30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 431 432 433 434 435 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28,081 do 28,145 z 29,786 ]

28,081

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

2) Tylko słabi faceci mają pewność siebie osadzoną zewnętrznie, przez pryzmat tego jak są postrzegani. Pewność siebie większości facetów wynika z ich znajomości siebie - z posiadanych umiejętności, zdolności, wiedzy itp.

Dlatego historie o podbojach Jacka w klubach budziły nasze politowanie wink Tylko słaby facet może budować swoją pewnośc siebie na numerkach.

Nieprawda, prawdziwy facet zalicza i odstawia im więcej tym lepiej, nie ma nic lepszego jak wydupczyc panienkę 10/10, a potem delikatnie mówiąc ja wyjebac za drzwi smile facet musi być jak dobry kluczyk który otwiera wszystkie zamki

Pojawia się pytanie co oznacza "prawdziwy facet"?

Zobacz podobne tematy :

28,082

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

A ty masz orzeczenie? Moze kiedyś zrobią u nas jak w Holandii, tam refundują niepełnosprawnym divy 2 razy w miesiącu, i to jest dobry deal.


Tak, komisja wydała mi orzeczenie o niepełnosprawności.

28,083

Odp: 30lat i cały czas sam
Salomonka napisał/a:

a ty sfrustrowanym incelem, któremu marzy się dominacja nad jakąkolwiek kobietą. Może nawet być sprzątaczka, a ty jej kopniesz w wiadro z pomyjami, ale ta emocja.... Nareszcie jesteś górą. Ona musi sprzątać a ty jak ten pan, poszedłeś dalej.

big_smile

Uwielbiam takich z metra ciętych "bohaterów" big_smile

Ten motyw tu się powtarza wink Jeden z naszych inceli jakiś czas temu otwarcie przyznał, że marzy o takiej sytuacji, kiedy jakaś atrakcyjna kobieta podejdzie do niego, by go bliżej poznać, a on będzie mógł się na niej odegrać za to, że przez tyle lat był przezroczysty w ten sposób, że ostentacyjnie odwróci się na pięcie i odejdzie. Jednym słowem, Bogu ducha dziewczynę upokorzyć z powodu własnych frustracji roll

28,084

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Salomonka napisał/a:

a ty sfrustrowanym incelem, któremu marzy się dominacja nad jakąkolwiek kobietą. Może nawet być sprzątaczka, a ty jej kopniesz w wiadro z pomyjami, ale ta emocja.... Nareszcie jesteś górą. Ona musi sprzątać a ty jak ten pan, poszedłeś dalej.

big_smile

Uwielbiam takich z metra ciętych "bohaterów" big_smile

Ten motyw tu się powtarza wink Jeden z naszych inceli jakiś czas temu otwarcie przyznał, że marzy o takiej sytuacji, kiedy jakaś atrakcyjna kobieta podejdzie do niego, by go bliżej poznać, a on będzie mógł się na niej odegrać za to, że przez tyle lat był przezroczysty w ten sposób, że ostentacyjnie odwróci się na pięcie i odejdzie. Jednym słowem, Bogu ducha dziewczynę upokorzyć z powodu własnych frustracji roll


Czyli przyznajesz, że takie zachowanie to jednak ma za zadanie upokorzyć człowieka.

Ale jednak odbierasz im prawo do frustracji z powodu takiego traktowania?


Cokolwiek to niesprawiedliwe, nie uważasz?

28,085

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

2) Tylko słabi faceci mają pewność siebie osadzoną zewnętrznie, przez pryzmat tego jak są postrzegani. Pewność siebie większości facetów wynika z ich znajomości siebie - z posiadanych umiejętności, zdolności, wiedzy itp.

Dlatego historie o podbojach Jacka w klubach budziły nasze politowanie wink Tylko słaby facet może budować swoją pewnośc siebie na numerkach.


A gdzie ja pisałem o jakichś podbojach w klubach?

28,086

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie zrozumiałem cię opacznie, tylko mam jedno drobne zastrzeżenie - autyzm to nie bieda umysłowa, tylko odmienny sposób rozumowania i przetwarzania.

Ale ty nie masz autyzmu. Miklosza ma - i to naprawdę widać. Ty nigdy zdiagnozowany nie byłeś i jedynie się utożsamiasz z niektórymi objawami. To za mało.

28,087

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Bert44 napisał/a:
DariaPat napisał/a:

Ja nie uznaje poznawania przez internet, ale też nie neguje, że to jest ok dla różnych ludzi. Wydaje mi się, że w otoczeniu, czyli sąsiedzi, praca itp jest na tyle fajnych facetów, że nie ma potrzeby zakładania kont na portalach (mówie tu o sobie, każdy robi jak mu wygodniej)

1.Jestem poza rynkiem matrymonialnym od dawna więc nie znam obecnych realiów ale mijając te tłumy dziewczyn, wszędzie je spotykając zastanawiam się jak to możliwe że potrzeba internetu do tego zeby kogos poznać. A przecież czlowiek na co dzień sobie w robocie, w sklepie itd poflirtuje i pośmieje.

2.Dwuznaczności to świetna zabawa.


1. Zagadywanie samemu lasek to cringe, szczególnie jak ma się słabą mordę, a ja już kilka razy w nią dostałem (ale jest dość twarda), i nie chciałbym teraz dla odmiany od jakiejś babki dostać.

2.Nie, to nie jest świetna zabawa, to jest tak samo cringe jak masz słaby ryj. Dobre dla podpitych wujków na imprezie.




Ja jednak mam tu doświadczenia spójne z Bertem. Nie ma niczego cringe'owego w wymianie zwykłych uprzejmości z wpleceniem humoru i dwuznaczności.

28,088

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

I tu uważam że facet powinien być odpowiedzialny za robienie ciśnienia żeby z relacją wejść na wyższy poziom.
Też znam związki że kobieta była hop do przodu itp etc. Ale taka dynamika dla mnie po prostu nie wygląda ciekawie. Dla mnie fajne jest jak facet umie się wykazać taką zdolnością że organizuje relacje wokół siebie. Z rodziną, przyjaciółmi, kobietami. Kiedy byłam młodsza to też na luzie zagadywałam. Ale im jestem starsza tym bardziej widzę że jednak ludzie dostosowani społecznie są po prostu milsi i fajniejsi w obsłudze. W podstawówce mroczny emo koleś był intrygujący, a jak milczał, albo tylko mruczał pod nosem to było super intrygujące. Na pewno ma jakąś ciekawą tajemnice skrywaną XD
Teraz już z doświadczenia zrozumiałam, że jak ktoś nic nie mówi to pewnie jest głupi, albo nudny. Jak nie zaprasza i zagaduje to pewnie jest piwniczniakiem i szuka mamusi. Jak tak jak bagiennik ma jakieś przemyślenia o swojej orginalności, że jego normy społeczne nie dotyczą to pewnie jest zwyczajnie zbyt leniwy żeby się do nich dostosować. Standardowa ścieżka relacji jest optymalna dla większości ludzi. Randki, prezenty, kwiatki, bombonierka na dzień kobiet. To jest fajnie wymyślone i z głową.

Dla kolesia ogarniętego wbijanie na wyższy poziom nie jest takie trudne. Wystarczt obczaić dosłownie jedną restauracje gdzie możesz zaprosić kobietę w swoim mieście, jedną kawiarnie i jedno fun place jak jakieś escape rooom. Możesz zapraszać w to samo miejsce dosłownie każdą kobiete co tydzień inną, aż z kelenerem będziesz sobei zbijał piątke i cie bedzie znał po imieniu. Jako koleś to bym dosłownie sobie obczaiła na próbe kilka takich miejscówek i zapraszała dosłownie każdą laske która mi sie podoba w te same miejsca, żeby błysnąć że wiem co jest w karcie i się nie zbłaźnić że zaproszę laske na obiad a się okaze ze to pub gdzie kibole przyłażą ogldać mecze i drzeć ryja. Nic prostrzego. Jeśli facet dorosły nie ogarnął sobie takiego super prostego triku to chyba coś nie tegoes z nim skoro z każdego miejsca, każdego filmu, każdej piosenki ma dosłownie ten sam przekaz. Weź zabierz gdzieś kobiete.


LOL

Jeszcze jakiś czas temu utrzymywałaś, że to zwykłe frajerstwo i lenistwo, bo facet z klasą to ma zapraszać na weekend na jachcie albo do domku w górach, tak jak to twoje koleżanki były zapraszane. Bo wrażenie to może robić piwo na lodowcu, a nie w pubie.

Już ci piszę dlaczego to co piszesz nie działa w prawdziwym życiu.

Każda ogarnięta laska skapnie się czy jesteś stałym bywalcem danego miejsca. I to automatycznie jest czerwoną flagą. Często bywasz = albo masz problem z alkoholem albo regularnie zapraszasz w to miejsce każdą babkę. Czyli ona nie jest nikim wyjątkowym - jest kolejną. Jak wszystkie poprzednie. A jak sama przyznałaś, pierwszym krokiem zainteresowanej babki jest zrobienie wywiadu środowiskowego. Na takich schematach wpada się najłatwiej i najszybciej dostaje łatkę nudnego i wtórnego kolesia bez polotu, co zna dwie knajpy na krzyż.

Po drugie, każdy człowiek ma jednak trochę inne gusta. Ktoś uwielbia kuchnię turecką, ktoś włoską, ktoś inny azjatycką. A kobiety lubią czuć się wyjątkowo. Lubią i doceniają specjalne traktowanie. Już ci to kiedyś pisałem na przykładzie drożdżówek i cydru. Kobiety w większości funkcjonują na płaszczyźnie emocjonalnej. Dlatego trzeba umieć słuchać. Nie wystarczy klepać wtórnych schematów. One muszą mieć jakąś swoją wyjątkowość dowodzącą, że facetowi zależy. Kwiaty? Nie zawsze są ok. Znam kobiety, które nienawidzą ciętych kwiatów dostawać lub ograniczają taką akceptację do kilku wybranych gatunków. To samo bombonierki czy czy inne pierdoły. Więcej znam przykładów kiedy to bombonierka była przyczynkiem kłótni niż wdzięczności.

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

28,089

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

Wtedy ona powie, że facet nie ma uczuć, myśli o sobie itp. Klasyczne odwracanie kota ogonem.

