dziewczyny a teraz :ojciec Rydzyk z innej beczki-w wolnej chwili poczytajcie sobie to:umor prosto z anteny
From Muzeum IV RP
Jump to: navigation, search
* Słuchaczka: Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja.
* Ojciec Jerzy: To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?
* Telefon do RM: Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo tylko kur*a i kur*a. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam, gówniarze jedni, zaraz nogi z du*y powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje...
* Słuchaczka: Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie takiego pochodzenia...
* Ojciec Jacek: Współczujemy pani wszyscy...
* Słuchacz: Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę Obywatelską.
* Ojciec Rydzyk: No to pan cierpi na schizofremię. Trzeba się przebadać, a ja pana na razie wyłączam.
* Ekspert RM: Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce. Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody "Bonaqua", i jako logo partii Unia Wolności. Żebyśmy mieli kilkuset takich ojców Rydzyków w Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.
* Telefon do RM: Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!
* Telefon słuchaczki do RM: Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę powiedzieć?
* Jeden z Ojców: Prosimy...
* Słuchaczka: "Jak to dobrze, że jesteś, Ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że ciebie ta mama urodziła, niepokalana..."
* Słuchacz RM: Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była zdrowa.
* Jeden z Ojców: Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji modlitwa?
* Słuchaczka: Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamców i złodziei... no i za Ojca Dyrektora oczywiście.
* Ojciec Rydzyk: Patrzę... leży na ziemi nieprzytomna staruszka. Podchodzę i pytam ja, co się stało? A ona: - A co to pana obchodzi.
* Słuchaczka: Jak byłam mała, to przychodził do nas taki wysoki ksiądz. Brał mnie na ręce i tak gładził po pupce. Teraz jestem duża, ale czasem tak bardzo chcę, aby tamten ksiądz znów mnie przytulał i głaskał po pupie.
* Słuchaczka: Wczoraj gdy szłam po ulicy zauważyłam księdza który był z papugą... Był bardzo miły... Chcę się pomodlić za niego i jego ptaka...
* Słuchaczka: Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się zdenerwowałam.
* Słuchacz: A ja uważam, że jednak PO nie jest takie złe...
* Ekspert RM: No to pan jest szatanem który wstąpił na ziemię aby zniszczyć ład i porządek...
* Gość RM: A co robisz, Ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
* Ojciec Jacek: To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.
* Słuchaczka: Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam się i jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze.
* Ojciec Piotr: Dziecko... czy ty wykręciłaś właściwy numer telefonu?
* Słuchacz: Ja broniłem Boga gdy biłem tych masonów pałą w stoczni!
* Słuchaczka: Zawsze jestem zabezpieczona i noszę przy sobie prezerwatywę. I co w tym złego? Ktoś by powiedział, że jestem puszczalska...
* Ojciec Jacek: No więc jest pani puszczalska... Na szczęście... to znaczy, niestety...
* Ekspert RM: Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A więc i komputer i Internet to narzędzia diabła.
* Jeden z Ojców odbiera telefon od słuchacza: Dzien Dobry, z kim rozmawiamy?
* Słuchacz: Stanisław Szanowski
* Ojciec: Szanowski?
* Słuchacz: Tak, tak.
* Ojciec: Pięknie ...
* Jeden z Ojców na antenie RM: Jest dziś u nas w rozgłośni Marcin. Skąd przyjechałeś?
* Marcin: Z Bydgoszczy.
* Ojciec A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunia?
* Marcin: Półtorej godziny.
* Ojciec Jesteś bardzo dzielny, Marcinie.
* Ojciec Rydzyk: Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie, a lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.
* Słuchacz: Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np. Płotka, Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi Polacy z dziada pradziada...
* Ojciec Jacek: Tak, ma pan rację... Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutował...
* Ojciec Rydzyk: Każdy liberał jest durniem, a każdy dureń - liberałem.
* Ojciec Rydzyk w "Rozmowach niedokończonych": W Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba się myć i siać, siać, siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomień nienawiści.
* Słuchacz: Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję zawsze dziewicę... prawda?
* Ojciec Jerzy: Tak jest przyjęte.
* Słuchacz: Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo, że ona jest nadal dziewicą?
* Ojciec Jerzy: No... pan sobie musiał dzisiaj nieźle golnąć.
* Słuchacz: Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, a na koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec.
* Ojciec Rydzyk: To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy w tym roku?
* Ojciec Jerzy: Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę się zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.
* Słuchacz: Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech sobie ksiądz w dupę wsadzi. Szczęść Boże!
* Ojciec Rydzyk w "Rozmowach niedokończonych": Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyscy tam pracujący przedtem pracowali w departamencie czwartym UB. A ten ksiądz, który porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo on jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota szkoda używać...
* Jeden z Ojców w rozmowie na antenie RM: Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował się pan kandydować w przyszłych wyborach do Sejmu.
* Kandydat: Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi. Jak będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach będą wisieć głośniki nadające tylko audycję Ojca Dyrektora. Bo jak Polacy nie mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości chrześcijańskie. Jestem też przeciwko eutanazji nienarodzonych dzieci.
* Ojciec Rydzyk: Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo...
* Słuchaczka: Trzeba siać, siać, siać, siać, siać... Siać...
* Ojciec Rydzyk: Zamurowało panią z tym sianiem, czy co?
* Ojciec Rydzyk w pogadance: Pojawiły się billboardy reklamujące miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta. Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.
* Słuchacz: Siły zła ustawionego oligarchicznie, zachęcająco przymilnie i prominentnie, a jakże często niekompetentnie, karierowiczowskiej postawy fałszu, zakłamania, cynizmu i obłudy, za cenę prawdy, wiary i miłości bliźniego, także ojczyzny, słowem poprawności politycznej, nie liczą się z faktem, że z prądem rzeki płyną chore i zdechłe ryby. Nie liczą się z roztropnym, normalnym rozwojem jej i równością praw obywatelskich, odczuwalną rzeczywistość wyżej ..