Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 128 z 128 ]

66

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

Każdy z nas chce zarabiać jak najwięcej, ale widzisz chcieć to ja sobie mogę różnych rzeczy, nie znaczy że je otrzymam.

Misiu biedny, a to nasza wina?
Żona jakos potrafiła, a Ty nie?

Loka z typowym dla siebie "wdziękiem"...
Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

I bardzo dobrze pisze @wieka: zależy to wszystko od komunikacji, od tego czy żona podejdzie że zrozumieniem do trosk i obaw autora.

Żona nim nie pogardza.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-29 18:01:17)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:

Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.

68

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.

Ja np nie lubie,gdy ktos sobie mna rzadzi dlatego tez widze tylko dwie drogi zyciowe-a mianowicie zasilki lub wlasna dzialalnosc, bo nie zniosla bym wykonywania cudzych polecen.  I tak wiem nie kazdy ma szefa lub szefowa nad soba,ale to nie chodzi o to czy oni by nade mna stali czy nie,tylko o sam fakt,ze zlecenie lub powierzone mi zadanie musialo by zostac wykonane

69

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Misiu biedny, a to nasza wina?
Żona jakos potrafiła, a Ty nie?

Loka z typowym dla siebie "wdziękiem"...
Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

I bardzo dobrze pisze @wieka: zależy to wszystko od komunikacji, od tego czy żona podejdzie że zrozumieniem do trosk i obaw autora.

Żona nim nie pogardza.

NA DZIŚ nie, w przyszłości nie jest to nieprawdopodobne. To właśnie miałem na myśli pisząc że wszystko zależy od jej nastawienia, bo na dziś równie prawdopodobne są oba warianty: zarówno ten że wykaże zrozumienie i pomoże autorowi przejśc przez ten trudny dla faceta moment, jak i ten, w którym zacznie nim pogardzac (co, powtórzę, nie jest rzadkim przypadkiem w takich okolicznościach).

70

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Loka z typowym dla siebie "wdziękiem"...
Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

I bardzo dobrze pisze @wieka: zależy to wszystko od komunikacji, od tego czy żona podejdzie że zrozumieniem do trosk i obaw autora.

Żona nim nie pogardza.

NA DZIŚ nie, w przyszłości nie jest to nieprawdopodobne. To właśnie miałem na myśli pisząc że wszystko zależy od jej nastawienia, bo na dziś równie prawdopodobne są oba warianty: zarówno ten że wykaże zrozumienie i pomoże autorowi przejśc przez ten trudny dla faceta moment, jak i ten, w którym zacznie nim pogardzac (co, powtórzę, nie jest rzadkim przypadkiem w takich okolicznościach).

A Ty masz szklaną kulę?
Bo ja odnoszę się do tego, co jest teraz, a nie do tego, co hipotetycznie może być za jakiś czas. Rownie dobrze żona może stracic rękę w wypadku i tyle będzie z jej zarobków.
Na chwile obecną to Autor ma ze sobą problem. A to, że Ty widzisz w nim odbicie swojej sytuacji i robisz klasyczne przeniesienie, to już Twój problem.

71

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.

Niestety reguły tutaj są. Bo wraz z płcią statystycznie widać określone predyspozycje. Dlatego tak mało kobiet wybiera kierunki techniczne na studia i tak mało kobiety wybiera prace, które są ciężkie i wymagające (np budowlanka, służby mundurowe itp). A czasy mamy takie, że każda większa firma musi się pochwalić zatrudnieniem kobiet - zwłaszcza na wyższych stanowiskach.

To zależy czym trzeba zarządzać. Tam gdzie pierwsze skrzypce grają relacje międzyludzkie, to statystycznie kobieta sprawdzi się lepiej. Tam gdzie twarde dane - statystycznie facet. Oczywiście, będą wyjątki, bo i figurantów obojga płci nie brakuje.

Z resztą czytałem kiedyś o fajnym badaniu czy tam eksperymencie społecznym, w którym się okazało, że dziewczynki w wieku szkolnym łatwiej dostają dobre oceny i tak samo kobiety szybciej są w stanie znaleźć pracę czy szybciej są w stanie awansować. Ale nie ma to żadnego związku z posiadanymi kompetencjami, a związane jest z przywilejem płci.

Wszystko ma swoje dobre i złe strony.


Oczekiwanie społeczne jest też jednoznaczne - że to facet ma zarabiać więcej. I jak facet nie zarabia więcej to albo sam czuje się wykastrowany ekonomicznie, albo po paru miesiącach (kilka lat max) babka sama kastruje tak faceta i zaczyna nim gardzić. Oczywiście nie zawsze, bo znam parę fajnych wyjątków, ale tak to bardzo często wygląda. Smutne, ale prawdziwe jak niewiele trzeba, aby faceta z męskości odrzeć.

72

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.

Niestety reguły tutaj są. Bo wraz z płcią statystycznie widać określone predyspozycje. Dlatego tak mało kobiet wybiera kierunki techniczne na studia i tak mało kobiety wybiera prace, które są ciężkie i wymagające (np budowlanka, służby mundurowe itp). A czasy mamy takie, że każda większa firma musi się pochwalić zatrudnieniem kobiet - zwłaszcza na wyższych stanowiskach.




To zależy czym trzeba zarządzać. Tam gdzie pierwsze skrzypce grają relacje międzyludzkie, to statystycznie kobieta sprawdzi się lepiej. Tam gdzie twarde dane - statystycznie facet. Oczywiście, będą wyjątki, bo i figurantów obojga płci nie brakuje.

Z resztą czytałem kiedyś o fajnym badaniu czy tam eksperymencie społecznym, w którym się okazało, że dziewczynki w wieku szkolnym łatwiej dostają dobre oceny i tak samo kobiety szybciej są w stanie znaleźć pracę czy szybciej są w stanie awansować. Ale nie ma to żadnego związku z posiadanymi kompetencjami, a związane jest z przywilejem płci.

Wszystko ma swoje dobre i złe strony.


Oczekiwanie społeczne jest też jednoznaczne - że to facet ma zarabiać więcej. I jak facet nie zarabia więcej to albo sam czuje się wykastrowany ekonomicznie, albo po paru miesiącach (kilka lat max) babka sama kastruje tak faceta i zaczyna nim gardzić. Oczywiście nie zawsze, bo znam parę fajnych wyjątków, ale tak to bardzo często wygląda. Smutne, ale prawdziwe jak niewiele trzeba, aby faceta z męskości odrzeć.

Jeśli mówimy o przywilejach płci, to w innych kategoriach mają kobiety w innych faceci, z tym, że mężczyźni mają większe, wypracowane od zarania dziejów, a kobiety o swoje walczą wieki...
Ja rozumiem, że facet nie czuje się komfortowo, jak kobieta więcej zarabia, tak samo jak dominuje w związku, choć niektórym to nie przeszkadza, a pewnie jeszcze innym pasuje.
Autorowi przeszkadza i w sumie to się liczy, a nie jak bywa...

73 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-10-30 11:50:16)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Jeśli mówimy o przywilejach płci, to w innych kategoriach mają kobiety w innych faceci, z tym, że mężczyźni mają większe, wypracowane od zarania dziejów, a kobiety o swoje walczą wieki...

Pośmiałem się. smile


Znany jest ci przypadek Norah Vincent?

74

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:

Jeśli mówimy o przywilejach płci, to w innych kategoriach mają kobiety w innych faceci, z tym, że mężczyźni mają większe, wypracowane od zarania dziejów, a kobiety o swoje walczą wieki...

Pośmiałem się. smile


Znany jest ci przypadek Norah Vincent?

moglbys napisac wiecej w temacie Norah Vincent ?

75 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-10-30 12:40:04)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Bbaselle napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jeśli mówimy o przywilejach płci, to w innych kategoriach mają kobiety w innych faceci, z tym, że mężczyźni mają większe, wypracowane od zarania dziejów, a kobiety o swoje walczą wieki...

Pośmiałem się. smile


Znany jest ci przypadek Norah Vincent?

moglbys napisac wiecej w temacie Norah Vincent ?

Lewicowa dziennikarka i lesbijka. Chciała udowodnić jak facetom jest łatwo w życiu więc postanowiła żyć jako facet robiąc research do felietnu czy tam książki. Zmieniła otoczenie i nikomu się nie przyznała, że urodziła się jako kobieta. Z powodu rosnącej nienawiści do kobiet, zachowań mizoginistycznych (ze swojej strony) i postępującej depresji zakończyła eksperyment przed czasem. Z depresji się nie wyleczyła i ostatecznie popełniła samobójstwo wspomagane w Austrii (albo Szwajcarii, nie pamiętam).

