Doslownie zaczelo mnie ciagnac do przyrody. Od 3 dni zainteresowal mnie ogrod-mieszkam w maisonette to rodzaj mieszkania, ktory wyglada z zewnatrz jak dom w ktorym jest klatka schodowa(ma 1 pietro) I mieszkaja 4 rodziny-kazda w osobnym mieszkaniu. Kazdy ma dla siebie czesc ogrodu,odzielone sa one plotem. Ja przez zime wogole sie nie interesowalam ogrodem, bo wykanczalam mieszkanie,ale teraz wiosna, slonecznie i doslownie dostalam niewiem czego,ale bym caly czas robila cos w tym ogrodzie. Weekend scielam krzaka takiego wielkiego, zaczelam wyrownywac i grabic ziemie, zamowilam sobie doniczki, nasiona kwiatow, jakies warzywa(wogole ja nie mam pojecia o ogrodnictwie), zaczelam interesowac sie jakimis figurami ogrodowymi, projektami jak ladnie zrobic np droge z kamieni specjalnych itp. Dzis sasiedzi w oknach patrza a ja w ogrodku swoim zapierdzielam... tak sobie mysle,ze to jest przejsciowe i mi za duzo slonca naswiecilo do glowy, czy ja zaczelam miec nowe hobby I zainteresowanie... ale ja NIGDY wczesniej nie interesowalam sie ogrodami, ani kwiatkami, ani uprawami NIC teraz mi tak odpierdzielilo to moze na starosc juz tak mam co ? A i jeszcze bym latala po wszystkich parkach w moim miescie, wlazila do jakis lasow-byle tylko byc blisko z natura... ja tak w zyciu NIE mialam ,zawsze tylko centrum miasta, zakupy, spotkania, jakies festyny/koncerty itp a od kilku dni jak magiczna rozdzka mnie sie zachcialo zycia w naturze. To normalne jest czy ja zdurnialam?
Doslownie zaczelo mnie ciagnac do przyrody. Od 3 dni zainteresowal mnie ogrod-mieszkam w maisonette to rodzaj mieszkania, ktory wyglada z zewnatrz jak dom w ktorym jest klatka schodowa(ma 1 pietro) I mieszkaja 4 rodziny-kazda w osobnym mieszkaniu. Kazdy ma dla siebie czesc ogrodu,odzielone sa one plotem. Ja przez zime wogole sie nie interesowalam ogrodem, bo wykanczalam mieszkanie,ale teraz wiosna, slonecznie i doslownie dostalam niewiem czego,ale bym caly czas robila cos w tym ogrodzie. Weekend scielam krzaka takiego wielkiego, zaczelam wyrownywac i grabic ziemie, zamowilam sobie doniczki, nasiona kwiatow, jakies warzywa(wogole ja nie mam pojecia o ogrodnictwie), zaczelam interesowac sie jakimis figurami ogrodowymi, projektami jak ladnie zrobic np droge z kamieni specjalnych itp. Dzis sasiedzi w oknach patrza a ja w ogrodku swoim zapierdzielam... tak sobie mysle,ze to jest przejsciowe i mi za duzo slonca naswiecilo do glowy, czy ja zaczelam miec nowe hobby I zainteresowanie... ale ja NIGDY wczesniej nie interesowalam sie ogrodami, ani kwiatkami, ani uprawami NIC teraz mi tak odpierdzielilo to moze na starosc juz tak mam co ? A i jeszcze bym latala po wszystkich parkach w moim miescie, wlazila do jakis lasow-byle tylko byc blisko z natura... ja tak w zyciu NIE mialam ,zawsze tylko centrum miasta, zakupy, spotkania, jakies festyny/koncerty itp a od kilku dni jak magiczna rozdzka mnie sie zachcialo zycia w naturze. To normalne jest czy ja zdurnialam?
Miałam podobnie.
W młodości, gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami uważałam za karę gdy kazali mi coś zrobić w ogródku, choćby podlewać rośliny.
Dziwiłam się rodzicom i innym osobom, które uwielbiały grzebać w ziemi, sadzić, pielęgnować rośliny.
