@Jack Sparrow
Jest głupie dla faceta. Bo faceci nie oceniają po zachowaniu. Kobiety oceniają po zachowaniu.
Baw się na karuzeli, tylko nie dziw się że ci się kręci w głowie.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » tekst faceta
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
@Jack Sparrow
Jest głupie dla faceta. Bo faceci nie oceniają po zachowaniu. Kobiety oceniają po zachowaniu.
Baw się na karuzeli, tylko nie dziw się że ci się kręci w głowie.
Jest głupie dla faceta. Bo faceci nie oceniają po zachowaniu. Kobiety oceniają po zachowaniu.
Baw się na karuzeli, tylko nie dziw się że ci się kręci w głowie.
Sam się kręcisz. "Kobiety oceniają po zachowaniu'. No kurde, serio Sherlocku? Mężczyźni też oceniają zachowanie. Każdy ocenia. Tak wygląd, jak i zachowanie i wszystko co pomiędzy. I każdy zwraca uwagę na to, co jest dla niego ważne. I tak - kobiety mają większą tendencję do przywiązywania uwagi do zachowania/charakteru niż mężczyźni. Ale to też jest moim zdaniem zależne od okoliczności i celu tej konkretnej relacji. Bo mamy inne kryteria szukając po prostu znajomych, inne kryteria szukając do jednorazowego seksu, a jeszcze inne jak szukamy życiowego partnera.
Jaśniej się nie da: ocena całokształtu osoby, której się nie zna na podstawie jednego, głupowatego, acz wciąż względnie neutralnego tekstu jest.....bezsensowna. Takie coś może i powinno co najwyżej wzmóc czujność na przyszłość lub na inne potencjalnie czerwone flagi, ale żeby się obrażać, bo ktoś powiedział nietrafiony komplement o rodzicach? Przecież to absurdalne.
Już prędzej można się przyczepić do tego, co pisała bodaj Agnes, że jego reakcja na jej uwagę była dość, arogancka i nonszalancka, ale to wszystko. To dalej mało, aby coś więcej powiedzieć o danej osobie. Na takim etapie znajomości to może być jedynie jakaś wskazówka do zachowania czujności. Nic więcej.
Odrzuciłbyś ofertę biznesu, który ustawiłby cię na całe życie, bo w pierwszym zdaniu draftu ktoś palnął zwykłą literówkę, czeski błąd ?
Więcej luzu.
@Jack Sparrow
Mężczyźni nie oceniają kobiet po zachowaniu. Próbujesz mi coś wytłumaczyć czego sam nie rozumiesz.
Ok, Masz prawo twierdzić że coś jest absurdalne. Na karuzeli świat wydaje się inny niż w rzeczywistości. Światełka i wagoniki przesłoniły ci widok.
Agnes76 napisał/a:Strasznie prostacki tekst.
Ludzie na pewnym poziomem kultury nie wyrażają się w ten sposób.Aleś wyrażają. Tylko nigdy nie mają odwagi mówić takich rzeczy wprost. To jak z politykami - w błysku fleszy jedno, a potem w mailach i nagraniach wychodzi jak to wygląda od kulis. Jak tylko tacy czują rozprężenie, że mogą przestać udawać, to wychodzi od takich często pogarda lub strach. W życiu poznałem tylko jednego faktycznego dżentelmena. Takiego prawdziwego z krwi i kości. I wiem, ze nie udaje, bo taki był od czasów szkolnych. Reszta jedynie przywdziewała taką maskę.
Jak to mawiał Józef Piłsudski: naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.
Nie Jack, nie wyrażają się tak, bo wiedzą, że takie zachowania czy słowa mogą innych razić. Tak zwyczajnie, po ludzku razić. To nie nic wspólnego z udawaniem, to jest po prostu kwestia wrażliwości, dobrego wychowania i smaku.
To sprawia, że z jednymi masz ochotę rozmawiać a z innymi nie. Po pewnych rozmowach zostaje niesmak a po innych zadowolenie z możliwości konwersacji.
Gdyby wszystko sprowadzić do "ubierania maski" to po co się czesać, ubierać ze smakiem albo ładnie nakrywać stół. Wystarczy zjeść z obitej blaszanej michy i wdziać kapotę po dziadku. Najedzony? Najedzony! Ubrany? Ubrany! Co za różnica.
Jack Sparrow napisał/a:Agnes76 napisał/a:Strasznie prostacki tekst.
