Theodore Robert Bundy napisał/a:SaraS napisał/a:Przyjemność z jazdy danym autem opiera się głównie na jego jakości, natomiast żeby czuć przyjemność z obcowania z ludźmi, potrzeba czegoś więcej niż tylko ładnego widoku.
Poza tym przykład nieadekwatny nawet pomimo tego, co napisałam wyżej. Powinien być zasyfiony w środku i obdrapany Mercedes vs zadbany Wartburg. I wtedy wsiadam do Wartburga ze względów estetycznych.
gdyby tak było jak piszesz to na Tinderach przeciętni jak i atrakcyjni mieli by takie same szanse jednak tak nie jest, moi znajomi jak i ja nawet nie chce zaczac rozmowy z nieatrakcyjną kobietą nie chce jej poznać bo jest nie atrakcyjna, nie przyciąga mnie wyglądem, wiec nie wiedze sensu ani potrzeby poznania jej, a przykład podałem idealny, i sama sobie zaprzeczyłaś bo podałaś " obdrapany vs zadbany" czyli oceniłaś auto wizualnie zadrapanego byś nie chciała zadbanego tak, jeżeli stały by dwie dziewczyny tak samo ubrane wybiorę atrakcyjniejszą i ona będzie sie podobać 97 % mężczyzn ta obok nie będzie sie podobać nikomu jej charakter mnie zupełnie nie interesuje.
Dyskutujesz z czymś, czego nie napisałam. Nie twierdzę, że wygląd nie ma żadnego znaczenia. Wprost przeciwnie, ma, nie zgadzamy się tylko co do tego, co na ten wygląd się składa, bo wg mnie ogromne znaczenie ma również "stopień zadbania", ubiór itd. Tak samo z pierwszym wrażeniem - to nie tylko wygląd, ale postawa, sposób poruszania się, gęsty i wiele innych drobiazgów.
I w zasadzie nie wierzę, że to jest dla Ciebie bez znaczenia. Gdybyś spotkał laskę o pięknych rysach i figurze, ale z przesuszonym kłębem siana na głowie, obdrapanym lakierem na paznokciach i w rozciągniętym poplamionym dresie, to pewnie nawet nie dostrzegłbyś jej urody spod tych wszystkich niedostatków. Większe wrażenie zrobiłaby dziewczyna o bardziej przeciętnych rysach, figurze, ale wyglądająca, jakby właśnie skończyła sesję zdjęciową - fryzura, makijaż, ciuchy itd. Przecież te rzeczy też widzisz i oceniasz. I dlatego właśnie tak napisałam o tych samochodach.
I druga sprawa: nie zgadzam się z tym, że tylko wygląd się liczy. Owszem, na tinderze może stanowić coś w rodzaju zdanego egzaminu teoretycznego, ale - po którym trzeba jeszcze zaliczyć praktyki. W realu jest jednak trochę inaczej, bo nigdy nie stanowisz wyłącznie obrazka.
TRB napisał/a:ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"
Zupełnie nie o to chodzi, żadne zgadywanie i sprawdzanie w ciemno, przecież to jest coś, czego życzyłby sobie Raka, a wszyscy próbują mu wtłuc do głowy, że to tak nie działa (ale przykład ciekawy, bo choćby ten bezdomny był najpiękniejszy, to i tak nie będzie wzbudzał zainteresowania).
Chodzi o wrażenie, jakie sprawiasz, o jakieś prawdopodobieństwo tego braku nudy. Jak widzisz zadbanego faceta, który dobrze się bawi, jest uśmiechnięty, wydaje się spokojny, pewny siebie, zadowolony z życia, to możesz chcieć go bliżej poznać, bo takich rzeczy chcesz dla siebie - tej pozytywnej energii, zadowolenia itd. Przygnębiony, wyraźnie zestresowany, przygarbiony przystojniak w kącie? Ojej, sam ze sobą się nudzi, nie chcę czegoś takiego dla siebie, chcę poznać kogoś fajnego, a nie przebijać się przez niezręczności i stresy.