30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 448 449 450 451 452 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29,186 do 29,250 z 29,783 ]

29,186 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2025-06-19 12:00:00)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Okazji życie dostarcza każdego dnia, tylko wolisz siedzieć na dupie i użalać się nad sobą zamiast wziąć się za siebie na poważnie.


Akurat tak się składa, że jakiś czas temu obrałem sobie konkretny plan, aby ponownie spróbować sił na rynku matrymonialnym.

I nie jest to jakieś gadanie głupot, a lista zadań do odhaczania.
Mogę nawet się z nią podzielić (kolejność jak niżej)


1) Nabycie samochodu - Zrealizowano
Kilka miesięcy temu nabyłem samochód, aby być bardziej mobilnym - to powinno ułatwiać w ustawianiu się na randki.
Widzę to po swoich znajomych, którzy np ustawiają się z jakąś dziewczyną w Sobotę o 21:00, gdzie komunikacją miejską już by nie dotarli na spotkanie.


2) Pozbycie się ginekomastii - W realizacji
W tygodniu będę zapisywał się do lekarza celem pozbycia się ginekomastii (leczenie albo operacja).


3) Siłownia, dieta, kreatyna - Następne w kolejce
Na siłowni już trochę ćwiczę, ale efekty nie są takie jakbym chciał, więc mam w planach dociśnięcie diety, aby uzyskać lepsze wyniki (+ suplementacja jakimś białkiem, czy mutant-mass), dodatkowo wjedzie jeszcze kreatyna, aby bardziej się spompować, brałem ją kiedyś i wiem jakie fajne daje efekty.


4) Ogarnięcie jakichś fajnych miejscówek, gdzie można randkować - Następne w kolejce
Muszę ogarnąć, gdzie w moim mieście są jakieś fajne punkty na randki, będę chodził do nich najpierw sam, aby zobaczyć czy warto i potem będę mieć już jakieś znane miejsca, jakbym chciał zaprosić gdzieś jakąś dziewczynę.


5) Ogarnięcie dobrych ciuchów - Następne w kolejce
Tutaj chyba nie trzeba więcej komentować.


W dalszej perspektywie:


6) Wybielanie i prostowanie zębów


Aczkolwiek myślę, że już po pkt. 5 będę próbował wrócić na rynek matrymonialny.

Zobacz podobne tematy :

29,187 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-06-19 12:13:45)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Akurat tak się składa, że jakiś czas temu obrałem sobie konkretny plan, aby ponownie spróbować sił na rynku matrymonialnym.

To co wymieniłeś jest po prostu żałosne. Fajnie, ze próbujesz, ale to są takie podstawy podstaw, że wstyd o nich mówić głośno....bo to powinieneś mieć ogarnięte jako po prostu zwykły, dorosły człowiek.

Punkt 1 nie ma znaczenia. Na randkę i tak najlepiej pojechać uberem czy inną taxą, żeby można było normalnie się z babką drinka fajnego napić i pozwolić sobie na elastyczność (np spacer po), a nie bycie przywiązanym do tego, gdzie się akurat zostawiło samochód. Wiele kobiet się bardzo hamuje i jeśli ty nie weźmiesz niczego alkoholowego, to i ona również pozostanie przy napojach bezalkoholowych. A potem będzie psioczyć koleżankom, że poszła na drinka....bez drinka. To tak samo jak ona ma ochotę na konkretnego steka, a ty weźmiesz sałatkę. Też będziesz skreślony.


Punkt 2 to jest do zrealizowanie dopiero PO 3-12 miesiącach od wdrożenia w życie punktu 3, bo możliwe, że to jednocześnie rozwiąże i ten problem, jak tylko ustawisz odpowiednio diete, ustabilizujesz hormony i przepalisz tkankę tłuszczową.


Punkty 3,4 i 5 to jest do zrobienia z dnia na dzień.


Punkt 6, poza prostowaniem to po prostu odpowiednia higiena. Czyli także coś do zrobienia z dnia na dzień.

29,188

Odp: 30lat i cały czas sam

Jakie auto sobie Rumuński kupiłeś?

29,189

Odp: 30lat i cały czas sam

Jack Sparrow

Ok, może rzeczy z mojej listy są żałosne, ale taki po prostu jestem.

Jakbym był Chadem, to nie musiałbym robić żadnej listy tylko bym sobie przebierał w laskach jak w czereśniach, a że jest jak jest, to trudno...

Podstawy podstaw u dorosłego mężczyzny, to posiadanie przynajmniej jednej bieżącej koleżanki i przynajmniej 1 związek w całym życiu - u mnie nawet tego nie ma.


Uważam, że pkt. 1 ma bardzo duże znaczenie i widzę to nawet po swoich kumplach, którzy ustawiają się na randki.
Mam kumpla co mi mówił, że samo zaproponowanie kobiecie podwózki autem po randce daje znacznie więcej ,,plusików" niż ogarnianie w telefonie jakiegoś ubera stojąc na chodniku telepiąc się z zimna.

Ja alkoholu w ogóle nie piję, więc jak się nie da mieć normalnej randki bez alkoholu, to po prostu nie będę randkował smile




lody miętowe

Prawo jazdy posiadam, ale nie jeździłem autem chyba z 5 lat, więc pierw musiałem sobie ogarnąć jakieś auto do nauki, aby odświeżyć sobie jeżdżenie.
Mam samochód do 20 000 PLN, więc idealny do tego typu jazdy, aby nauczyć się parkowania tyłem itp. Już raz przytarłem w słupek, ale auto tanie, więc mi nie było szkoda smile

Jak już trochę się podszkolę bardziej, to w przyszłym roku planuję kupić jakieś auto 2-3 letnie.

29,190

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ok, może rzeczy z mojej listy są żałosne, ale taki po prostu jestem.


Nie o to chodzi. Piszesz o tym jako o przygotowaniu siebie na rynek matrymonialny, a to po prostu powinieneś mieć ogarnięte jako dorosły człowiek. Dla siebie samego.

Podstawą dorosłego człowieka jest SAMODZIELNOŚĆ. A to oznacza zdolność do kupienia ciuchów w odpowiednim rozmiarze i stylu odzwierciedlającym osobowość. A także do umiejętnego dobrania ubioru do okoliczności. Aktywność fizyczna to po prostu element dbania o siebie samego - o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne.

Wyznacznikiem dorosłości nie jest ilość związków ani koleżanek.


Kumpel to ci pierdoli jakieś głupoty, żeby sobie ego podbić twoim kosztem, albo umawia się z blacharami. 20letnim i obitym gratem wrażenia i tak nie zrobisz - chyba, że masz jakiegoś odpicowanego youngtimera. Samochód przydaje się najwyżej do weekendowych wypadów (albo randek zaplanowanych poza miastem), a nie do pierwszych randek na mieście. Tu akurat częściej przeszkadza, bo jesteś uwiązany jedynie do miejsc, gdzie możesz dojechać i masz gdzie zaparkować.

Jak nie pijesz to się naucz (opcje virgin też są dostępne). Przynajmniej w zakresie umiejętności zaproponowania czegoś stosownego do jedzenia (np jaki aperitif będzie pasował lub jakie wino do dania głównego albo do deseru). Nie musisz być sommelierem od razu, ale to są umiejętności budujące twoją pozycję i pozytywny wizerunek.

29,191

Odp: 30lat i cały czas sam

Jack, facet bez prawka i auta dziś to zwykła fujara, Rumun dobrze zrobił choć wcześniej surowo zaprzeczał że jest mu zbędne, nie ma nic bardziej żenującego gdy po spotkaniu z panienką, oboje czekacie na pkp, MPK, czy uberowskie gówno ze śmierdzącym ukraińcem za kierownicą

29,192 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-06-19 20:51:25)

Odp: 30lat i cały czas sam

A ja tam ci kibicuję Rumun, wybrałeś swoje cele sam i mam nadzieję że uda ci się je zrealizować. I nie słuchaj durnego gadania jakoby to co wymieniłeś "powinieneś mieć ogarnięte" - nigdzie nie ma takiego wymogu, żadne prawo nie zabrania nieposiadania prawa jazdy czy chorowania na ginekomastię, nie ma też nakazu chodzenia na siłownię. Mnóstwo ludzi dorosłych nie realizuje żadnego z tych punktów i jakoś żyją. To wszystko jest wartość dodatnia, a nie wymóg - jesteś wolnym człowiekiem.

29,193

Odp: 30lat i cały czas sam

Nie kupiłem samochodu, aby ,,wyrywać blachary". Ten samochód ma 19 lat, a stan wizualny ma i tak lepszy niż 80% aut pod moim blokiem, które są dużo nowsze lol lol Nawet ludzie w pracy wywalali wielkie gały jak dowiadywały się jaki jest wiek tego samochodu, bo na tyle nie wygląda ale nie o to tutaj chodzi, bo ja go posiadam, aby podszlifować swoje umiejętności jazdy (kilka lat nie jeździłem), a coś lepszego planuje kupić w następnym roku.
No i dobrze zrobiłem, bo ostatnio przy parkowaniu przytarłem w jakiś słupek i jakbym miał lepsze auto, to pewnie mocno bym przeżywał, a tak to machnąłem na to ręką smile


Pisałem wcześniej, że posiadanie samochodu jest mi zbędne, bo to było prawdą.
Pod blokiem mam przystanki autobusowe, a do stacji kolejki mam rzut beretem, więc mogę przemieszczać się po całej aglomeracji bez posiadania samochodu.
Teraz jak jest ciepło, to do pracy jeżdżę rowerem, a auto stoi na parkingu, podobnie gdy udaje się na siłkę, też mam blisko i podjeżdżam rowerem.


Aczkolwiek kupiłem auto, bo dzięki temu jestem bardziej mobilny.
Jakbym miał się ustawić z jakąś laską w Sobotę o 19:00, to nie będę musiał kombinować jak koń pod górę, aby przemieścić się o tej porze komunikacją miejską, czy szukać ubera.


Kolega co ma auto mi mówił, że jak po skończonej randce proponujesz lasce odwózkę do domu, to łapiesz mega plusa i lepiej wypadasz w jej oczach niż, gdy szukasz ubera stojąc na chodniku telepiąc się z zimna.

Mam też znajomego, co nie ma auta.
Mało tego, on nie ma nawet prawa jazdy i mieszka z mamą, a mimo to zmienia dziewczyny jak rękawiczki.
Wiecie dlaczego? Bo wygląda jak chad, taki ktoś nie musi się zbytnio ogarniać, bo laski na sam widok mają nogi z waty.
Ja Chadem nie jestem, więc muszę łapać dodatkowe plusy w największej możliwej ilości (prawko, auto, usunięcie ginekomastii itp.).


A te cele (lista), które sobie wybrałem, to mam nadzieję je realizować ale bardziej dla siebie, a ewentualne znalezienie dziewczyny ma być skutkiem ubocznym tych działań, a nie ich głównym celem smile

29,194

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumuński napisał/a:

6) Wybielanie i prostowanie zębów

Ja bym to przesunęła na sam szczyt listy, bo to jedna z rzeczy, które mogą odpychać najbardziej.

