30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 435 436 437 438 439 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28,341 do 28,405 z 29,787 ]

28,341

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ta typiarka z dzieckiem dalej Ciebie ciśnie o randkę?
Nieźle big_smile

Nie wychodź przed niej na jakiegoś piwniczaka, który ją obraża, bo nie dostał szansy w młodości.
Raczej daj jej do zrozumienia, że jesteś teraz takim ciachem, że możesz mieć 19stkę na zawołanie i niech tamta laska żałuje, że wcześniej miała Ciebie gdzieś.
Albo ją olewaj, to też da jej do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowany TAKIM KĄSKIEM jak ona.

Tylko nie zachowuj się jak mentalny prawiczek, który teraz będzie ją cisnął.

Właśnie ją teraz olałem, nie odpiszę nic już. Nie zdziwiłbym się, że ona z jakąś jej psiapsi objadały by mi wysłać zdjęcie tej pizzy i zobaczyć, czy coś napiszę.

nikitaa napisał/a:

Rumuński, nie podniecaj się tak. To nie kolega ma  powodzenie,  powodzenie ma stworzona przez niego ( podkoloryzowana) postać. On teraz nie oddycha z obawy, że dziewczyna pozna prawdę i będzie miała bekę.

Dobrze takie historie poczytać, od razu dziewczynom humor się poprawia. Skoro oni mieszkają w jednym mieście to niedługo wszystkiego się dowie.

Ja nigdy zainteresowania od kobiet nie miałem, to fakt. W obecnych czasach,  w dobie portali randkowych kobieta nawet przeciętna znajdzie Beciaka. Beciak nawet zniży się tak nisko, by zostać providentem dla niej i spermy Chada by tylko dostać namiastkę "pożądania" od kobiety.

Zgadzam sie z tym co piszesz, ale normalnie od momentu „by zostać providentem dla niej i spermy chada” to tak zacząłem sie śmiać że nie mogę skończyć mocne ale prawdziwe

Zobacz podobne tematy :

28,342

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Właśnie ją teraz olałem, nie odpiszę nic już. Nie zdziwiłbym się, że ona z jakąś jej psiapsi objadały by mi wysłać zdjęcie tej pizzy i zobaczyć, czy coś napiszę.



Ja nigdy zainteresowania od kobiet nie miałem, to fakt. W obecnych czasach,  w dobie portali randkowych kobieta nawet przeciętna znajdzie Beciaka. Beciak nawet zniży się tak nisko, by zostać providentem dla niej i spermy Chada by tylko dostać namiastkę "pożądania" od kobiety.

Co to jest beciak ?


Facet gorszy genetycznie od Chada dla kobiety.

Trzeba dodać jeszcze, bankomat dla zrobka

28,343

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

I dlatego w Polsce od końca II wojny światowej, czyli wspaniałego państwa socjalistycznego bardzo się dba, by ludzie nie mieli żadnego majątku, żeby zawsze byli zdani na łaskę rządzących.

Temu miały służyć  galopujące inflacje skutkujące wymianą pieniędzy a finalnie okradaniem ludzi z oszczędności.
To właśnie ostatnio zrobił PiS. Jak obiecał ludziom, że mimimalna będzie wynosić 4 tys to większość się rozmarzyła, że nagle wszyscy będą bogaci.
Czary mary, hokus-pokus, wszyscy Polacy nagle stają się zamożni.
A tymczasem zaczęła się galopująca inflacja, która okradła ludzi z oszczędności, a zadłużonym w bankach podwoiła kwotę raty np, kredytu hipotecznego na mieszkanie. Ci co na mieszkanie odkładali przez lata nagle stracili wizję zakupu swojego lokum, bo prawo rynki podniosło ceny nieruchomości. I tak stracili wszyscy - i tacy co mieli jakieś pieniądze i tacy co mieli długi. Tak się robi z ludzi wiecznych niewolników państwa.
Za tych co mieli inwestycje też się zabrali podnosząc ceny energii. Na skutek podwyżki cen prądu za PiS upadło wiele form transportowych, hurtowni i zakładów produkcyjnych. Jeśli musisz zapłacić wyższą składkę ZUS za pracownika, wyższe wynagrodzenie minimalne i o kilkaset procent podniesiono przemysłowe ceny prądu i wody to jesteś rozłożona na łopatki za jednym pociągnięciem czarodziejskiej różdżki swojego rządu.
Za tych co mieli inwestycje też się zabrali podnosząc ceny energii. Na skutek podwyżki cen prądu za PiS upadło wiele form transportowych, hurtowni i zakładów produkcyjnych. Jeśli musisz zapłacić wyższą składkę ZUS za pracownika, wyższe wynagrodzenie minimalne i o kilkaset procent podniesiono przemysłowe ceny prądu i wody to jesteś rozłożona na łopatki za jednym pociągnięciem czarodziejskiej różdżki swojego rządu.

Niestety, wielu ludzi nie rozumie, jak to działa. Elektorat PiS-u nadal tego nie rozumie. Ci ludzie uważają, że to był czas mlekiem i miodem płynący. Jednak Koalicja również nie jest właściwym wyborem. Ostatecznie trzeba się zastanawiać nad tym, co jest mniejszym złem... rak trzustki, czy rak wątroby. Może za X pokoleń coś się zmieni (na lepsze).

nikitaa napisał/a:

Niestety w Polsce nigdy nie było i nie będzie rentierów. W bogatych stabilnych państwach ludzie mogą się utrzymać z pieniędzy zaoszczędzonych czy zarobionych przez swoich przodków. W Polsce, od wspaniałego socjalizmu, jest miejsce tylko dla rencistów. Był chwilowy wzrost koniunktury za Tuska przed objęciem władzy przez PiS. Panował ogólnoświatowy kryzys a Polska była zieloną wyspą, ceny nie tylko stały ale wręcz spadały, za Tuska był okres deflacji. I komu to przeszkadzało? Ano tym, co chcieliby mieć tyle co Niemiec albo Francuz, i to tak, jak za wypowiedzeniem zaklęcia.

To prawda, ceny były niskie, produkt krajowy brutto na plusie, ale w tamtym czasie zaczęło rosnąć bezrobocie, przy czym część ludzi pozostawała w szarej strefie. Młodzi, niedoświadczeni na rynku pracy, zostawali zmieleni przez Januszów biznesu, którzy mogli sobie pozwolić na pewne działania i chętnie z tej możliwości korzystali. Taka mentalność.

nikitaa napisał/a:

No to mamy powtórkę z rozrywki, nawet więcej, bo PiS jako pierwszy wyciągnął łapy po majątki dziedziczone z dziada pradziada, a nie, prawda, niektórzy nie mieli nic po dziadkach ( dziadach?) to po co inni mieliby cokolwiek mieć.

Tak, zazdrość też jest przejawem tej mentalności. Brak zrozumienia sensu koncepcji istnienia państwa jako spójnej całości, bycie zainteresowanym wyłącznie swoim interesem (jako jednostka, czy grupa o podobnych cechach/problemach/statusie). Ludzie nie myślą "my Polacy", a raczej "my z grupy xyz".

Jack Sparrow napisał/a:

Ci, co zaczynali od realnego ubóstwa, to własnie często dostają pierdolca w pewnym momencie i szajba im uderza im do głowy z powodu kasy. Jednak w większości wypadków to ubóstwo jest tylko elementem bajki. Jak Bill Gates zaczynający w garażu. A potem sobie człowiek czyta kim byli jego rodzice i jaki to był garaż....

Przecież Bill Gates, to przedsiębiorca, a nie przedstawiciel świata show-biznesu, ale rozumiem, że pasował pod tezę. To ja przywołam bardziej trafny przykład - Tina Turner. Wywodziła się z biedy, początkowo miała bardzo trudne życie. Oglądałam poświęcony jej film biograficzny, już bardzo dawno temu. Pomijając jej patologiczną relację z początków kariery, nie stoczyła się, wręcz przeciwnie.

Jack Sparrow napisał/a:

Praca na własnej działalności zmienia absolutnie wszystko. Tylko ktoś, kto nie ma takiej wiedzy/doświadczenia może pisać takie banialuki.

Absolutnie wszystko, kiedy już wcześniej się tym zajmowałeś, jako pracownik? A to ciekawe.
Zmienia głównie to, na ile zależy Ci na tym, czym się zajmujesz, jak i to, że swobodnie możesz wdrażać swoje pomysły i rozwiązania, plus oczywiście brak ograniczenia możliwości zarobkowych.

Jack Sparrow napisał/a:

Przykład z narkotykami był bardzo dobry, bo obrazowy, częściowo dosłowny, a częściowo metaforyczny. Bo tu można wstawić cokolwiek. I legalność nie ma tu żadnego znaczenia. Wiele rzeczy możemy racjonalnie ocenić bez próbowania tego.

No tak, narkotyki, z których korzystanie niejako wiążą się z uzależnieniem, a także uszczerbkiem na zdrowiu, w związku z czym są postrzegane w społeczeństwie negatywnie, w zestawieniu z prowadzeniem swojej działalności, to idealne porównanie.
A mowa była o czymś, czego już próbowałeś, bo zajmowałeś się tym będąc na etacie.

Jack Sparrow napisał/a:

Praca na własnej działalności nie wygląda tak, że raz sobie coś ogarniesz i potem z górki. Jest odwrotnie. Bo ciągle zmieniają się u nas przepisy, wymogi, regulacje lub ich rozumienie, zmieniają się podatki i stawki składek itp. Zaczynasz i masz preferencyjny ZUS. A potem? O tym też musisz pomyśleć. Poza tym realia co się chce robić, a co się robi potrafią się odrobinę zmienić. I nagle się okazuje, że wpada się w zupełnie inne przepisy albo obowiązki prawne. Czasem to zwiększa koszta - czasem zmniejsza.

W prowadzeniu własnej działalności to właśnie start jest najłatwiejszy. Realna trudność to utrzymanie się na ryku. Dlatego już piąty rok z rzedu idziemy na rekord w upadłościach.
https://forsal.pl/biznes/aktualnosci/ar … ekord.html

Od tego jest księgowy, doradca podatkowy, radca prawny. 

Nie zgadzam się. Na początku musisz ogarnąć np. wspomnianą hurtownię, zaistnieć dla potencjalnego klienta, wynająć lub kupić lokal, dostosować go pod działalność, ogarnąć sprawy prawno-podatkowe. Później jest już luz. 

To wina specyficznych warunków na rynku, utrudnień, jakie wprowadził rząd, jak i zwiększenia kosztów prowadzenia działalności, zwiększenia kosztów zatrudniania pracownika, oraz to co zwykle - nietrafiony pomysł, niedostosowanie się do potrzeb rynku. Do tego są branże mniej i bardziej ryzykowne - to też należy wziąć pod uwagę. Są produkty, czy usługi pierwszej potrzeby i są też takie, bez których ludzie mogą się obejść, kiedy mają mniej pieniędzy. Ważne jest również nasycenie rynku, jak już pisałam. Tak więc np. mechanik - pracuje na etacie i widzi, że klientów jest dużo, że zakład ma problem z dotrzymywaniem terminów. Jeśli zacząłby prowadzić własny biznes i wykonywał sumiennie swoją pracę, to raczej wróży mu to sukces. Naprawdę musiałby się postarać, by upaść. Kolejny przykład - restauracja, naprawdę dobra, ich dania były pyszne, za to ich ceny nie najniższe. Kiedy przyszedł trudny okres, niestety zwinęli się, bo tu występował ten dodatkowy czynnik - nie oferowali czegoś, co mieściłoby się w priorytetach potrzeb przeciętnej osoby. Ludzie woleli zaoszczędzić, co łącznie ze zwiększonymi wydatkami restauracji, wpłynęło na to, że dochód przestał być opłacalny. Widzisz, dwa zupełnie różne przypadki - auto trzeba jakoś naprawić, a obiad możesz ugotować sam, ewentualnie zjeść w tańszej knajpie, jakimś barze mlecznym.

Jack Sparrow napisał/a:

I tak i nie. Ze względu na fakt, że są pewne aspekty, które wymagają specjalistycznych ekspertyz (np potwierdzenie próby stopu, certyfikacje - które są ważne, a którymi można się podetrzeć). Poza tym większość hurtowników (przynajmniej w PL) jest bardzo drogich. Niekiedy droższych niż...popularne platformy detaliczne. Posiadanie dobrego "źródła" i korzystnych umów to informacje strategiczne. A to z definicji nie leży ani w umiejętnościach, ani możliwościach zwykłego człowieka.

Można się podetrzeć? Dlaczego? Od specjalistycznej ekspertyzy, to akurat jest urząd, który przyznaje lub nie, taki certyfikat.

To zależy jakie produkty masz na myśli. Poza tym, chyba nie chcesz powiedzieć, że właścicielom hurtowni nie zależy na tym, by przedsiębiorcy wybierali ich do współpracy? Interes jest po obu stronach. Zresztą są też takie rzeczy, które kupujesz bezpośrednio od producenta - żadna tajemna wiedza, tym bardziej kiedy jesteś jakiś czas w danej branży. To naprawdę nie jest coś, czego nie można ogarnąć.

