile z racji, że mało piłem kiedyś to często byłem kierowca, więc bmw, mercedesy, passaty, laguny, punto, i10, seicento, audi takimi autami się woziłem po kilka razy big_smile

Daj spokój, ja to już widzę wrzesień pełną parą, jeszcze inżynierke pisać będę X.X

Hahaha, no u nas było od razu postanowione, że każdy płaci sam za siebie, bo nie zarabiamy pieniędzy, tylko od rodziców ciągniemy. Jednak często ją gdzieś zapraszałem gdzie ja płaciłem, a jak coś zarobiłem to cały hajs szedł na wspólne wypady. tongue i to było spoko bardzo, szacuneczek dla niej za to.

Cholera mam takie siniaki na całym ciele, że wyglądam jakby ktoś kto jeździć autem nie potrafił we mnie puknął big_smile

2,174

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

my też rozmawialiśmy o przyjaźni gdy ostatnio się widzieliśmy ... ale ja nie wiem -tak po prostu chyba nie czuję żeby on mógł być moim przyjacielem - po prostu mu nie ufam..... a on stwierdził że nie da rady być "tylko" moim znajomym... tak że sprawa się sama rozwiązała:)
Spoko spoko Życzliwy jeszcze po Trójmieście nie jeżdżę big_smile tak że raczej zastanów się co ty po pijaku wyrabiałeś tongue i z kim:D

Z tym płaceniem to wszystko ok jeśli płacę za siebie ale jak już płacę za niego ? (i to nie z jakiś poważnych powodów, wiadomo nie to jest najważniejsze.... ale on całą pensję wydawał na ciuchy:P:P aaaa i fryzjera big_smile)

Idę pobrzdąkać na pianinie coby się odstresować ... tak że stopery do uszu wink cium:*

2,175

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

czytam was sobie, sama już nie chcę marudzic, a bywa roznie.
najbardziej przykre dla mnie są trzy rzeczy:
-mieszkalam z nim i teraz nie potrafie sobie zycia zorganizowac, na wakacje chyba wróce do miasta rodzinnego
-on mnie nie skrzywdził (chyba) tak bardzo jak wasi ex, choc wówczas czułam się nieszczęsliwa, dziś mam wątplwiosci czy nie przesadzałam
-od czasu rozstania -miesiąc temu-on się nie odzywa i boli mnie to, że po nim to tak spłynęło...
zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, może warto było poczekać, nie wyprowadzac się bez jego wiedzy, może go zawiodłam.
ale z drugiej strony dawałam dużo, w zamian dostając mało, jak miałabym z nim żyć z myślą, że on ma watpliwości co do naszej przyszłosci.
byłabym codziennie smutna a to by go tylko irytowało i tworzylo zamknięte koło.
Chciałabym żeby on zrozumiał, że miał u swego boku osobę której na nim zalezało i że to on ma problemy (DDD-tokstyczna matka)
czasem sie zastanawiam czy się do niego odezwać... coraz częsciej... po prostu uświadomić go. ale wygląda na to, że on tego nie chce i jest szczęsliwy tak jak żyje.
kiedy ten smutek minie, ta apatia...

2,176

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

sosenek widzisz, bo masz poczucie obowiązku wobec kogoś. Jak te matki teresy, żeby kogoś naprostować, uszczęśliwić, pokazać właściwą ścieżkę, bo Ty tak bardzo pragniesz tego. Ale ktoś tego wcale nie musi chcieć i to jest bolesne. Nie miłość.

2,177 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-27 15:52:03)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

sosenek Powiem Ci tak, że jeśli zatęskni, zrozumie, doceni to co miał to się odezwie, szczególnie, że to facet. Jeżeli Ty się będziesz odzywać/odezwiesz pierwsza to zdystansuje się jeszcze bardziej. Widzisz, poczytaj wpisy każdego z nas tutaj, w momencie gdy odcieliśmy się totalnie, przestaliśmy wydzwaniać to eksy zaczęły się odzywać, albo szukać kontaktu. Zauważyli, a raczej w końcu zapaliła się lampka, że coś chyba nie tak poszło. Niestety teraz to oni muszą pewne rzeczy zrozumieć, dojrzeć do normalności, tak jak my. Dlatego warto i wtedy gdy się odzywają dystansować, często na etapie wstępnym sprawdzają czy mają dalej nad nami kontrolę i czy mogą manipulować, jeśli tak, to znowu odwracają się na pięcie i pozostawiają ból. Tutaj trzeba być sprytniejszym niż oni, jednak to jest możliwe tylko dopiero wtedy, gdy wyjdziesz już na prostą, albo na lepszy etap. Na taki na którym tutaj my jesteśmy, że umiemy kontrolować swoje emocje w dużej mierze, nie mówię w pełni, ale w dużej mierze, dzięki czemu nie jesteśmy naiwni.

