joanna84 to moja propozycja:
1. Pogódź się z tym, że odeszła, daj jej odejść w głowie, pozwól jej życ swoim życiem.
2. Skup się na sobie, wszystkie mysli na Twoje życie.
3. Nawet jak będzie Cię kusiło jakoś ją sprawdzić/napisać do niej, walcz z tym, żeby tego nie robić, przemyśl, jaki to da Ci skutek? Szczególnie, że wiele razy do niej pisałeś i nie przyniosło to efektu żadnego, to dlaczego miałoby to teraz przynieść jakiś efekt.
4. Na pewno zacznie Cię to męczyć i z tym walcz przede wszystkim, mówię o dowiadywaniu się czy ma kogoś. Chcesz żeby Ci serce pękło? Zrób to, dowiedz się, ale gwarantuję Ci, że wtedy tylko psycholog Ci pomoże. Chociaż u mnie to pomogło, bo przestałem czekać, z tym, że trochę inna sytuacja była, bo moja ex cały czas robiła podchody do powrotu, nie wiedziałem o co jej chodzi, ale jak się dowiedziałem, że ma typa, to zacząłem mieć w dupie te jej gierki. Było dużo lepiej nawet z tą świadomością, że z kim innym teraz czas spędza.
5. Nie układaj sobie w głowie co ona teraz może robić, bo to prowadzi tylko do tego, że leżysz jak debil na łózku, czas spieprza, nie robisz nic konstruktywnego, zatracasz się w bagnie, to jest najgorsze. Potrafiłem cały dzien spędzić na tym forum, nic nie jedząc, bo szkoda mi było czasu i nie miałem zreszta apetytu.
6. Znajdz sobie jakieś hobby, pasje, zastanów się co Cię kręci? Może jakiś sport, każdego coś narkęca, nie mów, że nie.
7. Zmień coś w swoim życiu, ja np zacząłem chodzić w marynarkach i kupiłem sobie mega eleganckie buty, zapuściłem nieco włosy i mam inną fryzurę, zapuść wąsa, nawet dla beki, ale będzie poprawiał Ci humor za każdym razem jak spojrzysz w swoje odbicie.
8. Zacznij spotykać się ze znajomymi, imprezować, nawet jeżeli nie będzie Ci się chciało, to delikatnie zmuszaj się, zacznij gadać z innymi laskami, początki są straszne, ja na takich wyjściach byłem nerwowy, bo chciałem wracać do domu, ale wiedziałem, że tam będzie jeszcze gorzej bo zacznę myśleć, tylko w krytycznych wypadkach "wychodziłem", ale nie wracałem do domu, tylko spacerowałem.
9. Zacznij biegać, jakiś sport, bieganie jest spoko, bo wydziela się dopamina hormon szczęścia, przy okazji zajedziesz się i negatywne emocje spożytkujesz na OSTRY JAK TABASCO trening. Moje najlepsze treningi i moje największe osiągnięcia były wtedy gdy byłem najbardziej wkurzony, jednocześnie skupiony na treningu (dziękuje Ci kochanie, że tak często mnie wkur..załaś i chodziłem zły jak wściekły pies).
10. Więcej planuj, np wyjście wieczorem na spacer, pomyśl jakby było gdybyś sobie kupił psa, jakie sprawy i obowiązki były by z nim związane, ale nie myśl, czy Twoja ex by z nim wychodziła na spacery, myśl tak jakbys był TY i TYLKO TY, w gruncie rzeczy jesteś tylko TY, zaplanuj wakacje, poszperaj czasem na allegro w poszukiwaniu jakiś pierdół, poczytaj książki.
