Jestem w ciąży i mam problem z mężem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 160 ]

66 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2021-11-05 12:49:45)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasia, ciąża to nie choroba... spytaj dokładnie jakich prac wykonywać nie możesz, normalne funkcjonowanie w domu to nie przeciążanie, okien myć nie musisz, podłogi na kolanach tez nie, ale to nie znaczy, ze kobieta w ciąży ma nic nie robić! Bo to ani zdrowe, ani mądre, chyba, że ma takie ścisłe przykazania od lekarza i MUSI leżeć plackiem przez kilka miesięcy. Ty nie piszesz, ze masz takie zalecenia.

Zmień swoje zachowanie i wdroż w życie od razu, a nie po jednych ciasteczkach myślałaś, ze mąż już stwierdzi, ze ma cudowna żonę i poleci na skrzydłach do Ciebie ... pokaz mu to swoim PERMANENTNYM zachowaniem, a nie jedna czynnością ...

Po co Ty do niego do pracy wydzwaniasz?? Pali się, czy okradają Wasze mieszkanie? On jest w pracy .... nie na wczasach, daj mu pracować....musi się na pracy skupić, a nie na dziwnych rozmowach z Tobą, pewnie się boi z jaka głupota znowu dzwonisz ...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Ale Ty nie tylko z tą siłownią źle robisz. Zachowujesz się jak księżniczka a mąż nie jest dla Ciebie partnerem tylko ma być dla Ciebie sługusem i robić wszystko, na co tylko Ty masz ochotę. Jeżeli do tej pory spełniał bez zająknięcia wszystkie Twoje zachcianki to należy mu się medal.

A ciąża to nie choroba, wyjście do apteki po leki lub pomieszanie przy garach to żadne przeciążenie.

Zdejmij w końcu tę koronę.

68

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Wiem przecież że źle zrobiłam z tą siłownią. Nie będę już mu więcej truć na ten temat. Po prostu chcę się z nim pogodzić, denerwuję się że nie odbiera odemnie telefonów, że od dwóch dni nie śpimy razem, że się dziś nie odzywał. Boję się cokolwiek zrobić w ciąży, bo boję się że zaszkodzę dziecku. Ginekolog sama mówiła mi, że nie mogę się przeciążać,  dźwigać i używać jakiś silnych chemikaliów.
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. On jest moim pierwszym partnerem z którym stworzyłam tak długą relację. Zawsze byliśmy zgraną parą. Przez 4 lata poważnie pokłóciliśmy się może ze 3 razy, ale nigdy tak, żebyśmy się nie pogodzili wieczorem.

Mi się wydaję, że od początku wszystko było nie tak ale teraz po prostu mąż nie wytrzymał. Jasno ci powiedział wcześniej, że nie ma od ciebie wsparcia i chce abyś była bardziej samodzielna i uważam że nie dotyczy to tylko tego krótkiego początku ciąży ale wcześniejszego okresu. Ty cały czad chcesz żeby było jak dawniej. Twój partner znudził się usługiwaniem i chce partnerskiej relacji a nie niańczenia ciebie.

Czy znalezienie w necie środków łagodzących wymioty dla ciężarnych przekraczało wytyczne o przeciążaniu się od ginekologa? Czy przejście do apteki 300 metrów i przyniesienie paczki tabletek w jakiś sposób kolidowało z zaleceniem o dźwiganiu? Zmywanie naczyń to kontakt z silnymi chemikaliami?? To otwórz google i znajdź eko płyn do naczyń... 

Nie wiem jak inni ale ja bym się czuła zwyczajnie źle gdyby ktoś tak koło mnie skakał i wszystko robił za mnie. Czułabym się taka jakaś niepotrzebna i bałabym się, że osoba skacząca ma mnie za sierotę życiową big_smile Nie chodzi nawet o wyrzuty sumienia spowodowane wykorzystywaniem czyjeś dobroci ale o ...własną godność? Nie wiem jak to ująć, po prostu było by mi strasznie źle ze sobą :DD

69

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Żadna kibieta w ciąży nie powinna dźwigać ani wąchać domestosa...
To nic nadzwyczajnego, co usłyszałaś.
W ciąży raczej żyje się normalnie- unikając dużego wysiłku. Co Ty odwalasz?
Zajmij się domem, korzystaj z tego że nie pracujesz... ugotuj coś dobrego, zrób maseczkę, kup fajnego ciucha, bilety do kina...
Masz naprawdę komfort życiowy. Dostrzeż to, pokaż mężowi że sama umiesz życie ogarnąć.

70

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Szkoda, że tak skopałaś ten wieczór. Dobrze zaczęłaś, coś dla męża upiekłaś, propozycja spaceru była w porządku. Mąż odmówił, trzeba było to uszanować, iść samej jeśli miałaś ochotę na spacer. Wrócić, zachowywać się normalnie po prostu, on ma prawo być zmęczony. POrozmawiać, posiedzieć razem. A ty zrobiłaś awanturę. Zrób tak jeszcze parę razy to będziesz miała po malżeństwie.

71

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Nie wiem czemu nie chciał iść.

Bo nie miał ochoty i miał prawo nie chcieć iść tak po prostu?
Bo jak sam powiedział, był zmęczony?

72

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Jeśli chciał żebym była bardziej samodzielna to mógł mi od razu przecież powiedzieć. Nigdy wcześniej się nie skarżył, że często proszę go o pomoc, ani nie robił wielkiej dramy, że mi pomaga. Zawsze jak o coś prosiłam to odpowiadał,  że jasne nie ma problemu i po prostu pomagał. Czy to w szkole, czy w domu nigdy mi nie odmawiał i nie wypominał później.
Może zmienił podejście jak zaszłam w ciążę ale to też trochę nie fair z jego strony i czuję się trochę oszukana bo mógł ze mną normalnie porozmawiać przecież.
No nic muszę to jakoś przeboleć.  Postaram się wziąć w garść. Dziś czuję się dobrze, teraz jestem już spokojniejsza trochę. Rozmawiałam z mamą teraz,  trochę mnie uspokoiła i powiedziała, że mążt o dobry chłopaki z byle powodu mnie nie zostawi przecież i ze panikuję za bardzo. Przeczytałam jeszcze raz cały wątek i dzięki wam w końcu zrozumiałam też męża.

Byłam na zakupach, przygotuję coś na obiad. Chcę też zrobić mężowi domowej roboty lody

73

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Jeśli chciał żebym była bardziej samodzielna to mógł mi od razu przecież powiedzieć. Nigdy wcześniej się nie skarżył, że często proszę go o pomoc, ani nie robił wielkiej dramy, że mi pomaga. Zawsze jak o coś prosiłam to odpowiadał,  że jasne nie ma problemu i po prostu pomagał. Czy to w szkole, czy w domu nigdy mi nie odmawiał i nie wypominał później.
Może zmienił podejście jak zaszłam w ciążę ale to też trochę nie fair z jego strony i czuję się trochę oszukana bo mógł ze mną normalnie porozmawiać przecież.
No nic muszę to jakoś przeboleć.  Postaram się wziąć w garść. Dziś czuję się dobrze, teraz jestem już spokojniejsza trochę. Rozmawiałam z mamą teraz,  trochę mnie uspokoiła i powiedziała, że mążt o dobry chłopaki z byle powodu mnie nie zostawi przecież i ze panikuję za bardzo. Przeczytałam jeszcze raz cały wątek i dzięki wam w końcu zrozumiałam też męża.

Byłam na zakupach, przygotuję coś na obiad. Chcę też zrobić mężowi domowej roboty lody

74 Ostatnio edytowany przez Kasia995 (2021-11-05 14:35:51)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Też dubel.