Babka myślała, że faceci mają super łatwo w życiu, a jak weszła w nasze buty to życie ją dojechało. Nie wytrzymała presji i tego, jak była traktowana przez kobiety (jako średniej urody facet). Ostatecznie doprowadziło ją to do samobójstwa.

76 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-10-30 12:44:14)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:

Jeśli mówimy o przywilejach płci, to w innych kategoriach mają kobiety w innych faceci, z tym, że mężczyźni mają większe, wypracowane od zarania dziejów, a kobiety o swoje walczą wieki...
.

O jakie to przywileje muszą aktualnie walczyć kobiety?
Z chęcią poczytam odpowiedzi.
Ewentualnie czy jakikolwiek inna kobieta z forum może mi odpowiedzieć na to pytanie?
Jakich to praw nie maja kobiety, które maja mężczyźni.
Bo ja znam tylko jedno: mężczyzna może się legalnie w Polsce wysterylizować, a kobieta nie.
Żyjemy w skrajnie matriarchalnym kraju, w skrajnie ginocentryczej rzeczywistości.
Gdzie na kobiety, na ich zdrowie, emerytury,profilaktykę wydaje sie nieporównywalnie więcej niz na mężczyzn.
Gdzie kobieta za to samo przestępstwo, dostaje niższą kare.
Gdzie za pomówienia, chocby o gwałt kobiety nie spotyka żadna kara.
Gdzie dowolnie może pomówić swojego faceta, i to jemu policja każe opuścić JEGO dom
Pamietam program Interwencja, gdzie ZGWAŁCONY przez zaburzona psychiczne  kobiete ,chłopak musi płacić alimenty na poczęte w ten sposób dziecko
Rozumiecie? Kobeita zgwałciła dziecko, poniosła z tego tytułu śmieszną kare, i jeszcze dalej opiekuje sie dzieckiem, mimo że ów chłopak jest juz dorosły.
I takich przypadków można mnożyć.
wiec z chęcią posłucham o jake to prawa muszą walczyć kobiety.

Co do następnej manipulacyjnej narracji toczonej przez kobiety, że rzekomo były tak prześladowane przez wieki, i nie miały nic do powiedzenia.
Wy ludzie znacie historie?
99% ludzi nie miało nic do powiedzenia
Prawa chłopa, niczym nie odbiegały od prawa chłopki, ani on ani one ich po prostu nie mieli.
Rządziła szlachta, ten 1%, i kobeita szlachcianka, miała wiecej praw niz chłop.
wiec jak najbardziej można powiedzieć, że kobiety przez wieki prześladowały mężczyzn.

A w Polsce, kobiety otrzymały prawa wyborcze 3 kurwa dni po mężczyznach.
tyle musiały walczyć.

#piekłomężczyzn.

77 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-10-30 12:54:39)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Szeptuch warto dodać, że to właśnie kobiety mają szereg przywilejów, jakich nie mają faceci - niższy wiek emerytalny, niższe normy i wymagania do tych samych stanowisk (np w służbach mundurowych) itp.

A i żeby była jasność - pay gap to mit. W przeliczeniu do rzeczywistej liczby przepracowanych godzin lub rzeczywiście wykonanej pracy kobiety zarabiają więcej. Kobiety odpowiadają również za ok 80% wszystkich decyzji rynkowych (przy czym nawet jeśli decyzję podejmuje facet to jest ona związana z pragnieniem kobiety).

wink

I tak można wymieniać jeszcze długo.

78 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-30 13:18:31)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Jack, jakby facet jakby mógł wejść w buty kobiety, byłoby podobnie big_smile
Wszędzie jest dobrze gdzie nas nie ma, dlatego facetom wydaje się, że kobiety mają lepiej, a kobietom, że faceci wink

Nie lubię takich przepychanek.

79

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

wieka - ależ wchodzą. Popatrz na transpłciowych sportowców w kobiecych dywizjach. I nie tyle, że jest podobnie, co po prostu wygrywają z babkami w przedbiegach, choć jak startowali u siebie, to ledwo dawali radę i byli max przeciętniakami. A takich przykładów nie brakuje.

80

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:

Jack, jakby facet jakby mógł wejść w buty kobiety, byłoby podobnie big_smile
Wszędzie jest dobrze gdzie nas nie ma, dlatego facetom wydaje się, że kobiety mają lepiej, a kobietom, że faceci wink

Dlatego nie lubię takich przepychanek.

Jedno jest pewne jak nie macie odpowiedniego sprzętu to gorzej jest sikać wam w krzaczorach big_smile

81

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
paslawek napisał/a:

Jedno jest pewne jak nie macie odpowiedniego sprzętu to gorzej jest sikać wam w krzaczorach big_smile


wink



https://internetowa-hurtownia.pl/pol_pl_Lejek-dla-kobiet-do-sikania-na-stojaco-silikonowy-2900_3.jpg

82 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-10-30 13:32:02)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:
paslawek napisał/a:

Jedno jest pewne jak nie macie odpowiedniego sprzętu to gorzej jest sikać wam w krzaczorach big_smile


wink



https://internetowa-hurtownia.pl/pol_pl_Lejek-dla-kobiet-do-sikania-na-stojaco-silikonowy-2900_3.jpg

Niewygodne wybrzydzają już,że to torebki się nie mieści i resztki płynu zostają, są kłopotliwe do usunięcia
Jakoś ten wynalazek nie zyskuje popularności tongue big_smile
Znasz jakąś kobietę która tego sprzętu używa bo ja nie, a mam naprawdę sporo znajomych kobiet w różnym wieku.

83

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Nie z tego, ale z jednorazówek tak.

84

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Szeptuch, zanim stworzysz #piekłomężczyzn, to może dowiedz się tak konkretnie do czego odnosi się #piekłokobiet i zastanów się, czy serio napisanie tego było mądre.

85

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Loka a od kiedy to  mówienie  i przede wszystkim uświadamianie o piekle przez jakie przechodzą mężczyźni sprawia magicznie, że ktoś umniejsza, bądź też szydzi z tego przez które przechodzą kobiety?

Wyobraź sobie że nie macie monopolu na bycia ofiarą.
Ani prawa do zawłaszczania sobie całego współczucia.
O tym pisałem, twoja wypowiedź, to świetny przykład ginocentryzmu.
Nie daj ojcze szatanie, aby świat dowiedział się o problemach mężczyzn, bo nie daj ojcze szatanie mniej uwagi będzie przeznaczona dla nas.

86

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Szeptuch napisał/a:

Loka a od kiedy to  mówienie  i przede wszystkim uświadamianie o piekle przez jakie przechodzą mężczyźni sprawia magicznie, że ktoś umniejsza, bądź też szydzi z tego przez które przechodzą kobiety?

Wyobraź sobie że nie macie monopolu na bycia ofiarą.
Ani prawa do zawłaszczania sobie całego współczucia.
O tym pisałem, twoja wypowiedź, to świetny przykład ginocentryzmu.
Nie daj ojcze szatanie, aby świat dowiedział się o problemach mężczyzn, bo nie daj ojcze szatanie mniej uwagi będzie przeznaczona dla nas.

Bo piekło kobiet odnosi się do konkretnych sytuacji, a nie do tego, co jest w pracy albo że emerytura jest wczesniej czy później.

Ty masz jakieś kompleksy? Bo ja nigdzie nie napisałam o monopolu na bycie ofiarą, o tym, że facetom się nie wspólczuje czy o problemach mężczyzn. Napisałam, że odniosłeś się do konkretnego hasztagu, co patrząc na jego kontekst, jest zwyczajnie nieodpowiednie i nie na miejscu.

87

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Lady Loka napisał/a:

Bo piekło kobiet odnosi się do konkretnych sytuacji.

Może i na początku tak było, ale obecnie to już chyba dotyczy absolutnie wszystkiego, co ma udowadniać, że kobiety mają gorzej.

I #piekłomężczyzn Szeptuch użył prawidłowo:

https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spo … o-mezczyzn

https://natemat.pl/419527,pieklo-mezczy … lismy-sami

88

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Tak odniosłem się do konkretnego hasztagu
#piekłomężczyzn.

Nie napisałem nic o #piekłokobiet.
Kompleksy wynikające z traumy to raczej masz ty.
Bo to ty masz problem aby te dwa hasztagu istniały równolegle.
Dokładnie z tych powodów które wypisałem powyżej.

