30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 404 405 406 407 408 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26,326 do 26,390 z 29,785 ]

26,326

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Panowie taki dobry protip, zwłaszcza przy poznawaniu kobiet przez neta -> starajcie się jak najszybciej jeszcze przed spotkaniem przejść z dziewczyną na rozmowę na kamerce. Od razu wprowadzacie znajomość na wyższy poziom i macie też więcej czasu i możliwości by zainteresować i przyciągnąć swoją osobowością i charakterem. Sprawdzone w praktyce. Nawet pewne braki w wyglądzie da się nadrobić - też sprawdzone.



Natomiast tak przy okazji co do tej całej dyskusji o rozmiarach penisa to zgadzam się z Jackiem. Zwłaszcza, że w sumie nie tylko penisem można przecież zrobić kobiecie dobrze.


Szybko idę na audio chociaż, podobno jednak mam fajny głos smile

Samo audio już lepiej niż tylko pisanie, ale jeszcze nie to co kamerki. Nie widzisz się z dziewczyną ani nie możecie też robić razem wielu fajnych rzeczy nawet na odległość - ja sam bym nie przypuszczał wcześniej nawet ile.

A wiem co mówię bo z Moją mieszkając kawałek od siebie i spotykając się na żywo tylko w weekendy co wieczór spędzamy na kamerkach i to dosłownie prawie od dnia kiedy sparowaliśmy się na portalu. Konta też posuwaliśmy niemal od razu jeszcze przed pierwszym spotkaniem.
Więc są też na portalach normalne fajne dziewczyny szczere i nie szukające atencji.

PS: I gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości czy nie jestem jakimś chadem - byłem 32-letnim prawikiem, a teraz mam 10 lat młodszą wspaniałą dziewczynę, która szczerze mnie pożąda i która zakochała się w mojej osobowości. Da się. Musi tylko trafić swój na swego po prostu. smile

Zobacz podobne tematy :

26,327

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Uff dobrze, że panie lekkich obyczajów nie patrzą na wielkość, tylko czy kasa się zgadza.

Otóż to. Sam już od roku ponad nie byłem, ale źle nie wspominam, chociaż nie trzeba fikołów było robić żeby dostać to po co się przyszło.

26,328

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Może mieć znaczenie. Bo jak ktoś ma małego i miał kilka niepowodzeń w łóżku to jego pewność siebie jest niska


Niepowodzenia w łóżku nie zależą od wielkości penisa. Nie brakuje kolesi ze stulejkami, uzależnionych od masturbacji, z przedwczesnym wytryskiem czy z problemem z erekcją ( samą w sobie lub jej jakością). Nawet wśród młodych. Tak samo jak nie brakuje kolesi molestowanych czy traumatyzowanych emocjonalnie przez rodziców albo zaburzone partnerki.

Skupiasz się na aspekcie, który o ile nie jest jakąś skrajnością, to nie ma jakiegoś istotnego znaczenia. Nawet dla ciebie. Bo i ile razy pytałaś albo mierzyłaś penisa potencjalnego partnera, czy faceta z którym chciałaś uprawiać seks?

To trochę ja z tym wzrostem - jakiej babki nie zapytasz, to każda będzie kiwać głową, że tak, że wzrost ma znaczenie. A w praktyce nie brakuje kolesi niskich, z mega dużą popularnością u płci przeciwnej. I to piszę z autopsji. Nigdy nie miałem problemu z kobietami, czy z ich zadowoleniem z seksu, poza byłą partnerką, która po prostu kłamała odnośnie własnych potrzeb, co ostatecznie skończyło się tak, że rozstaliśmy się dużo później niż powinniśmy.

Z mojego otoczenia, największymi kobieciarzami to byli akurat kolesie z fujarami sporo poniżej przeciętnej i ci o najniższych umiejętnościach w tym względzie. Bo mieli najwięcej do udowodnienia. Albo zwyczajnie musieli często zmieniać partnerki, bo nie kwalifikowali się do kategorii "faceta na stałe".


Problem małego chuja dotyczy jedynie tych co mają faktycznie mikropenisy.

Kiedyś przeczytałem taki post na innym forum, gdzie ziomek pisał że gdyby miał między 8 a 12 cm to zająłby się zbieraniem znaczków albo modelarstwem. Ja jestem w środku tej rozpiętości i mogę się tylko zgodzić.

26,329

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Kiedyś przeczytałem taki post na innym forum, gdzie ziomek pisał że gdyby miał między 8 a 12 cm to zająłby się zbieraniem znaczków albo modelarstwem. Ja jestem w środku tej rozpiętości i mogę się tylko zgodzić.

I spoko, ale to jest wasza decyzja i problem, który jest w waszych głowach. Tyle samo co tutaj spotkałem lasek twierdzących, że tylko duże prącia są fajne, to spotkałem takich, co twierdziły, że wolą właśnie tych mniejszych. Tylko się z tym nie wychylają, bo i po co narażać się na ostracyzm społeczny? Sam widzisz jakie to budzi reakcje.

26,330

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Problem polega na tym, że Ty zapalasz się podwójnie

tia....Karma się dopierdala a nawet nie wie o czym mowa, ale to ja się zapalam.  Jaaaaassssnnneeeeeee. smile

Coś Cię musiało nieźle zaboleć wtedy, że boli do dzisiaj

Po prostu mam dobrą pamięć.

Bardzo dobrze Cię podsumował Herne

A ja pajacu się nie zapalam, przychodze sobie na luzie widzę jest hasło ,, rozmiar sie nie liczy " I ty zadowolony. To wystarczy napisać liczy się rozmiar jak cholera, a ty piszesz posty na kilka stronic których mi się nie chce czytać więc oczywistym jest, że ja nie wiem o czym jest ta cała gadka od czego się zaczęło tylko mam beke z ciebie bo wchodzę w połowę rozmowy mówię ROZMIAR SIĘ LICZY a ty masz zesranie i beka z ciebie ogólną no co poradzę xD

26,331

Odp: 30lat i cały czas sam

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?

26,332 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-07-23 09:33:02)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?

Ma znaczenie ale na potrzeby tego wątku nie ma znaczenia. Przecież powszechnie wiadomo, że Jack jest kobieta i mężczyzna zarazem, żona, mężem, matka i wszystkim o co tylko go zapytamy.

26,333

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?


Dla niektórych kobiet rozmiar ma znaczenie, ale nie dla wszystkich. I nie oznacza to automatycznie, że im większy tym lepszy.

Karma może się wypowiadać za siebie, bo jest heteroseksualną kobietą. Ona może najwyżej powiedzieć jakie penisy ona lubi. Ja natomiast uprawiałem seks z wieloma kobietami i w praktyce to jest tak, że 90% tego co kobiety deklarują przed, to nie ma żadnego potwierdzenia w czynach już w trakcie.

26,334

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?


Dla niektórych kobiet rozmiar ma znaczenie, ale nie dla wszystkich. I nie oznacza to automatycznie, że im większy tym lepszy.

Karma może się wypowiadać za siebie, bo jest heteroseksualną kobietą. Ona może najwyżej powiedzieć jakie penisy ona lubi. Ja natomiast uprawiałem seks z wieloma kobietami i w praktyce to jest tak, że 90% tego co kobiety deklarują przed, to nie ma żadnego potwierdzenia w czynach już w trakcie.

Karma może się wypowiadać tylko za siebie bo jest heteroseksualna. (!)
Jack może się wypowiadać za wszystkie kobiety. Prawie wszystkie bo 90 procent.
Życie nigdy nie było prostsze od kiedy poznałam Jacka. Dla was i dla mnie, w imieniu całego świata znacznej większości wielu grup wypowiada się Jack. Dziękujemy Ci.

26,335 Ostatnio edytowany przez Anewe (2024-07-23 12:55:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?

To tak jak z wagą kobiety. Jak porównujesz dwie o wadze 55 kg i 65 kg to powiesz, że waga nie ma większego znaczenia, liczą się inne cechy. Przy 55 kg i 90 kg już będzie miała. Tak samo z rozmiarem, jeśli jeden koleś ma 16 cm, a drugi 18 cm to rozmiar nie ma znaczenia, przy 12 cm i 18 cm już ma.

26,336 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-07-23 15:25:34)

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Jack może się wypowiadać za wszystkie kobiety. Prawie wszystkie bo 90 procent.
Życie nigdy nie było prostsze od kiedy poznałam Jacka. Dla was i dla mnie, w imieniu całego świata znacznej większości wielu grup wypowiada się Jack. Dziękujemy Ci.

Dokładnie tez tak myślę!
Dzięki ci, o panie, że objawiłeś sie w życiu moim, gdyż zginęłabym bez linków i statystyk twych jak Andzia w parku, a bez twych wyzwisk nie wiedziałabym, jak smakuje życie.
Marzę też, byś dotknął mnie swą magiczną różdżką, swym laserowym mieczykiem.
Chwała na wysokości!

26,337

Odp: 30lat i cały czas sam
Anewe napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?

To tak jak z wagą kobiety. Jak porównujesz dwie o wadze 55 kg i 65 kg to powiesz, że waga nie ma większego znaczenia, liczą się inne cechy. Przy 55 kg i 90 kg już będzie miała. Tak samo z rozmiarem, jeśli jeden koleś ma 16 cm, a drugi 18 cm to rozmiar nie ma znaczenia, przy 12 cm i 18 cm już ma.


