Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,106 do 1,170 z 8,665 ]

1,106

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
stylance napisał/a:

smile wiesz, całe życie wychodziłam z założenia, że szkoda mi czasu i energii na złe emocje, dlatego dzisiaj zamiast chować urazę, wolę pamiętać te dobre chwile. Przynajmniej w moim przypadku się sprawdza i działa na mnie dobrze. Odkąd wróciłam do takiego podejścia do życia, zeszło ze mnie wiele pary i jest mi przyjemniej. To wszystko smile
Nawet o byłej szefowej, która źle mnie potraktowała, myślę dobrze. Cóż, jej problem - straciła fantastycznego i lojalnego pracownika smile

ja mam podobnie, mam wrażenie, że złe emocje mnie niszczą od środka. Wolę pamiętać te dobre rzeczy nawet jeżeli jest to bardziej problematyczne (bo trudniej się rozstać, zrezygnować z czegokolwiek, zapomnieć...) swojemu ex też dobrze życzę, mimo nieprzyjemnego zakończenia - nie chcę żałować tego czasu, chcę pamiętać to co dobre,...

tylko teraz się tak zastanawiam czy aby to nie przeszkadza mi w konstruktywnym wyciąganiu wniosków i w nauce na błędach ... no nie wiem - muszę się nad tym głębiej zastanowić...

Zobacz podobne tematy :

1,107

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

cholerka wyszłabym gdzieś z domu ale deszcz, deszcz, deszcz...
a tak chcę na rower....

1,108

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Mam dziękować i myśleć pozytywnie o mojej ex za to co mi zrobiła? Nie ma takiej opcji, mogę jej wybaczyć, ale nie zapomnę nigdy.

Zarzekała się żaba błota wink przyjdzie taki dzień, że ku własnemu zdziwieniu nie dość, że podziękujesz ex za to, co zrobiła, to jeszcze będziesz jej za to wdzięczny - jak poznasz kobietę, o której będziesz myślał dojrzale i dorośle, z którą zdecydujesz się wskoczyć na głęboką wodę i założyć własny grajdołek smile
spójrz, gdyby eza uparła się i na przykład, zaliczyła z Tobą wpadkę kontrolowaną, byłbyś na nią skazany do końca życia wink a w którymś momencie tego życia na pewno wyszłoby jej prawdziwe oblicze.

taka_ja1 napisał/a:

tylko teraz się tak zastanawiam czy aby to nie przeszkadza mi w konstruktywnym wyciąganiu wniosków i w nauce na błędach ... no nie wiem - muszę się nad tym głębiej zastanowić...

Nie sądzę, bo te zachowania/sytuacje, które się wydarzyły, one nie znikną, chodzi tylko o to, by nie niszczyć siebie negatywnymi emocjami, które uderzają tylko w nas. A im człowiek spokojniejszy, tym właśnie bardziej racjonalne wnioski wyciąga:)

podobna napisał/a:

No jasne, negatywne emocje robią krzywdę tylko nam. Jesli ktoś nie jest w stanie życzyć dobrze osobie, ktora go skrzywdziła, niech przynajmniej zamieni złość w obojętność. Ja np. jestem na takim etapie smile

Otóż to smile

Poza tym pomyślcie sobie - napełnieni negatywnymi emocjami, spotykacie nową osobę, poznajecie ją, umawiacie się na randki - idę o zakład, że podczas tych spotkań te negatywne emocje wypłyną w jakiś sposób, a po co skażać nimi nową znajomość? smile Nowe to nowe a stare to stare.

1,109 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-07 20:24:40)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Siemanko smile
Dzisiaj byłam na aqua aerobiku, w sumie spoko, ale chyba wole popływać. Zastanawiam się jaki ja mam stosunek do byłego, ani mi zwisa ani powiewa. Wspólne chwile, które były milę traktuję bardziej, jakbym spędziła je z przyjacielem. Czy mam żal, raczej do siebie, inaczej by było, jakbym wiedziała ze mnie zdradzał, to na ta chwile nie wybaczyłbym a moje złowieszcze myśli chyba by go przeszywały na wskroś. Nie mogę mieć mu za złe, ze mnie nie kochał, a sama sobie pozwoliłam siebie traktować źle, kochanka, zona i sprzątaczka w jednym.
Teraz brakuję mi bardziej osoby z którą mogłabym spędzić wolny czas, albo mój zajęty nią wypełnić, czasem wkurza mnie cisza, dlatego w tle leci muzyka, czasem sobie na głos coś opowiadam smile.

http://zabawnekartki.pl/static/cards/g1hALO3c2TZMnFvF.png?v=1399486035

1,110

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

oj z tym gadaniem na głos to trzeba uważać big_smile tongue ... chociaż nie powiem sama sobie ostatnio coś poopowiadam:):P Dzisiaj chyba jakiś dzień przełomów bo u mnie też lepiej.... wprawdzie dzwonił ale nie odebrałam. Wiadomo u mnie to jeszcze stosunkowo świeża sprawa ale myśle sobie że jest już ok, mogę się skupić myśleć o czymś innym i nie zastanawiać się nad tym co gdzie i z kim robi.... Nie wierzyłam gdy czytałam że będzie lepiej ale do wszystkich wątpiących: Czas na prawdę leczy rany!!! I lepiej poszukać kogoś wartościowego niż żyć z nieodpowiedzialnym gnojkiem (oj złość jeszcze we mnie nie wygasła:P). Miłego czwartku! już nie długo weekendzik:P Na pewno wszystkim nam się uda znaleźć kogoś na dzień i na noc, na dobre i złe...:)

1,111 Ostatnio edytowany przez piroman1981 (2014-05-07 20:26:01)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Widzę że temat ma trochę czasu ale dostrzegam analogie do swoich poprzednich doświadczeń. Inna sprawa że skoku w bok nigdy nie darowałem (zresztą jak on następował to już w związku było cholernie niedobrze i przypięczętowywało to tylko rozstanie) Ale jako że 2 razy dopadło mnie to doświadczenie powiem krótko - gratuluję siły podjęcia takiej decyzji bo z taką babką to była jedyna rozsądna opcja. I moim zdaniem to nie była kwestia tego że byłeś za dobry, z niektórymi babkami tak jest że albo są młode i chcą się jeszcze wyszaleć (wspominasz o przyjeździe na studia), zobaczyć jacy faceci mogą być fajni albo porąbani i potem dopiero wiedzą czego chcą i zaczynają myśleć poważnie. Albo muszą czuć respekt przed partnerem i trzeba je trzymać krótko ale i taka trafi na kogoś kto ją wytresuje - wtedy im jakoś magicznie przechodzi masa wcześniejszych odpałów, wliczając latanie się na boki.
Zresztą nie tylko z babkami, znam paru facetów takich co dorwały takie hetery które wzięły ich za mordę że im po paru góra kilku miesiącach przeszło wink no ale chciałbyś być w czymś takim? Dla Ciebie jak masz takie podejście to raczej patologia, dobrze że się od tego odciąłeś, mam nadzieję że wytrzymasz ziomuś. Pozdro

1,112 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-07 20:31:19)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Życzliwy też Ci pisałem byś traktował to rozstanie jako +. Po pierwsze - wyciagniesz wnioski, po drugie - nie bedziesz juz chciał takiej jędzy jak ona, po trzecie - nie będzie Ci niszczyc psychicznie (i fizycznie!), po czwarte - masz okazje poznac kogos lepszego. A mozna wymieniac!

Btw widzę, że juz znasz się bliżej z wszystkimi kobitkami z tego tematu big_smile

1,113

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
piroman1981 napisał/a:

Widzę że temat ma trochę czasu ale dostrzegam analogie do swoich poprzednich doświadczeń. Inna sprawa że skoku w bok nigdy nie darowałem (zresztą jak on następował to już w związku było cholernie niedobrze i przypięczętowywało to tylko rozstanie) Ale jako że 2 razy dopadło mnie to doświadczenie powiem krótko - gratuluję siły podjęcia takiej decyzji bo z taką babką to była jedyna rozsądna opcja. I moim zdaniem to nie była kwestia tego że byłeś za dobry, z niektórymi babkami tak jest że albo są młode i chcą się jeszcze wyszaleć (wspominasz o przyjeździe na studia), zobaczyć jacy faceci mogą być fajni albo porąbani i potem dopiero wiedzą czego chcą i zaczynają myśleć poważnie. Albo muszą czuć respekt przed partnerem i trzeba je trzymać krótko ale i taka trafi na kogoś kto ją wytresuje - wtedy im jakoś magicznie przechodzi masa wcześniejszych odpałów, wliczając latanie się na boki.
Zresztą nie tylko z babkami, znam paru facetów takich co dorwały takie hetery które wzięły ich za mordę że im po paru góra kilku miesiącach przeszło wink no ale chciałbyś być w czymś takim? Dla Ciebie jak masz takie podejście to raczej patologia, dobrze że się od tego odciąłeś, mam nadzieję że wytrzymasz ziomuś. Pozdro

Samo wyrażenie "trzymać krótko i respekt" już mi się nie podoba, zastąpiłabym to szacunkiem, rozsądna i dojrzała kobieta nie pójdzie w tany z innym. Trzymać krótko to można psa na smyczy, by się nie wyrywał.

