20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

66

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
bagienni_k napisał/a:

Powiedziałbym, że niektóre osoby tutaj mają dziwną pewność siebie w ocenianiu czy wyczytywaniu intencji lub zachowań innych, nawet jak ich nie znają..Odważnym trzeba być, żeby nie znając kogoś wiedzieć niby na 100 %, że on swoją kobiete zdradzi.

Na każdy tysiąc małżeństw w mieście rozpada się ponad 420, na wsi 240.
W 2018 r. statystyczny rozwodzący się mężczyzna miał prawie 42 lata.

Trzeba być dziwnie naiwnym, aby wierzyć że parze ~ 40l + 49l się uda.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Może się udać. Musisz mieć jednak świadomość, że kiedyś będziesz mieć 40 lat a on będzie po 60. Jeśli jesteś pewna, że będziesz przy nim trwać w chorobie i starości to kochaj. Jeśli nie jesteś za siebie pewna zakończ to szybciej. Jeśli masz go porzucić w chorobie i starosci, gdy on będzie kochać to lepiej nie kontynuować. Osobiście wolę facetów dużo starszych od siebie. Kręci mnie dojrzała uroda, dojrzalosc, mądrość, spokój, pewność siebie. Starszy facet nie musi nikomu nic udowadniać, nie musi ociekać wspaniałością tylko jest sobą. Ciesz się nim i pozbądź się watpliwosci. Wiek to tylko liczba, a miłość nie jest zarezerwowana tylko dla równolatków.

68

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
szeptem napisał/a:

Po 20-stce byłam w związku z facetem starszym o 25 lat. Było fajnie, interesująco - ale wiedziałam, że kiedyś i tak każde z nas pójdzie w swoją stronę - i tak się stało. Jeśli więc Tobie to pasuje, to nie ma problemu. Załóż jednak, że to relacja nie do grobowej deski. Enjoy. smile

Wybacz, ale nie lubię takiego podejścia Carpe diem. Powinniśmy odpowiadać za uczucia innych. Nie można traktować drugiego człowieka jak czasoumilacza. Ja litość boską szczyt egoizmu...

69

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
M!ri napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Powiedziałbym, że niektóre osoby tutaj mają dziwną pewność siebie w ocenianiu czy wyczytywaniu intencji lub zachowań innych, nawet jak ich nie znają..Odważnym trzeba być, żeby nie znając kogoś wiedzieć niby na 100 %, że on swoją kobiete zdradzi.

Na każdy tysiąc małżeństw w mieście rozpada się ponad 420, na wsi 240.
W 2018 r. statystyczny rozwodzący się mężczyzna miał prawie 42 lata.

Trzeba być dziwnie naiwnym, aby wierzyć że parze ~ 40l + 49l się uda.

TAk, na pewno się nie uda, na pewno zdradzi, bo ty sobie tak mówisz, na podstawie uniwersytetu badan z dupy.
I każdy facet postrzega kobietę jedynie w kategoriach jędrnego tyłka i skaczących cycków..
Jak to sie kończy to sory, wymieniamy na nowszy model.
Szatanie, ale ty masz spaczony światopogląd.

70

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
Roxann napisał/a:

Tu wpomniano o terapii, a ja mam wątpliwości czy pewne rzeczy koniecznie trzeba na siłę zmieniać by wpisywać się w jakieś standardy. Skoro dziewczynie jest dobrze z tym starszym facetem, to jaki problem? Ma z nim zerwać i na siłę szukać kogoś wśród równolatków bo co? Bo tak trzeba? Ludzie łączą się ze sobą w pary z róznych pobudek. Jej (autorce) to odpowiada, jemu też, w czym problem? A że może za 10 czy 20 lat odczuje skutki czy też minusy bycia z osobą znacznie starszą, to inna sprawa. W obecnych czasach nawet te 10l w szczęśliwej czy też satysfakcjonującej relacji to już dużo.

Moim zdaniem Twoja sytuacja jest zupełnie inna, bo Ty nie szukasz taty w swoim partnerze, a autorka tak, i pisze o tym wprost. Ty jesteś samodzielną, ukształtowaną osobą i partner nie tłumaczy Ci jak żyć, a jej tak. W pierwszym poście pisze nawet o różnicy charakterów.
No właśnie nie wiem sama, czy jej odpowiada. Coś ją uwiera jednak, dlatego założyła temat. Nikt z nas nie wie, co to za facet. Ona to bardzo młoda i niedoświadczona  (sama tak pisze) dziewczyna. Niech teraz z nim wpadnie i będzie lipa.

