Wątki dotyczące ogólnych problemów czy zagadnień są tutaj zawsze na cenzurowanym...
Wątki dotyczące ogólnych problemów czy zagadnień są tutaj zawsze na cenzurowanym...
Gdybym mogła Cię prosić o poszerzenie tej wypowiedzi, bo chętnie posłucham starszego stażem
133 2022-05-08 13:49:56 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-08 13:50:16)
Generalnie jak ktoś prosi o wyrażenie zdania na dany temat, który go BEZPOŚREDNIO nie dotyczy, to jest traktowany, hmm, nieco inaczej
Choćby hipotetycznie: "Co sądzicie o zjawisku X czy Y"?
Generalnie jak ktoś prosi o wyrażenie zdania na dany temat, który go BEZPOŚREDNIO nie dotyczy, to jest traktowany, hmm, nieco inaczej
![]()
Choćby hipotetycznie: "Co sądzicie o zjawisku X czy Y"?
Czyli, że jeśli są to Twoje/Autora doświadczenia, to trzeba się liczyć, że zostanie się zjedzonym, a Twoje wnętrzności będą podlegać szczegółowej analizie na Twoich, jeszcze żywych oczach? Tak, zauważyłam tą tendencję, jeśli to dokładnie miałeś na myśli. Czyli od lat nic się nie zmieniło... A może to jest dobry temat na wątek, tylko w jakiej kategorii go umieścić, hm....
135 2022-05-08 18:44:04 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-05-08 18:53:20)
Ja prawdę powiedziawszy nie wiem czy Autor jest trollem czy nie ale nie bardzo rozumiem o co mu chodziło tak naprawdę, szczególnie kiedy w ostatnich postach przyznał, że
Kochamy się, jesteśmy szczęśliwi i to najważniejsze.
Napisałem swoją historię aby być może dać siłę osoba które mają w życiu źle.
Nie oszukujemy się, na tym forum mało kto jest szczęśliwy.
Żeby zachęcić do spróbowania.
Żeby dać szansę miłości która na starcie może nieść pewne ciężarny.
Ale żeby pomimo tych ciężarów się nie zrażać, żeby próbować , starać się.
Bo każdy wysiłek w końcu zostanie nagrodzony.
Nic w tym życiu nie ma za darmo.
No więc skąd ten tytuł?
Przecież to całkiem powszechne, że nowi przyjezdni szczególnie w małych miejscowościach zwykle spotykają się z pewną niechęcią, a już tym bardziej kiedy ostentacyjnie podkreślają swoją odmienność. A tu jakiś bogaty mieszczuch się przeprowadził, pobudował, w dość krótkim czasie zwiazał i poślubił wdowę z dzieckiem, w dodatku wyprawił wesele bez alkoholu, nie chodzi do kościoła itd. Po postach Autora można też sądzić, że jest osobą dość wyniosłą, do tego imulsywną. Oczywiście można na Autora patrzeć przez pryzmat szlachetności ale ... po 1. sam stwierdził, że osoby dla których zarobki rzędu 60 tys. to abstrakcja musieli pogubić w życiu (btw. jego żona zarabia 3 tys. z kawałkiem), po 2. można odnieść wrażenie, że gardzi ludźmi (kobietami), którzy piją alkohol czy też chodzą do kościoła.
Poza tym sam przecież napisał, że ślub był tak szybko by w razie czego jego pokaźny przeceiż majątek oddziedziczyła ta kobieta, a nie jego "rodzinka". Tu znów można mówić o szlachetności ale patrząc z boku, to co najmniej dziwne.
Dlatego osobiście uważam, że te wszystkie przykrości, jakie ich spotkały na początku, nie były spowodowane tym, że "kobieta kobiecie kobietą", tylko negatywnym odbiorem jego osoby.
Myśłę, że akurat w tym przypadku bardziej pasowałoby pytanie, dlaczego ludzie (nie tylko kobiety) mają problem z akceptowaniem odmienności.
Dla przykładu, ja sama jestem osobą niepijącą ale nie wywyższam się z tego powodu i staram się nie skupiać przez to swojej uwagi, wręcz przeciwnie, denerwuje mnie to, kiedy ktoś zaczyna dopytywać dlaczego? Zresztą, zauważyłam, że podobnie jest z wegeterianami czy weganami itd.