To jeszcze wytłumacz to Karmie czy Noble, że rozmiar ma znaczenie dopiero jak porównujemy anatomiczne skrajności i przypadki chorobowe (np jak wady rozwojowe typu mikropenis, gdzie jak dobrze pamiętam z zajęć biologi to jest 7cm we wzwodzie lub mniej). Bo zdaje się, że ta prosta rzeczy wykracza poza ich małe rozumki.

26,338

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Anewe napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?

To tak jak z wagą kobiety. Jak porównujesz dwie o wadze 55 kg i 65 kg to powiesz, że waga nie ma większego znaczenia, liczą się inne cechy. Przy 55 kg i 90 kg już będzie miała. Tak samo z rozmiarem, jeśli jeden koleś ma 16 cm, a drugi 18 cm to rozmiar nie ma znaczenia, przy 12 cm i 18 cm już ma.


To jeszcze wytłumacz to Karmie czy Noble, że rozmiar ma znaczenie dopiero jak porównujemy anatomiczne skrajności i przypadki chorobowe (np jak wady rozwojowe typu mikropenis, gdzie jak dobrze pamiętam z zajęć biologi to jest 7cm we wzwodzie lub mniej). Bo zdaje się, że ta prosta rzeczy wykracza poza ich małe rozumki.

big_smile wy teraz bedziecie przez 20 stron o rozmiarach dyskutowac? No ma znaczenie, ale nie tylko jak ktos nie ma wygladu a przede wszystkim ma zly charakter to chociaz by I mial ze 30 cm to mu to guzik pomoze w budowaniu stalego zwiazku

26,339

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?


Dla niektórych kobiet rozmiar ma znaczenie, ale nie dla wszystkich. I nie oznacza to automatycznie, że im większy tym lepszy.

Karma może się wypowiadać za siebie, bo jest heteroseksualną kobietą. Ona może najwyżej powiedzieć jakie penisy ona lubi. Ja natomiast uprawiałem seks z wieloma kobietami i w praktyce to jest tak, że 90% tego co kobiety deklarują przed, to nie ma żadnego potwierdzenia w czynach już w trakcie.

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?
Chłopie odpłynąłęś i to bardzo.
Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.
Nie wypowiadaj za kobiety.

26,340

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Zaczynam się gubić w tym wątku. Facet pisze, że rozmiar nie ma znaczenia, kobieta pisze, że ma. To jak to w końcu jest?


Dla niektórych kobiet rozmiar ma znaczenie, ale nie dla wszystkich. I nie oznacza to automatycznie, że im większy tym lepszy.

Karma może się wypowiadać za siebie, bo jest heteroseksualną kobietą. Ona może najwyżej powiedzieć jakie penisy ona lubi. Ja natomiast uprawiałem seks z wieloma kobietami i w praktyce to jest tak, że 90% tego co kobiety deklarują przed, to nie ma żadnego potwierdzenia w czynach już w trakcie.

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?
Chłopie odpłynąłęś i to bardzo.
Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.
Nie wypowiadaj za kobiety.

Dokladnie kobiety maja wiele do powiedzenia

26,341

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Herne napisał/a:

A teraz taka rozkminka - a co by było, jakbyś Ty do niej tak zagadał? Świat by się zatrzymał? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Popatrz, taki jak to napisałeś (po całej masie racjonalizacji aby gościa w swoich oczach przedstawić jako tego gorszego, a siebie wywyższyć) "żul" nie miał oporów. To może właśnie o ten "opór" u Ciebie chodzi? Skąd się wziął?


Nie chce mi się zagadywać do lasek.
Zresztą nigdy nawet tego nie robiłem.

Zamiast tego wolę pojeździć sobie na rowerze, pograć na konsoli albo pójść na siłkę.

Spoko. Luzik. Twój wybór, Twoje życie.
Skoro nigdy nie zagadywałeś - to pewnie dlatego żadnej nie miałeś smile
Tylko dlaczego w takim razie pogardliwe w całym wydźwięku zwracanie uwagi na kogoś, kto zagaduje? Umniejszanie mu, od razu porównywanie do żuli?
I dlaczego również pogarda w stosunku do dziewczyn, które na to zagadywanie odpowiadają?

26,342

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Herne napisał/a:

A teraz taka rozkminka - a co by było, jakbyś Ty do niej tak zagadał? Świat by się zatrzymał? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Popatrz, taki jak to napisałeś (po całej masie racjonalizacji aby gościa w swoich oczach przedstawić jako tego gorszego, a siebie wywyższyć) "żul" nie miał oporów. To może właśnie o ten "opór" u Ciebie chodzi? Skąd się wziął?


Nie chce mi się zagadywać do lasek.
Zresztą nigdy nawet tego nie robiłem.

Zamiast tego wolę pojeździć sobie na rowerze, pograć na konsoli albo pójść na siłkę.

Spoko. Luzik. Twój wybór, Twoje życie.
Skoro nigdy nie zagadywałeś - to pewnie dlatego żadnej nie miałeś smile
Tylko dlaczego w takim razie pogardliwe w całym wydźwięku zwracanie uwagi na kogoś, kto zagaduje? Umniejszanie mu, od razu porównywanie do żuli?
I dlaczego również pogarda w stosunku do dziewczyn, które na to zagadywanie odpowiadają?

Bo on moze nie  umie zagadywac tylko mu sie wydaje,ze nie chce,bo nie chcialo mu sie uczyc zagadywac do dziewczyn

26,343

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Anewe napisał/a:

To tak jak z wagą kobiety. Jak porównujesz dwie o wadze 55 kg i 65 kg to powiesz, że waga nie ma większego znaczenia, liczą się inne cechy. Przy 55 kg i 90 kg już będzie miała. Tak samo z rozmiarem, jeśli jeden koleś ma 16 cm, a drugi 18 cm to rozmiar nie ma znaczenia, przy 12 cm i 18 cm już ma.


To jeszcze wytłumacz to Karmie czy Noble, że rozmiar ma znaczenie dopiero jak porównujemy anatomiczne skrajności i przypadki chorobowe (np jak wady rozwojowe typu mikropenis, gdzie jak dobrze pamiętam z zajęć biologi to jest 7cm we wzwodzie lub mniej). Bo zdaje się, że ta prosta rzeczy wykracza poza ich małe rozumki.

big_smile wy teraz bedziecie przez 20 stron o rozmiarach dyskutowac? No ma znaczenie, ale nie tylko jak ktos nie ma wygladu a przede wszystkim ma zly charakter to chociaz by I mial ze 30 cm to mu to guzik pomoze w budowaniu stalego zwiazku


Tylko większość tych zjebanych facetów nie szuka relacji, a kolejka chętnych zawsze jest.

Zawsze można znaleźć masochistke która bardziej jara to że będzie miała każdy fragment ciała czerwony, siny, a seks jest dodatkiem.

26,344

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Spoko. Luzik. Twój wybór, Twoje życie.
Skoro nigdy nie zagadywałeś - to pewnie dlatego żadnej nie miałeś smile
Tylko dlaczego w takim razie pogardliwe w całym wydźwięku zwracanie uwagi na kogoś, kto zagaduje? Umniejszanie mu, od razu porównywanie do żuli?
I dlaczego również pogarda w stosunku do dziewczyn, które na to zagadywanie odpowiadają?

W rozmowie takiej jak ta oboje rozmówców często popełnia taki sam błąd. To wcale nie jest takie oczywiste, że musisz zagadywać jeśli chcesz mieć dziewczynę. Tego też trzeba się nauczyć, a raczej zostać nauczonym i nie mam tu na myśli jakichś tajemnych technik od internetowych mistrzów podrywu tylko samego pojęcia zagadywania. Ja mocno się na tym przejechałem bo przez wiele lat czekałem i czaiłem się aż jakaś dziewczyna zagada do mnie pierwsza. Wiedziałem, że można zagadywać ale nie sądziłam, że mam w tym jakiekolwiek szanse więc w ogóle nie brałem tej opcji pod uwagę. Dziewczyny odpowiadające na zagadywanie kojarzyły mi się z łatwością i rozwiązłością. Myślałem, że to kobieta wybiera faceta, i że robi to już od pierwszego kroku, że to ona powinna zainicjować pierwszy kontakt. Podejrzewam, że wielu facetów w dzisiejszych czasach może mieć podobnie. Oczywiście mówię o takich, którzy nie mają doświadczenia związkowego, inni po prostu rezygnują z relacji bo są już zmęczeni porażkami, kłótniami, zdradami itp.

26,345 Ostatnio edytowany przez jea1 (2024-07-24 11:30:30)

Odp: 30lat i cały czas sam

Myślę Rumuński że jakbyś  zgadywal to spokojnie byś kogo mial

Wiadomo nie zaraz, ale peo  kilkunastu razach raczej tak

Inteligentny jesteś a prawie każdy facet jakieś tam swoje poczcie humoru posiada,, czyli spoko luz

26,346

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?

Nie ta perspektywa.


Tz popatrz na sytuację z drugiej strony. Czy kobieta ma mniej do powiedzenia co lubi? Oczywiście, że nie. Ma więcej do powiedzenia. Ale jak to wygląda w praktyce? Toć to nawet tutaj, w każdym możliwym wątku jest tłumaczone, że "z odpowiednim facetem to". Niezależnie od opisywanego problemu, czy robi to kobieta, czy facet, to każdy jeden wątek można skwitować w taki sam sposób: z tobą to może nie, ale z odpowiednim partnerem to tak. Faceci robią to samo. Co innego opowiadają kumplom przy piwie, czym innym się zachwycają w internetach, a czego innego oczekują od kobiety. I te oczekiwania też się zmieniają w zależności od tego, czego szukasz. Czy jednorazowej przygody, czy kogoś na stałe.

