Chwile człowieka nie ma a tu takie hity!
Matko jedyna Aj7 Ciebie tylko lać i patrzeć czy równo puchnie!
Ona miała chwilowy kaprys i napisała tak ( może z braku opcji na week?) a Ty się jarasz jak szczerbaty na suchary!!! Litości nie czujesz,że lekko trącisz "żałością" wybacz ale kobiety nie lubią "ciapowatych misiów " wolą jednak konkretnych facetów,a Ty cały czas się cofasz Kurcze! Daj adres wpadamy z dziewczynami odprawić egzorcyzmy
Przyszły mężu czytam Cię z coraz większa przyjemnością tak trzymaj ! Na studia nigdy nie jest za późno! Idź na szoping
zrób sie na bóstwo,napnij klatę i w miasto!
Aga gratuluje fryzury!!! Już widze moja wyobraźnia jak idziesz a faceci nie odrywają wzroku
U mnie tradycyjnie dobrze mój ex pisze a ja odczytuje i ignoruje bez jakichkolwiek emocji
7,606 2016-11-10 10:30:00
7,607 2016-11-10 18:32:44
Szoping już zrobiony, w końcu payday haha, dzisiaj ruszam w miasto
Eks się dzisiaj odezwała, dziecko coraz bardziej choruje i zapytała się czy mogę jej pożyczyć pieniądze. Wcześniej już mi oddała, więc nie chcę być chamem i olewac. W końcu chodzi o dziecko. Aj7, i jak tam? Sówko, a tak z ciekawości, to co tam eks Ci wypisuje ?
7,608 2016-11-10 18:36:42
Przyszly_mezu mam nadzieje, ze nie pozyczyłeś jej tych pieniedzy.
7,609 2016-11-10 19:04:07
A dlaczego nie?
Potem pisała, że jej ciężko i nie śpi. Zapytała co u mnie, to powiedziałem, że mam się dobrze i tyle. Już się nie pieprze z uczuciami. Trzymam to na dystans i odzyskuje siebie. Gdyby nie miała dziecka, to bym to olał. Niezależnie od tego co myślicie, uważam że dobrze robię. Odda kasę, tak kilka tyg temu, nie widzę problemu.
7,610 2016-11-10 19:10:09 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-11-10 19:10:47)
Zrobisz jak uważasz. Uważam, że Cię wykorzystuje i manipuluje Tobą ale to tylko moje zdanie.
7,611 2016-11-10 19:45:08
A ja uważam, że to zależy od męża. Jeśli czuje się na tyle silny, że jest w stanie znieść stały kontakt z byłą i czuje, że pozyczajac te pieniądze, jest w zgodzie sam ze sobą, to niech pożycza. Wyobrażam sobie, że patrzy bardzo do przodu i widzi, iż była może się przymilać albo tygodniami milczeć i jest gotowy na takie zachowania.
Zresztą, przedmiotem dyskusji nie powinna być jego decyzja, bo to jego pieniądze :-) To on podejmie decyzję.
W takiej sytuacji też bym pożyczyła. Mężu, a wiesz, że to nie pójdzie na pewno na jakieś ciuszki czy drinki czy cokolwiek poza małym? Jeśli ufasz jej pod tym względem, to ok. Tylko pytam.
7,612 2016-11-10 20:18:59
Jestem tego pewien. Ten mały chłopczyk to dla niej cały świat. Kiedyś, jak przez jakiś czas wychowywała małego sama (jeszcze przede mną), to lepiła pierogi całą noc, a potem sprzedawała jakiejś restauracji kiedy brakowało jej pieniędzy. Po rozstaniu, kiedy się jeszcze za nią uganiałem, to napisałem żartobliwie, że mogę pomóc jak by były problemy, bo nie chcę żeby siedziała znów noce lepiąc pierogi Powiedziała wtedy, że świetnie sobie radzi...a teraz gdyby nie ja, to by je chyba znów lepiła,
Ja mam już mały zarys jak to może wyglądać, 50/50 będzie się częściej kontaktować, bo zobaczyła, że sobie radzę i otaczam się ludźmi, lub utnie kontakt (podświadomie mam mały lęk o to, ale wiem że to te jedyne dobre wyjście) i będzie spokój. Życzę jej jak najlepiej. Ja czasami mam "przemyślenia", ale idę dalej. Dzisiaj spotykam się ze starym przyjacielem przy dobrej whisky i pewnie przegadamy całą noc o energii odnawialnej i jego fetyszu o Elonie Musk'u, heh, to i tak lepsze niż gadanie o eks
7,613 2016-11-11 10:51:22
Hej co u Was ?
Długi weekend
Aj7 jak u Ciebie? Reszta sobie radzi
Ja wczoraj spędziłam wieczor na siłowni a potem w barze z kolezanka i jej chłopakiem. Mimo obaw nie czulam sie jak 5 kolo u wozu a w sobote jade do przyjaciółki ze studiów. Takze weekend zaplanowany
Mysle mniej o nim choc sni mi sie czesciej. Staram sie unikać miejsc zeby go nie spotkac po co kusic los i wywolywac emocje ktore troszke sie uspokoily.
7,614 2016-11-11 11:21:19
A ja podrzucam dobry artykuł do porannej kawy
http://ohme.pl/zwiazek/wywiad-z-ania-wi … oswiecamy/
7,615 2016-11-11 12:09:42
U mnie? Jakoś leci..
Załatwiłem sobie inny telefon i widziałem że po smsie że może przyjechać dopisała 'ale nie rób sobie nadzieji..' nie odpisałem nic, i dzisiaj rano dostałem smsa żebym dał jej znać do końca dnia czy może przyjechać, też narazie nic nie odpisałem bo sam już nie wiem.
7,616 2016-11-11 12:16:52
Tak się cieszyłem, że wyjdę na miasto i zaciągnęli mnie do klubu... Nie lubię tych miejsc, no chyba, że się idzie ze swoją kobietą. Nie wiem co się stało, ale często o niej myślałem wczoraj... Żałuję, że nigdy z nią nie zatańczyłem. Bardzo żałuję, tak nas docisnęło życie i dziecko, że jakoś na tę rozrywkę nie było czasu.