Jednakże będąc niepijącą weganką, jeśli organizuję imprezę na którą zapraszam gości, nie wyobrażam sobie bym menu przygotowała pod siebie. Szacunek i zrozumienie dla odmienności powinien być obustronny. Ja nie mam misji nawracania nikogo i nie chcę by ktoś to robił w stostunku do mnie, jednak akceptuje to, że ktoś je mięso czy lubi np. wino.
Sama też nie związałabym się z osobą, która często pije czy też nadużywa alkoholu ale nie przeszkadza mi kiedy mój partner raz na jakiś czas w towarzystwie wypije szklaneczkę whisky.
Znam jednak osobę, która podobnie jak ja jest abstynentem i wegeterianinem i widząc jakie cyrki wyprawia w związku z tym przy każdej nadarzającej okazji, to aż ręce opadają. Zawsze w jego towarzystwie z tego powodu wynika jakiś problem, wręcz mam wrażenie, że on się tym nakręca i sprawia mu to satysfakcję. I choć ogólnie to w porządku facet, tak pewne jego zachowania chyba każdego wokół irytują, I chyba każdy z otoczenia ma ochotę wylać mu na głowę kubeł zimnej wody i powiedzieć by wyluzował bo jest w swoim zachowaniu żałosny.
Takich 'punktów'/tematów zapalnych jest znacznie wiecej. To często np. (tu poruszona) kwestia wysokości zarobków, wyznania ale też polityki, orientacji itd.
Ogólnie rzecz biorąc moża powiedzieć, że my jako społeczeństwo wciąż jesteśmy mało tolerancyjni, choć w ostatnich latach się dużo pod tym względem zmieniło na plus.
136 2022-05-08 19:08:14 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-08 19:41:44)
Tolerancja dla odmiennośći jeszcze u nas leży i kwiczy, to fakt. Myślę, że w przypadku Autora jego zachowanie mogło być ODPOWIEDZIĄ na to, czego mógł doświadczyć.
Osoba z innego świata, niepasująca do obrazka, będzie wywoływać niechęć. W tym przypadku cżłowiek obrotny, wykształcony z nieco odmiennymi poglądami, wywołał burzę w konserwatywnym środowisku. Zatem jaki jest rezultat? Musiał się jakoś bronić.
Jeśli mam być całkowicie szczery, to jednak te hermetyczne środowiska, jakie jeszcze można spotkać na prowincji bywają niereformowalne w pewnych kwestiach. Dla niektórych człowiek majętny, który osiągnał sukces, wyznający odmienne wartości będzie wrogiem, choćby dotyczyło to tak błahych spraw, jak dieta czy picie alkoholu. Patrzą na człowieka przez pryzmat tego, czy jest wierzący lub co je/pije zanim zdążą go w ogóle poznać. Po drugiej stronie też pojawiają się radykalizmy a w konsekwencji wszystko się jeszcze bardziej nakręca.
Do tego jeszcze osoby, które powiedzmy nie zarabiają za dużo, kogoś, komu się powiodło, będą podejrzewąć o nieczystą grę.
Ale jesteście beznadziejni .. Potwierdzacie tylko to z czym przyszedł autor. Jeśli ktoś nie wpisuje się w Wasze smutne wyobrażenie o tym, jak ludzie mogą żyć od razu są nawet nie wiem kim dla Was. I oczywiście kto tutaj przoduje w tych żałosnych komentarzach? Tak, ludzie z reguły nie znoszą tego, że inni mają odwagę żyć jak im się podoba. A to, że ktoś nie kmini, że ludzie w it za granicą zarabiają dobra kasę, to już żywcem chyba funkcjonują w szałasie z dostępem tylko do tego forum. Bo nie wierzę, że jesteście takimi tlumanami, aby mając dostęp do względnie popularnej wiedzy nie robicie minimum wysiłku żeby więcej orientować w tym co się dzieje tak ogólnie. Także no.
138 2022-05-08 19:42:09 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-05-08 19:43:03)
Tolerancja dla odmiennośći jeszcze u nas leży i kwiczy, to fakt. Myślę, że w przypadku Autora jego zachowanie mogło być ODPOWIEDZIĄ na to, czego mógł doświadczyć.
