Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 108 z 108 ]

66

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
blueangel napisał/a:

A tu o kobietach-incelkach. Takich, ktore chcialyby byc w zwiazku, a mimowolnie pozostaja wieloletnimi singielkami:
https://www.vogue.pl/a/kim-sa-incelki-c … -celibacie


Ale tu na kazdym kroku, ze kobieta jakby chciala to by z kims byla. Totalnie oderwani panowie od rzeczywistosci. N domiar ironii sami bedacy incelami.

Artykuł jest tylko o jednej dziewczynie. A termin incel, to chyba jednak chodzi li tylko o faceta i seks, który chciałby go, ale nikt go z nim nie chce uprawiać. I nawiązując do artykułu, ona jak seksu chciała to go sobie ogarnęła za DARMO, a analogiczny facet musiałby pójść do burdelu i zapłacić, więc to zupełnie inna sytuacja.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

M!ri podziwiam twój bajkowy świat o beztroskim życiu feministek. Tylko dlaczego tak wiele jest wk...wionych na cały świat i na facetów, na inne kobiety też. smile

68

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:

Może dlatego że pokazać jak być mężczyzną może tylko mężczyzna*?
*w domyśle najczęściej ojciec, ale też inni mężczyźni w życiu chłopca.

I mężczyźni wychowują synów na cipciusiów? Wygodne wytłumaczenie.
Tylko dlaczego mówi się o takich - maminsynki?

Grasse napisał/a:

I właśnie dlatego, że konserwatywka szuka na całe życie, nie weźmie byle czego.

A reszta bieże na określony termin?
Dopisujesz sobie, każdy wchodzący w związek myśli że na zawsze - a życie weryfikuje.

M!ri napisał/a:

Kto bardziej potrzebuje mężczyzny w życiu konserwatywka czy feministka?

I po co takie podziały? Kobieta wchodzi w związek bo chce i już.

M!ri napisał/a:

A skoro feministka chłopa w domu nie potrzebuje bo ze wszystkim sobie radzi sama to dlaczego miałaby zgadzać się na "byle co".

Ona również czasem potrzebuje chłopa, tylko gdy potrzebuje to go sobie...wynajmuje. big_smile Robótki ręczne to raczej chłopska rzecz.

M!ri napisał/a:

A kobieta szukająca nie związku a przygód tym bardziej nie spojrzy na incela, bo on z definicji jest nieatrakcyjny.

Chyba nie tak leci definicja - oni sami siebie uważają za nieatrakcyjnych.

69

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Legat napisał/a:

M!ri podziwiam twój bajkowy świat o beztroskim życiu feministek. Tylko dlaczego tak wiele jest wk...wionych na cały świat i na facetów, na inne kobiety też. smile

Nie wiem, na nikogo nie jestem wkurwiona.

maku2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Może dlatego że pokazać jak być mężczyzną może tylko mężczyzna*?
*w domyśle najczęściej ojciec, ale też inni mężczyźni w życiu chłopca.

I mężczyźni wychowują synów na cipciusiów? Wygodne wytłumaczenie.
Tylko dlaczego mówi się o takich - maminsynki?

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

maku2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Kto bardziej potrzebuje mężczyzny w życiu konserwatywka czy feministka?

I po co takie podziały? Kobieta wchodzi w związek bo chce i już.

Cały ten wątek jest o podziałach

maku2 napisał/a:

Robótki ręczne to raczej chłopska rzecz.

A od kiedy? Lepsza rączka niż jakiś przypadkowy gościu. Miłej, przyjemniej, bezpieczniej, satysfakcja gwarantowana.

70 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-04-23 14:21:20)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny) I robisz to na przemian z oklepanymi tekstami feministycznymi. Zatem trochę potwierdza się moja teza, że ludzie obsesyjnie widzący wszędzie inceli, to osoby, które w istocie same mają silnie konserwatywne modele myślenia, a chciałyby wyznawać poglądy lewicowo-progresistyczne, jednak nie potrafią tego robić. Dokładnie jak mój kolega gej z mocno konserwatywnej rodziny.

Jeśli ojciec chciał wychować syna na "prawdziwego mężczyznę" a to mu się nie udało, wówczas próbuje sam sobie wmówić, że gloryfikuje poglądy lewicowo-postępowe, aby nie przyznać się do swojej porażki wychowawczej - wtedy wywodzi mimowolny celibat od rzekomego niedostosowania konserwatywnych mężczyzn do progresistycznych kobiet. Przykład Piotra Pacewicza i jego syna Krzysztofa zdaje się doskonale potwierdzać mój tok myślenia.

M!ri napisał/a:
maku2 napisał/a:

Robótki ręczne to raczej chłopska rzecz.

A od kiedy? Lepsza rączka niż jakiś przypadkowy gościu. Miłej, przyjemniej, bezpieczniej, satysfakcja gwarantowana.