28,090

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Dwa rozwody które sama chciała, z ciekawostek dodam że ma 175 cm, gdzie jej partnerzy byli zawsze + 185, przypadek?

Ale jak to? To wysoki wzrost nie zagwarantował im trwałości związku? No nie może być....

Jack o czym ty pierdolisz za przeproszeniem, zdolność wiedza, chcesz mi wmówić że 30 letni tokarz, lub murarz będący np prawiczkiem, będzie miał pewność siebie w stosunku do kobiet?

A po co im pewność siebie w kontaktach z kobietami skoro nigdy nie byli zainteresowani związkami i relacjami damsko-męskimi? To trochę jakby z osoby z lękiem wysokości lub przestrzeni na siłę robić baloniarza albo pilota. Po co? Co to zmieni w ich życiu poza ogromnym strachem i frustracją? Przecież nie muszą iść w związki, skoro ich nie czują i skoro ich to stresuje. Jak chcą poruchać - niech idą na divy i i żyją szczęśliwie dalej w swoim świecie. Ktoś im tego broni?



Idąc na egzamin z prawa jazdy czujesz sie pewnie?

Tak, a ty nie? Jak umiesz to do egzaminu podchodzisz na zasadzie 'miejmy to już z głowy', a nie na zasadzie 'chuja wiem, więc pewnie się nie uda, ale liczę na łut szczęścia'.

28,091

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

Czym jestem starszy (a jestem) tym bardziej na to zwracam uwagę. Strasznie dużo związków również w moim wieku się sypie gdzie babki oczekują. Tylko oczekują. Jak miałbym młodemu wchodzącemu w związek dać radę na co zwracać uwagę to powiedziałbym chyba na pierwszym miejscu : odwzajemnienie zaangażowania. Bez tego nic nie ujedzie. Nie chodzi o to żeby ona zapraszała ale ma 100 możliwości pokazania że też w to wkłada wysiłek- jakąś inicjatywa w różne sprawy, jakieś komplementy, jakieś  zachowania dające odczuć ze nie musisz tego wozu sam ciągnąć.

28,092

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

Wtedy ona powie, że facet nie ma uczuć, myśli o sobie itp. Klasyczne odwracanie kota ogonem.


A co, facet ma żyć mglistą obietnicą nagrody? wink

Tylko jaką to nagrodą jest kobieta, którą można kupić tanią bombonierką z kwiatkiem i odklepaniem zaaranżowanej kolacyjki w doskonale sobie znanym lokalu, w którym się było już dziesiątki razy? :>

28,093

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

Czym jestem starszy (a jestem) tym bardziej na to zwracam uwagę. Strasznie dużo związków również w moim wieku się sypie gdzie babki oczekują. Tylko oczekują. Jak miałbym młodemu wchodzącemu w związek dać radę na co zwracać uwagę to powiedziałbym chyba na pierwszym miejscu : odwzajemnienie zaangażowania. Bez tego nic nie ujedzie. Nie chodzi o to żeby ona zapraszała ale ma 100 możliwości pokazania że też w to wkłada wysiłek- jakąś inicjatywa w różne sprawy, jakieś komplementy, jakieś  zachowania dające odczuć ze nie musisz tego wozu sam ciągnąć.


OTÓŻ TO.

I to jest to, co powoduje, że faceci się starają, że im zależy. Jak tą wzajemność widzą. A jak jedyne czego doświadczają to tylko lista wymagań i oczekiwań do spełnienia typu te kwiatki, bombonierka, kino, knajpa, prezenty to jednak im się odechciewa. Bardzo szybko. Tylko jak facetowi się odechciewa, bo widzi z kim ma do czynienia, to i tak dostaje łatkę "nudziarza" albo upośledzonego emocjonalnie maminsynka, który boi się kobiet i zaangażowania. A kobiety w dzisiejszych czasach bardzo rzadko potrafią cokolwiek odwzajemnić. Niewiele w stanie są dać. Bo jak coś dają to od razu jest podejście (ich koleżanek) jakie tu zauważyłeś - że taka babka jest zdesperowana, a przecież powinna się cenić. Bo jak kobieta się ceni, to wymaga. Od faceta rzecz jasna, bo przecież nie od siebie.

Niestety, przybywa też facetów z takim podejściem. A takie nastawienie nie prowadzi donikąd.

28,094

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

No i zapominasz o jednym drobnym aspekcie - wzajemności. Wypisałaś jedynie to, co facet POWINIEN ZROBIĆ, jakieś takie miałkie i nieokreślone minimum. A zapominasz, że większość facetów zaczyna teraz kalkulować czy ta kobieta naprzeciw nich w ogóle zasługuje na jakikolwiek wysiłek z jego strony.

Czym jestem starszy (a jestem) tym bardziej na to zwracam uwagę. Strasznie dużo związków również w moim wieku się sypie gdzie babki oczekują. Tylko oczekują. Jak miałbym młodemu wchodzącemu w związek dać radę na co zwracać uwagę to powiedziałbym chyba na pierwszym miejscu : odwzajemnienie zaangażowania. Bez tego nic nie ujedzie. Nie chodzi o to żeby ona zapraszała ale ma 100 możliwości pokazania że też w to wkłada wysiłek- jakąś inicjatywa w różne sprawy, jakieś komplementy, jakieś  zachowania dające odczuć ze nie musisz tego wozu sam ciągnąć.


OTÓŻ TO.

I to jest to, co powoduje, że faceci się starają, że im zależy. Jak tą wzajemność widzą. A jak jedyne czego doświadczają to tylko lista wymagań i oczekiwań do spełnienia typu te kwiatki, bombonierka, kino, knajpa, prezenty to jednak im się odechciewa. Bardzo szybko. Tylko jak facetowi się odechciewa, bo widzi z kim ma do czynienia, to i tak dostaje łatkę "nudziarza" albo upośledzonego emocjonalnie maminsynka, który boi się kobiet i zaangażowania. A kobiety w dzisiejszych czasach bardzo rzadko potrafią cokolwiek odwzajemnić. Niewiele w stanie są dać. Bo jak coś dają to od razu jest podejście (ich koleżanek) jakie tu zauważyłeś - że taka babka jest zdesperowana, a przecież powinna się cenić. Bo jak kobieta się ceni, to wymaga. Od faceta rzecz jasna, bo przecież nie od siebie.

Niestety, przybywa też facetów z takim podejściem. A takie nastawienie nie prowadzi donikąd.

Ostatnio w robocie było zdziwienie jak powiedziałem że żona przynosi mi piwo jak mecz oglądam. Ba nawet kupiła mi to piwo. Przeciez ja jej też kawe albo lampkę podam. Mała rzecz a kumple wielkie oczy robili

28,095

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

Ostatnio w robocie było zdziwienie jak powiedziałem że żona przynosi mi piwo jak mecz oglądam. Ba nawet kupiła mi to piwo. Przeciez ja jej też kawe albo lampkę podam. Mała rzecz a kumple wielkie oczy robili


Smutna rzeczywistość.

28,096 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-03-08 17:30:36)

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

Czym jestem starszy (a jestem) tym bardziej na to zwracam uwagę. Strasznie dużo związków również w moim wieku się sypie gdzie babki oczekują. Tylko oczekują. Jak miałbym młodemu wchodzącemu w związek dać radę na co zwracać uwagę to powiedziałbym chyba na pierwszym miejscu : odwzajemnienie zaangażowania. Bez tego nic nie ujedzie. Nie chodzi o to żeby ona zapraszała ale ma 100 możliwości pokazania że też w to wkłada wysiłek- jakąś inicjatywa w różne sprawy, jakieś komplementy, jakieś  zachowania dające odczuć ze nie musisz tego wozu sam ciągnąć.

Myślę że to nie jest domena kobiet. W wątku mamy panów z BMI 30 którzy poza graniem w gry i oglądaniem porno nie za bardzo się czymkolwiek interesują. Przekonują przy tym że kobiety mają niebotyczne wymagania i bardziej im się opłaca chodzić na dziwki. Moja wypowiedz była w tym kontekście.

28,097

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

Ostatnio w robocie było zdziwienie jak powiedziałem że żona przynosi mi piwo jak mecz oglądam. Ba nawet kupiła mi to piwo. Przeciez ja jej też kawe albo lampkę podam. Mała rzecz a kumple wielkie oczy robili

Co w tym dziwnego? Jak ktoś ma w domu leniwą kluchę, dowolnej płci to mu do głowy nie przyjdzie że można zrobić coś miłęgo dla tej leniwej kluchy.
Tak jak piszesz ty i Jack. Wam się odechciewa, więc jak kobiecie jeśli jest tą stroną bardziej w związku też się może odechcieć. Może koledzy sami nie rozpieszczają partnerek więc partnerki nie czują potrzeby rozpiszczać kolegów? Dla cieie było oczywiste że podajesz kawe i lampke, a dla kolegów może wcale wink

28,098 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-03-08 17:52:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

I to jest to, co powoduje, że faceci się starają, że im zależy. Jak tą wzajemność widzą.

Nie do końca rozumiem dlaczego przypisujez same pozytywy facetom. To jest uniwersalne doświadczenie bycia w związku z leniwą kluchą której sie nie chce starać. Z perspektywy kobiety związek z leniwą kluchą wygląda tak samo nieciekawie jak z perspektywy faceta. Mało jest kobiet z weekendowymi tatusiami, które mają całą odpowiedzialnosc za dzieciaki przeżuconą na siebie mimo pracy na etacie?

28,099

Odp: 30lat i cały czas sam

Z tą swoją escortką spotykam się już kilka miesięcy, na początku wiadomo, spotkania były takie zwyczajne, ale z każdym kolejnym tygodniem czuć, że coraz bardziej zżywamy się z sobą. Dziewczyna zaczyna mi opowiadać coraz to bardziej szczegółowe rzeczy z jej życia prywatnego, o swojej rodzinie, planach na przyszłość, jak spędzała czas, gdzie wyjechała ostatnio, gdzie poszła z koleżanką, co robiła w weekend itp. Mam wrażenie, że jeszcze kilka miesięcy i będę o niej wiedział tyle rzeczy jakbyśmy się spotykali pół życia.

