Ah, tam wyobrażać, Tajlandia to tanie i fajne miejsce. Jak Ice sponsoruje driny to już całkiem spoko . W sumie przystanek jest w Kijowie a teraz to nie wiadomo jak będzie.
W Ustce tez driny będą dobrze smakowały, liczy się towarzystwo .
1,041 2014-05-06 13:55:39 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-06 13:59:03)
1,042 2014-05-06 13:57:57
Ah, tam wyobrażać, Tajlandia to tanie i fajne miejsce. Jak Ice sponsoruje driny to już całkiem spoko
. W sumie przystanek jest w Kijowie a teraz to nie wiadomo jak będzie.
W sumie w Ustce tez driny będą dobrze smakowały, liczy się towarzystwo.
No jacho - towarzystwo najważniejsze.
..i termin urlopu
1,043 2014-05-06 14:00:31
Ustkę znam, Sopot znam, Gdańsk, Gdynie znam, Rowy, Łebę, tak więc mogę robić za przewodnika
1,044 2014-05-06 14:04:20
Napotkałam ("przypadkiem" ) na kawałek fajnej prozy, o prężnej akcji i ważkim przekazie, więc się dzielę:
?Dlaczego chcę Wam odpowiedzieć jak straciłem kobietę marzeń? Po to żebyście się mogli ze mnie pośmiać. Tylko bez litości, proszę. Literatem też nie jestem, więc wybaczcie brak patosu.
Każdy miał w życiu taki moment, kiedy mówił sobie ?Boże/ Allahu/ Jednorożcu daj mi kobietę, a zrobię wszystko aby była najszczęśliwszą osobą na świecie?. Kurwa, jakie było moje zdziwienie kiedy to Pan zesłał mi piękną niewiastę imieniem Zuzanna. Nie mogę powiedzieć, że to był ideał, bo nie był. Normalna, atrakcyjna i mądra kobieta. Taka do kochania, paplania o starości z wnukami i niedzielnych obiadkach u mamusi. Nie było niczego romantycznego w naszym poznaniu, nie było grzmotów z nieba, jej włosów nie rozwiewał wiatr w efekcie slow motion, nie uratowałem jej z rąk oprawcy, ani takie tam. Potrąciłem ją samochodem. Spieszyłem się, cofałem, ona jechała rowerem? Bum! i zderzak do wymiany (500zł!). Jej na szczęście nic się nie stało, a ja, jako godny reprezentant rasy męskiej, postanowiłem odkupić jej rower (950 zł!).
Kiedy podawałem ekspedientce kartę, w celu uregulowania rachunku, przeszedł mnie dziwny dreszcz zmieszany z kłuciem w przeponie. Najpierw myślałem, że to dlatego, że 950 zł wsadzam, jak to się mówi na śląsku ? kozie w dupę?, jednak? Zrozumiałem, że zwyczajnie jestem głodny! Więc, niespecjalnie licząc na wyraz chęci, zabrałem Zuzannę na jedzenie. Poszliśmy w trójkę. Ja, ona i jebany rower, który ktoś ukradł spod knajpy, kiedy to moje serce zaczynało szybciej bić dla niej.
Siedziała przede mną mała gapa o niebieskich oczach, w grzywce zachodzącej na oczy, która uśmiechała się głupkowato opowiadając jakieś pierdoły. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiłem sobie, że jest w niej coś fajnego. Nie mówię tu tylko o cyckach, chociaż nie powiem, że fajnie dopełniały jej wygląd.
Pierwszy szok przeżyłem wieczorem tego samego dnia. Była to mieszanka piwa, żalu po skradzionym rowerze, obraz jej sukienki i twarzy. W celu rozładowania napięcia postanowiłem włączyć sobie film z kategorii sensual porn. Kurwa, no nikt mi nie powie, że ogląda to po to, żeby poszukać aspiracji do wystroju wnętrz. Nie wiem jak wy, ale ja to wyobrażam sobie pannę na filmiku jakoby mnie dosiadała. I tu przeżyłem drugi szok ? te wszystkie gwiazdki nagle miały brzydkie, obleśne mordy. Ani mi, ani Trollowi, bo tak nazywam moje serce i rozum te panny nie przypadły do gustu. Wtedy zrozumiałem, że wyobrażać sobie, a posiadać to zajebista różnica. I wstyd mi jak chuj, ale Zuzię chciałem posiadać. Na początku tylko jednorazowo. Zadzwoniłem żeby zaprosić ją na przysłowiowego drinka. Gadaliśmy dobre trzy godziny przez telefon. Od planów na przyszłość, przez to jakie przyjebane jest pranie w orzechach, po ulubione kolory i alergie. No istne pierdolenie. Słuchałem o jej uczuleniu na mleko i śliwki, a Trollowi bardzo podobały się przekazywane przez nią informacje. Spotkaliśmy się następnego dnia.
Przez 9 miesięcy zachwycało mnie jej nieidealne ciało, sterczący tyłek i asymetryczne cycki. Oszalałem, ona zresztą też. Kurwa, no było cudownie. Na prawdę w pewnym momencie czułem, że dostałem to czego mi w życiu szczerze brakowało. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Myślałem o niej nieustannie. Przynosiłem małe bukieciki polnych kwiatów (do 10 zł i nie droższe) kupowane od jakiś babć co to rozsiadają się na chodnikach jakby były ich własnością. Dotykałem jej włosów, całowałem nos, drapałem po brzuchu i plecach, nosiłem na rękach, przygotowywałem kolacje niespodzianki i relaksacyjne kąpiele. Zapomniałem jeszcze o wielogodzinnym łażeniu po0 sklepach i masowaniu jej wśród świec. Zuza nigdy nie była panną, która czegoś wymagała. Zawsze cieszyło ją wspólne spędzanie czasu razem, po prostu. Była dobra i kochana. Gotowała mi i prała moje jebiące skarpety, tak, że pachniały kwiatkami. Do tego łóżko. Jak to się mówi- miała temperament i potencjał, który doprowadzał mnie do szaleństwa.
któregoś dnia pojechałem do mamy po gołąbki, wtedy miał miejsce kluczowy moment w moim życiu. Doszedłem do wniosku, że ta kobieta będzie matką moich dzieci. Powiedziałem jej o tym jak tylko wróciłem do domu. Kurwa, nigdy nie widziałem tak szczęśliwej kobiety. Stała przy garach w jakiejś pogniecionej koszulce i moich bokserkach, z ziemniakiem w ręku i płakała wzruszona. O rzesz kurwa ile wtedy padło pięknych słów! Czułem się na prawdę szczęśliwy i zajebisty do granic możliwości. Moi kumple mieli przygodne panny, a obok mnie śpi kobieta z którą chcę być do końca życia. Wszyscy którzy idą przez życie z kobietami marzeń wiedzą o czym mówię, i nie ma w tym żadnego pierdolenia. Ci, którzy jeszcze nie doświadczyli tego uczucia, mają ten zajebisty moment przed sobą. Dobrze zapamiętajcie tą chwilę, ponieważ TAKIE COŚ czuje się tylko jeden jedyny kurwa raz w życiu. Normalnie eldorado, orgazm, milion w totka i takie tam inne. A jeszcze jak kobieta chce tego samego. No w dzisiejszych czasach trzeba to docenić i zrobić wszystko żeby nie odjebało.