On chyba miał na myśli fachowca od remontów a nie dłubanie w nosie wink

71

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny) I robisz to na przemian z oklepanymi tekstami feministycznymi. Zatem trochę potwierdza się moja teza, że ludzie obsesyjnie widzący wszędzie inceli, to osoby, które w istocie same mają silnie konserwatywne modele myślenia, a chciałyby wyznawać poglądy lewicowo-progresistyczne, jednak nie potrafią tego robić. Dokładnie jak mój kolega gej z mocno konserwatywnej rodziny.

smile ciężko się nie zgodzić. Tok rozumowania autorki owego postu wymaga jeszcze dużo nauki i konsekwencji w poglądach. Póki co jeszcze sama nie wie po której stronie stoi...

72

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny)

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?
Silny nie znaczy poniżający kobiety czy umniejszający im czy traktujący jak głupsze. 
Jako feministka za atrakcyjnych uważam tylko silnych mentalnie mężczyzn. Takich którzy mogą mi czymś zaimponować. Nie potrzebne mi jest duże dziecko do niańczenia.

73

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny)

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?
Silny nie znaczy poniżający kobiety czy umniejszający im czy traktujący jak głupsze. 
Jako feministka za atrakcyjnych uważam tylko silnych mentalnie mężczyzn. Takich którzy mogą mi czymś zaimponować. Nie potrzebne mi jest duże dziecko do niańczenia.

Zasada, że mężczyzna kobiety nie uderzy to kodeks rycerski a nie feminizm.

74

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny)

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?
Silny nie znaczy poniżający kobiety czy umniejszający im czy traktujący jak głupsze. 
Jako feministka za atrakcyjnych uważam tylko silnych mentalnie mężczyzn. Takich którzy mogą mi czymś zaimponować. Nie potrzebne mi jest duże dziecko do niańczenia.

Myślę, że to taka nakładka do myślenia Grasse była, bo w patriarchalnym modelu mężczyzna jest silny słabością kobiety, a trudno o feministkach powiedzieć, że to są słabe kobiety.

75 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-04-23 15:16:56)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
MagdaLena1111 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:

Czyli właśnie dokonałaś gloryfikacji, nazwijmy to, patriarchalnego modelu męskości. (mężczyzna ma być silny)

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?
Silny nie znaczy poniżający kobiety czy umniejszający im czy traktujący jak głupsze. 
Jako feministka za atrakcyjnych uważam tylko silnych mentalnie mężczyzn. Takich którzy mogą mi czymś zaimponować. Nie potrzebne mi jest duże dziecko do niańczenia.

Myślę, że to taka nakładka do myślenia Grasse była, bo w patriarchalnym modelu mężczyzna jest silny słabością kobiety, a trudno o feministkach powiedzieć, że to są słabe kobiety.

Siła i słabość to pojęcia względne od tego zacznijmy - facet, który wyciśnie 100 kg na klatę jest silny względem tego, który wyciśnie 50, ale słaby względem tego, który wyciśnie 150. To po pierwsze. Więc niezależnie, w którą stronę przesuniemy ramy, model pozostaje niezmienny. Po drugie, kobietom, które żyły w XIX-stym wieku trudno zarzucać słabość względem koneserek sojowego latte.

Ogólnie, można powiedzieć tak, że w czasach dobrobytu - a takie Europa miała mniej więcej od lat 60 - wszyscy ludzie osłabli, ale mężczyźni osłabli bardziej i w ten sposób model jest bliższy równościowemu. Kobiety są statystycznie słabsze fizycznie od mężczyzn - jeśli w patriarchacie mężczyzna podnosił 20 kg a kobieta 10, to obecnie mężczyzna podnosi 12 a kobieta 8. Mniej więcej tak to działa.

76

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:

On chyba miał na myśli fachowca od remontów a nie dłubanie w nosie wink

On na pewno to miał na myśli smile

77

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
M!ri napisał/a:

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?
Silny nie znaczy poniżający kobiety czy umniejszający im czy traktujący jak głupsze. 
Jako feministka za atrakcyjnych uważam tylko silnych mentalnie mężczyzn. Takich którzy mogą mi czymś zaimponować. Nie potrzebne mi jest duże dziecko do niańczenia.

Myślę, że to taka nakładka do myślenia Grasse była, bo w patriarchalnym modelu mężczyzna jest silny słabością kobiety, a trudno o feministkach powiedzieć, że to są słabe kobiety.

Siła i słabość to pojęcia względne od tego zacznijmy - facet, który wyciśnie 100 kg na klatę jest silny względem tego, który wyciśnie 50, ale słaby względem tego, który wyciśnie 150. To po pierwsze. Więc niezależnie, w którą stronę przesuniemy ramy, model pozostaje niezmienny. Po drugie, kobietom, które żyły w XIX-stym wieku trudno zarzucać słabość względem koneserek sojowego latte.

Ogólnie, można powiedzieć tak, że w czasach dobrobytu - a takie Europa miała mniej więcej od lat 60 - wszyscy ludzie osłabli, ale mężczyźni osłabli bardziej i w ten sposób model jest bliższy równościowemu. Kobiety są statystycznie słabsze fizycznie od mężczyzn - jeśli w patriarchacie mężczyzna podnosił 20 kg a kobieta 10, to obecnie mężczyzna podnosi 12 a kobieta 8. Mniej więcej tak to działa.