A to czy zrozumie, to prędzej czy później przychodzi. Sam w to nie wierzyłem, ale raz się przekonałem po swojej eks, że doceniła jakim byłem po pierwszym rozstaniu. Za drugim razem uznała, że jestem taki jak wszyscy, związała się z innym, a co teraz myśli? Nie wiem, mogę tylko przypuszczać na podstawie tego co robi, czyli, że doszła do wniosku, dostała twarde dowody, że jednak nie byłem taki zły, ale to jeszcze długa droga przed nią, by w pełni to sobie uświadomić, to co było naprawdę.

Dlatego tak ważne jest, by skupić się na sobie, odzyskać siebie, pokochać siebie. A jeżeli byłaś w porządku wobec partnera, bardzo nawet, to jeżeli jest coś wart to zrozumie kiedyś w pełni swój błąd. I nie popełni go więcej, niewazne czy z Tobą czy z kim innym. Dla przykładu podam Ci moją eks, która doceniła swojego pierwszego chłopaka, dopiero po dwóch innych którzy byli chamscy, stąd na początku "nosiła mnie na rękach", że jestem dla niej dobry jak ten pierwszy.

Poza tym, może dojrzejesz do decyzji, że to jednak nie było to, a Ty byłas zaslepiona. Sam po tych kilku miesiącach patrząc na to spokojnym okiem widzę, że zmieniło się coś w głowie, raczej ku temu by nie mieć nic przeciwko kontaktowi, znajomości, którą zabiłem. Jednak wstrzymuje się od tego, bo wolę poczekać aż w pełni uznam, że jestem wolny od niej i że chcę tego kontaktu. To takie małe przemyślenia, póki co bez kontakt z nią jest mi dobrze, nie jest to rzecz pierwszej instancji, której pragnę jak thepass seksu big_smile Z poprzednimi dziewczynami nie chciałem nigdy utrzymywać kontaktu, w sumie zgodziłem się na początku, jak one chciały, bo stwierdziłem "czemu nie, może sie zmieniły". W rzeczywistości pozostały albo tymi samymi (aż użyję tego słowa) sukami, albo zmieniły na super ultra przesłodzone, które w tyłek wchodzą, a ja czegoś takiego nie lubię, w związku z czym pourywałem te kontakty raz na zawsze i nie żałuję, choć niektóre z nich miały satysfakcje długo jak poblokowałem na fejsbukach, gg itd big_smile

asanas29 szaloną dziewczyną, pełną energii mi się wydajesz, zgadłem? big_smile poszedłbym poboksować trochę, ale niestety od chlania w sobote mam cholerne bóle bebechów i mało jem, osłabiony jak cholera, a do tego poobijany strasznie, mój wspołlokator jak mnie zobaczył zapytał się kto mi tak wpier.. spuścił big_smile a ja odpowiadam "asanas29" tongue

2,178 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-27 16:09:05)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

Odebrałam smile, bardzo fachowo bawisz się słowem, nie jest to paplanina, tylko refleksja, czyli Twój stan się polepsza. Podzielam Twoja uwagę na temat dziewczyn, dotyczy ona również facetów. Dzisiaj już narzekałam na serwisy randkowe, wielu zajętych, szukających rozrywki, gole klaty, gdy już zagadam do kogoś to brak odzewu, trochę smuteczek. Moze thepass wypowie się o specyfice tego miejsca, ale łatwo nie jest, w sumie trudno tez nie. Nie rozumiem tego, goście maja zony, są kolo 30 i szukają przygód, ja się pytam po ch... sie żenił, bo tak jest łatwiej, bo trzeba być w związku, do czego to wszystko zmierza. Chyba zacznę zaczepiać ludzi na ulicy. tongue

