30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 420 421 422 423 424 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27,366 do 27,430 z 29,781 ]

27,366

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Gdybyś nie był prawiczkiem, to nie moczyłbyś się w autobusach na widok pierwszej lepszej panienki, wiec skończ pisać farmazony

Jednorazowy seks, w dodatku taki, który miał miejsce pewnie z dekadę wcześniej, nie powoduje, że ktoś przestaje czuć się prawiczkiem.

idąc tokiem rozumowania priszczilli, dziewica po pierwszym stosunku nadal jest dziewicą hahahahah

Zobacz podobne tematy :

27,367 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-27 15:08:04)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Gdybyś nie był prawiczkiem, to nie moczyłbyś się w autobusach na widok pierwszej lepszej panienki, wiec skończ pisać farmazony

Jednorazowy seks, w dodatku taki, który miał miejsce pewnie z dekadę wcześniej, nie powoduje, że ktoś przestaje czuć się prawiczkiem.

idąc tokiem rozumowania priszczilli, dziewica po pierwszym stosunku nadal jest dziewicą hahahahah

Tadziu kochany, mówimy o mentalności, a nie o samym fakcie odbycia stosunku. Pojedyncza sytuacja w typie "włóż i wyjmij" wszak nie czyni z prawiczka pewnego siebie kochanka.

27,368

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Gdybyś nie był prawiczkiem, to nie moczyłbyś się w autobusach na widok pierwszej lepszej panienki, wiec skończ pisać farmazony

Jednorazowy seks, w dodatku taki, który miał miejsce pewnie z dekadę wcześniej, nie powoduje, że ktoś przestaje czuć się prawiczkiem.

Tylko że nie rozumiesz jednego, gdyby Rumuński przespał sie z kobieta nabrałaby sporo pewności siebie, i nawiązanie relacji z następną kobieta nie byłoby dla niego trudne, a tutaj próbuje wmówić że niby nie jest prawiczkiem, ale od 1 razu minęło z 15 lat i poci sie na widok kobiety w autobusie ?  To sie kupy nie trzyma

27,369 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-28 13:27:18)

Odp: 30lat i cały czas sam
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Tylko że nie rozumiesz jednego, gdyby Rumuński przespał sie z kobieta nabrałaby sporo pewności siebie, i nawiązanie relacji z następną kobieta nie byłoby dla niego trudne, a tutaj próbuje wmówić że niby nie jest prawiczkiem, ale od 1 razu minęło z 15 lat i poci sie na widok kobiety w autobusie ?  To sie kupy nie trzyma

Ale że niby chcesz mi wmówić, że po jednym jedynym seksie w życiu nabiera się szalonej pewności siebie w relacjach z kobietami? Jakim cudem?

27,370

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Tylko że nie rozumiesz jednego, gdyby Rumuński przespał sie z kobieta nabrałaby sporo pewności siebie, i nawiązanie relacji z następną kobieta nie byłoby dla niego trudne, a tutaj próbuje wmówić że niby nie jest prawiczkiem, ale od 1 razu minęło z 15 lat i poci sie na widok kobiety w autobusie ?  To sie kupy nie trzyma

Ale że niby chcesz mi wmówić, że po jednym jedynym seksie w życiu nabiera się szalonej pewności siebie w relacjach z kobietami? Jakim cudem?

Nie dopisuj czegoś czego nie napisałem, chodzi o to że  przespał sie z dziewczyna, a przez kolejne ponad 10 lat nie potrafi nawiązać jakiejkolwiek relacji z kobietą + poci sie i trzęsie na widok siadające obok niego panny, nie chodzi o „szaloną pewność siebie” tylko zwyczajną pewność i normalne nawiązywanie kontaktu z płcią przeciwną.

27,371 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-28 17:39:07)

Odp: 30lat i cały czas sam
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Nie dopisuj czegoś czego nie napisałem, chodzi o to że  przespał sie z dziewczyna, a przez kolejne ponad 10 lat nie potrafi nawiązać jakiejkolwiek relacji z kobietą + poci sie i trzęsie na widok siadające obok niego panny, nie chodzi o „szaloną pewność siebie” tylko zwyczajną pewność i normalne nawiązywanie kontaktu z płcią przeciwną.

No nie, dalej się nie rozumiemy. Określenie "szalona" (świadomie przekoloryzowałam) czy "normalna" pewność siebie nie zmienia sensu tego, co napisałam.
Chodzi o to, że jednorazowy seks niczego w tym temacie nie zmienia, a Rumunski w żadnej mierze tutaj nie odstaje.

27,372

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Nie dopisuj czegoś czego nie napisałem, chodzi o to że  przespał sie z dziewczyna, a przez kolejne ponad 10 lat nie potrafi nawiązać jakiejkolwiek relacji z kobietą + poci sie i trzęsie na widok siadające obok niego panny, nie chodzi o „szaloną pewność siebie” tylko zwyczajną pewność i normalne nawiązywanie kontaktu z płcią przeciwną.

No nie, dalej się nie rozumiemy. Określenie "szalona" (świadomie przekoloryzowałam) czy "normalna" pewność siebie nie zmienia sensu tego, co napisałam.
Chodzi o to, że jednorazowy seks niczego w tym temacie nie zmienia, a Rumunski w żadnej mierze tutaj nie odstaje.

Właśnie że zmienia, i prędzej uwierzę w to że śnił na jawie niż że uprawiał stosunek, to jak opisuje siebie i dane sytuacje potwierdza tylko moje przekonanie, to nie jest normalne i w sumie niczym sie nie różni od tego typa co chciał z siostrą smile

27,373

Odp: 30lat i cały czas sam
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Tylko że nie rozumiesz jednego, gdyby Rumuński przespał sie z kobieta nabrałaby sporo pewności siebie, i nawiązanie relacji z następną kobieta nie byłoby dla niego trudne, a tutaj próbuje wmówić że niby nie jest prawiczkiem, ale od 1 razu minęło z 15 lat i poci sie na widok kobiety w autobusie ?


Ale dokładnie tak jest.
X lat temu przespałem się z pewną kobietą (nie prostytutką) i powiem Tobie szczerze, że tak naprawdę nie nabrałem pewności siebie, a nawet bym powiedział, że ta pewność siebie nawet trochę mi spadła (obawy przed tym, że będę mieć wytrysk po mniej niż 1 minucie itp.)


Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Właśnie że zmienia, i prędzej uwierzę w to że śnił na jawie niż że uprawiał stosunek, to jak opisuje siebie i dane sytuacje potwierdza tylko moje przekonanie, to nie jest normalne i w sumie niczym sie nie różni od tego typa co chciał z siostrą smile


Nie musisz mi wierzyć.
Ja tylko opisuje swoje sytuacje z przeszłości i nie będę poświęcał połowy wolnego wieczoru żeby ,,przekonać" jakąś tam osobę na forum.


Uważam, że Priscilla dobrze pisze.


Uprawiałem seks X lat temu. Początkowo skończyłem po ok. 1 minucie, a potem na ,,drugiej rundzie" skończyłem po ok. 3 minutach.
Łącznie stosunek trwał max. 5 minut, nie wiem jakim cudem mogłoby to mi wzmocnić pewność siebie?

27,374

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Tylko że nie rozumiesz jednego, gdyby Rumuński przespał sie z kobieta nabrałaby sporo pewności siebie, i nawiązanie relacji z następną kobieta nie byłoby dla niego trudne, a tutaj próbuje wmówić że niby nie jest prawiczkiem, ale od 1 razu minęło z 15 lat i poci sie na widok kobiety w autobusie ?


Ale dokładnie tak jest.
X lat temu przespałem się z pewną kobietą (nie prostytutką) i powiem Tobie szczerze, że tak naprawdę nie nabrałem pewności siebie, a nawet bym powiedział, że ta pewność siebie nawet trochę mi spadła (obawy przed tym, że będę mieć wytrysk po mniej niż 1 minucie itp.)


Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Właśnie że zmienia, i prędzej uwierzę w to że śnił na jawie niż że uprawiał stosunek, to jak opisuje siebie i dane sytuacje potwierdza tylko moje przekonanie, to nie jest normalne i w sumie niczym sie nie różni od tego typa co chciał z siostrą smile


Nie musisz mi wierzyć.
Ja tylko opisuje swoje sytuacje z przeszłości i nie będę poświęcał połowy wolnego wieczoru żeby ,,przekonać" jakąś tam osobę na forum.


Uważam, że Priscilla dobrze pisze.


Uprawiałem seks X lat temu. Początkowo skończyłem po ok. 1 minucie, a potem na ,,drugiej rundzie" skończyłem po ok. 3 minutach.
Łącznie stosunek trwał max. 5 minut, nie wiem jakim cudem mogłoby to mi wzmocnić pewność siebie?