71

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
Szeptuch napisał/a:

tu nie chodzi o to czy 21 latek jest mentalnie dzieckiem czy nie.
Tylko w tym co pisze miri widać ze ona uważa CHŁOPCÓW za mentalne dzieci, dla niej dziewczyny w tym samym wieku to juz dojrzałe kobiety dla których chłopak w tym samym wieku co ona nie jest "spełnieniem marzeń"
Gdzie to ze kobiety dojrzewają szybciej niz mężczyźni to mit i bzdura.
Albo inaczej, może tak było 30 lat temu, teraz jest raczej odwrotnie

Tu właśnie chodzi o to, że 21-latek jest mentalnie dzieckiem i Miri ma rację. To nie jest żaden mit, że kobiety dojrzewają szybciej. Nie ma się co o to obrażać. Po prostu tak jesteśmy skonstruowani. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Emocjonalnie dojrzewamy później.

72

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
Misinx napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

tu nie chodzi o to czy 21 latek jest mentalnie dzieckiem czy nie.
Tylko w tym co pisze miri widać ze ona uważa CHŁOPCÓW za mentalne dzieci, dla niej dziewczyny w tym samym wieku to juz dojrzałe kobiety dla których chłopak w tym samym wieku co ona nie jest "spełnieniem marzeń"
Gdzie to ze kobiety dojrzewają szybciej niz mężczyźni to mit i bzdura.
Albo inaczej, może tak było 30 lat temu, teraz jest raczej odwrotnie

Tu właśnie chodzi o to, że 21-latek jest mentalnie dzieckiem i Miri ma rację. To nie jest żaden mit, że kobiety dojrzewają szybciej. Nie ma się co o to obrażać. Po prostu tak jesteśmy skonstruowani. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Emocjonalnie dojrzewamy później.

Są dojrzali 20latkowie i dziecinni 40latkowie, myślę że są pary, które znajdą wspólne flow. W końcu są razem nie na siłę, jest im dobrze. Być może on czuje się młodszy, ona ma w nim nauczyciela, ale suma summarum są szczęśliwi, więc na zdrowie im

73

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Właśnie, słowo klucz: "pozycja społeczna". Najwyraźniej w przypadku niektórych osób to jest najważniejsze.(...)

(...) dla mnie wyznacznikiem wartości człowieka, raczej jego ambicje, oczekiwania i marzenia czy charakter. Nie mylić z roszczeniowością.

Nie uważasz, że ową pozycję społeczną determinują takie czynniki właśnie jak: ambicja, oczekiwania, marzenia i charakter.?  Czy ktoś bez ambicji, oczekiwań, marzeń i charakteru  bądź tych ambicji nie realizujący jest w stanie coś osiągać w życiu i jest w stanie imponować?
Dlaczego pozycja społeczna miałaby nie imponować skoro wiąże się z posiadaniem i realizacją owych ambicji? Co złego w ogóle jest w posiadaniu pozycji społecznej?

W minimum połowie przypadków pozycja społeczna nie wiąże się z cechami charakteru, lecz z pochodzeniem danej osoby. wink

74

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
Legat napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Właśnie, słowo klucz: "pozycja społeczna". Najwyraźniej w przypadku niektórych osób to jest najważniejsze. Cóż, całe szczęście żyję trochę w innym świecie.. tongue

Śmieszne już się to robi, kiedy jedna strona oczekuje dobrej pozycji społecznej czy innych cudów od drugiej, kiedy sama prezentuje się podobnie, jak swoi róweiśnicy, których odrzuca.

To nie jest śmieszne, takie jest podejście wielu kobiet.

Skądś się biorą Ci chętni na 20 latki i podzielenie się swoimi zasobami 40 latkowie- i konia z rzędem temu, kto wie kto tu kogo wykorzystuje.

75 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-08 20:18:10)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

A o jakim dzieleniu się zasobami tutaj mowa? On jej kupuje mieszkanie? Samochód? Opłaca studia? To jest sponsoring a ona jest wtedy utrzymanką. A tak bez dzielenia się zasobami mieści się w waszych głowach, czy raczej nie?

76

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

nie musi jej kupowac- wystarczy że kupi sobie a ona z nim zamieszka dostanie kluczyki so samochodu i kartę na zakupy- jak to w małzeństwie- bez kredytu jak rówieśniczki co wyszły za chłopaków w tym samym wieku.

77 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-08 21:47:53)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

I co tak w oczy kole? To że mężczyzna dysponuje własnym mieszkaniem, samochodem i kartą i rozporządza tym tak jak uważa za stosowne? Młodzi mężczyźni bogatych rodziców też mają takie "zasoby" bez kredytu. Czy związki kobiet z takimi mężczyznami też są podejrzane o materializm i wykorzystywanie? Bo odnoszę przykre wrażenie, że z uczuciem i uczciwie to może być tylko w biedzie.