Bo właśnie mi odjebało. Nie wiem kurwa co ja sobie myślałem, ale jakoś wydawało mi się, że skoro już wszystko ustaliliśmy, w sensie, że mamy wybrane imiona dla dzieci, meble do kuchni i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca świata, to wszystko jest zajebiście. Tylko, że nagle panny z pornoli już nie miały obleśnych mord, nieidealne ciało stało się po prostu ciałem, babcie w chustkach okupujące krawężniki były babciami w chustach okupującymi krawężniki. Kąpiele zamieniłem na szybkie prysznice, a spacery na siedzenie przed telewizorem. Gdzieś się kurwa pochowały namiętności, skoro pralka znów spełniała w domu tylko funkcję pralki, a program wirowania miał za zadanie dobrze odwirować moje gacie.
I tu kurwa muszę przyznać się do tego jakimi drętwym fiutem byłem, bo Zuza nie odpuszczała. Ona przejęła moją funkcję rozpieszczyciela. To ona gotowała pyszne obiadki, smaczne kolacyjki, przechadzała się w majtkach od rana do wieczora, całowała, głaskała, no kurwa odpowiedziany, zakochany facet tylko z cyckami. Zaczęły się kłótnie, płacz, awantury i trzaskanie drzwiami. Ja mówiłem, że ona mnie nie słucha, ona, że nic do mnie nie dociera. Kłóciliśmy się, godziliśmy i tak kurwa 16 razy. 16 jebanych razy mnie zostawiła i 16 razy do mnie wracała. Ja obiecywałem, a i tak jakoś mi się nie chciało. Wiedziałem, że i tak wróci. Nie musiałem jej rozumieć, bo miałem pewność, że tak będzie.
Pewnego kurwa pięknego dnia, Zuza też przestała się starać. To było równy rok temu. Wróciłem do domu, siedziała na kanapie, spakowana w walizki z doniczką z kasztankiem na kolanach. Kasztanek to była maksymalnie przedszkolna sytuacja, a teraz to moje najmilsze wspomnienie po związku. Założyliśmy się kiedyś, że ona wyhoduje drzewo z owoca kasztana, ona będzie o nie dbała, a ja je zasadzę jak Zuza urodzi mi syna. Kasztanek rósł sobie w kuchni na parapecie i jako jedyny nie dawał za wygraną.
Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi ślipiami i powiedziała, że jej też już jest wszystko jedno.
Przyznam, że nie byłem na to przygotowany. Lubiłem te nasze kłótnie i późniejsze godzenie się, lubiłem ją zapłakaną i taką kurwa bezbronną.
Po Zuzie ratowałem się jakimiś kobietami, ale to były tylko kolejne kamienie, które za każdym razem dowiązywałem sobie do nogi. Nagle kurwa znów jej ciało było nieidealnym, ale najlepszym na świecie, tańce w moich majtkach w kuchni najseksowniejszymi ruchami na świecie, a drugiej takiej grzywki wpadającej w oczy nie ma żadna kobieta.
Od roku tęsknię za nią codziennie. Od 11.06.br ze zdwojoną siłą, ponieważ właśnie tego dnia dowiedziałem się od swojej matki, że Zuza wyszła za mąż.
1,045 2014-05-06 14:10:29
robingirl trzeba było jeszcze "zaliczyć" wschód Słońca o poranku na jednej z plaż trójmiejskich, ładna pogoda, więc widok jest nieziemski, polecam. A gdzie dokładnie stacjonowałaś?
A jakiś kilometr od sopockiego molo
A wschody słońca to jakoś atrakcja niekoniecznie dla mnie. Może jeszcze się rozsmakuję w takich rozrywkach, ale tym razem zdecydowanie wygrał zdrowy urlopowy sen (zwłaszcza, że wstawałam wcześnie, żeby jakoś na tę 7 rano zdążyć, zanim bramki na molo zamkną ).
Ale następnym razem będę już wiedziała do kogo po porady i wskazówki praktyczne
Iceman, Elle88, Redapples, Zyczliwy - może jakieś biuro podróży z alternatywnymi wczasami założycie :D:D:D Kreatywny program terapeutyczny gwarantowany
1,046 2014-05-06 15:50:17
Ja mogę być specem od "odreagowania", chodzę spokojny, tylko dlatego, że odreagowuje codziennie przez 2-3h na treningach tka bym pewnie bardzo kąsął
Pochwalę, a moze i poradzę Wam, przejście sie do sieciówki Gzeli (delikatesów mięsnych), własnie wróciłem z zakupem 3,5 kg wołowiny, 17 zł na każdym kilogramie tańsza była!!! tak więc będą krowy jedzone, pozdrawiam
1,047 2014-05-06 16:01:28
Mogę być specem kreatywnym od zapierdzielania po wybranych obiektach, wyszukaniu szlaków, zawsze wybieram takie ze można się wpakować w niezłe bagno, ale wrażenia gwarantowane. Obieram cebule i wrzucam ziemniaki do ogniska .
Elle, historia dobra, ah Ci faceci tez czasem robią a później myślą.
1,048 2014-05-06 16:06:39
redapples: Wrzuciłam ją ze względu na barwny język autora głównie,
Przy niektórych fragmentach się składałam, choć historia w przekazie miała być tragiczna i 'ku przestrodze'
PS. Widzę, że wyjazd- spotkanie nabiera coraz realniejszych kształtów. Posypały się już pierwsze oferty objęcia wybranych sektorów wycieczki
1,049 2014-05-06 16:09:35
redapples: Wrzuciłam ją ze względu na barwny język autora głównie,
Przy niektórych fragmentach się składałam, choć historia w przekazie miała być tragiczna i 'ku przestrodze'PS. Widzę, że wyjazd- spotkanie nabiera coraz realniejszych kształtów. Posypały się już pierwsze oferty objęcia wybranych sektorów wycieczki
Hehe tez doceniłam wypowiedz liryczna autora a siedzę w pracy i chichram się do monitora, to dopiero głupio musi wyglądać.