Tak jak piszesz. Ani nie jest łatwo ani trudno. Ludzie, którzy są towarzyscy, zaradni, aktywni - mało kiedy szukają przez internet. Na portalach trzeba robić dobry przesiew, bo mysle, ze jednak większość z nich albo ma jakieś trudne wady, albo problemy, albo są juz w jakis sposob załamani (rozstania, nieudane zwiazki z reala), albo szukaja tylko dodatku do zycia. Poza tym im wiecej zaplacisz, tym powazniejsze osoby spotkasz, bo chyba mało kto wydawałby pieniądze na coś na czym mu nie zależy. Z drugiej strony odkąd poznałem gust Zyczliwego (od dziś) to dziwie się, że Tobie nie odpisują. No chyba, że zaczynasz rozmowę od smile wink "cześć" lub "jak tam". To mnie osobiście to np irytuje i zwracam jej uwage, że podrywa w ten sam sposób co facet, któremu sama nie odpisuje.


A Zyczliwy jak zawsze dla mnie też życzliwy big_smile

2,179

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

thepass, to uczucia bierze się u mnie stąd, że on uważa, że wina leży z mojej strony. bo to JA ZABRAŁAM RZECZY. dokładnie tak się wyraził. więc to ja jestem ta zła. ta płacząca, załamana, smutna, nadąsana. Ale jak miałam zostac po takich słowach jakie mi zaserwował?? Tak więc chcę się bronić bo wiem, że on zwala winę na mnie, a ja czuję się winna.

Życzliwy, masz rację ale nie wiem czy to działa w sytuacji w której to ja się wyprowadziłam. owszem, tydzień później (w dniu zabrania reszty rzeczy) pisałam, że nie chcę żeby to sie tak konczyło itp żebyśmy porozmawiali ale on już nie chciał, nawet sie nie spotkalismy, ja zamilkłam. więc po prostu takie to poplątane to wszystko, nie wiadomo kto jest ofiarą, a kto katem. Nie wiem czy go skrzywdziłam ale on mnie na pewno.Nie wiem czy on chciał tego rozstania, czy nie, czy co.
Wiem, że nie powinnam się odzywać, najpewniej tego nie zrobię, piszę wam tylko, że chciałabym bo po prostu może to dałoby mi poglądad na tą sytuację.
Obawiam się jednak, że dostałabym najgorszy scenariusz czyli po prostu on jest teraz szczęśliwy.
Myślę, że muszę się jeszcze pozbierać kilka miesięcy na to, żeby jak zadam pytanie być gotową na najgorszą odpowiedź.
Choć z drugiej strony może jest cień szansy, może on oczekuje jakiejś mojej inicjatywy, a ja jej teraz nie wykazuję....

2,180 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-27 16:45:27)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ale po co Ci jakaś obrona i udowadnianie czegoś? Zmieni to coś? Jego uczuć nie, a Twojego postrzegania siebie? To Ty wiesz najlepiej kim jestes i kiedy jest Twoja wina, czy szukasz jednak tego u innych i na siłę chcesz im coś przekazać? Im bardziej kogoś chcesz nagiąć, tym myśle uzyskasz odwrotny efekt. Tak jak szukaniem akceptacji - nie pokazując tego co czujesz w środku, a to co ktoś inny chce zobaczyć. Jak on sądzi, że to Twoja wina to niech tak sądzi. Ty wiesz lepiej, że chciałaś dobrze. Nawet jak mu udowodnisz, że nie ma racji to nic to nie zmieni. A chciałabys byc z kims kto widzi rzeczy inaczej niż one są?

sosenek napisał/a:

Obawiam się jednak, że dostałabym najgorszy scenariusz czyli po prostu on jest teraz szczęśliwy.
Myślę, że muszę się jeszcze pozbierać kilka miesięcy na to, żeby jak zadam pytanie być gotową na najgorszą odpowiedź.
Choć z drugiej strony może jest cień szansy, może on oczekuje jakiejś mojej inicjatywy, a ja jej teraz nie wykazuję....

