30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 396 397 398 399 400 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25,806 do 25,870 z 29,787 ]

25,806

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

https://m.jbzd.com.pl/obr/3581563/instr … iejasne-xd

Zobaczcie tego mema i odpowiedzcie mi na jedno pytanie. Czy takie sytuacje jak w samym memie i tym bardziej w komentarzach dzieją się na prawdę czy to tylko fejki?

Dramatyczne chwile... Najbardziej mi się spodobał ten z apteki — dziewczyna wiwinęła oczami, a on po paru latach zajarzył.

Tak to niesetty jest chyba że mężczyźni dojrzewają emocjonalnie później.

Bardziej miałem na myśli czy faceci na prawdę mają tego typu sytuacje, w sensie aż takie zainteresowanie ze strony dziewczyn?

Zobacz podobne tematy :

25,807 Ostatnio edytowany przez Gary (2024-04-12 12:09:09)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Bardziej miałem na myśli czy faceci na prawdę mają tego typu sytuacje, w sensie aż takie zainteresowanie ze strony dziewczyn?

Moim zdaniem taka oczywistość zdarza się niezwykle rzadko. Kobiety raczej wysyłają takie mikro sygnały i trzeba mieć refleks aby podłapać.

Ale Adept Szabelski opowiada o sytuacji, w której ... na początku jego przygód seksualnych... dziewczyna chciała masażu, chciała seksu, a on się zawinął do domu.

Kiedyś kobieta zaczepiła mnie na chodniku i pytała czy mam ogień do papierosa. Powiedziałem, że nie, ona odeszła... w stronę swojego samochodu 10 metrów dalej i tam sobie odpaliła papierosa swoją zapalniczką.

Najtrudniej to znaleźć się w jednym miejscu z dziewczyną, kobietą ... ale tak że jesteście sami ze sobą.

W podanych memach:      lekcja matematyki — byli razem, w jednym miejscu, ona chętna, on zawalił.
W aptece — nie byli tam dla siebie, ona poprosiła o numer, i sytuacja bardzo dwuznaczna... nie można powiedzieć "byli razem i dla siebie".

Kiedyś dziewczyna pojechała do hotelu, do kolegi, który ją podrywał. Miło spędzili czas, ona była gotowa na seks, ale on nie zainicjował, więc seksu nie było. Ona chciała.

Dziewczyna ubrała sobie ładną bieliznę idąc na spotkanie klasowe, a potem była zawiedziona, że żaden z kolegów nie garnął się do zbliżenia, tylko podrywali w dystansie.

25,808

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

https://m.jbzd.com.pl/obr/3581563/instr … iejasne-xd

Zobaczcie tego mema i odpowiedzcie mi na jedno pytanie. Czy takie sytuacje jak w samym memie i tym bardziej w komentarzach dzieją się na prawdę czy to tylko fejki?

Hahahah, do dzisiaj wypominam mojemu partnerowi podobną sytuację. XD Z czasów kiedy jeszcze nie byliśmy parą i w sumie spotykaliśmy się tylko z większą grupą znajomych, ale już tak jakoś dziwnie często wychodziło, że ostatecznie zostawialiśmy gdzieś dłużej we dwoje, tylko wciąż bez jednoznacznego wyjścia poza koleżeństwo. Późno było (na tyle, że można użyć słowa "wczesnie"), siedzieliśmy sobie nad rzeką, uznałam, ze świetnym pomysłem będzie oznajmienie, że mi zimno, bo może jak zacznie mnie przytulać, to i w końcu pocałuje. A moje mądre kochanie, owszem, przytuliło mnie, ale po jakichś 3 sekundach spytało, czy mi ciepłej. No nie, nie ciepłej, absolutnie, jestem soplem lodu. Kilka sekund i znowu... I znowu... Aż w końcu przez zaciśnięte zęby wysyczalam, że tak, już, #$&_@, ciepło, no ja @&$-_(#(@. xDDD

25,809 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-04-12 12:30:23)

Odp: 30lat i cały czas sam

Spora część opisywanych sytuacji nawet dla mnie wydaje się wręcz absurdalnie oczywista. Nawet ja nie mając żadnego doświadczenia bym ogarnął o co chodzi. Bałem się, że jeśli tego typu sytuacje to normalne, a skoro ja nigdy nie miałem żadnej nawet minimalnie podobnej to muszę być na prawdę skrajnie nieatrakcyjny ale przecież ludzie nie uciekają na sam mój widok. Dzięki Gary, trochę mnie uspokoiłeś, faktycznie nie przypominam sobie sytuacji bycia w jednym miejscu sam na sam z jakąś dziewczyną, nie licząc tej jedynej w życiu randki.

25,810

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Spora część opisywanych sytuacji nawet dla mnie wydaje się wręcz absurdalnie oczywista. Nawet ja nie mając żadnego doświadczenia bym ogarnął o co chodzi. Bałem się, że jeśli tego typu sytuacje to normalne, a skoro ja nigdy nie miałem żadnej nawet minimalnie podobnej to muszę być na prawdę skrajnie nieatrakcyjny ale przecież ludzie nie uciekają na sam mój widok. Dzięki Gary, trochę mnie uspokoiłeś, faktycznie nie przypominam sobie sytuacji bycia w jednym miejscu sam na sam z jakąś dziewczyną, nie licząc tej jedynej w życiu randki.

Mnie się wydaje, że to też nie jest tak, że jeśli dziewczyna wysyła podobne sygnały, jak w memach, to facet musi być zawsze zainteresowany, dlatego czasem łatwiej jest udawać, że się nie rozumie. Ponadto kobiety są różne i nawet liczyłabym, że nie każdy korzysta, jak tylko dostanie sygnał. Niemniej nawet jeśli zainteresowanie jest obustronne, oboje są wolni, to trzeba mieć jeszcze wystarczająco rozwiniętą inteligencję emocjonalną, żeby wychwycić te zawoalowane oczywistości.

25,811

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Spora część opisywanych sytuacji nawet dla mnie wydaje się wręcz absurdalnie oczywista. Nawet ja nie mając żadnego doświadczenia bym ogarnął o co chodzi. Bałem się, że jeśli tego typu sytuacje to normalne, a skoro ja nigdy nie miałem żadnej nawet minimalnie podobnej to muszę być na prawdę skrajnie nieatrakcyjny ale przecież ludzie nie uciekają na sam mój widok. Dzięki Gary, trochę mnie uspokoiłeś, faktycznie nie przypominam sobie sytuacji bycia w jednym miejscu sam na sam z jakąś dziewczyną, nie licząc tej jedynej w życiu randki.

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć, problem w tym że tutaj większość użytkowników swoją nieatrakcyjność zastępuje durnymi wymówkami, typu "jestem 6/10 ale nie dostaje szansy bo jestem odrzucany" " nie jestem gruba, ale musze biegać bo nie mieszczę się w drzwiach" naprawdę ciężko mi uwierzyć że do większości z was "strona męska" nie zagadała sama z siebie nigdy jakakolwiek dziewczyna, dla mnie to wręcz kosmos, coś nie do pojęcia serio, a wy zachowujecie się tak, jakbyście to wy zawsze musieli biegać, zaczepiać, prosić, jak gdyby one mówić nie potrafiły, szok dosłownie szok.

25,812

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

problem w tym że tutaj większość użytkowników swoją nieatrakcyjność zastępuje durnymi wymówkami, typu "jestem 6/10 ale nie dostaje szansy bo jestem odrzucany" " nie jestem gruba, ale musze biegać bo nie mieszczę się w drzwiach"

To mnie nie dziwi. Na większość "elementów wyglądu" ma się spory wpływ, więc jeśli nie chce Ci się nic z nimi robić, lepiej upierać się, że jest okej i to wina wszystkich dookoła, że mają nie takie oczekiwania.

25,813

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Shinigami napisał/a:

https://m.jbzd.com.pl/obr/3581563/instr … iejasne-xd

Zobaczcie tego mema i odpowiedzcie mi na jedno pytanie. Czy takie sytuacje jak w samym memie i tym bardziej w komentarzach dzieją się na prawdę czy to tylko fejki?

Hahahah, do dzisiaj wypominam mojemu partnerowi podobną sytuację. XD Z czasów kiedy jeszcze nie byliśmy parą i w sumie spotykaliśmy się tylko z większą grupą znajomych, ale już tak jakoś dziwnie często wychodziło, że ostatecznie zostawialiśmy gdzieś dłużej we dwoje, tylko wciąż bez jednoznacznego wyjścia poza koleżeństwo. Późno było (na tyle, że można użyć słowa "wczesnie"), siedzieliśmy sobie nad rzeką, uznałam, ze świetnym pomysłem będzie oznajmienie, że mi zimno, bo może jak zacznie mnie przytulać, to i w końcu pocałuje. A moje mądre kochanie, owszem, przytuliło mnie, ale po jakichś 3 sekundach spytało, czy mi ciepłej. No nie, nie ciepłej, absolutnie, jestem soplem lodu. Kilka sekund i znowu... I znowu... Aż w końcu przez zaciśnięte zęby wysyczalam, że tak, już, #$&_@, ciepło, no ja @&$-_(#(@. xDDD


Podkochiwałam się dawno temu w pewnym moim przyjacielu. Coś tam sobie oglądaliśmy, jakieś przytulaski pod kocykiem, winko i te sprawy i zrobiło się tak jakoś intymnie, a mnie naszła ochota i tak wtulając się w niego mówię, że jak sobie nie pójdzie to zaraz popsuję naszą przyjaźń. Na co on odparł "acha, no ok" po czym wstał, założył bluzę, kurtkę, buty i po prostu wyszedł.