78

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Ja wiem czy kole? Po prostu stwierdzenie faktu.
Jak ktoś wyżej napisał, że starszym partnerem  wskakuje się na gotowe zwykle,  no chyba że Pan Młody wnosi posag.
Czy to jest motywacja do takiego związku?
Nie wiem, nie byłam w związku z taką  różnicą wieku, wiec nie wiem
Kole pewnoe wtedy, gdy taki 40 latek wydaje na kochanką ZAMIAST  na córkę, bo tak też bywa.

79

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Frustracja rodzi się z tego, że młodzi mężczyźni są w szczycie swojego libido i jednocześnie na totalnym dnie dostępu do sexu i zainteresowania kobiet.
Dlatego uważają, że starsi i ustawieni kradną im kobiety, które idą na łatwiznę i na gotowe.

80 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-08 22:43:12)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

A ja nie wiem skąd wniosek że jedyną motywacją związku ze starszym partnerem jest wskoczenie na gotowe. Czy związek takiego 40 latka z kobietą w stosownym wieku, ale o znacznie niższym statusie materialnym będzie tym samym czy czymś gatunkowo innym? Tak jakby równolatka nie mogła "wskoczyć  na gotowe". Dla mnie motywacją był np. świetny seks.

81

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:

A ja nie wiem skąd wniosek że jedyną motywacją związku ze starszym partnerem jest wskoczenie na gotowe.

Bo zawstydzanie zawsze było metodą kontroli kobiecej seksualności.

82

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
Elektryczna84 napisał/a:
Misinx napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

tu nie chodzi o to czy 21 latek jest mentalnie dzieckiem czy nie.
Tylko w tym co pisze miri widać ze ona uważa CHŁOPCÓW za mentalne dzieci, dla niej dziewczyny w tym samym wieku to juz dojrzałe kobiety dla których chłopak w tym samym wieku co ona nie jest "spełnieniem marzeń"
Gdzie to ze kobiety dojrzewają szybciej niz mężczyźni to mit i bzdura.
Albo inaczej, może tak było 30 lat temu, teraz jest raczej odwrotnie

Tu właśnie chodzi o to, że 21-latek jest mentalnie dzieckiem i Miri ma rację. To nie jest żaden mit, że kobiety dojrzewają szybciej. Nie ma się co o to obrażać. Po prostu tak jesteśmy skonstruowani. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Emocjonalnie dojrzewamy później.

Są dojrzali 20latkowie i dziecinni 40latkowie, myślę że są pary, które znajdą wspólne flow. W końcu są razem nie na siłę, jest im dobrze. Być może on czuje się młodszy, ona ma w nim nauczyciela, ale suma summarum są szczęśliwi, więc na zdrowie im

Oczywiście, że bywają.
Kiedyś życie nie dawało tylu możliwości zabawy, pokus, co teraz. Granica zawierania małżeństw, posiadania dzieci, przesunęła się znacząco. Ludzie chcą korzystać z przyjemności życia. Młodym facetom wcale nie śpieszy się do odpowiedzialności. Kiedyś ich życie do tego częściej zmuszało. Kiedy ja się rodziłem, to mój ojciec był w wieku mojego syna. I to było całkowicie normalne. A teraz ?

83

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
laiisona napisał/a:

Witam
Mam 23 lata od pół roku spotykam się z 43 letnim mężczyzną i nie, nie traktuję go jak sponsora, ani on mnie przedmiotowo, zależy nam na sobie, dobrze się dogadujemy pomimo wieku, różnicy charakterów oraz doświadczeń, jest nam dobrze ze sobą.
Ja ogólnie miałam ciężkie dzieciństwo, rodzice polegli w wychowaniu, nie jestem nauczona życia, ojciec całkowicie mnie zdominował i podporządkował, przez co teraz mam problemy z wyrażaniem swoich uczuć, swojego zdania i poglądów, nie potrafię podejmować decyzji, chcę żeby ktoś inny to robił, jestem wycofana, brak mi umiejętności społecznych, takiego obycia, ciężko mi nawiązywać relacje z ludzmi, po prostu czuję się taka nieogarnięta życiowo.
On jest moim przeciwieństwem, i nie chodzi o wiek, tylko ogólnie, jest moim wsparciem, bardzo dużo mi pomaga, dzięki niemu uczę się żyć, staję się bardziej otwarta, zaradna, widzę delikatne postępy w tym temacie, a wiem, że na to potrzebuję czasu.
I wydaję mi się, że wybrałam starszego mężczyznę, po to by mnie wychował, nauczył żyć, nauczył tego czego nie nauczyli mnie rodzice.
Ale z drugiej strony on bardzo mi się podoba, traktuję go jak partnera, chciałabym ułożyć sobie z nim życie, nie wyobrażam sobie związku z równolatkiem.
Nie wiem o co chcę zapytać, chyba po prostu poznać waszą opinię na ten temat, czy taki związek ma sens? Czy to może się udać?
U psychologa byłam, totalnie nic mi to nie pomogło, bo ja mam wszystkiego świadomość.