1,050 2014-05-06 18:24:02
hejka,
jak tam mija popołudnie?
ja właśnie wróciłam z pracy i chcę zaraz ruszyć na rower
Elle88 dobra historia, trochę tragiczna ale napisana w taki sposób, że przeczytałam jednym tchem.
1,051 2014-05-06 18:36:31
taka_ja1 polecam. Sam wlasnie na rowerze jestem ;-)
ja z tym spotkaniem tak serio nie wiem jak Wy :-D
1,052 2014-05-06 18:37:11
a program spotkania kapitalny
szczególnie podoba mi się punkt
-zakupy w nadmorskiej biedronce, obowiązkowy strój-skarpety i sandały
hehehe
1,053 2014-05-06 18:55:38
to uciekam na rowerek
opony dopompowałam - mam nadzieje, że nie zejdzie powietrze bo to pierwsza wyprawa w tym roku a po zimie były dwa flaki
1,054 2014-05-06 19:07:07
Popołudnie minęło/mija arcynormalnie. Chmury latają po niebie, krakowskie gołębie nadal niczym messerschmitty zrzucające stukilowe BF110E nad moskwą srają na biegających w amoku po mieście ludzi (do nich karma też wróci hyhy - gołębie na myśli mam ]:-> ) jest dość nudnawo i leniwie, wyciągnąłem z dna szafy krótkie spodnie. Szaleństwo! Tylko u mnie tak zawsze bywa że jak wyjmę długie spodnie to słońce opieka ludzi jak frytki, a jak założę krótkie to nagle spada śnieg i zaczynają naokoło jeździć ciężarówki coca coli
Słucham sobie Kazika i zamulam, czytając tekst, który wrzuciła Elka, swoją drogą bardzo fajny.
Też chyba odkurzę rower w końcu, trzymam tą bestię i jeżdżę czasami po bułki na nim, a kiedyś to się latało po lasach, ahh... stetryczenie
Co jest pociągającego w DH? Nie będę dużo pisał, wrzucę link;
http://www.youtube.com/watch?v=szA983CnNPg
Pewnie to że można zaryć ryjem o glebę albo wpaść pod samochód jakiejś Zuzanny żeby potem zasadzić z nią kasztanowca
taka_ja1 miłego pedałowania, hmhmhmmm a też sobie pogejuję dzisiaj, co tam. Po bułki choćby
1,055 2014-05-06 19:34:11
Hahah, myślałam, że dzisiaj nie odpalę neta - jednak wizja braku kontaktu z Wami była zbyt przytłaczająca. Tekst o Zuzannie przezabawny ale prawdziwy (aż bym komuś wysłała ale w sumie to ch*j z nim ), plany na wakacje niczego sobie, a porównanie dotyczące gołębi mnie porwało <3 Tak samo jak podryw kelnerki, wierz mi Ice, miałam okazję poznać kilka dziwacznych podrywów, ale ten był naprawdę przedni. Sama bym napisała.
Muszę Wam się pochwalić - dzisiaj miałam spotkanko z pewnym panem, który już od jakiegoś czasu czajnikuje się i przygląda uważnie szaremukotkowi...odbieranie na tych samych falach, niedopowiedzenia, to samo hobby, maślane oczy i te wszystkie pierdółki. Nie mam oczywiście od razu człowieka-biegunki (:D) ale bardzo bardzo poprawiło mi to humor. Nie wierzę, że mogłam wcześniej być z kimś, kto potrafił ze mną rozmawiać tylko o programie tv. Jak można było tak marnować czas?! <głupek>
1,056 2014-05-06 19:39:29 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-06 19:50:10)
Nie mogę zwami, zasadzić kasztanowca z Zuzanna. Dobra nie będę już nic kojarzyć.
Ice szykuj się na randkę, wypoleruj szkła w okularach, co by smug nie było, niby człowiek nie gotowy na spotkania, ale zawsze nowe znajomości w cenie.
Dopiero wróciłam z pracy, jutro na basen a rower już dawno odkurzony. Trzeba rzeźbić sylwetkę na plażowa . Dzisiaj ostatni dzień lenistwa, wymówki się wyczerpały.
P.S SzaryKotku ja dzisiaj nawiązałam kontakt z kolega z pracy, co po górach łazi i rozmowa tez nie była o Tańcu z gwiazdami . Nie wiem jeszcze czy wolny, ale uśmiech, sam miód cud i orzeszki.
1,057 2014-05-06 19:50:36 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-06 19:53:28)
Rozpaczam trochę, bo jedyny rower to ten na siłowni, planuję pojechać do domu w weekend i zabrać swoje maleństwo tutaj, i pozwiedzać różne zakamarki tego miasta
Zmęczony bardzo jestem po treningu, a do tego dobrze gościu usypia.. https://www.youtube.com/watch?v=KT9hrFpRMso
iceman dwumetrowy gościu i DH?
PS. Zostawiacie mnie samego?
Chyba czas i na mnie, by ktoś się pojawił?
1,058 2014-05-06 19:59:09
redapples - to piąteczka )
Życzliwy - Nie zostawiamy absolutnie! To dopiero etap nieśmiałych uśmiechów, więc nie ma co się spieszyć Niemniej jest nam po prostu po babsku przyjemnie!!:D
1,059 2014-05-06 20:10:28 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-06 20:13:47)
redapples - to piąteczka
)
Życzliwy - Nie zostawiamy absolutnie! To dopiero etap nieśmiałych uśmiechów, więc nie ma co się spieszyć
Niemniej jest nam po prostu po babsku przyjemnie!!:D
Zyczliwy no co Ty nie zostawimy Ciebie, jak SzaryKotek napisała, tak by pocieszyć buźkę, po babsku i przyjemnie, co sobie będziemy żałować.
Trzeba będzie Elle wystawić rekomendacje i certyfikat no i mega browarka postawić.
1,060 2014-05-06 20:21:32 Ostatnio edytowany przez jestemsam (2014-05-06 20:30:29)
Też chyba odkurzę rower w końcu, trzymam tą bestię i jeżdżę czasami po bułki na nim, a kiedyś to się latało po lasach, ahh... stetryczenie
Co jest pociągającego w DH? Nie będę dużo pisał, wrzucę link
iceman Co masz za machine?