Kwiatki doniczkowe w domu uważałam za największych wrogów, niepotrzebne badyle.
A tak po 30- ce odmieniło mi się. Mieszkałam już gdzie indziej, nagle zapragnęłam mieć kwiaty koło domu.
Zaczęłam od krzewów kwitnących, potem kwiaty byliny i jednoroczne.
Po kilku latach miałam ogrom roślin wokół domu.
Niedawno się przeprowadziłam do innego domu i przed zakupem tego domu analizowałam gdzie co posadzę wokół tego domu.
Bo był tylko trawnik i żywopłot tujowy z dwóch stron domu.
Teraz każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie.
Nadal kupuję, sadzę, wysiewam nasiona w doniczkach i skrzynkach na parapetach.
Kocham to.
JuliaUK33 napisał/a:Doslownie zaczelo mnie ciagnac do przyrody. Od 3 dni zainteresowal mnie ogrod-mieszkam w maisonette to rodzaj mieszkania, ktory wyglada z zewnatrz jak dom w ktorym jest klatka schodowa(ma 1 pietro) I mieszkaja 4 rodziny-kazda w osobnym mieszkaniu. Kazdy ma dla siebie czesc ogrodu,odzielone sa one plotem. Ja przez zime wogole sie nie interesowalam ogrodem, bo wykanczalam mieszkanie,ale teraz wiosna, slonecznie i doslownie dostalam niewiem czego,ale bym caly czas robila cos w tym ogrodzie. Weekend scielam krzaka takiego wielkiego, zaczelam wyrownywac i grabic ziemie, zamowilam sobie doniczki, nasiona kwiatow, jakies warzywa(wogole ja nie mam pojecia o ogrodnictwie), zaczelam interesowac sie jakimis figurami ogrodowymi, projektami jak ladnie zrobic np droge z kamieni specjalnych itp. Dzis sasiedzi w oknach patrza a ja w ogrodku swoim zapierdzielam... tak sobie mysle,ze to jest przejsciowe i mi za duzo slonca naswiecilo do glowy, czy ja zaczelam miec nowe hobby I zainteresowanie... ale ja NIGDY wczesniej nie interesowalam sie ogrodami, ani kwiatkami, ani uprawami NIC teraz mi tak odpierdzielilo to moze na starosc juz tak mam co ? A i jeszcze bym latala po wszystkich parkach w moim miescie, wlazila do jakis lasow-byle tylko byc blisko z natura... ja tak w zyciu NIE mialam ,zawsze tylko centrum miasta, zakupy, spotkania, jakies festyny/koncerty itp a od kilku dni jak magiczna rozdzka mnie sie zachcialo zycia w naturze. To normalne jest czy ja zdurnialam?
Miałam podobnie.
W młodości, gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami uważałam za karę gdy kazali mi coś zrobić w ogródku, choćby podlewać rośliny.
Dziwiłam się rodzicom i innym osobom, które uwielbiały grzebać w ziemi, sadzić, pielęgnować rośliny.
Kwiatki doniczkowe w domu uważałam za największych wrogów, niepotrzebne badyle.
A tak po 30- ce odmieniło mi się. Mieszkałam już gdzie indziej, nagle zapragnęłam mieć kwiaty koło domu.
Zaczęłam od krzewów kwitnących, potem kwiaty byliny i jednoroczne.
Po kilku latach miałam ogrom roślin wokół domu.
Niedawno się przeprowadziłam do innego domu i przed zakupem tego domu analizowałam gdzie co posadzę wokół tego domu.
Bo był tylko trawnik i żywopłot tujowy z dwóch stron domu.
Teraz każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie.
Nadal kupuję, sadzę, wysiewam nasiona w doniczkach i skrzynkach na parapetach.
Kocham to.
Ojej to ja mam chyba to samo. Pierwszy raz zauwazylam, ze jest cos nie tak jak jechalalam do centrum miasta. Patrze przez okna autobusu i sobie mysle "Boze,ale piekne kwiaty posadzili na zielniku " i nagle mnie ocnkelo,ze po co ja sie jakimis kwiatami interesuje skoro mam przed soba wielkie budowle.... no tak sie zaczelo od tego momentu nic tylko kwiatki, roslinki, warzywa, owoce,sprzet, dekoracje do ogrodka... non stop bym chodzila po parkach-wczesniej tez chodzilam do parku, ale nie czesto,a teraz to doslownie mogla bym tam cale dnia spedzac.