Osoba z innego świata, niepasująca do obrazka, będzie wywoływać niechęć. W tym przypadku cżłowiek obrotny, wykształcony z nieco odmiennymi poglądami, wywołał burzę w konserwatywnym środowisku. Zatem jaki jest rezultat? Musiał się jakoś bronić.
Jeśli mam być całkowicie szczery, to jednak te hermetyczne środowiska, jakie jeszcze można spotkać na prowincji bywają niereformowalne w pewnych kwestiach. Dla niektórych człowiek majęytny, któy osiągnał sukces, wyznający odmienne wartości będzie wrogiem, choćby dotyczyło to tak błahych spraw, jak dieta czy picie alkoholu. Patrzą na człowieka przez pryzmat tego, czy jest wierzący lub co je/pije zanim zdążą go w ogóle poznać. Po drugiej stronie też pojawiają się radykalizmy a w konsekwencji wszystko się jeszcze bardziej nakręca.
Dokładnie, dlatego myślę, że w jego przypadku tu był problem, a niekoniecznie "kobieta kobiecie kobietą". Sam jednak wybrał taki, a nie inny spoób na życie, przeprowadzając do małej miejscowości i tam budująć. Wszędzie są plusy i minusy. W duzym mieście żyje się bardziej anonimowo i nie ma takiej zbiorowej transparentności i ogólnych reguł czy tradycji. Małe miejscowości rządzą innymi prawami.
Facet chciał się pobudować w szczerym polu w małej miescinie to się pobudował. Spotkał z takim, a nie innym odbiorem i tyle.
Też nie wiadomo jak jego żona zareagowała na skokową zmianę statusu. Nie chcę być posądzona o jakieś teorie spiskowe ale umówmy się, inaczej się żyje mając do dyspozycji 3-4 tys. na msc, a inaczej 60 tys. Ja znam wielu nowobogadzkich którym 5-cyfrowa kwota na koncie nagle 'zawróciła w głowie'. A tu mamy chyba hermetyczne środowisko i zwykła nauczycielkę, wdowę z dzieckiem, której życie w ciązgu roku zmieniło się jak sądzę o 180 st. bo poznała i wyszła za mąż za Autota. No może to budzić zazdrość czy zawiść ale ... to trochę jak bajka o kopciuszku.
Bynajmniej nie twierdzę, że nie można pokochać kobiety i jej dziecka ale... mnie osobiście zraziło to, jak Autor negatywnie wyraził o ludziach zarabiających mało czy też nie wierzących, że można tyle zarabiać, podczas gdy jego żona zarabia "marne" 3 tys. z kawałkiem.
Mi się to kłóci z jego "szlachetnością", ale może tylko mi.
139 2022-05-09 12:58:45 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2022-05-09 15:28:47)
Kurcze, co za człowiek z autora.......narcyz....małostkowy.....czepialski......
Nie lubię takich ludzi, przy których trzeba stale uważać co i jak się mówi, jak się zachowuje....bo byle słowo, grymas, krzywe spojrzenie czy żart może być powodem do uwag i obrazy.
Przyszedł na forum, nie by uzyskać opinię....tylko by usłyszeć zachwyty jaki to on nie jest wspaniały, jaki zaradny, uczciwy.......ech.
Mam taką osobę w rodzinie, przy której trzeba stale na wszystko uważać....a i tak będzie obrażona.
A ludzie gadali, gadają i będą badać....już taka uroda ludzkiego rodu.
Autorze luzzzik....dystans i tolerancja.......a od razu świat będzie piękniejszy. I na wesele przyjdzie 150 osób.
P.S.
Przypomniała mi się biblijna opowieść o faryzeuszu i celniku......„Panie, dziękuję ci za to, że nie jestem jak inni…”
Polecam autorowi.