Czy serio nie zakumałeś że w żadnym momencie tej dyskusji nie mówimy o sile fizycznej?

78

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:

Czy serio nie zakumałeś że w żadnym momencie tej dyskusji nie mówimy o sile fizycznej?

W przypadku siły mentalnej schemat jest ten sam - wytrzyma (zamiast podniesie) mniej lub więcej.

maku2 napisał/a:
Grasse napisał/a:

On chyba miał na myśli fachowca od remontów a nie dłubanie w nosie wink

On na pewno to miał na myśli smile

To się zgadza. To czynność, którą wykonują wszyscy - dla przyjemności - ale nigdy publicznie - bo się wstydzą wink

79

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Myślę, że to taka nakładka do myślenia Grasse była, bo w patriarchalnym modelu mężczyzna jest silny słabością kobiety, a trudno o feministkach powiedzieć, że to są słabe kobiety.

Siła i słabość to pojęcia względne od tego zacznijmy - facet, który wyciśnie 100 kg na klatę jest silny względem tego, który wyciśnie 50, ale słaby względem tego, który wyciśnie 150. To po pierwsze. Więc niezależnie, w którą stronę przesuniemy ramy, model pozostaje niezmienny. Po drugie, kobietom, które żyły w XIX-stym wieku trudno zarzucać słabość względem koneserek sojowego latte.

Ogólnie, można powiedzieć tak, że w czasach dobrobytu - a takie Europa miała mniej więcej od lat 60 - wszyscy ludzie osłabli, ale mężczyźni osłabli bardziej i w ten sposób model jest bliższy równościowemu. Kobiety są statystycznie słabsze fizycznie od mężczyzn - jeśli w patriarchacie mężczyzna podnosił 20 kg a kobieta 10, to obecnie mężczyzna podnosi 12 a kobieta 8. Mniej więcej tak to działa.

Czy serio nie zakumałeś że w żadnym momencie tej dyskusji nie mówimy o sile fizycznej?

Obawiam się, że on naprawdę nie zakumał. Kojarzę go z innych równie „błyskotliwych” wypowiedzi :-D

80 Ostatnio edytowany przez maku2 (2023-04-23 15:41:32)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:

Może dlatego że pokazać jak być mężczyzną może tylko mężczyzna*?
*w domyśle najczęściej ojciec, ale też inni mężczyźni w życiu chłopca.

maku2 napisał/a:

I mężczyźni wychowują synów na cipciusiów? Wygodne wytłumaczenie.
Tylko dlaczego mówi się o takich - maminsynki?

M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli matka nie ma nic do powiedzenia w procesie wychowania syna?
Mam pytanie - czy Ty masz dzieci?
I to co piszesz wynika z własnego doświadczenia czy tylko teoretyzujesz?

M!ri napisał/a:

A w którym miejscu feminizm mówi że mężczyzna ma nie być silny?

W chwili obecnej feminizm jest tak rozbudowany że trudno powiedzieć jaki ma lub nie ma być facet.
Myślę że gdybyś powiedziała wojującej femi że facet ma być przewodnikiem dla syna to by Cię zjadła. Bo gdzie tu równość i takie tam.

81

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
MagdaLena1111 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:

Siła i słabość to pojęcia względne od tego zacznijmy - facet, który wyciśnie 100 kg na klatę jest silny względem tego, który wyciśnie 50, ale słaby względem tego, który wyciśnie 150. To po pierwsze. Więc niezależnie, w którą stronę przesuniemy ramy, model pozostaje niezmienny. Po drugie, kobietom, które żyły w XIX-stym wieku trudno zarzucać słabość względem koneserek sojowego latte.

Ogólnie, można powiedzieć tak, że w czasach dobrobytu - a takie Europa miała mniej więcej od lat 60 - wszyscy ludzie osłabli, ale mężczyźni osłabli bardziej i w ten sposób model jest bliższy równościowemu. Kobiety są statystycznie słabsze fizycznie od mężczyzn - jeśli w patriarchacie mężczyzna podnosił 20 kg a kobieta 10, to obecnie mężczyzna podnosi 12 a kobieta 8. Mniej więcej tak to działa.

Czy serio nie zakumałeś że w żadnym momencie tej dyskusji nie mówimy o sile fizycznej?

Obawiam się, że on naprawdę nie zakumał. Kojarzę go z innych równie „błyskotliwych” wypowiedzi :-D

Siła, czy to fizyczna, czy mentalna działa na takiej zasadzie jak ciepło. Zapytasz, czy Polska jest krajem ciepłym, czy zimnym - dla eskimosa będzie ciepłym, a dla murzyna z Afryki będzie krajem zimnym. Jeśli na Grenlandii zapanują klimaty polskie, w Polsce Afrykańskie, a w Afryce temperatura sięgnie 100 stopni, zależności nadal będą takie same.