75 Ostatnio edytowany przez Kasia995 (2021-11-05 14:30:46)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Dubel

76

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Cześć Dziewczyny,
Mam drobny problem z moim mężem. Może opiszę wszystko od początku.
Z mężem jesteśmy 4 lata. Niedawno wzięliśmy ślub, a kilka tygodni temu okazało się, że jestem w ciąży.  Mąż się bardzo ucieszył tak samo jak ja.
Szczęście jednak szybko przerodziło się w obawy. Mój mąż jest atrakcyjnym facetem, do tego trenuje, odżywia się zdrowo, a ja zaledwie w kilka tygodni ciąży zdążyłam przytyć 5 kg. Boję się, że przez ciążę przytyję i on mnie nie będzie chciał. Nigdy z jego ust takie stwierdzenie nie padło, wręcz przeciwnie, ostatnio stwierdził, że to dla mnie się stara, że to dla mnie chce być atrakcyjny jak długo tylko się da. Wciąż mi powtarza, że mnie kocha , że dla niego jestem najpiękniejszą kobietą na świecie. Troszczy się o mnie bardzo, pilnuje żebym się nie przemęczała w ciąży, dba o zdrowe jedzenie, sam zawsze sprząta całą kuchnie i łazienkę żebym nie miała kontaktu z chemikaliami. Nigdy nie dał mi żadnego powodu do podejrzewania go o zdradę. Nigdy nic nie ukrywa. Znam wszystkie jego hasła ma je zapisane w notesie i sam mnie prosi czasem, żebym się gdzieś dla niego zalogowała.
Mimo tego wszystkiego strasznie się boję. Widzę jak kobiety na niego patrzą. Teraz w związku z moimi bólami nie uprawiamy seksu i dostaję jakiś ataków paniki, że jak idzie na te 50 minut na siłownię to na pewno mnie zdradza (mimo, że w każdej chwili mogę sprawdzić co trenował bo wszystko notuje w aplikacji, włącznie z tętnem). Myślałam, że będzie mi o to robił wyrzuty, a on mnie rozumie i stara się wesprzeć...
Już sama nie wiem. Mogę go poprosić, żeby przestał trenować. Jeśli powiem mu, że się boję, że mnie coś boli to na pewno zrezygnuje. Tyle, że to jego jedyna rozrywka. Wszystko inne poświęcił mi i naszemu dziecku. Dlatego też nie chcę tego robić.

Doradźcie mi coś dziewczyny. Zaraz zwarjuję.

Musisz autorko przemycać mu więcej tłuszczu w posiłkach. Jak mu brzuch urośnie, to te kobiety nie będą na niego patrzeć, a poza tym będzie zbyt ociężały, żeby chodzić na siłownię. Włączy sobie telewizor, weźmie piwo i będzie oglądał mecz, a Ty będziesz spokojna. wink
Więcej tłuszczu !! I węglowodanów i cukru też mu nie żałuj.

77 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-11-05 14:46:24)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasia zrób tak jak piszesz, ale nie oczekuj niczego. Po prostu bądź pogodna, nie naciskaj żeby przestał się boczyć. On też ma prawo do irytacji. Widocznie zaczęłaś przeginać z tą swoją nieporadnością (patrz apteka), i nie wytrzymał chlopina.Zobaczysz że i Tobie będzie lepiej ( będziesz miała zajęcie) I niech to nie będzie jednorazowa akcja. Niech on nie czuje się jakby miał w domu niepełnosprawne dziecko pod opieką.
P.s. Te lody to dobry pomysł.
Zawarłam tu podtekst, bo przecież sex na penetracji się nie kończy.
smile

78

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

przemycać mu więcej tłuszczu w posiłkach. Jak mu brzuch urośnie, to te kobiety nie będą na niego patrzeć, a poza tym będzie zbyt ociężały, żeby chodzić na siłownię. Włączy sobie telewizor, weźmie piwo i będzie oglądał mecz, a Ty będziesz spokojna. wink
Więcej tłuszczu !! I węglowodanów i cukru też mu nie żałuj.

Ale jak piwo i brzuch, to jeszcze gorzej big_smile

79

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

A co konkretnie zrozumiałaś?

80 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-11-05 15:06:15)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
wieka napisał/a:

przemycać mu więcej tłuszczu w posiłkach. Jak mu brzuch urośnie, to te kobiety nie będą na niego patrzeć, a poza tym będzie zbyt ociężały, żeby chodzić na siłownię. Włączy sobie telewizor, weźmie piwo i będzie oglądał mecz, a Ty będziesz spokojna. wink
Więcej tłuszczu !! I węglowodanów i cukru też mu nie żałuj.

Ale jak piwo i brzuch, to jeszcze gorzej big_smile


Dlaczego gorzej ?? Będzie siedział w domu. Piwo sobie sam kupi. Teraz sklepy są wszędzie blisko.

Kasia995 napisał/a:

Byłam na zakupach, przygotuję coś na obiad. Chcę też zrobić mężowi domowej roboty lody

Ale autorka jak widać też czuje to co ja wink
Lody na tłustym mleku ! Koniecznie.

I dużo masła !!

81

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Ewe131 napisał/a:

Jesteś Autorko jakimś trollem... rozumiem hormony, sama byłam 2 razy w ciąży, rozumiem rozchwianie emocjonalne, zmianę sytuacji, wyglądu itd. Ludzie piszą Ci tu wiele przydatnych rzeczy, a Ty jak ten koń z klapkami - nie widzę, nie słyszę, idę jak czołg... rozjedziesz za chwilę swoje małżeństwo. Trudno mi sobie wyobrazić kobietę (nawet będącą w ciąży), która jest tak oporna na informacje i naprawdę szczere rady...
jak dla mnie troll, sytuacja aż prawie niemożliwa ...

Ale na forum przynajmniej jakiś ruch big_smile

82

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Lady Loka napisał/a:

A co konkretnie zrozumiałaś?

Że za dużo wymagam od niego. I że nie powinnam się zachowywać jak moja siostra. Przy niej mąż skakał cały czas a ona się na nim tylko wyżywała i wszystko usprawiedliwiała hormonami. Jako, że to jedyna ciąża w mojej rodzinie która widziałam na własne oczy to myślałam że to normalne i że wszędzie tak jest. Dopiero jak przeczytałam jak dziewczyny piszą, że rzucanie talerzami jest nie ok i że one by zostawiły taką kobietę Nie patrząc na to, że jest przecież w ciąży zdałam sobie sprawę że to rzeczywiście nie może być normalne. U siostry skończyło się to rozpadem małżeństwa. Nie chcę zeby I moje się rozpadło.

83 Ostatnio edytowany przez Kasia995 (2021-11-05 15:15:57)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
adela 07 napisał/a:

Kasia zrób tak jak piszesz, ale nie oczekuj niczego. Po prostu bądź pogodna, nie naciskaj żeby przestał się boczyć. On też ma prawo do irytacji. Widocznie zaczęłaś przeginać z tą swoją nieporadnością (patrz apteka), i nie wytrzymał chlopina.Zobaczysz że i Tobie będzie lepiej ( będziesz miała zajęcie) I niech to nie będzie jednorazowa akcja. Niech on nie czuje się jakby miał w domu niepełnosprawne dziecko pod opieką.
P.s. Te lody to dobry pomysł.
Zawarłam tu podtekst, bo przecież sex na penetracji się nie kończy.
smile

Ale ja o takich zwykłych lodach do jedzenia mówiłam. Tych o których Ty piszesz to próbowałam zrobić tylko kilka razy. Nie mam za bardzo wprawy w tym...

84

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasiu, ile Ty masz lat? wink

85 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-11-05 15:19:31)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A co konkretnie zrozumiałaś?

Że za dużo wymagam od niego. I że nie powinnam się zachowywać jak moja siostra. Przy niej mąż skakał cały czas a ona się na nim tylko wyżywała i wszystko usprawiedliwiała hormonami. Jako, że to jedyna ciąża w mojej rodzinie która widziałam na własne oczy to myślałam że to normalne i że wszędzie tak jest. Dopiero jak przeczytałam jak dziewczyny piszą, że rzucanie talerzami jest nie ok i że one by zostawiły taką kobietę Nie patrząc na to, że jest przecież w ciąży zdałam sobie sprawę że to rzeczywiście nie może być normalne. U siostry skończyło się to rozpadem małżeństwa. Nie chcę zeby I moje się rozpadło.

O ile siostra nie jest ufologiem amatorem, to rzucanie talerzy nie jest ok. Nawet niecelnie.

A że obie z siostrą zachowujecie się podobnie ? No cóż. Genów nie wyskrobiesz. Trochę się martwię o to dziecko, bo inteligencję ponoć dziedziczy się po matce.

adela 07 napisał/a:

Kasia zrób tak jak piszesz, ale nie oczekuj niczego. Po prostu bądź pogodna, nie naciskaj żeby przestał się boczyć. On też ma prawo do irytacji. Widocznie zaczęłaś przeginać z tą swoją nieporadnością (patrz apteka), i nie wytrzymał chlopina.Zobaczysz że i Tobie będzie lepiej ( będziesz miała zajęcie) I niech to nie będzie jednorazowa akcja. Niech on nie czuje się jakby miał w domu niepełnosprawne dziecko pod opieką.
P.s. Te lody to dobry pomysł.
Zawarłam tu podtekst, bo przecież sex na penetracji się nie kończy.
smile

No ludzie to już wstydu nie mają... wink

Kasia995 napisał/a:

Ale ja o takich zwykłych lodach do jedzenia mówiłam. Tych o których Ty piszesz to próbowałam zrobić tylko kilka razy. Nie mam za bardzo wprawy w tym...

A tego się nie da scedować na męża, żeby sobie sam zrobił... big_smile

86

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Zielony_Domek napisał/a:

Kasiu, ile Ty masz lat? wink

Mam 25. 4 lata z mężem jesteśmy razem.