Jesteś bajkopisarz i tyle, pamietam jak pisałeś że ze swojego stosunku w sumie nic nie pamiętasz, dziś piszesz że wytrzymałeś minutę, potem około 3, czyli nagle pamięć ci wróciła, nie oczekuje tego abyś mnie przekonywał, wracając do pewności siebie zaciągnąłeś niby dziewczynę do łóżka, a tutaj potrafisz napisać że nie miałeś odwagi sie odezwać do panienki w autobusie która usiadła obok Ciebie, motasz i kręcisz zwyczajne matactwo, jeżeli podchodzisz do dziewczyny gadka sie klei i potem lądujesz  w łóżku to pewność siebie rośnie, gdybys został olany, to wtedy pewność siebie maleje i twoja odwaga również, czego tu nie rozumiesz? z Twoich opowiadań i zachowania jakie tam opisujesz wnioskuje że z tym pierwszym razem zwyczajnie ściemniasz i zdania nie zmienię

27,375

Odp: 30lat i cały czas sam

Chłopie, ja z tą kobietą uprawiałem seks X lat temu i wiem, że uprawialiśmy seks jeszcze raz po kilku dniach od rozprawiczenia.

Ja nawet nie wiem ile razy z nią się kochałem, 2 razy albo 3.

Serio nie pamiętam tego dokładnie. Miałem wtedy taki wyrzut stresu, że mam tylko jakieś strzępki pamięci.

Z tym, że wytrzymałem 1 min a potem 3 min, to ja nawet nie wiem czy to było podczas rozprawiczania, czy trakcie innego razu.
Więc nawet nie wiem czy pamiętam ten pierwszy raz, czy może ten ,,drugi" raz (podczas innego dnia) zapamiętałem jako ten ,,pierwszy raz", serio nie pamiętam.


wiesz dlaczego zaciągnąłem tamtą dziewczynę do łóżka? (chociaż to bardziej ona mnie, niż ja ją ale ok), bo po prostu chciałem wiedzieć, co to jest ten cały seks i tyle - to była cała motywacja.
Tak bardzo chciałem wiedzieć, jak ten cały seks wygląda, że wygrałem sam z sobą i udało mi się stracić prawictwo.
Dzisiaj już nie mam takiej motywacji, bo wiem jak ten chleb smakuje, więc nie podrywam lasek.

27,376

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Nie dopisuj czegoś czego nie napisałem, chodzi o to że  przespał sie z dziewczyna, a przez kolejne ponad 10 lat nie potrafi nawiązać jakiejkolwiek relacji z kobietą + poci sie i trzęsie na widok siadające obok niego panny, nie chodzi o „szaloną pewność siebie” tylko zwyczajną pewność i normalne nawiązywanie kontaktu z płcią przeciwną.

No nie, dalej się nie rozumiemy. Określenie "szalona" (świadomie przekoloryzowałam) czy "normalna" pewność siebie nie zmienia sensu tego, co napisałam.
Chodzi o to, że jednorazowy seks niczego w tym temacie nie zmienia, a Rumunski w żadnej mierze tutaj nie odstaje.

Priscillo zgadzam sie z Toba w każdej chwili  iz kazda spólgłoska : ))
oczywiscie serio,, Priscillo daj troche czasu by inni z Tobą tez sie zgodzili

27,377

Odp: 30lat i cały czas sam

Historia na dziś. Aktualna klientka z montażu jest dość otwartą osobą i już mamy niemal koleżeńskie relacje, oczywiście z uwzględnieniem spisanej wcześniej umowy. Rozmawiając na różne tematy zeszło na temat rodziny. Zapytała mnie czy mam dzieci, powiedziałem prawdę, że nie mam dzieci ani nawet dziewczyny. I była klasyka, totalne zdziwienie, że jak to możliwe by taki fajny facet jak ja nie mógł znaleźć dziewczyny. Niby jestem fajnym facetem, a jednak totalnie niewidzialnym dla kobiet, to jakieś nowe prawo fizyki czy co?

27,378

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini, a czy Ty nie pisałeś przypadkiem, że była dotąd jedna dziewczyna, która Ci się podobała i z którą byłeś na randce dawno temu?

Bo wiesz, to "niewidzialny dla kobiet" brzmi tak, jakbyś codziennie próbował się umówić z kilkoma i wszystkie Cię spławiały.

Nie spotykasz się z dziewczynami, nie wychodzisz z koleżankami itd., więc jesteś niewidzialny tak dosłownie - bo kto ma Cię widzieć w domu albo pracy?

27,379

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Historia na dziś. Aktualna klientka z montażu jest dość otwartą osobą i już mamy niemal koleżeńskie relacje, oczywiście z uwzględnieniem spisanej wcześniej umowy. Rozmawiając na różne tematy zeszło na temat rodziny. Zapytała mnie czy mam dzieci, powiedziałem prawdę, że nie mam dzieci ani nawet dziewczyny. I była klasyka, totalne zdziwienie, że jak to możliwe by taki fajny facet jak ja nie mógł znaleźć dziewczyny. Niby jestem fajnym facetem, a jednak totalnie niewidzialnym dla kobiet, to jakieś nowe prawo fizyki czy co?


Dorabiasz ideologię jak do uśmiechającej się kelnerki. Co innego miała ci powiedzieć KLIENTKA?

27,380

Odp: 30lat i cały czas sam

Czy tu się głowy ścina?
Czy zjedli tu murzyna?
Czy leży tu Madonna?
Czy jest tu jazda konna?
Czy w nocy dobrze śpicie?
Czy śmierci się boicie?
Czy zabił ktoś tokarza?
Czy często się to zdarza?
Ta-ta-ta-la-la
Ta-ta-ta-hej-ha
Ta-ta-ta-la-la
Ta-ta-ta-hej-ha
Hej-ha

27,381

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Historia na dziś. Aktualna klientka z montażu jest dość otwartą osobą i już mamy niemal koleżeńskie relacje, oczywiście z uwzględnieniem spisanej wcześniej umowy. Rozmawiając na różne tematy zeszło na temat rodziny. Zapytała mnie czy mam dzieci, powiedziałem prawdę, że nie mam dzieci ani nawet dziewczyny. I była klasyka, totalne zdziwienie, że jak to możliwe by taki fajny facet jak ja nie mógł znaleźć dziewczyny. Niby jestem fajnym facetem, a jednak totalnie niewidzialnym dla kobiet, to jakieś nowe prawo fizyki czy co?


To tak samo jak kobiety, które mówią, że wzrost u faceta nie ma dla nich znaczenia, a to, że ich faceci mają po +190 cm, to po prostu czysty przypadek lol

27,382

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Shini, a czy Ty nie pisałeś przypadkiem, że była dotąd jedna dziewczyna, która Ci się podobała i z którą byłeś na randce dawno temu?

Bo wiesz, to "niewidzialny dla kobiet" brzmi tak, jakbyś codziennie próbował się umówić z kilkoma i wszystkie Cię spławiały.

Nie spotykasz się z dziewczynami, nie wychodzisz z koleżankami itd., więc jesteś niewidzialny tak dosłownie - bo kto ma Cię widzieć w domu albo pracy?

To prawda.

Dla mnie bycie "niewidzialnym dla kobiet" oznacza, że nigdy żadna kobieta nie zagadała do mnie pierwsza. Nawet uśmiechu czy choć spojrzenia sobie nie przypominam nie licząc sytuacji typu ta kelnerka.

Nie licząc klientek, koleżanek z treningów i tej jednej jeszcze ze szkoły to nie spotykam prawie żadnych kobiet spoza rodziny.

27,383

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Nie licząc klientek, koleżanek z treningów i tej jednej jeszcze ze szkoły to nie spotykam prawie żadnych kobiet spoza rodziny.


To Ty na co dzień masz kontakt z tyloma kobietami?

Zazdro.

27,384

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Historia na dziś. Aktualna klientka z montażu jest dość otwartą osobą i już mamy niemal koleżeńskie relacje, oczywiście z uwzględnieniem spisanej wcześniej umowy. Rozmawiając na różne tematy zeszło na temat rodziny. Zapytała mnie czy mam dzieci, powiedziałem prawdę, że nie mam dzieci ani nawet dziewczyny. I była klasyka, totalne zdziwienie, że jak to możliwe by taki fajny facet jak ja nie mógł znaleźć dziewczyny. Niby jestem fajnym facetem, a jednak totalnie niewidzialnym dla kobiet, to jakieś nowe prawo fizyki czy co?

Ty mógłbyś nosem zaryć o ścianę a dalej jej nie zauważysz. Kto Ci powiedział że jesteś fajnym facetem? Klientka z którą masz koleżeńskie relacje. A Ty co robisz? Lecisz na forum z hasłem "jestem niewidzialny dla kobiet". A kto Ci właśnie sprzedał komplement? KO-BIE-TA.

To jest twój problem Shini - ty nie widzisz tego co się dzieje wokoł Ciebie. I dlatego całe życie ci przelatuje koło nosa. Kobieta Ci mówi że fajny z Ciebie facet i że dziwi się że jesteś sam. To się dzieje między Tobą a nią. A co Ty robisz? W ogóle nie widzisz w niej kobiety, tylko jakiś "manekin" który Ci sprzedaje informację. A przecież ona właśnie powiedziała ci coś miłego - czemu Ty za tym nie idziesz, tego nie pociągniesz? Np. "Naprawdę uważasz że fajny ze mnie facet? Co sprawia że tak sądzisz?" Zamiast się zainteresować jak inni cię odbierają to ty klapki na oczy i lecisz na forum żeby kultywować swoje gadanie.