82

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Jakie to głębokie, Grasse. Prawie się wzruszyłam :-D
A teraz wrócisz do sprowadzania wszystkiego do poziomu latte sojowego i dawania dupy po pijaku jak lubisz, czy dalej będziesz refleksyjny ;-)

83

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
maku2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Może dlatego że pokazać jak być mężczyzną może tylko mężczyzna*?
*w domyśle najczęściej ojciec, ale też inni mężczyźni w życiu chłopca.

maku2 napisał/a:

I mężczyźni wychowują synów na cipciusiów? Wygodne wytłumaczenie.
Tylko dlaczego mówi się o takich - maminsynki?

M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli matka nie ma nic do powiedzenia w procesie wychowania syna?

Znów sobie dopowiadasz. Pytałeś kto pokazuje chłopcu jak być mężczyzną. Może to zrobić tylko mężczyzna. Kropka.

84 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-04-23 16:23:57)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:
SaraS napisał/a:
Grasse napisał/a:

2. W przypadku prawdziwych inceli, feminizm jest wręcz zjawiskiem pożądanym - mężczyźnie sfrustrowanemu brakiem życia seksualnego znacznie łatwiej będzie zmienić ten stan rzeczy z przysłowiową Julką niż konserwatywką

Tylko w teorii. Nawet jeśli Julka korzysta z wolności seksualnej, to nie istnieje powód, dla którego miałaby wybrać "sfrustrowanego brakiem życia seksualnego" incela. Trzeba wziąć pod uwagę, że ten celibat skądś się wziął; coś uniemożliwiało panu znalezienie kochanki, coś od niego odpychało. Dlaczego więc Julka miałaby chcieć sypiać z facetem, z którym nie chciała spać żadna inna?
Z konserwatystką byłyby większe szanse, nawet jeśli cała operacja miałaby dłużej trwać, bo to dla niej facet prędzej będzie niezbędnym elementem życia, przyszłości, taką jakąś podstawą. I inne też będzie miała wobec niego wymagania; dla incela zapewne łatwiejsze do spełnienia.

I właśnie dlatego, że konserwatywka szuka na całe życie, nie weźmie byle czego. W przypadku kierowania się wyłącznie instynktem reprodukcyjnym atrakcyjność liczy się mniej. Konserwatywka się szanuje, dla Julki wystarczy kilka głębszych, żeby pójść z każdym.


Potwierdzam. dzies wyzej bylo tez, ze konserwatystka potrzebuje faceta bardziej,  dlate go weznie byle co.

Otoz ja jestem konserwatystka. Od 10 lat sama, 2 partnerow zyciowych, w tym jedens eksualny- a jak, moj maz smile i oczyiwscie z okazjami  na kazdym kroku, aby zmienic i bycie sama, jaki i na przyody z chadami. Z tymi samymi chadami sypiaja te  niekonserwatystki, za ktorymi biegac nie musial, a ktorych potem telefon milczy po upojnej nocy, a moj dzwoni, bo  moze tym razem bedzie mial wiecej szczescia i za ta 123456789 proba zgodze sie na spotkanie.

Tylko, ze mi nie o to chodzi, kto mial okazje czytywac moje wypociny na forum, ten sie orientuje. mimo moich 32 lat jak juz mialabym sie w cos anazowac to z perspektywami, ze z tym kims mozna sie razem zestarzec/byc razem az po grob. w inny wypadku wole byc sama.

85

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
maku2 napisał/a:
Husky napisał/a:
maku2 napisał/a:

Za każdym razem gdy się o to pytam pada podobna odpowiedź. Ale gdy w rozmowach mówi się o wychowaniu dzieci to padają tezy że matki.
I ja twierdzę że w ogromnej części to są matki...dlatego zadam inne pytanie. Na kogo wy kobiety/matki nas wychowujecie?

A to nie jest tak, że jeśli nie mówimy o samotnym wychowywaniu (drugi rodzic umarł, jest nieznany, samotna adopcja itp), to wychowanie polega na wspólnym uzgadnianiu postaw rodzicielskich przez obojga/obu partnerów? I wychowanie to efekt tych przemyślanych przez dwie osoby decyzji oraz postaw?

Przynajmniej w większości domów, które ja znam to tak to wygląda i wyglądało.

Myślę że tak jest.
Ale tu znowu pytanie - dlaczego mając wpływ na wychowanie wychowujecie chłopców na sieroty życiowe lub kto jak woli na maminsynków/pizdusiów itd?
A później jest narzekanie jacy to faceci są lub nie są.



a gdzie ci tatuosiowie i jak chowaja? wierzysz, ze te matki to jakies wiatropylne?

86

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
blueangel napisał/a:

Otoz ja jestem konserwatystka.

W czym wyrażają się Twoje konserwatywne poglądy? Mąż musiał Cię utrzymywac? Uważasz że obowiązkiem i spełnieniem każdej kobiety jest rodzenie dzieci? Że takie które dzieci nie chcą są niepełnowartościowe? Że kobiety są głupsze i gorsze od mężczyzn? Że to mąż rządzi w domu? Że ochrona życia poczętego ponad wszystko? In vitro be? Że kobieta która uprawia sex jest brudna jak szklanka a nikt nie chce brudnych szklanek?