1,061 2014-05-06 20:28:06 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-06 20:33:02)
To dobrze, bo już zacząłem się bać, że mnie zostawiacie samego na polu bitwy.
Jakie plany na jutro mili państwo?
Ja cały dzien w podróży, także będzie cięzko, czas zacząc sobie pakować żarełko w pojemniki na jutro
Z racji, że to maj i historia podobna do tych naszych, to łapcie. Nie wiedziałem, że Marylka tak mądrze śpiewa, a kiedyś nie przywiązywałem uwagi do słów tej piosenki, widać, do pewnych rzeczy się dopiero z czasem dorasta
https://www.youtube.com/watch?v=TjRpORufCpg
1,062 2014-05-06 20:36:47
Historia pana vel "kochanek trolla" łudząco podobna do mojej. Te historie wszystkie takie same i finały też. Tylko jedni sie jeszcze upadlają, a drudzy odpuszczają.
1,063 2014-05-06 20:58:06
Wszystkie zachowania to jakiś jeden wielki schemat, o czym już pisałem z icemanem chyba, albo Elle88.
Panowie, polecam strongman ;-)
1,064 2014-05-06 21:01:10
Czemu akurat Ustka?
Pieprzyć psychoanalizy, chodźmy pić, bawić się
a ja przeczytałam "chodźmy bić..." jej mordercze instynkty się we mnie rodzą
)
1,065 2014-05-06 21:07:15
Plany na jutro? ostatni dzień w pracy, ostatnie przygotowanie roweru i w końcu pierwsze zawody w tym sezonie
1,066 2014-05-06 21:16:43
Zyczliwy napisał/a:Czemu akurat Ustka?
Pieprzyć psychoanalizy, chodźmy pić, bawić się
a ja przeczytałam "chodźmy bić..." jej
mordercze instynkty się we mnie rodzą
)
Cztery lata temu, to może i bym szedł się bić, szczególnie eksików, oj to z wielką przyjemnością
1,067 2014-05-06 21:23:05
Właśnie. Aż mnie dziw bierze, że nie poszedłeś pobić tego jej nowego "ciapciaka" Przeciez 44 strony temu pokazywałeś taką zazdrość, że rzeczywiście bałem sie o niego. Ale jednak wyszedłeś, że jesteś życzliwy i pozwoliłeś mu ją kochać
1,068 2014-05-06 21:29:57 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-06 21:31:56)
Chciałem mu ryj obić, już wczesniej, jej powiedziałem, żeby dała mi jego imie i nazwisko, a gościa dorwe bo jest frajerem. Z czasem jak zobaczyłem jak wygląda to gościu już jest skrzywdzony, więc olałem sprawę. Zresztą, to nie on powinien dostać, a moja była, za to, że pozwalała na coś takiego A wręcz, sama do niego wydzwaniała i pisała smsy pierwsza, a to bo życzenia Sylwestrowe, a to tak zapytać co u niego, więc..
Zresztą, jak kobieta flirtuje z innym i idzie do innego, to znaczy, że nigdy nie kochała, a gościu który podbija do kobiety, która jest w związku i chodzi i pieprzy "nie ma takiego wagonu, którego nie można by odczepić" jest dla mnie nikim.
Wspominałem jakiś czas temu, że jedna z przyjaciółek mojej eksi podbijała, tak ostro, powiedziałem, że nic z tego, bo ma chłopaka. Na co ona mi odpowiedziała "jutro jade z nim zerwać, bo to nie ma sensu" i dałem się zmanipulować.. tak z nim zerwała, że wstawiła zdjęcia z majówki, wielce zakochana para, aż sam mam wyrzuty sumienia do teraz ...
Zresztą śmieje się z tego, gościu 62 kg, 172 cm wzrostu vs. 183 cm wzrostu i waga nieco ponad 100 kg, góra mięcha
1,069 2014-05-06 21:33:10
Serwus... no to ten dołączę do Waszej ciekawej sfory... tak Was zza krzaków obserwuję, podczytuję. A co mi tam postanowiłam, że skrobnę coś więcej.
To tak, nie było tsunami, był huragan, teraz chyba jest lekki halny w moim życiu...czekam na letnią bryzę.
Jakie plany na jutro ? byczenie się.. dalsze byczenie się na wsi u rodziców z dala od krakowskiego smogu, beczących dzieci w piaskownicy, srających gołębi i wrednych kanarów którzy już 3 raz połasili się na moje 100zł (taak moja głupota bywa.. ale żeby wykłócać się o 1 min?!) Jest sielsko, anielsko.. jutro rano biegi wokół stawów, potem rower, ruskie pierogi,wytrzymam jakoś bycie pod odstrzałem pytań mamci... tym bardziej, ze znam bajkę o wężu!
Będzie dobrze.
Tylko jeszcze podyskutuję sobie z psychologiem
1,070 2014-05-06 21:37:15 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-06 21:39:13)
Tak jak mowie, to swiadczy o kobiecie, jeśli tak robi. A gościu to gościu, moze nawet nie wiedział, że ona jest w związku, bo tez nim manipulowała. Zazdrosc słaba jest, bo i tak nie uchroni przed zdradą, a jedynie dostarczy negatywnych emocji.
Tez miałem taką "koleżanke", która chciała zabawić sie w trójkąt. On nic nie wie, a my się bawimy. Tylko akurat byłem pewny, że zerwała z nim bo opowiedziała jak sytuacja wyglądała, jak zerwanie. Trwało to wiecej niz raz, bo nie potrafila zerwać. Oddała mu rzeczy. Stało się i wtedy wziąłem sie do działania. Co prawda mogło to byc upozorowane, ale zbyt duzo o niej wiedziałem, zeby nie uwierzyć. To nie tak, że jedna-dwie imprezy, dzien mija i zrywaj, tylko miesiące znajomości. Tez mowie, ze sie nie bawie w takie podrywy zajętych, ale sama pchała mi się w łapy. Zeby kobiete trzeba było nawet prowadzić w czasie zerwania z obecnym... no jak małe dziecko za rączke.
