Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

Temat: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Ja Ci powiem bardzo prosto, co możesz zrobić smile
masz dwa wyjścia:
-> odejść z godnością, dać jej spokój, przestać błagać o uwagę, odciąć się totalnie, zablokować w telefonie
-> skamleć o okruchy ze stołu i seks raz na czas jak jej się będzie chciało.

I nie, do tej pory nie było ok. Miałeś fuck friend. Żadna poważna relacja. A teraz fuck friend z jakiegoś powodu jej się znudziło, ale woli Cię trzymać na orbicie, bo może jeszcze jej się zachce, a widocznie jesteś w seksie na tyle dla niej dobry, żeby to tak trzymać.

Może poszukaj sobie kobiety, która będzie chciała czegoś poza samym seksem? No chyba, że taki układ Ci wystarcza.

3

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Masz co chciałeś, powinieneś być przygotowany na zmiany nastrojów, jak i zapoznać się z jej deficytami.
Po drugie skąd mamy wiedzieć jaka jest przyczyna, równie dobrze może chce się wycofać z tej ralacji.
W każdym razie jak chcesz się bujać na jej huśtawce... Twój wybór.

4 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-05-06 18:55:04)

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Autorze, a Ty nie wiesz, czym jest chad?
Wiedziałeś od początku i wiesz także teraz. Po co więc pytasz?
Skoro wiesz z kim jesteś, to Twój wybór i twoja decyzja.

A jeśli chodzi o jej aktualne i dość długo utrzymujące się takie zachowanie, to wzięło się to prawdopodobnie stąd, że przestało jej odpowiadać bycie workiem na spermę. Weszła pewnie w fazę depresji i zaczęła myśleć. Będąc w manii robiła głupoty.
Za chwilę przejdzie jej ten dołek i znowu będziesz mógł sobie jej pouxywac.
Żal.

5

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Chciałbyś tak cały czas seks bez zobowiązań na wyciągnięcie ręki bo tak. Było fajnie ale się skończyło i tyle, pogódź się z tym, ta kobieta nie ma wobec Ciebie żadnych zobowiązań i może to zakończyć kiedy chce i jak chce. Nie masz na to wpływu a to że hormony ci przy niej buzują to już twój problem, nie jej. Jedyne co możesz zrobić jeśli nie chcesz zaakceptować obecnego stanu rzeczy to się po prostu całkowicie odciąć i szukać innej FWB

6

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
ulle napisał/a:

Autorze, a Ty nie wiesz, czym jest chad?
Wiedziałeś od początku i wiesz także teraz. Po co więc pytasz?
Skoro wiesz z kim jesteś, to Twój wybór i twoja decyzja.

A jeśli chodzi o jej aktualne i dość długo utrzymujące się takie zachowanie, to wzięło się to prawdopodobnie stąd, że przestało jej odpowiadać bycie workiem na spermę. Weszła pewnie w fazę depresji i zaczęła myśleć. Będąc w manii robiła głupoty.
Za chwilę przejdzie jej ten dołek i znowu będziesz mógł sobie jej pouxywac.
Żal.

Z tym "zal" to bym sobie odpuścił. To nie jest tak ze ja (tak to odebralem) traktowałem ją tylko jako dzw od sexu. Może mój post tak zabrzmial qle nie jestem qz tak pusty. Nie chce ok nie przystawiam się itd, szanuje ją i jest dla mnie cenna osoba pod innymi kątami również. Po prostu trochę zgłupiałem w pewnym momencie na zasadzie jej się odmieniło czy że mną cos nie tak się stało czy co??
" żal " bym sobie odpuścił. Nigdy nie traktowałem ją jako tylko I wyłącznie fwb. Zawsze spotykałem się i spotykam również z innych powodów.

7

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Ja Ci powiem bardzo prosto, co możesz zrobić smile
masz dwa wyjścia:
-> odejść z godnością, dać jej spokój, przestać błagać o uwagę, odciąć się totalnie, zablokować w telefonie
-> skamleć o okruchy ze stołu i seks raz na czas jak jej się będzie chciało.

I nie, do tej pory nie było ok. Miałeś fuck friend. Żadna poważna relacja. A teraz fuck friend z jakiegoś powodu jej się znudziło, ale woli Cię trzymać na orbicie, bo może jeszcze jej się zachce, a widocznie jesteś w seksie na tyle dla niej dobry, żeby to tak trzymać.

Może poszukaj sobie kobiety, która będzie chciała czegoś poza samym seksem? No chyba, że taki układ Ci wystarcza.

Najzabawniejsze jest to że to Ty Lady najbardziej na forum mnie uprzedzałas przed konsekwencjami wink
A tak pół żartem pół serio (nie nie mam takich fetyszy) ale wiesz co. Czasem czuje się trochę jak jej trzeci kot.pomiziac pogłaskać jak chce to przytulę... itd itd. Dobre mam wrażenie?