Jack Sparrow napisał/a:

To tak samo jak ona ma ochotę na konkretnego steka, a ty weźmiesz sałatkę. Też będziesz skreślony.

Takie coś widzę, ale tylko u jakichś totalnie niepewnych siebie kobiet albo tych z nadwagą. Pozostałe nie mają problemu opędzlować trzy razy tyle żarcia co facet. Z drinkami tak samo - jak któraś nie ma problemu z alkoholem i nie ma potrzeby przypodobać się za wszelką cenę, to zamówi sobie drinka, nawet jeśli on będzie siedział przy herbatce.

29,195

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Rumun dobrze zrobił choć wcześniej surowo zaprzeczał że jest mu zbędne


Ja nie mówię, ze zrobił źle, ale że przecenia wartość obitego samochodu w kategorii do 20k PLN. Tym wrażenia nie zrobi. To się przydaje, jest wygodne, ale też w mieście spokojnie można się obyć bez tego, aby mieć udane randki.

29,196

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Takie coś widzę, ale tylko u jakichś totalnie niepewnych siebie kobiet albo tych z nadwagą. Pozostałe nie mają problemu opędzlować trzy razy tyle żarcia co facet. Z drinkami tak samo - jak któraś nie ma problemu z alkoholem i nie ma potrzeby przypodobać się za wszelką cenę, to zamówi sobie drinka, nawet jeśli on będzie siedział przy herbatce.


Tia, ja takie deklaracje też słyszę. A potem jak siedzimy ze znajomymi przy piwie to słyszę te narzekania jak to się słabo poczuła, bo zjadła więcej od kolesia, a miała jeszcze ochotę na deser. smile

29,197

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jack Sparrow

Ok, może rzeczy z mojej listy są żałosne, ale taki po prostu jestem.

Jakbym był Chadem, to nie musiałbym robić żadnej listy tylko bym sobie przebierał w laskach jak w czereśniach, a że jest jak jest, to trudno...

Podstawy podstaw u dorosłego mężczyzny, to posiadanie przynajmniej jednej bieżącej koleżanki i przynajmniej 1 związek w całym życiu - u mnie nawet tego nie ma.

Rumuński po pierwsze szacunek, że dałeś radę zrobić choć jeden krok i oby tak dalej. Po drugie w żadnym razie rzeczy z twojej listy nie są żałosne. Tego co niektórzy tu nazywają "podstawami podstaw" nie spełnia mnóstwo ludzi, którzy są w związkach. I wierz mi, że wcale nie trzeba mieć ani koleżanek ani doświadczenia związkowego. Piszę to dlatego, że sam jestem bliżej wyjścia z przegrywu niż kiedykolwiek. Absolutnie nie przejmuj się żadnym gadaniem w stylu "już dawno powinieneś mieć to ogarnięte", odhaczaj punkty z listy w swoim tempie. Ja też jeżdżę 18 letnim samochodem, co więcej ta dziewczyna, z którą teraz randkuję ma lepszy samochód niż ja. Wszyscy na forum dobrze wiedzą, że chadem nie jestem i jak na razie mi to nie przeszkodziło, a informacja, że nie mam doświadczenia związkowo-seksualnego nie tylko nie jest dla niej problemem ale jeszcze twierdzi, że to nawet lepiej. Rumuński wszedłeś na dobrą drogę i z niej nie zbaczaj. Z fartem!

29,198

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

(...) co więcej ta dziewczyna, z którą teraz randkuję (...)


...i o to chodziło w tym wszystkim... big_smile

29,199

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini, fajnie, że się układa. Pozdrawiam:)

29,200

Odp: 30lat i cały czas sam

Koliega Shini mówi że coś upolował, no to gratulacje dla pana koliegi i oby dalej szło dobrze smile

29,201

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Takie coś widzę, ale tylko u jakichś totalnie niepewnych siebie kobiet albo tych z nadwagą. Pozostałe nie mają problemu opędzlować trzy razy tyle żarcia co facet. Z drinkami tak samo - jak któraś nie ma problemu z alkoholem i nie ma potrzeby przypodobać się za wszelką cenę, to zamówi sobie drinka, nawet jeśli on będzie siedział przy herbatce.


Tia, ja takie deklaracje też słyszę. A potem jak siedzimy ze znajomymi przy piwie to słyszę te narzekania jak to się słabo poczuła, bo zjadła więcej od kolesia, a miała jeszcze ochotę na deser. smile

Ja nie powiedziałam, że takie zjawisko nie ma miejsca, tylko że pojawia się raczej u konkretnego typu kobiet. Nie powiesz mi przecież, że normalna osoba płci dowolnej, która nie uzależnia swojej wartości od przybodobania się innym, rozważa swoje zamówienie pod takim kątem. wink

Natomiast takie przypadki też znam, ale to są albo laski typu "muszę zrobić wszystko, żeby z kimś być", albo te, które mają kompleksy na punkcie wagi i są przekonane, że wszyscy monitorują stan ich talerza. Co zabawne, w przypadku tych drugich faktycznie zaczyna się tak dziać, bo ich próby pokazania, że zawsze jedzą najmniej przy wadze wskazującej coś zupełnie odwrotnego, są zwyczajnie komiczne. I w sumie w tych przypadkach nie ma znaczenia, czy chodzi o randkę czy wyjście ze znajomymi, czy zamówienie żarcia do domu.

29,202

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Ja nie powiedziałam, że takie zjawisko nie ma miejsca, tylko że pojawia się raczej u konkretnego typu kobiet. Nie powiesz mi przecież, że normalna osoba płci dowolnej, która nie uzależnia swojej wartości od przybodobania się innym, rozważa swoje zamówienie pod takim kątem. wink

Tia.

To tak samo jak te deklaracje, że kobiety malują się dla siebie, golą nogi dla siebie i tak dalej. A jaka jest codzienność to każdy wie.



Ale też chodziło mi o inny aspekt. W niektórych domach jest taka kultura, że np nie wypada zamówić deseru na spotkaniu we dwoje jeśli druga osoba go nie je. To samo z alkoholem. Tak samo jak umawiasz się na randkę i ty zamawiasz sobie tylko ciastko, a druga osoba 4-daniową fiestę. Niby savoir-vivre jest dość elastyczny, ale spotkałem się z takim podejściem wielokrotnie.

29,203

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

informacja, że nie mam doświadczenia związkowo-seksualnego nie tylko nie jest dla niej problemem ale jeszcze twierdzi, że to nawet lepiej

Dla mnie to czerwona flaga. I nie twój brak doświadczenia, ale jej deklaracja. Bo albo była mocno skrzywdzona i tego nie przepracowała, albo szuka kolesia, którym będzie mogła łatwo manipulować. Niemniej jednak to nic aż tak szkodliwego w twoim wypadku.



Absolutnie nie przejmuj się żadnym gadaniem w stylu "już dawno powinieneś mieć to ogarnięte"


To są rzeczy, które każdy facet powinien robić dla siebie samego. A nie po to, aby przypodobać się przeciwnej płci. Bo zobacz o jakiej podstawie tu mówimy - ciuchy w kroju i rozmiarze, higiena, podstawowe zdrowie fizyczne i psychiczne.

29,204 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-06-20 15:24:23)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

To są rzeczy, które każdy facet powinien robić dla siebie samego. A nie po to, aby przypodobać się przeciwnej płci. Bo zobacz o jakiej podstawie tu mówimy - ciuchy w kroju i rozmiarze, higiena, podstawowe zdrowie fizyczne i psychiczne.

Ale on nie napisał nigdzie że się nie myje, więc z higieną raczej nie ma problemu, zdrowie psychiczne of korz ważna rzecz ale to też już chyba ogarniał w miarę, zdrowie fizyczne nie jest uzależnione aż tak bardzo od diety i chodzenia na siłownię - ja z moją 20kg nadwagą potrafię łazić bez przerwy od 10-20, a i jak pracowałem fizycznie nie miałem też żadnych problemów (oprócz słabego serca ale to prawdopodobnie wrodzone), ginekomastia i krzywe zęby to czysta estetyka która nie jest rzeczą która od razu dyskwalifikuje (u mnie w kołchozie ziomek z gino i bez kilku zębów miał żonę i dzieci), o ciuchach też napisał że zamierza zainwestować w te nieco lepsze, co pozwala wysnuć wniosek że do tej pory nosił po prostu normalne zwykłe czyste ubranie.

To co on napisał to rzeczy które już wymagają większych nakładów i są przynajmniej dla mnie pakietem sporo rozszerzonym, więc wypadałoby pogratulować bo to jest dla naszego brata Rumuna wartość dodana.

29,205

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Ja nie powiedziałam, że takie zjawisko nie ma miejsca, tylko że pojawia się raczej u konkretnego typu kobiet. Nie powiesz mi przecież, że normalna osoba płci dowolnej, która nie uzależnia swojej wartości od przybodobania się innym, rozważa swoje zamówienie pod takim kątem. wink

Tia.

To tak samo jak te deklaracje, że kobiety malują się dla siebie, golą nogi dla siebie i tak dalej. A jaka jest codzienność to każdy wie.



Ale też chodziło mi o inny aspekt. W niektórych domach jest taka kultura, że np nie wypada zamówić deseru na spotkaniu we dwoje jeśli druga osoba go nie je. To samo z alkoholem. Tak samo jak umawiasz się na randkę i ty zamawiasz sobie tylko ciastko, a druga osoba 4-daniową fiestę. Niby savoir-vivre jest dość elastyczny, ale spotkałem się z takim podejściem wielokrotnie.

To drugie to najczęściej kwestia niejasnych płatności, a nie... No właśnie, czego? Bo ja sobie bez problemu wciągałam górę żarcia przy lubym, co to akurat tylko przekąskę, ale wtedy, kiedy wiedziałam, że nie będzie żadnego nieporozumienia z płatnością - tzn. że każde z nas może zapłacić i nikt nie będzie płakał. Ze świeżo poznanym facetem nie wiem, czy bym tak zrobiła, bo spotkałam już takich, którzy koniecznie musieli zapłacić za kobietę, a jednocześnie cenę tej góry żarcia by mocno odczuli, więc nawet moja chęć pokrycia rachunku niespecjalnie by atmosferę uratowała. A kiedy facet sam zamawia dwudaniowy obiad z przystawką, deserem i pięcioma napojami, to niejako określa swoje standardy. Natomiast drinka bym zamówiła, żaden problem, bo to już raczej tylko kwestia ewentualnego postrzegania. Zresztą z uporem umawiając się na kawę w takiej jednej kawiarni, zamawiałam zawsze taką jedną z alkoholem, pyszności nawet o poranku. wink

29,206

Odp: 30lat i cały czas sam

Rumunski_Zolnierz

Jeżeli masz teraz 31 lat, to w tej chwili wszystkie dziewczyny 25+ są w Twoim zasięgu.
Z każdym kolejnym rokiem, Twoje szanse na poznanie kogoś powinny rosnąc. Dziewczyny, które zbliżają się do 30 zaczynają zaniżać swoje oczekiwania co do faceta.
Dziewczyna która ma lat 20+ ma inne oczekiwania co do faceta niż w wieku 30+. Więc jeżeli wcześniej nie zwracały na Ciebie uwagi, to wkrótce może się to zmienić.
Zdają sobie sprawę, że z każdym kolejnym rokiem zainteresowanie nimi spada, co powoduję, że muszą obniżyć swoje oczekiwania albo liczyć się z tym, że zostaną same z kotem.
Zaczynają szukać stabilizacji i chłopaka z którym nie będą miały problemów a będą mogły czuć się bezpiecznie.
Wystarczy że zadbasz trochę o siebie, będziesz potrafił się fajnie, normalnie ubrać, że będziesz je dobrze traktować i jestem pewny że będzie dobrze.