27,385

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

Priscillo zgadzam sie z Toba w każdej chwili  iz kazda spólgłoska : ))
oczywiscie serio,, Priscillo daj troche czasu by inni z Tobą tez sie zgodzili

Haha, bardzo poetycko Ci to wyszło wink
Czekam zatem big_smile

Foxterier napisał/a:

Ty mógłbyś nosem zaryć o ścianę a dalej jej nie zauważysz. Kto Ci powiedział że jesteś fajnym facetem? Klientka z którą masz koleżeńskie relacje. A Ty co robisz? Lecisz na forum z hasłem "jestem niewidzialny dla kobiet". A kto Ci właśnie sprzedał komplement? KO-BIE-TA.

To jest twój problem Shini - ty nie widzisz tego co się dzieje wokoł Ciebie. I dlatego całe życie ci przelatuje koło nosa. Kobieta Ci mówi że fajny z Ciebie facet i że dziwi się że jesteś sam. To się dzieje między Tobą a nią. A co Ty robisz? W ogóle nie widzisz w niej kobiety, tylko jakiś "manekin" który Ci sprzedaje informację. A przecież ona właśnie powiedziała ci coś miłego - czemu Ty za tym nie idziesz, tego nie pociągniesz? Np. "Naprawdę uważasz że fajny ze mnie facet? Co sprawia że tak sądzisz?" Zamiast się zainteresować jak inni cię odbierają to ty klapki na oczy i lecisz na forum żeby kultywować swoje gadanie.

Miałam napisać mniej więcej to samo, ale żeby nie wyważać otwartych drzwi, dopiszę tylko, że to nie jest codzienność, że kobiety "sprzedają" facetom tego typu komplementy. Shini natomiast nawet nie sprawdził czy, a jeśli tak, to co za tym stoi?
W moim odczuciu to mogło być nic, ale mogła być namiastka flirtu.

Przecież ludzie tak właśnie się poznają - wysyłają sygnał i obserwują, jaka będzie reakcja. Piłeczka była po Twojej, Shini, stronie, ale Ty tego nawet nie zauważyłeś.

27,386 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-10-30 08:37:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To Ty na co dzień masz kontakt z tyloma kobietami?

Zazdro.

Na co dzień to o wiele za dużo powiedziane. Trening mam dwa razy w tygodniu, z klientkami nie ma reguły, a z koleżanką ze szkoły widuję się raz na kilka miesięcy.

Priscilla napisał/a:

Miałam napisać mniej więcej to samo, ale żeby nie wyważać otwartych drzwi, dopiszę tylko, że to nie jest codzienność, że kobiety "sprzedają" facetom tego typu komplementy. Shini natomiast nawet nie sprawdził czy, a jeśli tak, to co za tym stoi?
W moim odczuciu to mogło być nic, ale mogła być namiastka flirtu.

Przecież ludzie tak właśnie się poznają - wysyłają sygnał i obserwują, jaka będzie reakcja. Piłeczka była po Twojej, Shini, stronie, ale Ty tego nawet nie zauważyłeś.

Raczej nic za tym nie stoi bo ta klientka jest 11 lat starsza ode mnie, ma dziecko, jest po rozwodzie i sama mówiła, że nie zamierza się ponownie żenić ani mieć więcej dzieci. Poza tym przy tej rozmowie były jeszcze dwie inne osoby więc ciężko było to odebrać jako flirt.

27,387

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
SaraS napisał/a:

Shini, a czy Ty nie pisałeś przypadkiem, że była dotąd jedna dziewczyna, która Ci się podobała i z którą byłeś na randce dawno temu?

Bo wiesz, to "niewidzialny dla kobiet" brzmi tak, jakbyś codziennie próbował się umówić z kilkoma i wszystkie Cię spławiały.

Nie spotykasz się z dziewczynami, nie wychodzisz z koleżankami itd., więc jesteś niewidzialny tak dosłownie - bo kto ma Cię widzieć w domu albo pracy?

To prawda.

Dla mnie bycie "niewidzialnym dla kobiet" oznacza, że nigdy żadna kobieta nie zagadała do mnie pierwsza. Nawet uśmiechu czy choć spojrzenia sobie nie przypominam nie licząc sytuacji typu ta kelnerka.

Nie licząc klientek, koleżanek z treningów i tej jednej jeszcze ze szkoły to nie spotykam prawie żadnych kobiet spoza rodziny.

Prawdę mówiąc, to nie znam kobiet, które zagadują mężczyzn ot tak, na ulicy. Treningi to już lepiej, tam "istniejesz", nie jesteś przypadkowym przechodniem, ale nie wiem, jak one wyglądają. Tzn.  myślę, że np. na nartach jakieś rozmowy, podrywy można by przeprowadzić bez problemu, ale jak miałam treningi pływackie, to już gorzej.

Inna rzecz to to, czy Ty byś się w ogóle zorientował, że "masz okazję", bo raczej mała szansa, że dziewczyna podejdzie i wywali wprost, że chciałaby Cię bliżej poznać. wink

27,388

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Ty mógłbyś nosem zaryć o ścianę a dalej jej nie zauważysz. Kto Ci powiedział że jesteś fajnym facetem? Klientka z którą masz koleżeńskie relacje. A Ty co robisz? Lecisz na forum z hasłem "jestem niewidzialny dla kobiet". A kto Ci właśnie sprzedał komplement? KO-BIE-TA.


Takie 'komplementy' to jest standard w pracy z ludźmi. Wiele osób tak ma, że jak nie wie co powiedzieć to zaczyna pytać o rodzinę i dzieci. To taka gadka o pogodzie. Zapychacz niezręcznej ciszy.


Priscilla napisał/a:

dopiszę tylko, że to nie jest codzienność, że kobiety "sprzedają" facetom tego typu komplementy


Jako, że przez wiele lat pracowałem jako sprzedawca i generalnie w obsłudze klienta, a tak czy siak dalej pracują z ludźmi i dla ludzi - tak, takie gadki to codzienność. Zwykła, ludzka uprzejmość.

27,389

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Prawdę mówiąc, to nie znam kobiet, które zagadują mężczyzn ot tak, na ulicy. Treningi to już lepiej, tam "istniejesz", nie jesteś przypadkowym przechodniem, ale nie wiem, jak one wyglądają. Tzn.  myślę, że np. na nartach jakieś rozmowy, podrywy można by przeprowadzić bez problemu, ale jak miałam treningi pływackie, to już gorzej.

Inna rzecz to to, czy Ty byś się w ogóle zorientował, że "masz okazję", bo raczej mała szansa, że dziewczyna podejdzie i wywali wprost, że chciałaby Cię bliżej poznać. wink

Nie chodzi o zagadywanie na ulicy bo to faktycznie nie jest najlepszym pomysłem. Bardziej miałem na myśli sytuację typu czekam w kolejce do lekarza albo siedzę sam w kawiarni. Nie na ulicy będąc w biegu, spiesząc się tylko w sytuacjach gdzie na przykład się na coś czeka albo po prostu siedzi w miejscu nie robiąc nic konkretnego. Grupowe aktywności to już w ogóle inny poziom sytuacji, wręcz nieporównywalnie bardziej sprzyjający ale też o wiele trudniejszy do uzyskania. Na moich treningach są łącznie 4 dziewczyny z czego 3 dawno po ślubie, z dziećmi i niezbyt atrakcyjne, a ta ostatnia ma jakieś 16-17 lat więc to już trochę za duża różnica. I to jest najwięcej dziewczyn ile tam widziałem odkąd sam trenuję. Problem jest w tym, że tych dziewczyn po prostu fizycznie nie ma nawet w okolicy oddalonej o zaledwie 30 km od Warszawy.

Nie musiałaby wywalić z tekstem, że chce mnie bliżej poznać, wystarczyłoby coś w stylu "Hej ty też czekasz do tego lekarza?" albo nawet najbardziej oklepany tekst czyli "Ładna dziś pogoda". Sam fakt, że by się do mnie odezwała już by był czymś niezwykłym.

27,390

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini, a może zamiast oczekiwać na komplementy czy uśmiechy, to warto doprowadzić do sytuacji, aby takowe mogły mieć miejsce? Jeśli nawet wspomniana sytuacja, jaką miałeś, była jedynie wymianą uprzejmości, to jednak warto nieco popracować nad pewnością siebie(wiem, nie jest to łatwe), co umożliwi Ci zachowanie swobody w takich sytuacjach a nawet zagadywanie do kobiet w zupełnie luźny sposób, bez żadnych podtekstów. Może warto zacząć od siebie?
To, jak to kobiety odbierają to już inna sprawa.
Mogę Ci tylko powiedzieć, że też stopniowo się musiałem takich zachowań nauczyć. I udało się smile

27,391

Odp: 30lat i cały czas sam

Dzisiaj miałem taką sytuację, że poszedłem na przystanek autobusowy i usiadłem na samym środku ławeczki.