8

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Ja Ci powiem bardzo prosto, co możesz zrobić smile
masz dwa wyjścia:
-> odejść z godnością, dać jej spokój, przestać błagać o uwagę, odciąć się totalnie, zablokować w telefonie
-> skamleć o okruchy ze stołu i seks raz na czas jak jej się będzie chciało.

I nie, do tej pory nie było ok. Miałeś fuck friend. Żadna poważna relacja. A teraz fuck friend z jakiegoś powodu jej się znudziło, ale woli Cię trzymać na orbicie, bo może jeszcze jej się zachce, a widocznie jesteś w seksie na tyle dla niej dobry, żeby to tak trzymać.

Może poszukaj sobie kobiety, która będzie chciała czegoś poza samym seksem? No chyba, że taki układ Ci wystarcza.

Najzabawniejsze jest to że to Ty Lady najbardziej na forum mnie uprzedzałas przed konsekwencjami wink
A tak pół żartem pół serio (nie nie mam takich fetyszy) ale wiesz co. Czasem czuje się trochę jak jej trzeci kot.pomiziac pogłaskać jak chce to przytulę... itd itd. Dobre mam wrażenie?

I wystarczyło posłuchać big_smile
Wrażenie dobre, chociaż ja bym powiedziała bardziej, że to ona jest w tym przypadku kotem, a nie Ty big_smile bo to ona przychodzi się pomiziać wtedy, kiedy sama chce, a jak nie chce, to odstawia Cię w kąt. Moje koty robią to samo big_smile

Serio, jeżeli zależy Ci na czymś poza seksem, to nie tu i nie z tą smile zresztą prawda jest taka, że dwubiegunówka już powinna Ci syreną zawyć w głowie. Ona to jakoś leczy?

9

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja Ci powiem bardzo prosto, co możesz zrobić smile
masz dwa wyjścia:
-> odejść z godnością, dać jej spokój, przestać błagać o uwagę, odciąć się totalnie, zablokować w telefonie
-> skamleć o okruchy ze stołu i seks raz na czas jak jej się będzie chciało.

I nie, do tej pory nie było ok. Miałeś fuck friend. Żadna poważna relacja. A teraz fuck friend z jakiegoś powodu jej się znudziło, ale woli Cię trzymać na orbicie, bo może jeszcze jej się zachce, a widocznie jesteś w seksie na tyle dla niej dobry, żeby to tak trzymać.

Może poszukaj sobie kobiety, która będzie chciała czegoś poza samym seksem? No chyba, że taki układ Ci wystarcza.

Najzabawniejsze jest to że to Ty Lady najbardziej na forum mnie uprzedzałas przed konsekwencjami wink
A tak pół żartem pół serio (nie nie mam takich fetyszy) ale wiesz co. Czasem czuje się trochę jak jej trzeci kot.pomiziac pogłaskać jak chce to przytulę... itd itd. Dobre mam wrażenie?

I wystarczyło posłuchać big_smile
Wrażenie dobre, chociaż ja bym powiedziała bardziej, że to ona jest w tym przypadku kotem, a nie Ty big_smile bo to ona przychodzi się pomiziać wtedy, kiedy sama chce, a jak nie chce, to odstawia Cię w kąt. Moje koty robią to samo big_smile

Serio, jeżeli zależy Ci na czymś poza seksem, to nie tu i nie z tą smile zresztą prawda jest taka, że dwubiegunówka już powinna Ci syreną zawyć w głowie. Ona to jakoś leczy?

Roz.awialismy kilka razy na ten temat.powoedziala wprost. Po depakinie była senna itd itd itd (xo jest prawda ja sam biorę bo mam epi) więc stwierdziła że ma na to wywalone, nie będzie brać żadnych prochów chodzić do psychiatry itd. No niestety.

10

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Najzabawniejsze jest to że to Ty Lady najbardziej na forum mnie uprzedzałas przed konsekwencjami wink
A tak pół żartem pół serio (nie nie mam takich fetyszy) ale wiesz co. Czasem czuje się trochę jak jej trzeci kot.pomiziac pogłaskać jak chce to przytulę... itd itd. Dobre mam wrażenie?

I wystarczyło posłuchać big_smile
Wrażenie dobre, chociaż ja bym powiedziała bardziej, że to ona jest w tym przypadku kotem, a nie Ty big_smile bo to ona przychodzi się pomiziać wtedy, kiedy sama chce, a jak nie chce, to odstawia Cię w kąt. Moje koty robią to samo big_smile

Serio, jeżeli zależy Ci na czymś poza seksem, to nie tu i nie z tą smile zresztą prawda jest taka, że dwubiegunówka już powinna Ci syreną zawyć w głowie. Ona to jakoś leczy?

Roz.awialismy kilka razy na ten temat.powoedziala wprost. Po depakinie była senna itd itd itd (xo jest prawda ja sam biorę bo mam epi) więc stwierdziła że ma na to wywalone, nie będzie brać żadnych prochów chodzić do psychiatry itd. No niestety.

