30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 455 456 457 458 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29,641 do 29,705 z 29,781 ]

29,641

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

robi z siebie księżniczkującą ofiarę

Jak 99,9% kobiet.

Zobacz podobne tematy :

29,642

Odp: 30lat i cały czas sam

Ludzie kochani, dzisiaj ma być piękna pogoda w całym kraju.
Serio chcecie przepierdolić taki ładny dzień (ostatnie podrygi lata), na forumowe przepychanki?

Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie cisnę na rower smile

29,643

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

robi z siebie księżniczkującą ofiarę

Jak 99,9% kobiet.


Aż tak dużo to może nie, ale to co przedstawiła jest super częste. Jakieś 70-90% przynajmniej.


Facet jest zdystansowany, zimny i ma parcie na szybkie tarcie - a co tam, wypnę się, może coś z tego będzie. A potem szok i niedowierzanie, że koleś chciał tylko szybkiego seksu. I potem końca nie ma tłumaczeniom, jak to została oszukana....To ja się pytam  - gdzie i kiedy? Obiecywał złote góry i przyszedł z pierścionkiem, a po seksie się zawinął? No jak widać nie bardzo. Bo tam nic nie świadczyło o tym, że cokolwiek z tego może być.

Albo to nie jej wina, bo takie miała wzorce, bo ona miała nadzieję, że się zmieni jak mu popuści pieroga. Dziewuszka ewidentnie wyrwana z patologii (przy takich wzorcach trudno to nazwać inaczej), będąc dorosłą kobietą nie potrafi w relacje kobieta-mężczyzna (już abstrahując od związków - chodzi o wszelkie typy relacji romantyczno-seksualnych) i to też jakimś cudem wina facetów.


No jaka biedna? Ale jest spoko, bo ma zgrabne nogi, jest względnie młoda i ciekawa. A wszyscy wokół niej to "męskie frustraty".

29,644

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ludzie kochani, dzisiaj ma być piękna pogoda w całym kraju.
Serio chcecie przepierdolić taki ładny dzień (ostatnie podrygi lata), na forumowe przepychanki?

Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie cisnę na rower smile


Jakie tam przepychanki? Piszę jej dokładnie to samo, co dziewczyny zawsze pisały wam wink


Lecę na siłkę zaraz i tak.

29,645

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

robi z siebie księżniczkującą ofiarę

Jak 99,9% kobiet.


Aż tak dużo to może nie, ale to co przedstawiła jest super częste. Jakieś 70-90% przynajmniej.


Facet jest zdystansowany, zimny i ma parcie na szybkie tarcie - a co tam, wypnę się, może coś z tego będzie. A potem szok i niedowierzanie, że koleś chciał tylko szybkiego seksu. I potem końca nie ma tłumaczeniom, jak to została oszukana....To ja się pytam  - gdzie i kiedy? Obiecywał złote góry i przyszedł z pierścionkiem, a po seksie się zawinął? No jak widać nie bardzo. Bo tam nic nie świadczyło o tym, że cokolwiek z tego może być.

Albo to nie jej wina, bo takie miała wzorce, bo ona miała nadzieję, że się zmieni jak mu popuści pieroga. Dziewuszka ewidentnie wyrwana z patologii (przy takich wzorcach trudno to nazwać inaczej), będąc dorosłą kobietą nie potrafi w relacje kobieta-mężczyzna (już abstrahując od związków - chodzi o wszelkie typy relacji romantyczno-seksualnych) i to też jakimś cudem wina facetów.


No jaka biedna? Ale jest spoko, bo ma zgrabne nogi, jest względnie młoda i ciekawa. A wszyscy wokół niej to "męskie frustraty".


Nie ulega wątpliwości, że osoba, która musi dopisywać sobie swoje własne fantazje do wyrywkowych informacji obcych osób na necie ma ze sobą bardzo poważny problem.
Kupę się spuszcza, a nie z nią dyskutuje.

29,646 Ostatnio edytowany przez zwykła_dziewczyna (2025-09-21 11:30:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

robi z siebie księżniczkującą ofiarę

Jak 99,9% kobiet.

Już? Dysonans poznawczy zagłuszony? Teraz już nie macie sobie nic do zarzucenia, bo to wina złych kobiet jest.
Strasznie toksyczne męskie jednostki tu piszą, nie dziwię się dziewczynom, że nie wchodzą w dyskusję, bo i nie ma z czym.
Nie martw się, może tobie też się poszczęści i jak jacunio znajdziesz sobie babkę kiblową za partnerkę tongue, wszak żadna inna nie będzie zainteresowana. To jest poziom co niektórych toksyków tutaj= jad w gębie, fekalia w mowie, i zdrowo porąbane w głowie smile.

29,647 Ostatnio edytowany przez zwykła_dziewczyna (2025-09-21 11:33:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

zwykła_dziewczyna, a tak serio i bez przytyków (...)


Jacek, Ty masz problem, żeby zrozumieć co czytasz: N I E jestem zainteresowana rozmową z Tobą.

29,648

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ludzie kochani, dzisiaj ma być piękna pogoda w całym kraju.
Serio chcecie przepierdolić taki ładny dzień (ostatnie podrygi lata), na forumowe przepychanki?

Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie cisnę na rower smile


Dziś przypadkiem nie jest już pierwszy dzień kalendarzowej jesieni smile?

29,649 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-09-21 11:47:36)

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Teraz już nie macie sobie nic do zarzucenia, bo to wina złych kobiet jest.

Ale jaka znowu "wina kobiet" ? To nie wina wszystkich kobiet, ani nie wina wszystkich facetów. To najczęściej wina samotników, że są samotni. Bo to albo ich popełniane (wiecznie te same) błędy (świadome lub nie), albo efekt wycofania społecznego i zapóźnionego rozwoju społecznego. Na świecie jest 8 miliardów ludzi. Normalnie to się płaci srogie pieniądze za możliwość chwilowej alienacji i dystansu społecznego.

Jadem to akurat ty plujesz. Zaczynając od oskarżeń wobec Rumuńskiego czy w zasadzie wszystkich facetów (bo frustraci), a kończąc.....nawet na mojej żonie (sic!). A tym czasem jedyne co tu dostałaś to kropka w kropkę te same słowa/porady/wskazywane błędy co każdy samotnik rodzaju męskiego dostał na tym forum.

Jesteś nowa, ale ten schemat ksieżniczkowania to pojawia się właśnie spokojnie w 70-90 % wątków tutaj. Tak odnośnie samotności jak i w wątkach o rozpadach związków, gdzie normą jest, że np niepracujące mamy mają pretensje do pracujących ojców ich dzieci, że pracują. Albo tych samotnych mam, co kreują się na 7 cudy świata, a w rzeczywistości mają nierozwiązane problemy z exami, albo psychotropy i depresję.

Zostało ci to przeze mnie wytknięte to samo, co zauważył i Rumuński. Gdzie i kiedy zostałaś oszukana, skoro twoi 'partnerzy' od początku byli zdystansowani emocjonalnie? Jaka to odpowiedzialność drugiej strony, że nie zmieniła się pod twoje dyktando po seksie?


Z męskiego punku widzenia - nawet średnia z wyglądu babka, ale sympatyczna, ciekawa i dobra w łóżku jest bardzo wiele warta. Ty najwyraźniej taka nie jesteś, bo życie cię zweryfikowało. I moje słowa, póki nie były o tobie, to były  "mądre". Jak dotyczą ciebie i ci się jednak nie spodobały to nagle "fekalia".

Ani mój styl, ani światopogląd się nie zmieniły. Po prostu nie masz dystansu do siebie, jesteś emocjonalna, wybuchowa, zwyczajnie niestabilna emocjonalnie, a winą za swoje porażki randkowe zwalasz na złe wzorce i sfrustrowanych, kłamliwych facetów. Masz prawie 40 lat kobieto. To twoje życie i pora wziąć za nie odpowiedzialność. A nie ciągle upatrywać winy w innych.

29,650

Odp: 30lat i cały czas sam

A tak w ogóle to warto wszystkim panom przypomnieć poniższy wpis, bo sporo toksyków nie wnosi nic wartościowego do tego forum, jedynie sprawia, że przychodzące tu po wsparcie kobiety z niego odchodzą:
Panowie SĄ NA TYM FORUM TYLKO GOŚCIMI I TYLKO W RAMACH UPRZEJMOŚCI.

Poziom nienawiści niektórych mężczyzn do kobiet, który wylewa się w wielu postach na tym forum, nie tylko w tym wątku (trochę wątków już tu czytałam) powala.

Tutaj cytat wypowiedzi:

"Drogi Mężczyzno, jeśli nie lubisz kobiet i Twoja obecność na naszym forum nie ma służyć rzeczywistej pomocy ani też merytorycznej dyskusji, a wylaniu swoich własnych żali, złości i frustracji, jeśli Twoim nadrzędnym celem jest udowodnienie, że kobieta nie ma racji, upokorzenie jej lub spowodowanie łez, to niestety nie jesteś tutaj mile widziany.
Chcemy, aby nasze forum miało charakter typowo kobiecy, abyśmy naprawdę czuły, że budujemy wyjątkowy, babski świat. Pragniemy szacunku dla kobiecej odmienności i poszanowania prawa do naszego skrawka wirtualnej przestrzeni. Jeśli któryś z Panów potrafi to zrozumieć i dostosować się - serdecznie zapraszamy. Jeśli nie - pożegnamy się bez żalu.

-----------
Wyciąg z Regulaminu Forum:
pkt 18. Forum jest dedykowane kobietom. Mężczyźni są jedynie gośćmi naszego portalu i liczymy na to, że dostosują się do zasad i kultury tutaj panującej. Posty Panów powinny być szczególnie merytoryczne: posty zawierające wulgaryzmy; zaniżające poziom forum nieznajomością zasad ortografii; posty zbyt krótkie - aby naświetlić właściwie temat lub mało konkretne - w których panuje chaos i nie wiadomo o co chodzi, będą systematycznie usuwane bez ostrzeżenia, a jeżeli jest to działanie nagminne - osoba tak postępująca kwalifikuje się do zbanowania. Z uwagi na fakt, że Netkobiety są forum kobiecym, mężczyźni mają prawo do jednego ostrzeżenia. Jeżeli chodzi o netkafejki - Panowie mają wstęp jedynie do netkafejki męskiej. W przypadku chęci przystąpienia do kobiecych netkafejek muszą poprosić o zgodę pań tam przebywających."