Unikał mnie potem kilka dni. Jak go w końcu dorwałam i zapytałam czemu wyszedł, to mi odpowiedział z rozbrajającą szczerością, że myślał, że mi się srać zachciało big_smile

Mam przynajmniej kilkanaście takich sytuacji, w których albo to facet kompletnie mnie nie zrozumiał, albo ja faceta. Jest co wspominać ze śmiechem. big_smile

25,814

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

naprawdę ciężko mi uwierzyć że do większości z was "strona męska" nie zagadała sama z siebie nigdy jakakolwiek dziewczyna, dla mnie to wręcz kosmos, coś nie do pojęcia serio, a wy zachowujecie się tak, jakbyście to wy zawsze musieli biegać, zaczepiać, prosić, jak gdyby one mówić nie potrafiły, szok dosłownie szok.

Ja też myślałem, że to jest wręcz fizycznie niemożliwe. Żeby nigdy, przez 28 lat żadna dziewczyna nie zagadała sama z siebie to trzeba by było wyglądać jak z horroru albo dosłownie nigdy nigdzie nie wychodzić tym bardziej, że nawet tu już nie jedna osoba też tak pisała. Zawsze byłem w miarę zadbany w miejscach publicznych, zawsze starałem się dbać o sylwetkę czy fryzurę, nigdy nie traktowałem obcych ludzi wokół z jakąś wrogością, nigdy nie udawałem fałszywie szczęśliwego ani też nie wylewałem na zewnątrz przygnębienia czy zestresowania. Mimo to faktem jest iż nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza nie mając jakieś konkretnej sprawy typu stojąc na kasie i pytając "Co dla pana?".

Wiewiórka Basia napisał/a:

Podkochiwałam się dawno temu w pewnym moim przyjacielu. Coś tam sobie oglądaliśmy, jakieś przytulaski pod kocykiem, winko i te sprawy i zrobiło się tak jakoś intymnie, a mnie naszła ochota i tak wtulając się w niego mówię, że jak sobie nie pójdzie to zaraz popsuję naszą przyjaźń. Na co on odparł "acha, no ok" po czym wstał, założył bluzę, kurtkę, buty i po prostu wyszedł.

Unikał mnie potem kilka dni. Jak go w końcu dorwałam i zapytałam czemu wyszedł, to mi odpowiedział z rozbrajającą szczerością, że myślał, że mi się srać zachciało big_smile

Mam przynajmniej kilkanaście takich sytuacji, w których albo to facet kompletnie mnie nie zrozumiał, albo ja faceta. Jest co wspominać ze śmiechem. big_smile

Wiewiórka, powiem ci całkowicie szczerze, że od razu bym ogarnął o co chodzi w tej sytuacji, którą tu przedstawiłaś. Dosłownie nigdy nie miałem sytuacji nawet przypominającej taką jak ta, a mimo to nawet dla mnie to byłoby oczywiste o co chodziło. Poważnie ani trochę nie ogarniam jakim sposobem ten gość doszedł do wniosku o jakim napisałaś, to na prawdę była oczywista sytuacja. I to mnie w tym wszystkim najbardziej przeraża możliwe, że wystarczyłaby mi jedna tego typu sytuacja i teraz moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Koleżanki były ale nigdy żadnej wolnej nie mówiąc już o podobającej mi się, poza tą jedną od randki. Ty miałaś kilkanaście takich sytuacji, a ja ani jednej, przez 28 lat, czy ja na prawdę popełniłem jakiś wielki błąd czy po prostu mam pecha?

25,815

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

25,816

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Zupełnie nie rozumiesz tematu. To że facet jest przystojny to ułatwia mu podrywanie kobiet ale samo w sobie nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, wyobraź sobie, że są przystojniacy co notorycznie dostają kosza bo nie mają umiejętności. Z drugiej strony weź na przykład wokalistę Rolling Stones. Urodą to on na pewno nie grzeszy a lasek miał od pyty. Jest masa gości co są przeciętni lub niebyt urodziwi a mają atrakcyjne laski. Nie bez powodu jest powiedzenie " facet musi być ciut ładniejszy od diabła".

25,817

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

25,818 Ostatnio edytowany przez SaraS (2024-04-13 11:55:25)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale są przecież takie osoby które są mega nie atrakcyjne, ale jakoś nikt od nich nie ucieka bo to trzeba już dosłownie straszyć

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Nie, zachowanie także widać, pewność siebie, nastawienie tak samo. I to wpływa na atrakcyjność, również wizualną, bo zupełnie inaczej WYGLĄDA przygarbiony facet w za luźnych ciuchach, a inaczej - dokładnie ten sam facet, ale wyprostowany, dobrze ubrany itd.
Piszesz o szkole - ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze najpopularniejsi byli Ci dowcipni, wygadani, z którymi zawsze "coś się działo". Nie byli brzydcy, ale też nie najprzystojniejsi. Mieliśmy absolutnie klasycznego przystojniaka (Chada?), który nigdy nic nie mówił i zawsze był uważany za nudziarza, dziewczyny były wręcz nieszczęśliwe, jak miały z nim siedzieć. Razem poszliśmy do liceum, on się tam jakoś... rozkręcił i dopiero wtedy zaczął wzbudzać zainteresowanie. A gość naprawdę fantastyczny z wyglądu, zresztą po studiach wyniósł się za granicę i zaczął pracować jako model. Ale jak jesteś nudny, to żadna uroda nie pomoże. Nawet nastolatki na to nie leciały.

25,819

Odp: 30lat i cały czas sam
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Zupełnie nie rozumiesz tematu. To że facet jest przystojny to ułatwia mu podrywanie kobiet ale samo w sobie nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, wyobraź sobie, że są przystojniacy co notorycznie dostają kosza bo nie mają umiejętności. Z drugiej strony weź na przykład wokalistę Rolling Stones. Urodą to on na pewno nie grzeszy a lasek miał od pyty. Jest masa gości co są przeciętni lub niebyt urodziwi a mają atrakcyjne laski. Nie bez powodu jest powiedzenie " facet musi być ciut ładniejszy od diabła".

dla ciebie na prawde jest dziwne że multimilioner ma pwoodzenie u kobiet ? popatrz na Apoloniusza Tajnera czy karola Strasburgera, czy gdyby zarabiali przecietne pieniadze nadal mieliby takie laseczki?

25,820

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Nie, zachowanie także widać, pewność siebie, nastawienie tak samo. I to wpływa na atrakcyjność, również wizualną, bo zupełnie inaczej WYGLĄDA przygarbiony facet w za luźnych ciuchach, a inaczej - dokładnie ten sam facet, ale wyprostowany, dobrze ubrany itd.
Piszesz o szkole - ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze najpopularniejsi byli Ci dowcipni, wygadani, z którymi zawsze "coś się działo". Nie byli brzydcy, ale też nie najprzystojniejsi. Mieliśmy absolutnie klasycznego przystojniaka (Chada?), który nigdy nic nie mówił i zawsze był uważany za nudziarza, dziewczyny były wręcz nieszczęśliwe, jak miały z nim siedzieć. Razem poszliśmy do liceum, on się tam jakoś... rozkręcił i dopiero wtedy zaczął wzbudzać zainteresowanie. A gość naprawdę fantastyczny z wyglądu, zresztą po studiach wyniósł się za granicę i zaczął pracować jako model. Ale jak jesteś nudny, to żadna uroda nie pomoże. Nawet nastolatki na to nie leciały.

bzdury na pewno gdybyś miała do wyboru nowego Mercedesa serce kazało by ci wybrać zdezelowanego Wartburga, długo jeszcze?

25,821

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

25,822

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

No nie do końca. Bo kumpla żona Ci się może nie podobać, a kumplowi się podoba, inaczej by się z nią nie żenił.

25,823

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

bzdury na pewno gdybyś miała do wyboru nowego Mercedesa serce kazało by ci wybrać zdezelowanego Wartburga, długo jeszcze?

Przyjemność z jazdy danym autem opiera się głównie na jego jakości, natomiast żeby czuć przyjemność z obcowania z ludźmi, potrzeba czegoś więcej niż tylko ładnego widoku.

Poza tym przykład nieadekwatny nawet pomimo tego, co napisałam wyżej. Powinien być zasyfiony w środku i obdrapany Mercedes vs zadbany Wartburg. I wtedy wsiadam do Wartburga ze względów estetycznych.