O Jezu. No to masz jazdę bez trzymanki, kobietę z problemami psychicznymi, która się nie leczy. I serio nie wywaliło Ci to alarmu w głowie?

Sorry, że to powiem, ale jak bardzo jesteś zdesperowany, że poszedłeś w stronę dziewczyny z takimi ogromnymi problemami? Zwłaszcza po tych jazdach, które opisywałeś w poprzednim temacie? Bo ja nie rozumiem jak można dawać się tak traktować.
I ona widocznie dobrze wie, że tańczysz tak, jak ona Ci zagra.

Sorry, ale dla mnie osoba, która wie o chorobie i świadomie ignoruje możliwości jej leczenia, to jest do całkowitego związkowego odstrzału natychmiast. Ja też po niektórych lekach bywam senna, ale jak trzeba to biorę, albo idę do lekarza i mówię, że musi mi poszukać czegoś innego, bo źle funkcjonuję.

11

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Podstawowe pytanie:

(1) czy jesteś z nią tylko dla seksu i jak nie ma seksu to nie ma sensu dalej się spotykać

(2) czy może łączy Was coś więcej, coś dla czego chcesz się z nią spotykać


Jeśli (1), to nie spotykaj się z nią, bo seks będzie, albo nie będzie... zależy od niej.
Jeśli (2), to przecież nie możesz od niej oczekiwać seksu, a spotkania niech będą z tych innych poza seksem powodów.


Byliście kochankami, ona zmieniła zdanie, coś przemyślała, pomyślała.



Tenchlopak napisał/a:

Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.

smile smile Bardzo fajnie smile



Nagle...coś jej się odmieniło.

^^^ i to jest cały powód... coś się jej zmieniło.


Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok.

Uoooo... daj spokój z tymi kompleksami.
Ona wcześniej chciałą seksu, a teraz nie chce -- nie dorabiaj większej filozofii...
W małżeństwach też tak się dzieje.


Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie.

"ją jakoś kręciłem"... a teraz "nie kręcę"?
Bardzo płytkie rozumowanie.
Wtedy miała takie emocje, a teraz inne...
To nie twoja wina.



A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.

Uwierz jej na słowo. Mówi jak jest. smile



Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..
Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać??

Ech...  "moje kompleksy"... "już ją nie kręcę"... "ma kochanka? pewnie nie..."... "a może już się jej nie podobam"

Facet szuka i szuka i szuka... jakiejś logiki, dowodu, rozumowania, ...

A ona po prostu nie chce.



I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują.

Móóóóóóóóóóóóóóóóóóówiććććććććććć jej to:

          "pociągaSZ mnie strasznie leze obok Ciebie albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują".

Jak ona wiecznie nie będzie reagować... to wtedy plan B:

                   "jeśli ona nie chce ze mną seksu, to idę do takiej która chce".

12 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-07 09:17:50)

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Najlepiej zapytać jej samej zamiast wróżyć na forum.
Ludzie  z zaburzeniami, jeśli się leczą mogą normalnie funkcjonować.
Ja optuję za ciążą. Jeśli ona jest dla ciebie w życiu najważniejszą osobą, zrozumiesz, a jeśli traktujesz ją  jak przedmiot, odejdziesz.

13

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tamiraa napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Czesc,
Parę miesięcy temu pisałem na forum - poznałem super kobietę, świetnie nam się gadało itd itd. Okazało się że ma dwubiegunowke i zdiagnozowana depresję do tego w przeszłości dość bujne życie towarzysko seksualne.
Dużo osób na tym forum odradzało mi ta znajomość. Tak się jednak potoczyło to wszystko że przez następne kilka miesięcy zostaliśmy kochankami. Spotkanie raz w tygodniu, piwo kino sex. I tak regularnie.
Nagle...coś jej się odmieniło. Dystans od stycznia nie pozwala się nawet złapać za rękę dotknąć po policzku, nodze itp.
Wczoraj mówi mi że jestem bystry to chyba zauważyłem że coś się zmieniło.
Moje kompleksy się obudziły no bo jak - do tej pory wszystko było ok. Chyba ja jakoś kręciłem skoro kochaliśmy się regularnie. A tu ni z tego ni z owego słyszę wiesz co może kiedyś tak ale na razie sex brak spotykamy się kino itd miło nam się spędza czas qle nic poza tym.
Nie ma innego kochanka czy faceta tego jestem pewien..bo po prostu wiem albo praca albo ja. Spotykamy się dalej regularnie raz w tygodniu kino albo tv plus jakieś piwo...ale coś się złamało. Dziewczyny o co chodzi???
Czy to jej choroba? Czy może to ja jakoś przestałem jej się podobać?? Pogubiłem się. I pytanie jak mam się zachowywać. Uszanowałem jej decyzję ok...ale pociąga mnie strasznie leze obok niej albo siedzę i wszystkie hormony we mnie buzują. Nie rozumiem już tej sytuacji.