Więc do brzegu Loka
Z czym ty tak właściwie masz problem?
Dlaczego te dwa hasztagi nie mogą istnieć równolegle?
Dlaczego mężczyźni i kobiety na równi nie mogą opowiadać o swoich problemach?
Dlaczego nie mogą uświadamiać się o swoich krzywdach?
Dlaczego nie mogą wspólnie pochylić się nad ich rozwiązaniami ?
Bo z oczywistych względów( te hasztagi), nie odnoszą się do tego samego problemu, bo nie mogą.

Jakim prawem uzurpujesz sobie możliwość decydowania, o tym kto jakie hasztagi sobie może albo nie może używać?

Dla twojej wiadomość, brałem udział w czarnych protestach.

89

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Szeptuch napisał/a:

Więc do brzegu Loka
Z czym ty tak właściwie masz problem?
Dlaczego mężczyźni i kobiety na równi nie mogą opowiadać o swoich problemach?
Dlaczego nie mogą uświadamiać się o swoich krzywdach?
Dlaczego nie mogą wspólnie pochylić się nad ich rozwiązaniami ?

Na litość, nie napisałam ani słowa o tym, co mi tu zarzucasz.

90

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Lady Loka napisał/a:

A Ty masz szklaną kulę?
Bo ja odnoszę się do tego, co jest teraz, a nie do tego, co hipotetycznie może być za jakiś czas.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. A napisałem że możliwe że nic się nie stanie i możliwe że będzie ten znany schemacik o pogardzie.

Lady Loka napisał/a:

Rownie dobrze żona może stracic rękę w wypadku i tyle będzie z jej zarobków.

Tak, równie dobrze może meteoryt pierdolnąc...


Lady Loka napisał/a:

Na chwile obecną to Autor ma ze sobą problem. A to, że Ty widzisz w nim odbicie swojej sytuacji i robisz klasyczne przeniesienie, to już Twój problem.

Toteż napisałem mu że na chwilę obecną nic się nie dzieje i nie musi się stac w przyszłości, ALE też i MOŻE się w przyszłości stac. I wbrew temu co gadasz to nie odbicie mojej sytuacji i przeniesienie, bo każdy wie że takich przypadków było nie 10, nie 100 i nie 1000 kiedy kobieta zaczynała gardzic facetem po przeskoczeniu go w zarobkach i to zjawisko wcale nie jest rzadkie niczym biały kruk!

91 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-10-30 18:52:21)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
dawid12345 napisał/a:

Witam

Witam trola dawida. Dlaczego uważam ze jesteś pillowym trolem? Mało konkretów (ile jestescie z żoną, jaki wiek, ile dzieci, gdzie mieszkacie itp itd) a za to dużo tez o tym jak działają sądy, jak kobiety postrzegają status materialny partnera, o podziale roli na męskie i kobiece (zarabianie to męska rzecz)... To typowe pilowe rozważania piwniczniaka który nigdy obok kobiety nawet nie stał. Na 100% przy inflacji 20%, tuz przed zbliżającą sie recesją, kiedy większosc produkcji się zamyka w europie, gdzie nawet w IT zwalniają, twoja żona ni z gruszki ni z pietruszki dostaje awans. Nawet się o niego nie stara, po prostu go dostaje. Co więcej dostaje od razu pensje razy 2. Dobre sobie. Awans nie zawsze oznacza podwyzke, a czasem to jedynie zmiana tytułu stanowiska które i tak jest do redukcji plus karta sodexo. Ale ty o tym nie wiesz bo w piwnicy u mamy nie masz kontaktu z dorosłymi ludzmi. Powiedz prosze Dawid co to za branża i w jakim regionie polski pracuje twoja żona? Chętnie się tam przeprowadzimy aby dostać takie nagłe podwyżki razy 2.  Zakładając że twoja żona nie jest pracownikiem fizycznym to zarabia tak pesymistycznie z 5-6k. I jej pracodawca w  postanowił że to za mało i musi bo się udusi jej dać to 10-12k. Nie 7, nie 8 tylko od razy dwa razy więcej z marszu. Zero nadgozin, zero dodatkowych obowiązków po prostu kasa. Tak było nie zmyślam.

Dla twojej wiadomość, brałem udział w czarnych protestach.

A nie czarnych mszach? wink

92

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.


Nie, kobiety nie są lepsze w zarządzaniu ludźmi i nigdy nie będą.
Dwa, kobiety zarabiają tyle samo co facet na tym samym stanowisku.
Trzy, kobiety częściej awansują bo polityka firmy tego wymaga, bo PR tego wymaga, bo lepiej wygląda post na Linkedlin.
#pieklokobiet urządzają sobie same kobiety w miejscach pracy.

Nie jestem ani feministka, ani też nie bronie facetów bo faceci z oczywistych względów też są dupkami w pracy ale mniejszymi. Moim osobistym kryterium przy zmianie pracy to facet menager, szef, kierownik. Powyższe zdanie dotyczy głównie miejsc pracy.

93

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

A nie czarnych mszach? wink

A co? Zainteresowana?
Jak chcesz to wrzucę tutaj jakiś rytuał, odprawisz sobie z własna intencją.

In Nomine Dei Nostri Satanas Luciferi Excelsi

94 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-10-30 20:54:31)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
dawid12345 napisał/a:

Witam

Jako że czuje się tutaj w 100% anonimowy to postanowiłem trochę się wyżalić i ponarzekać. Zastanawiam się nad tym czy nie rozstać się ze swoją żoną. Powody dla których się nad tym zastanawiam nie wynikają z tego że nagle przestałem ją kochać czy ona przestała być dla mnie atrakcyjna, głównym powodem jest to że w tym związku zaczynam czuć się bardzo mocno niekomfortowo z powodu pieniędzy. Chodzi o to że moja żona na wiosnę dostała duży awans w pracy a co za tym idzie też dużą podwyżkę i oczywiście cieszę się z sukcesu, aczkolwiek ta podwyżka to nie była podwyżka o 100 czy 200zł, jej awans doprowadził do tego że ona teraz zarabia prawie dwa razy więcej ode mnie (wcześniej mniej więcej zarabialiśmy tyle samo, ja trochę więcej, ona trochę mniej ale w miarę po równo) teraz od czasu jej awansu ja nie czuje się komfortowo, ale i też jej trochę zaczyna odbijać, mianowicie zaczyna trochę bardziej się rządzić w domu, nie chce tutaj o niej jakoś źle pisać bo to normalne że im więcej zarabiamy tym pozwalamy sobie na lepsze życie i więcej wydawania na głupoty, nagle się okazuje że musimy kupić sobie trochę lepszy samochód, pojechać też w bardziej luksusowe miejsca niż do tej pory, kupić lepsze meble, lepsze ubrania, pomalować ściany lepsza farbą no i tak mógłbym wymieniać w nieskończoność, tylko że z racji tego że ona więcej zarabia to też większość kosztu spada na nią. Oczywiście to nie jest też tak że ona mi to wypomina, bo jej zachowanie specjalnie się nie zmieniło, po prostu w tym związku zaczynam czuć się nie jak jej mąż który powinien więcej zarabiać i uszczęśliwiać swoją kobietę tylko trochę bardziej jak jej dodatek. Czy zatem w takiej sytuacji lepiej pomyśleć o rozstaniu ?

Paradne, lepiej zapytaj jeszcze czy powinieneś pogniewać się na swoją żonę?

Piszę z punktu widzenia kobiety która nigdy niczego żadnemu facetowi nie zawdzięczała i żaden facet nie musiał przy mnie czuć się jako ten który powinien więcej zarabiać i uszczęsliwiać swoimi zarobkami żonę> ŻEBY NIE BYŁO.
Myślisz jak facet któremu odebrano koronę w małżeństwie i w związku z tym, że żona zarabia więcej czujesz się jak ktoś, kogo zdegradowano. To bardzo krzywdzące dla twojej żony, bo jak rozumiem oprócz tego że ona chce dla was jak najlepiej to jednak nigdy nie dała ci odczuć, że czuje się kimś dużo lepszym w waszym związku. Jeśli teraz postawisz się sam w takiej pozycji, to już przegrałeś.
Masz mądrą żonę i sam jesteś bardzo ogarniętym facetem i tego nie marnuj. Sukces twojej żony jest waszym wspólnym sukcesem, co twoja żona zdaje się rozumieć, ty niestety nie.

I tylko to, albo aż to postaraj się ogarnąć.
Powodzenia.

