Tylko, że uroda nie ma żadnego wpływu na związek, czy się ludzie dogadają, czy będą mogli na co dzień przebywać w swoim towarzystwie bez zniecierpliwienia i wkurwu i czy będą w stanie planować przyszłość razem. I uroda nie ma wpływu na to czy ktoś będzie pracowity, czy wrażliwy, albo gospodarny i pomocny, inteligentny, oczytany czy taki, w którego obecnośc ichce się po prostu przebywać.
27,886 2025-03-01 17:02:02
27,887 2025-03-01 17:03:57
Tom94 napisał/a:Jasne że się umawiają, problem jedynie w tym że do takiego układu wybiorą tylko przystojnego samca, przeciętniak może obejść się smakiem.
Przestańcie z tym PRZECIĘTNIAKIEM, serio.
Zacytuję tu samą siebie z innego tematu, ale i tak napisałabym znów to samo, więc whatever.Przeciętnie wyglądający oznacza, że ma pospolitą, typową, zwyczajną aparycję, czyli w kwestii fizyczności niczym szczególnym się nie wyróżnia, jest jak większość, a to nie jest równoznaczne z byciem brzydkim.
Z kolei tych najbardziej przystojnych facetów jest stosunkowo mało.
Nawet jakby chcieli, to NIE SĄ W STANIE obsłużyć całej planety.
Zwykle mają tyle chętnych w swojej lidze, że nie czują potrzeby brać się za mniej atrakcyjne.
Idąc takim tokiem myślenia, większość ludzi na świecie powinno być samotnych.
Bo każdy przeciętny i brzydki facet obchodzi się smakiem.
Z kolei każda kobieta czeka na swoją kolej u chada.
Naprawdę nie widzicie, jak absurdalnie to brzmi?A tak w ogóle, to miło widzieć tu znajomą twarz.
Nie wiedziałam, że nadal udzielasz się na forum.
Tyle że wygląd to tylko jedno z kryterium które powinien facet spełniać.
Oczywiste jest że nie każdy mężczyzna jest przystojny ale ci którzy urodą nie grzeszą nadrabiają czymś innym, np finansami ale kobiety ładnie to nazwą zaradnością.
Problem tych wiecznie samotnych jest taki że nie są w stanie w żaden sposób nadrobić tego wyglądu dlatego też są przezroczyści dla kobiet.
27,888 2025-03-01 17:07:02 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-03-01 17:10:49)
To co piszesz to jeszcze w moim pokoleniu się zdarza, ale wśród młodych takich jednostek jak ja to za dużo nie widzę. Wystarczy się w lato karnąć na bielany czy ursynów do jakiegoś parku, nawet nie trzeba na bulwary wiślane od razu jechać i pełno młodych ładnych chłopaków z równie ładnymi paniami.
Edytowałem tamten post, bo mi uciekły arty o analfabetyzmie.
Ok, czyli zachwycasz się byle gównem. W porządku. Nie każdy ma w pełni rozwinięte kubki smakowe. No ja mam większe wymagania i jak patrze na wygląd i zachowanie facetów w Polsce to nóż mi się w kieszeni otwiera. Momentami kompletnie się nie dziwię, że dziewczyny spierdalają z kraju w poszukiwaniu choćby odrobiny normalności, bo ileż to można bawić się w matkę-polkę, cierpietnicę i zbawczynię męskich kompleksów? Facet ma być oparciem, opoką rodziny, a nie projektem do rzeźbienia, bo ostateczna konkluzja zawsze jest taka sama - z gówna bata nie ukręcisz. Nie dziwię się też, że odpuszczają dbanie o siebie, bo i dla kogo tu się starać? Kolejnego zakompleksionego stulejarza, który usiłuje nadrabiać werwą?
Popatrz w lustro. Jesteś skrajnie otyły, masz średnią aparycję, zaniedbałeś się, a masz pretensje do kobiet, że....wybierają innych, choć nawet nigdy się nie starałeś.
Po co to sobie robisz? Co chcesz uzyskać swoją obecnością tutaj?
27,889 2025-03-01 17:07:49
Tyle że wygląd to tylko jedno z kryterium które powinien facet spełniać.
Oczywiste jest że nie każdy mężczyzna jest przystojny ale ci którzy urodą nie grzeszą nadrabiają czymś innym, np finansami ale kobiety ładnie to nazwą zaradnością.
Problem tych wiecznie samotnych jest taki że nie są w stanie w żaden sposób nadrobić tego wyglądu dlatego też są przezroczyści dla kobiet.
Zaradność jest akurat bardzo ważna. Kobieta, jeśli oczywiście ma w planach mieć dzieci, może być rzez jakiś czas wykluczona zawodowo, ciąża, poród, połóg, opieka nad niemowlakiem, a i później częste zwolnienia na dziecko, kiedy pracuje. W przypadku dwójki dzieci sytuacja się powtarza, a wtedy główną część utrzymywania rodziny musi ponieść mężczyzna.
Chyba, ze mamy kobietę, która nie planuje dzieci - wtedy , możliwe, że znajdą się takie, dla których ich mąż może zarabiać coś w okolicach średniej, bo ona ma własne pieniądze i pracę. Zależy więc od sytuacji, kto czego oczekuje i czego szuka.
27,890 2025-03-01 17:08:44
Tak BTW poza tematem to ty z WWA jesteś? Bo pamiętam że dawniej ktoś tu pisał z męskich użytkowników że mieszkał niedaleko olimpii i koła?
Z wawy - tak. Wskazane rejony znam, ale tam nie mieszkam.
27,891 2025-03-01 17:11:28
Tom94 napisał/a:Akurat ja jestem typem podróżnika i w nie jednym miejscu na świecie już byłem a zmysł obserwacji też mam na dobrym poziomie.
Owszem rzadko bo rzadko widzę parki gdzie facet jest tą mniej atrakcyjną połówką ale zawsze przy tym też jest drugie dno a jest nim najczęściej bardzo dobra pozycja społeczna.
Jak jesteś przeciętniakiem na każdym polu to w dzisiejszych czasach "zginiesz" i co najwyżej dożyjesz późnej samotnej starości.Ty nie obserwujesz. Ty projektujesz. Bo akurat znam takich "przeciętniaków" co w towarzystwie/na wakacjach zachowują się jak królowie życia, a bujają się na granicy płynności finansowej.
Zapewne mówisz o typie cwaniaków którzy mają sztukę manipulacji opracowaną do perfekcji, kobiety często oceniają takich jako "perspektywiczni", tak dobrze bajerują
27,892 2025-03-01 17:11:40 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 17:13:00)
Popatrz w lustro. Jesteś skrajnie otyły, masz średnią aparycję, zaniedbałeś się, a masz pretensje do kobiet, że....wybierają innych, choć nawet nigdy się nie starałeś.
Po co to sobie robisz? Co chcesz uzyskać swoją obecnością tutaj?
Skrajnie otyły? BMI 30.78, skrajna otyłość to jest 35.
Pretensje w sumie mam uzasadnione, bo mówiłem że kiedyś to jedna mi się sama zaproponowała, w sumie była nawet nienajgorsza, ale to było w gimbazie, więc w sumie liczyłem że zadziała to drugi raz i uda się chociaż jakieś FWB ogarnąć. Dodam jeszcze że z wyglądu się jakoś super nie zmieniłem od tamtego czasu.
Wyszło jak wyszło, ale frustracja dalej gdzieś w człowieku siedzi, i się chcę po prostu wygadać.
27,893 2025-03-01 17:13:30
Zapewne mówisz o typie cwaniaków którzy mają sztukę manipulacji opracowaną do perfekcji, kobiety często oceniają takich jako "perspektywiczni", tak dobrze bajerują
Nie, mówię o zwykłych ludziach, co po prostu na wakacjach chcą normalnie odpocząć i się zabawić, a nie biedować licząc każdego grosza.
27,894 2025-03-01 17:24:08
Tom94 napisał/a:Tyle że wygląd to tylko jedno z kryterium które powinien facet spełniać.
Oczywiste jest że nie każdy mężczyzna jest przystojny ale ci którzy urodą nie grzeszą nadrabiają czymś innym, np finansami ale kobiety ładnie to nazwą zaradnością.
Problem tych wiecznie samotnych jest taki że nie są w stanie w żaden sposób nadrobić tego wyglądu dlatego też są przezroczyści dla kobiet.Zaradność jest akurat bardzo ważna. Kobieta, jeśli oczywiście ma w planach mieć dzieci, może być rzez jakiś czas wykluczona zawodowo, ciąża, poród, połóg, opieka nad niemowlakiem, a i później częste zwolnienia na dziecko, kiedy pracuje. W przypadku dwójki dzieci sytuacja się powtarza, a wtedy główną część utrzymywania rodziny musi ponieść mężczyzna.
Chyba, ze mamy kobietę, która nie planuje dzieci - wtedy , możliwe, że znajdą się takie, dla których ich mąż może zarabiać coś w okolicach średniej, bo ona ma własne pieniądze i pracę. Zależy więc od sytuacji, kto czego oczekuje i czego szuka.
Zaradność jest ważna ale odnoszę wrażenie że nasze postrzeganie zaradności mocno się różni.
Ja np samego siebie uważam za zaradnego, wynajmuję mieszkanie, stać mnie na dobre wakacje, na dobry sprzęt itp ale przy tym nie zarabiam kokosów i u kobiet wylądowałbym w koszu z napisem nieudacznik.
Dzisiaj aby zostać uznanym za zaradnego w oczach kobiet to trzeba zarabiać minimum 10k na miesiąc ale o takie zarobki jest ciężko, chyba że ktoś lubi brać udział w wyścigu szczurów i rywalizować, ja nie lubię i wolę to co mam.
27,895 2025-03-01 17:25:46
Skrajnie otyły? BMI 30.78, skrajna otyłość to jest 35.
Ok, ale sumarycznie na tym poziomie to robi niewielką różnicę w kontekście atrakcyjności.
Pretensje w sumie mam uzasadnione, bo mówiłem że kiedyś to jedna mi się sama zaproponowała, w sumie była nawet nienajgorsza, ale to było w gimbazie, więc w sumie liczyłem że zadziała to drugi raz i uda się chociaż jakieś FWB ogarnąć. Dodam jeszcze że z wyglądu się jakoś super nie zmieniłem od tamtego czasu.
Aaa
Czyli jako ~30stolatek opierasz się na pojedynczym doświadczeniu z gimnazjum.