Dzisiaj się z nią widziałem ponownie i jak rozmawialiśmy, to uświadomiłem sobie jaka ona jest naprawdę fajna.
Jaki ma piękny uśmiech, jakie ma piękne oczy, jak szczerze się śmieje podczas naszych rozmów, a nie tam żadne udawane na siłę, czy coś.
Jak rozmawialiśmy, to w pewnym momencie zauważyłem jak... Bawi się włosami, czytałem coś o tym w internecie, ale to niemożliwe żeby na mnie leciała, bo przecież jestem tylko jednym z kilku jej klientów. Pewnie to jakiś trick z jej strony żeby mnie bardziej urobić.

Coraz bardziej łapię się na tym, że częściej o niej myślę, naprawdę fajnie mi się z nią rozmawia, mamy wiele tematów do obgadywania. Możemy rozmawiać 1-2h godziny i ona w ogóle nie patrzy na zegarek.

Przy niej czuję się bardzo swobodnie, czuję się taki spokojny, taki wyluzowany. Bez żadnych napinek, czy coś. Bardzo dobrze się z nią dogaduje, a to rzadkość.

28,100 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2025-03-09 00:27:42)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ja się w niej nie zakocham, bo wiem jak działa ten biznes...

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nie zakocham się w prostytutce, spokojnie

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zresztą ja się też w niej nie zakocham, bo nie mógłbym kochać kogoś, kto spotyka się ze mną tylko i wyłącznie za kopertę z pieniędzmi.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć, ale ja się w niej nie zakocham.

vs

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dzisiaj się z nią widziałem ponownie i jak rozmawialiśmy, to uświadomiłem sobie jaka ona jest naprawdę fajna.
Jaki ma piękny uśmiech, jakie ma piękne oczy, jak szczerze się śmieje podczas naszych rozmów, a nie tam żadne udawane na siłę, czy coś.
Jak rozmawialiśmy, to w pewnym momencie zauważyłem jak... Bawi się włosami, czytałem coś o tym w internecie, ale to niemożliwe żeby na mnie leciała, bo przecież jestem tylko jednym z kilku jej klientów. Pewnie to jakiś trick z jej strony żeby mnie bardziej urobić.

Coraz bardziej łapię się na tym, że częściej o niej myślę, naprawdę fajnie mi się z nią rozmawia, mamy wiele tematów do obgadywania. Możemy rozmawiać 1-2h godziny i ona w ogóle nie patrzy na zegarek.

Przy niej czuję się bardzo swobodnie, czuję się taki spokojny, taki wyluzowany. Bez żadnych napinek, czy coś. Bardzo dobrze się z nią dogaduje, a to rzadkość.

28,101

Odp: 30lat i cały czas sam

P s Rumunski tylko sie nie zakochuj,prosze Cie..powodzenia

28,102 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-03-09 14:27:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I to jest to, co powoduje, że faceci się starają, że im zależy. Jak tą wzajemność widzą.

Nie do końca rozumiem dlaczego przypisujez same pozytywy facetom. To jest uniwersalne doświadczenie bycia w związku z leniwą kluchą której sie nie chce starać. Z perspektywy kobiety związek z leniwą kluchą wygląda tak samo nieciekawie jak z perspektywy faceta. Mało jest kobiet z weekendowymi tatusiami, które mają całą odpowiedzialnosc za dzieciaki przeżuconą na siebie mimo pracy na etacie?


To nie jest kwestia pozytywów. To jest kwestia tego, która strona jest tą inicjującą. Piszesz o uniwersalnym doświadczeniu, ale nie jest to uniwersalne jeśli "przymus" bycia stroną aktywną i inicjującą wszystko spoczywa na facecie, a kobiecie jedyne co pozostaje to się na randce pojawić. Skoro to ja pierwszy mam coś dać/pokazać/ogólnie się wykazać, to wzajemność również ja muszę dostrzec. Bo o jakiej wzajemności może być mowa, skoro kobieta w tej rozgrywce nie zrobiła w zasadzie niczego poza makijażem?

Wbrew temu co piszesz, to takich kobiet z weekendowymi tatusiami jest mało. W takim sensie, że w większości wypadków to jest ich decyzja, że postanowiły odciąć tatusia od dziecka licząc tylko na większe alimenty. Zapominasz, że nie mam już 20stu lat. Jestem w wieku, gdzie ludzie się rozwodzą i widzę te wszystkie zakulisowe rozgrywki, kult matki-polki i stronniczość sądów. I to jest też coraz częstszy motyw przy piwie, jak sobie niektórzy popiją więcej i się kończy łzami, bo koleś jeden lub drugi od 2-3 lat nie widział dziecka, bo mu ex wiecznie utrudnia i obrabia dupę u wszystkich, że to niby oni się migają od obowiązków rodzicielskich. Także wiesz - ten kij ma dwa końce. A mowa była podrywaniu i początkach relacji, wchodzeniu na ich wyższy lvl, a nie o tym co się dzieje jak związki (wieloletnie) się rozpadają.

28,103

Odp: 30lat i cały czas sam

Rumuński, lepiej zmień Escorterkę. Najlepiej chodź do różnych.

28,104

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Rumuński, lepiej zmień Escorterkę. Najlepiej chodź do różnych.

Bingo,w sam punkt

28,105

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Nie zrozumiałem cię opacznie, tylko mam jedno drobne zastrzeżenie - autyzm to nie bieda umysłowa, tylko odmienny sposób rozumowania i przetwarzania.

Ale ty nie masz autyzmu. Miklosza ma - i to naprawdę widać. Ty nigdy zdiagnozowany nie byłeś i jedynie się utożsamiasz z niektórymi objawami. To za mało.

Akurat tego nie możesz być pewien. Nie zapominaj, że autyzm to spektrum i to, że Miklosza wykazuje większy jego stopień nie znaczy, że kolega Chuopski na pewno go nie ma.

Jack Sparrow napisał/a:

Idąc na egzamin z prawa jazdy czujesz sie pewnie?

Tak, a ty nie? Jak umiesz to do egzaminu podchodzisz na zasadzie 'miejmy to już z głowy', a nie na zasadzie 'chuja wiem, więc pewnie się nie uda, ale liczę na łut szczęścia'.

Nie żeby coś, ale akurat w przypadku polskiego egzaminu na prawko to chyba nigdy nie można być pewnym, że jest się dobrze przygotowanym. Przecież egzamin praktyczny to jest maszynka do robienia kasy na której potrafią ujebać za najdrobniejszą pierdołę, a teoria ma tak wysoki próg zaliczenia, że wystarczy mieć tylko pecha żeby jej nie zdać.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Myślę że to nie jest domena kobiet. W wątku mamy panów z BMI 30 którzy poza graniem w gry i oglądaniem porno nie za bardzo się czymkolwiek interesują. Przekonują przy tym że kobiety mają niebotyczne wymagania i bardziej im się opłaca chodzić na dziwki. Moja wypowiedz była w tym kontekście.

Ale jedno nie zaprzecza przecież drugiemu. Może i u wymienionych panów z tego wątku to nie jest najwieksza przyczyna ich problemu, ale przecież spora część kobiet rzeczywiście ma niebotyczne, albo może raczej bardziej mocno odrealnione od tego co same sobą reprezentują wymagania. I nie mówią o tym wcale tylko panowie BMI 30, którzy poza graniem w gry i oglądaniem porno nie za bardzo się czymkolwiek interesują i redpillowi guru, ale nawet takie autorytety w dziedzinie relacji jak Jacek Masłowski czy Marcin Wąsik.

@Mrs.Happiness @jea1ale tak całkiem na poważnie - uważacie, że nie ma żadnych, ale to żadnych szans na to żeby ta escortka rzeczywiście zaczęła coś czuć do Rumuna?

28,106

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Akurat tego nie możesz być pewien. Nie zapominaj, że autyzm to spektrum i to, że Miklosza wykazuje większy jego stopień nie znaczy, że kolega Chuopski na pewno go nie ma.

Pogadamy o tym czy ma, jak dostanie diagnozę.


Nie żeby coś, ale akurat w przypadku polskiego egzaminu na prawko to chyba nigdy nie można być pewnym, że jest się dobrze przygotowanym. Przecież egzamin praktyczny to jest maszynka do robienia kasy na której potrafią ujebać za najdrobniejszą pierdołę, a teoria ma tak wysoki próg zaliczenia, że wystarczy mieć tylko pecha żeby jej nie zdać.

No właśnie - więc czym tu się stresować, skoro to najmniej zależy od ciebie? Na wakacje też nigdzie nie pojedziesz, bo MOŻE nie będzie ładnej pogody? Do kina nie pójdziesz, bo może się trafi jakiś gnój kopiący w fotelik? Na miasto nie wyjdziesz, bo może cię ktoś napadnie?


Może i u wymienionych panów z tego wątku to nie jest najwieksza przyczyna ich problemu, ale przecież spora część kobiet rzeczywiście ma niebotyczne, albo może raczej bardziej mocno odrealnione od tego co same sobą reprezentują wymagania.

Ale to problem tych babek, bo to one najwyżej zostaną same. Po co się tym przejmować i obrażać na cały kobiecy ród?


@Mrs.Happiness @jea1ale tak całkiem na poważnie - uważacie, że nie ma żadnych, ale to żadnych szans na to żeby ta escortka rzeczywiście zaczęła coś czuć do Rumuna?

Pretty Woman weszło chyba ci za mocno.....

28,107

Odp: 30lat i cały czas sam

Spokojnie nie zakocham się w niej, haha big_smile

A do innych escortek nie będę chodził, bo mi się nie chce szukać nowych opcji.
Ta z którą teraz się spotykam jest OK.

28,108 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-09 16:14:13)

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Czym jestem starszy (a jestem) tym bardziej na to zwracam uwagę. Strasznie dużo związków również w moim wieku się sypie gdzie babki oczekują. Tylko oczekują. Jak miałbym młodemu wchodzącemu w związek dać radę na co zwracać uwagę to powiedziałbym chyba na pierwszym miejscu : odwzajemnienie zaangażowania. Bez tego nic nie ujedzie. Nie chodzi o to żeby ona zapraszała ale ma 100 możliwości pokazania że też w to wkłada wysiłek- jakąś inicjatywa w różne sprawy, jakieś komplementy, jakieś  zachowania dające odczuć ze nie musisz tego wozu sam ciągnąć.

Myślę że to nie jest domena kobiet. W wątku mamy panów z BMI 30 którzy poza graniem w gry i oglądaniem porno nie za bardzo się czymkolwiek interesują. Przekonują przy tym że kobiety mają niebotyczne wymagania i bardziej im się opłaca chodzić na dziwki. Moja wypowiedz była w tym kontekście.