87

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

"nie będzie mnie więcej niańczył, za mnie myślał i wszystkiego robił. On nie pisał się na relację w której jedną strona zapieprza a drugą trzeba się non stop opiekować pomimo, że tak naprawdę to nic mi nie jest. I żebym przemyślała czy moje zachowanie w stosunku do niego jest ok. Bo on tak nie uważa."
.....................................................
Super facet pod każdym względem /chyba/ smile
Przystojny, konkretny, partnerski i niedający robić z siebie podnóżka.

Czytam wątek i czuję złość, tak złość, do Ciebie autorko.
Widzę rozkapryszoną, rozleniwioną i zupełnie nieodpowiedzialną małolatę,
która myśli, że jest pępkiem świata, i że świat kręci się wyłącznie wokół jej pępka.
A jeśli nie, to ucieknę do mamusi i pogrożę mężowi palcem, a niech się bać zacznie.
Uważaj, bo z tego radosnego ciążowego faktu- zrobisz tragedię.
Dziecko, które ma przyjść na świat, a zwłaszcza akceptowane powinno scalać,
cieszyć, dodawać skrzydeł, a w Twoim przypadku, zaczyna być odwrotnie.
Zstąp z wysokiego postumentu na ziemię i pomyśl, że każdy człowiek ma prawa,
i że nie wolno jego praw naruszać, bo właśnie wtedy pokaże pazury.

Powodzenia.

88

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Zielony_Domek napisał/a:

Kasiu, ile Ty masz lat? wink

Mam 25. 4 lata z mężem jesteśmy razem.

To długo wytrzymał z księżniczką. Może też królewicz ?

89

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Kasia zrób tak jak piszesz, ale nie oczekuj niczego. Po prostu bądź pogodna, nie naciskaj żeby przestał się boczyć. On też ma prawo do irytacji. Widocznie zaczęłaś przeginać z tą swoją nieporadnością (patrz apteka), i nie wytrzymał chlopina.Zobaczysz że i Tobie będzie lepiej ( będziesz miała zajęcie) I niech to nie będzie jednorazowa akcja. Niech on nie czuje się jakby miał w domu niepełnosprawne dziecko pod opieką.
P.s. Te lody to dobry pomysł.
Zawarłam tu podtekst, bo przecież sex na penetracji się nie kończy.
smile

Ale ja o takich zwykłych lodach do jedzenia mówiłam. Tych o których Ty piszesz to próbowałam zrobić tylko kilka razy. Nie mam za bardzo wprawy w tym...

Możesz zaćząć ćwiczyć...( wiem to delikatny temat). Ale sądzę, że jak zaproponujesz mężowi takie treningi, to za inną się nie obejrzy, i na skrzydłach będzie wracać do domu. smile

90 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2021-11-05 16:28:57)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
adela 07 napisał/a:
Kasia995 napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Kasia zrób tak jak piszesz, ale nie oczekuj niczego. Po prostu bądź pogodna, nie naciskaj żeby przestał się boczyć. On też ma prawo do irytacji. Widocznie zaczęłaś przeginać z tą swoją nieporadnością (patrz apteka), i nie wytrzymał chlopina.Zobaczysz że i Tobie będzie lepiej ( będziesz miała zajęcie) I niech to nie będzie jednorazowa akcja. Niech on nie czuje się jakby miał w domu niepełnosprawne dziecko pod opieką.
P.s. Te lody to dobry pomysł.
Zawarłam tu podtekst, bo przecież sex na penetracji się nie kończy.
smile

Ale ja o takich zwykłych lodach do jedzenia mówiłam. Tych o których Ty piszesz to próbowałam zrobić tylko kilka razy. Nie mam za bardzo wprawy w tym...

Możesz zaćząć ćwiczyć...( wiem to delikatny temat). Ale sądzę, że jak zaproponujesz mężowi takie treningi, to za inną się nie obejrzy, i na skrzydłach będzie wracać do domu. smile

Tez o tym pomyślałam smile:) mój Mąż tez mówi, ze to praktyka czyni mistrza smile:):) wiec Autorko - do nauki smile:):)

91 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-11-05 16:52:05)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

... moja siostra. Przy niej mąż skakał cały czas a ona się na nim tylko wyżywała... U siostry skończyło się to rozpadem małżeństwa. Nie chcę zeby I moje się rozpadło.

A mimo to siostrę stawiałaś jako przykład!?
Nie dało to Ci do myślenia?
Piszesz jakbyś urwała się z choinki... Nic nie wiesz... Tak jakbys nie żyła na tym świecie.

92

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Jeśli chciał żebym była bardziej samodzielna to mógł mi od razu przecież powiedzieć. Nigdy wcześniej się nie skarżył, że często proszę go o pomoc, ani nie robił wielkiej dramy, że mi pomaga. Zawsze jak o coś prosiłam to odpowiadał,  że jasne nie ma problemu i po prostu pomagał. Czy to w szkole, czy w domu nigdy mi nie odmawiał i nie wypominał później.
Może zmienił podejście jak zaszłam w ciążę ale to też trochę nie fair z jego strony i czuję się trochę oszukana bo mógł ze mną normalnie porozmawiać przecież.
No nic muszę to jakoś przeboleć.  Postaram się wziąć w garść. Dziś czuję się dobrze, teraz jestem już spokojniejsza trochę. Rozmawiałam z mamą teraz,  trochę mnie uspokoiła i powiedziała, że mążt o dobry chłopaki z byle powodu mnie nie zostawi przecież i ze panikuję za bardzo. Przeczytałam jeszcze raz cały wątek i dzięki wam w końcu zrozumiałam też męża.

Byłam na zakupach, przygotuję coś na obiad. Chcę też zrobić mężowi domowej roboty lody

Przede wszystkim to powinnaś go przeprosić, ale z postu powyżej to raczej nie wynika niestety, byś wiele zrozumiała:

- mógł mi od razu powiedzieć...
- ale to też trochę nie fair z jego strony...
- czuję się oszukana....
- muszę to jakoś przeboleć ...

Nie wiem, czy Ty reformowalna jesteś. Naprawdę przydałby się psycholog, bo jeśli takie wzorce wyniosłyście z siostrą z domu, to bez ciężkiej pracy nad sobą się nie obejdzie.

93

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Są związki, w których kobiety matkują partnerom, widać też, że są związki, w których kobiety traktują męża jak ojca ....
niesamowite, by 25-latka była poruszona tym, że mąż Jej wcześniej nie powiedział, by była bardziej samodzielna... a do kiedy Autorko planowałaś być mentalnie dzieckiem? Jesteś ŻONA, za chwilę będziesz MATKĄ, a psychicznie na poziomie nastolatki. Jestem ciekawa, jakie potrzeby męża (te wyższego rzędu) zaspokajasz/zaspokajałaś, że się zakochał, ożenił z Tobą i zdecydował się na dziecko...

94

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Ewe131 napisał/a:

Współczuje Twojemu mężowi.... to, ze Twoja siostra zachowywała się gorzej to Ciebie usprawiedliwia??? Twój tez nic Ci nie mówi, anioł nie człowiek! I jeszcze robi na 2 etaty, przychodzi zmęczony do domu i jeszcze afera.
Teraz jesteś w I trymestrze, wiec możesz czuć się gorzej itd., ale to się potem kończy,  jak odsuniesz męża od siebie to później nie oczekuj, że będzie chodził zadowolony i spełniony ...

To może zamiast wzorować się na rozkapryszonej siostrze poszukaj innych wzorów.

95

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Ten watek jest na podobnym poziomie co z bzykającymi się sąsiadami smile Obie bohaterki oporne na wiedze, a człowiek i tak z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Nawet nic nie będę pisać bo wszystko co można byłoby napisać już zostało napisane i odebrane bez większych refleksji przez Kasie.