25,824

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

Kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają atrakcyjność. Dla mężczyzn większe znaczenie ma atrakcyjność fizyczna kobiet. Dla nich z kolei fizyczność nie jest aż w takim stopniu ważna. Jedna z forumowiczek daje Ci receptę jak na tacy - " nie może być nudny". Czyli w tłumaczeniu na język męski, jest to facet, który potrafi kobiecie dostarczać emocji.

25,825

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Nie, zachowanie także widać, pewność siebie, nastawienie tak samo. I to wpływa na atrakcyjność, również wizualną, bo zupełnie inaczej WYGLĄDA przygarbiony facet w za luźnych ciuchach, a inaczej - dokładnie ten sam facet, ale wyprostowany, dobrze ubrany itd.
Piszesz o szkole - ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze najpopularniejsi byli Ci dowcipni, wygadani, z którymi zawsze "coś się działo". Nie byli brzydcy, ale też nie najprzystojniejsi. Mieliśmy absolutnie klasycznego przystojniaka (Chada?), który nigdy nic nie mówił i zawsze był uważany za nudziarza, dziewczyny były wręcz nieszczęśliwe, jak miały z nim siedzieć. Razem poszliśmy do liceum, on się tam jakoś... rozkręcił i dopiero wtedy zaczął wzbudzać zainteresowanie. A gość naprawdę fantastyczny z wyglądu, zresztą po studiach wyniósł się za granicę i zaczął pracować jako model. Ale jak jesteś nudny, to żadna uroda nie pomoże. Nawet nastolatki na to nie leciały.

Mam podobny przykład w obecnym otoczeniu. Na jedne z zajęć przychodzi przystojny, bardzo zadbany, wysportowany chłopak, ale ma w sobie coś tak irytującego, tak bardzo nie ma nic do powiedzenia, że nikt do niego się nie garnie, choć grupa jest całkiem duża i różnorodna. Jego wygląd przy sposobie bycia nie ma żadnego znaczenia. Mamy za to brzydala, który jest tak świetnym facetem, zresztą żonatym, że wszyscy lubią przebywać w jego otoczeniu.
Jednym słowem "kocham" te teksty, z których wynika, że wystarczy być przystojnym, a będzie się miało powodzenie. Nie, do tego potrzebna jest coś jeszcze.

25,826

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

bzdury na pewno gdybyś miała do wyboru nowego Mercedesa serce kazało by ci wybrać zdezelowanego Wartburga, długo jeszcze?

Przyjemność z jazdy danym autem opiera się głównie na jego jakości, natomiast żeby czuć przyjemność z obcowania z ludźmi, potrzeba czegoś więcej niż tylko ładnego widoku.

Poza tym przykład nieadekwatny nawet pomimo tego, co napisałam wyżej. Powinien być zasyfiony w środku i obdrapany Mercedes vs zadbany Wartburg. I wtedy wsiadam do Wartburga ze względów estetycznych.

gdyby tak było jak piszesz to na Tinderach przeciętni jak i atrakcyjni mieli by takie same szanse jednak tak nie jest, moi znajomi jak i ja nawet nie chce zaczac rozmowy z nieatrakcyjną kobietą nie chce jej poznać bo jest nie atrakcyjna, nie przyciąga mnie wyglądem, wiec nie wiedze sensu ani potrzeby poznania jej, a przykład podałem idealny, i sama sobie zaprzeczyłaś bo podałaś " obdrapany vs zadbany" czyli oceniłaś auto wizualnie zadrapanego byś nie chciała zadbanego tak, jeżeli stały by dwie dziewczyny tak samo ubrane wybiorę atrakcyjniejszą i ona będzie sie podobać 97 % mężczyzn ta obok nie będzie sie podobać nikomu jej charakter mnie zupełnie nie interesuje.

25,827

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
rossanka napisał/a:

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

No nie do końca. Bo kumpla żona Ci się może nie podobać, a kumplowi się podoba, inaczej by się z nią nie żenił.

gdyby tak było to w szkole powinna każda dziewczyna podobać sie każdemu, a tak nie jest, sama sobie przeczysz, w pracy 40 na 40 facetów podoba sie pewna dziewczyna, i zarazem 40/40 uważamy że dwie są totalnie odpychającie .

25,828 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-04-13 14:51:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
rossanka napisał/a:

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

Kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają atrakcyjność. Dla mężczyzn większe znaczenie ma atrakcyjność fizyczna kobiet. Dla nich z kolei fizyczność nie jest aż w takim stopniu ważna. Jedna z forumowiczek daje Ci receptę jak na tacy - " nie może być nudny". Czyli w tłumaczeniu na język męski, jest to facet, który potrafi kobiecie dostarczać emocji.

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"
nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

25,829

Odp: 30lat i cały czas sam

Daleko jeszcze ? big_smile tongue

25,830

Odp: 30lat i cały czas sam

400 strona big_smile Kto ją zdobędzie ? big_smile

25,831 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-04-13 14:58:07)

Odp: 30lat i cały czas sam

....

25,832

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:

400 strona big_smile Kto ją zdobędzie ? big_smile

Spróbujmy! big_smile big_smile

25,833

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Wiewiórka, powiem ci całkowicie szczerze, że od razu bym ogarnął o co chodzi w tej sytuacji, którą tu przedstawiłaś.



Spod palców 30stoletniego prawiczka, że "ogarnąłby" cokolwiek to brzmi niedorzecznie.

25,834 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-04-13 15:12:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
paslawek napisał/a:

400 strona big_smile Kto ją zdobędzie ? big_smile

Spróbujmy! big_smile big_smile

Jupiiii. !!! big_smile big_smile
Gratulacje Priscilla !!!! wink
Ale widzę, Teodore dzielnie się ścigał, był blisko smile

25,835 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-04-13 15:41:59)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

https://youtu.be/9lwqPUbVZQU?feature=shared

marzeeeniaaa...te duże i te maleńkie... smile

25,836

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Priscilla napisał/a:
paslawek napisał/a:

400 strona big_smile Kto ją zdobędzie ? big_smile

Spróbujmy! big_smile big_smile

Jupiiii. !!! big_smile big_smile
Gratulacje Priscilla !!!! wink
Ale widzę, Teodore dzielnie się ścigał, był blisko smile

Taaak, mamy to!!! lol

Jeśli się nie mylę, to ten temat idzie w rekord, a na pewno jest w top ten.

25,837

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"

Tobie też, widzę, płyta się zacięła.
Tu nikt nie neguje, że powierzchowność może być atrakcyjna i przyciągać, rzecz w tym, że sam ładny papierek, to za mało, żeby chciało się z taką osobą przebywać i tworzyć związek.
No chyba, że  wewnętrzny pustak szuka pustaka, to się dogadają.

Theodore Robert Bundy napisał/a:

nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

Ale co Ty tak naprawdę usiłujesz udowodnić? Oceniła Twoją powierzchowność i to by było na tyle. Na Twoim miejscu czułabym się lepiej, gdyby powiedziała: nie znając cię uznałam, że fajne z ciebie ciasteczko, ale z czasem coraz bardziej zyskujesz".

Wiesz jaki komplement dla mnie był o niebo cenniejszy niż, że jestem ładna/atrakcyjna? Kiedy słyszałam, że mężczyźnie imponuję swoją życiową postawą, wiedzą, charakterem lub też, że mam klasę. To dawało mi odczuć, że moją wartość nie stanowi tylko ładne opakowanie, które w każdej chwili może się popsuć.

25,838

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Zupełnie nie rozumiesz tematu. To że facet jest przystojny to ułatwia mu podrywanie kobiet ale samo w sobie nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, wyobraź sobie, że są przystojniacy co notorycznie dostają kosza bo nie mają umiejętności. Z drugiej strony weź na przykład wokalistę Rolling Stones. Urodą to on na pewno nie grzeszy a lasek miał od pyty. Jest masa gości co są przeciętni lub niebyt urodziwi a mają atrakcyjne laski. Nie bez powodu jest powiedzenie " facet musi być ciut ładniejszy od diabła".

dla ciebie na prawde jest dziwne że multimilioner ma pwoodzenie u kobiet ? popatrz na Apoloniusza Tajnera czy karola Strasburgera, czy gdyby zarabiali przecietne pieniadze nadal mieliby takie laseczki?

W żadnym wypadku nie jest dziwne. Po prostu pokazuje, że są inne cechy niż męska uroda, które zapewniają powodzenie u kobiet

25,839

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Zupełnie nie rozumiesz tematu. To że facet jest przystojny to ułatwia mu podrywanie kobiet ale samo w sobie nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, wyobraź sobie, że są przystojniacy co notorycznie dostają kosza bo nie mają umiejętności. Z drugiej strony weź na przykład wokalistę Rolling Stones. Urodą to on na pewno nie grzeszy a lasek miał od pyty. Jest masa gości co są przeciętni lub niebyt urodziwi a mają atrakcyjne laski. Nie bez powodu jest powiedzenie " facet musi być ciut ładniejszy od diabła".

dla ciebie na prawde jest dziwne że multimilioner ma pwoodzenie u kobiet ? popatrz na Apoloniusza Tajnera czy karola Strasburgera, czy gdyby zarabiali przecietne pieniadze nadal mieliby takie laseczki?