Ludzie na pewnym poziomem kultury nie wyrażają się w ten sposób.Aleś wyrażają. Tylko nigdy nie mają odwagi mówić takich rzeczy wprost. To jak z politykami - w błysku fleszy jedno, a potem w mailach i nagraniach wychodzi jak to wygląda od kulis. Jak tylko tacy czują rozprężenie, że mogą przestać udawać, to wychodzi od takich często pogarda lub strach. W życiu poznałem tylko jednego faktycznego dżentelmena. Takiego prawdziwego z krwi i kości. I wiem, ze nie udaje, bo taki był od czasów szkolnych. Reszta jedynie przywdziewała taką maskę.
Jak to mawiał Józef Piłsudski: naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.
Nie Jack, nie wyrażają się tak, bo wiedzą, że takie zachowania czy słowa mogą innych razić. Tak zwyczajnie, po ludzku razić. To nie nic wspólnego z udawaniem, to jest po prostu kwestia wrażliwości, dobrego wychowania i smaku.
To sprawia, że z jednymi masz ochotę rozmawiać a z innymi nie. Po pewnych rozmowach zostaje niesmak a po innych zadowolenie z możliwości konwersacji.
Gdyby wszystko sprowadzić do "ubierania maski" to po co się czesać, ubierać ze smakiem albo ładnie nakrywać stół. Wystarczy zjeść z obitej blaszanej michy i wdziać kapotę po dziadku. Najedzony? Najedzony! Ubrany? Ubrany! Co za różnica.
Agnieszka ma rację. To co myślę to niekoniecznie muszę tej osobie powiedzieć wprost. Jak kobieta mi się nie podoba to nie muszę jej mówić, że jest brzydka. Mogę ew. nic nie mówić. Może to po prostu kogoś zdołować. Japończycy nigdy nie mówią wprost niemiłych rzeczy. Jak w pracy zrobisz jakiś projekt, który nie spodoba się przełożonym a raczej jest po prostu do niczego to usłyszysz, że trzeba nad tym jeszcze popracować. Znam tylko jedną osobę , której mogę z grubej rury wygarnąć wszystko. Przyjaciel, którego znam od 15 roku życia. Razem schodziliśmy góry z plecakami, morze whisky i mnóstwo doświadczeń. Ale to inny poziom relacji. Męska przyjaźń, tutaj wszystko przejdzie. Co najwyżej będzie kupa śmiechu.
Agnieszka ma rację. To co myślę to niekoniecznie muszę tej osobie powiedzieć wprost. Jak kobieta mi się nie podoba to nie muszę jej mówić, że jest brzydka.
To są podstawowe elementy dobrego wychowania, kultury i jakiejś ogłady towarzyskiej.
Trzeba mieć coś pod deklem nie tak, być zwyczajnie głupim lub celowo złośliwym by się tak zachować.
Japończycy nigdy nie mówią wprost niemiłych rzeczy.
W Polsce to też nie jest często spotykane. Za plecami już tak, ale wprost ludzie się starają unikać takich zachowań. Jeśli nie z powodu wymienionych powyżej cech, to choćby z obawy przed konfliktem.
@Jack Sparrow
To co mówisz wydaje się logiczne. Ale tylko wydaje się! Wynika to z tego że przyjąłeś błędne założenia. Wyciągasz logiczne wnioski z Błędnych założeń!
Wszystko jest ocenianie. Ale nie o to chodzi. Chodzi o priorytety w ocenianiu. Przeciwne priorytety które wynikają z różnic płci i ich ewolucji. W twoich przykładach pomijasz podstawowy fakt iż kobiety i mężczyźni różnią się fundamentalnie w swoim zachowaniu, sposobie myślenia i ocenie otaczającej nas rzeczywistości. Yin i Yang. Dlatego sytuacja może być oceniana na dwa różne sposoby a nie uniwersalnie niezależnie od oceniającego. Interpretacja rzeczywistości to wytwór naszego mózgu a te różnią się istotnie u kobiet i mężczyzn. Mężczyźni oceniają po wyglądzie a kobiety oceniają po zachowaniu.
Kategorie wygląd i zachowanie są w szerszym znaczeniu. Zachowanie np jest powiązane ze statusem w grupie i rezultatami tego zachowania (zasoby). Większość z tego procesu oceny odbywa się podświadomie i poza nasza kontrola. Nie potrzeba do tego takiego pseudonaukowego tłumaczenia ani zrozumienia. Jak podsuniesz rękę pod palnik i parzy ...... to cofasz rękę podświadomie... Intuicyjnie. Nie musisz rozumieć bólu żeby go odczuwać. Nie musisz rozumieć przyczyny i mechanizmów. Po prostu czujesz że parzy.... I reagujesz......