95 Ostatnio edytowany przez olka411 (2023-10-30 22:29:05)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

rozumiem, ze czujesz sie niekomfortowo w obecnej sytuacji. pieniadze w zwiazkach moga byc trudnym tematem, zwlaszcza jesli dochodzi do takich zmian w zarobkach. twoje uczucia sa wazne i warto je wyrazic, ale tez zastanowic sie skad one wynikaja. moze warto otwarcie porozmawiac z zona o tym co czujesz? komunikacja jest kluczem. byc moze ona tez ma swoje obawy i watpliwosci. nie zapominaj, ze w zwiazku liczy sie wsparcie, a nie kto ile zarabia. jesli kochasz ja i wierzysz w wasza milosc, warto sprobowac rozwiazac problem. a jesli zastanawiasz sie nad rozstaniem, warto zastanowic sie czy problem z pieniadzmi jest jedynym powodem czy moze cos jeszcze sie za tym kryje. zawsze tez warto zastanowic sie nad pomoca terapeuty malzenskiego. tak czy inaczej, decyzja nalezy do ciebie, ale pamietaj by zawsze dzialac w najlepszym interesie obu stron.

96 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-10-31 00:02:09)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Bo piekło kobiet odnosi się do konkretnych sytuacji.

Może i na początku tak było, ale obecnie to już chyba dotyczy absolutnie wszystkiego, co ma udowadniać, że kobiety mają gorzej.

I #piekłomężczyzn Szeptuch użył prawidłowo:

https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spo … o-mezczyzn

https://natemat.pl/419527,pieklo-mezczy … lismy-sami

Sam klub Jagieloński to szemrane libki gardzące biedniejszymi. Gardzące oddolnym socjalizmem nie mylić socjalizmu z
jałmużną zwana socjalem. Ale artykuł wydaje się w porządku. Między słowami pokazuje iż winą jest tu patriarchat, który uderza
po równo w kobiety jak i mężczyzn. Tyle iż hasztag piekłokobiet odnosi się do konkretnych ustaw. Obecnie  nie widziałem
ustaw uderzających w samych mężczyzn. No poza 500 i 800 + ... Inceli to na bank nie zadowala iż jakieś małżeństwa mają
za to pieniądze. Alke to akurat polska zawiść.

97 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-10-31 01:14:36)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Drugi już jasno to pokazuje iż piekło mężczyzn mężczyźni mężczyzna zgotowali.  Kiedyś z LGBTQ+ było LG, czyli lesbijki i geje później doszły osoby trans następnie Queer a na samym końcu + czyli całe spektrum osób aseksualnych na różny sposób. Tak i my musimy brać z nich przykład i walczyć o prawa obu płci. Przeciw nike będzie chyba nikogo poza marginesem oszołomów, którym ten stan rzeczy dopowiada.

98 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-10-31 08:45:20)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Socjallibertarianin napisał/a:

No poza 500 i 800 + ... Inceli to na bank nie zadowala iż jakieś małżeństwa mają
za to pieniądze. Alke to akurat polska zawiść.

Nie, to nie incele. To głównie ludzie pracujący są przeciwni temu żeby patologia i ci którzy tego nie potrzebują dostawali dodatkowy socjal.
Dlatego bardzo pozytywny jest pomysł zamiany tego na odliczenie od podatku dochodowego, przy czym jednocześnie należałoby dodac pewne progi.

Socjallibertarianin napisał/a:

Drugi już jasno to pokazuje iż piekło mężczyzn mężczyźni mężczyzna zgotowali.  Kiedyś z LGBTQ+ było LG, czyli lesbijki i geje później doszły osoby trans następnie Queer a na samym końcu + czyli całe spektrum osób aseksualnych na różny sposób. Tak i my musimy brać z nich przykład i walczyć o prawa obu płci. Przeciw nike będzie chyba nikogo poza marginesem oszołomów, którym ten stan rzeczy dopowiada.

Lesbijki i geje to przypadki oczywiste, natomiast te kolejne literki w wyliczance są coraz bardziej wątpliwe i aż dziwne że tak bezwarunkowo łykane przez stado osób, które  tak skwapliwie wszystkich wokół odsyłają do psychologów i psychiatrów.
Natomiast ich sytuację jak najbardziej trzeba zmienic na plus, przede wszystkim w tym zakresie, w którym dwie osoby żyją ze sobą i nie dotyczy to nikogo innego poza nimi. Jeśli dwie osoby dobrowolnie godzą się (względem siebie) na BDSM, bondage czy inne zabawy niewykraczające poza te dwie osoby, to mają do tego pełne prawo i nikomu nic do tego. Jeśli jakiś chłopaczek ma gerontofilię i jakaś staruszka na to pójdzie, to niech sobie robią (ze sobą wzajemnie) co chcą. Podobnie jeśli dwaj geje czy dwie lesbijki chcą ze sobą mieszkac, wspólnie prowadzic gospodarstwo domowe, byc dla siebie najbliższymi członkami rodziny (czyli miec prawo do pełnej informacji lekarskiej, dziedziczenia ustawowego czy traktowania oficjalnie jako partner/partnerka pana X lub pani X). Wyłączyłbym jedynie sprawy wychodzące poza te dwie osoby, jak np. adopcję. No i mimo wszystko te nowe prawa zamknąłbym w definicji związku partnerskiego, nie ruszając już definicji małżeństwa.

99 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-10-31 18:25:35)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
olka411 napisał/a:

rozumiem, ze czujesz sie niekomfortowo w obecnej sytuacji. pieniadze w zwiazkach moga byc trudnym tematem, zwlaszcza jesli dochodzi do takich zmian w zarobkach. twoje uczucia sa wazne i warto je wyrazic, ale tez zastanowic sie skad one wynikaja. moze warto otwarcie porozmawiac z zona o tym co czujesz? komunikacja jest kluczem. byc moze ona tez ma swoje obawy i watpliwosci. nie zapominaj, ze w zwiazku liczy sie wsparcie, a nie kto ile zarabia. jesli kochasz ja i wierzysz w wasza milosc, warto sprobowac rozwiazac problem. a jesli zastanawiasz sie nad rozstaniem, warto zastanowic sie czy problem z pieniadzmi jest jedynym powodem czy moze cos jeszcze sie za tym kryje. zawsze tez warto zastanowic sie nad pomoca terapeuty malzenskiego. tak czy inaczej, decyzja nalezy do ciebie, ale pamietaj by zawsze dzialac w najlepszym interesie obu stron.

rozumiem, że jesteś chatbotem/autystykiem który skończył psychologie?

Szeptuch napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

A nie czarnych mszach? wink

A co? Zainteresowana?
Jak chcesz to wrzucę tutaj jakiś rytuał, odprawisz sobie z własna intencją.

In Nomine Dei Nostri Satanas Luciferi Excelsi

A w intencji Raki, żeby jakąś niewiaste omotać jego urokiem to jaka ofiara będzie najskuteczniejsza?

100

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:
dawid12345 napisał/a:
wieka napisał/a:

Chodziło mi o to, że jak na etapie poznawania by Cię to tak mocno bolało, to byś nie wchodził w taką relację.
Ale na tym etapie, gdzie jesteście kilka lat razem, jesteś, zadowolony ze związku, a myślisz o rozwodzie bo partnerka więcej zarabia, to normalne nie jest.

Faceci zarabiają więcej, choć te proporcje w obecnych czasach się odwracają, to faceci zawsze chcieli zarabiać więcej, bo to się wiąże, jak pisałam z rządzeniem/decydowaniem.
Kobiety na równrzędnych stanowiskach zarabiają mniej... Czyli rządzi patriarchat.

Dojdzie do tego, że kobiety będą ukrywały zarobki, bo to one coraz więcej zarabiają i nie będą mogły znaleźć partnera!?

Masz kompleks niższych zarobków, ale są na pewno tacy, co tego nie przeżywają jak Ty.

Równouprawnienia też pewnie nie możesz przełknąć, zdarza się, że facet bierze urlop tacierzyński, żona pracuje, bo więcej zarabia.
Dla Ciebie pewnie to jest nie do przeskoczenia.

Macie dzieci?

Dzieci nie mamy i raczej nie planujemy, bo jakby nie patrzeć żona jest skupiona bardziej na karierze. Jednak gdyby się pojawiło to jeszcze bardziej sytuacja by się skomplikowała. Mi nie przeszkadza w żaden sposób równouprawnienie co nie znaczy że sytuacja w której obecnie się znajduje jest dla mnie w 100% akceptowalna.

Rozumiem, że nie czujesz się zbyt komfortowo, ale czy to powód do ew. rozwodu...