A jakie rośliny już masz posadzone i jakie jeszcze chcesz posadzić, posiać?
Znasz ich nazwy?
Jakiej wielkości masz ten ogródek?
Masz już tam stolik, ławkę aby posiedzieć z kawą czy zjeść coś?
A jakie rośliny już masz posadzone i jakie jeszcze chcesz posadzić, posiać?
Znasz ich nazwy?
Jakiej wielkości masz ten ogródek?
Masz już tam stolik, ławkę aby posiedzieć z kawą czy zjeść coś?
Posadzilam roze,bergonie, sloneczniki i posialam nasiona marchewki-oczywiscie to nie koniec moich kolekcji Mam juz zrobione grzadki po jednej stronie beda kwiaty, po drugiej warzywa. Niektore warzywa I kwiaty chce posadzic w duzych doniczkach,zamiast w ziemii. Zdaje sie na pogode i mam nadzieje, ze cos tam mi urosnie, bo oprocz slonca sa tez czesto deszcze. Nie znam sie kompletnie na ogrodnictwie wszystko robie instynktownie. Tak kupilam do ogrodu lawke do siedzenia. Ogrod ma 400 m2 plus ma jeszcze mala altanke wbudowana obok ktorej mam te lawke. Wlasnie teraz jestem na ogrodzie,corka tez czasami przychodzi z pokoju
GloriaSoul napisał/a:A jakie rośliny już masz posadzone i jakie jeszcze chcesz posadzić, posiać?
Znasz ich nazwy?
Jakiej wielkości masz ten ogródek?
Masz już tam stolik, ławkę aby posiedzieć z kawą czy zjeść coś?Posadzilam roze,bergonie, sloneczniki i posialam nasiona marchewki-oczywiscie to nie koniec moich kolekcji Mam juz zrobione grzadki po jednej stronie beda kwiaty, po drugiej warzywa. Niektore warzywa I kwiaty chce posadzic w duzych doniczkach,zamiast w ziemii. Zdaje sie na pogode i mam nadzieje, ze cos tam mi urosnie, bo oprocz slonca sa tez czesto deszcze. Nie znam sie kompletnie na ogrodnictwie wszystko robie instynktownie. Tak kupilam do ogrodu lawke do siedzenia. Ogrod ma 400 m2 plus ma jeszcze mala altanke wbudowana obok ktorej mam te lawke. Wlasnie teraz jestem na ogrodzie,corka tez czasami przychodzi z pokoju
400m2 to nawet duży ogród.
Masz pole do popisu i będzie ogrom pracy.
JuliaUK33 napisał/a:GloriaSoul napisał/a:A jakie rośliny już masz posadzone i jakie jeszcze chcesz posadzić, posiać?
Znasz ich nazwy?
Jakiej wielkości masz ten ogródek?
Masz już tam stolik, ławkę aby posiedzieć z kawą czy zjeść coś?Posadzilam roze,bergonie, sloneczniki i posialam nasiona marchewki-oczywiscie to nie koniec moich kolekcji Mam juz zrobione grzadki po jednej stronie beda kwiaty, po drugiej warzywa. Niektore warzywa I kwiaty chce posadzic w duzych doniczkach,zamiast w ziemii. Zdaje sie na pogode i mam nadzieje, ze cos tam mi urosnie, bo oprocz slonca sa tez czesto deszcze. Nie znam sie kompletnie na ogrodnictwie wszystko robie instynktownie. Tak kupilam do ogrodu lawke do siedzenia. Ogrod ma 400 m2 plus ma jeszcze mala altanke wbudowana obok ktorej mam te lawke. Wlasnie teraz jestem na ogrodzie,corka tez czasami przychodzi z pokoju
400m2 to nawet duży ogród.
Masz pole do popisu i będzie ogrom pracy.
No tak i coraz bardziej mnie sie to zaczyna podobac