30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 403 404 405 406 407 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26,261 do 26,325 z 29,785 ]

26,261

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

To aż dziwne, że tyle osób tu ma problem z dopasowaniem rozmiarów ubrań, a na mnie prawie zawsze wszystko ładnie pasuje. Wystarczy wybrać rozmiar L lub XL w zależności od tego jaka jest rozmiarówka danych ubrań i zarówno góra jak i dół dobrze się komponują, jest symetrycznie. Prawie zawsze bo jest kilka typów ubrań, które i na mnie nie pasują typu jakieś super slim koszule czy już w ogóle obcisłe spodnie typu rurki, których nigdy nawet nie próbowałem zakładać. Nawet długości rękawów czy nogawek zwykle dobrze na mnie pasują, a wzrost mam dosłownie 2cm poniżej minimalnej dla sporej części kobiet.

To znaczy tylko tyle, że masz budowe ciała pasująca pod standard sieciowek, a sieciowkom nie oplaca sie robić specjalnych kreacji na polski rynek, gdzie przeważa słowiańska uroda, że tak to uproszcze.

Zobacz podobne tematy :

26,262

Odp: 30lat i cały czas sam
Muqin napisał/a:

Pricsilla, mam to samo! Jak się u góry dopina w okolicach talii jest nadmiar rozmiarów średniego namiotu, ze spodniami podobnie - dobre w talii (teoretycznie) nie przechodzą przez biodra, jedyne dżinsy pasujące to opcja szyta na Amerykę Południową, w Polsce słabo dostępna. Czyli - łączę się w bólu i składam wniosek o przyjęcie do klubu . smile

To nam jedynie pokazuje, że jesteśmy niestandardowe wink, bo zgodnie z tym, co napisał Dorias, fabrykom odzieżowym najbardziej opłaca się szyć ubrania, które będą mieć potencjalnie największą grupę odbiorców.

Ja mam jeszcze taki problem, że jestem szczupła, ale wysoka, dlatego mam długie nogi, ręce w sumie także i dosyć często spodnie lub rękawy w odzieży na górną część ciała mam za krótkie. Na szczęście społeczeństwo też wydaje się coraz wyższe, co znajduje swoje odbicie w kolekcjach coraz większej ilości marek odzieżowych.

26,263

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

zgodnie z tym, co napisał Dorias, fabrykom odzieżowym najbardziej opłaca się szyć ubrania, które będą mieć potencjalnie największą grupę odbiorców.


Nie wszyscy tak robią. Duża część brandów, które regularnie się reklamują w mediach i internecie tworzą rozmiarówki i kroje dla ludzi, którzy mają stanowić swego rodzaju wizerunek dla danej firmy. Każdy brand ma swój target.

Ja mam jeszcze taki problem, że jestem szczupła, ale wysoka, dlatego mam długie nogi, ręce w sumie także i dosyć często spodnie lub rękawy w odzieży na górną część ciała mam za krótkie.


Kobiety z mojego otoczenia z takimi problemami w sporej cześci mają Zespół Marfana. To częste schorzenie i często niediagnozowane. Sprawdzałaś? Bo to nie zawsze jest takie super obrazowe, że to mega wyciągnięci ludzie. Czasem objawy fizyczne są bardzo delikatne i tylko pewne niuanse to zdradzają.

U osób chorych najczęściej występuje charakterystyczna nieproporcjonalna budowa ciała. Chorzy mają wysoki wzrost, szczupłą budowę ciała, a przede wszystkim wydłużone kończyny oraz palce u rąk i stóp.

26,264 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-07-04 12:40:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wszyscy tak robią. Duża część brandów, które regularnie się reklamują w mediach i internecie tworzą rozmiarówki i kroje dla ludzi, którzy mają stanowić swego rodzaju wizerunek dla danej firmy. Każdy brand ma swój target.

Dlatego napisałam również: "na szczęście społeczeństwo też wydaje się coraz wyższe, co znajduje swoje odbicie w kolekcjach coraz większej ilości marek odzieżowych", ale to już pominąłeś.
Dla mnie z sieciówek idealna jest na przykład rozmiarówka Orsay, ale już Mohito, pomimo że szyje odzież z długimi rękawami, to często, choć nie zawsze, spodnie od nich są zbyt krótkie.

Jack Sparrow napisał/a:

Kobiety z mojego otoczenia z takimi problemami w sporej cześci mają Zespół Marfana. To częste schorzenie i często niediagnozowane. Sprawdzałaś? Bo to nie zawsze jest takie super obrazowe, że to mega wyciągnięci ludzie. Czasem objawy fizyczne są bardzo delikatne i tylko pewne niuanse to zdradzają.

U osób chorych najczęściej występuje charakterystyczna nieproporcjonalna budowa ciała. Chorzy mają wysoki wzrost, szczupłą budowę ciała, a przede wszystkim wydłużone kończyny oraz palce u rąk i stóp.

Wysoka i szczupła to jeszcze nie znaczy "mega wyciągnięta". Ręce i nogi mam proporcjonalne do swojego wzrostu, nogi po prostu długie, a z ciuchami jest taki problem, że wiele marek tak tworzy rozmiarówki, jakby długości były proporcjonalne do szerokości, czyli im osoba wyższa, to z automatu szersza, a przecież jeśli ktoś rośnie na szerokość, to mu wcale wzrostu nie przybywa.

Nawiasem mówiąc z rysunku zawodowego pamiętam, że idealne proporcje kobiecego ciała wyglądają tak, że głowa mieści się osiem razy w całej sylwetce, a długość nóg jest dokładnie połową wysokości ciała mierzonego do czubka głowy. Głowy nigdy nie mierzyłam, ale nogi idealnie się w to wpasowują.

26,265

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wszyscy tak robią. Duża część brandów, które regularnie się reklamują w mediach i internecie tworzą rozmiarówki i kroje dla ludzi, którzy mają stanowić swego rodzaju wizerunek dla danej firmy. Każdy brand ma swój target.

Dlatego napisałam również: "na szczęście społeczeństwo też wydaje się coraz wyższe, co znajduje swoje odbicie w kolekcjach coraz większej ilości marek odzieżowych", ale to już pominąłeś.
Dla mnie z sieciówek idealna jest na przykład rozmiarówka Orsay, ale już Mohito, pomimo że szyje odzież z długimi rękawami, to często, choć nie zawsze, spodnie od nich są zbyt krótkie.

Jack Sparrow napisał/a:

Kobiety z mojego otoczenia z takimi problemami w sporej cześci mają Zespół Marfana. To częste schorzenie i często niediagnozowane. Sprawdzałaś? Bo to nie zawsze jest takie super obrazowe, że to mega wyciągnięci ludzie. Czasem objawy fizyczne są bardzo delikatne i tylko pewne niuanse to zdradzają.

U osób chorych najczęściej występuje charakterystyczna nieproporcjonalna budowa ciała. Chorzy mają wysoki wzrost, szczupłą budowę ciała, a przede wszystkim wydłużone kończyny oraz palce u rąk i stóp.

Wysoka i szczupła to jeszcze nie znaczy "mega wyciągnięta". Ręce i nogi mam proporcjonalne do swojego wzrostu, nogi po prostu długie, a z ciuchami jest taki problem, że wiele marek tak tworzy rozmiarówki, jakby długości były proporcjonalne do szerokości, czyli im osoba wyższa, to z automatu szersza, a przecież jeśli ktoś rośnie na szerokość, to mu wcale wzrostu nie przybywa.

Nawiasem mówiąc z rysunku zawodowego pamiętam, że idealne proporcje kobiecego ciała wyglądają tak, że głowa mieści się osiem razy w całej sylwetce, a długość nóg jest dokładnie połową wysokości ciała mierzonego do czubka głowy. Głowy nigdy nie mierzyłam, ale nogi idealnie się w to wpasowują.

Ja tylko dodam, różne grupy mają różne sylwetki i tak słowiański typ delikatnie się będzie różnić od germanskiego przykładowo i radykalnie od azjatyckiego, zachodnie marki produkują głównie na rynek zachodni, a tam są ludzie przeważnie typu tuba, a jak ktoś jest V to w porównaniu z ludźmi np z Polski mają cieniutkie nóżki,  stąd te problemy.