Jack Sparrow napisał/a:

I na każdym kroku ludzie udowadniają, że nie wiedzą co robią, dlatego mamy taka potężną patodeweloperkę. Ludzie nie potrafią robić profesjonalnych odbiorów nieruchomości i nawet nie wiedzą jak bardzo jest to potrzebne. Wejdź sobie na dowolną grupę majsterkowiczów z poradami remontowymi. 99% ludzi nie ma bladego pojęcia co i kiedy przy remoncie mieszkania wymaga zezwolenia. Co leży w zakresie odpowiedzialności spółdzielni lub wspólnoty, a za co odpowiadasz ty sama. Ludzie tak samo nie wiedzą, że w metraż mieszkania wlicza się przestrzeń POD ściankami działowymi, w rezultacie standardem jest kupowanie mieszkań o powierzchni użytkowej o 2-3 metry mniejszej niż deklarowanej przez dewelopera.

Sama tym wpisem pokazałaś, że....nie masz o tym większego pojęcia. Mrs.Happiness natomiast zaprezentowała bardzo dużą ilość zdrowego rozsądku i zdolności analitycznych. Choć to i tak tylko wierzchołek góry lodowej.

Patodeweloperka nie kojarzy mi się z niewiedzą, a wręcz przeciwnie, ze znajomością przepisów i chęcią maksymalnego wykorzystania danego terenu, kosztem sensonego planowania przestrzeni. Bloki z wielkiej płyty były jakie były, ale za to nie było tak ciasno.

Pewnie, ludzie nie wiedzą wielu rzeczy, nie wiedzą też, że balkon nie należy do nich, tylko jest częścią wspólną budynku. I co z tego? To znaczy, że nie mogą się tego dowiedzieć? Powinni urodzić się z tą wiedzą? 

Kiedy kupujesz mieszkanie w stanie deweloperskim i je wykańczasz, to nie potrzebujesz na to zezwolenia. No chyba że zechcesz mieć okno dachowe albo zamontować klimatyzację, czy w jakikolwiek inny sposób naruszyć konstrukcję budynku, elewację.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Raczej daj jej do zrozumienia, że jesteś teraz takim ciachem, że możesz mieć 19stkę na zawołanie i niech tamta laska żałuje, że wcześniej miała Ciebie gdzieś.
Albo ją olewaj, to też da jej do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowany TAKIM KĄSKIEM jak ona.

Czy ja wiem, czy to dałoby mi do zrozumienia, że jest ciachem? Raczej pomyślałabym, że jest infantylnym, niedowartościowanym kretynem. No chyba że nie rozumiałabym z czego wynika takie zachowanie. 

A poza tym, skąd w Tobie ta chęć "ukarania" kobiety?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Mi dentysta powiedział, że nie tyle pasta jest ważna, co sposób mycia zębów, że trzeba je szczoteczką do zębów tak jakby ,,wymiatać" jakby miotłą się czyściło zęby, od strony dziąsła w stronę zębów.
Jak szorujesz szczoteczką zęby ,,na boki" to tak naprawdę uszkadzasz szkliwo.
Ważne jest też, aby od czasu do czasu wziąć nić dentystyczną i pousuwać resztki jedzenia, które nam zalega między zębami, bo ono z czasem gnije.

A ja dowiedziałam się od mojej dentystki, że pasta ma duże znaczenie, ale sama szczoteczka również i najlepiej by była elektryczna. O nitkowaniu też wspomniała. Właściwie to o wszystkim, bo też o płynie i irygatorze. Przy czym nie próbowała mi niczego wcisnąć.

28,344

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Właśnie ją teraz olałem, nie odpiszę nic już. Nie zdziwiłbym się, że ona z jakąś jej psiapsi objadały by mi wysłać zdjęcie tej pizzy i zobaczyć, czy coś napiszę.



Ja nigdy zainteresowania od kobiet nie miałem, to fakt. W obecnych czasach,  w dobie portali randkowych kobieta nawet przeciętna znajdzie Beciaka. Beciak nawet zniży się tak nisko, by zostać providentem dla niej i spermy Chada by tylko dostać namiastkę "pożądania" od kobiety.

Co to jest beciak ?


Facet gorszy genetycznie od Chada dla kobiety.

Dlaczego gorszy?

28,345

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
nikitaa napisał/a:

No to zastanów się teraz smile
Nigdy nie miałeś zainteresowania i nagle masz.
Dlaczego? Bo podkolorowałeś.
A gdybyś popracował nad sobą i stał się takim, jakiego siebie "wymyśliłeś" ? Pewnie  miałbyś szansę nie tylko jako Beciak.
Co Ci uniemożliwia taką zmianę?
Pytam serio i z sympatią dla Ciebie smile

Zainteresowanie, to jest tylko w cudzysłowie. Ona szuka stabilnej gałęzi. Skończyła się karuzela kutang, co owocem jest dziecko i zostanie samej z nim.

Zmieniać nie mam potrzeby, bo żeby nawet coś to poskutkowało, to bym musiał wymienić twarz na lepszą + cofnąć czas by nadrobić doświadczenie.

Każda osoba szuka w relacji stabilnej gałęzi, Ty pewnie też chciałbyś stworzyć coś stabilnego. fakt, że ma dziecko jeszcze nie czyni z kobiety puszczalskiej. Czasem właśnie dziewczyna nie obyta z chłopakami szybciej wpadnie, bo szybciej któremuś uwierzy i nie potrafi się dobrze zabezpieczyć. To nie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakąś karuzelą. Znam kilka kobiet z dzieckiem, które weszły w drugi związek i bardzo dobrze im się żyje.
Przeciętny facet ma twarz odpowiednią  do związku - ze tak to ujmę. Jeśli już, to przyjrzyj się w lustrze swojemu wyrazowi twarzy. Może nad tym wypadałoby popracować. Jak ktoś ma spokój i życzliwość wypisane na twarzy to na pewno nie musi jej zmieniać.
A co do doświadczeń - cały czas je zdobywasz. jak nie takie to inne. Zawsze musi być ten pierwszy raz a potem pójdzie z górki wink

Wy tu kurwa zawsze znacie, zawsze byłyście, zawsze widzialyscie No kurwa ewenement zawsze macie wymówki, kobieta nie zdradza ona przeżywa przygodę, no kurwa zawsze, każda jedna tutaj była w związku z chadem 120 cm w kapeluszu który zaliczył wszystkie województwa w Polsce no normalnie tylko wy to widzialyscie i wy go znałyście, ile jeszcze tych bajek typu „za siedmioma górami, za siedmioma rzekami”
Panienka która wypisuje do Gmana, to ewidentnie desperatka z nożem na gardle, szuka frajera który będzie wychowywał jej zrobka oraz nią, tu aż kuje w oczy w jaki sposób na sile próbuje znaleść kogokolwiek aby tylko zapewnić utrzymanie sobie i dziecka bo możliwe że nawet nie wie czyje to dziecko jest, przecież wy nigdy nie jesteście niczemu winne zawsze jest popierdolona wymówka, aby tylko znaleść idiotę który będzie na was i bachora łożył, takie to jesteście „samodzielne i zaradne”

28,346

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
nikitaa napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Zainteresowanie, to jest tylko w cudzysłowie. Ona szuka stabilnej gałęzi. Skończyła się karuzela kutang, co owocem jest dziecko i zostanie samej z nim.

Zmieniać nie mam potrzeby, bo żeby nawet coś to poskutkowało, to bym musiał wymienić twarz na lepszą + cofnąć czas by nadrobić doświadczenie.

Każda osoba szuka w relacji stabilnej gałęzi, Ty pewnie też chciałbyś stworzyć coś stabilnego. fakt, że ma dziecko jeszcze nie czyni z kobiety puszczalskiej. Czasem właśnie dziewczyna nie obyta z chłopakami szybciej wpadnie, bo szybciej któremuś uwierzy i nie potrafi się dobrze zabezpieczyć. To nie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakąś karuzelą. Znam kilka kobiet z dzieckiem, które weszły w drugi związek i bardzo dobrze im się żyje.
Przeciętny facet ma twarz odpowiednią  do związku - ze tak to ujmę. Jeśli już, to przyjrzyj się w lustrze swojemu wyrazowi twarzy. Może nad tym wypadałoby popracować. Jak ktoś ma spokój i życzliwość wypisane na twarzy to na pewno nie musi jej zmieniać.
A co do doświadczeń - cały czas je zdobywasz. jak nie takie to inne. Zawsze musi być ten pierwszy raz a potem pójdzie z górki wink

Wy tu kurwa zawsze znacie, zawsze byłyście, zawsze widzialyscie No kurwa ewenement zawsze macie wymówki, kobieta nie zdradza ona przeżywa przygodę, no kurwa zawsze, każda jedna tutaj była w związku z chadem 120 cm w kapeluszu który zaliczył wszystkie województwa w Polsce no normalnie tylko wy to widzialyscie i wy go znałyście, ile jeszcze tych bajek typu „za siedmioma górami, za siedmioma rzekami”
Panienka która wypisuje do Gmana, to ewidentnie desperatka z nożem na gardle, szuka frajera który będzie wychowywał jej zrobka oraz nią, tu aż kuje w oczy w jaki sposób na sile próbuje znaleść kogokolwiek aby tylko zapewnić utrzymanie sobie i dziecka bo możliwe że nawet nie wie czyje to dziecko jest, przecież wy nigdy nie jesteście niczemu winne zawsze jest popierdolona wymówka, aby tylko znaleść idiotę który będzie na was i bachora łożył, takie to jesteście „samodzielne i zaradne”

Ale głupoty pleciesz ja nawet kiedy byłam w związku to swoje dziecko utrzymywałam sama ze swoich zasilkow i żadnego sponsora nie potrzebuje

28,347

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
nikitaa napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Zainteresowanie, to jest tylko w cudzysłowie. Ona szuka stabilnej gałęzi. Skończyła się karuzela kutang, co owocem jest dziecko i zostanie samej z nim.

Zmieniać nie mam potrzeby, bo żeby nawet coś to poskutkowało, to bym musiał wymienić twarz na lepszą + cofnąć czas by nadrobić doświadczenie.

Każda osoba szuka w relacji stabilnej gałęzi, Ty pewnie też chciałbyś stworzyć coś stabilnego. fakt, że ma dziecko jeszcze nie czyni z kobiety puszczalskiej. Czasem właśnie dziewczyna nie obyta z chłopakami szybciej wpadnie, bo szybciej któremuś uwierzy i nie potrafi się dobrze zabezpieczyć. To nie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakąś karuzelą. Znam kilka kobiet z dzieckiem, które weszły w drugi związek i bardzo dobrze im się żyje.
Przeciętny facet ma twarz odpowiednią  do związku - ze tak to ujmę. Jeśli już, to przyjrzyj się w lustrze swojemu wyrazowi twarzy. Może nad tym wypadałoby popracować. Jak ktoś ma spokój i życzliwość wypisane na twarzy to na pewno nie musi jej zmieniać.
A co do doświadczeń - cały czas je zdobywasz. jak nie takie to inne. Zawsze musi być ten pierwszy raz a potem pójdzie z górki wink

Wy tu kurwa zawsze znacie, zawsze byłyście, zawsze widzialyscie No kurwa ewenement zawsze macie wymówki, kobieta nie zdradza ona przeżywa przygodę, no kurwa zawsze, każda jedna tutaj była w związku z chadem 120 cm w kapeluszu który zaliczył wszystkie województwa w Polsce no normalnie tylko wy to widzialyscie i wy go znałyście, ile jeszcze tych bajek typu „za siedmioma górami, za siedmioma rzekami”
Panienka która wypisuje do Gmana, to ewidentnie desperatka z nożem na gardle, szuka frajera który będzie wychowywał jej zrobka oraz nią, tu aż kuje w oczy w jaki sposób na sile próbuje znaleść kogokolwiek aby tylko zapewnić utrzymanie sobie i dziecka bo możliwe że nawet nie wie czyje to dziecko jest, przecież wy nigdy nie jesteście niczemu winne zawsze jest popierdolona wymówka, aby tylko znaleść idiotę który będzie na was i bachora łożył, takie to jesteście „samodzielne i zaradne”

No bo znam, czego się plujesz.
Niejeden by nawet chciał dziewczynę/kobietę z dzieckiem tylko się boi, że nie sprosta zadaniu. Bo sam jest jak dziecko.
Potem takie "stare kawalery",  jak matki poumierają, marzą o kobiecie, która ma dzieci i wnuki, bo fajnie by się było do rodziny przykleić. Bo jaką mają alternatywę? Robić za wujka dla dzieci swojego rodzeństwa, i czekać, żeby ktoś go na obiad w święta do domu zaprosił. A młodzi wcale nie są chętni starych wujków zapraszać. Ty ilu wujków/ciotek do siebie zaprosiłeś? Iloma się zainteresowałeś?
Na starość pracuje się w młodości.