11. Wychodź do różnych ciekawych miejsc, może do kina? A może do empiku zobaczyć co nowego, albo sprawdzić, czy cena mleka w Biedronce spadła, czy dalej tyle kosztuje, może sprawdź w internecie, dlaczego w hop-coli aspartam i acesulfam-K w niektórych krajach jest zakazany? Wyskocz na jakiś mecz koszykówki, obczaić tyłeczki chearleaderek i przy okazji podrzeć mordę, lubisz gotować? zrób coś dla siebie, np dzień amerykański i zrób dietetyczne hamburgery, kupując wołowinę, mieląć ją, formując i piekąc bułki z mąki orkiszowej, pojedź do rodziców sprawdź co u nich słychać.
12. Wypełniaj te pustki po byłej typu "taka piękna pogoda, gdyby moja ex tu była, poszedłbym z nią na plażę", zadzwoń do starej znajomej, koleżanki z klasy, co u niej słychać i czy nie ma ochoty w tak piękny dzień wyskoczyć na piwko na plażę, nie zechce? ojej jaka szkoda, to będziesz musiał pójść z inna koleżanką, przecież jednej koleżanki nie ma!
13. Ogólnie polecam robić wiele rzeczy samemu, ja sam sobie wychodzę rano o 5 na spacer nad morze, siadam na piasku z kawką w termosie i przygotowanym śniadankiem, otulam się kocem i patrzę na wschód Słońca i myślę sobie "ale jestem pieprzonym szczęściarzem, że mogę patrzeć na coś tak cudownego, szczególnie o takiej godzinie, kiedy wszyscy śpią jeszcze!", nawet nie wiesz jak taki widok działa na czowieka, bynajmniej mi daje taką motywację do życia, ze zastanawiam się dlaczego ludzie się tak szybko poddaja i popełniają samobójstwa, albo chodzą smutni, skoro można czerpać z życia to co najlepsze? dalej mam wymieniać? lubisz dobrą jazdę? wyskocz rowerem gdzieś w las, bez mapy, bez niczego (byleby nie za późno, bo ja raz tak wyjechałem, że przez kilka godzin po lesie po ciemku latałem, cały obsikany) i daj się ponieść, jedź w nieznane, można fajne rzeczy odkryć, ja np ostatnio tak latałem i znalazłem pałac, ktoś sobie kiedyś wybudował, nie skończył go i taki pustostan został, mega klimat, bo wygląda jak z bajek o książniczkach
14. Masz fejsbuka? Dziel się ze znajomymi swoimi podbojami (ze zdjęciami), że byłeś gdzies w środku lasu i znalazłeś opuszczony, straszny dom, często ludzie się zaczynają tym interesować i pisza do Ciebie "ej stary, następnym razem zabieram się z Tobą!" w ten sposób, nie tylko polepszasz swoje kontakty ze znajomymi, ale też i nakręca to dziewczyny, że nie jesteś zwykłym zjadaczem chleba, który siedzi przed telewizorem i pije browary. U mnie to działa tak mega, że nie chwaląc się, ale dziewczyny sikają, interesują się, może bardziej moimi osiągnieciami w sportach, bo mam do tego "smykałkę", jakieś tam medale, jakieś tam zdjęcia z pływania ja łódkach, czy nawet wyjazd na drugi koneic Polski na Mistrzostwa Polski, coś to w sobie ma, że one są zainteresowane bardziej lub mniej, ale jednak jest ich więcej wokół mnie, tak więc uważam, że wydaje im się ciekawszy
15. Nie wstydź się innych dziewczyn, gadaj z nimi ,poznawaj je, będziesz porównywać do swojej ex, to pewne, każda będziesz gorsza od twojej ex, zero podjazdu, wiadomo, bo tak to jest jak idealizujesz swoją ex w głowie, ale poznasz coś, czego Twoja ex nie reprezentowała, np to, że dziewczyna lubi aerobik, albo bieganie po lesie, czy też walczy w klatce w MMA, lub jeździ BMW i jest wielką fanką Colina McRally
Tak, tez miewam te wspomnienia nawet teraz, ale nie sa już takie mocne, intensywne i nie psują mi całego dnia, to tylko takie myslenie z rana, wstaję i zapominam już o tym i tyle.