Z drugiej strony dostałem od niej smsa około 23:00 tylko z zapytaniem czy wysłałem już kasę, no błagam. Dzień wypłat, więc powinno jej wystarczyć chociaż na pół miesiąca. Jak zobaczyłem, że pisze o takiej dzikiej porze (jak na kogoś kto traktuje mnie jak obcego), to miałem nadzieję, że wywiąże się jakaś normalna konwersacja, a zamiast tego poczułem się jak jakiś bankomat. W życiu nie miałbym odwagi (arogancji), żeby o takie rzeczy się dopytywać.
Mam mega kaca, a zaraz jestem ugadany na siłownię z kumplem. Przeorają mnie tam lol
7,617 2016-11-11 12:26:15
Przyszły mężu, odetnij jej te pieniądze, i zerwij kontakt, wiem że to będzie ciężkie ale zaciśnij zęby, wydaje mi sie że to jest typ dziewczyny która jak poczuje że jej bankomat sie wkońcu zamknął przyleci do Ciebie na kolanach.
Ale wtedy wszyscy wiemy co to będzie oznaczało..
7,618 2016-11-11 16:55:24
wydaje mi sie że to jest typ dziewczyny
Cholera, ona taka nie jest, ale do diabła z tym. Może zachowuje się jak lód, bo myśli, że zrobi nadzieję. Sęk w tym, że ja już sobie powoli układam życie i musiałaby sporo dostosować do mnie, a ona tego nie przełknie
Pomagam już ostatni raz, sam muszę zacząć oszczędzać, a i korepetycje z Chińskiego też tanie nie są.
Ja już po siłowni, kac zginął
7,619 2016-11-11 17:25:16 Ostatnio edytowany przez brodacz (2016-11-11 19:45:23)
----
7,620 2016-11-11 19:42:12
Napisałem żeby nie przyjeżdżała.. boli mnie to jak cholera, czuje że zadziałałem wbrew sobie, odpisała tylko dlaczego zmieniłem zdanie, nie odpisałem nic, dawno sie tak źle ze sobą nie czułem, bo bardzo dużo oddałbym za rozmowe z nią prosto w oczy.
7,621 2016-11-11 20:01:41
Aj7, rozumiem Ciebie. Ciężko mi sobie wyobrazić spotkanie mojej eks. Mam wrażenie, że prędzej czy później to nastąpi, bo jeszcze ma jakieś pozostałości swoich rzeczy u mnie. Nie wiem co chcesz ugrać spotykając się z nią. Jeśli chodzi o powrót, to tak jak wspominałem, to musi wyjść od niej samej, a Ty masz się zmienić i nie dawać więcej od niej, bo inaczej znów nie będzie równowagi. Jestem niemal pewien, że jeśli zgodzisz się na to spotkanie i nawet będzie miło, to nie zejdziecie się. Ona widzi, że jesteś słaby, a to nieatrakcyjne. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego posta źle, sam przez to przechodzę, tylko że mój kontakt z eks jest bardziej ocenzurowany. Od kiedy 3 tyg temu powiedziała mi definitywnie, że to koniec, to nie odzywam się w sprawach związku z szacunku dla siebie (i tak, po części boję się kolejny raz usłyszeć "nie"). Otaczaj się ludźmi, rób coś, nawet głupie posprzątanie mieszkania pomaga Ja odstawiam alkohol do sylwestra, nie służy mi w obecnej formie mojego umysłu.
7,622 2016-11-11 22:29:38
Witajcie,ja dziś mam kiepski dzień,potworny ból głowy,cały prawie przespałam. Miałam wczoraj srednio przyjemna wymianę zdań z facetem z którym się spotykam albo powinnam może napisać spotykałam? Nastąpiła cisza,jednak myśle sobię,że jeżeli taka bzdura nas poróżniła to lepiej teraz niż pózniej. Mój ex przestał pisać,cieszę się i mam nadzieję,że odpuścił.
Przyszły mężu nie chcesz mi pare stówek przelać ?
7,623 2016-11-11 22:36:52
Aj7 no blagam cie... napisala ci "nie rob sobie nadziei" i jeszcze ci zal czegokolwiek? Zejdz na ziemie.
Mezu, rozumiem, ze szkoda ci dziecka, ale nie rozumiem, ze ty tak po prostu dajesz sie wykorzystywac.
7,624 2016-11-11 22:57:41
A idźcie Zaprocentuje mi to w przyszłym wcieleniu
Zostawiła sporo drogich szpilek, najwyżej sprzedam na alledrogo
Sówko, może być ciężko, bo miałem niefajny sen, w którym właściciel mieszkania, które wynajmowaliśmy nie chce mi zwrócić kaucji za nie
Jak już pisałem, to była ostatnia pomoc. End of topic. A teraz tak widzę, że bycie singlem nie jest takie złe, w końcu mogę sobie coś kupić i nie mieć wyrzutów sumienia
A tak z innej beczki, to uczęszczam teraz na korepetycje do pewnej Chinki, studentki i okazuje się, że jest z tego samego miasta co moja eks. Chiny niby takie duże, ale małe lol. Nie mam za bardzo czasu na rozmyślanie, zapierd*l mam większy niż jak na studiach. Praca>siłka>nauka no i przygotuj jeszcze te 6 posiłków codziennie, popakuj w pudełka i zjedz co 3 godziny, ale jak to mówią "No pain, no gain!".
Sówko, no opowiadaj co to za dramaty? Chętnie zrobię sobie przerwę od przepisywania po stokroć znaczków
7,625 2016-11-12 00:21:45
Mężu ciągnie Cię do tych Chinek na potegę
Nie No nie ma dramatu odezwał się tylko ja teraz jestem bardzo ale to bardzo ostrożna nie chce powielić błędów. Ja odebrałam go źle on odebrał mnie źle do tego był alkohol i zrobiło się niemiło. Niby sobie rano wszystko wyjaśniliśmy ale to taka sytuacja która mnie zaskoczyła bo nic tego nie zapowiadało. Chyba zrobiłam się przewrażliwiona..