28,348

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

Każda osoba szuka w relacji stabilnej gałęzi, Ty pewnie też chciałbyś stworzyć coś stabilnego. fakt, że ma dziecko jeszcze nie czyni z kobiety puszczalskiej. Czasem właśnie dziewczyna nie obyta z chłopakami szybciej wpadnie, bo szybciej któremuś uwierzy i nie potrafi się dobrze zabezpieczyć. To nie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakąś karuzelą. Znam kilka kobiet z dzieckiem, które weszły w drugi związek i bardzo dobrze im się żyje.
Przeciętny facet ma twarz odpowiednią  do związku - ze tak to ujmę. Jeśli już, to przyjrzyj się w lustrze swojemu wyrazowi twarzy. Może nad tym wypadałoby popracować. Jak ktoś ma spokój i życzliwość wypisane na twarzy to na pewno nie musi jej zmieniać.
A co do doświadczeń - cały czas je zdobywasz. jak nie takie to inne. Zawsze musi być ten pierwszy raz a potem pójdzie z górki

W wieku -naście kobiety nie szukają stabilnej gałęzi, tylko zabawy. Jeśli chodzi o miłe doznania, wspomnienia wybierają 20% facetów (chad). Oni są do zapładniania, nie wychowywania, bo się z charakteru nie nadają, ale świetnie nadaje się na to beciak-frajer pardon prawdziwy mężczyzna.

Przeciętna facet nadaje się tylko do związku z rozsądku tj. jak wyżej po przygodzie z Chadem, albo jak szuka kandydata na męża po 30-stce. 

Cały czas się człowiek uczy, zdobywa doświadczenie, to prawda. Jednakże w niektórych rzeczach nie da się nadrobić np. doświadczenie związkowe. Kiedy miałem się tego nauczyć, jak za każdym razem słyszałem "nie"? Teraz mam się uczyć, jak jakaś sobie przypomni, szukając Beciaka albo beta-providenta dla dziecka powstałego z nocnej przygody? To się uczy w wieku 12+ lat. Jak do 25 roku życia nie widzi się zainteresowania od płci przeciwnej, to się jest w grupie 80% facetów, jak ww. napisałem. 

Julia in life UK napisał/a:

Dlaczego gorszy?

Mniej atrakcyjny wizualnie dla kobiet.

Julia in life UK napisał/a:

Ale głupoty pleciesz ja nawet kiedy byłam w związku to swoje dziecko utrzymywałam sama ze swoich zasilkow i żadnego sponsora nie potrzebuje

Jeśli mieszkasz/mieszkałaś w UK (wnioskując po nicku), to z zasiłków tam można przeżyć. Na pewno nie w Polsce.

nikitaa napisał/a:

Niejeden by nawet chciał dziewczynę/kobietę z dzieckiem tylko się boi, że nie sprosta zadaniu. Bo sam jest jak dziecko.
Potem takie "stare kawalery",  jak matki poumierają, marzą o kobiecie, która ma dzieci i wnuki, bo fajnie by się było do rodziny przykleić. Bo jaką mają alternatywę? Robić za wujka dla dzieci swojego rodzeństwa, i czekać, żeby ktoś go na obiad w święta do domu zaprosił. A młodzi wcale nie są chętni starych wujków zapraszać. Ty ilu wujków/ciotek do siebie zaprosiłeś? Iloma się zainteresowałeś?

KISNE XDDD 

Z pewnością wolny, bezdzietny facet marzy o kobiecie z dzieckiem/dziećmi. Jak ryknąłem ze śmiechu, jak to przeczytałem. On się nie boi, tylko niektórzy już wiedzą, co go czeka, jakby się zainteresował taką, dlatego omijają. big_smile

28,349

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

Patodeweloperka nie kojarzy mi się z niewiedzą, a wręcz przeciwnie, ze znajomością przepisów i chęcią maksymalnego wykorzystania danego terenu, kosztem sensonego planowania przestrzeni. Bloki z wielkiej płyty były jakie były, ale za to nie było tak ciasno.

Powiem tak, mnie to dziwi że odeszło się od budowania bloków typu wysoka wieża. Na osiedlu Ruda na Marymoncie są takie wielkie wieże które mają 21 pięter, a reszta bloków tam ma 16. Dzięki budowaniu takich dużych kolubryn na osiedlu jest pełno wolnego miejsca na którym jest bardzo dużo zieleni. Większość nowych bloków to niskie gówienka po góra 5 pięter, przez co osiedla są ciasno zabudowane i delikatnie mówiąc fatalnie zaplanowane (ofkorz nie wszystkie, na końcu Człuchowskiej są fajne nowe bardzo wysokie bloki zbudowane na starych parkingach i wkomponowane w stare osiedle),i szczerze byłbym wdzięczny gdyby mi ktoś wyjaśnił dlaczego tak jest. Kwestia jakiś regulacji, czy kosztów?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Raczej daj jej do zrozumienia, że jesteś teraz takim ciachem, że możesz mieć 19stkę na zawołanie i niech tamta laska żałuje, że wcześniej miała Ciebie gdzieś.
Albo ją olewaj, to też da jej do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowany TAKIM KĄSKIEM jak ona.

Rumun, nie doradzaj mu "karania" tej babki, zemsta to nie droga Jedi. Fear creates anger, anger creates hate, and hate creates suffering. Trzeba umieć z godnością przyjąć coś takiego i żyć dalej w równowadze, sam rynku nie naprawisz. Ja to zrozumiałem teraz czas na innych.

28,350

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Rumun, nie doradzaj mu "karania" tej babki, zemsta to nie droga Jedi. Fear creates anger, anger creates hate, and hate creates suffering. Trzeba umieć z godnością przyjąć coś takiego i żyć dalej w równowadze, sam rynku nie naprawisz. Ja to zrozumiałem teraz czas na innych.

Tak

28,351

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
nikitaa napisał/a:

Każda osoba szuka w relacji stabilnej gałęzi, Ty pewnie też chciałbyś stworzyć coś stabilnego. fakt, że ma dziecko jeszcze nie czyni z kobiety puszczalskiej. Czasem właśnie dziewczyna nie obyta z chłopakami szybciej wpadnie, bo szybciej któremuś uwierzy i nie potrafi się dobrze zabezpieczyć. To nie musi mieć cokolwiek wspólnego z jakąś karuzelą. Znam kilka kobiet z dzieckiem, które weszły w drugi związek i bardzo dobrze im się żyje.
Przeciętny facet ma twarz odpowiednią  do związku - ze tak to ujmę. Jeśli już, to przyjrzyj się w lustrze swojemu wyrazowi twarzy. Może nad tym wypadałoby popracować. Jak ktoś ma spokój i życzliwość wypisane na twarzy to na pewno nie musi jej zmieniać.
A co do doświadczeń - cały czas je zdobywasz. jak nie takie to inne. Zawsze musi być ten pierwszy raz a potem pójdzie z górki

W wieku -naście kobiety nie szukają stabilnej gałęzi, tylko zabawy. Jeśli chodzi o miłe doznania, wspomnienia wybierają 20% facetów (chad). Oni są do zapładniania, nie wychowywania, bo się z charakteru nie nadają, ale świetnie nadaje się na to beciak-frajer pardon prawdziwy mężczyzna.

OK, w wieku naście nikt nie myśli  żeby wchodzić w stały związek i mieć dzieci. W wieku nażcie dziewczyny wcale nie chcą seksu, seks je wtedy zupełnie nie interesuje tak naprawdę. Chcą bliskości, czułości, czyjejś obecności i wzajemnego dbania  o siebie. To chłopcy chcą seksu a one się na ten seks godzą. Niestety przyroda tak to niesprawiedliwie urządziła, że z dzieckiem zostaje nie ta osoba która do zbliżenia dążyła, która do seksu parła. Może kiedyś, gdy opadnie smrodek religijny, wmawiający kobietom ich "powołanie" oraz "instynkt" kobieta spakuje walizki i zostawi tatusia z owocem swoich popędów i nacisków. Wtedy by się okazało jakie wzięcie będzie miał taki tatuś ze swoim potomstwem. W erze badań DNA ustalenie ojcostwa już nie stanowi problemu, nikt się nie wyprze owoców swoich popędów. I zobaczymy, jak to będzie się wspaniale żyło facetom  z efektem swoich poczynań.



gman98v2 napisał/a:
nikitaa napisał/a:

Niejeden by nawet chciał dziewczynę/kobietę z dzieckiem tylko się boi, że nie sprosta zadaniu. Bo sam jest jak dziecko.
Potem takie "stare kawalery",  jak matki poumierają, marzą o kobiecie, która ma dzieci i wnuki, bo fajnie by się było do rodziny przykleić. Bo jaką mają alternatywę? Robić za wujka dla dzieci swojego rodzeństwa, i czekać, żeby ktoś go na obiad w święta do domu zaprosił. A młodzi wcale nie są chętni starych wujków zapraszać. Ty ilu wujków/ciotek do siebie zaprosiłeś? Iloma się zainteresowałeś?

KISNE XDDD 

Z pewnością wolny, bezdzietny facet marzy o kobiecie z dzieckiem/dziećmi. Jak ryknąłem ze śmiechu, jak to przeczytałem. On się nie boi, tylko niektórzy już wiedzą, co go czeka, jakby się zainteresował taką, dlatego omijają. big_smile

Nie kiśnij tak za bardzo. Z pewnością bezdzietny facet marzy o bezdzietnej kobiecie, temu nie zaprzeczam, a najlepiej jeszcze żeby była piękna, mądra, dobra i bogata.  Jak ta wizja nie ma żadnych szans na spełnienie to zaczyna się myśleć w kategoriach  "na co mnie stać". Często  kobieta z dzieckiem i tak jest o lata świetlne przed chłopakiem bezdzietnym. Więc tak naprawdę wielkiej łaski nie robi, często na tym korzysta.
najczęściej ten bezdzietny facet ma tyle kasy, żeby sobie zaszaleć i kupić jaką grę komputerową. Na oddzielne mieszkanie go nie stać więc siedzi w domu rodziców, a rodzice go żywią z dobroci serca - taki magnat. Nie ma to jak wmawiać sobie, że będzie się robić za bankomat, jakby się miało kasy niczym lodu, nie mając tak naprawdę na samodzielne życie.

28,352

Odp: 30lat i cały czas sam

Klasyczne odwrócenie kota ogonem big_smile Próba dopisania facetowi, co jest bezdzietny że tak naprawdę nie ma tych pieniędzy, żyje na garnuszku u rodziców. Książkowy shaming, jak nic.

Jeśli nie spotkało się bezdzietnej, to czas, środki inwestuje się w swoje rzeczy. Na pewno nie w nieswoje dziecko. Kobietom na rękę jest taki Beciak, co da stabilizację, wychowa jak swoje (w myśl zasady, co powielają kobiety po karuzeli kutang, że nie ważne kto spłodził, ważne kto wychował), a ona będzie miała czas jeszcze zabawiać się z Chadem na boku dla rozrywki, bo beta-provident nie podnieca.

Jedyny seks, jaki on dostanie, co jak przyniesie wypłatę w zębach, albo jak ona będzie chciała go uronić na dziecko, by nie zwiał, jak zobaczy w jakie szambo wszedł.

28,353

Odp: 30lat i cały czas sam

Ale ja nie mówiłem do gman98v2, aby upokarzał tamtą typiarkę od pizzy.

Mi chodziło o to, aby dał jej do zrozumienia, że już nie jest dostępny dla niej i że zlewa ją dla fajnej 19stki.

28,354

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Klasyczne odwrócenie kota ogonem big_smile Próba dopisania facetowi, co jest bezdzietny że tak naprawdę nie ma tych pieniędzy, żyje na garnuszku u rodziców. Książkowy shaming, jak nic.

Jeśli nie spotkało się bezdzietnej, to czas, środki inwestuje się w swoje rzeczy. Na pewno nie w nieswoje dziecko. Kobietom na rękę jest taki Beciak, co da stabilizację, wychowa jak swoje (w myśl zasady, co powielają kobiety po karuzeli kutang, że nie ważne kto spłodził, ważne kto wychował), a ona będzie miała czas jeszcze zabawiać się z Chadem na boku dla rozrywki, bo beta-provident nie podnieca.

Jedyny seks, jaki on dostanie, co jak przyniesie wypłatę w zębach, albo jak ona będzie chciała go uronić na dziecko, by nie zwiał, jak zobaczy w jakie szambo wszedł.

Matko i córko, aż nie wiem, od czego zacząć big_smile

Beta-prowident lol dobre big_smile
Dlaczego tak marnie oceniasz  szanse chłopaków?
To już nawet nie chodzi o kobiety, Ty masz tragiczny obraz związków i mężczyzn w tych związkach. Naprawdę nie wierzysz w to, że będziesz w stanie podniecać swoją partnerkę? I jedyne co można w Tobie cenić to kasa? Skąd ten pesymizm?

