Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką ! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

Temat: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Karmię synka butlą (Nan 1HA) właściwie od początku: pierś trzy tygodnie ale także dokarmianie na SUGESTIĘ (tak, tak!) położnej środowiskowej bo mały zaczął robić po tygodniu głodowe kupki.
Zawsze bardzo chciałam karmić piersią. Ale ciąża była zagrożona, łykałam mnóstwo leków, do samego końca fenoterol (16xpół) i relanium. Jak mały się urodził od razu przystawili mi go do cycuszka. Mały się świetnie zassał, brodawki super ale nie słyszałam również odgłosu połykania. Położne stwierdziły że ok, w piersiach jest tylko siara, w kilku kroplach, dopiero będzie nawał i mały będzie połykał "głośniej". Pierwsza doba w porządku. Trzymałam synka cały czas na cycku żeby pobudzić hormony do działania. W drugi dzień mały tak straszliwie zaczął płakać że po całym dniu ja zaczęłam razem z nim. Proszę położne: "dajcie mu choć wode z glukozą" a one że nie ma potrzeby, dziecko dwie doby nie czuje głodu po porodzie. Wiec ja dalej z malym przy piersi, a on się preży, płacze, krzyczy... Łzy lecą mi jak szalone, to moje słoneczko wyczekane... tak cierpi!!! Błagam o mleko i wciąż słyszę: NIE!! W końcu zdesperowana idę do dyżurki z dzieckiem na rękach i przez łzy SKOMLĘ o coś dla maluszka. I wreszcie trafiła się JEDNA siostra która mówi: "dobrze kochana, damy wodę a później jak nie zaśnie to jeszcze mleczko". Mały połyka wodę wielkimi haustami, słyszę jak wlatuje mu jak do głębokiej studni. Zmęczony zasypia i na 20ml!! wody przesypia całą noc!!! Rano znów wielki płacz i znów bezduszne położne ale dzięki Bogu wychodzę do domu. W domu podaję 30ml mleczka, mały szczęśliwy. Póżniej wpadam w głęboką depresję: "jestem wyrodną matką, zrobię małemu krzywdę...". Nie daję mieszanki, podaję pierś, płaczę razem z małym ale wszyscy wkoło mi mówią: "nie martw się, w końcu pokarm napłynie...". Nie ma żadnego nawału nawet dwa tygodnie po porodzie! Z piersi leci białe i solidne mleko ale tylko w kilku kroplach !!! Jestem maksymalnie przygnębiona... Dopiero mąż jakoś wyprowadza mnie z poczucia winy... Miesiąc po porodzie jak widzę że mały jest zdrowiutki, rośnie jest mi trochę lepiej. Idę do mojego ginekologa a on mi mówi że po fenoterolu kobiety często nie mają po ciązy pokarmu!!! Następny krok do wyleczenia mojej duszy!!! wszyscy pytaja: "karmisz piersią?" a ja ze spokojem mówię NIE i teraz już wiem że to moja sprawa jak postępuję z MOIM synkiem!!!
Dziś mały ma 3 m-ce, pięknie się uśmiecha, guga, rośnie, jest moim szczęsciem. I ja jestem szczęśliwa. Ale pierwszy miesiąc wspominam tragicznie!! I do tej depresji doprowadziła mnie ta NAGONKA na mamy butelkowe.

NIE JESTEM WYRODNĄ MATKĄ - czy kobiety które karmią naturalnie a dzieckiem poza tym nie zajmują się wcale są lepszymi mamami???
Ludzie nie dajmy się zwariować (coż ja prawie zwariowałam).

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Nie! Wiesz moja siostra też nie karmiła swojego synka piersią bo maluszek  jest uczulony i wcale nie uwazam jej za gorszą od siebie. Młody jest zdrowy ,widac to po nim.