Straszne jest to co piszesz, bo to jest zazdrosc. Ty widac nie jestes szczęśliwa i nie chciałabyś usłyszeć, że on jest. To nie jest miłość, bo w koncu w milosci zyczy sie komus wszystkiego najlepszego. W takich sytuacji jest trudno, ale jak sama poczujesz sie ze sobą lepiej to nie bedziesz patrzeć czy on ma dobrze, czy nie. Wlasciwie kazda osoba ktora sie uwiesza (bluszcz) i jest niedowartosciowania jest zazdrosna i zaborcza, bo nie chce by partner miał lepiej. Bo przeciez jak bedzie miał lepiej, to moze odejsc i trzeba go i uzaleznic i ograniczyc.
Czekaniem kilka miesiecy na jego odpowiedź tylko pogarszasz swoja sytuacje, bo wciaz na cos liczysz. Wciaz o nim myslisz i chcesz wyjasnien. Ta pętla sie nie zakonczy i nigdy sie z niego nie wyleczysz (chyba ze ktos inny Ci w tym pomoze...).
Nie ma czegos takiego, że ktos liczy na inicjatywę, a sam siedzi i "focha". To dziecinne. A juz na pewno nie facet!

2,181 Ostatnio edytowany przez sosenek (2014-05-27 17:03:17)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

to co piszesz to wszystko prawda, poza tym, że oczywiście zle mu nie zyczę, a wcześniej to już w ogóle chciałam dla niego jak najlepiej. wręcz miał ze mną za dobrze jak twierdzi otocznie.  po prostu przykro mi, że ja cierpię, a on nic sobie z tego nie robi, to chyba naturalne ale mogę się mylić. Poza tym dlaczego was mam tu okłamywać, że mnie to nie boli, że on ma wywalone? Oczywiście, że nie jestem szczęsliwa i tak owszem jest mi przykro, że on jest. Jestem okropna ale tak własnie jest.

Wobec tego skoro nie mogę odezwać się do niego ani teraz, ani za kilka miesięcy to co mi zostaje?
Jestem osobą której ciężko przychodzi poddawanie się. Oczywiście, że nie piszę do niego ale w środku czuję, że się jeszcze nie potrafię poddać.
Nie wiem jak zwalczyc to uczucie.

a co do focha to tak, nie wiem czy pamietasz moje poprzednie posty ale wlasnie w tym wszystkim chodzilo o to, że on się obraża i przestaje odzywać bo kazdej kłótni czy uwadze. foch jest totalnie w jego stylu. tyle że w tym wypadku to już chyba własnie nie jest foch....

2,182 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-27 18:01:33)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

asanas29 szaloną dziewczyną, pełną energii mi się wydajesz, zgadłem? big_smile poszedłbym poboksować trochę, ale niestety od chlania w sobote mam cholerne bóle bebechów i mało jem, osłabiony jak cholera, a do tego poobijany strasznie, mój wspołlokator jak mnie zobaczył zapytał się kto mi tak wpier.. spuścił big_smile a ja odpowiadam "asanas29" tongue

http://fabrykamemow.pl/uimages/services/fabrykamemow/i18n/pl_PL/201201/1328046681_by_Gerranid_500.jpg?1328046681
Hahaha ja szalona... pełna energii.....hmmmm .... wink  ale co do pobicia to może mam jakieś magiczne moce....chlastałam cię i chlastałam on-line a pobity jesteś w realu:P Ale widzę że w Trójmieście to już mam opinie co najmniej pięściarki smile
U mnie burza.... straszna..... przynajmniej mojego grania na pianinie nie było słychać:D:D:D

2,183 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-27 17:31:23)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Rany ludzie. Dzisiaj i ja średnio się poczułam. Spotkałam tego pacana na ulicy, uparł się, że odprowadzi mnie na uczelnię, koło której zresztą mieszka. No i w sumie rozmawialiśmy normalnie, nawet uznałam, że fajnie bo widzę, że już mi przeszło całkiem i że jako kumpel ok, mogę z nim rozmawiać na luzie. No i ni stąd ni zowąd na pożegnanie dał mi "cmoka" w usta, oczywiście odsunęłam się i powiedziałam, że to nie był dobry pomysł żebyśmy w ogóle ze sobą rozmawiali, nawet podczas przypadkowego spotkania...To ten mnie złapał za rękę i spytał czy nie możemy się kontaktować, powiedziałam, że nie nie nie i poszłam. Mimo to zła trochę na siebie jestem, bo byłam pewna, że już wszystko ok ze mną, a jednak trochę to wydarzenie wybiło szaregokotka z rytmu. Nie no, wiem że ni chciałabym z nim być, wszystkie racjonalne argumenty oczywiście biorą górę. Niemniej czuję się niemrawo, możecie mi dawać liście. ;|