Tutaj łącze do pełnego artykułu:

https://www.netkobiety.pl/t53012.html


Osoby takie JackSparrow za poniżające i urągające ludzkiej godności sugerowanie, że kobieta chce się tylko wypiąć (skoro zdaniem Jacka Sprarrowa takie są kobiety, to jego żona, jak rozumiem też) powinny w tempie natychmiastowym wylecieć z takiego miejsca.
Wiem, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja na tym forum. Skoro jednak moderacji nie ma, to powstaje pytanie:  C Z E M U tak naprawdę służy to forum? Bo na pewno nie wsparciu kobiet.

29,651

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

C Z E M U tak naprawdę służy to forum? Bo na pewno nie wsparciu kobiet.


Wsparcie nie polega na przytakiwaniu. Polega na DYSKUSJI. A ta nie musi się odbywać po twojej myśli, a wręcz może ci być mocno nie w smak kiedy inni wytkną ci negatywne cechy i popełniane błędy.


Tu nie ma nienawiści. Jest tylko wskazywanie błędów logicznych i utrwalonych schematów postępowania. A te są bezpłciowe i to co ja wytknąłem tobie, było tu wielokrotnie wytykane wszystkim samotnikom bez względu na płeć.

A decyzja o popuszczeniu pieroga była twoja. Tylko miałaś nadzieję, że to spowoduje, ze facet się zmieni. I teraz nie możesz tego przeboleć i atakujesz każdego, kto ci to wytknie. Bo to przecież nie twoja wina, że facet się nie zmienił. No ale skoro się nie zmienił, to w czym cię oszukał?

29,652

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Ja lata już świetlne na grzybach nie byłam, a las kocham, trza by się wybrać.


Lata świetlne wyrażają odległość, a nie czas.
Rumun bawi i uczy.

Jack Sparrow napisał/a:

10-15 min to nie trening. W żadnym tego słowa znaczeniu tak krótkiej aktywności za jednostkę treningową uznać nie można.


Oj bez przesady.
Lepsze 15 min dziennie treningu niż równe 0
Aczkolwiek kwadrans wysiłku fizycznego, to bardziej aktywność kardio aniżeli budowane seksownej sylwetki.
Aby zbudować sylwetkę, to najlepiej byłoby ćwiczyć np. 1h dziennie, 3x w tygodniu.

29,653

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

10-15 min to nie trening. W żadnym tego słowa znaczeniu tak krótkiej aktywności za jednostkę treningową uznać nie można.


Oj bez przesady.
Lepsze 15 min dziennie treningu niż równe 0
Aczkolwiek kwadrans wysiłku fizycznego, to bardziej aktywność kardio aniżeli budowane seksownej sylwetki.
Aby zbudować sylwetkę, to najlepiej byłoby ćwiczyć np. 1h dziennie, 3x w tygodniu.


Z tym się w pełni zgodzę.

29,654

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

A tak w ogóle to warto wszystkim panom przypomnieć poniższy wpis, bo sporo toksyków nie wnosi nic wartościowego do tego forum, jedynie sprawia, że przychodzące tu po wsparcie kobiety z niego odchodzą:
Panowie SĄ NA TYM FORUM TYLKO GOŚCIMI I TYLKO W RAMACH UPRZEJMOŚCI.

Poziom nienawiści niektórych mężczyzn do kobiet, który wylewa się w wielu postach na tym forum, nie tylko w tym wątku (trochę wątków już tu czytałam) powala.

Tutaj cytat wypowiedzi:

"Drogi Mężczyzno, jeśli nie lubisz kobiet i Twoja obecność na naszym forum nie ma służyć rzeczywistej pomocy ani też merytorycznej dyskusji, a wylaniu swoich własnych żali, złości i frustracji, jeśli Twoim nadrzędnym celem jest udowodnienie, że kobieta nie ma racji, upokorzenie jej lub spowodowanie łez, to niestety nie jesteś tutaj mile widziany.
Chcemy, aby nasze forum miało charakter typowo kobiecy, abyśmy naprawdę czuły, że budujemy wyjątkowy, babski świat. Pragniemy szacunku dla kobiecej odmienności i poszanowania prawa do naszego skrawka wirtualnej przestrzeni. Jeśli któryś z Panów potrafi to zrozumieć i dostosować się - serdecznie zapraszamy. Jeśli nie - pożegnamy się bez żalu.

-----------
Wyciąg z Regulaminu Forum:
pkt 18. Forum jest dedykowane kobietom. Mężczyźni są jedynie gośćmi naszego portalu i liczymy na to, że dostosują się do zasad i kultury tutaj panującej. Posty Panów powinny być szczególnie merytoryczne: posty zawierające wulgaryzmy; zaniżające poziom forum nieznajomością zasad ortografii; posty zbyt krótkie - aby naświetlić właściwie temat lub mało konkretne - w których panuje chaos i nie wiadomo o co chodzi, będą systematycznie usuwane bez ostrzeżenia, a jeżeli jest to działanie nagminne - osoba tak postępująca kwalifikuje się do zbanowania. Z uwagi na fakt, że Netkobiety są forum kobiecym, mężczyźni mają prawo do jednego ostrzeżenia. Jeżeli chodzi o netkafejki - Panowie mają wstęp jedynie do netkafejki męskiej. W przypadku chęci przystąpienia do kobiecych netkafejek muszą poprosić o zgodę pań tam przebywających."

Tutaj łącze do pełnego artykułu:

https://www.netkobiety.pl/t53012.html


t.

Na wizaż właśnie dość szybko wylatują,,ale to nie to forum,admin tylko wyświetla sobie wiadomości na FB i udaje że go nie ma..

29,655

Odp: 30lat i cały czas sam
strarzak sam napisał/a:

Nie ma grzybów, potwierdzone info, no chyba, że halucynki

Dementuje sa, duzo i bardzo zdrowe. I nie halucynki smile

29,656

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Już? Dysonans poznawczy zagłuszony? Teraz już nie macie sobie nic do zarzucenia, bo to wina złych kobiet jest.
Strasznie toksyczne męskie jednostki tu piszą, nie dziwię się dziewczynom, że nie wchodzą w dyskusję, bo i nie ma z czym.
Nie martw się, może tobie też się poszczęści i jak jacunio znajdziesz sobie babkę kiblową za partnerkę tongue, wszak żadna inna nie będzie zainteresowana. To jest poziom co niektórych toksyków tutaj= jad w gębie, fekalia w mowie, i zdrowo porąbane w głowie smile./

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.

29,657 Ostatnio edytowany przez zwykła_dziewczyna (2025-09-21 18:14:38)

Odp: 30lat i cały czas sam

Co niektóre osobniki w czasie w którym demonstrują swój poziom rynsztoku w myśleniu o innych ludziach, powinni wyruchać swoją żonę-tak przynajmniej ktoś byłby zadowolony z tego ich pieprzenia. Do ruchania polecam użyć przepychaczki do kibla na pamiątkę, gdzie się ze swoją lubą poznali (no bo gdzież można poznać taki ostatni sort społeczny jak nie w latrynie?).
W latrynę niestety zamienili też to forum hmm. Żadna szanująca się osoba nie będzie się babrać w takim gównie jak takie odpadki tutaj z siebie wypluwają.

29,658

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Już? Dysonans poznawczy zagłuszony? Teraz już nie macie sobie nic do zarzucenia, bo to wina złych kobiet jest.
Strasznie toksyczne męskie jednostki tu piszą, nie dziwię się dziewczynom, że nie wchodzą w dyskusję, bo i nie ma z czym.
Nie martw się, może tobie też się poszczęści i jak jacunio znajdziesz sobie babkę kiblową za partnerkę tongue, wszak żadna inna nie będzie zainteresowana. To jest poziom co niektórych toksyków tutaj= jad w gębie, fekalia w mowie, i zdrowo porąbane w głowie smile./

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.

Jest takie mądre powiedzenie: każdy mierzy innych swoją miarą. Jedynymi zwierzętami (samcami) to jesteś tutaj ty i parę innych kolesi.

29,659

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.


No nie wiem, ja tam chciałbym mieć chociaż jakąś normalną koleżankę, z którą mógłbym spędzać wspólnie czas.
Fajnie by było, nie trzeba przecież od razu w żeniaczkę iść...

29,660

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Bardzo mądrze napisane, przyjemnie się to czyta. Pogrubiłam fragment, bo tak sobie myślę, że część osób przypisuje właśnie nieświadomie seksowi jakieś supermoce i wierzy, że po zbliżeniu ich życie się magicznie odmieni.

Całe życie się nie odmieniło ale jedna rzecz jak najbardziej. Uwolnienie od przekleństwa bycia prawiczkiem i myśli, że nie jest się pełnoprawnym mężczyzną. Oczywiście to wszystko jest w głowie ale na prawdę utrudnia życie.

Jack Sparrow napisał/a:

Wy chyba nigdy w życiu dobrego seksu nie uprawialiście. Seks z właściwą osobą (nie mieszajcie tego z jednorazowymi przygodami) to maksymalne doświadczenie bliskości, akceptacji i zaufania. To jest nie tylko doświadczenie ekstatyczne, ale wręcz spirytualne i mistyczne. Serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej, a głowa chce eksplodować. Orgazm odczuwasz całym ciałem jednocześnie - wliczając w to włosy. Po takim seksie jeszcze kila godzin później masz fale rozkoszy, które omiatają całe twoje ciało co objawia się mrowieniem i/lub drżeniem twarzy i kończyn. A świadomość przeżywania tego samego z partnerką tylko wszytko potęguje - jak widzisz to nieobecne spojrzenie, te rumieńce i gęsią skórką po każdym muśnięciu skóry. Tak to jest magia kiedy przeżywacie taką samą ekstazę.

Seks dający spełnienie jest jednym z fundamentów związku. A kiedy na swoją bezbronną otwartość otrzymujecie akceptację i wzajemność - to jest to najlepsza nagroda. I żadne przytulanie tego nie przebije.

Ja oczywiście, że nie. Dopiero zaczynam kroczyć po tej drodze. Nie mam pojęcia co znaczy dobry seks. Pewnie minie wiele miesięcy zanim się tego dowiem. Na tą chwilę nawet nie jestem w stanie osiągnąć orgazmu więc skupiam się tylko na zaspokojeniu dziewczyny.

zwykła_dziewczyna napisał/a:

Shinigami- jak Twoja partnerka nie wykaże zainteresowania omawianymi wcześniej klimatami, to zawsze idzie zebrać małą grupkę i koleżeńsko się wybrać na straszną noc eksploracji wink. Ja jestem chętna jak coś.

Wykazuje zainteresowanie ale na pewno nie w nocy. Ja wciąż się nie poddam i spróbuję ją przekonać. Z tego co wiem to już kiedyś była takiej nocnej wyprawie z koleżanką. Co prawda nie do opuszczonego budynku tylko do lasu ale jednak więc może się uda. Spoko jak coś to będę o tobie pamiętał.

