To porównuję do tych super lasek, w makijażu, oh ah jestem wspaniała i cudowna i mogę mieć każdego, co zabawniejsze mówią to otwarcie nawet mi. Powiem Ci, że z doświadczenia, to są podjarańce ci klaciarze i inni, wiele razy z takimi rozmowę zaczynam, tak o po prostu. Teraz miałem okazję w czwartek na domówce, z takim podjarańcem pogadać, to takie rzeczy pieprzył, co śmieszniejsze, był tak przekonany i pewien swoich słów, takie kity mi wkręcał, że rzygać mi się takimi ludźmi chce, tak więc z mojego doświadczenia takich ludzi bym od razu do worka na śmieci chował. Wiem, że generalizowanie, stereotypy i takie tam, jest złe, no ale na pewno oszczędzi trochę czasu. (teraz przypomniałem sobie, że miałem zdjęcie ze swoją miną z zawodów jak ciągnąłem kilka set kilo, nie wiem czy mogę siebie do tego worka tez wrzucać, czy nie? )
2,016 2014-05-20 22:08:39
2,017 2014-05-20 22:17:20
Goła klata czy kaloryfer to jest odpowiednik wypinania cycków czy tyłka u kobiet...
2,018 2014-05-20 22:20:03 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-20 22:20:26)
Zapytałam Ciebie, o w takich kręgach się obracasz i mimo targania ton na klacie, jesteś całkiem normalny . no w sumie Twoja siostra bliźniaczka mniej, (ta co wciąga czekoladową bitą śmietanę). Gość też jakiś biegacz, czy inny, ale zdjęcie było w lustrze w domu, nie na zawodach, więc fakt do wora z nim. Po jakiego grzyba do mnie zagadywał i powiedział, ze lubi miłe dziewczyny, już chciałam napisać że miłe dziewczyny to w trasie przy lesie, ale się opanowałam, bo to wiadomo jaki świr po drugiej stronie, sorry thepass
.
2,019 2014-05-20 22:21:17
Konfucjusz mawiał: Nie pomogą zdjęcia klaty ? kiedy facet pizd*waty trafiasz na gostka, który nie różni się niczym od typowego exa - dla przypomnienia;
Dziecko błądzące we mgle poszukujące dowartościowania w sieci. Odradzam, prawdziwy facet po prostu ma klatę i o tym wie, nie musi robić samojebek w lustrze bo to jest żenua, rozumiem jakieś portale tematyczne gdzie można pokazać efekty treningów etc, ale wyskakiwanie z czymś takim na portalu randkowym jest słabe jak dupa węża. Ot co.
2,020 2014-05-20 22:39:20 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-20 22:41:07)
Prawda! Zresztą "idę zrobić klate, żeby gąski za mną kwiczały niczym świnki w chlewie" jest po prostu żałosne. No, ale jak ktoś nie może zabłysnąć intelektem, no to czymś musi..
Jestem normalny, bo robię to dla siebie, a nie dla zachwytu kobiet (no może trochę, że nie jestem oblesnym grubasem, tylko obiektem, który potrafi dać bezpieczeństwo XD)
Widzisz, nie neguję ludzi, którzy wstawiają zdjęcia, bo coś osiągneli, np mój kumpel ważył 117 kg, gruby strasznie, ćwiczył ze mną, fotki do folderu "progress" sobie wrzucał, żeby widzieć efekty i sam go namawiam, że jak osiągnie te 90 kg (aktualnie 94), to żeby sobie w ramke i nad łózkiem wstawił, albo i na fejsbuka, że można z gościa, który ciągle pizza, energetyki i warcraft zamienić się w LACHONA i niech to motywuje innych, że można
Rozwinąłbym się bardziej w tym temacie, bo tak, otaczam się strasznie takimi napompowanymi od sterydów osiłkami, którzy coś próbują pokazać, a w rzeczywiśtosci tylko robią z siebie błaznów.
2,021 2014-05-20 23:12:19
Konfucjusz mawiał: Nie pomogą zdjęcia klaty ? kiedy facet pizd*waty
hehe
uwielbiam tu zaglądac
2,022 2014-05-20 23:14:31
pochwalę się - dziś przebiegłam 13km
chyba szybko dzis zasnę
2,023 2014-05-20 23:25:13
pochwalę się - dziś przebiegłam 13km
chyba szybko dzis zasnę
kurna chyba się przemogę i zrobię jutro z 5km , bo widzę ze poprawia to humor. Gratulacje 13km !
2,024 2014-05-20 23:31:51
ojj redapples poprawia i to bardzo
dodaje siły no i te endorfiny!!!
2,025 2014-05-20 23:33:03
uciekam spac.
kolorowych snów Wam życzę i do jutra
2,026 2014-05-20 23:35:11
Etap uzdrawiania wewnętrznego gdzieś tam w dużej mierze osiągnięty chyba, więc zabrałem się za uzdrawianie zewnętrzne. Jak dotąd codziennie po 2-3h cardio, spocony jak pedofil na placu zabaw schodzę z roweru/bieżni i cholernie mocno Wam polecam
Dziwi mnie tylko fakt, że zamiast zmęczenia odczuwam chęć by dalej biegać, ale to chyba efekt suplementów diety i samej diety
2,027 2014-05-20 23:38:11
A gdzie skany z edomondo? ! Ostatnio widziałem wywiad w tv ze zwycięzcą niedzielnych maratonów w Krakowie i wyobraziłem sobie to po swojemu jak to mam w zwyczaju:
Najazd kamery na zwycięzcę maratonu...
Reporter wtyka mikrofon pod nos wygranego i mówi
- jest Pan zwycięzcą, oto złoty medal, jak się Pan czuje?
- oo k..wa! Zapomniałem włączyć endmondo, jestem przegranym...
Taa. Wiem idiotyczne, ale ja tak mam, znajomi nie chcą ze mną chodzić do kina bo na bieżąco piszę swój scenariusz
2,028 2014-05-20 23:55:06
Ide spać ,
'spocony jak pedofil w piaskownicy' i jakiś dziwny wkur... kot, to pewnie Ty Ice pilnujesz swoich czekoladek.
2,029 2014-05-21 01:14:10
to pewnie Ty Ice pilnujesz swoich czekoladek.
Co Ty, ja już odstawiłem. Chyba też niebawem będę musiał zrobić 'łazienkowe' zdjęcie klaty
2,030 2014-05-21 06:01:48
Brr chyba sie pogubilem. Mam dziwny metlik w glowie i sam nie wiem co mam robic tak po prostu. Chyba za krotko spalem. Zle sie z tym.wszystkim jakos czuje cos na zasadzie zostawilem dziewczyne a teraz tego zaluje poczucie winy czy cos takiego nie wiem dlaczego tak jest no ale wiem ze moje sprawdzanie i gadanie z tymi gadami mnie na dno sprowadza. Dalem ciala i mam wyrzuty sumienia i nie potrafie spojrzec na siebie w lustro. Nie marudze tylko ubieram gscie i lece na uczelnie. To jak rana na palcu poboli pare dni i przejdzie :')
2,031 2014-05-21 06:29:35
Brr chyba sie pogubilem. Mam dziwny metlik w glowie i sam nie wiem co mam robic tak po prostu. Chyba za krotko spalem. Zle sie z tym.wszystkim jakos czuje cos na zasadzie zostawilem dziewczyne a teraz tego zaluje poczucie winy czy cos takiego nie wiem dlaczego tak jest no ale wiem ze moje sprawdzanie i gadanie z tymi gadami mnie na dno sprowadza. Dalem ciala i mam wyrzuty sumienia i nie potrafie spojrzec na siebie w lustro. Nie marudze tylko ubieram gscie i lece na uczelnie. To jak rana na palcu poboli pare dni i przejdzie :')
Cześć Życzliwy mam Ciebie za przykład,także będzie dobrze,trzymaj się chłopie
2,032 2014-05-21 07:45:08 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-21 07:47:30)
Zyczliwy, skąd u Ciebie poczucie winy, pomyślmy, przeskrobałeś coś? Studia, treningi a poczucie winy sobie odpuść.
Ice jak odstawiłeś czekoladę to ja chętnie "przytulę".
Człowiek klata, szuka spokojnej romantycznej, bardzo mi się kłócą te słowa z wizerunkiem. Na tym internecie jak w dżungli, nie jest łatwo, no ale trudno też nie.
SzaryKotek pewnie nos w książkach, bo jutro wielki dzień, hop hop?
2,033 2014-05-21 07:50:21
hejka,
ja dzis wstałam z bólem łydki ale t przyjemny ból (i mam nadzieję, że taki zostanie)
lecę do pracy.
przyjemnego dnia
2,034 2014-05-21 08:21:23
Brr chyba sie pogubilem. Mam dziwny metlik w glowie i sam nie wiem co mam robic tak po prostu. Chyba za krotko spalem. Zle sie z tym.wszystkim jakos czuje cos na zasadzie zostawilem dziewczyne a teraz tego zaluje poczucie winy czy cos takiego nie wiem dlaczego tak jest no ale wiem ze moje sprawdzanie i gadanie z tymi gadami mnie na dno sprowadza. Dalem ciala i mam wyrzuty sumienia i nie potrafie spojrzec na siebie w lustro. Nie marudze tylko ubieram gscie i lece na uczelnie. To jak rana na palcu poboli pare dni i przejdzie :')
Dzień Dobry Życzliwy. Aż się prosisz o porannego liścia I bym Ci nawet dała, bo rzekomo wątły i chuderlawy nie jesteś, więc groźba uszkodzenia na ciele znikoma, ale za poważna jestem na takie zabawy, a poza tym wczoraj już Cię dziewczyny "oliściowały".