Różnica w związku powyżej 15 lat, to już jest różnica pokoleń a jeden z partnerów mógłby być rodzicem drugiego, dlatego taki związek wygląda nienaturalnie dla wielu.

Ale wiadomo ludzie są różni, co innego ich pociąga, daje spełnienie i satysfakcję albo jest potrzebą chwili, więc jak dwoje dorosłych decyduje się na związek z taką różnicą wieku, to oboje coś z tego dla siebie biorą i coś od siebie dają, co dla drugiego jest atrakcyjne i pożądane. Jak to zwykle w związkach bywa.

84

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:

A ja nie wiem skąd wniosek że jedyną motywacją związku ze starszym partnerem jest wskoczenie na gotowe. Czy związek takiego 40 latka z kobietą w stosownym wieku, ale o znacznie niższym statusie materialnym będzie tym samym czy czymś gatunkowo innym? Tak jakby równolatka nie mogła "wskoczyć  na gotowe". Dla mnie motywacją był np. świetny seks.


Ja powiem jak było w moim przypadku.
Mając 18-25 lat faktycznie wolałam starszych, takich ok. 40-tki.
Nie miałam ani problemów z moim tatą, ani nie szukałam bogacza (szczerze to nawet nie poznałam żadnego, każdy starszy prowadził zwyczajne życie i miał byle jakie auto). To co lubiłam w tych związkach to to, że oni uwielbiali moją młodość. Mogłam być nadal głupia, dziecinna, nie musiałam grac dojrzałej. Cokolwiek robiłam, oni byli zachwyceni bo byłam młodziutka.

A już swoją drogą, życie mi potem pokazało że to jednak nie są odpowiedni partnerzy NA DŁUŻEJ.

Koralina, mówisz o świetnym seksie z facetem 40+?
Ja akurat tej opinii nie podzielam. Ze starszymi facetami seks był mocno średni, czasami poniżający gdy musiałam pół godziny stawiać flaka. smile
Młodzi faceci to zupełnie inna bajka jeśli chodzi o seksualność - zawsze chętni, gotowi, po jednym razie mogą znów i znów.
Wg mnie idealny wiek faceta to 25-35 lat. Już nie chłopczyk, ale taki młody mężczyzna, jeszcze nie jest znudzony życiem, jest sprawny fizycznie i seksualnie, nic go nie boli, nie łysieje, chętnie się uczy kobiety oraz jest uczuciowy/wrażliwy (starsi faceci często są już zgorzkniali, nie zakochują się itd).

85

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Hmm, to dla mnie pociągający byli rówieśnik, przy czym rówieśnik to różnica np do 5 lat. To zadna różnica.
Jak miałam 20 lat faceci powyżej 25 roku życia mnie nie kręcili. 30 latka uważałam za starawego. 40 latek był gdzieś poza skalą, mogłam mu ustąpić miejsce a autobusie.
Teraz zbyt wiele się nie  zmieniło, nie wyobrażam siebie z 60 czy 70 latkiem. Ale już parę lat różnicy  w drugą stronę mize być.
Mając 20 lat nie związałabym się z 13 latkiem. 45 i 38 lat-tu już inaczej wygląda. To tyle jeśli chodzi o wiek.

86

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
madoja napisał/a:

To co lubiłam w tych związkach to to, że oni uwielbiali moją młodość. Mogłam być nadal głupia, dziecinna, nie musiałam grac dojrzałej. Cokolwiek robiłam, oni byli zachwyceni bo byłam młodziutka.

Nie pisz takich obrzydliwych rzeczy, bo bagienni_k straci obiad tongue

bagienni_k napisał/a:

Powiem młodości i beztroski? Aż mną cofnęło...

87 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-09-09 11:11:00)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Upss, chyba osiągnąłem "resurs techniczny", bo skończyłem 35 lat tongue

A tak zupełnie na poważnie..

Owszem, różnica tych paru lat to niewiele, ale osobiście zawsze mi się najlepiej dogadywało z róweiśnikamimi, ewentrualnie nieco starszymi. Dlatego teraz, ciężko mi powiedzieć, czy będąc na miejscu takiego faceta, czułbym potrzebę zadawania się z kimś młodszym ode mnie o to całe pokolenie. Jeśli innym facetom podoba się ten przebłysk młodośći, to mnie zwyczajnie męczy towarzystwo takich "młódek". To nie jest mój świat, w którym czułbym się swobodnie. Nie dość, że inny etap życia, inne podejście czy inne potrzeby. Ok, co innego znajomi, ale partnerka? W życiu!