I jak często te deklaracje, gadki i ploteczki rozmijają się z rzeczywistością? Powiedzieć, że często, to nie powiedzieć nic. Dodaj do tego co napisała SaraS czy Anewe i masz pełny obraz rzeczywistości.


No chyba, że chcesz bronić tezy, że kobiety przed pierwszą randką, przed pierwszym seksem przychodzą z miarką......a właściciel odpowiednio dużego przyrodzenia wystarczy, że będzie leżał plackiem i kobieta ma krzyczeć z zachwytu i tryskać jak fontanna. No chyba zgodzisz się, że debilne, co?





Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.


Wiesz co, to jak z tymi gadkami, że są pewne rzeczy, których nie wypada robić z żoną/mężem i szuka się tego na boku. Owszem, nie brakuje ludzi, którzy kłamią. Tylko ja to się ma do mojej tezy, że kobiety często mówią co innego, a robią potem co innego? Zwłaszcza w seksie? Bo owszem, taka kobieta powie dla swojego faceta, na którym jej zależy, że był wspaniały, ale potem poleci do kochanka na porządne rżnięcie. Faceci robią to samo.

Ile takich chodzi po świecie hej do przodu, a potem się okazuje, że mają dwie lewe ręce i leżą jak kłody, albo nie potrafią znaleźć łechtaczki?

To jest przyczyna właśnie tak chujowych statystyk orgazmów i satysfakcji z seksu. Zwłaszcza u kobiet. Co innego ludzie mówią, czego innego oczekują w rzeczywistości, a wobec siebie nawzajem nie potrafią być szczerzy.


A zobacz na to, z jednego portali poświęconej tej tematyce:

Kompleksowa analiza 33 badań, prowadzonych na przestrzeni ponad 80 lat, wykazała, że podczas stosunku pochwowego tylko 25 procent kobiet doświadcza orgazmu

a tu z innego:

Według niektórych badań osiąga go zaledwie 6% kobiet. Natomiast u 54% pań pojawia się, gdy jednocześnie dochodzi do stymulacji łechtaczki. Co ważne, są kobiety, które w ogóle nie osiągają orgazmu w czasie zbliżenia seksualnego. Mogą jednak odczuwać satysfakcję na inne sposoby



Seksualność i satysfakcja z seksu to coś więcej niż tylko rozmiar penisa. I próby spłycania zagadnienia tylko i wyłącznie do tego aspektu są nie tylko bezsensowne, ale wręcz absurdalne.

26,347 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-24 13:55:42)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

Spoko. Luzik. Twój wybór, Twoje życie.
Skoro nigdy nie zagadywałeś - to pewnie dlatego żadnej nie miałeś smile
Tylko dlaczego w takim razie pogardliwe w całym wydźwięku zwracanie uwagi na kogoś, kto zagaduje? Umniejszanie mu, od razu porównywanie do żuli?
I dlaczego również pogarda w stosunku do dziewczyn, które na to zagadywanie odpowiadają?


W rozmowie takiej jak ta oboje rozmówców często popełnia taki sam błąd.

Że hę?? Jaki błąd?

Shinigami napisał/a:

To wcale nie jest takie oczywiste, że musisz zagadywać jeśli chcesz mieć dziewczynę.

...a jak ma się to niby odbywać?
Rozkładasz ręce na ulicy i Miłość-Twojego-Życia od razu w nie wpada?
A nawet jeśli to zadziała ( wink ) to wiesz...i tak wypadałoby z nią pogadać...

Shinigami napisał/a:

Tego też trzeba się nauczyć, a raczej zostać nauczonym i nie mam tu na myśli jakichś tajemnych technik od internetowych mistrzów podrywu tylko samego pojęcia zagadywania.

Że hę?? (x2)
Ktoś miał Cię nauczyć zagadywania do dziewczyn?

Shinigami napisał/a:

Ja mocno się na tym przejechałem bo przez wiele lat czekałem i czaiłem się aż jakaś dziewczyna zagada do mnie pierwsza.

Nie wiem (ale się domyślam) czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale to bardzo egocentryczne myślenie.

26,348

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?

Nie ta perspektywa.

Oczywiście, że inna. Tu kobiety wypwiadały się o swoich preferencjach na podstawie własnych doświadczeń, Ty możesz jedynie bazować na tym co usłyszałeś, co Ci się ew wydawaje bo w ciele kobiety nigdy nie byłeś i jak sam zresztą przyznałeś, to dość często może mijać się z prawdą. Tym bardziej, że wciąż wiele kobiet nie potafi mówić wprost o swoich potrzebach, bądź ich zwyczajnie nie zna i często udaje orgazm.


Jack Sparrow napisał/a:

Tz popatrz na sytuację z drugiej strony. Czy kobieta ma mniej do powiedzenia co lubi? Oczywiście, że nie. Ma więcej do powiedzenia. Ale jak to wygląda w praktyce? Toć to nawet tutaj, w każdym możliwym wątku jest tłumaczone, że "z odpowiednim facetem to". Niezależnie od opisywanego problemu, czy robi to kobieta, czy facet, to każdy jeden wątek można skwitować w taki sam sposób: z tobą to może nie, ale z odpowiednim partnerem to tak.


To wynka w dużej mierze z tego co napisałam wyżej. Kobietom znacznie ciężej jest osiągnąć saysfakcję z seksu. Albo kobieta musi być świadoma własnej seksualności i pokierować partnera, albo prtner musi chcieć poznać seksualność partnerki. Po prostu. Jeżeli partner jest egoistyczny, a partnerka zablokowana i/lub nieświadoma własnych potrzeb, to seks najpewniej będzie kiepski. Jeżeli nawet facet jest doświadczony i/lub się stara, to wcale nie jest proste, by zadowolić kobietę, bo każda jest inna i to co u jednej się spradza(ło), u innej może komletnie nie działać. Wielkość penisa ma tu drugorzędne znaczenie, choć może pomóc, ale czasem też przeszkodzić, szczególnie gdy jest zbyt duży dla danej kobiety. Dlatego skes z danym mężczyzną dla jednej kobiety będzie satysfakcjonujący, a dla innej nie.

Jack Sparrow napisał/a:

No chyba, że chcesz bronić tezy, że kobiety przed pierwszą randką, przed pierwszym seksem przychodzą z miarką......a właściciel odpowiednio dużego przyrodzenia wystarczy, że będzie leżał plackiem i kobieta ma krzyczeć z zachwytu i tryskać jak fontanna. No chyba zgodzisz się, że debilne, co?

I tak, i nie. Kobiety podobnie jak mężczyźni są wzrokowcami i w pierwszej kolejności na tej podstawie (wizualnej) oceniają atrakcyjność seksualną mężczyzny i tak jak mężczyzna od razu zwraca uwagę na pewne, że tak to nazwę atrybuty. Ani kobieta nie musi od razu świecić nagim np. biustem, ani facet przyrodzeniem, by uznać, że ktoś dla nas jest atrakcyjny seksalnie. Wystraczy punkt zaczepienia i nie mówię tu od razu o powiedzmy stroju kąpielowym/bieliźne u kobiety czy bokserkach u faceta. To chyba powinno być oczywiste.
Przyznaję, że nie czytałam wszystkich postów, ale przemknęło mi, że się zbulwersowałeś stwierdzeniem, że wielkość penisa może wpływać na pewność siebie faceta,a to z kolei sprawia, że dany facet jest postrzegany przez kobiety jako bardziej atrakcyjny. Ja się z tym absolutnie zgadzam. Także rozmiar w tym wyadku ma pośrednie znaczenie, bo kobieta nawet nie mając wiedzy o wielkości przyrodzenia, zwraca uwagę na inny atrybut, jak to określiłam, który powoduje, że dany facet staje się dla niej atrakcyjny.

Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.


Wiesz co, to jak z tymi gadkami, że są pewne rzeczy, których nie wypada robić z żoną/mężem i szuka się tego na boku. Owszem, nie brakuje ludzi, którzy kłamią. Tylko ja to się ma do mojej tezy, że kobiety często mówią co innego, a robią potem co innego? Zwłaszcza w seksie? Bo owszem, taka kobieta powie dla swojego faceta, na którym jej zależy, że był wspaniały, ale potem poleci do kochanka na porządne rżnięcie. Faceci robią to samo.

Ile takich chodzi po świecie hej do przodu, a potem się okazuje, że mają dwie lewe ręce i leżą jak kłody, albo nie potrafią znaleźć łechtaczki?

To jest przyczyna właśnie tak chujowych statystyk orgazmów i satysfakcji z seksu. Zwłaszcza u kobiet. Co innego ludzie mówią, czego innego oczekują w rzeczywistości, a wobec siebie nawzajem nie potrafią być szczerzy.

I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.
Oczywiście taki seks (be orgzmu) może być ekscytujący, nawet przyjemny, ale... moim zdaniem tyko w 2 przypadkach: 1. Kiedy ważniejsza jest bliskość i 2. Kiedy ważniejsza jest adrenalina.
Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem. Wtedy rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.
Ale tu już mówimy o dalszym etapie, a pytanie było: czy wielkość przyrodzenia zwiększa atrakcyjność faceta. Tak?
Moja odpowiedź brzmi: Tak! Ale tylko wśród kobiet niedoświadczonych i/lub mających marny seks i szukających wrażeń. Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.

26,349 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2024-07-24 20:12:02)

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?

Nie ta perspektywa.