3 Ostatnio edytowany przez Bianca (2009-11-16 10:47:45)

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

W Polsce jak jest coś w modzie to jest i bez gadania. Skoro jest moda na karmienie to choćby nie wiem co się działo to masz karmić piersią i już.Dziwię się, że nikt, żadna z położnych nie zainteresowała się dlaczego mały ciągle płacze i czy na pewno masz pokarm. Dobrze, że później sytuacja się wyjaśniła. Nieważne jak się karmi piersią czy butelką, ważne ile miłości możemy maluszkowi dać.

4

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Oj My Matki Polki. Ja karmiłam swoje córcie (jedną jeszcze karmię) piersią. Ale początki przy pierwszej też miałam koszmarne. Nie miałam pokarmu, brodawka od ssania pękła na pół a pielęgniarki gdy zabrały moja kruszynę- dwudniową- by jej dać glukozę, szybko ją odniosły z tekstem - "Nie umie pić z kieliszka". Myślałam że padnę z bezsilności - Jak dwudniowe dziecko ma umieć pić z kieliszka?Paranoja.  Gdyby nie współpacjentka z sali, która po prostu karmiła swoje i moje dziecko, mała by się zapłakała z głodu. Oczywiście mnie to przygnębiałao że kobieta jest w stanie wykarmić oboje dzieci a ja nawet jednego nie, ale cóż wybiera się lepsze dobro a reszta jest nieistotna. W domu robiłam cudawianki - łącznie z piciem piwa Karmi bezalkoholowe (żeby nie było smile ) Aż w końcu  udało się smile

Z kolei moja rodzona siostra  karmiła synka piersią i butelko, potem tylko butelką.

Uważam że o naszym macierzyństwie świadczy całokształt naszych działań, miłość do dzieciątka, opieka na co dzień a nie forma karmienia. smile Pozdrawiam Wszystkie nasze netowe Matki Polki smile big_smile

5

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja z moją córą przeżyłam dokładnie to samo. Już w szpitalu miałyśmy problemy ( również odmawiano pomocy ). Dziecko cały czas przy cycu a gdy ją odstawiałam to tak krzyczała, że strach. Zaczęłam ją dokarmiać. W między czasie nabawiłam się zapalenia piersi i...depresji. Również wpadłam w poczucie winy, uważałam , że nie nadaję się na matkę, że krzywdzę moje maleństwo. Trochę to trwało ale pomógł mi pediatra, który zajmuje się do dziś moim dzieckiem. To on uświadomił mi, że robię błąd będąc tak krytyczną wobec siebie. Wspólnie dobraliśmy najbardziej odpowiednie mleczko i po sprawie. Życzę każdej z Was takiego lekarza. smile
A mamy, które karmią swoje maleństwa butlą niech nie czują się winne. Na okazanie dziecku miłości i troski jest milion sposobów a pierś to tylko jeden z nich. smile

6 Ostatnio edytowany przez Jeanne (2008-09-23 21:17:01)

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Matka , ktora kocha swoje dziecko wie , co jest dla niego najlepsze.To powiedziala mi pediatra , gdy powiadomilam ja , ze dokarmiam swoje dziecko butelka.Nie mialam z tego nigdy zadnych wyrzutow sumienia .Pewnie mialabym je , gdyby moje dziecko krzyczalo z glodu. I nie uwazam , zeby dzieci , ktore w dziecinstwie byly karmione piersia rzadziej chorowaly lub byly bardziej inteligentne.Mam tego przyklad na swoich dzieciach i dzieciach znajomych.

7

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Życzę Tobie i Twojemu synkowi wszystkiego najlepszego.  Napewno wszystko będzie dobrze, pozdrawiam.