Natomiast co do "wchodzenia na gotowe", owszem, nieco mnie to drażni, szczególnie, kiedy u takiej dzeiwczyny włącza się automatycznie przeświadczenie, żę jej rówieśnik jest "przegrywem" lub dzieckiem. Tylko, jesli nawet, to on jest na swoim naturalnym i właściwym etapie. Ma też pewnie okreslone plany, co do swojego dalszego życia, więc nazywanie go "mentalnym dzieckiem"  zawiera chyba w sobie politowanie, żę jednak już w tym wieku nie potrafi dać kobiecie tego, czego ona chce. Trochę to pokazuje, żę to kobieta w związku ma niby być tą ważniejszą i bardziej poważaną stroną, której potrzeby są zawsze na pierwszym miejscu. Ona zresztą plasuje się niewiele wyżej. I co, ona poczekuje nagle wzniesienia się na wyżyny dorosłości i dojrzałości, jako kto? Jako współtowarzysz, obserwator czy ktoś tam jeszcze..
Ale ok, jak tylko z dwóch stron jest wola i ochota, to niech oboje się "bawią" w tatusia i córkę.

Kiedyś był tutaj wątek 18 letniej dziewczyny i 35 letniego faceta..Mimo tego, że niby się kochali i czuli ze sobą razem, wiele osób w to wątpliło. We mnie wzbudziło to nawet zwyczajny niesmak, wręcz fizycznie by mnie to odrzuciło. Czułbym się tak, jakbym był związany z dzieckiem. Dlatego np. Roxann, która gdzies wyżęj o sobie pisała, to całkowicie inny przypadek. Ta granica wieku i mentalnośći się zaciera czy prawie nie istnieje. Dorosła, dojrzała kobieta wchodzi w zwiazek ze swoim bagażem i doświadzczeniem życiowym a nie daje się prowadzić za rączkę, żeby jej pokazać ten cudowny, dorosły świat.

88

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

40 latka bez grosza i perspektyw też może chciec przyjść na "gotowe" do ustawionego 40latka. To zależy od charakteru, a nie wieku.

89

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Rzadko spotkasz 40 letnią osobe bez grosza przy duszy ani żadnych perspektyw. Jeśli taka studentka wiąże się z nadzianym starszym panem, to jednak związek opiera się na pewnych zasadach i wynikają z tego pewne korzyści. Razi mnei po prostu taka dysproporcja i różnica, własciwie we wszystkim, co dotyczy obojga. ALe jak tylko ktoś chce, niech się tak bawi.

90 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-09-09 11:24:26)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
bagienni_k napisał/a:

Rzadko spotkasz 40 letnią osobe bez grosza przy duszy ani żadnych perspektyw. Jeśli taka studentka wiąże się z nadzianym starszym panem, to jednak związek opiera się na pewnych zasadach i wynikają z tego pewne korzyści. Razi mnei po prostu taka dysproporcja i różnica, własciwie we wszystkim, co dotyczy obojga. ALe jak tylko ktoś chce, niech się tak bawi.

Rzadko, ale są takie. Nawet znam osobiście. 40 parę lat i przysłowiowego grosza przy duszy brak. Ale to już marginalne przypadki.

Ale Ci 40latkowie, którzy wiążą się z 20latkami robią to świadomie, nie ma ich czego żałować. Przecież on sobie zdaje sprawę z tego, że ona daje młodość, wygląd i pewną naiwność, wesołość i żywiołowość, a on stabilizację finansową. Dwie strony na tym zyskują. I jej i jego nikt nie zmusza do bycia razem.

91 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-09 11:28:31)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
madoja napisał/a:

Koralina, mówisz o świetnym seksie z facetem 40+?
Ja akurat tej opinii nie podzielam. Ze starszymi facetami seks był mocno średni, czasami poniżający gdy musiałam pół godziny stawiać flaka. smile

Ja nie wiem jaki jest ogólnie seks ze "starszymi" facetami. Partnera z dużą różnicą wieku miałam jednego jedynego. Moja opinia dotyczyła tego konkretnego. Mnie z tym mężczyzną było po prostu dobrze, w tym czasie, w którym miałam z nim romans. On był świeżo po rozwodzie, mnie imponowała jego dojrzałość, doświadczenie itp. Z perspektywy czasu uważam, że po prostu trafiliśmy wtedy na siebie i w swoje potrzeby. W szczegóły relacji nie zamierzam wchodzić, tym bardziej w szczegóły intymne. Dla mnie ten mężczyzna nie był pozycją do odfajkowania na liście facetów do zaliczenia.
Wiele wypowiadających się tutaj osób nie potrafi zrozumieć, że do osoby, z którą dzieli Cię różnica wieku pokolenia można czuć coś więcej niż tylko chęć "skorzystania z jej dobrostanu". Nie zamierzam nikogo do tego przekonywać.