29,207 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2025-06-20 18:55:01)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Punkt 2 to jest do zrealizowanie dopiero PO 3-12 miesiącach od wdrożenia w życie punktu 3, bo możliwe, że to jednocześnie rozwiąże i ten problem, jak tylko ustawisz odpowiednio diete, ustabilizujesz hormony i przepalisz tkankę tłuszczową.


Nie do końca się z Tobą zgodzę.
Jakbym miał lipomastię, to tak, wystarczyłaby dieta i przepalanie tkanki tłuszczowej.
Tylko, że ja mam ginekomastię, czyli przerost gruczołów piersiowych, a tego nie ogarniesz ćwiczeniami, czy dietą.
Ginekomastię miałem nawet, gdy byłem wychudzony jak wieszak. Nawet niektórzy pakerzy z niskim % tkanki tłuszczowej mają ginekomastię, bo przerósł im się gruczoł od sterydów.


SaraS napisał/a:
Rumuński napisał/a:

6) Wybielanie i prostowanie zębów

Ja bym to przesunęła na sam szczyt listy, bo to jedna z rzeczy, które mogą odpychać najbardziej.


Ale to nie jest tak, że ja mam jakieś krzywe i żółte zęby big_smile
Ząbki mam nawet ładne ale chcę, aby były proste jak od linijki, tak jak na filmach mają. Kolor też mają biały, ale mogą być jeszcze bielsze.
Dlatego dałem na sam koniec listy. Teraz najważniejsza jest ginekomastia.


Shinigami napisał/a:

Piszę to dlatego, że sam jestem bliżej wyjścia z przegrywu niż kiedykolwiek. Absolutnie nie przejmuj się żadnym gadaniem w stylu "już dawno powinieneś mieć to ogarnięte", odhaczaj punkty z listy w swoim tempie. Ja też jeżdżę 18 letnim samochodem, co więcej ta dziewczyna, z którą teraz randkuję ma lepszy samochód niż ja.


Pamiętam czasy, kiedy nie byłbyś w stanie trafić palcem do własnej dupy, a teraz chodzisz na randki?
Chłopie, wychodzi na to, że wyprzedziłeś mnie na kilometr zostawiając mnie w chmurze kurzu.
Podziwiam i również życzę powodzenia.


WhoAreYou? napisał/a:

Jeżeli masz teraz 31 lat, to w tej chwili wszystkie dziewczyny 25+ są w Twoim zasięgu.
Z każdym kolejnym rokiem, Twoje szanse na poznanie kogoś powinny rosnąc. Dziewczyny, które zbliżają się do 30 zaczynają zaniżać swoje oczekiwania co do faceta.
Dziewczyna która ma lat 20+ ma inne oczekiwania co do faceta niż w wieku 30+. Więc jeżeli wcześniej nie zwracały na Ciebie uwagi, to wkrótce może się to zmienić.
Zdają sobie sprawę, że z każdym kolejnym rokiem zainteresowanie nimi spada, co powoduję, że muszą obniżyć swoje oczekiwania albo liczyć się z tym, że zostaną same z kotem.
Zaczynają szukać stabilizacji i chłopaka z którym nie będą miały problemów a będą mogły czuć się bezpiecznie.
Wystarczy że zadbasz trochę o siebie, będziesz potrafił się fajnie, normalnie ubrać, że będziesz je dobrze traktować i jestem pewny że będzie dobrze.


Brzmi fajnie, zobaczymy tylko, czy rzeczywistość też tak będzie wyglądała.
Bo jak na razie nie widzę jakiejkolwiek różnicy jak miałem 29 lat, czy jak mam teraz 31 smile
A powiedz mi w jaki sposób Ty poznałeś te swoje fajne koleżanki, z którymi się spotykasz?

29,208

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Dla mnie to czerwona flaga. I nie twój brak doświadczenia, ale jej deklaracja. Bo albo była mocno skrzywdzona i tego nie przepracowała, albo szuka kolesia, którym będzie mogła łatwo manipulować. Niemniej jednak to nic aż tak szkodliwego w twoim wypadku.

To są rzeczy, które każdy facet powinien robić dla siebie samego. A nie po to, aby przypodobać się przeciwnej płci. Bo zobacz o jakiej podstawie tu mówimy - ciuchy w kroju i rozmiarze, higiena, podstawowe zdrowie fizyczne i psychiczne.

Być może tak jest ale na tą chwilę nie mam jak tego sprawdzić, a na podstawie danych domysłów nie zrezygnuję z tej relacji. Jak na razie wszystko wygląda dobrze i idzie w dobrym kierunku. Dla mnie czerwoną flagą byłby brak akceptacji dla mojego braku doświadczenia. Ona sama twierdzi, że ma niewielkie doświadczenie i jest otwarta na to byśmy razem się wszystkiego uczyli. Kiedyś pewnie poznam szczegóły dotyczące jej przeszłości ale teraz najważniejsze jest to, że dobrze się dogadujemy, ja czuję się dobrze w jej obecności, a ona w mojej. Jeśli jest manipulatorką to bardzo dobrą bo jak na razie ani trochę nie widzę jej w takiej roli.

To prawda i zgadzam się ale do tego potrzebna jest też motywacja i często to ta osoba płci przeciwnej jest najlepszą z możliwych. Nie ma znaczenia z jakiego powodu ktoś zrobił cokolwiek dobrego w swoim życiu, tu liczy się efekt. Te ciuchy to jeszcze bo z tym faktycznie jest średnio jak się popatrzy na ludzi w miejscach publicznych. Z higieną i podstawowym zdrowiem raczej problemów nie widać. Nie wiem gdzie wy widzicie takich ludzi ale ja jakoś nie widzę by po ulicach chodzili brudni, śmierdzący i w podartych ubraniach, no nie licząc bezdomnych. Co do ubioru to śmiem twierdzić, że mnóstwo ludzi po prostu nie ma zielonego pojęcia o tym jak się ubierać by wpasować się w jakieś kanony więc po prostu kupują i noszą to co im się podoba. Podstawa to by się ubrać adekwatnie do sytuacji.

29,209

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Pamiętam czasy, kiedy nie byłbyś w stanie trafić palcem do własnej dupy, a teraz chodzisz na randki?
Chłopie, wychodzi na to, że wyprzedziłeś mnie na kilometr zostawiając mnie w chmurze kurzu.
Podziwiam i również życzę powodzenia.

Trochę przesadzasz, ja przede wszystkim miałem mega szczęście, że znalazłem się w tym samym miejscu i czasie co ona. To były bardzo sprzyjające warunki. Jeśli z nią cokolwiek nie wyjdzie wrócę do punktu wyjścia, ewentualnie trochę dalej niż na samym początku.

29,210

Odp: 30lat i cały czas sam

Wy po pierwsze macie cos z glawa. Czytam ta tresc I to jest chore

29,211

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Pamiętam czasy, kiedy nie byłbyś w stanie trafić palcem do własnej dupy, a teraz chodzisz na randki?
Chłopie, wychodzi na to, że wyprzedziłeś mnie na kilometr zostawiając mnie w chmurze kurzu.
Podziwiam i również życzę powodzenia.

Trochę przesadzasz, ja przede wszystkim miałem mega szczęście, że znalazłem się w tym samym miejscu i czasie co ona. To były bardzo sprzyjające warunki. Jeśli z nią cokolwiek nie wyjdzie wrócę do punktu wyjścia, ewentualnie trochę dalej niż na samym początku.

Fart i sprzyjające warunki to jest podstawa bracie - teraz łapiesz cenne doświadczenie i sam ten fakt ci w przyszłości bardzo pomoże.

29,212

Odp: 30lat i cały czas sam

Fajnie Shinni myslelem ze tego nie doczekam smile

Super

29,213

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Dla mnie to czerwona flaga. I nie twój brak doświadczenia, ale jej deklaracja. Bo albo była mocno skrzywdzona i tego nie przepracowała, albo szuka kolesia, którym będzie mogła łatwo manipulować. Niemniej jednak to nic aż tak szkodliwego w twoim wypadku.

To są rzeczy, które każdy facet powinien robić dla siebie samego. A nie po to, aby przypodobać się przeciwnej płci. Bo zobacz o jakiej podstawie tu mówimy - ciuchy w kroju i rozmiarze, higiena, podstawowe zdrowie fizyczne i psychiczne.

Być może tak jest ale na tą chwilę nie mam jak tego sprawdzić, a na podstawie danych domysłów nie zrezygnuję z tej relacji. Jak na razie wszystko wygląda dobrze i idzie w dobrym kierunku. Dla mnie czerwoną flagą byłby brak akceptacji dla mojego braku doświadczenia. Ona sama twierdzi, że ma niewielkie doświadczenie i jest otwarta na to byśmy razem się wszystkiego uczyli. Kiedyś pewnie poznam szczegóły dotyczące jej przeszłości ale teraz najważniejsze jest to, że dobrze się dogadujemy, ja czuję się dobrze w jej obecności, a ona w mojej. Jeśli jest manipulatorką to bardzo dobrą bo jak na razie ani trochę nie widzę jej w takiej roli.

To prawda i zgadzam się ale do tego potrzebna jest też motywacja i często to ta osoba płci przeciwnej jest najlepszą z możliwych. Nie ma znaczenia z jakiego powodu ktoś zrobił cokolwiek dobrego w swoim życiu, tu liczy się efekt. Te ciuchy to jeszcze bo z tym faktycznie jest średnio jak się popatrzy na ludzi w miejscach publicznych. Z higieną i podstawowym zdrowiem raczej problemów nie widać. Nie wiem gdzie wy widzicie takich ludzi ale ja jakoś nie widzę by po ulicach chodzili brudni, śmierdzący i w podartych ubraniach, no nie licząc bezdomnych. Co do ubioru to śmiem twierdzić, że mnóstwo ludzi po prostu nie ma zielonego pojęcia o tym jak się ubierać by wpasować się w jakieś kanony więc po prostu kupują i noszą to co im się podoba. Podstawa to by się ubrać adekwatnie do sytuacji.