29,661

Odp: 30lat i cały czas sam

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

29,662

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

Za niedługo się pewnie większość ludzi tam wybierze

29,663

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

Dla mnie teraz już też i w pełni się zgadzam. Właśnie o to chodzi, że nawet nie da się pomyśleć w kategoriach takich jak ta bo sam fakt nie "zaliczenia" za mocno siedzi w głowie. Dzięki temu można spojrzeć na wiele rzeczy od zupełnie innej strony.

O właśnie, muszę jej zaproponować bunkier. Kiedyś w jednym byłem i to było ciekawe przeżycie. W różnych opuszczonych budynkach też kiedyś byłem ale nigdy w takim jak ten szpital, który od razu się kojarzy jako straszne miejsce.

29,664

Odp: 30lat i cały czas sam
Julia life in UK napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

Za niedługo się pewnie większość ludzi tam wybierze

Ej, czarne poczucie humoru to zdecydowanie moje klimaty XD. Tym razem jednak to będzie śmiech przez łzy i oby się nie sprawdziło hmm.
Tak a propo bunkrów to najwięcej jest ich w Podkarpackim- taka ciekawostka. Jaskinie też się nadadzą, więc Jura-Krakowska Częstochowska będzie przeżywać oblężenie.
A jak w UK z bunkrami? Czytałam, że w Finlandii podeszli do tematu bardzo poważnie i zrobili nawet próbne ewakuacje ludzi do nowo wybudowanych bunkrów.

29,665 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-09-21 23:02:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

Za niedługo się pewnie większość ludzi tam wybierze

Ej, czarne poczucie humoru to zdecydowanie moje klimaty XD. Tym razem jednak to będzie śmiech przez łzy i oby się nie sprawdziło hmm.
Tak a propo bunkrów to najwięcej jest ich w Podkarpackim- taka ciekawostka. Jaskinie też się nadadzą, więc Jura-Krakowska Częstochowska będzie przeżywać oblężenie.
A jak w UK z bunkrami? Czytałam, że w Finlandii podeszli do tematu bardzo poważnie i zrobili nawet próbne ewakuacje ludzi do nowo wybudowanych bunkrów.

Szczerze to marnie, ale ja mam klaustrofobię umarła bym z paniki ściśnięta z innymi ludźmi. Jeszcze jak na zdjęciu widziałam te metalowe, szczelnie zamykane drzwi,  małe pomieszczenia niewiadomo czy tam wogole okna są jak nie ma, to ja tam nie wejdę. Jak tam będzie że 100 osób to tlenu zabraknie, już nie pisze jak tam się poruszać. Trudno zginęm i pojdem do Nieba  big_smile

29,666 Ostatnio edytowany przez zwykła_dziewczyna (2025-09-21 23:07:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Dla mnie jest coś cenniejszego od uwolnienia się od presji społecznej Shigami: masz tego jednego, wyjątkowego człowieka przy swoim boku, który Cię wspiera- tworzycie drużynę smile. To jest bezcenne, a seks to tylko sposób na wyrażenie tego smile. Każdy przeżywa szczęście po swojemu, dopasowywanie się z swoim życiem do cudzych oczekiwań to nigdy nie jest dobry pomysł, ale robimy tak często, bo tak jest łatwiej.

Co do wypadu, to wierzę, że uda się zebrać kilka osób, ja to bym chętnie do jakiegoś opuszczonego bunkra się wybrała.

Dla mnie teraz już też i w pełni się zgadzam. Właśnie o to chodzi, że nawet nie da się pomyśleć w kategoriach takich jak ta bo sam fakt nie "zaliczenia" za mocno siedzi w głowie. Dzięki temu można spojrzeć na wiele rzeczy od zupełnie innej strony.

O właśnie, muszę jej zaproponować bunkier. Kiedyś w jednym byłem i to było ciekawe przeżycie. W różnych opuszczonych budynkach też kiedyś byłem ale nigdy w takim jak ten szpital, który od razu się kojarzy jako straszne miejsce.

Tak sobie myślę, że to społeczne warunkowanie nas ma ściśle określony cel i nie jest to cel przyjazny nam.

A skąd bierzesz namiary na takie opuszczone miejsca- jak je wyhaczasz?
Ja, poza bunkrem, a najlepiej katakumbą lub grobowcem smile, marzę jeszcze klasycznie o eksploracji opuszczonego dworku smile- to dopiero miodzio!

29,667

Odp: 30lat i cały czas sam
Julia life in UK napisał/a:

Szczerze to marnie, ale ja mam klaustrofobię umarła bym z paniki ściśnięta z innymi ludźmi. Jeszcze jak na zdjęciu widziałam te metalowe, szczelnie zamykane drzwi,  małe pomieszczenia niewiadomo czy tam wogole okna są jak nie ma, to ja tam nie wejdę. Jak tam będzie że 100 osób to tlenu zabraknie, już nie pisze jak tam się poruszać. Trudno zginęm i pojdem do Nieba  big_smile

To nie jest najgorsza opcja smile, ale życie jednak jest warte życia wink, więc warto o nie powalczyć. Nie wiesz też czy w Niebie jest czekolada z orzechami, i nie wiem jak Ty Julka, ale ja   bym umarła jakbym raz na kiedyś nie mogła sobie jej zjeść wink.

29,668

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Szczerze to marnie, ale ja mam klaustrofobię umarła bym z paniki ściśnięta z innymi ludźmi. Jeszcze jak na zdjęciu widziałam te metalowe, szczelnie zamykane drzwi,  małe pomieszczenia niewiadomo czy tam wogole okna są jak nie ma, to ja tam nie wejdę. Jak tam będzie że 100 osób to tlenu zabraknie, już nie pisze jak tam się poruszać. Trudno zginęm i pojdem do Nieba  big_smile

To nie jest najgorsza opcja smile, ale życie jednak jest warte życia wink, więc warto o nie powalczyć. Nie wiesz też czy w Niebie jest czekolada z orzechami, i nie wiem jak Ty Julka, ale ja   bym umarła jakbym raz na kiedyś nie mogła sobie jej zjeść wink.

Spokojnie tam jest fontanna czekolady  big_smile

29,669 Ostatnio edytowany przez zwykła_dziewczyna (2025-09-21 23:20:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Julia life in UK napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Szczerze to marnie, ale ja mam klaustrofobię umarła bym z paniki ściśnięta z innymi ludźmi. Jeszcze jak na zdjęciu widziałam te metalowe, szczelnie zamykane drzwi,  małe pomieszczenia niewiadomo czy tam wogole okna są jak nie ma, to ja tam nie wejdę. Jak tam będzie że 100 osób to tlenu zabraknie, już nie pisze jak tam się poruszać. Trudno zginęm i pojdem do Nieba  big_smile

To nie jest najgorsza opcja smile, ale życie jednak jest warte życia wink, więc warto o nie powalczyć. Nie wiesz też czy w Niebie jest czekolada z orzechami, i nie wiem jak Ty Julka, ale ja   bym umarła jakbym raz na kiedyś nie mogła sobie jej zjeść wink.

Spokojnie tam jest fontanna czekolady  big_smile


Count me in XD.

"Valley, mountain
There is a fountain
Washes our tears all away     CHOCOLATE smile
Words are swaying
Someone is praying
Please let us come home to stay"

29,670

Odp: 30lat i cały czas sam

Tak sobie pomyślałem, co napisała zwykła_dziewczyna, że kobietom też jest trudno na rynku matrymonialnym i coś w tym faktycznie może być jak zacznę się nad tym zastanawiać.

Na końcu mojej ulicy mieszka taka jedna dziewczyna, coś koło 30stki, ma bardzo zgrabne ciało i często ją widuję jak wychodzi na spacery z psem.
Niestety jest jeden mankament, a mianowicie ma niestety niezbyt ładną buzię.
No pisząc wprost, nie jest zbytnio urodziwa.
Praktycznie za każdym razem jak ją widzę, to idzie gdzieś sama - czy to sama po chodniku, czy to sama z psem, czy to sama na spacer do lasu itp. I tak od kilku lat.
Chyba tylko raz jeden jedyny widziałem ją jak była na spacerze z jakimś gościem, ale to było dosłownie jeden jedyny raz, już go nigdy później nie widziałem.

W dodatku kolejna sytuacja - mam taką sąsiadkę, też koło 30stki, ładnie się ubiera, ma prawie najlepszy samochód na parkingu i też nigdy nie widziałem ją z jakimkolwiek facetem.
Z wyglądu takie 5/10, bo nogi ma grube jak kolumny egipskie, a wygląd jej twarzy przypomina twaróg (nie wiem jak to inaczej nazwać), ogólnie nie jest modelką, ale też nie jest jakaś brzydka.

Wczoraj była cudowna pogoda, pojechałem na plażę, usiadłem sobie i tak w pewnym momencie poobserwowałem ludzi dookoła.
Oczywiście cała masa par, rodzin z dziećmi itp., ale też zauważyłem kilka kobiet, które siedziały kompletnie same i widać było po ich twarzy, że nie są jakieś super szczęśliwe.

Aczkolwiek wszystkie te samotne kobiety miały wspólny mianownik - no były naprawdę średnio atrakcyjne.

Z drugiej strony ich nie znam, więc może być tak, że może mają mocno wygórowane wymagania, przez co nie mogą znaleźć faceta.
No ale jakoś te atrakcyjne kobiety nie mają problemu wchodzić w związki smile Więc to raczej wynika z tego, że po prostu człowiek mało atrakcyjny ma problemy z dobraniem się w parę.

No chyba, że potrafi nadrabiać czymś innym (np. Super przebojowość, otwartość itp.), ale jak tego nie ma, to niestety lipa.

Odp: 30lat i cały czas sam

zwykła_dziewczyna

Moderacja i administracja dawno porzuciła to forum. Tylko dzięki reklamom istnieje to forum gdzie takie tępe pizdy jak ty mogą się wypowiadać nadal.

29,672

Odp: 30lat i cały czas sam

Los nie rozdał po równo, ładna babka to stanie pod miejskim szaletem, to zaraz ktoś zagada. Słaba babka będzie stała na poboczu z rozjebanym autem przez godziny.

Nad wodą najlepsza opcja podbicia bo od razu widzisz, czy fizycznie pasuje ale mimo tych rekordów samotności to jednak rzadko widze jakieś okazje do ataku.

Rumun bierz się za sasiadki smile

29,673

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore John Kaczynski napisał/a:

zwykła_dziewczyna

Moderacja i administracja dawno porzuciła to forum. Tylko dzięki reklamom istnieje to forum gdzie takie tępe pizdy jak ty mogą się wypowiadać nadal.