Kiedyś rozmawiałem z latynoska i ona też mowila, że znalezienie czasami czegoś fajnego i spasowanego było wyzwaniem dla niej.

Zresztą Jack nie dokonca wie jak brutalne jest podejście firm do kupujących pod względem projektowania

26,266

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Dlatego napisałam również: "na szczęście społeczeństwo też wydaje się coraz wyższe, co znajduje swoje odbicie w kolekcjach coraz większej ilości marek odzieżowych", ale to już pominąłeś.

Bo pisałem o czym innym. Ale tak - jako gatunek ludzki stajemy się co raz wyżsi.

Wysoka i szczupła to jeszcze nie znaczy "mega wyciągnięta

Nie musi. Znam babkę z Marfanem i ma raptem 160cm. Czytając twój opis takie mi się nasunęło skojarzenie, to wszystko.




dorias napisał/a:

Zresztą Jack nie dokonca wie jak brutalne jest podejście firm do kupujących pod względem projektowania

Ekhm, sprzedawcą byłem i kilka różnych szkoleń wewnętrznych zaliczyłem, które odpowiadały na pytania "skąd takie dziwne kroje i rozmiary". Także coś tam wiem.

26,267

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak robiłem u jednego z projektantów mohito czy jak się to zwie, to chłop powiedział prosto, dostają szczegółowe wytyczne, wraz z rozmiarowka pod określony typ ludzi który najwiecej u nich kupuje ubrań I taki mają zrobić i to w dużym uproszczeniu, za dużego pola manewru nie mają tam.

To jak próbowałeś koszula i t-shirtow taliowanych ?

26,268

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Nie musi. Znam babkę z Marfanem i ma raptem 160cm. Czytając twój opis takie mi się nasunęło skojarzenie, to wszystko.

Rozumiem.
Na tyle jednak zainteresowałeś mnie tematem, że trochę poczytałam o Zespole Marfana i to jest znacznie głębszy problem, charakteryzuje go też znacznie więcej typowych objawów, więc sprowadzanie ich do długich rąk i nóg wydaje się strasznym spłyceniem tematu:

diag.pl napisał/a:

Zespół Marfana może być widoczny wkrótce po urodzeniu. Dziecko z tym schorzeniem jest smuklejsze od innych i charakteryzuje się mniejszym napięciem mięśniowym.

U osób dorosłych bardzo charakterystyczną cechą jest wysoki wzrost oraz długie palce u rąk i stóp.

Oprócz nich u osób z zespołem Marfana zauważalne są inne symptomy, wśród których wymienić można:

dysproporcje budowy ciała,
szczupłe i wydłużone nadgarstki,
zniekształcenia w obrębie klatki piersiowej, określane jako kurza bądź szewska klatka piersiowa,
asymetrię mostka i klatki piersiowej,
wady zgryzu,
małą żuchwę,
wady wymowy,
zwiększoną ruchomość stawów,
rozstępy skórne,
zmniejszoną ilość tkanki tłuszczowej,
bóle stawów,
płaskostopie,
skoliozę,
zaburzenia dotyczące siatkówki i soczewki oka,
krótkowzroczność,
wady zastawek serca,
omdlenia,
skłonność do występowania przepuklin, tętniaków aorty i zwyrodnień stawów.
Ponieważ zespół Marfana jest chorobą o bardzo różnorodnym przebiegu, każdy z przypadków może mieć nieco inne objawy.

Choroba występuje u 1 na 5000 żywych urodzonych dzieci, więc wydaje się mało prawdopodobne, żebyś w swoim otoczeniu miał więcej niż jedną taką kobietę, a napisałeś, że kobiety z Twojego otoczenia, które jak ja mają długie ręce i nogi w sporej części mają Zespół Marfana. To wydaje się statystycznie niemożliwe, żeby było ich aż tyle.

26,269

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Rozumiem.
Na tyle jednak zainteresowałeś mnie tematem, że trochę poczytałam o Zespole Marfana i to jest znacznie głębszy problem, charakteryzuje go też znacznie więcej typowych objawów, więc sprowadzanie ich do długich rąk i nóg wydaje się strasznym spłyceniem tematu

Oj, objawów jest od metra i jeszcze trochę i mogą mieć różne nasilenie. Po prostu to jak opisałaś swoje problemy z dobrem ubrań to mi się pokryło z opisem budowy. Ale jak masz regularne proporcje, to bym się nie martwił.

Choroba występuje u 1 na 5000 żywych urodzonych dzieci, więc wydaje się mało prawdopodobne, żebyś w swoim otoczeniu miał więcej niż jedną taką kobietę, a napisałeś, że kobiety z Twojego otoczenia,

To jest zaburzenie genetyczne, które może pojawiać się samoistnie, ale można je też dziedziczyć.




No nic, takie miałem skojarzenie z opisu i tyle.

26,270 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-07-07 15:35:01)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ostatnimi czasy zauważyłem jakieś dziwne zjawisko na moim osiedlu.

A mianowicie młode i naprawdę ładne dziewczyny (ok. 18-20 lat) prowadzą się z mężczyznami po 30stce.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ci mężczyźni wyglądają jak wychudzeni, wieloletni narkomani z tatuażami, ledwo stojąc na własnych nogach.

Gdybym na chodniku przebiegł koło takiego gościa, to sam podmuch wiatru zmiótłby go z planszy.

Trochę szokuje mnie ten fakt, bo dziewczyny nie wyglądają jakby były z jakiejś patologii, tylko normalne, naprawdę śliczne kobiety.

26,271

Odp: 30lat i cały czas sam

https://www.youtube.com/watch?v=KCjTT4j … lackPillPL    czysta prawda

26,272

Odp: 30lat i cały czas sam
Forseco napisał/a:

https://www.youtube.com/watch?v=KCjTT4j … lackPillPL    czysta prawda

lol, a nie "czysta prawda."

26,273

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ostatnimi czasy zauważyłem jakieś dziwne zjawisko na moim osiedlu.

A mianowicie młode i naprawdę ładne dziewczyny (ok. 18-20 lat) prowadzą się z mężczyznami po 30stce.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ci mężczyźni wyglądają jak wychudzeni, wieloletni narkomani z tatuażami, ledwo stojąc na własnych nogach.

Gdybym na chodniku przebiegł koło takiego gościa, to sam podmuch wiatru zmiótłby go z planszy.

Trochę szokuje mnie ten fakt, bo dziewczyny nie wyglądają jakby były z jakiejś patologii, tylko normalne, naprawdę śliczne kobiety.

No widzisz to moze idz sie zapytaj tych kobiet co tamci ich partnerzy maja takiego czego Ty nie masz i moze tez bedziesz mial dziewczyne

26,274

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ostatnimi czasy zauważyłem jakieś dziwne zjawisko na moim osiedlu.

A mianowicie młode i naprawdę ładne dziewczyny (ok. 18-20 lat) prowadzą się z mężczyznami po 30stce.

Co znaczy prowadzić się z mężczyznami? lol

26,275

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ostatnimi czasy zauważyłem jakieś dziwne zjawisko na moim osiedlu.

A mianowicie młode i naprawdę ładne dziewczyny (ok. 18-20 lat) prowadzą się z mężczyznami po 30stce.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ci mężczyźni wyglądają jak wychudzeni, wieloletni narkomani z tatuażami, ledwo stojąc na własnych nogach.

Gdybym na chodniku przebiegł koło takiego gościa, to sam podmuch wiatru zmiótłby go z planszy.

Trochę szokuje mnie ten fakt, bo dziewczyny nie wyglądają jakby były z jakiejś patologii, tylko normalne, naprawdę śliczne kobiety.

No widzisz to moze idz sie zapytaj tych kobiet co tamci ich partnerzy maja takiego czego Ty nie masz i moze tez bedziesz mial dziewczyne

Mają to, że są bad boyami. Nie od dziś wiadomo, że pewne patologiczne cechy osobowości przyciągają kobiety.

26,276 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-07-11 22:08:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

No widzisz to moze idz sie zapytaj tych kobiet co tamci ich partnerzy maja takiego czego Ty nie masz i moze tez bedziesz mial dziewczyne


Nie muszę się ich pytać, nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety (zwłaszcza młode) ciągnie do patologii i gangsterki.