Nie jest. Ale wprost pokazuje, że są inne cechy zapewniające atrakcyjność dla kobiet. Teraz odkryj jakie

25,840 Ostatnio edytowany przez Roxann (2024-04-13 17:31:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Spora część opisywanych sytuacji nawet dla mnie wydaje się wręcz absurdalnie oczywista. Nawet ja nie mając żadnego doświadczenia bym ogarnął o co chodzi.

Nie sądzę. Zauważ, że tam wypowiadały się z regóły osoby bardzo młode, ok. matury, choć był np. też pan aptekarz. Ja powiem szczerze odebrałam w większości te komenarze/hisorie tak, że ci ludzie nie wiedzieli jak się zachować i wybrali bezpieczne rozwiązanie. To, że po czasie wspminają tamte zdarznia, jako okazje, które przegapli, to szczegół.
Inna spawa, że tam główne faceci się wypowidali, ale ja i pewnie tez wiele innych kobiet powie, że w podobnej sytuaji zachowało podobnie, niby nic nie rozumiejąc, bo po prostu nie były na to gtowe albo nie chciały. A poteem obracały w żart.

25,841 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2024-04-14 07:38:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"

Tobie też, widzę, płyta się zacięła.
Tu nikt nie neguje, że powierzchowność może być atrakcyjna i przyciągać, rzecz w tym, że sam ładny papierek, to za mało, żeby chciało się z taką osobą przebywać i tworzyć związek.
No chyba, że  wewnętrzny pustak szuka pustaka, to się dogadają.

Theodore Robert Bundy napisał/a:

nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

Ale co Ty tak naprawdę usiłujesz udowodnić? Oceniła Twoją powierzchowność i to by było na tyle. Na Twoim miejscu czułabym się lepiej, gdyby powiedziała: nie znając cię uznałam, że fajne z ciebie ciasteczko, ale z czasem coraz bardziej zyskujesz".

Wiesz jaki komplement dla mnie był o niebo cenniejszy niż, że jestem ładna/atrakcyjna? Kiedy słyszałam, że mężczyźnie imponuję swoją życiową postawą, wiedzą, charakterem lub też, że mam klasę. To dawało mi odczuć, że moją wartość nie stanowi tylko ładne opakowanie, które w każdej chwili może się popsuć.

Udowadniam to że kobieta tak samo jak mężczyzna na pierwszy rzut oka ocenia wygląd tylko i wyłącznie, wy nie rozumiecie podstawowej jakże logicznej rzeczy, żeby ocenić wnętrze, trzeba przyciągnąć wyglądem, i tu koło się zamyka, żaden facet nie pójdzie do łózka z kobietą która go wyglądem odrzuca, to logiczne, podobnie jest z kobietą która nie da rady pójść do łózka z facetem który jej się fizycznie nie podoba chyba że ten jest milionerem, wiec co wam z tego kurwa wnętrza ? enty raz tutaj pisze, że mając do wyboru przystojnego faceta vs przeciętnego to samo z kobietą każdy jeden/a zechce poznać tego przystojniejszego to samo z kobietą, ludzie zakompleksieni, otyli, nieatrakcyjni zawsze będą wmawiać ssiemy o charakterkach itd, to jest waszą domeną, gdybym miał powiedzieć komplement nieatrakcyjnej dziewczynie to może sprzedałbym jej śpiewkę ze jest zaradna itd. "Napluj kurwie w twarz to powie, że deszcz pada" smile

25,842

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

https://youtu.be/9lwqPUbVZQU?feature=shared

marzeeeniaaa...te duże i te maleńkie... smile

dla ciebie na pewno

25,843

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Przyjemność z jazdy danym autem opiera się głównie na jego jakości, natomiast żeby czuć przyjemność z obcowania z ludźmi, potrzeba czegoś więcej niż tylko ładnego widoku.

Poza tym przykład nieadekwatny nawet pomimo tego, co napisałam wyżej. Powinien być zasyfiony w środku i obdrapany Mercedes vs zadbany Wartburg. I wtedy wsiadam do Wartburga ze względów estetycznych.

gdyby tak było jak piszesz to na Tinderach przeciętni jak i atrakcyjni mieli by takie same szanse jednak tak nie jest, moi znajomi jak i ja nawet nie chce zaczac rozmowy z nieatrakcyjną kobietą nie chce jej poznać bo jest nie atrakcyjna, nie przyciąga mnie wyglądem, wiec nie wiedze sensu ani potrzeby poznania jej, a przykład podałem idealny, i sama sobie zaprzeczyłaś bo podałaś " obdrapany vs zadbany" czyli oceniłaś auto wizualnie zadrapanego byś nie chciała zadbanego tak, jeżeli stały by dwie dziewczyny tak samo ubrane wybiorę atrakcyjniejszą i ona będzie sie podobać 97 % mężczyzn ta obok nie będzie sie podobać nikomu jej charakter mnie zupełnie nie interesuje.

Dyskutujesz z czymś, czego nie napisałam. Nie twierdzę, że wygląd nie ma żadnego znaczenia. Wprost przeciwnie, ma, nie zgadzamy się tylko co do tego, co na ten wygląd się składa, bo wg mnie ogromne znaczenie ma również "stopień zadbania", ubiór itd. Tak samo z pierwszym wrażeniem - to nie tylko wygląd, ale postawa, sposób poruszania się, gęsty i wiele innych drobiazgów.
I w zasadzie nie wierzę, że to jest dla Ciebie bez znaczenia. Gdybyś spotkał laskę o pięknych rysach i figurze, ale z przesuszonym kłębem siana na głowie, obdrapanym lakierem na paznokciach i w rozciągniętym poplamionym dresie, to pewnie nawet nie dostrzegłbyś jej urody spod tych wszystkich niedostatków. Większe wrażenie zrobiłaby dziewczyna o bardziej przeciętnych rysach, figurze, ale wyglądająca, jakby właśnie skończyła sesję zdjęciową - fryzura, makijaż, ciuchy itd. Przecież te rzeczy też widzisz i oceniasz. I dlatego właśnie tak napisałam o tych samochodach.

I druga sprawa: nie zgadzam się z tym, że tylko wygląd się liczy. Owszem, na tinderze może stanowić coś w rodzaju zdanego egzaminu teoretycznego, ale - po którym trzeba jeszcze zaliczyć praktyki. W realu jest jednak trochę inaczej, bo nigdy nie stanowisz wyłącznie obrazka.

TRB napisał/a:

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"

Zupełnie nie o to chodzi, żadne zgadywanie i sprawdzanie w ciemno, przecież to jest coś, czego życzyłby sobie Raka, a wszyscy próbują mu wtłuc do głowy, że to tak nie działa (ale przykład ciekawy, bo choćby ten bezdomny był najpiękniejszy, to i tak nie będzie wzbudzał zainteresowania). wink

Chodzi o wrażenie, jakie sprawiasz, o jakieś prawdopodobieństwo tego braku nudy. Jak widzisz zadbanego faceta, który dobrze się bawi, jest uśmiechnięty, wydaje się spokojny, pewny siebie, zadowolony z życia, to możesz chcieć go bliżej poznać, bo takich rzeczy chcesz dla siebie - tej pozytywnej energii, zadowolenia itd. Przygnębiony, wyraźnie zestresowany, przygarbiony przystojniak w kącie? Ojej, sam ze sobą się nudzi, nie chcę czegoś takiego dla siebie, chcę poznać kogoś fajnego, a nie przebijać się przez niezręczności i stresy.

25,844

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Przyjemność z jazdy danym autem opiera się głównie na jego jakości, natomiast żeby czuć przyjemność z obcowania z ludźmi, potrzeba czegoś więcej niż tylko ładnego widoku.

Poza tym przykład nieadekwatny nawet pomimo tego, co napisałam wyżej. Powinien być zasyfiony w środku i obdrapany Mercedes vs zadbany Wartburg. I wtedy wsiadam do Wartburga ze względów estetycznych.

gdyby tak było jak piszesz to na Tinderach przeciętni jak i atrakcyjni mieli by takie same szanse jednak tak nie jest, moi znajomi jak i ja nawet nie chce zaczac rozmowy z nieatrakcyjną kobietą nie chce jej poznać bo jest nie atrakcyjna, nie przyciąga mnie wyglądem, wiec nie wiedze sensu ani potrzeby poznania jej, a przykład podałem idealny, i sama sobie zaprzeczyłaś bo podałaś " obdrapany vs zadbany" czyli oceniłaś auto wizualnie zadrapanego byś nie chciała zadbanego tak, jeżeli stały by dwie dziewczyny tak samo ubrane wybiorę atrakcyjniejszą i ona będzie sie podobać 97 % mężczyzn ta obok nie będzie sie podobać nikomu jej charakter mnie zupełnie nie interesuje.