Podpisz się pod powyższym imieniem i nazwiskiem jak takiś pewny swojego, wrzucimy na twoje social media, żeby wszyscy znajomi i rodzina znali poziom, który reprezentujesz. Ja przy okazji przygotuję sobie sprawę o zniesławienie, na to jest paragraf. W internecie jesteś mocny w gębie, wedle powiedzenia "pan na necie, pizda w świecie" .

29,674 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2025-09-22 11:33:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Tak sobie myślę, że to społeczne warunkowanie nas ma ściśle określony cel i nie jest to cel przyjazny nam.

A skąd bierzesz namiary na takie opuszczone miejsca- jak je wyhaczasz?
Ja, poza bunkrem, a najlepiej katakumbą lub grobowcem smile, marzę jeszcze klasycznie o eksploracji opuszczonego dworku smile- to dopiero miodzio!

Z pewnością ma to cel i jeszcze bardziej pewne jest to, że nie jest on nam przyjazny.

Znikąd, tamte wizyty w takich miejscach były w pewnym sensie przy okazji. Kiedyś należałem do organizacji pozarządowej stworzonej na wzór wojska. Mieliśmy manewry w lesie, a ich część działa się właśnie w bunkrze. W opuszczonych budynkach bywaliśmy często bo to było dobre miejsce do trenowania czarnej taktyki. Katakumby lub grobowiec brzmią szczególnie ciekawie ale czy w Polsce w ogóle są takie miejsca?

29,675

Odp: 30lat i cały czas sam
strarzak sam napisał/a:

Los nie rozdał po równo, ładna babka to stanie pod miejskim szaletem, to zaraz ktoś zagada. Słaba babka będzie stała na poboczu z rozjebanym autem przez godziny.

Nad wodą najlepsza opcja podbicia bo od razu widzisz, czy fizycznie pasuje ale mimo tych rekordów samotności to jednak rzadko widze jakieś okazje do ataku.

Rumun bierz się za sasiadki smile

Panowie, wygląd to naprawdę nie wszystko. Atrakcyjne ciało to jedno, a równie ważna jest atrakcyjna mowa ciała, to czy ktoś siebie lubi, czy nie, bo to bardzo przyciąga innych do nas jeśli my akceptujemy samych siebie za to kim jesteśmy smile.
Być może panie opisane przez Rumuna wydały mu się nieatrakcyjne (Rumun wspominał, że były zaniedbane), bo one siebie w gruncie rzeczy nie lubiły?

29,676

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Tak sobie myślę, że to społeczne warunkowanie nas ma ściśle określony cel i nie jest to cel przyjazny nam.

A skąd bierzesz namiary na takie opuszczone miejsca- jak je wyhaczasz?
Ja, poza bunkrem, a najlepiej katakumbą lub grobowcem smile, marzę jeszcze klasycznie o eksploracji opuszczonego dworku smile- to dopiero miodzio!

Z pewnością ma to cel i jeszcze bardziej pewne jest to, że nie jest on nam przyjazny.

Znikąd, tamte wizyty w takich miejscach były w pewnym sensie przy okazji. Kiedyś należałem do organizacji pozarządowej stworzonej na wzór wojska. Mieliśmy manewry w lesie, a ich część działa się właśnie w bunkrze. W opuszczonych budynkach bywaliśmy często bo to było dobre miejsce do trenowania czarnej taktyki. Katakumby lub grobowiec brzmią szczególnie ciekawie ale czy w Polsce w ogóle są takie miejsca?

Kolejna próba urobienia nam mózgów miała miejsce w sierpniu ubiegłego roku.
Dziewictwo się obecnie zawstydza (tak u kobiet, jak i mężczyzn) i nakłania się ludzi do puszczania się z byle kim, byle tylko nie odstawać od reszty. Skoro na coś pojawia się presja społeczna, to znaczy, że jest powód. Tyle, że to tak naprawdę nie presja społeczna tongue, bo to nie leży w interesie społeczeństwa.

Myślałam, że może jest jakieś forum dla wielbicieli takich klimatów i tam ludzie podrzucają sobie namiary na różne miejsca, może w takim razie fajne namiary dasz mi na maila Shinigami?

29,677

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Tak sobie pomyślałem, co napisała zwykła_dziewczyna, że kobietom też jest trudno na rynku matrymonialnym i coś w tym faktycznie może być jak zacznę się nad tym zastanawiać.

Na końcu mojej ulicy mieszka taka jedna dziewczyna, coś koło 30stki, ma bardzo zgrabne ciało i często ją widuję jak wychodzi na spacery z psem.
Niestety jest jeden mankament, a mianowicie ma niestety niezbyt ładną buzię.
No pisząc wprost, nie jest zbytnio urodziwa.
Praktycznie za każdym razem jak ją widzę, to idzie gdzieś sama - czy to sama po chodniku, czy to sama z psem, czy to sama na spacer do lasu itp. I tak od kilku lat.
Chyba tylko raz jeden jedyny widziałem ją jak była na spacerze z jakimś gościem, ale to było dosłownie jeden jedyny raz, już go nigdy później nie widziałem.

W dodatku kolejna sytuacja - mam taką sąsiadkę, też koło 30stki, ładnie się ubiera, ma prawie najlepszy samochód na parkingu i też nigdy nie widziałem ją z jakimkolwiek facetem.
Z wyglądu takie 5/10, bo nogi ma grube jak kolumny egipskie, a wygląd jej twarzy przypomina twaróg (nie wiem jak to inaczej nazwać), ogólnie nie jest modelką, ale też nie jest jakaś brzydka.

Wczoraj była cudowna pogoda, pojechałem na plażę, usiadłem sobie i tak w pewnym momencie poobserwowałem ludzi dookoła.
Oczywiście cała masa par, rodzin z dziećmi itp., ale też zauważyłem kilka kobiet, które siedziały kompletnie same i widać było po ich twarzy, że nie są jakieś super szczęśliwe.

Aczkolwiek wszystkie te samotne kobiety miały wspólny mianownik - no były naprawdę średnio atrakcyjne.

Z drugiej strony ich nie znam, więc może być tak, że może mają mocno wygórowane wymagania, przez co nie mogą znaleźć faceta.
No ale jakoś te atrakcyjne kobiety nie mają problemu wchodzić w związki smile Więc to raczej wynika z tego, że po prostu człowiek mało atrakcyjny ma problemy z dobraniem się w parę.

No chyba, że potrafi nadrabiać czymś innym (np. Super przebojowość, otwartość itp.), ale jak tego nie ma, to niestety lipa.


W każdej twarzy jest coś urodziwego smile. Twarz to bryła, jedna będzie bardziej proporcjonalna, druga mniej, ale każda przy odpowiednio dobranym kącie patrzenia potrafi wyglądać co najmniej znośnie. Poza tym jak się kogoś lubi, tak zwyczajnie, po ludzku, to jego twarz pięknieje w naszych oczach. Widzę po sobie, że jak jestem wypoczęta to zupełnie inaczej oceniam moją twarz w lustrze niż wtedy jak jestem zmęczona i nie chodzi o to, że przy zmęczeniu widać mi już pierwsze delikatne zmarszczki, ale, że kiedy jestem w dobrym nastroju(np.: kiedy jestem wypoczęta) to inaczej odbieram samą siebie smile. To samo tyczy się mojej przyjaciółki: większość osób myśli na jej widok, jak ją widzi pierwszy raz: "O boże jaka nieurodziwa kobieta!", nie ma nikogo kto po poznaniu jej by jej nie lubił smile.

Rumun- zauważyłeś, że przypisałeś tym obcym kobietom swój prywatny punkt widzenia? Założyłeś, że one tam same na plaży siedziały smutne, właśnie dlatego, że były same. To jest projekcja chłopie. To ty jesteś smutny, że jesteś sam. One mogły być smutne z najróżniejszych powodów: nie wiesz z jakich. To, że przyjechały na plażę same, nie znaczy, że są same.

29,678 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2025-09-22 12:15:19)

Odp: 30lat i cały czas sam

Rumuński myślisz mocno zerojedynkowo, czyli jak widzisz gdzieś faceta i kobietę idących razem to dla Ciebie to odrazu para, a to może być kuzyn z kuzynka, brat z siostra itd, podobnie z tymi samotnymi kobietami, owszem zdarza się że kobieta również może być większość czasu albo nawet całe życie samotna, jednak musi naprawdę, ale to naprawdę sie mocno postarać, lub być totalnie skrajnie nie atrakcyjna, znam takie co im nawet mega super makijaż nie pomoże, ale nie oszukujmy sie takiej i tak jest znacznie łatwiej niż przeciętnemu facetowi, bo zazwyczaj właśnie taka gigantyczna brzydula ma totalnie nie adekwatne wymagania co do partnera, nie oferując nic totalnie w zamian,
i niestety do tego stanu rzeczy poniekąd sie przyczyniasz, stojąc gdzieś na ulicy, zatrzymując przypadkowe kobiety mówiąc że „Ci sie spodobała” przeciętna kobieta  w ciągu tygodnia ma takich adoratorów multum, oczywiście rób jak chcesz.

29,679

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Kolejna próba urobienia nam mózgów miała miejsce w sierpniu ubiegłego roku.

Dziewictwo się obecnie zawstydza (tak u kobiet, jak i mężczyzn) i nakłania się ludzi do puszczania się z byle kim, byle tylko nie odstawać od reszty. Skoro na coś pojawia się presja społeczna, to znaczy, że jest powód. Tyle, że to tak naprawdę nie presja społeczna tongue, bo to nie leży w interesie społeczeństwa.

Myślałam, że może jest jakieś forum dla wielbicieli takich klimatów i tam ludzie podrzucają sobie namiary na różne miejsca, może w takim razie fajne namiary dasz mi na maila Shinigami?

Co dokładniej masz na myśli z tym sierpniem ubiegłego roku? Trochę było dziwnych akcji i jest ich coraz więcej więc nie mam pewności.

Co do traktowania dziewictwa to nie do końca się zgadzam. W przypadku kobiet i mężczyzn wygląda to niezbyt sprawiedliwie. W sensie dla większości mężczyzn prawiczek to nie jest nic dziwnego, a już na pewno nic złego. Dla kobiet wręcz przeciwnie, mężczyzna nie mający doświadczeń seksualno-związkowych to chodzący red flag. W przypadku kobiet dziewic jest podobnie. Dla większości mężczyzn bycie dziewicą jest dużym plusem, a inne kobiety często traktują taką dziewicę jak kobietę gorszej kategorii. W ogóle nam wrażenie, że mężczyźni są dużo bardziej wyrozumiali na takie kwestie. Panuje takie przekonanie, że prawdziwy mężczyzna na luzie potrafi poderwać kobietę i mieć z nią seks. Tak samo prawdziwa kobieta na luzie znajdzie tego mężczyznę, który ją poderwie i udowodni tym jej atrakcyjność. Oczywiście to wszystko tylko mój punkt widzenia ale i tak pojawia się pytanie czy to tylko moje negatywne przekonania czy jednak coś w tym jest?