7,626 2016-11-12 02:41:51
Dostaje dzis telefon od kuzyna, wpadaj na meczyk! Znow zadowolony ze wieczkr spedze w dobrym gronie.. , godzina 22 wchodzi ona.. oczy jak 5 zlotowki mam, wchodzi wita sie ze mna , siada obok mnie jakby nigdy nic.. ona z zona mojego kuzyna poszla do pubu na piwo pogadac, ja 2 min przed nimi wyszedlem bo juz nie wytrzymalem cisnienia.. dostalem od niej sms 'kuzyna samego zostawisz? Chciak bys z nim zostal' wrocilem jak ten glupek, potem do mnie zadzwonila czy kupic mi cos do jedzonka jak bedzie wracac.. pisze z telefonu od kuzyna i nie wiem dlaczego tu jestem.. czekam na jedzenie.
7,627 2016-11-12 10:43:01
Little, czas pokaże czy to było to. Póki co, spokojnie. Ledwo wyszlaś z jednego związku a już powoli dazysz do drugiego :-) Obserwuj dużo, również wtedy, gdy on nie jest tak miły.
Mąż się trzyma dzielnie, to mu nic nie piszę :-D A co do Ciebie, Aj7, to myślałeś nad ograniczeniem nieco kontaktów z kuzynem? Nie namawiam do jakiejś rodzinnej wojny, po prostu za każdym razem, gdy jesteś u nich, pojawia się Twoja eks. Czy to nie dziwne?
U mnie chwilowy dołek. Zauważyłam dziś na pewnym portalu, na którym mam eks, a na który rzadko zaglądam, że ustawiła sobie status związku: wolna. Niby drobiazg a tak jakoś lekko rozbiło, że 2,5 miesiąca po rozstaniu ona już jest w stanie spotykać się z innymi. Nie zazdrość dlatego, że ja nie jestem w nastroju na randki, ale taki żal, że jej to rozstanie tak nie ruszyło. Ja nie umiem zmienić tak statusu. Nie czuję się wolna jeszcze od tamtego związku, więc czemu mam oszukiwać kobiety, które do mnie napiszą? Za chwilę pewnie się ogarnę, ale jeśli tu jesteście, proszę, walnijcie jakimś liściem albo coś. Czuję przypływ staropanieńskich i singlowych myśli.
7,628 2016-11-12 11:40:10
Autre, ty tez moglabys byc gotowa byc wolna, nic nie stoi na przeszkodzie.
Mowisz, ze przykre, ze twoja ex juz jest gotowa na inny zwiazek. To co ja mam powiedziec, jesli moj ex prosto po rozstaniu ze mna zwiazal sie ze swoja byla?
Aj7 ale z ciebie masochista...
7,629 2016-11-12 11:48:43
Autre przytulam No każdy z nas podchodzi inaczej. to,że zmieniła status nie znaczy że jest gotowa na coś tylko nie jesteście już razem.
Ja wczoraj pogadałam szczerze i uczciwie i stanęło na tym,że dalej to nie idzie.
Ja bardzo lubie tego człowieka ale widze rzeczy,które beda mi przeszkadzać w przyszłości. Lepiej teraz postawić sprawę jasno niż pózniej mieć do siebie pretensje.
Póki co on nadal chce mieć ze mna taki kontakt jaki mieliśmy wcześniej,wiec relacje koleżeńskie zachowamy chociaz mysle,że umrą śmiercią naturalna.
Przeraża mnie ta moja chłodność,zero emocji,nic.
Aj7 nawet nie chce myślec jak musiałeś sie czuć ale czy nie lepiej powiedzieć szczerze rodzinie,że nie chcesz z nia utrzymywać kontaktu i zeby nie fundowali Ci takiej jazdy? Ona to manipulantka pierwsza klasa! Wiem,że Ci cieżko ale grając w jej gre nigdy z niej nie wyjdziesz.
7,630 2016-11-12 12:02:27
Dzięki, dziewczyny :-) Sama sobie też już trochę przetłumaczyłam.
Girl, mogłabym, ale tego nie czuję. Nie chcę łazić na randki dla samego łażenia. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, po prostu czuję, że na to jeszcze za wcześnie. Nie chcę nikomu robić nadziei niepotrzebnie, bo w tej chwili nie chcę nikogo krzywdzić moimi emocjami. Na co dzień nie myślę już w ogóle o byłej, nie mam nawet na to czasu. Weekendy też pod kontrolą. No ale nic to, przecież wszystko jest po coś i ten kopniak dzisiejszy też :-)
A reszta jak się trzyma? Dziewczyny jak tam dzisiaj?
Girl, jeszcze słówko. Nie sądzę, żeby któraś z nas kiedykolwiek chciała być na Twoim miejscu pod względem opisanej sytuacji, ale popatrz, przynajmniej wiesz jaki cham z niego. Może wiedza o tym nie leczy natychmiast złamanego serca, ale pomyśl do przodu, co byłoby z wami w przyszłości i do czego mogłoby dojść.
7,631 2016-11-12 12:03:56
Po tygodniu ciszy napisal ze tęskni. Ja nie utrzymuje kontaktu. Wyjechalam na weekend do przyjaciółki. Moja tata nie wiedzial do tej pory o tym co sie stalo. Oznajmilam tacie ze jak przyjdzie ex to ma mowic ze mnie nie ma i zeby nie wchodzil w nim w zadne dyskusje. Tata sie zdziwil i stwierdzil ze znowu wymyslam. Pękłam. Powiedzialam ze mnie skrzywdzil, ze poszarpal. Tata milczal chcialam mu powiedzieć wiecej, ze jest ostatnia osoba ktora sie o tym dowiedziala a powinien byc pierwsza a milczalam bo on i tak mnie nie wspiera. Ale nie mialam sily na taka rozmowę. Poszedl zapalic i potem zmienil temat jakgdyby nigdy nic sie nie stalo. Ciezko mi z tym, ze nie mam wsparcia w rodzinie. Ale tak jak mówi mi psycholog ludzi nie zmienie tak samo tyczy sie to moich rodzicow. Ja sie mogę zmienic, nauczyc sie wyrażać tlumione w sobie emocje i nauczyć się rozmawiać.
Autre powinnas zamknac rozdzial z nia, gdzies tam w glowie nie postawilas ostatniej kropki. Moze to przez to ze zadna z was nie powiedziala "koniec" tylko obie milczycie zrywajac kontakt ? Moze jest jakis inny powod. Tylko Ty wiesz co masz w glowie jakoe mysli i uczucia...ale wiem, ze jestes silna i poradzisz sobie.
Miłego weekendu Wam życzę.