Hej, akurat ja mam sporo zainteresowań, i BMI 30.73 xD

Porno od miesiąca ponad odstawione, i w sumie czuję się bardzo dobrze. Na gierki przeznaczam nie więcej niż godzinę dziennie.

Dziwki są opłacalne jak ma się niskie libido. Dla mężczyzny ze zdrowym popędem raczej na dłuższą metę nie do uciągnięcia finansowo.

28,109 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-09 16:13:17)

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

@Mrs.Happiness @jea1ale tak całkiem na poważnie - uważacie, że nie ma żadnych, ale to żadnych szans na to żeby ta escortka rzeczywiście zaczęła coś czuć do Rumuna?

Nie no bądźmy poważni - takie historie mają miejsca tylko w jakiś wykopowych bajaniach, a nie w realu...

Jak jest stałym klientem, i do tego mało wymagającym bo to tylko oral, to po prostu jest dla niego miła żeby nim jak najdłużej pozostał.

28,110

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Dziwki są opłacalne jak ma się niskie libido. Dla mężczyzny ze zdrowym popędem raczej na dłuższą metę nie do uciągnięcia finansowo.


Załóż kartę stałego klienta. Może się trafiają czasem jakieś happy hours wink

28,111

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Dziwki są opłacalne jak ma się niskie libido. Dla mężczyzny ze zdrowym popędem raczej na dłuższą metę nie do uciągnięcia finansowo.


Załóż kartę stałego klienta. Może się trafiają czasem jakieś happy hours wink

Ty się śmiej, ale niektóre doświadczone szwagry z wykopa mówiły, że mają u swoich stałych panien jakieś rabaty i nie patrzą tak surowo na zegarek xD

Mnie z moim libido emeryta nie trzeba, ale w sumie Rumun może z czasem u swojej też dostanie chociaż lepszą cenę?

28,112

Odp: 30lat i cały czas sam

Raczej nie dostanę lepszej ceny u swojej escortki, bo laska naprawdę wygląda jak rakieta i za mniejsze pieniądze nie będzie chciała się ze mną spotykać.

Też fajnie, bo płacę jej za wizytę, a nie za godzinę i w dodatku laska w ogóle nie patrzy na zegarek. Czasami się zagadamy na kilka godzin.

Tak jak wspominałem wcześniej, dziewczyna ma normalną pracę i tylko sobie dorabia do etatu, ale teraz robi jakieś kursy, dzięki którym ma podnieść swoje kwalifikacje zawodowe i gdy to się stanie, to porzuci spotykanie się za pieniądze.
Informowała mnie, że któregoś dnia do mnie napisze, że już przestanie sobie dorabiać w taki sposób.

Jestem na ten dzień gotowy.

28,113

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Raczej nie dostanę lepszej ceny u swojej escortki, bo laska naprawdę wygląda jak rakieta i za mniejsze pieniądze nie będzie chciała się ze mną spotykać.

Też fajnie, bo płacę jej za wizytę, a nie za godzinę i w dodatku laska w ogóle nie patrzy na zegarek. Czasami się zagadamy na kilka godzin.

Tak jak wspominałem wcześniej, dziewczyna ma normalną pracę i tylko sobie dorabia do etatu, ale teraz robi jakieś kursy, dzięki którym ma podnieść swoje kwalifikacje zawodowe i gdy to się stanie, to porzuci spotykanie się za pieniądze.
Informowała mnie, że któregoś dnia do mnie napisze, że już przestanie sobie dorabiać w taki sposób.

Jestem na ten dzień gotowy.

To znajdziesz na luzie kolejną. Jest Escort, datezone, i kilka innych podobnych stron. Rotacja na tym rynku jest na tyle duża że w razie czego nie powinieneś mieć problemów.

28,114 Ostatnio edytowany przez gman98v2 (2025-03-09 19:08:04)

Odp: 30lat i cały czas sam

Kakarotto, wątpie. One ileś dziennie mają tych klientów. Często żonatych.

ChuopskiChłop napisał/a:

To znajdziesz na luzie kolejną. Jest Escort, datezone, i kilka innych podobnych stron. Rotacja na tym rynku jest na tyle duża że w razie czego nie powinieneś mieć problemów.

Na datezone by pisać, to trzeba konto premium mieć - dodatkowy koszt. Po za tym, tam mają od groma wiadomości od począwszy od odpadów ludzkich po chadów.

28,115

Odp: 30lat i cały czas sam

Na escort to są głównie prostytutki, które mieszkają na burdelu albo cichodajki przyjmujące klientów hurtowo.

Na tym Date... to tak jak wspomniane wyżej musisz wykupić jakiś tam pakiet, aby móc pisać do innych użytkowników ale tam na jedną laskę przypada chyba z 10 chłopa, więc taka pani na skrzynce może mieć nawet 400 nieodczytanych wiadomości (wiele razy widziałem jak się tym chwaliły).

Dlatego ja wybrałem inną opcję - wszedłem na najbardziej popularny portal z ogłoszeniami w moim województwie, wszedłem w zakładkę towarzyskie i utworzyłem sam z siebie ogłoszenie, że szukam kobiety do takich i takich celów.

Tylko był jeden problem - takich ogłoszeń jak moich (facet szuka) było od cholery... Więc tak czy siak musiałem wykupić jakiś tam pakiet premium tylko po to, żeby moje ogłoszenie było na 1wszej stronie, a nie na dziesiątej big_smile

No i laski zaczęły pisać.

28,116 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-09 19:27:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Na escort to są głównie prostytutki, które mieszkają na burdelu albo cichodajki przyjmujące klientów hurtowo.

Na tym Date... to tak jak wspomniane wyżej musisz wykupić jakiś tam pakiet, aby móc pisać do innych użytkowników ale tam na jedną laskę przypada chyba z 10 chłopa, więc taka pani na skrzynce może mieć nawet 400 nieodczytanych wiadomości (wiele razy widziałem jak się tym chwaliły).

Dlatego ja wybrałem inną opcję - wszedłem na najbardziej popularny portal z ogłoszeniami w moim województwie, wszedłem w zakładkę towarzyskie i utworzyłem sam z siebie ogłoszenie, że szukam kobiety do takich i takich celów.

Tylko był jeden problem - takich ogłoszeń jak moich (facet szuka) było od cholery... Więc tak czy siak musiałem wykupić jakiś tam pakiet premium tylko po to, żeby moje ogłoszenie było na 1wszej stronie, a nie na dziesiątej big_smile

No i laski zaczęły pisać.

Tak z ciekawości dużo odpowiedzi dostałeś? Jaki rozrzut cenowy mniej więcej, i czy oferowały tylko loda czy też klasyka?

Ja miałem premke na datezonie bo to 4 dychy były w tamtym czasie na miesiąc, plus oczywiście escort, nie myślałem nigdy żeby na jakiegoś olx dawać ogłoszenia.

28,117 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2025-03-09 19:50:31)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ale ja nie dawałem ogłoszenia na olx haha big_smile

Jak wykupiłem ogłoszenie premium, to po odsianiu trolli i innych dziwadeł można przyjąć, że pisała do mnie 1 kobieta dziennie.

Co do zakresu cenowego, to powiedzmy, że 400 zł to już jest za samo otwarcie drzwi.
Ale jakby poszukać, to można znaleźć jakąś kobietę, co samego orala będzie robić za 300 zł, ale wiadomo, że nie będzie to jakaś 20 letnia petarda, bo takie to potrafią wołać 600 zł.

Są też zawodniczki (np. 20 letnie rakiety) co chcą 1000-1500 PLN za wizytę, ale moim zdaniem szkoda kasy, bo powiedzmy sobie szczerze, że to nie jest po prostu tyle warte.
No chyba, że tylko na jeden wypad, aby doświadczyć spotkania z taką petardą, to ok, ale żeby systematycznie to nie...

Raczej nie nastawiaj się, że jakaś się spotka z Tobą na cokolwiek za 200 zł, bo te czasy już minęły. Chyba, że zadowolisz się jakąś przechlaną menelicą, to ok big_smile

Najlepsze jest to, że można znaleźć nawet za 100 zł, ale licz się z tym, że to będzie jakaś Genowefa 60+



Zakładam, że jakoś w lato moja obecna escortka przestanie sobie dorabiać w taki sposób (nie mam pewności, ale takie mam spekulacje) i wtedy zrobię sobie przerwę do zimy.
Następnie w zimę postaram sobie znaleźć jakąś nieogarniętą młodą, co będzie się ze mną spotykać za niższą stawkę.
A jak się nie uda, to pewnie przerzucę się na jakieś masaże erotyczne (cena znacznie niższa, a doświadczenie też super), bo ten oral w gumce, to jednak taki cudowny nie jest.

Zobaczymy.

28,118

Odp: 30lat i cały czas sam

ChuopskiChłop, odpisała ci jakaś, miałeś z jakąś spotkanie z Datezone?

28,119

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

ChuopskiChłop, odpisała ci jakaś, miałeś z jakąś spotkanie z Datezone?

Tak, jedna mi odpisała i chciała za darmo się spotkać, zdjęcie mojego ryja jej nie odstraszyło ale chciała jeszcze fotki reszty, no to już mojego bańdziocha nie chciałem pokazywać i przepadło xD

Większość do których pisałem chciało się spotykać tylko za pieniądze, ta to była wyjątek.

28,120 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2025-03-09 22:40:49)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

No właśnie - więc czym tu się stresować, skoro to najmniej zależy od ciebie? Na wakacje też nigdzie nie pojedziesz, bo MOŻE nie będzie ładnej pogody? Do kina nie pójdziesz, bo może się trafi jakiś gnój kopiący w fotelik? Na miasto nie wyjdziesz, bo może cię ktoś napadnie?

Po pierwsze rzeczy takie jak pogoda, gnój kopiący w fotelik w kinie czy napad podczas spaceru to są jednak rzeczy przynajmniej teoretycznie dużo mniej zależne od nas niż zdanie egzaminu na prawko. Po drugie zła pogoda czy gnój kopiący w fotelik dużo mniej brzemienne w skutkach, a z kolei napad dużo mniej prawdopodobny o ile sam nie ładujesz się w takie miejsca i o takiej porze gdzie to prawdopodobieństwo wzrasta. Niezbyt trafne porównanie.

Ale to problem tych babek, bo to one najwyżej zostaną same. Po co się tym przejmować i obrażać na cały kobiecy ród?