Najlepiej zapytać jej samej zamiast wróżyć na forum.
Ludzie  z zaburzeniami, jeśli się leczą mogą normalnie funkcjonować.
Ja optuję za ciążą. Jeśli ona jest dla ciebie w życiu najważniejszą osobą, zrozumiesz, a jeśli traktujesz ją  jak przedmiot, odejdziesz.

Zapytałem wprost. Powiedziała że w sumie ciężko stwierdzić nie ma jakiegoś konkretnego powodu. Tak po prostu teraz ma i już, noc się nie stało nic się nie zmieniło, ale jednak chyba już nie chce. Tak mówi.
Co do ciąży powiem tak. Przez trzy miesiące nie miała okresu przynajmniej tak mówiła podobno w kwietniu dostała. I to akurat w tym czasie się zadziało. Niby ona tak często ma przynajmniej tak zawsze twierdziła no ale.. przyznam że też mi to orzeszki przez głowę.

14

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Dodam że ok grudnia jak byłem podpity to wygadałem się że mi się bardzo podoba i chyba ie zakochałem w niej. Usłyszałem no to mamy problem. I że albo się spotykamy tak jak do tej pory albo kończymy znajomość. Potem przespaliśmy się jeszcze kilka razy i dopiero jakos po miesiącu nabrała takiego dystansu.
I jeszcze jedno tak piszecie że ja tańczę jak ona xagra itd itd. Może jest coś w tym prawdy..dwa tyg temu byliśmy się przejść jakieś piwo tv u niej w  kawalerce a ona w pewnym momencie (w trakcie dłuższej rozmowy) z uśmiechem Tomek przecież ja wiem doskonale że ci się podobam i masz do mnie słabość. Itd itd

15 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-05-07 18:17:52)

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Tomku kłopot w tym, że nie ma darmowego seksu. Prawdopodobnie panna zainwestowała w ciebie i czas promocji się skończył.
Rozumiem ciebie. Byłeś w niebie, seks z super panną i tak nagle się urwało. Panna ma świadomość swojej urody i lubi sobie takimi trickami podnosić swoją wartość. Teraz zapewne sprawdza, czy bez seksu utrzyma ciebie przy sobie.

16

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

Dodam że ok grudnia jak byłem podpity to wygadałem się że mi się bardzo podoba i chyba ie zakochałem w niej. Usłyszałem no to mamy problem. I że albo się spotykamy tak jak do tej pory albo kończymy znajomość. Potem przespaliśmy się jeszcze kilka razy i dopiero jakos po miesiącu nabrała takiego dystansu.
I jeszcze jedno tak piszecie że ja tańczę jak ona xagra itd itd. Może jest coś w tym prawdy..dwa tyg temu byliśmy się przejść jakieś piwo tv u niej w  kawalerce a ona w pewnym momencie (w trakcie dłuższej rozmowy) z uśmiechem Tomek przecież ja wiem doskonale że ci się podobam i masz do mnie słabość. Itd itd

No a jak ona ma Cię szanować, skoro TY sam siebie nie szanujesz? Bo to, że nie szanujesz siebie, to idealnie pokazuje pierwszy akapit.

17

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Dodam że ok grudnia jak byłem podpity to wygadałem się że mi się bardzo podoba i chyba ie zakochałem w niej. Usłyszałem no to mamy problem. I że albo się spotykamy tak jak do tej pory albo kończymy znajomość. Potem przespaliśmy się jeszcze kilka razy i dopiero jakos po miesiącu nabrała takiego dystansu.
I jeszcze jedno tak piszecie że ja tańczę jak ona xagra itd itd. Może jest coś w tym prawdy..dwa tyg temu byliśmy się przejść jakieś piwo tv u niej w  kawalerce a ona w pewnym momencie (w trakcie dłuższej rozmowy) z uśmiechem Tomek przecież ja wiem doskonale że ci się podobam i masz do mnie słabość. Itd itd

No a jak ona ma Cię szanować, skoro TY sam siebie nie szanujesz? Bo to, że nie szanujesz siebie, to idealnie pokazuje pierwszy akapit.

Pierwszy akapit mojego ost postu. Dlaczego?
Serio nie wiem, nie jestem trollem forumowym czy coś w tym stylu. Poważnie się pytam...I ja się w tym wszystkim pogubiłem.

18

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Dodam że ok grudnia jak byłem podpity to wygadałem się że mi się bardzo podoba i chyba ie zakochałem w niej. Usłyszałem no to mamy problem. I że albo się spotykamy tak jak do tej pory albo kończymy znajomość. Potem przespaliśmy się jeszcze kilka razy i dopiero jakos po miesiącu nabrała takiego dystansu.
I jeszcze jedno tak piszecie że ja tańczę jak ona xagra itd itd. Może jest coś w tym prawdy..dwa tyg temu byliśmy się przejść jakieś piwo tv u niej w  kawalerce a ona w pewnym momencie (w trakcie dłuższej rozmowy) z uśmiechem Tomek przecież ja wiem doskonale że ci się podobam i masz do mnie słabość. Itd itd

No a jak ona ma Cię szanować, skoro TY sam siebie nie szanujesz? Bo to, że nie szanujesz siebie, to idealnie pokazuje pierwszy akapit.