To bez sensu. W tym wieku mówi i robi się różne głupoty. Czasem fajne, czasem straszne. Ale to tylko etap w życiu. Potem się dojrzewa. A ty się na tym zatrzymałeś.
Ani na FWB ani na ONS się nie nadajesz. I to nie jest żadna mityczna wina kobiet tylko twoja. Do FWB wybiera się ludzi wolnych od kompleksów, godnych zaufania, swego rodzaju bezpieczne przystanie, które uzupełniają brakujące luki w życiu. W tobie jest za dużo kompleksów i pretensji. Rozmowa z tobą i przebywanie w twoim towarzystwie nie buduje, tylko drenuje pokłady energii. ONS ma być z kolei przygodą z kimś, kto faktycznie mocno pociąga (bez względu na to czy osobowością czy wyglądem). A w tobie jest za dużo żalu, za dużo frustracji.
Wyszło jak wyszło, ale frustracja dalej gdzieś w człowieku siedzi, i się chcę po prostu wygadać.
I ok. Po to są fora i internet, żeby się wygadać. Zrobiłeś to. Wielokrotnie. I co dalej? Będziesz cały czas tutaj marudzić na swoją niedolę, czy w końcu weźmiesz się za siebie i zaprezentujesz się z lepszej strony, przez co będziesz mieć szansę poznania choćby TUTAJ kogoś?
27,896 2025-03-01 17:29:03
Zaradność jest ważna ale odnoszę wrażenie że nasze postrzeganie zaradności mocno się różni.
Ja np samego siebie uważam za zaradnego, wynajmuję mieszkanie, stać mnie na dobre wakacje, na dobry sprzęt itp ale przy tym nie zarabiam kokosów i u kobiet wylądowałbym w koszu z napisem nieudacznik.
.
Są i takie, dla których 20 tys na rękę - to nic specjalnego. Także 10tys wrażenia nie zrobi. Są takie, które wychodzą za mąż za mężczyzn z zarobkami 6 tys na rękę.
Może szukasz w nieodpowiednej grupie?
27,897 2025-03-01 17:36:38
Tom94 napisał/a:Zaradność jest ważna ale odnoszę wrażenie że nasze postrzeganie zaradności mocno się różni.
Ja np samego siebie uważam za zaradnego, wynajmuję mieszkanie, stać mnie na dobre wakacje, na dobry sprzęt itp ale przy tym nie zarabiam kokosów i u kobiet wylądowałbym w koszu z napisem nieudacznik.
.Są i takie, dla których 20 tys na rękę - to nic specjalnego. Także 10tys wrażenia nie zrobi. Są takie, które wychodzą za mąż za mężczyzn z zarobkami 6 tys na rękę.
Może szukasz w nieodpowiednej grupie?
Ja już od dawna nikogo nie szukam ponieważ każda próba poznania kończyła się brutalnym odbiciem od ściany a próbowałem już wszędzie.
27,898 2025-03-01 17:39:25
złoto napisał/a:Tom94 napisał/a:Zaradność jest ważna ale odnoszę wrażenie że nasze postrzeganie zaradności mocno się różni.
Ja np samego siebie uważam za zaradnego, wynajmuję mieszkanie, stać mnie na dobre wakacje, na dobry sprzęt itp ale przy tym nie zarabiam kokosów i u kobiet wylądowałbym w koszu z napisem nieudacznik.
.Są i takie, dla których 20 tys na rękę - to nic specjalnego. Także 10tys wrażenia nie zrobi. Są takie, które wychodzą za mąż za mężczyzn z zarobkami 6 tys na rękę.
Może szukasz w nieodpowiednej grupie?Ja już od dawna nikogo nie szukam ponieważ każda próba poznania kończyła się brutalnym odbiciem od ściany a próbowałem już wszędzie.
Nie szukanie nikogo - akurat to jest bardzo dobre posunięcie, po prostu żyj najlepszym życiem dla siebie.
27,899 2025-03-01 17:52:20
ChuopskiChłop napisał/a:Skrajnie otyły? BMI 30.78, skrajna otyłość to jest 35.
Ok, ale sumarycznie na tym poziomie to robi niewielką różnicę w kontekście atrakcyjności.
Pretensje w sumie mam uzasadnione, bo mówiłem że kiedyś to jedna mi się sama zaproponowała, w sumie była nawet nienajgorsza, ale to było w gimbazie, więc w sumie liczyłem że zadziała to drugi raz i uda się chociaż jakieś FWB ogarnąć. Dodam jeszcze że z wyglądu się jakoś super nie zmieniłem od tamtego czasu.
Aaa
Czyli jako ~30stolatek opierasz się na pojedynczym doświadczeniu z gimnazjum.
To bez sensu. W tym wieku mówi i robi się różne głupoty. Czasem fajne, czasem straszne. Ale to tylko etap w życiu. Potem się dojrzewa. A ty się na tym zatrzymałeś.
Ani na FWB ani na ONS się nie nadajesz. I to nie jest żadna mityczna wina kobiet tylko twoja. Do FWB wybiera się ludzi wolnych od kompleksów, godnych zaufania, swego rodzaju bezpieczne przystanie, które uzupełniają brakujące luki w życiu. W tobie jest za dużo kompleksów i pretensji. Rozmowa z tobą i przebywanie w twoim towarzystwie nie buduje, tylko drenuje pokłady energii. ONS ma być z kolei przygodą z kimś, kto faktycznie mocno pociąga (bez względu na to czy osobowością czy wyglądem). A w tobie jest za dużo żalu, za dużo frustracji.
Wyszło jak wyszło, ale frustracja dalej gdzieś w człowieku siedzi, i się chcę po prostu wygadać.
I ok. Po to są fora i internet, żeby się wygadać. Zrobiłeś to. Wielokrotnie. I co dalej? Będziesz cały czas tutaj marudzić na swoją niedolę, czy w końcu weźmiesz się za siebie i zaprezentujesz się z lepszej strony, przez co będziesz mieć szansę poznania choćby TUTAJ kogoś?
Jakoś tak wszedłem z przypadku bo powiem ci szczerze ale od października tu nie wchodziłem i w sumie miałem już tego nie robić, ale jak zobaczyłem że Rumunski w końcu zebrał się na divowanie to musiałem swoje 3 grosze dorzucić i trochę popisać.
Generalnie to chyba trochę się znowu zagalopowałem z opisywaniem swojego przypadku, ale w sumie sprzyja mi do tego klimat w moim otoczeniu bo od czasu kiedy kilka miesięcy temu dziecko koleżanki matki dostało diagnozę autyzmu to zacząłem być sporo bardziej rozumiany w swoim otoczeniu, często słyszę pytania o to jak sobie w życiu z tym radziłem i chyba ta wylewność udzieliła mi się też tutaj.
Robić z tym i tak nie ma co bo mojego idealnego przypadku i tak nie uzyskam, plus wspomniane wcześniej zerowe libido przez które nawet tyle czasu na divy nie chodzę, jedyne co to te słodycze rzuciłem żeby pokazać swojej matce że da się żyć bez tego (a ona miała z tym trochę problem), może dzięki temu chociaż ze dwa kilo zrzucę, kto wie.
Postaram się ograniczyć swój osobisty wątek już do minimum, ale chętnie dalej pogadam z wami, chociażby o sprawach naszych innych forumowych bojowników.
27,900 2025-03-01 18:08:27
Robić z tym i tak nie ma co bo mojego idealnego przypadku i tak nie uzyskam, plus wspomniane wcześniej zerowe libido przez które nawet tyle czasu na divy nie chodzę, jedyne co to te słodycze rzuciłem żeby pokazać swojej matce że da się żyć bez tego (a ona miała z tym trochę problem), może dzięki temu chociaż ze dwa kilo zrzucę, kto wie.
Nadwaga i seksualna abstynencja zabijają libido.
Ideałów nie ma. Każdy ma wady. Ale czy to powód, aby z nimi nic nie robić?
Ja już dawno żonaty, ale czy to powód, abym nie dbał o siebie? Dalej regularnie ćwiczę, aby być w formie. Dbanie o siebie jest fajne. Osiąganie celów sprawia przyjemność. Nie musisz biegać maratonów w olimpijskim tempie, ale przebiec w limicie czasowym dla własnego fanu każdy może. Dla radochy jaką się czuje dając sobie radę z czymś, co wydawało się wcześniej nieosiągalne. Albo na pohybel skurwysynom, którzy w ciebie wątpili. Tak czy siak - i tak wygrywasz.
Jesteś skupiony na celu, który postawiłeś sobie tak wysoko, aby go nie móc sięgnąć i zapominasz o tym, że to przede wszystkim droga się tu liczy. To ona cię hartuje. To ona cię uczy jak pokonać własne ograniczenia. Wystarczy zaufać procesowi i cieszyć się nim.
27,901 2025-03-01 18:42:25 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2025-03-01 18:46:41)
To wszystko, o czym wcześniej napisał Rumuński stanowi kwintesencję podejścia chłopaków do całego życia, nie tylko do związków.
Gdzieś, w którymś momencie zapętliliście się w tej rzeczywistości. Przecież większość z tych zdolności czy umiejętności tak czy inaczej trzeba się nauczyć, żeby samemu prowadzić w miarę interesujące i bogate życie. Przedstawiacie siebie, jako, za przeproszeniem, totalne ciamajdy życiowe, ale z kolei zaraz jest mowa o pracy, stabilnym dochodzie, spłaceniu mieszkania czy wielu zainteresowaniach. To jak to jest? Czyżby Wasza wartość i samoocena była zależna wyłącznie od innych osób, szczególnie kobiet? Aby na każdym kroku udowadniać, że jesteście jednak wartościowymi ludźmi, wartymi uwagi? Zatem potrzeba Wam do tego opinii z zewnątrz?
W wypowiedziach Waszych widać pewien marazm i rezygnację, jakby niemal każda czynność była wykonywana z przymusu, pod jakąś presją..