1,114 Ostatnio edytowany przez robingirl (2014-05-07 20:45:45)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobre, podłączam się big_smile big_smile big_smile

redapples napisał/a:

Samo wyrażenie "trzymać krótko i respekt" już mi się nie podoba, zastąpiłabym to szacunkiem, rozsądna i dojrzała kobieta nie pójdzie w tany z innym. Trzymać krótko to można psa na smyczy, by się nie wyrywał.

Słuszna uwaga. I wiemy chyba co Piroman miał na myśli, ale słowo/pojęcie "szacunek" jakoś chyba za rzadko pojawia się w odniesieniu do relacji damsko-męskich A przecież w gruncie rzeczy z szacunku dla drugiej osoby pewnych rzeczy się po prostu nie powinno robić.

1,115

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

Btw widzę, że juz znasz się bliżej z wszystkimi kobitkami z tego tematu big_smile

To się nazywa łączyć przyjemne z pożytecznym big_smile big_smile Czy odwrotnie big_smile

1,116 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-07 20:48:06)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

...przecież w gruncie rzeczy z szacunku dla drugiej osoby pewnych rzeczy się po prostu nie powinno robić.

Masz 100% rację.

ThePass to mały zazdrośnik wink.

1,117

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobry wieczór robaczki, jak tam wieczorek?

Ja ostatnimi dni rzuciłam się w wir pracy, w sumie średnie to wytchnienie od tych natrętnych myśli o eksie, ale zawsze to jest robienie czegoś w kierunku ozdrowienia:) Ostatnie dni są dla mnie emocjonalnie stabilne, pracuję nad sobą najlepiej jak potrafię, oby ta tendencja zwyżkowa utrzymała się już na dobre. Zauważyłam, że tak naprawdę nię tęsknie tak bardzo za nim, a po prostu za towarzystwem, za ludźmi, z którymi mogłabym spędzać wolny czas. Niestety uroki bycia po 30tce są takie, że 3/4 znajomych jest już mężata i dzieciata i mają w większości inne zmartwienia niż ja. Tak sobie myślę skąd tu dorwać nowych znajomych, chyba zacznę reasearch w poszukiwaniu jakichś kółek zainteresowań itp. Zarejestrowałam się na pewnym portalu randkowym co by poznać jakiś ludzi...niestety, szczęścia i przyjaciół to ja tam raczej nie znajdę. Może znacie jakieś fajne miejsca w internecie, chociażby w połowie tak fajne jak nasze wspaniałe forum?:)

1,118

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

Siemanko smile
Dzisiaj byłam na aqua aerobiku, w sumie spoko, ale chyba wole popływać. Zastanawiam się jaki ja mam stosunek do byłego, ani mi zwisa ani powiewa. Wspólne chwile, które były milę traktuję bardziej, jakbym spędziła je z przyjacielem. Czy mam żal, raczej do siebie, inaczej by było, jakbym wiedziała ze mnie zdradzał, to na ta chwile nie wybaczyłbym a moje złowieszcze myśli chyba by go przeszywały na wskroś. Nie mogę mieć mu za złe, ze mnie nie kochał, a sama sobie pozwoliłam siebie traktować źle, kochanka, zona i sprzątaczka w jednym.
Teraz brakuję mi bardziej osoby z którą mogłabym spędzić wolny czas, albo mój zajęty nią wypełnić, czasem wkurza mnie cisza, dlatego w tle leci muzyka, czasem sobie na głos coś opowiadam smile.

Jesteśmy dokładnie na tym samym etapie coś widzę. wink Wspólne chwile - obojętność, jak spędzone z przyjacielem. Nie brakuje mi tej osoby, a jedynie kogoś z kim można by spędzić czas, bo wiadomo znajomi czy kumpel to nie jest to samo. Nie mam żalu, czasem nawet mam ochotę mu podziękować, że się rozstaliśmy, ale daruje sobie, bo mógłby to odczytać jako złośliwość - a naprawdę nie jestem na niego wkurzona. Nawet odzywa się do mnie trochę niewinnie, podpytując o pracę czy coś, ale nie robi to już na mnie wrażenia. Odpisuję albo nie, odpalam sobie muzyczkę i zajmuje się swoimi sprawami.
Mój kot skutecznie umila mi czas - dzisiaj w nocy budził mnie co godzinę głośnym miauczeniem i prośbami o głaskanie. Chyba chciałby powiedzieć :

http://www.meh.ro/wp-content/uploads/2013/02/meh.ro10893.png

Haha, thepass faktycznie zazdrosny o konszachty Życzliwego :DD

1,119

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja posiadam na stanie dwa koty, kochane futra:) dają mi tyle miłości i to ich mruczanko:) wspaniała terapia na każdy problem tego świata:)

1,120 Ostatnio edytowany przez robingirl (2014-05-07 21:23:56)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
leni_83 napisał/a:

Zauważyłam, że tak naprawdę nię tęsknie tak bardzo za nim, a po prostu za towarzystwem, za ludźmi, z którymi mogłabym spędzać wolny czas. Niestety uroki bycia po 30tce są takie, że 3/4 znajomych jest już mężata i dzieciata i mają w większości inne zmartwienia niż ja. Tak sobie myślę skąd tu dorwać nowych znajomych, chyba zacznę reasearch w poszukiwaniu jakichś kółek zainteresowań itp. Zarejestrowałam się na pewnym portalu randkowym co by poznać jakiś ludzi...niestety, szczęścia i przyjaciół to ja tam raczej nie znajdę. Może znacie jakieś fajne miejsca w internecie, chociażby w połowie tak fajne jak nasze wspaniałe forum?:)

Tja ... To chyba taki fenomen pozwiązkowy....

Ja akurat poznałam fajne osoby przez fora tematyczne, ale niestety w moim przypadku fajne poznane osoby i tak mieszkają w odległym mieście. Poszukanie w realu chyba jest krótkoterminowo efektywniejsze - np. potencjalny towarzysz jest "pod ręką". No i od samego początku wiesz, czy jaka jest chemia, która zza ekranu może być trochę inna niż na żywo. Jeśli jesteś w miarę otwartą osobą, to zapisanie się na kurs faktycznie stwarza okazję do poznania ludzi o podbnych zaintersowaniach,a  to zawsze najlepszy punkt wyjścia do znajomości. Taniec, aerobik czy kursy językowe to naprawdę fajne i bezproblemowe opcje, aczkolwiek raczej w celu poznania koleżanek niż kolegów big_smile wink

W przypadku mojej koleżanki sprawdziło się też odnawianie starych znajomości - ze studiów, z liceum. A w dzisiejszych czasach dzięki pewnemu portalowi społecznościowemu jest to dość łatwe big_smile (podobnie zresztą jak i szukanie grup zainteresowań)

Portale randkowe to też portale społecznościowe, ale raczej ukierunkowane. Chyba raczej szuka się tam potencjalnego faceta (nie komentuję tutaj prawopodbieństwa sukcesu big_smile) i tu pytanie, czy tego właśnie Ci potrzeba. Ale doszłaś do wniosku, że chyba raczej nie big_smile

1,121

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hejka,

dziś chyba u mnie jeden z tych gorszych dni... jakoś samotność mnie dopadła, nie wiem co ze soba zrobić, nie mogę sobie znaleźć miejsca...
hobby też nie pomaga. może to po prostu zmęczenie bo ten tydzień jest ciężki, sama nei wiem...
sorry ze się tak żalę. trochę się zastanawiałam czy dać upust swoim emocjom na forum bo żalenie się i ogólnie skarżenie sie na coś przychodzi mi z wielkim trudem.

Leni_83 rozumiem o czym mówisz - u mnie też 30tka na karku i dzis dopadła mnie frustracja z tego powodu.
Nachodzą mnie myśli: 'a co będzie jak już z nikim nie będę?' cholerka... kiedyś marzyłam o rodzinie, dzieciach a tu teraz nei wiadomo jak to wszystko się potoczy...
moja rodzina już mi przypięła łatkę starej panny i mimo iż generalnie się tak nie czuję to skutecznie i często mi o tym przypominają..
ech...

1,122 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-07 21:34:02)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Haha już tam zazdrosny. Pochwalić chłopa chciałem, bo mnie zaprasza na piffko i inne takie dziwne rzeczy, to mowie, skorzystam też przy nim big_smile Burzycie moj plan big_smile

W sumie żałuje sytuacji z Elką. Nie, Elka? Ty wiesz.