Słuchajcie, tu nie ma co rozmywać i przerzucać winy. Być może autor jest osobą impulsywną (reakcja na komentarze sióstr żony), czy powtarzał często, że tam kimś gardzi, ale myślę, że jemu chodziło o to, że wszyscy wyzywali go od trolla forumowego i mówili, że wciska jakieś kity, i to jest w tym wszystkim najgorsze. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że jego słowo brane jest pod uwagę, a jak nie to spadówa, to na tym forum powiedział "pa". To nie zmienia postaci rzeczy, że uważam, że docinki z sufitu wzięte oraz niedowierzania w trybie domyślnym są zwyczajnie bez sensu. Gdyby nie było tej nagonki, może mielibyśmy okazję, aby poznać Autora bardziej i odkryć wszystkie te "tajemnice" (a może kilka mrocznych), które chcieliśmy odkryć.
Ja też się z takim traktowaniem spotkałam tu na forum (nawet w tym wątku, ale nie tylko) i stąd moja uwaga do całokształtu działalności forum. Niezależnie czy postępowanie Autora w jego życiu mi się podoba czy nie, bo też mam jakieś zastrzeżenia. Oczywiście, że niektórzy, jak paslawek , który często ma głupawkę i może być odbierany niepoważnie (chociaż to złoty chłopak, i zdecydowanie nałogowiec forumowy
), został również przez Autora wysłany do tablicy (przynajmniej tak mi się wydawało, co uważam za właśnie brak poczucia humoru Autora), tak niektórzy inni wykazywali się zbędną pogardą. A na to jak widać zgody nie było.
Starajmy się jednak tak do siebie R.E.S.P.E.C.T. jak śpiewała Aretha Franklin. I proszę nie wyzywać mnie tu od Hipisów, albo nie wiem, Miss Callifornia, bo już czuję, że tak mnie napadniecie.
Słuchajcie, tu nie ma co rozmywać i przerzucać winy. Być może autor jest osobą impulsywną (reakcja na komentarze sióstr żony), czy powtarzał często, że tam kimś gardzi, ale myślę, że jemu chodziło o to, że wszyscy wyzywali go od trolla forumowego i mówili, że wciska jakieś kity, i to jest w tym wszystkim najgorsze. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że jego słowo brane jest pod uwagę, a jak nie to spadówa, to na tym forum powiedział "pa". To nie zmienia postaci rzeczy, że uważam, że docinki z sufitu wzięte oraz niedowierzania w trybie domyślnym są zwyczajnie bez sensu. Gdyby nie było tej nagonki, może mielibyśmy okazję, aby poznać Autora bardziej i odkryć wszystkie te "tajemnice" (a może kilka mrocznych), które chcieliśmy odkryć.
Ja też się z takim traktowaniem spotkałam tu na forum (nawet w tym wątku, ale nie tylko) i stąd moja uwaga do całokształtu działalności forum. Niezależnie czy postępowanie Autora w jego życiu mi się podoba czy nie, bo też mam jakieś zastrzeżenia. Oczywiście, że niektórzy, jak paslawek , który często ma głupawkęi może być odbierany niepoważnie (chociaż to złoty chłopak, i zdecydowanie nałogowiec forumowy
), został również przez Autora wysłany do tablicy (przynajmniej tak mi się wydawało, co uważam za właśnie brak poczucia humoru Autora), tak niektórzy inni wykazywali się zbędną pogardą. A na to jak widać zgody nie było.
Starajmy się jednak tak do siebie R.E.S.P.E.C.T. jak śpiewała Aretha Franklin. I proszę nie wyzywać mnie tu od Hipisów, albo nie wiem, Miss Callifornia, bo już czuję, że tak mnie napadniecie.
I tu się mylisz, nikt na Ciebie nie napadnie, a na pewno ja tego nie zrobię.
Taka mowę tu wystosowałas, zabrakło mi tylko słowa hejt.
Nic takiego nie miało tu miejsca - ludzie pisali tylko, co sądzą o tej sprawie.
Ja przeczytałam uważnie post autora i uznałam, że pewne fakty, które on opisał nie mogły zdarzyć się w realu.
Napisałam więc, co na ten temat myślę.
A co, nie mogłam?
Miałam pisać wbrew sobie?
A gdybym ja założyła wątek i opisała w nim jakąś nieprzystająca do życia historię, to czy nie otrzymałabym odpowiednich odpowiedzi? Na co miałabym liczyć?
