Dwie rzeczy - zauważyłam, że częściej wybaczają kobiety starsze. Dlaczego? Ano w ich przypadku małżeństwo zazwyczaj trwa dłużej, związek emocjonalny z drugim człowiekiem jest silniejszy, dzieci są starze, spraw majątkowe bardziej skomplikowane itd. Więcej razem przeżyli. Rozwiedzionej kobiecie po 40 tce z dwójką nastolatków trudniej też układać życie na nowo z innym partnerem niż kobiecie w wieku 25-30 lat z małych, słodkim dzieciaczkiem. Bardzo trudno jest przekreślić ot tak połowę życia.
Gdyby coś takiego maż zrobił mi 10 lat temu pewnie wystawiłabym mu walizki za drzwi, dzisiaj chyba byłabym skłonna wybaczyć (ale lepiej by o tym nie wiedział). Z czasem, z nabytym doświadczeniem inaczej się do niektórych spraw podchodzi.
Jedno jest pocieszające - dla niego ta sytuacja nie była komfortowa, może czegoś go to nauczyło.
I druga rzecz, może się mylę, ale chyba coś musiało się w waszym związku popsuć skoro wplątał się w romans. Może warto zastanowić się co? Nie wiem nuda, przerosła Was codzienność, rutyna? Myślałaś o tym?
Mnie się wydaje że dojrzały facet zdradza bo albo przechodzi kryzys wieku średniego, chce się dowartościować albo zdradza bo czegoś mu w obecnym związku brakuje. Oczywiście ekstremalnych sytuacji nie biorę pod uwagę, seksoholików i bawidamków takoż. Z tego co Maja pisała, jej facet raczej do tej grupy nie należy. To nie napalony 20-stolatek, który musi rozładować swoje napięcie ze wszystkim co się rusza i na drzewo nie ucieka.
Maju może terapia małżeńska? Bo mam obawy, że jak zamieciecie tę historię pod dywan to on to zrobi ponownie. Sprawa kochanki, przynajmniej oficjalnie zakończona, teraz czas by wyjaśnić Wasze relacje, zastanowić się co dalej. On zapewne będzie teraz taki do rany przyłóż, narozrabiał, ma wyrzuty, zależy mu byś wybaczyła, zobaczyła w nim lepszego człowieka. Ale z czasem wszystko może wrócić do normy, wróci monotonia i znów będzie szukał romansu. Jeśli zdecydujesz się na bycie z nim, to terapia, próba ratowania związku, posklejanie go jest w tej chwili ważna. Pamiętaj nie robisz tego dla niego, ale dla siebie przede wszystkim.
Zaimponowałaś mi, ja bym chyba nie potrafiła wysiedzieć w pracy, nie zadzwonić, nie pójść tam.
Powodzenia:)