Priscilla napisał/a:

Co znaczy prowadzić się z mężczyznami? lol


Czyli bujać się z nimi po mieście.

26,277

Odp: 30lat i cały czas sam

Czyli tylko badboje i gangsta przyciągają kobiety i są z nimi w związkach.
Uhmmm....

26,278

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Czyli tylko badboje i gangsta przyciągają kobiety i są z nimi w związkach.
Uhmmm....

Nie tylko. Ja bym nie chciala takich typow po co mi jak to same problemy

26,279

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Czyli tylko badboje i gangsta przyciągają kobiety i są z nimi w związkach.
Uhmmm....

A to Ty jeszcze nie wiesz, że mężczyźni dzielą się złych chłopców i inceli? Pomiędzy nie ma nic więcej big_smile

26,280

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Herne napisał/a:

Czyli tylko badboje i gangsta przyciągają kobiety i są z nimi w związkach.
Uhmmm....

A to Ty jeszcze nie wiesz, że mężczyźni dzielą się złych cłopców i inceli? Pomiędzy nie ma nic więcej big_smile

Tak się nasi incele dowarościowują. Dla nich nie ma nic pomiędzy.

26,281

Odp: 30lat i cały czas sam

Jechałem dzisiaj autobusem, gdzie były dwie młode dziewczyny, jedna z nich miała naszyjnik z pentagramem.

Nagle na jednym z przystanków weszło 3 lumpów, byli ubrani w jakieś ubłocone ciuchy i do tego byli pijani, że ledwo stali.

Jeden z lumpów spojrzał na dziewczynę z pentagramem i rzucił jakimś menelskim tekstem typu ,,czy składasz ludzi w ofierze?"

I wiecie co się wtedy stało?

Ta laska dosłownie rozpromieniała z tego tytułu, że ten chlejus do niej zagadał lol coś tam odparła, że ,,tak oczywiście", ale normalnie na jej twarzy pojawiło się szczęście, że jest zaczepiana przez takiego wykolejeńca.

No ale cóż, emocje, emocje... wink

26,282

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jechałem dzisiaj autobusem, gdzie były dwie młode dziewczyny, jedna z nich miała naszyjnik z pentagramem.

Nagle na jednym z przystanków weszło 3 lumpów, byli ubrani w jakieś ubłocone ciuchy i do tego byli pijani, że ledwo stali.

Jeden z lumpów spojrzał na dziewczynę z pentagramem i rzucił jakimś menelskim tekstem typu ,,czy składasz ludzi w ofierze?"

I wiecie co się wtedy stało?

Ta laska dosłownie rozpromieniała z tego tytułu, że ten chlejus do niej zagadał lol coś tam odparła, że ,,tak oczywiście", ale normalnie na jej twarzy pojawiło się szczęście, że jest zaczepiana przez takiego wykolejeńca.

No ale cóż, emocje, emocje... wink


Wizja dziewczyny:

— Ooo! Ktoś zwrócił uwagę na mój wygląd...
— Oooo... Zauważył mój ulubiony pentagram...
— Oooo... "ludizi w ofierze" hehehe...dobre, dobre, ubawiłam się...



Wizja Rumuńskiego Żołnierza:

— żul, odpychający
— czy dziewczyny z takim chodzą do łóżka
— jak ona może zwracać uwagę na żula a nie normalnych ludzi



Dziewczyna myśli "ja, ja, ja, o mnie, moje"

Rumuśski myśli   "ja, ja, ja" --> "normalni mężczyźni a nie żule".


I tak się to nie spina razem.



Otóż... Rumuński Żołnierzu — gdybyś też zagadał do dziewczyny jak ten żul, to ona też by się tak samo ucieszyła.
Ona nie myślała o podrywie i seksie, o randkach, ani o mężczyźnie, który do niej mówi.

Myślała o sobie. Tak.

26,283

Odp: 30lat i cały czas sam

Pewnie masz rację, tego się nie dowiemy już.

26,284

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

Otóż... Rumuński Żołnierzu — gdybyś też zagadał do dziewczyny jak ten żul, to ona też by się tak samo ucieszyła.
Ona nie myślała o podrywie i seksie, o randkach, ani o mężczyźnie, który do niej mówi.

Myślała o sobie. Tak.

Moim zdaniem Rumunski cały czas sobie racjonalizuje, że kobiety są na tyle beznadziejne, jeśli byle żul robi na nich wrażenie, że on ich takich nie chce. Stąd jego błędne interpretacje kobiecych zachowań i reakcji.

26,285 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2024-07-13 21:43:57)

Odp: 30lat i cały czas sam

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

26,286

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Moim zdaniem Rumunski cały czas sobie racjonalizuje, że kobiety są na tyle beznadziejne, jeśli byle żul robi na nich wrażenie, że on ich takich nie chce. Stąd jego błędne interpretacje kobiecych zachowań i reakcji.


Też tak może być, jakaś technika obronna? Kto wie.


dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)


Co to są niby za kłamstwa, które pozwalają Ci bajerować kobiety? Kłamiesz im o swojej sytuacji finansowej czy jak?

26,287

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Co to są niby za kłamstwa, które pozwalają Ci bajerować kobiety? Kłamiesz im o swojej sytuacji finansowej czy jak?

Nie idź tą drogą. Kolega niby daje "dobre" rady, ale frustracja aż się z niego wylewa, co znaczy, że to "rozwiązanie" bardzo średnio się sprawdza. No chyba, że chodzi Ci dokładnie o to, co jemu, czyli krótkie, najczęściej tylko przelotne znajomości, które zamiast jakości idą w ilość.

26,288

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia? Wszyscy faceci w pierwszym zdaniu podają wymiary, a w apkach umieszczają to na zdjęciu/w opisie, tak że dziewczyny od razu wiedzą, kogo odrzucić, a za kim warto biegać?

Bo mam dziwne wrażenie, że wielkość penisa najczęściej staje się jawna już przy seksie. Zatem pan z dużym penisem i tak do tego seksu musi doprowadzić w inny sposób, podczas gdy incele do tego etapu nie dochodzą wcale. Co by zmieniła wielkość ich członka, kiedy nikt by jej i tak nie znał?

26,289

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia? Wszyscy faceci w pierwszym zdaniu podają wymiary, a w apkach umieszczają to na zdjęciu/w opisie, tak że dziewczyny od razu wiedzą, kogo odrzucić, a za kim warto biegać?

Bo mam dziwne wrażenie, że wielkość penisa najczęściej staje się jawna już przy seksie. Zatem pan z dużym penisem i tak do tego seksu musi doprowadzić w inny sposób, podczas gdy incele do tego etapu nie dochodzą wcale. Co by zmieniła wielkość ich członka, kiedy nikt by jej i tak nie znał?

Ta wielkość nie ma wpływu na powodzenie tylko jak już napisałaś ona zaczyna mieć znaczenie dopiero na etapie seksu i to też jest jeden z głównych powodów, dla którego ilość wcześniejszych partnerów seksualnych kobiety ma znaczenie dla mężczyzny. Im więcej ich było tym więcej taka kobieta widziała "rozmiarów" i tym większa jest szansa, że będzie porównywać, i że jeden z wcześniejszych był lepszy cokolwiek to będzie dla niej znaczyło, niekoniecznie większy.

Mylisz się w jednej kwestii. Incele nie mają problemu z dojściem do etapu seksu tylko z pierwszym etapem. Z pierwszym, najwcześniejszym krokiem jakim jest w ogóle rozpoczęcie relacji, poznanie się. Każdy człowiek lepiej lub gorzej ale będzie potrafił jakoś ciągnąć relację lub nawet ją pogłębiać jeśli ta w ogóle powstanie. Żeby czyjeś relacje za każdym razem się rozpadały musiałby być albo totalnym psychopatą albo mieć ogromnego pecha w trafianiu na ludzi. Incele nie mają problemu z tym, że ich relację się rozpadają tylko z tym, że one w ogóle nie powstają. Większość inceli to normalni faceci, którzy nie różniliby się za bardzo od innych nie będących incelami gdyby ich relacje w ogóle powstawały.