8

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

a czy filigramowa figura niecałe 50 kg przy 164 wzrostu moze byc powodem tego ze nie bede mogła karmic piersią ? mam male piersi i nie mam pojecia czy ma to znaczenie

9

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

to nie ma znaczenia, jaką masz figurę i piersi
to zależy nie od rozmiaru, lecz od laktacji
ja jestem jeszcze drobniejsza i po porodzie ważyłam niecałe 45 kg, a dziecko karmiłam wyłącznie piersią

10

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Zgadzam się z niki,ja po urodzeniu syna ważyłam 47kg,piesi  też nie miałam za dużych 75B,a pokarmu miałam tyle że wykarmiłabym co najmniej dwójkę.;)

11

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja co prawda karmię piersią ale początki też były ciężkie. W szpitalu z małym tydzień spędziłam bo utrata wagi za duża u niego a ja pokarm niby miałam ale nie za wiele. Potem jeszcze żółtaczka mu wylazła  Nawału też nie było żadnego. Poród był wywoływany więc może dlatego mleczko potrzebowało więcej czasu by się pojawić w piersiach. W szpitalu oczywiście nagonka że MASZ BABO KARMIĆ CYCKIEM I JUŻ. Jak nie masz to trudno niech bachor ryczy... Przez pierwsze 3 dni byłam przez to wrakiem, ryczałam razem z dzieckiem a położne co jedna to inny pomysł. W końcu przyszła jedna z noworodkowego OIOMU (na zastępstwo). Na obchodzie się zainteresowała, wypytała co i jak, obejrzała piersi. Poszła do dyżurki w dała butelkę. Młody zjadł to jak oszalały i zasnął a ja dalej ryczałam bo nie wiedziała co mam robić. Sztuczne mleko przepisywała tylko jedna jakaś główna lekarka. Jak nie było ma karcie DOKARMIANIE SZTUCZNE to się wszyscy bali. Czasem jakaś położna ukradkiem zawinęła buteleczkę i kazała chować przed innymi. ISTNY HORROR DLA MATKI I DZIECKA!!! Ja rozumiem że naturalne jest zdrowsze i wartościowsze ale przez ten cały stres laktacja spowolniała jeszcze bardziej. Dopiero po powrocie do domu i wyciszeniu się cyce znalazły własny rytm z synkiem....


Co najgorsze to nie jest historia sprzed 15 lat tylko ze stycznia bieżącego roku i nie ze szpitala na jakimś zadupiu tylko z powiatowego w Wołominie pod Warszawą!!!!!!

Gdyby nie ta jedna kobieta która przyszła, przytuliła, wytłumaczyła młodej matce co i jak zrobić by sobie pomóc to bym tam chyba dostała głębokiej depresji.... To moje pierwsze dziecko i na prawdę chciałam karmić, jestem też dumna że przetrwałam trudne początki ale zastanawia mnie czego kurcze teraz ich na studiach uczą że tacy tępi są i nieludzcy i skąd się biorą takie durne przepisy jak tam odnośnie dokarmiania

12

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Karmiąca butelką nie jest złą matką, tylko nie rozumiem żebrania o mleko. Powiedziałabym do męża/ partnera/mamy, kogoś kto mnie odwiedza przynieś mi mleko w butelce, bebilon czy bebiko rozrobione dałabym dziecku, a co wywaliłaby Cię położna czy wezwała policję żeby Ci dziecko zabrali? Nie!! Tylko, że każdy bezsensownie się boi, bo położna mówi nie, a przepraszam bardzo, co ona to wyrocznia jest? Dziecko 3 dni głodzić, nieźle

13

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Myslalam ze tylko ja tak mialam w szpitalu...
Ciaza zagrozona po tygodniu w szpitalu cesarka w 35 tyg.
I brak mleka...
Psychiczna blokada zmeczenie i sam fakt ze nie bylam przekonana do karmienia
I polozne ktore na kazde pytanie o zupe czy o dupe odpowiadaly przystawiac do piersi przystawiac... a tam nic zero...
Tydzien pobytu z malym i chodzenie i proszenie o butelke jak bym prosila o jakies cuda niewidy... patrzyly na mnie jak na samo zlo... Mlody plakal w nieboglosy a ja stalam i czekalam az ktos da mi mleko...
To miejsce i nastawienie poloznych sprawilo ze nie probowalam juz wiecej...
Wrocilam do domu z mm i butelkami
Pierwsze wizyty w przychodni pytania czemu nie karmie choc zadawane juz dla samej wiedzy lekarza odbieralam jak atak...
Teraz mam to w nosie zupelnie karmie caly czas butla moj maly jest zdrowiutki i szczerzy do mnie swoje dziasła tak samo serdecznie jak dzieci karmione cyckiem szczerza je do swoich mam smile