Odnośnie związku, to akurat kompletnie nie pojmuję tego podejścia, że ma on wyglądać jak lista zadań do wykonania, co ma być jakąś drogą przez mękę.. Generalnie ludzie miewają rozmaite wizje, jakby ten ich związek miał wyglądać, ale nie spotkałem się jeszcze z tym, że cokolwiek w takiej relacji bym nie robił, miałoby to być wymuszone.. Przecież skoro jestem w tym związku, to raczej okazując partnerce uczucie i zaangażowanie, czynię to DOBROWOLNIE i z PRZYJEMNOŚCIĄ. Dotyczy to przecież niemal każdego aspektu we wzajemnej relacji, łącznie z seksem: sam muszę przyznać, że dawanie przyjemności kobiecie dostarcza tak niesamowicie pozytywnych emocji, samo w sobie jest kure*sko podniecające i dużo bardziej nakręca niż wizja, że sam zostanę zaspokojony
Nie chce mi się rozpisywać na temat udzielania się i przesiąkania "ideologią" redpillowską, bo zarazy należy unikać, ale już samo postrzeganie siebie na każdym kroku, jako "przeciętniaka" czy "nieudacznika" należałoby moim zdaniem poruszyć na terapii. Zastanawiam się w jakim środowisku się obracacie i kogo spotykacie na swojej drodze, że macie o sobie taki a nie inne zdanie. Może czas przede wszystkim przestać się faszerować durnymi treściami z idiotycznych portali i odłożyć na bok social media, karmiące Was wizją idyllicznego życia i jeszcze lepszego wizerunku, którym należy się przechwalać na prawo i lewo. Przede wszystkim zaś przestać patrzeć na innych, oczekując pochwał na każdym kroku czy potwierdzenia Waszej wartości.
Jeśli chcecie coś zrobić i poprawić w życiu, to róbcie to przede wszystkim na siebie! Skoro ktoś ma (znaczną) nadwagę czy otyłość to czy potrzeba Wam kobiety, żeby zacząć dbać o siebie? Nie potraficie się sami dla siebie rozwijać i czerpać przyjemność z życia?
27,902 2025-03-01 19:06:49
Jeśli chcecie coś zrobić i poprawić w życiu, to róbcie to przede wszystkim na siebie! Skoro ktoś ma (znaczną) nadwagę czy otyłość to czy potrzeba Wam kobiety, żeby zacząć dbać o siebie? Nie potraficie się sami dla siebie rozwijać i czerpać przyjemność z życia?
Ej, taki Kevin Mglej to schudł w trakcie związku z Roxi 37 kg, co oznacza że musiał ważyć więcej ode mnie xD Ale co się dziwić, jakbym miał taką motywację jak mu się trafiła to mógłbym być szczupły jak pensjonariusz ruskiego łagru
27,903 2025-03-01 20:05:20
Theodore Robert Bundy napisał/a:natomiast facet ze 172 cm nie ma w dzisiejszych czasach praktycznie szans na związek ostatnio nawet zamieściłem filmik z fejsa gdzie pytano kobiety "On jest z twarzy 10/10, ale ma 170 cm wzrostu" odpowiedz była typu " Uuuuu to takie 1/10"
Kompleksy przez ciebie przemawiają.
Ja mam 170 i owszem - wiele się nasłuchałem inwektyw (również od facetów), ale też nigdy nie brakowało kobiet na mnie chętnych. I bardzo pięknych przy okazji.
Wzrost to tylko jedna z cech. Jedne lubią typ pływaka, inne typ drwala. Bo dla jednej gładkie lico jest seksowne, a zarost kojarzy się z menelami, a dla innej fajnie ogarnięta broda powoduje kisiel w majtach. Jedne lecą na gruby portfel, a inne na artystyczną duszę. Tego kwiatu jest pół światu i zawsze ktoś się znajdzie. Wystarczy nie projektować własnych uprzedzeń i kompleksów na innych. Tylko tyle.
to nie są kompleksy tylko stwierdzenia faktów, skoro 100 kobiet będzie twierdzić że najlepszy jest + 185, a 101 powie że 175 to nadal będziesz się upierał że to nie jest ważne? co z tego że 8% kobiet wybierze artystyczną dusze, skoro pozostałe zrobią wszystko dla kasy? z tym pływakiem drwalem odjechałeś, bo są typy urody które będą sie podobać 98% facetów i to samo tyczy się kobiet, już w czasach szkolnych było to mocno widoczne
wiele x w tym temacie pojawiają się pytania skąd biorą się incele, no kurwa znikąd wstaje sobie taki gość rano i stwierdza dziś będę incelem, nic się nie bierze z niczego, wiele x podawałem tutaj przykłady dlaczego przystojny facet nie pokarze sie w tv i powie " nie mam powodzenia, nigdy nie miałem kobiety" tylko są to niscy brzydcy faceci, przypadek? szkoda mi was bluepillowcy biegacie staracie się simpujecie, a mimo to nadal jesteście samotni, wyrwać alkoholiczkę potrafi każdy
27,904 2025-03-01 20:06:34
bagienni_k napisał/a:Jeśli chcecie coś zrobić i poprawić w życiu, to róbcie to przede wszystkim na siebie! Skoro ktoś ma (znaczną) nadwagę czy otyłość to czy potrzeba Wam kobiety, żeby zacząć dbać o siebie? Nie potraficie się sami dla siebie rozwijać i czerpać przyjemność z życia?
Ej, taki Kevin Mglej to schudł w trakcie związku z Roxi 37 kg, co oznacza że musiał ważyć więcej ode mnie xD Ale co się dziwić, jakbym miał taką motywację jak mu się trafiła to mógłbym być szczupły jak pensjonariusz ruskiego łagru
najpierw się dowiedz kim są rodzice Kevinka i jakim szmalem obraca, inaczej siedziałby w biedrze za kasą i jechał na ręcznym do Roxi
27,905 2025-03-01 20:21:25 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 20:21:46)
ChuopskiChłop napisał/a:bagienni_k napisał/a:Jeśli chcecie coś zrobić i poprawić w życiu, to róbcie to przede wszystkim na siebie! Skoro ktoś ma (znaczną) nadwagę czy otyłość to czy potrzeba Wam kobiety, żeby zacząć dbać o siebie? Nie potraficie się sami dla siebie rozwijać i czerpać przyjemność z życia?
Ej, taki Kevin Mglej to schudł w trakcie związku z Roxi 37 kg, co oznacza że musiał ważyć więcej ode mnie xD Ale co się dziwić, jakbym miał taką motywację jak mu się trafiła to mógłbym być szczupły jak pensjonariusz ruskiego łagru
najpierw się dowiedz kim są rodzice Kevinka i jakim szmalem obraca, inaczej siedziałby w biedrze za kasą i jechał na ręcznym do Roxi
Nie śmiałbym zakładać że grubas bez hajsu może zaliczyć ją inaczej niż tylko w swoich myślach przy użyciu ręcznego xD Chłop ma nie dość że hajs to jeszcze kontakty w biznesie, na czym na pewno Roxi zależało.
27,906 2025-03-01 20:21:42
Tyle że wygląd to tylko jedno z kryterium które powinien facet spełniać.
Oczywiste jest że nie każdy mężczyzna jest przystojny ale ci którzy urodą nie grzeszą nadrabiają czymś innym, np finansami ale kobiety ładnie to nazwą zaradnością.
Problem tych wiecznie samotnych jest taki że nie są w stanie w żaden sposób nadrobić tego wyglądu dlatego też są przezroczyści dla kobiet.
Dlaczego twierdzisz, że nie są w stanie nadrobić braków W ŻADEN SPOSÓB?
Przecież można nad sobą pracować, zarówno nad fizycznością, jak i charakterem.
Z mojego doświadczenia wynika raczej, że wielu samotnych NIE PRÓBUJE nic robić.
Serio, TYSIĄCE facetów o zbliżonej aparycji ma partnerki.
A miej na uwadze, że mówię to z pozycji osoby, która wie jak wyglądasz.
Nie obraź się, ale musi być na rzeczy coś więcej, co zniechęca kobiety.
Albo mierzysz jakoś bardzo wysoko i na te mniej atrakcyjne sam nie zwracasz uwagi.
27,907 2025-03-01 20:32:56
I praktycznie każda z rzeczy jaką wymieniłeś jest wyrazem twojego strachu, wycofania i frustracji, bo jak jesteś w związku - tym udanym - to działa tam wzajemność. Nie musisz nic dawać - po prostu chcesz to zrobić. Chcesz się dowiedzieć jak jej minął dzień, jakie ma przemyślenia, jakie uczucia jej towarzyszyły w związku tym. I tak samo jest w seksie. Nie musisz - ale chcesz. Chcesz dać jej przyjemność, chcesz nauczyć się ją zaspokajać i dawać orgazmy, od których puchną cycki, a przez pół dnia wzrok ma jakby się zbakała dobrym zielskiem. Bo to daje ci wtedy frajdę na równi z własnym orgazmem. Inne uczucie, i choć innego rodzaju, to satysfakcja na podobnym poziomie. Jak nie większym.
To co piszesz na pewno ma sens, ale niestety u mnie to nie zadziała.
Byłem wczoraj na siłowni i zobaczyłem kobietę, która mi się spodobała. Pomyślałem sobie, co by było jakbym do niej podszedł i zagadał, wiesz co się stało na samo wyobrażenie sobie takiej sytuacji?
Włączyło mi się jakieś nietrzymanie moczu, serio. Poczułem dosłownie jak kilka kropel ucieka mi w spodenki do ćwiczeń, musiałem szybko zakończyć trening i ulotnić się do szatni.
Na samą myśl, że kobieta mogłaby ode mnie oczekiwać dania jej orgazmu, robi mi się jakoś niedobrze, stresuje mnie to.
Oj breeda wiem o czym mówisz, po prostu chcesz mieć wszystkie te fajne elementy związku i jednocześnie pominąć te, w których ludzie naszego typu się zupełnie nie odnajdują. Być kochanym, ale jednocześnie nie musieć się zbytnio angażować, w sensie zachować swoją odrębność i niezależność, żeby w razie jakiś kłopotów szybko ewakuować się z takiego układu.
Brzmi to super, ale niestety z tego co widzę nie jest to realne z bardzo prostego powodu, który jedna z osób które tu uczestniczą w dyskusji bardzo ładnie opisała: po drugiej stronie też jest człowiek, który też chce być szczęśliwym i mieć jakąś korzyść z wzajemnej relacji, a ten model zakłada raczej korzyść jednej strony i dość spore poświęcenie się drugiej, dostosowanie się nie przynoszące jej takiej radości jak potencjalnie tobie.
Piękna dla nas, acz nierealna utopia.
Ja kiedyś miałem nawet takie marzenie żeby znaleźć kobietę do związku ale ze spotykaniem się tylko na weekendy.
W sensie, że w tygodniu się do siebie nie odzywamy. Każdy ma swoją pracę i hobby, a jak przychodzi Sobota, to się spotykamy razem, jeździmy na rowerze itp.