2,184

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

no to wygląda na to, że dziś wszyscy mamy kiepski dzien

2,185

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Szarykotku dzisiaj nikt nie porywa się na liście bo większość ma gorsze dni (coś się kurka na nas eksy uparły wszystkie na raz- może to spisek jakiś:D mają jakieś swoje forum dla eksów  i sobie tam robią wspólne zasadzki na nas:D)
Tak że bez liścia tylko wielki wielki CMOK!!!!!!! na pocieszonko i PRZYTULAS na wsparcie. Zachowałaś się tak jak należało! I musisz się za to pochwalić! Jesteś na prawdę cudowną dziewczyną i stać cię na kochającego i szanującego Cię faceta a nie takie chuchro bez uczuć! No otrzeć łezki i do nauki moja panno bo chyba 30 masz poważny egzamin??:P

2,186

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 ćpałaś coś dzisiaj? big_smile

Ale mam kwas na głowie, powinienem pójśc na siłownie czy coś, bo oszaleje. Zimno, pochmurno i pada, więc lipa jeśli chodzi o spacer, grr..

Nie no, wychodze z chaty, bo zaraz mnie cos rozniesie, strasznie nie lubie w domu siedzieć i zamulać. A jeszcze troche dzisiaj tęgich rozkmin na temat swojego życia i eks tutaj poprzytaczałem, i aż zadymione w głowie mam tongue

Od dwóch dni z domu nie wychodziłem, nawet na uczelnie xD

2,187

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

asanas29 ćpałaś coś dzisiaj? big_smile

Nic mi o tym nie wiadomo.... chyba że liczą się alkoholowe czekoladki co zostały z dnia matki:D (jeszcze rymuje:P)
Nie tak poważnie.... to próbuję pisać pracę mgr a w takich chwilach wszystko totalnie wszystko wydaje się niezwykle interesujące i zabawne.... smile

2,188

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Słuchajcie,
czynnie się nie udzielam w tym wątku, ale w na bieżąco razem z Wami albo się dołuję albo poprawiam sobie humor..

Mam takie pytanie..
z Moim eksem rozstałam sie jakies 3, 5 miesiąca temu. Nie mamy ze soba zadnego kontaku, studiowaliśmy razem, choć w tym roku on spadł rok niżej, mamy wspólną znajomą, z która ja się przyjaźnię, choć może to za duzo powiedziane, ale jest to moja dobra kumpela. Dzisiaj wystawił ją kolega, z którym miała iść w ten weekend na wesele, no i zaczął się problem, bo koleżanka nie ma faceta, ogólnie dośc cięzko jest jej znaleźć kogokolwiek, próbowała wykorzystac wszystkie opcje.. aż w koncu dzisiaj zapytała się czy nie miałabym nic przeciwko, żeby wzięła mojego exa..eh zamurowało mnie, ale bardziej z grzeczności i tez z racji sytuacji, w jakieś się znalazła, odpowiedziałam, że jak chce, przeciez nie mogę jej zabronić, ani tym bardziej decydować za mojego exa.. Zadzwoniła do niego, ale nie odbieral.. Kilka minut później jak ochłonełam, zdałam sobie sprawę, że nijak mi to na rękę i już sama nie wiem co o tym mysleć..

Czy moglibyście mnie oświecić Waszymi wnioskami odnośnie całej tej sytuacji?

;(

2,189

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

kotek nawet Ty?
Ja nie wiem, trzeba Was pochlastać wszystkich. Co to ma być? Pytam?

2,190

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tak to straszne, rozumiem Was, też mam bardzo zły dzień...

  Myślałem że uda mi sie o tym wszystkim zapomnieć, ale niestety... Dziś wstałem jak zawsze, pełen radości. Zapowiadał się kolejny piękny dzień, ale nie. Jednak nie dziś.
Wszystkie wspomnienia wróciły, wszystkie najlepsze chwile, które razem spędziliśmy, wypady w góry, głupie szczerzenie się na stacji benzynowej. Wspólne plany i marzenia, jej piękny zapach i krągłości sad

Ehh, jednak nie da się zapomnieć, tyle lat razem hmm

Ja pier*olę, nigdy nie zapomnę mojej hondy civic sad

A teraz baczność PARÓWY! Co to za smęty? Liście dziś posypią się tęgo, już wiem czego Wam trzeba tongue obozu przetrwania, Wszystkim bym tu wybił z głowy te gorzkie żale !

http://www.youtube.com/watch?v=yNn9H1LR2Tw

2,191 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-27 19:56:51)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nie nie, u mnie juz spokój, to była chwilowa niemrawość. Możę przed nadchodzącą burzą w Łodzi (grzmi i grzmi big_smile).