96

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Ja się na prawdę Tobie dziwię. Masz męża prawie idealnego. Taki facet to moje marzenie
Nie zniszcz tego związku!
Wydaje mi się, że masz za dużo wolnego czasu i wymyślasz sobie problemy. Sporo osób tak już ma
Może idź do pracy? Dogadaj się, że chociaż na pół etatu, albo jakieś godziny. Coś, żeby się zająć po prostu. Do tego jeśli nie masz przeciwwskazań to ruszaj się, jak tylko poczujesz się lepiej. Są specjalne zajęcia dla kobiet w ciąży i o ile nie ma ciąży zagrożonej to dzisiaj nawet ginekolodzy są zdania, że powinno się ruszać. Dbaj o to i też o dietę. Dzidziuś jeszcze malusi, a 5 kg już wleciało. Widziałam kiedyś wypowiedź ginekologa, który sam przyznał, że najlepiej, żeby ciężarna tyła 1kg w miesiąc, nie więcej i tu nie chodzi o urodę, a też o zdrowie dziecka przecież
Jak dla mnie to zgłupiejesz, jak ciągle w domu będziesz siedzieć a potem będziesz sfrustrowana jeszcze bardziej

97

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Ja się na prawdę Tobie dziwię. Masz męża prawie idealnego. Taki facet to moje marzenie
Nie zniszcz tego związku!
Wydaje mi się, że masz za dużo wolnego czasu i wymyślasz sobie problemy. Sporo osób tak już ma
Może idź do pracy? Dogadaj się, że chociaż na pół etatu, albo jakieś godziny. Coś, żeby się zająć po prostu. Do tego jeśli nie masz przeciwwskazań to ruszaj się, jak tylko poczujesz się lepiej. Są specjalne zajęcia dla kobiet w ciąży i o ile nie ma ciąży zagrożonej to dzisiaj nawet ginekolodzy są zdania, że powinno się ruszać. Dbaj o to i też o dietę. Dzidziuś jeszcze malusi, a 5 kg już wleciało. Widziałam kiedyś wypowiedź ginekologa, który sam przyznał, że najlepiej, żeby ciężarna tyła 1kg w miesiąc, nie więcej i tu nie chodzi o urodę, a też o zdrowie dziecka przecież
Jak dla mnie to zgłupiejesz, jak ciągle w domu będziesz siedzieć a potem będziesz sfrustrowana jeszcze bardziej

98

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Byłam wczoraj u ginekologa. Z dzidziusiem wszystko ok, szybko rośnie. Teraz ma 1.5mm. Że mną też ok. Jedynie cukier blisko górnej granicy. Na skurcze dostałam luteinę i mam ją brać 2 razy dziennie.

Ale wszystko inne się posypało...
Mąż wrócił wczoraj z pracy. Zapytał jak się czuję i czy wszystko ok. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że dziś nic mnie nie bolało i w sumie czułam się dobrze. Oglądałam sobie cały dzień serial. Mąż się ucieszył i zapytał czy coś jest na obiad. Trochę głupio mi się zrobiło bo nic nie przygotowałam, więc powiedziałam, że nie zdążyłam...
Mąż troche się zdziwił ale w sumie nic nie powiedział. Podwinął rękawy, najpierw pozmywał zaległe naczynia i zrobił pyszny obiad. Ja w tym czasie poszłam do ginekologa. Po obiedzie usiedliśmy razem I postanowiłam mu powiedzieć o moich wątpliwościach. Emocje wzięły górę i zaczęłam płakać, opowiedziałam mu wszystko to co i wam, że mnie zostawia samą w mieszkaniu, a sam sobie na siłownię jeździ. Widziałam, że męża to dotknęło. Na początku był wyrozumiały staral się tłumaczyć, że to jego jedyna rozrywka, że spędza ze mną każda dostępna chwilę. Później jednak widzialam, że jest zdenerwowany. Wyrzucił mi, że już zaczynam przesadzać, że jemu też nie jest lekko, bo w przeciwieństwie do mnie on nie ma z mojej strony żadnego wsparcia, a mimo to stara się być silny. Powiedział, że musi pamiętać o wszystkim,  bo ja nigdy nic samą z siebie nie zrobię. Nawet nie poszukałam czy są jakieś środki dla ciężarnych pomagające znieść mdłosci. Strasznie mnie to dotknęło. Jak mógł tak powiedzieć? Fakt do tej pory on się wszystkim zajmował, ale myslalam, że robi to bo chce, a nie dlatego, że uważa że ja tego nie ogarnę.

Popłakałam się do reszty. Powiedziałam, że nie mam już dziś ochoty rozmawiać. Dzisiejszej nocy spaliśmy osobno, on nie przyszedł do sypialni tylko spał na kanapie....

Czemu to jest wszystko takie trudne dla mnie... jeszcze teraz się Mąż odemnie odwraca!




Jak mogl tak powiedziec ? Normalnie ....
Nie znalazlam informacji o Waszym wieku ale zachowujesz sie jakbys miala 15 lat. Ciaza to wielkie zmiany niepewnosc itd ale to nie jest tragedia a Ty sie zachowujesz jakby nastal kataklizm. Jedyne Wasze rozmowy dotycza tego czy cos Cie boli jak sie czujesz... Twoj maz tez sie boi pracuje to ogromny stres - zapytalas go czasami jak sie czuje czy wszystko w pracy ok?
Tylko ja ja i ja. Zostawia Cie sama na chwile zeby wyjsc na silownie zeby odreagwac a Ty masz z tym problem. Zachowujesz sie jakbys wykorzystywala moment ciazy i to bardzo wczesnej gdzie powinnas byc normalnie aktywna na to zeby sie Toba opiekowal jak małym dzieckiem. Niedlugo zotaniesz matka i co zarzadasz zeby odszedl z pracy bo nie chcessz byc sama z dzieckiem?
Doprowadzisz to malzenstwo do ruiny i nie dlatego ze Twoj maz jest przystojny tylko przez Twoje zachowanie.

99

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasiu, ja Ci proponuję ćwiczenie mentalne. Wyobraź sobie, że jesteś mężczyzną i masz partnerkę w ciąży. Ty jako jedyna pracujesz, wracasz z pracy zestresowana, zmęczona, w domu musisz jeszcze coś poogarniać i ugotować obiad, bo Twoja kobieta rano miała mdłości i przez cały dzień oglądała seriale. Jest humorzasta, niezadowolona, ma ciągle pretensje i oczekuje, że będziesz na każde jej skinienie, a Ty po pracy i ogarnianiu domu masz ochotę się położyć i mieć chwilę dla siebie. Idziesz na siłownię, bo to Twoja ulubiona forma rozrywki, bo to Ci doładowuje baterie, czujesz się po niej lepiej. Partnerka zarzuca Ci, że zostawiasz ją samą, sprawia, że czujesz się winna, że w ogóle chcesz mieć jakąś chwilę dla siebie i zarzuca Ci, że pewnie ją zostawisz dla kogoś innego, bo w ciąży ciało się zmienia. Starasz się spokojnie rozmawiać i tłumaczyć swoją perspektywę, choć czujesz się atakowana, niedoceniona i obciążona poczuciem winy za spełnianie własnych potrzeb. Idziesz spać na kanapę, żeby uniknąć dalszego drążenia tematu i wyspać się przed pracą. W pracy partnerka do Ciebie wydzwania, a Ty nie odbierasz, bo masz bardzo ważną sprawę do załatwienia i nie masz siły wsiadać na emocjonalną karuzelę. Masz wrażenie, że jesteś jedyną osobą, która cokolwiek ogarnia, czujesz się wykorzystana oraz odpowiedzialna za wszystko (nawet za kupienie środków na mdłości, chociaż apteka jest kilka kroków od domu, a żona nie jest obłożnie chora), że Twoje wysiłki nie są zauważane, a wymagania wciąż rosną. Prawie jakbyś zamiast partnerki miała pod opieką rozkapryszone dziecko. Zaczyna Cię to frustrować i przytłaczać. Wracasz do domu, okazało się, że żona upiekła ciastka i podgrzała obiad. Czujesz ciepło w środku i poczucie, że może jednak żona Cię trochę rozumie i też się stara. Po pysznym obiedzie i ciastkach masz ochotę położyć się na moment, bo ostatnie wydarzenia i praca dały Ci w kość. Partnerka ciągnie Cię na spacer, a kiedy grzecznie odmawiasz zarzuca Ci, że przecież na siłownię to masz czas, a na spacer z nią nie - znów czujesz się winna i bezradna, choć przecież się starasz. Po powrocie żony ze spaceru jest kolejna awantura, ona ma coraz więcej pretensji i zarzuca Ci, że jesteś okropna, chociaż cały czas się starasz i wspierasz ją ile możesz. Zaczynasz mieć poczucie bezcelowości tej sytuacji, ile byś nie zrobiła to będzie za mało...

----

Oczywiście, nie chodzi mi tutaj o umniejszanie Twojemu złemu samopoczuciu, ani nie twierdzę, że to jest na pewno to jak tę sytuację widział Twój mąż, ale spróbuj wyobrazić to sobie, przejść przez każdą z tych sytuacji tak jakbyś to Ty była po drugiej stronie i poczuć emocje osoby, która się tam znajduje. To jest jasne, że możesz się źle czuć w ciąży, że są hormony, że różne emocje, ale nie daje Ci to prawa do wyżywania się na drugim człowieku, traktowania go jak służącego. Czy powiedziałaś kiedyś "dziękuję" za to co on dla Ciebie robi? Czy zapytałaś czego on w tej sytuacji potrzebuje?