Ale weź znajdź kobietę, która poszłaby na coś takiego. Słyszałem, że po prostu szukam sobie dupodajki na weekendy heh.
A gdybyś poznał normalna kobietę, to nadal tylko oral? przecież żadna kobieta nie powie Ci przebiegu, a może być on bez problemu wyższy od niejednej escortki
Nie wiem, co by wtedy było.
Nigdy nie poznałem kobiety do jakiegoś związku, więc ciężko mi powiedzieć.
To wszystko, o czym wcześniej napisał Rumuński stanowi kwintesencję podejścia chłopaków do całego życia, nie tylko do związków.
Gdzieś, w którymś momencie zapętliliście się w tej rzeczywistości. Przecież większość z tych zdolności czy umiejętności tak czy inaczej trzeba się nauczyć, żeby samemu prowadzić w miarę interesujące i bogate życie.
Wiesz co sobie myślałem ostatnio?
Kilka kobiet napisało tutaj, że pewnie żadna mnie nie zechce, skoro jestem kurwiarzem (czyli, że płacę za seks).
Tak się zastanawiałem, a może zaliczyć jeszcze z 20 prostytutek, aby mieć 100% pewność, że już nigdy żadna laska mnie nie zechce (nie umiem kłamać i na pewno by się dowiedziała co robiłem).
Wtedy miałbym cały ten temat ,,z głowy" i mógłbym się wylogować np z takiego forum na amen, bo i tak czy siak byłbym w sytuacji, w której na 100% żadna nie będzie mnie chciała.
Co o tym myślisz?
27,908 2025-03-01 20:41:54
Forumowych? Pewnie tak. Aczkolwiek pojawiający się tu Raka wiecznie płacze, że nie dostaje szansy, bo jest odrzucany już na starcie.
Ale zauważ, że Raka też widzi u siebie TYLKO problemy z wyglądem, nic poza tym.
Ilu znasz facetów, którzy są sami WYŁĄCZNIE dlatego, że nie są zbyt urodziwi?
Ja mam 170 i owszem - wiele się nasłuchałem inwektyw (również od facetów), ale też nigdy nie brakowało kobiet na mnie chętnych. I bardzo pięknych przy okazji.
Wzrost to tylko jedna z cech. Jedne lubią typ pływaka, inne typ drwala. Bo dla jednej gładkie lico jest seksowne, a zarost kojarzy się z menelami, a dla innej fajnie ogarnięta broda powoduje kisiel w majtach. Jedne lecą na gruby portfel, a inne na artystyczną duszę. Tego kwiatu jest pół światu i zawsze ktoś się znajdzie. Wystarczy nie projektować własnych uprzedzeń i kompleksów na innych. Tylko tyle.
Też znam mnóstwo dziewczyn, które są w związkach z niskimi facetami.
Jedną z nich jest moja młodsza siostra, o czym już kiedyś pisałam na forum.
Dla mnie zawsze najważniejsze było, żeby tylko facet nie był niższy.
A że mam nieco ponad 160 cm wzrostu, to większość by się załapała.
Niektórzy użytkownicy forum zachowują się, jakby nigdy nie wyszli za próg domu.
Ciężko uwierzyć, że ktoś przebywa wśród ludzi i wciąż jest tak zabetonowany w swoich teoriach.
27,909 2025-03-01 20:58:02 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2025-03-01 20:59:32)
Bzdura, facetów ładnych wśród młodych to mi się wydaje że jest tak co najmniej 50%. Nie jest to wcale mały odsetek, więc powinni sobie na luzie poradzić.
Poziom drastycznie wzrasta u ludzi urodzonych po 2000, to ogólnie pokolenie bardzo ładnych osób. Tutaj typowy młody chłop z Warszawy:
Bez urazy, ale skoro piszesz, że jesteś mocno otyły i masz niezbyt ładną twarz, to wiadomo, że wielu ZWYCZAJNYCH facetów będziesz odbierał jako bardzo atrakcyjnych. Moja koleżanka, o której tu wspominałam, też mi kiedyś powiedziała, że zazdrości mi twarzy. A uwierz, że żadną pięknością nie jestem.
Czy byłbyś w stanie związać się z kobietą o podobnym BMI?
Pytam, bo stwierdziłeś, że takiego gościa nie zechce żadna „o akceptowalnym wyglądzie”.
Jakie kobiety się Tobie podobają?
Bo że Twój typ faceta to młody Johnny Depp już wiemy.
27,910 2025-03-01 20:58:02
Ja kiedyś miałem nawet takie marzenie żeby znaleźć kobietę do związku ale ze spotykaniem się tylko na weekendy.
W sensie, że w tygodniu się do siebie nie odzywamy. Każdy ma swoją pracę i hobby, a jak przychodzi Sobota, to się spotykamy razem, jeździmy na rowerze itp.
Ale weź znajdź kobietę, która poszłaby na coś takiego. Słyszałem, że po prostu szukam sobie dupodajki na weekendy heh.Wiesz co sobie myślałem ostatnio?
Kilka kobiet napisało tutaj, że pewnie żadna mnie nie zechce, skoro jestem kurwiarzem (czyli, że płacę za seks).
Tak się zastanawiałem, a może zaliczyć jeszcze z 20 prostytutek, aby mieć 100% pewność, że już nigdy żadna laska mnie nie zechce (nie umiem kłamać i na pewno by się dowiedziała co robiłem).
Wtedy miałbym cały ten temat ,,z głowy" i mógłbym się wylogować np z takiego forum na amen, bo i tak czy siak byłbym w sytuacji, w której na 100% żadna nie będzie mnie chciała.
Co o tym myślisz?
Kurde, też w sumie fajna inicjatywa z tymi weekendami. Ale niestety żadna na to nie pójdzie chyba że będziesz miał w cholerę siana albo czadzi ryj.
Ten pomysł z tymi divami jest bez sensu, to ile ich zaliczysz nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Gdybyś był przystojny lub bogaty lub jedno i drugie to żadna partnerka nie dawałaby o to jebania, spójrz na piłkarzy, mnóstwo z nich korzystało z takich usług i ma potem normalnie partnerki i dzieci. Żadna cię nie chce z zupełnie innych powodów i to czy chodzisz na panny nie ma nic do rzeczy.
27,911 2025-03-01 20:58:14
Tom94 napisał/a:Tyle że wygląd to tylko jedno z kryterium które powinien facet spełniać.
Oczywiste jest że nie każdy mężczyzna jest przystojny ale ci którzy urodą nie grzeszą nadrabiają czymś innym, np finansami ale kobiety ładnie to nazwą zaradnością.
Problem tych wiecznie samotnych jest taki że nie są w stanie w żaden sposób nadrobić tego wyglądu dlatego też są przezroczyści dla kobiet.Dlaczego twierdzisz, że nie są w stanie nadrobić braków W ŻADEN SPOSÓB?
Przecież można nad sobą pracować, zarówno nad fizycznością, jak i charakterem.
Z mojego doświadczenia wynika raczej, że wielu samotnych NIE PRÓBUJE nic robić.
Serio, TYSIĄCE facetów o zbliżonej aparycji ma partnerki.
A miej na uwadze, że mówię to z pozycji osoby, która wie jak wyglądasz.
Nie obraź się, ale musi być na rzeczy coś więcej, co zniechęca kobiety.
Albo mierzysz jakoś bardzo wysoko i na te mniej atrakcyjne sam nie zwracasz uwagi.
Z prostego powodu, nie są w stanie nadrobić tych braków.
Nie zrobisz z nieśmiałego chłopaka duszy towarzystwa, nie sprawisz że zwykły śmiertelnik bez żadnych talentów nagle zostanie rekinem biznesu, nie zrobisz modela z osoby która ma brzydką twarz itp
Są jednostki które mają w sobie wgrane wadliwe oprogramowanie i żaden restet systemu nie pomoże.
Pomimo tego że taka osoba próbuje i chce nie przeskoczy swoich ograniczeń.
Nie zmieni twarzy, nie będzie mistrzem ciętej riposty jeśli z natury się jest spokojnym i stonowanym, nie polepszy diametralnie swojej pozycji ekonomicznej jeśli nie ma talentu do zawodu na który jest popyt, wymieniać można długo.
Żeby być zauważonym to trzeba być w czymś naprawdę dobrym ponieważ konkurencja na rynku matrymonialnym wśród mężczyzn jest przeogromna, bycie przeciętnym we wszystkim szybko zepchnie taką osobę na koniec kolejki.
27,912 2025-03-01 21:08:32
Kurde, też w sumie fajna inicjatywa z tymi weekendami. Ale niestety żadna na to nie pójdzie chyba że będziesz miał w cholerę siana albo czadzi ryj.
Ten pomysł z tymi divami jest bez sensu, to ile ich zaliczysz nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Gdybyś był przystojny lub bogaty lub jedno i drugie to żadna partnerka nie dawałaby o to jebania, spójrz na piłkarzy, mnóstwo z nich korzystało z takich usług i ma potem normalnie partnerki i dzieci. Żadna cię nie chce z zupełnie innych powodów i to czy chodzisz na panny nie ma nic do rzeczy.
Coś w tym jest.
Chadowi można wybaczyć wszystko, ale kobieta nigdy nie wybaczy mężczyźnie to, że jest słaby.
27,913 2025-03-01 21:09:53 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 21:19:12)
Bez urazy, ale skoro piszesz, że jesteś mocno otyły i masz niezbyt ładną twarz, to wiadomo, że wielu ZWYCZAJNYCH facetów będziesz odbierał jako bardzo atrakcyjnych. Moja koleżanka, ta, o której tu wspominałam, też mi kiedyś powiedziała, że zazdrości mi twarzy. A uwierz, że żadną pięknością nie jestem.
Czy byłbyś w stanie związać się z kobietą o podobnym BMI?
Pytam, bo stwierdziłeś, że takiego gościa nie zechce żadna „o akceptowalnym wyglądzie”.
Jakie kobiety Tobie się podobają?
Bo że Twój typ faceta, to młody Johnny Depp, to już wiemy.
Serio to młody Depp? Kurde, jakie czadzisko, nie dziwię się że Amber na niego poleciała potem.
Z tym Capaldim to może minimalnie przesadziłem, ale ja bynajmniej oceniam się dosyć nisko, i wysoko oceniam chłopów, którzy według mojej matki są słabi.