Shini odstrzel w dyskusji tego forumowego Smerfa Marudę z jego czerwonymi flagami. Niech sobie nimi rzyć udekoruje.
To nie jest osoba, która życzy Ci dobrze, udowodnił to już chyba z tysiąc razy, a powyżej jest tysiąc pierwszy.

Jaka czerwona flaga?
Jakie skrzywdzenie w przeszłości?
Jaka manipulantka?

Dziewczyna chce się spotykać, dogadują się, Shini jak widać nie ukrywa pewnych spraw dotyczących swojej osoby, Ona to wszystko akceptuje.
Więc jest ok.
Po co szukać w tym dziury?

29,214

Odp: 30lat i cały czas sam

Rzyc i rzic xd

29,215

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Ale on nie napisał nigdzie że się nie myje, więc z higieną raczej nie ma problemu,

Skoro musi wybielić zęby, to raczej ich nie myje zbyt dobrze.


zdrowie psychiczne of korz ważna rzecz ale to też już chyba ogarniał w miarę,

A przeczytaj SaraS, co ona napisała?

normalna osoba płci dowolnej, która nie uzależnia swojej wartości od przybodobania się innym

Skoro o kondycję, styl itp chce zadbać, żeby przypodobać się płci przeciwnej, a nie dla samego siebie, to raczej z psychą nie jest zbyt dobrze.



drowie fizyczne nie jest uzależnione aż tak bardzo od diety i chodzenia na siłownię

Witki opadają....


ginekomastia i krzywe zęby to czysta estetyka

Ginekomastia to efekt zaburzeń hormonalnych, a krzywe zęby to rzadko genetyka (związana z rozwojem szczęki/żuchwy), a często złe nawyki za dziecka (brak higieny mleczaków, "bo i tak wypadną" nadmierne ssanie kciuka, obgryzanie paznokci, brak odpowiedniego zróżnicowania pokarmowego).


o ciuchach też napisał że zamierza zainwestować w te nieco lepsze, co pozwala wysnuć wniosek że do tej pory nosił po prostu normalne zwykłe czyste ubranie.

To co on napisał to rzeczy które już wymagają większych nakładów i są przynajmniej dla mnie pakietem sporo rozszerzonym, więc wypadałoby pogratulować bo to jest dla naszego brata Rumuna wartość dodana.


Pogratulować dorosłemu człowiekowi, że ciuchy w kroju i rozmiarze zaczął kupować i myśleć o własnym zdrowiu?

29,216

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

To drugie to najczęściej kwestia niejasnych płatności, a nie... No właśnie, czego?


Ja się z tym najczęściej spotykałem z powodów czysto kulturowych.


Ze świeżo poznanym facetem nie wiem, czy bym tak zrobiła,


Ostatecznie motywy są pomijalne, bo rozmawiamy o skutku. Z początkowego "nikt normalny tak nie robi" w dwa posty przyznałaś mi rację, że na pierwszych randkach z nowo poznanym facetem jednak kobiety zwracają na to uwagę. Powody mogą być różne i różniste, ale jednak odgrywa to pewną rolę i daje poczucie swobody.

29,217

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nie do końca się z Tobą zgodzę.
Jakbym miał lipomastię, to tak, wystarczyłaby dieta i przepalanie tkanki tłuszczowej.
Tylko, że ja mam ginekomastię, czyli przerost gruczołów piersiowych, a tego nie ogarniesz ćwiczeniami, czy dietą.

Gino jest efektem zaburzeń hormonalnych. Dobra dieta, ćwiczenia i odpoczynek regulują pracę hormonalną, a skoro jesteś młody to jest niemała wcale szansa, że po wyrównaniu hormonów problem by zniknął tak jak się pojawił.

Ginekomastię miałem nawet, gdy byłem wychudzony jak wieszak. Nawet niektórzy pakerzy z niskim % tkanki tłuszczowej mają ginekomastię, bo przerósł im się gruczoł od sterydów.

Nie chodzi o masę samą w sobie, ale o równowagę układu hormonalnego. Jak sam zauważyłeś - u nich to efekt uboczny sterydów.


Ząbki mam nawet ładne ale chcę, aby były proste jak od linijki, tak jak na filmach mają. Kolor też mają biały, ale mogą być jeszcze bielsze.
Dlatego dałem na sam koniec listy.

To bez sensu. Kup sobie szczoteczkę soniczną, używaj płynu do płukania i dobrze dobierz pastę (nie nazbyt ścierną, wystarczy z odpowiednimi enzymami np dla kawoszy lub z sodą) i 2-3 tony ci wyjaśnieją. Wybielanie generalnie nie jest zdrowe i to wydatek bez sensu skoro i tak jest OK.

29,218

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Być może tak jest ale na tą chwilę nie mam jak tego sprawdzić, a na podstawie danych domysłów nie zrezygnuję z tej relacji.

Nikt ci nie każe z niczego rezygnować. Wręcz przeciwnie. Idź w to. Tylko miej oczy otwarte i zachowaj czujność oraz dumę osobistą.


To prawda i zgadzam się ale do tego potrzebna jest też motywacja i często to ta osoba płci przeciwnej jest najlepszą z możliwych.

Jest najgorszą z możliwych. Taka motywacja jest robienie formy na lato - płytka, niezdrowa i kończy się efektem jojo.


Z higieną i podstawowym zdrowiem raczej problemów nie widać.

Jesteśmy jednym z najbardziej schorowanych i krajów świata.

Nie wiem gdzie wy widzicie takich ludzi ale ja jakoś nie widzę by po ulicach chodzili brudni, śmierdzący i w podartych ubraniach, no nie licząc bezdomnych

Bo nie wiesz na co patrzeć i sam tego nie czujesz. A mnie uczono od najmłodszych lat i pracowałem w sklepach, gdzie też były buty i ciuchy i szereg szkoleń przechodziłem tez pod tym kątem, to wiem na co zwracać uwagę i czasem oczy bolą jak widzę jak kolesiowi w garniaku nogawka marszczy się jak harmoszka. Albo jak palce wypychają czubek buta lub za piętą ma tyle luzu, że ciągnie typ nogami jak 4latek co założy kapcie rodzica.


Co do ubioru to śmiem twierdzić, że mnóstwo ludzi po prostu nie ma zielonego pojęcia o tym jak się ubierać by wpasować się w jakieś kanony

Nie chodzi o kanony, ale o znajomość własnego rozmiaru i kroju pasującego do sylwetki. Nie trzeba być zaraz jakimś znawcą, ale lustro każdy ma w domu, a porady modowe to są w prawie w każdej gazecie.

29,219 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-21 12:42:34)

Odp: 30lat i cały czas sam

Jack dobrze gada. Higiena jamy ustnej,  ubieranie się, żeby nie wyglądac jak fleja to są kompetencje nastolatków.
Myślę że większość inceli z forum jest po prostu zapóźniona względem życia. Nie wiem czy was w domu zaniedbali, czy jesteście z mega patolni, ale to brzmi niepokojąco.
Te miejscówki na randkę... no też brzmi słabo bo wystarczy być ciekawym człowiekiem i czasem samemu wyjść z domu. Idziesz ze znajomymi po pracy na miasto i juz masz jakieś pojęcie co i gdzie można porobić. Ludzie gdzieś spędzają wolny czas, gdzieś chodzą, jakoś żyją. Brzmi piwniczniacko, że trzeba specjalnie na randkę ogarniać łażenie po mieście. No i laska się pewnie rozczaruje. Pierwsze kilka randek wyjcie na miasto, potem szok każdy wolny weekend przed konsolą, zero dirvu, zeby gdzieś wyjść, coś zobaczyć.
Dating culture dzisiaj to mega cringe. Niby nie chodzi o to, żeby udawać że lubicie jeść w knajpach, w wolych chwilach ogądać muzea,wyzstawy, kino i teatr tylko po to żeby laska miała mini symulację co to za koleś i jaki ma styl życia. Tylko że wszystkie laski chcą tego samego stylu życia, trudno kogoś poznać jak ranki mają polegać na wspólnym graniu w Metina i opierdalaniu się na chacie, czyli naturalnym habitacie incelków forumowym.

29,220

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Jaka czerwona flaga?
Jakie skrzywdzenie w przeszłości?
Jaka manipulantka?

Jak kobieta nie ma wymagań i cieszy się brakiem doświadczenia u niespełna 30letniego faceta to zawsze jest w tym drugie dno, bo nie mówimy tu o nastolatkach. Dla mnie jest to czerwona flaga, bo ludzie nie oczekujący niczego sami nie mają co dać albo mają zachwianą samoocenę. Taka postawa jest charakterystyczna albo dla ludzi skrzywdzonych, którzy nie przepracowali swojej traumy i teraz chcą sobie odbić albo dla manipulantek, które były zbyt często łapane na gorącym uczynku i szukają łatwego celu.




ALE to nie jest jakaś tam wada obiektywna i dyskwalifikująca. W przypadku Shiniego to raczej żółte światło, które jednak wcale takim nie musi być. Nie ma ludzi idealnych, a doświadczenie jakoś trzeba zdobyć. Skoro dobrze spędza czas i się dogadują to wszystko jest ok. Niemniej jednak, mówimy o 30stolatku z brakiem doświadczenia, który łatwo może się zachłysnąć kobiecym towarzystwem. Ważne, aby nie zatracił siebie, był czujny i nie łykał każdej tkliwej historyjki, a żeby zwracał uwagę na szczegóły.

29,221

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jack dobrze gada. Higiena jamy ustnej,  ubieranie się, żeby nie wyglądac jak fleja to są kompetencje nastolatków.
Myślę że większość inceli z forum jest po prostu zapóźniona względem życia. Nie wiem czy was w domu zaniedbali, czy jesteście z mega patolni, ale to brzmi niepokojąco.

To po prostu skutek braku wzorców i wycofania społecznego. To nie musi być od razu patola. Patologiczne jest natomiast myślenie, że tak podstawowe rzeczy, które każdy dorosły człowiek robi dla siebie samego to się robi jedynie na potrzeby randkowania i zdobycia partnerki.





Te miejscówki na randkę... no też brzmi słabo bo wystarczy być ciekawym człowiekiem i czasem samemu wyjść z domu. Idziesz ze znajomymi po pracy na miasto i juz masz jakieś pojęcie co i gdzie można porobić.


Niby racja, ale z drugiej strony rynek pubowo-restauracyjny jest dość trudny i sporo się tu potrafi zmieniać. Nowe miejsca powstają jak grzyby po deszczu i potrafią być super, ale też dużo z nich po prostu pada i nie dlatego, że czegoś im brakowało. Konkurencja i koszty są niemałe jak już po początkowym eldorado i benefitach na start wchodzi się w pełne obłożenie składkowo-podatkowe.