1,071 2014-05-06 21:38:06
Widzę że wielu z Was działa jutro wedle zasady: wiatr we włosach, muchy w zębach, dwa pedały. A ja mam w planach uskutecznić jutro makaronowe cudo ze szpinakiem i suszonymi pomidorami w gronie znajomych
Bardzo pozytywna aura od Was dziś wieje, przyznam że aż mnie wzięła chęć na jakiś wyjazd
Elle88 - świetna historia
1,072 2014-05-06 21:42:49 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-06 22:02:25)
O wracając do tego psychologa tak mi się przypomniało. Pamiętacie, jak każdy mi wciskał, że bez pomocy nie tylko psychologa, ale i psychiatry z tego nie wyjdę? A ja się zarzekałem, że sam dam radę, zacisnę zęby i będzie dobrze? No to na pewno mogę powiedzieć, ze jest lepiej teraz. Jednak, jeszcze trochę mili państwo, cierpliwości.
thepass ja to się w ogóle typowi dziwie, że laska będąc w związku świrowała z nim i nagle ze mną zerwała, po dwóch tygodniach z nim się związała. Nie miałbym szacunku do takiej kobiety i brak zaufania, ze i mnie nie zostawi w niedługim czasie. Mimo tego, że zrobiła mi coś takiego, a ja dowiedziałem się o tym dopiero teraz, od kumpla, który mi powiedział jak było naprawdę i od jej przyjaciółki. Podejrzewam, że jego tak samo zmanipulowała, lisica, której jeszcze nikt dupy nie skopał. W końcu ktoś się wkurzy i jej dupsko złoi za te swoje akcyjki. Ale wiem, że mnie to już obchodzić nie będzie, mimo, że jej mowilem kiedyś, że jeżeli nie bedziemy razem, a jakiś jej nastepny facet ją skrzywdzi to skopie mu dupę. Teraz to nawet bym nie kibicował jemu, bo mam to w głebokim poważaniu. Szkoda czasu na kogoś takiego, elo.
1,073 2014-05-06 21:57:33 Ostatnio edytowany przez Tenko (2014-05-06 21:58:33)
Życzliwy... super, że sam sobie z tym poradziłeś ( Elle88! odwaliłaś kawał dobrej roboty w tym wątku dla Życzliwego i nie tylko, szacunek) ale w moim przypadku, przy 'okazji' rozstania wyszedł syf z którym myślałam, ze sobie poradziłam już dawno. Tak niestety nie jest. Ja go tylko przytłumiłam, a teraz wyłazi z większą siłą i muszę jak Rocky Balboa stanąć do kolejnej rundy..niestety, albo sety potrzebuję wsparcia. Dopingu. Whatever
Ps. Czy ktoś z Was bawi się w geocaching ?
1,074 2014-05-06 22:05:09
Tenko grunt to nauczyc się kontrolować swój umysł, a przede wszystkim emocje. Jak posiądziesz swoje emocje, to nie bedzie wypływania smrodu i gówna na powierzchnię swobodną cieczy.
Nie, ale zaciekawiłaś mnie tym, aż odpaliłem sobie google i wydaje mi się to mega zabawą
1,075 2014-05-06 22:07:36
Tenko grunt to nauczyc się kontrolować swój umysł, a przede wszystkim emocje. Jak posiądziesz swoje emocje, to nie bedzie wypływania smrodu i gówna na powierzchnię swobodną cieczy. Nie, ale zaciekawiłaś mnie tym, aż odpaliłem sobie google i wydaje mi się to mega zabawą
Posiąść można kobietę, nad emocjami się panuje
Przepraszam, dzisiaj naprawdę mam mordercze instynkty ^^
1,076 2014-05-06 22:08:30 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-06 22:11:33)
Hm co do pójscia do psychiatry to chyba bardziej chodziło o to byś bardziej rozpracował swoje dziecinstwo - i skad masz problemy ogólnie z traktowaniem kobiet, czy siebie w związku. Niekoniecznie, ze nie umiesz sobie poradzic z rozstaniem tzn zerwaniem.
Nie wiem kto (ale jakaś pani na s - szarykotek?) też miała "morderczy instynkt" i skojarzenia, gdy zobaczyła w słowie "pobiadolić" coś innego...
a tu pić, bić... same atrakcje
I jak tu nie byc draniem? Pic, bic, pier... biadolić...
1,077 2014-05-06 22:18:33
Następną kobiete rozkocham w sobie, a później będę lał, szkoda, ze na eksi tego nie wypróbowałem, przynajmniej by się nauczyła, słuchała mnie i cicho by siedziała w domu, a nie imprezy, koledzy.
Myślę, że jak tak dalej pójdzie to rozpracuje samego siebie sam, z pomocą Waszą, już w dużej mierze "ogarnąłem" kim jestem i co mam w głowie
1,078 2014-05-06 22:44:52
Tenko grunt to nauczyc się kontrolować swój umysł, a przede wszystkim emocje. Jak posiądziesz swoje emocje, to nie bedzie wypływania smrodu i gówna na powierzchnię swobodną cieczy.
Kontrolować, panować... żeby to było takie łatwe jak piszesz! W sumie już raz sama rozpracowałam i przetłumaczyłam sobie wszystko to co mnie gnębiło. Widać nie skutecznie. Teraz już dojrzałam? zmądrzałam? i stwierdziłam, ze jednak potrzebuję supportu ciut bardziej obcykanego w pewnych sprawach natury emocjonalnej niż przeciętny człowiek.
Dlatego po urlopie spinam poślady i idę.
1,079 2014-05-06 22:45:43 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-06 22:51:23)
Życzliwy... super, że sam sobie z tym poradziłeś ( Elle88! odwaliłaś kawał dobrej roboty w tym wątku dla Życzliwego i nie tylko, szacunek) ale w moim przypadku, przy 'okazji' rozstania wyszedł syf z którym myślałam, ze sobie poradziłam już dawno. Tak niestety nie jest. Ja go tylko przytłumiłam, a teraz wyłazi z większą siłą i muszę jak Rocky Balboa stanąć do kolejnej rundy..niestety, albo sety potrzebuję wsparcia. Dopingu. Whatever
Ps. Czy ktoś z Was bawi się w geocaching ?
Witamy i z Krakowa również pozdrawiamy , Mam aplikacje do geocaching'u, ale jeszcze nie skorzystałam, tylko oglądałam co ciekawego kryje się w moich rejonach i w sumie jeden pomik kojarze.
Zaraz Ice wyleci z Endomondo .
1,080 2014-05-06 22:47:43
Kraków, kraków... miałem to miasto odwiedzić w zeszły weekend no ale oczywiście deszcz...:(
1,081 2014-05-06 22:47:54
rower to jest to polecam!
co prawda spadł mi łańcuch i kilka razy przytarłam żywopłot ale było fajnie
1,082 2014-05-06 22:51:02
Tenko jak widzisz na przykładach - można dojść do siebie po rozstaniu.