Po chwili z lewej strony dosiadły się dwie laski, a kilka sekund później, po prawej stronie dosiadła się jeszcze jakaś inna (niezwiązana z tymi pierwszymi)

I tak sobie siedziałem w samym środku (jak ten rodzynek) pośrodku pięknie pachnących dziewczyn.

Shinigami pewnie by napisał, że sam Pan Bóg zesłał mu takie cudowne zrządzenie losu, no bo przecież te dziewczyny po lewej stronie ławki mogłyby sobie stać (np. za przystankiem), a ta dziewczyna po prawej stronie ławki mogłaby sobie usiąść na ławce ale przystanek dalej, a tak się akurat stało, że one wszystkie usiadły obok niego.

Shinigami podniecony napisałby, że nigdy taka sytuacja wcześniej mu się nie zdarzyła i dopiero teraz tak jakoś wyszło, że dupy zaczęły siadać koło niego w miejscu publicznym i poprosiłby o radę, co z tym zrobić.

27,392

Odp: 30lat i cały czas sam

A co Ty byś napisał, Rumuński?

Bo Shini to autystyk który palcem do własnej dupy nie potrafi trafić, ale w Ciebie wierzę że jeszcze się ogarniesz kiedyś.

27,393

Odp: 30lat i cały czas sam

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. Zajmijcie się wszystkim innym: karierą, zdobyciem znajomych, pieniędzmi, wyjazdami ect.
Relacje damsko męskie powinno się ogarniać tak około 17/20 lat. Potem to już przestaje mieć znaczenie jak coś nie zostało zaczęte.


z fartem panowie.

27,394

Odp: 30lat i cały czas sam
Papieros123 napisał/a:

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. .

I dlatego , ze Tobie nie wyszło, ściągasz w dół innych 30latków. Twojej sytuacji i tak to nie poprawi.

27,395 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-10-31 20:52:54)

Odp: 30lat i cały czas sam

Wam już stulejarska sperma mózgi zalała, wiecie z czego mam mega beke? wczoraj widziałem sie z siostra ona ma 39 lat, i śmiała sie że podliczyła swoje wszystkie związki nawet te ze szkolnych lat, i naliczyła blisko setkę partnerów, a wy walicie przez miesiąc gruchę bo przeszła obok was kelnerka? Hahahah kurwa równie dobrze wiele razy mówiłem mojemu psu że jest fajny, trzymajcie mnie to jakaś pierdolona komedia, a tępe pizdy pokroju priszczilli czy tej jea będą pisać że facet nieuprawiający seksu przez około 15 lat jest normalny, każda jedna kobieta będzie spierdalac w podskokach od takiego faceta, tak dziś wyglada świat że wybierani są najlepsi, najbogatsi, zwykli przeciętni mężczyźni nie mają najmniejszych szans, facet nie uprawiający seksu przez znaczną cześć swojego życia, jest wrakiem człowieka, i każda kobieta to wyczuje, siedzi potem taki 30 letni stulejarz i pisze na fb każdemu pasztetowi „aaaaa bolało jak spadłaś z nieba”, aaaa jesteś piękna odezwij sie” to jest to nagle zarywanie po 30stce hahahahahah, wy sprawy sobie nawet nie zdajecie co to znaczy dla przeciętnej kobiety nie rżnąć się tydzień to jest apokalipsa i koniec świata.

I na koniec ——>> https://www.tiktok.com/@dziki_trener/vi … 5966550304 Polecam hahahhah

27,396

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

(...) trzymajcie mnie to jakaś pierdolona komedia, a tępe pizdy pokroju priszczilli czy tej jea będą pisać że facet nieuprawiający seksu przez około 15 lat jest normalny,

Tadzieńku kochany, słońce Ty moje we własnej wyobraźni najjaśniej świecące na całym nieboskłonie, bardzo nisko kłania się Tobie czytanie ze zrozumieniem. Ja rozumiem, że dla niektórych to nie jest proste, rozumiem nawet, że bywa trudne, ale żeby aż tak? tongue

27,397

Odp: 30lat i cały czas sam
bagienni_k napisał/a:

Shini, a może zamiast oczekiwać na komplementy czy uśmiechy, to warto doprowadzić do sytuacji, aby takowe mogły mieć miejsce? Jeśli nawet wspomniana sytuacja, jaką miałeś, była jedynie wymianą uprzejmości, to jednak warto nieco popracować nad pewnością siebie(wiem, nie jest to łatwe), co umożliwi Ci zachowanie swobody w takich sytuacjach a nawet zagadywanie do kobiet w zupełnie luźny sposób, bez żadnych podtekstów. Może warto zacząć od siebie?
To, jak to kobiety odbierają to już inna sprawa.
Mogę Ci tylko powiedzieć, że też stopniowo się musiałem takich zachowań nauczyć. I udało się smile

Co dokładnie rozumiesz poprzez "doprowadzić do sytuacji"? I o jakie dokładnie zachowania chodzi? To nieszczęsne zagadywanie do przypadkowych dziewczyn czy coś zupełnie innego?

Foxterier napisał/a:

Bo Shini to autystyk który palcem do własnej dupy nie potrafi trafić, ale w Ciebie wierzę że jeszcze się ogarniesz kiedyś.

Prawie się tym przejąłem, prawie.

Papieros123 napisał/a:

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. Zajmijcie się wszystkim innym: karierą, zdobyciem znajomych, pieniędzmi, wyjazdami ect.
Relacje damsko męskie powinno się ogarniać tak około 17/20 lat. Potem to już przestaje mieć znaczenie jak coś nie zostało zaczęte.

z fartem panowie.

Ja właśnie tego chciałbym uniknąć. Nie patrzę na to tak, że skoro coś się nie wydarzyło w domyślnym do tego czasie to jest na zawsze stracone. Wtedy nie wiedziałem nawet połowy tego co wiem teraz więc nie miałem też możliwości by wtedy to zmienić. Teraz mógłbym postąpić inaczej i kilka rzeczy faktycznie zrobiłbym inaczej ale nie mogę się cofnąć w czasie więc nie ma sensu rozwodzić się nad tym co kiedyś mogło się wydarzyć. Pewnie jestem naiwny ale ja wciąż wierzę, że kiedyś uda mi się choć na krótką chwilę tego spróbować. Niby się mówi, że lepiej czegoś nigdy nie doświadczyć niż doświadczyć i później jeszcze bardziej za tym tęsknić ale do mnie to jakoś nie przemawia. Każdy powinien choć raz doświadczyć miłości, bliskości, seksu i wszystkiego co temu towarzyszy.

Ted jak zawsze trzyma poziom.

27,398

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

(...) trzymajcie mnie to jakaś pierdolona komedia, a tępe pizdy pokroju priszczilli czy tej jea będą pisać że facet nieuprawiający seksu przez około 15 lat jest normalny,

Tadzieńku kochany, słońce Ty moje we własnej wyobraźni najjaśniej świecące na całym nieboskłonie, (...)

big_smile big_smile big_smile

Ale trzeba przyznać, facet w swoich wypowiedziach zalicza coraz głębsze odloty wink

I my taką osobę możemy minąć swobodnie na ulicy nie będąc świadomymi, co się tak naprawdę kryje w Jej umyśle...

27,399 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-10-31 23:38:42)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

(...) trzymajcie mnie to jakaś pierdolona komedia, a tępe pizdy pokroju priszczilli czy tej jea będą pisać że facet nieuprawiający seksu przez około 15 lat jest normalny,

Tadzieńku kochany, słońce Ty moje (...)

Weź, przestań, bo on jest w stanie w to jeszcze uwierzyć big_smile.

27,400

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

A co Ty byś napisał, Rumuński?
Bo Shini to autystyk który palcem do własnej dupy nie potrafi trafić, ale w Ciebie wierzę że jeszcze się ogarniesz kiedyś.


A co ja miałbym napisać?
To była normalna sytuacja, jakieś laski usiadły koło mnie w miejscu publicznym i tyle, to wszystko. Nie przywiązuję do tego jakiejś ,,magicznej" aury.
Dzisiaj jak jechałem pociągiem, to naprzeciw mnie usiadła jakaś fajna 20stka mimo iż mogła usiąść gdziekolwiek indziej i co? I nic.
Nic takiego się nie wydarzyło, zwykłe posadzenie dupska na siedzeniu w miejscu publicznym. Shinigami zaś by napisał, że wydarzył się cud Mojżeszowy.


Papieros123 napisał/a:

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.


Czytałem Twój temat i powiem, że gdybym był na Twoim miejscu, to trochę korzystałbym z sytuacji.
Ale nie na zasadzie żeby od razu wchodzić w jakieś związki czy coś, ale po prostu żeby sobie zapoznać jakąś przyjaciółkę, z którą mógłbyś wyjść na rower czy obejrzeć film.
Fajnie by było.

