SamotnaWilczyca napisał/a:Ale się ożywiłeś. Czyżby to był Twój plan na przyszłość? Chcesz iść w ślady Chuopskiego?
Raczej nie choć przyznam szczerze, że gdybym na przykład dowiedział się, że za tydzień umrę to pewnie bardzo szybko bym zmienił zdanie. Teraz jakoś sobie radzę zarówno z samym rozładowaniem napięcia jak i ze świadomością, że mogę nigdy tego nie doświadczyć. Dla was to pewnie zabrzmi żałośnie ale na chwilę obecną bardziej niż seksu chciałbym po prostu mieć do kogo się przytulić.
Priscilla napisał/a:Dorabiacie sobie ideologię (w liczbie mnogiej, bo dotyczy to większości z Was), że przeszkadzają nam prostytutki z samego faktu ich istnienia, ale to tak nie jest. Natomiast mamy prawo nie chcieć być z facetem, który otwarcie przyznaje się, że korzystał z ich usług. Dlaczego? Bo ta informacja w większości z nas odbiera mu jego wartość.
W temacie kraju, w którym kobiety aż tak bardzo nienawidzą swoich rodaków - jest to kolejna kwestia, którą przesiąknąłeś czytając kolegów z forum. Te same prymitywne tezy, które głosi na przykład Rumunski, a teraz Ty powtarzasz jako swoje. Równocześnie spokojnie można to odwrócić w drugą stronę, co obnaża Waszą hipokryzję, a co dosłownie kilka dni temu wypunktowałam Rumunskiemu cytując fragmenty jednego tylko posta, który wyszedł spod jego palców: ciekawe czy jest jakiś inny kraj, w którym mężczyźni aż tak bardzo nienawidzą swoich rodaczek. Jednym słowem, przecież to od Was wyszło.
A dlaczego miałybyśmy szukać dla Ciebie alternatywy? Ty sam jesteś odpowiedzialny za swoje życie i jakąkolwiek pójdziesz drogą, to musisz liczyć się z konsekwencjami, które się z tym wiążą. Tylko tyle i aż tyle.
Co według ciebie bardziej odbiera wartość? To, że facet korzystał z usług prostytutek czy to, że mając 30+ lat jest prawiczkiem?
Nawet gdybym nie znał Rumunskiego czy kogokolwiek innego z tego forum odebrałbym wasze posty tak samo. W ciągu kilku ostatnich dni wylała się tu spora pogarda na polskich mężczyzn. Nie miałem pojęcia, że Rumunski wcześniej kiedyś napisał to samo.
Nie dla mnie tylko dla was żeby w jakikolwiek sposób uzasadnić wasze oczekiwania. Skoro prostytutki złe i bycie prawiczkiem też złe to jakie jest dobre rozwiązanie? Odpowiedz najpierw na to pytanie, a potem możesz sobie wypisywać co i jak bardzo ci się nie podoba.
Priscilla napisał/a:No sorry, ale to po Waszej stronie pojawiły się teksty gloryfikujące prostytutki jako te, dzięki którym seks dostępny jest dla wszystkich. I to w tym wątku padają teksty, że jesteśmy o nie zazdrosne, bo:
a) zarabiają więcej od nas (bzdura);
b) kradną nam mężczyzn, bo dzięki ich istnieniu facetom nie chce się o nas starać (o tym będzie poniżej).
Było nawet coś o tym, że się z tego powodu odpalamy, a jeśli o mnie chodzi, to owszem, mam do takich facetów uprzedzenie, żeby nie napisać inaczej, ale mam i do prostytutek. Jeśli bowiem ktoś samą siebie sprowadza do roli przedmiotu, to nie powinien się dziwić, że patrzę na nią tak samo. Nie ma mowy, żeby wzbudziła mój szacunek, podziw czy cokolwiek w tych klimatach. Kobiety sukcesu? Seeeerio?
Gdzie Ty to przeczytałeś?
Dokładnie pamiętam jak już parę lat temu słuchałem wywiadu z prostytutką. Powiedziała, że z pełną świadomością podjęła się tego zawodu, zrobiła to całkowicie indywidualnie tworząc konto na jednej ze stron z ogłoszeniami, wtedy to chyba jeszcze była Roksa. Powiedziała, że wcześniej pracowała w call center, a kiedy dostała pierwszą "wypłatę" będąc już prostytutką uświadomiła sobie, że ta poprzednia praca w call center była znacznie bardziej upadlająca niż dawanie dupy. W tydzień zarobiła kilkakrotność poprzedniej wypłaty i sama powiedziała, że to była najlepsza decyzja w jej życiu bo już nie musiała żyć jak żebraczka martwiąc się czy dotrwa do końca miesiąca mieszkając w wynajmowanym malutkim pokoiku.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Ja bym ujęła to ten argument w pełniejszy sposób. Następuje komercjalizacja nowej sfery życia. Seks staje się produktem pozbawionym kontekstu w którym go się konsumuje.
Wyjście na kręgle z znajomymi ma sens w całm kontekście. Spotykacie się, gadacie, plotkujecie. Kręgle to pretekst żeby zacieśnić więż, a nie metoda żeby dzieki treningowi grupowemu wyprodukować odrobine dopaminy i przećwiczyć pchnięcie kulą.