Na pewno są takie fora. Co do tych miejsc, które ja odwiedzałem to ciężko powiedzieć. Musiałbym porządnie poszukać bo średnio pamiętam gdzie to było, tylko tak mniej więcej kojarzę co to były za rejony. Na pewno wszystko było w niedużych odległościach od Warszawy, 20-30 km to max bo zawsze sięgała tam jeszcze komunikacja miejska, w jakichś jednostkowych przypadkach pociąg ale to wciąż były okolice Warszawy. To wszystko się działo ponad 10 lat temu i nie ma pewności, że te budynki wciąż stoją. Bunkier raczej się nie zmienił ale te budynki w sporej części były w dość kiepskim stanie. Jeśli same się nie zawaliły to mogły zostać zburzone ale jak będę miał chwilę to spróbuję tego poszukać. Nie wiem kiedy to nastąpi ale spróbuję i dam znać.

29,680

Odp: 30lat i cały czas sam
zwykła_dziewczyna napisał/a:
strarzak sam napisał/a:

Los nie rozdał po równo, ładna babka to stanie pod miejskim szaletem, to zaraz ktoś zagada. Słaba babka będzie stała na poboczu z rozjebanym autem przez godziny.

Nad wodą najlepsza opcja podbicia bo od razu widzisz, czy fizycznie pasuje ale mimo tych rekordów samotności to jednak rzadko widze jakieś okazje do ataku.

Rumun bierz się za sasiadki smile

Panowie, wygląd to naprawdę nie wszystko. Atrakcyjne ciało to jedno, a równie ważna jest atrakcyjna mowa ciała, to czy ktoś siebie lubi, czy nie, bo to bardzo przyciąga innych do nas jeśli my akceptujemy samych siebie za to kim jesteśmy smile.
Być może panie opisane przez Rumuna wydały mu się nieatrakcyjne (Rumun wspominał, że były zaniedbane), bo one siebie w gruncie rzeczy nie lubiły?

Nie wiem, czy ty udajesz, ale jak nie masz wyglądu (podobasz się fizycznie), to najlepszy charakter, wspólne 3 zainteresowania nie sprawią, że "wejdzie się" do szufladki chłopak, nie do szufladki kolega/przyjaciel/friendzone i bycie tamponem emocjonalnym dla kobiety.

29,681

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:
strarzak sam napisał/a:

Los nie rozdał po równo, ładna babka to stanie pod miejskim szaletem, to zaraz ktoś zagada. Słaba babka będzie stała na poboczu z rozjebanym autem przez godziny.

Nad wodą najlepsza opcja podbicia bo od razu widzisz, czy fizycznie pasuje ale mimo tych rekordów samotności to jednak rzadko widze jakieś okazje do ataku.

Rumun bierz się za sasiadki smile

Panowie, wygląd to naprawdę nie wszystko. Atrakcyjne ciało to jedno, a równie ważna jest atrakcyjna mowa ciała, to czy ktoś siebie lubi, czy nie, bo to bardzo przyciąga innych do nas jeśli my akceptujemy samych siebie za to kim jesteśmy smile.
Być może panie opisane przez Rumuna wydały mu się nieatrakcyjne (Rumun wspominał, że były zaniedbane), bo one siebie w gruncie rzeczy nie lubiły?

Nie wiem, czy ty udajesz, ale jak nie masz wyglądu (podobasz się fizycznie), to najlepszy charakter, wspólne 3 zainteresowania nie sprawią, że "wejdzie się" do szufladki chłopak, nie do szufladki kolega/przyjaciel/friendzone i bycie tamponem emocjonalnym dla kobiety.

Przecież ta dziewczyna robi sobie jaja i to widać ewidentnie, najbardziej mnie rozwala login „zwykła_dziewczyna”
Takie pokazanie sie typu patrzcie jestem taka super, zajebista, wygląd nie jest ważny dla mnie liczy sie charakter”
Jestem taka zwykła niewybredna szara myszka, hahaha, zawsze schemat jest ten sam, zawsze, właśnie takie „zwykle” na mieście czy gdziekolwiek pierwsze klękają na widok Chada, zawsze kobieta atrakcyjna popatrzy uśmiechnie sie Ok, natomiast te „zwykle” czyt „szare myszki” to normalnie wytrzeszczają oczy otwierają jape i tak stoją i sie patrzą normalnie rżną faceta wzrokiem, albo mało sobie karku nie skręca, często również jak obok takich dwóch  przejdziesz to jest coś takiego jedna drugą szturchnie łokciem i tak we dwie sie patrzą z otwartymi japami do loda hahah

29,682

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
zwykła_dziewczyna napisał/a:

Panowie, wygląd to naprawdę nie wszystko. Atrakcyjne ciało to jedno, a równie ważna jest atrakcyjna mowa ciała, to czy ktoś siebie lubi, czy nie, bo to bardzo przyciąga innych do nas jeśli my akceptujemy samych siebie za to kim jesteśmy smile.
Być może panie opisane przez Rumuna wydały mu się nieatrakcyjne (Rumun wspominał, że były zaniedbane), bo one siebie w gruncie rzeczy nie lubiły?

Nie wiem, czy ty udajesz, ale jak nie masz wyglądu (podobasz się fizycznie), to najlepszy charakter, wspólne 3 zainteresowania nie sprawią, że "wejdzie się" do szufladki chłopak, nie do szufladki kolega/przyjaciel/friendzone i bycie tamponem emocjonalnym dla kobiety.

Przecież ta dziewczyna robi sobie jaja i to widać ewidentnie, najbardziej mnie rozwala login „zwykła_dziewczyna”
Takie pokazanie sie typu patrzcie jestem taka super, zajebista, wygląd nie jest ważny dla mnie liczy sie charakter”
Jestem taka zwykła niewybredna szara myszka, hahaha, zawsze schemat jest ten sam, zawsze, właśnie takie „zwykle” na mieście czy gdziekolwiek pierwsze klękają na widok Chada, zawsze kobieta atrakcyjna popatrzy uśmiechnie sie Ok, natomiast te „zwykle” czyt „szare myszki” to normalnie wytrzeszczają oczy otwierają jape i tak stoją i sie patrzą normalnie rżną faceta wzrokiem, albo mało sobie karku nie skręca, często również jak obok takich dwóch  przejdziesz to jest coś takiego jedna drugą szturchnie łokciem i tak we dwie sie patrzą z otwartymi japami do loda hahah

A ten jak zwykle o chadach big_smile

29,683 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-09-22 16:24:17)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.

Przy gimbazie się już wypisałeś? Ja to do pandemii miałem jeszcze na studiach nawet spoko koleżanki. Akurat od tej strony to w życiu nawet kilka miłych dziewczyn poznałem.

Mam podobne odczucia jak ty, widząc ludzi z dziećmi raczej staram się nie zbliżać, bo jak te dzieci czasami zaczną te swoje płacze to głowa chce wybuchnąć na kawałki (wrażliwy słuch - nie polecam). Nie dziwię się że ludzie często świadomie rezygnują z rodzicielstwa nawet będąc w związkach. Roboty dodatkowej tona, a pewności że dzieci będą pomocne w przyszłości nie ma żadnej.

29,684

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.

Przy gimbazie się już wypisałeś? Ja to do pandemii miałem jeszcze na studiach nawet spoko koleżanki. Akurat od tej strony to w życiu nawet kilka miłych dziewczyn poznałem.

Mam podobne odczucia jak ty, widząc ludzi z dziećmi raczej staram się nie zbliżać, bo jak te dzieci czasami zaczną te swoje płacze to głowa chce wybuchnąć na kawałki (wrażliwy słuch - nie polecam). Nie dziwię się że ludzie często świadomie rezygnują z rodzicielstwa nawet będąc w związkach. Roboty dodatkowej tona, a pewności że dzieci będą pomocne w przyszłości nie ma żadnej.

Tez nie lubię placzu niemowkakow, ujadania psa i dacia po nocach mojego kota  big_smile

29,685

Odp: 30lat i cały czas sam
strarzak sam napisał/a:

Rumun bierz się za sasiadki smile


Na pewno nie.
Tam gdzie się mieszka i pracuje, tam się ujem nie wojuje smile


zwykła_dziewczyna napisał/a:

Być może panie opisane przez Rumuna wydały mu się nieatrakcyjne (Rumun wspominał, że były zaniedbane), bo one siebie w gruncie rzeczy nie lubiły?

zwykła_dziewczyna napisał/a:

Rumun- zauważyłeś, że przypisałeś tym obcym kobietom swój prywatny punkt widzenia? Założyłeś, że one tam same na plaży siedziały smutne, właśnie dlatego, że były same. To jest projekcja chłopie. To ty jesteś smutny, że jesteś sam. One mogły być smutne z najróżniejszych powodów: nie wiesz z jakich. To, że przyjechały na plażę same, nie znaczy, że są same.


Zgadza się, może mąż w pracy na trasie, a one same sobie przyszły posiedzieć na plażę, też tak może być.


Theodore Robert Bundy napisał/a:

niestety do tego stanu rzeczy poniekąd sie przyczyniasz, stojąc gdzieś na ulicy, zatrzymując przypadkowe kobiety mówiąc że „Ci sie spodobała” przeciętna kobieta  w ciągu tygodnia ma takich adoratorów multum, oczywiście rób jak chcesz.


Tylko jak w takim razie poznawać kobiety?
Bo ja serio nie mam już pomysłów.
Ostatnio w robocie utworzyli nam nowy oddział, pozatrudniali parę osób, w tym 4 kobiety (podobny wiek co mój)
Zapuściłem żurawia w temacie i co? 3 z nich mają męża, a jedna jest już zaręczona.

Ja po prostu nie wiem, gdzie mam szukać, jak miażdżąca ilość kobiet ma kogoś.

29,686

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Akurat mi nie grozi użeranie się z jakąś pokrzywdzoną samicą (szczególnie z taką, co szuka Beciaka, ewentuanie samotną matką z spermą Chada na pokładzie), gdyż od czasów gimnazjum ograniczyłem z wami kontakt do minium tj. rozmowa w sklepie jak muszę, analogicznie w robocie. Teraz jak zbliżam się do trzydziestki powoli i jak widzę rówieśników, co pchają wózek w supermarkecie, a dziewczyna/żonka go pogania, to tak myślę, że w co bym się wjebał.