14

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Faktycznie trafilyscie do jakis 'dziwnych' szpitali
Ja 13 lat temu urodzilam syna,od początku praktycznie karmiony mm,tydzien w szpitalu z powodu zoltaczki,ale brak problemow z otrzymaniem mleka dla dziecka,poprosila pielegniarke mleko za 5 minut bylo
Zadnego gadania ze mam karmic piersią
Zreszta normalny lekarz widzacy ze dziecko spada z wagi kaze podac mm

15

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Polska zacofany kraj jesli chodzi o takie sprawy. Ja rodzilam syna w szpitalu i tez prosilam polozna o troche mleka bo strasznie plakal, ale z laski daly. Wogole jak dzwonilam do recepcji zeby przyszly pomoc przystawic do piersi to z taka mina zawieszona przychodzily ze szok!! Udalo sie i karmilam synka az 15 miesiecy tylko poczatki najgorsze wlasnie byly i jesCze w tym szpitalu takie traktowanie. No ale w zacofanej Polsce ludzie maja jakies ukierunkowane myslenie i bardzo ciezko to zmienic. Cesarka na zyczenie kolejnym tematem spornym. Ja mieszkam w Uk, jestem w ciazy i bede miec cesarke na zyczenie i mam gdzies co inni mysla. Moje cialo, moja decyzja. Tak samo z karmieniem piersia. Nie czujmy sie winne smile

16

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Z powodu nadciśnienia i brania leków na nie, nie mogłam karmić synka piersią, choć bardzo chciałam.
Spędziliśmy w szpitalu 10 dni (synek miał złamany obojczyk), pozwolono mi go nakarmić piersią pierwszy raz dopiero w piątej dobie życia. Oczywiście odrzucił pierś.
Musiałam więc się prosić o butelkę z mlekiem, mimo, że i butelka i mleko były przyniesione z domu przez męża.
Pielęgniary nie chciały przygotować mi mieszanki, mały darł się wniebogłosy całymi nocami, z piersi nie chciał za nic pić.
Dopiero jak wyszłam do domu, to mu zrobiłam butelkę z mm, zjadł i usnął na 8 godzin!

Osobiście dziwię się położnym i pielęgniarkom. Ich rolą nie jest dołowanie/martwienie/olewanie młodych matek, tylko, do cholery, pomaganie im! Przylazła do mnie ''specjalistka'' od laktacji, jej pomoc wyglądała tak, że przycisnęła mi dziecko do piersi, zgniotła mi brodawkę i wepchała synkowi ją do ust, aż się zakrztusił, po czym powiedziała ''nie ruszać się, będzie pił'' i poszła. No ludzie.

17

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Matko czy tak jest wszedzie... nie dosc ze maja w dupie to jeszcze nie potrafia spelniac swoich obowiazkow zawodowych...
To straszne ze zachowanie personelu w szpitalu moze sprawic ze traci sie poczucie bycia matka...
Ja tak mialam ze mlodego zobaczylam dopiero po 3 dniach i teraz wiem ze powinnam sama zwlec sie i popelznac do pokoju z inkubatorami i to logiczne ale wtedy czulam sie jak " kupa" i nawet nie pomyslalam zeby isc do mojego dziecka... i zadna nie przyszla nie zapytala nie porozmawiala tylko patrzyly na mnie jak na wyrodna matke i przed wypisaniem mnie ze szpitala kazaly mi sie zglosic zeby sprawdzily czy umiem sie zajac swoim dzieckiem bo inaczej mnie nie wypisza...
Szok

18

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Bo to Polska wlasnie... Cisnie sie az na usta :-)

Z twgo co sama przezylam i wyczytalam tutaj brak przede wszystkim edukacji, chwili poswieconej mlodej matce. Ale co soe dziwic jak polozne ledwo czas mialy by mi podac lek. Ja akurat trafilam przypadkiem na doradce laktacyjnego, w mojej ocenie kompetentnego. Moze po czesci dzieki niemu karmie piersia a moze dzieki samej sobie i wlasnemu organizmowi.