Ale to i tak sam musisz decydować czy Ci z żoną po drodze, może w ogóle Ci się nie podoba, że żona za bardzo skupiona jest na karierze i nie myśli o rodzinie, dziecku...

Powinieneś porozmawiać z żoną jak się słabo w tej sytuacji odnajdujesz, ale na to pewnie zabraknie Ci odwagi...
A ona myśli, że się cieszysz z jej awansu...

Oj ta komunikacja w związku... niektórzy myślą, że to takie proste, wyobrażam sobie jak taka rozmowa by była dla Ciebie trudna, ale warto się otworzyć, żebyscie wiedzieli na czym stoicie.

Dlatego, jak nie dasz rady porozmawiać, poczekaj jak sytuacja się rozwinie, czy będzie liczyła się z Twoim zdaniem, czy odczujesz na własnej skórze jej pogardę, itp.

Od Twojej postawy też dużo zależy, ważniejsze, żeby miała w domu faceta z jajami, niż takiego co więcej zarabia. Jak będziesz uległy, przytakiwał, tym gorzej będziesz się czuł. Chociaż po tym co pieszsz, to myślę, że należysz do tych uległych, wycofanych.

Czy powód do rozwodu ? No wiesz ludzie rozwodzą się z różnych powodów czasami nawet i głupszych. Po za tym tutaj nie chodzi o sam fakt większych zarobków a jak już pisałem konsekwencje z tego wynikające, zupełnie inaczej teraz patrzę na żonę i pewnie ona na mnie też. To już nigdy nie będzie takie samo dogadywanie się a niesmak będą sprawiać nawet sytuacje błahe o których już napisałem. Nie czuję się swojo i choćby nie wiem co nie jestem w stanie temu zaradzić. Źle się czuję z tym że np na urodziny żona kupi mi lepszy prezent niż ja jej, źle się czuję z tym że do majątku wspólnego większy wkład będzie miała żona i można wymieniać w nieskończoność.

101

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Ewe131 napisał/a:
dawid12345 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

No ja akurat bym nie patrzala na nikogo z wyzszoscia, gdybym zarabiala wiecej, tak samo jak teraz nikomu nie zazdroszcze, ze ma duzo wiecej kasy ode mnie. Tak zmienia niektorych ludzi kasa, ale nie wszystkich, ja nie widze nic zlego w tym,ze zona autora chce zyc na lepszym poziomie, skoro ich na to stac. W koncu autor tematu tez bedzie korzystal z lepszego auta, lepszych mebli czy z fajnych wyjazdow

Tylko za czyje to będzie pieniądze ? No właśnie.


A w małżenstwie są pieniądze moje / twoje? Macie intercyzę rozumiem?
Bo jak nie to pieniądze są WSPÓLNE.
Po co ludzie się żenią, jak cały czas chcą grać tylko do SWOJEJ bramki.... ?
Jak Cię boli że wkładasz mniej do WSPOLNOTY to znajdź inną pracę, bądź pracuj na 2 etaty.
Co za tępe myślenie.
Czyli jak kobieta jest na wychowawczym, bo wychowuje WSPOLNE dzieci to mąż ją powinien zostawić bo ona nic nie zarabia i "siedzi w domu na dupie"? WTF??? 
Przed dziećmi zarabiałam więcej od męża, potem z uwagi na różne okoliczności zostałam trochę czasu z dziećmi jak się urodzily, mąż wtedy pracował bardzo dużo, żeby było na wszystko. Teraz wróciłam do pracy, i również przez zawirowania losu, ale także z uwagi na WSPOLNE decyzje, zarabiam mniej od niego, ale za to wszelkie obowiązki związane z dziećmi są na mojej głowie - szkoła/przedszkole/zajęcia dodatkowe/wizyty u lekarzy/ codziennie zajmowanie się domem. Idąc tym tropem - mój mąż powinien mi podziękować za wspólne życie, bo przynoszę mniej kasy do domu???
Rozpedz się i walnij głową w mur!   W małżeństwie jest mnóstwo innych rzeczy, które trzeba zapewnić, ogarnąć, niż tylko KASA KASA KASA.

Teoretycznie są wspólne, ale wiesz teoria i praktyka to zupełnie inna para kaloszy. Wiesz teoretycznie ja i Prezydent RP jesteśmy równi wobec prawa i teoretycznie za popełnienie tego samego przestępstwa powinniśmy dostać takie same wyroki, wiesz nie sądzę żeby w praktyce tak było. Sytuacja w której kobieta mniej zarabia jest sytuacją dużo bardziej normalną niż w któej to facet mniej zarabia. Pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy.

102

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Nie czuję się swojo i choćby nie wiem co nie jestem w stanie temu zaradzić. Źle się czuję z tym że np na urodziny żona kupi mi lepszy prezent niż ja jej, źle się czuję z tym że do majątku wspólnego większy wkład będzie miała żona i można wymieniać w nieskończoność.

Tak materialistycznego podejścia do związku dawno nie widziałem. Generalnie to powinieneś porozmawiać z jakimś psychologiem na ten temat. To by ci pomogło. Bo bycie w związku - zwłaszcza długoterminowym - nie polega na wiecznym rozliczaniu się. To normalne koleje życia, że na przestrzeni lat ktoś dostanie awans, albo kogoś zwolnią, ktoś zachoruje na dłużej i też klops.

Póki będziesz chciał zmienić swoją sytuację, póki będziesz dawał z siebie odpowiednio dużo, aby zrównoważyć związek, póty będzie (a przynajmniej powinno) być ok. Reszta jest po prostu w twojej głowie.

103

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Misiu biedny, a to nasza wina?
Żona jakos potrafiła, a Ty nie?

Loka z typowym dla siebie "wdziękiem"...
Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

I bardzo dobrze pisze @wieka: zależy to wszystko od komunikacji, od tego czy żona podejdzie że zrozumieniem do trosk i obaw autora.

Żona nim nie pogardza.

Co myśli o takiej sytuacji żona to już tylko ona wie najlepiej.

104

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:

Nie czuję się swojo i choćby nie wiem co nie jestem w stanie temu zaradzić. Źle się czuję z tym że np na urodziny żona kupi mi lepszy prezent niż ja jej, źle się czuję z tym że do majątku wspólnego większy wkład będzie miała żona i można wymieniać w nieskończoność.

Tak materialistycznego podejścia do związku dawno nie widziałem. Generalnie to powinieneś porozmawiać z jakimś psychologiem na ten temat. To by ci pomogło. Bo bycie w związku - zwłaszcza długoterminowym - nie polega na wiecznym rozliczaniu się. To normalne koleje życia, że na przestrzeni lat ktoś dostanie awans, albo kogoś zwolnią, ktoś zachoruje na dłużej i też klops.

Póki będziesz chciał zmienić swoją sytuację, póki będziesz dawał z siebie odpowiednio dużo, aby zrównoważyć związek, póty będzie (a przynajmniej powinno) być ok. Reszta jest po prostu w twojej głowie.

To nie chodzi o materialistyczne podejście do związku a o to co siedzi w naszych głowach przez wyuczone przez lata nawyki. Jeżeli już od narodzin facet jest szkolony że ma być piękny, młody, silny i bogaty i ma rywalizować i zawsze tą rywalizację wygrywać bo inaczej jest słabszy i mniej warty uwagi to wybacz jeżeli znajdujesz się w sytuacji przegranego to nigdy nie będzie to dla ciebie sytuacja komfortowa. Dokładnie tak samo jest z kobietami, one nigdy nie wybiorą sobie faceta pod kątem tego żeby go utrzyywać.

105

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Przy czym w niektórych firmach awans kobietom daje się z dwóch powodów: nie da się wyrzucić, a chce się odsunąć od danego projektu lub zwyczajnie jest to potrzebne firmie do statystyk. Pracowałem w kilku takich firmach, gdzie takie rzeczy były praktykowane. smile

To oczywiste big_smile Bo faceci czują się pod kierownictwem kobiety niczym autor... ale to nie znaczy, że kobieta na tym stanowisku jest gorsza, bo często bywa lepsza, nie ma tu reguły, tak jak kobiety, mężczyźni, mają lub nie  predyspozycje do zarządzania.

Ja np nie lubie,gdy ktos sobie mna rzadzi dlatego tez widze tylko dwie drogi zyciowe-a mianowicie zasilki lub wlasna dzialalnosc, bo nie zniosla bym wykonywania cudzych polecen.  I tak wiem nie kazdy ma szefa lub szefowa nad soba,ale to nie chodzi o to czy oni by nade mna stali czy nie,tylko o sam fakt,ze zlecenie lub powierzone mi zadanie musialo by zostac wykonane

Czyli jednak są sytuacje w których choćby nie wiem co nie jesteśmy w stanie ich przełknąć. Ty np nie jesteś w stanie przełknąć tego że ktoś by tobą rządził, tak samo jak ja nie jestem w stanie przełknąć tego że kobieta w związku zarabia więcej ode mnie.