Tak więc bądź dobrej myśli, pewien czas musi upłynąć i wszystko wróci do normy
1,083 2014-05-06 22:54:14
ja dziś też musiałam jakby skierować swoje myśli na ex.
Oddałam mu kilka rzeczy - znaczy zostawiłam w miejscu gdzie moze odebrać i napisałam smsa.
trochę przykro znowu się zrobiło ale trudno - głowa do góry i idziemy do przodu.
1,084 2014-05-06 22:55:27 Ostatnio edytowany przez Tenko (2014-05-06 22:58:00)
taka_ja doskonale o tym wiem. Widzę, że tępo 'mojego' czasu oraz ostateczna rozmowa duużo dały mojej skołatanej duszy
Rower kocham.. uwielbiam.. mam taką już wysłużoną, trzeszczącą damkę, która nabyłam za 200zł ale to była miłość od pierwszego pedałowania
Teraz ciężko mi się z nią rozstać.
Mówicie, że tu większość Krakusów ?:)
Mi mój ex niby powiedział, ze będzie ciekawy co dalej u mnie, jak sobie radzę, jak się toczą moje losy ii..... odezwie się jak uzna, ze mi już przeszło ( tak nieodwzajemniona miłość) Cóż.. wtedy zapytam go czy zna bajkę o wężu ?
1,085 2014-05-06 23:02:23
Mi mój ex niby powiedział, ze będzie ciekawy co dalej u mnie, jak sobie radzę, jak się toczą moje losy ii..... odezwie się jak uzna, ze mi już przeszło ( tak nieodwzajemniona miłość) Cóż.. wtedy zapytam go czy zna bajkę o wężu ?
sooooo perfect
1,086 2014-05-06 23:24:14
Lepsza jest opowieść o "chacie"
taka_ja1 jak napisałaś, że zostawiłaś mu w pewnym miejscu i napisałas smsa, gdzie ma szukać, to się uśmiałem, coś na zasadzie "zostaw okup w miejscu o następujących parametrach geograficznych"
Wiecie co, w gruncie rzeczy dochodzę do wniosku, że sam chyba też nie wiedziałem czego oczekuję od drugiej osoby w związku, przez co byłem dymany na każdą stronę, teraz wyklarowały się moje oczekiwania od partnerki i wiem czego chcę, kolejny wniosek wyciągnięty z tej mojej historii, bardzo fajnie, więcej takich wniosków, bardzo mnie budują i.. chyba to są te cegiełki, które budują gniazdko dla nowej wybranki mego serca.
Tak dzisiaj pisałyście o nowych Panach w swoim życiu, ja się smutałem, aż tu nagle jedna koleżanka zaoferowała mi wspólne wakacje za granicą, aż się zdziwiłem, niestety w związku z natłokiem pracy jaki mnie czeka aż do lipca/sierpnia, jestem wyłączony z takich możliwości.
Miałem misję, żeby odwiedzić w wakacje wszystkie duże miasta, spać w akademikach, bo tam noclegi najtańsze i poświęcać 2-3 dni na zwiedzanie, więc na pewno Kraków padłby moim łupem. Pytanie czy sam czy może już z kimś zrealizuję ten plan?:)
1,087 2014-05-06 23:25:22
Mi mój ex niby powiedział, ze będzie ciekawy co dalej u mnie, jak sobie radzę, jak się toczą moje losy ii..... odezwie się jak uzna, ze mi już przeszło ( tak nieodwzajemniona miłość) Cóż.. wtedy zapytam go czy zna bajkę o wężu?
Ożesz.. ma gość tupet
Tak w ogóle to hej Tenko. Fajnie, że dołączyłaś - wyciągniemy Cię za uszy z każdego g... To tak jakbyś miała jakieś wątpliwości,czy dobrze trafiłaś :D
Rowery, bajery..Jak to niektórym się powodzi, proszę.
a ja skromnie - tylko szkoła, praca..ajaj
1,088 2014-05-06 23:31:12 Ostatnio edytowany przez iceman (2014-05-06 23:32:53)
Rowery, bajery..Jak to niektórym się powodzi, proszę.
a ja skromnie - tylko szkoła, praca..ajaj
Musimy działać, proponuję zrzutę na rower dla Eli, w końcu to jest grupa wsparcia. Ona też musi się integrować i jeździć na rowerze, inaczej być nie może być !
jestemsamteż uważasz że rowery są do latania a nie jeżdżenia? Gdzie się wybierasz?
1,089 2014-05-06 23:33:14
Haha, dobre
z tym rowerem to Was zaskoczę, ale.. MAM. Jest rower!
Tyle, że w piwnicy i tego.. no już przez lata nieużytkowania mocno pordzewiały.
Ja to bardziej z tych gimnastykujących się po domu i ewentualnie jogging lekki, ale trochę mnie zmotywowaliście przyznam.
Kto wie, kto wie..
1,090 2014-05-06 23:37:34 Ostatnio edytowany przez jestemsam (2014-05-06 23:43:54)
iceman
Tak dokładnie uważam. Rockstar Beskidia Downhill Palenica.
Niestety 1#PP w Wiśle na stożku opuściłem, mega kryzys emocjonalny związany z moją sytuacją no ale trzeba nadrabiać straty
Ale podobno ma padać w ustroniu to może jakiś ruzemberok czy inny bikepark u południowych sąsiadów
1,091 2014-05-06 23:43:29 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-05-06 23:50:37)
Elle88 prawdziwa broń każdego, prawdziwego faceta WD-40, który powinien mieć przy sobie i każdy zardzewiały rower jest jak nowy ;-)
Polecam paniom przerzucanie ciężarów, coś na zasadzie strongman, trójbój, dwubój, piękny sport, a nie tam jakieś pedałowanie po lesie
iceman korzystając z okazji, tam kiedyś coś wspominałes o worku i napieprzaniu w niego godzinami. Coś trenujesz czy tak amatorsko? Mam dostęp właśnie do siłowni, gdzie jest worek, a że nie lubię zwykłych aerobów gdzie trzeba godzine pedałować, albo biegać na nudnej bieżni, to mam ochotę wyskoczyć i sprzedać kilka mocnych punchy, i pytanie co na łapy? Inwestowac w rękawice, czy sam bandaż bokserski starczy? Orientujesz się może?