7,632 2016-11-12 12:18:45
Little
Brawo. Mądra, dojrzała decyzja z twojej strony.
Wiesz czego chcesz, wiesz kogo chcesz. Myślę, że czułaś po trochu sama to co pisalysmy ci tu nieraz z dziewczynami - że chyba było ciut za wcześnie na bliższą relację z mężczyzną. Twoje odczucia mówią same za siebie. To nie to.
Aj7
Aż dziw że nie pomyslales ani przez chwilę ze ex znów tam będzie..... moim zdaniem liczyles na to i poszedłes tam świadomie.
Tylko nie wiem jeszcze na co ty liczysz teraz??
Jak mamy cię wspierać jeśli sam się ciagniesz w ten dół?
Jesteś słaby i podatny na wszelkie manipulacje, nie masz własnego zdania. Oni robią z tobą co chcą łącznie z kuzynem. Bo jeśli on wie jaki to problem dla ciebie widywac ją tam to po co ją zaprasza??? Nie pierwszy raz zresztą.
Autre
Będzie liść.
Ona jest wolną osobą od 2 i pół miesiąca. Ma ochotę zaczynać nowy związek to go zacznie.
Nie możesz wiązać jej emocjonalnie wciąż przy sobie swoimi oczekiwaniami. Bo wlaśnie tym jest podszyty twój żal i smutek - że masz wreszcie czarno na białym ze ona nie wróci.
Kiedy to zrozumiesz i zaakceptujesz?
Ile potrzeba jeszcze dowodów?
Jesteś odpowiedzialna wyłącznie za swoje emocje a to czy ją cokolwiek ruszyło pozostaw jej.
Sądzę że ona była psychicznie gotowa na odejście o wiele wcześniej niż się tobie zdawało i zdążyła poukładać sobie w głowie niezbędne rzeczy przed rozstaniem. To nigdy nie jest impuls. To zawsze przemyślana decyzja tylko nie zawsze jesteśmy w stanie ją przewidzieć.
Poza tym każdy jest inny - powtarzane do bólu. I inaczej radzi sobie z rozstaniem, nawet jako porzucajacy. Najwidoczniej ona sobie juz poradziła i niech jej wyjdzie na zdrowie.
Update mojej obecnej formy:
Jest stabilnie, harmonijnie, spokojnie i emocjonalnie bezpiecznie.
Jedyny dyskomfort jaki zaczynam odczuwać to budzący się instynkt macierzyński o_0
Nie wiem co z tym fantem zrobić.
Wiem jedno - skoro zaczynam to czuć teraz po rozstaniu to znaczy że ex na pewno nie był odpowiedni do roli tatusia haha.
Ex nadal chce wrócić, kontaktuje się. Ja nie i nie będę chcieć.
Spotykam nowe osoby, otwieram się na nowe znajomości. Do przeszłości powrotu nie ma.
7,633 2016-11-12 13:07:00 Ostatnio edytowany przez Aj7 (2016-11-12 14:01:59)
Jeśli chodzi o kuzyna to z żoną ma ciche dni, nie miał pojęcia że jego żona zaprosi moją eks, obydwoje bylismy zaskoczeni bo miałbyć to męski wieczorek przy meczu, mimo wszystko fajnie sie z nią rozmawiało, 0 tematu związków powrotów i nas, rozmawiało nam sie tak samo jak zaczeliśmy sie poznawać. Mimo wszystko wieczór in plus.
Co mnie jeszcze zaciekawiło? Wcale nie jest taka mądra jak przez te swoje smski, znam ją na wylot, jej wzrok ciągle uciekał w moją strone, łatwo przez smsa/fb/maila napisać komuś coś, ale trudniej spojrzeć w oczy.
7,634 2016-11-12 19:26:41 Ostatnio edytowany przez Przyszly_maz (2016-11-12 19:32:07)
Autre, miło że sprawiam takie wrażenie, ale 50% czasu to pokerfejs Chciałbym się już mega wyleczyć z niej i nie czuć zazdrości na przyszłość jak sobie kogoś znajdzie... Doświadczam na własnej skórze jak porzucenie odbija się na poczuciu własnej wartości. Kiedy zapytała mnie dlaczego ją usunąłem z fejsa, to napisałem że nie chcę przyjaźni, tylko miłości. Więc 100% lub nic. Prawda jest taka, że w dużej mierze nie chcę po prostu widzieć jej z nowym facetem. Jednak codziennie podnoszę standard we wszystkim co robię, małymi kroczkami. Ubieram się lepiej, odżywiam się zdrowiej, uczę się więcej, czytam, ćwiczę, otaczam się ludźmi i ignoruję eks huehue. Widzę progres, widzę, że to rozstanie wychodzi mi na lepsze, ale wciąż boli. Autre, Ty się nie biczuj, bo takie jest życie, są wzloty i upadki. Podnieś się, otrzep się i jazda !
7,635 2016-11-12 22:00:46
Mel dziękuje :*
Ja chyba na poczatku nie myślałam,że to wszystko nabierze takiego tempa,jednak pewne rzeczy widzimy tylko ich nie dopuszczamy ze strachu przed samotnością ? Jednak praca,ktora zrobiłam nie poszła na marne i postanowiłam to wyjaśnić zanim byłyby żale i wyrzuty. Jeżeli pewne zachowania się powtarzają i nie są dla nas ok to należy pomysleć o sobie teraz i zakończyć znajomość bez niepotrzebnych nerwów i łez.
Teraz sytuacja jest jasna i nikt do nikogo o nic nie bedzie miał pretensji. Jeżeli znajomość przetrwa to miło jeżeli nie to trudno póki co jest normalnie
7,636 2016-11-12 22:05:44
My chyba wszyscy postawimy Mel pomnik :-D Też mam jej za co dziękować, naprawdę za wiele :-)
Little, będzie dobrze, nie martw się i nie myśl w czarnych barwach. Będzie najlepiej dla Ciebie :-) A znajomości weryfikują się z czasem. Też się zastanawiałam czy z mojej, dość luźnej coś mogłoby być, ale każda wiadomość, każda próba kontaktu pokazuje, że to nie to :-)
7,637 2016-11-12 22:18:25
Dziewczynki kochane :*
Wszystkie jesteście mądre, dobre i wyjątkowe.
Z każdym dniem udowadniacie sobie jak wielką potęgą jest miłość - ta do samego siebie.