106

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Loka z typowym dla siebie "wdziękiem"...
Może przyjmij do wiadomości ze nie każdy ma takie same (w dużej mierze naturalne) predyspozycje (w tym do zarządzania zespolem). Więc TAK: ona mogła potrafić ( I wcale nie musiała się tego bardziej uczyć niż on), on może NIE POTRAFIC, a właściwie nie być naturalnie zdolny do wyskoczenia wyżej. I tonie jest powód ani do tego żeby żona nim gardziła ani do tego żeby ktoś inny go traktował jak gorszy egzemplarz.

I bardzo dobrze pisze @wieka: zależy to wszystko od komunikacji, od tego czy żona podejdzie że zrozumieniem do trosk i obaw autora.

Żona nim nie pogardza.

NA DZIŚ nie, w przyszłości nie jest to nieprawdopodobne. To właśnie miałem na myśli pisząc że wszystko zależy od jej nastawienia, bo na dziś równie prawdopodobne są oba warianty: zarówno ten że wykaże zrozumienie i pomoże autorowi przejśc przez ten trudny dla faceta moment, jak i ten, w którym zacznie nim pogardzac (co, powtórzę, nie jest rzadkim przypadkiem w takich okolicznościach).

No właśnie to jest bardzo częste zjawisko w związkach gdzie kobieta zarabia więcej.

107

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Żona nim nie pogardza.

NA DZIŚ nie, w przyszłości nie jest to nieprawdopodobne. To właśnie miałem na myśli pisząc że wszystko zależy od jej nastawienia, bo na dziś równie prawdopodobne są oba warianty: zarówno ten że wykaże zrozumienie i pomoże autorowi przejśc przez ten trudny dla faceta moment, jak i ten, w którym zacznie nim pogardzac (co, powtórzę, nie jest rzadkim przypadkiem w takich okolicznościach).

A Ty masz szklaną kulę?
Bo ja odnoszę się do tego, co jest teraz, a nie do tego, co hipotetycznie może być za jakiś czas. Rownie dobrze żona może stracic rękę w wypadku i tyle będzie z jej zarobków.
Na chwile obecną to Autor ma ze sobą problem. A to, że Ty widzisz w nim odbicie swojej sytuacji i robisz klasyczne przeniesienie, to już Twój problem.

To jest na dokładnie takiej samej zasadzie jak np facet przegrywający siłowanie na rękę z kobietą. Wszyscy by powiedzieli o nim że to mięczak.

108

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

Witam

Witam trola dawida. Dlaczego uważam ze jesteś pillowym trolem? Mało konkretów (ile jestescie z żoną, jaki wiek, ile dzieci, gdzie mieszkacie itp itd) a za to dużo tez o tym jak działają sądy, jak kobiety postrzegają status materialny partnera, o podziale roli na męskie i kobiece (zarabianie to męska rzecz)... To typowe pilowe rozważania piwniczniaka który nigdy obok kobiety nawet nie stał. Na 100% przy inflacji 20%, tuz przed zbliżającą sie recesją, kiedy większosc produkcji się zamyka w europie, gdzie nawet w IT zwalniają, twoja żona ni z gruszki ni z pietruszki dostaje awans. Nawet się o niego nie stara, po prostu go dostaje. Co więcej dostaje od razu pensje razy 2. Dobre sobie. Awans nie zawsze oznacza podwyzke, a czasem to jedynie zmiana tytułu stanowiska które i tak jest do redukcji plus karta sodexo. Ale ty o tym nie wiesz bo w piwnicy u mamy nie masz kontaktu z dorosłymi ludzmi. Powiedz prosze Dawid co to za branża i w jakim regionie polski pracuje twoja żona? Chętnie się tam przeprowadzimy aby dostać takie nagłe podwyżki razy 2.  Zakładając że twoja żona nie jest pracownikiem fizycznym to zarabia tak pesymistycznie z 5-6k. I jej pracodawca w  postanowił że to za mało i musi bo się udusi jej dać to 10-12k. Nie 7, nie 8 tylko od razy dwa razy więcej z marszu. Zero nadgozin, zero dodatkowych obowiązków po prostu kasa. Tak było nie zmyślam.

Dla twojej wiadomość, brałem udział w czarnych protestach.

A nie czarnych mszach? wink

Słabe te twoje argumenty takie mocno chłopskorozumowe. Nawet nie znasz danych ekonomicznych kraju w którym żyjesz. W Polsce nigdy nie było 20% inflacji, najwyższa jaka była to 18,4% z lutego tego roku obecnie według danych GUS jest to 6,5% (pomyliłaś się o jakieś 250%) Bezrobocie ??? Jakie bezrobocie, pracy jest w kij, tylko nie każdemu chce się pracować. Kryzys ? Po pierwsze kryzys dotyka poszczególne branże, nawet w 2008r były branże które odnotowywały zyski jakich nigdy nie odnotowywały, tak samo jest teraz. Po drugie jaki kryzys ? Chyba zapadłaś w jakąś śpiączkę 3 lata temu i dopiero teraz sie obudziłaś myśląć że dalej mamy okres pandemii i zamykania wszystkiego. Już pomijam fakt że są branże których choćby nie wiem co nigdy nie dotknie żaden kryzys.

109 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-11-02 09:18:06)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Z tym, że większość kobiet wolała by mieć dobrego męża, być z nim szczęśliwa, niż to, żeby w tej sytuacji więcej od niej zarabiał, choć materialistki też są, więc może 50/50.

Szkoda, że nie jesteś w stanie szczerze porozmawiać z żoną, bo ona pewnie inaczej na to patrzy.

Dla Ciebie uczucie jest mniej ważne niż kasa tongue

Rozważ psychologa i nie niszcz relacji, bo też będziesz się z tym źle czuł, a podejrzewam, że nawet gorzej.

110

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

A mnie nie dziwi to ze kobieta w momencie gdy zarabia 2 razy wiecej, zaczyna pomiatac facetem. Kobiety szanuja mezczyzn tylko gdy facet jest na tym samym poziomie lub wyzej.
Zona autora traci do niego szacunek, poniewaz autor poprzez niskie zarobki staje sie nieatrakcyjny.
Nie zazdroszcze bo sam nie wiem co bym zrobił.
Zrob wszytko wy wyrowac status. Postaraj sie o awans, doszkol sie, rob dodatkowe uprawnienia.
Bo to ze kobieta Toba pomiata to dopiero poczatek.

111

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
dawid12345 napisał/a:

To nie chodzi o materialistyczne podejście do związku a o to co siedzi w naszych głowach przez wyuczone przez lata nawyki. Jeżeli już od narodzin facet jest szkolony że ma być piękny, młody, silny i bogaty i ma rywalizować i zawsze tą rywalizację wygrywać bo inaczej jest słabszy i mniej warty uwagi to wybacz jeżeli znajdujesz się w sytuacji przegranego to nigdy nie będzie to dla ciebie sytuacja komfortowa. Dokładnie tak samo jest z kobietami, one nigdy nie wybiorą sobie faceta pod kątem tego żeby go utrzyywać.

Nie jesteś w sytuacji przegranego. Po prostu sam się tak ustawiłeś, ale to siedzi w twojej głowie.

112

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Mariusz 1984 napisał/a:

A mnie nie dziwi to ze kobieta w momencie gdy zarabia 2 razy wiecej, zaczyna pomiatac facetem. Kobiety szanuja mezczyzn tylko gdy facet jest na tym samym poziomie lub wyzej.
Zona autora traci do niego szacunek, poniewaz autor poprzez niskie zarobki staje sie nieatrakcyjny.
Nie zazdroszcze bo sam nie wiem co bym zrobił.
Zrob wszytko wy wyrowac status. Postaraj sie o awans, doszkol sie, rob dodatkowe uprawnienia.
Bo to ze kobieta Toba pomiata to dopiero poczatek.

Pomiatać może jeszcze nie pomiata (chociaż pewnie różne myśli może mieć teraz w głowie), ale na chwilę obecną myślę bardzo poważnie o rozstaniu. Osobiście nie widzę sensu dalszego utrzymywania relacji w sytuacji kiedy po pierwsze żona staje się moją naturalną rywalką jeżeli chodzi o kwestie finansowe a po drugie kiedy obecna atmosfera w ktorej się znajduje nie napawa żadnym optymizmem.