Skoro więc ze mną nikt by się nie pieścił, to dlaczego ja miałabym zagryzać zęby i nie wypowiadać swojego zdania?
Napisał na forum publicznym i jak mógł się domyślić jedni mu współczuli i popierali, a inni podeszli z wielkim niedowierzaniem bardzo sceptycznie.
Evergreen napisał/a:Słuchajcie, tu nie ma co rozmywać i przerzucać winy. Być może autor jest osobą impulsywną (reakcja na komentarze sióstr żony), czy powtarzał często, że tam kimś gardzi, ale myślę, że jemu chodziło o to, że wszyscy wyzywali go od trolla forumowego i mówili, że wciska jakieś kity, i to jest w tym wszystkim najgorsze. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że jego słowo brane jest pod uwagę, a jak nie to spadówa, to na tym forum powiedział "pa". To nie zmienia postaci rzeczy, że uważam, że docinki z sufitu wzięte oraz niedowierzania w trybie domyślnym są zwyczajnie bez sensu. Gdyby nie było tej nagonki, może mielibyśmy okazję, aby poznać Autora bardziej i odkryć wszystkie te "tajemnice" (a może kilka mrocznych), które chcieliśmy odkryć.
Ja też się z takim traktowaniem spotkałam tu na forum (nawet w tym wątku, ale nie tylko) i stąd moja uwaga do całokształtu działalności forum. Niezależnie czy postępowanie Autora w jego życiu mi się podoba czy nie, bo też mam jakieś zastrzeżenia. Oczywiście, że niektórzy, jak paslawek , który często ma głupawkęi może być odbierany niepoważnie (chociaż to złoty chłopak, i zdecydowanie nałogowiec forumowy
), został również przez Autora wysłany do tablicy (przynajmniej tak mi się wydawało, co uważam za właśnie brak poczucia humoru Autora), tak niektórzy inni wykazywali się zbędną pogardą. A na to jak widać zgody nie było.
Starajmy się jednak tak do siebie R.E.S.P.E.C.T. jak śpiewała Aretha Franklin. I proszę nie wyzywać mnie tu od Hipisów, albo nie wiem, Miss Callifornia, bo już czuję, że tak mnie napadniecie.
Ja przeczytałam uważnie post autora i uznałam, że pewne fakty, które on opisał nie mogły zdarzyć się w realu .
Wszystko byłoby ekstra, gdyby nie powyższe zdanie, bo - nie mogły zdarzyć się w realu - już samo w sobie jest oskarżeniem, a nie opinią. Znaczy to samo co "jesteś kłamcą, trollem itp." Widzisz różnicę między tym a np. "nie mogę uwierzyć, że tyle ludzi jest Wam nieprzychylnych. Nigdy nie spotkałam się z czymś takim"
Napisałam więc, co na ten temat myślę.
A co, nie mogłam?
Miałam pisać wbrew sobie?
Absolutnie nie, pisz co na ten temat myślisz, starając się nie oskarżać kogoś, jeśli nie pasuje do Twojej wizji świata i doświadczeń. M.in. dlatego nigdy na takim forum nie udostępniłabym żadnych informacji na mój temat nawet pod pseudo Evergreen (nie mówię o moich danych osobowych). A ludzie są różni, mają różne doświadczenia i czasem historie wydają się niewiarygodne, ale są prawdziwe w 100%. Widzę, że w moją nie uwierzyłabyś na pewno. Spoko, nie zamierzam tego sprawdzać
Dlatego apeluję o cierpliwość i zadawanie pytań zamiast od razu skreślać, bo to w gruncie rzeczy jest hejtem. A odkrywanie powoli użytkownika daje większy fun niż klepnięcie od razu, że jest trollem. Może jest może nie, ale warto się dowiedzieć czy jest spójny, zanim padnie wyrok.
A gdybym ja założyła wątek i opisała w nim jakąś nieprzystająca do życia historię, to czy nie otrzymałabym odpowiednich odpowiedzi? Na co miałabym liczyć?
Skoro więc ze mną nikt by się nie pieścił, to dlaczego ja miałabym zagryzać zęby i nie wypowiadać swojego zdania?