Tak naprawde to nie ma sensu poddawac sie czyjejs opinii, wszystkich nie zadowolimy :-)

19

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Dziewczyny nie wiem co się stało ale siedem lat temu w szpitalu po porodzie moją córkę dokarmiano butelką,a ja miałam córcie tylko przystawiać do piersi. Za każdym razem po karmieniu córci butelką pielęgniarki informowały mnie ile córcia wypiła. W tym roku jak urodziłam to moja córcia była dokarmiana aby tylko nikt nie widział. Pielęgniarki po kryjomu dawały mi butelkę z mlekiem dla córci. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego nie można było dokarmiać dziecka butelką.
Ja miałam dwie cesarki i starszą córcię karmiłam piersią do drugiego roku życia i teraz też karmię piersią, mleczko w piersiach dopiero zaczynał mi produkować się w czwartej dobie jak już byłam w domu. Mam dużo pokarmu jak karmię z jednej piersi to z drugiej leci mi mleczko.

20

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Szpital jak szpital u mnie to samo ryk i krzyk mleka nie daly ale im zagrozilam i co miay zrobic.jestes codowna matka ja karmilam 3 miesiace pomimo lametow tesciowej i calego swiata przeszlam na mm. I powiem ci miej to wpowazaniu niby dlaczego mm jest gorsze od cyca? Dzisiaj bym sie nie mordowala tak dlugo ani jej ani siebie i odrazu przeszla na mm. Zdrowia dla ciebie maluszka

21 Ostatnio edytowany przez Selene1 (2014-07-24 13:48:53)

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Niestety i ją trafiłam do takiego szpitala. Z powodu problemów hormonalnych nie mogłam karmić piersią choć pokarmu było baaardzo dużo. Zamiast mleka leciała mi czystą krew. Nie wiedziałam o tym dopóki pierwszy raz nie przystawiłam małego do piersi. Wszystko odbiło mu síe krwią. Od tamtej pory prosiłam síe o każda mała butelkę mleka. Za każdym razem gdy szłam pytały síe po raz setny dlaczego nie karnie piersią. Gdy im tłumaczyłam to nie chciały wierzyć i gadały że wszystkie mają wymowke. Wkurzyłam síe, wyciągnęłam cyca na wierzch, ściśnełam i wylecialo mnóstwo krwi. Od tamtej pory nic síe nie pytały ale krzywo síe patrzyły na mnie. W końcu prosiłam faceta by chodził po mleko i przynosił mi od razu kilka butelek. Jak dla mnie to jest chore bo nie każda kobieta może chce karmić. Jedną zaczęli wyzywać więc mąż jej sam kupił mleko w puszce i podawala małemu za plecami personelu a sama kłamała że karmi piersią. Ją choć chciałam karmić a nie mogłam to i jak byłam ta gorsza bo przecież jak síe chce to można. I tak mnie męczyli mówiąc że to przejdzie a do momentu aż nie przszły zatory z tego niekarmienia i cyce jak donice. Jeszcze położone w nadziei męczyłw mnie i rękami lub laktatorem przy zatorach ściągały pokarm a raczej krew. Po  jednej tabletce biomerganu czy jak to síe tam zwie poczułam síe jak w niebie.