113

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
wieka napisał/a:

Z tym, że większość kobiet wolała by mieć dobrego męża, być z nim szczęśliwa, niż to, żeby w tej sytuacji więcej od niej zarabiał, choć materialistki też są, więc może 50/50.

Szkoda, że nie jesteś w stanie szczerze porozmawiać z żoną, bo ona pewnie inaczej na to patrzy.

Dla Ciebie uczucie jest mniej ważne niż kasa tongue

Rozważ psychologa i nie niszcz relacji, bo też będziesz się z tym źle czuł, a podejrzewam, że nawet gorzej.

W takiej sytuacji w jakiej się znalazłem kasa potrafi bardzo mocno wpływać na uczucia i to tyczy się tak samo mężczyzn jak i kobiet. I tu nie chodzi o to czy kasa jest ważniejsza czy uczucie, a o racjonalność, po prostu nie żyjemy w bajce czy w jakieś telenoweli, a w życiu rzeczywistym choćby nie wiem co nawet najprzystojniejszy facet na świecie będzie mało atrakcyjny dla kobiet jeżeli będzie on mało zarabiać, przykro mi ale takie są realia.

114

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

To nie chodzi o materialistyczne podejście do związku a o to co siedzi w naszych głowach przez wyuczone przez lata nawyki. Jeżeli już od narodzin facet jest szkolony że ma być piękny, młody, silny i bogaty i ma rywalizować i zawsze tą rywalizację wygrywać bo inaczej jest słabszy i mniej warty uwagi to wybacz jeżeli znajdujesz się w sytuacji przegranego to nigdy nie będzie to dla ciebie sytuacja komfortowa. Dokładnie tak samo jest z kobietami, one nigdy nie wybiorą sobie faceta pod kątem tego żeby go utrzyywać.

Nie jesteś w sytuacji przegranego. Po prostu sam się tak ustawiłeś, ale to siedzi w twojej głowie.

Postawiłem się w takiej sytuacji jakiej się po prostu znalazłem i tyle. Nic na to nie poradzę że czuję się mocno niekomfortowo że moja żona zarabia więcej ode mnie i to dużo więcej. Nic na to nie poradzę że w lwiej większości przypadków taka sytuacja jest nie do zaakceptowania dla obu stron.

115

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
dawid12345 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

To nie chodzi o materialistyczne podejście do związku a o to co siedzi w naszych głowach przez wyuczone przez lata nawyki. Jeżeli już od narodzin facet jest szkolony że ma być piękny, młody, silny i bogaty i ma rywalizować i zawsze tą rywalizację wygrywać bo inaczej jest słabszy i mniej warty uwagi to wybacz jeżeli znajdujesz się w sytuacji przegranego to nigdy nie będzie to dla ciebie sytuacja komfortowa. Dokładnie tak samo jest z kobietami, one nigdy nie wybiorą sobie faceta pod kątem tego żeby go utrzyywać.

Nie jesteś w sytuacji przegranego. Po prostu sam się tak ustawiłeś, ale to siedzi w twojej głowie.

Postawiłem się w takiej sytuacji jakiej się po prostu znalazłem i tyle. Nic na to nie poradzę że czuję się mocno niekomfortowo że moja żona zarabia więcej ode mnie i to dużo więcej. Nic na to nie poradzę że w lwiej większości przypadków taka sytuacja jest nie do zaakceptowania dla obu stron.

Co to znaczy dla obu stron? Chyba nie sugerujesz, ze kobieta nie akceptuje, ze zarabia wiecej od faceta ?

116 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-02 11:22:33)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Postawiłem się w takiej sytuacji jakiej się po prostu znalazłem i tyle.

Nie. Póki co - jak sam zauważyłeś - jeszcze żona tobą nie pomiata. I o ile nie będziesz zachowywał się jak Nowe_otwarcie, który odmówił awansu i generalnie jest bierny, wiecznie marudzący Raka albo analizujący na potęgę każdego pierda Shinigami to problemu raczej nie powinieneś mieć. Jesteście małżeństwem. To nie to samo co etap poznawania się. Daj się porozpieszczać żonie, ale miej też własną dumę i honor. Życie to nie bajka, ale to nie znaczy, że wszystko jest wykalkulowane i zracjonalizowane. Związek polega na czymś więcej niż podtrzymywaniu sztucznego wizerunku. Rozmowa jest ważna. Ale nie zasadzie wylewania żali i kompleksów, bo to zawsze jest słabe.

Na razie cieszcie się pieniądzem. Zarabiacie po to, aby wydawać na życie i spełnianie marzeń. ALE porozmawiaj z nią. Zaproponuj rozwiązania - dodatkowe konto oszczędnościowe, jakiś fundusz/akcje/obligacje/forex na przyszłość, aby nie martwić się w okresie emerytalnym lub jak któreś z was przetrąci kręgosłup w wypadku samochodowym.

Swoją postawą zawsze możesz udowodnić, że pomimo faktu, że zarabiasz mniej, to nie wynika z mniejszej zaradności i też potrafisz. Rozejrzyj się za szkoleniami/kursami/ możliwością awansu lub przejścia do konkurencji. Jak nie masz własnych pieniędzy - w obecnej sytuacji żona na pewno chętnie zainwestuje w twój rozwój. Bo tak to powinno wyglądać w małżeństwie.

117

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Trollujesz Waszmość.

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
dawid12345 napisał/a:

W takiej sytuacji w jakiej się znalazłem kasa potrafi bardzo mocno wpływać na uczucia i to tyczy się tak samo mężczyzn jak i kobiet. I tu nie chodzi o to czy kasa jest ważniejsza czy uczucie, a o racjonalność, po prostu nie żyjemy w bajce czy w jakieś telenoweli, a w życiu rzeczywistym choćby nie wiem co nawet najprzystojniejszy facet na świecie będzie mało atrakcyjny dla kobiet jeżeli będzie on mało zarabiać, przykro mi ale takie są realia.

Oczywiście że tak. Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci. To nie bajka ani telenowela. Tak działa ewolucja....
ehh już te pierdoły pilowe słyszałam tysiąc razy. Weź wymysl coś lepszego trolu.

119

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

W takiej sytuacji w jakiej się znalazłem kasa potrafi bardzo mocno wpływać na uczucia i to tyczy się tak samo mężczyzn jak i kobiet. I tu nie chodzi o to czy kasa jest ważniejsza czy uczucie, a o racjonalność, po prostu nie żyjemy w bajce czy w jakieś telenoweli, a w życiu rzeczywistym choćby nie wiem co nawet najprzystojniejszy facet na świecie będzie mało atrakcyjny dla kobiet jeżeli będzie on mało zarabiać, przykro mi ale takie są realia.

Oczywiście że tak. Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci. To nie bajka ani telenowela. Tak działa ewolucja....
ehh już te pierdoły pilowe słyszałam tysiąc razy. Weź wymysl coś lepszego trolu.

To nie są realia tylko Twoje wierzenia.

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Foxterier napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
dawid12345 napisał/a:

W takiej sytuacji w jakiej się znalazłem kasa potrafi bardzo mocno wpływać na uczucia i to tyczy się tak samo mężczyzn jak i kobiet. I tu nie chodzi o to czy kasa jest ważniejsza czy uczucie, a o racjonalność, po prostu nie żyjemy w bajce czy w jakieś telenoweli, a w życiu rzeczywistym choćby nie wiem co nawet najprzystojniejszy facet na świecie będzie mało atrakcyjny dla kobiet jeżeli będzie on mało zarabiać, przykro mi ale takie są realia.

Oczywiście że tak. Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci. To nie bajka ani telenowela. Tak działa ewolucja....
ehh już te pierdoły pilowe słyszałam tysiąc razy. Weź wymysl coś lepszego trolu.

To nie są realia tylko Twoje wierzenia.

Moje czy Dawida?

121

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci..

Pośmiałem się, bo wcale tak nie było. smile

122

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

jeżeli typ zastanawia się nad tym czy odejść od żony, bo ta zaczęła od niego więcej zarabiać to wniosek jest taki, że on jej nie kocha. Jakoś sobie nie wyobrażam, że kochający mąż zostawia fajną żonę, z która mu się dobrze żyło bo ta zaczęła więcej zarabiać. I co dalej, nagle z dniem przeprowadzki o niej zapomni? Nie będzie tęsknił, ani wspominał dobrych chwil? Nie będzie mu jej brakowało? Macie dzieci? Chcesz rozbijać dobrze funkcjonującą rodzinę z takiego powodu?