Co do portali to zawsze nalezy zaprezentowac swoj opis, swoje oczekiwania. Mozna napisac, ze nie szukasz partnera, a np zwykłej znajomosci ,wyjscia na kawę. Od razu odmawiasz napalencom itd Pokazujesz, ze masz standardy i pewne osoby wiedzą czemu mają do Ciebie zagadać smile bez opisu to takie badanie terenu (nazwa tematu) po omacku, czyli bezposrednie pytania, nachalność. Trudno nawiązać, ale na pewno się da. Tylko mało kto potrafi przez internet, dlatego samej też należałoby się postarać o to, by przyciągnąć kogoś sensownego. Dobra prezencja, opisy, wymagania, jakies ciekawe słowo o sobie. Nic na "odwal" i masz jak w banku, że szybciej ktos równie fajny napisze wiadomosc.

Poza tym liczy sie cierpliwosc, liczy sie dobra selekcja. Co by sie stalo, gdyby w realu zagadało do Ciebie 10 typów? Pewnie nie wybrałabys ani jednego, bo musiałby byc i tak jakos szczególny. Tu tak samo. Dlatego nie ma co sie zrażać. Nie dzis, to za rok się uda big_smile Grunt to dobre nastawienie i nie zrażanie sie porazkami - wszak to, że znajomosc sie nie udaje to nie znak porażki, tylko tego ze po prostu sie nie poznacie. Ani nie da sie znac z kazdym, ani nie da sie byc lubianym przez wszystkich.

1,123

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

ajj niech sie ten dzień już skończy ... dziś jest ten gorszy z samotnych wieczorów.
wczesniej czesto cieszyłam się, że sama mogę coś zaplanować, spędzić czas po swojemu - dzis dopadł mnie smutek sad
no ale dobra - koniec żalów

1,124

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Czytając Twoją historię zainspirowałes mnie do tego zebym i ja odcieła się o swojej, chodź przyznam ze to cholernie trudne!! od 3 lat tkwie w zwiazku, pierwsze 2 lata raj smile cudowny wspaniały facet, z którym można wszytsko, dogadywalismy się bez słów, spedzalismy niemal 24h na dobe oczywiecie w przerwie na jego prace i moje studia, on podobnie jak Ty gotował mi czesto obiad kiedy ja mialam dłuzej zajecia, w sumie to chyba przez niego nauczylam się gotować bo chciałam zrobić tez coś dla niego a raczej dla nas, ja mieszkam z współlokatorka on z kuzynem moim dawnym dobrym przyjacielem, teraz juz i po tej przyjazni, wszytsko pieknie ładnie, jednak po połtora roku narodził się pomysł wspolnego zamieszkania, pomysł na dobra sprawe cudowny bo w sumie mozna powiedziec ze nie oficjalnie ze soba mieszkalismy on u mnie zostawał praktycznie codziennie na noc:) jednak problem był tego typu ze miedzy nami byla róznica 9 lat niby sporo wiem na poczatku mimo tego ze czułam się w jego towarzystwie nie dopuszczałam mysli ze moze z tego wyniknac zwiazek, jednak zaryzykowałam i wiem ze było warto, poznałam dzieki niemu takie wartości jak druga osoba, ze miłość działa w dwie strony, widzialam ze on się stara zaskakuje mnie to i ja sama mialam potrzebe do sprawiania mu radosci i zaskakiwania go, on pokazał mi inny swiat i ja jemu to było piekne smile

Jednak przeszkoda byli moi rodzice ktorzy byli wrecz nie zadowoleni ze ich córka 21 letnia umawia się z 30 letnim facet i mimo ze znali i widzieli ze jest dla mnie dobry piekunczy i czuły, zawsze czuła dystans z ich strony, nie dziwie sie im tak naprawde, bo bylam na 2 roku studiów wiadomo starszy mezczyzna to zawsze troszke inny swiat, ale przy nim naprawde się ogarnełam, nie mialam ochoty na imprezy studneckie czy wypady na piwo wolałam zostac z nim lub wychodzic z nim, był taka pozytywna mysla kazdego mega dnia. Wszystko zmienilo się w momencie kiedy nastał pomysł wspolnego mieszkania. Na poczatku się ucieszyłam bo to mile jesli osoba dla ciebie bliska wiaze z toba plany, jednak problem byli rodzice, oni mi ciagle mowili "tylko mi nie mów...ze sie zakochałas" a wtedy rece mi opadały, z drugiej strony - on i jego nasze wspolnego plany, wszytsko bomba tylko ja nie chcialam wtedy myslec o tym mieszkaniu jako o kroku w coś powaznego typu schemat mieszkanie, slub dziecko, mialam studia ktore lubilam i ktorych nadal chce sie rozwiajac. a u niego widzialam juz model wspolnych obiadków i potrzebe ojcostwa i to mnie zaczelo przeraz, zaczelsimy ogladac mieszkania jedna pani tez zaczela niedaleko przedszkole cicho spokojnie dzieci moga sie spokojnie bawic, a on widział wtedy ze moja mina byla przerazona studenta 2 roku i on 30 letni mezczyna z dobra praca i perspetywami, co ja mialam zrobic? marzylam o inz pozniej magistrce a nie o dzieciach nie teraz. pozniej zamiast wynajecia zaczeło się o kupnie i jego kredycie na 300 tys, ale bałam się nie chciałam tego chcialam wspolego mieszkania i dzielenia kosztów po połowie, nie chciałam byc utrzymanka a partnerka... on nie chciał komus placic 1800zł za wynajem jak jego rata kredytu wyniosła by 2tys a mialby za parenascie lat swoje. PO czym zaczał ze ja nie jestem pewna skoro wynajem bo zawsze mozna zrezygnować.

I od tego momentu było gorzej maj 2013 on zaczał szukac pocieszenia u kolezanki ktorej nie lubilam i o ktora juz czesto sie kłocilismy, spotkania wspolne kawy z nia, kregle, ja zupełnie na boku, walczylam sama z soba, bo kochał i chciałam z nim byc ale nie wyobrazalam sobie tego w taki spoosób. pozniej ciagle kłótnie i rozstanie, na okres wakacji gdzie ja wrocilam do rodzinego miasta on został u siebie, jednak i tak sie widywalismy, bo ja przyjezdzalam na ang do szkoły jezykowej, on załozyl sympatie spotykał się z kobietami a ja to tolerowałam, widzialam ze probuje zabic uczucie do mnie jednak nie udawało mu sie to bo ja ciagle przewijałam się w jego zyciu... po wakacjach powrót i od nowa kłotnie w grudniu o wspolne swieta, styczen powrót i mamy maj i jest to samo, a ja juz wiem ze nie mam na to siły, bo za kazdym rozstaniem, on pisze do 5-6 kobiet i wszystkie ciagnie na kawe kazdej mowi ze jest pieknie super, cudownie i trzyma sie cholernie dobrze, a ja nie potrafie sobie z tym poradzic, bo czuje ze to wszytsko moja wina... a tak naprawde to chyba brakowala mi wsparcia z drugiej strony...

1,125

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

Haha już tam zazdrosny. Pochwalić chłopa chciałem, bo mnie zaprasza na piffko i inne takie dziwne rzeczy, to mowie, skorzystam też przy nim big_smile Burzycie moj plan big_smile

W sumie to chyba nie możesz się z nim napić, coś było mówione, że waga za mała...:d

taka_ja1 - żal się ile wlezie, w końcu każdy z nas czasem musi sobie ulżyć, a forum wszystko zniesie. Bylebyś mi całkiem tutaj nie odjechała. Proszę odpalić sobie jakąś pozytywną muzykę. To jest doraźna metoda na smutki. Proszę Cię, nie mów, że nikogo nie poznasz, bo potem będzie Ci głupio przed nami kiedy na randeczki polecisz. wink A tak serio serio - ściskam Cię i wysyłam pozytywną energię. Mnie czasem z chwilach smutku poprawiała nastrój myśl, że nie mam za sobą 20 lat małżeństwa, rozbitej rodziny, dzieci, kredytu i podzielonego na pół majątku. Wiem, że takie sytuacje się zdarzają, ba, też nie są bez wyjścia. Ale jakoś dodaje mi to otuchy, że tak naprawdę moje problemy to jakiś żart.;)

1,126

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Coś Wam powiem Kochane, bo widzę, że dziś trochę utknęłyście co poniektóre wink

Jako, że miałam dziś dzień małej refleksji w związku z tym, że wczoraj to ja miałam mały 'sprawdzian'. Wiecie o co chodzi -czasem dowiadujemy się czegoś "przypadkiem" o kimś z przeszłości i to jest ten moment, kiedy możemy obserwować swoja reakcję i widzieć na jakim etapie jesteśmy.