Oczywiście, że inna. Tu kobiety wypwiadały się o swoich preferencjach na podstawie własnych doświadczeń, Ty możesz jedynie bazować na tym co usłyszałeś, co Ci się ew wydawaje bo w ciele kobiety nigdy nie byłeś i jak sam zresztą przyznałeś, to dość często może mijać się z prawdą. Tym bardziej, że wciąż wiele kobiet nie potafi mówić wprost o swoich potrzebach, bądź ich zwyczajnie nie zna i często udaje orgazm.


Jack Sparrow napisał/a:

Tz popatrz na sytuację z drugiej strony. Czy kobieta ma mniej do powiedzenia co lubi? Oczywiście, że nie. Ma więcej do powiedzenia. Ale jak to wygląda w praktyce? Toć to nawet tutaj, w każdym możliwym wątku jest tłumaczone, że "z odpowiednim facetem to". Niezależnie od opisywanego problemu, czy robi to kobieta, czy facet, to każdy jeden wątek można skwitować w taki sam sposób: z tobą to może nie, ale z odpowiednim partnerem to tak.


To wynka w dużej mierze z tego co napisałam wyżej. Kobietom znacznie ciężej jest osiągnąć saysfakcję z seksu. Albo kobieta musi być świadoma własnej seksualności i pokierować partnera, albo prtner musi chcieć poznać seksualność partnerki. Po prostu. Jeżeli partner jest egoistyczny, a partnerka zablokowana i/lub nieświadoma własnych potrzeb, to seks najpewniej będzie kiepski. Jeżeli nawet facet jest doświadczony i/lub się stara, to wcale nie jest proste, by zadowolić kobietę, bo każda jest inna i to co u jednej się spradza(ło), u innej może komletnie nie działać. Wielkość penisa ma tu drugorzędne znaczenie, choć może pomóc, ale czasem też przeszkodzić, szczególnie gdy jest zbyt duży dla danej kobiety. Dlatego skes z danym mężczyzną dla jednej kobiety będzie satysfakcjonujący, a dla innej nie.

Jack Sparrow napisał/a:

No chyba, że chcesz bronić tezy, że kobiety przed pierwszą randką, przed pierwszym seksem przychodzą z miarką......a właściciel odpowiednio dużego przyrodzenia wystarczy, że będzie leżał plackiem i kobieta ma krzyczeć z zachwytu i tryskać jak fontanna. No chyba zgodzisz się, że debilne, co?

I tak, i nie. Kobiety podobnie jak mężczyźni są wzrokowcami i w pierwszej kolejności na tej podstawie (wizualnej) oceniają atrakcyjność seksualną mężczyzny i tak jak mężczyzna od razu zwraca uwagę na pewne, że tak to nazwę atrybuty. Ani kobieta nie musi od razu świecić nagim np. biustem, ani facet przyrodzeniem, by uznać, że ktoś dla nas jest atrakcyjny seksalnie. Wystraczy punkt zaczepienia i nie mówię tu od razu o powiedzmy stroju kąpielowym/bieliźne u kobiety czy bokserkach u faceta. To chyba powinno być oczywiste.
Przyznaję, że nie czytałam wszystkich postów, ale przemknęło mi, że się zbulwersowałeś stwierdzeniem, że wielkość penisa może wpływać na pewność siebie faceta,a to z kolei sprawia, że dany facet jest postrzegany przez kobiety jako bardziej atrakcyjny. Ja się z tym absolutnie zgadzam. Także rozmiar w tym wyadku ma pośrednie znaczenie, bo kobieta nawet nie mając wiedzy o wielkości przyrodzenia, zwraca uwagę na inny atrybut, jak to określiłam, który powoduje, że dany facet staje się dla niej atrakcyjny.

Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.


Wiesz co, to jak z tymi gadkami, że są pewne rzeczy, których nie wypada robić z żoną/mężem i szuka się tego na boku. Owszem, nie brakuje ludzi, którzy kłamią. Tylko ja to się ma do mojej tezy, że kobiety często mówią co innego, a robią potem co innego? Zwłaszcza w seksie? Bo owszem, taka kobieta powie dla swojego faceta, na którym jej zależy, że był wspaniały, ale potem poleci do kochanka na porządne rżnięcie. Faceci robią to samo.

Ile takich chodzi po świecie hej do przodu, a potem się okazuje, że mają dwie lewe ręce i leżą jak kłody, albo nie potrafią znaleźć łechtaczki?

To jest przyczyna właśnie tak chujowych statystyk orgazmów i satysfakcji z seksu. Zwłaszcza u kobiet. Co innego ludzie mówią, czego innego oczekują w rzeczywistości, a wobec siebie nawzajem nie potrafią być szczerzy.

I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.
Oczywiście taki seks (be orgzmu) może być ekscytujący, nawet przyjemny, ale... moim zdaniem tyko w 2 przypadkach: 1. Kiedy ważniejsza jest bliskość i 2. Kiedy ważniejsza jest adrenalina.
Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem. Wtedy rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.
Ale tu już mówimy o dalszym etapie, a pytanie było: czy wielkość przyrodzenia zwiększa atrakcyjność faceta. Tak?
Moja odpowiedź brzmi: Tak! Ale tylko wśród kobiet niedoświadczonych i/lub mających marny seks i szukających wrażeń. Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.


Mnie to dziwi bo naprawdę często zdarzało się że spotykałem kobiety, ona nie spełnia fantazji z żadnym ex lub nigdy nie myślała na tym co może polubić lub mówiła że może jej się to spodobać bo... ale jej facet byłe eee. Ogierem nie jestem, pały po kolana nie mam, mimo wszystko żadna nie udawała orgazmu, Jezu jeszcze gdy coś pierwszy raz robiła lub doświadczyła i to spojrzenie gdzie ja kur... jestem, co się działo, restart umysłu i płacz, tulenie.

26,350 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2024-07-24 20:13:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jack, serio? Kobieta heteroseksualna ma mniej do powiedzenia co jej się podoba niż facet?

Nie ta perspektywa.

Oczywiście, że inna. Tu kobiety wypwiadały się o swoich preferencjach na podstawie własnych doświadczeń, Ty możesz jedynie bazować na tym co usłyszałeś, co Ci się ew wydawaje bo w ciele kobiety nigdy nie byłeś i jak sam zresztą przyznałeś, to dość często może mijać się z prawdą. Tym bardziej, że wciąż wiele kobiet nie potafi mówić wprost o swoich potrzebach, bądź ich zwyczajnie nie zna i często udaje orgazm.


Jack Sparrow napisał/a:

Tz popatrz na sytuację z drugiej strony. Czy kobieta ma mniej do powiedzenia co lubi? Oczywiście, że nie. Ma więcej do powiedzenia. Ale jak to wygląda w praktyce? Toć to nawet tutaj, w każdym możliwym wątku jest tłumaczone, że "z odpowiednim facetem to". Niezależnie od opisywanego problemu, czy robi to kobieta, czy facet, to każdy jeden wątek można skwitować w taki sam sposób: z tobą to może nie, ale z odpowiednim partnerem to tak.


To wynka w dużej mierze z tego co napisałam wyżej. Kobietom znacznie ciężej jest osiągnąć saysfakcję z seksu. Albo kobieta musi być świadoma własnej seksualności i pokierować partnera, albo prtner musi chcieć poznać seksualność partnerki. Po prostu. Jeżeli partner jest egoistyczny, a partnerka zablokowana i/lub nieświadoma własnych potrzeb, to seks najpewniej będzie kiepski. Jeżeli nawet facet jest doświadczony i/lub się stara, to wcale nie jest proste, by zadowolić kobietę, bo każda jest inna i to co u jednej się spradza(ło), u innej może komletnie nie działać. Wielkość penisa ma tu drugorzędne znaczenie, choć może pomóc, ale czasem też przeszkodzić, szczególnie gdy jest zbyt duży dla danej kobiety. Dlatego skes z danym mężczyzną dla jednej kobiety będzie satysfakcjonujący, a dla innej nie.

Jack Sparrow napisał/a:

No chyba, że chcesz bronić tezy, że kobiety przed pierwszą randką, przed pierwszym seksem przychodzą z miarką......a właściciel odpowiednio dużego przyrodzenia wystarczy, że będzie leżał plackiem i kobieta ma krzyczeć z zachwytu i tryskać jak fontanna. No chyba zgodzisz się, że debilne, co?

I tak, i nie. Kobiety podobnie jak mężczyźni są wzrokowcami i w pierwszej kolejności na tej podstawie (wizualnej) oceniają atrakcyjność seksualną mężczyzny i tak jak mężczyzna od razu zwraca uwagę na pewne, że tak to nazwę atrybuty. Ani kobieta nie musi od razu świecić nagim np. biustem, ani facet przyrodzeniem, by uznać, że ktoś dla nas jest atrakcyjny seksalnie. Wystraczy punkt zaczepienia i nie mówię tu od razu o powiedzmy stroju kąpielowym/bieliźne u kobiety czy bokserkach u faceta. To chyba powinno być oczywiste.
Przyznaję, że nie czytałam wszystkich postów, ale przemknęło mi, że się zbulwersowałeś stwierdzeniem, że wielkość penisa może wpływać na pewność siebie faceta,a to z kolei sprawia, że dany facet jest postrzegany przez kobiety jako bardziej atrakcyjny. Ja się z tym absolutnie zgadzam. Także rozmiar w tym wyadku ma pośrednie znaczenie, bo kobieta nawet nie mając wiedzy o wielkości przyrodzenia, zwraca uwagę na inny atrybut, jak to określiłam, który powoduje, że dany facet staje się dla niej atrakcyjny.

Jack Sparrow napisał/a:
Roxann napisał/a:

Inna rzecz, kobieta wie co czuje, nie zawsze mówi prawdę facetowi, by go nie urazić.


