Shinigami napisał/a:SamotnaWilczyca napisał/a:Transparentności, mówienia wprost o tym co się myśli i czuje.
Na to jest całkiem prosta odpowiedź. Faceci nie mówią wprost co myślą i czują bo się boją, że zostanie to wykorzystane przeciwko nim.
Masz rację, Shini - myślą, że zostanie to wykorzystane przeciwko nim, jednak to jest błędne przekonanie i przy okazji świadczy o tym, że mężczyzna nie jest pewny siebie.
Za każdym razem, kiedy miałam z czymś takim do czynienia, czułam się sfrustrowana, bo takie zachowanie rujnowało komunikację i rozwój relacji. Pomimo moich dobrych intencji, druga strona traktowała mnie jak wroga, zagrożenie.
Shinigami napisał/a:Najprostszy przykład jak facet nie mówi partnerce o tym co czuje z obawy, że jeśli to powie to ona uzna go za niemęskiego. To jest bardzo destrukcyjne o czym sam zdążyłem się przekonać ale faceci wolą niszczyć siebie w ten sposób niż na przykład stracić partnerkę.
Raczej niszczyli tym relację, nie samych siebie. No może samych siebie w jakiś sposób też, bo utrata partnerki wiązała się zapewne z uczuciem porażki, może także odrzucenia.
Bert44 napisał/a:I to jest wlasnie ten fenomen. Babki mowia ze facetom brakuje męskości a faceci mowia ze babkom brakuje kobiecosci. Bez generalizowania i mowienia ze to reprezentatywne podejscie - czesto jednak tak wlasnie jest
Tak, tyle tylko, że "niemęski" sposób bycia mężczyzny powoduje, że kobieta nie może być przy nim "kobieca", więc ów zarzut nie pojawia się bez powodu. Taki facet pasuje bardziej do męskiej babki. On nie jest w swojej roli, dlatego ona w nią wchodzi, zastępuje go - wypełnia lukę, żeby relacja jakoś działała.
Muqin napisał/a:SamotnaWilczyca napisał/a:Generalnie z wypowiedzi wynikało, że chodzi o zdecydowanie, decyzyjność, pewność siebie, szacunek, kulturalne zachowanie, męskość. To są te wielkie wymagania? 
To są ładnie brzmiące słowa, których rozumienie jest intuicyjne, brak uzgodnionej definicji.
No się rozjeżdża, bo musi...
Jakbyśmy zrobiły eksperyment, że ty, Samotna, i ja definiujemy, co dla każdej z naz oznacza decyzyjność, męskość itd - zapewniam, cię, tak w ciemno, że by się pojawiły różnice. Na ile duże nie wiem, ale że by się pojawiły - idę o zakład.
Jasne, ale nadal nie postrzegam tych słów negatywnie. Poza tym, to sonda, a nie godzinny wywiad, choć dziewczyny trochę rozwijały wypowiedzi, np. odnośnie decyzyjności - mówiły, że nie lubią, kiedy mężczyzna zaprasza je na randkę, a później sam nie wie gdzie mają iść i co robić. Chyba coś w tym stylu tam padło, mniej więcej. Akurat ja nie poznałam takich przypadków zbyt wielu, ale każdy ma inne doświadczenia.
Muqin napisał/a:Mężczyznom (ogólnie) brak transparentności i mówienia wprost, co myślą i czują? A kobietom może nie brakuje? To chyba częściej mężczyźni niż kobiety padają ofiarą "domyśl się", a jak ci się nie uda to foch.
Brak męskości/kobiecości to każdy każdemu może spokojnie zarzucić. 
Po pierwsze - kurczę, po co to odbijać? Sonda dotyczyła przecież mężczyzn. Po drugie, pff
, to co napisałaś o kobietach i słynnym "domyśl się", to stereotyp i mnie on zupełnie nie dotyczy. W rzeczywistości sytuacja wygląda najczęściej tak, jak opisał to Shini.
Eee, ogólnie nie zgadzam się. Spotkałam naprawdę wieeelu facetów totalnie niemęskich, przewrażliwionych na swoim punkcie, niepewenych, potrzebujących atencji, niepotrafiących mówić wprost, obrażalskich itd.
A kolejna grupa, to ci "toksycznie męscy". Paradoksalnie oni wchodzą w rolę dyktatora również ze strachu przed kobietami. Ta postawa daje im kontrolę nad potencjalnym "wrogiem".
I trzecia, najwęższa według mnie grupa - "męscy" mężczyźni w typie gentlemana. Tacy, którzy kobiet się nie boją... nie są straumatyzowani poprzednim związkiem/ami, ani zindoktrynowani redpillem.
Takie wnioski wysnuwam na podstawie moich obserwacji i doświadczeń. Jednocześnie nie twierdzę, że wszystkie kobiety to ideały bez skazy. Po prostu temat ich nie dotyczy, więc proszę się nie czepiać.