87

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
blueangel napisał/a:

Od 10 lat sama, 2 partnerow zyciowych, w tym jedens eksualny- a jak, moj maz smile

Czyli wyszłaś za pierwszego z którym się przespałaś? wink Nawet nie orientując się co jest na rynku? Wiesz jak nazywa się mężczyzn w podobnej sytuacji? wink

88

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

in vitro be, ochrona zycia ponad wszystko procz zycia matki, kiedy wtedy to matka powinna moc decydowac- i wydaje mi sie, we dobrze o tym wiesz, ze wlasnie w taki sposob mysla konserwartysci, ale celowo tak sformuoales/sformuowalas pytania, bez konkretnego opisu i dodania wyjatkow, wiec ja tez ni ebede sie wysilac i nie bede na nie odpowiadac, tylko po to, zeby dac upust tanim manipulacjom

89 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-04-23 16:43:14)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

nie , nie wiem jak sie nazywa takich mezczyzn i mnie to nie interere. nie zaluje, a jakby mis ie zmienilo to zawsze moge podkrecic licznik, tylko  jak widzisz nie mam takiej potrzeby jak tacy hedonisci jak ty zeby sie przespac z kim popadnie

90

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
blueangel napisał/a:

Otoz ja jestem konserwatystka.

W czym wyrażają się Twoje konserwatywne poglądy? Mąż musiał Cię utrzymywac? Uważasz że obowiązkiem i spełnieniem każdej kobiety jest rodzenie dzieci? Że takie które dzieci nie chcą są niepełnowartościowe? Że kobiety są głupsze i gorsze od mężczyzn? Że to mąż rządzi w domu? Że ochrona życia poczętego ponad wszystko? In vitro be? Że kobieta która uprawia sex jest brudna jak szklanka a nikt nie chce brudnych szklanek?

1. Jeżeli ktoś uważa, że konserwatywka chce wyłącznie siedzieć w kuchni i nie pracować zawodowo ... to znaczy, że uważa za powód do dumy niebycie bezrobotnym w czasach historycznie niskiego bezrobocia
2. Co do inteligencji to już dawno zostało to opisane - facet ma statystycznie większą szansę, żeby być geniuszem ale ma ją również, żeby być nieopisanym durniem.
3. Skoro ktoś nie chce mieć dzieci, to po co ta awantura o aborcję? Nie lepiej promować wazektomię i sterylizację? Moim zdaniem aborcja jest obciążona moralnie, ale in-vitro i antykoncepcja, czy dobrowolne upezpłodnienie już absolutnie nie.

91

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
blueangel napisał/a:

tylko  jak widzisz nie mam takiej potrzeby jak tacy hedonisci jak ty zeby sie przespac z kim popadnie

A ja nie mam potrzeby z pierwszym lepszym wchodzić w związek małżeński tongue

92

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:

Nie lepiej promować wazektomię i sterylizację?

Głupa udajesz? Nie wiesz że w naszym konserwatywnym państwie sterylizacja kobiet jest zabroniona?

A Ty przeszedłeś już wazektomię? Bo coś wspominałeś że nie chcesz dzieci.

93

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:
SaraS napisał/a:
Grasse napisał/a:

2. W przypadku prawdziwych inceli, feminizm jest wręcz zjawiskiem pożądanym - mężczyźnie sfrustrowanemu brakiem życia seksualnego znacznie łatwiej będzie zmienić ten stan rzeczy z przysłowiową Julką niż konserwatywką

Tylko w teorii. Nawet jeśli Julka korzysta z wolności seksualnej, to nie istnieje powód, dla którego miałaby wybrać "sfrustrowanego brakiem życia seksualnego" incela. Trzeba wziąć pod uwagę, że ten celibat skądś się wziął; coś uniemożliwiało panu znalezienie kochanki, coś od niego odpychało. Dlaczego więc Julka miałaby chcieć sypiać z facetem, z którym nie chciała spać żadna inna?
Z konserwatystką byłyby większe szanse, nawet jeśli cała operacja miałaby dłużej trwać, bo to dla niej facet prędzej będzie niezbędnym elementem życia, przyszłości, taką jakąś podstawą. I inne też będzie miała wobec niego wymagania; dla incela zapewne łatwiejsze do spełnienia.

I właśnie dlatego, że konserwatywka szuka na całe życie, nie weźmie byle czego. W przypadku kierowania się wyłącznie instynktem reprodukcyjnym atrakcyjność liczy się mniej. Konserwatywka się szanuje, dla Julki wystarczy kilka głębszych, żeby pójść z każdym.

Nie. Albo mylisz Julkę z Karyną, albo zapominasz, dlaczego incel jest incelem.

Powtórzę: skądś się ten celibat incela wziął. Jest w nim coś, co odrzuca od niego kobiety. Nawet jeśli ta Julka rzeczywiście mogłaby pójść z każdym, to nie wybierze incela, na litość boską. Mało to facetów, którzy mają ochotę na seks? Dlaczego więc uważasz, że którakolwiek wybrałaby tego, który ma w sobie coś, co sprawia, że żadna go nie chciała?