Czy zaszła jakaś istotna zmiana w świadomości, czy tylko się oszukiwaliśmy.
I nieistotne na ile nas taka informacja zaskoczy, zaszokuje, zasmuci czy zezłości- to naprawdę jest bez znaczenia, bo - to TYLKO emocje i one są ulotne smile
To co ważne, to co się dzieje potem.. Czy mamy "rozpieprzoną" resztę dnia, tygodnia, czy odreagowywujemy na ludziach, itd.
A jeśli po prostu zaakceptujemy w sobie te emocje, które w nas są na okoliczność tego zdarzenia okazuje się, że nic się nie dzieje yikes
Coś się wydarzyło i coś się pomyślało..coś się poczuło i po chwili wszystko i tak znów wraca do normy.

Czy w tym momencie coś złego nam się dzieje?
Jest wieczór, siedzimy sobie w ciepłym domu, przed kompem, może z drinem wink a może z kotem na kolanach..Co jest złego z tym momentem?
Dlaczego uciekamy od tego co JEST w przeszłość (cierpienie) albo przyszłość (czarnowidztwo)?

Prawda jest taka, że nie ma NIC poza tym momentem. Robimy dokładnie to, co powinniśmy robić i jesteśmy dokładnie w tym miejscu w życiu (jak i miejscu -fizycznie), w którym mamy być.

Więc do jasnej choinki tongue Wystarczy się na takich momentach jak najczęściej "przyłapać" i doceniać je zamiast wybiegać ciągle w przyszłość czy wspominki.
Tylko tyle i aż tyle. ZERO cierpienia smile



Prywata: Thepass, co masz na myśli?

1,127

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dzięki szarykotku smile
staram się jak mogę aby się nie dołować. wygadanie się na forum pomaga a pozytywne wibracje bijące z postów podnoszą na duchu smile
ja chyba zaraz uciekam - musze przespać ten smutny wieczór smile
kolorowych snów smile

1,128

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Taka ja - nie zamartwiaj się, tak jak napisała Elle, to tylko emocje nic mniej i nic więcej, dziś jest gorzej, zdarza się, ale wyśpisz się, jutro będzie lepiej, a jak nie jutro, to pojutrze:)
Nam możesz żalić się ile wlezie, wszystko zniesiemy:) Jakby co kopniaczka na rozpęd też mamy w ofercie:)
Uszy do góry kochana, u nas all inclusive jakby co!

A tymi portalami macie racje, trzeba się jasno określić i chyba zbytnio się nie nastawiać, co ma być, to będzie.

Powoli i ja zmykam na odpoczynek, ciągnę dwie roboty w niektóre dni i czasami padam na tzw ryja wink
Dobrej nocy moi mili.

1,129

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
szarykotek napisał/a:

W sumie to chyba nie możesz się z nim napić, coś było mówione, że waga za mała...:d

Po prostu podoba mi sie często jego postawa, ale juz podobała X stron temu w JEGO temacie smile Więc jak ganie to ganie, a jak chwale to chwale. Z reszta tego mu było trzeba i dlatego mnie tak ceni, mimo, że te 3 kg do 100 mi brakuje big_smile

Elka pamiętasz jak rozmawialismy, ze oboje jestesmy dość uparci, że druga strona musi nas zachęcać, bardziej pokazywać zainteresowanie. A tak to zero kroku naprzód. Moze cos skojarzysz do niedawnej sytuacji.

1,130 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-05-07 22:10:52)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja nie jestem "uparta" w takim sensie chyba, po prostu nie lubię życia w ciągłej walce czy pogoni. Jak widzę, że facet się słabo stara to nie prę jak czołg, bo nie leży to w moim charakterze i zaakceptowałam to w sobie.

Ale co to ma do Ciebie i do mnie? O jakiej syt. mówisz?

1,131

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Leni.. biorę z Ciebie przykład.
Utytłałam się dzisiaj nieźle... do tego ból głowy.
Idę w kimono!

Elle88 czytałam praktycznie wszystkie Twoje porady w tym wątku. Więc teoretycznie wiem co mam robić, doskonale od początku to wiedziałam.. alee zakochany umysł przestawia się o 180 stopni i sam po upadku musi dojrzeć do sytuacji aby teorię zastosować a w praktyce. W sumie, po ostatecznej rozmowie (co by nie żałować niczego w życiu) stosuję się wzorowo do wykładanej i dobrze mi znanej teorii smile czyli można stwierdzić, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

1,132

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co to za biadolenia?

Po pierwsze moja ulubiona bajka, jak zwykle +18, mam nadzieję że nie dopadnie mnie hiszpańska inkwizycja za to.
http://www.tojedobre.pl/demot/0_0_0_494890733_middle.jpg

Po drugie to ja rozumiem że są chwile słabości i dopadają wszystkich, ale przykro mi bo nie na mojej warcie. Baby baczność, klata do przodu, panowie sprawdzacie czy Wasze cojones są na miejscach. Pozwalam Wam na cztery minuty dziennie myślenia o tych wypierdach, uwaga synchronizuję zegarek!

Zagubieni w swoich uczuciach, bierzemy kompasy, barwy wojenne na twarz i szukamy w tej dżungli samych siebie i sensu zaistniałych sytuacji. Zadanie domowe - co to jest miłość? Na czym to polega? Każdy chce to poczuć, pytanie czy liczycie że z tą całą zgrają niedowartościowanych prezesów piaskownic to poczujecie? JA PIER.... serio?

Serio
Serio
Serio
?????

Szukacie tam siebie, dowartościowania, doładowania konta w orendżu czy bursztynowej komnaty? Prędzej to niż miłość, takie pojęcie wręcz abstrakcyjne. Moje drogie i moi drodzy, miłość to nie tylko sadzenie kasztana z Zuzanną (podoba mi się ten fragment) a już na pewno nie to co oferują nam "CI-ONI".

Cytując, kolejny zresztą raz P.Coelho:

Zaw­sze trze­ba po­dej­mo­wać ry­zyko. Tyl­ko wte­dy uda nam się pojąć, jak wiel­kim cu­dem jest życie, gdy będziemy go­towi przyjąć nies­podzian­ki, ja­kie niesie nam los.

Bo­wiem każde­go dnia wraz z dob­rodziej­stwa­mi słońca Bóg ob­darza nas chwilą, która jest w sta­nie zmienić to wszys­tko, co jest przyczyną naszych nie­szczęść. I każde­go dnia uda­jemy, że nie dos­trze­gamy tej chwi­li, że ona wca­le nie is­tnieje. Wma­wiamy so­bie z upo­rem, że dzień dzi­siej­szy po­dob­ny jest do wczo­raj­sze­go i do te­go, co ma do­piero na­dejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez tru­du od­kry­wa ma­giczną chwilę. Może być ona uk­ry­ta w tej po­ran­nej porze, kiedy przekręca­my klucz w zam­ku, w przes­trze­ni ciszy, która za­pada po wie­czerzy, w ty­siącach i jed­nej rzeczy, które wy­daja się nam ta­kie sa­me. Ten mo­ment is­tnieje nap­rawdę, to chwi­la, w której spływa na nas cała siła gwiazd i poz­wa­la nam czy­nić cu­da. Tyl­ko niekiedy szczęście by­wa da­rem, naj­częściej trze­ba o nie wal­czyć. Ma­giczna chwi­la dnia po­maga nam do­kony­wać zmian, spra­wia, iż rusza­my na poszu­kiwa­nie naszych marzeń. I choć przyj­dzie nam cier­pieć, choć po­jawią się trud­ności, to wszys­tko jest jed­nak ulot­ne i nie po­zos­ta­wi po so­bie śla­du, a z cza­sem będziemy mog­li spoj­rzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych.

Biada te­mu, kto nie podjął ry­zyka. Co praw­da nie zaz­na nig­dy sma­ku roz­cza­rowań i ut­ra­conych złudzeń, nie będzie cier­piał jak ci, którzy pragną spełnić swo­je marze­nia, ale kiedy spoj­rzy za siebie ? bo­wiem zaw­sze do­gania nas przeszłość ? usłyszy głos włas­ne­go su­mienia: ?A co uczy­niłeś z cu­dami, który­mi Pan Bóg ob­siał dni two­je? Co uczy­niłeś z ta­len­tem, który po­wie­rzył ci Mis­trz? Za­kopałeś te da­ry głębo­ko w ziemi, gdyż bałeś się je ut­ra­cić. I te­raz zos­tała ci je­dynie pew­ność, że zmar­no­wałeś włas­ne życie.?

1,133 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-07 23:22:02)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja pitole załamać na chwile się nie można, bo przyjdą i Ciebie zjada, jeszcze Życzliwego brakuje dla równowagi, ale On dzisiaj chyba w jakiś rozjazdach, bo spokojnie na forum. smile

Wszystkie te bajki znam, czytam na dobranoc. smile.