Czyli lepiej wykonać atak uprzedzający? To masz na myśli? Nikt Ci nie każe zagryzać zębów, rób wszystko zgodnie ze swoim sumieniem. Ja robię/piszę tak, jakbym sama chciała być potraktowana, chyba, że ktoś ewidentnie mnie wkurzy to emocje pójdą po betonie - się zdarza. Choć trudno mnie wkurzyć.
Napisał na forum publicznym i jak mógł się domyślić jedni mu współczuli i popierali, a inni podeszli z wielkim niedowierzaniem bardzo sceptycznie.
I to jest ok, ale pogarda, dopowiadanie sobie nieistniejących treści, jest zwyczajnie niepotrzebne. A z tym, jak mówiłam osobiście również się tu spotykam. Nie zrozumcie mnie źle, ja nie bronię Szeptucha i jego postawy życiowej, nie błagam go też o wielki come back, bo wykazał też taką postawę, że myślę, że i tak długo by nie zabawił tutaj. Pewnie albo trzeba się cały czas bronić (i tracić nerwy) lub stać się cynicznym (jak część z forumowiczów) lub nijakim, aby nikt nie tknął. I może jeszcze parę innych postaw, ale to bez znaczenia teraz.
ulle napisał/a:Evergreen napisał/a:Słuchajcie, tu nie ma co rozmywać i przerzucać winy. Być może autor jest osobą impulsywną (reakcja na komentarze sióstr żony), czy powtarzał często, że tam kimś gardzi, ale myślę, że jemu chodziło o to, że wszyscy wyzywali go od trolla forumowego i mówili, że wciska jakieś kity, i to jest w tym wszystkim najgorsze. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że jego słowo brane jest pod uwagę, a jak nie to spadówa, to na tym forum powiedział "pa". To nie zmienia postaci rzeczy, że uważam, że docinki z sufitu wzięte oraz niedowierzania w trybie domyślnym są zwyczajnie bez sensu. Gdyby nie było tej nagonki, może mielibyśmy okazję, aby poznać Autora bardziej i odkryć wszystkie te "tajemnice" (a może kilka mrocznych), które chcieliśmy odkryć.
Ja też się z takim traktowaniem spotkałam tu na forum (nawet w tym wątku, ale nie tylko) i stąd moja uwaga do całokształtu działalności forum. Niezależnie czy postępowanie Autora w jego życiu mi się podoba czy nie, bo też mam jakieś zastrzeżenia. Oczywiście, że niektórzy, jak paslawek , który często ma głupawkęi może być odbierany niepoważnie (chociaż to złoty chłopak, i zdecydowanie nałogowiec forumowy
), został również przez Autora wysłany do tablicy (przynajmniej tak mi się wydawało, co uważam za właśnie brak poczucia humoru Autora), tak niektórzy inni wykazywali się zbędną pogardą. A na to jak widać zgody nie było.
Starajmy się jednak tak do siebie R.E.S.P.E.C.T. jak śpiewała Aretha Franklin. I proszę nie wyzywać mnie tu od Hipisów, albo nie wiem, Miss Callifornia, bo już czuję, że tak mnie napadniecie.
Ja przeczytałam uważnie post autora i uznałam, że pewne fakty, które on opisał nie mogły zdarzyć się w realu .
Wszystko byłoby ekstra, gdyby nie powyższe zdanie, bo - nie mogły zdarzyć się w realu - już samo w sobie jest oskarżeniem, a nie opinią. Znaczy to samo co "jesteś kłamcą, trollem itp." Widzisz różnicę między tym a np. "nie mogę uwierzyć, że tyle ludzi jest Wam nieprzychylnych. Nigdy nie spotkałam się z czymś takim"
ulle napisał/a:Napisałam więc, co na ten temat myślę.
A co, nie mogłam?