Ok to teraz wyobraź sobie, że ktoś nie ma możliwości pójście na te kręgle ze znajomymi bo nie ma znajomych, a przynajmniej nie takich do jakiegoś wyjścia. Piszesz o zacieśnianiu więzi jakby to było dla każdego tak oczywiste jak oddychanie, a niektórzy na prawdę w ogóle nie mają takiej możliwości.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Tak waygląda ta praca, Nie polega na piciu kawki ze znudzoym żonkosiem. Może Shini tak traktuje masażystki, ale prawda jest taka że jest to bardzo niebezpieczna praca, branża bliska handlu ludzmi i narkotykami, mafii, sutenerstwu więc towarzystwo tez mocno przemocowe i pełne psychopatów którzy widzą w ciebie kawałek mięsa który może zarobić na ich nowe bmw.
Po pierwsze zapewniam, że grubo byś się zdziwiła dowiadując się jak wielu jest facetów, którzy płacą po kilkaset złotych prostytutce by ta przez godzinę po prostu ich wysłuchała, pocieszyła, przytuliła. Oni wiedzą, że to ściema, i że ona to robi bo zapłacili ale nawet ta godzina fałszywej bliskości jest lepsza niż nic.
Po drugie na takim masażu to klient ponosi największe ryzyko. Płacisz z góry, bez żadnych paragonów czy faktury, masażystka gdyby chciała mogłaby cię wywalić po 5 min i nic nie możesz zrobić. Na masażu się leży w bezruchu i wykonuje polecenia masażystki, jedyny ruch jaki wykonujesz to kiedy ona powie połóż się tak i tak albo przekręć się na plecy itp. Ja nigdy nawet nie próbowałem przekroczyć żadnej granicy i dotykać masażystki kiedy ta nic nie powiedziała. Zawsze to one dosłownie łapały rękę i kładły ją na sobie, oczywiście bez stref intymnych. Jeszcze jedna kwestia, że to są prawdziwe masażystki wykonujące prawdziwe masaże całego ciała. Tak na prawdę jedynym co różni masaż erotyczny od każdego innego jest to, że masażystka jest naga i występują rodzaje masażu takie jak nuru czy lingam/yoni. Ja traktowałem masażystkę tak samo jak lekarza czy fryzjera, ona wykonuje swoją pracę, a ja jej nie przeszkadzam i się dostosowuje. Oboje jesteśmy wobec siebie uczciwi i oboje uczestniczymy w tym z własnej woli. Osobiście nie żałuje pójścia na taki masaż bo gdyby nie on to pewnie do dziś nie wiedziałbym nawet czym jest dotyk kobiety na moim ciele jak i mój na ciele kobiety.
SamotnaWilczyca napisał/a:Zrozum, że seks nie jest czymś, co się dostaje. To nie jest przedmiot. Już wcześniej wyjaśniałyśmy ci, że to tak, jakbyś miał płacić komuś za to, by cię lubił, szanował, czy własnej matce za to, by cię kochała. Zabetonowałeś się, nie dotrze do ciebie. Kobieta nie musi nikomu DAWAĆ seksu, to nie jest obowiązek obywatelski, ona może jedynie go chcieć lub nie. Ktoś może cenić twoje towarzystwo lub nie, posiadanie przyjaciół nie jest czymś, co się każdemu należy, tak samo seks tym nie jest.
Nie chodzi o to by go dostawać. Seks jako, że jest potrzebą fizjologiczną powinien być dostępny równie łatwo jak jedzenie w sklepie czy możliwość skorzystania z toalety. Każdy człowiek niezależnie od płci, narodowości, wyglądu czy majętności powinien mieć do niego taki sam dostęp. Gdybyśmy żyli w dziczy gdzie przetrwa najsilniejszy to luz ale żyjemy w nowoczesnym i wysoko rozwiniętym kraju. Nie musimy walczyć o jedzenie czy picie więc dlaczego musimy walczyć o seks, a niektórzy są go całkowicie pozbawieni?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Jakby były takie efekty po 4 miesiącach na siłce, to ja po prawie 2 latach powinienem wyglądać jak Pudzian 
Dokładnie, nie ma możliwości by w 4 miesiące mieć takie efekty no chyba, że mając serum, które stworzyło Kapitana Amerykę. W ogóle po co się rozwodzić nad tymi super przemianami? Nawet gdyby komuś faktycznie udało się coś takiego w 4 miesiące to co to zmieni? Siłownia i ogólnie trening dają jedynie poprawę formy, sprawności, zdrowia i ewentualnie własną satysfakcję. Nie ma to nic wspólnego z atrakcyjnością dla płci przeciwnej. Można trenować bez końca i nawet osiągając formę jak Pudzian czy Schwarzenegger nie sprawi to, że facet zawsze będący niewidzialnym dla kobiet przestanie takim być. Nawet ja mimo braku diety powoli mam efekty i już teraz wyglądam nie najgorzej, a mimo to jeszcze nie zauważyłem by jakaś kobieta zwróciła na mnie uwagę. Trenuję na siłowni i sztukę walki, według niektórych osób powinien już mieć pewność siebie wywaloną w kosmos, a nie czuję żadnej różnicy względem tego co było zanim zacząłem trenować. Także odpowiadając na wcześniejsze pytanie oczywiście, że można ale to nie jest żadne rozwiązanie.
Na koniec jeszcze pytanie, jak według was wygląda typowy incel? Najlepiej jakieś przykładowe zdjęcia/grafiki.