Więc cierpliwie przypominam: związek to dwoje ludzi i fakt, że jedna strona zadecydowała o rozstaniu nie znaczy, ze to jej całkowita wina... W związku dwie osoby dodają swoje cegiełki...
Chwilowe "trudniejsze" momenty są zrozumiałe - Elle by Ci tu zaraz mądrze napisała o procesowym przechodzeniu przez rozstanie. Masz rację, poboli i przejdzie. Więc odpuść sobie trochę - skoro dałeś ciała, to trudno, ale jak wiesz, w którym punkcie, to możesz to zmienić (w razie czego życzliwi forumowicze podadza Ci parę praktycznych rozwiązań). (Swoją drogą to się zastanawiam, czy Twoja eks jakąś mieszanką Angeliny Jolie/Adriany Limy/Megan Fox z Marią Skłodowską Curie, Matką Teresą z Kalkuty i Bearem Gryllsem była, że jej osoba wciąż nie daje Ci spokoju?:).
Będzie dobrze Życzliwy
2,035 2014-05-21 11:04:20
Życzliwy emocje to naturalna reakcja, za wcześnie żeby się ich całkiem pozbyć, tym bardziej że pracowałeś ostro nad ich otępieniem. Akurat w tym przypadku nie zawsze udaje się spuścić całe powietrze z balonika, ale skoro robisz to sukcesywnie to pamiętaj że jest go tam coraz mniej. Ważne - emocje są motorem działania podświadomości - odpowiedzialnej za te wszystkie numery.
Zacytuję Ci co Charles Chaplin powiadał o swoim życiu, to bardzo ciekawe odczucia z których można wynieść wiele dla siebie.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że emocjonalny ból i cierpienie są tylko ostrzeżeniem dla mnie,
żebym nie żył wbrew własnej prawdzie.
Dziś wiem, że to się nazywa
AUTENTYCZNOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
jak żenujące jest dla innych, gdy narzucam im własne pragnienia,
wiedząc, że ani nie nadszedł odpowiedni czas,
ani tamta osoba nie jest na to gotowa,
nawet jeśli byłem nią ja sam.
Dziś wiem, że to się nazywa
SZACUNKIEM DO SAMEGO SIEBIE.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem tęsknić za innym życiem i mogłem dostrzec,
że wszystko wokół mnie stanowi zaproszenie do rozwoju.
Dziś wiem, że to się nazywa
DOJRZAŁOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
że zawsze i we wszystkich okolicznościach
jestem we właściwym momencie i we właściwym miejscu
i że wszystko, co się dzieje, jest właściwe.
Od tamtej pory mogłem być spokojny.
Dziś wiem, że to się nazywa
WEWNĘTRZNĄ PEWNOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem ograbiać się z wolnego czasu
i przestałem tworzyć kolejne wielkie plany na przyszłość.
Dziś robię tylko to, co sprawia mi radość i przyjemność,
co kocham i co sprawia, że moje serce się uśmiecha.
I robię to na swój sposób i we własnym tempie.
Dziś wiem, że to się nazywa
RZETELNOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się
od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe.
od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego,
co wciąż odciągało mnie ode mnie samego.
Na początku nazywałem to "zdrowym egoizmem"
Ale dziś wiem, że to
MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem chcieć zawsze mieć rację.
Dzięki temu rzadziej się myliłem.
Dziś wiem, że to się nazywa
SKROMNOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
wzbraniałem się przed życiem w przeszłości
i troską o własną przyszłość.
Teraz żyję chwilą, w której dzieje się WSZYSTKO.
Żyję więc teraz każdym dniem i nazywam to
DOSKONAŁOŚCIĄ.
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że moje myślenie może uczynić ze mnie chorego nędznika.
Kiedy jednak zwróciłem się do sił mojego serca,
mój rozum zyskał ważnego wspólnika.
Ten związek nazywam dziś
MĄDROŚCIĄ SERCA.
Nie musimy już się obawiać sporów,
konfliktów i problemów z samymi sobą i z innymi,
ponieważ nawet gwiazdy wpadają na siebie, tworząc nowe światy.
Dziś wiem, że
TO JEST WŁAŚNIE ŻYCIE!
Zadam Ci proste pytanie - co Cię sprawia że czujesz się w tym momencie nieszczęśliwy (zawsze jak myślę o tych rozpadach związków i samopoczuciu ogólnym przypominają mi się SIMSy z tymi paskami nastroju i budowanych relacji lol).
Odpowiedź jest prosta jak budowa cepa, przyczyną złego samopoczucia jest Twój umysł. Dokładnie taka prosta definicja nam się tu rodzi - jestem nieszczęśliwy bo o tym myślę. Nie koncentrujesz się na tym co Cię otacza w danym momencie, zauważ że tuż po rozstaniu czułeś dokładnie to samo, głowa była zaprzątnięta totalnie tylko i wyłącznie tym co na siłę wciskała Ci podświadomość a Ty napędzałeś tą spiralę jak perpetum mobile myśląc o swoim nieszczęściu. Po pierwsze radzę skupiać się bardziej na bieżących czynnościach, to bardzo proste.
Wstajesz o 7 rano i myślisz o swoim nieszczęściu. Tłuczesz tą myśl na okrągło;
"ojej moja ex, co ona, gdzie ona, z kim ona, WHY WHY! Teraz bym z nią, zaraz bym z nią, potem bym z nią!" - po pierwsze idealizacja wizerunku świętego exa. Błąd! Przypomnij sobie jej wady i domaluj resztę historii - teraz bym się z nią kłócił bo wstała lewą nogą, nigdy się nie zdarzało? Albo lepiej, wybierz sobie w tej grze poziom realizmu i pomyśl co byłoby na prawdę.
Co widzisz teraz: ona budzi się i daje Ci namiętnego całusa, kolorowe motylki fruwają z Waszymi ubraniami a słowiki zza okna śpiewają 'pora wstać trololo' ojej jakieś to kur*a ekscytujące ! Mało brakowało a też bym w to uwierzył.
Co dzieje się na prawdę? Ona budzi się i idzie do klopa postawić klotzka po wczorajszych gównianych parówach z lidla na kolację. Wow, so exciting !!
Przechodząc do meritum, mamy 8 godzinę. Czyli pełne 60 minut zleciało, oj, nawet nie zauważyłem że przez ten cały czas myślałem tylko o moim nieszczęściu wykonując proste wyuczone czynności - wziąłem prysznic, zjadłem kanapkę, diabeł tkwi właśnie w tych małych szczegółach. Zamiast wiecznie skomleć i wprawiać w ruch ten diabelski młyn własnych skrajnych emocji trzeba koncentrować się na własnym życiu, tych najdrobniejszych czynnościach jakie wykonujemy, cieszyć się nimi bo to jest REALNE życie, nie jakieś tam banialuki o byłych, których nie ma. Nie ma bo żyliście taplając się po uszy w gównie i chcieliście uciekać z tego szamba właśnie po to żeby poczuć się lepiej, żyjąc w harmonii i spełnieniu ale do tego musicie spełnić podstawowe założenia - zauważać siebie.
Wsiądźcie do tego cholernego wózeczka z Waszymi myślami i nadajcie mu odpowiedni kierunek, to wszystko
Umysł każdego człowieka składa się z dwóch integralnych części: świadomej i nieświadomej. Psikus polega na tym że ta nieświadomość to magazyn dobrze wyuczonych umiejętności, znajdujących się na poziomie nieświadomej kompetencji. Jest na tyle głupia że nie filtruje pewnych zachowań tak jakbyśmy świadomie oczekiwali, dlatego trzeba jej pomagać, bo działa w każdym momencie naszego życia. Kiedy stajesz na czerwonym świetle, kiedy gadasz głupoty - ona ciągle działa bo tak została nauczona. Teraz też zapier*ala jak królik po koksie i to ze wzmożoną nadświetlną prędkością bo non stop wysyła sygnały że jesteś do dupy, wiecznie 24h/dobę.
Dlaczego nie powinno się szukać nowego partnera bez całkowitego zakończenia tej ciągle przewalającej się papki złych emocji w miejscu jej magazynowania zwanym podświadomością? Pomijając obraz wyidealizowanego ex - kiedy przestają pociągać nas tak nowe osoby - to oznaka że ten idealny obraz jeszcze gdzieś tam tkwi.
Po drugie żyjemy słabością i inne osoby to podświadomie czują, pojawiają się kolejne dominujące osobowości, wyskakują jak grzyby po deszczu stada palantów z gołymi klatami.
Co się dziej dalej Wszyscy wiemy, bo z tego samego powodu trafiamy do takich tematów. Z tym że antidotum na te wszystkie bóle jest bardzo proste, wystarczy je zauważyć i trochę popracować nad sobą.
Tymczasem idę. Btw, prawie zapomniałem że szara jutro ma egzamin, zapisze sobie na karteczce że trzeba kciuki trzymać.