W związek się wchodzi, żeby się wspierać, kochać, szanować i dzielić trudy życia. To co w pojedynkę jest trudne do osiągnięcia w związku dwóch kochających się osób zdobywa się o wiele łatwiej. Dzieli się i koszty, i trudy i radości, i szczęście. Życie nie jest bajką, zawsze zdarzają się jakieś trudności i problemy do rozwiązania, ale też związek wzbogaca człowieka. Masz przy sobie ukochaną osobę i wiesz, że możecie na siebie liczyć, że masz wsparcie, że nie jesteś sam. Pieniądze są ważne bo zabezpieczają byt, dają poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, ale przecież nie wiążesz się z drugą osoba tylko dlatego, żeby dzielić na pół koszty czynszu, wody i prądu. I trzeba też wiedzieć, że nie wszystko dostaniesz za kasę, za te przyniesione w zębach pieniądze. Serdeczność, szacunek, miłość, wzajemną troskę i przyjaźń kupuje się inną "walutą"

Przestań patrzeć na świat przez pryzmat pieniędzy bo nie one są w życiu najważniejsze. Są rzeczy, których za pieniądze nie kupisz.

28,355

Odp: 30lat i cały czas sam

gman98v2 kandydatem na ojca - beciaka? big_smile Padłam big_smile. Ewidentnie dziewczyna nie wie z kim ma do czynienia, ale może nie pija piwa to przynajmniej nie zostanie nim oblana kiedy mu się coś nie spodoba.

28,356

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

Przestań patrzeć na świat przez pryzmat pieniędzy bo nie one są w życiu najważniejsze. Są rzeczy, których za pieniądze nie kupisz.

Akurat rzeczy materialne można wszystkie kupić za pieniądze, według oczywiście posiadanego budżetu.
A te, których nie można kupić, na przykład uczucia, nie zdobędziesz ich mając pieniądze jak i nie mając pieniędzy.
Pieniądze odnoszą się do rzeczy materialnych oraz takich, które można kupić np wycieczkę, semestr na studiach, prywatną wizytę u lekarza. Nie należy ich mieszać do spraw uczuciowych ani relacyjnych.

28,357

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

Naprawdę nie wierzysz w to, że będziesz w stanie podniecać swoją partnerkę? I jedyne co można w Tobie cenić to kasa? Skąd ten pesymizm?

Jeśli facet do 25 roku życia nie miał w ogóle zainteresowania od rówieśniczek (bezdzietnych), a nagle dostaję parę lat potem od byłej z znajomej z dzieckiem, to sama odpowiedź rodzi się w głowie. smile

KarolinaJones napisał/a:

gman98v2 kandydatem na ojca - beciaka? big_smile Padłam big_smile. Ewidentnie dziewczyna nie wie z kim ma do czynienia, ale może nie pija piwa to przynajmniej nie zostanie nim oblana kiedy mu się coś nie spodoba.

Wie doskonale z kim ma do czynienia - 5 lat w jednej klasy byliśmy. Dwa lata podstawówki, trzy gimnazjum.

28,358

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
nikitaa napisał/a:

Naprawdę nie wierzysz w to, że będziesz w stanie podniecać swoją partnerkę? I jedyne co można w Tobie cenić to kasa? Skąd ten pesymizm?

Jeśli facet do 25 roku życia nie miał w ogóle zainteresowania od rówieśniczek (bezdzietnych), a nagle dostaję parę lat potem od byłej z znajomej z dzieckiem, to sama odpowiedź rodzi się w głowie. smile

Ta odpowiedź w głowie może być różna. Gdybyś w siebie wierzył, miał o sobie dobre zdanie to byś pomyślał tak:
Dziewczyna chodziła ze mną 5 lat do szkoły to trochę mnie zna. Nie interesowała się mną bo byliśmy dziećmi i jakoś nie zwróciliśmy na siebie uwagi. Po latach przerwy zobaczyła mnie w innym świetle. Gdybym  jako szkolny kolega był plantem na pewno by się mną nie zainteresowała. Widocznie miała o mnie dobre zdanie skoro chciałaby ze mną zabawić czy wspólnie spędzić czas.

Bo tak naprawdę dziewczyna nie zaproponowała Ci wspólnego życia, jeszcze nie wie, czy nadawałbyś się na jej partnera. Dziewczyny/kobiety z dziećmi są jeszcze bardziej ostrożne niż te bezdzietne. Po pierwsze dlatego, że nie chcą powtórki z rozrywki, a po drugie nie wybierają partnera tylko dla siebie. Bez Twojej kasy jakoś żyje ona i dziecko. Może skromnie ale stabilnie i spokojnie - to jest więcej warte niż kilka dodatkowych tysięcy kosztem domowych awantur, starganych nerwów i obsługiwania w domu kolejnego, jeszcze bardziej upierdliwego "dziecka".

Gdybyś wierzył w siebie to skorzystałbyś z zaproszenie do zabawy i miłego spędzania czasu. Tylko po tym jak nakłamałeś / podkolorowałeś prawdę o sobie, boisz się, że sprawa się rypnie i wszystko wyjdzie na jaw.
Jeśli za bardzo nie wyolbrzymiłeś swoich atutów ( nie pomnożyłeś wypłaty razy pięć ) to może jeszcze masz jakieś szanse na odnowienie szkolnej znajomości.

Ty też  nie wiesz jaka ona obecnie jest, poza faktem, że ma dziecko. Nikt nie każe Ci od razu proponować jej ślubu i mieszkania, nie musisz jej nawet fundować tej pizzy jak nie masz ochoty.

Oczywiście zawsze możesz przyjąć postawę - te złe kobiety na pewno chcą mnie wykorzystać i dobrać się do mojej kasy.
To dość powszechna postawa wśród chłopaków, którym za bardzo nie chce się ponosić kosztów bycia w związku.  Bo związek rządzi się swoimi prawami i stawia wiele wymagań w zamian na nabyte uprawnienia. Problem w tym, że oddalając od siebie odpowiedzialność za sytuację, przerzucając odpowiedzialność na kobiety, jednocześnie pozbawiają się poczucia kierowania własnym życiem. Są jak bezwolne  marionetki, których sznurki pociągają inni ludzie. To z kolei rodzi rozgoryczenie, złość, często też przygnębienie i smutek.
Więc albo bierzesz na siebie odpowiedzialność i kierujesz własnym życiem albo stajesz się bezsilną ofiarą ludzi i okoliczności.
W życiu nie ma nic za darmo smile

28,359

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
nikitaa napisał/a:

Naprawdę nie wierzysz w to, że będziesz w stanie podniecać swoją partnerkę? I jedyne co można w Tobie cenić to kasa? Skąd ten pesymizm?

Jeśli facet do 25 roku życia nie miał w ogóle zainteresowania od rówieśniczek (bezdzietnych), a nagle dostaję parę lat potem od byłej z znajomej z dzieckiem, to sama odpowiedź rodzi się w głowie. smile

Ta odpowiedź w głowie może być różna. Gdybyś w siebie wierzył, miał o sobie dobre zdanie to byś pomyślał tak:
Dziewczyna chodziła ze mną 5 lat do szkoły to trochę mnie zna. Nie interesowała się mną bo byliśmy dziećmi i jakoś nie zwróciliśmy na siebie uwagi. Po latach przerwy zobaczyła mnie w innym świetle. Gdybym  jako szkolny kolega był plantem na pewno by się mną nie zainteresowała. Widocznie miała o mnie dobre zdanie skoro chciałaby ze mną zabawić czy wspólnie spędzić czas.

Bo tak naprawdę dziewczyna nie zaproponowała Ci wspólnego życia, jeszcze nie wie, czy nadawałbyś się na jej partnera. Dziewczyny/kobiety z dziećmi są jeszcze bardziej ostrożne niż te bezdzietne. Po pierwsze dlatego, że nie chcą powtórki z rozrywki, a po drugie nie wybierają partnera tylko dla siebie. Bez Twojej kasy jakoś żyje ona i dziecko. Może skromnie ale stabilnie i spokojnie - to jest więcej warte niż kilka dodatkowych tysięcy kosztem domowych awantur, starganych nerwów i obsługiwania w domu kolejnego, jeszcze bardziej upierdliwego "dziecka".

Gdybyś wierzył w siebie to skorzystałbyś z zaproszenie do zabawy i miłego spędzania czasu. Tylko po tym jak nakłamałeś / podkolorowałeś prawdę o sobie, boisz się, że sprawa się rypnie i wszystko wyjdzie na jaw.
Jeśli za bardzo nie wyolbrzymiłeś swoich atutów ( nie pomnożyłeś wypłaty razy pięć ) to może jeszcze masz jakieś szanse na odnowienie szkolnej znajomości.

Ty też  nie wiesz jaka ona obecnie jest, poza faktem, że ma dziecko. Nikt nie każe Ci od razu proponować jej ślubu i mieszkania, nie musisz jej nawet fundować tej pizzy jak nie masz ochoty.

Oczywiście zawsze możesz przyjąć postawę - te złe kobiety na pewno chcą mnie wykorzystać i dobrać się do mojej kasy.
To dość powszechna postawa wśród chłopaków, którym za bardzo nie chce się ponosić kosztów bycia w związku.  Bo związek rządzi się swoimi prawami i stawia wiele wymagań w zamian na nabyte uprawnienia. Problem w tym, że oddalając od siebie odpowiedzialność za sytuację, przerzucając odpowiedzialność na kobiety, jednocześnie pozbawiają się poczucia kierowania własnym życiem. Są jak bezwolne  marionetki, których sznurki pociągają inni ludzie. To z kolei rodzi rozgoryczenie, złość, często też przygnębienie i smutek.
Więc albo bierzesz na siebie odpowiedzialność i kierujesz własnym życiem albo stajesz się bezsilną ofiarą ludzi i okoliczności.
W życiu nie ma nic za darmo smile


Troche w tym co piszesz racji teoche nie.

Chłopak startowal do dziewczyny ale ona nie byla nim zainteresowana. Miala prawo.

Teraz ona jest zainteresowana a on nie. Ma prawo.

On nie chce dziewczyny z dzieckiem (czyims) wiec podwojnie odpada. Ma prawo.

To dziecko ma ojca a on nie chce go wychowywac. Ma prawo.

Problem jest taki ze u gmana98 cala to historia zajeżdza zamstą. I to taką w pakiecie ogólnie na babkach. To nie jest taka sobie historyjka. To radosc że z powodu tego ze dziewczyny ktore sa zbyt wybredne czasem tak koncza. Jak czlowiek młody to glupi i dopiero z wiekiem dostrzega się co sie naprawdę liczy. Za młodu czesto nie dostrzegamy tego co wazne. Faceci lataja za cycatymi laskami - nawet jak te glupie sa. Babki lataka za jakimis boyami - nawet jak glupi sa. Jak ktos zaliczy kilka związków to wie czego mu do szczescia i spokoju potrzeba. Gorzej jak w miedzyczasie pojawi sie dziecko.

PS. Niepotrzebnie zakładasz ze samotna babka wybiera ostroznie "zeby sie nie powtorzylo". Od razu przypisujesz jej role ofiary. A moze ona np zdradzala i dlatego odszedł?A może była wredna jędzą i odszedł?

28,360

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

PS. Niepotrzebnie zakładasz ze samotna babka wybiera ostroznie "zeby sie nie powtorzylo". Od razu przypisujesz jej role ofiary. A moze ona np zdradzala i dlatego odszedł?A może była wredna jędzą i odszedł?

Nie zakładam, że ona jest ofiarą złego mężczyzny. Najczęściej wina rozkłada się po obu stronach. Są co prawda sytuacje, gdzie jedno całkowicie nie nadaje się do życia, jednak to są wyjątki wyjątków. Najczęściej zaniedbania są po obu stronach. Nawet jeśli jedna strona zaczyna przekraczać granice, to druga dla dobra związku powinna tych granic pilnować. Bo uległość prowadząca do rozbestwienia drugiej osoby wcale nie jest zaletą, to raczej bierność, brak ochoty do dbania o związek .

Nic nie wiemy, czy on do tej dziewczyny startował. Ja tutaj na forum widzę taką tendencję  - skoro żadna mnie nie chciała jak byłem młodszy ( czytaj nie latała za mną tylko za kimś innym, innymi się interesowała) to teraz mam okazję pokazać jej co straciła.  I nie piszą tego faceci po pięćdziesiątce, tylko chłopaki około trzydziestki. Jakby teraz los dawał im okazję do odwetu za te wszystkie lata postu. To jest złe podejście. Uważam, że są na tyle młodzi, że nie powinni brać odwetu tylko brać los w swoje ręce.

Oni nawet nie potrafią rozmawiać z dziewczynami, bawić się z nimi, spędzać razem czasu. A jak trafia im się okazja by ten brak umiejętności nadrobić, to szukają okazji by pokazać dziewczynom co straciły.
Nasuwa się pytanie kto więcej straci smile

28,361

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

PS. Niepotrzebnie zakładasz ze samotna babka wybiera ostroznie "zeby sie nie powtorzylo". Od razu przypisujesz jej role ofiary. A moze ona np zdradzala i dlatego odszedł?A może była wredna jędzą i odszedł?