Powiem tak, jak byś zobaczyła tą z gimbazy co na mnie leciała i ładna dla mnie była to byś uznała że mam niskie wymagania, nie odrzucam wszystkiego jak leci i ciężko mi jednoznacznie zdecydować, co jest moim typem.
Chociaż w sumie... lubię niektóre piosenkarki, z tych młodych to mi się Roksana Węgiel podoba, a z tych dawniejszych to młoda Rafaella Carra, ta od prawdziwej wersji dobrze znanego z poprzednich wakacji Pedro pedro pedro peee (i deklarowała się jako komunistka <3).
I przepraszam bardzo, ale jak 103kg na 183cm wzrostu to mocna otyłość u chłopa to znaczy że te wymagania faktycznie wywaliło w kosmos.
27,914 2025-03-01 21:39:04 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 21:40:01)
Jeszcze te BMI se obczaiłem, to laska 160 cm żeby mieć moje bmi musiałaby mieć około 78kg, i nie miałbym z tym żadnego problemu, to jeszcze nie jest wcale źle, albo laska 175 około 92kg, też okej.
"Akceptowalny wygląd" w moich ustach oznaczało, żeby nie ważyła jakoś dużo więcej ode mnie.
27,915 2025-03-01 22:08:44
Serio to młody Depp? Kurde, jakie czadzisko, nie dziwię się że Amber na niego poleciała potem.
Serio, serio. Jakby tyle nie ćpał, to może dłużej utrzymałby dobry wygląd.
Z tym Capaldim to może minimalnie przesadziłem, ale ja bynajmniej oceniam się dosyć nisko, i wysoko oceniam chłopów, którzy według mojej matki są słabi.
Dlatego wielu ludzi widzisz jako bardziej atrakcyjnych, niż są w rzeczywistości.
Mocno zakompleksieni często odejmują sobie, a innym dodają.
Chociaż w sumie... lubię niektóre piosenkarki, z tych młodych to mi się Roksana Węgiel podoba, a z tych dawniejszych to młoda Rafaella Carra, ta od prawdziwej wersji dobrze znanego z poprzednich wakacji Pedro pedro pedro peee (i deklarowała się jako komunistka <3).
Roksana faktycznie ładna jest, tej drugiej nie kojarzyłam.
I przepraszam bardzo, ale jak 103kg na 183cm wzrostu to mocna otyłość u chłopa to znaczy że te wymagania faktycznie wywaliło w kosmos.
Jak podajecie tu przykłady mocno otyłych gości, to co mam sobie wyobrażać?
Nie mam w głowie przelicznika BMI, opierałam się na tych nazwiskach.
W sumie same liczby też niewiele mówią, bo u każdego masa rozkłada się inaczej.
Ja przykładowo nie mam figury modelki, ale niezłe proporcje i to dużo zmienia.
Ale skoro akceptujesz kogoś o zbliżonej wadze, to spoko.
27,916 2025-03-01 22:24:17 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 22:24:45)
Ale skoro akceptujesz kogoś o zbliżonej wadze, to spoko.
Nie jestem jakimś nadczłowiekiem czy czadem więc nie miałbym problemu nawet gdyby dziewczyna ważyła tyle co ja przy podobnym wzroście, oczywiście przy założeniu że szukam do fwb/ons.
Problem jest w tym że już nawet takie laski mogą liczyć na czada, bo oni idą na ilość często nie jakość (jak to faceci), i nie chcą za bardzo facetów blisko swojej wagi xD
27,917 2025-03-01 22:26:37
To co piszesz na pewno ma sens, ale niestety u mnie to nie zadziała.
Byłem wczoraj na siłowni i zobaczyłem kobietę, która mi się spodobała. Pomyślałem sobie, co by było jakbym do niej podszedł i zagadał, wiesz co się stało na samo wyobrażenie sobie takiej sytuacji?
Włączyło mi się jakieś nietrzymanie moczu, serio. Poczułem dosłownie jak kilka kropel ucieka mi w spodenki do ćwiczeń, musiałem szybko zakończyć trening i ulotnić się do szatni.
Na samą myśl, że kobieta mogłaby ode mnie oczekiwać dania jej orgazmu, robi mi się jakoś niedobrze, stresuje mnie to.
Rumun, czy rozważałeś kiedykolwiek terapię?
Wiesz co sobie myślałem ostatnio?
Kilka kobiet napisało tutaj, że pewnie żadna mnie nie zechce, skoro jestem kurwiarzem (czyli, że płacę za seks).
Tak się zastanawiałem, a może zaliczyć jeszcze z 20 prostytutek, aby mieć 100% pewność, że już nigdy żadna laska mnie nie zechce (nie umiem kłamać i na pewno by się dowiedziała co robiłem).
Wtedy miałbym cały ten temat ,,z głowy" i mógłbym się wylogować np z takiego forum na amen, bo i tak czy siak byłbym w sytuacji, w której na 100% żadna nie będzie mnie chciała.
Co o tym myślisz?
Bez przesady, że żadna. Niektórym to nie przeszkadza.
Podobnie jak część kobiet akceptuje, że ich facet miał w łóżku połowę miasta.
27,918 2025-03-01 22:36:05 Ostatnio edytowany przez nikitaa (2025-03-01 22:38:38)
Tak sobie przemyślałem cały ten temat na spokojnie.
No bo tak, mam 31 lat i nigdy nie byłem w związku.
Doszło do mnie, że co prawda chciałbym być z jakąś kobietą, z którą byłyby pocałunki, wspólne spędzanie czasu, seks, przytulanie, miłość, wyjazdy, wspólne wspieranie się itp.
Aczkolwiek uważam, że ,,cena" uzyskania takiego stanu jest zbyt wysoka, a mianowicie ową ,,ceną" jest.. Związek (bo taka jest definicja powyższego).
Co przez to rozumiem?
A mianowicie, że będąc w związku z kobietą musiałbym robić rzeczy, których bym nie chciał, przykłady:
- Musiałbym słuchać opowieści swojej dziewczyny jak to w pracy miała zły dzień i jak ją ta głupia Kaśka wkurzyła w biurze.
- Jakby coś do mnie napisała (SMS), to musiałbym poświęcać swój czas na odpisywanie jej, musiałbym też kombinować co jej odpisać (np jakby się zapytała co robimy w weekend).
- W przypadku jej problemów rodzinnych, też musiałbym być jakoś zaangażowany, aby tego wysłuchać, czy coś doradzać itp.
- Zapewne w związku byłyby jakieś kłótnie (jak to w związkach), a mi się nie chce kłócić z ludźmi, szkoda na to energii.
- Musiałbym spędzać z nią czas kosztem innych aktywności.
- Seks to przyjemność dawana obojgu ludzi. Czyli oprócz mojego orgazmu musiałbym też i ją zadowalać, pewnie znudziłoby mi się po miesiącu zaspokajanie jej (pewnie i tak bym nie potrafił).
- Spędzanie jakichś imprez rodzinnych, chrzcin czy innych gówien, których często nie lubiłem.Tak więc jak widać, powyższe jest zbyt dużą ceną, aby uzyskać przytulenie czy buziaka w policzek, albo darmowego loda.
Wolę chyba zapłacić prostytutce kilkaset złotych i po zabawie zrobić nara i spokój przez cały tydzień.
Zresztą nie wyobrażam sobie tego, aby być w związku.
Nie potrafiłbym zorganizować wspólnego wyjazdu, nie potrafiłbym zaprosić do restauracji, czy na imprezę.
Nie byłbym w stanie zarezerwować noclegu, czy ogarnąć jakiejś trasy dojazdu.
Po prostu przerastają mnie takie rzeczy.
Dodatkowo co ja mógłbym zaoferować takiej kobiecie? Do orgazmu pewnie bym jej nie doprowadził (dochodzę w 10 sekund). Jakby zaczęła mi dawać jakieś komplementy, albo flirtować, to nie wiedziałbym jak na to zareagować.W dodatku mam orzeczoną niepełnosprawność. Posiadam różne tiki nerwowe i ogólnie problemy z układem nerwowym. Słabo słyszę i aparat słuchowy nie zawsze pomaga, bo moje ucho i tak nie wychwytuje jakichś tam częstotliwości, które są przy mowie ludzkiej.
No po prostu jedno wielkie nieporozumienie.
Dlatego podjąłem decyzję, że będę się rozwijał w kontaktach z prostytutkami (co już robię), ale wizyty będą się ograniczały tylko do seksu oralnego w prezerwatywie (bo boję się chorób przy normalnym seksie).
Dobrze piszesz, nie każdy mężczyzna nadaje się do związku, bo związek rządzi się swoimi prawani, stawia wymaganie i ograniczenia.
Jak mówi największa mądrość świata:
W życiu nie ma nic za darmo.
Fajnie jest jak chłopak/facet zdaje sobie sprawę co jest w stanie z siebie dać, i czy naprawdę chce to z siebie dawać na co dzień. Bo najgorzej gdy szuka przyczyn braku związku i korzyści z niego płynących we wszystkich oprócz siebie. Dla wielu obraz związku to przeniesienie roli matki na swoją partnerkę i czerpanie z tego korzyści, a wiadomo jak matki bezwarunkowo kochają i opiekują się swoimi synkami, a poza tym chciałby jeszcze gorącej kochanki w sypialni, wyrozumiałej partnerki w codziennym życiu, czułej opiekunki, serdecznej przyjaciółki - a on nadal jak ten synek u mamusi, której nie trzeba wspierać ani jej pomagać.
Takiego związku nie da się mieć z normalną dziewczyną/kobietą, bo ona chce od partnera tych samych rzeczy które daje, a to dla wielu chłopców wysiłek niewarty korzyści płynących ze związku.
No to sobie narzekają jakie to teraz trudne czasy dla młodych facetów, jak to dziewczyny nie zwracają na nich uwagi ( kobieta nie będzie zwracać uwagi na faceta zachowującego się jak chłopczyk) i że wszystkiemu winna emancypacja.
Podpowiedzi co należy zrobić by z chłopczyka zmienić się w mężczyznę traktują jak zamach na ich niezależność i osobistą wolność, na chęć pozbawienia ich męskich praw, a wymagania kobiet są dla nich tak kosmiczne, że nie mają zamiaru ich spełniać.
No i tak się to kręci.
Dlatego nie ma co na siłę przekonywać młodych mężczyzn, że powinni zmienić to czy tamto, skoro oni wcale nie mają potrzeby czegoś zmeniać. Oni chcieliby jedynie, żeby to kobiety się zmieniły i brały ich takimi jacy są.