26,290

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Nie idź tą drogą. Kolega niby daje "dobre" rady, ale frustracja aż się z niego wylewa, co znaczy, że to "rozwiązanie" bardzo średnio się sprawdza. No chyba, że chodzi Ci dokładnie o to, co jemu, czyli krótkie, najczęściej tylko przelotne znajomości, które zamiast jakości idą w ilość.


Ja w wieku 30 lat nie mam nawet 1 koleżanki, ostatni raz seks uprawiałem 7 lat temu, nawet jakby dał mi złote rady, to i tak by nic się u mnie nie zmieniło big_smile

Po prostu byłem ciekawy jakiego rodzaju kłamstwa sprawdzają się przy bajerze. No bo skoro zacznie łgać, że ma Ferrari, to szybko zostanie sprowadzony to parteru.

26,291

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Moim zdaniem Rumunski cały czas sobie racjonalizuje, że kobiety są na tyle beznadziejne, jeśli byle żul robi na nich wrażenie, że on ich takich nie chce. Stąd jego błędne interpretacje kobiecych zachowań i reakcji.


Też tak może być, jakaś technika obronna? Kto wie.


dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)


Co to są niby za kłamstwa, które pozwalają Ci bajerować kobiety? Kłamiesz im o swojej sytuacji finansowej czy jak?


Finansowa, życiowa, czasami nie mówię o wasektomi, kłamię, obiecuję, stwarzam pozory jestem chodzącym kłamstwem.

26,292 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2024-07-14 23:08:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia? Wszyscy faceci w pierwszym zdaniu podają wymiary, a w apkach umieszczają to na zdjęciu/w opisie, tak że dziewczyny od razu wiedzą, kogo odrzucić, a za kim warto biegać?

Bo mam dziwne wrażenie, że wielkość penisa najczęściej staje się jawna już przy seksie. Zatem pan z dużym penisem i tak do tego seksu musi doprowadzić w inny sposób, podczas gdy incele do tego etapu nie dochodzą wcale. Co by zmieniła wielkość ich członka, kiedy nikt by jej i tak nie znał?


Tinder - wiadomo w skromy sposób pokazuję co oferuję, sex portale wiadomo wprost. Najwięcej działa na tinder ma nagrania a chętnych nie brakuję... pełna skrzynka, chwalił się uwielbia to robić.

26,293

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Co to są niby za kłamstwa, które pozwalają Ci bajerować kobiety? Kłamiesz im o swojej sytuacji finansowej czy jak?

Nie idź tą drogą. Kolega niby daje "dobre" rady, ale frustracja aż się z niego wylewa, co znaczy, że to "rozwiązanie" bardzo średnio się sprawdza. No chyba, że chodzi Ci dokładnie o to, co jemu, czyli krótkie, najczęściej tylko przelotne znajomości, które zamiast jakości idą w ilość.

Frustracja, pewnie tak... ale bycie sobą dało tylko rozjeb emocjonalny, smutek koniec końców złość, taki sposób chociaż pozwala normalnie żyć.

26,294

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Nie idź tą drogą. Kolega niby daje "dobre" rady, ale frustracja aż się z niego wylewa, co znaczy, że to "rozwiązanie" bardzo średnio się sprawdza. No chyba, że chodzi Ci dokładnie o to, co jemu, czyli krótkie, najczęściej tylko przelotne znajomości, które zamiast jakości idą w ilość.


Ja w wieku 30 lat nie mam nawet 1 koleżanki, ostatni raz seks uprawiałem 7 lat temu, nawet jakby dał mi złote rady, to i tak by nic się u mnie nie zmieniło big_smile

Po prostu byłem ciekawy jakiego rodzaju kłamstwa sprawdzają się przy bajerze. No bo skoro zacznie łgać, że ma Ferrari, to szybko zostanie sprowadzony to parteru.

Zawsze w jakiś sposób można coś "wytłumaczyć" - często mam ułożone scenariusze tylko się w nich nie pogubić.

26,295

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
SaraS napisał/a:

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia? Wszyscy faceci w pierwszym zdaniu podają wymiary, a w apkach umieszczają to na zdjęciu/w opisie, tak że dziewczyny od razu wiedzą, kogo odrzucić, a za kim warto biegać?

Bo mam dziwne wrażenie, że wielkość penisa najczęściej staje się jawna już przy seksie. Zatem pan z dużym penisem i tak do tego seksu musi doprowadzić w inny sposób, podczas gdy incele do tego etapu nie dochodzą wcale. Co by zmieniła wielkość ich członka, kiedy nikt by jej i tak nie znał?

Ta wielkość nie ma wpływu na powodzenie tylko jak już napisałaś ona zaczyna mieć znaczenie dopiero na etapie seksu i to też jest jeden z głównych powodów, dla którego ilość wcześniejszych partnerów seksualnych kobiety ma znaczenie dla mężczyzny. Im więcej ich było tym więcej taka kobieta widziała "rozmiarów" i tym większa jest szansa, że będzie porównywać, i że jeden z wcześniejszych był lepszy cokolwiek to będzie dla niej znaczyło, niekoniecznie większy.

Mylisz się w jednej kwestii. Incele nie mają problemu z dojściem do etapu seksu tylko z pierwszym etapem. Z pierwszym, najwcześniejszym krokiem jakim jest w ogóle rozpoczęcie relacji, poznanie się. Każdy człowiek lepiej lub gorzej ale będzie potrafił jakoś ciągnąć relację lub nawet ją pogłębiać jeśli ta w ogóle powstanie. Żeby czyjeś relacje za każdym razem się rozpadały musiałby być albo totalnym psychopatą albo mieć ogromnego pecha w trafianiu na ludzi. Incele nie mają problemu z tym, że ich relację się rozpadają tylko z tym, że one w ogóle nie powstają. Większość inceli to normalni faceci, którzy nie różniliby się za bardzo od innych nie będących incelami gdyby ich relacje w ogóle powstawały.

Ee... No więc o tym właśnie pisałam? Że incele nie dochodzą do etapu prezentowania penisa, bo nie przechodzą przez etapy wcześniejsze. Bo ilu jest inceli, którzy mają powodzenie, ale każda dziewczyna ucieka z ich łóżka, gdy tylko ściągną majtki? Przecież takie coś może się pojawiać tylko przy solidnych odchyłach od normy, w sensie problemach zdrowotnych, z higieną itp., a nie przy penisie, który po prostu nie jest ogromny.

26,296 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-15 13:02:23)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Herne napisał/a:

Czyli tylko badboje i gangsta przyciągają kobiety i są z nimi w związkach.
Uhmmm....

A to Ty jeszcze nie wiesz, że mężczyźni dzielą się złych chłopców i inceli? Pomiędzy nie ma nic więcej big_smile

No wiem, wiem wink. taka prawda objawiona, powtarzana tutaj bardzo często.
W sumie...zawsze mnie interesowała geneza takiego zachowania i takiego w sumie mocno wypaczonego postrzegania świata. To chyba rzeczywiście jest wypierający, samonapędzający się  mechanizm obronny, który jest pielęgnowany przez lata i tak już mocno zakorzeniony, że staje się tożsamy z ich osobowością. Spirala, która zaczyna się w głowie i prowadzi tylko niżej i niżej, ściągając w dół samoocenę i powodując tym samym jeszcze gorsze postrzeganie świata. Co prowadzi do jeszcze niższej samooceny i znowu wpływa negatywnie na obraz rzeczywistości. I tak przez cały czas.
Ktoś idący główną ulicą dużego miasta widzi mnóstwo par ludzi, którzy wyglądają przeciętnie, „normalnie” i po prostu się ze sobą spotykają, zawiązują znajomości, niektóre z nich przechodzą naturalnie w jakieś związki. Lub ludzie Ci już są w związkach. Incel widzi świat inaczej – jako zbiorowisko jakichś supermenów, którzy dokonali nadludzkich czynów i dlatego są w jakiejś relacji.
A wszystko to jest tylko w głowie. Obie te osoby fizycznie widzą przecież to samo, tylko przepuszczają to co widzą przez inny zestaw filtrów.