Miałam pisać wbrew sobie?Absolutnie nie, pisz co na ten temat myślisz, starając się nie oskarżać kogoś, jeśli nie pasuje do Twojej wizji świata i doświadczeń. M.in. dlatego nigdy na takim forum nie udostępniłabym żadnych informacji na mój temat nawet pod pseudo Evergreen (nie mówię o moich danych osobowych). A ludzie są różni, mają różne doświadczenia i czasem historie wydają się niewiarygodne, ale są prawdziwe w 100%. Widzę, że w moją nie uwierzyłabyś na pewno. Spoko, nie zamierzam tego sprawdzać
Dlatego apeluję o cierpliwość i zadawanie pytań zamiast od razu skreślać, bo to w gruncie rzeczy jest hejtem. A odkrywanie powoli użytkownika daje większy fun niż klepnięcie od razu, że jest trollem. Może jest może nie, ale warto się dowiedzieć czy jest spójny, zanim padnie wyrok.ulle napisał/a:A gdybym ja założyła wątek i opisała w nim jakąś nieprzystająca do życia historię, to czy nie otrzymałabym odpowiednich odpowiedzi? Na co miałabym liczyć?
Skoro więc ze mną nikt by się nie pieścił, to dlaczego ja miałabym zagryzać zęby i nie wypowiadać swojego zdania?Czyli lepiej wykonać atak uprzedzający? To masz na myśli? Nikt Ci nie każe zagryzać zębów, rób wszystko zgodnie ze swoim sumieniem. Ja robię/piszę tak, jakbym sama chciała być potraktowana, chyba, że ktoś ewidentnie mnie wkurzy to emocje pójdą po betonie - się zdarza. Choć trudno mnie wkurzyć.
ulle napisał/a:Napisał na forum publicznym i jak mógł się domyślić jedni mu współczuli i popierali, a inni podeszli z wielkim niedowierzaniem bardzo sceptycznie.
I to jest ok, ale pogarda, dopowiadanie sobie nieistniejących treści, jest zwyczajnie niepotrzebne. A z tym, jak mówiłam osobiście również się tu spotykam. Nie zrozumcie mnie źle, ja nie bronię Szeptucha i jego postawy życiowej, nie błagam go też o wielki come back, bo wykazał też taką postawę, że myślę, że i tak długo by nie zabawił tutaj. Pewnie albo trzeba się cały czas bronić (i tracić nerwy) lub stać się cynicznym (jak część z forumowiczów) lub nijakim, aby nikt nie tknął. I może jeszcze parę innych postaw, ale to bez znaczenia teraz.
Oj tam, oj tam, nie przesadzaj.
Akurat ja nie nazwałam go trollem, tylko napisałam, że nie wierzę w tę historię i spokojnie wytłumaczyłam autorowi dlaczego. Epizod z przedszkolanka niewiarygodny i tak absurdalny, że naprawdę resztę jego postu ciężko było przyswoić po takich rewelacjach.
Potem wycofałam się z dyskusji, bo szczerze? Nie chciałam nikomu udowadniać, że jest wielbłądem.
A inni? Cóż. Zdania były podzielone, a dyskusja rzeczowa i nikomu nie uwłaczająca. Koniec historii dosyć zabawny.
Jest w ogóle co przeżywać?
W wiele rzeczy czy zjawisk człowiek nie wierzył a jednak się zdarzały Mnie by absolutnie nie zdziwiło, gdyby gdzieś na zapadłej prowincji, ktoś w ten sposób jeszcze myślał czy oceniał ludzi.
Oj tam, oj tam, nie przesadzaj.
Akurat ja nie nazwałam go trollem, tylko napisałam, że nie wierzę w tę historię i spokojnie wytłumaczyłam autorowi dlaczego. Epizod z przedszkolanka niewiarygodny i tak absurdalny, że naprawdę resztę jego postu ciężko było przyswoić po takich rewelacjach.
Potem wycofałam się z dyskusji, bo szczerze? Nie chciałam nikomu udowadniać, że jest wielbłądem.
A inni? Cóż. Zdania były podzielone, a dyskusja rzeczowa i nikomu nie uwłaczająca. Koniec historii dosyć zabawny.
Jest w ogóle co przeżywać?
Ja nie przeżywam ulle ja doświadczam . A poza tym nikogo nie wskazuję, apel niech idzie w świat, a to czy ktoś szarpnie się na jakąś refleksję czy nie, to już nie mój problem. Ale jeśli choć jedna osoba się zastanowi przed chociaż jednym komentarzem to będzie sukces.