22

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja szpital miałam super, położne przemile, jak ktoras dziewczyna chciała butelkę to nawet i same czasami jej przynosiły.
Pokarmu miałam pod dostatkiem. Moja cora od początku miała problemy z brzuszkiem, płacz przez większość dnia. Po dwóch tygodniach zaczęłam dawać jej jedną butelkę mm bo zwyczajnie chciałam czasami gdzieś wyjść a laktacje miałam taka ze akurat wystarczało dla niej a na ściąganie  już nie było.
Kiedy młoda miała prawie 2 miesiące zachorowałam i jedni lekarze mówili ze z tym antubiotykiem karmić mogę a inni ze nie. Dla świętego spokoju odstawilam ją z dnia na dzień i przeszłam na mm. I co się stało? Wszelkie problemy brzuszkowe zniknęły, kupki eleganckie, baczki głośne i bezbolesne smile Po.tygodniu mogłam wrócić do piersi i wróciłam ale teraz daje pół na pół i powoli będę kończyć karmienie piersią mimo ze pokarm mam.
Wyobrazcie sobie teraz jak na mnie patrzą. Szczególnie wszystkie mądre.ciotki dobra rada. A każdy zadaje to cholerne pytanie "karmisz?"
Ale mam to gdzieś. Widziałam że po mm moje dziecko było spokojne i zadowolone a po piersi nie więc nie zamierzam odbierać jej radości smile

23

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

U mnie to samo,po porodzie prawie nie zeszlam,mialam przetaczana krew. Gdy na 3 dobe wyniki byly ciut lepsze dali mi synka na noc a ja bez pokarmu,bez sil jeszcze,nie moglam. dobrze chodzic. Synek nie zasnal na chwile tej nocy...masakra. dawali mi mleko ale za rzadko,kazali przystawiac do piersi....koszmar.

24

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Jakbym czytała o sobie sprzed 3 miesięcy. W ciąży postanowiłam, że będę karmić piersią. Naczytałam się czasopism dla młodych mam, gdzie wszystko jest opisane w sposób bezproblemowy z uśmiechniętą mamą na okładce, a zderzenie z rzeczywistością okazało się bolesne i stan depresyjny trwał u mnie 5 tygodni między innymi z powodu karmienia. Miałam cc i z pokarmem było ciężko od początku. W szpitalu spędziłam 3 doby, córeczka przez cały czas płakała przy piersi, a ja spałam po 2-3h. Położne nie były chętne do dokarmienia, dopiero jedna gdy przyszła na dyżur i zobaczyła, że męczymy się z córeczką od 22 do 4 nad ranem z karmieniem, ja już ledwo funkcjonowałam, łaskawie zgodziła się podać sztuczne mleko, córeczka po 20ml przespała kilka godzin, a ja miałam czas na regenerację. Teraz z perspektywy czasu mam żal do nich, bo te piękne pierwsze chwile przyćmiły niepotrzebne nerwy i płacz córki i moje. Walczyłam o pokarm 4 tygodnie, później zdecydowałam się przejść na bebilon i córeczka od razu lepiej zaczęła spać w nocy, stałą się spokojniejsza, a ja razem z nią. Moda na karmienie piersią stała się wręcz obsesją. Strasznie denerwowały mnie pytania od 90% gości - "a karmisz piersią? nie? dlaczego? a moja znajoma karmiła dziecko 2 lata!" Tak jakbym robiła krzywdę dziecku, że karmię butelką...

25

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Witam ......Ja karmiałam córkę od samego porodu mm bo ? NIE MIAŁAM POKARMU , poprostu była woda z mlekiem więc tym by się dziecko nie najadło ..personeł szpitalny ? Rewelacyjny , położne przychodziły rozmiawały pokazywały co i jak początkowo pomagały dostawiac małą do piersi ale męczyć się ? No sorry ..lekarz tylko zapytał czy chce gehenna zrobic i sobie i dziecku i karmić piersią nie wiadomo z jakim efektem czy zostajemy przy butelce a mi wypisze tabletki na wstrzymanie laktacji ..wybrałam druga opcje , dla siebie i dla córki wygodną spała , co 4 godziny jadła , spokojna bez problemów brzuszkowych bez chorób bez nerwów ..gdy ktoś pytał czy karmie piersią odpowiadałam nie bo nie mam pokarmu - tyle . Jakis wyrzutów od nikogo ani nie widziałam ani nie usłyszałam ....a takie gadanie " bo dzieci nie karmiące piersią są słabsze chorowite i gorsze " to se ludzie mogą w dupke wsadzić . !