Dyskutujesz z czymś, czego nie napisałam. Nie twierdzę, że wygląd nie ma żadnego znaczenia. Wprost przeciwnie, ma, nie zgadzamy się tylko co do tego, co na ten wygląd się składa, bo wg mnie ogromne znaczenie ma również "stopień zadbania", ubiór itd. Tak samo z pierwszym wrażeniem - to nie tylko wygląd, ale postawa, sposób poruszania się, gęsty i wiele innych drobiazgów.
I w zasadzie nie wierzę, że to jest dla Ciebie bez znaczenia. Gdybyś spotkał laskę o pięknych rysach i figurze, ale z przesuszonym kłębem siana na głowie, obdrapanym lakierem na paznokciach i w rozciągniętym poplamionym dresie, to pewnie nawet nie dostrzegłbyś jej urody spod tych wszystkich niedostatków. Większe wrażenie zrobiłaby dziewczyna o bardziej przeciętnych rysach, figurze, ale wyglądająca, jakby właśnie skończyła sesję zdjęciową - fryzura, makijaż, ciuchy itd. Przecież te rzeczy też widzisz i oceniasz. I dlatego właśnie tak napisałam o tych samochodach.

I druga sprawa: nie zgadzam się z tym, że tylko wygląd się liczy. Owszem, na tinderze może stanowić coś w rodzaju zdanego egzaminu teoretycznego, ale - po którym trzeba jeszcze zaliczyć praktyki. W realu jest jednak trochę inaczej, bo nigdy nie stanowisz wyłącznie obrazka.

Przeciętna dziewczyna nigdy nie zrobi na mnie wrażenia, takie są traktowane przeze mnie jak powietrze zupełnie nie widoczne, druga sprawa nie wiem czemu tak bardzo mieszasz w to wszystko ubiór, owszem gra to role, ale jest też tak że ktoś jest ubrany ok, ale jest nieatrakcyjny bo ma nie wyjściową twarz lub jest otyły, zresztą pisałem wiele razy ze u mnie w pracy jest dziewczyna sympatyczna miła itd, ubiera się ok figurę ma nawet ok, ale dla wszystkich facetów jest zwyczajnie odpychająca przez twarz, nic jej nie pomoże.

25,845

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Przeciętna dziewczyna nigdy nie zrobi na mnie wrażenia, takie są traktowane przeze mnie jak powietrze zupełnie nie widoczne, druga sprawa nie wiem czemu tak bardzo mieszasz w to wszystko ubiór, owszem gra to role, ale jest też tak że ktoś jest ubrany ok, ale jest nieatrakcyjny bo ma nie wyjściową twarz lub jest otyły, zresztą pisałem wiele razy ze u mnie w pracy jest dziewczyna sympatyczna miła itd, ubiera się ok figurę ma nawet ok, ale dla wszystkich facetów jest zwyczajnie odpychająca przez twarz, nic jej nie pomoże.

No i okej, każdy gdzieś ma granicę, otyłość jest odpychająca chyba dla większości.

Ubiór mieszam, bo jest dla mnie jednym z ważniejszych elementów wyglądu, może po prostu jednym z bardziej widocznych i "robiących robotę" (w jedną albo drugą stronę). Wielu facetów w moim wieku ubiera się... głupawo. Jakieś pstrokate T-shirty, bluzy wciągane przez głowę, spodnie, które nie pasują w ogóle do sylwetki. Tak się ubierali moi koledzy z klasy, kiedy miałam 13 lat, dla mnie to jest absolutnie niemęskie, zero w tym klasy, elegancji. Zupełnie inaczej wyglądają panowie w dobrze skrojonych chinosach czy nawet dżinsach, koszuli i np. nieformalnej/sportowej marynarce albo choćby w bluzie/kardiganie, gładkich, o kroju przypominającym marynarkę. Taka nienachalna elegancja, luźny szyk czy jak to tam nazwać dla mnie robi baaardzo dużo w porównaniu do tych "pajacowatych" stylizacji, w których nic do siebie nie pasuje, z właścicielem włącznie. wink

25,846

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Tak to prawda, jednak żadnemu w mojej klasie nie podobały sie te nieatrakcyjne, a wszystkim podobały sie tak samo te atrakcyjne, co jest zaprzeczeniem waszej głupiej tezy, że każdemu podoba się ktoś inaczej, jednej sie podoba drugiemu nie, jeśli ktoś jest atrakcyjny czy to kobieta czy facet podoba się większości.

Kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają atrakcyjność. Dla mężczyzn większe znaczenie ma atrakcyjność fizyczna kobiet. Dla nich z kolei fizyczność nie jest aż w takim stopniu ważna. Jedna z forumowiczek daje Ci receptę jak na tacy - " nie może być nudny". Czyli w tłumaczeniu na język męski, jest to facet, który potrafi kobiecie dostarczać emocji.

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"
nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

Mize chciała mieć ładne dzieci? Ładnym dzieciom będzie katwiej w życiu.

25,847

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Wielu facetów w moim wieku ubiera się... głupawo. Jakieś pstrokate T-shirty, bluzy wciągane przez głowę, spodnie, które nie pasują w ogóle do sylwetki. Tak się ubierali moi koledzy z klasy, kiedy miałam 13 lat, dla mnie to jest absolutnie niemęskie, zero w tym klasy, elegancji. Zupełnie inaczej wyglądają panowie w dobrze skrojonych chinosach czy nawet dżinsach, koszuli i np. nieformalnej/sportowej marynarce albo choćby w bluzie/kardiganie, gładkich, o kroju przypominającym marynarkę. Taka nienachalna elegancja, luźny szyk czy jak to tam nazwać dla mnie robi baaardzo dużo w porównaniu do tych "pajacowatych" stylizacji, w których nic do siebie nie pasuje, z właścicielem włącznie.

Ja lubię luźny, wręcz sportowy/turystyczny styl i klasyki: jeansy, flanele, trampki i ramoneski. Ale to po prostu sentyment.

Elegancja też musi mieć swoje miejsce. Na spacer po zoo nie stroisz się jak na otwarcie gali. Rurki, chinosy i kardigany to kompletnie nie jestem ja i większość facetów jak widzę w takich stylówkach, to mnie to odrzuca, bo nawet nie potrafią dobrać rozmiaru prawidłowo. I albo mają za duże ciuchy, albo za małe. A to mnie mierzi strasznie.

Albo zamiast dobrze wyglądającej brody czy stylizowanego zarostu mają po prostu włosy na twarzy i szyi ojebane maszynką na lenia. Też paskudztwo.

25,848

Odp: 30lat i cały czas sam

Dżinsy, trampki i ramoneskę mogę sobie wyobrazić i wersji atrakcyjnej i tragicznej, więc no. big_smile

A co do reszty - to nie chodzi o to, żeby facet szedł tak ubrany na siłownię czy na ognisko, ale żeby idąc na jakieś "zwykłe" spotkanie towarzyskie, nawet do tego zoo, nie wyglądał, jakby szedł na siłownię czy ognisko. I to przecież nie tak, że jak pójdzie do tego zoo np. w T-shircie, to jest do odstrzału, a każda koszula jest super. Chodzi ogólnie o styl. Można znaleźć fajną koszulkę, a można nosić koszulę jak mój znajomy - w jakieś, kuźwa, żółciutkie owocki, cytrynki, ananaski, bananki... No nie umiem sobie wyobrazić, że miałoby to gdzieś dobrze wyglądać. Może uszłoby na plaży, ale wciąż... Takie właśnie głupawe.

25,849

Odp: 30lat i cały czas sam
Robsonpl napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Zupełnie nie rozumiesz tematu. To że facet jest przystojny to ułatwia mu podrywanie kobiet ale samo w sobie nie gwarantuje sukcesu. Co więcej, wyobraź sobie, że są przystojniacy co notorycznie dostają kosza bo nie mają umiejętności. Z drugiej strony weź na przykład wokalistę Rolling Stones. Urodą to on na pewno nie grzeszy a lasek miał od pyty. Jest masa gości co są przeciętni lub niebyt urodziwi a mają atrakcyjne laski. Nie bez powodu jest powiedzenie " facet musi być ciut ładniejszy od diabła".

Wokalista Rolling Stones nie musi być przystojny, bo jest znany i bogaty, a to wynagradza wszelkie niedostatki wyglądu.

25,850

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Dżinsy, trampki i ramoneskę mogę sobie wyobrazić i wersji atrakcyjnej i tragicznej, więc no. big_smile

Tak, ostatnio widziałam taką licealistkę. Ramoneska, koszulka nirvany a do tego leginsy i kudłate kapcie, a z telefonu disco polo.