1,134 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-05-07 23:47:54)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hahaha, Jabłuszko - kiedy ja właśnie nie neguje załamek - byle się z tym stanem nie identyfikować! To różnica wink

1,135

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Elle88 napisał/a:

Hahaha, Jabłuszko - kiedy ja właśnie nie neguje załamek - byle się z tym stanem nie identyfikować! To różnica wink

iceman napisał/a:

Pozwalam Wam na cztery minuty dziennie myślenia o tych wypierdach

Znajcie moje dobre serce big_smile

1,136

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

iceman
Po drąże temat, nie wiem czy przeczytałeś ostatni post do Ciebie.
dh-zone masz? skąd jesteś? Można by coś pośmigać tongue

1,137

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Przeczytałem, ostatnio DH-zone odwiedzałem jakieś sześć lat temu, głównie żeby ponarzekać na tarcze accenta-freezer. Nie pamiętam czy komentowanie tam wymagało rejestracji, bo teraz jak wpisuję maila to wywala błąd. Dwa lata temu miałem ostra glebę i artoskopię kolana, od tego czasu niewiele jeździłem, ale coraz częściej ostatnio wylatuję za miasto z rowerem, więc chyba znowu zacznę intensywniej jeździć. Jakby "co" to małopolska big_smile

1,138 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-08 02:22:38)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cholera, widzę, że jeden dzień nic nie pisałem i już wszyscy się stęsknili. Postaram się odpisać na maila szarykotek i na Wasze posty, bo tak czytałem zgrubnie.

Ogólnie cały dzień jakiś zalatany, nie wyjechałem w podróż, zostałem uziemiony pracą, w sumie nawet na uczelni do 19 siedziałem z nudów i gadałem z koleżankami przez 2 godziny o dupie marynie, później stwierdziłem, że wysprzątam pokój, małe przemeblowanko, co by już zrobić miejsce na mój kochany rower, który niebawem ze mną dotrze tutaj <3

O cholera, zapomniałem coś wspomnieć o ex. Ah tak, coś tam mówiłem, no ja nie potrafię tej dziewczynie za to co mi zrobiła życzyć dobrze, źle też jej nie życzę, ogólnie mam to w dupie mówiąc brzydko i w sumie tak jakoś dzień mi przeminął, trochę sobie pograłem, a co!
Żeby nie było jakoś super, to jej przyjaciółka wysłała mi jakieś zdjęcie z Sylwestra takiego z roku 2011, i zaczęła mówić, że przegląda zdjęcia wspólne nasze, powiedziałem "aha, spoko" i wyłączyłem fejsa, jakoś nie zatęskniłem za rozmową i nie ruszyło mnie to. Taki dzień, że miałem dużo do roboty i chciałem ogarnąć ten swój bajzel w pokoju, kuchnie no i nie starczyło czasu na myslenie o eksi ani o napisaniu tutaj, ale jutro przeczytam i odpiszę, bo widzę, że coś tu się dzieje złego z Wami!

Dodam tylko thepass że w gruncie rzeczy się ciesze z tego, że nie jestem z nią. Tak z kumplem gadałem, który w tym samym czasie rozstał się i śmialiśmy, się że teraz więcej czasu każdy z nas dla samego siebie ma, że nie ma nerwów, wracanie z imprezy o 4 nad ranem, żadnego "dzisaij mi się nie chce na imprezę" w związku z czym przesiaduje się w domu z tą swoją połówką. W pełni jeszcze tego nie widzę, być może w nowym związku dojdę do wniosku w pełni, że dobrze się stało i jestem jej wdzięczny. Póki co czuję, że dobrze się stało, ale na razie jest jeszcze nutka niepewności, czy aby na pewno. Porównania większego nie mam, dopiero inna kobieta mi to udowodni. Zauważyłem, że jedna znajoma, o dziwo poznana w klubie tydzień temu, jest bardzo zainteresowana mną, ale nie wiem czy to nie pod kątem przygody, choć na wspólne wakacje mnie zapraszała. Dziwna sprawa, szczególnie, że ciężko mi wykrzesać ot tak uczucie do kogoś, powodem chyba jest ten strach wewnętrzny, podświadomy, że znowu ktoś mnie może skrzywdzić i znowu mogę cierpieć, nie do końca jestem tym przekonany jednak, bo zwyczajnie dziewczyna bardzo ładna, ale coś mi w niej nie gra tak jak powinno. wink

No i pochwalę się przezabawnym snem, z udziałem mojej ex, jak to byłem na tym wyjeździe i akurat znalazłem się na jej uczelni, wśród studentów medycyny i rozglądałem się za moją ex, w końcu dostrzegłem ją, ale była jakieś +30 kg, ciągle chodziła i pisała smsy, smutna i chciała delikatnie, nieśmiało zagadać, zakolegować się znowu ze mną, a ja pełen szczęścia i siły w sobie uśmiechałem się i odchodziłem od niej. Do tej pory się śmieję, w sumie nie wiem dlaczego, ale komicznie to wszystko wyglądało. Dobra, późna godzina, a rano trzeba jedzonko zrobić i do pudełek popakować, bo zajęcia do "wudziestej". Ciao!

1,139

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Małopolska najlepsza miejscówka jeśli mówimy o Krakowie, fajne traski na obrzeżach, blisko do Myślenic. Idealnie tongue
Ja jestem z Bielska więc też super, jednak że przyszło mi zamieszkiwać nudną płaską Warszawę sad
Też kiedyś miałem accenta freezer big_smile Kiepska tarcza, mało sztywna, przegrzana że aż czarna.
Drąże temat bo jestem w szoku że świat jest tak mały, że zakładasz temat na babskim forum żalisz się że baba Cię zostawiła i spotykasz na tym forum gościa który też siedzi w FR/DH. A co jak co ten temat w Polsce popularny nie jest, a powiedziałbym że jest coraz mniej popularny bo golinogi z enduro "podbijają świat". tongue 

Na dh-zone konto trzeba mieć, jak Twój login/hasło nie działa to dawaj znać, naprawimy smile

1,140

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobra przeczytalem wszystko! Mowic mi tu kto mowil ze mam pozytywnie odbierać dziekowac i dobrze zyczyc mojej bylej?! Ten mial/miala racje. Dzisiejszy sen pokazal ze przez to wypieranie dobrych zyczen w jej strone nakrecam sie negatywnie na ex przez co zaczynam myslec a co za tym idzie pojawiają sie sny. Niestety te sny sa rozne dzisiaj mialem sen jak ona byla w domu u moich dziadkow miala mi zalatwic zeby szybciej karte bankomatowa mi wymienili bo jej mama w banku pracuje i co. Przyjechal po nia jej chloptas batmobilem (tym autem z batmana) z jakimis kolegami zaczalem sie napinac jak orangutan przed jego autem gdy on wysiadł.  Dodam ze jak bylismy jeszcze w domu i on podjechał to moja ex powiedziala 'ojej moje kochanje ptzyjechalo po mnie' i gwiazdki w oczach. Zabolalo mnie bo na mnie NIGDY inaczej niz po imieniu sie nie zwrocila wiec taki syndrom niedopieszczenia mnie dotknal. Przed autem jak juz wspomnialem robiłem pokaz sily XD bo wszystkie 6 toreb z rzeczami dzwignalem a typ chudziutki i o wiele nizszy ode mnie. Zaczalem mu bjjac autem jak idiota. Wyszedl on i jego 4 kumpli z auta moja ex sie wkur.. i poszla z placzem i z złością do domu ziomeczka to wkurzylo i ruszyl na mnie z kolegami takimi jak on. Zaciagalem do klatki pojedynczo i lalem po ryju ale 0 odoowiedzi dawali sie bic i lampka sie zapalila kak moja ex powiedziala ze jezeli ruszył bym jej chlopaka tk bylbym skończony w jej oczach nie wiem czemu ale przestalem go bic pomimo tego ze mam w powazaniu jej zdanie na jakikolwiek temat. Gosciu mnie wnerwial bo używał slow typu ze on teraz po mnoe poprawia i w ogole jej prosic o nic nie musi bo ona wszystko dla niego robi i mu daje. Oj zagotowalo sie we mnie.. obudziłem sie po tym i o to tu pisze.