Pierwszy akapit mojego ost postu. Dlaczego?
Serio nie wiem, nie jestem trollem forumowym czy coś w tym stylu. Poważnie się pytam...I ja się w tym wszystkim pogubiłem.

Ty jej powiedziałeś, że chyba się zakochałeś.
Ona Ci powiedziała, że albo sam seks albo koniec.
A Ty? Pozostałeś w tym układzie.

Gdzie tu szacunek do samego siebie?

19 Ostatnio edytowany przez 67Eve (2022-05-07 22:23:54)

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Po prostu coś się skończyło. Ale dla mnie przyjaźń między byłymi kochankami jest możliwa. Romans z moim obecnym przyjacielem trwał krótko, ale po kilku latach się spotkaliśmy i wtedy zostaliśmy przyjaciółmi i jesteśmy nimi do dziś. Nigdy nie zapomnę jak kiedyś powiedział mi, że dla niego w naszej przyjaźni piękne jest właśnie to, że byłam jego pierwszą miłością i dlatego czuje do mnie sympatię i sentyment. Zrobiło mi się bardzo miło, gdy to usłyszałam. Przyjaźń między byłymi kochankami jest przyjaźnią między ludźmi, którzy doskonale się znają również w "tej" sferze zwykle w przyjaźni niedostępnej (choć dziś erotyka między nami już tylko w sferze wspomnień). Piękne na swój sposób. Nie skreślaj jej jako przyjaciółki.

20

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
67Eve napisał/a:

Po prostu coś się skończyło. Ale dla mnie przyjaźń między byłymi kochankami jest możliwa. Romans z moim obecnym przyjacielem trwał krótko, ale po kilku latach się spotkaliśmy i wtedy zostaliśmy przyjaciółmi i jesteśmy nimi do dziś. Nigdy nie zapomnę jak kiedyś powiedział mi, że dla niego w naszej przyjaźni piękne jest właśnie to, że byłam jego pierwszą miłością i dlatego czuje do mnie sympatię i sentyment. Zrobiło mi się bardzo miło, gdy to usłyszałam. Przyjaźń między byłymi kochankami jest przyjaźnią między ludźmi, którzy doskonale się znają również w "tej" sferze zwykle w przyjaźni niedostępnej (choć dziś erotyka między nami już tylko w sferze wspomnień). Piękne na swój sposób. Nie skreślaj jej jako przyjaciółki.

Przeczytaj poprzedni temat Autora, a potem zastanawiaj się czy przyjaźń między nimi będzie zdrowa dla Autora smile

21

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Przeczytałam wszystkie Twoje wątki.
Czy masz wsparcie w rodzicach/rodzeństwie/przyjaciołach? Czy rozwijasz się osobiście, chodzisz na terapię?
Odejście od tej dziewczyny za wiele nie zmieni, Ty musisz pracować nad sobą. Czy jesteś w stanie zacząć umawiać się na randki/ spotkania z innymi? Wtedy może lepiej Ci będzie się zdystansować i w końcu rzucić to toksyczne coś.

22

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Gitta napisał/a:

Czy jesteś w stanie zacząć umawiać się na randki/ spotkania z innymi?

Obawiam się, że nie znasz męskiej natury. smile To kobiety stosują kliny, bo w tych sprawach (to faceci o nie mają zabiegać) mają łatwiej. Kobiety nie będą się z nim patyczkować i jeszcze bardziej go zgnoją emocjonalnie.

23

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Legat napisał/a:
Gitta napisał/a:

Czy jesteś w stanie zacząć umawiać się na randki/ spotkania z innymi?

Obawiam się, że nie znasz męskiej natury. smile To kobiety stosują kliny, bo w tych sprawach (to faceci o nie mają zabiegać) mają łatwiej. Kobiety nie będą się z nim patyczkować i jeszcze bardziej go zgnoją emocjonalnie.

Nie generalizuj.
Znam zarówno mężczyzn, jak i kobiety, które stosują „kliny”.
Znam też takich, co cierpią, jak Autor wątku.
W tym przypadku, to żadne zastosowanie klina. On z tą kobietą nawet oficjalnie nie jest, w związku z tym może i nawet powinien poznać dalej inne kobiety.
Może w ten sposób będzie mu się łatwiej odciąć, nauczyć co chce a czego nie oraz postawić granice.

24

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Gitta napisał/a:

Przeczytałam wszystkie Twoje wątki.
Czy masz wsparcie w rodzicach/rodzeństwie/przyjaciołach? Czy rozwijasz się osobiście, chodzisz na terapię?
Odejście od tej dziewczyny za wiele nie zmieni, Ty musisz pracować nad sobą. Czy jesteś w stanie zacząć umawiać się na randki/ spotkania z innymi? Wtedy może lepiej Ci będzie się zdystansować i w końcu rzucić to toksyczne coś.