Na cały kobiecy ród nie ma sensu. Ale jeżeli wszyscy eksperci zwracają już na to powszechnie i otwarcie uwagę to znaczy, że problem jest już tak szeroki, że ma już coraz większy wpływ na dużo więcej niż tylko na indywidualny stan owych pań.

Pretty Woman weszło chyba ci za mocno.....

Nie wiem. Nigdy nie oglądałem.

ChuopskiChłop napisał/a:

Nie no bądźmy poważni - takie historie mają miejsca tylko w jakiś wykopowych bajaniach, a nie w realu...

gman98v2 napisał/a:

Kakarotto, wątpie. One ileś dziennie mają tych klientów. Często żonatych.

No ale mimo wszystko jakiejś tam możliwości nigdy wykluczyć całkowicie nie można. Zresztą... klientów to ona może i ma dużo, ale pytanie ilu tak stałych i cyklicznych jak Rumun. No i pytanie drugie - ilu takich, z którymi za każdym razem spędza tak dużo czasu i ma możliwość rozwoju bliskości emocjonalnej? Podejrzewam, że większość klientów takich pań, zwłaszcza takich żonatych jednak po prostu robi co swoje, płaci i wychodzi.
Nie zapominajmy też, że to nie jest rasowa dziwka, a tylko sobie w ten sposób dorabia.

28,121

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Niezbyt trafne porównanie.


Bardziej niż trafne. Bo mowa była o strachu przed zagadaniem do kobiety. Co ci grozi jak zagadasz i kosza dostaniesz? Ostatnie buty będziesz musiał oddać? Miesiąc w stringach po babci cię czeka?


Na cały kobiecy ród nie ma sensu. Ale jeżeli wszyscy eksperci zwracają już na to powszechnie i otwarcie uwagę to znaczy, że problem jest już tak szeroki, że ma już coraz większy wpływ na dużo więcej niż tylko na indywidualny stan owych pań.

Nie rozśmieszaj mnie tymi ekspertami. Oni powiedzą wszystko, co tylko pasuje do bajań ich klientów. Zapaść demograficzna jest realna, ale nie ma ona większego związku z zawyżonymi wymaganiami kobiet.

Można powiedzieć, że w historii mieliśmy kilka zbiegów okoliczności, które zaważyły na obecnej sytuacji. Mieliśmy trzy powojenne wyże demograficzne - pierwszy był w latach 50., drugi w 70., a trzeci w latach 80.

Niestety osoby wówczas urodzone nie zrealizowały w pełni swojego potencjału reprodukcyjnego. Wchodziły one w okres dorosłości w drugiej połowie lat 90., kiedy nie było bardzo sprzyjających okoliczności, by posiadać dzieci. To też zaważyło na sytuacji, którą obserwujemy obecnie, czyli na stosunkowo małolicznych rocznikach dzieci urodzonych od roku dwutysięcznego do chwili obecnej.

(...)

Pamiętajmy, że w Polsce nie jest problemem wysoka bezdzietność, ale to, że ludzie nie chcą decydować się na drugie dziecko. Powodem jest przeciętny metraż mieszkania w granicach 40-50 m kw. Trudno sobie wyobrazić, żeby na takim metrażu żyła rodzina czteroosobowa. To byłby regres do lat 80., kiedy to było powszechne.

A dzisiejsza ekonomia, kiedy to roczniki z przełomu wieków wchodzą w wiek reprodukcyjny, znowu jest mocno niekorzystna. A to nie wszystko, bo opieka okołoporodowa i neonatologia są u nas na co raz gorszym poziomie. No i dodajmy do tego względnie nierównomierny rozkład kobiet do mężczyzn. Bo wiele kobiet w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrowało z mniejszych miejscowości. Ogólnie Polki mają bardzo niskie wymagania.


Podejrzewam, że większość klientów takich pań, zwłaszcza takich żonatych jednak po prostu robi co swoje, płaci i wychodzi.
Nie zapominajmy też, że to nie jest rasowa dziwka, a tylko sobie w ten sposób dorabia.

Kompetencje miękkie to połowa sukcesu w pracy z klientem. Durga sprawa - nie ośmieszaj się z tą nie-rasowością i bliskością emocjonalną. Bo dorabiasz piździe uszu jak Shini z kelnerką, bo się do niego uśmiechnęła.

28,122

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Bardziej niż trafne. Bo mowa była o strachu przed zagadaniem do kobiety. Co ci grozi jak zagadasz i kosza dostaniesz? Ostatnie buty będziesz musiał oddać? Miesiąc w stringach po babci cię czeka?

Okej. W takim razie samo porównanie egzaminu na prawko do zagadania do kobiety było nietrafne. Chociaż jeśli wziąć pod uwagę, że dzisiaj w przypadku takiego zagadania coraz bardziej prawdopodobne jest nawet oskarżenie o molestowanie to...
Poza tym na jednym koszu może i rzeczywiście nic nie stracisz. Gorzej jednak jak już tych koszy robi się więcej...

Nie rozśmieszaj mnie tymi ekspertami. Oni powiedzą wszystko, co tylko pasuje do bajań ich klientów. Zapaść demograficzna jest realna, ale nie ma ona większego związku z zawyżonymi wymaganiami kobiet.

Można powiedzieć, że w historii mieliśmy kilka zbiegów okoliczności, które zaważyły na obecnej sytuacji. Mieliśmy trzy powojenne wyże demograficzne - pierwszy był w latach 50., drugi w 70., a trzeci w latach 80.

Niestety osoby wówczas urodzone nie zrealizowały w pełni swojego potencjału reprodukcyjnego. Wchodziły one w okres dorosłości w drugiej połowie lat 90., kiedy nie było bardzo sprzyjających okoliczności, by posiadać dzieci. To też zaważyło na sytuacji, którą obserwujemy obecnie, czyli na stosunkowo małolicznych rocznikach dzieci urodzonych od roku dwutysięcznego do chwili obecnej.

(...)

Pamiętajmy, że w Polsce nie jest problemem wysoka bezdzietność, ale to, że ludzie nie chcą decydować się na drugie dziecko. Powodem jest przeciętny metraż mieszkania w granicach 40-50 m kw. Trudno sobie wyobrazić, żeby na takim metrażu żyła rodzina czteroosobowa. To byłby regres do lat 80., kiedy to było powszechne.

A dzisiejsza ekonomia, kiedy to roczniki z przełomu wieków wchodzą w wiek reprodukcyjny, znowu jest mocno niekorzystna. A to nie wszystko, bo opieka okołoporodowa i neonatologia są u nas na co raz gorszym poziomie. No i dodajmy do tego względnie nierównomierny rozkład kobiet do mężczyzn. Bo wiele kobiet w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrowało z mniejszych miejscowości. Ogólnie Polki mają bardzo niskie wymagania.

Okej. Ja nie zaprzeczam, że te wymienione tutaj czynniki również mają niemałe znaczenie. Jednak jednym z przykładów wspomnianych wcześniej odrealnionych wymagań jest dalsze wymaganie od mężczyzn pozostawania w ich tradycyjnych stereotypowych rolach płciowych pomimo tego, że kobiety jednocześnie same od swoich ról odeszły. Zresztą choćby tutaj w tym wątku masz tego przykłady w postaci wcześniejszych komentarzy Samotnej Wilczycy. Problem ten natomiast wyraźnie nie występuje w krajach i/lub społeczeństwach w których wciąż panują bardziej ortodoksyjne wartości. Nawet artykuł, którego fragment wyżej przytoczyłeś (swoją drogą fajnie byłoby podawać źródło jeśli się na coś powołujesz, ale może nie robisz tego celowo dobierając sobie tylko takie wycinki, które pasują do twojej tezy na czym już drugi raz cię przyłapuję) w dalszej części mówi:

W Izraelu są ortodoksyjne rodziny żydowskie, w których rodzi się po dziesięcioro dzieci. Wśród niereligijnych obywateli Izraela dzietność jest na podobnym poziomie jak w Europie.

Wysoka dzietność jest w krajach fundamentalistycznych. To też się wiąże z rolami przypisanymi kobietom i mężczyznom w społeczeństwie. W Polsce jest diametralnie inne podejście niż w Izraelu, mimo wpływów religijnych. Nie mamy takiej ortodoksji.

W naszym kraju problem generuje zaburzona struktura poziomu wykształcenia. Jest dużo więcej wykształconych kobiet niż mężczyzn. Dysproporcje widać już na poziomie egzaminu ośmioklasisty, podczas którego dziewczynki radzą sobie zdecydowanie lepiej. To skutkuje tym, że dostają się do lepszych liceów, a potem na najlepsze studia. W efekcie skutkować to będzie silnie sfeminizowaną strukturą w hierarchii społecznej, co będzie mieć niebagatelny wpływ na przyszłość demograficzną Polski.

Kompetencje miękkie to połowa sukcesu w pracy z klientem. Durga sprawa - nie ośmieszaj się z tą nie-rasowością i bliskością emocjonalną. Bo dorabiasz piździe uszu jak Shini z kelnerką, bo się do niego uśmiechnęła.

Ja nigdzie nie powiedziałem, że moim zdaniem na pewno jest tak albo tak. No ale całkowicie takiego rozwoju wydarzeń wykluczyć po prostu nie możesz. Tyle. Natomiast co do nadinterpretacji kobiecych sygnałów to jest to naturalnie męska cecha. Shini czy Rumun nie są wcale pod tym kątem jacyś wyjątkowi.

28,123

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Podejrzewam, że większość klientów takich pań, zwłaszcza takich żonatych jednak po prostu robi co swoje, płaci i wychodzi.

Przecież tam się głównie idzie spuścić z krzyża. Jedna mi opowiadałą, że niektórzy żonaci przychodzą ze swoją ulubioną pozycją.

28,124

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Jednak jednym z przykładów wspomnianych wcześniej odrealnionych wymagań jest dalsze wymaganie od mężczyzn pozostawania w ich tradycyjnych stereotypowych rolach płciowych pomimo tego, że kobiety jednocześnie same od swoich ról odeszły.

Od jakich ról odeszły? Mam wrażenie, że nie tylko nie odeszły od starych, a dodatkowo wzięły na siebie nowe - takie jak np. zarabianie na wspólny budżet domowy.