Pozdrawiam i udanego dnia życzę. A to czy będzie udany zależy tylko i wyłącznie od Was... na pewno będzie
2,036 2014-05-21 11:24:44
[b] Kiedy stajesz na czerwonym świetle, kiedy gadasz głupoty - ona ciągle działa bo tak została nauczona. Teraz też zapier*ala jak królik po koksie i to ze wzmożoną nadświetlną prędkością bo non stop wysyła sygnały że jesteś do dupy, wiecznie 24h/dobę.
haha toż to barwne metafory:P:P
A ja tak standardowo dla Życzliwego: chlas!!! (chłopak chyba lubi być bity przez kobiety:)- odkryłam w Tobie podświadomy masochizm:D:D)
A teraz powiem Ci że ja mam identyczne myśli identyczne odczucia, ale powiedziałam sobie że nie chce być z człowiekiem który potraktował mnie tak jak potraktował i to nigdy nie ulegnie zmianie (mimo że on chce wrócić). Gdy myśle sobie że to on może jest teraz szczęśliwy z kimś innym to zawsze powtarzam sobie moje motto: na czyimś nieszczęściu szczęścia nie wybudujesz- i to na prawdę mi pomaga- wiem strasznie to wredne i mściwe ale po tym co on zrobił to nie mam już najmniejszych skrupułów :D może mój sposób przypadnie Ci do gustu... ale aby go stosować trzeba mieć w sobie odrobinę wredoty:):)
Piękna pogoda ....tak ze korzystajcie ludzie... (ja muszę niestety siedzieć przy pracy:(...ehhhh....)
2,037 2014-05-21 11:33:06
trzeba mieć w sobie odrobinę wredoty:):)
coś w tym jest
2,038 2014-05-21 11:56:03 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-21 11:56:38)
mmmmm bita śmietana:):):) z truskawkami:P
2,039 2014-05-21 12:40:59
"ojej moja ex, co ona, gdzie ona, z kim ona, WHY WHY! Teraz bym z nią, zaraz bym z nią, potem bym z nią!" - po pierwsze idealizacja wizerunku świętego exa. Błąd! Przypomnij sobie jej wady i domaluj resztę historii - teraz bym się z nią kłócił bo wstała lewą nogą, nigdy się nie zdarzało? Albo lepiej, wybierz sobie w tej grze poziom realizmu i pomyśl co byłoby na prawdę.
Co widzisz teraz: ona budzi się i daje Ci namiętnego całusa, kolorowe motylki fruwają z Waszymi ubraniami a słowiki zza okna śpiewają 'pora wstać trololo' ojej jakieś to kur*a ekscytujące ! Mało brakowało a też bym w to uwierzył.
Co dzieje się na prawdę? Ona budzi się i idzie do klopa postawić klotzka po wczorajszych gównianych parówach z lidla na kolację. Wow, so exciting !!Przechodząc do meritum, mamy 8 godzinę. Czyli pełne 60 minut zleciało, oj, nawet nie zauważyłem że przez ten cały czas myślałem tylko o moim nieszczęściu wykonując proste wyuczone czynności - wziąłem prysznic, zjadłem kanapkę, diabeł tkwi właśnie w tych małych szczegółach. Zamiast wiecznie skomleć i wprawiać w ruch ten diabelski młyn własnych skrajnych emocji trzeba koncentrować się na własnym życiu, tych najdrobniejszych czynnościach jakie wykonujemy, cieszyć się nimi bo to jest [b]REALNE życie, nie jakieś tam banialuki o byłych, których nie ma. Nie ma bo żyliście taplając się po uszy w gównie i chcieliście uciekać z tego szamba właśnie po to żeby poczuć się lepiej, żyjąc w harmonii i spełnieniu ale do tego musicie spełnić podstawowe założenia - zauważać siebie.
Wsiądźcie do tego cholernego wózeczka z Waszymi myślami i nadajcie mu odpowiedni kierunek, to wszystko
Umysł każdego człowieka składa się z dwóch integralnych części: świadomej i nieświadomej. Psikus polega na tym że ta nieświadomość to magazyn dobrze wyuczonych umiejętności, znajdujących się na poziomie nieświadomej kompetencji. Jest na tyle głupia że nie filtruje pewnych zachowań tak jakbyśmy świadomie oczekiwali, dlatego trzeba jej pomagać, bo działa w każdym momencie naszego życia. Kiedy stajesz na czerwonym świetle, kiedy gadasz głupoty - ona ciągle działa bo tak została nauczona. Teraz też zapier*ala jak królik po koksie i to ze wzmożoną nadświetlną prędkością bo non stop wysyła sygnały że jesteś do dupy, wiecznie 24h/dobę.Dlaczego nie powinno się szukać nowego partnera bez całkowitego zakończenia tej ciągle przewalającej się papki złych emocji w miejscu jej magazynowania zwanym podświadomością? Pomijając obraz wyidealizowanego ex - kiedy przestają pociągać nas tak nowe osoby - to oznaka że ten idealny obraz jeszcze gdzieś tam tkwi.
Po drugie żyjemy słabością i inne osoby to podświadomie czują, pojawiają się kolejne dominujące osobowości, wyskakują jak grzyby po deszczu stada palantów z gołymi klatami.
Co się dziej dalej Wszyscy wiemy, bo z tego samego powodu trafiamy do takich tematów. Z tym że antidotum na te wszystkie bóle jest bardzo proste, wystarczy je zauważyć i trochę popracować nad sobą.
Iceman ,podziwiam Cię szczerze.Tylko powiedz tak z ręką na sercu.Czy Ty tak łatwo wprowadzasz w życie to co tak piszesz.Wierzę że tak.Ile czasu Ci zajęło abyś stosował te zasady w życiu i potrafił z nich korzystać?
2,040 2014-05-21 13:05:46 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-21 13:12:01)
Ice bardzo ładną myśl Nam przytoczyłeś, taka esencje życia. Dzieki
Jednak wzniosłość tych slow, zepsuło cytuje:"Co dzieje się na prawdę? Ona budzi się i idzie do klopa postawić klotzka po wczorajszych gównianych parówach z lidla na kolację. Wow, so exciting !!" O nieee
asanas29 juz pora na truskway, mniam
2,041 2014-05-21 13:13:23
Hej JoyDivision w mojej ocenie to jest kwestia pewnego doświadczenia płynącego z liczby związków. Nie ukrywam mam ich kilka na kocie i po każdym było prościej. Tylko dwa razy byłem w faktycznie długich relacjach z dziewczynami, ale po nawet najkrótszym zawsze jest faza załamania. I tak po pierwszym jest najgorzej, drugi, trzeci, etc aż w końcu dochodzisz do wniosku że to powtarzający się schemat nad którym można zapanować. Powiem Ci więcej, od momentu kiedy zacząłem kontrolować siebie bez wyjątku - zawsze te kobiety do mnie chciały wrócić, teraz mam analogiczną sytuację. Gdyby nie myśl o zdradzie to pewnie olałbym cały temat i znowu z nią był, z drugiej strony nie chcę być całe życie cierpiętnikiem i robić coś na siłę, jestem prostym człowiekiem, do szczęścia wystarczy mi jeden uśmiech drugiej osoby i to że po prostu jest. Jeżeli ktoś tego nie docenia to już nie mój problem, tym bardziej że mam to 29 na karku i mam ochotę się już ustatkować, ale nie z przymusu bo rodzina każe, tylko dlatego że czuję wewnętrzną potrzebę, mieć już następcę któremu się poświęcę i będę z nim budował domki z klocków lego. Ja już się w życiu wystarczająco wyszalałem z różnymi kobietami, były szajbuski, była nawet modelka znana z kobiecych gazet.
Dwa lata temu założyłem konto na które regularnie wrzucam jakiś grosz tylko z myślą żeby moje dzieci mogły mieć łatwiejszy start i co z tego jeśli ktoś niedojrzały ma w tyłku moje marzenia, które przecież powinny być też normalną koleją rzeczy i robi jednorazowy wyskok?
To jest bardzo słabe, po prostu nie widzę możliwości gnębienia się tym bo nie potrafię. Gdybym popełniał błędy to mógłbym szukać, siedzieć i myśleć, ale ostatni mój związek był na prawdę niezły a ja byłem w 100% oddany tej kobiecie - na koniec usłyszałem "byłeś dla mnie za dobry".
Po czym tu płakać? Jakbym był fiutem to mogłyby mnie dopaść wyrzuty sumienia. Teraz po prostu nie ma szans bo dla mnie to zamknięty rozdział, było mi źle i miałem spadek poczucia wartości, ale szybko się wyleczyłem. Ciężko mi o tym pisać bo na prawdę nie czuję szczególnej potrzeby wracania do tego, było minęło, mam nadzieję że moja ex równie szybko poukłada sobie życie bo na dłuższą metę to całkiem fajna osoba, choć u mnie już skreślona.
Ot co, walcz z tym bo świat się nie kończy na tej jednej, to tylko złudzenie jakie funduje Ci stan emocjonalny kotłujący się w podświadomości i nie bój się swoich marzeń bo dzięki nim rodzą się piękne rzeczy, gdyby wszyscy się ich bali siedzielibyśmy nadal w jaskiniach bez prądu.
I miej świadomość że jesteś otwarty na realizację swoich planów, świat kręci się 24h/dobę i żyje swoim rytmem, wstrzel się w ten rytm bo drzwi od dawna są otwarte i nie trzeba ich wcale na siłę wyważać, wtedy zaczniesz dostrzegać piękno płynące z prostoty jaka Cię otacza.