Jaki jest moral tej bajki? Zawisc zazdrosc zamiast powiedzidc dziekuje zycze Ci tego co najlepsze prowadzi do tdgo ze w glowie sa negatywne emocje ktore jezeli nie wychodza podczas dnia to na pewno maja ujscie w snach a dodam ze wczoraj kasalem troche bo robilem cos zajety bylem a wspolokator chcial zebym cos innego zrobil i nagle lekka zlosc i poirytowanie bylo gdzie tak nie reaguje od konca marca. Tak wiec piwo dla kazdego kto mi tam doradzil inaczej zebym do eksi podchodzil. Wybaczcie ale jeszcze sie ucze stad tez popelniam bledy ktore mimo wwszystko przechwytuje jak samoloty szturmowe. A i dodam ze choc czasem robie zle to wole sie przyznać przed Wami niz udawac i oszukiwac samego siebie szczegolnie zeo madrze radzicie tak jak z tym zwiazane. Dla tych co to czytaja to powiem zeby tez przestali negatywnie myslec o eksi bo czlowiek po takich snach sila rzeczy mysli intensywnie i analizuje sens kazdego ze snow. Nowy pochmurny jak diabli dzien ale walczymy o swoje szczezcie panie i panowie radosci na dzis Wam zycze! ;-)

thepass nawet jakbys mial 70 kg tk piwo by poszło tongue podziwiasz mnie? Uuu a zyczyles mi rozpedu i walnieciw glowa o sciane to jak to jest :-D

1,141

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dobrze życzliwy że dzionek minął jak należy, ja zawsze mam obawy czy gdzieś na wytrzeźwiałce nie siedzisz tongue

Bumtarabum, piosenka na czwartek;

http://www.youtube.com/watch?v=d2ALBZ9bnIk

Zrobię sobie test bez podglądania czy pamiętam wszystkich ziomali, meldujcie co u Was:

-redapples
-robingirl
-szarykotek
-takaja1
-leni83
-tenko
-stylance
-ananas
-coconut
-martka88
-Elle88 (Ty nie musisz meldować big_smile)

-zyczliwy
-thepass (jak u Elle)
-jestemsam
-Kubasiewicz
-JoyDivision

1,142 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-05-08 12:12:41)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

iceman- Melduję posłusznie, że u mnie bardzo pozytywnie. smile Cztery minuty myślenia dziennie wspominałeś? Myślę, że spokojnie mieszczę się w tej normie. Dzisiaj nawet jeszcze nie przypomniałam sobie o człowieku, a moje wejście na ten temat jest spowodowane tęsknotą... owszem, ale za Wami a nie za tym kimś! Jestem ciekawa jak Twój podryw na adwokata? Bo mnie kupiłeś tą historią kompletnie.:D

Zyczliwy - ktoś Ci mówił o życzeniu dobrze, też Ci kiedyś pisałam o tym w mailu. Zobaczysz, jeszcze trochę to będzie odruch naturalny - jesteś mi obojętna, więc po co miałbym życzyć Ci źle? Hm, zawsze wychodzę z założenia, że nienawiść/złość/gniew niesie za sobą jakieś emocje. A sęk w tym, żeby ex nie budzili w nas żadnych. Ot, takie tam wspomnienie.;)

Dzisiaj mam spotkanko z tym "kolegą" od wielu wspólnych zainteresowań i przegadanych zajęć. big_smile Odezwał się na drugi dzień po naszej intensywnej pogawędce. Oczywiście takie tam niewinne piwko wieczorem, ale hmm...chemia jest i to z obu stron. Nie nakręcam się rzecz jasna, ale miło spędzić wieczór na mieście w inteligentnym towarzystwie (oprócz własnego :d).

1,143 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-08 12:12:58)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nie przesadzajmy jestem sportowiec juz nie pije ciezkie treningi znowu wracaja i dieta :-D

Male sprostowanie bo ktos moze zle odebrac. Wczesniej bylem zazdrosny o to ze eksi zycie sobie uklada z nowym a ja poszkodoeany siedzd na dupie stad byla zazdrosc ale nie zyczylem jej nigdy zle. Teraz jak o tym mysle to bardziej mam w dupie jakis moze niewielki zal jeszcze we mnie jest ale ogolnie czuje ze nawet nie chce o tym mowic bo malo znaczace to jest. Jednak zlosc jest za to co robila w zeszlym tygodniu, no ale taka kolej rzeczy ze ma mnie w tylku a jak ja w koncu sobie odpuszczam to zaczyna szalec kwestia uodpornienia sie na to tongue tak jak u Was ze były . dzwoni pisze itd :-D

MEEELDUJE!!

Jestem bardzo zly dzisiaj bo internet nie dziala i musze ba telefonie siedziec sad wykorzystam ten c as na trening tongue

nuta ode mnie : Bulbulators - Zyj i pozwol umrzec

1,144

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agawa03 napisał/a:

I od tego momentu było gorzej maj 2013 on zaczał szukac pocieszenia u kolezanki ktorej nie lubilam i o ktora juz czesto sie kłocilismy, spotkania wspolne kawy z nia, kregle, ja zupełnie na boku, walczylam sama z soba, bo kochał i chciałam z nim byc ale nie wyobrazalam sobie tego w taki spoosób. pozniej ciagle kłótnie i rozstanie, na okres wakacji gdzie ja wrocilam do rodzinego miasta on został u siebie, jednak i tak sie widywalismy, bo ja przyjezdzalam na ang do szkoły jezykowej, on załozyl sympatie spotykał się z kobietami a ja to tolerowałam, widzialam ze probuje zabic uczucie do mnie jednak nie udawało mu sie to bo ja ciagle przewijałam się w jego zyciu... po wakacjach powrót i od nowa kłotnie w grudniu o wspolne swieta, styczen powrót i mamy maj i jest to samo, a ja juz wiem ze nie mam na to siły, bo za kazdym rozstaniem, on pisze do 5-6 kobiet i wszystkie ciagnie na kawe kazdej mowi ze jest pieknie super, cudownie i trzyma sie cholernie dobrze, a ja nie potrafie sobie z tym poradzic, bo czuje ze to wszytsko moja wina... a tak naprawde to chyba brakowala mi wsparcia z drugiej strony...

Agawa - skoro tu trafiłaś, to znaczy, ze chyba przynajmniej podświadomie czujesz, że coś jest bardzo nie tak . Tak jak ja to widzę, to akurat w Waszym przypadku problemem nie jest świadome zawinienie jednej czy drugiej osoby, a po prostu fakt, że jesteście w różnych momentach życia i najwyraźniej drogi Wam się rozchodzą. Po prostu macie aktualnie inne potrzeby życiowe i co więcej, obydwoje macie do tego prawo. Obwinianie siebie za to, że masz inną wizję życia jest równie mało sensowne jak obwinianie jego, że on ma swoją. Można by próbować wypracować jakiś kompromis, ale to najwyraźniej nie udaje. Bo do kompromisu trzeba dwojga. A gdy chce tylko jedna strona, to może sobie oczy na żółto pomalować i na rzęsach tańczyć i niewiele zdziała. Dlatego pierwsza rzecz to uświadomić sobie, że nie wszystko od Ciebie zależy i odpuszczenie sobie trochę tego poczucia winy.

Rozumiem, że są między Wami uczucia, że nie chcesz rozstania. Ale chyba powinnaś przede wszystkim chcieć tego, co jest dobre dla Ciebie. A czy ten facet jest dla Ciebie dobry? Był, owszem, ale czy jest teraz? Z tego co piszesz, to związek jest dla Ciebie głównie źródłem negatywnych emocji. Zwłaszcza, że swoim zachowaniem pt. utrzymywanie znajomości z paniami z sympatii facet demonstracyjnie pokazuje, że nie jesteś dla niego wystarczająco ważna. Może sam nie wie czego chce, a może po prostu czeka, aż Ty będziesz miała dość i tak Ci zbrzydnie, że się po prostu sama usuniesz z jego życia (a on nie będzie musiał przejmować odpowiedzialności za zerwanie).

Spróbuj sobie najpierw jakoś poukładać swoje życie bez niego. Przeczytaj ten wątek, przeczytaj różne posty, które pokażą Ci, jak sobie radzą inni w sytuacji, gdy muszą w trudnej sytuacji odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Daj sobie trochę czasu na zmaganie się z samą sobą. Ja uważam, że wskazane byłoby ograniczenie kontaktu z nim lub całkowite zerwanie. I po jakimś czasie możecie spróbować raz jeszcze. W końcu co masz do stracenia? Może być między Wami jeszcze gorzej? będziesz czekała aż wynajmie mieszkanie z koleżanką czy może zacznie Cię zapraszać na randki z paniami z sympatii? Ludzie traktują nas tak, jak na to pozwalamy- to stwierdzenie pada regularnie w różnych miejscach i jest prawdziwe.

tyle z mojej strony.

1,145

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:

Dobrze życzliwy że dzionek minął jak należy, ja zawsze mam obawy czy gdzieś na wytrzeźwiałce nie siedzisz tongue

Bumtarabum, piosenka na czwartek;

http://www.youtube.com/watch?v=d2ALBZ9bnIk

Zrobię sobie test bez podglądania czy pamiętam wszystkich ziomali, meldujcie co u Was:

Iceman, melduję się. Tylko jako internetowy introwertyk zamelduję tylko krótko i na temat, że u mnie wszystko ok smile


Życzliwy - a ja do Ciebie to mam pytanie, bo jakoś nigdzie nie padły konkrety, a niezmiernie ciekawa jestem: czy Ty jakiś -bój (stawiam na trójbój) siłowy trenujesz?

szarykotek napisał/a:

Nie nakręcam się rzecz jasna, ale miło spędzić wieczór na mieście w inteligentnym towarzystwie (oprócz własnego :d).