1,092 2014-05-06 23:51:41 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-05-06 23:55:16)
Elle88 prawdziwa broń każdego, prawdziwego faceta WD-40, który powinien mieć przy sobie i każdy zardzewiały rower jest jak nowy ;-)
Polecam paniom przerzucanie ciężarów, coś na zasadzie strongman, trójbój, dwubój, piękny sport, a nie tam jakieś pedałowanie po lesie
Później zrobią się z Nas terminatorki. Już widzę minę przyszłych partnerów, niektóre to nieźle wygadane, jak dojdzie rzeźba to facet skończony.
Ja zapisałam się na Salsę, koledzy z pracy mnie namówili, już to widzę, z poziomu minusowego może na zero się wdrapię.
1,093 2014-05-06 23:57:56
Przynajmniej zanim Was któryś znowu skrzywdzi, to mu rozwalicie twarz niczym jabłko młotkiem (wybacz, za metafore).
Wszystkiego się można nauczyć, dasz radę! A jak nie to parę piwek, wódeczki, może coś przyjarać i nogi same chodzą thepass potwierdza
1,094 2014-05-07 00:46:33 Ostatnio edytowany przez iceman (2014-05-07 00:56:07)
iceman Co masz za machine?
So much cocaine. Składak, ale rozglądam się za big hitem, dokładniej samą ramą. Udanego wypadu życzę
iceman korzystając z okazji, tam kiedyś coś wspominałes o worku i napieprzaniu w niego godzinami. Coś trenujesz czy tak amatorsko? Mam dostęp właśnie do siłowni, gdzie jest worek, a że nie lubię zwykłych aerobów gdzie trzeba godzine pedałować, albo biegać na nudnej bieżni, to mam ochotę wyskoczyć i sprzedać kilka mocnych punchy, i pytanie co na łapy? Inwestowac w rękawice, czy sam bandaż bokserski starczy? Orientujesz się może?
Z Krakowa jestem to normalne, same łobuzy tutaj, wiesz maczety i te sprawy xD w wieku 12 lat mama wzięła mnie za ucho i zapisała na kick-boxing i tak przesiedziałem 7 lat, czyli prostym rachunkiem od 10 lat nie kiwałem palcem w tym sporcie. Wszystko zależy od tego jakie worki macie (ja pie*tolę jak to brzmi ) głównie chodzi o wypełnienie. Tak czy siak rękawice są potrzebne bo mocne tłuczenie to spore obciążenie dla stawów, a najlepiej to obejrzyj porady trenera, tam jest wszystko;
http://www.youtube.com/watch?v=mxVKu_1PR5I#t=385
redapples a żebyś wiedziała, endomondowcy są wszędzie, ostatnio wpadłem na pomysł że będę sobie to włączał jadąc samochodem a na domiar złego zjem se pączka w trakcie, +20 do respektu jak znajomi zobaczą że biegam codziennie 40 km po obwodnicy do pracy, szkoda że nie mam exi w znajomych bo pewnie po takich rewelacjach stałaby przy dwupasmówce z gromadką swoich nowych misiaków krzycząc wtórem "Run Forrest, run for the results of Endomondo" !
Dobra idę spać, późno już! Pozdrawiam
1,095 2014-05-07 01:40:48
Zyczliwy do bicia w worek to zależy jak kto ma ręce wyrobione, ja np. już w owijkach bez rękawic czasem bije i mnie nie boli, początkującego będą boleć nadgarstki i kontuzje same lecą. Jak zaczynasz to najlepiej bij sobie szybko ale lekko jeżeli nie masz rękawic, jak masz to tłucz ile wlezie ale załóż owijki bo bez tego to Ci ręka będzie latać jak...
1,096 2014-05-07 01:45:10
Owijki czyli co?
No jestem początkujący, tam sobie ponawalałem zwykłymi rękawiczkami co sa na siłownie z usztywnieniem na nadgarstki, ale szit. Mam tą tasieme bokserską, wiec myslałem czy nie dokupić rękawic
1,097 2014-05-07 02:23:13
Owijki no jak to nazwać, bandaż który ma na celu usztywnienie nadgarstka i chronieniu go przed kontuzjami typu że Ci gwałtownie dłoń się zegnie to w tym ma Ci w ogóle sie nie ruszać, takie tego jest zadanie + chronić przed jakimiś obiciami dłoni mocniejszymi. Co do rękawic to są rękawice typowo na worek i do sparingów, jeżeli zamierzasz przeznaczyć je tylko do worka to workowe kupuj, jak już masz zamiar sparować i na worku latać to kup sparingowe. Czym sie różnią? Te na worek są cięższe + mają wkładki jakieś takie nie wiem, to plastik chyba jest który z rękawicy kamień robi jak coś to pytaj dalej. Co do owijek to są owijki bawełniane/elastyczne aż do żelowych, z czego najlepsze są te bawełnianie, nie rozwalają się, dobrze trzymają i pierze sie je łatwo.
1,098 2014-05-07 07:44:12
Kiedyś, za starych dobrych czasów, pracowałam w firmie, która zorganizowała zlot dla swoich forumowiczów -miło było, fantastyczne uczucie poznać ludzi, z którymi przez przeszło rok przegadało się zyliony godzin na forum i komunikatorach
1,099 2014-05-07 09:15:43
witam po majówce, wiatr wyrywający kijki, deszcz i grad na połonine, zaraz przed wejściem na szczyt Tarnicy to jest to:)
przy okazji pierwszy raz widziałam obok siebie akcję ratowniczą GOPR na szczęscie nie po mnie przylecieli:P Poza tym 2 dni jeszcze spędziłam w WASZYM (a przynajmniej większości) Krakowie;)
Trochę się odmóżdżyłam, nadal jeszcze czasem dostaję uderzenia dziwnych emocji, sentymentów itp. tłumaczę sobie, że minęły zaledwie 2 tyg i mam prawo jeszcze na takie smuteczki albo rozkminy.