To tyle, tymczasem spakowany jestem i czeka mnie wyjazd służbowy, tak więc do piątku!
I bez marudzenia tutaj, liście motywacyjne dla marudnych mają się sypać
2,042 2014-05-21 13:18:50
Tak jest liście sie będą sypać:D ja tego dopilnuję:P
Hej JoyDivision jestem prostym człowiekiem, do szczęścia wystarczy mi jeden uśmiech drugiej osoby i to że po prostu jest. Jeżeli ktoś tego nie docenia to już nie mój problem, tym bardziej że mam to 29 na karku i mam ochotę się już ustatkować, ale nie z przymusu bo rodzina każe, tylko dlatego że czuję wewnętrzną potrzebę, mieć już następcę któremu się poświęcę i będę z nim budował domki z klocków l
Kurka gdzie tacy mężczyźni????:):)
2,043 2014-05-21 13:25:32
No to jedziemy.
JoyDivision słaby ze mnie przykład do naśladowania myślę, skoro znowu się przewróciłem o te belki rzucane przez moją podświadomość.
redapples rozmawiałem ze znajomymi i bliskimi mi bardzo osobami, powiedziałem, żeby mi powiedzieli co we mnie jest takiego "złego". Nie usłyszałem nic nowego, poza tym co sam w sobie zauważyłem. Spóźnianie, przeklinanie, robienie awantury przez moje lenistwo, no i fakt, że kiedyś w kłótniach strasznie się unosiłem. Ponoć też byłem bardzo zazdrosny, owszem głównie o jej poprzedniego chłopaka z którym się widywała, pisała często, zapisanego miała w telefonie z ":*" zdjęcie jego "klaty" na tapetce w telefonie przez pół roku naszego związku, tak więc uważam, że miałem powód jakby nie było. Później o typa z którym teraz jest teraz, albo już zerwała nie wiem. W gruncie rzeczy patrząc na ostatnie pół roku związku, bo tyle trwał nasz związek po pierwszym powrocie do siebie nie było spóźnień, nie wykłócałem się, po prostu mówiłem ze stoickim spokojem jak była kłótnia, za to ona wielce się wydzierała. No, ale nie rozdrapujmy tego, wiem gdzie błędy zrobiłem, potwierdziło się to tym co mi znajomi powiedzieli, więc okej.
asanas29 robingirl a bijcie ile wlezie!
robingirl owszem, dwie osoby budują związek, dwie osoby go też rujnują. Choć w tym wypadku się nie zgodzę, bo skakałem jak pies, mimo, że nie raz była stresująca sytuacja dla mnie, rozdrażniony czymś byłem, moja eks przez to sama się negatywnie nastrajała, prosiłem by się nie denerwowała tym, że jestem zły, bo zaraz mi przejdzie, a tak tylko niepotrzebnie się zacznę nią przejmować i wybuchnę i będzie awantura, no cóż.
asanas29 polecam truskawki, z budyniem czekoladowym i odżywką białkową :Q
iceman dałeś dzisiaj popis, wiele wyraziłeś, za co serdecznie dziękuję.
Co sprawa, że czuje się nieszczęśliwy? W gruncie rzeczy to odrzucenie, że starałem się, robiłem wszystko i dostałem kopa w dupe, wprawdzie na przestrzeni czasu jaki minął mniej to na mnie wpływa, no ale to chyba o to chodzi, że tyle starania psu w dupe. Kolejną rzeczą, że tyle się starałem, ona miała to w dupie, a teraz to ja jestem sam, a ona prowadzi szczęśliwe życie, w nowym związku (oczywiście, tego tak naprawdę nie wiem, może przychodzić do domu z uczelni i ryczeć każdego dnia w poduszkę przez godzinę, jechać na psychotropach, bo jest jej źle beze mnie, no ale mówię jak to widzę na podstawie zdjęc, zachowań, choć z tym zachowaniem to cieżko cokolwiek powiedzieć). Nieszczęśliwy też jestem, właśnie z tego, że wszystko co miałem oddałem jej, jej rodzinie, nie patrząc na to, że zabieram coś od swojej rodziny, od siebie i to była dupna inwestycja, coś na zasadzie tego Amber Gold i lokaty w tym banku, o której kiedyś mówiłeś, to jest tym moim nieszczęściem.
Czy tak naprawdę jestem nieszczęsliwy? W sumie to nie, pozbyłem się stresu, nerwów, nie muszę wszystkiego ustawiać pod nią, tylko pod siebie, nie chodzę zestresowany, jak po każdym stosunku mi mówi, że chyba jest w ciązy, tak samo że każdy stosunek jaki by nie był teraz, nie zaczyna się od jakiejś chorej, traumatycznej gry, gdzie ona płacze, bo ją boli, jakbym miał penisa w kolcach, albo pchał jak tłok w cylindrze w sportowym aucie. Nie muszę też rezygnować z treningów, imprez ze znajomymi, wypadów jakichkolwiek. Tak więc ciezko mi powiedzieć, czy wyszedłem na plus czy na minus, myślę, że za jakiś czas to się wyklaruje.
Chciałbym być już w innym związku, ale nie dlatego, ze chcę jak mięczak, tchórz uciec od problemu jakim jest moja eks, a raczej moja podświadomość, która tworzy te projekcje. Póki co nie przyciągam do siebie fajnych kobiet, a jeżeli przyciągne, to poza rozmową nic dalej nie wynika.
Rzecz w tym, że już nie mam tych porannych idealizacji mojej byłej. Dzisiaj rano mnie męczyła mysl, czy złożyć jej życzenia urodzinowe czy nie? Męczyło, męczyło i doszedłem do wniosku, a czy ona zapytała mnie jak mi na zawodach poszło? Nie. Wiem, że to dwie różne rzeczy, ale akurat wiedziała jak wazne te zawody dla mnie były, olała to, więc dlaczego ja mam jeszcze składać komuś takiemu życzenia? Nie wiem, póki co to jeszcze miesiąc, ale jakoś mam sceptyczne podejście do tego.
Nigdy nie było sytuacji, że obudziła się obok i dała buziaka, przypominam, że to królowa lodu, egoista i niestabilna emocjonalnie gówniara, nie znosząca krytyki.
Nie miewam też mysli, czy ona dzisiaj u niego spała, czy nie, choć nie ukrywam, ze były takie mysli jeszcze miesiąc temu. Teraz wali mnie to, ogólnie jakoś mało mnie interesuje co się u niej dzieje DO MOMENTU, GDY ZACZYNA JEJ PRZYJACIÓŁKA podchody i zaczyna się moja analiza, dlaczego ona mnie o to pyta, dlaczego kumple mi mówiła, że moja eks pojawia się w miejscach gdzie oni pracują, gdzie nigdy tam nie przychodziła, ba przychodzi tam albo sama, albo z przyjaciółką. O własnie, zaczęła się rozkmina
Co do tych ideałów, spoglądam na zdjęcia mojej eks, nowe, stare i widzę na nich obcą osobę, totalnie kogoś nieznajomego, jakbym pierwszy raz widział. Wczoraj jak zobaczyłem to zdjęcie z imprezy to tak patrzę, patrzę i nagle "kur.. co ja w niej widziałem, ostatnio ładniejsze dziewczyny przecież bajeruje". Jest tylko ta różnica, że moją eks znam, a te nowe dziewczyny rzecza naturalną są mi nieznajome. Jestem trochę leniwy, nie lubię zmian, więc też nie czuję potrzeby poznawania nowej dziewczyny bardziej, bo znam swoją eks i jest mi okej z jakiegoś względu. Mimo, że z wyglądu na chwilę obecną dałbym jej 6-7/10, gdzie ostatnio spotykam takie 8-9/10, no jedna pani w centrum krwiodawstwa to 10!/10
Ciężko mi powiedzieć co dalej, jak to wyglądać będzie, zwyczajnie chyba pozwoliłem działać losowi, niech robi co chce, rzuca mnie w ręce jakiejś cudownej kobiety w ręce kobiet, które nie do końca będą tym czego szukam, a może jakimś CUDEM, będzie to eks, chociaż życie mnie nauczyło, że jak raz coś utnę, to nie ma powrotu. Teraz ciężko mi się określić, jakbym stanął face 2 face z eks to bym mógł powiedzieć, a nawet może by się wyklarowało w mojej głowie, że to nie ma sensu, koniec tęsknoty, całego tego rozpieprzu z nią związanego.
Czym się buduję? Ano tym, że jej przyjaciólki i znajomi się od niej odwrócili, przez to jak się zmieniła, wpadła w wir studiów, nowego życia i tak samo jak mnie potraktowała innych. Poza jedną, która jest ślepa i daje się łatwo zmanipulować, ale to tam kij w oko. Karma się zwróciła, za to jak mnie sprzedawała byłej.
Ponadto, fakt, głównie skupiam się na swoich rzeczach, że muszę zrobić to, albo tamto i nagle wychodzi coś ciekawego, że albo zatracam się w czymś ze studiami związanymi, jakimś sportem i zupełnie nie chcę wypływać na powierzchnię na której unosi się była dupcia moja, co nie.