Z każdym krokiem jesteście bliżej ideału - ideału kobiety, na którą czeka już gdzieś wasz rycerz.
Ogrom pracy już zrobiony, szacunek odzyskany, pewność siebie też.
Teraz głowa w górę i do przodu!
7,638 2016-11-13 00:10:06 Ostatnio edytowany przez Przyszly_maz (2016-11-13 00:17:37)
Pani z banneru mnie prześladuje, gdyby tylko miała czarne włosy i nieco bardziej ostre rysy to wypisz, wymaluj moja ex. Głupi adblock mi nie działa
7,639 2016-11-13 02:15:42
Jak dobrze, ze ja mam Mel "na miejscu" i mozemy sie spotkac, co sie wkrotce wydarzy
Little, co nagle to po diable... Choc to nie jest regula. Badz prosze ostrozna, zreszta wiem, ze bedziesz, madra z ciebie kobieta
Aga, tak trzymaj dalej. Dobrze ci idzie!
Autre, nie mowie, ze moja historia jest najgorsza, czy najbardziej bolesna, bo w sumie dla kazdego z nas tutaj, to co przeslismy bylo trudne i nie ma co porownywac. Chodzi mi o to, ze nie chce sie wymadrzac oczywiscie, ale tez bylam na takim etapie jak ty, jak cala reszta tutaj, ale dzis mowie, bo wiem, ze szkoda zycia i czasu. Dlatego jestem tutaj, zeby wam o tym mowic kazdego dnia. Taka moja misja... Nie przez przypadek sie tutaj spotkalismy, nie przez przypadek przeszlam to, co przeszlam. Wszystko sie dzieje po cos nie zrozumcie mnie zle, bo ja tez wylewalam tu zale, moze i w sumie kazdy musi przejsc taki etap, ale naprawde tak bardzo szkoda nerwow, czasu i kazdej sekundy zycia, na te analizy i zale. Oni nie sa tego warci. Wiec jesli moge was opieprzyc, zebyscie tego nie robili, to bede was opieprzac, choc sama nie bylam lepsza ale nie chce, zebyscie tracili czas i robili ten sam blad co ja, zastanawiali sie nad czyms, co po prostu nie ma zadnego sensu. Czasem jeszcze nawet i mi sie zdarza potknac. Nie jestem w tym idealna ale i tak zrobilam postep ogromny. Czego i wam zycze!
A to, ze moj ex to cham... wiem. I zrobil mi ogromna przysluge zostawiajac mnie. Wiem, ze moglby mnie skrzywdzic kiedys o wiele bardziej. Jesli teraz tak bolalo, pozniej nie wiem co mogloby sie ze mna stac.
Mezu i po co sam sie nakrecasz, nie widzisz tego? Chocby piszac nam tutaj o azjatce z reklamy. Podswiadomosc to potega. Sam sobie to podpowiadasz.
7,640 2016-11-13 11:14:25 Ostatnio edytowany przez Dorota85 (2016-11-13 11:16:20)
hello kochani
podsypy śniegu za oknem.... dają nastrój
u mnie wczoraj on sie odzywał pisał chciał przyjechac odpisałam ze nie i koniec dwa wychodze z kolegą zrobił afere taka że głowa mała , że coja mu robie jak ja go traktuje ze on zbyt bardzo mnie kocha on tego nie udzwignie ze musi jakies leki wziąć na uspokojenie ,ze sie odcina ode mnie a potem kiedy przestał atakować znowu zaczał pisac że przyjedzie a potem walnął fochem i napisał że nie bedzie dupy juz truł, nie powiem jak sie czuje bo to jest jakieś nie wiem... bałam sie tylko że bede sie zle z tym czuła ale pierwszy raz tak stanełam za sobą nie bedzie nikt mi w taki sposob wchodzil na głowe i dysponwal moim zyciem czy znajomymi pomimo że nie wiem jakby sie kogos kochało , od rana to palpitacje serca mam ehh
little trzymaj sie dzielnie too co na poczatku lepiej że teraz a nie pozniej ,zreszta mówiłam juz a co do ex znowu uderzy na bank...
to wszytsko uczy nas samych do tego doszłam , stawania i szanowania siebie a to jest najciezsze , bo too zaufanie do nas samych jest najbardziej słabe , słaby fundament
Autre to tylko głupie statusy ktore tez swiadczą o poziomie dojrzałości.
trzymajcie sie cieplutko
7,641 2016-11-13 11:38:30
Doris trzymasz sie bardzo dzielnie!
Twoj ex to niezły psychol straszny manipulator
7,642 2016-11-13 13:00:19
Pewnie lepiej pisać tutaj, niż do eks. Już w życiu jej nie napiszę o uczuciach, obecnie mój jedyny pretekst to poinformowanie jej, że przyszedł do niej list i żeby zmieniła adresy w urzędach. Cholera, tęsknię. Zachowuję się normalnie i funkcjonuję w miarę normalnie, ale czuję tę pustkę i już zaczyna mnie to irytować. Cała reszta jest ok, poukładana. Tęsknicie za swoimi eks? (Aj7 nawet nie pytam
- pisz co tam)
7,643 2016-11-13 16:24:46
U mnie stosunkowo ok, zauważyłem tylko że zacząłem pić dużo alkoholu
7,644 2016-11-13 22:05:40
Nie, nie tesknie. Jak pisalam wyzej, zrobil mi przysluge zwijajac sie z mojego zycia. Jest czlowiekiem o dwoch twarzach, a to nigdy nie wrozy nic dobrego.
7,645 2016-11-13 23:53:28
Nie tęsknię.
7,646 2016-11-13 23:58:02
Girl,raz jeszcze dzięki za odrobinę zdrowego rozsądku. Potrzebowałam tego. I może to taki czas, że trzeba przejść tą żałobę,ale dziękuję, że pomagasz, by to trwało krócej :-)
Doris, masz rację. Najtrudniej jest zająć się sobą. Wymyslamy milion powodów, zajęć, by nie zaglebiac się w siebie, nie naprawiać, nie ufać w to, co najlepsze. Najtrudniej jest zaufać sobie i swoim decyzjami. Ale wiesz co? Dzięki temu wiadomo co mamy do przepracowania. I że przede wszystkim sobą trzeba się zająć a nie innymi :-)
Nie, ja nie tęsknię. Etap takiej tęsknoty już za mną. Oczywiście umiem sobie przypomnieć dobre chwile i nie uciekam od nich, ale nie zaglebiam się już w emocje, jakie towarzyszyły mi przeżywaniu tamtych dobrych chwil. Wiem, że ten czas z początku związku już nie wróci. A gdy mam wątpliwości, wystarczy, że zadam sobie pytanie czy chcę się ponizac i wracać do kogoś, kto mnie nie docenia. Działa za każdym razem :-)
Śpijcie spokojnie :-)
7,647 2016-11-14 11:46:52
Dzień dobry !