Nie chcą przyjąć do wiadomości, że kobiety nie chcą związków z chłopczykami, bo oni mają już wzrost, wiek i wykształcenie mężczyzn, więc na pewno to te kobiety są w błędzie, nie dają im szans i nie doceniają jaki skarb mają pod ręką.
I tak to się kręci.
Dobrze jak któryś w końcu dojdzie do takiej prawdy jak Rumuński, bo wtedy z ofiary życiowych okoliczności i niedobrych kobiet staje się świadomym kreatorem własnego życia. Z takim nastawieniem żyje się lżej, bo można się czuć panem własnego losu.
I gdy przyjdzie prawdziwa ochota by ten los odmienić po prostu się to robi.
Rumuński gratuluję samoświadomości.
To naprawdę szczere gratulacje
27,919 2025-03-01 22:44:31
Nie było mnie jeden dzień i już dwie strony więcej. Aż nie wiem od czego zacząć.
27,920 2025-03-01 22:45:14
Nie jestem jakimś nadczłowiekiem czy czadem więc nie miałbym problemu nawet gdyby dziewczyna ważyła tyle co ja przy podobnym wzroście, oczywiście przy założeniu że szukam do fwb/ons.
Problem jest w tym że już nawet takie laski mogą liczyć na czada, bo oni idą na ilość często nie jakość (jak to faceci), i nie chcą za bardzo facetów blisko swojej wagi xD
Rozwala mnie takie postrzegania świata, serio.
Jak wychodzisz z domu, to zakładasz przepaskę na oczy?
Większość par tworzą naprawdę zwyczajni ludzie.
Otyli, szczupli, niscy, wysocy, ładni, średni, brzydcy.
Sparowani w wielu różnych konfiguracjach.
Nie zauważyłam, żeby kobiety były zawsze w towarzystwie chadów.
27,921 2025-03-01 22:46:21
Dobrze piszesz, nie każdy mężczyzna nadaje się do związku, bo związek rządzi się swoimi prawani, stawia wymaganie i ograniczenia.
Jak mówi największa mądrość świata:
W życiu nie ma nic za darmo.Fajnie jest jak chłopak/facet zdaje sobie sprawę co jest w stanie z siebie dać, i czy naprawdę chce to z siebie dawać na co dzień. Bo najgorzej gdy szuka przyczyn braku związku i korzyści z niego płynących we wszystkich oprócz siebie. Dla wielu obraz związku to przeniesienie roli matki na swoją partnerkę i czerpanie z tego korzyści, a wiadomo jak matki bezwarunkowo kochają i opiekują się swoimi synkami, a poza tym chciałby jeszcze gorącej kochanki w sypialni, wyrozumiałej partnerki w codziennym życiu, czułej opiekunki, serdecznej przyjaciółki - a on nadal jak ten synek u mamusi, której nie trzeba wspierać ani jej pomagać.
Takiego związku nie da się mieć z normalną dziewczyną/kobietą, bo ona chce od partnera tych samych rzeczy które daje, a to dla wielu chłopców wysiłek niewarty korzyści płynących ze związku.
No to sobie narzekają jakie to teraz trudne czasy dla młodych facetów, jak to dziewczyny nie zwracają na nich uwagi ( kobieta nie będzie zwracać uwagi na faceta zachowującego się jak chłopczyk) i że wszystkiemu winna emancypacja.Podpowiedzi co należy zrobić by z chłopczyka zmienić się w mężczyznę traktują jak zamach na ich niezależność i osobistą wolność, na chęć pozbawienia ich męskich praw, a wymagania kobiet są dla nich tak kosmiczne, że nie mają zamiaru ich spełniać.
No i tak się to kręci.
Dlatego nie ma co na siłę przekonywać młodych mężczyzn, że powinni zmienić to czy tamto, skoro oni wcale nie mają potrzeby czegoś zmeniać. Oni chcieliby jedynie, żeby to kobiety się zmieniły i brały ich takimi jacy są.
Nie chcą przyjąć do wiadomości, że kobiety nie chcą związków z chłopczykami, bo oni mają już wzrost, wiek i wykształcenie mężczyzn, więc na pewno to te kobiety są w błędzie, nie dają im szans i nie doceniają jaki skarb mają pod ręką.
I tak to się kręci.Dobrze jak któryś w końcu dojdzie do takiej prawdy jak Rumuński, bo wtedy z ofiary życiowych okoliczności i niedobrych kobiet staje się świadomym kreatorem własnego życia. Z takim nastawieniem żyje się lżej, bo można się czuć panem własnego losu.
I gdy przyjdzie prawdziwa ochota by ten los odmienić po prostu się to robi.Rumuński gratuluję samoświadomości.
To naprawdę szczere gratulacje
Bardzo celnie, to w sumie też opisuje trochę moje podejscie. Po prostu chcemy dostać coś bez wysiłku, a to jak sam zauważyłeś mało możliwe, bo po prostu nie ma nic za darmo.
27,922 2025-03-01 22:46:22 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2025-03-01 22:47:18)
Nie było mnie jeden dzień i już dwie strony więcej. Aż nie wiem od czego zacząć.
Shini, hejka! Dobrze Cię tu widzieć
Zacznij od tego, czy się udało i co dzisiaj robiłeś.
Nie ukrywam, że mnie tym zaciekawiłeś.
27,923 2025-03-01 22:47:36
ChuopskiChłop napisał/a:Nie jestem jakimś nadczłowiekiem czy czadem więc nie miałbym problemu nawet gdyby dziewczyna ważyła tyle co ja przy podobnym wzroście, oczywiście przy założeniu że szukam do fwb/ons.
Problem jest w tym że już nawet takie laski mogą liczyć na czada, bo oni idą na ilość często nie jakość (jak to faceci), i nie chcą za bardzo facetów blisko swojej wagi xD
Rozwala mnie takie postrzegania świata, serio.
Jak wychodzisz z domu, to zakładasz przepaskę na oczy?
Większość par tworzą naprawdę zwyczajni ludzie.
Otyli, szczupli, niscy, wysocy, ładni, średni, brzydcy.
Sparowani w wielu różnych konfiguracjach.
Nie zauważyłam, żeby kobiety były zawsze w towarzystwie chadów.
Ja na swoim, warszawskim rejonie widzę znacznie częściej ładnego chłopa z gorszą od niego laską, no ale to moje spostrzeżenia, możesz widzieć u siebie co innego.
27,924 2025-03-01 22:51:48
Rozwala mnie takie postrzegania świata, serio.
Jak wychodzisz z domu, to zakładasz przepaskę na oczy?
Większość par tworzą naprawdę zwyczajni ludzie.
Otyli, szczupli, niscy, wysocy, ładni, średni, brzydcy.
Sparowani w wielu różnych konfiguracjach.
Nie zauważyłam, żeby kobiety były zawsze w towarzystwie chadów.
To postrzeganie jest całkiem proste, wiem bo też takie miałem. Widząc jakaś parę facet staje się chadem za sam fakt bycia w związku, z automatu widzi się go kilka razy lepiej niż jest w rzeczywistości. Dodatkowo pojawiają się myśli typu "skoro on ma dziewczynę, a ja nie to znaczy, że muszę być pod każdym względem gorszy od niego".
27,925 2025-03-01 23:07:22 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2025-03-01 23:10:19)
Dobrze jak któryś w końcu dojdzie do takiej prawdy jak Rumuński, bo wtedy z ofiary życiowych okoliczności i niedobrych kobiet staje się świadomym kreatorem własnego życia. Z takim nastawieniem żyje się lżej, bo można się czuć panem własnego losu.
Nie wiem, czy nazwałabym panem własnego losu człowieka, który popuszcza w majtki ze strachu przed rozmową z kobietą. Fajnie, że jest świadomy, co wywołuje w nim tak skrajne reakcje, ale fobie się leczy. Przede wszystkim po to, by łatwiej było mu funkcjonować w społeczeństwie.
27,926 2025-03-01 23:11:09
Shini, hejka! Dobrze Cię tu widzieć
![]()
Zacznij od tego, czy się udało i co dzisiaj robiłeś.
Nie ukrywam, że mnie tym zaciekawiłeś.
Ciebie również dobrze widzieć.
Opiszę to w moim wątku także zapraszam tam.
27,927 2025-03-01 23:11:46
Ciebie również dobrze widzieć.
Opiszę to w moim wątku także zapraszam tam.
Już przebieram nóżkami!
27,928 2025-03-01 23:14:57
nikitaa napisał/a:Dobrze jak któryś w końcu dojdzie do takiej prawdy jak Rumuński, bo wtedy z ofiary życiowych okoliczności i niedobrych kobiet staje się świadomym kreatorem własnego życia. Z takim nastawieniem żyje się lżej, bo można się czuć panem własnego losu.
Nie wiem, czy nazwałabym panem własnego losu człowieka, który popuszcza w majtki ze strachu przed rozmową z kobietą. Fajnie, że jest świadomy, co wywołuje w nim tak skrajne reakcje, ale fobie się leczy. Przede wszystkim po to, by łatwiej było funkcjonować w społeczeństwie.
Fobie się leczy, tutaj masz rację. Tyle, że nie chodzi jedynie o fobię, bo najważniejszy jest problem braku chęci pracy na rzecz związku. Skończyły się czasy, gdy kobiety robiły niemal wszystko, by tylko "mieć w domu spodnie" jak to mówiły nasze babcie. Rumuński zrozumiał, że nie ma ochoty wykonać pracy nad zmianą swojej osobowości, by w efekcie zmienić się z chłopca w mężczyzną, partnera do związku.
27,929 2025-03-01 23:27:50
Fobie się leczy, tutaj masz rację. Tyle, że nie chodzi jedynie o fobię, bo najważniejszy jest problem braku chęci pracy na rzecz związku. Skończyły się czasy, gdy kobiety robiły niemal wszystko, by tylko "mieć w domu spodnie" jak to mówiły nasze babcie. Rumuński zrozumiał, że nie ma ochoty wykonać pracy nad zmianą swojej osobowości, by w efekcie zmienić się z chłopca w mężczyzną, partnera do związku.
No to prawda, mało który facet jest w stanie tak otwarcie powiedzieć, że mu się po prostu nie chce.
Ale uznałabym to za w pełni świadomą decyzję dopiero, gdyby uporał się ze strachem.