Przy gimbazie się już wypisałeś? Ja to do pandemii miałem jeszcze na studiach nawet spoko koleżanki. Akurat od tej strony to w życiu nawet kilka miłych dziewczyn poznałem.

Mam podobne odczucia jak ty, widząc ludzi z dziećmi raczej staram się nie zbliżać, bo jak te dzieci czasami zaczną te swoje płacze to głowa chce wybuchnąć na kawałki (wrażliwy słuch - nie polecam). Nie dziwię się że ludzie często świadomie rezygnują z rodzicielstwa nawet będąc w związkach. Roboty dodatkowej tona, a pewności że dzieci będą pomocne w przyszłości nie ma żadnej.

Po gimbazie poszedłem specjalnie do technikum, gdzie są typowo męskie kierunki - żadne organizacja reklamy, hotelarstwo itp. by nie mieć z nimi kontaktu.

Na studia dzienne nie poszedłem, ani jeszcze na zaoczne, heh.

29,687

Odp: 30lat i cały czas sam

No nie wiem... Ja tam zaczynam lubić kobiety.

Jak przejdzie koło mnie jakaś dziewczyna, od której mocno czuć perfumy, to czuję się, jakby mózg mi się resetował, takie to jest fajne smile

29,688

Odp: 30lat i cały czas sam

Jeden wrażliwy słuch, drugi wrażliwy węch, a ja to chyba żołędzia mam najwrażliwszego

29,689 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-09-22 23:15:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zgadza się, może mąż w pracy na trasie, a one same sobie przyszły posiedzieć na plażę, też tak może być.

Ależ kobiety lubią też tak po prostu wyjść same, nawet jeśli mąż nigdzie nie wybył wink Nam naprawdę są potrzebne kontakty z innymi kobietami. Zresztą dokładnie tak, jak mężczyznom z mężczyznami.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Tylko jak w takim razie poznawać kobiety?
Bo ja serio nie mam już pomysłów.
Ostatnio w robocie utworzyli nam nowy oddział, pozatrudniali parę osób, w tym 4 kobiety (podobny wiek co mój)
Zapuściłem żurawia w temacie i co? 3 z nich mają męża, a jedna jest już zaręczona.

Ja po prostu nie wiem, gdzie mam szukać, jak miażdżąca ilość kobiet ma kogoś.

Przecież ta Tadziowa teoria pochodzi wprost z Red pilla, a od dawna dobrze wiemy, czemu ta ideologia ma służyć i na pewno nie jest to tworzenie szczęśliwych związków. Dążę do tego, że jeśli zależy Ci na stworzeniu z kimś zdrowej relacji, to jak najdalej od takich "doradców", którzy sami są samotni i wybitnie tym faktem sfrustrowani.

I owszem, ogromna ilość kobiet jest w związkach, ale sama znam i takie, które w związkach nie są, pomimo że są naprawdę fajnymi kobietami, a przy tym fizycznie również niczego im nie brakuje.

29,690

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zgadza się, może mąż w pracy na trasie, a one same sobie przyszły posiedzieć na plażę, też tak może być.

Ależ kobiety lubią też tak po prostu wyjść same, nawet jeśli mąż nigdzie nie wybył wink Nam naprawdę są potrzebne kontakty z innymi kobietami. Zresztą dokładnie tak, jak mężczyznom z mężczyznami.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Tylko jak w takim razie poznawać kobiety?
Bo ja serio nie mam już pomysłów.
Ostatnio w robocie utworzyli nam nowy oddział, pozatrudniali parę osób, w tym 4 kobiety (podobny wiek co mój)
Zapuściłem żurawia w temacie i co? 3 z nich mają męża, a jedna jest już zaręczona.

Ja po prostu nie wiem, gdzie mam szukać, jak miażdżąca ilość kobiet ma kogoś.

Przecież ta Tadziowa teoria pochodzi wprost z Red pilla, a od dawna dobrze wiemy, czemu ta ideologia ma służyć i na pewno nie jest to tworzenie szczęśliwych związków. Dążę do tego, że jeśli zależy Ci na stworzeniu z kimś zdrowej relacji, to jak najdalej od takich "doradców", którzy sami są samotni i wybitnie tym faktem sfrustrowani.

I owszem, ogromna ilość kobiet jest w związkach, ale sama znam i takie, które w związkach nie są, pomimo że są naprawdę fajnymi kobietami, a przy tym fizycznie również niczego im nie brakuje.

Priscilla napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zgadza się, może mąż w pracy na trasie, a one same sobie przyszły posiedzieć na plażę, też tak może być.

Ależ kobiety lubią też tak po prostu wyjść same, nawet jeśli mąż nigdzie nie wybył wink Nam naprawdę są potrzebne kontakty z innymi kobietami. Zresztą dokładnie tak, jak mężczyznom z mężczyznami.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Tylko jak w takim razie poznawać kobiety?
Bo ja serio nie mam już pomysłów.
Ostatnio w robocie utworzyli nam nowy oddział, pozatrudniali parę osób, w tym 4 kobiety (podobny wiek co mój)
Zapuściłem żurawia w temacie i co? 3 z nich mają męża, a jedna jest już zaręczona.

Ja po prostu nie wiem, gdzie mam szukać, jak miażdżąca ilość kobiet ma kogoś.

Przecież ta Tadziowa teoria pochodzi wprost z Red pilla, a od dawna dobrze wiemy, czemu ta ideologia ma służyć i na pewno nie jest to tworzenie szczęśliwych związków. Dążę do tego, że jeśli zależy Ci na stworzeniu z kimś zdrowej relacji, to jak najdalej od takich "doradców", którzy sami są samotni i wybitnie tym faktem sfrustrowani.

I owszem, ogromna ilość kobiet jest w związkach, ale sama znam i takie, które w związkach nie są, pomimo że są naprawdę fajnymi kobietami, a przy tym fizycznie również niczego im nie brakuje.

Olinko, nie od dziś wiemy że tobie najbardziej zależy żeby zrobić z Rumuna beciaka, i simpa numer 1, co do tej „teorii” zabolało prawda? Zdaje sie że właśnie sama tak sie zachowujesz, ojoj jakie to przykre, twoje pomocne rady typu postawy asekuracyjne, i zmiany skarpetek jak widać Rumunowi nie pomagają hahahaha

29,691

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

I owszem, ogromna ilość kobiet jest w związkach, ale sama znam i takie, które w związkach nie są, pomimo że są naprawdę fajnymi kobietami, a przy tym fizycznie również niczego im nie brakuje.


Dlatego jak skończę latać po przychodniach / szpitalach, to mam zamiar znowu podrywać kobiety podchodząc do nich na ulicy, bo ja po prostu nie mam już innego pomysłu.
W pracy wszystkie zajęte.
Fajna sąsiadka, co mieszka obok - zajęta.
Fajna sąsiada, co mieszka kilka pięter niżej - ostatnio prowadzi się z jakimś gościem.

Te wszystkie portale / aplikacje randkowe to jeden wielki cyrk, nie odnajduję się tam.
(Mam wrażenie, że laski traktują Tindera jako miejsce do promowania swojego insta.)

Na imprezy nie chodzę, bo nie piję, a zresztą nie mam z kim nawet.

Więc jedyne co mi przychodzi do głowy, to podbijanie do kobiet na ulicy próbą umówienia się z nimi.

Po prostu nie wiem jak inaczej mógłbym podziałać.



Theodore Robert Bundy napisał/a:

Olinko, nie od dziś wiemy że tobie najbardziej zależy żeby zrobić z Rumuna beciaka, i simpa numer 1, co do tej „teorii” zabolało prawda? Zdaje sie że właśnie sama tak sie zachowujesz, ojoj jakie to przykre, twoje pomocne rady typu postawy asekuracyjne, i zmiany skarpetek jak widać Rumunowi nie pomagają hahahaha



Ten post został chyba napisany przez Priscilla, a nie przez Olinka, czy to może ja już głupieję? lol

29,692 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2025-09-23 07:38:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Priscilla napisał/a:

I owszem, ogromna ilość kobiet jest w związkach, ale sama znam i takie, które w związkach nie są, pomimo że są naprawdę fajnymi kobietami, a przy tym fizycznie również niczego im nie brakuje.


Dlatego jak skończę latać po przychodniach / szpitalach, to mam zamiar znowu podrywać kobiety podchodząc do nich na ulicy, bo ja po prostu nie mam już innego pomysłu.
W pracy wszystkie zajęte.
Fajna sąsiadka, co mieszka obok - zajęta.
Fajna sąsiada, co mieszka kilka pięter niżej - ostatnio prowadzi się z jakimś gościem.

Te wszystkie portale / aplikacje randkowe to jeden wielki cyrk, nie odnajduję się tam.
(Mam wrażenie, że laski traktują Tindera jako miejsce do promowania swojego insta.)

Na imprezy nie chodzę, bo nie piję, a zresztą nie mam z kim nawet.

Więc jedyne co mi przychodzi do głowy, to podbijanie do kobiet na ulicy próbą umówienia się z nimi.

Po prostu nie wiem jak inaczej mógłbym podziałać.



Theodore Robert Bundy napisał/a:

Olinko, nie od dziś wiemy że tobie najbardziej zależy żeby zrobić z Rumuna beciaka, i simpa numer 1, co do tej „teorii” zabolało prawda? Zdaje sie że właśnie sama tak sie zachowujesz, ojoj jakie to przykre, twoje pomocne rady typu postawy asekuracyjne, i zmiany skarpetek jak widać Rumunowi nie pomagają hahahaha



Ten post został chyba napisany przez Priscilla, a nie przez Olinka, czy to może ja już głupieję? lol

Priscilla to Olinka to jest jej nowe konto

29,693

Odp: 30lat i cały czas sam
strarzak sam napisał/a:

Jeden wrażliwy słuch, drugi wrażliwy węch, a ja to chyba żołędzia mam najwrażliwszego

czy to twórczość, własna czy cudza??

29,694

Odp: 30lat i cały czas sam

Twórczość to za dużo powiedziane.
Opowiedz jea swoją historię, obstawiam, że jesteś zaginioną córką JuliaUK

29,695 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2025-09-23 20:20:05)

Odp: 30lat i cały czas sam

Takie dziewczyny mi się podobają smile



29,696

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Takie dziewczyny mi się podobają smile



Oj byczq, a mi się podoba Lune z Clair Obscur i tak samo jej nie dostanę jak ty takich lasek xD Realnie rzecz biorąc to takie panie mają pewnie zainteresowanie najlepszych męskich osobników.

29,697

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj byczq, a mi się podoba Lune z Clair Obscur i tak samo jej nie dostanę jak ty takich lasek xD Realnie rzecz biorąc to takie panie mają pewnie zainteresowanie najlepszych męskich osobników.