Na pewno warto dzielić się swoimi uczuciami, ale bez obarczania partnera odpowiedzialnością za te uczucia. To nie jest jego wina, że jesteś zazdrosna, skoro on jest wobec Ciebie w porządku. To nie jest jego wina, że jesteś rozchwiana emocjonalnie i źle się czujesz. Myślę, że Twój partner wykazuje bardzo wiele zrozumienia dla Twojego stanu i wyraźnie sygnalizuje Ci, że jego cierpliwość jest na wyczerpaniu, bo czuje się przytłoczony i niedoceniony. Robienie awantur i dawanie upust swoim lękom i emocjom nie pomoże Ci poprawić między Wami napięcia. Ochłoń, może pójdź na terapię i spróbuj poukładać emocje w sobie. Może znajdź sobie jakieś zajęcie w domu? Długie spacery? Moja przyjaciółka praktycznie do dnia porodu chodziła na spacery, po południu, jak mdłości jej przechodziły. Może wyskocz z kumpelką na kawę? Trochę odciążysz męża, a też nabierzesz sama więcej autonomii.

100

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Cześć dziewczyny, chciałam podzielić się z wami jak wyglądała sytuacja w weekend.
W piątek porozmawialiśmy z mężem, przeprosiłam go za moje zachowanie,  powiedziałam, że doceniam jego zaangażowanie i że postaram się już tak nie zachowywać. Mąż miał marsową minę na początku, ale od razu praktycznie powiedział,  że trzyma mnie za słowo i dał soczystego buziaka. Od tamtej pory spaliśmy już razem, ale niestety intymnie nic się między nami nie zadziało. Mąż nie inicjuje, bo wie że czuję się kiepsko i nie chce wywierać na mnie presji i samemu się frustrować. Mowi że łatwiej mu to znieść w ten sposób.  Ja natomiast nie potrafię zainicjować zbliżenia. Trochę się martwię o to, bo chciałabym, żeby był zaspokojony, mniej go będzie kusić na mieście i w pracy jak będziemy znowu współżyć, a przez to ja będę spokojniejsza. Będę wdzięczna za wszelkie porady jak się przełamać.

W niedzielę trochę na niego nakrzyczałam, wyrwało mi się. Poszło o jakąś bzdurę i zaczęłam na niego krzyczeć. Na szczęście mąż nie wziął tego do siebie, poczekał aż skończę a potem powiedział coś w stylu, że w piątek obiecałam się ogarnąć a jest jak zwykle, szybko zapominam i robię po staremu. Zreflektowałam się i od razu przeprosiłam.
Nie pamiętam dokładnie co jeszcze odpowiedział ale jakoś obrócił to w żart, a później powiedział coś co zmusiło mnie do myślenia.
Wprost powiedział,  że przydała by mi się terapia. Że już nawet nie chodzi o naszą  relację, ale o dziecko. I, że takie zachowania jakie ja mam teraz on zaobserwował u mnie w domu rodzinnym, a nie chce żeby maluch wychowywał się w patologicznym środowisku. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Niby rozmowa zakończyła się żartem i zgodą,  ale nie potrafię przestać myśleć o tym co powiedział. Trochę zabolało mnie to co powiedział ale też to że powiedział to tak bezpośrednio.
Ja wiem, ze jestem nerwowa. Mam to po mamie. Zaczynam obserwować,  że im starsza jestem tym bardziej podobny do niej staje się mój charakter.
Może wrócę z mężem do tej rozmowy. Nie wiem czy chce iść do psychologa i opowiadać mu o swoim życiu...

101

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasia, my Cię nie znamy, ale po tym, co opisałaś co druga osoba napisała Tobie „idź na terapię” i ze musiałaś mieć nieprawidłowe wzorce rodzinne (pisałaś o siostrze furiatce). Mąż ma pewnie rację, teraz masz jeszcze czas na wszystko, jak pojawi się dziecko często nie będziesz mieć czasu iść do toalety, a co dopiero na terapie ... dziecko i nowa sytuacja przyniesie wiele zmian, w tym mogą to być zmiany tez pogłębiające stres, nerwowość, zmęczenie, a w takich chwilach „łatwiej” o jakiś wybuch złości, płaczu, wyzywania się na mężu. Fajny facet z Twojego Męża, słuchaj Go bardziej, on nie chce dla Ciebie zle, wręcz przeciwnie z tego co widać.
Jak zainicjować współżycie?:) Ty naprawdę pytasz?:) jest mnóstwo sposobów - od zaproponowania po prostu „kochanie, mam ochotę na ciebie” aż  do „rękoczynów”, które nie będą pozostawiały złudzeń, do czego dążysz smile

102

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Ja natomiast nie potrafię zainicjować zbliżenia.

Oczywiście że potrafisz. Chętnie robisz awantury, to i do tego też na pewno znajdziesz sposób.
Podrywanie na seks jest miłe, a awantury są agresją. Stać Cię na agresję, to i na te miłe też niech będzie Cię stać.



... bo chciałabym, żeby był zaspokojony, mniej go będzie kusić na mieście i w pracy jak będziemy znowu współżyć, a przez to ja będę spokojniejsza.

W 100% popieram ten pomysł, choć jest niepopularny.

Mistrz mawiał:    "Kiedy mężczyzna nie zdradza? Gdy miał dopiero co orgazm...".



W niedzielę trochę na niego nakrzyczałam,

Totalna załamka... To jak zdrada. Cóż...



wyrwało mi się.

E tam wyrwało... Taką decyzję podjęłaś.
Zupełnie jak zdradzacz idzie na seks, nie dlatego że mu się seksu chciało, tylko dlatego że podją taką decyzję.
To Ty tak samo -- podjęłaś decyzję, aby wrzeszczeć.



... w patologicznym środowisku.

Hmm... dla jednych gdy żona wrzeszczy na męża to jest patologia... a dla innych normalka.
Mąż podpisał cyrograf, że zawsze z nią będzie, więc może sobie na nim ujeżdżać... nie zdradza, tylko robi awantury, bo ona ma uczucia, emocje... a chyba lepiej jak krzyczy niż gdyby miała to w sobie dusić.



Ja wiem, ze jestem nerwowa.

^^  fakt...



Mam to po mamie.

^^ zwykła racjonalizacja, usprawiedliwienie...

To tak jakby zdradzasz powiedział   "Miałem pomroczność bladą, zdradziłem, wiem, przepraszam. Mam to po tacie...".




Może wrócę z mężem do tej rozmowy.

Po co wracacać? Wystarczy nie robić awantur i uprawiać seks.

103

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Seks nie powinien być sposobem na to, aby faceta utrzymać przy sobie. Szybko się na takim myśleniu przejedziesz - co się już dzieje.

Skoro wybrał sobie Ciebie to widocznie te babki w pracy i na mieście go nie interesują. Uspokój się.
Idź na terapię.

104

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Lady Loka napisał/a:

Seks nie powinien być sposobem na to, aby faceta utrzymać przy sobie. Szybko się na takim myśleniu przejedziesz - co się już dzieje.

Skoro wybrał sobie Ciebie to widocznie te babki w pracy i na mieście go nie interesują. Uspokój się.
Idź na terapię.

Czyli według Ciebie nie powinnam się z nim kochać? Ale chyba będzie mu brakować tej intymności która między nami była przed zajściem w ciążę.  Nawet teraz  po ledwie kilku tygodniach bez seksu widzę, że mu tego brakuje mimo, że nic mi nie mówi i się nie skarżył.

W kwestii terapii. Nie wiem czy taka terapia coś mi pomoże. Na terapię chodziła moja siostra i było jeszcze gorzej. Pani psycholog utwierdziła ją  w przekonaniu,  że powinna się rozwieźć z mężem. Moi rodzice też chodzili na terapię małżeńską to mama zrezygnowała po 3 wizytach bo nie widziała żadnego progresu w zachowaniu taty.

105 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-08 14:46:07)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

W kwestii terapii. Nie wiem czy taka terapia coś mi pomoże. Na terapię chodziła moja siostra i było jeszcze gorzej. Pani psycholog utwierdziła ją  w przekonaniu,  że powinna się rozwieźć z mężem. Moi rodzice też chodzili na terapię małżeńską to mama zrezygnowała po 3 wizytach bo nie widziała żadnego progresu w zachowaniu taty.

Siostra jest dalej nieszczęśliwa po rozwodzie?
A u siebie mama widziała progres ?

A co do pytania o inicjowanie seksu w ciąży ,to moja żona oczywiście też różne miała stany i humory ale jak naszła ją chuć to drapała mnie w plecy,albo gryzła w łopatkę ,wcześniej tak nie robiła więc nawet dla takiego niedomyślnego tłumoczka jak ja był to jakiś sygnał w pewnych sytuacjach do działania ,aaaa czasem mruczała  jako znak smile

106

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Gary napisał/a:
Kasia995 napisał/a:

Ja natomiast nie potrafię zainicjować zbliżenia.

Oczywiście że potrafisz. Chętnie robisz awantury, to i do tego też na pewno znajdziesz sposób.
Podrywanie na seks jest miłe, a awantury są agresją. Stać Cię na agresję, to i na te miłe też niech będzie Cię stać.