Święte słowa big_smile i Good luck smile

1,146

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tez jakos sie nie nakrecam ostatnio nie spinam i nie hamuje jak chce do kogos zagadac. Czuje sie jakbym sie otworzyl na swiat bardziej niz wczesniej mimo ze bylem osoba otwarta to do zadnych dziewczyn nie zagadywalem a teraz czerpie radość z samej rozmowy z innymi kobietami.

robingirl - dokladnie tak, widze ze troche w temacie jestes?:-D

1,147

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

iceman-> melduje że u mnie wszystko dobrze, chociaż ostatnio miałem z 3 razy napad byłej we śnie ale... szybko otrzeźwiałem jak włączyłem netkobiety i przeczytałem parę tematów big_smile

Tak samo, dieta znów wchodzi, ciężkie treningi, znów zaczynam redukcje mój zamiar to spalić resztę tłuszczu aż do kaloryfera, a potem masa big_smile

Miałem ostatnio też nieciekawy moment że chciałem sie na fb swojej byłej włamać ale po co mi to, niech żyje swoim życiem ja swoim i tak już jestem zgnojony, a pewnie za akcje z fb życie swoje by odcisnęło na mnie szybko.  Wciąż codziennie powtarzam że szkoda że tak sie potoczyło ale przynajmniej poznałem jej charakter na sam koniec taki prawdziwy z serca, mam nadzieje że będzie szczęśliwa ze swoich wyborów i że do mnie nie zadzwoni już nigdy bo tylko by wszystko zepsuła, nie ma już dla niej miejsca u mnie.   

Obawiam się że nie będę potrafił zaufać nowej wybrance tak jak byłej, że będę ją traktował jak jakiegoś wroga. Jeszcze wiele tego typu obaw mam i kurcze tyle pytań tyle wszystkiego, tak mało odpowiedzi...

1,148 Ostatnio edytowany przez martka88 (2014-05-08 14:27:33)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja, introwertyczka podobnie jak robingirl, również krótko zwięźle i na temat: nie jest najgorzej, ale mogłoby być lepiej.
Wyjazdy służbowe trochę mnie rozruszały i pozwoliły na opuszczenie miasta, wróciłam z dobrym humorem, może to dlatego, że usłyszałam wiele komplementów, a koledzy z pracy nadali mi pseudonim "sensacja", bo według nich gdzie się nie pojawiłam to wzbudzałam poruszenie;) Miło usłyszeć takie słowa, podniosło to moją pewność siebie i zauważyłam, że po powrocie, gdy poszłam na imprezę do koleżanki byłam jakaś weselsza, bardziej kontaktowa i rozgadana:) W dodatku mój dręczyciel nie odzywa się już chyba 3 dzień, co od ponad 2 miesięcy jest najdłuższym okresem bez odzewu. Hura!

Kubasiewicz
Odradzam włamywanie się gdziekolwiek, nic ci to nie da, tylko zburzy twój spokój jak poczytasz różne prywatne rozmowy, w których przewija się pewnie twój temat. Czasem lepiej nie wiedzieć.

1,149 Ostatnio edytowany przez robingirl (2014-05-08 14:35:49)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

robingirl - dokladnie tak, widze ze troche w temacie jestes?:-D

Generalnie wykazuję zainteresowania sportowe big_smile Ale w przypadku trójboju to raczej przez przypadek wiem, o co chodzi. Jak człowiek z ludźmi rozmawia, to się różnych rzeczy dowiaduje big_smile Cóż, dla sportów siłowych charakterystyczne są częste wizyty w siłowni i zakupy mięsiwa jak dla wieloosobowej rodziny smile Ale za znawczynię się nie uznaję...


Kubasiewicz napisał/a:

Obawiam się że nie będę potrafił zaufać nowej wybrance tak jak byłej, że będę ją traktował jak jakiegoś wroga. Jeszcze wiele tego typu obaw mam i kurcze tyle pytań tyle wszystkiego, tak mało odpowiedzi...

Tak jak byłej to na pewno nikomu już nie zaufasz. Ba, nie masz nawet prawa. Bo byłeś wtedy innym człowiekiem. Doświadczenie, które masz za sobą Cię zmieniło, więc logiczne jest, że w stosunku do następnej dziewczyny będziesz inny. Raczej ostrożniejszy, z większym dystansem. Bardziej świadomy? (Byle nie popaść w przesadę i paranoję). I nie sądzę by było to coś złego. Będzie po prostu inaczej.

Ale sama zdolność obdarzania ludzi zaufaniem, mimo że nadwyrężona nadal  w Tobie jest. Trzeba dać sobie tylko odpowiednio dużo czasu, może miesiące, może lata nawet, żeby się wszystko poukładało. I pozytywnie myśleć o świecie i o ludziach. Ktoś już chyba gdzieś pisał o obawach w tym wątku... nie wyobrażam sobie ludzi, którzy mogli by ich nie mieć po rozstaniach, zwłaszcza jeśli były one przykre czy wręcz traumatyczne. Ale nie wolno dać się im opanować.
Ja tam wierzę, że przyjdzie czas i przyjdzie ktoś, przy kim Twoje obawy po prostu znikną big_smile

1,150

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

martka88

dlatego właśnie sobie odpuściłem tą sprawę i nie zamierzam drążyć ani jej uprzykrzać życia, tym bardziej że nie chce raczej mieć z nią już nic wspólnego tak samo jak ona ze mną. Poza tym jak wspomniałem to sie kiedyś obije tylko niepotrzebnie na mnie, a tego raczej bym nie chciał smile

Może Twój dręczyciel dał sobie już spokój? big_smile   I fajnie że się otwierasz na ludzi, oby tak dalej to znajdziesz wielu nowych znajomych i kto wie, może kogoś nowego?  smile

1,151

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

U mnie raz lepiej raz gorzej ale ogólnie w pozytywną:) przynajmniej tak czuję:) staram się zająć pracą włączając przy tym muzykę na fulla -coby nie słyszeć własnych myśli:) i o dziwo działa:P eks się już nie odzywa - pewnie znalazł kolejną ofiarę (on naprawdę dobry w tym jest- od tak dziewczynę na ulicy potrafi poderwać). Ale za to odezwała sie do mnie jego siostra z mężem (świetni ludzie) z propozycją spotkania... szczerze nie wiem co robić tongue stwierdzili że bronić go nie będą, iż że była czy nie była dziewczyna ale jak dla nich jestem rodziną, bo pomagałam na weselu itd. smile miło tak usłyszeć dobre słowa ale nie wiem czy opowiadanie im o tym (jakby nie patrzeć to jego siostra) ma jakikolwiek sens???
p.s.Wiosna , ptaszki śpiewają, rowerek  i w trasę drodzy forumowicze:)! Nikt o nas tak nie zadba jaksami o siebie nie zadbamy więc pozytywne nastawienie i do przodu!:) koniec meldunku:)

1,152

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

asanas29 -> nie odrzucaj ich, mimo że to ich rodzina to sami się do Ciebie odezwali, nie zwyzywali go i sami wychodzą z inicjatywą spotkania. Po co psuć sobie kontakt z kimś dobrym tylko przez to że to jego rodzina?  Ja na Twoim miejscu utrzymywałbym kontakt tak jak przed zerwaniem smile

Co do trasy to ja wole pobiegać big_smile  Nogi mnie dalej poniosą niż rower smile

1,153

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

robingirl no niestety, kilogram piersi z kurczaka dziennie schodzi smile

Kubasiewicz ostatnio też pisałęm o tym, że była obawa, że innej tak już nie pokocham i wiesz co Ci powiem, wydaje mi się teraz, że pokocham jeszcze mocniej, ale kobieta w której się zakocham będzie sto razy lepsza od mojej ex, z tego powodu, że będę szukał w tych kandydatkach swoich odzwierciedlenia mojej byłej, żeby nie miała tych wad co ex, stąd związek będzie lepszy.
Sprawdzanie, włamywanie tylko wzbudza Twoje emocje co prowadzi do dalszego cierpienia, dlatego lepiej olać. Sprawa z byłymi ma się tak jak z uzależnieniem, ciągnie Cię niesamowicie do tego nałogu, ale jak już skosztujesz, to znowu większe ssane zaczyna się pojawiać po chwili.

ananas29 komuś na tym forum już to radziliśmy też, nie wiem chyba leni_83 o ile dobrze pamiętam, żebyś powiedziała na spotkaniu, że etap zamknięty i nie chcesz rozmawiać o swoim ex, itd. Jeżeli Ciebie tak bardzo lubią, to powinni uszanować Twoją decyzję smile Pamiętaj też, że zawsze możesz wyjść w każdej chwili i wrócić do domu :d

Zaraz ruszam na zajęcia, pierwszy raz w tym tygodniu na nie idę, masakra!