Przyszły mężu odpowiadam, nie tęsknie on tak wczoraj znowu pisał...
Co do mojej znajomosci to poki co jest bez zmian czyli spędzamy razem czas,gadamy normalnie itd. Dziś lecimy do Włoch taki spontan na 4 dni lubie jego towarzystwo ale to tyle.
Doriss my na bieżąco ale napisze i tu,odetnij go bo on Cię zamęczy!!
Mell,Girll fajnie,że jesteście taki wewnętrzny przypływ miałam
Autre mam nadzieje,że juz lepiej :*
Aj 7 Alko to nie jest rozwiązanie!! Na moje dolina sie pogłębia z czasem właśnie przez Alko.
Przyszły mężu No masz liścia!!!!!!!
Po jakiego grzyba szukasz podobieństw i jeszcze nam to wklejasz!!
My tez piękne moze nie w typie Azjatek ale piękne !!!!;)
Swoje zdjęcie możesz wkleić po treningu Hahahaha.
Nie badz mięczakiem! Spinaj dupke i na silke bicki robić! Ty na sobie sie skup a nie na tęsknocie
Ja tam tęsknie tylko za sobą
7,648 2016-11-14 13:18:59
Przyszły mężu No masz liścia!!!!!!!
Po jakiego grzyba szukasz podobieństw i jeszcze nam to wklejasz!!
My tez piękne moze nie w typie Azjatek ale piękne !!!!;)
Swoje zdjęcie możesz wkleić po treningu Hahahaha.
Nie badz mięczakiem! Spinaj dupke i na silke bicki robić! Ty na sobie sie skup a nie na tęsknocie
Ja tam tęsknie tylko za sobą![]()
Nie wątpię, że piękne, od kilku dni zauważam, że powoli inne kobiety przykuwają moją uwagę
Eks pisze, że mały znów w szpitalu, boże to dziecko się najwięcej wycierpi. Napisałem jej wprost, że postąpiła głupio. Mówię o wyprowadzce i przewalaniu kasy. Nic nie odpisała, potem podziękowała za dotychczasową pomoc.
Jak wrócę do formy to wrzucę foto A dzisiaj nie bicki, tylko kopyta ćwiczymy, jakoś trzeba ten tyłeczek i nogi ukształtować.
btw: Włochy? Zzzazdro! Baw się tam
7,649 2016-11-14 14:35:50
Hahaha ja cały czas cieżko pracuje na siłce żeby na lato efekty były widoczne
Sama sobie zazdroszcze tych Włoch dobry spontan nie jest zły
Czekam na Twoje efekty Przyszły Mężu
7,650 2016-11-14 15:34:15
Ja dziś wstałem rano i stwierdziłem że urywam kontakt z ex całkowicie, strasznie mnie rozmowa z nią przygnębiała mimo że rozmawiało sie nam naprawde fajnie, jak kiedyś, jednak choćby to był sms/fax/ nawet gołąb pocztowy, od dzisiaj żadnego kontaktu.
7,651 2016-11-14 16:44:26
Kiepski mam dzień. Fajnie że Wy się trzymacie. Od samego rana mi niedobrze, tęsknie za nim mimo tej krzywdy co mi zrobił. Smutno mi, że tyle poświeciłam dosłownie całą siebie a on mnie tak traktował. Teraz tak się stara mnie odzyskać robi wszystko to co powinien robić będąc w związku ze mną. To takie przykre chciałabym uwierzyć w jego zmianę ale wiem, że to tylko słowa. Dalej oderwana jestem od rzeczywistości, uzależniona od niego i myśle, kiedy to minie, kiedy przestane go kochać i kiedy minie ten ból. Okropne są te huśtawki nastrojów
leci 2 miesiąc i jest różnie. Musiałam się wyżalić. Kopnijcie mnie w tyłek. Doris już to zrobiła
7,652 2016-11-14 16:51:29
dziewczyny (i chłopaki) - czytam ten wątek, czasem coś wtrącę, ale szczerze mówiąc to coraz bardziej zaczyna mnie męczyć to wasze taplanie się wzajemne w nieszczęściu.
Wątpię, żeby którekolwiek z was poszło do przodu, kiedy cały czas się nakręcacie.
agnieszka, chodzisz do jakiegoś psychologa?
7,653 2016-11-14 16:52:12
Aga, nie ma co kopać. W pewnym sensie przechodzę to samo, ale moja ex się nic nie stara i ma to gdzieś... Po porzuceniu mnie wciąż jej pomogłem , w sumie beze mnie utonęłaby w kredytach. Po tym wszystkim dalej jest chłodna jak lód, a ja jak idiota tęsknię i kocham, ale wiesz co? Walić to. Czas uleczy rany, ja chcę się stać najlepszą wersją siebie, dla siebie. A za godzinę wpada pizza ze znajomymi jako posiłek przed treningowy i wieczorem dam czadu! Aga, przejdziemy przez to. Najbardziej żałuję, że sprzedałem samochód... Przez te pieprzone autobusy włącza mi się rozmyślanie. Czasami jakaś ładna babka się na mnie spojrzy, a ja tylko o eks myślę....
7,654 2016-11-14 16:59:33
_v_ chodzę. Mam za sobą parę spotkań i widzę poprawę. Te wychodzenie z uzależnienia od niego i tych toksyn jest po prostu tragiczne. Mam takie fazy, że strach myśleć. Mam nadzieje, że to minie. Daję sobie czas, pozwalam tym emocjom przepłynąć bo nie chce ich tłumić. Najważniejsze jest dla nie to ,żeby nie zawrócić przecież tyle mnie to energii kosztowało - walka o siebie.