Kurczę, i to zagadywanie naprawdę dla Was takie "odrealnione" i przesadzone? smile Dobrze, że jest jeszcze wielu mężczyzn, którzy nie mają z tym problemu lub może mają, ale są w stanie się przełamać.

To wszystko brzmi trochę tak, jakby nie można było mieć żadnych wymagań będąc kobietą. I nawet tak prosta rzecz, to już zbyt wiele.


Jack Sparrow napisał/a:

Jeszcze jakiś czas temu utrzymywałaś, że to zwykłe frajerstwo i lenistwo, bo facet z klasą to ma zapraszać na weekend na jachcie albo do domku w górach, tak jak to twoje koleżanki były zapraszane. Bo wrażenie to może robić piwo na lodowcu, a nie w pubie.

Jednej wystarczy piwo w pubie, druga będzie oczekiwać piwa na lodowcu, trzecia w ogóle nie będzie piła piwa. Od wyboru, do koloru.

28,125

Odp: 30lat i cały czas sam

To, że Panie przejęły więcej na siebie to akurat prawda.

Wniosek z tego taki, że zatem każdy ma prawo i powinien mieć jakieś wymagania.
Każda ze stron może wobec tego w każdej kwestii mieć swoje specyficzne preferencje i oczekiwania, względem drugiej osoby. Dotyczy to również zagadywania do osób przeciwnej płci. Jeśli nawet większość mężczyzn nie widzi problemu i chcą sami z siebie rozpoczynać rozmowę, co jednak mają zrobić na początku ci nieśmiali i wycofani?
Mam wrażenie, że to już przybiera postać sztywnego regulaminu, gdzie zdrowemu facetowi powinno być wstyd, kiedy to kobieta go zagaduje, zaś kobieta nie odezwie się pierwsza, gdyż się za bardzo "szanuje".
Objaw desperacji w wypowiedzeniu kilku słów, serio?

Natomiast w ten sposób można usprawiedliwiać czy raczej przyjmować za normę nawet najbardziej ekstrawaganckie przypadki zachowań, tym bardziej, kiedy stają się coraz częstsze w populacji. Szczególnie przykre jest jednak to, kiedy osoby szukające tych coraz bardziej wyszukanych sposób na życie czują się lepsi i patrzą na innych z góry, określając ich "nudziarzami" czy innymi podobnymi epitetami.

28,126

Odp: 30lat i cały czas sam
bagienni_k napisał/a:

Jeśli nawet większość mężczyzn nie widzi problemu i chcą sami z siebie rozpoczynać rozmowę, co jednak mają zrobić na początku ci nieśmiali i wycofani?
Mam wrażenie, że to już przybiera postać sztywnego regulaminu, gdzie zdrowemu facetowi powinno być wstyd, kiedy to kobieta go zagaduje, zaś kobieta nie odezwie się pierwsza, gdyż się za bardzo "szanuje".
Objaw desperacji w wypowiedzeniu kilku słów, serio?

Neboj ty bratr, jak kobiecie się facet spodoba to sama potrafi i zacząć znajomość, i ją dalej prowadzić.

Babki nie zagadują tylko subhumanów sub-5, oni się muszą postarać i to spoooro.

28,127

Odp: 30lat i cały czas sam
bagienni_k napisał/a:

[...] co jednak mają zrobić na początku ci nieśmiali i wycofani?

Tacy pewnie widzą dla siebie nadzieję głównie w apkach randkowych.


bagienni_k napisał/a:

Natomiast w ten sposób można usprawiedliwiać czy raczej przyjmować za normę nawet najbardziej ekstrawaganckie przypadki zachowań, tym bardziej, kiedy stają się coraz częstsze w populacji. Szczególnie przykre jest jednak to, kiedy osoby szukające tych coraz bardziej wyszukanych sposób na życie czują się lepsi i patrzą na innych z góry, określając ich "nudziarzami" czy innymi podobnymi epitetami.

To odnośnie "piwa na lodowcu"? To raczej nie było dosłowne, nie mam pojęcia. Tak czy inaczej, każdy ma prawo mieć swoje oczekiwania, tak samo ma prawo nie mieć prawie żadnych. Możesz przecież omijać osoby, których sposób na życie wydaje Ci się być przesadny.

28,128

Odp: 30lat i cały czas sam

Po internecie krąży nagranie gdzie Polka podczas wyjazdu ze swoimi dziećmi oraz mężem, zatrzymuje sie przy czarnoskórym mężczyźnie, i prosi męża aby zrobił im zdjęcie, przy okazji pyta sie go czy ma kobiete, co gorsza przy całym zajściu były dzieci


https://i.postimg.cc/fWfX2GBw/C699-B7-BA-7-CEF-4561-8-C33-93-CF18-C1-C8-B0.jpg





https://i.postimg.cc/660RjVqF/06-A4-E431-599-A-4489-A575-DC6-CD5709-B44.jpg

28,129

Odp: 30lat i cały czas sam

Absolutnie się tej babce nie dziwię - przecież to czarny Nadsamiec Alfa, potężnie zbudowany i zapewne posiadający równie potężną i długą armatę. Jak masz takie coś do wyboru i jakiego paljaka beciaka to wiadomo co robić.

28,130

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Podejrzewam, że większość klientów takich pań, zwłaszcza takich żonatych jednak po prostu robi co swoje, płaci i wychodzi.

Przecież tam się głównie idzie spuścić z krzyża. Jedna mi opowiadałą, że niektórzy żonaci przychodzą ze swoją ulubioną pozycją.

No wlasnie. A Rumun nie spuszcza tylko z krzyza. I o tej roznicy przez caly czas pisze.

SamotnaWilczyca napisał/a:

Od jakich ról odeszły? Mam wrażenie, że nie tylko nie odeszły od starych, a dodatkowo wzięły na siebie nowe - takie jak np. zarabianie na wspólny budżet domowy.

Wiele kobiet odeszlo wlasnie chocby od roli tradycyjnyjenj zajmujacej sie domem zony na rzecz roli zarezerwowanej tradycyjnie mezczyznie czyli wlasnie na przyklad roli tego, kto zarabia pieniadze. Tyle, ze nie mowie tutaj tyle o dokladaniu sie do budzetu domowego co wrecz o zostaniu bizneswoman. Przeciez to wlasnie takie kobiety maja czesto najwiekszy problem ze znalezeieniem sobie partnera. A problemy te maja znowu przez to, ze z kolei od mezczyzny ciagle oczekuje sie pozostawania w jego tradycyjnie meskiej nadrzednej roli w zwiazku czy rodzinie. I w tym momencie czesto rodzi sie brolem bo meska kobieta ma trudnosci ze znalezieniem bardziej meskiego od niej mezczyzny, a tego mniej czy chociaz na rowni meskiego po prostu nie chce.

Kurczę, i to zagadywanie naprawdę dla Was takie "odrealnione" i przesadzone? smile Dobrze, że jest jeszcze wielu mężczyzn, którzy nie mają z tym problemu lub może mają, ale są w stanie się przełamać.

To wszystko brzmi trochę tak, jakby nie można było mieć żadnych wymagań będąc kobietą. I nawet tak prosta rzecz, to już zbyt wiele.

Zagadywanie to jest tylko przyklad znacznie szerszego zagadnienia.

Theodore Robert Bundy napisał/a:

Po internecie krąży nagranie gdzie Polka podczas wyjazdu ze swoimi dziećmi oraz mężem, zatrzymuje sie przy czarnoskórym mężczyźnie, i prosi męża aby zrobił im zdjęcie, przy okazji pyta sie go czy ma kobiete, co gorsza przy całym zajściu były dzieci

Taaak. I calkiem przypadkowo ktos to akurat nagral i wrzucil do sieci. No co za przypadek...
Ja pierdole, jak mozna byc az tak naiwnym?

28,131

Odp: 30lat i cały czas sam

A Wy dalej całujecie się po siusiakach? Czyli z upośledzenia się nie wyrasta z czasem haha, Teodorze, próbowałeś lęk przed czarnoskórymi oswajać poprzez ekspozycję? najlepiej odwracając się plecami i ściągając spodnie?

28,132 Ostatnio edytowany przez esrefruya (2025-03-11 16:58:21)

Odp: 30lat i cały czas sam

Beauty really is subjective—what one finds average, another might find stunning. Everyone sees things differently. By the way, if you're into visuals and comparisons, you might enjoy trying tools that let you change face in photo with another face—it’s fun to see how perspectives shift!

28,133

Odp: 30lat i cały czas sam
esrefruya napisał/a:

Beauty really is subjective—what one finds average, another might find stunning. Everyone sees things differently. By the way, if you're into visuals and comparisons, you might enjoy trying tools that let you change face in photo with another face—it’s fun to see how perspectives shift!

We not speak po angielsku tu na forum. Chociaz ja to akurat rozumiem

28,134

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Po internecie krąży nagranie gdzie Polka podczas wyjazdu ze swoimi dziećmi oraz mężem, zatrzymuje sie przy czarnoskórym mężczyźnie, i prosi męża aby zrobił im zdjęcie, przy okazji pyta sie go czy ma kobiete, co gorsza przy całym zajściu były dzieci


https://i.postimg.cc/fWfX2GBw/C699-B7-BA-7-CEF-4561-8-C33-93-CF18-C1-C8-B0.jpg





https://i.postimg.cc/660RjVqF/06-A4-E431-599-A-4489-A575-DC6-CD5709-B44.jpg

No rzeczywiscie tragedia dzieci beda mialy traume do konca życia, ze ich matka zrobila sobie zdjęcie z czarnoskorym big_smile big_smile

28,135 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2025-03-11 18:23:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

(...)Wiele kobiet odeszlo wlasnie chocby od roli tradycyjnyjenj zajmujacej sie domem zony na rzecz roli zarezerwowanej tradycyjnie mezczyznie czyli wlasnie na przyklad roli tego, kto zarabia pieniadze. Tyle, ze nie mowie tutaj tyle o dokladaniu sie do budzetu domowego co wrecz o zostaniu bizneswoman. Przeciez to wlasnie takie kobiety maja czesto najwiekszy problem ze znalezeieniem sobie partnera. A problemy te maja znowu przez to, ze z kolei od mezczyzny ciagle oczekuje sie pozostawania w jego tradycyjnie meskiej nadrzednej roli w zwiazku czy rodzinie. I w tym momencie czesto rodzi sie problem bo meska kobieta ma trudnosci ze znalezieniem bardziej meskiego od niej mezczyzny, a tego mniej czy chociaz na rowni meskiego po prostu nie chce.