29,222

Odp: 30lat i cały czas sam

Sory ale dla mnie to brzmi słabo. Nie umiem ogarnąc knajpy żeby sobie posiedzieć godzinkę?

Trochę się śmiałam z tinderówek-obiadówek, ale teraz widzę w tym pewną logike. Trudno sobie wyobrazić, że facet który nie umie ogarnąć knajpy w dużym mieście będzie oparciem kiedy w środku nocy bobas dostanie gorączki, albo pralka zaleje mieszknie.

Trochę też śmieszne jest, że ludzie którzy olali budowanie relacji, muszą wejść w tinderowe dating culture i wykazać się zdlonościami, które im uniemożliwiły udowanie relacji na początku.

29,223

Odp: 30lat i cały czas sam

Oho, widzę, że sporo się zmieniło pod moją nieobecność xd

29,224

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Sory ale dla mnie to brzmi słabo. Nie umiem ogarnąc knajpy żeby sobie posiedzieć godzinkę?

Trochę się śmiałam z tinderówek-obiadówek, ale teraz widzę w tym pewną logike. Trudno sobie wyobrazić, że facet który nie umie ogarnąć knajpy w dużym mieście będzie oparciem kiedy w środku nocy bobas dostanie gorączki, albo pralka zaleje mieszknie.


Ogarnąć po prostu knajpę to betka. Ale ogarnąć taką, która czymś się wyróżnia, albo lepiej pasuje w gusta drugiej osoby to czasem loteria. Już nie raz i nie dwa się naciąłem na opisy w stylu "fajne, kraftowe piwa", a na miejscu się okazywało, że mają po prostu większy wybór książęcego i żywca. Niemniej jednak masz rację - to po prostu buduje słabiuteńki wizerunek. Już nawet nie tylko jako potencjalnego partnera, ale ogólnie człowieka, skoro go przerasta tak proste zadanie.



Trochę też śmieszne jest, że ludzie którzy olali budowanie relacji, muszą wejść w tinderowe dating culture i wykazać się zdlonościami, które im uniemożliwiły udowanie relacji na początku.

Trochę to mało powiedziane.

29,225 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2025-06-21 15:39:06)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Nikt ci nie każe z niczego rezygnować. Wręcz przeciwnie. Idź w to. Tylko miej oczy otwarte i zachowaj czujność oraz dumę osobistą.

Jest najgorszą z możliwych. Taka motywacja jest robienie formy na lato - płytka, niezdrowa i kończy się efektem jojo.

Jesteśmy jednym z najbardziej schorowanych i krajów świata.

Bo nie wiesz na co patrzeć i sam tego nie czujesz. A mnie uczono od najmłodszych lat i pracowałem w sklepach, gdzie też były buty i ciuchy i szereg szkoleń przechodziłem tez pod tym kątem, to wiem na co zwracać uwagę i czasem oczy bolą jak widzę jak kolesiowi w garniaku nogawka marszczy się jak harmoszka. Albo jak palce wypychają czubek buta lub za piętą ma tyle luzu, że ciągnie typ nogami jak 4latek co założy kapcie rodzica.

Nie chodzi o kanony, ale o znajomość własnego rozmiaru i kroju pasującego do sylwetki. Nie trzeba być zaraz jakimś znawcą, ale lustro każdy ma w domu, a porady modowe to są w prawie w każdej gazecie.

Staram się.

Właśnie tego typu motywacja jest jedynym czynnikiem, który sprawia, że człowiek w ogóle zaczyna coś robić. Ktoś zaczyna ćwiczyć z myślą o tej formie na lato, później zaczyna mu się to podobać i motywacja się zmienia ale bez tej pierwszej nigdy by nawet nie zaczął.

Opisuję jedynie to co widzę, nie znam statystyk zdrowie Polaków.

No właśnie ciebie tego uczono, a mi nigdy nikt nawet nie wspomniał by zwracać uwagę na coś takiego. To, że ktoś ma garnitur nie dopasowany idealnie nie ma dla mnie znaczenia. Jeśli jakiejś niedoskonałości nie widać z daleka i na pierwszy rzut oka to mi nie przeszkadza.

To prawda, że lustro ma każdy ale nie każdy się przejmuje tym, że jakieś ubrania nie leżą na nim idealnie. Znajomość rozmiaru o kroju nie zawsze pomoże bo jest sporo ludzi, dla których większość ubrań produkowanych masowo nie będzie pasować, a kupowanie tylko na zamówienie to dodatkowa robota i wydatek. Powiem całkowicie szczerze, że już chyba nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem jakaś gazetę.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Te miejscówki na randkę... no też brzmi słabo bo wystarczy być ciekawym człowiekiem i czasem samemu wyjść z domu. Idziesz ze znajomymi po pracy na miasto i juz masz jakieś pojęcie co i gdzie można porobić. Ludzie gdzieś spędzają wolny czas, gdzieś chodzą, jakoś żyją. Brzmi piwniczniacko, że trzeba specjalnie na randkę ogarniać łażenie po mieście. No i laska się pewnie rozczaruje. Pierwsze kilka randek wyjcie na miasto, potem szok każdy wolny weekend przed konsolą, zero dirvu, zeby gdzieś wyjść, coś zobaczyć.

Popełniasz jeden podstawowy błąd. Patrzysz na to wszystko przez pryzmat typowo miejskiego życia i pracy korporacyjno-biurowej. Nie każdy siedzi w cieplutkim biurze od 8 do 16 tak by po pracy móc pójść z kolegami na piwo do pobliskiego baru, a potem pojechać do mieszkania komunikacją miejską. Weźmy nawet mój przypadek. Zarówno ja jak i ta dziewczyna nie mieszkamy w mieście tylko pod miastem. Wyjście na randkę gdziekolwiek wiąże się z dojazdem samochodem więc o drinku czy jakimkolwiek alko nie ma mowy. To trzeba by było dokładnie zaplanować z tygodniowym lub większym wyprzedzeniem i ogarnąć nocleg, na przykład w hotelu. Wspólnie usiedliśmy i zaplanowaliśmy takie wyjście by się napić choć jeszcze bez konkretnego terminu. Wszystkie dotychczasowe miejscówki, w których byliśmy ogarnialiśmy razem na bieżąco, a pierwsze miejsce było chyba najbardziej oklepane czyli taras widokowy w Pałacu Kultury. Ja znałem kilka miejscówek z wyjść z kolegami raz na parę miesięcy, ona podobnie i jakoś poszło, może i piwniczarsko ale poszło. Planów na kolejne randki mamy już tyle, że wiadomo kiedy to wszystko zrealizować.

Jack Sparrow napisał/a:

Jak kobieta nie ma wymagań i cieszy się brakiem doświadczenia u niespełna 30letniego faceta to zawsze jest w tym drugie dno, bo nie mówimy tu o nastolatkach. Dla mnie jest to czerwona flaga, bo ludzie nie oczekujący niczego sami nie mają co dać albo mają zachwianą samoocenę. Taka postawa jest charakterystyczna albo dla ludzi skrzywdzonych, którzy nie przepracowali swojej traumy i teraz chcą sobie odbić albo dla manipulantek, które były zbyt często łapane na gorącym uczynku i szukają łatwego celu.

ALE to nie jest jakaś tam wada obiektywna i dyskwalifikująca. W przypadku Shiniego to raczej żółte światło, które jednak wcale takim nie musi być. Nie ma ludzi idealnych, a doświadczenie jakoś trzeba zdobyć. Skoro dobrze spędza czas i się dogadują to wszystko jest ok. Niemniej jednak, mówimy o 30stolatku z brakiem doświadczenia, który łatwo może się zachłysnąć kobiecym towarzystwem. Ważne, aby nie zatracił siebie, był czujny i nie łykał każdej tkliwej historyjki, a żeby zwracał uwagę na szczegóły.

Możliwe, że ona nie ma mi czego dać i jaki w tym widzisz problem? Ja też nie mam zbyt wiele do dania więc jesteśmy na podobnej pozycji. Dzięki temu czuję się przy niej swobodnie, nie mam na sobie ciągłego stresu i presji, że będzie mnie testowała na każdym kroku i wymagała nie wiadomo czego. Traktujemy się na równi i jak na razie jest fajnie.

Wiem i właśnie obawiam się trochę tego, że te "motylki" mnie porwą tam gdzie rozsądek i logika nie będą funkcjonować. Staram się trzymać twardo i stabilnie, jak na razie się udaje ale kto wie co będzie jeśli pójdziemy dalej w tej relacji.

29,226

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Jaka czerwona flaga?
Jakie skrzywdzenie w przeszłości?
Jaka manipulantka?

Jak kobieta nie ma wymagań i cieszy się brakiem doświadczenia u niespełna 30letniego faceta to zawsze jest w tym drugie dno, bo nie mówimy tu o nastolatkach. Dla mnie jest to czerwona flaga, bo ludzie nie oczekujący niczego sami nie mają co dać albo mają zachwianą samoocenę. Taka postawa jest charakterystyczna albo dla ludzi skrzywdzonych, którzy nie przepracowali swojej traumy i teraz chcą sobie odbić albo dla manipulantek, które były zbyt często łapane na gorącym uczynku i szukają łatwego celu.

Kto powiedział, że nie ma wymagań i niczego nie oczekuje? To tylko twoja, z sufitu wzięta interpretacją.

Czerwone flagi to jak na razie tylko Ty masz,  a ja głęboko Współczuję Ci dotychczasowych doświadczeń związkowych, na podstawie których nimi powiewasz. Najwyraźniej miałeś do czynienia tylko z manipulantkami i dziewczynami z nieprzepracowanymi problemami. I z nikim normalnym.

Może stąd Twoja nienawiść do kobiet, którą zioniesz na tym forum co chwilę...

Z resztą w ogóle "niezła" sytuacja. Shini między zdaniami powiedział, że randkuje, a natychmiastowa Twoja reakcja  to próba maksymalnego poniżenia tej dziewczyny.

Nieźle toksyczne.

29,227

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Staram się.

Właśnie tego typu motywacja jest jedynym czynnikiem, który sprawia, że człowiek w ogóle zaczyna coś robić. Ktoś zaczyna ćwiczyć z myślą o tej formie na lato, później zaczyna mu się to podobać i motywacja się zmienia ale bez tej pierwszej nigdy by nawet nie zaczął.

Nie, to nigdy tak nie działa. Bo przychodzi lato, formy ostatecznie i tak nigdy nie ma, a potem "po co się starać skoro nadchodzi jesień". Dlatego tak wiele związków się rozpada. Praktycznie zawsze chodzi o to samo - bo już nie jest tak samo jak było. Bo ktoś się przestał starać, bo się zapuścił, bo coś tam. Wstaw cokolwiek.

Jak coś robisz - to rób to przede wszystkim dla siebie. A nie po to, aby przypodobać się komuś innemu. Bo to się zawsze kończy porażką.



Opisuję jedynie to co widzę, nie znam statystyk zdrowie Polaków.