mamy karmiące butelką wcale nie są gorsze !:)

26

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Znam dziecko ktore ma 8 lat a matka do 4 roku zycia podawala mu piers to chore dla mnie ale kto co lubi... Dzieciak jest non stop chory i ma chyba wszystkie  dolegliwoscijakie moga miec dzieci wiecznie zimno na ustach pruchnice i wyglada jak maly anemik... Dwie 6 letnie dziewczynki znajomych karmione butla od malego  sa zdrowe odporne i rzadko choruja... moze to przypadek ale pokazuje ze karmienie piersia wcale nie zapewnia doskonalego rozwoju

27

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja też od początku karmiłam mm. Trochę na początku żałowałam, bo byłam pod presją innych osób. Ciągle słyszałam "czego nie przystawiasz, przystawiaj jak najwięcej, nie chce Ci się" itd. Nie czułam po prostu tego, nie umiałam przystawiać, a jak przystawiłam młody traktował mnie jak smoczek. Bardzo chronię swoją intymność i przerażało mnie to że np. teściu czy teściowa będą patrzeć na moje wywalone cyce. U nich to normalne u mnie nie. Nie mieliśmy żadnych kolek, problemów brzuszkowych, młody mało choruje. A teraz cieszę się że nie karmiłam bo dwa miesiące po porodzie trafiłam do szpitala na bardzo długo. I ciekwae czy tak z dnia na dzień młody by zaakceptował mm. Nawet bym nie mogła odciągać bo mój stan był krytyczny no i co z dzieckiem wtedy by było.

Uważam że czy karmi się piersią czy nie decyzja należy tylko do matki. Nie do personelu szpitala czy rodziny czy kogokolwiek. Jedna czuje się szczęśliwa i spełniona kiedy karmi nawet dwulatka a inna kiedy jej dziecko śpi spokojnie i długo na mm. Niestety presja otoczenia jest nadal ogromna, wszędzie promuje się uśmiechnięte matki z dzieckiem przy piersi, niestety życie wygląda inaczej.

28

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja karmiłam piersią. Syna 4 miesiące, córkę rok.
Syna dostałam dopiero w 3 dobie i było baaardzo ciężko nauczyć go piersi. Pomogły dopiero silikonowe kapturki, które chwytał jak butlę smile Położne przez 11 dni pobytu w szpitalu ani raz nie zaproponowały mm. Najgorzej było przy pierwszym kryzysie laktacyjnym. Młody dostawał na zmianę mm i pierś, ale na szczęście po tygodniu wszystko wróciło do normy. W 4 miesiącu całkiem zrezygnował z cyca smile On smile
Córkę dostałam od razu, ale nie chciała ciągnąć. I położne nie robiły problemu. Jak długo wrzeszczała, to zabierały i oddawały najedzone dziecko. Ja miałam dużo pokarmu, więc często najpierw przynosiły mi laktator, żeby chociaż trochę sciągnąć, ale jak nic nie chciało leciec, to dawały mm. Po 10 dniach w szpitalu zostałysmy na piersi i tak do 7 miesiąca, bo córka nie tolerowała ani butli, ani smoka, ani innych pokarmów tongue