Ice mnie rozwalił jak zwykle. big_smile

Ananasku tak, mam egza 30. Od dziś już siedzę na chacie ciągle i do piątku ryje intensywnie. Gdybyście usłyszeli jakieś stukanie to pewnie z centrum Polski się dobija... wink

atolka6 - ogólnie to powinno Cię walić, że ex idzie z nią. I to rozwiązanie polecam. Niech se nogi w tańcu oba połamią.
Swoją drogą dziwna dobra kumpela, jakby nie mogła wziąć kogoś innego albo iść po prostu sama...-.-

thepass - co to za podpis nowy? To o mnie? Pewnie już nie...

2,192 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-27 20:01:29)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Juz myslalem, ze nalezy przetrzepać Ci skórę. Wszak dziś wtorek, to wiesz co to oznacza.
Honda Civic to ta od tego hindusa, któremu Elliot Rodger zazdrościł?

Opis? Tylko o tej jedynej, którą odbieram z piątków na soboty smile
Chociaz zaraz puszcze maila bo Zyczliwy nie chce mi pomóc ;p

2,193

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wpływ pogody na nas wszystkich? W sumie ja tam smutny jakoś nie chodzę, tylko raczej taki bezradny bo nie wiem co robić big_smile

2,194

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

thepass - Wtorek? To dzień w którym ja Cię nie darzę szacunkiem, o ile pamiętam...

2,195

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobrze pamiętasz, dlatego poszłaś do niego sad i jutro sie zemszcze ;p

2,196

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej! noo to ja dla odmiany Was <chlaaaaasztc> smile
Akurat mam dobry dzień.
Deszcz umył moją strzałę, plus ja cudownie zmokłam, nawet mi to pasowało parnym dniu.
Z szefową i jej kumpelami odwiedziłam Muzeum Lotnictwa..
Spotkałam krejzolistycznego starszego pana podczas biegania.
Noszzz....
tfuuu splunę, zeby nie zapeszyć, bo jeszcze jutro się pogorysz.

2,197

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

KUPIŁEM SOBIE CZEKOLADĘ, DO TEGO OBEJRZĘ FILMY Z BRIDGET JOHNES, POD KOCEM I BĘDE SOBIE PŁAKAŁ PATRZĄC NA TO WSZYSTKO!

Nie wiem jak długo i czy w ogóle to jest napędzane moją wolą, czy jakimiś emocjami, ale czuje się potężny, tak po prostu, jak sobie z Wami pogadałem, popisałem sobie tutaj, to lepiej się czuję big_smile

Chyba ten spacer mi tak dał odpocząć, odetchnąć, przewietrzyłem umysł i nakarmiłem w głowie ten głód wolności tongue

2,198

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bridget to akurat Twojej postury panna mniej więcej big_smile

2,199

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
szarykotek napisał/a:

atolka6 - ogólnie to powinno Cię walić, że ex idzie z nią. I to rozwiązanie polecam. Niech se nogi w tańcu oba połamią.
Swoją drogą dziwna dobra kumpela, jakby nie mogła wziąć kogoś innego albo iść po prostu sama...-.-

.

Dzieki Szarykotku za odpowiedz;)
Eh niestety nie wali mnie, bo wciąż kocham tego matoła i ciężko mi.
Chodzi o te kumpele, bo w sumie się przyjaźnimy i stad była moja prosba do Was, bo już nie wiem czy sama wariuje, czy zostawić to.. Jakoś dziwnie mi z tym, że wogóle wpadła na ten pomysł. Sama nie pójdzie, bo nie i juz. A innych opcji czyli innych facetów brak, a przynajmniej wg niej brak tych reprezentatywnych..