Kobieta w sytuacji tej przytoczonej rozmowy będzie miała inne uczucia, bo fundamentalnie różni się od mężczyzny. A całość jest podświadoma jak z palnikiem.
Nie Jack, nie wyrażają się tak, bo wiedzą, że takie zachowania czy słowa mogą innych razić. Tak zwyczajnie, po ludzku razić. To nie nic wspólnego z udawaniem, to jest po prostu kwestia wrażliwości, dobrego wychowania i smaku.
To sprawia, że z jednymi masz ochotę rozmawiać a z innymi nie. Po pewnych rozmowach zostaje niesmak a po innych zadowolenie z możliwości konwersacji.
Gdyby wszystko sprowadzić do "ubierania maski" to po co się czesać, ubierać ze smakiem albo ładnie nakrywać stół. Wystarczy zjeść z obitej blaszanej michy i wdziać kapotę po dziadku. Najedzony? Najedzony! Ubrany? Ubrany! Co za różnica.
A ja ci to piszę z doświadczenia, kiedy takie osobniki są w zaufanym gronie i ich kobiet akurat nie ma. Mieszkałem w różnych miastach, pracowałem w różnych miejscach. Poznawałem i skrajnie biednych i takich srających pieniędzmi. Zakłamanie jest wszędzie, a etykieta/kultura są najpopularniejszym z nich. Większość nie robi tego z potrzeby serca, ale dlatego, że 'tak trzeba'. Bo tak zostali nauczeni i nie potrafią inaczej, choć niejednokrotnie by chcieli. Tylko boją się zmienić. Boją się zaryzykować pełną otwartość. A dlaczego? Bo to tak, jak tutaj omawiamy wielokrotnie - cokolwiek, co mogłoby zburzyć wizerunek faceta przed jego kobietą ma zostać przez niego....zakopane gdzieś głęboko. I naprawdę spora grupa facetów zdaje sobie z tego sprawę. I tak właśnie robią.
Piszesz o możliwości ciekawej i kulturalnej konwersacji. I spoko. W tym aspekcie masz rację. Ale ile osób faktycznie chce ciekawie konwersować.....zawsze? Sorry, ale to wieje nudą. Stagnacją i marazmem. Czy chcąc kogoś poznać (i chcąc dać się poznać) robisz to przed osobami skrajnymi? Czy z takim tradycyjnym gentlemanem, porozmawiasz np o problemach z seksem? O swojej rozwiązłości? Narkotykach, głupich akcjach po alkoholu? Nie. Ludzie się nie otwierają przed osobami, co do których mają wątpliwości czy na pewno zostaną zaakceptowani, a nie moralnie ocenieni. Dlatego moje doświadczenia są kompletnie inne od większości tutaj. Bo widziałem nie raz jak ta przykładna mama obciągała nie raz i nie dwa po pijaku randomowym typom w klubie. Bo widziałem i słyszałem jak ten stawiany na piedestał jako wzorzec do naśladowania ąę dżentelmen o swojej żonie mówi w tonie 'zajebałbym tej kurwie', bo normalnie trzyma emocje na wodzy przy niej i dopiero przy piwie w najbardziej zaufanym gronie pozwala sobie dać upust emocjom, które w nim siedzą.
Przy takich ludziach jak ty, po prostu inni nie dają się poznać od tego 'gorszej' strony. Bo i po co? Żeby zostać wykluczonym? Ocenionym?
@Jack Sparrow
To że kobieta robi to z jakimś pierwszym lepszym frajerem w klubie nie oznacza że ona go szanuje i dobrze ocenia. Nie o wybory tu chodzi. Ludzie wybierają na podstawie tego na co myślą ich stać. Możesz być z kimś i oceniać innych lepiej. To na czym ta ocena się opiera jest niezmienne. To na co cię stać zależy od innych czynników. Ludzie często są w związkach Z kimś bo nikt lepszy ich nie chciał. To nie zmienia faktu po czym oceniają atrakcyjność partnera.
Mylisz omawianie ludzkich problemów ze sposobem w jaki się je omawia.
Właśnie gdy ludzie spotkają z prostackim odzewem i oceną zamkną się w sobie, bo poczują się niezrozumiani i poniżeni.
Mamy na forum przykłady takich "szczerych" rozmów, w których co drugiego kreślenie uwłacza rozmówcy, bo jeden przez drugiego stara się pokazać jaki bezpośredni i niczego nie zatai.
Czym poważniejszy problem tym bardziej stonowana i rzeczowa powinna być rozmowa, bo wtedy człowiek może powiedzieć wszystko nie bojąc się, że go obrażą.
Masz specyficznego faceta.
Mówi co myśli bez cenzury.