Rodziców? Absolutnie, wręcz przeciwnie wściekli są ze znalazłem sobie jakąś kochankę. Rodzeństwo? Ciężko stwierdzić mam 2 braci mogę zawsze z nimi pogadać ale nie w taki sposób jak np na forum. Przyjaciół? Powiem tak zawsze byłem outsiderem. Tak naprawdę najblizsza mi przyjaciółka z która mogę porozmawiać dosłownie o wszystkim jest Ona.
Nigdy do tej pory nie byłem jakiś nieśmiały itd itd całe moje kompleksy dość mocno ukrywam na zewnątrz jestem śmiały łatwo zagaduje do kobiet itd..ale do pewnego czasu. Także tak z jednej strony jestem w stanie. Z drugiej wewnetrznke mnie to trochę kosztuje.
Wszystko się zmieniło po 5 latach związku z napraw wartościowa kobieta. Od tamtej pory mija 3 lata jak jestem sam i cała moja śmiałość pewność siebie itd spaaaaaadlo bardzo mocno.
Aha i jeszcze jedna ciekawostka która zauważyłem. Odkąd przestaliśmy ze sobą sypiać mam wrażenie jakby bardziej się o mnie martwiła. Jest się o co martwić zawiasy, hazard nałogu itd itd. Kiedyś nie poruszaliśmy takich tematów. A od pewnego czasu pyta się jak tam Czy gram Czy spłacam długi Czy nie zaspalem do pracy, nie pij już tyle itd itd . Kiedyś tak nie było.

25

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Gitta napisał/a:

Przeczytałam wszystkie Twoje wątki.
Czy masz wsparcie w rodzicach/rodzeństwie/przyjaciołach? Czy rozwijasz się osobiście, chodzisz na terapię?
Odejście od tej dziewczyny za wiele nie zmieni, Ty musisz pracować nad sobą. Czy jesteś w stanie zacząć umawiać się na randki/ spotkania z innymi? Wtedy może lepiej Ci będzie się zdystansować i w końcu rzucić to toksyczne coś.

Rodziców? Absolutnie, wręcz przeciwnie wściekli są ze znalazłem sobie jakąś kochankę. Rodzeństwo? Ciężko stwierdzić mam 2 braci mogę zawsze z nimi pogadać ale nie w taki sposób jak np na forum. Przyjaciół? Powiem tak zawsze byłem outsiderem. Tak naprawdę najblizsza mi przyjaciółka z która mogę porozmawiać dosłownie o wszystkim jest Ona.
Nigdy do tej pory nie byłem jakiś nieśmiały itd itd całe moje kompleksy dość mocno ukrywam na zewnątrz jestem śmiały łatwo zagaduje do kobiet itd..ale do pewnego czasu. Także tak z jednej strony jestem w stanie. Z drugiej wewnetrznke mnie to trochę kosztuje.
Wszystko się zmieniło po 5 latach związku z napraw wartościowa kobieta. Od tamtej pory mija 3 lata jak jestem sam i cała moja śmiałość pewność siebie itd spaaaaaadlo bardzo mocno.
Aha i jeszcze jedna ciekawostka która zauważyłem. Odkąd przestaliśmy ze sobą sypiać mam wrażenie jakby bardziej się o mnie martwiła. Jest się o co martwić zawiasy, hazard nałogu itd itd. Kiedyś nie poruszaliśmy takich tematów. A od pewnego czasu pyta się jak tam Czy gram Czy spłacam długi Czy nie zaspalem do pracy, nie pij już tyle itd itd . Kiedyś tak nie było.

Dlaczego są wściekli za kochankę? Może się martwią?
Zainwestuj w rozwój osobisty, wzmocnienie siebie, poczucia własnej wartości, nie zmajstruj dziecka przypadkiem i zacznij umawiać się z innymi dziewczynami.
Może najwyższy czas powiększyć grono znajomych? Wyjść do ludzi hmmm?

26

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Brakuje jeszcze tylko dziecka na zgodę.

Aha i nasrać na środku

27

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Więc co ja chyba powinienem iść do psychologa jakiegoś bo to już chore wszystko męczy mnie. Był jakiś czas spokój przestaliśmy się kontaktować itp. Pewnego dnia pisze czy wstępnie wyjdę z nią na pewna imprezę ja się jakoś odruchowo napaliłem nacieszylem...po czym 4 dni przed powiedziała mi że jednak idzie do kogo innego. Tak samo było z sylwestrem i jej urodzinami.
Ja jestem chory chyba.
Zresztą podświadomie coś mi mówi że ja boję się samotności że jak z nią nie będę miał kontaktu to zostanę sam jak palec chociaż podobno nie odstraszam wyglądem...