Realnie rzecz biorąc to takie panie nie istnieją tak samo jak Lune. Ona istnieje tylko w grze, a one tylko na ekranie. Montaż filmowy i filtry, to cały sekret.

29,698 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-09-24 01:07:17)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dlatego jak skończę latać po przychodniach / szpitalach, to mam zamiar znowu podrywać kobiety podchodząc do nich na ulicy, bo ja po prostu nie mam już innego pomysłu.

Jakiś czas temu napisałam Ci, że dobrą opcją są takie miejsca, gdzie ludzie naturalnie nawiązują za sobą kontakt. W ubiegłym tygodniu jako osoba towarzysząca byłam na gali z okazji okrągłej rocznicy powstania firmy, w której pracuje mój partner. Firma dofinansowuje działalność jednego z teatrów, więc oni w ramach podziękowania wystawili dla zaproszonych gości sztukę. Po części oficjalnej i zakończonym przedstawieniu w foyer (hol teatralny) czekał na nas poczęstunek w formie szwedzkiego stołu. Poza partnerem nie znałam tam nikogo, ale stwierdzam, że tego typu okazje są idealne do nawiązywania kontaktów towarzyskich, bo nawet obcy ludzie bardzo swobodnie ze sobą rozmawiali, a pretekstem mogła być sama sztuka teatralna, widoczna na ścianach galeria obrazów, a nawet to, czym nas poczęstowano, bo była tego taka różnorodność, że można się było wymieniać opiniami na temat tego, co warto spróbować. Rozgadałam się, ale dążę do tego, że może jednak warto się rozejrzeć podobnymi wydarzeniami? Może jakaś wspomniana wówczas galeria sztuki, premiera teatralna, klub dyskusyjny, cokolwiek, gdzie obcy ludzie tak po prostu ze sobą rozmawiają. Pomyśl nad tym.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Te wszystkie portale / aplikacje randkowe to jeden wielki cyrk, nie odnajduję się tam.
(Mam wrażenie, że laski traktują Tindera jako miejsce do promowania swojego insta.)

Są pary, które właśnie w ten sposób się poznały i stworzyły związek, ale ja sama też nie mam przekonania do takich miejsc, gdzie ludzie w pewien sposób traktowani są jak towar, czyli przedmiotowo zamiast podmiotowo.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ten post został chyba napisany przez Priscilla, a nie przez Olinka, czy to może ja już głupieję? lol

Przecież to konto jest jeszcze gorące big_smile, dlatego jeśli ktoś tu głupieje, to raczej nie Ty wink   
Zresztą kim ja tu już podobno nie byłam? Do pakietu mogę przygarnąć jeszcze ten jeden profil, po trollowych to i tak miła odmiana. Generalnie widzę, że forumowa epidemia postępuje - tropicieli zdublowanych kont przybywa, tylko niestety szczepionki brak.

I spokojnie, twierdzenia, że mam jakikolwiek plan na uczynienie z Ciebie beciaka albo simpa, są równie prawdziwe, co mityczne przygody Tadzia – giga-chada, który podobno sprawia, że dziewczyny same się rozbierają roll
Weźmy tez pod uwagę, analizując sytuację logicznie, że jesteś anonimowym użytkownikiem internetu, którego prawdopodobnie nigdy nie spotkam w realu, więc nawet gdybym o Tobie nie wiedziała, moje życie ani by nie drgnęło.

29,699 Ostatnio edytowany przez KSandraK (2025-09-24 06:38:47)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dlatego jak skończę latać po przychodniach / szpitalach, to mam zamiar znowu podrywać kobiety podchodząc do nich na ulicy, bo ja po prostu nie mam już innego pomysłu.

Myślę, że podrywanie na ulicy jest odbierane jako desperacja i ma małe szanse powodzenia. Tzn. kobietę może odrzucić kontekst (totalnie obcy facet podbija do niej na ulicy) i choćbyś nawet w innych okolicznościach jej się podobał, to włączy jej się alarm że jesteś creepy i pewnie docelowo zamierzasz ją związać i trzymać w piwnicy tongue

Doświadczenie pokazuje, że fajne związki tworzą albo przyjaciele, albo znajomi, którym kliknie i się zakochają.

Więc największe szanse na dobry związek miałbyś jakby ci kliknęło z jakąś znajomą albo przyjaciółką. Może na to nakierować jakieś hobby, dzięki któremu taka znajomość byłaby dostatecznie regularna i zbliżająca, żeby na tym kimś miało szansę zacząć zależeć. Wspólne hobby jest dobrym gruntem również dlatego, że jest przyjemne i relaksuje, jest swobodnie, jest czas żeby się cieszyć swoim towarzystwem, i długofalowo można zaobserwować (choćby "intuicyjnie") kto ma cechy bycia i charakteru które ci pasują, a kto ma kompletnie niekompatybilne. Tylko musi być to regularny kontakt, a nie spotkania typu kilka razy do roku.

Najlepiej robić to bez parcia na sukces, prawdopodobnie najlepiej jeśli relacja się zacieśni organicznie. No i sęk w tym, że nie ma żadnych % gwarantowanej skuteczności. Po prostu zalezy czy trafisz na odpowiednią osobę i czy też będziesz dla niej odpowiedni. A to nie jest również gwarantowane no bo cóż, też mam znajomych którzy nie są w związkach bo tak się życie ułożyło i nie ma cudownego niezawodnego sposobu na to, gdzie znaleźć dziewczynę, który zawsze działa. Ale nawet z tymi disclaimerami jestem przekonana, że łatwiej znaleźć kogoś w kręgu bliskich znajomych i przyjaciół niż na ulicy smile

Nawiasem mówiąc, koncepcja randkowania zawsze była dla mnie dziwna. Problem w tym, że regularne spotkania z kompletnie obcą osobą z odgórnym założeniem że może będzie docelowo bliska (ale dlaczego w sumie miałoby mi na niej zależeć skoro jest obca?), to jest jakoś tak dla mnie wewnętrznie sprzeczne i sztuczne.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

(Mam wrażenie, że laski traktują Tindera jako miejsce do promowania swojego insta.)

To bardzo prawdopodobne.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Na imprezy nie chodzę, bo nie piję (...).

Witaj w klubie smile Wydaje mi się, że na imprezie miałbyś głównie szanse na alimenty.

29,700

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj byczq, a mi się podoba Lune z Clair Obscur i tak samo jej nie dostanę jak ty takich lasek xD Realnie rzecz biorąc to takie panie mają pewnie zainteresowanie najlepszych męskich osobników.

Realnie rzecz biorąc to takie panie nie istnieją tak samo jak Lune. Ona istnieje tylko w grze, a one tylko na ekranie. Montaż filmowy i filtry, to cały sekret.

Wiesz ale też nie ma co kołpować i mówić że piękne kobiety to tylko montaż i filtry, widać ewidentnie po nich że to wyższa półka, zadbane i wyćwiczone a do tego dobre geny. Jasne, efekt jest podkręcony za pomocą wspomnianych przez ciebie technik ale na żywo też pewnie budzą podziw i zainteresowanie samców z wysokiej półki.

29,701

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Wiesz ale też nie ma co kołpować i mówić że piękne kobiety to tylko montaż i filtry, widać ewidentnie po nich że to wyższa półka, zadbane i wyćwiczone a do tego dobre geny. Jasne, efekt jest podkręcony za pomocą wspomnianych przez ciebie technik ale na żywo też pewnie budzą podziw i zainteresowanie samców z wysokiej półki.

Odnoszę wrażenie, że to właśnie przez takie kategoryzowanie na "półki" niektórym jest tak trudno kogoś znaleźć. Jeszcze do niedawna ja też taki byłem ale odkąd znalazłem dziewczynę to się zaczęło zmieniać. To prawda, że wysiłek włożony w trening i ogólne zadbanie zwiększa czyjąś atrakcyjność. Niestety geny też mają spore znaczenie ale moim zdaniem to nie jest żadna zmiana "półki" bo takiego czegoś nie ma. W taki sposób nie dałoby się być w związku bo cały człowiek cały czas byłby w trybie szukania kogoś z wyższej półki jednocześnie zaniżając własną samoocenę przez ciągłe porównywanie się do innych. "Wszyscy są z wyższej półki tylko nie ja więc nie zasługuję na kobietę, która moim zdaniem jest z tej wyższej". I inne tego typu myśli i tak w nieskończoność. Przerabiałem to bardzo długo i wiem, że to do nikąd nie prowadzi, co najwyżej do coraz gorszego stanu psychicznego.

29,702

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Wiesz ale też nie ma co kołpować i mówić że piękne kobiety to tylko montaż i filtry, widać ewidentnie po nich że to wyższa półka, zadbane i wyćwiczone a do tego dobre geny. Jasne, efekt jest podkręcony za pomocą wspomnianych przez ciebie technik ale na żywo też pewnie budzą podziw i zainteresowanie samców z wysokiej półki.


Chuposki, co to do diabła są samce z wysokiej półki? Co jakiś czas się z tym kreśleniem spotykam i nadal nie wiem, co ono mianowicie oznacza. Im bardziej drążę tym mniej je pojmuję...

29,703 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-09-24 14:22:01)

Odp: 30lat i cały czas sam
Muqin napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Wiesz ale też nie ma co kołpować i mówić że piękne kobiety to tylko montaż i filtry, widać ewidentnie po nich że to wyższa półka, zadbane i wyćwiczone a do tego dobre geny. Jasne, efekt jest podkręcony za pomocą wspomnianych przez ciebie technik ale na żywo też pewnie budzą podziw i zainteresowanie samców z wysokiej półki.


Chuposki, co to do diabła są samce z wysokiej półki? Co jakiś czas się z tym kreśleniem spotykam i nadal nie wiem, co ono mianowicie oznacza. Im bardziej drążę tym mniej je pojmuję...

Przystojni, zadbani, umięśnieni, majętni, zdolni, zdrowi...długo by można wymieniać, ale ogółem to po prostu faceci którzy są wysoko notowani w tych kryteriach które wypisałem. Jakby to ująć - atrakcyjna partia do związku.

Shinigami napisał/a:

Odnoszę wrażenie, że to właśnie przez takie kategoryzowanie na "półki" niektórym jest tak trudno kogoś znaleźć. Jeszcze do niedawna ja też taki byłem ale odkąd znalazłem dziewczynę to się zaczęło zmieniać. To prawda, że wysiłek włożony w trening i ogólne zadbanie zwiększa czyjąś atrakcyjność. Niestety geny też mają spore znaczenie ale moim zdaniem to nie jest żadna zmiana "półki" bo takiego czegoś nie ma. W taki sposób nie dałoby się być w związku bo cały człowiek cały czas byłby w trybie szukania kogoś z wyższej półki jednocześnie zaniżając własną samoocenę przez ciągłe porównywanie się do innych. "Wszyscy są z wyższej półki tylko nie ja więc nie zasługuję na kobietę, która moim zdaniem jest z tej wyższej". I inne tego typu myśli i tak w nieskończoność. Przerabiałem to bardzo długo i wiem, że to do nikąd nie prowadzi, co najwyżej do coraz gorszego stanu psychicznego.