... bo chciałabym, żeby był zaspokojony, mniej go będzie kusić na mieście i w pracy jak będziemy znowu współżyć, a przez to ja będę spokojniejsza.


W 100% popieram ten pomysł, choć jest niepopularny.

Mistrz mawiał:    "Kiedy mężczyzna nie zdradza? Gdy miał dopiero co orgazm...".



W niedzielę trochę na niego nakrzyczałam,

Totalna załamka... To jak zdrada. Cóż...



wyrwało mi się.

E tam wyrwało... Taką decyzję podjęłaś.
Zupełnie jak zdradzacz idzie na seks, nie dlatego że mu się seksu chciało, tylko dlatego że podją taką decyzję.
To Ty tak samo -- podjęłaś decyzję, aby wrzeszczeć.



... w patologicznym środowisku.

Hmm... dla jednych gdy żona wrzeszczy na męża to jest patologia... a dla innych normalka.
Mąż podpisał cyrograf, że zawsze z nią będzie, więc może sobie na nim ujeżdżać... nie zdradza, tylko robi awantury, bo ona ma uczucia, emocje... a chyba lepiej jak krzyczy niż gdyby miała to w sobie dusić.



Ja wiem, ze jestem nerwowa.

^^  fakt...



Mam to po mamie.

^^ zwykła racjonalizacja, usprawiedliwienie...

To tak jakby zdradzasz powiedział   "Miałem pomroczność bladą, zdradziłem, wiem, przepraszam. Mam to po tacie...".




Może wrócę z mężem do tej rozmowy.

Po co wracacać? Wystarczy nie robić awantur i uprawiać seks.

Nie pomagasz za bardzo. We wszystkich związkach moich znajomych z reguły to mężczyźni ustępują kobietom. Ja też byłam tak wychowywana, żeby oczekiwać od faceta, że zrozumie i będzie dla mnie wsparciem i nie widzę w tym nic złego.

A już kompletnie nie wiem o co Ci chodzi z tym że to niby ja zdradzam.  W którymś poprzednim poście też mnie zaatakowałeś bezpośrednio, a męża zwyzywales od maminsynkow (a to raczej nie możliwe bo jego mama nie żyje)

107

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

A Ty dalej swoje, Gary próbuje wyjaśnić Ci, że wszystko co robisz w życiu jest kwestią decyzji, Twój krzyk również. A nie, że "mam po mamie"...
Tego Twojego męża podziwiam z całego serca, na serio, złoty człowiek.
Tak czy siak piszesz, że coś do Ciebie dociera, jednocześnie stoisz okoniem, wniosków ZERO.
Mężczyźni ustępują kobietom... nie dość, że go podziwiam to jeszcze mu współczuję.

Terapia (psycholog/psychoterapeuta) nie poprawi jakości życia po 3 wizytach, to jest niemożliwe, to minimum rok pracy nad sobą i to bardzo ciężkiej pracy.

108

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Podpowiem Ci Kasiu to że Gary kompletnie Ciebie nie atakuje wręcz przeciwnie ,jego post jest bardzo wartościowy i merytoryczny
a Ty znowu koncentrujesz się na ataku którego w nim nie ma ,przeczytaj powoli i uważnie to co napisał Gary ,ochłoń i pomyśl.

109 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-11-08 14:57:51)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Seks nie powinien być sposobem na to, aby faceta utrzymać przy sobie. Szybko się na takim myśleniu przejedziesz - co się już dzieje.

Skoro wybrał sobie Ciebie to widocznie te babki w pracy i na mieście go nie interesują. Uspokój się.
Idź na terapię.

Czyli według Ciebie nie powinnam się z nim kochać? Ale chyba będzie mu brakować tej intymności która między nami była przed zajściem w ciążę.  Nawet teraz  po ledwie kilku tygodniach bez seksu widzę, że mu tego brakuje mimo, że nic mi nie mówi i się nie skarżył.

W kwestii terapii. Nie wiem czy taka terapia coś mi pomoże. Na terapię chodziła moja siostra i było jeszcze gorzej. Pani psycholog utwierdziła ją  w przekonaniu,  że powinna się rozwieźć z mężem. Moi rodzice też chodzili na terapię małżeńską to mama zrezygnowała po 3 wizytach bo nie widziała żadnego progresu w zachowaniu taty.

Powinnaś dlatego, że chcesz.
A nie dlatego, że boisz się, że jak nie rozładujesz go w domu, to sobie znajdzie inną na mieście.

Oczywiście, że mu seksu brakuje. Chcesz go trzymać w celibacie najbliższe 9 miesięcy? Coraz bardziej mi szkoda tego faceta.
Uświadom sobie, że model wychowania, w którym Ty jesteś księżniczką, a facet ma Ci we wszystkim ustępować i tylko o Ciebie dbać nie jest klasycznym modelem wychowania.

Terapia działa wtedy, kiedy człowiek chce się zmienić. Chcesz?

110 Ostatnio edytowany przez Kasia995 (2021-11-08 15:11:30)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Zielony_Domek napisał/a:

A Ty dalej swoje, Gary próbuje wyjaśnić Ci, że wszystko co robisz w życiu jest kwestią decyzji, Twój krzyk również. A nie, że "mam po mamie"...
Tego Twojego męża podziwiam z całego serca, na serio, złoty człowiek.
Tak czy siak piszesz, że coś do Ciebie dociera, jednocześnie stoisz okoniem, wniosków ZERO.
Mężczyźni ustępują kobietom... nie dość, że go podziwiam to jeszcze mu współczuję.

Terapia (psycholog/psychoterapeuta) nie poprawi jakości życia po 3 wizytach, to jest niemożliwe, to minimum rok pracy nad sobą i to bardzo ciężkiej pracy.

Ale co ja poradzę, że miałam takie a nie inne wzorce. Wychowałam się w domu w którym Tata pracował a jak nie pracował to pił. A Mama krzyczała na wszystko i wszystkich a z Tatą nie spali w jednym łóżku od moich 6 urodzin. Przez całe swoje życie starałam się aby w moich relacjach tak nie było. Po czym niby miałam zorientować się, że ze mną jest coś nie tego jeśli wszycy w mojej rodzinie są tacy jak ja. Uznałam,
Że mam trudny charakter jestem nerwowa i tyle. Pierwszą osobą z którą byłam szczęśliwa był mój obecny mąż. Myślałam,  że to dlatego że jesteśmy dobrze dopasowani, ale po poznaniu waszych opinii na temat naszej relacji uświadomiłam sobie, że to dzięki niemu nam się układa. Jemu po prostu zależy i  on chce żeby nam się udało.  Ja też tego chcę.
Ale On chyba już jest tym wszystkim zmęczony albo oczekuje że jakoś zmienię się do bycia dobrą mamą.
A czytałam na różnych forach, że efekt terapi w dużej mierze zależy od psychologa. A co jak trafię na kiepskiego i pogorszy to obecną atmosferę? Mam przykład siostry i matki. Im nie poszło,  a co jak będzie tak samo u mnie?

111 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2021-11-08 15:49:56)

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Jeśli Tobie tez zależy to zacznij działać. Pierwszym krokiem jest dostrzeżenie swoich deficytów. Czy coś dalej z tym zrobisz zależy od Ciebie. Pytanie - czy Ty chcesz? Najbardziej cierpliwemu człowiekowi kiedyś w końcu cierpliwość się skończy ....

112

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Nie masz racji. Efekt zależy od pracy osoby chcące się zmienić i jej motywacji: A Ty powinnaś ją znaleźć: I dla męża i dla dziecka.
U mnie przez ścianę mieszka nerwowa sąsiadeczka. Jej dziecko ma rok ona wrzeszczy na niego jak opętani czasem, mi się serce kroi. .
Jak nie potrafisz się zmobilizować dla męża i dziecka to zostaw mu to dziecko rozwiedz się  i szukaj męża podobnego do ojca.

113

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Seks nie powinien być sposobem na to, aby faceta utrzymać przy sobie. Szybko się na takim myśleniu przejedziesz - co się już dzieje.

Skoro wybrał sobie Ciebie to widocznie te babki w pracy i na mieście go nie interesują. Uspokój się.
Idź na terapię.

Czyli według Ciebie nie powinnam się z nim kochać? Ale chyba będzie mu brakować tej intymności która między nami była przed zajściem w ciążę.  Nawet teraz  po ledwie kilku tygodniach bez seksu widzę, że mu tego brakuje mimo, że nic mi nie mówi i się nie skarżył.

W kwestii terapii. Nie wiem czy taka terapia coś mi pomoże. Na terapię chodziła moja siostra i było jeszcze gorzej. Pani psycholog utwierdziła ją  w przekonaniu,  że powinna się rozwieźć z mężem. Moi rodzice też chodzili na terapię małżeńską to mama zrezygnowała po 3 wizytach bo nie widziała żadnego progresu w zachowaniu taty.