Druga rzecz - zakładasz, że wszystkie kobiety o poglądach konserwatywnych to kobiety na poziomie. Bzdura. Tak, jak znajdzie się rozwiązła Julka jak z przykładu wyżej, tak mamy przecież Karyny. A Karyna to nie Julka, tym pierwszym znacznie bliżej do prawej. To są te, co uważają, że facet musi być, dzieci też się dziwnym trafem często pojawiają, potem kolejny facet i kolejny. Więc jeśli gdzieś incel miałby szansę na seks, to tutaj, a nie u nawet najbardziej rozwiązłej Julki. Bo to dla Karyny facet to być albo nie być, a Julka w razie czego zadowoli się wibratorem.

94

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
Grasse napisał/a:

Nie lepiej promować wazektomię i sterylizację?

Głupa udajesz? Nie wiesz że w naszym konserwatywnym państwie sterylizacja kobiet jest zabroniona?

A Ty przeszedłeś już wazektomię? Bo coś wspominałeś że nie chcesz dzieci.

Powiedzmy, że dojrzewam do tej decyzji.

Co do legalności - jest to różnie interpretowane, ponieważ w przepisie o ciężkim uszczerbku na zdrowiu, akt pozbawienia płodności nie jest opatrzony doprecyzowaniem "wbrew woli". To powinno się zmienić, żeby nie było wątpliwości.

95 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-04-23 17:11:00)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:

Co do legalności - jest to różnie interpretowane, ponieważ w przepisie o ciężkim uszczerbku na zdrowiu, akt pozbawienia płodności nie jest opatrzony doprecyzowaniem "wbrew woli". To powinno się zmienić, żeby nie było wątpliwości.

Różnie interpretowane? To podlinkuj chociaż jedną klinikę w Polsce w której można przeprowadzić sterylizację.

96

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Husky napisał/a:

A to nie jest tak, że jeśli nie mówimy o samotnym wychowywaniu (drugi rodzic umarł, jest nieznany, samotna adopcja itp), to wychowanie polega na wspólnym uzgadnianiu postaw rodzicielskich przez obojga/obu partnerów? I wychowanie to efekt tych przemyślanych przez dwie osoby decyzji oraz postaw?


Taka jest teoria.  W praktyce każdy rodzic jest inny i trochę ciągnie w inną stronę.  Do tego dochodzą osoby całkowicie odporne na wszelkie uzgodnienia, przykładowo moja koleżanka, która ma mocno otyłą córkę, ale na okrągło wpycha w nią jedzenie, zabiera do McDonalda ("bo przecież ona tak lubi") i całkowicie bojkotuje wszelkie ustalenia poczynione wcześniej z mężem.

97

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
M!ri napisał/a:
maku2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Może dlatego że pokazać jak być mężczyzną może tylko mężczyzna*?
*w domyśle najczęściej ojciec, ale też inni mężczyźni w życiu chłopca.

maku2 napisał/a:

I mężczyźni wychowują synów na cipciusiów? Wygodne wytłumaczenie.
Tylko dlaczego mówi się o takich - maminsynki?

M!ri napisał/a:

Bo zabrakło mężczyzny w procesie wychowania? Albo był ale słaby.

Czyli matka nie ma nic do powiedzenia w procesie wychowania syna?

Znów sobie dopowiadasz. Pytałeś kto pokazuje chłopcu jak być mężczyzną. Może to zrobić tylko mężczyzna. Kropka.

Nie takie było moje pytanie. Pytałem

maku2 napisał/a:

Że się spytam...a kto wychowuje chłopców na mężczyzn?

Na co odpowiedziałaś

M!ri napisał/a:

Ojcowie?

Pytałem o wychowanie a nie pokazówki.
Przecież w społeczeństwie istnieje przekonanie że prym w wychowaniu potomstwa wiodą kobiety. I stąd moje pytanie.
Możesz wskazać co sobie dopisałem?
Rozumiem że dzieci nie masz.

98

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
blueangel napisał/a:
maku2 napisał/a:
Husky napisał/a:

A to nie jest tak, że jeśli nie mówimy o samotnym wychowywaniu (drugi rodzic umarł, jest nieznany, samotna adopcja itp), to wychowanie polega na wspólnym uzgadnianiu postaw rodzicielskich przez obojga/obu partnerów? I wychowanie to efekt tych przemyślanych przez dwie osoby decyzji oraz postaw?

Przynajmniej w większości domów, które ja znam to tak to wygląda i wyglądało.

Myślę że tak jest.
Ale tu znowu pytanie - dlaczego mając wpływ na wychowanie wychowujecie chłopców na sieroty życiowe lub kto jak woli na maminsynków/pizdusiów itd?
A później jest narzekanie jacy to faceci są lub nie są.



a gdzie ci tatuosiowie i jak chowaja? wierzysz, ze te matki to jakies wiatropylne?

A czy ja pytałem kto zapładnia?
Gdybym zapytał czy to prawda że prym w wychowaniu potomstwa wiodą mężczyźni - to byś się z tym zgodziła?