]

Jesteś jak owsik. Żyjesz w dupie i nawet nie dostrzegasz gówna wokół. Polska jest na 6 miejscu w Europie pod kątem otyłości. Reszta chorób i dysfunkcji wypada dość podobnie.



No właśnie ciebie tego uczono, a mi nigdy nikt nawet nie wspomniał by zwracać uwagę na coś takiego. To, że ktoś ma garnitur nie dopasowany idealnie nie ma dla mnie znaczenia.


Już pisałem - jesteś jak owsik i dlatego nie widzisz nawet gówna na około. A to, ze ciebie czegoś nie uczono to może być wymówką dla nastolatka. Masz prawie 30stkę na karku i początku twojej obecności tutaj ubiór/styl jest jednym z głównych i najczęściej wałkowanych tematów.



To prawda, że lustro ma każdy ale nie każdy się przejmuje tym, że jakieś ubrania nie leżą na nim idealnie. Znajomość rozmiaru o kroju nie zawsze pomoże bo jest sporo ludzi, dla których większość ubrań produkowanych masowo nie będzie pasować, a kupowanie tylko na zamówienie to dodatkowa robota i wydatek

Wymówki.



Patrzysz na to wszystko przez pryzmat typowo miejskiego życia i pracy korporacyjno-biurowej. Nie każdy siedzi w cieplutkim biurze od 8 do 16 tak by po pracy móc pójść z kolegami na piwo do pobliskiego baru, a potem pojechać do mieszkania komunikacją miejską. Weźmy nawet mój przypadek.

Twój przypadek jest taki, że jesteś leniwą kluchą szukającą zawsze miliona wymówek i usprawiedliwień dla swoich wyborów. Nawet twoje szkolne koleżanki jeździły do stolicy na imprezki, a ty - jako 30letni chłop - próbujesz tutaj usprawiedliwiać innych - około 30stoletnich chłopów - że średnio sobie radzą ze znalezieniem ciekawej knajpy.


Planów na kolejne randki mamy już tyle, że wiadomo kiedy to wszystko zrealizować.

Co dowodzi jedynie temu, że we wcześniejszych zdaniach (np to przytoczone wyżej) zwyczajnie pierdolisz. Jak widać - da się. I to bardzo łatwo. Tak - to czasem loteria, ale takie jest życie, że reklama/opinie nie zawsze odpowiadają prawdzie.



Możliwe, że ona nie ma mi czego dać i jaki w tym widzisz problem?

Dla ciebie? Żadnego. Ja mam inne oczekiwania od ludzi wokół mnie niż tylko "aby niczego nie wymagali". Lubię się otaczać ludźmi, którzy motywują mnie do bycia lepszym, do bycia bardziej. Lubię wyzwania i doceniam doping i konstruktywną krytykę. Nie toleruję postawy na zasadzie "chujowo, ale stabilnie" czy "może i jesteśmy owsikami, ale to nasza ojczyzna". No po prostu nie.

Daj się porwać. Nie ma w tym nic złego, o ile nie zatracisz siebie gdzieś po drodze.

29,228

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini czy Ty się właśnie tłumaczysz Sparrowowi dlaczego jesteś z tą dziewczyną?

A widzisz Ty absurdalność tej sytuacji?

29,229

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Kto powiedział, że nie ma wymagań i niczego nie oczekuje? To tylko twoja, z sufitu wzięta interpretacją.



Tia...


Shinigami napisał/a:

informacja, że nie mam doświadczenia związkowo-seksualnego nie tylko nie jest dla niej problemem ale jeszcze twierdzi, że to nawet lepiej.

Shinigami napisał/a:

Możliwe, że ona nie ma mi czego dać i jaki w tym widzisz problem? Ja też nie mam zbyt wiele do dania więc jesteśmy na podobnej pozycji.


To drugie zdanie jest szczególnie ciekawe z perspektywy mojej domniemanej toksyczności.

29,230 Ostatnio edytowany przez Herne (2025-06-21 16:20:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Kto powiedział, że nie ma wymagań i niczego nie oczekuje? To tylko twoja, z sufitu wzięta interpretacją.



Tia...


Shinigami napisał/a:

informacja, że nie mam doświadczenia związkowo-seksualnego nie tylko nie jest dla niej problemem ale jeszcze twierdzi, że to nawet lepiej.

Shinigami napisał/a:

Możliwe, że ona nie ma mi czego dać i jaki w tym widzisz problem? Ja też nie mam zbyt wiele do dania więc jesteśmy na podobnej pozycji.


To drugie zdanie jest szczególnie ciekawe z perspektywy mojej domniemanej toksyczności.

Cofnij się teraz i przeczytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi, uwzględniając ich kontekst smile.

Ponieważ jak widać, za pierwszym razem Ci się nie udało big_smile

29,231 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-06-21 16:44:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Cofnij się teraz i przeczytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi, uwzględniając ich kontekst smile.


Nic mi nie uleciało. Po prostu jesteś brązowym noskiem i debilem bez poczucia własnej wartości, który potrzebuje akceptacji ze strony kobiet (grupy) i który nie ma za grosz własnego zdania.

Brak wymagań = docenienie zerowego doświadczenia u niespełna 30letniego chłopa. Nie jest to niczym dobrym. Nie świadczy to dobrze o takiej kobiecie w normalnych okolicznościach. Nie jest to ubliżanie, nie jest to umniejszanie czy poniżanie kogokolwiek. To po prostu fakt. Na tym etapie życia oczekiwania powinno się mieć. To jest etap życia, na którym w związki wchodzi się z określonym celem - w celu założenia rodziny, w celu dobrego seksu i tak dalej. Mi zarzucasz toksyczność, a Shini sam napisał, że docenia ją za to, że ona niczego od niego nie chce i że mu z tym wygodnie, że nie ma wobec niego żadnych wymagań. I że dobrze czuje się z tym, że nawzajem nie są w stanie sobie nic zaoferować (sic!).


IMHO - to nie są normalne okoliczności i jak chce - niech w to idzie. Tylko niech mu oczy pizdą nie zarosną, bo skończy z dzieciakiem zrobionym "bo tak wypada po x latach" z babką, która "jest, bo innej nie ma". To jest przepis na dramat.

29,232 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-21 16:48:29)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Te miejscówki na randkę... no też brzmi słabo bo wystarczy być ciekawym człowiekiem i czasem samemu wyjść z domu. Idziesz ze znajomymi po pracy na miasto i juz masz jakieś pojęcie co i gdzie można porobić. Ludzie gdzieś spędzają wolny czas, gdzieś chodzą, jakoś żyją. Brzmi piwniczniacko, że trzeba specjalnie na randkę ogarniać łażenie po mieście. No i laska się pewnie rozczaruje. Pierwsze kilka randek wyjcie na miasto, potem szok każdy wolny weekend przed konsolą, zero dirvu, zeby gdzieś wyjść, coś zobaczyć.

Popełniasz jeden podstawowy błąd. Patrzysz na to wszystko przez pryzmat typowo miejskiego życia i pracy korporacyjno-biurowej.

Popełniasz błąd i zapominasz że nie jestem debilem.
Twoje koleżanki podobno jeździły na imprezy do Warszawy. To że nie chciało ci się ruszyć dupy i zabrać z nimi to wynik twojego towarzyskiego lenistwa, poczucia wyższości, wygodnictwa. Wiem że to szok, ale można mieć znajomych w mieście innym niż się w nim mieszka! Można utrzymywać relacje ze znajomymi z calej Polski i ze świata, odwiedzać ich, dzwonić, pisać. To że ty udajesz chłopa pańszyźnianego przyspawanego do mamy i taty to jest twoja sprawa i twoja odklejka.
Masz wolne weekendy, 48 godzin co tydzień. To że wolisz leżeć do góry dupą i oglądać anime, zamiast napisać do kolegi ze studiów, bo chyba nie byłeś sam na roku, co?, albo kolegi który wyprowadził się z waszego miasta do warszawy to nie wynik twojego miejsca zamieszkania tylko osobisy wybór.

29,233

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Cofnij się teraz i przeczytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi, uwzględniając ich kontekst smile.


Nic mi nie uleciało. Po prostu jesteś brązowym noskiem i debilem bez poczucia własnej wartości, który potrzebuje akceptacji ze strony kobiet i który nie ma za grosz własnego zdania.

lol lol lol
Ej, ostrzegaj przed takimi tekstami wcześniej. Muszę właśnie czyścic monitor z kawy big_smile


Jack Sparrow napisał/a:

Brak wymagań = docenienie zerowego doświadczenia u niespełna 30letniego chłopa. .

Ty dalej nie zrozumiałeś big_smile
Sparrow gdzieś ty się taki uchował. To wręcz niespotykane, jak można mieć tak wąskie postrzeganie otaczającej rzeczywistości.

29,234 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-21 16:59:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ogarnąć po prostu knajpę to betka. Ale ogarnąć taką, która czymś się wyróżnia, albo lepiej pasuje w gusta drugiej osoby to czasem loteria. Już nie raz i nie dwa się naciąłem na opisy w stylu "fajne, kraftowe piwa", a na miejscu się okazywało, że mają po prostu większy wybór książęcego i żywca. Niemniej jednak masz rację - to po prostu buduje słabiuteńki wizerunek. Już nawet nie tylko jako potencjalnego partnera, ale ogólnie człowieka, skoro go przerasta tak proste zadanie.

Ale nawet nie chodzi o knajpe. Chodzi o cokolwiek. Wszędzie gdzie pojsc są ludzie co grają w siatkówke, kosza, piłkę łowią ryby, gdzieś jada na rowerze, kupują bilety na koncerty, premiere w kinie. Coś trzeba robić w wolnym czasie, jakoś odswiezyc głowę. Nie jest problemem sama knajpa, ale nawyk samotnictwa, albo brak dbałości o swoje dobre samopoczucie. Tak jak piszesz, nie chodzi żeby dbać o kogoś, ale o samego siebie, zrobic coś dla siebie. Ktoś kto umie zadbać o swoje dobre samopoczucie, czyli gdzieś wyjść coś zaszaleć, nie będzie miał probelmu zorganizować to dla partnera/ki. Nie da się wypracować tego na pokaz, na potrzebę 5 randek a potem olać.

29,235

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Ty dalej nie zrozumiałeś big_smile
Sparrow gdzieś ty się taki uchował. To wręcz niespotykane, jak można mieć tak wąskie postrzeganie otaczającej rzeczywistości.



Jak się jest w wieku około 30stki to już powinno się wiedzieć czego się chce od życia i (potencjalnego) partnera to dla ciebie przejaw wąskiej rzeczywistości? LOL.

No kurwa nie.