28

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

Więc co ja chyba powinienem iść do psychologa jakiegoś bo to już chore wszystko męczy mnie. Był jakiś czas spokój przestaliśmy się kontaktować itp. Pewnego dnia pisze czy wstępnie wyjdę z nią na pewna imprezę ja się jakoś odruchowo napaliłem nacieszylem...po czym 4 dni przed powiedziała mi że jednak idzie do kogo innego. Tak samo było z sylwestrem i jej urodzinami.
Ja jestem chory chyba.
Zresztą podświadomie coś mi mówi że ja boję się samotności że jak z nią nie będę miał kontaktu to zostanę sam jak palec chociaż podobno nie odstraszam wyglądem...

I po co sobie to robisz? W sensie po co napalasz się na spotkanie z nią po tym wszystkim co ona Ci zafundowała.

29

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

No może właśnie dlatego lady lokq ja boję się że zostanę całkiem sam

30

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

Więc co ja chyba powinienem iść do psychologa jakiegoś bo to już chore wszystko męczy mnie. Był jakiś czas spokój przestaliśmy się kontaktować itp. Pewnego dnia pisze czy wstępnie wyjdę z nią na pewna imprezę ja się jakoś odruchowo napaliłem nacieszylem...po czym 4 dni przed powiedziała mi że jednak idzie do kogo innego. Tak samo było z sylwestrem i jej urodzinami.
Ja jestem chory chyba.
Zresztą podświadomie coś mi mówi że ja boję się samotności że jak z nią nie będę miał kontaktu to zostanę sam jak palec chociaż podobno nie odstraszam wyglądem...

Ano powinieneś skorzystać z pomocy psychologa i  wyleczyć się z tej chorej relacji.

31

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:

No może właśnie dlatego lady lokq ja boję się że zostanę całkiem sam

No ja już pisałam wielokrotnie.
Jeżeli od samotności wolisz to, co ona Ci robi i jak Tobą poniewiera, to droga wolna.

32

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Wiecie co śmieszna sprawa.
Pomijając mój problem z kobietą z innych tematów.
Zatrudniłem się 1'5 miesiąca temu w nowej pracy, nie korpo pewna sieciowka.
Moja szefowa jest kobieta plus minus starsza ode mnie 5 lat, żona właściciela, wszelkie sprawy kadrowe itp załatwia.
I... kurcze spodobała mi się. Nie nie zakochałem się tylko po prostu podoba mi się fizycznie. Przychodzi pyta mnie o cos albo każe coś zrobić a ja nie mogę skupić się na jej poleceniach bo patrzę na jej sylwetkę itd itd.
Jest gorzej bo dziś miale m z nią rozmowę sam na sam taka trochę dyscyplinarna ... Ona mówi ja się tłumaczę a jednocześnie w głowie Jezu jakaś Ty piękna. I gapie się w jej oczy i słucham tego jej głosu i ... Nie wiem czy to zboczenie czy po prostu niektórych tak mają.. jeszcze bardziej nakręca mnie to że muszę jej słuchać. Mial/miala która z was tak?? Pytanie może śmieszne myślicie ze ona to zauważy? I co zrobić z tym fantem?

33

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

@Technochłopak... pożądasz jej, i chciałbyś z nią seksu, pewnie myślami się trochę nakręcasz zamiast je tłamsić, ale te myśli nie wzięły się znikąd...

Idąc po prostej linii najlepiej byłoby ją poderwać i iść na seks...

Ale uwarunkowania społeczne i twoja sytuacja (= razem praca, szefowa), to uniemożliwiają.

Przyjmij więc taką politykę:    "pożądam jej, przespałbym się z nią, ... ale tego nie będzie".

smile smile


Pożądanie łatwo pomylić z popędem. To pierwsze odnosi się do danej kobiety, jednej, konkretnej. A to drugie to dążenie do seksu, bo ciało i dusza się tego domaga.

34

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Pomarzyć zawsze można. Czy ona to widzi? No jasne. Kłopot w tym, że nie ty jeden spoglądasz tak na tą panią. smile

35

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Gary napisał/a:

@Technochłopak... pożądasz jej, i chciałbyś z nią seksu, pewnie myślami się trochę nakręcasz zamiast je tłamsić, ale te myśli nie wzięły się znikąd...

Idąc po prostej linii najlepiej byłoby ją poderwać i iść na seks...

Ale uwarunkowania społeczne i twoja sytuacja (= razem praca, szefowa), to uniemożliwiają.

Przyjmij więc taką politykę:    "pożądam jej, przespałbym się z nią, ... ale tego nie będzie".

smile smile


Pożądanie łatwo pomylić z popędem. To pierwsze odnosi się do danej kobiety, jednej, konkretnej. A to drugie to dążenie do seksu, bo ciało i dusza się tego domaga.

Z ciekawości myślisz że to widać? Ona żona szefa, matka 2 dzieci? Zauważy w końcu coś takiego? Mogę mieć kłopoty jeśli tego nie uduszę w sobie ?