Wiesz co, to jak z tymi gadkami, że są pewne rzeczy, których nie wypada robić z żoną/mężem i szuka się tego na boku. Owszem, nie brakuje ludzi, którzy kłamią. Tylko ja to się ma do mojej tezy, że kobiety często mówią co innego, a robią potem co innego? Zwłaszcza w seksie? Bo owszem, taka kobieta powie dla swojego faceta, na którym jej zależy, że był wspaniały, ale potem poleci do kochanka na porządne rżnięcie. Faceci robią to samo.

Ile takich chodzi po świecie hej do przodu, a potem się okazuje, że mają dwie lewe ręce i leżą jak kłody, albo nie potrafią znaleźć łechtaczki?

To jest przyczyna właśnie tak chujowych statystyk orgazmów i satysfakcji z seksu. Zwłaszcza u kobiet. Co innego ludzie mówią, czego innego oczekują w rzeczywistości, a wobec siebie nawzajem nie potrafią być szczerzy.

I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.
Oczywiście taki seks (be orgzmu) może być ekscytujący, nawet przyjemny, ale... moim zdaniem tyko w 2 przypadkach: 1. Kiedy ważniejsza jest bliskość i 2. Kiedy ważniejsza jest adrenalina.
Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem. Wtedy rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.
Ale tu już mówimy o dalszym etapie, a pytanie było: czy wielkość przyrodzenia zwiększa atrakcyjność faceta. Tak?
Moja odpowiedź brzmi: Tak! Ale tylko wśród kobiet niedoświadczonych i/lub mających marny seks i szukających wrażeń. Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

26,351 Ostatnio edytowany przez Roxann (2024-07-24 20:41:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink

Edit. Ja trochę nie rozumiem naszych prawiczków/inceli, że najleiej by dzewczya też nie miała dośwadczenia. Z jednej strony tak, ale z drugiej jak seks będzie nie satysfakcjonujący, to się skusi jak będzie okazja. Natomiast osoba świadoma dwojej seksualności może pokierować. Tykko komleksy tu kłaniają, że większy, że lepiej a to bzdura.

26,352

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink

Edit. Ja trochę nie rozumiem naszych prawiczków/inceli, że najleiej by dzewczya też nie miała dośwadczenia. Z jednej strony tak, ale z drugiej jak seks będzie nie satysfakcjonujący, to się skusi jak będzie okazja. Natomiast osoba świadoma dwojej seksualności może pokierować. Tykko komleksy tu kłaniają, że większy, że lepiej a to bzdura.

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem

26,353

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink

Edit. Ja trochę nie rozumiem naszych prawiczków/inceli, że najleiej by dzewczya też nie miała dośwadczenia. Z jednej strony tak, ale z drugiej jak seks będzie nie satysfakcjonujący, to się skusi jak będzie okazja. Natomiast osoba świadoma dwojej seksualności może pokierować. Tykko komleksy tu kłaniają, że większy, że lepiej a to bzdura.

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem

Z wiekiem każdy ma jakieś doświadczenia (liczy się jakość, nie ilość), chociaż po aktualnych to braki w ilości i jakości u jednej, dwie pozostałe było ok, ale to co jest ze mną jest super... jedna BDSM, druga Masochizm, trzecia normalnie smile Jest fajnie, nic poważ z tego nie będzie bo mniej stabilne ode mnie te dwie, a trzecia dziecko. Każda ma uwagę, skupienie, szacunek, pociągają mnie,  mają fajny charakter.

26,354

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Roxann napisał/a:

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink

Edit. Ja trochę nie rozumiem naszych prawiczków/inceli, że najleiej by dzewczya też nie miała dośwadczenia. Z jednej strony tak, ale z drugiej jak seks będzie nie satysfakcjonujący, to się skusi jak będzie okazja. Natomiast osoba świadoma dwojej seksualności może pokierować. Tykko komleksy tu kłaniają, że większy, że lepiej a to bzdura.

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem

Z wiekiem każdy ma jakieś doświadczenia (liczy się jakość, nie ilość), chociaż po aktualnych to braki w ilości i jakości u jednej, dwie pozostałe było ok, ale to co jest ze mną jest super... jedna BDSM, druga Masochizm, trzecia normalnie smile Jest fajnie, nic poważ z tego nie będzie bo mniej stabilne ode mnie te dwie, a trzecia dziecko. Każda ma uwagę, skupienie, szacunek, pociągają mnie,  mają fajny charakter.

To Ty masz 3 dziewczyny?

26,355

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
dfx755 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem

Z wiekiem każdy ma jakieś doświadczenia (liczy się jakość, nie ilość), chociaż po aktualnych to braki w ilości i jakości u jednej, dwie pozostałe było ok, ale to co jest ze mną jest super... jedna BDSM, druga Masochizm, trzecia normalnie smile Jest fajnie, nic poważ z tego nie będzie bo mniej stabilne ode mnie te dwie, a trzecia dziecko. Każda ma uwagę, skupienie, szacunek, pociągają mnie,  mają fajny charakter.

To Ty masz 3 dziewczyny?

trzy układ, chociaż jeden jest mało ferr.

26,356

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Z wiekiem każdy ma jakieś doświadczenia (liczy się jakość, nie ilość), chociaż po aktualnych to braki w ilości i jakości u jednej, dwie pozostałe było ok, ale to co jest ze mną jest super... jedna BDSM, druga Masochizm, trzecia normalnie smile Jest fajnie, nic poważ z tego nie będzie bo mniej stabilne ode mnie te dwie, a trzecia dziecko. Każda ma uwagę, skupienie, szacunek, pociągają mnie,  mają fajny charakter.

To Ty masz 3 dziewczyny?

trzy układ, chociaż jeden jest mało ferr.

Czemu jeden jest malo ferr?

26,357

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem

Dokładnie. A potem dziwią się, że kobieta zdradziła.
Jak nie ma satysfakcji w seksie, to będzie się szukać jej poza związkiem. Najpierw w wyobrażeniach, potem wystarczy okazja.

26,358

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

Dokładnie. A potem dziwią się, że kobieta zdradziła.
Jak nie ma satysfakcji w seksie, to będzie się szukać jej poza związkiem. Najpierw w wyobrażeniach, potem wystarczy okazja.

No co ty... big_smile Przecież każdy facet to ideał, a kobieta zdradza bo to podła suka jest...

26,359

Odp: 30lat i cały czas sam
Salomonka napisał/a:
Roxann napisał/a:

Dokładnie. A potem dziwią się, że kobieta zdradziła.
Jak nie ma satysfakcji w seksie, to będzie się szukać jej poza związkiem. Najpierw w wyobrażeniach, potem wystarczy okazja.

No co ty... big_smile Przecież każdy facet to ideał, a kobieta zdradza bo to podła suka jest...

Nie kazdy to ideal i nie kazda kobieta zdradza ja np nigdy nie zdradzilam w sumie to.juz nawet bym nie mogla zdradzic

26,360

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Ogierem nie jestem, pały po kolana nie mam, mimo wszystko żadna nie udawała orgazmu.

Zdziwiłbyś się, gdybyś znał prawdę.

26,361

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.
Oczywiście taki seks (be orgzmu) może być ekscytujący, nawet przyjemny, ale... moim zdaniem tyko w 2 przypadkach: 1. Kiedy ważniejsza jest bliskość i 2. Kiedy ważniejsza jest adrenalina.
Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem.
(...)
Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.

To chyba najlepszy i najbardziej dojrzały komentarz w tej dyskusji.
W pełni popieram.

26,362

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Roxann napisał/a:

Dokładnie. A potem dziwią się, że kobieta zdradziła.
Jak nie ma satysfakcji w seksie, to będzie się szukać jej poza związkiem. Najpierw w wyobrażeniach, potem wystarczy okazja.

No co ty... big_smile Przecież każdy facet to ideał, a kobieta zdradza bo to podła suka jest...

Nie kazdy to ideal i nie kazda kobieta zdradza ja np nigdy nie zdradzilam w sumie to.juz nawet bym nie mogla zdradzic


Mimo okazji, gdzie pewnie większość znajomych by skorzystała (jedna noc), a kilka zapadło mi w pamięć, związki tonęły to nigdy. Nie kręci mnie OnS oraz mimo pojebania mam zasady.

26,363

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
dfx755 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To Ty masz 3 dziewczyny?

trzy układ, chociaż jeden jest mało ferr.

Czemu jeden jest malo ferr?

Chociaż hmm zakłada że mam jeszcze kogoś pewnie, ale o tym nie rozmawiamy. Ona daje takie wibracje że może jak będzie dobrze to jednak będzie coś więcej, trudno powiedzieć na razie jest dobrze jak jest, każda zadowolona, odstresowana, czeka na spotkanie, plus seksu mamy też inny czas z sobą.

26,364

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Roxann napisał/a:

I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.
Oczywiście taki seks (be orgzmu) może być ekscytujący, nawet przyjemny, ale... moim zdaniem tyko w 2 przypadkach: 1. Kiedy ważniejsza jest bliskość i 2. Kiedy ważniejsza jest adrenalina.
Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem.
(...)
Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.

To chyba najlepszy i najbardziej dojrzały komentarz w tej dyskusji.
W pełni popieram.


Tu też się zgodzę, np., miałem relacje dziewczyna złe doświadczenia, zjebany ex, zjebany seks, ekstra waga, problem by się w pełni rozebrać, ale gdy już wiedziała że jest super. Okazało się że szybko się odnalazła w łóżku, odkryła co lubi, jednak nic nie przebije kobiety która czuję komfort, to że jest pożądana, gdy są realne rozmowy.