99 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-04-23 21:37:33)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:

W przypadku rzekomych powiązań między wyborcami prawicy (nie jest nią PiS) płci męskiej z subkulturą inceli, na wstępie należy zauważyć pewne fakty:
(...)
Nastąpiło przesunięcie wieku biologicznego - obecny 25-latek to mniej więcej pełnoletni nastolatek sprzed pokolenia, zatem ewentualna korelacja pomiędzy popieraniem Konfederacji w tej grupie wiekowej a brakiem życia seksualnego nie wynika z incelstwa a po prostu wieku, w którym mężczyzna jeszcze nie osiągnął pełnej atrakcyjności dla kobiet.
Co możemy powiedzieć o subkulturze "łowców prawicowych inceli"?

Ja nie mogę powiedzieć nic, bo nie umiem przeczytać twoich wypocin. Skąd bierzesz ten fakt 3? Mając 25 lat różnisz się od 19-latka, chociażby rozwojem mózgu, zanikiem grasicy, aktywnością układu hormonalnego. Kto stwierdził to przesunięcie wieku biologicznego? Co to znaczy? Pełna atrakcyjność dla kobiet w wieku 25 lat? Mocny cope dla inceli.
https://i.pinimg.com/564x/1f/bd/2c/1fbd2c0d44aa97819fae7d7c27fbbaa1.jpg

100

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Mamy to smile

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-ob … orcja.html

Incelem został określony najbogatszy facet świata, do którego kobiety lgną jak ulęgałki.

101 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-04-24 12:44:14)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Grasse napisał/a:

Mamy to smile

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-ob … orcja.html

Incelem został określony najbogatszy facet świata, do którego kobiety lgną jak ulęgałki.

Hm…wiesz jaka jest różnica między byciem kretynem a zachowywaniem się jak kretyn?

Musk lubi tworzyć wokół siebie medialny szum, wzbudzać kontrowersje i wciąż szuka nowych form podtrzymywania zainteresowania sobą. Jest w tym całkiem dobry, chociaż już przewidywalny. Ważne dla niego, nie jak, ale żeby o nim gadali :-D

102 Ostatnio edytowany przez Inocynt (2023-04-24 13:15:02)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Legat napisał/a:

Myśl lewicowa, to dążenie do równości.

Świetnie to lewicowe dążenie pokazał Orwell - są równi i równiejsi. Lewica ma własną drabinkę, na której szczycie jest czarna muzułmanka lesbijka z kutasem i schizofrenią, a na dnie mężczyzna: biały, katolik, heteroseksualny i zdrowy psychicznie.

A incel to kolejna z rytualnych obelg, jakimi lewica obrzuca osoby o nielewicowych poglądach.

103

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Inocynt napisał/a:
Legat napisał/a:

Myśl lewicowa, to dążenie do równości.

Świetnie to lewicowe dążenie pokazał Orwell - są równi i równiejsi. Lewica ma własną drabinkę, na której szczycie jest czarna muzułmanka lesbijka z kutasem i schizofrenią, a na dnie mężczyzna: biały, katolik, heteroseksualny i zdrowy psychicznie.

A incel to kolejna z rytualnych obelg, jakimi lewica obrzuca osoby o nielewicowych poglądach.

I takiego warto poczytać.

104

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Inocynt napisał/a:
Legat napisał/a:

Myśl lewicowa, to dążenie do równości.

Świetnie to lewicowe dążenie pokazał Orwell - są równi i równiejsi. Lewica ma własną drabinkę, na której szczycie jest czarna muzułmanka lesbijka z kutasem i schizofrenią, a na dnie mężczyzna: biały, katolik, heteroseksualny i zdrowy psychicznie.

A incel to kolejna z rytualnych obelg, jakimi lewica obrzuca osoby o nielewicowych poglądach.

Ja myślę, że atrakcyjna, niemająca kompleksów osoba prędzej wyintonuje chińskiego łamańca językowego niż słowo "incel". Tusk ostatnio zagrał na nutę "incela z Konfederacji" ale ktoś musiał zauważyć, że memy przedstawiające go jako np. bohatera reklamy wiagry mogą zaboleć bardziej paski TVP.

105 Ostatnio edytowany przez Elena_Lenu (2023-05-03 16:35:17)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Gdybym była złośliwa, napisałabym od razu, że ten temat to ilustracja pewnego zjawiska smile

Podyskutuję jednak merytorycznie. Oczywiście, mówienie, że każdy kto ma poglądy prawicowe (to b. szerokie i niejednoznaczne pojęcie) lub głosuje na Konfederację jest uproszczeniem i bywa niesprawiedliwe i krzywdzące = taka jest jednak specyfika Internetu, że w dyskusji łatwo zostać wrzuconym do "wspólnego worka". A na forach kobiecych były swego czasu najazdy trolli/inceli.