Co do koszulki w ananaski i bananki to już zależy od faceta. Nie muszę sobie tego nawet wyobrażać. Jak wspomnę kilku spośród moich byłych, to oni nawet w worze jutowym po kartoflach wyglądaliby sexy. Ale oni nadrabiali wyglądem i stylem bycia. Na rolki się tak raz wybraliśmy. Styl na lata 80te. Taki przesadzony erotycznie. Zdążyliśmy dojechać do parku, a potem wracaliśmy sprintem, bo taka nas chcica naszła big_smile

25,851

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
SaraS napisał/a:

Oczywiście. Tylko tu już liczy się sposób bycia, zachowanie i wszystko to, co składa się na stanowienie interesującego i przyjemnego towarzystwa (a przed zawarciem znajomości - sprawienie wrażenia, że się takim towarzystwem jest). Nawet najpiękniejszego faceta nikt nie będzie chciał poznać, jeśli ten ubierze się w byle jakie dresy, będzie niezadbany, stanie w kącie czy będzie się snuł z ponurą miną. Nikt nie marzy o towarzystwie kogoś, kto wygląda na przygnębionego czy zestresowanego, ale też - tryskającego ewidentnie sztuczną wesołością, pewnością siebie. Ludzie szukają przyjemności. I prędzej jej będą szukać w towarzystwie zadbanego przeciętniaka, który emanuje pozytywną energią, wydaje się zadowolony z życia, jest spokojny, uśmiechnięty, zajęty czymś, co wyraźnie go interesuje i sprawia mu przyjemność.

już pisałem to mln X, ludzie nie chcą sie zadawać z nieatrakcyjnymi osobami, dlatego na starcie są dla nich nie widoczni, nawet w szkole jest to zawsze widoczne gdzie w klasie jest grupa chłopców którzy mają powodzenia, a inni sa zupełnie nie widoczni, tak samo jest w późniejszym życiu, dlatego twoje bzdury o pewności siebie i ubraniu nic nie wnoszą, bo chodzi o atrakcyjności fizyczną, a nie zachowania itd, to człowiek poznaje potem, przyciąga tylko wygląd, dlatego wy kobiety jesteście idealnym tutaj przykładem dlaczego najczęściej wasz wyszukany książę spucza wam po czasie wpierdol, a wy nadal z nim jesteście, przystojny damski bokser będzie zawsze lepszy od przemiłego simpa o nieciekawym wyglądzie.

Znowu to wałkujecie? Ile to już lat?

Tak, ładne dziewczynki w klasie maja powodzenie i chłopcy sie nimi interesują. dziewczynki mocno przeciętne z wyglądu, nie wzbudzają zainteresowania i podpierają ściany ale czasem można od nich  ściągnac zadanie z matematyki bo są miłe, grzeczne, nie latają za chłopakami i na disco tylko siedza spokojnie w domach i sie uczą. Ale to tylko tyle. Bo chłopcy będa się uganiać za ich ładniejszymi koleżankami, choć te bywają wredne, aroganckie, roszczeniowe  i niestabilne emocjonalnie - co potem przekłada się na dorosłe życie i zakładany jest n-ty temat, że kobieta jest pijawką, roszczeniowa, wymaga pieniędzy, dobrego auta, lubi flirtować z innymi, albo jest wręcz niewierna, poza tym kłótliwa, ma bordera i uważa się za centrum wszechswiata - ale ma urodę. A wystarczyłoby wybrać przemiłą normalną kobietę o nieciekawym wyglądzie, ale o dobrym charakterze.
big_smile

I za 50 lat będziecie wałkować to samo.

Nieprawda, ja się interesowałem tymi przeciętnymi z dobrym charakterem, ale żadna mnie nie chciała.

25,852

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Udowadniam to że kobieta tak samo jak mężczyzna na pierwszy rzut oka ocenia wygląd tylko i wyłącznie, wy nie rozumiecie podstawowej jakże logicznej rzeczy, żeby ocenić wnętrze, trzeba przyciągnąć wyglądem, i tu koło się zamyka, żaden facet nie pójdzie do łózka z kobietą która go wyglądem odrzuca, to logiczne, podobnie jest z kobietą która nie da rady pójść do łózka z facetem który jej się fizycznie nie podoba chyba że ten jest milionerem, wiec co wam z tego kurwa wnętrza ? enty raz tutaj pisze, że mając do wyboru przystojnego faceta vs przeciętnego to samo z kobietą każdy jeden/a zechce poznać tego przystojniejszego to samo z kobietą, ludzie zakompleksieni, otyli, nieatrakcyjni zawsze będą wmawiać ssiemy o charakterkach itd, to jest waszą domeną, gdybym miał powiedzieć komplement nieatrakcyjnej dziewczynie to może sprzedałbym jej śpiewkę ze jest zaradna itd. "Napluj kurwie w twarz to powie, że deszcz pada" smile

To ja Ci jeszcze raz napiszę, że tak się zafiksowałeś na swoim udowadnianiu, że nawet nie zauważyłęś, że żadna z nas nie stwierdziła, że wygląd jest dla niej bez znaczenia i jeszcze projektujesz, że to my czegoś nie rozumiemy. Różnica między nami polega jednak na tym, że Ty uważasz, że sam wygląd załatwia temat, my zaś, że o ile może przyciągnąć uwagę, o tyle dla stworzenia trwałej relacji, a czasem jakiejkolwiek, nie wystarczy, jeśli w parze za nim nie idzie coś, co pokazuje, że mamy do czynienia z interesującą osobowością.

25,853

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
SaraS napisał/a:

Nie, zachowanie także widać, pewność siebie, nastawienie tak samo. I to wpływa na atrakcyjność, również wizualną, bo zupełnie inaczej WYGLĄDA przygarbiony facet w za luźnych ciuchach, a inaczej - dokładnie ten sam facet, ale wyprostowany, dobrze ubrany itd.
Piszesz o szkole - ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze najpopularniejsi byli Ci dowcipni, wygadani, z którymi zawsze "coś się działo". Nie byli brzydcy, ale też nie najprzystojniejsi. Mieliśmy absolutnie klasycznego przystojniaka (Chada?), który nigdy nic nie mówił i zawsze był uważany za nudziarza, dziewczyny były wręcz nieszczęśliwe, jak miały z nim siedzieć. Razem poszliśmy do liceum, on się tam jakoś... rozkręcił i dopiero wtedy zaczął wzbudzać zainteresowanie. A gość naprawdę fantastyczny z wyglądu, zresztą po studiach wyniósł się za granicę i zaczął pracować jako model. Ale jak jesteś nudny, to żadna uroda nie pomoże. Nawet nastolatki na to nie leciały.

Mam podobny przykład w obecnym otoczeniu. Na jedne z zajęć przychodzi przystojny, bardzo zadbany, wysportowany chłopak, ale ma w sobie coś tak irytującego, tak bardzo nie ma nic do powiedzenia, że nikt do niego się nie garnie, choć grupa jest całkiem duża i różnorodna. Jego wygląd przy sposobie bycia nie ma żadnego znaczenia. Mamy za to brzydala, który jest tak świetnym facetem, zresztą żonatym, że wszyscy lubią przebywać w jego otoczeniu.
Jednym słowem "kocham" te teksty, z których wynika, że wystarczy być przystojnym, a będzie się miało powodzenie. Nie, do tego potrzebna jest coś jeszcze.

No tylko że ten "brzydal" zapewne nie został z góry odrzucony, tylko dostał szansę, by się zaprezentować smile

25,854

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Mam podobny przykład w obecnym otoczeniu. Na jedne z zajęć przychodzi przystojny, bardzo zadbany, wysportowany chłopak, ale ma w sobie coś tak irytującego, tak bardzo nie ma nic do powiedzenia, że nikt do niego się nie garnie, choć grupa jest całkiem duża i różnorodna. Jego wygląd przy sposobie bycia nie ma żadnego znaczenia. Mamy za to brzydala, który jest tak świetnym facetem, zresztą żonatym, że wszyscy lubią przebywać w jego otoczeniu.
Jednym słowem "kocham" te teksty, z których wynika, że wystarczy być przystojnym, a będzie się miało powodzenie. Nie, do tego potrzebna jest coś jeszcze.

No tylko że ten "brzydal" zapewne nie został z góry odrzucony, tylko dostał szansę, by się zaprezentować smile

No dostał. Zapewne przyszedł na jakieś zajęcia i się odezwał tak, że ludzie chcieli tego słuchać. Ty chyba też chodziłeś do szkoły?

25,855

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

Ale co Ty tak naprawdę usiłujesz udowodnić? Oceniła Twoją powierzchowność i to by było na tyle. Na Twoim miejscu czułabym się lepiej, gdyby powiedziała: nie znając cię uznałam, że fajne z ciebie ciasteczko, ale z czasem coraz bardziej zyskujesz".

Wiesz jaki komplement dla mnie był o niebo cenniejszy niż, że jestem ładna/atrakcyjna? Kiedy słyszałam, że mężczyźnie imponuję swoją życiową postawą, wiedzą, charakterem lub też, że mam klasę. To dawało mi odczuć, że moją wartość nie stanowi tylko ładne opakowanie, które w każdej chwili może się popsuć.

Wiesz, że ja też chciałbym coś takiego usłyszeć? Niestety nie jest mi dane, bo nie wyglądam jak model z okładki, dlatego żadnej kobiety nie interesuje to, co mam do zaoferowania i nie mam szans, by jej zaimponować czymkolwiek.