Nie zakładam, że ona jest ofiarą złego mężczyzny. Najczęściej wina rozkłada się po obu stronach. Są co prawda sytuacje, gdzie jedno całkowicie nie nadaje się do życia, jednak to są wyjątki wyjątków. Najczęściej zaniedbania są po obu stronach. Nawet jeśli jedna strona zaczyna przekraczać granice, to druga dla dobra związku powinna tych granic pilnować. Bo uległość prowadząca do rozbestwienia drugiej osoby wcale nie jest zaletą, to raczej bierność, brak ochoty do dbania o związek .

Nic nie wiemy, czy on do tej dziewczyny startował. Ja tutaj na forum widzę taką tendencję  - skoro żadna mnie nie chciała jak byłem młodszy ( czytaj nie latała za mną tylko za kimś innym, innymi się interesowała) to teraz mam okazję pokazać jej co straciła.  I nie piszą tego faceci po pięćdziesiątce, tylko chłopaki około trzydziestki. Jakby teraz los dawał im okazję do odwetu za te wszystkie lata postu. To jest złe podejście. Uważam, że są na tyle młodzi, że nie powinni brać odwetu tylko brać los w swoje ręce.

Oni nawet nie potrafią rozmawiać z dziewczynami, bawić się z nimi, spędzać razem czasu. A jak trafia im się okazja by ten brak umiejętności nadrobić, to szukają okazji by pokazać dziewczynom co straciły.
Nasuwa się pytanie kto więcej straci smile

Masz racje wina prawie zawsze po obu stronach.

A ja nie czytalem zbyt dokladnie myslalem że kolega ja probowal poderwac i ona go odrzucila smile

28,362

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

Uważam, że są na tyle młodzi, że nie powinni brać odwetu tylko brać los w swoje ręce.



Oni nawet nie potrafią rozmawiać z dziewczynami, bawić się z nimi, spędzać razem czasu. A jak trafia im się okazja by ten brak umiejętności nadrobić, to szukają okazji by pokazać dziewczynom co straciły.
Nasuwa się pytanie kto więcej straci smile


Odwetem by było jakby rozkochali i porzucili. A to raczej w drugą stronę jest grane, że teraz dzieciatka plącze się pod nogami kolesiowi, którego wcześniej traktowała w najlepszym stopniu jak powietrze.

Tylko po maksie spierdolony człowiek bez krzty poczucia własnej wartości zgodziłby się na relacje z taką babką. Lub facetem, bo to działa w obie strony.

28,363

Odp: 30lat i cały czas sam

Nie dyskutuję z  wulgaryzmami.
Czasem jak czytam wypowiedzi, najczęściej kobiet, że partner jest chamski/wulgarny to sobie myślę - a przed ślubem/ wspólnym dzieckiem nie przeklinał? Był kulturalny?

Poziom kultury  bardzo szybko można poznać.
Jak ktoś wchodzi w relację z tego typu człowiekiem to czego się potem spodziewać w życiu?
Każdy sam wybiera na jakim poziome będzie funkcjonował, z kim chce utrzymywać relację.
Chamstwo zniszczy każdą miłość, więc jak człowiek ma dla siebie szacunek to nie wchodzi w związek z ordynusem.

28,364

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Powiem tak, mnie to dziwi że odeszło się od budowania bloków typu wysoka wieża. Na osiedlu Ruda na Marymoncie są takie wielkie wieże które mają 21 pięter, a reszta bloków tam ma 16. Dzięki budowaniu takich dużych kolubryn na osiedlu jest pełno wolnego miejsca na którym jest bardzo dużo zieleni. Większość nowych bloków to niskie gówienka po góra 5 pięter, przez co osiedla są ciasno zabudowane i delikatnie mówiąc fatalnie zaplanowane (ofkorz nie wszystkie, na końcu Człuchowskiej są fajne nowe bardzo wysokie bloki zbudowane na starych parkingach i wkomponowane w stare osiedle),i szczerze byłbym wdzięczny gdyby mi ktoś wyjaśnił dlaczego tak jest. Kwestia jakiś regulacji, czy kosztów?

Gdyby mogli na każdej działce budować wysokie budynki (bo nie istniałby plan zagospodarowania przestrzennego) i do tego byłoby to opłacalne, to by to robili. Przy czym zachowaliby jedynie tyle obszarów zieleni, ile by musieli, według przepisów. Te przepisy odnoszą się też do przesłaniania i nasłonecznienia, ale już do przepływu powietrza (związanego z odległością pomiędzy budynkami) - nie. 

Mniej obszarów zieleni, to więcej powierzchni z tendencją do intensywnego nagrzewania się, czyli bardziej odczuwalne upały, a także zwiększone ryzyko zalania terenu spowodowanego nasilonymi opadami deszczu. W mojej okolicy to zauważalny problem, a są miejsca, w których jest jeszcze gorzej.

Przy okazji, źle zaplanowane miasta są przyczyną zwiększonego zakorkowania ulic, zwłaszcza w godzinach szczytu. 


Podsumowując, mamy w Polsce urbanistyczny bałagan.

Bert44 napisał/a:

To dziecko ma ojca a on nie chce go wychowywac. Ma prawo.

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz. Chcesz poddać się wazektomii? Nie ma problemu. Z drugiej strony absurd, zmuszanie kobiet do rodzenia - w społeczeństwie pełnym niechęci i pogardy w stosunku do kobiet w roli matki, gdzie nazywa się je pejoratywnie "maDkami". Zostawił cię? Twój problem, nie zasługujesz już na miłość, bOMbelkiem się lepiej zajmij. I wielkie zdziwienie "Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?!". A dlaczego miałyby chcieć? By na własne życzenie stać się człowiekiem trzeciej kategorii, który bierze na siebie wszystkie obciążenia? Po co? Jakie z tego plusy?
W którym kraju, w podobnym stopniu, nie szanuje się matek, jednocześnie zapominając o obowiązkach ojców?

28,365

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:

To dziecko ma ojca a on nie chce go wychowywac. Ma prawo.

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz. Chcesz poddać się wazektomii? Nie ma problemu. Z drugiej strony absurd, zmuszanie kobiet do rodzenia - w społeczeństwie pełnym niechęci i pogardy w stosunku do kobiet w roli matki, gdzie nazywa się je pejoratywnie "maDkami". Zostawił cię? Twój problem, nie zasługujesz już na miłość, bOMbelkiem się lepiej zajmij. I wielkie zdziwienie "Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?!". A dlaczego miałyby chcieć? By na własne życzenie stać się człowiekiem trzeciej kategorii, który bierze na siebie wszystkie obciążenia? Po co? Jakie z tego plusy?
W którym kraju, w podobnym stopniu, nie szanuje się matek, jednocześnie zapominając o obowiązkach ojców?

Nie zrozumialas mnie. Dziecko tej dziewczyny z podstawowki ma ojca. Nie jest nim gman98 tylko jakis inny facet. Gman98 moze nie chcieć wychowywac dziecka ktore nie jest jego dzieckiem. Ma prawo. To mialem na myśli

28,366

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz.


Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?




Gdyby mogli na każdej działce budować wysokie budynki (bo nie istniałby plan zagospodarowania przestrzennego) i do tego byłoby to opłacalne, to by to robili.

I to się robi. Wciskają bloki mieszkalne w miejsca, którędy zaplanowane były ulice, albo na terenach byłych fabryk i magazynów przemysłowych bez odpowiedniej dekontaminacji i rekultywacji terenu lub w ich bezpośrednim otoczeniu i potem mamy sytuacje jak w Skawinie, gdzie zanieczyszczenie bywa tak silne, ze na urządzeniach......brakuje skali pomiarowej

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci … ysowy.html

28,367

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

KarolinaJones napisał/a:

gman98v2 kandydatem na ojca - beciaka? big_smile Padłam big_smile. Ewidentnie dziewczyna nie wie z kim ma do czynienia, ale może nie pija piwa to przynajmniej nie zostanie nim oblana kiedy mu się coś nie spodoba.

Wie doskonale z kim ma do czynienia - 5 lat w jednej klasy byliśmy. Dwa lata podstawówki, trzy gimnazjum.

Doprawdy? Dorosłeś, dojrzałeś i przestałeś zachowywać się jak zasmarkany obszczymurek?

28,368

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

jeszcze nie wie, czy nadawałbyś się na jej partnera

Ale ja wiem, że ona nie nadaje się na partnerkę dla mnie.

nikitaa napisał/a:

Dziewczyny/kobiety z dziećmi są jeszcze bardziej ostrożne niż te bezdzietne. Po pierwsze dlatego, że nie chcą powtórki z rozrywki, a po drugie nie wybierają partnera tylko dla siebie.Bez Twojej kasy jakoś żyje ona i dziecko

Kobiety z dzieckiem/dziećmi są wyrachowane. Nawet grosza nie dałbym na nią, ani jak to określ Ted; na zrobka.

nikitaa napisał/a:

Gdybyś wierzył w siebie to skorzystałbyś z zaproszenie do zabawy i miłego spędzania czasu. Tylko po tym jak nakłamałeś / podkolorowałeś prawdę o sobie, boisz się, że sprawa się rypnie i wszystko wyjdzie na jaw.
Jeśli za bardzo nie wyolbrzymiłeś swoich atutów ( nie pomnożyłeś wypłaty razy pięć ) to może jeszcze masz jakieś szanse na odnowienie szkolnej znajomości.

Miło spędziłem czas bez niej wtedy. Nie wchodzi się drugi raz tej samej rzeki, jeśli to można tak to nazwać. Pięć minut swoje miała.

nikitaa napisał/a:

Oczywiście zawsze możesz przyjąć postawę - te złe kobiety na pewno chcą mnie wykorzystać i dobrać się do mojej kasy.

Kobieta po karuzeli kutang lub samotna matka czego może szukać mając prawie 30 lub 30+ lat? Spokojnego Beciaka, co da stabilizację i może wychowa jak swoje. Nie musi nawet jej się podobać wizualnie, od tych spraw będzie kochanek na boku.

Bert44 napisał/a:

Faceci lataja za cycatymi laskami

Ona nigdy nie była cycata.

nikitaa napisał/a:

Oni nawet nie potrafią rozmawiać z dziewczynami

Gdyby tak było, to nie spędziłbym 2,5 roku w pracy z samymi kobietami. Nie masz się już czego czepiać widzę.

SamotnaWilczyca napisał/a:

zmuszanie kobiet do rodzenia

Można też powiedzieć, że nikt jej nie zmuszał do stosunku bez gumy z Chadem, albo zbyt ostrego skakania na kutasie jego, to by nie została samotną matką.

28,369

Odp: 30lat i cały czas sam
KarolinaJones napisał/a:

Doprawdy? Dorosłeś, dojrzałeś i przestałeś zachowywać się jak zasmarkany obszczymurek?

Jeśli przyjąłbym jej dziecie po przygodzie z Chadem, to nie byłbym obszczymurkiem?

28,370

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
KarolinaJones napisał/a:

Doprawdy? Dorosłeś, dojrzałeś i przestałeś zachowywać się jak zasmarkany obszczymurek?

Jeśli przyjąłbym jej dziecie po przygodzie z Chadem, to nie byłbym obszczymurkiem?

Uważaj na siebie przy niej, nie śpij, bo Ci faktycznie jeszcze to dziecko podrzuci.

28,371

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz. Chcesz poddać się wazektomii? Nie ma problemu. Z drugiej strony absurd, zmuszanie kobiet do rodzenia - w społeczeństwie pełnym niechęci i pogardy w stosunku do kobiet w roli matki, gdzie nazywa się je pejoratywnie "maDkami". Zostawił cię? Twój problem, nie zasługujesz już na miłość, bOMbelkiem się lepiej zajmij. I wielkie zdziwienie "Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?!". A dlaczego miałyby chcieć? By na własne życzenie stać się człowiekiem trzeciej kategorii, który bierze na siebie wszystkie obciążenia? Po co? Jakie z tego plusy?
W którym kraju, w podobnym stopniu, nie szanuje się matek, jednocześnie zapominając o obowiązkach ojców?

Ejjj, ale tutaj to juz manipulujesz. Przeciez "maDkami" nie nazywa sie wszytskich kobiet majacych dzieci tylko te patologiczne, bardzo czesto samotne z dzieckiem po wpadce z niewlasciwym facetem, zyjace z zasilkow i rownoczesnie uwazajace, ze wszystko im sie nalezy z tego tylko tytulu, ze maja dziecko. Czyli tak zwane karyny.
Nie wypisuj wiec bzdur, ze taki jest stosunek do kazdej kobiety majacej dziecko w tym kraju.

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

28,372

Odp: 30lat i cały czas sam

A co sądzicie o samotnych ojcach (nie wdowcach)?

28,373

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko. Inna sprawa że te dziecko ma tatusia, który się zabawił a potem uciekł, co też jest durne w opór. Faceci facetom wilkiem.

28,374

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko.

A moim zdaniem to jest bardzo glupie, wrecz niedojrzale podejscie. Bo dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil. Dziecko wychowywane od malego przez ojczyma do niego bedzie mowilo tato, nie do faceta ktory je splodzil i nigdy na oczy nie widzial. Oczywiscie jest tez spore ryzyko bycia wykorzystanym i trzeba bardzo uwazac, ale traktowanie samotnych matek jak tredowatych uwazam za spora przesade.