7,655 2016-11-14 17:45:02
Aj7, a jak wyśle Ci sowę z Hogwartu? :-D
_V_, każdy idzie swoją ścieżką. Jedni chcą sobie pogadać na eks, bo jeszcze mają taką potrzebę wyrzucenia tego z siebie. Inni już zajmują się samoleczeniem i tylko okazjonalnie się złamią. Po co uogólniać? Wiem, że chcesz dobrze i służysz swoim doświadczeniem, tylko niektórzy/wszyscy/większość jeszcze nie jest za tą górką i jeszcze rusza nas zachowanie eks.
Little, odpoczywaj tam. Włochy są piękne :-) Chwytają dobre chwile :-*
Aga, ocknij się. Życia szkoda. Pozwól sobie na chwilę słabości a potem wstań i działaj. Szkoda czasu na myślenie o kimś, kto Cię nie traktował tak, jak tego chciałaś. Zastanów się poważnie co się dzieje, bo popatrz na swoje posty: 3/4 są negatywne, pesymistyczne. Wiem, że nie jest Ci łatwo, ale naprawdę, mogło być gorzej. _V_ słusznie pyta o psychologa. A co z przyjaciółmi? Masz kogoś, komu możesz się wygadać? Taki telefon, pod który możesz zadzwonić, gdy jest naprawdę źle? Co Ci da to, że będziesz tesknila za tym,jak było? Zresztą wiesz co? Dobra, wróć do niego. Po co masz walczyć ze sobą? Po co Ci psycholog, mądre książki, zajęcia na oderwanie myśli? Wróć do niego a założę się o dobrą czekoladę, że wkrótce znów tu wrócisz, bo misio to jednak niedźwiedź grizzly, który tylko udaje, że się zmienia, gdy mu wygodnie. Wolisz poczekać aż Cię zdradzi, sponiewiera? Wiesz ile jest rocznie ofiar przemocy fizycznej? A psychicznej? Ile osób ma syndrom sztokholmski? Zaczynam wierzyć, że jesteś jedną z nich. Każdy tu Ci mówił: uciekaj a Ty tęsknisz.
Jest taka dobra zasada, żeby oswajac i poznawać życie. Trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu. Porzuceni są z niej wręcz wypchnieci. Zostalas wypchnięta poza związek, który znasz. Boisz się, brakuje Ci tego. Rozumiem. Ale nie dajesz sobie szansy, by zrozumieć, że poza tym miejscem w jego ramionach, które znasz, może być fajniej gdzieś indziej :-) Możesz nie brać moich słów poważnie, bo czasem zdarzy się coś, że też mam dołek i fakt, mną nikt nie szarpał, ale myślę, że większość z nas tu się podpisze pod stwierdzeniem, że nie byliśmy dostatecznie docenieni i szanowani. I co, ktoś rozważa powrót? Nie a wiesz dlaczego? Bo gdy odkryjesz, że jest trudno się podnieść, ale wiesz, że to spotyka każdego i niejeden raz i potem też jest życie, nawet piękniejsze; gdy sobie wszystko ulozysz, jest sens o to walczyć. O spokój w duszy, o śmiech, ale taki szczery, z głębi serca, o inne ramiona, które Cię otoczą. Ja wierzę, że my wszyscy damy radę :-) Jedni szybciej, inni później. Każdy we własnym tempie.
Dobra, dość moich kazań ;-)
Mnie dziś zastanawia inna rzecz. Mówi się i obserwujemy, że jest misio i niedźwiedź grizzly. Jeden czuły, troskliwy w trakcie związku a drugi pod koniec. Owszem, częściowo winne są nasze łuski na oczach. A z drugiej strony: czemu oni udają kimś, kim nie są by osiągnąć cel? Nie lepiej to prawdziwym być i powiedzieć wprost: słuchaj, w domu trzymali mnie krótko i bezemocjonalnie, więc nie nadaję się do związków, albo nie docenię Cię tak, jak tego potrzebujesz? Albo: byłem wychowany tak, że wciąż muszę coś udowadniać, więc mogę poza związkiem też udowodnić, że mogę być z dwiema jednocześnie. Itp. Może być tak, że na ogół ludzie nie są świadomi schematów, jakie mają w głowie. A to materiał na długą dyskusję :-)
7,656 2016-11-14 18:01:10
Autre dziękuje za Twoje słowa. Mam nadzieję, że mój nastrój z każdym dniem będzie coraz lepszy wiem, ze moje posty są negatywne ogólnie ja jestem osobą z tych które widzą szklankę do połowy pustą a pracuję nad tym żeby widzieć ją do połowy pełną
Mam parę przyjaciół, mogę liczyć na ich pomoc. JA od niego jestem uzależniona i od tej relacji droga którą muszę pokonać żeby wyjść z tego jest ciężka jeszcze nie jeden kiepski nastrój przede mną ale muszę dać radę. Wiem, że dużo marudzę ale też mam taką potrzebę wyżalenia się, mam różne fazy teraz aktualnie smutek. Muszę przez to przejść, inni radzą sobie szybciej inni wolniej. Każdy ma swoje indywidualne tempo. Chłonę książki Pawlikowskiej jak gąbka, pomagają
7,657 2016-11-14 18:03:54
Autre, masz całkowitą rację.
wychodzi ze mnie z jednej strony chec ratowania wszystkich i kazdego z osobna (choc bardzo czesto koncze z tym, gdy tylko sie na tym zlapie), a z drugiej brak cierpliwosci i niechec do marudzenia
7,658 2016-11-14 18:10:11
Aj7, a jak wyśle Ci sowę z Hogwartu? :-D
_V_, każdy idzie swoją ścieżką. Jedni chcą sobie pogadać na eks, bo jeszcze mają taką potrzebę wyrzucenia tego z siebie. Inni już zajmują się samoleczeniem i tylko okazjonalnie się złamią. Po co uogólniać? Wiem, że chcesz dobrze i służysz swoim doświadczeniem, tylko niektórzy/wszyscy/większość jeszcze nie jest za tą górką i jeszcze rusza nas zachowanie eks.
Little, odpoczywaj tam. Włochy są piękne :-) Chwytają dobre chwile :-*
Zgadzam się z Autre kazdy jest inny i czegoś innego potrzebuje,ja lubie ten temat i wracam tu z przyjemnością codziennie bo jest dla mnie ważny.