92

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny albo zgorzkniałe porzucone kobiety, to nagle się okaże, że kobiety 20+ są nader atrakcyjną opcją a ten „powiew młodości i beztroski” stanie się nie do opisania pociągający :-D

93

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
bagienni_k napisał/a:

Natomiast co do "wchodzenia na gotowe", owszem, nieco mnie to drażni, szczególnie, kiedy u takiej dzeiwczyny włącza się automatycznie przeświadczenie, żę jej rówieśnik jest "przegrywem" lub dzieckiem. Tylko, jesli nawet, to on jest na swoim naturalnym i właściwym etapie. Ma też pewnie okreslone plany, co do swojego dalszego życia, więc nazywanie go "mentalnym dzieckiem"  zawiera chyba w sobie politowanie, żę jednak już w tym wieku nie potrafi dać kobiecie tego, czego ona chce. Trochę to pokazuje, żę to kobieta w związku ma niby być tą ważniejszą i bardziej poważaną stroną, której potrzeby są zawsze na pierwszym miejscu. Ona zresztą plasuje się niewiele wyżej. I co, ona poczekuje nagle wzniesienia się na wyżyny dorosłości i dojrzałości, jako kto? Jako współtowarzysz, obserwator czy ktoś tam jeszcze..
Ale ok, jak tylko z dwóch stron jest wola i ochota, to niech oboje się "bawią" w tatusia i córkę.

A znasz prawa popytu i podaży? Na dziewczyny 20-25 lat popyt jest praktycznie w całej populacji mężczyzn od 20 do 45+. Przez co te mogą wybierać i przebierać wg swojego gustu i potrzeb. A na chłopców 20-25? Starsze nie będą zainteresowane, młodsze niekoniecznie są chętne na sex, zostaje część równolatek, które nie znalazły sobie starszych. Nawet jeżeli ci chłopcy są na swoim naturalnym i właściwym etapie rozwoju to nie jest żaden argument żeby się z nimi wiązać. To jest taki etap, nie ma co się obrażać na rzeczywistość.

94

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
MagdaLena1111 napisał/a:

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny albo zgorzkniałe porzucone kobiety, to nagle się okaże, że kobiety 20+ są nader atrakcyjną opcją a ten „powiew młodości i beztroski” stanie się nie do opisania pociągający :-D

I dlatego zawczasu trzeba zadbać o "dobrostan", który umożliwi osiągnięcie wspomnianej opcji tongue wink

95

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
MagdaLena1111 napisał/a:

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny-D

Off top
Nie na temat,  bo pisze o tym w wątku obok, ale coś takiego mam na myśli "sfrustrowane stare panny" tak właśnie odbiera się singielki, jako cos gorszego, jako stare panny, które są sfrustrowane.  Bez faceta jesteś kimś gorszym.

Dalej Magdalena pisze o "zgorzkniałych porzuconych kobietach"- czyli jednak facet daje szczęście, jak porzuci to obieta gorzknieje.

Jesteś oceniana przez pryzmat bycia w związku.

96 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-09 11:51:02)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
rossanka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny-D

Off top
Nie na temat,  bo pisze o tym w wątku obok, ale coś takiego mam na myśli "sfrustrowane stare panny" tak właśnie odbiera się singielki, jako cos gorszego, jako stare panny, które są sfrustrowane.  Bez faceta jesteś kimś gorszym.

Dalej Magdalena pisze o "zgorzkniałych porzuconych kobietach"- czyli jednak facet daje szczęście, jak porzuci to obieta gorzknieje.

Jesteś oceniana przez pryzmat bycia w związku.

Nie przez pryzmat bycia w związku a przez pryzmat nastawienia do życia. Nie każda kobieta, która nie jest w związku jest sfrustrowana tym faktem!!! Stan frustracji jest stanem umysłu i duszy a nie stanem wynikającym ze stanu cywilnego.


Sfrustrowane mężatki tez istnieją.

97

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
rossanka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny-D

Off top
Nie na temat,  bo pisze o tym w wątku obok, ale coś takiego mam na myśli "sfrustrowane stare panny" tak właśnie odbiera się singielki, jako cos gorszego, jako stare panny, które są sfrustrowane.  Bez faceta jesteś kimś gorszym.