26,297 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-15 12:59:34)

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

I dziwisz się, że nie możesz zawiązać dłuższej relacji z kobietą? Ile i co możesz zbudować na kłamstwach?
A co do tego typa...jest tutaj na forum konto będące alter-ego jakiegoś użytkownika, służące tylko do dawania upustowi frustracjom dotyczącym braku jakichkolwiek relacji, czyli Teodore Robert Bundy. Taki erotoman-gawędziarz, dodatkowo pełen nienawiści do kobiet.
Jemu też uwierzysz?

26,298 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-15 17:18:07)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Pewnie masz rację, tego się nie dowiemy już.

A teraz taka rozkminka - a co by było, jakbyś Ty do niej tak zagadał? Świat by się zatrzymał? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Popatrz, taki jak to napisałeś (po całej masie racjonalizacji aby gościa w swoich oczach przedstawić jako tego gorszego, a siebie wywyższyć) "żul" nie miał oporów. To może właśnie o ten "opór" u Ciebie chodzi? Skąd się wziął?
Może ten gostek tak po prostu próbował wykorzystać chwilową szansę? Masz rację, "pewnie się już nie dowiemy" ponieważ to była szansa, "tu i teraz". Drugiej nie będzie...

26,299

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

I dziwisz się, że nie możesz zawiązać dłuższej relacji z kobietą? Ile i co możesz zbudować na kłamstwach?
A co do tego typa...jest tutaj na forum konto będące alter-ego jakiegoś użytkownika, służące tylko do dawania upustowi frustracjom dotyczącym braku jakichkolwiek relacji, czyli Teodore Robert Bundy. Taki erotoman-gawędziarz, dodatkowo pełen nienawiści do kobiet.
Jemu też uwierzysz?

Typ realnie chwali się nagraniami i profilem ludziom.

Co do mnie myślisz że nie byłem sobą przez te wszystkie lata, co mi to dało rozjebane emocje, dojście do wniosku że nie warto być sobą.

26,300

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
Herne napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Od roku mam wyjebane... kłamię, bajeruję i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

I dziwisz się, że nie możesz zawiązać dłuższej relacji z kobietą? Ile i co możesz zbudować na kłamstwach?
A co do tego typa...jest tutaj na forum konto będące alter-ego jakiegoś użytkownika, służące tylko do dawania upustowi frustracjom dotyczącym braku jakichkolwiek relacji, czyli Teodore Robert Bundy. Taki erotoman-gawędziarz, dodatkowo pełen nienawiści do kobiet.
Jemu też uwierzysz?

Typ realnie chwali się nagraniami i profilem ludziom.

Co do mnie myślisz że nie byłem sobą przez te wszystkie lata, co mi to dało rozjebane emocje, dojście do wniosku że nie warto być sobą.

Nagraniami? Czyli typ potajemnie nagrywa schadzki i potem chwali się tym ludziom, w tym Tobie? "Niezłe" towarzystwo masz.

Co do Ciebie - myślisz, że kłamstwa i taki tryb życia na dłuższa metę nie rozwalą jeszcze bardziej Twoich emocji?

26,301

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
dfx755 napisał/a:
Herne napisał/a:

I dziwisz się, że nie możesz zawiązać dłuższej relacji z kobietą? Ile i co możesz zbudować na kłamstwach?
A co do tego typa...jest tutaj na forum konto będące alter-ego jakiegoś użytkownika, służące tylko do dawania upustowi frustracjom dotyczącym braku jakichkolwiek relacji, czyli Teodore Robert Bundy. Taki erotoman-gawędziarz, dodatkowo pełen nienawiści do kobiet.
Jemu też uwierzysz?

Typ realnie chwali się nagraniami i profilem ludziom.

Co do mnie myślisz że nie byłem sobą przez te wszystkie lata, co mi to dało rozjebane emocje, dojście do wniosku że nie warto być sobą.

Nagraniami? Czyli typ potajemnie nagrywa schadzki i potem chwali się tym ludziom, w tym Tobie? "Niezłe" towarzystwo masz.

Co do Ciebie - myślisz, że kłamstwa i taki tryb życia na dłuższa metę nie rozwalą jeszcze bardziej Twoich emocji?

Po prostu znam typa przez innych, co do mnie co to za różnica, co mi rozwala emocje, na razie ten styl mi pomaga, na złość, frustrację, a więc.

26,302

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia?

SaraS - to jest takie hasło, pewnego rodzaju wytrych stosowany najczęściej przez....same kobiety. Ile tu razy byłem okrzyknięty posiadaczem małego chuja? Niemal tyle samo co 'niski' przez wszystkie formy, przypadki i wulgaryzmy.

Ile to razy było tu tłumaczone bodaj przez Kasssje czy inne M!iri, że w seksie tylko rozmiar wacka się liczy?

Podziękuj "koleżankom", że taką retorykę nadają. A potem chłopaki w okresie dojrzewania czy właśnie bez doświadczeń życiowych wierzą w takie bajki, ze tylko rozmiar ma znaczenie i że im większy tym lepszy.


To jak same dziewczyny (nie wszystkie, ale jednak) nadają taką retorykę, to takie są tego efekty.....

26,303

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia?

SaraS - to jest takie hasło, pewnego rodzaju wytrych stosowany najczęściej przez....same kobiety. Ile tu razy byłem okrzyknięty posiadaczem małego chuja? Niemal tyle samo co 'niski' przez wszystkie formy, przypadki i wulgaryzmy.

Ile to razy było tu tłumaczone bodaj przez Kasssje czy inne M!iri, że w seksie tylko rozmiar wacka się liczy?

Podziękuj "koleżankom", że taką retorykę nadają. A potem chłopaki w okresie dojrzewania czy właśnie bez doświadczeń życiowych wierzą w takie bajki, ze tylko rozmiar ma znaczenie i że im większy tym lepszy.


To jak same dziewczyny (nie wszystkie, ale jednak) nadają taką retorykę, to takie są tego efekty.....


Ma znaczenie.

Widać Kassja Ci zrujnowała psychikę tymi wpisami, bo laski nie ma na forum rok a ty wciąż o niej. Plus jesteś oblechem bo fantazjowales o niej na wątku gdzie pisali ludzie jak sibie wyobrażają ludzi z forum. Jesteś beznadziejny XD

26,304

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Nie idź tą drogą

A co mu szkodzi iść tą drogą, jeśli przypuśćmy wszystko jedno mu.

26,305

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Chyba nie rozumiem. Jaki wpływ ma na powodzenie wielkość przyrodzenia?

SaraS - to jest takie hasło, pewnego rodzaju wytrych stosowany najczęściej przez....same kobiety. Ile tu razy byłem okrzyknięty posiadaczem małego chuja? Niemal tyle samo co 'niski' przez wszystkie formy, przypadki i wulgaryzmy.

Ile to razy było tu tłumaczone bodaj przez Kasssje czy inne M!iri, że w seksie tylko rozmiar wacka się liczy?

Podziękuj "koleżankom", że taką retorykę nadają. A potem chłopaki w okresie dojrzewania czy właśnie bez doświadczeń życiowych wierzą w takie bajki, ze tylko rozmiar ma znaczenie i że im większy tym lepszy.


To jak same dziewczyny (nie wszystkie, ale jednak) nadają taką retorykę, to takie są tego efekty.....


Ma znaczenie.

Widać Kassja Ci zrujnowała psychikę tymi wpisami, bo laski nie ma na forum rok a ty wciąż o niej. Plus jesteś oblechem bo fantazjowales o niej na wątku gdzie pisali ludzie jak sibie wyobrażają ludzi z forum. Jesteś beznadziejny XD


Ty się dobrze czujesz czy kolejny epizod depresyjny wjeżdża ?

Nie ma znaczenia. SaraS doskonale to wytłumaczyła. Jak nie pojmujesz tej prostej rzeczy, to chyba nigdy w związku nie byłaś, ani seksu nie uprawiałaś.

26,306 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-07-19 18:27:34)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

SaraS - to jest takie hasło, pewnego rodzaju wytrych stosowany najczęściej przez....same kobiety. Ile tu razy byłem okrzyknięty posiadaczem małego chuja? Niemal tyle samo co 'niski' przez wszystkie formy, przypadki i wulgaryzmy.

Ile to razy było tu tłumaczone bodaj przez Kasssje czy inne M!iri, że w seksie tylko rozmiar wacka się liczy?