Mam dzisiaj kolejne wyrzuty sumienia, bo już na pasach się przyglądałem jednej dziewczynie, ona mi, później na przystanku z uśmiechem, następnie w autobusie. Miss piękności może nie była, ale do brzydkich też nie należała, poza tym coś miała w sobie, poza ładnymi oczętami. Sprawiała wrażenie dziewczyny, która jest w stanie mi zaoferować stabliność emocjonalną i zdrowy związek. Chyba tego szukam w kobietach, stąd moje odrzucanie tych dziewczynek takich jak ta koleżanka, chociaż tam to jest wiele innych wad, jak to, że już kiedyś mnie odrzuciła i to, że ma chłopaka, a próbuje a raczej szuka szczęścia u mnie, wchodząc ze mną w związek, a zrywając z tamtym, brzydze się tym, bo tak robiła moja eks "jestem z nim, ale popróbuję z tym, jak nic nie wyjdzie, to zawsze będę w związku, a jak coś wyjdzie, to z tamtym zerwę, jestem taka dojrzała!"
2,044 2014-05-21 13:25:52
Tak jest liście sie będą sypać:D ja tego dopilnuję:P
iceman napisał/a:Hej JoyDivision jestem prostym człowiekiem, do szczęścia wystarczy mi jeden uśmiech drugiej osoby i to że po prostu jest. Jeżeli ktoś tego nie docenia to już nie mój problem, tym bardziej że mam to 29 na karku i mam ochotę się już ustatkować, ale nie z przymusu bo rodzina każe, tylko dlatego że czuję wewnętrzną potrzebę, mieć już następcę któremu się poświęcę i będę z nim budował domki z klocków l
Kurka gdzie tacy mężczyźni????:):)
Na forum
Ciężko jest takiego spotkać, mimo tych kilku nieudanych związków, wiem ze gdzieś tam... jeszcze jest i dla mnie jeden "odłożony".
Mimo wieku i doświadczenia trzeba wierzyć
2,045 2014-05-21 13:30:47 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-21 13:34:22)
iceman odnośnie Twojego ostatniego postu, widzę siebie za te 8 lat (ale stary jesteś, do komunii szedłeś jak ja się rodziłem, a raczej jeszcze w brzuchu byłem) oczywiście widzę siebie, jeżeli tylko zmądrzeje z tymi kobietkami.
Tak samo do tego podchodzę, szczególnie jak wspominam słowa "znajdź sobie lepszą dziewczynę, na która zasługujesz, bo ja dla Ciebie nie byłam dobra".
redapples wiek to tylko liczby, grunt to na ile czlowiek się czuje i na ile wygląda, a uwierz mi, że wyglądasz jak świeża osóbka na magisterce.
2,046 2014-05-21 13:42:10
iceman odnośnie Twojego ostatniego postu, widzę siebie za te 8 lat (ale stary jesteś, do komunii szedłeś jak ja się rodziłem, a raczej jeszcze w brzuchu byłem) oczywiście widzę siebie, jeżeli tylko zmądrzeje z tymi kobietkami.
Tak samo do tego podchodzę, szczególnie jak wspominam słowa "znajdź sobie lepszą dziewczynę, na która zasługujesz, bo ja dla Ciebie nie byłam dobra".
redapples wiek to tylko liczby, grunt to na ile człowiek się czuje i na ile wygląda, a uwierz mi, że wyglądasz jak świeża osóbka na magisterce.
O Zyczliwy dziękuje :*, dlatego celuje w wiek 30+, jednak z przykrością muszę stwierdzić ze dojrzałych emocjonalnie facetów w tym wieku jest niewielu, możne to ten rocznik, pokolenie transformacji ustrojowej.
Dlatego tez tak Tobie kibicujemy mimo Twojego młodego wieku, wiele masz mądrego do powiedzenia i tylko życzyć Tobie byś znalazł kobietę, która to doceni.
2,047 2014-05-21 14:31:40
Życzliwy: "asanas29: polecam truskawki, z budyniem czekoladowym i odżywką białkową :Q" - Boże widzisz a nie grzmisz! nie dosypujemy odżywek do pysznych truskawek z bitą śmietaną!- dosypujemy co najwyżej cukru
:D:D
redapples: oj szkoda że tylko na forum:( bo to dzisiejsze pokolenie (brzmię jak własna babcia:)) mężczyzn to jakieś takie nieudane co jeden to gorszy.... a znalezienie takich mężczyzn jak na tym forum jest praktycznie równie prawdopodobne co wygrana 6 w totolotka (ale nie zapeszam mam nadzieje że się uda- i nie mówię o totolotku:P)
2,048 2014-05-21 14:54:42
asanas29 nie spożywam cukru w postaci naturalnej od 8 lat, w ogóle. Jedynie słodycze/ciasta, tak to może dla mnie nie istnieć, słodze za to innymi cukrami prostymi, najczęściej fruktozą, czyli mówiąć wprost dodaję owoców stąd truskawy w budyniu, które zresztą mają mało kcal, bo w 100g tylko 26 kcal, więc można je jeść na kilogramy, dodawać do wszystkiego. A zamiast śmietany polecam jogurt naturalny, mniej kaloryczny i zdrowszy
Tak mi się przypomniało, że w trójmieście robią lody z jogurtu naturalnego, a nie mleka czy śmietany i są mega przekotem, tyle że cena do najniższych nie należy
Truskawki z budyniem/gorącą czekoladą miażdżą system odżywkę białkową dodaje, bo jestem na diecie z wysokobiałkowej, więc pcham gdzie tylko się da
asanas29 redapples jak można mnie chwalić, skoro jestem DD, z patologicznej rodziny, gdzie zostałem wychowywany przez ojca? Nie mam prawa istnieć, a jeżeli już chcę, to powinienem chodzić na terapię do psychologa/psychiatry, przecież wszyscy mi na tym forum to radzili.
Zmartwie Was miłe i droge mi Panie, bo spośród wszystkich moich kumpli, a trochę ich mam, nawet sporo, to znam tylko dwóch, którzy są kochani, oddani i zrobią wszystko by kobieta w związku była zadowolona, oczywiście rozsądnie, bez latania jak piesek i bycia pantoflem, po prostu, bratnie dusze ze mną. Reszta to osobniki co traktują kobiety przedmiotowo, sad but true jak to mówią.
Ja to samo mogę powiedzieć o kobietach, że większość to jakieś niestałe emocjonalnie gówniary, które same nie wiedzą czego chcą od życia, zagubione niczym Alicja w Krainie Czarów, nie dostrzegając tego, że krzywdzą innych, nie mówię tylko o mojej eks, ale o wszystkich koleżankach jakie znam. Bez kitu, przez to taki wybredny jestem. A tu taki psikus, że się zakochałem w szarykotek i jest 100% kandydatką na kobiete życia, haha
2,049 2014-05-21 15:13:43
iceman(ale stary jesteś, do komunii szedłeś jak ja się rodziłem, a raczej jeszcze w brzuchu byłem)
redapples wiek to tylko liczby, grunt to na ile czlowiek się czuje i na ile wygląda
Musiałem się mobilnie zalogować żeby Ci to powiedzieć: TY RUŁO, wiedziałem że nie darujesz mi tych rzepaków
2,050 2014-05-21 15:18:54
iceman Nie wiem czemu z tym mi się skojarzyła reakcja jaką otrzymałem po Twoim wpisie
http://www.youtube.com/watch?v=NzbtbS4V2r4
2,051 2014-05-21 15:30:30 Ostatnio edytowany przez iceman (2014-05-21 15:31:49)
Raczej:
Wrrr nie dziaua linkełkę. Adroid mnie nie lubi
2,052 2014-05-21 15:36:50
. A tu taki psikus, że się zakochałem w szarykotek i jest 100% kandydatką na kobiete życia, haha
OOOOO gratulacje!!!:):) zawsze sobie tak myślałam cichaczem że fajna para by z was była:)
2,053 2014-05-21 16:48:48 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-21 17:30:33)
Hahaha, no szczególnie, że ważę ponad 2x tyle co szara kicia
Szcześciarz jestem, że trafiłem na to forum i mam Was. Tyle razy chciałem zrezygnować z pisania tutaj i.. widać, że dobrze zrobiłem, że zostałem.
redapples chyba sobie zmienie profilowe zdjęcie na fejsie, na takie z klatą, może jakieś gąski wyrwe
2,054 2014-05-21 17:35:20 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-21 17:39:23)
Hejże ile czytania ooo raany! Jestem! Redapples miałaś rację - uczenie się to moje hobby w ostatnim czasie Jutro zaliczonko - tutaj raczej stresu nie ma, ale na 30 maja to już muszę gacie regularnie zmieniać ze strachu.
Życzliwy teraz Ty się zakochałeś? Chyba będzie bójka z thepassem Poza tym nie mówiłam Ci ile waże więc skąd wiesz...!
2,055 2014-05-21 18:25:29
Po zdjęciu określiłem, że mniej niż 50 kg
thepassa się nie boje w ogóle co się z nim dzieje, nie odzywa się nic a nic? Pewnie któraś go zabrała do hotelu, podała leki nasenne i teraz obudził się bez nerki :x
2,056 2014-05-21 18:32:37
Po zdjęciu określiłem, że mniej niż 50 kg
thepassa się nie boje
w ogóle co się z nim dzieje, nie odzywa się nic a nic? Pewnie któraś go zabrała do hotelu, podała leki nasenne i teraz obudził się bez nerki :x
Ale Ty masz oko, coraz więcej plusów łapiesz w tym boju o męża!
Nie no, ja nic nie wiem co z nim, to zupełny przypadek, że oboje zniknęliśmy na jakiś czas z tego tematu...