25,856

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Mam podobny przykład w obecnym otoczeniu. Na jedne z zajęć przychodzi przystojny, bardzo zadbany, wysportowany chłopak, ale ma w sobie coś tak irytującego, tak bardzo nie ma nic do powiedzenia, że nikt do niego się nie garnie, choć grupa jest całkiem duża i różnorodna. Jego wygląd przy sposobie bycia nie ma żadnego znaczenia. Mamy za to brzydala, który jest tak świetnym facetem, zresztą żonatym, że wszyscy lubią przebywać w jego otoczeniu.
Jednym słowem "kocham" te teksty, z których wynika, że wystarczy być przystojnym, a będzie się miało powodzenie. Nie, do tego potrzebna jest coś jeszcze.

No tylko że ten "brzydal" zapewne nie został z góry odrzucony, tylko dostał szansę, by się zaprezentować smile

No dostał. Zapewne przyszedł na jakieś zajęcia i się odezwał tak, że ludzie chcieli tego słuchać. Ty chyba też chodziłeś do szkoły?

No chodziłem. I wszyscy wiedzieli, że jak trzeba ogarnąć jakieś zadanie, to ja będę najlepszy, bo mam wiedzę i umiem. Ale nie przekładało się to na zainteresowanie ze strony dziewczyn, bo nie byłem klasowym przystojniakiem.

25,857

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

No chodziłem. I wszyscy wiedzieli, że jak trzeba ogarnąć jakieś zadanie, to ja będę najlepszy, bo mam wiedzę i umiem. Ale nie przekładało się to na zainteresowanie ze strony dziewczyn, bo nie byłem klasowym przystojniakiem.

Czyli szanse dostałeś, ale nie potrafiłeś wykorzystać, żeby swoją wiedzą i umiejętnościami zaimponować w jakikolwiek sposób. Nie potrafiłeś zagadać, oczarować, nie potrafiłeś poflirtować, tak jak i tu nie potrafisz normalnie rozmawiać tylko wciąż tymi samymi komunałami strzelasz.

25,858

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No tylko że ten "brzydal" zapewne nie został z góry odrzucony, tylko dostał szansę, by się zaprezentować smile

No dostał. Zapewne przyszedł na jakieś zajęcia i się odezwał tak, że ludzie chcieli tego słuchać. Ty chyba też chodziłeś do szkoły?

No chodziłem. I wszyscy wiedzieli, że jak trzeba ogarnąć jakieś zadanie, to ja będę najlepszy, bo mam wiedzę i umiem. Ale nie przekładało się to na zainteresowanie ze strony dziewczyn, bo nie byłem klasowym przystojniakiem.

No widzisz. Czyli szansę dostałeś tak samo, jak ten facet wspomniany przez Priscillę. Różnica jest taka, że on ją wykorzystał do zaprezentowania się jako świetny facet, a Tobie przez cały okres szkolny przekazałeś tyle, że dobrze się uczysz. Czyja to niby wina, że nie zrobiłeś/nie powiedziałeś niczego, co by kogoś zainteresowało?

25,859

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają atrakcyjność. Dla mężczyzn większe znaczenie ma atrakcyjność fizyczna kobiet. Dla nich z kolei fizyczność nie jest aż w takim stopniu ważna. Jedna z forumowiczek daje Ci receptę jak na tacy - " nie może być nudny". Czyli w tłumaczeniu na język męski, jest to facet, który potrafi kobiecie dostarczać emocji.

ale zrozum żeby poznała "ten brak nudy" to musi się jej podobać wizualnie, gdy przechodzi obok bezdomnego to nie pomyśli sobie "a może on dostarczy nie jest nudny chce go poznać", wejdź na tindera i napisz w opisie "ze mną nie będziesz się nudzić"
nie raz poznając dziewczynę w pracy gdy pracowaliśmy już dłużej to powiedziała ' że jak cie pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam że fajne ciasteczko z ciebie" wgle mnie nie znała oceniła na dzień dobry moją atrakcyjność.

Mize chciała mieć ładne dzieci? Ładnym dzieciom będzie katwiej w życiu.

A czy jest ktoś, kto by chciał mieć brzydkie dzieci ?

25,860

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Udowadniam to że kobieta tak samo jak mężczyzna na pierwszy rzut oka ocenia wygląd tylko i wyłącznie, wy nie rozumiecie podstawowej jakże logicznej rzeczy, żeby ocenić wnętrze, trzeba przyciągnąć wyglądem, i tu koło się zamyka, żaden facet nie pójdzie do łózka z kobietą która go wyglądem odrzuca, to logiczne, podobnie jest z kobietą która nie da rady pójść do łózka z facetem który jej się fizycznie nie podoba chyba że ten jest milionerem, wiec co wam z tego kurwa wnętrza ? enty raz tutaj pisze, że mając do wyboru przystojnego faceta vs przeciętnego to samo z kobietą każdy jeden/a zechce poznać tego przystojniejszego to samo z kobietą, ludzie zakompleksieni, otyli, nieatrakcyjni zawsze będą wmawiać ssiemy o charakterkach itd, to jest waszą domeną, gdybym miał powiedzieć komplement nieatrakcyjnej dziewczynie to może sprzedałbym jej śpiewkę ze jest zaradna itd. "Napluj kurwie w twarz to powie, że deszcz pada" smile

To ja Ci jeszcze raz napiszę, że tak się zafiksowałeś na swoim udowadnianiu, że nawet nie zauważyłęś, że żadna z nas nie stwierdziła, że wygląd jest dla niej bez znaczenia i jeszcze projektujesz, że to my czegoś nie rozumiemy. Różnica między nami polega jednak na tym, że Ty uważasz, że sam wygląd załatwia temat, my zaś, że o ile może przyciągnąć uwagę, o tyle dla stworzenia trwałej relacji, a czasem jakiejkolwiek, nie wystarczy, jeśli w parze za nim nie idzie coś, co pokazuje, że mamy do czynienia z interesującą osobowością.

To wy macie mocne urojenia o charakterze, bo każdy człowiek mający chociaż minimalne IQ, wie że wygląd ma znaczną przewagę nad charakterem, i to on rozdaje karty, nikt nie zainteresuje sie nieatrakcyjną osoba, widząc nie przystojnego faceta nie masz ochoty go poznać, podobnie jest z mężczyznami, jeżeli jakaś kobieta odpycha to jest zwyczajnie niewidoczna, dlatego jeżeli ktoś nie ma powodzenia, nigdy nie był w związku, dobijając do 30stki nie uprawiał stosunku, to wina leży tylko i wyłącznie w wyglądzie.

25,861

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Wiesz, że ja też chciałbym coś takiego usłyszeć? Niestety nie jest mi dane, bo nie wyglądam jak model z okładki, dlatego żadnej kobiety nie interesuje to, co mam do zaoferowania i nie mam szans, by jej zaimponować czymkolwiek.

Bzdura. Oczywistym jest, że jak wchodzimy do jakiejś grupy, tym bardziej Tindera, to na początku oceniamy ludzi po wyglądzie. Ale w szkole, na studiach, w pracy, podczas spotkań ze znajomymi itd. mamy okazję poznać kogoś lepiej nawet nie rozmawiając z nim, tylko obserwując jak się zachowuje, jak prezentuje, co i jak mówi i na tej podstawie oceniamy tego człowieka, czy chcemy go bliżej poznać czy nie.
To o czym pisze Tadzio, ma zastosowanie wyłącznie w kwesti seksualności. Wszyscy tu wiemy, że te jego opowieści, to fantazje, niemniej jednak ziarenko prawdy w tym jest. Kobieta czy mężczyzna widząc atrakcyjną osobę ocenia ją poprzez wygląd, atrakcyjność seksualną. Pytanie, czy celem jest tzw. zaliczenie, czy stworzenie relacji. Do tego drugiego wygląd ma drugorzędne znaczenie. Tu już dziewczyny pisały, że liczy się przede wszystkim, jaką ktoś ma energię, czy jest interesujący, czy w końcu chcemy z tą osobą przebywać, spędzać czas, rozmawiać.
Ja bardzo często miałam tak, i pewnie wiele dziewczyn też, że ok, ten jest najprzystojniejszy, ale mam ochotę bliżej poznać innego, raczej obektywnie mniej przystojnego, ale ciekawego i na tyle atrakcyjnego, by nie był odpychający, czy irytujący pod jakimkolwiek względem.

25,862

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Wiesz, że ja też chciałbym coś takiego usłyszeć? Niestety nie jest mi dane, bo nie wyglądam jak model z okładki, dlatego żadnej kobiety nie interesuje to, co mam do zaoferowania i nie mam szans, by jej zaimponować czymkolwiek.