Dziś oboje są zdrowi, silni i glośni tongue Różnicy nie widzę tongue

29

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Dziwię się jak czytam o waszych przygodach z położonym.  Ja rodziłam w styczniu. Jedno z pierwszych pytań do mnie juz po porodzie to było czy życzę sobie dokarmiać.  Same sugerowaly, że jak dokarmia to dzidzia dłużej pospi. Moja mała nie przybierala na wadze w ogóle dlatego kazalam dokarmiać.  I nawet po mm byłyśmy dłużej w szpitalu, bo mala za bardzo spadła.
Położne karmiłam ze strzykawki, później mnie uczyły.  Wkłada się palca jednej ręki do buzi i dzidzia zaczyna go ssać a w kącik ust wkłada się strzykawke i powoli pompuje się mleko. Dzidziuś później bez problemu chwytal pierś. Niestety pojawiły się inne problemy i mała jest na mm tak czy siak. Dawałam pierś przez 3 miesiące, ale głównie była na butli.
A położne odradzaly smoczek w pierwszym miesiącu, a potem mówiły, że lepszy smoczek niż kciuk.

30

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja trafiłam na jakiś wyjątkowy szpital z miejsca zapytali się mnie czy będę karmić piersią, a że nie miałam pokarmu butelkę dostałam bez problemu same brały małą i dokarmiały żebym mogła chwilkę się zdrzemnąć. Myślałam że to normalne ale widzę jednak że większość szpitali jest daleko za murzynami. Od początku karmię mm niunia rozwija się prawidłowo więc nie widzę nic złego lepiej karmić butlą niż głodzić

31

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Ja jak nie miałam pokarmu w 2 dobie to synka karmiła mi siostra laktacyjna taka wielka strzykawka i przystawiała do piersi dalej. W koncu jak nauczył sie ssac i zassał to karmiłam go potem ponad 2 lata smile Ale moje kolezanki jak nie miały pokarmu to dostały w szpitalu butelki i informacje jakie mleko maja kupic. Wiele teraz butelek jest dostosowanych dla takich maluchów. Moja przyjaciolka w 3 dobie straciła pokarm, corka glodna i makabra. Ale podjeła decyzje o butelce i jest zadowolona. Mnie sie podobaja wzory bardzo i funkcjonalnosc smoczkow. Niektore sa kolorowe jak te Canpol z owocami , boskie. No i smoczki dostosowane do tak małej buzi zeby mogło dziecko ssac. Antykolkowe butelki tez są plusem. Kiedys takich rzeczy nie bylo, teraz brak mleka w piersiach to juz nie tragedia.

32

Odp: Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

u mnie tak samo
jak urodziłam synka to położna od razu przyłożyła mi go do piersi i mały ssał , najedzony przespał całą noc , choć chciałam go budzić na karmienie w nocy to położne powiedziały że dziecko samo się obudzi i da znać kiedy chce jeść
później już same problemy z karmieniem z piersi , w szpitalu udało mi się go nakarmić z piersi jeszcze z 3 razy a później to już nie było mowy mały płakał darł się w niebo głosy że nie może złapać sutka , mogłam się bawić tak z nim godzinami . Myślałam że jak wrócę do domu to na spokojnie nauczę się karmić z piersi a mały będzie łapał sutek , ale nic z tego było jeszcze gorzej, potrafiłam 3 godziny przykładać go do piersi niby coś tam zjadł ale po 3 tych godzinach był głodny , dostał mleko z piersi ale w butelce , mały najedzony.... zaczęłam odciągać mleko i dawałam mu w butelce.  Później niestety zapalenie piersi i antybiotyk .

Pierwsza wizyta u lekarza mały nie przybiera na wadzę wręcz spada z niej . Lekarka powiedziała żeby dokarmiać go mlekiem modyfikowanym bo inaczej trafi do szpitala. Teraz obecnie karmie go tylko z butli mlekiem modyfikowanym Bebilon  z powodu zanikania pokarmu i grypy.

Pobyt po porodzie w szpitalu wspominam strasznie właśnie z powodu tego karmienia , ile ja się tam napłakałam z małym żeby go nakarmić a on żeby się najadł . Czułam się strasznie psychicznie , z tego powodu ledwo co nie wpadłam w depresje , czuje się źle z tym że nie potrafiłam karmić z piersi

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nie jestem złą matką!!! Karmię synka butelką !

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024