27,401

Odp: 30lat i cały czas sam

Proiscilla ktoś zazdrości nam rozsądku, ale cóż... =]]

27,402

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:

Weź, przestań, bo on jest w stanie w to jeszcze uwierzyć big_smile.

Mówisz, że aż tak? big_smile
Właśnie to sobie wyobraziłam i aż mnie zmroziło lol

jea1 napisał/a:

Proiscilla ktoś zazdrości nam rozsądku, ale cóż... =]]

No właśnie, no cóż, ale... Tadziowi wyraźnie się wydaje, że jak głośno poszczeka, poujada, rzuci jakimś wulgaryzmem, to przybędzie mu od tego rozumu. Zła wiadomość dla niego jest taka, że to tak niestety NIE działa sad

27,403

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

(...) trzymajcie mnie to jakaś pierdolona komedia, a tępe pizdy pokroju priszczilli czy tej jea będą pisać że facet nieuprawiający seksu przez około 15 lat jest normalny,

Tadzieńku kochany, słońce Ty moje we własnej wyobraźni najjaśniej świecące na całym nieboskłonie, bardzo nisko kłania się Tobie czytanie ze zrozumieniem. Ja rozumiem, że dla niektórych to nie jest proste, rozumiem nawet, że bywa trudne, ale żeby aż tak? tongue

Priszczillo jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem, to ma sie u mnie bardzo dobrze, niestety żeby zrozumieć cokolwiek potrzebna jest odpowiednia ilość komórek nerwowych kory mózgowej, których ty priszczillo nie posiadasz, zreszta idealnie na twój temat wypowiedziała sie Agnes76 smile

27,404 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-02 20:09:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Priszczillo jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem, to ma sie u mnie bardzo dobrze

Poza tym, że wyciągasz ze słowa pisanego coś, co NIE zostało w nim zawarte, to tak, ma się bardzo (nie)dobrze sad

Generalnie, jak wspomniał Shini, a z czym się w pełni zgadzam, trzymasz, Tadziu, swój tadziowy poziom.

27,405 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-11-04 09:24:29)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Priszczillo jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem, to ma sie u mnie bardzo dobrze

Poza tym, że wyciągasz ze słowa pisanego coś, co NIE zostało w nim zawarte, to tak, ma się bardzo (nie)dobrze sad

Generalnie, jak wspomniał Shini, a z czym się w pełni zgadzam, trzymasz, Tadziu, swój tadziowy poziom.

Oczywiście że zostało zawarte, wracając do „shiniego” niech lepiej popatrzy na swój poziom, bo szczerze to aż się boje co się stanie gdy jakaś kasjerka w sklepie zaproponuje mu reklamówkę do zakupów, lub nie daj Boże otworzy dodatkową kasę gdy będzie w kolejce, o siostrze nie wspomnę, ale jedno macie wspólne priszczillo, on się cieszy gdy przejdzie obok niego kelnerka, a ty masz mokro gdy ktoś cię w drzwiach przepuści, ach te kompleksy hahhahahahhah

27,406

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

Raka jestes teraz pod innym nickiem czy jak;pp ??

Nie, po prostu ostatnio nie mam czasu, żeby tu siedzieć.

27,407

Odp: 30lat i cały czas sam
Papieros123 napisał/a:

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. Zajmijcie się wszystkim innym: karierą, zdobyciem znajomych, pieniędzmi, wyjazdami ect.
Relacje damsko męskie powinno się ogarniać tak około 17/20 lat. Potem to już przestaje mieć znaczenie jak coś nie zostało zaczęte.


z fartem panowie.

Nie ma sensu zajmować się karierą i zdobywaniem pieniędzy, bo za chwilę i tak nie będzie już własności prywatnej. Wszyscy będą należeć do cyfrowego systemu, w którym ludzie nie będą mieć nic i będą szczęśliwi, a każdy, kto będzie się buntował trafi do pokoju bez klamek, gdzie będzie przetrzymywany dopóki nie zgodzi się na dołączenie do krainy wiecznej szczęśliwości. Rządy będą dawały posłusznym obywatelom cyfrowy pieniądz, który starczy jedynie na podstawowe potrzeby, nie będzie żadnej wolności, niezależności, podróżowania, niczego.

27,408

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Papieros123 napisał/a:

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. Zajmijcie się wszystkim innym: karierą, zdobyciem znajomych, pieniędzmi, wyjazdami ect.
Relacje damsko męskie powinno się ogarniać tak około 17/20 lat. Potem to już przestaje mieć znaczenie jak coś nie zostało zaczęte.


z fartem panowie.

Nie ma sensu zajmować się karierą i zdobywaniem pieniędzy, bo za chwilę i tak nie będzie już własności prywatnej. Wszyscy będą należeć do cyfrowego systemu, w którym ludzie nie będą mieć nic i będą szczęśliwi, a każdy, kto będzie się buntował trafi do pokoju bez klamek, gdzie będzie przetrzymywany dopóki nie zgodzi się na dołączenie do krainy wiecznej szczęśliwości. Rządy będą dawały posłusznym obywatelom cyfrowy pieniądz, który starczy jedynie na podstawowe potrzeby, nie będzie żadnej wolności, niezależności, podróżowania, niczego.

Dlatego cały czas powtarzam, ludzie sie będą modlić, aby wypierdalac z tej Europy i dostać pozwolenie na życie w tej Zuej Rosji.

27,409

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Oczywiście że zostało zawarte (...)

Ooo.. jakże to możliwe, trzeźwa byłam, a nie wiem, co piszę? big_smile

Ale nie ze mną te numery, dlatego jak już wyzywasz kogoś od tępych p**z, to zapewne potrafisz to udowodnić - zacytuj ten post. Nie zacytujesz, bo go nie ma, a nie ma, bo to Tobie coś się pozajączkowało.

27,410

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Papieros123 napisał/a:

Zobaczyłem nagłówek posta to się dołaczę.
Mam prawie 30 lat, parę doswiadczeń, raczej bez miłości, tylko dla odhaczenia "doświadczenia"

Zacząłem mieć od pewnego czasu powodzenie, ale majac prawie 30 lat raczej nie będę się silił na doświadczenia uczuciowe, które powinienem mieć w wieku 18-20  lat.
Człowiek dojrzewa, jego umysł staje się innym, zmieniają się priorytety, potrzeby. Osobiście uważam, ża ne "zaczynanie" relacji damsko męskich jestem za stary i to nie ma sensu i piszę to do każdego, samotnego 30 latka. Zajmijcie się wszystkim innym: karierą, zdobyciem znajomych, pieniędzmi, wyjazdami ect.
Relacje damsko męskie powinno się ogarniać tak około 17/20 lat. Potem to już przestaje mieć znaczenie jak coś nie zostało zaczęte.


z fartem panowie.

Nie ma sensu zajmować się karierą i zdobywaniem pieniędzy, bo za chwilę i tak nie będzie już własności prywatnej. Wszyscy będą należeć do cyfrowego systemu, w którym ludzie nie będą mieć nic i będą szczęśliwi, a każdy, kto będzie się buntował trafi do pokoju bez klamek, gdzie będzie przetrzymywany dopóki nie zgodzi się na dołączenie do krainy wiecznej szczęśliwości. Rządy będą dawały posłusznym obywatelom cyfrowy pieniądz, który starczy jedynie na podstawowe potrzeby, nie będzie żadnej wolności, niezależności, podróżowania, niczego.

Dlatego cały czas powtarzam, ludzie sie będą modlić, aby wypierdalac z tej Europy i dostać pozwolenie na życie w tej Zuej Rosji.

W Rosji będzie to samo. To będzie po prostu inna frakcja, ale dla ludzi bez różnicy. Rosją też od dawna rządzą syjoniści.

27,411 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-11-04 21:57:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie ma sensu zajmować się karierą i zdobywaniem pieniędzy, bo za chwilę i tak nie będzie już własności prywatnej. Wszyscy będą należeć do cyfrowego systemu, w którym ludzie nie będą mieć nic i będą szczęśliwi, a każdy, kto będzie się buntował trafi do pokoju bez klamek, gdzie będzie przetrzymywany dopóki nie zgodzi się na dołączenie do krainy wiecznej szczęśliwości. Rządy będą dawały posłusznym obywatelom cyfrowy pieniądz, który starczy jedynie na podstawowe potrzeby, nie będzie żadnej wolności, niezależności, podróżowania, niczego.

Matki i  córko, Armagedon sad

Raka, a kiedy to nastąpi?
Bo nie wiem  co robić - wydać szybko całą kasę czy rozłożyć sobie na kilka lat wolności ?

27,412

Odp: 30lat i cały czas sam

Byłem dzisiaj w mięsnym i jak szykowałem się do wyjścia, to kątem oka zauważyłem, że jakaś klientka się na mnie gapi.
W związku z powyższym, odwróciłem swoją głowę w jej stronę i... Miałem rację! Faktycznie mnie obserwowała i tak przez kilka ładnych i długich sekund patrzyliśmy sobie w oczy, po czym wyszedłem ze sklepu.