Hmm, to jest akurat ciekawe spostrzeżenie, warte poruszenia w całej tej dyskusji.

Może nie chodzi o "męską" kobietę, co po prostu niezależną pewną siebie, zdecydowaną i ambitną. Czemu zatem ma sobie nie wybrać na partnera kogoś co najmniej równego sobie? Kogoś, przy kim czuje się nie tyle bezpiecznie, co pewnie(partner nie ciągnie ją w dół i nie przysparza dodatkowych zmartwień). Problem w tym, że w odwrotnej sytuacji już tak wielu facetów nie byłoby aż tak restrykcyjnych. Byliby skłonni na dużo większe ustępstwa, jeśli chodzi o zarobki, cele życiowe czy zaradność życiowa oraz pewność siebie u kobiety. Któremu by przeszkadzało, że jego partnerka zarabia znacznie mniej, jeśli sam jest w stanie utrzymać rodzinę? Po prostu kobiety zwracają uwagę na nieco inne kwestie u facetów niż mężczyźni u kobiet. Tutaj nie ma czemu się dziwić...
O ile czułbym się niezręcznie zarabiając znacznie mniej od kobiety czy będąc na znacznie niższym szczeblu rozwoju, to w drugą stronę również mogłoby być kiepsko. Natomiast zupełnie nie widzę przeszkód, jeśli oboje partnerzy znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie, co do oczekiwań względem życia, ambicji czy zarobków  w szczególności.

28,136

Odp: 30lat i cały czas sam
bagienni_k napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

(...)Wiele kobiet odeszlo wlasnie chocby od roli tradycyjnyjenj zajmujacej sie domem zony na rzecz roli zarezerwowanej tradycyjnie mezczyznie czyli wlasnie na przyklad roli tego, kto zarabia pieniadze. Tyle, ze nie mowie tutaj tyle o dokladaniu sie do budzetu domowego co wrecz o zostaniu bizneswoman. Przeciez to wlasnie takie kobiety maja czesto najwiekszy problem ze znalezeieniem sobie partnera. A problemy te maja znowu przez to, ze z kolei od mezczyzny ciagle oczekuje sie pozostawania w jego tradycyjnie meskiej nadrzednej roli w zwiazku czy rodzinie. I w tym momencie czesto rodzi sie problem bo meska kobieta ma trudnosci ze znalezieniem bardziej meskiego od niej mezczyzny, a tego mniej czy chociaz na rowni meskiego po prostu nie chce.

Hmm, to jest akurat ciekawe spostrzeżenie, warte poruszenia w całej tej dyskusji.

Może nie chodzi o "męską" kobietę, co po prostu niezależną pewną siebie, zdecydowaną i ambitną. Czemu zatem ma sobie nie wybrać na partnera kogoś co najmniej równego sobie? Kogoś, przy kim czuje się nie tyle bezpiecznie, co pewnie(partner nie ciągnie ją w dół i nie przysparza dodatkowych zmartwień). Problem w tym, że w odwrotnej sytuacji już tak wielu facetów nie byłoby tak restrykcyjnych. Byliby skłonni na dużo większe ustępstwa, jeśli chodzi o zarobki, cele życiowe czy zaradność życiowa, pewność siebie u kobiety. Któremu by przeszkadzało, że jego partnerka zarabia znacznie mniej, jeśli sam jest w stanie utrzymać rodzinę? Kobiety zwracają uwagę na nieco inne kwestie u facetów niż mężczyźni u kobiet. Tutaj nie ma czemu się dziwić...
O ile czułbym się niezręcznie zarabiając znacznie mniej od kobiety czy będąc na znacznie niższym szczeblu rozwoju, to w drugą stronę również mogłoby być kiepsko. Natomiast zupełnie nie widzę przeszkód, jeśli oboje partnerzy znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie, co do oczekiwań względem życia, ambicji czy zarobków  w szcezgólności.

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

28,137 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-03-11 19:07:44)

Odp: 30lat i cały czas sam
bagienni_k napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

(...)Wiele kobiet odeszlo wlasnie chocby od roli tradycyjnyjenj zajmujacej sie domem zony na rzecz roli zarezerwowanej tradycyjnie mezczyznie czyli wlasnie na przyklad roli tego, kto zarabia pieniadze. Tyle, ze nie mowie tutaj tyle o dokladaniu sie do budzetu domowego co wrecz o zostaniu bizneswoman. Przeciez to wlasnie takie kobiety maja czesto najwiekszy problem ze znalezeieniem sobie partnera. A problemy te maja znowu przez to, ze z kolei od mezczyzny ciagle oczekuje sie pozostawania w jego tradycyjnie meskiej nadrzednej roli w zwiazku czy rodzinie. I w tym momencie czesto rodzi sie problem bo meska kobieta ma trudnosci ze znalezieniem bardziej meskiego od niej mezczyzny, a tego mniej czy chociaz na rowni meskiego po prostu nie chce.

Hmm, to jest akurat ciekawe spostrzeżenie, warte poruszenia w całej tej dyskusji.

Może nie chodzi o "męską" kobietę, co po prostu niezależną pewną siebie, zdecydowaną i ambitną. Czemu zatem ma sobie nie wybrać na partnera kogoś co najmniej równego sobie? Kogoś, przy kim czuje się nie tyle bezpiecznie, co pewnie(partner nie ciągnie ją w dół i nie przysparza dodatkowych zmartwień). Problem w tym, że w odwrotnej sytuacji już tak wielu facetów nie byłoby aż tak restrykcyjnych. Byliby skłonni na dużo większe ustępstwa, jeśli chodzi o zarobki, cele życiowe czy zaradność życiowa oraz pewność siebie u kobiety. Któremu by przeszkadzało, że jego partnerka zarabia znacznie mniej, jeśli sam jest w stanie utrzymać rodzinę? Po prostu kobiety zwracają uwagę na nieco inne kwestie u facetów niż mężczyźni u kobiet. Tutaj nie ma czemu się dziwić...
O ile czułbym się niezręcznie zarabiając znacznie mniej od kobiety czy będąc na znacznie niższym szczeblu rozwoju, to w drugą stronę również mogłoby być kiepsko. Natomiast zupełnie nie widzę przeszkód, jeśli oboje partnerzy znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie, co do oczekiwań względem życia, ambicji czy zarobków  w szczególności.

Taki na równi niekoniecznie imponuje i sprawia, że kobieta czuje się przy nim bezpiecznie. Na jakiejś płaszczyźnie powinien imponować. Jeśli ona rozwinęła się i dobrze zarabia, to widocznie jest to dla niej istotny aspekt. Zresztą dla takiej, która mniej osiągnęła pewnie też.

Bert44 napisał/a:

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

Bo nie wzbudza w niej pożądania. Co innego nas pociąga.

28,138

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

(...)Wiele kobiet odeszlo wlasnie chocby od roli tradycyjnyjenj zajmujacej sie domem zony na rzecz roli zarezerwowanej tradycyjnie mezczyznie czyli wlasnie na przyklad roli tego, kto zarabia pieniadze. Tyle, ze nie mowie tutaj tyle o dokladaniu sie do budzetu domowego co wrecz o zostaniu bizneswoman. Przeciez to wlasnie takie kobiety maja czesto najwiekszy problem ze znalezeieniem sobie partnera. A problemy te maja znowu przez to, ze z kolei od mezczyzny ciagle oczekuje sie pozostawania w jego tradycyjnie meskiej nadrzednej roli w zwiazku czy rodzinie. I w tym momencie czesto rodzi sie problem bo meska kobieta ma trudnosci ze znalezieniem bardziej meskiego od niej mezczyzny, a tego mniej czy chociaz na rowni meskiego po prostu nie chce.

Hmm, to jest akurat ciekawe spostrzeżenie, warte poruszenia w całej tej dyskusji.

Może nie chodzi o "męską" kobietę, co po prostu niezależną pewną siebie, zdecydowaną i ambitną. Czemu zatem ma sobie nie wybrać na partnera kogoś co najmniej równego sobie? Kogoś, przy kim czuje się nie tyle bezpiecznie, co pewnie(partner nie ciągnie ją w dół i nie przysparza dodatkowych zmartwień). Problem w tym, że w odwrotnej sytuacji już tak wielu facetów nie byłoby tak restrykcyjnych. Byliby skłonni na dużo większe ustępstwa, jeśli chodzi o zarobki, cele życiowe czy zaradność życiowa, pewność siebie u kobiety. Któremu by przeszkadzało, że jego partnerka zarabia znacznie mniej, jeśli sam jest w stanie utrzymać rodzinę? Kobiety zwracają uwagę na nieco inne kwestie u facetów niż mężczyźni u kobiet. Tutaj nie ma czemu się dziwić...
O ile czułbym się niezręcznie zarabiając znacznie mniej od kobiety czy będąc na znacznie niższym szczeblu rozwoju, to w drugą stronę również mogłoby być kiepsko. Natomiast zupełnie nie widzę przeszkód, jeśli oboje partnerzy znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie, co do oczekiwań względem życia, ambicji czy zarobków  w szcezgólności.

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

Nie zgodzę się z tym smile
Można mieć romans z każdym, bo tutaj liczy się coś innego niż pozycja. Romans z zasady jest ukrywany, a nawet gdy wyjdzie na jaw,  to ludzie patrzą bardziej na wygląd i są w stanie wiele zrozumieć. Inna sprawa, że część osób będzie miała tendencję do potępiania kobiety, no bo ona powinna być przynależna jakiemuś  dobrze ustawionemu, a tymczasem się puszcza z byle kim wink

Natomiast co do związku - wszystko zależy od postawy mężczyzny, od jego charakteru i chęci rozwoju. Mądra kobieta podciągnie faceta do swojego poziomu i umożliwi mu rozwój, o ile jako człowiek będzie bardzo wartościowy, a zawodowo ambitny i pracowity.
Nie na darmo się mówi, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi silna kobieta.

28,139

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:

Natomiast co do związku - wszystko zależy od postawy mężczyzny, od jego charakteru i chęci rozwoju. Mądra kobieta podciągnie faceta do swojego poziomu i umożliwi mu rozwój, o ile jako człowiek będzie bardzo wartościowy, a zawodowo ambitny i pracowity.

Bełt.