Rzeczywiście jednak są takie grupy mężczyzn o poglądach konserwatywnych/nacjonalistycznych, którzy przez wiele kobiet "na wstępie" jako znacznie mniej atrakcyjni do związku. A tym samym łatwiej im o frustrację i zachowania "incelskie", wpadnięcie w błędne koło, radykalne poglądy. Dotyczy to w szczególności mężczyzn słabiej wykształconych, mieszkających w małych miejscowościach/na wsi, o "tradycyjnym"/"patriarchalnym podejściu", którzy mają specyficzną wizję związku.  A ponieważ coraz więcej kobiet jest świetnie wykształconych, może wybrzydzać przy wyborze faceta, to nie potrzebują pierwszej lepszej pary spodni. Ja to rozumiem- jak byłam sama to wolałam podróżować czy zajmować się swoimi zainteresowaniami niż wiązać z kimś, kto mi średnio pasuje.

Jeżeli chodzi o wygląd, to dla mnie to jest po prostu jeden z wielu elementów układanki. Oczywiście, że facet musi podobać się fizycznie, bo ciężko byłoby uprawiać seks z kimś, kto wizualnie odpycha, ale sądzę, że znacznie częściej problemem jest mentalność. Po prostu facetowi łatwiej wytłumaczyć sobie, że jest sam, bo ma 170 cm czy nie zarabia kokosów niż że problem tkwi w jego psychice.

106 Ostatnio edytowany przez Elena_Lenu (2023-05-03 16:43:09)

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
SaraS napisał/a:
Grasse napisał/a:

2. W przypadku prawdziwych inceli, feminizm jest wręcz zjawiskiem pożądanym - mężczyźnie sfrustrowanemu brakiem życia seksualnego znacznie łatwiej będzie zmienić ten stan rzeczy z przysłowiową Julką niż konserwatywką

Tylko w teorii. Nawet jeśli Julka korzysta z wolności seksualnej, to nie istnieje powód, dla którego miałaby wybrać "sfrustrowanego brakiem życia seksualnego" incela. Trzeba wziąć pod uwagę, że ten celibat skądś się wziął; coś uniemożliwiało panu znalezienie kochanki, coś od niego odpychało. Dlaczego więc Julka miałaby chcieć sypiać z facetem, z którym nie chciała spać żadna inna?
Z konserwatystką byłyby większe szanse, nawet jeśli cała operacja miałaby dłużej trwać, bo to dla niej facet prędzej będzie niezbędnym elementem życia, przyszłości, taką jakąś podstawą. I inne też będzie miała wobec niego wymagania; dla incela zapewne łatwiejsze do spełnienia.

rakastankielia napisał/a:

Nieprawda. To całe zadbanie to kwestia genów. Niezadbany przystojniak i tak będzie lepszy od zadbanego przeciętniaka.

Nie. Przeciętniaków jest najwięcej, jakoś żyją, są w związkach. Przeciętność nie odpycha (chociaż i nie przyciąga), za to niezadbanie - jak najbardziej i to niezależnie od urody.

Zgadzam się. Plus stereotypowa Julka korzystająca z wolności seksualnej, zwykle też niekoniecznie chce dać d. przypadkowemu oblechowi. Raczej myśli o ekscytujących przygodach z przystojniakami, którzy będą ją uwodzić i rozpieszczać.

107

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?
Elena_Lenu napisał/a:

Gdybym była złośliwa, napisałabym od razu, że ten temat to ilustracja pewnego zjawiska smile

Rzeczywiście jednak są takie grupy mężczyzn o poglądach konserwatywnych/nacjonalistycznych, którzy przez wiele kobiet "na wstępie" jako znacznie mniej atrakcyjni do związku. A tym samym łatwiej im o frustrację i zachowania "incelskie", wpadnięcie w błędne koło, radykalne poglądy. Dotyczy to w szczególności mężczyzn słabiej wykształconych, mieszkających w małych miejscowościach/na wsi, o "tradycyjnym"/"patriarchalnym podejściu", którzy mają specyficzną wizję związku.

Sęk w tym, że ci prawdziwi incele - czyli radykałowie dokonujący zamachów - częściej występują w społeczeństwach, gdzie przewaga wyższego wykształcenia wśród kobiet nad mężczyznami jest czymś całkowicie abstrakcyjnym. Tak samo, jak abstrakcyjnym jest stwierdzenie, że gryzipiórek po politologii jest atrakcyjniejszą partią na męża niż stereotypowy polski hydraulik.

Moim zdaniem, kwestia wykształcenia nie ma tu żadnego uzasadnienia - już lata temu umasowienie poszło tak daleko, że na 90% zatrudnień na stanowiskach biurowych dyplom potrzebny jest tylko do wyliczenia wymiaru urlopu. Poza tym, jesteśmy państwem podwykonawczym dla zachodu i osoba, która wyjedzie na pół roku na szparagi i ogarnie trochę język obcy ma w Warszawie większe szanse zawodowe niż doktor Uniwersytetu Warszawskiego. I tu się ujawnia kolejny problem, mianowicie kompleks absolwenta taśmowego - i wszystkie dyskusje czy to o incelach, czy niskim wykształceniu wyborców PiS zdają się tu zbiegać do jednego jądra.

108

Odp: Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Mamy to:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci … arzen.html

Posty [ 66 do 108 z 108 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ludzie uznający prawicowców za inceli - nowa subkultura?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024