Moim zdaniem sama mozliwosc zakupu czegos nie oznacza jeszcze, ze mnie na to stac. Pozostajac przy przykladzie auta, to jak wybieralam sobie ostatnie nowe auto, to moglabym spokojnie kupic sobie duzo drozsze, nawet takie z naprawde wysokiej polki bo mialam hajs na koncie, wiec teoretycznie mnie stac
Wychodzi z ciebie amerykanizm
Myślisz tu po amerykańsku i myślisz dolarem. To inna siła nabywcza.
Polskie realia wyglądają tak:
Co piąty Polak nie ma oszczędności, a ponad połowa - nie więcej niż 10 tys. zł, 13 proc. ma zaś odłożonych do 1 tys. złotych - wynika z badań „Budżety domowe Polaków” Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Jak wynika z badania, co piąty Polak przyznaje, że po utracie pracy nie byłby w stanie utrzymać się nawet przez miesiąc, bo nie ma odłożonych jakichkolwiek pieniędzy. Podobny odsetek osób ma tyle oszczędności, by od zwolnienia przeżyć do pierwszego następnego miesiąca. 28 proc. ankietowanych ma minimalną, rekomendowaną przez ekonomistów poduszkę finansową wystarczającą na przetrwanie trzech miesięcy. Z kolei 36 proc. może sobie pozwolić na poszukiwania nowego źródła dochodów przez co najmniej pół roku, w tym 14 proc. - przez dłużej niż rok.
Według badania 13 proc. badanych ma odłożone do tysiąca złotych; ponad połowa - nie więcej niż 10 tys. zł; 14 proc. ankietowanych zgromadziło od 10 do 30 tys. zł, a większe sumy ma jedna trzecia mająca oszczędności.
W Polskim rozumieniu "stać mnie" oznacza tyle, że jak wypruje się ze wszystkiego co ma, to może sobie to kupić.