Dla większości ludzi to więcej wad niż zalet.
Chyba dla Ciebie też.
Być może wielu pomyślałoby to samo ci On, ale tego nie powiedziało.
W imię dobrych relacji.
Dlaczego pomyślał że Ty nie zareagujesz żle, nie wiem.
Powiem Ci tak:
Ja jestem atrakcyjną kobietą.
Moja matka była zawsze dla mnie niedoścignionym ideałem piękna.
Ja bym poszła po jej zdjęcie z młodości:) I posłuchała co się mu podoba.
Ale to ja.
Gdyby ktoś tak powiedział o mojej córce do niej, to wiedząc jak jest wrażliwą, powiedziałabym: zostaw go, będzie Cię ranił.
Więc sama się zastanów, czy to mężczyzna dla Ciebie, bo pewnie to nie pierwszy i nie ostatni przypadek.
Masz specyficznego faceta.
Mówi co myśli bez cenzury.
Dla większości ludzi to więcej wad niż zalet.
Chyba dla Ciebie też.
Być może wielu pomyślałoby to samo ci On, ale tego nie powiedziało.
W imię dobrych relacji.
Dlaczego pomyślał że Ty nie zareagujesz żle, nie wiem.
Powiem Ci tak:
Ja jestem atrakcyjną kobietą.
Moja matka była zawsze dla mnie niedoścignionym ideałem piękna.
Ja bym poszła po jej zdjęcie z młodości:) I posłuchała co się mu podoba.
Ale to ja.
Gdyby ktoś tak powiedział o mojej córce do niej, to wiedząc jak jest wrażliwą, powiedziałabym: zostaw go, będzie Cię ranił.
Więc sama się zastanów, czy to mężczyzna dla Ciebie, bo pewnie to nie pierwszy i nie ostatni przypadek.
To jakieś podwójne standardy?
Bo widziałem nie raz jak ta przykładna mama obciągała nie raz i nie dwa po pijaku randomowym typom w klubie. Bo widziałem i słyszałem jak ten stawiany na piedestał jako wzorzec do naśladowania ąę dżentelmen o swojej żonie mówi w tonie 'zajebałbym tej kurwie
Zestawienie zachowania narąbanych patusiar i takich samych debili jako argument na otwartość rozmówcy i sposób usprawiedliwienia zachowania kolesia, który jest albo głupi, albo złośliwy albo uszkodzony na tyle, by nie rozumieć podstaw komunikacji?
To jest już jakiś wyższy poziom "retoryki". Jack, strasznie odpłynąłeś.
"Przykładne mamy" i "stawiany na piedestał jako wzorzec do naśladowania"
Ja pierdolę. Dosyć internetu na dziś. A ledwie zacząłem;)
Ela210 napisał/a:Masz specyficznego faceta.
Mówi co myśli bez cenzury.
Dla większości ludzi to więcej wad niż zalet.
Chyba dla Ciebie też.
Być może wielu pomyślałoby to samo ci On, ale tego nie powiedziało.
W imię dobrych relacji.
Dlaczego pomyślał że Ty nie zareagujesz żle, nie wiem.
Powiem Ci tak:
Ja jestem atrakcyjną kobietą.
Moja matka była zawsze dla mnie niedoścignionym ideałem piękna.
Ja bym poszła po jej zdjęcie z młodości:) I posłuchała co się mu podoba.
Ale to ja.
Gdyby ktoś tak powiedział o mojej córce do niej, to wiedząc jak jest wrażliwą, powiedziałabym: zostaw go, będzie Cię ranił.
Więc sama się zastanów, czy to mężczyzna dla Ciebie, bo pewnie to nie pierwszy i nie ostatni przypadek.To jakieś podwójne standardy?
Dlaczego podwójne standardy? Dla mnie to wszystko jest spójne.
Powiedzcie mi czy przesadzam, czy mam rację.
Znamy się 3 miesiące, nie poznał jeszcze moich rodziców, ale zobaczył wczoraj moją mamę na fb.
I dziś taki tekst:
"Ale z twojej mamy ładna kobietka. Pewnie w twoim wieku była niezła rakieta. Myślę że ładniejsza od ciebie".
Trochę mnie zatkało i powiedziałam "to było trochę chamskie".
A on "może i chamskie ale jestem szczery".Kurde, nie wiem co o tym myśleć. (...)
Pomogę Ci. Zapytaj chłopaka, czy chce numer telefonu do Twojej mamy.
I w sumie od Ciebie do niego to powinno być na tyle .