Mamy w tym temacie takiego autystyka (ten, który nie trafiłby palcem nawet do własnej dupy), który po doświadczeniu takiej sytuacji pobiegłby na forum i napisałby, że właśnie miał zdarzenie mianem zdarzenia roku.

Waliłby jakieś farmazony, że w końcu kobieta go dostrzegła, no bo przecież w tamtej chwili mogła sobie popatrzeć np. Na schabowe albo flaczki, zamiast na niego.

Prawda zaś jest taka, że to spojrzenie nic nie znaczyło.

Czy zagadała do mnie? - Nie.
Czy chociaż puściła do mnie oczko? - Również nie.
No to może chociaż uśmiechnęła się w moim kierunku? - Pudło.

Po prostu zwykłe spojrzenie, nic nieznacząca sytuacja.

27,413

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Byłem dzisiaj w mięsnym i jak szykowałem się do wyjścia, to kątem oka zauważyłem, że jakaś klientka się na mnie gapi.
W związku z powyższym, odwróciłem swoją głowę w jej stronę i... Miałem rację! Faktycznie mnie obserwowała i tak przez kilka ładnych i długich sekund patrzyliśmy sobie w oczy, po czym wyszedłem ze sklepu.

Mamy w tym temacie takiego autystyka (ten, który nie trafiłby palcem nawet do własnej dupy), który po doświadczeniu takiej sytuacji pobiegłby na forum i napisałby, że właśnie miał zdarzenie mianem zdarzenia roku.

Waliłby jakieś farmazony, że w końcu kobieta go dostrzegła, no bo przecież w tamtej chwili mogła sobie popatrzeć np. Na schabowe albo flaczki, zamiast na niego.

Prawda zaś jest taka, że to spojrzenie nic nie znaczyło.

Czy zagadała do mnie? - Nie.
Czy chociaż puściła do mnie oczko? - Również nie.
No to może chociaż uśmiechnęła się w moim kierunku? - Pudło.

Po prostu zwykłe spojrzenie, nic nieznacząca sytuacja.

To już któryś raz, kiedy z jednej strony podkreślasz, że takie sytuacje nic nie znaczą, z drugiej za każdym razem, kiedy mają miejsce, robią na Tobie tak duże wrażenie, że od razu biegniesz na forum, by je opisać, oczywiście koniecznie zaznaczając, że przeszedłeś obok nich niemal obojętnie. Uważam, że samego siebie oszukujesz.

27,414

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Byłem dzisiaj w mięsnym i jak szykowałem się do wyjścia, to kątem oka zauważyłem, że jakaś klientka się na mnie gapi.
W związku z powyższym, odwróciłem swoją głowę w jej stronę i... Miałem rację! Faktycznie mnie obserwowała i tak przez kilka ładnych i długich sekund patrzyliśmy sobie w oczy, po czym wyszedłem ze sklepu.

Mamy w tym temacie takiego autystyka (ten, który nie trafiłby palcem nawet do własnej dupy), który po doświadczeniu takiej sytuacji pobiegłby na forum i napisałby, że właśnie miał zdarzenie mianem zdarzenia roku.

Waliłby jakieś farmazony, że w końcu kobieta go dostrzegła, no bo przecież w tamtej chwili mogła sobie popatrzeć np. Na schabowe albo flaczki, zamiast na niego.

Prawda zaś jest taka, że to spojrzenie nic nie znaczyło.

Czy zagadała do mnie? - Nie.
Czy chociaż puściła do mnie oczko? - Również nie.
No to może chociaż uśmiechnęła się w moim kierunku? - Pudło.

Po prostu zwykłe spojrzenie, nic nieznacząca sytuacja.

To już któryś raz, kiedy z jednej strony podkreślasz, że takie sytuacje nic nie znaczą, z drugiej za każdym razem, kiedy mają miejsce, robią na Tobie tak duże wrażenie, że od razu biegniesz na forum, by je opisać, oczywiście koniecznie zaznaczając, że przeszedłeś obok nich niemal obojętnie. Uważam, że samego siebie oszukujesz.

Zgadzam się całkowicie, dodatkowo sam podkreślał niedawno że przysiadła się "specjalnie do niego" dziewczyna w autobusie gdzie były wolne miejsca, a ona usiadła obok niego, również chwali się tym na forum, jak dla mnie gość ma coś z głową, zachowuje się dokładnie tak samo jak typek z którego sie naśmiewa

27,415

Odp: 30lat i cały czas sam

Ciężko brać to poważnie, a już tym bardziej się przejmować. On opisuje tu chyba każdą sytuację jaka mi się trafia. Coś jak ta wymiana spojrzeń to nie jest sytuacja warta nawet wspomnienia. To co opisywałem z kawiarni było na zupełnie innym poziomie niż spojrzenia w mięsnym albo siedzenie obok w autobusie.

27,416

Odp: 30lat i cały czas sam

Prawda jest taka że wasz mózg, ze względu na brak kontaktu z płcią przeciwną, przeolbrzymia niektóre sytuacje, coś jak fatamorgana, pamiętam jak miałem około 15 lat, i odwiedził nas mój wujek który siedział w więzieniu sporo lat, na widok mojej siostry cieszył się jak dziecko podskakiwał i nie mógł usiedzieć, to był dla niego szok zobaczyć kobietę.

27,417

Odp: 30lat i cały czas sam

Rumunski zolnierz - według mnie możesz rozwiązać swój problem, który ciągnie się już dosyć długo w ciągu tygodnia. Masz 30 lat więc jeszcze masz czas aby poznawać fajne dziewczyny i się zabawić. Lepiej teraz póki sprzęt działa (jeśli działa)

Masz wolny dzień, wychodzisz rano z domu i ZAGADUJESZ do ustalonej liczby kobiet i dopiero możesz wrócić do domu. Dajmy na to 30.
Jest bardzo, bardzo wysoka szansa, że dostaniesz numer od przynajmniej 1 z 30 a możliwe, że od większej liczby. Powiem więcej jest szansa, że rozmowa się będzie tak dobrze kleiła, że tego samego lub następnego dnia wylądujesz w łóżku z tą kobietą.
A jeśli się nie uda wracasz do domu i ponawiasz to następnego dnia.
W końcu MUSI się udać dostać numery/spotkać się/uprawiać seks. Chyba nie uważasz, że zagadasz 1000 kobiet i każda z nich Ci odmówi spotkania lub seksu?

Jeśli jest to nie do przeskoczenia to wcześniej jakąś Melise wypij czy coś na uspokojenie aby nie zejść na zawał przy pierwszych rozmowach.

27,418 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-11-10 10:20:44)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

To już któryś raz, kiedy z jednej strony podkreślasz, że takie sytuacje nic nie znaczą, z drugiej za każdym razem, kiedy mają miejsce, robią na Tobie tak duże wrażenie, że od razu biegniesz na forum, by je opisać, oczywiście koniecznie zaznaczając, że przeszedłeś obok nich niemal obojętnie. Uważam, że samego siebie oszukujesz.



Źle rozumiecie.

Czy ja przybiegam na forum i piszę, że zdarzyła mi się cudowna sytuacja?

Nie.

Ja przybiegam na forum i opisuję zwykłe sytuacje, które zostałyby zinterpretowane przez Shinigami jako cud Boży - i to wszystko.
Pokażcie mi, w którym miejscu podekscytowałem się faktem, że laska w mięsnym się na mnie spojrzała? - Nie ma tutaj ekscytacji z mojej strony.

A piszę o tym, bo inny użytkownik z forum twierdziłby, że zdarzył się cud.

Takie trochę ,,studium przypadku" ale nie ma tutaj podniety z mojej strony. Nigdzie nie napisałem, że ,,zostałem wybrańcem", bo ktoś tam się na mnie popatrzył, a Shinigami już by tak pisał smile



Dannyx88 napisał/a:

Masz wolny dzień, wychodzisz rano z domu i ZAGADUJESZ do ustalonej liczby kobiet i dopiero możesz wrócić do domu. Dajmy na to 30.
Jest bardzo, bardzo wysoka szansa, że dostaniesz numer od przynajmniej 1 z 30 a możliwe, że od większej liczby. Powiem więcej jest szansa, że rozmowa się będzie tak dobrze kleiła, że tego samego lub następnego dnia wylądujesz w łóżku z tą kobietą.
A jeśli się nie uda wracasz do domu i ponawiasz to następnego dnia.
W końcu MUSI się udać dostać numery/spotkać się/uprawiać seks. Chyba nie uważasz, że zagadasz 1000 kobiet i każda z nich Ci odmówi spotkania lub seksu?



Miałem kiedyś znajomego z Rosji, który właśnie obrał taki system, że codziennie na ulicy podchodził do kilku kobiet, coś tam zagadywał i prosił o numer.
Pewnego dnia wyrwał naprawdę przyjemną 19stkę. Pamiętam jak potem wysyłał mi ich wspólne zdjęcia, to aż mu zazdrościłem, że taki piwniczak grający w Dotę wyrwał serio przyjemną blondyneczkę.