Bo teraz równie dobrze on może być główną przyczyną tej związkowej bierności.
Zresztą, relacje miłosne z nami to jedno, ale kontakt z płcią przeciwną mamy bez przerwy.
Ciekawa jestem, jak zachowałby się w sytuacji, gdyby jego szefem była piękna kobieta.
Czy byłby w stanie negocjować warunki, poprosić o podwyżkę?
27,930 2025-03-01 23:28:04
I przepraszam bardzo, ale jak 103kg na 183cm wzrostu to mocna otyłość u chłopa to znaczy że te wymagania faktycznie wywaliło w kosmos.
Ja ważę 90 kg przy 185 cm wzrostu i wyglądam na szczupłego
Ta escortka, z którą się spotykam waży połowę tego co ja i się śmialiśmy z nią, że jakbyśmy się pokłócili, to ja bym ją poskładał w 5 sekund
Rumun, czy rozważałeś kiedykolwiek terapię?
Nie, bo nie będę płacił 300 zeta jakieś paniusi świeżo po psychologii, która myśli, że jest rekinem psychoterapii, bo ukończyła studia na 5tkę...
Rumuński gratuluję samoświadomości.
To naprawdę szczere gratulacje
Jetem jedynym ,,winnym" sytuacji, w której się obecnie znajduję.
Kiedyś myślałem, że to wina kobiet, bo one chcą tylko Chadów, a nie mnie itp., ale jak idę ulicą, to wszędzie dookoła widzę niezliczoną ilość par, są to zwykli i przeciętni ludzie. Da się? Da się...
Za moją ścianą żyją sąsiedzi, para, która jest w podobnym wieku do mojego.
Dzisiaj na klatce schodowej widziałem jeszcze jakąś inną parę, też w podobnym wieku i na parterze przy wyjściu kolejną parę, również w moim wieku.
Wszystkie kobiety z tych 3 związków były naprawdę atrakcyjne, a ich faceci po prostu zwykłe chłopaki, które się dobrze ubrały i ogoliły u fryzjera, żadne tam Chady.
To moja wina, że moje życie wygląda tak, a nie inaczej.
Mam 31 lat i na myśl o zagadaniu do kobiety dostaję nietrzymania moczu, gdzie kilka kropel leci mi w spodnie, podczas, gdy laska pewnie wróci do domu, gdzie czeka na nią chłopak, który się nią zaopiekuje.
To tylko moja wina, w szkole nie chodziłem na imprezy, na studiach unikałem ludzi, w pracy też unikam spotkań integracyjnych. Od kolegów się odciąłem.
To tylko i wyłącznie moja zasługa.
Kobiety nie są mną zainteresowane i nie mam im tego za złe. Mało tego - ja je rozumiem.
Jest to spowodowane tym, że w potencjalnym związku interesowałyby mnie tylko i wyłącznie korzyści, które miałyby być dla mnie.
Nie byłbym dobrym PARTNEREM dla kobiety, nie potrafiłbym jej wspierać, nie dawałbym poczucia bezpieczeństwa, nie byłbym pewnym siebie facetem, kobieta nie miałaby ze mnie żadnych korzyści będąc ze mną w związku, a raczej czułaby, że musi mi matkować, a tego by nie zaakceptowała.
Poznając kobietę nie wykonywałbym pracy, aby stworzyć silny i wartościowy związek. W takiej relacji byłbym tylko biorcą, a nie dawcą.
Przeglądałem ostatnio profile chłopaków z mojej szkoły. Praktycznie każdy z nich ogarnął sobie jakąś dziewczynę/żonę, czy tam inną laskę.
I to zwykłe chłopaki, niscy, zakolaki z bebzonami i mają fajne żony i dzieci.
Ja nie mam nawet koleżanek (a co tu dopiero mówić, o jakichś związkach heh...).
Jestem zwykłym chłopaczkiem, co przepierdala weekend na PlayStation, a jak widzi kobietę, to myśli tylko o lodzie.
Szczyt moich możliwości, to zapłacenie escortce za jakieś tam spotkanie.
Nie jestem prawdziwym mężczyzną, mam tego pełną świadomość.
27,931 2025-03-01 23:45:31 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2025-03-01 23:47:00)
Bracie, to ważny post, pełen samoświadomości, i powiem tak: pod zdecydowaną większością też się podpisuję (oprócz loda, bo wolę normalny seks xD).
Też nigdy nie byłem, nie jestem, i nigdy nie będę prawdziwym mężczyzną. Jestem dużym chłopcem który lubi mieszkać u matki i robić w łatwej robocie, a jedyne czego chciałby od kobiet to tylko w sumie poruchać. Żadnego konfliktu z nimi nigdy w sumie nie miałem.
"Jest to spowodowane tym, że w potencjalnym związku interesowałyby mnie tylko i wyłącznie korzyści, które miałyby być dla mnie." - tak, po prostu też tak czuję.
Tyle i aż tyle.
27,932 2025-03-01 23:46:09
to nie są kompleksy tylko stwierdzenia faktów, skoro 100 kobiet będzie twierdzić że najlepszy jest + 185, a 101 powie że 175 to nadal będziesz się upierał że to nie jest ważne?
Ale co to ma znaczenie co babki mówią, skoro ważne jest to co robią?
To co piszesz na pewno ma sens, ale niestety u mnie to nie zadziała.
Byłem wczoraj na siłowni i zobaczyłem kobietę, która mi się spodobała. Pomyślałem sobie, co by było jakbym do niej podszedł i zagadał, wiesz co się stało na samo wyobrażenie sobie takiej sytuacji?
Włączyło mi się jakieś nietrzymanie moczu, serio. Poczułem dosłownie jak kilka kropel ucieka mi w spodenki do ćwiczeń, musiałem szybko zakończyć trening i ulotnić się do szatni.
Napisz jeszcze raz jak to babki mają zawyżone wymagania.
Tedziu, a umówiłbyś się z kimś, od kogo ciągnie szczynami, bo na myśl o rozmowie popuszcza?
Sexi, nie? Kąsek. Nic tylko brać.....
27,933 2025-03-01 23:49:10
Mrs.Happiness napisał/a:ChuopskiChłop napisał/a:Nie jestem jakimś nadczłowiekiem czy czadem więc nie miałbym problemu nawet gdyby dziewczyna ważyła tyle co ja przy podobnym wzroście, oczywiście przy założeniu że szukam do fwb/ons.
Problem jest w tym że już nawet takie laski mogą liczyć na czada, bo oni idą na ilość często nie jakość (jak to faceci), i nie chcą za bardzo facetów blisko swojej wagi xD
Rozwala mnie takie postrzegania świata, serio.
Jak wychodzisz z domu, to zakładasz przepaskę na oczy?
Większość par tworzą naprawdę zwyczajni ludzie.
Otyli, szczupli, niscy, wysocy, ładni, średni, brzydcy.
Sparowani w wielu różnych konfiguracjach.
Nie zauważyłam, żeby kobiety były zawsze w towarzystwie chadów.Ja na swoim, warszawskim rejonie widzę znacznie częściej ładnego chłopa z gorszą od niego laską, no ale to moje spostrzeżenia, możesz widzieć u siebie co innego.
Ci mniej atrakcyjni też miewają kobiety ale muszą dać od siebie o wiele więcej i muszą mieć więcej asów w rękawie niż taki chad.
Jak nie kasą to np nadrabiają mega dużą dawką pewności siebie graniczącą wręcz z arogancją, dużo panien lubi taki typ.
Bardzo dobra bajera i odpowiednie sztuki manipulacji też pomagają.
Ci mniej atrakcyjni muszą mieć więcej argumentów dzięki którym dziewczyna wybierze ich, czyli generalnie ciągły wyścig szczurów i rywalizacja, nie każdy jest do tego stworzony.
27,934 2025-03-01 23:50:28
Ilu znasz facetów, którzy są sami WYŁĄCZNIE dlatego, że nie są zbyt urodziwi?
W dawniejszych czasach - no trochę. Ale to były przypadki pooperacyjne typu dzieciak się cały połamał przy porodzie, a jeszcze mu musieli zoperować rozszczepienie podniebienia. I takie toto dorosło.
Przypadki, że ktoś po prostu był brzydki? To zawsze był problem w głowie - nie w wyglądzie. Bo np brak higieny, to kwestia wyboru.
27,935 2025-03-01 23:54:02
I przepraszam bardzo, ale jak 103kg na 183cm wzrostu to mocna otyłość u chłopa to znaczy że te wymagania faktycznie wywaliło w kosmos.
Masa masie nierówna. Jak jesteś otłuszczony i masz gino, to będziesz wyglądał paskudnie. Zwłaszcza, jeśli masz typ leptosomatyczny budowy ciała. I nie ma się co oszukiwać, że będzie inaczej.
Jeszcze te BMI se obczaiłem, to laska 160 cm żeby mieć moje bmi musiałaby mieć około 78kg, i nie miałbym z tym żadnego problemu, to jeszcze nie jest wcale źle, albo laska 175 około 92kg, też okej.
Nie, to nie jest ok. To już jest w chuj blisko wańki wstańki.
27,936 2025-03-01 23:57:47
Z prostego powodu, nie są w stanie nadrobić tych braków.
Nie zrobisz z nieśmiałego chłopaka duszy towarzystwa, nie sprawisz że zwykły śmiertelnik bez żadnych talentów nagle zostanie rekinem biznesu, nie zrobisz modela z osoby która ma brzydką twarz itp
Są jednostki które mają w sobie wgrane wadliwe oprogramowanie i żaden restet systemu nie pomoże.
Pomimo tego że taka osoba próbuje i chce nie przeskoczy swoich ograniczeń.
Nie zmieni twarzy, nie będzie mistrzem ciętej riposty jeśli z natury się jest spokojnym i stonowanym, nie polepszy diametralnie swojej pozycji ekonomicznej jeśli nie ma talentu do zawodu na który jest popyt, wymieniać można długo.
Żeby być zauważonym to trzeba być w czymś naprawdę dobrym ponieważ konkurencja na rynku matrymonialnym wśród mężczyzn jest przeogromna, bycie przeciętnym we wszystkim szybko zepchnie taką osobę na koniec kolejki.
Nie ma takiej potrzeby, żeby całkowicie zmieniać swoją osobowość.
Można być nieśmiałym i mieć kobietę.
Można być beztalenciem i mieć kobietę.
Można być nieatrakcyjnym i mieć kobietę.
Kwestia tego, jaki jesteś poza tym.