Jesteś nerwusem i raptusem. Z tego co mówisz pewnie faktycznie masz to w genach po linii żeńskiej. Niestety takim ludziom brakuje też cierpliwości, a każda terapia wymaga cierpliwości. Tu nie ma efektu po 3 wizytach. I faktycznie często jest tak, że na początku terapii jest gorzej, bo na początku dowiadujesz się o sobie rzeczy, które nie są przyjemne. To nie polepsza nastroju.
I faktycznie taki rodzic dla dziecka to nie jest dobra sprawa, bo moja żona też taka była i jej relacje z synem nigdy nie były i nie są wciąż najlepsze, chociaż odkąd mieszkają oddzielnie to są lepsze.

114

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Zielony_Domek napisał/a:

A Ty dalej swoje, Gary próbuje wyjaśnić Ci, że wszystko co robisz w życiu jest kwestią decyzji, Twój krzyk również. A nie, że "mam po mamie"...
Tego Twojego męża podziwiam z całego serca, na serio, złoty człowiek.
Tak czy siak piszesz, że coś do Ciebie dociera, jednocześnie stoisz okoniem, wniosków ZERO.
Mężczyźni ustępują kobietom... nie dość, że go podziwiam to jeszcze mu współczuję.

Terapia (psycholog/psychoterapeuta) nie poprawi jakości życia po 3 wizytach, to jest niemożliwe, to minimum rok pracy nad sobą i to bardzo ciężkiej pracy.

Ale co ja poradzę, że miałam takie a nie inne wzorce. Wychowałam się w domu w którym Tata pracował a jak nie pracował to pił. A Mama krzyczała na wszystko i wszystkich a z Tatą nie spali w jednym łóżku od moich 6 urodzin. Przez całe swoje życie starałam się aby w moich relacjach tak nie było. Po czym niby miałam zorientować się, że ze mną jest coś nie tego jeśli wszycy w mojej rodzinie są tacy jak ja. Uznałam,
Że mam trudny charakter jestem nerwowa i tyle. Pierwszą osobą z którą byłam szczęśliwa był mój obecny mąż. Myślałam,  że to dlatego że jesteśmy dobrze dopasowani, ale po poznaniu waszych opinii na temat naszej relacji uświadomiłam sobie, że to dzięki niemu nam się układa. Jemu po prostu zależy i  on chce żeby nam się udało.  Ja też tego chcę.
Ale On chyba już jest tym wszystkim zmęczony albo oczekuje że jakoś zmienię się do bycia dobrą mamą.
A czytałam na różnych forach, że efekt terapi w dużej mierze zależy od psychologa. A co jak trafię na kiepskiego i pogorszy to obecną atmosferę? Mam przykład siostry i matki. Im nie poszło,  a co jak będzie tak samo u mnie?

A Ty chcesz takiego małżeństwa, w którym mąż pije z bezsilności, Ty wrzeszczysz, na to wszystko patrzy dziecko i jeszcze nie ma żadnej intymności między Wami?

Jeżeli chcesz, żeby Wam sie udało, to pora wywalić wzorce i najnormalniej w świecie zacząć nad sobą pracować.
W pierwszej kolejności nad Twoim poczuciem, że wszystko musi być tak, jak Ty chcesz i że on jest od zajmowania się Tobą. Potem nad tym myśleniem, że jak on tylko wyjdzie, to Cię zaraz zdradzi.

115

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Zielony_Domek napisał/a:

A Ty dalej swoje, Gary próbuje wyjaśnić Ci, że wszystko co robisz w życiu jest kwestią decyzji, Twój krzyk również. A nie, że "mam po mamie"...
Tego Twojego męża podziwiam z całego serca, na serio, złoty człowiek.
Tak czy siak piszesz, że coś do Ciebie dociera, jednocześnie stoisz okoniem, wniosków ZERO.
Mężczyźni ustępują kobietom... nie dość, że go podziwiam to jeszcze mu współczuję.

Terapia (psycholog/psychoterapeuta) nie poprawi jakości życia po 3 wizytach, to jest niemożliwe, to minimum rok pracy nad sobą i to bardzo ciężkiej pracy.

Ale co ja poradzę, że miałam takie a nie inne wzorce. Wychowałam się w domu w którym Tata pracował a jak nie pracował to pił. A Mama krzyczała na wszystko i wszystkich a z Tatą nie spali w jednym łóżku od moich 6 urodzin. Przez całe swoje życie starałam się aby w moich relacjach tak nie było. Po czym niby miałam zorientować się, że ze mną jest coś nie tego jeśli wszycy w mojej rodzinie są tacy jak ja. Uznałam,
Że mam trudny charakter jestem nerwowa i tyle. Pierwszą osobą z którą byłam szczęśliwa był mój obecny mąż. Myślałam,  że to dlatego że jesteśmy dobrze dopasowani, ale po poznaniu waszych opinii na temat naszej relacji uświadomiłam sobie, że to dzięki niemu nam się układa. Jemu po prostu zależy i  on chce żeby nam się udało.  Ja też tego chcę.
Ale On chyba już jest tym wszystkim zmęczony albo oczekuje że jakoś zmienię się do bycia dobrą mamą.
A czytałam na różnych forach, że efekt terapi w dużej mierze zależy od psychologa. A co jak trafię na kiepskiego i pogorszy to obecną atmosferę? Mam przykład siostry i matki. Im nie poszło,  a co jak będzie tak samo u mnie?

No mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że jesteś dorosła i możesz być jaka tylko chcesz i nie musisz się więcej oglądać na wzorce wyniesione z domu. Prawdą jest że wyzbycie się ich z głębin podświadomości jest ciężką pracą, ale warto.
Zła wiadomość dla ciebie jest taka, że również, jesteś dorosła - nikt nie będzie się z tobą cackał, analizował decyzje i starał się je usprawiedliwiać twoim trudnym dzieciństwem. Decyzje podejmujesz już w 100% i ty ponosisz za nie odpowiedzialność, wyciągasz z nich wnioski, uczysz się na nich bądź się nie uczysz i tkwisz w tym co masz dalej. Żadne tłumaczenie, że to po mamie, prababci czy listonoszu nikogo nie interesuje, ty decydujesz czy będziesz powielać te zachowania czy pójdziesz własną drogą.

116

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Jeśli mogę coś poradzić, rozejrzyj się wśród psychoterapeutów, ja też mam fatalne wzorce z dzieciństwa, podobnie jak Ty nie widziałam rodziców nigdy razem pod każdym względem, wspólnego spania to w ogóle nie pamiętam, za to nawet odrębne lodówki tak.
Po wizytach u psychologa wychodziłam jeszcze bardziej zdołowana, u psychoterapeuty było inaczej.

117

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Zielony_Domek napisał/a:

Jeśli mogę coś poradzić, rozejrzyj się wśród psychoterapeutów, ja też mam fatalne wzorce z dzieciństwa, podobnie jak Ty nie widziałam rodziców nigdy razem pod każdym względem, wspólnego spania to w ogóle nie pamiętam, za to nawet odrębne lodówki tak.
Po wizytach u psychologa wychodziłam jeszcze bardziej zdołowana, u psychoterapeuty było inaczej.

Właśnie tego się obawiam. Jeśli trafię na psychologa który tylko pogorszy sytuację to co ja wtedy zrobię? Stwierdzenie że jestem beznadziejna dlatego ,że rodzice się nienawidzili i swoim zachowaniem zniszczyli również moje życie, a teraz ja przez nich zniszczę życie mojego dziecka mi nie pomoże. To intuicyjnie wiedziałam już  sama, bez pomocy psychologa. Mąż jest wyrozumiały ale co będzie jak przez terapię jeszcze się pogorszy? Ile mogę od niego wymagać? Kiedy powie dość i pójdzie do innej kobiety? A co z dzieckiem, przecież to też może wpłynąć na nie...

118

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:
Zielony_Domek napisał/a:

Jeśli mogę coś poradzić, rozejrzyj się wśród psychoterapeutów, ja też mam fatalne wzorce z dzieciństwa, podobnie jak Ty nie widziałam rodziców nigdy razem pod każdym względem, wspólnego spania to w ogóle nie pamiętam, za to nawet odrębne lodówki tak.
Po wizytach u psychologa wychodziłam jeszcze bardziej zdołowana, u psychoterapeuty było inaczej.

Właśnie tego się obawiam. Jeśli trafię na psychologa który tylko pogorszy sytuację to co ja wtedy zrobię? Stwierdzenie że jestem beznadziejna dlatego ,że rodzice się nienawidzili i swoim zachowaniem zniszczyli również moje życie, a teraz ja przez nich zniszczę życie mojego dziecka mi nie pomoże. To intuicyjnie wiedziałam już  sama, bez pomocy psychologa. Mąż jest wyrozumiały ale co będzie jak przez terapię jeszcze się pogorszy? Ile mogę od niego wymagać? Kiedy powie dość i pójdzie do innej kobiety? A co z dzieckiem, przecież to też może wpłynąć na nie...