Podziękuj "koleżankom", że taką retorykę nadają. A potem chłopaki w okresie dojrzewania czy właśnie bez doświadczeń życiowych wierzą w takie bajki, ze tylko rozmiar ma znaczenie i że im większy tym lepszy.


To jak same dziewczyny (nie wszystkie, ale jednak) nadają taką retorykę, to takie są tego efekty.....


Ma znaczenie.

Widać Kassja Ci zrujnowała psychikę tymi wpisami, bo laski nie ma na forum rok a ty wciąż o niej. Plus jesteś oblechem bo fantazjowales o niej na wątku gdzie pisali ludzie jak sibie wyobrażają ludzi z forum. Jesteś beznadziejny XD


Ty się dobrze czujesz czy kolejny epizod depresyjny wjeżdża ?

Nie ma znaczenia. SaraS doskonale to wytłumaczyła. Jak nie pojmujesz tej prostej rzeczy, to chyba nigdy w związku nie byłaś, ani seksu nie uprawiałaś.


Chyba jestem kobieta i wiem co ma dla nas znaczenie. A Ty co znów nie potrafisz dyskutować tylko bierzesz się za żałosne podchody? Zero argumentów więc trzeba komuś personalnie. Słabo jak zawsze.

Ps i wiem, ze bardzo byś chciał żeby było inaczej ale niestety, ma znaczenie, ma znaczenie i jeszcze raz ma znaczenie smile

26,307

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Chyba jestem kobieta i wiem co ma dla nas znaczenie.


Ty wiesz co ma znaczenie dla ciebie. Nie znasz wszystkich kobiet, a pod tym kątem mam tą przewagę, że uprawiałem seks z większą ilością kobiety niż ty.

Nikt z pindolem na wierzchu nie chodzi, ani nie zaczyna znajomości od podania wymiarów członka.

Wielkość przyrodzenia ma znaczenie....któreś tam z kolei dopiero, przy czym jest mniej istotne niż ogólne umiejętności i zwracanie uwagi na potrzeby partnerki. Co ci po dużym chuju, jak facet nie potrafi nawet sprawić, abyś miała ochotę na seks z nim w pierwszej kolejności?


Facet może mieć idealnego członka, ale jak kuleją takie rzeczy jak choćby higiena, to żeby skały srały do seksu nie dojdzie.


Weźmy przykład naszych forumowych inceli. Mogą być zbudowani jak marzenie - tylko co z tego jak nawet paszczy nie potrafią otworzyć i normalnie poflirtować?

Żeby do seksu doszło, to najpierw musi być jakaś chemia. Jakieś zauroczenie, ciekawość, podniecenie. A że nikt z fujarą na wierzchu nie biega....to pierwsze skrzypce odgrywają inne cechy.

W seksie podobnie. O ile ktoś nie odstaje w skrajnościach anatomicznych, to czy facet ma 14cm w gaciach czy 16 to żadna babka nie poczuje różnicy i wcale nie ma to przełożenia na satysfakcję kobiety. Bo seksualność jest bardziej skomplikowana niż wielkość męskiej fujary.

26,308 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-07-19 18:54:23)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Chyba jestem kobieta i wiem co ma dla nas znaczenie.


Ty wiesz co ma znaczenie dla ciebie. Nie znasz wszystkich kobiet, a pod tym kątem mam tą przewagę, że uprawiałem seks z większą ilością kobiety niż ty.

Nikt z pindolem na wierzchu nie chodzi, ani nie zaczyna znajomości od podania wymiarów członka.

Wielkość przyrodzenia ma znaczenie....któreś tam z kolei dopiero, przy czym jest mniej istotne niż ogólne umiejętności i zwracanie uwagi na potrzeby partnerki. Co ci po dużym chuju, jak facet nie potrafi nawet sprawić, abyś miała ochotę na seks z nim w pierwszej kolejności?


Facet może mieć idealnego członka, ale jak kuleją takie rzeczy jak choćby higiena, to żeby skały srały do seksu nie dojdzie.


Weźmy przykład naszych forumowych inceli. Mogą być zbudowani jak marzenie - tylko co z tego jak nawet paszczy nie potrafią otworzyć i normalnie poflirtować?

Żeby do seksu doszło, to najpierw musi być jakaś chemia. Jakieś zauroczenie, ciekawość, podniecenie. A że nikt z fujarą na wierzchu nie biega....to pierwsze skrzypce odgrywają inne cechy.

W seksie podobnie. O ile ktoś nie odstaje w skrajnościach anatomicznych, to czy facet ma 14cm w gaciach czy 16 to żadna babka nie poczuje różnicy i wcale nie ma to przełożenia na satysfakcję kobiety. Bo seksualność jest bardziej skomplikowana niż wielkość męskiej fujary.

Nie o tym co wyżej zawiera się w pytaniu czy rozmiar ma znaczenie.
Co do zasady ma znaczenie.
Jakie są kryteria doboru partnera to jest inna sprawa. Laczysz te dwie sprawy niewiadomo po co albo wiadomo. I nie tłumacz mi nic więcej bo mnie nie obchodzi co masz w gaciach i to jak sobie to tłumaczysz i jak sobie z tym radzisz.

26,309

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Nie o tym co wyżej zawiera się w pytaniu czy rozmiar ma znaczenie.


Nie było tam pytania czy rozmiar ma znaczenie. Tam było pytanie jaki wpływ ma wielkość penisa na powodzenie.


A wielkość penisa na powodzenie nie ma żadnego. Bo nikt z kutasem na wierzchu nie lata i nie zaczyna rozmowy od podawania wymiarów chuja.

26,310

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Nie o tym co wyżej zawiera się w pytaniu czy rozmiar ma znaczenie.


Nie było tam pytania czy rozmiar ma znaczenie. Tam było pytanie jaki wpływ ma wielkość penisa na powodzenie.


A wielkość penisa na powodzenie nie ma żadnego. Bo nikt z kutasem na wierzchu nie lata i nie zaczyna rozmowy od podawania wymiarów chuja.

Może mieć znaczenie. Bo jak ktoś ma małego i miał kilka niepowodzeń w łóżku to jego pewność siebie jest niska, boi się zagadać i mimo najznamienitszych cech będzie sam. A typ z dużą kutanga będzie pewny siebie bo laski piszczaly wiele razy z zachwytu na widok jego przyrodzenia no i jest pewny siebie i wyrywa wszystko jak leci.

26,311

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Może mieć znaczenie. Bo jak ktoś ma małego i miał kilka niepowodzeń w łóżku to jego pewność siebie jest niska


Niepowodzenia w łóżku nie zależą od wielkości penisa. Nie brakuje kolesi ze stulejkami, uzależnionych od masturbacji, z przedwczesnym wytryskiem czy z problemem z erekcją ( samą w sobie lub jej jakością). Nawet wśród młodych. Tak samo jak nie brakuje kolesi molestowanych czy traumatyzowanych emocjonalnie przez rodziców albo zaburzone partnerki.

Skupiasz się na aspekcie, który o ile nie jest jakąś skrajnością, to nie ma jakiegoś istotnego znaczenia. Nawet dla ciebie. Bo i ile razy pytałaś albo mierzyłaś penisa potencjalnego partnera, czy faceta z którym chciałaś uprawiać seks?

To trochę ja z tym wzrostem - jakiej babki nie zapytasz, to każda będzie kiwać głową, że tak, że wzrost ma znaczenie. A w praktyce nie brakuje kolesi niskich, z mega dużą popularnością u płci przeciwnej. I to piszę z autopsji. Nigdy nie miałem problemu z kobietami, czy z ich zadowoleniem z seksu, poza byłą partnerką, która po prostu kłamała odnośnie własnych potrzeb, co ostatecznie skończyło się tak, że rozstaliśmy się dużo później niż powinniśmy.

Z mojego otoczenia, największymi kobieciarzami to byli akurat kolesie z fujarami sporo poniżej przeciętnej i ci o najniższych umiejętnościach w tym względzie. Bo mieli najwięcej do udowodnienia. Albo zwyczajnie musieli często zmieniać partnerki, bo nie kwalifikowali się do kategorii "faceta na stałe".


Problem małego chuja dotyczy jedynie tych co mają faktycznie mikropenisy.