Wczoraj z Waszą pomocą, dziękuje Ci Elle88 po raz kolejny, doszedłem do tej mojej głowy i przetłumaczyłem sobie w ten sposób, że dziewczyna z która byłem, nie kochała mnie, zwyczajnie, po prostu, nie wiem dlaczego, z drugiej strony byłem i dawałem jej to, czego oczekiwała od faceta, ale ta różnica, że ona niewystarczająco się wybawiła, teraz chciała spróbować związku na miejscu, a nie na odległośc, zobaczyć jak to jest z innym uprawiać seks, itd. Nie mam jej tego za złe już, w sumie od razu cała złośc, nienawisc przepadła, po prostu jest niedojrzała emocjonalnie, skrzywdziła mnie, to pewne. Mimo tego, że chciała utrzymać ze mną kontakt, zeby w razie chwili, kiedy już się wybawi móc wrócić do mnie i stworzyć związek o którym marzyła całe życie i do którego dojrzała. No niestety, wspaniała egoistka nie do końca otrzymała i otrzyma to czego chce, mam swoje życie i nie będę cierpiał z powodu decyzji kogoś takiego. Nie jestem zabawką, ale człowiekiem z krwi i kości, mam swoje uczucia. W tym momencie chyba śmiało mogę już powiedziec, że etap cierpień, i innych rzeczy związanych z moją eks, dobiega jakiegoś końca, tak to odczuwam, bo jest najlepszy dzień w moim życiu dzisiaj od rozstania z nią.
Opisywałem te dwie koleżanki, w których się kochałem, a one mnie olewały, a teraz gdy ja mam je gdzieś, one chcą być ze mną, pamiętacie? To jest własnie historia podobna do tej, którą mam z moją eks, z tego co widzę. No niestety.. być może znajdzie faceta zycia, przy którym zapomni o mnie w pełni i nigdy w życiu nie wspomni "eh.. ten mój z którym byłam ponad 2 lata, to było to..". Jedyne co, to życzę tej dziewczynie szczęścia w karierze zawodowej, zdrowiu i rodzinie, i znajomych, żeby w końcu ich miała, co do miłości, to myślę, że musi pewne rzeczy zrozumieć i dlatego życze jej nie tyle szczęścia czy kary w związku, co zrozumienia istotnych rzeczy. To jest moja ostatnia wypowiedź na jej temat, czas to zamknąć definitywnie i nie wracać już do tego. Temat wyczerpany w pełni, wnioski wyciągnięte garściami. Teraz mogę budować nowe gniazdko na podstawie swoich przeżyć. Po raz kolejny spotkałem się z osobą niedojrzała emocjonalnie, która nie potrafiła utrzymać kogoś, kto dawał jej wszystko to, czego chciała, nawet w momencie gdy była dla mnie zimna, oschła i traktowała mnie jak gówno, to ja zakochany wszystko dla niej robiłem. Nie mam sobie nic do zarzucenia w związku, kłótnie które powstawały, były w dużej mierze spowodowane jej obojętnością a moim mega mocnym dążeniem do stworzenia jak najlepszego związku. No nic, nie będę już się rozwijał, bo to nie ma głębszego sensu. Każdemu życzę, żeby przeżył coś takiego, może nie żeby tak cierpiał, ale żeby wyciągnął wnioski z kazdej porazki.
Od siebie dodam jeszcze tylko, że jeżeli ktoś Was w którymś momencie zaczyna zlewać, podobna historia do mojej, marcin10_19 czy joanna84 to nie ma sensu dalej brnąć i trwać w takim związku, bo on nas tylko zabija. Pamiętajcie jedno, związek jest od tego, by dzielić z kims radość, mnożyć szczęście i dzielić, radząc sobie wspólnie z problemami. A nie trwać w totalnym syfie, nie taka idea związku jest.
Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam miłego dnia 