Dalej Magdalena pisze o "zgorzkniałych porzuconych kobietach"- czyli jednak facet daje szczęście, jak porzuci to obieta gorzknieje.

Jesteś oceniana przez pryzmat bycia w związku.


Rossanko, mówiąc szczerz bardzo zapracowałaś na to na tym forum, abym postrzegała stare panny jako sfrustrowane :-D
No sorki, ale od 10 lat biadolisz o tym, jak trudno Tobie kogoś właściwego znaleźć i pokochać :-/

Ale dodałam „w większości”, bo jednocześnie mam świadomość, że jest jakaś część singielek zadowolonych ze swojego stanu. Choć tak ich tu malo.

98

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:
rossanka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

bagienny, może gdy jako 40+ będziesz miał w przypadku rówieśniczek do wyboru w większości albo sfrustrowane stare panny-D

Off top
Nie na temat,  bo pisze o tym w wątku obok, ale coś takiego mam na myśli "sfrustrowane stare panny" tak właśnie odbiera się singielki, jako cos gorszego, jako stare panny, które są sfrustrowane.  Bez faceta jesteś kimś gorszym.

Dalej Magdalena pisze o "zgorzkniałych porzuconych kobietach"- czyli jednak facet daje szczęście, jak porzuci to obieta gorzknieje.

Jesteś oceniana przez pryzmat bycia w związku.

Nie przez pryzmat bycia w związku a przez pryzmat nastawienia do życia. Nie każda kobieta, która nie jest w związku jest sfrustrowana tym faktem!!! Stan frustracji jest stanem umysłu i duszy a nie stanem wynikającym ze stanu cywilnego.


Sfrustrowane mężatki tez istnieją.

Napisała to co dokładnie chciała napisać. Kto dziś używa określeń "stara panna"?

99 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-09 12:10:47)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
rossanka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rossanka napisał/a:

Off top
Nie na temat,  bo pisze o tym w wątku obok, ale coś takiego mam na myśli "sfrustrowane stare panny" tak właśnie odbiera się singielki, jako cos gorszego, jako stare panny, które są sfrustrowane.  Bez faceta jesteś kimś gorszym.

Dalej Magdalena pisze o "zgorzkniałych porzuconych kobietach"- czyli jednak facet daje szczęście, jak porzuci to obieta gorzknieje.

Jesteś oceniana przez pryzmat bycia w związku.

Nie przez pryzmat bycia w związku a przez pryzmat nastawienia do życia. Nie każda kobieta, która nie jest w związku jest sfrustrowana tym faktem!!! Stan frustracji jest stanem umysłu i duszy a nie stanem wynikającym ze stanu cywilnego.


Sfrustrowane mężatki tez istnieją.

Napisała to co dokładnie chciała napisać. Kto dziś używa określeń "stara panna"?

Ja. Ja się przedstawiam jako "stara panna". Jest zabawnie tongue A co mnie obchodzą społeczne określenia. Może i to określenie ma pejoratywny charakter, i co z tego? Przecież to nic nie zmienia ani w moim życiu ani w moim nastawieniu do życia. Co innego, gdyby fakt używania tego określenia realnie wpływał na moje życie... Ale przecież takie cuda jeszcze się nie dzieją.


A czy "rozwódka" brzmi bardziej nobilitująco w porównaniu ze "stara panna"?


Edit: Znam pewną "starą pannę". Tak starą, że aż szok, bo ma teraz 60 lat (przepraszam, nie chciałam nikogo urazić). Przez 30 lat była w związana z mężczyzną w nieoficjalnym związku. Konkubinat w czystej postaci. Mężczyzna zmarł. Można powiedzieć, że nieoficjalnie została wdową. I ktoś kto jej nie zna, nic o niej nie wie powie - stara panna, bo jej nikt nie chciał, bo nie była mężatką, bo nie ma dzieci. Śmiechu warte.

100 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-09 12:09:39)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:

Ja. Ja się przedstawiam jako "stara panna". Jest zabawnie tongue A co mnie obchodzą społeczne określenia. Może i to określenie ma pejoratywny charakter, i co z tego? Przecież to nic nie zmienia ani w moim życiu ani w moim nastawieniu do życia. Co innego, gdyby fakt używania tego określenia realnie wpływał na moje życie... Ale przecież takie cuda jeszcze się nie dzieją.

Dokładnie tak jest w potocznym odbiorze, że:
Sfrustrowana stara panna = kobieta niezadowolona z tego, że nie udało jej się ułożyć sobie życia z facetem
Singielka = kobieta zadowolona ze swojego stanu lub podchodząca do niego neutralnie

Po drodze są jeszcze zgorzkniałe porzucone kobiety, które straciły jakby hm nadzieję.