26,365

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink

Edit. Ja trochę nie rozumiem naszych prawiczków/inceli, że najleiej by dzewczya też nie miała dośwadczenia. Z jednej strony tak, ale z drugiej jak seks będzie nie satysfakcjonujący, to się skusi jak będzie okazja. Natomiast osoba świadoma dwojej seksualności może pokierować. Tykko komleksy tu kłaniają, że większy, że lepiej a to bzdura.

Oni nie chca doswiadczonych kobiet, bo sami nie maja doswiadczenia. Najlepiej to im dac dziewice co bedzie jeczec z zachwytu przy nich, poniewaz sama nie ma doswiadczenia, wiec bedzie myslala, ze wszystko co oni robia w lozku jest najcudowniejsze pod sloncem


Nie kumam ich, kilku wychodzi że wygląda lepiej ode mnie wyższy, nawet ćwiczą czy mają lepszą robotę, a pierdolą xD też mam złe dni czy gorsze doświadczenia, ale nie ma koszmaru. Więc pierdolą lub opowiadają bajki o sobie siłka, praca. Jestem jaki jestem a daję radę kur...

26,366

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak tak czytam te historie dfx to mam wrażenie, że ja też bez większych problemów mógłbym znaleźć i to nie jedną partnerkę. Oczywiście jeśli cokolwiek z tego jest prawdą.

26,367

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

Tu kobiety wypwiadały się o swoich preferencjach na podstawie własnych doświadczeń, Ty możesz jedynie bazować na tym co usłyszałeś

Na tym co robiłem. Nie co słyszałem.


Tym bardziej, że wciąż wiele kobiet nie potafi mówić wprost o swoich potrzebach, bądź ich zwyczajnie nie zna i często udaje orgazm.

No właśnie. I ja o tej perspektywie właśnie piszę. Miałem naprawdę sporo kobiet, które podobnie krzyczały, że one to uwielbiają dużych. A potem się okazywało, że jednak to tylko czcze gadanie było.

Kobietom znacznie ciężej jest osiągnąć saysfakcję z seksu.

A co ja pisałem wcześniej? Że posiadanie dużego przyrodzenia to wcale niczego nie gwarantuje. Bo po pierwsze kobieta wcale nie musi akurat takiego preferować, a po drugie dużo zależy od umiejętności.


I tak, i nie. Kobiety podobnie jak mężczyźni są wzrokowcami i w pierwszej kolejności na tej podstawie (wizualnej) oceniają atrakcyjność seksualną mężczyzny i tak jak mężczyzna od razu zwraca uwagę na pewne, że tak to nazwę atrybuty

A penisy mamy na czołach, czy w spodniach? smile

Przyznaję, że nie czytałam wszystkich postów, ale przemknęło mi, że się zbulwersowałeś stwierdzeniem, że wielkość penisa może wpływać na pewność siebie faceta,a to z kolei sprawia, że dany facet jest postrzegany przez kobiety jako bardziej atrakcyjny. Ja się z tym absolutnie zgadzam.

Nie zbulwersowałem się tylko to nie jest system 0-1. Owszem, to może mieć wpływ, ale nie musi. To nie jest tak, ze jak facet ma małego, to od razu jego pewność siebie leży i kwiczy, a jak ma dużego, to od razu chad największy w wiosce.

Także rozmiar w tym wyadku ma pośrednie znaczenie

Ano właśnie. Ma znaczenie, jak to słusznie zauważyłaś, jedynie POŚREDNIE. Jak każda cecha, bo faceci podobnie jak kobiety potrafią się zafiksować na głupotach. Znam typa, co wygląda jak grecki bóg, a ma dysmorfofobię, bo nie jest idealnie symetryczny. Inny odwrotnie - brzuch taki, ze koleś nie widzi swojego wacka nawet mając erekcję, a uważa, że może mieć każdą babkę.


I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kobiety same robią sobią krzywdę nie mówiąc/myśląc o swoich potrzebach, udając orgazmy itd. To tylko potęguje frustracje i w dalszej kolejności blokadę na seks lub właśnie szukanie wrażeń, które niby zapewnić miałby facet z dużym penisem, co jest/bywa złudne i to bardzo. Z drugiej strony wcale się nie dziwię kobietom, które nigdy nie miały orgazmu i nie czerpią satysfakcji z seksu uważają, że to tylko kwestia wielkości członka. No nie. Oczywiście to się nie wyklucza pod warunkiem, że dana osoba nie jest w tym egoistyczna i chce poznać seksualność i potrzeby partnerki.

OTÓŻ TO. Ja nic innego nie twierdzę.


Czyli innymi słowy albo jesteśmy z kimś blisko, mamy swoje blokady i jest nam z tym dobrze albo wciąż szukamy wrażeń.
Ja osobiście uważam, że najlepszy seks jest ze stałym partnerem ale pod warunkiem, że osoby są ze sobą szczere, otwarte i chętnę by poznawać nawzajem, swoją seksalność. I pod tm względem dopasowane. I fizycznie i temperamentem. Wtedy rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.
Ale tu już mówimy o dalszym etapie, a pytanie było: czy wielkość przyrodzenia zwiększa atrakcyjność faceta. Tak?
Moja odpowiedź brzmi: Tak! Ale tylko wśród kobiet niedoświadczonych i/lub mających marny seks i szukających wrażeń. Większość kobiet  zadowolonych z seksu, świadomych swojej seksualności, poniekąd doświadczonych (nawet z 1 partnerem) powie, że nie ma. Liczy się technika, ogólne dopasowanie i otwartość na siebie, swoje potrzeby.

DOKŁADNIE. I mi chodzi kropka w kropkę o to samo.

26,368

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

W łóżku nie ma miejsca na egoizm, plus poznaj każdą swoją partnerkę nie ważne czy układ, relacja czy już związek.

O tym mówię/piszę. Oczywście nie za kogoś, inną płeć jak Jack, który w jednym poście uznał, że lepiej wie od kobiet, co czują i czego chcą wink


Nope, tego też nie napisałem. Ja tylko napisałem, że deklaracje w 90% rozmijają się z rzeczywistością, a wielkość przyrodzenia nie jest gwarantem udanego seksu. smile Reszta to są bajania Karmy.

26,369

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Jak tak czytam te historie dfx to mam wrażenie, że ja też bez większych problemów mógłbym znaleźć i to nie jedną partnerkę. Oczywiście jeśli cokolwiek z tego jest prawdą.


Z dedykacją dla ciebie:



https://www.youtube.com/shorts/04wz4QEy … ture=share

26,370 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2024-07-25 10:11:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Jak tak czytam te historie dfx to mam wrażenie, że ja też bez większych problemów mógłbym znaleźć i to nie jedną partnerkę. Oczywiście jeśli cokolwiek z tego jest prawdą.

Historie z życia, ale też miałem gorsze epizody, ale to były moje problemy w głowie. Część facetów nie lubi kobiet które są mało stabilne, część tych konkretnych szuka kobiet konkretnych plus chcą rodzinę.


Plus kobiety w plusie, moja preferencja lub naturalna sylwetka, anoreksja, niedowaga, czy zarysy mięśni nie kręcą mnie, chociaż główny wyznacznikiem jest charakter kobiety i jej spojrzenie.

Mimo wszystko, wiem że gdybym był bardziej konkretny, odwiedził siłownię myślał o rodzinie te kilka lat wstecz znalazłbym dobrą kobietę.

26,371

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Historie z życia, ale też miałem gorsze epizody, ale to były moje problemy w głowie. Część facetów nie lubi kobiet które są mało stabilne, część tych konkretnych szuka kobiet konkretnych plus chcą rodzinę.

Plus kobiety w plusie, moja preferencja lub naturalna sylwetka, anoreksja, niedowaga, czy zarysy mięśni nie kręcą mnie, chociaż główny wyznacznikiem jest charakter kobiety i jej spojrzenie.

Mimo wszystko, wiem że gdybym był bardziej konkretny, odwiedził siłownię myślał o rodzinie te kilka lat wstecz znalazłbym dobrą kobietę.

Gdzie poznajesz te wszystkie kobiety do tych relacji, które opisujesz?

I co wy wszyscy macie z tą siłownią? Trening jest zawsze dobry, oczywiście właściwy i dopasowany do swoich możliwości ale nie jest żadną receptą na znalezienie partnerki. Wiadomo, że lepiej mieć dobrą formę i jak najlepszy wygląd ale to nie nic nie daje poza własną satysfakcją.

Tak samo z porno czy jakimkolwiek innym pożeraczem energii. Jeśli ktoś dosłownie, fizycznie nie ma w pobliżu żadnych kobiet, do których mógłby zagadywać to choćby miał poziom testosteronu wywalony w kosmos to nic nie da.

26,372

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

I co wy wszyscy macie z tą siłownią? Trening jest zawsze dobry, oczywiście właściwy i dopasowany do swoich możliwości ale nie jest żadną receptą na znalezienie partnerki. Wiadomo, że lepiej mieć dobrą formę i jak najlepszy wygląd ale to nie nic nie daje poza własną satysfakcją.


Satysfakcja jest szalenie ważna. I większość ludzi siłka doładowuje energią. Ty się na niej wypalasz, bo masz niewłaściwą dietę i nie trzymasz higieny snu.

Jeśli ktoś dosłownie, fizycznie nie ma w pobliżu żadnych kobiet, do których mógłby zagadywać to choćby miał poziom testosteronu wywalony w kosmos to nic nie da.

To po co żyć w takim miejscu? Przeprowadź się tam, gdzie jest więcej wolnych kobiet.

