Tloluvin napisał/a:Serwus Forumowiczki i Forumowicze!
Pytanie z punktu widzenia faceta - czy związek mężczyzny z kobietą starszą max o 5 lat ma szanse się rozwinąć i utrzymać? Mam na myśli osoby "normalne", na przyzwoitym poziomie intelektualnym i emocjonalnym, kiedy po pierwszym spotkaniu widać, że dobrze czują się w swoim towarzystwie, mają o czym rozmawiać, jest między nimi przysłowiowa chemia. Konkretnie chodzi mi o tę różnicę wieku. Czy kobiety akceptują młodszych facetów, a jeśli tak, to dlaczego i co je w nich pociąga. Tyle się słyszy o tym, że panowie 40+ i 50+ celują wyłącznie w dużo młodsze kobiety. Zupełnie tego nie rozumiem. Za kilka dni skończę 46 lat i w ogóle nie myślę o kobietach poniżej 40 roku życia, o te przed 30 to dla mnie jakaś abstrakcja
. Za to bardzo pociągają mnie zadbane babki 45-50. Pociąga mnie w nich ta dojrzałość emocjonalna i fizyczna. Pytam o opinie obu płci.
Z góry dzięki za odpowiedzi
.
Niektóre akceptują, inne nie
Powiem Ci jak to wygląda na moim przykładzie. Jestem po 40, mam dosyć specyficzne zainteresowania, specyficzne, "młodzieżowe" poczucie humoru, śledzę trendy w muzyce, modzie, rozrywkach, więc zwyczajnie ze starszymi ode mnie mężczyznami się nie dogaduję, bo nie rozumieją o czym do nich gadam. I z tego powodu zdecydowanie wolę młodszych i też maksymalnie 5-6 lat, o ile taki młodszy nie jest już mentalnym dziadem. Mam też wysokie libido, a młodsi mężczyźni są sprawniejsi fizycznie, aczkolwiek, wiadomo, nie jest to regułą. Mam to szczęście, że młodsi mężczyźni sami do mnie zagadują, bo ponoć wyglądam znacznie młodziej niż wskazuje moja metryka. To zapewne kwestia ubioru i tzw. babyface. Ale problem tych relacji jest taki, że w momencie gdy się dowiadują ile mam lat to następuje jakaś blokada, w sensie, mam wrażenie, że o ile im samym mój wiek nie przeszkadza to chyba mają obawy jak na tę informacje zareaguje ich środowisko, mimo, że te 5 lat to nie jest jakaś wielka różnica wieku, gdy jest się w okolicach 40tki. Ostatnio byłam w relacji, gdzie facet bardzo długo nie przedstawiał mnie swoim znajomym i rodzinie, generalnie miałam wrażenie, że mnie ukrywa. Zapytałam wprost, czy się mnie wstydzi, bo jeśli tak to nie widzę sensu kontynowania tej znajomości. Jak już nieco przymuszony moim pytaniem wziął mnie na imprezę do swoich znajomych, gdzie spotkałam się z ich aprobatą (przypadkiem podsłuchałam jego rozmowę ze znajomym, w której jego kolega określił mnie jako bardzo ruchable xD) jego zachowanie w stosunku do mnie bardzo się zmieniło - wcześniej nawet cały sztywniał, gdy próbowałam go przytulić w miejscu publicznym, potem sam inicjował dotyk bez problemu. Podsumowując, myślę, że bardziej faceci przejmują się tym, co pomyślą jego kumple i inni ludzie, co jest z nim nie tak, że buja się ze starszą kobietą zamiast smukłą, młodą laską, niż ta starsza kobieta. Przeszkodą w głowie kobiety może być strach, że prędzej czy później taki mężczyzna znajdzie sobie młodszą, lub zacznie pragnąć dzieci, a wiadomo, że w pewnym wieku jest na to za późno. Dlatego ciężko zaufać i się zaangażować w taką relację na poważnie. Ja sama, będąc w obecnym związku z młodszym facetem, też nie zakładam, że to będzie na zawsze.