Taka chwila słabości mnie złapała, czy moją ex w pełni kiedyś wymażę z tej głowy? Chciałbym zacząć już nowe, lepsze życie tak jak niektórzy już tutaj zaczynają bez myślenia o tej jędzy. Dodam tylko, że wizja lepszego jutra, tak mnie motywuje, że nawet nie daję się stłamsić temu sprawdzaniu na fejsbuku, czy gdzieś tam, choć ostatnio takie dziwne myśli chodzą po głowie, że rano się budzę i sprawdzam czy nie napisała mi smsa, nie wiem czy to efekt wkręcania sobie tego, po tej majówkowej akcji z jej przyjaciółką, czy też może jakieś silne związanie emocjonalne, które podświadomie wyczuwam się dzieje, tego nie wiem, pożyjemy zobaczymy. Póki co nie czas na to, bym dostał od niej jakakolwiek wiadomość, czy telefon ;-)

1,154 Ostatnio edytowany przez martka88 (2014-05-08 15:24:08)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Kubasiewicz napisał/a:

martka88

dlatego właśnie sobie odpuściłem tą sprawę i nie zamierzam drążyć ani jej uprzykrzać życia, tym bardziej że nie chce raczej mieć z nią już nic wspólnego tak samo jak ona ze mną. Poza tym jak wspomniałem to sie kiedyś obije tylko niepotrzebnie na mnie, a tego raczej bym nie chciał smile

Może Twój dręczyciel dał sobie już spokój? big_smile   I fajnie że się otwierasz na ludzi, oby tak dalej to znajdziesz wielu nowych znajomych i kto wie, może kogoś nowego?  smile

Wątpię, to pewnie jeszcze nie koniec, może zajęty jest knuciem jakiegoś sprytnego planu - hmm jakby tu ją zmusić do powrotu? wink
Oooj, znajomi by się przydali, bo jak już kiedyś wspominałam kiepsko u mnie z towarzystwem, niestety 3 lata izolacji i pełnego oddania mam za sobą;) A że do szkoły już nie chodzę (bo tam chyba najłatwiej o kontakty), bliscy znajomi zaczynają się odcinać - śluby, dzieci itp., to czasem łapię strasznego doła jak nie mam do kogo zadzwonić, a mam ochotę np. wyjść na rower - ostatnio niemalże się rozpłakałam z tego powodu. Ale ale - wtedy przypominam sobie o forum, wchodzę i nieważne czy piszecie pozytywnie czy narzekacie zawsze ale to zawsze ten temat przywołuje optymizm.

1,155 Ostatnio edytowany przez Kubasiewicz (2014-05-08 15:26:35)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zyczliwy ona z głowy nigdy Ci nie wyjdzie, zawsze będziesz o niej pamiętał ale kiedyś będziesz podchodził bez emocji i ze śmiechem jak każdy.  Ja sie szykuje na trening, nie będę siedział w domu bo to bez sensu smile   Miłego dnia wam życzę pewnie pojawie się koło 22-23 ^^


martka może się zdziwisz ale nawet jak nie masz z kim wyjść na rower to się nie załamuj i idź sama, wiesz ilu ludzi można poznać?  Ja już z 20 osób przez bieganie poznałem, zazwyczaj biegam wieczorem 20-21 tak jak wielu innych ludzi i na prawdę dużo z nich jest w porządku, a w dodatku już będą tematy na start bo poznaliśmy się przy czymś co lubimy robić->sport smile

1,156

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kubasiewicz święta racja z tym bieganiem i poznawaniem nowych ludzi!
To może źle to zinterpretowałem, bo chciałem totalnie ją wymazać. Fakt, o mojej poprzedniej dziewczynie też pamiętam, też ubolewałem, ale teraz mam to gdzieś, co i z kim tongue kontaktu nie utrzymuję i jakoś nie tęsknie za nim, ogólnie wylane.

Zobaczymy jak w tym przypadku będzie, najgorzej, że gdzieś tam jakiś zalik siedzi w środku i jakoś nie mam ochoty rozmawiać z nią (mówię teraz o tej mojej magicznej ex) wink

1,157

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Dobra przeczytalem wszystko! Mowic mi tu kto mowil ze mam pozytywnie odbierać dziekowac i dobrze zyczyc mojej bylej?! Ten mial/miala racje.

thepass nawet jakbys mial 70 kg tk piwo by poszło tongue podziwiasz mnie? Uuu a zyczyles mi rozpedu i walnieciw glowa o sciane to jak to jest :-D

Jak myslisz kto Ci to pisał i kto był pierwszy? Oczywiscie. Tak. To on. Twoj best friend od machanki i od szklanki big_smile

Troche ogólnie slabo reagujesz na krytyke, gdy masz te wewnętrzne stany zwątpienia (że tak powiem gorzej niz po babsku), ale dość sprawnie z tego wychodziłeś X dni po tym (jakoś DOTARŁO). Dni mijają, dyskusja leci, wnioski dobre - plany realizujesz z poczuciem takiego optymizmu i pewnosci siebie, która mi nawet imponuje. Jest git.

Spis osób aktywnych w wątku widzę na bogato.

1,158 Ostatnio edytowany przez JoyDivision (2014-05-08 16:51:03)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Moi drodzy jestem wam winny wyjasnienie.Spotkalem sie ze swoja byla i oznajmilem jej ze to koniec naszej milosci,znajomości ze nigdy jej nie zaufam ze zranila mnie tak okropnie ze do tej pory na dobre sie pozbierać nie mogę.Poprosilem aby sie nie kontaktowala wiecej ze mna,zyczylem szczescia i podziekowalem za mile chwile...wydzedlem i...poryczalem sie jak dzieciak i nikt nie widzial,dobrze ze autem bylem,ale odwrotu nie ma.

1,159

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Gratulacje, Joy.

Stanąłeś po swojej stronie. Teraz zaczniesz prawdziwa 'żałobę" dopiero, ale wyszedłeś z tego z twarzą, więc powinno być już z górki.
Pisz o swoich emocjach tutaj, nie duś g... w środku.
<przytulam>

1,160 Ostatnio edytowany przez JoyDivision (2014-05-08 17:04:52)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bede będę bo czuje ze sie zapadam,ale inaczej nie moglem zrobić.Chyba teraz zacznie sie piekielko,wiecie ze do tej pory najwyzej lezka mi poleciala,a od wczoraj ryczę,tak po męsku.Az wolne wziolem do końca tygodnia.

1,161 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-08 17:02:21)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Gratuluje, to teraz już z górki. Dobrze za zamknąłeś ten rozdziala, czasem trzeba wypowiedzieć te ostateczne słowa.

1,162

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kurcze baba jestem smile,oj nie zaufam ja prędko nikomu,na kobiety patrzec nie mogę,wybaczcie mi drogie panie.

1,163

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Joy posłuchales swojego serca,intuicji i teraz juz musisz iść dalej ta chwilami wyboista drogą. Na końcu czeka nagroda...Ty sam,nowy,mądrzejszy i szczęśliwy. Dziel się z nami jak będzie do bani,trzymam za Ciebie mocno kciuki i wysyłam cala masę dobrej energii! Niech moc bedzie z Toba:)

1,164

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wybaczamy.

Oraz: Na nas na szczęście nie musisz patrzeć tongue;)



A poza tym wszystko jest normalnie. Masz typowe objawy i to szczęście, że nie będziesz musiał się zastanawiać czy to co czujesz jest "tak" czy "nie tak", bo już myśmy to wszystko przerabiali wink

1,165 Ostatnio edytowany przez tomekatomek (2014-05-08 19:14:22)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
JoyDivision napisał/a:

Kurcze baba jestem ,oj nie zaufam ja prędko nikomu,na kobiety patrzec nie mogę,wybaczcie mi drogie panie.

Kurcze a myślałem, że sam jestem z tym problemem... Mimo 4 miesięcy od rozstania nie jestem w stanie spojrzeć na żadną inną kobietę - czy to w klubie, kościele czy promie kosmicznym... Ostatnio mi się nawet wydawało, że coś zaczęło iskrzyć, gdy po raz któryś z kolei spotkałem się ze znajomą z uczelni. Jednak gdy doszło do sytuacji, w której zostaliśmy sami i zaczęła się niebezpiecznie zbliżać poczułem się jakby ktoś mnie wiadrem wrzątku oblał. Ech...

1,166

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Swoją drogą Iceman, tak sobie obserwuje Twój wątek od kilku dni i doszedłem do wniosku, że jesteś tutaj gwiazdą rocka - mikroforum na forum big_smile Jeszcze trochę i przejmiesz cały interes na netkobietach big_smile

1,167

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wywołana do tablicy spieszę nadać, że moje sercowe niesnaski się ciutkę zakurzyły, dzisiaj sen z powiek zdejmują mi poszukiwania pracy.

Niestety albo stety, Kochani, bez mężczyzny/kobiety można całkiem fajnie funkcjonować, ale bez pracy nie da się.

thepass Ja byłam druga big_smile

1,168

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zawsze będziesz tylko tą drugą big_smile

1,169

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dla siebie zawsze będę pierwszą smile

1,170

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Oczywiscie pisałem to w żartach, co widać po emotce. Tak mi sie skojarzyło, że to dobry tekst na rozstanie... big_smile

Posty [ 1,106 do 1,170 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024