2,200

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

czuje się potężny, tak po prostu, jak sobie z Wami pogadałem, popisałem sobie tutaj, to lepiej się czuję big_smile

http://zryte.pl/img/mem/takie_zycie_6d.jpg

Tenko muzeum lotnictwa, mmm, byłem ostatnio. Będę też w tą sobotę, bo jest konkurs modelarski i wystawiam samolocik w którym grzebałem prawie rok.
Jak komuś się nudzi w sobotę to zapraszam i oczywiście głosujcie na mój samolocik lol

Coś tam miałem jeszcze pisać, ale zapomniałem podekscytowany walką z komarem, który właśnie usiadł mi na biurku, także muszę opuścić na chwilę to pomieszczenie i zebrać siły na decydujące starcie xD

Życzliwy, ale jak już robisz taki ciamajdowaty wieczór, to jedz lody a nie czekoladę, to chyba bardziej pasuje. Tzn na filmach tak robią, chyba.. whatever big_smile

2,201 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-27 22:17:44)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Uważasz, że jestem gruby jak ona? big_smile Nieeeeee sad

Tak mi się przypomniało.. tongue
https://www.youtube.com/watch?v=AsaBwVs3FaM

iceman lody sa dla mięczaków, trzeba jeść czekoladę big_smile
Z tą potęgą poczekajmy, az mi jajka zmiękną od tego wszystkiego. tongue

2,202

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Iceman smile szefowa zabiera brata i rodziców... a nóż widelec będziesz miał szczęście i zagłosują na Twój model:P

Ja w sobotę, pedałuję a potem spotykam się ze znajomym który jest na urlopie w Pl.

Życzliwy... jeszcze maseczka na włosy, twarz...pedikur, manikiur... i Noc Twoja! smile

2,203

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hejka, ale miałam dzień!!!! aż mnie nosi!
kto chce z liścia? bo dziś mogę rozdawać liście bez wyjatków

2,204

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

taka-ja! idealny moment na to, żeby pozbyć się badziewnej zastawy tongue

2,205 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-27 22:38:56)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hhahaha, masakra co tutaj się dzieje, wszyscy na jednym wózku jadą z tym zjechanym dniem tongue

Trochę się dzisiaj podjarałem i latam jakiś dziwny, chyba pójdę spać, bo sam siebie nie ogarniam. Wszystko wina asanas29 zaraziła mnie tym swoim narkotykiem.

Tenko Ty tęz się ze mnie nabijasz?! Osz Wy!!!!

taka_ja1 wal w ścianę, jak coś rękawice mogę pożyczyć i możemy ponaparzać w worek, ścianę, albo obić komuś jape na ulicy, jak za starych dobrych czasów


Ej zobaczcie jaka jazda w ogóle big_smile 8h układać kostkę Rubika, <3 i nie myslisz o eks XD
http://www.sadistic.pl/tutorial-vt295521.htm

2,206

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
atolka6 napisał/a:

Słuchajcie,
czynnie się nie udzielam w tym wątku, ale w na bieżąco razem z Wami albo się dołuję albo poprawiam sobie humor..

Mam takie pytanie..
z Moim eksem rozstałam sie jakies 3, 5 miesiąca temu. Nie mamy ze soba zadnego kontaku, studiowaliśmy razem, choć w tym roku on spadł rok niżej, mamy wspólną znajomą, z która ja się przyjaźnię, choć może to za duzo powiedziane, ale jest to moja dobra kumpela. Dzisiaj wystawił ją kolega, z którym miała iść w ten weekend na wesele, no i zaczął się problem, bo koleżanka nie ma faceta, ogólnie dośc cięzko jest jej znaleźć kogokolwiek, próbowała wykorzystac wszystkie opcje.. aż w koncu dzisiaj zapytała się czy nie miałabym nic przeciwko, żeby wzięła mojego exa..eh zamurowało mnie, ale bardziej z grzeczności i tez z racji sytuacji, w jakieś się znalazła, odpowiedziałam, że jak chce, przeciez nie mogę jej zabronić, ani tym bardziej decydować za mojego exa.. Zadzwoniła do niego, ale nie odbieral.. Kilka minut później jak ochłonełam, zdałam sobie sprawę, że nijak mi to na rękę i już sama nie wiem co o tym mysleć..

Czy moglibyście mnie oświecić Waszymi wnioskami odnośnie całej tej sytuacji?