36

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Taka historyjka mi się przypomniała. Kiedyś obracałem się w kręgach zakonnych. Taki jeden zakonnik mi opowiadał jak do ich zakonu została przydzielona kobieta, która miała ich uczyć angielskiego. No i on się w niej zauroczył. Męczył się z tym, podobnie jak ty. Aż w końcu wybrał się do przełożonego, żeby mu o tym powiedzieć. Po wyznaniu mu prawdy, przełożony powiedział: o kolejny, który się zauroczył. Znajomy poczuł się jak uczniak i już sama ta uwaga spowodowała, że się wyleczył z tego zauroczenia. smile

37

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Gary napisał/a:

@Technochłopak... pożądasz jej, i chciałbyś z nią seksu, pewnie myślami się trochę nakręcasz zamiast je tłamsić, ale te myśli nie wzięły się znikąd...

Idąc po prostej linii najlepiej byłoby ją poderwać i iść na seks...

Ale uwarunkowania społeczne i twoja sytuacja (= razem praca, szefowa), to uniemożliwiają.

Przyjmij więc taką politykę:    "pożądam jej, przespałbym się z nią, ... ale tego nie będzie".

smile smile


Pożądanie łatwo pomylić z popędem. To pierwsze odnosi się do danej kobiety, jednej, konkretnej. A to drugie to dążenie do seksu, bo ciało i dusza się tego domaga.

Z ciekawości myślisz że to widać? Ona żona szefa, matka 2 dzieci? Zauważy w końcu coś takiego? Mogę mieć kłopoty jeśli tego nie uduszę w sobie ?

Oczywiście, że zauważy. I będzie miała powód do śmiechu.
Ona ma męża i dzieci i z samego tego faktu powinieneś ją sobie wybić z głowy zamiast się nakręcać.

38

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:
Gary napisał/a:

@Technochłopak... pożądasz jej, i chciałbyś z nią seksu, pewnie myślami się trochę nakręcasz zamiast je tłamsić, ale te myśli nie wzięły się znikąd...

Idąc po prostej linii najlepiej byłoby ją poderwać i iść na seks...

Ale uwarunkowania społeczne i twoja sytuacja (= razem praca, szefowa), to uniemożliwiają.

Przyjmij więc taką politykę:    "pożądam jej, przespałbym się z nią, ... ale tego nie będzie".

smile smile


Pożądanie łatwo pomylić z popędem. To pierwsze odnosi się do danej kobiety, jednej, konkretnej. A to drugie to dążenie do seksu, bo ciało i dusza się tego domaga.

Z ciekawości myślisz że to widać? Ona żona szefa, matka 2 dzieci? Zauważy w końcu coś takiego? Mogę mieć kłopoty jeśli tego nie uduszę w sobie ?

Oczywiście, że zauważy. I będzie miała powód do śmiechu.
Ona ma męża i dzieci i z samego tego faktu powinieneś ją sobie wybić z głowy zamiast się nakręcać.

Z ciekawości dlaczego będzie miała powód do śmiechu? Pytam serio.

39

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Wiesz jakie są czasy i jakie są kobiety...męża już ma... więc jest wakat na tego właściwego...

40

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele
Tenchlopak napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Tenchlopak napisał/a:

Z ciekawości myślisz że to widać? Ona żona szefa, matka 2 dzieci? Zauważy w końcu coś takiego? Mogę mieć kłopoty jeśli tego nie uduszę w sobie ?

Oczywiście, że zauważy. I będzie miała powód do śmiechu.
Ona ma męża i dzieci i z samego tego faktu powinieneś ją sobie wybić z głowy zamiast się nakręcać.

Z ciekawości dlaczego będzie miała powód do śmiechu? Pytam serio.

Bo będzie z uśmiechem i politowaniem patrzeć na Twoje zachowanie. Zauroczony dzieciak głownie takie odczucia wzbudza w starszych kobietach.

41 Ostatnio edytowany przez Tenchlopak (2022-09-11 23:02:12)

Odp: Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Jeśli ktoś z Was pamięta jeszcze mój temat i całą sytuację to coś dopisze. Pamiętacie - temat założony w maju, potem się kręcił....parę dni temu mi się wygadała przypadkiem że teraz seks uprawia z innym gosciem z którym spotyka się od kilku miesięcy.
Z jednej strony mną potelepalo z drugiej kilku znajomych i brat mi powiedzieli wprost: w żadnym związku nie byliście może robić co chce i z kim chce tak jak Ty.
Przepraszam że tak się żale ale musiałem komuś o tym napisać...
No więc tak się nasza znajomość skończyła ja się czuję ..."średnio". I teraz wiem czym jest chad w praktyce....
Jedno tylko chce dodać - czuje się strasznie mam przez nią jakaś depresję czuje się nijaki wykorzystany i że nikt już mnie nie będzie chciał poznać...mam od kilku dni stany depresyjne nie wiem serio jak to wszystko poukładać sobie teraz w głowie sad

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kochankowie...a potem ni z tego ni z owego Przyjaciele

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024