Dlaczego wszędzie tylko ta ambicja jest wciskana na siłę? Nie można po prostu normalnie żyć?

28,140

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

Nie zgodzę się z tym smile
Można mieć romans z każdym, bo tutaj liczy się coś innego niż pozycja. Romans z zasady jest ukrywany, a nawet gdy wyjdzie na jaw,  to ludzie patrzą bardziej na wygląd i są w stanie wiele zrozumieć. Inna sprawa, że część osób będzie miała tendencję do potępiania kobiety, no bo ona powinna być przynależna jakiemuś  dobrze ustawionemu, a tymczasem się puszcza z byle kim wink

Fakt, bywa, że kobiety z wyższego szczebla wchodzą w romans z młodszym mężczyzną o niższej pozycji, ale za to atrakcyjnym dla nich fizycznie. Tylko właśnie, musi być to coś, coś co imponuje, przyciąga.

nikitaa napisał/a:

Natomiast co do związku - wszystko zależy od postawy mężczyzny, od jego charakteru i chęci rozwoju. Mądra kobieta podciągnie faceta do swojego poziomu i umożliwi mu rozwój, o ile jako człowiek będzie bardzo wartościowy, a zawodowo ambitny i pracowity.
Nie na darmo się mówi, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi silna kobieta.

Myślę, że jeśli mężczyzna nie chce się rozwijać, to kobieta go nie zmieni. Prędzej on zacznie ją ściągać do swojego poziomu. Z jakiegoś powodu przecież jest w miejscu w jakim jest i dlaczego nagle ona miałaby to zmienić? Owszem, zdarzają się wyjątki - on może mieć potencjał, ale jest w kryzysie - tylko to są właśnie wyjątki. Bycie ratownikiem, zwłaszcza dla kobiety, zwykle kończy się źle.

28,141

Odp: 30lat i cały czas sam
nikitaa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Hmm, to jest akurat ciekawe spostrzeżenie, warte poruszenia w całej tej dyskusji.

Może nie chodzi o "męską" kobietę, co po prostu niezależną pewną siebie, zdecydowaną i ambitną. Czemu zatem ma sobie nie wybrać na partnera kogoś co najmniej równego sobie? Kogoś, przy kim czuje się nie tyle bezpiecznie, co pewnie(partner nie ciągnie ją w dół i nie przysparza dodatkowych zmartwień). Problem w tym, że w odwrotnej sytuacji już tak wielu facetów nie byłoby tak restrykcyjnych. Byliby skłonni na dużo większe ustępstwa, jeśli chodzi o zarobki, cele życiowe czy zaradność życiowa, pewność siebie u kobiety. Któremu by przeszkadzało, że jego partnerka zarabia znacznie mniej, jeśli sam jest w stanie utrzymać rodzinę? Kobiety zwracają uwagę na nieco inne kwestie u facetów niż mężczyźni u kobiet. Tutaj nie ma czemu się dziwić...
O ile czułbym się niezręcznie zarabiając znacznie mniej od kobiety czy będąc na znacznie niższym szczeblu rozwoju, to w drugą stronę również mogłoby być kiepsko. Natomiast zupełnie nie widzę przeszkód, jeśli oboje partnerzy znajdują się mniej więcej na tym samym poziomie, co do oczekiwań względem życia, ambicji czy zarobków  w szcezgólności.

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

Nie zgodzę się z tym smile
Można mieć romans z każdym, bo tutaj liczy się coś innego niż pozycja. Romans z zasady jest ukrywany, a nawet gdy wyjdzie na jaw,  to ludzie patrzą bardziej na wygląd i są w stanie wiele zrozumieć. Inna sprawa, że część osób będzie miała tendencję do potępiania kobiety, no bo ona powinna być przynależna jakiemuś  dobrze ustawionemu, a tymczasem się puszcza z byle kim wink

Natomiast co do związku - wszystko zależy od postawy mężczyzny, od jego charakteru i chęci rozwoju. Mądra kobieta podciągnie faceta do swojego poziomu i umożliwi mu rozwój, o ile jako człowiek będzie bardzo wartościowy, a zawodowo ambitny i pracowity.
Nie na darmo się mówi, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi silna kobieta.

Masz racje choc romans jest malo realny to na potrzeby dyskusji zmienmy ma "zwiazek" - bedzie ciekawiej.

I teraz rozwinmy pytanie bazując na Twoim wpisie bo prawde napisalas: dlaczego pani bedzie dążyć do zmiany faceta (czy bedzie ambitny, ona umozliwi mu rozwoj itd), a dlaczego jej odpowiednik pan nie bedzie dazyl do tego samego, do zmiany pani z biedronki?

28,142 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-03-11 20:41:26)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
nikitaa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jest jeszcze ciekawiej. Taka babka nie bedzie miała romansu z operatorem wozka widlowego. A jej odpowiednik pan nie bedzie mial problemu z romansem z pania z biedronki. A dlaczego? smile

Nie zgodzę się z tym smile
Można mieć romans z każdym, bo tutaj liczy się coś innego niż pozycja. Romans z zasady jest ukrywany, a nawet gdy wyjdzie na jaw,  to ludzie patrzą bardziej na wygląd i są w stanie wiele zrozumieć. Inna sprawa, że część osób będzie miała tendencję do potępiania kobiety, no bo ona powinna być przynależna jakiemuś  dobrze ustawionemu, a tymczasem się puszcza z byle kim wink

Fakt, bywa, że kobiety z wyższego szczebla wchodzą w romans z młodszym mężczyzną o niższej pozycji, ale za to atrakcyjnym dla nich fizycznie. Tylko właśnie, musi być to coś, coś co imponuje, przyciąga.

nikitaa napisał/a:

Natomiast co do związku - wszystko zależy od postawy mężczyzny, od jego charakteru i chęci rozwoju. Mądra kobieta podciągnie faceta do swojego poziomu i umożliwi mu rozwój, o ile jako człowiek będzie bardzo wartościowy, a zawodowo ambitny i pracowity.
Nie na darmo się mówi, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi silna kobieta.

Myślę, że jeśli mężczyzna nie chce się rozwijać, to kobieta go nie zmieni. Prędzej on zacznie ją ściągać do swojego poziomu. Z jakiegoś powodu przecież jest w miejscu w jakim jest i dlaczego nagle ona miałaby to zmienić? Owszem, zdarzają się wyjątki - on może mieć potencjał, ale jest w kryzysie - tylko to są właśnie wyjątki. Bycie ratownikiem, zwłaszcza dla kobiety, zwykle kończy się źle.

I znow zapytam - dlaczego z definicji chcecie zmieniać faceta nazywajac to rozwojem a pani z biedronki bedzie pasować taka jaka jest?

Wiecie ze z badan wynika ze jest to w dzisiejszych czasach rekalamcja nr 1 facetow wobec babek? Poczucie braku akceptacji takich jakimi jestesmy. Wieczne czesto niewypowiedziane oczekiwanie ze facet bedzie inny (zachowanie, wyglad, przekonania,  idealy)

28,143

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:

I znow zapytam - dlaczego z definicji chcecie zmieniać faceta nazywajac to rozwojem a pani z biedronki bedzie pasować taka jaka jest?

Wiecie ze z badan wynika ze jest to w dzisiejszych czasach rekalamcja nr 1 facetow wibec babek? Poczucie braku akceptacji takich jakimi jestesmy. Wieczne czesto niewypowiedziane oczekiwanie ze facet bedsie inny (zachowanie, wyglad, przekonania,  idealy)

Z mojego punktu widzenia, lepiej jest wchodzić w relację z facetem, który już na początku nam odpowiada, a nie z wizją jego projektu.

I kto powiedział, że pani z biedronki pozostałaby w niezmienionej wersji? Akurat kojarzę takie związki i dla tej pani to był spory upgrade.

28,144 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-03-11 20:59:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I znow zapytam - dlaczego z definicji chcecie zmieniać faceta nazywajac to rozwojem a pani z biedronki bedzie pasować taka jaka jest?

Wiecie ze z badan wynika ze jest to w dzisiejszych czasach rekalamcja nr 1 facetow wibec babek? Poczucie braku akceptacji takich jakimi jestesmy. Wieczne czesto niewypowiedziane oczekiwanie ze facet bedsie inny (zachowanie, wyglad, przekonania,  idealy)

Z mojego punktu widzenia, lepiej jest wchodzić w relację z facetem, który już na początku nam odpowiada, a nie z wizją jego projektu.

I kto powiedział, że pani z biedronki pozostałaby w niezmienionej wersji? Akurat kojarzę takie związki i dla tej pani to był spory upgrade.

Nie chodzi o zmiane wewnetrzna pani z biedronki albo operatora wozka. Chodzi mi o oczekiwanie takiej zmiany drugiej strony.

Przeciez rak brzmialy komentarze rowniez Twoje
(spojrz pare postow wyzej)

28,145

Odp: 30lat i cały czas sam
Bert44 napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I znow zapytam - dlaczego z definicji chcecie zmieniać faceta nazywajac to rozwojem a pani z biedronki bedzie pasować taka jaka jest?

Wiecie ze z badan wynika ze jest to w dzisiejszych czasach rekalamcja nr 1 facetow wibec babek? Poczucie braku akceptacji takich jakimi jestesmy. Wieczne czesto niewypowiedziane oczekiwanie ze facet bedsie inny (zachowanie, wyglad, przekonania,  idealy)

Z mojego punktu widzenia, lepiej jest wchodzić w relację z facetem, który już na początku nam odpowiada, a nie z wizją jego projektu.

I kto powiedział, że pani z biedronki pozostałaby w niezmienionej wersji? Akurat kojarzę takie związki i dla tej pani to był spory upgrade.

Nie chodzi o zmiane wewnetrzna pani z biedronki albo operatora wozka. Chodzi mi o oczekiwanie takiej zmiany drugiej strony.

Przeciez rak brzmialy komentarze rowniez Twoje
(spojrz pare postow wyzej)

No tak, ale te oczekiwania nie są wyłącznie po stronie kobiet jednak. Czasami może bywa, że mężczyzna (ten na wyższym poziomie) nie oczekuje zmian u swojej partnerki (na znacznie niższym poziomie), bo czuje się bezpieczniej, kiedy ona jest taka "zwykła". Kwestia jego poczucia niepewności.

Posty [ 28,081 do 28,145 z 29,786 ]

Strony Poprzednia 1 431 432 433 434 435 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024