28,375

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko. Inna sprawa że te dziecko ma tatusia, który się zabawił a potem uciekł, co też jest durne w opór. Faceci facetom wilkiem.

Mówisz o samotnych matkach w stylu, że ojciec dziecka rzeczywiście tylko się zabawił i uciekł dowiedziawszy się o potomku, a kobieta została sama z dzieckiem?
Czy o przypadku, gdy po prostu było małżeństwo z dziećmi, dzieckiem i po prostu coś nie wyszło, rozwód i tak dalej i dzieci są przy matkach, ale ojciec biologiczny jest obecny nadal w ich życiu?

28,376

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil

Klasyczny tekst.

28,377

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil

Klasyczny tekst.

I prawdziwy

28,378

Odp: 30lat i cały czas sam
złoto napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko. Inna sprawa że te dziecko ma tatusia, który się zabawił a potem uciekł, co też jest durne w opór. Faceci facetom wilkiem.

Mówisz o samotnych matkach w stylu, że ojciec dziecka rzeczywiście tylko się zabawił i uciekł dowiedziawszy się o potomku, a kobieta została sama z dzieckiem?
Czy o przypadku, gdy po prostu było małżeństwo z dziećmi, dzieckiem i po prostu coś nie wyszło, rozwód i tak dalej i dzieci są przy matkach, ale ojciec biologiczny jest obecny nadal w ich życiu?

Chodzi mi o tych przypadkach, gdy jakiś osioł zrobił dziecko, a potem ucieka, to są wbrew pozorom częste przypadki, jeszcze częstsze kiedy np dziecko okaże się niepełnosprawne...

28,379

Odp: 30lat i cały czas sam
Julia life in UK napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil

Klasyczny tekst.

I prawdziwy

Dla kobiety tak, jak szuka jelenia.

28,380

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Dla kobiety tak, jak szuka jelenia.

1. Uważasz, że każda samotna matka szuka jelenia?

2. Czy twoim zdaniem to, że dziecko mówi do wychowującego go ojczyma "tato" nic dla ciebie nie znaczy?

28,381

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Klasyczny tekst.

I prawdziwy

Dla kobiety tak, jak szuka jelenia.

nie tylko ..

28,382

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Dla kobiety tak, jak szuka jelenia.

1. Uważasz, że każda samotna matka szuka jelenia?

2. Czy twoim zdaniem to, że dziecko mówi do wychowującego go ojczyma "tato" nic dla ciebie nie znaczy?

Gdyby nie dziecko, to dana kobieta często by nie spojrzała na owego faceta.

Mówi tato, a potem powie "nie jesteś moim ojcem", jak zwróci się uwagę mu. smile

28,383 Ostatnio edytowany przez złoto (2025-03-28 15:50:01)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Kakarotto napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Dla kobiety tak, jak szuka jelenia.

1. Uważasz, że każda samotna matka szuka jelenia?

2. Czy twoim zdaniem to, że dziecko mówi do wychowującego go ojczyma "tato" nic dla ciebie nie znaczy?

Gdyby nie dziecko, to dana kobieta często by nie spojrzała na owego faceta.

Mówi tato, a potem powie "nie jesteś moim ojcem", jak zwróci się uwagę mu. smile


Szczerze, jak teraz obserwuje znajomych, to rozwódki z dziećmi wiążą się z rozwodnikami z dziećmi.
Często taki mężczyzna, który ma dzieci z poprzedniego małżeństwa woli kobietę również z dziećmi, bo bezdzietna panna może mu truć, że chciałaby mieć dzieci, a on sam ma już dwoje więc kolejna dwójka mu się nie uśmiecha.
Oczywiście trzeba wtedy trochę logistyki bo i on ma swoje dzieci i ona ma swoje i wszystkim trzeba poświecić i czas i pieniądze, ale da się to pogodzić.

28,384

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?

Za decyzję w sprawie przerwania ciąży odpowiada obecnie przede wszystkim lekarz. I jest to obarczone ryzykiem jego pomyłki, zwłaszcza w obliczu tak surowego prawa aborcyjnego. Mieliśmy w Polsce taki przypadek, szczególnie nagłośniony, kiedy kobieta zmarła w wyniku błędu lekarza, który nie zdecydował w porę o usunięciu z jej ciała martwego płodu, o ile dobrze pamiętam. Osierociła bodajże dwójkę dzieci.


Kakarotto napisał/a:

Ejjj, ale tutaj to juz manipulujesz. Przeciez "maDkami" nie nazywa sie wszytskich kobiet majacych dzieci tylko te patologiczne, bardzo czesto samotne z dzieckiem po wpadce z niewlasciwym facetem, zyjace z zasilkow i rownoczesnie uwazajace, ze wszystko im sie nalezy z tego tylko tytulu, ze maja dziecko. Czyli tak zwane karyny.
Nie wypisuj wiec bzdur, ze taki jest stosunek do kazdej kobiety majacej dziecko w tym kraju.

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

Od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że to określenie rozlało się na całą grupę samotnych matek. Mogłabym rozwinąć ten temat i napisać coś jeszcze o niechęci Polaków do zawierania małżeństw. O tym, że wiąże się to z uniknięciem poniesienia jakichkolwiek konsekwencji, pozostawiając otwartą furtkę, gdyby coś im się odwidziało, nawet już po narodzinach dziecka, czy kiedy partnerka jest jeszcze w ciąży. Mogłabym napisać również o tym, że jest na to społeczne przyzwolenie i na ogół kwituje się to beztroskim "no trudno, po prostu nie wyszło, zdarza się", ale nie napiszę smile (nie chcę wtykać kija w mrowisko).

Był tu gdzieś na forum taki jeden, oburzający dla mnie temat i opisywał historię, w której mężczyzna chciał zostać ojcem, ale kiedy ciąża okazała się być zagrożona (co skutkowało brakiem seksu przez około 11 miesięcy, łącznie chyba z połogiem po cesarce), jakby nigdy nic, znalazł sobie kolejną dupę i do niej odszedł. Gdyby nie byli małżeństwem, to konsekwencje po jego stronie byłyby w sumie żadne (poza ewentualnymi "symbolicznymi" alimentami). W odróżnieniu od jego byłej partnerki, której spieprzył życie, nadał łatkę samotnej madki i pozostawił ją z obowiązkami rodzicielskimi, które mieli przecież dzielić wspólnie. Dlaczego w Polsce nie piętnuje się takich zachowań, tego braku odpowiedzialności, dojrzałości i lojalności mężczyzn, a wciąż "najeżdża" na kobiety przy każdej możliwej okazji, przedstawia jako te winne wszystkiemu? Nie chcę poznać odpowiedzi na to pytanie, bo spodziewam się tego, jak będą brzmiały... smile

Kakarotto napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko.

A moim zdaniem to jest bardzo glupie, wrecz niedojrzale podejscie. Bo dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil. Dziecko wychowywane od malego przez ojczyma do niego bedzie mowilo tato, nie do faceta ktory je splodzil i nigdy na oczy nie widzial. Oczywiscie jest tez spore ryzyko bycia wykorzystanym i trzeba bardzo uwazac, ale traktowanie samotnych matek jak tredowatych uwazam za spora przesade.

Muszę przyznać, że zaskoczyłeś mnie tym poglądem.

28,385 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-28 16:52:56)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?

Za decyzję w sprawie przerwania ciąży odpowiada obecnie przede wszystkim lekarz. I jest to obarczone ryzykiem jego pomyłki, zwłaszcza w obliczu tak surowego prawa aborcyjnego. Mieliśmy w Polsce taki przypadek, szczególnie nagłośniony, kiedy kobieta zmarła w wyniku błędu lekarza, który nie zdecydował w porę o usunięciu z jej ciała martwego płodu, o ile dobrze pamiętam. Osierociła bodajże dwójkę dzieci.

Od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że to określenie rozlało się na całą grupę samotnych matek. Mogłabym rozwinąć ten temat i napisać coś jeszcze o niechęci Polaków do zawierania małżeństw. O tym, że wiąże się to z uniknięciem poniesienia jakichkolwiek konsekwencji, pozostawiając otwartą furtkę, gdyby coś im się odwidziało, nawet już po narodzinach dziecka, czy kiedy partnerka jest jeszcze w ciąży. Mogłabym napisać również o tym, że jest na to społeczne przyzwolenie i na ogół kwituje się to beztroskim "no trudno, po prostu nie wyszło, zdarza się", ale nie napiszę smile (nie chcę wtykać kija w mrowisko).

1.Prawda, był taki przypadek, bardzo smutny zresztą gdyż w tej sytuacji lekarz powinien zrobić wszystko żeby ratować tą kobietę, ale przez PiSuary i ich durne przepisy bał się tego zrobić. Niestety ale prawo aborcyjne w tym kraju to żart.

2.Poniekąd masz trochę racji, ale z drugiej strony jakiekolwiek próby domykania tej furtki doprowadzą do czynnego oporu. Nikt nie chce zostać okrążony, a nawet jeśli do tego dochodzi to próbuje się przebijać. Trzymanie w relacji kogoś na siłę nie będzie dobre ani dla obu jej stron ani dla samego dziecka (a wiem co mówię, u mnie właśnie takie utrzymywanie na siłę było). Tutaj trzeba czegoś innego, raczej trzeba tak nastawiać ludzi, że decyzja o dziecku powinna być ze wszystkich stron przemyślana i powinny ją podejmować tylko pary, które są na prawdę pewne siebie i żyją w bardzo stabilnej relacji. Nie poddawać presji wszystkich młodych bo pRzYrOst sPaDa (i dobrze, mniej przyszłych niewolników dla bogaczy), tylko wspierać nadających się do bycia przyszłymi rodzicami i szczerze tego pragnących.

28,386 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-28 17:20:45)

Odp: 30lat i cały czas sam

A tu dorzucę jeszcze post na ciekawy temat: https://wykop.pl/wpis/80728827/dla-mnie … ze-podwiaz

Też tego nie rozumiem, i tak samo jak jeden z komentujących uważam, że każdy człowiek powinien mieć pełną kontrolę nad swoją płodnością, i nawet się jej pozbawić. Na pewno w jakimś stopniu by to rozwiązało problem o którym piszemy.

28,387

Odp: 30lat i cały czas sam

Chuopski, nie chodzi o to, by na siłę domykać im tę furtkę i wprowadzać jakieś tam bykowe, czy cokolwiek innego. Chodzi o to, aby społeczeństwo inaczej mężczyzn kształtowało, żeby oni chcieli być odpowiedzialni i to było dla nich kwestią między innymi honoru, a praca nad relacją była czymś naturalnym, w przeciwieństwie do ucieczki przy pierwszym lepszym kryzysie (gdzie ten kryzys prawie zawsze pojawia się, kiedy rodzi się dziecko). 

Wiesz, takie podejście "boys will be boys" nie rozwiązuje problemu. Nieodpowiedzialnych będzie coraz więcej, aż w końcu prawie żaden nie nada się do czegoś poważnego. Liczba Polaków wciąż będzie spadać (z powodu kumulujących się czynników), a te braki będziemy łatać Ukraińcami, Murzynami i innymi? Mało optymistyczna wizja przyszłości.

28,388 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-03-28 17:46:37)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?

Za decyzję w sprawie przerwania ciąży odpowiada obecnie przede wszystkim lekarz. I jest to obarczone ryzykiem jego pomyłki, zwłaszcza w obliczu tak surowego prawa aborcyjnego. Mieliśmy w Polsce taki przypadek, szczególnie nagłośniony, kiedy kobieta zmarła w wyniku błędu lekarza, który nie zdecydował w porę o usunięciu z jej ciała martwego płodu, o ile dobrze pamiętam. Osierociła bodajże dwójkę dzieci.


Kakarotto napisał/a:

Ejjj, ale tutaj to juz manipulujesz. Przeciez "maDkami" nie nazywa sie wszytskich kobiet majacych dzieci tylko te patologiczne, bardzo czesto samotne z dzieckiem po wpadce z niewlasciwym facetem, zyjace z zasilkow i rownoczesnie uwazajace, ze wszystko im sie nalezy z tego tylko tytulu, ze maja dziecko. Czyli tak zwane karyny.
Nie wypisuj wiec bzdur, ze taki jest stosunek do kazdej kobiety majacej dziecko w tym kraju.

Rownoczesnie fakt faktem jest, ze na rynku matrymonialnym istnieje dosc mocna i moim zdaniem bardzo przesadzona stygmatyzacja samotnych matek. Chyba nic tak bardzo nie stygmatyzuje kobiety w oczach faceta jak bycie samotna matka.

Od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że to określenie rozlało się na całą grupę samotnych matek. Mogłabym rozwinąć ten temat i napisać coś jeszcze o niechęci Polaków do zawierania małżeństw. O tym, że wiąże się to z uniknięciem poniesienia jakichkolwiek konsekwencji, pozostawiając otwartą furtkę, gdyby coś im się odwidziało, nawet już po narodzinach dziecka, czy kiedy partnerka jest jeszcze w ciąży. Mogłabym napisać również o tym, że jest na to społeczne przyzwolenie i na ogół kwituje się to beztroskim "no trudno, po prostu nie wyszło, zdarza się", ale nie napiszę smile (nie chcę wtykać kija w mrowisko).