Fantazjować to sobie można jak się ma lat naście. Bawić się w co życie przyniesie to można w początkowej 20stce. Mając ~30 lat trzeba mieć jasno sprecyzowane życiowe cele i tyle. To nie są wąskie horyzonty tylko po prostu zwyczajna dojrzałość, która powinna się wykształcić na tym etapie życia. Bo nie jesteśmy nieśmiertelni. Raz straconego czasu się nie odzyska. To, że Shini przegapił ostatnią dekadę swojego życia to tylko jego wina i jego odpowiedzialność. Podkreślę to jeszcze raz - niech korzysta i się uczy. Tylko niech uważa na siebie w tym wszystkim. Bo widać, że jest z panną z braku laku, bo innej nie było i nie ma. To słaba motywacja do jakiejkolwiek znajomości, a szczególnie romantycznej.




SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie da się wypracować tego na pokaz, na potrzebę 5 randek a potem olać.


Podobno kobiety potrafią udawać orgazm, a mężczyźni całe związki. Ale to jednak trzeba być masochistą albo mieć mentalność tego wspomnianego przeze mnie wyżej owsika-malkontenta.

29,236

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Shini czy Ty się właśnie tłumaczysz Sparrowowi dlaczego jesteś z tą dziewczyną?

A widzisz Ty absurdalność tej sytuacji?

Przez chwilę próbowałem, naszła mnie jakaś dziwna myśl, że przez czas mojej nieobecności na forum będzie się dało zamienić z nim choć kilka zdań. Niestety on na każdym kroku dowodzi, że takie myśli to głupota.

Jack doceniam twoje rady i ostrzeżenia dotyczące randkowania i mojej pierwszej relacji z dziewczyną, na prawdę to doceniam. Akurat w tej kwestii masz rację, jestem podatny na manipulacje, istnieje duże prawdopodobieństwo mojej utraty rozumu z powodu doświadczenia po raz pierwszy w życiu tylu pozytywnych emocji. Nie mogę zbyt wiele zaoferować więc też nie mogę zbyt wiele wymagać. Właśnie przez podejście typu "w tym wieku powinienem to i to" skończyłem w takiej sytuacji. Teraz powoli zaczynam z niej wychodzić ale po to by stać się takim jak ty tylko by stać się lepszą wersją siebie. Nie ma dla mnie znaczenia czy zrobię to dla siebie czy dla kogoś, nawet jeśli ta relacja mi nie wyjdzie i tak będę krok dalej niż na samym początku. Straciłem jakieś 10 lat życia, taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Jednak udało mi się trafić na kogoś dla kogo nie tylko nie jest to problem ale też wyraża chęć zdobywania doświadczenia razem. Może i inni robili to co ja dopiero zaczynam 10 lat wcześniej ale nawet ty nie raz mi pisałeś, że zamartwianie się przeszłością nie ma sensu. Nie mam określonego celu wchodzenia w związek, z tego co wiem to ona też nie. Nie wiem czym jest miłość i bliskość, dopiero zaczynam się tego dowiadywać. Absolutnie nie zgadzam się z tobą w kwestii, że mając 30 lat trzeba mieć wszystko sprecyzowane itd. to jest właśnie przepis na dramat, a nie żadną dojrzałość. Nie jestem z nią ani z miłości ani z braku laku bo obie te opcje są na chwilę obecną dla mnie niezrozumiałe. Sam nie wiem jak to nazwać ale wydaje mi się, że najbardziej pasującym słowem byłaby tu ciekawość. Dopóki ona podziela moje zdanie będzie fajnie, a jeśli się okaże, że nasze zdania jednak się różnią to wtedy razem będziemy się nad tym zastanawiać. Do niedawna nie rozumiałem o co tyle osób na forum miało do mnie problem z braniem, a nie dawaniem. Teraz zaczynam to rozumieć bo okazuje się, że dawanie komuś radości i przyjemności jest bardzo fajne i przyjemne również dla mnie. Przy niej większość moich problemów na jakiś czas znika, czuję się jak ten nastolatek i nie zamierzam się przejmować tym, że 30 latkowi już tak nie wypada. Oboje zaczniemy od zera, a jeśli wszystko dalej będzie dobrze szło to będziemy podnosić nasze "poziomy postaci" razem.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Popełniasz błąd i zapominasz że nie jestem debilem.
Twoje koleżanki podobno jeździły na imprezy do Warszawy. To że nie chciało ci się ruszyć dupy i zabrać z nimi to wynik twojego towarzyskiego lenistwa, poczucia wyższości, wygodnictwa. Wiem że to szok, ale można mieć znajomych w mieście innym niż się w nim mieszka! Można utrzymywać relacje ze znajomymi z calej Polski i ze świata, odwiedzać ich, dzwonić, pisać. To że ty udajesz chłopa pańszyźnianego przyspawanego do mamy i taty to jest twoja sprawa i twoja odklejka.
Masz wolne weekendy, 48 godzin co tydzień. To że wolisz leżeć do góry dupą i oglądać anime, zamiast napisać do kolegi ze studiów, bo chyba nie byłeś sam na roku, co?, albo kolegi który wyprowadził się z waszego miasta do warszawy to nie wynik twojego miejsca zamieszkania tylko osobisy wybór.

Nie zapominam choć nie raz już twoje posty wskazywały na coś zupełnie odwrotnego. Wciąż pamiętam jak kiedyś fajnie się z tobą pisało i ubolewam nad tym, że to już minęło.

"zabrać z nimi" czy masz pojęcie jak absurdalne jest to co tu właśnie zacytowałem. Myślisz, że te koleżanki jeździły z chłopakami w swoim wieku, że chciały w ogóle spojrzeć na któregokolwiek z nich w sposób inny niż koleżeński? Podobno jesteśmy z tego samego pokolenia, a piszesz jakbyś była z zupełnie innego. W czasach szkolnych chłopcy w moim wieku w zdecydowanej większości byli totalnie niewidzialni dla swoich równolatek. Te koleżanki mając po 16-17 lat jeździły na te imprezy ze starszymi kolegami, którzy już mieli prawa jazdy i samochody. Oczywiście, że można utrzymywać kontakt ze znajomy spoza swojego terenu ale najpierw trzeba mieć do tego możliwości, choćby ten samochód czy po prostu pieniądze. Chłopak w wieku jeszcze szkolnym takie możliwości ma mocno ograniczone, szczególnie jeśli nie mieszka w mieście. Już dawno nie miałem wolnego weekendu. Teraz albo spotykam się z dziewczyną albo mam coś z kickboxingu albo jest jakaś fizyczna robota w domu. Byłaś kiedyś na studiach zaocznych? U mnie wyglądało to tak, że każdy już miał swoje życie, rodzinę, a spora część także dzieci. Tam nie powstały żadne przyjaźnie na lata. Do kolegi z okolicy bo miasto to to nie jest akurat na luzie mógłbym napisać bo praktycznie wszyscy wrócili w tą okolicę i znów mieszkają z rodzicami lub budują domy na działce obok. Nie mam wśród znajomy z okolicznych miejscowości nikogo kto na stałe się stąd wyprowadził. Wszyscy albo cały czas byli z rodzicami albo pomieszkali trochę w Warszawie i wrócili kiedy koszty ich przerosły.

29,237 Ostatnio edytowany przez Herne (2025-06-21 19:36:05)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

Shini czy Ty się właśnie tłumaczysz Sparrowowi dlaczego jesteś z tą dziewczyną?

A widzisz Ty absurdalność tej sytuacji?

Przez chwilę próbowałem, naszła mnie jakaś dziwna myśl, że przez czas mojej nieobecności na forum będzie się dało zamienić z nim choć kilka zdań. Niestety on na każdym kroku dowodzi, że takie myśli to głupota.

Jack doceniam twoje rady i ostrzeżenia dotyczące randkowania i mojej pierwszej relacji z dziewczyną, na prawdę to doceniam. Akurat w tej kwestii masz rację, jestem podatny na manipulacje, istnieje duże prawdopodobieństwo mojej utraty rozumu z powodu doświadczenia po raz pierwszy w życiu tylu pozytywnych emocji. (...)

Shini zlituj się.

Sparrow jest na tym forum tylko i wyłącznie celem rozładowania własnych życiowych frustracji, a nie udzielania komuś rad. Dodatkowo wielokrotnie udowodnił, że nienawidzi kobiet i traktuje je przedmiotowo, a z Ciebie z kolei zrobił sobie worek treningowy i pisze tak, aby Ci maksymalnie dowalić.
Kogo ty słuchasz???

29,238

Odp: 30lat i cały czas sam

@Shini

Bardzo się ucieszyłam z tej zmiany w twoim życiu. smile nie daj się wciągnąć w forum dbaj o real - lepiej na tym wyjdziesz smile Kciuki trzymam.

A co do Jacka nie oprę się pokusie maluśkiej parafrazy

"Jack to człowiek, który idealnie
Umie geniusz połączyć z głupotą,
Każdym słowem dowodząc genialnie,
Że jest bardzo wybitnym idiotą."

No uczciwie - nie każdym. Zdarza mu się czasem napisać coś z sensem, jeśli akurat przypadkiem na czymś się zna.

29,239 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-06-21 20:28:57)

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini ja tego nie kupuję. Kropka, to nie jest debata, nie wciągaj mnie w to swoje pierdoloolo.
Ty mnie nie przekonasz, że mając stałą prace, dach nad głową, mega wyrozumiałych rodziców, brak obowiązków postaci dziecko, żona, kredyt jesteś właściwie ubezwłasnowolniony i tylko cienka granica dzieli ciebie od osoby niedorozwiniętej, która wymaga pomocy na każdym kroku.

Do tego żyjesz internetowymi urojeniami. Na konwencie anime 10 lat temu gdyby ci się chiało ruszyć dupe poznałbyś laski w swoim wieku tobą zainteresowane. Na Woodstocku, na pracy sezonowej w kawiarni, na festiwalu muzycznym dowolnego typu. Ja poznałam ludzi nawet na kursie na prawo jazdy w trakcie uczenia się pierwszej pomocy XD
To że ty nigdzie nikogo nie poznajesz to kwestia tego że nie chce ci się ruszyć dupy, zagadać, napisać, skrzyknąć grupy.
Nie ma agyzmu randkowego i nie jesteś niewidzialny do pewnego momentu w życiu. Kobiety spotykają się z rówieśnikami na każdym etapie życia.

29,240

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Myślę że większość inceli z forum jest po prostu zapóźniona względem życia. Nie wiem czy was w domu zaniedbali, czy jesteście z mega patolni, ale to brzmi niepokojąco.
Te miejscówki na randkę... no też brzmi słabo bo wystarczy być ciekawym człowiekiem i czasem samemu wyjść z domu. Idziesz ze znajomymi po pracy na miasto i juz masz jakieś pojęcie co i gdzie można porobić. Ludzie gdzieś spędzają wolny czas, gdzieś chodzą, jakoś żyją. Brzmi piwniczniacko, że trzeba specjalnie na randkę ogarniać łażenie po mieście.


Większość swojego wolnego czasu spędzam w samotności, w swoim mieszkaniu.
Nie wiem jakie są fajne miejsca na randkę, nigdy sam z siebie nie poszedłem do kawiarni, nie mam znajomych, z którymi mogę gdzieś pójść po pracy.