Zestawienie zachowania narąbanych patusiar i takich samych debili jako argument na otwartość rozmówcy i sposób usprawiedliwienia zachowania kolesia, który jest albo głupi, albo złośliwy albo uszkodzony na tyle, by nie rozumieć podstaw komunikacji?
Wyjaśnienie lub wytłumaczenie nie jest usprawiedliwieniem. Po prostu piszę jak to w życiu często-gęsto bywa. Zachłyśnięcie się jakimś wizerunkiem nie sprawia, że jest on prawdziwy (choć oczywiście - może on takim być, ale to prawdziwa rzadkość). A jak chcesz kogoś poznać, to najłatwiej w skrajnych sytuacjach. Bo okazja czyni złodzieja. I wystarczy popatrzeć kto i w jakich okolicznościach z takich okazji korzysta, aby poczuć się usprawiedliwionym "to nie ja, to alkohol", czy inne ' ja bym nigdy tak nie zrobił/nie powiedział, ja po prostu wkurzony byłem i się uniosłem...".
Ludzie nie piją? Nie biorą narkotyków? Nie robią głupich rzeczy, których się potem wstydzą? Nie ma zdrad? Fetyszy? Gwałtów małżeńskich, przemocy w rodzinie, molestowania czy różnorodnych form prostytucji? Nie ma manipulacji wszelkiej maści? Kupczenia seksem i wzbudzania zazdrości? To nie jest taki margines jak się większości wydaje. A to nie są formy zachowania, do których ludzie otwarcie się przyznają. To są zachowania, które się ukrywa przed światem. Zwłaszcza przed bliskimi.
Ludzie nie piją? Nie biorą narkotyków? Nie robią głupich rzeczy, których się potem wstydzą?
Naprawdę nie wiem skąd założenie, że trzeba mi tłumaczyć oczywistości.
Twoje poprzednie posty miały inny wydźwięk i to do nich się odnosiłem. Zabrnąłeś w jakiś kozi róg próbując obronić swoje tezy, pisząc rzeczy nie mające nic wspólnego z omawianą sytuacją.
Nope. Miały właśnie taki. Jeśli nie były dostatecznie zrozumiałe - mea culpa.
Facet czasem wystrzeli a nie nabije.
A Ty jesteś zwyczajnie zazdrosna
Wieka, nie zrozumiałaś.
Chciałam . powiedzieć, że sytuacja wbrew pozorom nie jest obiektywna tylko subiektywna.
I jiekojiecznie świadczy o podejściu tego Pana do atrakcyjności autorki.
Nie wiem, lepiej by było, gdyby powiedzial tak o jakiejś innej kobiecie?
Wcale to nie musi świadczyć też o tym że interesują go starsze kobiety, czy w jakikolwiek sposób matka autorki
Wieka, nie zrozumiałaś.
Chciałam . powiedzieć, że sytuacja wbrew pozorom nie jest obiektywna tylko subiektywna.
I jiekojiecznie świadczy o podejściu tego Pana do atrakcyjności autorki.
Nie wiem, lepiej by było, gdyby powiedzial tak o jakiejś innej kobiecie?
Wcale to nie musi świadczyć też o tym że interesują go starsze kobiety, czy w jakikolwiek sposób matka autorki
Wiem, to mogło też być w żartach, co też nie jest smaczne... ważne jak poczuła się autorka.
Powiedzcie mi czy przesadzam, czy mam rację.
Znamy się 3 miesiące, nie poznał jeszcze moich rodziców, ale zobaczył wczoraj moją mamę na fb.
I dziś taki tekst:
"Ale z twojej mamy ładna kobietka. Pewnie w twoim wieku była niezła rakieta. Myślę że ładniejsza od ciebie".
Trochę mnie zatkało i powiedziałam "to było trochę chamskie".
A on "może i chamskie ale jestem szczery".Kurde, nie wiem co o tym myśleć. Mnie to obraziło, a on uważa że wymyślam i przesadzam.
Z moją mamą mam super kontakt i faktycznie jest atrakcyjna, ale zupełnie nie o to chodzi.
Tylko nikt go o zdanie nie pytał. Nie pytałam go która z nas jest ładniejsza.
To tak jakbym zobaczyła jego ojca czy brata w samej bieliźnie i powiedziałabym "Wiesz, twój brat wygląda na lepiej obdarzonego od ciebie. Może jestem chamska, ale chociaż szczera".
Moim zdaniem, twój facet będzie chciał zerżnąć twoja matkę i zapewne do tego dojdzie, a może już nawet doszło, z drugiej strony gosc jest szczery, i zabezpieczył sie z góry gdyby doszło do tego, że np nakryła byś go na stosunku z twoja matka.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » tekst faceta
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024