Świadomość wsparcia ludzi z którymi się polubiłam mam też kontakt poza forum,daje mi poczucie,że mogę na nich liczyć.
Włochy są piękne,wracam z przyjemnością
7,659 2016-11-14 18:51:14
hejo
Aga tak kopie od rana i kopać bede
_V_ tez mam czasem wrazenie ze wszyscy sie taplają i chca wlacznie nawet ze mna ale jakos staram sie inaczej podchodzic
Little ja bede teskniusiac mam nadzieje ze dasz znac :* dzis napisalam do niego ze odcinam sie i nie bede wiecej tlumaczyc.... narazie cisza od 8 rano
Autre masz racje zdecydowanie kazdy jest inny ale nie zapominajmy o tych jednak krokach do pprzodu nie w tył
7,660 2016-11-15 08:24:36 Ostatnio edytowany przez Autre (2016-11-15 08:25:22)
_v_, ale ja też się z Tobą zgadzam :-) Raz na jakiś czas też tu napiszę, że tu nie ma być litania jaki zły ten eks i co robi, tylko trzeba się też skupić na tym, co się robi dla siebie. Jak się pomaga samemu sobie uporać ze stratą. Tak, żebyśmy trwali w tym postanowieniu, że nie wracamy, skończyło się i teraz nadejdą piękniejsze dni, tylko trzeba sobie trochę wszystko uporządkować. Mimo wszystko, podoba mi się to, że zawsze ktoś tu jest, kto napisze coś pocieszajacego albo da z liścia :-)
Doris, po co mu odpisujesz? Nawet jeśli to ostatni raz. Ile było takich ostatnich razy? ;-)
Jak się dziś czujecie? Co fajnego zrobicie dziś dla siebie?
7,661 2016-11-15 09:25:49
to ja mogę być tą, co daje z liścia
7,662 2016-11-15 12:51:16
_v_, im wiecej tych, co daja z liscia, tym lepiej najwiecej lisciow to dla naszych panow sie nalezy! Bojcie sie chlopaki
Autre, odnosnie posta duzo wyzej, nie ma za co dziekowac. Staram sie
Ale sama jeszcze resztkami gdzies tam sie mecze. Ale juz prawie finisz.
Ja dzis do pracy, jutro wolne. Dobrze sie czuje, jest ok
A u reszty?
7,663 2016-11-15 15:13:01
Ja mam złe i dobre dni, niestety eks się czasami odzywa, zwykle jakieś urzędowe sprawy bo sobie nie radzi ze względu na język... Jestem w dupie, bo kusi mnie żeby jej wylać moje uczucia, ale ręka boska mnie chroni i nic nie piszę. Myślę o psychologu... Liście nie podziałają, po prostu musi jeszcse x czasu minąć.
7,664 2016-11-15 15:36:20 Ostatnio edytowany przez Aj7 (2016-11-15 15:39:16)
Ja mam złe i dobre dni, niestety eks się czasami odzywa, zwykle jakieś urzędowe sprawy bo sobie nie radzi ze względu na język... Jestem w dupie, bo kusi mnie żeby jej wylać moje uczucia, ale ręka boska mnie chroni i nic nie piszę. Myślę o psychologu... Liście nie podziałają, po prostu musi jeszcse x czasu minąć.
Co z tego że nie wylewasz jej swoich uczuć kiedy jesteś na każde jej zawołanie? Robisz teraz to samo co robiłeś jak z nią byłeś w związku, prócz oczywiście spraw intymnych i wylewania swoich uczuć, dziewczyna jest wolna a i tak może z każdą sprawą do Ciebie napisać, niech ona naprawde poczuje że Ciebie straciła, wiem że to może być dla Ciebie ciężkie ale uwierz że wkońcu obudzi sie z ręką w nocniku. A wtedy ona nazwie Ciebie tak jaki masz nick ale co Ty z tym zrobisz to Twoja sprawa.
7,665 2016-11-15 15:46:44
Ja po porostu nie potrafię przełknąć wyrzutów sumienia, jeśli nie pomogę. Z drugiej strony sama postanowiła sobie mieszkać sama w obcym mieście... Aj7, no masz rację. Dobra, spróbujemy. Będę olewać wiadomości, ewentualnie odpiszę chłodno jednym wyrazem. Boże, czuję się tak żałośnie, że nie potrafię się sam ogarnąć. Jutro odbieram ciekawe lektury na temat rozwoju osobistego i psychologii, powinno pomóc w odzyskiwaniu siebie
7,666 2016-11-15 16:27:22
Ja po porostu nie potrafię przełknąć wyrzutów sumienia, jeśli nie pomogę.
nad tym da sie pracować. wiem co mowie
choc to trudne
ale da sie
bo.czym innym jest wsparcie, a czym innym ratowanie kogoś non stop.
to sie nazywa asertywnosc warto cwiczyc
po pewnym.czasie i wyrzuty sumienia znikna bo one nie maja racji bytu.
mozna pomóc drugiej osobie, ale nikt nie ma takiego obowiazku i zyciowej powinnosci.
7,667 2016-11-15 16:40:09
Kobiety i mężczyźni... gdzie byliście, jak ja potrzebowałem słowa, pomocy...? Matko jedyna, co ja mam zrobić?
7,668 2016-11-15 17:00:36
Marvano, nie licz, ze Ci inni ludzie beda pomagac. Nikt nie ma takiego obowiazku.
7,669 2016-11-15 17:03:28
Kobiety i mężczyźni... gdzie byliście, jak ja potrzebowałem słowa, pomocy...? Matko jedyna, co ja mam zrobić?
A co się stało i jak Ci pomóc?
7,670 2016-11-15 17:11:52
Marvano napisał/a:Kobiety i mężczyźni... gdzie byliście, jak ja potrzebowałem słowa, pomocy...? Matko jedyna, co ja mam zrobić?
A co się stało i jak Ci pomóc?
Obowiązku pomocy nie ma, fakt. Ale dobre słowo, wsparcie, wyjaśnienie, inne spojrzenie, przydałoby się.
Poznałem kobietę, zaczęło mi na niej zależeć, poczułem coś do niej sercem... i zepsułem... odezwały się demony przeszłości... Tak, zakochałem się. I zepsułem, jak gówniarz.