Ale generalnie jakoś staram się wziąć w garść, nie oddawać się tym negatywnym uczuciom. Zaczynam dostrzegać subtelne, naprawde delikatne objawy hmmm...radości. będąc z exem on był często (choć nie zawsze) genezą moich rozterek, trosk... wiecie, takiego stresu, zmartwienia, strachu, smutku... a teraz kiedy się go 'pozbyłam' i mam akurat dobry dzień to idąc ulicą czuję się tak beztrosko, śpiewam coś pod nosem, uśmiecham się do siebie, cieszę na widok ptaszka na drzewie. Oczywiście, w czasach jak mi się z nim układało jeszcze nie tak dawno temu to też tak miałam. taki wewnętrzny spokój. ale trwało to krótko, bo zaledwie kilka miesięcy po czyn on wrócił do dawanych, niefajnych zachowań (bądz po prostu bycia sobą) i był już tylko stres i przygnębienie.
przeczytałam ostatnio w podręczniku do terapii zaburzeń nastroju, że emocje i uczucia (nastrój) są efektem naszych myśli i tego właśnie co myślimy i jak podchodzimy do tego co się dzieje (oczywiscie juz pomijając takie sprawy jak śmierć bliskiej osoby gdzie raczej ciężko myśleć o tym w jakiś pozytywnych aspektach). Są opisane metody jak nie dopuszczać do siebie takich zakrzywionych negatywnych myśli.
w ogóle tam dużo fajnych rzeczy jest napisane, przepisze wam później bo teraz lecę na konferencję na uczelnię.
Pozdrawiam:)
1,100 2014-05-07 09:41:40
Dobrze jest myśleć, że przeszłości nie zmienimy - stało się, nie odstanie i zaakceptować to. A o ex myśleć pozytywnie, mimo wszystko - każdy popełnia błędy, trzeba wybaczyć mu, że poszedł szukać szczęścia gdzieś indziej poza tym zbyt długie rozpamiętywanie i skupianie się na tych przykrych chwilach wcale nie pomaga. Przecież z jakiegoś powodu właśnie wybraliśmy tę osobą a ona nas i w każdym przypadku zawsze był etap cudny, szczęśliwy, na pewno wiele fajnych chwil się wydarzyło. O nich trzeba myśleć ale nie na zasadzie tęsknoty tylko "fajnie, że się wydarzyło i podziękować za nie" i iść do przodu, otworzyć się na kolejne nowe fajne zdarzenia w naszych życiach, bo pełno ich codziennie, tylko skupiając się na tych smutnych, tracimy te dobre z oczu.
1,101 2014-05-07 10:29:51 Ostatnio edytowany przez jestemsam (2014-05-07 10:35:33)
iceman
Dzięki. Zmieniaj szybko na fulla bo to inna bajka jest
Jesteś może na dh-zone?
1,102 2014-05-07 12:45:55
Nie wiem kto (ale jakaś pani na s - szarykotek?) też miała "morderczy instynkt" i skojarzenia, gdy zobaczyła w słowie "pobiadolić" coś innego...
Tak, to ja, coz za pamiec. Dobrze, ze napisales to w cudzyslowie, bo raczej nie okreslilabym tego morderczym instynktem.:D
Fajnie tutaj u nas, powiew radosci, wiosennych wiatrow i innych bajerow. Mlodzi, piekni i najeb*ni.:D Ja wkrecilam sie w rytm nauka, praca, w pospiechu ksiazka i wieczorne bieganie - do rowerow nie mam szczescia - jeden mi ukradli, drugi ukradli mojemu tacie, a trzeci ma urwany pedal i nie ma mezczyzny do naprawy....:D
Takze ten, przepraszam, ze bez polskich znakow ale na kompie w pracy cos sie wiesza kiedy wciskam i wole nie ryzykowac.
Zyczliwy- wieczorkiem Ci odpisze na maila, wczoraj juz stworzylam rozbudowana wypowiedz a tu ciach, w momencie wysylania net mi padl i wszystko diabli wzieli, nie mialam juz nerwow do tego dziadostwa i poszlam spac.;)
1,103 2014-05-07 12:47:18
Dobrze jest myśleć, że przeszłości nie zmienimy - stało się, nie odstanie i zaakceptować to. A o ex myśleć pozytywnie, mimo wszystko - każdy popełnia błędy, trzeba wybaczyć mu, że poszedł szukać szczęścia gdzieś indziej
poza tym zbyt długie rozpamiętywanie i skupianie się na tych przykrych chwilach wcale nie pomaga. Przecież z jakiegoś powodu właśnie wybraliśmy tę osobą a ona nas i w każdym przypadku zawsze był etap cudny, szczęśliwy, na pewno wiele fajnych chwil się wydarzyło. O nich trzeba myśleć ale nie na zasadzie tęsknoty tylko "fajnie, że się wydarzyło i podziękować za nie" i iść do przodu, otworzyć się na kolejne nowe fajne zdarzenia w naszych życiach, bo pełno ich codziennie, tylko skupiając się na tych smutnych, tracimy te dobre z oczu.
Mam dziękować i myśleć pozytywnie o mojej ex za to co mi zrobiła? Nie ma takiej opcji, mogę jej wybaczyć, ale nie zapomnę nigdy. Tym bardziej jak będzie chciała ze mną się spotkać/mieć kontakt. Z taką osobą nie chcę już mieć nic wspólnego. Jak kolega mnie wych*** to też przestaje być moim kolegą. To nie jest ciągła nienawiść do mojej ex, ale niesmak i na pewno nie będę o niej dobrze myślał, bo to wprowadzi tylko idealizacje jej w głowie. Jedno co mogę, to powiedzieć jej "NARA" w głowie, tyle ode mnie.
sosenek co to za podręcznik do terapii zaburzeń? Zaciekawiłaś mnie bardzo..
1,104 2014-05-07 14:36:18
wiesz, całe życie wychodziłam z założenia, że szkoda mi czasu i energii na złe emocje, dlatego dzisiaj zamiast chować urazę, wolę pamiętać te dobre chwile. Przynajmniej w moim przypadku się sprawdza i działa na mnie dobrze. Odkąd wróciłam do takiego podejścia do życia, zeszło ze mnie wiele pary i jest mi przyjemniej. To wszystko
Nawet o byłej szefowej, która źle mnie potraktowała, myślę dobrze. Cóż, jej problem - straciła fantastycznego i lojalnego pracownika
1,105 2014-05-07 17:53:45
No jasne, negatywne emocje robią krzywdę tylko nam. Jesli ktoś nie jest w stanie życzyć dobrze osobie, ktora go skrzywdziła, niech przynajmniej zamieni złość w obojętność. Ja np. jestem na takim etapie
A ja dziś śmigam na basen. Też myślalam o rowerze, muszę kupić! Koleżanka namawia mnie na kupno rolek, ale nie mam przekonania. Już i tak kupiłam łyżwy z myślą, ze będę jeździć i w sumie może 6 razy miałam je na nogach w ciągu 3 lat ;-)