2,057 2014-05-21 18:36:52
Czekaj wyśle to zdjęcie pleców to już w ogóle wygram wszystko
Dobra, dobra, wycięłaś mu nerke i jądra, żeby nie krzywdził już żadnej
kurr.. czy tylko ja mam coś takiego, że mi się uczyć nie chce, bo taka cudowna pogoda za oknem?
2,058 2014-05-21 18:39:08
Twoje akcje rosną!
Nie no, ja bym mu nic nie wycinała, po co marnować tyle pożytecznego materiału.
Tak, nie chce mi się uczyć bardzo bardzo, a tu do 30 jeszcze 9 dni wzmożonej pracy ;/ No ale chwila dla forum i dla mojego Życzusia :*
2,059 2014-05-21 18:45:41
No ja mam projekty do zrobienia i nic nie zrobiłem, wiadomo studenci politechniki, wszystkie projekty na ostatnią chwile, a później trzy nieprzespane noce pod rząd ale to uczy też na przyszłość, jak są deadliny i trzeba zapieprzać
<3 zaraz Cie na fejsie znajde, więc uważaj
2,060 2014-05-21 19:03:46
Nie uważam, ja czekam na to!
2,061 2014-05-21 19:15:23
Voile! Pamiętaj, że skoro umiem stalkować swoją eks, to umiem znaleźć każdego w internecie
2,062 2014-05-21 19:16:14
O nie! Już mnie znalazłeś! Ja nie wiem jak Ci się tu udało...:D
2,063 2014-05-21 19:18:49
Za ścianą mam informatyka, hackera i w ogóle
2,064 2014-05-21 19:23:07
Okej, tylko tam nie analizuj zbyt długo mojego profilu, bo projekty, nauka...Zdjęć zbytnio nie ma, te z wczorajszego spotkania z thepassem wywalone! :d
2,065 2014-05-21 23:12:12
podczytuję ten wątek od czasu do czasu,żeby się rozluźnić i mądrości wyłonić....A dzisiaj się wzruszyłam jak czytałam to :
"Ot co, walcz z tym bo świat się nie kończy na tej jednej, to tylko złudzenie jakie funduje Ci stan emocjonalny kotłujący się w podświadomości i nie bój się swoich marzeń bo dzięki nim rodzą się piękne rzeczy, gdyby wszyscy się ich bali siedzielibyśmy nadal w jaskiniach bez prądu."
Iceman jesteś fajnym ,mądrym,dojrzałym człowiekiem.Pewnie gdyby nie te porażki to nie był byś tak ukształtowany.Chciałabym mieć takiego zięcia ;-)
2,066 2014-05-21 23:23:52
O własnie, przypomniała mi się jedna rzecz. iceman wspomniałeś, że wszystkie chciały do Ciebie wrócić. Czym sobie to zagwarantowałeś? Zmieniłeś się, przypakowałeś bica, czy jak?
Znowu walka hormonów, albo jest w końcu czas na poprawę zewnętrzna u mnie, trzeci dzień, 2x dziennie bieganie po godzinie plus ostry trening pleców, a ja chcę jeszcze, choć serce bolało przy bieganiu wieczornym, więc troszeczkę przystopowałem
Dziwnie się ludzie na mnie gapili, jak w ciemnym, bo bez latarnii parku biegałem w bluzie HULIGAŃSKIEJ, z czapką zimową naciągniętą na same oczy i w czarnych leginsach, strach, przerażenie? Szczególnie, jak mgła podeszła do góry, a ja robiłem sobie przystanek na "walkę z cieniem"
Choć jak wracałem do domu, to sam się bałem, jak mi jakieś zwierzaki miedzy drzewami biegały
2,067 2014-05-22 08:17:34
O własnie, przypomniała mi się jedna rzecz. iceman wspomniałeś, że wszystkie chciały do Ciebie wrócić. Czym sobie to zagwarantowałeś? Zmieniłeś się, przypakowałeś bica, czy jak?
Nie dopytuj tak, bo nie chcesz żeby ktokolwiek do Ciebie wracał!:))) Więc się nie rozkminiaj co by tu zrobić...:))
2,068 2014-05-22 08:20:22 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-22 08:22:46)
Zyczliwy napisał/a:O własnie, przypomniała mi się jedna rzecz. iceman wspomniałeś, że wszystkie chciały do Ciebie wrócić. Czym sobie to zagwarantowałeś? Zmieniłeś się, przypakowałeś bica, czy jak?
Nie dopytuj tak, bo nie chcesz żeby ktokolwiek do Ciebie wracał!:))) Więc się nie rozkminiaj co by tu zrobić...:))
O szukałam powodu dla liścia i martka mi dała tak że Życzliwy: chlas
A tak na poważnie to ćwicz ćwicz...coby szarykotek miała te swoje wymarzone rozbudowane plecy:P:P
canon: z tym Ice'm to prawda ... dojrzały i fajny facet... przywraca nadzieje że jeszcze tacy istnieją....:)
2,069 2014-05-22 08:28:18
A tak na poważnie to ćwicz ćwicz...coby szarykotek miała te swoje wymarzone rozbudowane plecy:P:P
canon: z tym Ice'm to prawda ... dojrzały i fajny facet... przywraca nadzieje że jeszcze tacy istnieją....:)
Oj racja, tylko gdzie się tacy podziewają, bo jeszcze takiego nie spotkałam. Ale iceman przywraca moja wiarę w to, że może jeszcze jakiś mi się trafi i jednocześnie chroni przed niewłaściwymi wyborami, bo wiem, że moje wymagania nie są zawyżone i istnieje ktoś kto jest po prostu normalny.
2,070 2014-05-22 09:59:31 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-22 12:15:09)
Drogie panie nie pytam bo chce czyjegos powrotu. Pytam bo mnie to ciekawi czysto naturalnie. Takze tutaj prosze nie bic mnie xD
Dzisiaj miałem naintesywniejszy sen od kilku miesięcy az przerazony jestem. Dodatkowo wystapila w tym snie jej bliska zmarla osoba wiec znowu wystraszony. Snilo mi sie ze trzepalem telefon mojej eks jak ona ze swoim chlopakiem obok w pokoju spala nie wiem dlaczego bo nie miałbym ochoty tego robic tak samo jak byc na jednej imprezie z nia. Nie bede rozkminial znaczenia snu jego wplywu i o co chodzi bk szkoda mi czasu na rozkminy ale nie ukrywam ze duzo tej eks cos ostatnio u mnie rozmowy teraz sny ehh.. a juz cieszylem sie ze jest spokoj. Wczoraj specjalnie nie przesiadywalem na fejsie wieczorem zeby nie wdac sie w rozmowe z ta kolezanka. Jakies sensowne i drastyczne kroki trzeba podjac znowu. To nie jest forma tchorzostwa z mojej strony tylko chce spokoju. Nie napisze jej zeby przestała sie wypytywac bo wiem.ze wszystko przekazuje bo wyjde na leszcza a nie mam zamiaru ponizac sie wiecej. A uwierzcie mi ze chcialbym ten syf szczerze raz na zawsze zakonczyc nie dalo sie wczesniej grzecznie i delikatnie to trzeba trzasnac drzwiami bo inaczej bede trwac w tej kupie.
O cholera teraz to poleci kilka lisci. Wyrecze Was sam to zrobilem. Zapomnialem ze sam potrafie siebie kontrolowac juz i nie musze sie wyreczac kims. Glowa do gory kobitki caly weekend bez kompa i byc moze bez internetu w gronie znajomych i nieznajomych wiec odpoczne troche znowu.
Cholerna alergia ktorej nigdy w zyciu nie mialem dopieprza mi organizm grr..
EDIT:
Cholernie przerażony, zmęczony tym wszystkim jestem, mam dość. Szukam w głowie, skąd takie rzeczy się biorą, to chyba efekt mojego ostatniego sprawdzania, rozmów z jej koleżanką, nawet o pierdołach, to doszukuje się czegoś. Wiem, że jeżeli znowu twardo nie zacisnę pięści to, to się nie skończy. Nie czas jeszcze żeby sobie pogadać na luzie z nią, jej znajomymi, czy sprawdzić co słychać. Mam wyrzuty sumienia do siebie, szczególnie, że za swoją głupotę cierpie, liść za liściem leci
Nie wiem czy wierzyć w takie rzeczy, podkręcać, ale mam wrażenie, że nadal czuję jakieś przywiązanie emocjonalne i jak coś się dzieje złego u niej to ja to odczuwam. Wszedłem na jej profil tylko dlatego, że cholernie czułem, że coś jest nie tak, no i wyszło, że egzaminy upieprza i nie idzie jej na studiach. Tak wiem mili i cudowni ludzie, nie powinno mnie to obchodzić i nie obchodzi, ale odczuwam niepokój, niczym matka odczuwa jak jej dziecku dzieje się krzywda. Posrane to wszystko, grr.
Melodyja na dziś:
https://www.youtube.com/watch?v=_6nYbdGhqDY
Zająłem się trochę sprawiami życia codziennego, które polecił iceman, czyli projekty bo trochę ich mam, dzięki temu nie myśle tyle i jest nieco lepiej, ale jednak.. EHH.