Bzdura. Oczywistym jest, że jak wchodzimy do jakiejś grupy, tym bardziej Tindera, to na początku oceniamy ludzi po wyglądzie. Ale w szkole, na studiach, w pracy, podczas spotkań ze znajomymi itd. mamy okazję poznać kogoś lepiej nawet nie rozmawiając z nim, tylko obserwując jak się zachowuje, jak prezentuje, co i jak mówi i na tej podstawie oceniamy tego człowieka, czy chcemy go bliżej poznać czy nie.
To o czym pisze Tadzio, ma zastosowanie wyłącznie w kwesti seksualności. Wszyscy tu wiemy, że te jego opowieści, to fantazje, niemniej jednak ziarenko prawdy w tym jest. Kobieta czy mężczyzna widząc atrakcyjną osobę ocenia ją poprzez wygląd, atrakcyjność seksualną. Pytanie, czy celem jest tzw. zaliczenie, czy stworzenie relacji. Do tego drugiego wygląd ma drugorzędne znaczenie. Tu już dziewczyny pisały, że liczy się przede wszystkim, jaką ktoś ma energię, czy jest interesujący, czy w końcu chcemy z tą osobą przebywać, spędzać czas, rozmawiać.
Ja bardzo często miałam tak, i pewnie wiele dziewczyn też, że ok, ten jest najprzystojniejszy, ale mam ochotę bliżej poznać innego, raczej obektywnie mniej przystojnego, ale ciekawego i na tyle atrakcyjnego, by nie był odpychający, czy irytujący pod jakimkolwiek względem.

Miałaś ochotę poznać tego mniej przystojnego, bo ten przystojniejszy nawet na ciebie nie spojrzał prawda roksa, przykre  phi phi smile

25,863

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

To wy macie mocne urojenia o charakterze, bo każdy człowiek mający chociaż minimalne IQ, wie że wygląd ma znaczną przewagę nad charakterem, i to on rozdaje karty, nikt nie zainteresuje sie nieatrakcyjną osoba, widząc nie przystojnego faceta nie masz ochoty go poznać, podobnie jest z mężczyznami, jeżeli jakaś kobieta odpycha to jest zwyczajnie niewidoczna, dlatego jeżeli ktoś nie ma powodzenia, nigdy nie był w związku, dobijając do 30stki nie uprawiał stosunku, to wina leży tylko i wyłącznie w wyglądzie.

Tak by było, gdyby wygląd był rzeczywiście odpychający. Jeśli ktoś jest interesującą osobą, to zwróci na siebie uwagę. I zostanie ona na dużo dłużej niż pierwsze wrażenie.

25,864

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

To wy macie mocne urojenia o charakterze, bo każdy człowiek mający chociaż minimalne IQ, wie że wygląd ma znaczną przewagę nad charakterem, i to on rozdaje karty, nikt nie zainteresuje sie nieatrakcyjną osoba, widząc nie przystojnego faceta nie masz ochoty go poznać, podobnie jest z mężczyznami, jeżeli jakaś kobieta odpycha to jest zwyczajnie niewidoczna, dlatego jeżeli ktoś nie ma powodzenia, nigdy nie był w związku, dobijając do 30stki nie uprawiał stosunku, to wina leży tylko i wyłącznie w wyglądzie.

Tak by było, gdyby wygląd był rzeczywiście odpychający. Jeśli ktoś jest interesującą osobą, to zwróci na siebie uwagę. I zostanie ona na dużo dłużej niż pierwsze wrażenie.

Ale zwrócenie na siebie uwagi, a zarazem przyciągniecie sprawia wygląd, = pierwsze wrażenie, tak wyglada dyskusja z blondynka….

25,865

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Miałaś ochotę poznać tego mniej przystojnego, bo ten przystojniejszy nawet na ciebie nie spojrzał prawda roksa, przykre  phi phi smile

Dla mnie liczy człowiek, nie tylko wygląd. Relacje jakie się buduje, spędza czas, życie. Jeżli dla Ciebie tylko wygląd liczy, to smutne.

25,866

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Ale zwrócenie na siebie uwagi, a zarazem przyciągniecie sprawia wygląd, = pierwsze wrażenie, tak wyglada dyskusja z blondynka….

Ty piszesz o pierwszym wrażeniu, ja drugim, trzecim i świadomym wyborze.
I nie jestem blondynką.

25,867

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Miałaś ochotę poznać tego mniej przystojnego, bo ten przystojniejszy nawet na ciebie nie spojrzał prawda roksa, przykre  phi phi smile

Dla mnie liczy człowiek, nie tylko wygląd. Relacje jakie się buduje, spędza czas, życie. Jeżli dla Ciebie tylko wygląd liczy, to smutne.

Typowa śpiewka osoby nieatrakcyjnej z kompleksami, jeszcze przed chwila pisałaś że zwróciłaś uwagę na przystojnego gościa, a teraz piszesz bzdety o spędzaniu czasu itp, kiedy do was dotrze że aby spędzać czas, poznać kogoś należy sie nim zainteresować fizycznie…. Pytam sie kiedy?  Dlaczego bezdomnymi na ulicy nikt sie nie zainteresuje? Może maja ciekawa osobowość? Dlaczego gdy przez miasto przejeżdża Ferrari wszyscy robią wooow, a gdy idzie bezdomny nikogo to nie obchodzi? skończcie w końcu pisac bzdury życie jest brutalne, liczy sie wygląd, kasa, zdrowie, tyle.

25,868

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

kiedy do was dotrze że aby spędzać czas, poznać kogoś należy sie nim zainteresować fizycznie…. Pytam sie kiedy?

Bo to nie jest prawda. Możesz sobie to wmawiać gorąco i zawzięcie, ale często wystarczy, żeby ten przystojny książę z bajki otworzył usta i cała magia znika, bo okazuje się tumanem bez polotu.


Posiłkowanie się bezdomnymi nie ma sensu. Bo tu nie wygląd chodzi, ale o higienę i choroby.

25,869

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Roxann napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Miałaś ochotę poznać tego mniej przystojnego, bo ten przystojniejszy nawet na ciebie nie spojrzał prawda roksa, przykre  phi phi smile

Dla mnie liczy człowiek, nie tylko wygląd. Relacje jakie się buduje, spędza czas, życie. Jeżli dla Ciebie tylko wygląd liczy, to smutne.

Typowa śpiewka osoby nieatrakcyjnej z kompleksami, jeszcze przed chwila pisałaś że zwróciłaś uwagę na przystojnego gościa, a teraz piszesz bzdety o spędzaniu czasu itp, kiedy do was dotrze że aby spędzać czas, poznać kogoś należy sie nim zainteresować fizycznie…. Pytam sie kiedy?  Dlaczego bezdomnymi na ulicy nikt sie nie zainteresuje? Może maja ciekawa osobowość? Dlaczego gdy przez miasto przejeżdża Ferrari wszyscy robią wooow, a gdy idzie bezdomny nikogo to nie obchodzi? skończcie w końcu pisac bzdury życie jest brutalne, liczy sie wygląd, kasa, zdrowie, tyle.

Piszesz o skrajnościach, które mają nikaj do rzeczywistości. Zrozum, że wygląd to nie wszytsko i przystojny facet może być nieciekawy, bo buc czy narcyz. Oczywiście może zwrócić uwagę. I oczywiście można powiedzieć, że np. ktoś jest najprzystojniejszy w grupie, ale co z tego jak za tym nic nie idzie.
Byłeś kiedyś w związku? Chyba nie skoro takie rzeczy piszesz. Owszem osoba musi podobać, by była chemia i pociąg seksualny, ale niemiej ważne jak z tą osobą czujemy.
Ty kreujesz na osobę, chada, który bez problemu zalicza. I co z tego, skoro przesiadujesz na forum w zakładce o komleksach i znasz filozofię inceli na pamięć? No nie styka wink

25,870

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

To wy macie mocne urojenia o charakterze, bo każdy człowiek mający chociaż minimalne IQ, wie że wygląd ma znaczną przewagę nad charakterem, i to on rozdaje karty, nikt nie zainteresuje sie nieatrakcyjną osoba, widząc nie przystojnego faceta nie masz ochoty go poznać, podobnie jest z mężczyznami, jeżeli jakaś kobieta odpycha to jest zwyczajnie niewidoczna, dlatego jeżeli ktoś nie ma powodzenia, nigdy nie był w związku, dobijając do 30stki nie uprawiał stosunku, to wina leży tylko i wyłącznie w wyglądzie.

Odnoszę wrażenie, że zabetonowałeś się jak Raka, a na pewno, jak już wspomniałam, idziesz w metodę zdartej płyty.
Słuchaj, to że Ty oceniasz książkę po okładce, to nie znaczy, że wszyscy tak robią i bądź łaskaw nie decydować za mnie, co jest w stanie przyciągnąć moją uwagę i jak długo można na tym objechać. Piękne, ale puste w środku opakowanie zupełnie mnie nie interesuje, tym bardziej, że związek, to coś duuuuużo więcej niż seks. Pomijając przy tym, że jakoś tak dziwnie rzadko naprawdę przystojny facet ma w sobie te cechy, które cenię najbardziej, choć oczywiście zdarzają się i tacy, że łączą ze sobą jedno i drugie.

Posty [ 25,806 do 25,870 z 29,787 ]

Strony Poprzednia 1 396 397 398 399 400 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024