Był on fanem statystyki i mówił, że prędzej czy później znajdzie się kobietę w taki sposób, gdyż zadziała prawo statystyki, że na X podejść uzyska się 1 numer telefonu.
(Liczba numerów uzyskanych na X podejść jest zależna od wielu czynników takich jak atrakcyjność faceta, umiejętność bajery itp. ale tak czy siak powinien być min. 1 nr telefonu / 100 podejść).

Czyli wykonując zwykłe 5 podejść dziennie przez miesiąc (czyli 20 dni, a pozostałe 10 dni ,,wolne") uzyskamy 1 nr telefonu.

Oczywiście to jest wariant pesymistyczny, bo normalnie może to być np. 5 - 10 numerów na 100 podejść.

Wiem jak to działa i wiem, że można takim systemem odnieść sukces, dlaczego więc tego nie praktykuję?

Co z tego, że zapoznam jakąś laskę, skoro np. na 10 spotkaniu powie mi, że miała 50 partnerów seksualnych, co mnie odrzuci?
Albo na 3cim spotkaniu powie mi, że jest samotną matką czego nie akceptuję?
Albo jakaś inna mi wyzna, że spotykała się kiedyś z jakimś Afrykańczykiem?
Bądź poznam kobietę, która po kilku miesiącach znajomości mi powie, że ona nigdy nie chce mieć dzieci (A ja np chcę)?

Jest zbyt wiele ,,min", na które można się władować.

A w domku... W samotności... Czeka na mnie PlayStation 5, duży TV... A to kusi wink

Nie mam ciśnienia na ,,zaliczanie lasek", bądź ,,korzystania z seksu"... Mi by wystarczyła jedna stała dziewczyna, jakieś takie dupczenie na akord nigdy nie gościło nawet w moich fantazjach.

27,419

Odp: 30lat i cały czas sam

Źle rozumiecie.

Czy ja przybiegam na forum i piszę, że zdarzyła mi się cudowna sytuacja?

Nie.

Ja przybiegam na forum i opisuję zwykłe sytuacje, które zostałyby zinterpretowane przez Shinigami jako cud Boży - i to wszystko.
Pokażcie mi, w którym miejscu podekscytowałem się faktem, że laska w mięsnym się na mnie spojrzała? - Nie ma tutaj ekscytacji z mojej strony.

A piszę o tym, bo inny użytkownik z forum twierdziłby, że zdarzył się cud.

Takie trochę ,,studium przypadku" ale nie ma tutaj podniety z mojej strony. Nigdzie nie napisałem, że ,,zostałem wybrańcem", bo ktoś tam się na mnie popatrzył, a Shinigami już by tak pisał smile







Kolejny dowód na to że ten człowiek nie jest normalny, i sam sobie zaprzecza


Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ostatnio wracałem do domu i jakaś 18stka wychodziła z klatki schodowej (pewnie przyjechała w odwiedziny do babci), no i zobaczyła, że zbliżam się do budynku obładowany siatkami, to postanowiła, że przytrzyma mi drzwi i poczeka aż wejdę.

Gdy się zbliżyłem, to uśmiechnąłem się i grzecznie podziękowałem. Zauważyłem jak ta dziewczyna nieśmiało się uśmiechnęła i spuściła głowę w dół chyba nawet lekko się rumieniąc?

Tak sobie wyobraziłem, co by było, gdybyśmy byli u mnie i zacząłbym ją głaskać po włosach delikatnie całując po szyi.

Mam nieodparte wrażenie, że mogłoby się jej nawet spodobać, hm...



Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dzisiaj rano na przystanku zauważyłem młodą i dosyć ładną kobietę, co mnie najbardziej zdziwiło, że taka śliczna dziewczyna była ubrana w ciuchy, które nosi moja babcia big_smile Dosyć ciekawe zjawisko ale to jej sprawa.

Gdy stałem, to przeszła za moimi plecami, Jezusie kochany... Jaki ona miała cudowny zapach perfum, rozkoszowałem się tą słodką chwilą, coś pięknego... Taki cudowny zapach wdarł się do moich nozdrzy... Po chwili wróciła na swoje miejsce znowu mijając mnie za plecami, a to oznacza, że ponownie poczułem jej cudowne perfumy.

Ohh... Jaki to był wspaniały dzień, aż wtedy uśmiechnąłem się pod nosem i spuściłem głowę w dół, aby nie widziała, że się śmieje smile Ale mi wtedy było dobrze... W chwili pisania tego posta mam banana na twarzy, ehh... <3





Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kurde właśnie przypomniała mi się jedna sytuacja jak przeczytałem powyższe.
Jakieś ok. 2 tygodnie temu stałem na przystanku autobusowym, gdzie było naprawdę sporo ludzi i jedna kobieta podeszła do mnie i spytała się czy jechał określony autobus, na co ja jej pokazałem, że właśnie jedzie, a ona coś tam odpowiedziała.

Nic nadzwyczajnego, prawda? Zwykłe zapytanie o autobus ale była masa ludzi na przystanku, a ja stałem gdzieś pośrodku, więc musiała specjalnie do mnie podejść.

I tak się zastanawiam, że gdybym pociągnął temat w stylu ,,a gdzie chcesz jechać?", bo widać było, że dziewczyna nie orientuje się w tych połączeniach, to istniałaby jakaś mała szansa na stworzenie nowej znajomości ale ja się po prostu jej bałem (jako kobiety), więc nie wyobrażałem sobie sytuacji, w której mógłbym swobodnie z nią rozmawiać.






Aaa i przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja lol

Wiecie jak w autobusach są te miejsca, gdzie macie 2 siedzenia tuż obok siebie i naprzeciwko kolejne 2 skierowane w waszym kierunku (tzw. ,,czwórki).

Pamiętam jak kiedyś siedziałem sam w takiej czwórce przy oknie i na jednym przystanku dosiadły się jakieś 3 laski, które usiadły właśnie koło mnie.

Gadały o jakichś pierdołach, było lato po czym jedna mówi do drugiej ,,kurde gorąco strasznie, może jak pojedziemy do centrum, to przejdziemy się na jakieś lody".
Po czym ta druga jej odpowiada: ,,no ja miałabym ochotę na loda - ale takiego ciepłego", po tych słowach wydała z siebie zbereźny śmiech i takim zboczonym wzrokiem bezpośrednio na mnie.

Jakbym był jakimś lumpem albo bezdomnym, to pewnie nie zareagowałaby w taki sposób, więc pewnie musiałem się jej jakoś spodobać.


Jeszcze jedna sytuacja, z czasów studenckich.

Jechałem autobusem ale nie siedziałem w nim, tylko stałem w środku, bo była po prostu masa ludzi.
Plecami do ściany i twarzą do drzwi.
Na jednym z przystanków dosiadła się dziewczyna i stanęła plecami do mojej twarzy, ledwo znalazła miejsce.
Jak autobus skręcał w prawo (nawet bardzo lekko), to ona dosłownie pchała mi się dupskiem w moje krocze, i tak parę razy.

Kurde jak teraz piszę te słowa to brzmią jak jakiś tani trolling ale to się wydarzyło naprawdę.

Powiem Wam szczerze, że to była jedna z najprzyjemniejszych chwil w moim życiu ale nie dlatego, że wbijała się we mnie, tylko ten zapach włosów tak blisko mojej twarzy i uczucie przytulenia...
Najlepsze jest to, że tamta dziewczyna pewnie nawet nie pamięta tej sytuacji ale ja zapamiętałem ją bardzo dobrze, bo naprawdę czułem się wtedy błogo...


Teraz to mi się trochę smutno zrobiło, bo mam wrażenie, że życie toczy się swoim tempem, a ja stoję tylko z boku i patrze na nie.

27,420

Odp: 30lat i cały czas sam

Rumuński naprawdę życzę żeby jak. Najczęściej ktoś tam przytulal się do Ciebie, piszę. To całkowicie serio,, Zycie szybko niestety ale  ucieka

Komunikacja zbiorowa swoje prawa ma : *

27,421

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Źle rozumiecie.

Czy ja przybiegam na forum i piszę, że zdarzyła mi się cudowna sytuacja?

Nie.

Ja przybiegam na forum i opisuję zwykłe sytuacje, które zostałyby zinterpretowane przez Shinigami jako cud Boży - i to wszystko.
Pokażcie mi, w którym miejscu podekscytowałem się faktem, że laska w mięsnym się na mnie spojrzała? - Nie ma tutaj ekscytacji z mojej strony.

A piszę o tym, bo inny użytkownik z forum twierdziłby, że zdarzył się cud.