Piszecie, że w wieku 30 lat to już trzeba wiedzieć jakie ma się oczekiwania względem potencjalnego partnera.
Ludzie kochani, ja mam 31 lat i nigdy nie byłem na randce, to skąd mam wiedzieć nawet jakiego rodzaju mogą być to oczekiwania?
Ja nawet nie wiem gdzie mógłbym zaprosić kobietę na randkę, muszę najpierw obcykać tego typu miejscówki samemu, aby wiedzieć co jest warte, a co nie.

W ogóle to się zastanawiam, czy by nie wrócić znowu do prostytutek, albo chociaż płatnych masaży erotycznych.

29,241

Odp: 30lat i cały czas sam
Muqin napisał/a:

@Shini

Bardzo się ucieszyłam z tej zmiany w twoim życiu. smile nie daj się wciągnąć w forum dbaj o real - lepiej na tym wyjdziesz smile Kciuki trzymam.

Dzięki, powinienem dać radę nie wciągnąć się w forum, nie mam za bardzo czasu by spędzać go na forum w takiej ilości jak kiedyś. Muszę jeszcze tylko znaleźć trochę tego czasu by dokończyć czytać twoją książkę.

Smutna, a ja nie kupuję twoich teorii jak to łatwo znaleźć przyjaciół czy osobę do związku. Dla mnie to piszesz o tym jakie to proste są internetowymi urojeniami. Po pierwsze 10 lat nie miałem nawet małej części dzisiejszych możliwości komunikacyjnych. Nawet do tej kawiarni nie miałem jak pójść bez prawa jazdy i samochodu. Po drugie musiałbym te 10 lat temu mieć dzisiejszą mentalność czyli nie mieć samooceny szorujacej po dnie, wtedy zagadanie do dziewczyny było niewykonalne. A i tą pierwszą dziewczynę poznałem właśnie na kursie na prawo jazdy.

Rumuński, miejsca na randkę to na prawdę żaden problem. Nie musisz znać wszystkich lokali w mieście. Wpisujesz w wyszukiwarce "ciekawe miejsca/gdzie iść na randkę w (nazwa miasta)" i po jakiejś minucie już masz kilka opcji. Albo po prostu dzień wcześniej usiąść do tego na spokojnie i też na luzie ogarniesz.

29,242

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

To drugie to najczęściej kwestia niejasnych płatności, a nie... No właśnie, czego?


Ja się z tym najczęściej spotykałem z powodów czysto kulturowych.


Ze świeżo poznanym facetem nie wiem, czy bym tak zrobiła,


Ostatecznie motywy są pomijalne, bo rozmawiamy o skutku. Z początkowego "nikt normalny tak nie robi" w dwa posty przyznałaś mi rację, że na pierwszych randkach z nowo poznanym facetem jednak kobiety zwracają na to uwagę. Powody mogą być różne i różniste, ale jednak odgrywa to pewną rolę i daje poczucie swobody.

Nie do końca. Nie randkuje się przecież wyłącznie z niemal obcymi ludźmi. Raczej szybko jesteś w stanie się zorientować, czy facet będzie odstawiał Rejtana, jeśli zaproponujesz, że zapłacisz za swój wypasiony obiad i jego wodę mineralną. Wspomniałam zresztą, że z alkoholem już bym takich rozkmin nie miała - chcę, to piję drinka, choćby całe towarzystwo siedziało przy herbatce, i odwrotnie - nie chcę, to nie piję, gdy wokół dziki melanż. I to nie jest jakiejś wyjątkowe; w każdym razie znam zdecydowanie więcej osób, które tak robią, niż tych, które się dopasowują. I te drugie budzą raczej powszechny śmiech.

29,243 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-06-23 17:06:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Większość swojego wolnego czasu spędzam w samotności, w swoim mieszkaniu.
Nie wiem jakie są fajne miejsca na randkę, nigdy sam z siebie nie poszedłem do kawiarni, nie mam znajomych, z którymi mogę gdzieś pójść po pracy.

Piszecie, że w wieku 30 lat to już trzeba wiedzieć jakie ma się oczekiwania względem potencjalnego partnera.
Ludzie kochani, ja mam 31 lat i nigdy nie byłem na randce, to skąd mam wiedzieć nawet jakiego rodzaju mogą być to oczekiwania?
Ja nawet nie wiem gdzie mógłbym zaprosić kobietę na randkę, muszę najpierw obcykać tego typu miejscówki samemu, aby wiedzieć co jest warte, a co nie.

W ogóle to się zastanawiam, czy by nie wrócić znowu do prostytutek, albo chociaż płatnych masaży erotycznych.

Przecie to łatwe jest jak barszcz, przynajmniej w dużym mieście, jak ja się z jedną spotkałem na grochowie to cyk masz obok park skaryszewski i lecisz, zaraz obok teatr ładny jest, a to nie koniec atrakcji, wystarczy mieć minimalnie obcykany swój rewir co gdzie w nim jest. Ryzyko wpadki jest raczej minimalne, chyba że wybierzesz jakąś obskurną budę z kebabem za 8zł, testowałem coś takiego i szczerze nie polecam.

Serio to wystarczy rekonesans, sam takich miejsc również nie odwiedzam ale wiem mniej więcej co gdzie w mieście jest, dla własnej ciekawości.

Na divy zawsze w razie czego zdążysz wrócić, na razie lepiej spróbuj z tymi punktami z twojej listy, jak już ci mówiłem są one sensowne i to jest wartość dodana.

29,244

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Rumuński dam Ci kilka rad odnośnie miejscówek na randki. Przede wszystkim wybieraj miejsca, w którym sam czujesz się dobrze i swobodnie. Z reguły spokojnie można dojść do kompromisu w tym temacie z płcią przeciwną. Będziesz wiedział jakie są preferencje kobiety lub ustalisz to w rozmowie.

Ja sam preferuję spacer i chodzenie na pierwszym spotkaniu, bo tak czuję się najbardziej swobodnie. Na trasie ma dobre kawiarnie z kawami specialities i herbaciarnię z możliwością siedzenia na zewnątrz. Nienawidzę siedzieć sztywno na krześle wewnątrz pomieszczenia.

I to jest moja pierwsza propozycja: trasy spacerowe, gdzie będzie dobra kawiarnia/bistro po drodze. Brak tłumów i nie tłoczne miejsca. WAWA jest pod względem terenów zielonych super miastem.

Dalej, tereny rekreacyjne, gdzie można iść na rower/rolki, jeśli dziewczyna preferuje.

Miejsca, gdzie są weekendowe eventy: od foodtruckow przez weekendy tematyczne, ale znowu takie bardziej kameralne.
Zaczynasz szukać w swojej dzielnicy, a potem w dzielnicach przylegających.
Znajdziesz wszystko w googlach, na fb i insta.

I do tego 2-3 miejsca do siedzenia w środku, raczej bistro niż restauracja, takie w których można siedzieć po 18-19.

Oczywiście musisz odwiedzić wcześniej te miejsca i samemu czuć się w nich komfortowo.

P.S.Wychodzi na to, że Escortka była jednak kimś więcej i stworzyła w Tobie potrzebę relacji i bliskości. Super!

29,245

Odp: 30lat i cały czas sam

Hej, a to nie ty kiedyś mówiłeś że z Rumuna raczej nic nie będzie? Patrz, chłop może się wyrobi smile

29,246

Odp: 30lat i cały czas sam

Tak z żeńskiej strony, panowie, to spacer przy pierwszym spotkaniu ok, ale warto zwrócić uwagę zerknąwszy na dziewczę czy aby nie założyło obuwia całkiem niestosownego do spacerowania i w zanadrzu mieć wersję alternatywną tego pierwszego spotkania.
Dłuższy spacer w wysokich szpilkach nie jest bowiem niczym przyjemnym. smile

29,247

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Hej, a to nie ty kiedyś mówiłeś że z Rumuna raczej nic nie będzie? Patrz, chłop może się wyrobi smile

Tak, ale to było dwieście stron wątku wcześniej, a teraz większość z was zmierza w stronę jasnej strony mocy

29,248

Odp: 30lat i cały czas sam
Muqin napisał/a:

Tak z żeńskiej strony, panowie, to spacer przy pierwszym spotkaniu ok, ale warto zwrócić uwagę zerknąwszy na dziewczę czy aby nie założyło obuwia całkiem niestosownego do spacerowania i w zanadrzu mieć wersję alternatywną tego pierwszego spotkania.
Dłuższy spacer w wysokich szpilkach nie jest bowiem niczym przyjemnym. smile

Takie rzeczy z reguły ustala się wcześniej, jak masz dobry kontakt. Nikt nie przyjdzie Ci w szpilkach wiedząc że idzie na spacer.
Ostatnio miałem ciekawą sytuację: dziewczyna przyszła w butach o pół rozmiara za małych, ale i tak uparła się spacerować i zrobiliśmy 5 km. Zresztą ja idę dalej i jasno komunikuję, że będę w basic ciuchach i żeby dziewczyna ubrała się również wygodnie, a nie elegancko. Im mniej pompy na pierwszym spotkaniu, tym obie strony czują swobodniej i kontakt jest bardziej naturalny.

29,249

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Hej, a to nie ty kiedyś mówiłeś że z Rumuna raczej nic nie będzie? Patrz, chłop może się wyrobi smile

Tak, ale to było dwieście stron wątku wcześniej, a teraz większość z was zmierza w stronę jasnej strony mocy

Znaczy trochę poobserwowałeś co tu się działo w międzyczasie...cóż, dobrze że raczej wszystko ma się ku dobremu, a niektórzy nawet próbują aktywnie działać. Lepiej tak niż użalać się do końca nad rzeczami których się na siłę nie zmieni.

29,250

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:

Takie rzeczy z reguły ustala się wcześniej, jak masz dobry kontakt. Nikt nie przyjdzie Ci w szpilkach wiedząc że idzie na spacer.
Ostatnio miałem ciekawą sytuację: dziewczyna przyszła w butach o pół rozmiara za małych, ale i tak uparła się spacerować i zrobiliśmy 5 km. Zresztą ja idę dalej i jasno komunikuję, że będę w basic ciuchach i żeby dziewczyna ubrała się również wygodnie, a nie elegancko. Im mniej pompy na pierwszym spotkaniu, tym obie strony czują swobodniej i kontakt jest bardziej naturalny.

Jakbyś nie zauważył, to ja nie jestem mężczyzną. Co zasygnalizowałam pisząc o "żeńskiej stronie". Takie maluśkie info od "drugiej strony", że warto być elastycznym i reagować na bieżąco nie robiąc z randki własnego planu do realizacji, jeśli już plan warto mieć także plan B.
Tak przy okazji zauważyłeś może, że elegancja wygody wcale nie wyklucza oraz że jest czymś więcej niż ubraniem ?

Posty [ 29,186 do 29,250 z 29,783 ]

Strony Poprzednia 1 448 449 450 451 452 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024