26,373

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Satysfakcja jest szalenie ważna. I większość ludzi siłka doładowuje energią. Ty się na niej wypalasz, bo masz niewłaściwą dietę i nie trzymasz higieny snu.

To po co żyć w takim miejscu? Przeprowadź się tam, gdzie jest więcej wolnych kobiet.

Dieta to prawda ale higienę snu to akurat w miarę utrzymuję. Problem w tym, że po prostu musiałbym więcej spać, nie po 6 tylko po 8h i byłoby znacznie lepiej.

Więcej wolnych kobiet jest tylko w mieście i rozmawiamy, a wręcz kłócimy się o to już od dawna, nie da rady tego zrobić przy takich cenach wynajmu.

Zrobię eksperyment i wyjdę na miasto wieczorem albo może i na noc, pochodzę po barach, nawet jeden klub mam na oku i zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Zobaczymy czy uda mi się kogoś poznać czy chociaż porozmawiać. A przy okazji ktoś kojarzy jakieś dobre lokale w Warszawie?

26,374

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Satysfakcja jest szalenie ważna. I większość ludzi siłka doładowuje energią. Ty się na niej wypalasz, bo masz niewłaściwą dietę i nie trzymasz higieny snu.

To po co żyć w takim miejscu? Przeprowadź się tam, gdzie jest więcej wolnych kobiet.

Dieta to prawda ale higienę snu to akurat w miarę utrzymuję. Problem w tym, że po prostu musiałbym więcej spać, nie po 6 tylko po 8h i byłoby znacznie lepiej.

Więcej wolnych kobiet jest tylko w mieście i rozmawiamy, a wręcz kłócimy się o to już od dawna, nie da rady tego zrobić przy takich cenach wynajmu.

Zrobię eksperyment i wyjdę na miasto wieczorem albo może i na noc, pochodzę po barach, nawet jeden klub mam na oku i zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Zobaczymy czy uda mi się kogoś poznać czy chociaż porozmawiać. A przy okazji ktoś kojarzy jakieś dobre lokale w Warszawie?

Nie ma sensu wychodzić Shini, przecież masz drewnianą nogę: https://www.youtube.com/watch?v=jTeJ_4oCs1o

26,375

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Dieta to prawda ale higienę snu to akurat w miarę utrzymuję. Problem w tym, że po prostu musiałbym więcej spać, nie po 6 tylko po 8h i byłoby znacznie lepiej.

Podobno robiłeś sobie badania witamin.
Jaki ci wyszedł poziom wit b12?
Interesuje mnie konkretna liczba, a nie 'w normie'.

26,376

Odp: 30lat i cały czas sam
Anewe napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Dieta to prawda ale higienę snu to akurat w miarę utrzymuję. Problem w tym, że po prostu musiałbym więcej spać, nie po 6 tylko po 8h i byłoby znacznie lepiej.

Podobno robiłeś sobie badania witamin.
Jaki ci wyszedł poziom wit b12?
Interesuje mnie konkretna liczba, a nie 'w normie'.

Ja tez mialam robione b12 i mam w normie a nie jem miesa, tyle,ze jem marmite w UK to jest takie smarowanie do chleba z b12 dla wegan plus pije mleka roslinne wzbogacone b12,wapniem i d3 to pewnie dlatego nie mam niedoborow

26,377

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Nie ma sensu wychodzić Shini, przecież masz drewnianą nogę: https://www.youtube.com/watch?v=jTeJ_4oCs1o

Film niemal w całości się zgadza ale co to ma wspólnego z wyjściem?

Anewe napisał/a:

Podobno robiłeś sobie badania witamin.
Jaki ci wyszedł poziom wit b12?
Interesuje mnie konkretna liczba, a nie 'w normie'.

Nie pamiętam dokładnego wyniku, jak będę w domu poszukam wyników tamtych badań.

26,378

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Satysfakcja jest szalenie ważna. I większość ludzi siłka doładowuje energią. Ty się na niej wypalasz, bo masz niewłaściwą dietę i nie trzymasz higieny snu.

To po co żyć w takim miejscu? Przeprowadź się tam, gdzie jest więcej wolnych kobiet.

Dieta to prawda ale higienę snu to akurat w miarę utrzymuję. Problem w tym, że po prostu musiałbym więcej spać, nie po 6 tylko po 8h i byłoby znacznie lepiej.

Więcej wolnych kobiet jest tylko w mieście i rozmawiamy, a wręcz kłócimy się o to już od dawna, nie da rady tego zrobić przy takich cenach wynajmu.

Zrobię eksperyment i wyjdę na miasto wieczorem albo może i na noc, pochodzę po barach, nawet jeden klub mam na oku i zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Zobaczymy czy uda mi się kogoś poznać czy chociaż porozmawiać. A przy okazji ktoś kojarzy jakieś dobre lokale w Warszawie?

Nie ma sensu wychodzić Shini, przecież masz drewnianą nogę: https://www.youtube.com/watch?v=jTeJ_4oCs1o

Film pasuje idealnie. Shini nawet jeśli wyjdzie, pewnie nie będzie próbował nawiązać z nikim kontaktu.

26,379

Odp: 30lat i cały czas sam
SamotnaWilczyca napisał/a:

Film pasuje idealnie. Shini nawet jeśli wyjdzie, pewnie nie będzie próbował nawiązać z nikim kontaktu.

Coraz mniej ogarniam to forum. Najpierw wszyscy piszą, że powinienem wychodzić ze strefy komfortu, walczyć z lękami, robić to co dla mnie niekomfortowe, oswajać się z ludźmi itd, a teraz piszecie, że nie ma sensu nawet próbować. Wszyscy zawsze mnie do wszystkiego zniechęcali, a teraz wy robicie to samo i co najgorsze coraz skuteczniej. Dziś rano jeszcze miałem nadzieję, że mogłoby być fajnie, a teraz już się zastawiam nad rezygnacją z tego pomysłu.

26,380

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Nie ma sensu wychodzić Shini, przecież masz drewnianą nogę: https://www.youtube.com/watch?v=jTeJ_4oCs1o

Film niemal w całości się zgadza ale co to ma wspólnego z wyjściem?

Wszystko ma wspólnego  z wyjściem, bo Ty uporczywie grasz z całym światem w tę grę - mam drewnianą nogę, nie da mi się pomóc. Idziesz na miasto z nastawieniem że to się nie uda, bo przecież Ty nie wiesz jak zagadywać do dziewczyn, a dziewczyny nie zagadują do facetów. Nie da się Tobie pomóc, bo masz drewnianą nogę.

Generalnie Twój wątek można rozpocząć, rozwinąć i zaakończyć w poniższy sposób:

[Shini]: Ajajaj, jestem samotny, nie mogę nikogo poznać, co zrobić?
[Świat/Forum/My]: Shini, rusz się z domu, wynajmij pokój po kosztach, zmień środowisko, nie znajdziesz nikogo w zakładzie u szwagra
[Shini]: Ale mnie nie stać na wynajem, ceny mi odjechały, świat mi odjechał
[My]: Skoro tak mówisz...może masz rację.
*kurtyna*

Jesteś jak Jack i Julka - nie istniejecie w realu, więc przenieśliście swoje życie 100% w neta.

26,381

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Historie z życia, ale też miałem gorsze epizody, ale to były moje problemy w głowie. Część facetów nie lubi kobiet które są mało stabilne, część tych konkretnych szuka kobiet konkretnych plus chcą rodzinę.

Plus kobiety w plusie, moja preferencja lub naturalna sylwetka, anoreksja, niedowaga, czy zarysy mięśni nie kręcą mnie, chociaż główny wyznacznikiem jest charakter kobiety i jej spojrzenie.

Mimo wszystko, wiem że gdybym był bardziej konkretny, odwiedził siłownię myślał o rodzinie te kilka lat wstecz znalazłbym dobrą kobietę.

Gdzie poznajesz te wszystkie kobiety do tych relacji, które opisujesz?

I co wy wszyscy macie z tą siłownią? Trening jest zawsze dobry, oczywiście właściwy i dopasowany do swoich możliwości ale nie jest żadną receptą na znalezienie partnerki. Wiadomo, że lepiej mieć dobrą formę i jak najlepszy wygląd ale to nie nic nie daje poza własną satysfakcją.

Tak samo z porno czy jakimkolwiek innym pożeraczem energii. Jeśli ktoś dosłownie, fizycznie nie ma w pobliżu żadnych kobiet, do których mógłby zagadywać to choćby miał poziom testosteronu wywalony w kosmos to nic nie da.


Ogólnie wszystkie Randki FB i Badoo smile np., w opisie mam wasektomie, informację sugerujące, że lubię BDSM, ale nie bezpośrednio. Tylko teraz mimo ich potrzeb BDSM, Masochizmu (mocny masochizm, wszystko sterylne, czyste na koniec też kream, to ja wszystko zawsze ogarniałem). Obydwie szukały normalnego sympatycznego faceta, ale żeby się w tym lubował. Łatwo o świra bez emocji, czy czysty seks. Potrafię zachowaniem zaskoczyć w łóżku mimo miłej, sympatycznej aparycji i ciekawej, dla nich smile 

Nie każdy normlany facet potrafi być brutalny, agresywny w łóżku i mieć w głowie tryb włącz czy wyłącz.

26,382

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Wszystko ma wspólnego  z wyjściem, bo Ty uporczywie grasz z całym światem w tę grę - mam drewnianą nogę, nie da mi się pomóc. Idziesz na miasto z nastawieniem że to się nie uda, bo przecież Ty nie wiesz jak zagadywać do dziewczyn, a dziewczyny nie zagadują do facetów. Nie da się Tobie pomóc, bo masz drewnianą nogę.