;(

Mój wniosek jest taki że kij z nim i tyle. Odetnij pępowinę bo 3.5 miesiąca to całkiem sporo czasu i odpowiedz sobie na pytanie czy tak na prawdę go kochasz?
Może po prostu tęsknisz za przeszłością? Na pewno nie jest Ci potrzebny jak tlen do życia, bo zanim go poznałaś żyłaś jak normalni ludzie. Do czego dążę, chodzi o to że marnujesz czas i stoisz w miejscu mówiąc że Ci zależy i kochasz faceta z którym nawet nie masz kontaktu, miłość - jedni twierdza że jej nie ma, inni że jest - polega na wzajemnym uczuciu z obu stron.
Warto się angażować w związek z kimś kto ma Cię gdzieś?

Szkoda czasu, serio wink

Zyczliwy napisał/a:

taka_ja1 wal w ścianę, jak coś rękawice mogę pożyczyć i możemy ponaparzać w worek, ścianę, albo obić komuś jape na ulicy, jak za starych dobrych czasów

Nie zapomnij maseczki spłukać lol

Zyczliwy napisał/a:

Wszystko wina asanas29 zaraziła mnie tym swoim narkotykiem.

Pragnę przypomnieć że ananasowa jest zastępcą Herr Flicka i nic nie pali, tylko Was tak wypuszcza w maliny i sprawdza komu liścia wyłożyć lol

2,207 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-27 22:48:31)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Uff miałam sympatyczne pogaduchy przez neta smile w końcu jakiś normalny facet, tylko nie z krk.
Faceci którzy wpierdzielają czekoladę są 'wporzo'. Teraz tylko na takich poluje co lubią słodycze, moja nowa teoria tongue. U mnie cała masa komarów, takie wielkie dziady latają. Ice nie obiecuj, bo się zjawię w sobotę, w sumie w czwartek i piątek mam grubą imprezę, więc poznasz.
Fakt, Zyczliwy na jednym wózku Wszyscy jedziemy, toczy się jak widłowy, ale zawsze do przodu. Moja była parówa zamilkła i już chyba na długo.

Teraz zamiast witaj do kolegów z neta, będzie od razu pytanie "lubisz czekoladę"?

P.S Ananasowej to ja już się boję.

2,208 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-27 22:50:14)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:
Zyczliwy napisał/a:

taka_ja1 wal w ścianę, jak coś rękawice mogę pożyczyć i możemy ponaparzać w worek, ścianę, albo obić komuś jape na ulicy, jak za starych dobrych czasów

Nie zapomnij maseczki spłukać lol

Zyczliwy napisał/a:

Wszystko wina asanas29 zaraziła mnie tym swoim narkotykiem.

Pragnę przypomnieć że ananasowa jest zastępcą Herr Flicka i nic nie pali, tylko Was tak wypuszcza w maliny i sprawdza komu liścia wyłożyć lol

iceman jesteś trollem panie Pawle :3 big_smile czujesz się zagrożony? XD
Chyba będziemy mieli do pogadania mejlowo na początek big_smile big_smile big_smile

ananasowa29 to tam dobre serduszko, za to Elle88 mi się zawsze kojarzyła z https://www.youtube.com/watch?v=z89Uv1Gl6Z0

redapples czemu pytanie o czekoladę? big_smile

2,209 Ostatnio edytowany przez atolka6 (2014-05-27 22:54:43)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Iceman no wiem, że mądrze piszesz, nie mówie, że po tych prawie 4 miesiącach jestem wciąz w rozsypce uf na szczęscie jest raz lepiej raz gorzej z przewagą tych lepiej;) ale co byś zrobił w stosunku do Waszego wspólnego kumpla, który zaprosiłby Twoja eks na wesele, bo nie miał by nikogo innego, wiedząc, że tyle przez nią przecierpiałes?

2,210

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

atolka6 powiem Ci tak, kiedyś była akcja, konfrontacja dwóch kumpli i jeden mówi do drugiego "stary masz coś przeciwko jakbym ogarnął Twoją eks? bo w sumie dobrze mi się z nią gada, oczywiście jeśli nie chcesz, to odpuszczę" na co on odpowiedział "w sumie już mi to obojętne, więc jak chesz to spoko" i sa już ze soba 1,5 roku jakoś. Kumpel bez żalu.

Osobiście powiem Ci, że jakby któryś z kumpli zapytał mnie czy miałbym coś przeciwko jakby zapraszał eks to.. w sumie ja bym się chyba wkurzył, chociaż nie wiem, jest mi wszystko jedno, ale różnie to bywa, wiadomo.. smile

Posty [ 2,146 do 2,210 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 32 33 34 35 36 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024