A to, że się z takimi sytuacjami nie spotkałaś, nie znaczy, ze nie istnieją. Cześć tych rewelacji nie była taka straszna, ale Szeptuch emocjonalnie je zabarwił (nie chodzi, że przekoloryzował), bo widać do końca tego w sobie nie przepracował i wciąż wzbudza to w nim emocje. Zakładam wstępnie, bo nie zdążyłam dopytać.
ulle napisał/a:]
A co tu do rzeczy ma Kaja Godek? Ma swoje poglądy, nie uznaje aborcji i za to wiesza się na niej psy?
Ja szanuję JEJ prawo do nieuznawania aborcji, ale ona nie szanuje prawa innych kobiet do wyboru i decydowania o sobie. Odbiera innym kobietom wybór - dlatego jest wrogiem kobiet.
Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz wieszanie psów?
Co do wyboru to kobieta ma. Dać dupy lub nie. Dalej to już nie jest jej wybór.
147 2022-05-13 00:58:14 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-13 08:17:00)
Moim zdaniem dzieje się tak, bo forumowicze mają wątpliwości co do prawdziwości zdarzeń, a przyczyniają się do tego forumowe trolle, których tu nie brakuje.
Mogę się mylić.
No i kto to mówi? Taki tu użytkownik Be ma 20 razy więcej rozumu niż Ty. I co się dziwić tu dalej....
Mąż "przemocowiec" Beyond, był jej zwykłą ofiarą, tak jak Be. Dał się wykorzystać i sprowokować. Popełnił błąd, ale gdyby był psychiczny, to Beyond siedziałaby w więzieniu.
Tym bardziej że psychicznie chorych wyczuwam na 50 kilometrów. Widzę więcej niż inni. Czasem śmieszne, jak profesor wsadza sobie kciuka w dupę—dosłownie. Niby profesor, ale chory na głowę. Tak to śmiesznie wygląda. Ech...
Ze względu na jego dobro, nie wkleję filmu, ani zdjęcia. Ale to ma miejsce...
To już Mietek spod Żabki bywa normalniejszy, najczęściej.
No powiem szczerze, że by kobiety jesteśmy wobec siebie najgorszymi rywalkami i wrogami. Nie umiem powiedzieć dlaczego tak jest, jakas paskudna cecha natury, element "walki o najlepszych samców" - jak to kobieta z dzieckiem sobie wyrwała jakiegoś, podczas gdy singielka, czysta karta nie jest w stanie? To jakoś ugodza w nasze poczucie wartości, bo okazuje się, że "matematyczne" szanse na rynku: wiek, status, (brak) dzieci, można nadrobić osobowością, ciepłem, dobrem, a może poczuciem humoru...
I to wzbudza nie zdrową zazdrość i zawiść.
Faktycznie, paskudna natura.
To już Mietek spod Żabki bywa normalniejszy, najczęściej.
No, to gadaj z Mietkiem, może ci coś doradzi
GOSTY napisał/a:To już Mietek spod Żabki bywa normalniejszy, najczęściej.
No, to gadaj z Mietkiem, może ci coś doradzi
On prześwietlił cały kosmos i się już nie zalogował. Błysnął takim darem , że aż zmiotło Żabkę z Mietkiem spod Żabki.
Tamiraa napisał/a:GOSTY napisał/a:To już Mietek spod Żabki bywa normalniejszy, najczęściej.
No, to gadaj z Mietkiem, może ci coś doradzi
On prześwietlił cały kosmos i się już nie zalogował. Błysnął takim darem , że aż zmiotło Żabkę z Mietkiem spod Żabki.
![]()
Albo stworzył nowe czyste konto i się udziela jako ktoś inny
152 2023-11-13 17:05:25 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-11-13 17:06:08)
2odiak napisał/a:Tamiraa napisał/a:No, to gadaj z Mietkiem, może ci coś doradzi
On prześwietlił cały kosmos i się już nie zalogował. Błysnął takim darem , że aż zmiotło Żabkę z Mietkiem spod Żabki.
![]()
Albo stworzył nowe czyste konto i się udziela jako ktoś inny
A, że to sprytny Kaszpirowski obcykany w internety 40 lat wcześniej ? Wystarczyło zgasić telewizor i nie miał zasięgu, znaczy rence nie macajo
Jak masz racje, to jeszcze z dwa teksty i wypłynie