Czy się da czy nie tego nie wiem ale wiem jedno. Gdyby ktoś próbował pomóc tak jak pani na filmie w trakcie tej gry czyli "Zapiszę cię gdzieś tam, umówię cię z kimś" to możliwe, że by zadziałało. Napisanie "Zmień pracę i przeprowadź się" to jakby powiedzieć totalnemu amatorowi by wspiął się na Mount Everest. Cele ostateczne podajesz jako pierwsze kroki, a tego faktycznie nie da się zrobić. Że niby co miałoby się nie udać w tym wyjściu na miasto? Plan był taki żeby wyjść, pochodzić po różnych lokalach, może nawet pójść do klubu, napić się i spróbować chociaż z kimś porozmawiać. A przy okazji sprawdzić czy jest cokolwiek prawdy w tym, że podobno jednak istnieją dziewczyny zagadujące jako pierwsze.

26,383

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Wszystko ma wspólnego  z wyjściem, bo Ty uporczywie grasz z całym światem w tę grę - mam drewnianą nogę, nie da mi się pomóc. Idziesz na miasto z nastawieniem że to się nie uda, bo przecież Ty nie wiesz jak zagadywać do dziewczyn, a dziewczyny nie zagadują do facetów. Nie da się Tobie pomóc, bo masz drewnianą nogę.

Czy się da czy nie tego nie wiem ale wiem jedno. Gdyby ktoś próbował pomóc tak jak pani na filmie w trakcie tej gry czyli "Zapiszę cię gdzieś tam, umówię cię z kimś" to możliwe, że by zadziałało.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale ona podała to jako coś co się w niej automatycznie odpaliło (dlatego wszyscy tutaj z tobą grają w te grę, bo w nas też to się odpala), ale jednocześnie sugeruje ze to jest coś czego nie powinno się robić, bo jest to bezowocne i zdejmuje z ciebie sprawczosc i jakąkolwiek Odpowiedzialność za swoje życie.

26,384 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-26 18:32:43)

Odp: 30lat i cały czas sam

Troszke się zapędziliście z Shinim. Chce wyjść? Niech wychodzi. W czym macie problem? Jeszcze nic nie zrobił, a już biadolicie. Może biadolcie po fakcie z jakim nastawieniem wyszedł z domu?


Shini - są grupy na FB dla studentów czy singli. Dołącz do kilku-kilkunastu. Ludzie to generalnie miernoty i lenie. Sam widzisz choćby po tym forum. Jak sam czegoś nei zrobisz, to zagadają cię na śmierć i najpierw będą drzeć japę, że nigdzie nie wychodzisz, a jak zechcesz to będą drzeć japę, że nie tak jak oni by sobie tego oczekiwali/wyobrażali.


Wyjdź z inicjatywą - pokaz fontann to fajna sprawa. Albo spacer w koronach drzew w dolinie kry. Można dojechać KM, bardzo fajne miejsce na cały dzień. https://dolinawkry.pomiechowek.pl/space … ach-drzew/


Przeglądaj internet za wydarzeniami i miejscami, np takie portale jak to: https://warszawa.studentnews.pl/s/2460/ … htm?c2=218

albo to:

https://waw4free.pl/w-warszawie-za-darmo-dzisiaj



Nie przejmuj się marudami. Po prostu idź i spróbuj fajnie spędzić czas. Bez spiny, że koniecznie musisz z kimś pogadać. Najpierw zacznij bywać gdziekolwiek i zobacz jakie klimaty ci pasują. Oswój się z miejscem i jego energią oraz bywalcami. Tyle ci wystarczy na początek.

Jak lubisz rock, to tu znajdziesz coś dla siebie: https://wiararocka.com/rock-warszawa/potok/
\

edit - gry miejskie to też fajna sprawa: https://warszawskiegrymiejskie.pl/


edit 2 - jak lubisz konwenty, przebieranki itp to klimaty laprowe też mogą być dla ciebie https://larp-polska.pl/

edit 3 - tak jeszcze mi się przypomniało, że zawsze podobał mi się luźny klimat pawilonów: https://pawilonynowyswiat.pl/

26,385

Odp: 30lat i cały czas sam

Shini, obejrzyj jeszcze raz ten film. Ze ZROZUMIENIEM bo widać że go nie zrozumiałeś. Nikt Cię nie zniechęca,nie wmawiaj sobie. Herne i Foxterier mają rację .Nie zniechęcają lecz dają do myślenia ale Ty uparcie tego nie widzisz. A jack jak zwykle w opozycji,bo po prostu MUSI być w opozycji i nie widzi jakie to śmieszne... Radzę omijać jego posty

26,386 Ostatnio edytowany przez diana45 (2024-07-26 17:56:19)

Odp: 30lat i cały czas sam

dubel

26,387

Odp: 30lat i cały czas sam
diana45 napisał/a:

A jack jak zwykle w opozycji,bo po prostu MUSI być w opozycji


To nie jest kwestia opozycji, tylko kwestia logiki. Shini jeszcze nigdzie nie wyszedł, a już mu zarzucacie, że ma nie takie nastawienie, że na pewno nikogo nie pozna, że na pewno do nikogo nie zagada. Już podcinanie skrzydeł drewnianymi nogami i myśleniem ofiary.


Radośnie zlaliście fakt jak wielkim sukcesem jest już pojawienie się chęci wyjścia gdziekolwiek. Reszta jest bez znaczenia. Zagada? Nie zagada? Co za różnica? Niech wyjdzie z domu. Niech chociaż rozpozna jakie klimaty lubi. Spokojnej klubokawiarni dla moli książkowych, czy mroczne i okopcone wnętrza fanów rocka i metalu.

Bo według was będzie marudził, że nic z tego? No i chuj. Niech marudzi. Raz, drugi, setny. Póki będzie rzeczywiście próbował otwierać się na świat i ludzi to nie jest to stracony czas ani pieniądze. To jest rozwój. Czasem się popełnia błędy. Czasem się nie udaje. Ale żeby wygrać, to najpierw trzeba grać. Niech idzie i szuka czegoś dla siebie. Jak nie będzie próbował, to nigdy nie znajdzie. Więc niech próbuje. Nie ważne co.

Chłopak zapytał o dobre lokale, miejsca. Może zamiast mędrkować to zarzucicie jakąś miejscówką czy pomysłem na wyjście?

26,388

Odp: 30lat i cały czas sam

Też nie zrozumiałeś filmiku. A taki niby mądry jesteś. Wszędzie musisz być w opozycji bo lubisz się wymądrzać. I nie pamiętasz już jak wcześniej traktowałeś shiniego? Krótka pamięć. No, ja nikomu nie dokuczam, tego nie można mi zarzucić

26,389

Odp: 30lat i cały czas sam
diana45 napisał/a:

Też nie zrozumiałeś filmiku.


Nawet go nie oglądałem i na jego temat się nie wypowiadam.


Komentuję wasze zachowanie. Bo jeszcze Shini nie zdążył nigdzie pójść, a już na niego wskoczyliście, że na pewno nic mu się nie uda i że to na pewno będzie jego wina. Otwórz oczy. Dla niego niesłychanym wydarzeniem jest sam fakt wyjścia gdziekolwiek.


Jak ja traktowałem Shiniego? Normalnie. Jak pierdoli farmazony i wymyśle kolejne bajki na uzasadnienie swojego nieróbstwa/aspołeczności to mu to wytykam. Oschle. Wulgarnie. Cackał się nie będę. Z nikim. Jednak cały czas zachęcałem go właśnie do wyjścia na świat i poznania go z innej perspektywy niż erkan/anime i wyobraźnia, cały czas go namawiamy do otwarcia się na doświadczenia i ludzi. Raz, drugi i dziesiąty się sparzy. Bo takie jest życie. Ale właśnie nawet takie nieudane wyjście gdziekolwiek i tak będzie dla niego ogromnym krokiem w dobrym kierunku socjalizacji w mniej więcej grupie rówieśniczej. Bo tak - wróci. Tak - będzie narzekał. Za tym razem. Za następnym. Za setnym. Ale dzięki temu możne w końcu znajdzie swoją grupę. I za tym 101 razem już tu nie wróci. Ale żeby ten 101 raz mógł się pojawić, to potrzebuje tego pierwszego. Potrzebuje popełniać własne błędy, aby zorientować się, że to wcale nie jest takie straszne.

A w tym momencie utwierdzacie go w chujni, ze nie ma sensu wychodzić gdziekolwiek, bo.....i tu milion uzasadnień się znajdzie. Że jest dziecinny, że wycofany, że ma negatywne podejście, że wieje od niego desperacją i strachem przed ludźmi i tak wymieniać można długo. I owszem - to wszystko jest prawda. Ale żeby to zmienić, to musi iść w ludzi. Musi zacząć doświadczać życia, a nie o nim teoretyzować w nieskończoność. Bo teraz to przypomina rozmowę daltonisty z niewidomym o kolorach.

26,390

Odp: 30lat i cały czas sam

Ale dlaczego mówisz do mnie w liczbie mnogiej? ja nikogo nie wyśmiewałam ani nie krytykowałam jak np. TY. Ale o tym juz zapomniałeś. Miałam na myśli wypowiedzi Foxteriera w kontekscie filmu ale nie będę tłumaczyć bo szkoda mi czasu, z tobą się nie da dyskutować.

Posty [ 26,326 do 26,390 z 29,785 ]

Strony Poprzednia 1 404 405 406 407 408 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024