Moj problem jest taki:
znam faceta od okolo 4 lat, lecz nie utrzymywalam z nim wiekszego kontaktu. Raz na jakis czas pisal i dzwonil aby sie spotkac lecz odmawialam, mialam kogos. Teraz jestem sama. A on odezwla sie znowu. Spotkalam sie z nim. Pierwsze spotkanie bylo bardzo mile, zachowywal sie jak ideal faceta. Umowilismy sie na drugie spotkanie. Wtedy juz sie zaczelo. Rozmawialismy, przytulil mnie. Pocalowal. Nie bardzo tego chcialam, bo jakos tak mi to nie pasowalo, wydawalo mi sie, ze to za wczesnie. On probowal, ale mu nie uleglam. Na nstepnym spotkaniu, juz niestety sie poddalam, calowalismy sie. Wydawal mi sie naprawde idealny, dbal o mnie, pamietal, dzwonil, pisal. Umowilismy sie ponownie, przyutlalismy sie, bylo mi z nim dobrze. Mialam trudno sytuacje rodzinna i bylam tuz po rozstaniu dlatego jego obecnosc byla dla mnie ukojeniem. Rozumial mnie, jego dobro imponowalo mi. Wydawalo mi sie, ze mu zalezy na mnie. Kolejne spotkanie odbywalo sie juz nieco inaczej, calowalismy sie, przytulalismy ale on chyba chcial wiecej. Dotykal mnie, chyba chcial zebym sie z nim przespala ale ponownie nie uleglam. Nadal pisze, nadal dzwoni, mowi, ze mnie uwielbia, ubostwia itp. Ale ja mam wrazenie, ze jemu chodzi tylko o jedno. Co myslicie, czy jego zachowanie wedlug was na to wskazuje?
i makijażem ubiorę oczy,
a w ciało wetrę słodkie balsamy
dla Ciebie będę królową nocy!