Odpowiedź jest prosta jak budowa cepa, przyczyną złego samopoczucia jest Twój umysł. Dokładnie taka prosta definicja nam się tu rodzi - jestem nieszczęśliwy bo o tym myślę. Nie koncentrujesz się na tym co Cię otacza w danym momencie, zauważ że tuż po rozstaniu czułeś dokładnie to samo, głowa była zaprzątnięta totalnie tylko i wyłącznie tym co na siłę wciskała Ci podświadomość a Ty napędzałeś tą spiralę jak perpetum mobile myśląc o swoim nieszczęściu. Po pierwsze radzę skupiać się bardziej na bieżących czynnościach, to bardzo proste.
2,071 2014-05-22 13:09:41 Ostatnio edytowany przez asanas29 (2014-05-22 13:21:54)
Życzliwy:
jako że dostałam uprawnienia od Ice'a to bez przykrości (to ta moja wredota:)) Wręczam Ci liście:
CHLAS CHLAS CHLAS CHLAS CHLAS!!!!!- ty chyba na prawdę lubisz być bity:P przez niewielkie kobity :D (się zrymowało:))
Oczywiście za wejście na facebooka dostajesz kopa z półobrotu i biczem po plerach (przepraszam szarykotku że niszczę twoje nowe plecki:P -ale trzymam kciuki za egzamin:))
Proszę mi ładnie pisać projekty !!!! i koniec myślenia o eks !!!!! nie jest Ciebie warta jak jednak gdzieś pojawi się w Twoim umyśle to szybkie przekierowanie np na szaregokotka
No! muszę pilnować tu tego bajzlu ! tak że ogarniać mi się tu !
I żadnego wchodzenia na czyjeś facebooki! - grzecznym być !
2,072 2014-05-22 13:38:44
Już nie będe wchodzić, choćby skały sikały
Ogólnie taka analiza poleciała i czemu chodziłem smutny? A bo sen spowodował, że moje myslenie było na eks i to mocno. Zacząłem nieco wspominać jak to było super, ogólnie całe myślenie z nią związane. Mówiąc wprost, poszedłem się "odlać" i tak patrzę w lustro wody i swoje odbicie w muszli i myślę "Ty, teraz też jestem szczęśliwy przecież, nawet bardziej, bo moja eks była problemem (jak to brzmi), a teraz mam jeden problem mniej" i od razu całe myślenie na plus wyszło. Potem zacząłem sobie przypominać co mi za kwas robiła i jakby było gdybym teraz otrzymał szansę bycia z nią, przecież byłoby do dupy, znowu bym miał do niej jeździć, a ona mnie zlewać? A co ja trędowaty, głupi i śmierdzący jestem, że nie mogę znaleźć szczęścia w kim innym i na miejscu? A nie ukrywam, że dzisiaj już w totalne skrajności popadałem tj myślenie o tym czy ona mieszka z tym swoim. Teraz się z tego śmieje, bo jakby tak było, to jeszcze bardziej współczuję temu chłopakowi, musi wstawać wcześniej, robić jej śniadanie, a w podzięce nawet buziaka nie dostanie. Dochodzi sprawa, że wyobrażam sobie ten mój idealny związek i neistety nie potrafię sobie tego wyobrazić z moją eks, bo cały związek był do dupy, bynajmniej z jej strony było chłód.
Trochę nerwowy dzisiaj chodzę, bo jednak deadline z projektów niedługo, a w weekend nie będe miał szansy popracować nad nimi. A, że doszły te sny, to się zrobił kwas, plus to, że obiecałem tej koleżance, że sie spotkamy, a zwyczajnie nie mam czasu, a co za tym idzie brak chęci. Zresztą też mam niechęć do niej (to ta o której tam wczesniej mowilem, co skakałem za nią, olała mnie, wybrała innego, tamten ją skrzywdził, później z innym się związała, mimo, że totalna odmienność od tamtego, to też "ujowy" i teraz nagle się obudziła, że jednak wporzo ze mnie chłopak, ale teraz to ja już nie chcę).
2,073 2014-05-22 13:59:13
Zyczliwy nadejdzie taki dzień w Twoim życiu, popatrzysz na kobietę i powiesz sobie to ta i nikt nie będzie robił Ci wody z mózgu, wszystko będzie jasne i proste. Teraz nie mecz jabłuszka Tymi wnioskami, bo jabłuszko sadziło dzisiaj drzewka na mega kacu. Oj balety wczoraj były takie, ze dzisiaj ledwo co przed kompem siedzę a Ty mnie zmuszasz do czytania tych bredni o byłej . Ja chce wpisów Zyczliwego o pakerni i życiu
2,074 2014-05-22 14:40:17
I bardzo ładnie Życzliwy:) Problem jest zawsze tego samego rodzaju tworzymy sobie idealny obraz naszych eksów który tak na prawdę nigdy nie istniał. Idealizujemy ich i wspominany tylko te najlepsze chwile. Zawsze gdy nachodzi mnie tęsknota myślę sobie o tym jak nie raz martwiłam się o jedzenie bo jasny książę wydał całe nasze (wtedy już wspólne) pieniądze na nowy kaszmirowy sweter:P i wcale nie żartuje:P Wiem że nie chciałabym żyć z takim człowiekiem i całe życie martwić się o jutro. Warto się więc zawsze zastanowić czy było na tyle kolorowo że chciałbym przeżyć tak resztę mojego życia?
Sny - niezwykle upiorna rzecz gdyż częściowo nie mamy na nie wpływu... ale gdy przestaniesz rozkminiać o swojej eks -dasz jej odejść tam w środku, zrozumiesz że nie jest już Twoja I co ważne przestaniesz wchodzić na jej facebooka!!! -te męczące Cię koszmary tak że znikną. Sny to część naszej podświadomości większości z nich nie pamiętamy, służą do załatwienia spraw które męczą nas w ciągu dnia z którymi nie dajemy sobie radę. Tak więc nawet najmniejszy impuls taki jak np wieści o eks często wzbudzają u nas sny z nimi związane. (mi wystarczy jeden sms od eksa a mam jak w banku że będzie mi się śnił) Nie chcę być złym prorokiem ale pewnie i dzisiaj Ci sie przyśni była - bo dużo o niej mówiłeś - ale po prostu musisz nauczyć sie to ignorować. Starać sie jak najszybciej zapomnieć nie rozważać - cóż owy sen mógł oznaczać? Musisz jak najszybciej wstać i zająć się czymś co oderwie Cię od myślenia - o niej.
U mnie minęło już ponad 2 msc i nadal jeszcze zdarzają mi się sny z eksem w roli głównej. Sny to nic złego bo robią za nas to czego nie jesteśmy w stanie zrobić sami. A jak już to zrobią to nie ma co rozważać cóż to mogło oznaczać...
Każdy z nas został poturbowany i tak mi sie wydaje że powoli wychodzimy z tego silniejsi... muszę przyznać iż owa sytuacja jest dla mnie dobrą lekcją życia. Ostatnio zauważyłam iż nawet moja samoocena jest w tym momencie wyższa od tej w związku. Ktoś kto nie potrafi żyć samemu nie będzie w stanie "dobrze" żyć w parze. Tak że uczmy się życia w pojedynkę teraz mamy na to czas - żeby docenić siebie i swoje życie.
Życzliwy - to jest epopeja ostrzegawcza jak nie będziesz grzeczny i będziesz rozkminiał to będą dłuższe i nudniejsze więc lepiej się popraw:D:D
2,075 2014-05-22 15:49:53
Zyczliwy nadejdzie taki dzień w Twoim życiu, popatrzysz na kobietę i powiesz sobie to ta i nikt nie będzie robił Ci wody z mózgu, wszystko będzie jasne i proste. Teraz nie mecz jabłuszka Tymi wnioskami, bo jabłuszko sadziło dzisiaj drzewka na mega kacu. Oj balety wczoraj były takie, ze dzisiaj ledwo co przed kompem siedzę a Ty mnie zmuszasz do czytania tych bredni o byłej
. Ja chce wpisów Zyczliwego o pakerni i życiu
Jabłuszko tak w środku tygodnia balowało? No no, to faktycznie nie można zamęczać pani.
Ja zdałam zaliczonko, ale usłyszałam od pani doktórki, że na egzamin 30 maja to nie mam co się wybierać bo polegnę. W każdym razie wybieram się, wolę polec ale po walce niż odkładać to na wrzesień. Najwyżej los sam mi zafunduje kampanię wrześniową, choć wierzę, że zdam mimo wszystko.
Życzliwy - Ty wszystko wiesz. Każdy z nas na Twój temat się naprodukował. Zdajesz sobie sprawę ze swoich błędów. I wiesz, że to wyłączna wina Twojego umysłu. Rób projekty, plecy, bica i klate, w klubie bang Nie rozkminiaj tych chwil 'upadku', zdarzają się najlepszym, najważniejsze to nie zagłębiać się. I będzie dobrze. A na fejsa to możesz wchodzić ale mojego!!
2,076 2014-05-22 16:26:42
Dzięki kobitki, jesteście kochane
Działam, działam, żeby nie siedzieć i nie zamulać w domu, to poszedłem na zajęcia (lol).