Jeśli tak to znaczy, że kobieta u twojego boku od zawsze miała być tylko po to by łechtać Twoje ego. Ona ma cię podziwiać być od ciebie zależna i ogólnie potrzebować cię do egzystencji, bo bez ciebie by sobie nie poradziła. Jeśli przy takiej kobiecie czujesz się dobrze to znajdź sobie jakąś samotną niepracującą matkę. Zabierz ją z noclegowni lub z domu samotnych matek. Niech cię wychwala i uwielbia za to, że jesteś żywicielem rodziny. Wtedy Twoje ego wzrośnie i poczujesz się jak Bóg dla niej. Wybawiciel.

123 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-03 12:06:41)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

123qwerty123 wszystko pięknie w twoim poście wygląda, ale patrząc z perspektywy kobiecych praw. Niestety tak świat jest stworzony, że każdy patrzy ze swojego punktu widzenia. Podejścia Dawida jest jego i to jest bardzo poważny problem dla ich małżeństwa. A cały wątek pokazuje, jak bardzo mylą się ci, którzy twierdzą, że można kogoś poznać szybko. Niestety nowe sytuacje przed jakimi nas życia stawia, pokazuje nowe oblicza ludzi, których wcześniej nie  mogliśmy poznać. Sytuacja materialna rodziny poprawia się, a to może być przyczyna do jego zakończenia.
Ostatnio oglądałem film, w którym stwierdzono: gdy coś planujemy najmądrzejsi są w stanie wymyśleć 25 scenariuszy sytuacji, w których plan może nie wypalić. Życie może stworzyć ich 50.

124

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Foxterier napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Oczywiście że tak. Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci. To nie bajka ani telenowela. Tak działa ewolucja....
ehh już te pierdoły pilowe słyszałam tysiąc razy. Weź wymysl coś lepszego trolu.

To nie są realia tylko Twoje wierzenia.

Moje czy Dawida?

Dawida Dawida, skiepściłem cytat!

125 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-03 14:01:45)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
123qwerty123 napisał/a:

Jeśli tak to znaczy, że kobieta u twojego boku od zawsze miała być tylko po to by łechtać Twoje ego. Ona ma cię podziwiać być od ciebie zależna i ogólnie potrzebować cię do egzystencji, bo bez ciebie by sobie nie poradziła. Jeśli przy takiej kobiecie czujesz się dobrze to znajdź sobie jakąś samotną niepracującą matkę. Zabierz ją z noclegowni lub z domu samotnych matek. Niech cię wychwala i uwielbia za to, że jesteś żywicielem rodziny. Wtedy Twoje ego wzrośnie i poczujesz się jak Bóg dla niej. Wybawiciel.

To jest kolejny pilowy mit, o tych niepracujących samotnych matkach. Nigdy takiej nie spotkałam. Rodzicielstwo wiele układa w głowie, takich kobiet króre mają zupełnie w tyłku potrzeby dziecka i pozwalają żeby biegało brudne i głodne bo im się nie chce iść do pracy to jest jakiś margines. Większośc kobiet dorośleje z urodzeniem dziecka, jeśli nie wydorosłały już wcześniej i potrafi stanąć na głowie zeby dziecko miało czyste, schludne ubrania, nowe meble w pokoju i nie odstawało od rowiesnikow. Samotność też często jest spowodowana tym, że matka obserwuje partnera, zaczyna dostrzegać ze jest agresywny charakter, albo zaczynają sie problemy z alkoholem czy narko, których przed dzieckiem nie było i decyduje się na odejście, żeby dziecko miało dobre i szczesliwe dziecinstwo. Tylko pilowcy uwazaja ze samotna matka, zawsze musi być porzuconą przez chada księżniczką której sie nic w życiu nie chce. Dziecko to mega motywacja i motor do działania.

Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Rolą mężczyzny jest dostarczać zasobow a kobiety je konsumować. Już w prehistorii to męzczyzna chodził na polowanie i przynosił mięso a kobieta na mięso czekała w domu pilnując ogniska i bawiąc dzieci..

Pośmiałem się, bo wcale tak nie było. smile

Nie wiesz czy było czy nie bo ciebie tam nie było! Mi Dr Jordan Peterosn powiedział i on jest doktorem i to jest prawda. Chcesz dowodów? spójrz na dłonie! kobiety mają miekkie, małe, sflaczałe dłonie. Widać że nie nadają sie do polowania na tura tylko do zbierania jagod. A mezczyzni? tylko spojrz na ich wielkie i silne łapska! idealne zeby udusić tura w dżungli!

126

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

No cóż ...

Nawet małe dzieci już "ustawia" się że mają w przyszłości urodzić dzieci, prowadzić dom a mężczyzna ma utrzymać rodzinę.

Jest nawet takie znane powiedzenie że prawdziwy mężczyzna ma spłodzić syna, zbudować dom i zasadzić drzewo.

Często facet który nie potrafi utrzymać rodziny czy spłodzić dziecka jest traktowany jako nieudacznik albo nie facet ...

Życie jest brutalne ...

Mój znajomy pełni wysokie stanowisko w Policji. Jego żona jakiś czas temu stała się dyrektorem firmy ubezpieczeniowej. Jej zrobki poleciały w kosmos wink
Rozmawiałem ze znajomym to mówi że się żona po tym zmieniła , bo zaczęła się obracać w innym towarzystwie. Jakies wyjazdy, szkolenia , drogie kolacje i itd.
Był moment że prawie skończyło się rozwodem ale na szczescie sama żona uświadomiła sobie że jednak nie tędy droga ..

Moja była też zaczęła więcej zarabiać. W dużym stopniu dzięki mnie, bo ją motywowałem i wreszcie kursy i studia jej się przydały. Byłem zadowolony bo myślałem że dzięki temu będzie nam lepiej.
Ale zaczęła się zmieniać. Inne towarzystwo. Jakieś dziwne "pasje".
Skończyło się na rozwodzie. Teraz widzę że jest zupełnie inną kobietą.

Są dla faceta trudne "tematy". Bezpłodność , niższe zarobki i inne. Często facet  nie czuje się wtedy facetem. Jak nie potrafi być "głową" rodziny i sam utrzymać całej rodziny to jego samoocena spada nisko.

Taka też jest presja społeczeństwa.

Jednak jeśli żona pytającego zarabia więcej i tak naprawdę nic się nie zmieniło w stosunku do niego to raczej powinien być zadowolony. Jak nie pojawił się brak szacunku , wstyd w stosunku do niego to tylko sie cieszyć.
Będzie więcej pieniędzy które wspólnie wydadzą ...

Gorzej jak awans i pieniadze zmieniają człowieka i jego "postrzeganie" innych. Jak pojawia się lekceważenie, poniżanie to jest sygnał ostrzegawczy już ...

127 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-03 16:32:44)

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie wiesz czy było czy nie bo ciebie tam nie było! Mi Dr Jordan Peterosn powiedział i on jest doktorem i to jest prawda. Chcesz dowodów? spójrz na dłonie! kobiety mają miekkie, małe, sflaczałe dłonie. Widać że nie nadają sie do polowania na tura tylko do zbierania jagod. A mezczyzni? tylko spojrz na ich wielkie i silne łapska! idealne zeby udusić tura w dżungli!

Nope, nie powiedział tak. Dłonie nie mają z tym żadnego związku. Przestań bajać.

To jest kolejny pilowy mit, o tych niepracujących samotnych matkach. Nigdy takiej nie spotkałam.

Pośmialiśmy się teraz wszyscy.

128

Odp: Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie wiesz czy było czy nie bo ciebie tam nie było! Mi Dr Jordan Peterosn powiedział i on jest doktorem i to jest prawda. Chcesz dowodów? spójrz na dłonie! kobiety mają miekkie, małe, sflaczałe dłonie. Widać że nie nadają sie do polowania na tura tylko do zbierania jagod. A mezczyzni? tylko spojrz na ich wielkie i silne łapska! idealne zeby udusić tura w dżungli!

Nope, nie powiedział tak. Dłonie nie mają z tym żadnego związku. Przestań bajać.

To jest kolejny pilowy mit, o tych niepracujących samotnych matkach. Nigdy takiej nie spotkałam.

Pośmialiśmy się teraz wszyscy.

No ja nie pracuje, a sama wychowuje corke

Posty [ 66 do 128 z 128 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Od kilku miesięcy czuję się kiepsko z żoną czy pora na rozwód ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024