Był tu gdzieś na forum taki jeden, oburzający dla mnie temat i opisywał historię, w której mężczyzna chciał zostać ojcem, ale kiedy ciąża okazała się być zagrożona (co skutkowało brakiem seksu przez około 11 miesięcy, łącznie chyba z połogiem po cesarce), jakby nigdy nic, znalazł sobie kolejną dupę i do niej odszedł. Gdyby nie byli małżeństwem, to konsekwencje po jego stronie byłyby w sumie żadne (poza ewentualnymi "symbolicznymi" alimentami). W odróżnieniu od jego byłej partnerki, której spieprzył życie, nadał łatkę samotnej madki i pozostawił ją z obowiązkami rodzicielskimi, które mieli przecież dzielić wspólnie. Dlaczego w Polsce nie piętnuje się takich zachowań, tego braku odpowiedzialności, dojrzałości i lojalności mężczyzn, a wciąż "najeżdża" na kobiety przy każdej możliwej okazji, przedstawia jako te winne wszystkiemu? Nie chcę poznać odpowiedzi na to pytanie, bo spodziewam się tego, jak będą brzmiały... smile

Kakarotto napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oczywiście nie jest to miłe ale nie dziwię się facetom że unikają samotnych matek, większość nie chce wychowywać nieswoje dziecko.

A moim zdaniem to jest bardzo glupie, wrecz niedojrzale podejscie. Bo dla mnie ojcem jest ten kto to dziecko wychowa, a nie ten kto je zrobil. Dziecko wychowywane od malego przez ojczyma do niego bedzie mowilo tato, nie do faceta ktory je splodzil i nigdy na oczy nie widzial. Oczywiscie jest tez spore ryzyko bycia wykorzystanym i trzeba bardzo uwazac, ale traktowanie samotnych matek jak tredowatych uwazam za spora przesade.

Muszę przyznać, że zaskoczyłeś mnie tym poglądem.

Jest w tym duzo prawdy ale przytaczasz przyklady dla Ciebie wygodne a unikasz niewygodnych.

Slub jest bardziej w interesie kobiety niż faceta. Bardziej zabezpiecza jej interesy. Sady są stronnicze i facet z definicji jest w gorszej sytuacji. Nie slyszalem o zasadzeniu alimentów na faceta niezależnie od przyczyny rozwodu czy stanu konta stron. Zobacz co sie dzieje z malzenstwami w Hiszpanii - ci to dopiero narobili...

Mowisz o facetach (masz racje dupkach) którzy unikaja odpowiedzialnosci. Ale nie mowiesz o tych ktorzy nie unikaja za to maja utrudniony kontakt z dzieckiem. To plaga choć mozna udawać że tak nie jest. Nie wspomne o "urabianiu" dzieciaka przez mamusie jaki to tata gnoj jest.

Piszesz o facecie ktory zostawił babke bo 11 miesiecy seksu nie bylo (z powodu choroby). Tak to dupek. Ale jest w pyte watkow o kobietach ktorych połóg trwa 10 czy 15 lat. A jak facet pojdzie na bok to świnia. Bo pies ogrodnika sie obrazi.

Takze wiesz ten no. Roznie bywa

28,389

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

Jest w tym duzo prawdy ale przytaczasz przyklady dla Ciebie wygodne a unikasz niewygodnych.

Robisz dokładnie to, co mi zarzucasz.

Bert44 napisał/a:

Slub jest bardziej w interesie kobiety niż faceta. Bardziej zabezpiecza jej interesy. Sady są stronnicze i facet z definicji jest w gorszej sytuacji. Nie slyszalem o zasadzeniu alimentów na faceta niezależnie od przyczyny rozwodu czy stanu konta stron.

O odwrotnej sytuacji również nie słyszałam, ale możliwe, że się zdarzyła, jednak to jest dowód anegdotyczny, a nie jakieś powszechne zjawisko.

Bert44 napisał/a:

Zobacz co sie dzieje z malzenstwami w Hiszpanii - ci to dopiero narobili...

Co konkretnie masz na myśli?

Bert44 napisał/a:

Mowisz o facetach (masz racje dupkach) którzy unikaja odpowiedzialnosci. Ale nie mowiesz o tych ktorzy nie unikaja za to maja utrudniony kontakt z dzieckiem. To plaga choć mozna udawać że tak nie jest. Nie wspomne o "urabianiu" dzieciaka przez mamusie jaki to tata gnoj jest.

Piszesz o facecie ktory zostawił babke bo 11 miesiecy seksu nie bylo (z powodu choroby). Tak to dupek. Ale jest w pyte watkow o kobietach ktorych połóg trwa 10 czy 15 lat. A jak facet pojdzie na bok to świnia. Bo pies ogrodnika sie obrazi.

Takze wiesz ten no. Roznie bywa

Nie rozumiem czemu to ma służyć. Mamy się licytować, który z dwóch problemów jest istotniejszy? O tym, o czym wspomniałeś, dyskutuje się na okrągło, tu i ówdzie, a to, o czym napisałam ja, nie zauważyłam, by było gdziekolwiek podnoszone. Ponadto te sytuacje, które wymieniłeś, nie zdarzają się nagminnie (no może pomijając żony, którym się seksu odechciewa, ale to szerszy temat), w przeciwieństwie do występowania w społeczeństwie tych nieodpowiedzialnych "dupków".

Matki grające dziećmi, to marginalne i patologiczne przypadki. Działania przynoszące dziecku szkodę nie są w interesie matki...

28,390 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-28 19:00:27)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

Chuopski, nie chodzi o to, by na siłę domykać im tę furtkę i wprowadzać jakieś tam bykowe, czy cokolwiek innego. Chodzi o to, aby społeczeństwo inaczej mężczyzn kształtowało, żeby oni chcieli być odpowiedzialni i to było dla nich kwestią między innymi honoru, a praca nad relacją była czymś naturalnym, w przeciwieństwie do ucieczki przy pierwszym lepszym kryzysie (gdzie ten kryzys prawie zawsze pojawia się, kiedy rodzi się dziecko). 

Wiesz, takie podejście "boys will be boys" nie rozwiązuje problemu. Nieodpowiedzialnych będzie coraz więcej, aż w końcu prawie żaden nie nada się do czegoś poważnego. Liczba Polaków wciąż będzie spadać (z powodu kumulujących się czynników), a te braki będziemy łatać Ukraińcami, Murzynami i innymi? Mało optymistyczna wizja przyszłości.


Oczywiście, zaszczepienie w młodych dobrych wzorców i rzetelna edukacja seksualna to też jest element tego o czym pisałem. Ważne żeby właśnie nomen omen nie wylewać dziecka z kąpielą poprzez niektóre radykalne rozwiązania, tylko w rozsądny sposób promować odpowiedzialne relacje i rodzicielstwo.

Napływ imigrantów jest akurat nieunikniony, i siłą rzeczy przy tym jak mamy dziś niski przyrost w niedalekiej przyszłości większość stanowisk w niskopłatnych kołchozach będzie obsadzonych przez imigrantów. Politykę migracyjną też trzeba prowadzić rozsądną, i jak już to skupiać się na przybyszach z tych krajów, które nie tworzą przyszłych ekstremistów.

Sytuacja w Syrii skąd najwięcej problemowych ludzi przybyło bardzo poooowoli się stabilizuje po porażce Asada, paradoksalnie też wygrana talibów kilka lat temu w Afganistanie też ograniczyła wyjazdy stamtąd przez ich radykalną politykę. Problemem pozostają ludzie z krajów Maghrebu, szczególnie Libii, ale od kilku lat jest nasilona emigracja z Mali, odkąd Francja się stamtąd wycofała i praktycznie oddała pole Ruskim (dawna Grupa Wagnera tam walczy).

28,391 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-03-28 19:39:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jest w tym duzo prawdy ale przytaczasz przyklady dla Ciebie wygodne a unikasz niewygodnych.

Robisz dokładnie to, co mi zarzucasz.

Bert44 napisał/a:

Slub jest bardziej w interesie kobiety niż faceta. Bardziej zabezpiecza jej interesy. Sady są stronnicze i facet z definicji jest w gorszej sytuacji. Nie slyszalem o zasadzeniu alimentów na faceta niezależnie od przyczyny rozwodu czy stanu konta stron.

O odwrotnej sytuacji również nie słyszałam, ale możliwe, że się zdarzyła, jednak to jest dowód anegdotyczny, a nie jakieś powszechne zjawisko.

Bert44 napisał/a:

Zobacz co sie dzieje z malzenstwami w Hiszpanii - ci to dopiero narobili...

Co konkretnie masz na myśli?

Bert44 napisał/a:

Mowisz o facetach (masz racje dupkach) którzy unikaja odpowiedzialnosci. Ale nie mowiesz o tych ktorzy nie unikaja za to maja utrudniony kontakt z dzieckiem. To plaga choć mozna udawać że tak nie jest. Nie wspomne o "urabianiu" dzieciaka przez mamusie jaki to tata gnoj jest.

Piszesz o facecie ktory zostawił babke bo 11 miesiecy seksu nie bylo (z powodu choroby). Tak to dupek. Ale jest w pyte watkow o kobietach ktorych połóg trwa 10 czy 15 lat. A jak facet pojdzie na bok to świnia. Bo pies ogrodnika sie obrazi.

Takze wiesz ten no. Roznie bywa

Nie rozumiem czemu to ma służyć. Mamy się licytować, który z dwóch problemów jest istotniejszy? O tym, o czym wspomniałeś, dyskutuje się na okrągło, tu i ówdzie, a to, o czym napisałam ja, nie zauważyłam, by było gdziekolwiek podnoszone. Ponadto te sytuacje, które wymieniłeś, nie zdarzają się nagminnie (no może pomijając żony, którym się seksu odechciewa, ale to szerszy temat), w przeciwieństwie do występowania w społeczeństwie tych nieodpowiedzialnych "dupków".

Matki grające dziećmi, to marginalne i patologiczne przypadki. Działania przynoszące dziecku szkodę nie są w interesie matki...

Oczywiscie ze zrobilem to samo co Ty. Świadomie. Ja wcale nie uważam ze faceci są hurtowo ranieni przez babki. Tak samo nie uważam ze babki hurtowo są ranione przez facetow. Roznie bywa. Podalas wylacznie przyklady z jednej strony to ja wylacznie z drugiej. To nie jest wcale moj punkt widzenia tylko Twoj post odebralem jako stronniczy i chcialem lekko zrownowazyc.

A co do tego co jest nagminne a co nie to trudno bez statystyk dyskutować. To ze nam się wyjdaje to za malo zeby jako sytuacje standardowe badz czeste podawac. Choc oczywiscie to zrobilem smile

28,392

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz.


Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?

Nie powinno tak być. Jeśli kobieta chce przerwać ciąże, a mężczyzna chce aby urodziła jego dziecko, to powinien mieć decydujący głos. Może kiedyś wprowadza takie prawo, że obydwoje powinni być zgodni co do terminacji. Jeśli tylko kobieta chce usunąć a mężczyzna chce, aby urodziła, powinna urodzić.

28,393 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2025-03-28 20:52:58)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Mówi tato, a potem powie "nie jesteś moim ojcem", jak zwróci się uwagę mu. smile

Nie widzisz, że to co napisałeś się logicznie wyklucza?

SamotnaWilczyca napisał/a:

Mogłabym rozwinąć ten temat i napisać coś jeszcze o niechęci Polaków do zawierania małżeństw. O tym, że wiąże się to z uniknięciem poniesienia jakichkolwiek konsekwencji, pozostawiając otwartą furtkę, gdyby coś im się odwidziało, nawet już po narodzinach dziecka, czy kiedy partnerka jest jeszcze w ciąży.

W zasadzie to z czego ta niechęć wynika to dobrze odpowiedział już Bert i zgodzę się z nim - na małżeństwie, a zwłaszcza w przypadku jego rozpadu i rozwodu dużo więcej zyskuje kobieta. Ten fakt w połączeniu z tym jak bardzo w dzisiejszych czasach w których kiedy pojawiają się problemy ludzie dużo częściej wolą się rozejść zamiast wspólnie nad nim pracować i go naprawiać małżeństwa i w ogóle związki są kruche mężczyźni najzwyczajniej nie chcą po prostu ryzykować. Zwłaszcza, że według statystyk też większość tych rozwodów inicjują kobiety.

Mogłabym napisać również o tym, że jest na to społeczne przyzwolenie i na ogół kwituje się to beztroskim "no trudno, po prostu nie wyszło, zdarza się", ale nie napiszę smile (nie chcę wtykać kija w mrowisko).

(...)

Dlaczego w Polsce nie piętnuje się takich zachowań, tego braku odpowiedzialności, dojrzałości i lojalności mężczyzn, a wciąż "najeżdża" na kobiety przy każdej możliwej okazji, przedstawia jako te winne wszystkiemu?