A czemu od niego masz wymagać? Wymagaj od siebie.
Jak będzie widział, że się starasz i że podejmujesz wysiłek, to Ci pomoże. Wiadomo, że nie będzie cały czas kolorowo. Terapia jest ciężka, ale czemu masz jeszcze pogorszyć swoje zachowanie, przecież nie będziesz się wyżywać na nim za to, co odkryjesz o sobie na terapii?
Poza tym lepiej to zacząć już, a nie potem, bo potem to za 20 lat usłyszysz od dziecka, że zniszczyłaś mu życie.

119

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Nie czuję potrzeby by Ci pomagać.  Jeśli już to twojemu dziecku.
Natomiast być może mąż ma wciąż wiele sił by pomagać Tobie więc moim zdaniem tak: możesz oczekiwać od niego wsparcia.

120

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Nie czuję potrzeby by Ci pomagać.  Jeśli już to twojemu dziecku.
Natomiast być może mąż ma wciąż wiele sił by pomagać Tobie więc moim zdaniem tak: możesz oczekiwać od niego wsparcia.

121

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

"Mąż jest wyrozumiały ale co będzie jak przez terapię jeszcze się pogorszy? Ile mogę od niego wymagać? Kiedy powie dość i pójdzie do innej kobiety? A co z dzieckiem, przecież to też może wpłynąć na nie..."

Mąż jest wyrozumiały do czasu...
Terapia jak Ci nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi, spróbuj poszukać on line.

Sama też musisz zmienić myślenie, już wiesz, że nie powinnaś powielać zachowań mamy i siostry, bardziej to zrozumiesz na terapii.
Będzie trudno, bo to już są zaburzenia osobowości, chwiejność emocjonalna, a na to najlepiej chyba działa terapia szokowa, czyli mąż odchodzi, póki jeszcze, wam się małżeństwo nie rozjechało, tym samym nie przyzwalając na bycie workiem treningowym. Daje Ci czas, albo, albo...

Zauważ, że przed ślubem potrafilaś się powstrzymać, a jak mąż zaklepany, będzie dziecko to można dać upust, bo on przecież nas już nie zostawi i tu jesteś w błędzie. Stałe przepraszanie niczego nie załatwi, jak się nie ogarniesz, to wcześniej czy później on Ciebie zostawi.

Nic nie masz wymagać, nakazywać, rozkazywać. Przekonywać argumentami, jak na coś się nie zgodzi, zaakceptować. Zachowuj się tak jak on, wtedy będziecie szczęśliwi.

122

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasia, masz 25 lat, a jakaś dziecinność z Twoich postów przebija. Jakby naprawdę Twojej historii nie opisywała dorosła osoba...? „Na złość mamie odmrożę sobie uszy”... „Nie pójdę na terapię, bo terapia zniszczy moje małżeństwo...” Ty je zniszczysz, bez terapii...
i nie szukaj wymówek w swoim dzieciństwie, jak nie umiesz tego sama przepracować to idź do specjalisty, i nie powielaj chorych wzorców na kolejne pokolenia. Szacuję, że co druga osoba na forum ma takie bądź inne doświadczenia z przeszłości, i albo poradzili sobie sami, albo szukali pomocy....

123

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Bez terapii to Twoje malżeństwo normalnie się rozleci.

Jestes mega roszczeniowa, egoistyczna i nie chcesz brać odpowiedzialności za swoje zachowanie. To można wytrzymać tylko do pewnego momentu. Mąż nie jest od tego, żeby wkolo Ciebie latać i zaspokajać każdą Twoja zachciankę. Tak nie wygląda normalne malżeństwo. Zasłanianie sie tym, że w Twojej rodzinie panowala taka patologia jest slabe. Jestes dorosla i jakbyś chciala, to potrafisz się kontrolować.

124

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Przestaję wierzyć w prawdziwość tego wątku. Coś mi się wydaje, że znów się nudzi nasza zbanowana za multikonta koleżanka. W co najmniej dwa jej wątki dałam się wkręcić, tym razem pas. Nie wierzę, że mąż by powiedział o patologii w rodzinie, bo ze swoim charakterkiem zrobiłabyś mu jesień średniowiecza big_smile Baw się dobrze.

125

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Rozmawiałam nie dawno z mężem przez telefon i zagadnęłam o tą terapię. Zaproponował pomoc przy znalezieniu dobrego terapeuty. Mimo woli się rozbeczałam ale już dochodzę do siebie.

Nie ukrywam, że jak powiedział o tej patologii to w pierwszym odruchu chciałam się wydrzeć na niego. Powstrzymałam się tylko dlatego, że przed chwilą zwrócił mi uwagę, że już się znowu wydzieram na niego. W normalnych warunkach pewnie skończyło by się to kłótnią.
Dla mnie to też nie jest proste przyznać mu rację takiej kwestii. Ale też wiem jaka jest moja rodzina. Myślałam,  że jak się wyprowadzę z domu to odżyję, a prawda jest taka, że bezrefleksyjnie powielam tamte zachowania.

To też nie jest tak, że ja się wcześniej ukrywałam przed nim. Jakoś to samo się lepiej ukladalo. Teraz od kiedy wiem, ze jestem w ciąży nie potrafię zapanować nad sobą.
I już go tak nie wykorzystuję. Ugotowałam mu dziś pyszną zupkę i czekam aż wroci z pracy.

126

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Możecie mówić że jestem dziecinna. Może to trochę prawda. Ja dzieciństwa nie miałam, jedyny przyjemny okres w moim życiu to ten z moim mężem. Nikt mnie nie nauczył zachowywać się jak dorosła osoba, wzoru zachowania dorosłej osoby też nie miałam.

Dla mnie to trochę takie przebudzenie. Cieszę się że tu napisałam.

127

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Nie zasłaniaj się Kasia dzieciństwem smile mój ojciec tez pił na umór, matka nie umiała zrobić z tym porządku, w domu trójka młodszego rodzeństwa, dzieciństwa wolę nie wspominać haha! musiałam dorosnąć szybciutko i w wieku 18 lat zadbać o swoją przyszłość samodzielnie. Na dobre mi to wyszło! Takie gadanie głupot „nikt mnie nie nauczył”...

128

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem
Kasia995 napisał/a:

Możecie mówić że jestem dziecinna. Może to trochę prawda. Ja dzieciństwa nie miałam, jedyny przyjemny okres w moim życiu to ten z moim mężem. Nikt mnie nie nauczył zachowywać się jak dorosła osoba, wzoru zachowania dorosłej osoby też nie miałam.

Dla mnie to trochę takie przebudzenie. Cieszę się że tu napisałam.

Jak nie, przecież byłaś dzieckiem to i miałaś dzieciństwo, tylko takie, nie inne... Przebywałaś wśród doroslych, choć toksycznych, ale w szkole nauczyciele, dziadkowie, rodzice koleżanek, itp.
A ma się wrażenie jakbyś żyła nie na tej planecie. Ja tu widzę jakieś zapóźnienia w rozwoju, pewnie wpływ tu miała toksyczna matka.

Tak, że długa terapia Cię czeka i się nie zniechęcaj, po kilku czy kilkunastu seansach, bo to chyba tak się nazywa.

Syn alkoholika nie zawsze bywa alkoholikiem, choć się zdarza.

129

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

U mnie w domu oboje rodzice byli nieźle zaburzeni. Choc chlania nie było, wszystko załatwiało sie wrzaskami i rzucaniem talerzy, a rodzice rozchodzili sie co kilka miesiecy. Jakos jednak jako dorosla osoba nie powielam tego schematu, bo przecież na własne oczy widzialam, że istnieja inne rodziny, gdzie ludzie o siebie dbają i kochaja, także nie wciskaj głodnych kawalków jak to niby nie zdajesz sobie sprawy, że może byc inaczej.

130

Odp: Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Kasia, to co napisała Shoggies przeczytaj BARDZO UWAŻNIE, nawet NA GŁOS (tak nieraz lepiej dociera).
Zostaw na chwilę swoje pretensje i żale i WEJDŹ W JEGO SKÓRĘ.
To skarb, taki chłop. Jeśli nie popracujesz nad sobą, to dobrze Wam nie wróżę.
Przecież to dla wszystkich jasne jak słońce, że działasz destrukcyjnie. Zachowujesz się jakbyś nie rozumiała treści tu zawartych.
A czasem mam wrażenie, że robisz nas w jajo:
"Maminsynek? Niemożliwe, Jego mama nie żyje"

Posty [ 66 do 130 z 160 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem w ciąży i mam problem z mężem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024