26,312 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-07-19 21:03:48)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Może mieć znaczenie. Bo jak ktoś ma małego i miał kilka niepowodzeń w łóżku to jego pewność siebie jest niska


Niepowodzenia w łóżku nie zależą od wielkości penisa. Nie brakuje kolesi ze stulejkami, uzależnionych od masturbacji, z przedwczesnym wytryskiem czy z problemem z erekcją ( samą w sobie lub jej jakością). Nawet wśród młodych. Tak samo jak nie brakuje kolesi molestowanych czy traumatyzowanych emocjonalnie przez rodziców albo zaburzone partnerki.

Skupiasz się na aspekcie, który o ile nie jest jakąś skrajnością, to nie ma jakiegoś istotnego znaczenia. Nawet dla ciebie. Bo i ile razy pytałaś albo mierzyłaś penisa potencjalnego partnera, czy faceta z którym chciałaś uprawiać seks?

To trochę ja z tym wzrostem - jakiej babki nie zapytasz, to każda będzie kiwać głową, że tak, że wzrost ma znaczenie. A w praktyce nie brakuje kolesi niskich, z mega dużą popularnością u płci przeciwnej. I to piszę z autopsji. Nigdy nie miałem problemu z kobietami, czy z ich zadowoleniem z seksu, poza byłą partnerką, która po prostu kłamała odnośnie własnych potrzeb, co ostatecznie skończyło się tak, że rozstaliśmy się dużo później niż powinniśmy.

Z mojego otoczenia, największymi kobieciarzami to byli akurat kolesie z fujarami sporo poniżej przeciętnej i ci o najniższych umiejętnościach w tym względzie. Bo mieli najwięcej do udowodnienia. Albo zwyczajnie musieli często zmieniać partnerki, bo nie kwalifikowali się do kategorii "faceta na stałe".


Problem małego chuja dotyczy jedynie tych co mają faktycznie mikropenisy.

Mieszasz wszystko powodzenie, z cechami partnera życiowego i jeszcze wiele innych czynników takich jak chemia, itp.

Na powodzenie wpływa wiele czynników między innymi to czy facet ma dużego. Może to dodawać mu pewności siebie. To czy ma powodzenie od razu określa go jako partnera życiowego ? oczywiście że nie. No chyba nie muszę tego tłumaczyć sam wiesz że nie muszę. I walkowanie ciągle tego samego.
Czy duże piersi u laski wpływają na jej powodzenie?
Czy to od razu kwalifikuje ja jako atrakcyjna kobietę do Związku? No chyba nie muszę tego rozwijać ty też nie.

26,313

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Mieszasz wszystko powodzenie, z cechami partnera życiowego i jeszcze wiele innych czynników takich jak chemia, itp.

Sama mieszasz, a w międzyczasie nawet udowodniłaś, ze nie wiesz jakie było pytanie.


Na powodzenie wpływa wiele czynników między innymi to czy facet ma dużego.

A jako posiadacz dużego piszę ci, że nie ma wpływu sama wielkość tylko to, czy babka była zadowolona z seksu. Nie mam potwora w gaciach, ale jest zdecydowanie ponad normę i dla jakiejś połowy moich partnerek było to za dużo i seks z pozycjach o głębokiej penetracji odpadał.

Chociaż z drugiej strony.....kobiety plotkują....więc możesz mieć rację. Tylko nijak nie zmienia to sumarycznie niczego, bo chcieć dużego, a mu podołać, to dwie różne bajki.


Czy duże piersi u laski wpływają na jej powodzenie?

Sama wielkość nie ma znaczenia. Ale w odniesieniu do budowy ciała i kształtu piersi - ogromne. Czyli nie tylko wielkość to determinuje. Bo wielkie mogą być też obwisłe placki babki w rozmiarze XXL i pomijając fetyszystów to nikt na to nie poleci. I tak - atrakcyjna babka z fajnym cyckiem szybciej znajdzie partnera od płaskiej chłopczycy czy wspomnianej grubaski z ogromnym cycem.


To czy ma powodzenie od razu określa go jako partnera życiowego ? oczywiście że nie

Karma - weź ty siebie poczytaj czasem. Na głos najlepiej. Który - nawet nie facet, ale ogólnie człowiek - szybciej znajdzie partnera życiowego - atrakcyjny i pożądany czy brzydal?


To tak jakby pisać, że kształt warg sromowych ma znaczenie i wpływ na powodzenie. No kurwa, to niedorzeczne w chuj. Oczywiście jedni wolą duże wargi, inni malutkie, jednym pasuje lekka asymetria, a inni mają fioła na jej punkcie. Ale to są osobiste preferencje co się komu podoba już w samym seksie. A nie przy szeroko rozumianym powodzeniu na etapie poznawania i pierwszych randek, które to muszą do tego seksu doprowadzić w pierwszej kolejności.

26,314

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Mieszasz wszystko powodzenie, z cechami partnera życiowego i jeszcze wiele innych czynników takich jak chemia, itp.

Sama mieszasz, a w międzyczasie nawet udowodniłaś, ze nie wiesz jakie było pytanie.


Na powodzenie wpływa wiele czynników między innymi to czy facet ma dużego.

A jako posiadacz dużego piszę ci, że nie ma wpływu sama wielkość tylko to, czy babka była zadowolona z seksu. Nie mam potwora w gaciach, ale jest zdecydowanie ponad normę i dla jakiejś połowy moich partnerek było to za dużo i seks z pozycjach o głębokiej penetracji odpadał.

Chociaż z drugiej strony.....kobiety plotkują....więc możesz mieć rację. Tylko nijak nie zmienia to sumarycznie niczego, bo chcieć dużego, a mu podołać, to dwie różne bajki.


Czy duże piersi u laski wpływają na jej powodzenie?

Sama wielkość nie ma znaczenia. Ale w odniesieniu do budowy ciała i kształtu piersi - ogromne. Czyli nie tylko wielkość to determinuje. Bo wielkie mogą być też obwisłe placki babki w rozmiarze XXL i pomijając fetyszystów to nikt na to nie poleci. I tak - atrakcyjna babka z fajnym cyckiem szybciej znajdzie partnera od płaskiej chłopczycy czy wspomnianej grubaski z ogromnym cycem.


To czy ma powodzenie od razu określa go jako partnera życiowego ? oczywiście że nie

Karma - weź ty siebie poczytaj czasem. Na głos najlepiej. Który - nawet nie facet, ale ogólnie człowiek - szybciej znajdzie partnera życiowego - atrakcyjny i pożądany czy brzydal?


To tak jakby pisać, że kształt warg sromowych ma znaczenie i wpływ na powodzenie. No kurwa, to niedorzeczne w chuj. Oczywiście jedni wolą duże wargi, inni malutkie, jednym pasuje lekka asymetria, a inni mają fioła na jej punkcie. Ale to są osobiste preferencje co się komu podoba już w samym seksie. A nie przy szeroko rozumianym powodzeniu na etapie poznawania i pierwszych randek, które to muszą do tego seksu doprowadzić w pierwszej kolejności.


Nie da się z Tobą dyskutować. W ogóle nie rozumiesz o co mi chodzi. Jeszcze raz i ostatni. Na powodzenie wpływa wiele zmiennych, pewność siebie i wg mnie i o tym pisze, że wielkość ma znaczenie bo moze wpływać na pewność siebie lub jej brak a to jak wiemy ułatwia w nawiązywaniu relacji i zarazem powodzeniu. Naprawdę tylko tyle.
Co do pytania tak nie wiedziałam jakie jest, po prostu jak zobaczyłam że się plujesz że wielkość nie ma znaczenia przyszlam na pomoc i żeby ci zrobić przykrość że wielkość ma znaczenie.

I serio nie obchodzi mnie co masz w gaciach.

26,315

Odp: 30lat i cały czas sam

Uff dobrze, że panie lekkich obyczajów nie patrzą na wielkość, tylko czy kasa się zgadza.

26,316 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2024-07-20 09:36:41)

Odp: 30lat i cały czas sam

Panowie taki dobry protip, zwłaszcza przy poznawaniu kobiet przez neta -> starajcie się jak najszybciej jeszcze przed spotkaniem przejść z dziewczyną na rozmowę na kamerce. Od razu wprowadzacie znajomość na wyższy poziom i macie też więcej czasu i możliwości by zainteresować i przyciągnąć swoją osobowością i charakterem. Sprawdzone w praktyce. Nawet pewne braki w wyglądzie da się nadrobić - też sprawdzone.