Czy ja wiem czy na nieodpowiedzialność mężczyzn jest takie społeczne przyzwolenie, a dupków w ogóle się nie piętnuje? To zależy w jakim środiwisku i otoczeniu. Nie sądzę aby w gronie ludzi dojrzałych i odpowiedzialnych dupek cieszył się wyrozumiałością i przyzwoleniem na swoje ekscesy. Ja mam raczej wrażenie, że dużo mniej poza specyficznymi środowiskami (jak manosfera na przykład) mówi się o odpowiedzialności kobiety. Bo okej - nie neguję tego, że na Świecie pełno jest dupków i skurwysynów, których powinno się piętnować jak tylko się da, ale z drugiej strony taki dupek sam tego dziecka, które go nie interesuje nie zrobił. Ktoś go do relacji wybrał i do siebie w sypialni dopuścił. A o tym już się nie mówi.

złoto napisał/a:

Nie powinno tak być. Jeśli kobieta chce przerwać ciąże, a mężczyzna chce aby urodziła jego dziecko, to powinien mieć decydujący głos. Może kiedyś wprowadza takie prawo, że obydwoje powinni być zgodni co do terminacji. Jeśli tylko kobieta chce usunąć a mężczyzna chce, aby urodziła, powinna urodzić.

No okej. Ale , drugiej strony z jakiej racji on ma decydować o jej organizmie co nierozerwalnie się z decydowaniem o przerwaniu bądź nie ciąży wiąże?

28,394

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

No okej. Ale , drugiej strony z jakiej racji on ma decydować o jej organizmie co nierozerwalnie się z decydowaniem o przerwaniu bądź nie ciąży wiąże?

O hipotetycznym dziecku ma decydować bo to też jego dziecko, tylko ma być urodzone przez kobietę.
Ale później powinien być zakaz rozwodu z taka kobietą i opuszczenie jej i dziecka, dzieci. Żeby nie było tak, że kobieta nie chce, urodzi a on potem idzie do innej i kto wie, może i zakłada nową rodzinę?

28,395

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Nie widzisz, że to co napisałeś się logicznie wyklucza?

Do czasu dojrzewania bardzo rzadko może się zdarzyć, że dziecko do ojczyma tak się odezwie. Jeszcze mamusia stanie po stronie swojego dziecka, wtedy facet zrozumie w co się wpakował.

28,396

Odp: 30lat i cały czas sam

Panowie, co sądzicie o tej piosence?

https://www.youtube.com/watch?v=uHzN9JEBRMM

28,397

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

W zasadzie to z czego ta niechęć wynika to dobrze odpowiedział już Bert i zgodzę się z nim - na małżeństwie, a zwłaszcza w przypadku jego rozpadu i rozwodu dużo więcej zyskuje kobieta. Ten fakt w połączeniu z tym jak bardzo w dzisiejszych czasach w których kiedy pojawiają się problemy ludzie dużo częściej wolą się rozejść zamiast wspólnie nad nim pracować i go naprawiać małżeństwa i w ogóle związki są kruche mężczyźni najzwyczajniej nie chcą po prostu ryzykować.

Kiedy wspólny majątek dzieli się na pół, dlaczego zakładasz, że więcej zyskuje kobieta? Pomijając już "zalety" bycia samotną matką.

Kakarotto napisał/a:

Zwłaszcza, że według statystyk też większość tych rozwodów inicjują kobiety.

Inicjują, bo najwyraźniej mają powody (np. zdrada męża).


Kakarotto napisał/a:

Czy ja wiem czy na nieodpowiedzialność mężczyzn jest takie społeczne przyzwolenie, a dupków w ogóle się nie piętnuje? To zależy w jakim środiwisku i otoczeniu. Nie sądzę aby w gronie ludzi dojrzałych i odpowiedzialnych dupek cieszył się wyrozumiałością i przyzwoleniem na swoje ekscesy. Ja mam raczej wrażenie, że dużo mniej poza specyficznymi środowiskami (jak manosfera na przykład) mówi się o odpowiedzialności kobiety. Bo okej - nie neguję tego, że na Świecie pełno jest dupków i skurwysynów, których powinno się piętnować jak tylko się da, ale z drugiej strony taki dupek sam tego dziecka, które go nie interesuje nie zrobił. Ktoś go do relacji wybrał i do siebie w sypialni dopuścił. A o tym już się nie mówi.

Ale rozumiesz, że najwięcej kryzysów pojawia się po narodzinach dziecka? Facet może deklarować chęć zostania ojcem, ale wszystko wychodzi w praniu.

28,398

Odp: 30lat i cały czas sam
złoto napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:

No i właśnie w tym problem. W tym, że mamy w Polsce takie przekonania. Jesteś facetem, spłodziłeś dziecko i nie chcesz go wychowywać? Luz. Nie chcesz płacić alimentów? Jak widać na podstawie danych, nie musisz.


Nie ma przymusu rodzenia. Nigdy nie było. Za to decyzję o aborcji może podjąć jedynie kobieta, a facet nie ma prawa nawet się zająknąć na temat własnego dziecka. I taki układ jest dla ciebie OK?

Nie powinno tak być. Jeśli kobieta chce przerwać ciąże, a mężczyzna chce aby urodziła jego dziecko, to powinien mieć decydujący głos. Może kiedyś wprowadza takie prawo, że obydwoje powinni być zgodni co do terminacji. Jeśli tylko kobieta chce usunąć a mężczyzna chce, aby urodziła, powinna urodzić.


O czym piszecie? Nie mamy (w Polsce) aborcji na życzenie.

28,399 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-03-28 21:53:08)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Zwłaszcza, że według statystyk też większość tych rozwodów inicjują kobiety.

Inicjują, bo najwyraźniej mają powody (np. zdrada męża).

I odpowiem znów po Twojemu. Widocznie mają powody do zdrady. Człowiek w fajnym związku z fajnym seksem raczej nie zdradza

28,400

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Panowie, co sądzicie o tej piosence?

https://www.youtube.com/watch?v=uHzN9JEBRMM

E tam, wolę jakieś italo smile

https://www.youtube.com/watch?v=TYtdYsl … otoCutugno

Klasyczek przy końcu tygodnia roboczego.

28,401

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Zwłaszcza, że według statystyk też większość tych rozwodów inicjują kobiety.

Inicjują, bo najwyraźniej mają powody (np. zdrada męża).

I odpowiem znów po Twojemu. Widocznie mają powody do zdrady. Człowiek w fajnym związku z fajnym seksem raczej nie zdradza

Mhmm... wink Często zdradza nawet wtedy, jeśli jest płci męskiej. 

Zauważ, Bert, nawet w przypadku przytoczonego przeze mnie tematu (w którym kobieta była w zagrożonej ciąży), on mógł nie złożyć papierów rozwodowych, tylko ona. I czy skoro ona była "inicjatorką", to coś znaczy w tej sytuacji? Wówczas to jej wina? Czy jak? Taki masz tok rozumowania?

28,402

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:

Inicjują, bo najwyraźniej mają powody (np. zdrada męża).

I odpowiem znów po Twojemu. Widocznie mają powody do zdrady. Człowiek w fajnym związku z fajnym seksem raczej nie zdradza

Mhmm... wink Często zdradza nawet wtedy, jeśli jest płci męskiej. 

Zauważ, Bert, nawet w przypadku przytoczonego przeze mnie tematu (w którym kobieta była w zagrożonej ciąży), on mógł nie złożyć papierów rozwodowych, tylko ona. I czy skoro ona była "inicjatorką", to coś znaczy w tej sytuacji? Wówczas to jej wina? Czy jak? Taki masz tok rozumowania?

Uwazam że powinna zlozyc bo to dupek który jej nie kocha.  A wręcz gardzi.  Tzw najgorszy sort.

A uważasz że tym babkom majacym połóg 10 lat facet powinien rzucic papierami rozwodowymi?

Samotna powiem szczerze.  Czytajac Twoje posty mam wrażenie ze faceci to najwieksze zlo tego świata.  Rzucasz czesto zakamuflowane oskarżenie po czy lm znajdzisziesz na to dowody. Jakieś watki na forum albo cos. Facet chce tylko wykorzystac i rzucic, nie płaci alimentów, zdradza, klamie, chce tylko poru...ć  itd. I jeszcze do tego dorzucasz teksty o przyzwoleniu spolecznym. Czuć w Twoich postach niechęc (wrogosc?? strach?? brak zaufania???) do facetow. A ja jestem facetem, staram sie zyc porzadnie i Twoje posty mowia o mnie. Co któryś to wbita szpilka. Wiec tez wbijam szpilki. Robie to w slabym stylu, wybiorczo ogarniajac temat. Generalizujesz cichaczem jakies tam przypadki na nas wszystkich. Tak mi sie prsynajmniej wydaje tak to odczuwam.

28,403 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-03-28 22:50:51)

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I odpowiem znów po Twojemu. Widocznie mają powody do zdrady. Człowiek w fajnym związku z fajnym seksem raczej nie zdradza

Mhmm... wink Często zdradza nawet wtedy, jeśli jest płci męskiej. 

Zauważ, Bert, nawet w przypadku przytoczonego przeze mnie tematu (w którym kobieta była w zagrożonej ciąży), on mógł nie złożyć papierów rozwodowych, tylko ona. I czy skoro ona była "inicjatorką", to coś znaczy w tej sytuacji? Wówczas to jej wina? Czy jak? Taki masz tok rozumowania?

Uwazam że powinna zlozyc bo to dupek który jej nie kocha.  A wręcz gardzi.  Tzw najgorszy sort.

A uważasz że tym babkom majacym połóg 10 lat facet powinien rzucic papierami rozwodowymi?

Samotna powiem szczerze.  Czytajac Twoje posty mam wrażenie ze faceci to najwieksze zlo tego świata.  Rzucasz czesto zakamuflowane oskarżenie po czy lm znajdzisziesz na to dowody. Jakieś watki na forum albo cos. Facet chce tylko wykorzystac i rzucic, nie płaci alimentów, zdradza, klamie, chce tylko poru...ć  itd. I jeszcze do tego dorzucasz teksty o przyzwoleniu spolecznym. Czuć w Twoich postach niechęc (wrogosc?? strach?? brak zaufania???) do facetow. A ja jestem facetem, staram sie zyc porzadnie i Twoje posty mowia o mnie. Co któryś to wbita szpilka. Wiec tez wbijam szpilki. Robie to w slabym stylu, wybiorczo ogarniajac temat. Generalizujesz cichaczem jakies tam przypadki na nas wszystkich. Tak mi sie prsynajmniej wydaje tak to odczuwam.

Nigdy nie napisałam, że pewne zjawiska dotyczą wszystkich mężczyzn.Jeśli coś sobie przypisujesz, to już Twój problem. 

Mam wrażenie, że nie można napisać niczego negatywnego o mężczyznach, bo zaraz się odpalasz. Rzeczywistość jest jaka jest, niektóre zachowania (negatywne) dotyczą płci męskiej i jest to potwierdzone badaniami (np. geje zdradzają siebie pomimo tego, że seksu sobie nie odmawiają). I co z tego? Kobiety również mają swoje wady. No nie wiem, Ty jesteś jakiś uczulony. Najchętniej wprowadziłbyś pewnie cenzurę.

28,404

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:
złoto napisał/a:

Nie powinno tak być. Jeśli kobieta chce przerwać ciąże, a mężczyzna chce aby urodziła jego dziecko, to powinien mieć decydujący głos. Może kiedyś wprowadza takie prawo, że obydwoje powinni być zgodni co do terminacji. Jeśli tylko kobieta chce usunąć a mężczyzna chce, aby urodziła, powinna urodzić.

No okej. Ale , drugiej strony z jakiej racji on ma decydować o jej organizmie co nierozerwalnie się z decydowaniem o przerwaniu bądź nie ciąży wiąże?


Zasadniczo rzecz biorąc to błąd logiczny. Ciąża jest stanem fizjologicznym. To nie jest decydowanie o ciele kobiety, tylko (nienarodzonego) dziecka. Decydowanie o ciele kobiety zachodzi jedynie w sytuacji kiedy to wiąże się to z powikłaniami dla niej samej. Natomiast w obecnym porządku prawnym to jest tak, że facet nie może się zrzec ojcostwa, alimenty płacić musi nawet jeśli z dzieckiem mieć do czynienia nie chce, a z drugiej strony nie ma żadnego głosu co do aborcji.

28,405

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

O czym piszecie? Nie mamy (w Polsce) aborcji na życzenie.


Pisałaś o przymusie rodzenia. Nie ma go. Aborcje normalnie się dokonuje w PL w przypadkach uzasadnionych medycznie, a jak kobieta zadecyduje inaczej to może wyjechać (ze wsparciem finansowym jednej z pierdyliona organizacji/fundacji) poza PL. Generalnie to i tak kosztuje taniej niż majówka na mazurach.

Facet żeby się zżymał to nie ma nic do powiedzenia. Jak kobieta nie chce - uśmierci dziecko wbrew woli ojca - legalnie. Jak facet nie chce - będzie i tak musiał płacić alimenty.

Posty [ 28,341 do 28,405 z 29,787 ]

Strony Poprzednia 1 435 436 437 438 439 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024