Idąc na uczelnie zwracałem uwagę na inne kobiety, wiadomo 27 stopni nad morzem, więc masakra, poodkrywane wszystkie i aż się zakochałem, szczególnie, że moja eks głównie chodziła w spódnicach cygańskich bo.. "kropki czerwone na nogach po goleniu", więc nie miałem przyjemności żadnej
2,077 2014-05-22 16:48:37
Idąc na uczelnie zwracałem uwagę na inne kobiety, wiadomo 27 stopni nad morzem, więc masakra, poodkrywane wszystkie i aż się zakochałem, szczególnie, że moja eks głównie chodziła w spódnicach cygańskich bo.. "kropki czerwone na nogach po goleniu", więc nie miałem przyjemności żadnej
Padłam już sobie ją wyobraziłam w cygańskiej kiecce, kropkach po goleniu i kwicze
2,078 2014-05-22 19:01:56 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-22 19:21:33)
No dzisiaj jest apogeum wkur.. chyba!! Tak zły to nie byłem od kilku miesięcy. Najpierw sny, później projekty i współlokator wkurzający jak kot który łasi się gdy Ty coś ważnego na kompie robisz. W niedziele gadałem z tą koleżanką która ma chłopaka, a ode mnie czegoś chce, chciała się spotkać, nie chciało mi się, bo cały dzien na kacu byłem i w ogóle zniszczony, zmęczony, ale powiedziałem, że w czwartek choćby się waliło i paliło, to się widzimy, bo tak ustaliła, że będzie jej pasowało. Piszę dzisiaj "to o której się widzimy dokładnie?" a ustawieni na ~20 wstępnie byliśmy. A ta wyskakuje mi z tekstem, żę zapomniała, że wczoraj super impreza była i szkoda że mnie nie było, i zaczyna opowiadać, gul mi skacze, jakbym w ogóle był tam zaproszony. Pytam więc jak w końcu, a ta mi, że może odwołamy. NO PO PROSTU SZLAK MNIE TRAFIA, JAK TYLE NA GŁOWIE, OBIECUJE, ORGANIZUJE SOBIE CZAS, a ktoś zwyczajnie ma to w dupie. Aż przypomniało mi się jak to jest umawiać się z dziewczyną, która ma w dupie czyjś czas, no po prostu eks mi przyszła do głowy. "Zapomniałam", po raz enty od jakiegoś czasu jak już ja znajdę czas żeby się spotkać.
Wybaczcie, ale jestem strasznie nerwowy dzisiaj, a takimi akcjami tylko potęguje się wnerw. Na szczęście inna kumpela zaproponowała piwo na plaży wraz z jej koleżankami, tak więc idę odetchnąć, albo najwyżej i je porozstrzelam i rzucę mewą na pożarcie..
POZDRAWIAM WAS NAPINAJĄC BICEPS DO EKRANU LAPTOPA, JAK PRZYSTAŁO NA MACZO ZE ZDJĘCIEM KLATY W PROFILOWYM NA FEJSIE!
Może w głowie będzie mi grać ta nuta, dzisiaj dodana na YT.
https://www.youtube.com/watch?v=W4ZVTUePMmc
"Jestem zbyt dziabnięty by myśleć o powrocie,
Zbyt dziabnięty by myśleć o czymkolwiek."
2,079 2014-05-23 01:56:24 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-23 02:00:25)
No to wróciłem, piwo nad plaży skończyło się zachlanym ryjem (jak zawsze kur*a). No co tam, no poszedłem z koleżanką, wyszły dwie koleżanki, później doszedł kumpel z koleżanką, później kumpel, jak już się spiłem to 8 kumpli dodatkowo i 2 dziewczyny. Jak to bywa w życiu, wyciągnęli mnie na sopot na strefe imprez, z molo daleko nie miałem, więc łaj not. W sumie i tka z buta na chate wracać będzie trzeba. Tak jakoś wyszło, że siedzimy na środku z kumplami dwoma, pijemy piwo, machamy do dziewczyn, które są przed klubem na piętrze, ona do nas, uśmiechaja się, machają, jest klimat i chill. Obczajamy "towary" i w sumie, z tych kolezanek na plazy, tak mi się z jedną dobrze gadałem, że się zauroczyłem (przyuwazylem, ze szukam kobiet, ktore w jakims stopniu są podobne do mojej eks, w sumie chodzi o twarz, a raczej oczy, bo ma boskie). No i tak poza tą fajną, z którą jest tak o sobie, zobaczymy co dalej tam, to zauroczyłem się jeszcze 17 innymi dziewczynami, chociaż nie.. 16 innymi, bo ta blondyna w różowych spodenkach miała celulit na udach, tak więc wiadomka. Dobra, coś mówiłem, a tak. Tak sobie siedzę, obczajam i mówię do kumpli "kur., 3 lata tu studiuje, a ani razu w żadnym klubie nie byłem, no może dwa razy ale nie pamietam tego" i tak sobie przypominam, że zjeżdżałem do mojej byłej na weekendy, zamiast chlać i balować (ale debil). Podziwiam sobie urodę przechodzących kobiet, przy ulubionym piwku, albo nie, HWDP Lech, tam poznaniaki, centusie i wuchta wiary tej. I wzdycham cięzko mówiąc "tyle kobiet cudownych na świecie, czy na forum czy tu na strefie imprez, a ja KUR*A DEBIL JEDEN UGANIAM SIĘ ZA TAK MAŁO WARTĄ DZIEWCZYNĄ". W tym momencie kumple poszli do dziewczyn do klubu, a ja wyrzucił kulturalnie butelkę do kosza, pożegnałem się i zumbarenfrajzen do domu, niestety z buta te kilka kilometrów, rozmyślając, dlaczego w ciągu dnia jest bryza morska, a wieczorem bryza lądowa i powiem Wam, że to efekt temperatur, że za dnia woda wolniej się nagrzewa, przez co daje ten chłód na ląd, a noca, ziemia szybciej się chłodzi dając zimno wodzie. Przy okazji nastraszył mnie lis, dalej idąc zostałem zmuszony słuchać jęków jakiejś pani, która coś robiła ze swoim facetem na plaży. W sumie piątka dla niego, bo ciepły wieczór, piasek, plaża i gołe niebo, same gwiazdy, to nic tylko leżeć i rozmawiać tam o sobie, bynajmniej ja tylko mogłem pogadać, bo celibat w związku, jakbym księdzem był, a seks to jak spowiedź u przeciętnego katolika piknika.
Wróciłem na chate, bo jak nie mam na sobie koszuli, to żadnego melanżu, nie jestem jakimś tam typem, co na randki w bluzie chodzi i w adidasach, gdy kobieta odstawiona jak szczur na otwarcie kanału.
W sumie ciekawe czy rano bedę pamiętał, te moje teorie o życiu, szczęściu i miłości i jak wyglądał maj 2014 nad Bałtykiem.
Ogólnie co by się pośmiać to "fajny z Ciebie chłopak", "jesteś wporzo", "miło było Cię poznać i liczę, że nastepnym razem się nie wykrecisz od wejścia do klubu".
Już nie wspomnę o tekście przy wszystkich obecnych "Jestem tutaj trzeci raz, z czego te dwa poprzednie to byłem nawalony, że nic nie pamiętam" odpowiedź: "No pamiętam, lizałeś się z tą, a później wyszedłes z tą i z tą i poszedłes z nimi do domu, a ja chciałam żebyś.." no własnie nie wiem co.
Cholera ta alergia mnie zabije. Byłbym zapomnieć dodac, że grono moich znajomych na fejsie zostało zasilone przez gościa, co ma w profilowym klatę szarykotek już obczaja i sika po nogach
W ogóle to albo jestem głupi, albo pijany, albo głupi i pijany. Wiecie co? W sumie jak macie takie miejsca, warto wyjść w przypadku panów, na jakiś krakowski rynek, molo w sopocie, czy łazienki w wa-wie i poobczajać, że też są ładne kobiety. Automatycznie życ się chce, a co wazniejsze, nie chce się myśleć o tych eksach seksach sreksach. Dobra, z seksami to róznie.
Zapomniałem dodać, że jestem zbyt dziabnięty, by myśleć o powrocie, zbyt dziabnięty by myśleć o czymkolwiek.
Zbijam z Wami piątkę panowie, a wszystkie cudowne pani redapples szarykotek asanas29 (pod warunkiem, że mnie nie lejesz cholero Ty) taka_ja1 całuję w czułko na dobranoc, przytulam i głaszczę czule po główce, po czym kładę się obok, tulę i idę spać z uśmiechem na twarzy. (ale ze mnie szalony szaleniec, ale kto PIJANEMU ZABRONI?!).
Podobno nie da się mnie brać na poważnie i denerwować się mną. A żeby nie było, że jestem trzeźwy, a piszę bezbłędnie, to bawhauwhauhsha a sive nyhebaalen cneia :PPDDPD
Także tego, laski jutro a raczej dzisiaj wstajecie twarde jak skała i idziecie do przodu, bo ja tak KAŻĘ, jak w wojsku, nie ma to tamto, Wy mnie po mordzie, to ja Was tu ustawię, raz, raz, raz! Kanapki i herbatkę zapakowałem Wam do torebek, choć było cięzko, bo tyle tam rzeczy, że Mag Gajwer zrobiłby helikopter i lotniskowiec w ciągu jednej doby.
Cholera, lubię ten klimat po pijaku, pełen luz, ja i dziadek mróz, a moja była to pipa i już, a Ty człowieniu czytający ten post nie smuć się już, bo tak mówię, joł!
2,080 2014-05-23 08:44:05
Wróciłem na chate, bo jak nie mam na sobie koszuli, to żadnego melanżu
buhahaha
Hm, czyli z powyższego tekstu wynika, że Życzliwy spał obok nas wszystkich w łóżku! :DD