101 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-09 12:13:44)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Problem rossanki leży gdzie indziej, i to bynajmniej nie w statusie "starej panny". Status "starej panny" dostał status kozła ofiarnego, ktoś musi rossance za to odpowiedzieć ,że do tej pory układało się tak a nie inaczej. wink

102 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-09-09 12:15:52)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
KoralinaJones napisał/a:

Problem rossanki leży gdzie indziej, i to bynajmniej nie w statusie "starej panny". Status "starej panny" dostał status kozła ofiarnego, ktoś musi rossance za to odpowiedzieć ,że do tej pory układało się tak a nie inaczej. wink

Jezu, przecież ju pisałam tysiac razy, na forum, żadna tajemnica. Mam nerwice.
A kobiety bez faceta odbierane są gorzej. Panna-nikt jej nie chciał, albo była za wybredna. Rozwodka-maz od niej uciekł, bo pewnie postarzała się, albo nie mógł już z nią wytrzymać. Jeszcze tylko wdowy mają spokój.

103 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-09-09 12:17:51)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Serio, może i bym się zgodził z tymi "rewelacjami", że równolatki się praktycznie nie wiążą ze sobą, gdybym tylko to obserwował w otoczeniu. A tymczasem? Jest dokładnie odwortnie! Im większa różnica wieku, tym takich par jest mniej.Ok, jeszcze do tych 10 lat włącznie to możę nie tak rzadko, ale kuźwa 20+? No nie bardzo. Jednak te równolatki w większości wybiarają +/i facetów w swoim wieku, wcale nie uważając ich za mentalnych dzieciaków, bo widocznie chcą wspólnie tą relację budować na tym samym poziomie i startując z podobnego miejsca. Tymczasem uderza wprost ze strony niektórych tych młodych dzoiewczyn tackie poczucie, żę one i ich potrzeby sa ponad wszystko i to wszyscy mają im to życie ułatwiać.
Co do męśkiego punktu widzenia, to póki co, jestem w takim razie wyjątkiem. Bo według statystyk powinienem wręcz szukać wśród tych młodych, gdyż te moje rówieśniczki to już takie "biedne czy sfrustrowane".
Zakładam jednak, żę przynajmniej część z nich ma powód, aby być sfrustrowanymi i ja to rozumiem. Czy może bardziej nieufnymi, z uwagi na doświadczenia z facetami. Natomiast na ten moment kompletnie nie czuję żadnego flow z ludźmi młoszymi ode mnie o 10 i więcej lat, chyba, żę sa z mojej branży, ale to jeszcze nic nie znaczy. Co więcej, ten "powiew młodość czy radości" nie kojarzy mi się pozytywnie, raczej zbyt dziecinnie i tak beztrosko. Sam się staro jeszcze nie czuję tongue
"Raczej kojarzy mi się to z taką zabawą, związkiem na krótko, jak pisała gdzies wyżej madoja, ale na pewno nie na długo.

104 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-09 12:36:15)

Odp: 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)
rossanka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Problem rossanki leży gdzie indziej, i to bynajmniej nie w statusie "starej panny". Status "starej panny" dostał status kozła ofiarnego, ktoś musi rossance za to odpowiedzieć ,że do tej pory układało się tak a nie inaczej. wink

Jezu, przecież ju pisałam tysiac razy, na forum, żadna tajemnica. Mam nerwice.

Nie, nie chodzi o nerwicę.

Poza tym, rossanko, Ty nadal nie rozumiesz, tego co do Ciebie piszemy. Ty nadal swoje, które ma dla Ciebie priorytetowe znaczenie. Co myślą inni.

rossanka napisał/a:

A kobiety bez faceta odbierane są gorzej. Panna-nikt jej nie chciał, albo była za wybredna. Rozwodka-maz od niej uciekł, bo pewnie postarzała się, albo nie mógł już z nią wytrzymać. Jeszcze tylko wdowy mają spokój.


Inni, którzy wygłaszają jakieś frazesy, teorie, a których Ty tak naprawdę nie obchodzisz.

Poza tym, jeśli masz takie nastawienie, że panna - nikt jej nie chciał, gorsza... (nikt jej nie chciał- czyli że nie mężatka w przeszłości), to nic dziwnego, że może masz problem z zainteresowaniem swoją osobą wybranego mężczyznę, skoro zamiast ze swojej "wolności" zrobić atut hołdujesz twierdzeniu, że jesteś nic warta?


Zmień myślenie o samej sobie. Twojej przeszłości nikt nie zna. Ta przeszłość nie definiuje Cię w sposób absolutny.

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » 20 lat różnicy w związku,(partner czy tata?)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024