Yep bro, ale weź pod uwagę że to kobieta tak na prawdę dokonuje wyboru, i jeśli zwyczajnie masz mało takich atrakcyjnych cech jakie wypisałem wyżej to siłą rzeczy za wysoko nie podskoczysz - trzeba jej czymś zaimponować. Startowanie do kogoś kto podoba się większości i na pewno ma sporo dobrych opcji to droga donikąd, chyba że do zaniżenia samooceny, jak już to lepiej szukać osób z podobnymi do siebie problemami.

29,704

Odp: 30lat i cały czas sam
Muqin napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Wiesz ale też nie ma co kołpować i mówić że piękne kobiety to tylko montaż i filtry, widać ewidentnie po nich że to wyższa półka, zadbane i wyćwiczone a do tego dobre geny. Jasne, efekt jest podkręcony za pomocą wspomnianych przez ciebie technik ale na żywo też pewnie budzą podziw i zainteresowanie samców z wysokiej półki.


Chuposki, co to do diabła są samce z wysokiej półki? Co jakiś czas się z tym kreśleniem spotykam i nadal nie wiem, co ono mianowicie oznacza. Im bardziej drążę tym mniej je pojmuję...

Pytanie osobiste. Ile facetów w życiu do Cb startowało? Ilu z nich odrzuciłaś nie gadając, ile wyznało Ci zauroczenie z zaskoczenia, po czym zostali odrzuceni/zostawieni itd.? Ilu facetom dałaś szanse? Wg twoich i koleżanek kryteriów? Zatem masz preferencje i już wiesz jacy Panowie są wg Ciebie za niską ligą, ligą do zaakceptowania i... za pewne nieosiągalną.

W drugą stronę działa to myślę podobnie, ale na o wiele mniejszą skalę.

Ja podzielę się tylko tym, że podobno trzeba mierzyć siły na zamiary... ale... wg moich preferencji w moich lub zbliżonych kategoriach (+/- w różnych kierunkach) osobowości, wizualnych, ambicjonalnych czy nawet po prostu dobrej wspólnej zabawy:
-startowałem najpierw do rówieśniczek o podobnych zainteresowaniach, zajęciach przy których razem spędzaliśmy czas
-później do Pań ode mnie starszych z którymi świetnie mi się spędzało czas, lepsze zrozumienie, dogadanie itp.

ale za każdym razem gdy odkrywałem karty lub źle odczytałem zainteresowanie moją osobą przez nie okazywało się, że w ich opinii jestem co najwyżej świetnym kolegą i nikim więcej, a dalsza próba utrzymania znajomości była już po tym praktycznie niemożliwa...

Na jedyne poważne zainteresowanie mogłem liczyć co najwyżej ze strony Pań w moich oczach zdecydowanie poniżej moich preferencji...

Dodatkowo ostatnia sytuacja w którą zaangażowałem się emocjonalnie mnie totalnie rozbiła i wciąż nie mogę dojść do siebie. Z związku z tym i narastającą frustracją, anhedonią i apatią postanowiłem całkowicie odpuścić dalsze próby, bo życie dało mi w tym temacie na tyle po dupie, że nie Chce przeżywać tego po raz kolejny.

29,705 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2025-09-24 17:23:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj byczq, a mi się podoba Lune z Clair Obscur i tak samo jej nie dostanę jak ty takich lasek xD Realnie rzecz biorąc to takie panie mają pewnie zainteresowanie najlepszych męskich osobników.


Żeby podbijać do takich lasek, to trzeba być jakimś managerem z korpo, który podciera się pieniędzmi, albo być chadem, nie tylko z wyglądu ale i z zachowania.



Priscilla napisał/a:

Jakiś czas temu napisałam Ci, że dobrą opcją są takie miejsca, gdzie ludzie naturalnie nawiązują za sobą kontakt. W ubiegłym tygodniu jako osoba towarzysząca byłam na gali z okazji okrągłej rocznicy powstania firmy, w której pracuje mój partner. Firma dofinansowuje działalność jednego z teatrów, więc oni w ramach podziękowania wystawili dla zaproszonych gości sztukę. Po części oficjalnej i zakończonym przedstawieniu w foyer (hol teatralny) czekał na nas poczęstunek w formie szwedzkiego stołu. Poza partnerem nie znałam tam nikogo, ale stwierdzam, że tego typu okazje są idealne do nawiązywania kontaktów towarzyskich, bo nawet obcy ludzie bardzo swobodnie ze sobą rozmawiali, a pretekstem mogła być sama sztuka teatralna, widoczna na ścianach galeria obrazów, a nawet to, czym nas poczęstowano, bo była tego taka różnorodność, że można się było wymieniać opiniami na temat tego, co warto spróbować. Rozgadałam się, ale dążę do tego, że może jednak warto się rozejrzeć podobnymi wydarzeniami? Może jakaś wspomniana wówczas galeria sztuki, premiera teatralna, klub dyskusyjny, cokolwiek, gdzie obcy ludzie tak po prostu ze sobą rozmawiają. Pomyśl nad tym.


Zgadzam się z tym co piszesz, ale ja na taki event musiałbym pójść z kimś.
Samemu nie dałbym rady w temacie, nie dość, że bym się stresował, że jestem sam, to jeszcze doszedłby dodatkowy stres w postaci tego, że muszę kogoś poznać smile
Tak już mam niestety.
Aczkolwiek to co napisałaś pokazuje, że można poznawać ludzi dosłownie wszędzie. Ostatnio widziałem jak jakiś gościu podszedł do laski w sklepie i coś tam zagadał ją o słuchawki, więc naprawdę życie daje nam każdego dnia niezliczoną ilość możliwości poznania kogoś, ale to od nas zależy jak to wykorzystamy, ale tego typu eventy w teatrach na pewno ułatwiają tego typu akcje, bo zagadywanie do ludzi jest całkowicie naturalne.



KSandraK napisał/a:

Myślę, że podrywanie na ulicy jest odbierane jako desperacja i ma małe szanse powodzenia. Tzn. kobietę może odrzucić kontekst (totalnie obcy facet podbija do niej na ulicy) i choćbyś nawet w innych okolicznościach jej się podobał, to włączy jej się alarm że jesteś creepy i pewnie docelowo zamierzasz ją związać i trzymać w piwnicy tongue

Doświadczenie pokazuje, że fajne związki tworzą albo przyjaciele, albo znajomi, którym kliknie i się zakochają.

Więc największe szanse na dobry związek miałbyś jakby ci kliknęło z jakąś znajomą albo przyjaciółką. Może na to nakierować jakieś hobby, dzięki któremu taka znajomość byłaby dostatecznie regularna i zbliżająca, żeby na tym kimś miało szansę zacząć zależeć. Wspólne hobby jest dobrym gruntem również dlatego, że jest przyjemne i relaksuje, jest swobodnie, jest czas żeby się cieszyć swoim towarzystwem, i długofalowo można zaobserwować (choćby "intuicyjnie") kto ma cechy bycia i charakteru które ci pasują, a kto ma kompletnie niekompatybilne. Tylko musi być to regularny kontakt, a nie spotkania typu kilka razy do roku.

Najlepiej robić to bez parcia na sukces, prawdopodobnie najlepiej jeśli relacja się zacieśni organicznie. No i sęk w tym, że nie ma żadnych % gwarantowanej skuteczności. Po prostu zalezy czy trafisz na odpowiednią osobę i czy też będziesz dla niej odpowiedni. A to nie jest również gwarantowane no bo cóż, też mam znajomych którzy nie są w związkach bo tak się życie ułożyło i nie ma cudownego niezawodnego sposobu na to, gdzie znaleźć dziewczynę, który zawsze działa. Ale nawet z tymi disclaimerami jestem przekonana, że łatwiej znaleźć kogoś w kręgu bliskich znajomych i przyjaciół niż na ulicy smile

Nawiasem mówiąc, koncepcja randkowania zawsze była dla mnie dziwna. Problem w tym, że regularne spotkania z kompletnie obcą osobą z odgórnym założeniem że może będzie docelowo bliska (ale dlaczego w sumie miałoby mi na niej zależeć skoro jest obca?), to jest jakoś tak dla mnie wewnętrznie sprzeczne i sztuczne.



To co napisałaś cudownie brzmi w teorii, ale w praktyce życie to jedna wielka dżungla.
Mam znajomego, który podrywając na ulicy znalazł sobie naprawdę fajna dziewczynę, z którą stworzył udany związek i to mnie naprawdę motywuje i to mocno smile
Jedna laska, do której zagadałem powiedziała mi ogólnie, że szacun, że tak podbijam, bo w obecnych czasach to się nie za często zdarza. Nie wiem czy mówiła szczerze, ale wiem jedno, że praktycznie każda dziewczyna reagowała bardzo pozytywnie, gdy do niej podbijałem.

Ogólnie zgadzam się z tym, że najlepiej się szuka drugiej połówki wśród przyjaciół, albo podczas uprawiania hobby, ale ja nie mam przyjaciół, ani kolegów (obecnie), więc tutaj lipa.

Podrywanie na ulicy ma swoje zalety i wady.
Zaletą jest to, że podbijam do takich kobiet, które mi odpowiadają wizualnie (wśród przyjaciół ,,wybierałbym" tylko to co jest z jakiejś ograniczonej puli), więc na ulicy mam nieskończoną pulę kobiet, do których mogę podbić.
Wadą jest niestety losowość tematu - większość lasek jest zajętych, nie wiadomo, czy ,,kliknie" itp.

Każdy tryb ma swoje wady i zalety.
Tak samo randkowanie w necie, zaletą jest to, że mamy większy komfort w poznaniu kogoś przed pierwszym spotkaniem, a wadą jest to, że przez klikanie w klawiaturę nie wiemy jak dana osoba zachowuje się niewerbalnie.

No wszystko ma swoje wady i zalety, ulica nie jest doskonała, ale przebieranie wśród znajomych/przyjaciół też nie jest, bo miałem kumpla, który związał się z kobietą z kręgu jego znajomych i po latach mi mówił, że w sumie mu się tak zbytnio nie podobała, ale wszedł z nią w związek, bo nie było lepszego wyboru.

Plusy i minusy.

Posty [ 29,641 do 29,705 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 455 456 457 458 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024