Takie trochę ,,studium przypadku" ale nie ma tutaj podniety z mojej strony. Nigdzie nie napisałem, że ,,zostałem wybrańcem", bo ktoś tam się na mnie popatrzył, a Shinigami już by tak pisał smile

Ale wiesz, że to się nadal nie spina?
Jakieś spojrzenia czy jakiekolwiek znaki zainteresowania ze strony płci przeciwnej choć raz na jakiś czas odbiera każda przynajmniej średnio atrakcyjna osoba, ale nie każdy się tym tak emocjonuje, bo cokolwiek nie napiszesz, to sam fakt, że zwracasz na nie taką uwagę, wyraźnie pokazuje, że robią na Tobie spore wrażenie.
Osoba Shiniego to tylko zasłona dymna, bo wystarczyłoby napisać, że przesadza, a jednak za każdym razem kiedy Tobie zdarza się coś podobnego, to z uporem maniaka wchodzisz tu, ze szczegółami opisujesz całą sytuację i usiłujesz "udowodnić", że Ciebie to nie rusza, a on ma większy problem.

27,422

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

Rumuński naprawdę życzę żeby jak. Najczęściej ktoś tam przytulal się do Ciebie, piszę. To całkowicie serio,, Zycie szybko niestety ale  ucieka

Komunikacja zbiorowa swoje prawa ma : *

zamiast tak życzyć, to zrób lepszy pożytek i się mu rozkracz, seks jest dla ludzi.

27,423

Odp: 30lat i cały czas sam
Dannyx88 napisał/a:

Rumunski zolnierz - według mnie możesz rozwiązać swój problem, który ciągnie się już dosyć długo w ciągu tygodnia. Masz 30 lat więc jeszcze masz czas aby poznawać fajne dziewczyny i się zabawić. Lepiej teraz póki sprzęt działa (jeśli działa)

Masz wolny dzień, wychodzisz rano z domu i ZAGADUJESZ do ustalonej liczby kobiet i dopiero możesz wrócić do domu. Dajmy na to 30.
Jest bardzo, bardzo wysoka szansa, że dostaniesz numer od przynajmniej 1 z 30 a możliwe, że od większej liczby. Powiem więcej jest szansa, że rozmowa się będzie tak dobrze kleiła, że tego samego lub następnego dnia wylądujesz w łóżku z tą kobietą.
A jeśli się nie uda wracasz do domu i ponawiasz to następnego dnia.
W końcu MUSI się udać dostać numery/spotkać się/uprawiać seks. Chyba nie uważasz, że zagadasz 1000 kobiet i każda z nich Ci odmówi spotkania lub seksu?

Jeśli jest to nie do przeskoczenia to wcześniej jakąś Melise wypij czy coś na uspokojenie aby nie zejść na zawał przy pierwszych rozmowach.

Post co prawda skierowany do Rumuńskiego ale muszę o coś zapytać.

1. Powiedzmy, że na przykład ja bym zrobił tak jak opisujesz i dostał ten jeden numer telefonu. Co dalej miałbym z nim zrobić? Dała mi go osoba, której nie znam, o której nie wiem nic, a już zwłaszcza o czym z nią rozmawiać. W jaki sposób z czegoś takiego miałaby powstać głębsza relacja?

2, Na prawdę uznajesz pójście do łóżka tego samego lub następnego dnia za coś dobrego? W życiu nie chciałbym iść do łóżka z osobą, którą znam od paru godzin i nie wiem o niej nic, to byłoby mega ryzyko czy na przykład ona nie jest na coś chora. Powiem więcej, nie chciałbym mieć takiej osoby nawet wśród znajomych. Skoro byłaby gotowa pójść ze mną do łóżka tego samego dnia kiedy się poznaliśmy to skąd wiadomo ilu już było takich przede mną i jaka jest szansa, że po mnie nie będzie kolejnych?

Statystyka to jedno ale skąd masz pewność, że na 1000 kobiet znalazłaby się choć jedna na spotkanie czy nawet seks?

27,424

Odp: 30lat i cały czas sam

w tym temacie nie wypowiada się praktycznie żadna kobieta od dłuższego czasu, tylko te same boty od kilkudziesięciu stron wkoło to samo, że wam się nie nudzi?

27,425

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

Rumuński naprawdę życzę żeby jak. Najczęściej ktoś tam przytulal się do Ciebie, piszę. To całkowicie serio,, Zycie szybko niestety ale  ucieka

Komunikacja zbiorowa swoje prawa ma : *


Kiedyś jak jeździłem do pracy pociągiem, to było jeszcze lepiej big_smile
Pociąg był tak napchany ludźmi, że staliśmy w środku niczym wykałaczki w pudełku.
Często się zdarzało, że jakaś studentka stała dosłownie parę cm od mojej osoby i jak ktoś chciał wyjść na peronie, to musiała się do mnie mocno przytulać, aby tamta osoba mogła wyjść.
Heh, to były czasy...



Priscilla napisał/a:

Ale wiesz, że to się nadal nie spina?
Jakieś spojrzenia czy jakiekolwiek znaki zainteresowania ze strony płci przeciwnej choć raz na jakiś czas odbiera każda przynajmniej średnio atrakcyjna osoba, ale nie każdy się tym tak emocjonuje, bo cokolwiek nie napiszesz, to sam fakt, że zwracasz na nie taką uwagę, wyraźnie pokazuje, że robią na Tobie spore wrażenie.
Osoba Shiniego to tylko zasłona dymna, bo wystarczyłoby napisać, że przesadza, a jednak za każdym razem kiedy Tobie zdarza się coś podobnego, to z uporem maniaka wchodzisz tu, ze szczegółami opisujesz całą sytuację i usiłujesz "udowodnić", że Ciebie to nie rusza, a on ma większy problem.



Tylko, że ja opisuje swoje zdarzenia jako zwykłe sytuacje i nie piszę, że właśnie ,,przyszła żona" uciekła mi sprzed nosa, bo patrzyła się na mnie przez 3 sekundy.
Zaś Shinigami tak się zachowuje.

Serio uważasz, że działam na takiej samej zasadzie co on?

27,426

Odp: 30lat i cały czas sam

Forsęco nam się nie  nudzi jeśli Ci smutno  to mogę Cię zacząć pocieszać taj bardziej erotycznie jeśli już
Dogadamy   sie

27,427

Odp: 30lat i cały czas sam

Z innej beczki, bo nie chce mi sie specjalnie otwierac nowego tematu: czujecie sie na tyle lat, ile macie?

27,428

Odp: 30lat i cały czas sam
blueangel napisał/a:

Z innej beczki, bo nie chce mi sie specjalnie otwierac nowego tematu: czujecie sie na tyle lat, ile macie?

Ja się czuję na dużo starszego niż jestem, na jakieś dwa razy tyle. Chociaż i tak już jest trochę lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu bo zacząłem spać przynajmniej po 7h dziennie. Ogólnie też cały czas mam wrażenie, że powinienem być gdzie indziej i robić zupełnie inne rzeczy. Jest wolno, nudno i niewiele rzeczy ma sens.

27,429 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-11-12 16:37:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Priscilla napisał/a:

Ale wiesz, że to się nadal nie spina?
Jakieś spojrzenia czy jakiekolwiek znaki zainteresowania ze strony płci przeciwnej choć raz na jakiś czas odbiera każda przynajmniej średnio atrakcyjna osoba, ale nie każdy się tym tak emocjonuje, bo cokolwiek nie napiszesz, to sam fakt, że zwracasz na nie taką uwagę, wyraźnie pokazuje, że robią na Tobie spore wrażenie.
Osoba Shiniego to tylko zasłona dymna, bo wystarczyłoby napisać, że przesadza, a jednak za każdym razem kiedy Tobie zdarza się coś podobnego, to z uporem maniaka wchodzisz tu, ze szczegółami opisujesz całą sytuację i usiłujesz "udowodnić", że Ciebie to nie rusza, a on ma większy problem.



Tylko, że ja opisuje swoje zdarzenia jako zwykłe sytuacje i nie piszę, że właśnie ,,przyszła żona" uciekła mi sprzed nosa, bo patrzyła się na mnie przez 3 sekundy.
Zaś Shinigami tak się zachowuje.

Serio uważasz, że działam na takiej samej zasadzie co on?


Czasami tak, choć bardzo rzadko. To widać choćby na tym:


Kiedyś jak jeździłem do pracy pociągiem, to było jeszcze lepiej big_smile
Pociąg był tak napchany ludźmi, że staliśmy w środku niczym wykałaczki w pudełku.
Często się zdarzało, że jakaś studentka stała dosłownie parę cm od mojej osoby i jak ktoś chciał wyjść na peronie, to musiała się do mnie mocno przytulać, aby tamta osoba mogła wyjść.
Heh, to były czasy...


Nikt normalny takich sytuacji nie rozpamiętuje w taki sposób.

27,430 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-11-12 17:24:58)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Serio uważasz, że działam na takiej samej zasadzie co on?

Zasadniczo tak, a nie wiem czy u Ciebie nie jest to jeszcze bardziej nasilone.
To co Was różni, to to, że Ty każdym razem stanowczo podkreślasz: "ja tak przecież nie mam, jak Shini!"  big_smile

Posty [ 27,366 do 27,430 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 420 421 422 423 424 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024