czesc kochane moje babeczki!
dzien zabiegany ,bo jezdziłam przez centra handlowe ,żeby kupic jakis plaszcz,ale niestety nic mi sie nie spodobało;zalamana wrocilam do domku;
teraz mam chwilke dla siebie ,bo mąż pojechał na lotnisko po znajomych;(tylko ich podwozi,wiec to nie do mnie jadą hahaha);
tacharowa- no jestem juz przyzwyczajona do rozmiaru swojego biustu.mam tak od zawsze wiec jest ok.przed ciążą bylo 75 D a teraz jest DD.co robić?
najwazniejsze ze mąż zadowolony.jednak wykanczające jest szukanie biustonosza;
dlatego łapie okazje;
a jesli chodzi o brzuch po ciązy to ja to nazywam worem pociążowym;nie moge na niego spojrzeć ,a myśl ze juz sie nigdy nie rozbiore do stroju bikini przyprawia mnie o dreszcze;
ciagle mam nadzieje ze może sie jeszcze sie skurczy?
a zaraz potem tłumaczę sobie -durna babo tak już będzie i już!
szczerze ,czasem przechadzając sie i widząc dziewczyny ,ktore spacerują z wozkami( z dzieciaczkami ledwie co urodzonymi),patrze na nie a one już noszą skinny dzinsy, to nasuwa sie pytanie jak one to robią?,gdzie im sie to wszystko wstąpiło,wessało?nie wiem...
cupcake-sczerze?to nie wiem co zrobiłam ,ale drugi raz tego nie powtórze.wiec czytam te wyjasnienia z nawiasami i prawde mowiąc dla mnie to masło maślane;odpuszczam;
nie narzekaj skarbie na wzrost-bo mysle ze czego nie załozysz zawsze bedziesz dobrze wygladać,bo wzrost odejmuje tych znienawidzonych kilogramów.
xena- no widzisz kochana-zrozumiałas mnie! zawsze gdzieś coś sie nie mieści;najlepiej wziąść ze soba nozyce do sklepu i jak coś nie pasuje to odciąć to tu to tam!