Natomiast tak przy okazji co do tej całej dyskusji o rozmiarach penisa to zgadzam się z Jackiem. Zwłaszcza, że w sumie nie tylko penisem można przecież zrobić kobiecie dobrze.

26,317

Odp: 30lat i cały czas sam

Sparrow czy ja dobrze widzę?
Czy ty znowu, po raz kolejny na forum dla kobiet, musisz przekonywać wszystkich, że masz dużego penisa? big_smile big_smile big_smile

Chyba jeszcze nikt Ci tego nie powiedział, ale to raczej oznacza OLBRZYMIE kompleksy na tym punkcie lol

26,318 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-20 12:55:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Karmaniewraca napisał/a:

Nie da się z Tobą dyskutować. W ogóle nie rozumiesz o co mi chodzi. Jeszcze raz i ostatni. Na powodzenie wpływa wiele zmiennych, pewność siebie i wg mnie i o tym pisze, że wielkość ma znaczenie bo moze wpływać na pewność siebie lub jej brak a to jak wiemy ułatwia w nawiązywaniu relacji i zarazem powodzeniu. Naprawdę tylko tyle.

To takie pierdolenie pokroju, że na pewność siebie mogą mieć wpływ dobrze dobrane buty. Idąc tym tropem to wszystko ma znaczenie dla budowania pewności siebie: ciuch, higiena, dodatki, posada, wypłata, pasje, zasób wiedzy, umiejętności i tak dalej i tak dalej. I tak - to wszystko ma znaczenie, ale jako suma całości. A nie jeden wyciągnięty składnik z całego obrazka mającego tysiące puzzli.



Co do pytania tak nie wiedziałam jakie jest.

Standard. Nie wiesz o co chodzi, ale zabierasz głos i próbujesz udowadniać, że masz rację. Jest to szczególnie pocieszne w zestawieniu z pierwszymi dwoma zdaniami cytatu powyżej. Pozostaje zapytać: skoro nie wiesz jakie było pytanie to kto tu czego nie rozumie o czym jest w ogóle mowa?

26,319

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Sparrow czy ja dobrze widzę?
Czy ty znowu, po raz kolejny na forum dla kobiet, musisz przekonywać wszystkich, że masz dużego penisa? big_smile big_smile big_smile


Ja nikogo nie przekonuję. Równie dobrze możecie moje wpisy odstawić na półkę z bajkami. To nie moja sprawa na ile mi uwierzysz, a na ile nie. To tylko moja prywatna opinia. Nie prawda objawiona. Po prostu dzielę się swoją perspektywą i doświadczeniem. I dlatego wiem z autopsji, że to zwykłe deklaratywne pierdolenia, które nie mają odzwierciedlenia w realnym życiu, bo właśnie nikt z pindolem na wierzchu nie chodzi. Żadna kobieta nie rozmawia z facetem przed pierwszą randką o wielkości jego przyrodzenia i żadna przed pierwszym seksem nie zabiera miarki do sypialni. Oczekiwania co do wielkości przyrodzenia i co się komu podoba, to indywidualny gust każdej kobiety z osobna. Jedne potrzebują gigantów innym wystarczy tyle, co wskazujący palec. Satysfakcja z seksu jest mało związana z wielkością przyrodzenia, a bardziej z umiejętnościami. Rzecz jasna o ile nie mówimy o anatomicznych skrajnościach. Bo to jest przecież oczywiste.

Dlatego to jest takie dla mnie śmieszne, kiedy heteroseksualna babka przekonuje mnie co wszystkie kobiety lubią, kiedy to z nas dwojga to akurat ja uprawiałem seks z większą ilością kobiet.

Dlatego podtrzymuję tutaj to, co wcześniej napisała SaraS. Bo zwyczajnie ma rację. I nie twierdzę też nic innego, ponad to, co i ona już wcześniej napisała.

26,320 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-21 13:36:31)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ależ ja nie neguje słów SaryS, Ona akurat ma bardzo często całkiem fajne wypowiedzi i ciekawie się je czyta, a powyższa nie odstaje formą i trescią od  tego standardu. I owszem, również się z nią zgadzam.
Problem polega na tym, że Ty zapalasz się podwójnie w każdym temacie dotyczacym wzrostu lub wielkości pewnych części ciała i wypowiedź jest mniej więcej w kontekście: "Słuchajcie teraz!: a ja to mam taaakieeego....i zaliczylem tyyyle panienek". I robi się po prostu śmiesznie i niesmacznie. Niesmacznie Jacku, ponieważ ani nikt Cię o to nie pytal, ani nikt nie chce tego wiedziec i kompletnie nic to nie wnosi do rozmowy. A śmiesznie, poniewaz piszac to tutaj, na forum dla kobiet, tylko jawnie wychodzą z ciebie kompleksy i braki w tym względzie oraz próba podbudowania ego słowami.
Dobrze wypunktowała Cię Karma wspominasz nawet wypowiedzi użytkowniczek na ten temat, których tutaj nie ma od roku lub więcej (Miri widzę też zniknęła). Coś Cię musiało nieźle zaboleć wtedy, że boli do dzisiaj smile. Rok później.

26,321 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-21 15:07:19)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Problem polega na tym, że Ty zapalasz się podwójnie

tia....Karma się dopierdala a nawet nie wie o czym mowa, ale to ja się zapalam.  Jaaaaassssnnneeeeeee. smile

Coś Cię musiało nieźle zaboleć wtedy, że boli do dzisiaj

Po prostu mam dobrą pamięć.

26,322

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

A teraz taka rozkminka - a co by było, jakbyś Ty do niej tak zagadał? Świat by się zatrzymał? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Popatrz, taki jak to napisałeś (po całej masie racjonalizacji aby gościa w swoich oczach przedstawić jako tego gorszego, a siebie wywyższyć) "żul" nie miał oporów. To może właśnie o ten "opór" u Ciebie chodzi? Skąd się wziął?


Nie chce mi się zagadywać do lasek.
Zresztą nigdy nawet tego nie robiłem.

Zamiast tego wolę pojeździć sobie na rowerze, pograć na konsoli albo pójść na siłkę.

Zresztą halo halo - mamy równouprawnienie smile Równie dobrze jakaś kobieta może podejść do mnie i zagadać sama z siebie, prawda?
A to, że tak się nie dzieje no to cóż... trudno.

26,323

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zamiast tego wolę pojeździć sobie na rowerze, pograć na konsoli albo pójść na siłkę.

Zresztą halo halo - mamy równouprawnienie smile Równie dobrze jakaś kobieta może podejść do mnie i zagadać sama z siebie, prawda?
.

Jak jeszcze nie było równouprawnienia, kobiety też mogły pierwsze rozpocząć rozmowę. Chociażby na ulicy:  pan taki gentelman czy może mi pan pomóc przejśc na drugą stronę? Boję się tak szybko jadących dyliżansów wink

Poza tym ciekawy wątek, chociaż narodziło się tu wiele wątków pobocznych. smile

26,324

Odp: 30lat i cały czas sam

Ciekawe spostrzeżenie, też prawda smile

26,325

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Panowie taki dobry protip, zwłaszcza przy poznawaniu kobiet przez neta -> starajcie się jak najszybciej jeszcze przed spotkaniem przejść z dziewczyną na rozmowę na kamerce. Od razu wprowadzacie znajomość na wyższy poziom i macie też więcej czasu i możliwości by zainteresować i przyciągnąć swoją osobowością i charakterem. Sprawdzone w praktyce. Nawet pewne braki w wyglądzie da się nadrobić - też sprawdzone.



Natomiast tak przy okazji co do tej całej dyskusji o rozmiarach penisa to zgadzam się z Jackiem. Zwłaszcza, że w sumie nie tylko penisem można przecież zrobić kobiecie dobrze.


Szybko idę na audio chociaż, podobno jednak mam fajny głos smile

Posty [ 26,261 do 26,325 z 29,785 ]

Strony Poprzednia 1 403 404 405 406 407 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024