Czy robisz cokolwiek, by stać się lepszą wersją siebie.
Czy jesteś człowiekiem, z którym chce się przebywać.
A także czego szukasz w potencjalnej partnerce.
Powiedz mi, czy w ogóle lubisz kobiety?
Bo momentami można odnieść wrażenie, że niespecjalnie.
Jak zbudować cokolwiek z kimś, do kogo jesteś z automatu uprzedzony?
Jak osiągnąć sukces, jeśli od razu myślisz o porażce?
Bezsensu. Takie coś nie ma prawa się udać.
To jak samospełniająca się przepowiednia.
27,937 2025-03-01 23:59:30
ChuopskiChłop napisał/a:I przepraszam bardzo, ale jak 103kg na 183cm wzrostu to mocna otyłość u chłopa to znaczy że te wymagania faktycznie wywaliło w kosmos.
Masa masie nierówna. Jak jesteś otłuszczony i masz gino, to będziesz wyglądał paskudnie. Zwłaszcza, jeśli masz typ leptosomatyczny budowy ciała. I nie ma się co oszukiwać, że będzie inaczej.
Jeszcze te BMI se obczaiłem, to laska 160 cm żeby mieć moje bmi musiałaby mieć około 78kg, i nie miałbym z tym żadnego problemu, to jeszcze nie jest wcale źle, albo laska 175 około 92kg, też okej.
Nie, to nie jest ok. To już jest w chuj blisko wańki wstańki.
Widziałem takie kobiety, nie są wcale tak złe, chyba że ktoś lubi po prostu tylko szczupłe. Ja nie miałbym z tym problemu, nie jestem przystojniakiem żeby dyktować warunki, i gdyby nadarzyła się okazja na taką to bym nie pogardził, to się też liczy.
27,938 2025-03-02 00:06:54
ChuopskiChłop - no nie...wklep w google obrazy "how look woman " i uzupełnij o te wymiary. Przecież to już brzuch taką wyprzedza.
27,939 2025-03-02 00:08:54
ChuopskiChłop - no nie...wklep w google obrazy "how look woman " i uzupełnij o te wymiary. Przecież to już brzuch taką wyprzedza.
Na moje oko to nie jest tragedia, no ale mówię, możemy mieć różny odbiór. Ja jestem na takiej pozycji, że nie mam serio co wybrzydzać, jak chce zachować jeszcze minimum szans na te darmowe zaliczenie.
27,940 2025-03-02 00:15:24
Taką wagę to mogą mieć osoby wysportowane. Nie otłuszczone. To naprawdę robi ogromną różnicę. To nie jest tak, że nie znajdzie się adoratorów (bez względu na płeć), ale tu naprawdę nie trzeba wiele, aby zdecydowanie poprawić swój wizerunek.
27,941 2025-03-02 00:16:01 Ostatnio edytowany przez Tom94 (2025-03-02 00:26:23)
Tom94 napisał/a:Z prostego powodu, nie są w stanie nadrobić tych braków.
Nie zrobisz z nieśmiałego chłopaka duszy towarzystwa, nie sprawisz że zwykły śmiertelnik bez żadnych talentów nagle zostanie rekinem biznesu, nie zrobisz modela z osoby która ma brzydką twarz itp
Są jednostki które mają w sobie wgrane wadliwe oprogramowanie i żaden restet systemu nie pomoże.
Pomimo tego że taka osoba próbuje i chce nie przeskoczy swoich ograniczeń.
Nie zmieni twarzy, nie będzie mistrzem ciętej riposty jeśli z natury się jest spokojnym i stonowanym, nie polepszy diametralnie swojej pozycji ekonomicznej jeśli nie ma talentu do zawodu na który jest popyt, wymieniać można długo.
Żeby być zauważonym to trzeba być w czymś naprawdę dobrym ponieważ konkurencja na rynku matrymonialnym wśród mężczyzn jest przeogromna, bycie przeciętnym we wszystkim szybko zepchnie taką osobę na koniec kolejki.Nie ma takiej potrzeby, żeby całkowicie zmieniać swoją osobowość.
Można być nieśmiałym i mieć kobietę.
Można być beztalenciem i mieć kobietę.
Można być nieatrakcyjnym i mieć kobietę.
Kwestia tego, jaki jesteś poza tym.
Czy robisz cokolwiek, by stać się lepszą wersją siebie.
Czy jesteś człowiekiem, z którym chce się przebywać.
A także czego szukasz w potencjalnej partnerce.
Powiedz mi, czy w ogóle lubisz kobiety?
Bo momentami można odnieść wrażenie, że niespecjalnie.
Jak zbudować cokolwiek z kimś, do kogo jesteś z automatu uprzedzony?
Jak osiągnąć sukces, jeśli od razu myślisz o porażce?
Bezsensu. Takie coś nie ma prawa się udać.
To jak samospełniająca się przepowiednia.
Niestety ale męska rzeczywistość jest o wiele bardziej brutalna niż to przedstawiasz, gdyby tak było jak piszesz to w ogóle nie byłoby problemów ze związkami i pojęcie "incel" nawet by nie zagościło w internetach.
Po co kobiecie nieśmiały samiec jak za rogiem czeka inny "lepszy"? Bez tych blokad?
Zaufaj mi ale nawet brzydkie kobiety mogą wybrzydzać, przetestowane to jest już wielokrotnie.
Po co kobiecie beztalencie?
Koniec końców dwie lewe ręce drugą stronę doprowadzą do szału, jedynie nieatrakcyjny może poznać nieatrakcyjną pod warunkiem że "stanie na głowie"
A czy lubię was?
Jestem neutralny a takie podejście jest najzdrowsze, bez nienawiści do was ale też bez zachwytu tylko z tego tytułu że ktoś z kim rozmawiam to kobieta.
Niemniej jednak ja i tak już zrezygnowałem z jakichkolwiek prób poznania, także możesz spać spokojnie i nie martwić się o los innych kobiet.
27,942 2025-03-02 00:18:26
Tom94 pod twoją definicją nieśmiałości jest chorobliwa aspołeczność zbudowana na kompleksach. A nie o tym Mrs.Happiness pisze.
27,943 2025-03-02 00:25:58
Tom94 pod twoją definicją nieśmiałości jest chorobliwa aspołeczność zbudowana na kompleksach. A nie o tym Mrs.Happiness pisze.
To już sobie dopowiedziałeś.
Ja miałem na myśli zwykłego chłopaka który boi się zagadać i nie w jego naturze jest robić pierwszy krok.
Taki "okaz" i tak będzie z automatu uważany ze aseksualnego, zakładając że z wyglądu nie jest chadem.
27,944 2025-03-02 00:30:47 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-03-02 00:31:12)
To już sobie dopowiedziałeś.
Ja miałem na myśli zwykłego chłopaka który boi się zagadać i nie w jego naturze jest robić pierwszy krok.
To nie jest osoba wstydliwa tylko wycofana społecznie.
Osoba wstydliwa jak najbardziej zagada. Tylko nie będzie to takie płynne, naturalne i luźne. Widać będzie krępację i wysiłek wkładany w rozmowę. Nie bez przyczyny ma to swój zajebisty urok.
27,945 2025-03-02 11:34:41
Tedziu, a umówiłbyś się z kimś, od kogo ciągnie szczynami, bo na myśl o rozmowie popuszcza?
Sexi, nie? Kąsek. Nic tylko brać.....
Śmiejesz się ze mnie, że mam problem na tle nerwowym?
Bo nietrzymanie moczu z tego może wynikać.
Jesteś ohydny.
Bracie, to ważny post, pełen samoświadomości, i powiem tak: pod zdecydowaną większością też się podpisuję (oprócz loda, bo wolę normalny seks xD).
Ja też wolę normalny seks niż loda, ale niestety mam paniczny strach przed chorobami wenerycznymi, więc sobie odpuszczam
Nie ma co zrzucać wszystkich niepowodzeń na kobiety, bo na ulicy widać pełno zwykłych, nijakich mężczyzn w związkach, więc jak oni dają radę, to my też powinniśmy móc mieć takową możliwość.
27,946 2025-03-02 12:06:33
Śmiejesz się ze mnie, że mam problem na tle nerwowym?
To sarkazm mający podkreślić dychotomię - tego co sobą reprezentujecie z tym czego oczekują kobiety.
27,947 2025-03-02 12:36:43
Ja też wolę normalny seks niż loda, ale niestety mam paniczny strach przed chorobami wenerycznymi, więc sobie odpuszczam
Nie ma co zrzucać wszystkich niepowodzeń na kobiety, bo na ulicy widać pełno zwykłych, nijakich mężczyzn w związkach, więc jak oni dają radę, to my też powinniśmy móc mieć takową możliwość.
To się tyczy też tych fwb/ons, to już kumpel powiedział mi że nie mam do tego charakteru i ludzie tutaj też podobnie twierdzą, więc jak widać po prostu tak jest i tyle, i w sumie moje podejście to po prostu efekt frustracji aniżeli jakiś faktyczny problem z kobietami.
27,948 2025-03-02 12:53:02
Ja myślę, że wiele można nadrobić romantyzmem. Kobiety to kochają. Kwiaty, płatki roży, bita śmietana, wiersze, pisanie piosenek, maksymalna uprzejmość, bombonierki.
Warto być amantem. Kobieta widzi wtedy, że się stara facet.
27,949 2025-03-02 13:37:21
Ja myślę, że wiele można nadrobić romantyzmem. Kobiety to kochają. Kwiaty, płatki roży, bita śmietana, wiersze, pisanie piosenek, maksymalna uprzejmość, bombonierki.
Warto być amantem. Kobieta widzi wtedy, że się stara facet.
Tak i nie. Testowałeś na dluga mete bo chyba srednio dziala? Jak nie będziesz wymagal tego samego z drugiej strony (nie te same rzeczy ale cos co swiadczy o zaangazowaniu) to się posypie. Nikt nie chce być z slodkopierdzacym dupowlazem.
27,950 2025-03-02 18:29:59
Ja myślę, że wiele można nadrobić romantyzmem. Kobiety to kochają. Kwiaty, płatki roży, bita śmietana, wiersze, pisanie piosenek, maksymalna uprzejmość, bombonierki.
Warto być amantem. Kobieta widzi wtedy, że się stara facet.
Jeśli facet jest pociągający dla kobiety to może i owszem zapunktuje jak będzie romantykiem, w innym wypadku zostanie wrzucony do worka z napisem "żałosny".